NDIGCZAS016529 1927 009 010

background image

Nr.

9

-

10

.

ao-.

KraKów,

8

listopada

1927

r

RoK II.

Król

z Narodem

Naród

z Królem

Król

R ada Państwa

wraz z Sejmem

O rgan Organizacji Monarchistycznej Województwa Krakowskiego

R edakcja i A dm inistracja: K R A K Ó W , UL. M IK O Ł A JS K A 20. — Telefon Nr. 2251.

________

Niech żyje z g o d a J je d n o ść w N a ro d z ie !

____________

'Biada narodom , któ ry m Pan l)óg króle i pa­

r y pobrał, albo królestw a ich porozdzielat, które

z Danielem plączą m ów iąc: „Niemasz teraz króla

pa m i kapłana i proroka, które Paki Bóg poka­

ra' oną plagą"!

Piotr Skarga (O miłości Ojczyzny).

K R Ó L B O L E S Ł A W C H R O B R Y .

B olesław W ielkim słusznie nazw any

Z a g o ił daw ne O jczy zn y rany,

U jął rz ą d kraju w dzielną p raw ice,

R ozszerzył- daw n e P o lsk i g ra n ic e .

P o b ił sw ych w ro g ó w , w sze d ł d o K ijow a,

I za zerw anie d a n e g o słow a

C ią ł m ieczem w b ra m ą , szcz erb p o z o sta w i1,

M iecz sz cze rb ce m zw any zw yciąstw y w sław i'.

Teofil Nowosielski.

Odpowiedzialność

Często ©spotykamy ludzi, którym dajem y m ia­

no lekkom yślnych dlatego, że b rak u nich logi­

cznego

pow iązania

m iędzy

m yślą a s'ow em .

w zględnie czynem . Myśl zarodkow a ich słowa,

czy czynu jest tak nikła, tak lekka, ż,e nie może

w yrastać w w artościow e liście’ słów ani w po­

żyteczne owoce czynów.

N astępuje tedy chaos

słów i czynów, g m atw an in a tak straszna, że hiie

tylko otoczenie nie może dopatrzeć się głów nej

myśli i p lan u działania, ale n aw et dan y osobnik

sam sobie zdać spraw y nie może z k ie ru n k u i ce­

lu swej pracy; b rak m u b o w im i idei przew pd-

n i ej jasnej i stałej, zdolnej słow a i czyny skoor­

dynow ać do w spólnego m ianow nika, m yśli głów ­

nej.

To. co zaobserw ow ać m ożem y w życiu jedno*-

siki. to spostrzegam y także w życiu zbiodowem .
czyli w tym w ielkim człow ieku, noszącym m ia­

no czy rodziny, czy społeczeństw a, czy narodu,

cz y _ w reszcie państw a.

- -

U w ielu osobnikow

quoł ca pita. tut senisus. co głowa, to rozum. —

lak. że w reszcie

sp raw dza 'się aksiom at: R ada

wielu., zguba, celu! A przecież lekkom yślność tak

w ielkie zyskała praw o obyw atelstw a- w naszych
stosunkach, że za białego k ru k a uchodzi ten. kto1
na ser jo bierze sw ą pracę, licząc się z o d p o w ie­

dzialnością zew nętrzn ą wobec Boga i otoczenia,
a w ew n ętrzną wobec try b u n ału w łasnego su m ie­

nia. O dpow iedzialność zaznacza; się u niego nie-,

tylko w logicznem i k o nsek w entnem

w iązaniu

m yśli, s'ów i czynów, dając obraz praw ego i sil­

nego ch arak teru , alei nadto odpow iedzialność k a­

że m u patrzeć w przyszłość i to w najdalszym

jej pro m ieniu , by „nie klęły na. nas w ieki, że cel
w ieków znów daleki" (Krasiński).

Uczłow ieka tedy liczącego się z odpow iedzial­

nością, . m yśl k ażda jest w szechstron nie p rz estu ­

diow ana i ro z p atry w an a nietylko w św ietle do­
św iadczeń i n auce z h istorii, jako nauczycielki
życia, czerpanych, ale m yśl ta pochodzi z głębin
duch a ludzkiego, gdzie biją źród ła praw dy, p ię­

k n a i dobra, w iążąc śię w jeden jasn y stru m ień

życia

ducho-wego. w któlrem

odbija się obraz

S tw órcy w szechśw iata,

jako

istoty

określonej

apokaliptyczinem alfa i omega, t. j. początku ro­
zu m nego i końca szczęśliw ego rzeczy pod Bożym

patro n atem poczętych i w ed ług Jego zasad po­
kierow anych. — Poczuciei odpow iedzialności w y ­

bitnie zaznacza się w poczuciu obow iązku, a po­

czucie

obow iązku i su m ien ia

w ykształciło się

w jednostkach ludzkich, głów nie pod w pływ em

background image

2

. N A S Z G Ł O S "

Nr. 10

uczucia religijnego.

R eligja

bow iem je st źró­

dłem odpow iedzialności m oralnej. S tan zaś obo­
jętności m oraln ej p row adzi do zan ik u poczucia

odpow iedzialności.

W zniosłym przy kładem po­

czucia odpow iedzialności

jest

szlachetna i tak

n a m d ro g a postać b ra ta n k a ostatniego k ró la pol­

skiego, K sięcia Józefa, którego dew izą życia by­

ły głębokie w ia rą i m ąd rością tch n ą c e

słowa:

„Bóg m i h o n o r P olaków pow ierzył,

Jem u go

ty lk o oddam ". W idocznie oddał go Bogu, skoro

po długoletniej nocy niew o li w jasnym d n iu w o l­

ności Ojczyzny, Bóg nam na nowo zw ie rza .h o n o r
Ojczyzny - Polski, h o n o r w iększy, niż m a ją inne

n aro dy w olnością po1 w o jn ie obdarzone,

bó na

sztan d arze naszego ho noru jest obow iązek strze-

rzenia pom ostu międzyi k u ltu r ą Zachodu a za­

cofaniem W schodu, a m isja ta w k ład a n a nas
w ielk ą odpow iedzialność przed Bogiem i try b u ­
n ałem ludzkości, zm ierzającej po drogach postę­
p u i historycznej ew olucji do zrealizow ania w iel­

k ich

p lan ó w i zam iaró w

Bożych

d la

dobra

i szczęścia m ieszkańcó w tej ziem i.

i

P atrzą c w stecz na k a rty naszej bietorji n aro ­

dowej spostrzegam y przeclew szystkiem jasne) po^
stacie naszych królów , dzisiaj drzem iących czy
to w potężnej skale W aw elu , tern sa n k tu a rju m
królew skiem , czy też w in n ej zieinicy piasto w ­
skiej lu b n a w e t n a obczyźnie.

P am ięci zaś

0 K rólach je s t d la nas tom droższa,

gdyż oni

n iem al wszyscy, byli w y k ład n ik am i poczucia otł-

p d w ied z ia h io śrr nossej

narodow ej,

kuituram & j

1 chrześcijańsk iej. K oronacje pierw szych królów

polskich oznaczały p rzedew szystkiem , że p ań stw o

polskie je st niezależne od cesarstw a niem ieckie­
go (Bolesław Chrobry, r. 1024) M ieszko II r. 1025,
B olesław śm iały r ; 1076). K oronacja zaś w ! X III
w. m ia ła być w yrazem dążności clo: złączenie roz­
bitych dzielnic P olski w je d n ą całość (P rzem y­
sław r. 1295). Od koronacji zaś Ł okietka w roku

1320. k o ro n u ją się k ró lam i polskim i wszyscy' bez
w y jątk u jego następcy do ostatniego k ró la S ta­
nisław a A ugusta, a w ładza k ró la od r. 1573 opie­

r a się n a u m o w ie zaw artej przy elekcji. Chociaż

elekcje nie zawsze były szczęśliw e i w ład za k ró ­
lew ska m alała, to je d n a k w id zim y ostatniego kró­
la polskieigo z w iekopom ną K onstytu cją 3 m aja
w ręku, jak b y z m anifestem naszej dojrzałości
politycznej do dalszego b y tu niezależn ego naro­

dow ego a zarazem jakby z protestem

przeciw

gw ałtom rozbiorów .

— P ro te st ten je st dzisiaj

bezprzedm iotow y, ale m an ife st obow iązuje w szy­
stkich P olaków do n a w ią z a n ia nici historycz­
nej odpow iedzialności

za

dalsze

losy n aro d u

polskiego.

K to m oże być, i k to w in ien

być dzisiaj w y­

kład n ik iem tej odpow iedzialności?

Na p o d staw ie szerokiej i w ysokiej, bo z u b ie ­

głych w iek ó w zbudow anej, stojąc odpow iadam y,
że m oże n im być i w in ien n im być jeden czło­

wiek', za u fan iem związalny z w śzystkiem i w a r­
stw am i n aro du , człowiek, k tórego silna, b o h ater­
ska i dziejow a ind yw id u aln o ść w y b itn ie n a

kar­

tach hisitorji naszej w odrodzonej Ojczyźnie się

zapisała niezatartem i

głoskam i.

B ezsprzecznie

człow iek ten do h isto rji już należy, bo: bez nie-,
go nie m ożn a h isto rji naszej rozum ieć, a czło­

wiek ten jest św iadom tego i dlatego czyni w y­

siłki, ab y m im o w szystko być św ietlan ą postacią

naszych dziejów ,

zdo ln ą

dalek ą a szczęśliw ą

p ized n am i odsłonić perspektyw ę historyczną. —

Na, barkach jego spoczyw a dziś odpow iedzial­

ność za cały w ysiłek n arod ow y i za, całą w artość
naszą

p aństw o w ą po przejściu

naszem

przez

czerw one m orze w ojny, a rola jego i w ów czas

i dzisiaj podobną do zadań k ap itara-k o m en d a n -

ta okrętu, oblanego grożnem i falam i ro zh uk ane­
go m orza rozm aitych p arty j, a g e n tu r i sporów

politycznych, społecznych etc.

Dziś rzeczyw iste S kupienie się około tego je­

dnego Człowieka,

u łatw ia

mam -spełnieniu n a­

szyci) obow iązków narodow ych i państw ow ych,
a* broniąc nas przed lekkom yślnością i jej zgub­

nymi sk u tk am i pozw ala nam z N im razem po­
nosić

pełn ą odpow iedzialność z,a to, co się ro ­

z u m n ie czyni i do czego się roztropnie zdąża dla

do b ra m ocarstw ow ego' Polski. — Stojąc na u słu ­

gach m yśli o królestw ie w Polsce, org. m onar-
chistyczna p ra g n ie w prow adzić jedność w naro ­
dzie i w pań stw ie polskiem .

a jedn ość ta jest

nieodzow nie p otrzeb n a do ponoszenia pełnej od­
pow iedzialności w obec try b u n a 'u w łasnego su ­

m ienia i h istorji.

Bork.

_

<, _

_

W i l n o ,

G dy straszny w rza sk i potępieńcze siły

Przeć'w ito Wilnu, złowrogo się sku p iły,

To p o m ru k ten i d zikie to w ołanie

P o tężn ym zw em dla P o lski niech się słanie,

j

Jagiełły duch nad IJ /w ą niech s 'ę w znosi,

I sztandar zgody nad nią niech podnosi'.

Niech u czy ich m o d litw y o Polsce i Ulan e,
Co zniosły wroga, w w sp ó ln e j i p a m iętn ej bitw ie.

Jadw iga biały szatę niech L itw in ó m poda,

By zapanow ała u n ich z bliską P olską zgoda,

By przejrzeli chytre sw oich w rogów sidła
I nie szli na p o z o m ”) w ielko ści m am idla.

M ickiew icz niech u k lę k n ie w św iętej Ostrej

Bramie,

Jak patron P olski z L itw ą tam zostanie.

G dzie N a jśw iętszej Panience za cu d on dzię-,

kow al,

I Litw ę, jako cząstkę P o lski p ro kla m o w a ł,
A Ta, co jasn ej broni C zęstochow y

I w O strej św ieci Bram ie, niećK strzeże u m o w y ,
Która L itw ę z Pols ką w ieczn ie zjednoczy'a
I w je d °n h u fiec dw a w o jska złączyła.

Dla obrony K rólesjw a na zie m i Bożego

t

1 dla w ię k s z e j chw a ły lu d u pobożnego,

K tóry w ie lk ą m iłością W iln o z Częstochową

P ow iązał ju ż z tradycją sw oją narodow ą,

background image

Nr. 10

„ N A S Z G Ł O S "

Str, 3

1 ten, co w olną stopą w w o ln e m stanął W iln ie,
S w ą w aleczną Osobą z nami. niech ją złączy

silnie,

Niech jedną -gwiazdę zgody zapali nad d w u

>

narodam i,

A pozostaniem w o ln i, a Bóg będzie z nam i.

L itw o, ty siostro P olski, coś z n iej w iarę w zięła,

A Jagiellonów rodem, tyś P olskę objęła,
S y n ó w sw oich g en ju szem spłacaj dług w d zię -

}

czności,

I z Polską chciej pracować clla dobra ludzkości.

Gcly straszny w rza sk i potępieńcze sity

P rzeciw ko W iln u groźnie się zm ó w iły ,
To p o m ru k ten i d zikie to w ołanie
Jedności z w e m i zgody dla nas niech, się sianie!

Leop.

Stanisław hr. Tarnowski

o Adamie Mickiewiczu.

Gziyliż pióro! ró w n e jest b erłu albo orężowi,

a n atch n ien ie czyntom? Zaiste nie. Ale jak1 losy

K rólestw .są zm ienne; tak różne są ro d zaje k ró ­

lowania,; u ten, którego pod te sk lep ien ia w no­

sim y. m a p ra w o -d o m iejsca tego, bo i król był

n a d . .państw em

ogrom nem i b o h ater

wielki,

u .tych w szystkich, co przed nim tu spoczęli, byt
iii ducha, synem i spadkobiercą,

ich

chorągw i

W iernym choć w czasu p rz działach

tow arzy ­

szom., u c ze stn ik ie m 1) i, p o m o c n ik ie m w dziele

tdm. sam em zaw sze,

którem jest: w ziem sk ic h

dziejach narodu m y śl Bożą, Boże praw o w yobra­
żać i pełnić.

... Niech Cię t u 2) przy jm ie i pow ita duch Ło­

kietka, jedności

Państw a, odnow iciela,

Giebi-el,

coś jedność d u ch a stw ierdził; — du ch K azim ie­
rza, co urządzał i oświecał. Ciebie, coś jaśniał n ie­

w idzianą u nas przedtem św iatłością i sm ugę

j%i po sobie zostaw ił. Niech Cię — L itw in a —

przyjm ie

pierw szy ' nasz L itw in Jagiełło, i jego

Jadw iga: Ciebie,

coś jest znakiem ,

dowodem ,

stw ierdzeniem i utw ierd zen iem św iętego Litw y
z K oroną m ałżeństw a.

') Z a d a n ie i o b o w ią z e k K ró ló w .

' )

t. j. n a W a w e lu .

Z dzielO

w

Kola Orcarali Midnzui

W ojew . K r a k o w s K i e g o i przy legły ch

p ołu d n iow ych pow iatów W ojew ództw a

K ieleckiego.

P rzy końcu ro k u 1924 w śró d M łodzieży p ra -'

w icow ej U niw . Jag. w K rakow ie zaczęto praco­

wać, m yśl nad p ow staniem org. M onarch., zdol­

nej do skonsolidow ania; W szystk ich tw órczych

sit w narodzie polskim dla u trw a le n ia n a w-eh
w n ątrz p raw orządn ości

w

państw ie, a na ze­

w n ą trz m ocarstw ow ego P olski stanow iska.

R ealizacja idei m on arch . w Polsce p rz y b rała

k o n k re tn e k ształty n a zjeździe K onstytucyjnym
w P o zn an iu d n ia 3 m a ja 1925 r. pod egidą gene­

rała, K azim ierza R aszew skiego i p rzy u dziale in ­

nych n ajzn ak om itszych osób w Polsce tej m iary,
jak ś. p. A leksan der Ks. D rucki L ubecki, Z dzi­

sław Ks. L u bo m irsk i, gen erał Józef D ow bór M u-
śnicki, ś. p. h r. Z y g m u n t Broel P later, W acław

N iem ojew ski, A rtu r Z arem b a Cielecki, H ieronim

lir. T arn ow ski, prof. Szym on D zierzgow ski, red.
Ignacy O ksza-G rabow ski, obaj b ra cia h r. Chła­

powscy, poseł p rof Stefan D ąbrow ski i w ielu in ­

nych patrjotów , zaró w n o z daw nej K ongresów ki,

jak z M ałopolski i Poznańskiego, a n aw et z dro­
giej n am ziem i W ileńsk iej. W szy stkie te osoby
grup ow ały się koło bardzo oddanego sp raw ie ge­

nerała R aszew skiego. — Z arząd Główny i naczel­
ne w ładze O. M. przeniesiono n a stęp n ie z P o ­
zn a n ia do W arszaw y, jako do stolicy P olski i stąd

O. M. p ro m ien io w a ła n a całą Polskę, tw orząc

Kola W ojew ódzkie w K rakow ie, w Łodzi, w Cie­

szynie, w K atow icach, w e Lw ow ie, w T oru n iu ,

w W iln ie i t. d., ob ejm ując O. M. całą n iem al

Polskę, w yd ając b ard zo w iele b ro sz u r i -czaso­
pism.

Na teren ie w ojew ództw a K rakow skiego po roz­

w iązaniu się stro n n ictw a zachorwaweżegoi, siln a

g ru p a tegoż stro n n ic tw a o o rjen tacji nnonarclii-
stycznej odd ala się n a usłu g i idei m onarch i stycz­

nej. p ra cu jąc pod p re zesu rą daw nego, zasłużone­

go- w czasie w ojny w iceprezy den ta Naruiostnic--

tw a p. D r Stan. U styanow skiego, wdaśc. d ó b r K a-

z-ina W . i tam zam ieszkałego. Z pow odu odle­
głego1

ocli K rak o w a m iejsca pobytu, p. D r Stan.

UstyainoWski złożył prezesurę clo rą k p. Hier. lir.

T arnow skiego. Sekr. O. M. był p. W ładysław ,

hr. R ostw orow ski, sk arb n ik iem zaś

p.

d r K azi­

m ierz P elczar. Poniew aż sekretarz p. W łady sław

hr. R ostw orow ski przeniósł się do W sch od niej
M ałopolski, przeto se k re ta rja t O. M. w ojew . K ra­

kow skiego o bjął

p.

K arol z Z akliczyna Jordan,

m iano w an y na ten urząd w połow ie p aź d ziern ik a
1926 r. przez, C entraln y Z arząd w W arszaw ie,

złożony z g en erała R aszew skiego, prezesa i m a r­
szałka R ady Naczelnej O. M. p. H e n ry k a P uk iera,
w iceprezesa Z arząd u Głównego O. M. w W a r­
szaw ie i sekretarza, generalnego Z arząd u Głów­
nego O. M. w W a rsza w ie p. Józefa R obakow ­
skiego-.

P. Jo rd an

u siln ą

pracą,

zapobiegliw ością

i osobistem pośw ięceniem się idei m onarch i sty­

cznej starał się motyl ko o to, by utrzym ać cią­
głość pracy zapoczątkow anej

przez

swego- po­

przedn ik a, ale nadto- z-yskiwa łnow ych .członków

w śród w ybitnych osób, zapraszając ich do w spół­

pracy zarów no w Z arządzie Koła w ojew ódzkie­
go-, jak i w K olach pow iatow ych. P rezesem naów -

czas był

p.

H ieronim hr. T arnow ski, k tó ry w li­

stopadzie 1926 r. niespodziew anie ustąpił, w y tw a­
rz ając w ten sposób dla S ek re ta rjatu niezw ykłą
tru d n o ść w dalszej akcji rozw ojow ej O. M. na,

teren ie w ojew ó dztw a krakow skiego.

W ow ym

czasie

sekretarz p. K arol z Z akliczyna

Jo rd an

background image

Str. 4

„ N A S Z G Ł O S '

N r 10

poddał myśl, a n astępnie zrobił stanow czy w n io ­
sek

do

W ład z

C entralnych O. M. w spraw ie

fuzji z p. d r Ć w iakow skim , posłem na Sejm , a to

dlatego, że spotykał się z jego działalnością w kie­

ru n k u m o n arc h izm u nS terenie

południow ych

pow iatów w ojew ództw a Kieleckiego, rozum iejąc,
że w ten sposób ak cja w sp ó ln a n abierze siły

i zapew ni rozwój idei m onarchistyczinej. Sekre-

ta.rjat, miał w ów czas do poko n y w an ia nadzw y­
czajne trudności n a tu ry finansow ej, gdyż żadnej
subw encji nie posiadał, tylko składki członkow ­
skie, a wy,; -dy w spraw ach organizacyjnych do
W arszaw y

' pow iatach pociągały znaczne w y­

d atk i.. Skin:

m tych tru d n o ści pow stała n ieje­

d n a m im ow o lna przykrość m iędzy S ekretarjatem
a Człon katai, zalegającym i z. w kładk am i od d łu ż­
szego czasu, naw.it, 2-letnie. T ru d n o tu pom inąć
m ilczeniem i tę okoliczność, że znaczna kw ota

przeznaczona przez Z arząd Okr. W arsz. Pot. Org.

Zachow a w. P racy P aństw ., dzięki usilnym sta­
raniom

sek retarza p. Jordanu

na rzecz prasy

O. M. K rakow skiej, w yjednana, do Kasy jed n ak

nie w płynęła, sk u tk iem jak ich ś intryg i nieporo­

zum ień, jak i to, że sek retarz p. Karol z Z ak li­

czyna Jordan nie pobrał pensji od Nowego Koku

1927 -

m im o, że takow a m u się należy

dla

brak u funduszów • eks skkul k członkow skich O.
M. W . K., o bracając w szelki grosz na, pro p ag an ­
dę i w ydaw nictw o, oraz utrzy m an ie b iu ra Se­
k retariatu.

U stąpienie, zaś drugorazow

niespodziew ane '

p.

H iero n im a

tir.

T arnow skiego,

ogłoszone’

w dziennikach, było ciosem d la naszej O. M.,
nie ćlająceni się opisać, gdyż rozm aicie ta spraw a

była kom entow aną n ieraz z krzyw dzącą

ujm ą

dla S ckretarjafu, któ ry w organizacji sam ej i w
jej Z arządzie C entralnym w idzał dostateczne spo­
soby do załatw enia wszelkich różnic i nieporo­
zum ień w Z arząd zie w ojew ódzkim .

Zaznaczyć

tu trzeba, że S e k re ta ria t szczerze

oddany idei

konserw atyw no - m onarchistycznej, gotów był

dać każdej chw ili pełne zadośćuczynienie preze­
sowi p. H ieronim ow i hr. T arn o w sk i ,imi; dla któ­

rego zawsze żyw ił i żywi głęboki szacunek i po­

w ażanie, ja k o dla przedstaw iciela jednego z n a j­

bardziej zasłużonych R odów w Polsce.

Jedynie nadzw yczajni mu p rzepracow aniu i za­

kłopotaniu S ek re ta rjatu O. Ml. W ojew . K rak o w ­

skiego i wpływ om osób trzecich i poleceniom Zarz.

Głów. Org. Mon. w W arszaw ie, należy p rzy p i­

sać przeoczenie artykułów , sporządzonych przez

ów czesnego sam ozw ańczego referen ta prasow ego
p. D ra M. N. i podaniia do d ru k u tych arty kułów

i ' listu otw artego, nie licującego ani z pow agą

S ek retarjatu , ani z, godnością osoby p. H ieron i­
m a lir. T arnow skiego,

zaco

odpow iedzialności

S ek re ta rjat O. M. W . K. n a siebi.) nie bierze.

S ek re ta rjat O. M. wojew . K rakow skiego czyni

obecnie usiln e sta ra n ia około u trz y m a n ia w y d a­
w nictw a „Naszego Głosu", jako niezbędnego or­

g an u

porozum iew aw czego

'i

in form ującego

o czystości

idei.

mo<n|archistycznej i treści

nie

przesadnej, a nadto stara się o zw ołanie w n a j­

bliższym czasie W alnego Z ebrania celem w yboru

now ego Z arządu w ojew ódzkiego,

gd y d w u k ro ­

tnie zg csńone osobiście

ustne

ustąpienie

zgo­

dności wcuprez. p. Dr. M. N., S ek re ta rjat O. M.
W oj. K rak. przyjął

do w iadom ości, jako z, ko­

rz y ścią.n a przyszłość d la O. M. W . K., gdyż i w ie­

lu członków za tern Się oświadczyło, zwłaszcza,

że w łonie C entralnej O. M. zaszły znacznie zm ia­

ny zgodnie z postaw ionym w nioskiem w lecie

1926 r. pnzlez sekretarza p. K. Jo rd a n a co do fuzji

z O rganłzają M onarchistyczną, p. dr. Ćwiakow-

skiego. posła n a Sejm .

M am y niezłom ną nadzieję i ufność, że P. T.

C złonkow ie iSym patycy O. M. W ojew . K rak ow ­
skiego, zechcą zrozum ieć d ob rą wolę S ek re ta r­
jatu i poprą jego usilne! dalsze

s ta ra n ia około

rzetelnego rciziwoju i p ro p ag ow ania idei rnonar-
ehistycznej w Polsce.

B. B. i S. .1, z Koła Org. Mon. Pań.

i P. T.

Członków Krak.

Silny typ państwa.

N iepodobna sobiel w yobrazić, ażeby państw o,

jak nasze, otoczone (nieprzyjaciółm i, czyhający­

mi na jego zgubę i posiadając:i otw arte zewsziąd

granice, m ogło zachow ać swój b y t przy całkiem

luźnej organizacji,, przy bezkarności ciężkich wjr-

t.sępków, przy pobłażaniu złodziejom grosza1 p u ­

blicznego i prztlniew iercom .

przy korup cji ciał

praw odaw czych i ad m in istracji publicznej.

Ono może sinieć tylko przez odw agę cyw ilną

rządzących i rządzonych, przez rzetelną miłość
Ojczyzny i do b ra publicznego,

przez pelnk ln ie

pow inności i dobre

obyczaje.

S tare to zasady

ł

hasła,

stare

praw dy,

uchodzące

zapew ne

w oczach U rw ipc/ciów za kom unały, ale w ielkie
n arod y historyczno nie u trz y m u ją się w bycie

i pom yślności urn winkami i i m odnem i w danej

chw ili frazesam i,

nazyw anem i

niej d no kro tn ie

„ostatnim w yrazem postępu", lecd starem i, w y­

próbowanem u cnotam i, które

dow iodły

swojej

skuteczności na przestrzen i wieków .

W skrzeszona P o lsk a znalazła się w śród zm ie­

nionych do g ru n tu w a ru n k a c h na w ielkiej w ido­
wni św iata. Niestety, ona sam a ocknęła się w śród
identycznych n iem al w a ru n k ó w istn ienia polity­

cznego, jak w epoce rozbiorów , w d ru g iej poło­
wie XVIII w ieku.

Otoczona jest tym i

sam ym i

nieprzyjaciółm i, chyhającym i n a jej zgubę, Mo­

skw ą, P ru sam i i N iem cam i. Z n ik n ęła w p raw dzie
A u strja H absburgów , przybyła jed n ak za to L i­
tw a i U kraina, a raczej nieokiełzany żyw io ł-u k ra­

iński. ei acznie gorszy od starej m o n arc h ji nad-

dunajsikiej,

k tó ra

nigdy

n ie

m iała

interesu

w u p ad k u Polski.

Te w a ru n k i istnienia, te k am ien ie granicznie

naszej Rzeczypospolitej w sk azu ją jej też określó-

background image

ny typ organizacji państw ow ej, jako- odpow ia­

dający tw ard y m w a ru n k o m istn ien ia geograficz­

nego i politycznego, których nie usu n i i żadna
h u m a n ita rn a formiula, ani sta tu t Ligi Narodów,

ani arbitraż.

T w arde w a ru n k i polityczne, plem ienne i ge­

ograficzne. fatalizm historji, który żaw isnąl nad

krain am i w zdłuż W isły, N iem na i W arty, ska­

zują :eas n a n ieu stan n ą czujność, na chodzenie

w zbroi, n a niespuszczanie z oczu nieprzyjaciół.
Mogą w całym świecie, pod w szystkiem i sto p n ia­
mi .szerokości geograficznej zapanow ać h a rm o n ja
p rzynajm niej p orozum ienie m iędzy w spólzaw o-

dniczącem i narodam i; tu taj na naszej ziem i sły­

sz. tó zawsze będziem u wycie w ilk ó w ze W scho­
du. z izlachodu zaś p ru sk a ra c ja stanu , odziedzi­

czona po elektorach b ran d en b u rsk ich , niie u sta­

nie w sw ojej

prow okacji, w sw oich

zapędach

podboju, bo polityka p ru sk a dąży zaw sze do od­
zyskania lego, co raz posiadała i jeszcze dalej.

Duch Dżengis - c h a n a i K atarzyny a jednej.

F ry d ery k a i 11 i.smarka z dru g iej

strony zaw o­

dzą pieśń zagłady. Czyż wobec tych fatalnych

w a ru n k ó w może być w ątpliw ość, jaki typ p a ń ­

stw a potrzebny jest Polsce dla u trzy m a n ia j j
bytu narodow ego i m ocarstw ow ego?

czy może

być w ątpliw ość, jakie idee m ają przew odniczyć

naszym aspiracjom politycznym ?

P olska m usi

w ytw orzyć silny typ państw a, o w ysokiej pow a­

dze władzy, albo — broń Boże! — niepodległość

jej byłaby zaw sze zagrożona.

N arody zaś podobnie, jak jednostki zagrożone

u podstaw sw ego istnienia,

m uszą

dla obrony

najw yższego celu, jakim jest niezaw isłość, zba­
dać -gruntow nie w a ru n k i swego bytu, w ykształ­
cić w ed łu g nich typ polityczny i trzym ać się w e­
dług tego linji postępow ania.

T ylko siln a m onarchja. m oże utrzym ać i roz­

w inąć nasze państw o. Karol z Z a kliczyn a Jordan.

Dosadna charaKterystyKa

komunizmu.

P ro P a tria w rocz. IV. N r 127 podaje nastę­

p u jącą tra fn ą ocenę k o m unizm u:

Życie chyba już pokazało, że to pięk n a baje­

czka dla: proletarjatu. o b rachow ana na to, żeby
z jego pom ocą ograbić kapitalistó w i następnie
obrócić go w bydło robocze z tw arzam i ludzkie-

nri, p racujące na now ych w ładców św iata. —

Z pew nej wszakże

kategorji

k apitalistów tych

g rubych

najgrubszych ryb fnansow ych, stano-

wących t. zw. m iędzynarodów kę złotą, c.ziyni się

w yjątek. Ona to bow iem sam a kieruje, m iędzy­
narodów kam i pro letarjack iem i i czyni to zape­

wne! nie na szkodę w łasną. Spółdzialaczy i spół-

ideologów pochodzenia aryjskiego-, m iędzy któ­

rym i, oczywiście, m ogą być i są d u rn o w aci idea­
liści, co w ierzą w szczerość m atad orów k o m u n i­

zm u nęci się przy tern obietnicam i dopuszczenia
cło udziaiu w p rz y w ileju nietykalności przez re­

w olucję j przy w ileju rew olucyjnej grabieży.

Z naszej strony dodać m ożem y, ż „bajeczka"

obliczona .ma sp ry tn ie p row adzen ie akcji d e stru k ­
cyjnej obecnego ład u społecznego, z.najduj,ę czę­
sto bezkrytyczne przyjęcie

jedynie tam , gdzie

mało jest w y ro b ien ia jasn y ch pojęć społecznych

i zrozu m ien ia dokładnego zasad w spólnego po­

życia. Z ładem społecznym m a się bow iem rzezc

podobnie jak ze zdrow iem , o czem ta k pięknie

w yraził się poeta z C zarnolasu: Szlechetne zdro­

wie, jako sm akujesz, n ik t się nie dowie, aż się

zepsujesz. — P odstaw ą ład u społecznego może

być tylko najw yżej postanow iona spraw iedliw ość

w myśl zasady: in d u s tria est fu n d a m e n tu m re-

w myśl

zasady:

Iustitia. est fu n d a m e n tu m re-

g n o ru m — spraw iedliw ość jest podstaw ą państw ,

gdyż każde, choćby pozornie drobne uchybienie

zasadom spraw iedliw ości

dostarcza s tr a w y dła

tego strasznego smoka;, jak im jesit bezsprzecznie

ko m unizm . Żywi się on w szelką krziywdą, a t r u ­
je się tylko spraw iedliw ością. R ozum nie przeto

m odlił się do Boga starożytny król filozof n aro d u
w ybranego, m ów iąc: A teraz, P an ie Boże:,- T yś

uczyni] królem sługę Twego]., a przeto daj .‘P u­

dze T w em u serce rozum ne, aby m ógł T w ój lu d
sądzić i rozeznać m iędzy ziem a dobrem . (IIL ks.;
król. B. NI w. J. 9.) i n a tle prak tyk ow anej sp ra ­

w ied liw i ści pow stała przepiękn a epoka szczęśli­
wych czasów

Salom onow ych.

S praw iedliw ość

jest ostoją zgody w śród ludzi dobrej woli, -a, zgo­

da b u d u je i prow adzi nie do w strząsów -rewolu­
cyjnych. ale do życiodajnej ew olucji -na każdem
polu ludzkiej pracy.

CzłonKowie i sym patycy 0 . M.

p o p ie ra jc ie sw ój o rg an .

Celem „Naszego Głosu" w now ym składzie

redakcyjnym będzie zaw iad am ian ie naszych PT.

Członków i S ym patyków o rozw oju idei m o n ar­

chisty cznej n a tere n ie w ojew ództw a k rak o w sk ie­

go,

jak n iem n iej

inform ow anie o tern,

co się

w tym k ie ru n k u działa w innych częściach O j­

czyzny naszej i w śród P olonji za g ran icz n ej.-D ą­

żym y do tego, aby m yśl m onarchisty czn a zazna­

czała się teoretycznie i prakty cznie naszym gło­

sem taim, gdziekolw iek ten nasz glos m oże być

w ażki i przyczynić się do d o b ra Ojczyzny naszej

i m ocarstw ow ego znaczenia P a ń stw a Polskiego.

P a m ięta jm y o fu n d u s z y prasow ym .

„Naszee/o

Glo>su“ i w szelkie datki n a te ncel sk ład ajm y na.

czek P. K. O.Nr 405.71/, zaznaczając, czy to m a

być ogłoszone w naszem p iśm ie pełnem . n az w i­

skiem O fiarodaw cy, czy też pod szyfrą.

Red.

background image

NASZE TEZY POLITYCZNE.

Śtr.

6

__________

„ N A S Z G Ł O S

'1

_

Nr.

1

Król, Naród i Państw o.

1. P raw e m Z w ierzchnem jest dobro Narodu,

rozum iane zgodnie z m oralnością chrześcijańską.

Nie państw o dla państw a, ale państw o dla Na­

rodu.

2. Jedynym skutecznym

środkiem do zape­

w n ien ia N arodow i długowieczności, a p aństw u

trw ałości i siły — jest M onarchja.

3. Głową N arodu jest K ról-D ynasta, tradycyj

narodow ych S trażnik, W iary Katolickiej O broń­
ca. dążeń rozw ojow ych Św iadom y P rzew odnik,
ognisk rodzinnych Patron, swobód obyw atelskich

i w yznaniow ych Poręczlyciel,

pracy

Opiekun;,

interesów g ru p społecznych

Rozjem ca, m o car­

stw ow ego stanow iska P ań stw a W yraziciel i Bo­
jow nik, sil zbrojnych W ódz Naczelny.

4. .Zadaniem w ładzy jest wyczuwać, rozumieć,

w ykonywać, rozw ijać i utrw alać

dobro

n aro ­

dowe.

.5. Źródłem władzy jest Król.

ri i-ogrom anokęegrsś.okpolityeznyrh

0. Król w w ykonaniu

praw a zw ierzchniego

sp raw uje władzę, to jest rządzi przy pomocy oby-

w atelik.om pctentnyeh. cieszących się zaufajniern

Narodu. Król z Narodem — nigdy przeciw Na­
rodowi.

"7.' K ról przysięga Bogu i p rz ed Bogiem, ślu ­

buje Narodowi miłość i spraw iedliw ość.

Naród

przysięga Królowi wierność.

8. Król jest naczi l:niym w odzem arm ji pod­

czas p. koju i w ojny, m ian u je korpus oficerski.

Król w ypow iada wojnę, zaw iera pokój, regu­

luje stosunki z innem i ■

m ocarstw am i,

zaw iera

I rai.lały.

W Ind za.

9. Jedność i całość władzy państw ow ej, w e­

dług fuinikcyj, składa się z 4 władz poszczegól­
nych,. pcl siebie w zajem hierarchicznie niezaw i­
słych, m ianow icie: z władzy! ustaw odaw czej, w y­
konaw czej, sądow ej i kontrolnej. Te w ładze po­
szczególne K ról łączy Osobą sw oją i uzgadnia

ich działalność ku ogólnym celom państw ow ym .

10. W ładzę

ustaw odaw czą .s p r a w u je

Król

przy pomocy S ejm u złożonego:

z Izby Stanów

(Izby Poselskiej) i z Senatu, to jest z dwóch Iz b

z u p ra w n ien iam i rów norzędnem u

U . Izba S tanów składa się z czterech katego-

ryj posłów w edług ustalonego u staw ą ' stosunku

liczbowego, m ianow icie: z przedstaw icieli zawo­

dów) intelektualiniwjchl ro lnictw a, przem ysłu

.

rzem iosł i handlu.

12.

Posłow ie do Izby

Stanów

w ybierani są

w edług

kategoryj

w ym ienionych w tezie 11-ej

przeiz K orporacje i Gospodarcze Zw iązki, obej­

m ujące poszczególne gałęzie wytwórczości k ra jo ­

wej. Gospodarcze zw iązki skład ają się in teg ral­

nie z trzech osobowych czynników wytwórczości,

t. j. z przedsiębiorców , techników i robotników .

13. S enat składa 'się z, senatorów w połowie

m ianow anych

przez K róla, w połow ie

w y bra­

nych przez Ciało Sam orządow e.

14. Z adaniem S ejm u jest rozpatryw ać i.o p a -
14. Z adaniem S ejm u jest, rozpatryw ać i opra­

cowywać ustaw y i budżet.

Sejm ów p rzysług uje praw o int.erpelac.yj m i­

nistrów .

(Posłowie i Senatoro wie są odpowiedzią,lin i za

swet słow a i czyny narow ili z innym obyw ate­

lami.

15. finicjatywa pracodaw cza jest w ręku Króla,

rząd u i Sejm u.

16. Ustaw a staje się p raw em i podlega ogło­

szeniu po pod pisan iu jej przez, Króla i kontrasy-

gnow aniu jej przez prezydenta m inistrów , i od­

nośnego m inistra.

17.. Kró lzw oluje Sejm w term inach ustaw ow o

ustalonych, rozw iązuje go w edług uznania. •

18. W ła d z ę . w ykonaw czą sp raw uje Król przy

pomocy m ianow anych przez

siebie

m inistrów

i iylko przed nim odpow iedzialnych.

19. Spraw iedliw ość

sp raw u je Król przy po­

mocy sądów, niezaw isłych od innych w ładz p ań ­

stw ow ych. z sędziam i m anow anym i przez Niego

i nieu suw aln ym i.

20:- Król, w edług swego uznania, ułaskow ia

skazanych i zarządza rew izję procesów po w y­

czerpan iu instancyj.

21. W ładzę ko ntrolną sp ra w u je król przy po­

mocy Urzędu Kontroli z m ianow anym i przez sie-

m ocy Urzędu Kontroli z m ianow anym i przez, sie­

bie i n ieu su w a ln y m i kontroleram i.

22. Z atargi pow stałe pom iędzy Rządem a Sej­

mem reg u lu je Król w edług swego uznania, sto­

sując w ostateczności bądź rozw iązanie Sejm u,

bądź zw olnienie całego R ządu lu b jednego m in i­

stra.

Sam orządy.

23. W ładza centraln a u trzy m u je w sw ej adm i-

nistra '„i bezpośredniej przedm ioty, w ym agające
konie znie rząd zenia centralnego, t. j. politykę

zagra iczną, technikę skarbow ą, politykę finan­

sową. i gospodarczą, arm ję, policję ogólną, sp ra­

wiedliw ość i kom unikacje. Inne działy, w edług
stopnia rozw oju sil społecznych, stara się pow ie­
rzać r m orządom i inicjatyw ie pryw atnej, w yko­
ny,wuj c tylko nadzór ogólny, a w razie potrze­

by uzgad niając działania lokalne z ogólnem do­

b rem P aństw a.

,

background image

Nr. 10

_ _

_„N A S Z

24. S am orządy sp ra w u ją swe czynności z woli

Króla.

W yb i v do sam orządów są dokonyw ane przez

odpowie dnie terytorjałnje Związki Gospe darczfe

i Korporacje.

Religia .

25. R eligją narodow ą; p an u jąc ą w Polsce, jest

W iara Św ięta R zym sko-K atolicka, praźródlo cy­

w ilizacji N arodu Polskiego, ' w nieszczęściach i

niewoli

t

- p u k L rz naszyćh ideałów narodow ych,

w epoce- niepodległośći .— n iep rzeb ran a sk a rb n i­

ca. zasad m oralnych, na których ufun d o w an e bę­

dzie' dobro Narodu.

-26. W szystkie in n e w yznania ehrześcjańskie

W ładza Królewsl a otacza sw ą opieką, g w a ra n ­
tując im wolmiość .ohrz-ędu i pokój.

27. W yznania-niechrześcijańskie-, których na­

uka. ustrój

p rak ty k i nie są przeciw ne obyczaj­

ności publicznej i porządkow i publiczneimu. ko­
rzystają w Polsce z p raw a tolerancji.

O bywatele, ich prawa i obow iązki.

•I

28. O byw atetam pań stw a polskiego są rdzenni

m ieszkańcy k ra ju

narodow ości

polskiej,

oraz

zw iązani z niem i w ęzłam i kjrwi, w spólnej pracy
tw órczej

dla Polski

oraz w spólnotą

ideałów

C hrześcijańskich, B iałorusini, Rusi,ni i inne Na­

rodowości. w skład państw a w chodząca.

f

Żydzi, którym ich w iara un iem o żliw ia przy­

sw ojenie polskiej państw ow ości chrześcijańskiej,

nie są obyw atelam i P a ń stw a Polskiego i zam ie­

szkują. w Pollśce na praw ach cudzoziem ców.

29. W szyscy obyw atele pań stw a są rów ni wo­

lna' prawa..

30. Do obow iązków obyw atela w pierw szym

rzędze należy: w ierność Królowi, poszanow anie
ustaw , spełnianie zgodnych z praw em zarządzeń
w ładzy i poddanie się praw om ocnym w yrokim

sądów.

*•31. Obywatele obow iązani są rów nież do oso­

bistej służby w ojskow ej, do opłaca,mia podatków

i d an in na potrzeby P aństw a,

do wychowania,

dzieci swych na, praw ych

obyw ateli

O jczyzny

i do sum iennego sp ełn ian ia przyjętych n a siebie

czynności p u b liczn y ch .

32. W szystkim obyw atelom , lo jaln ie spełnia­

jącym obow iązki w zględem P ań stw a poręczone

będą przez N ajw yższą W ładzę K rólew ską cztery
n a j p r z e d n ie js i dobra doczesne:

ochrona życia,

pracy, w łasności i wolności.

33. Życie, jako najcenniejszy sk arb obyw ateli

oraz p odstaw a niezniszczałnoi N arodu i fizycz­

nej mocy P ań stw a,

będzie

przedm iotem

n a j­

większej pieczy w szystkich

odłam ów

w ładzy

państw ow ej. S karbem tym rozporządza po Bogu
— Król i tylko dla dobra Ojczyzny.

G Ł O S“

Str. 7

34. P raca, jako fu nd am ent bogactw a obyiwa-

teli. N arodu i P aństw a, będze o chranianą, w spo­

m aganą i organizow aną przez w ładzę p ań stw o­
wą z Królem na czele w jej usiłow aniach pod­
niesienia wytwórczości Narodu.

35. W łasność stanow i nien aru szaln e

praw o,

jest ona g w a ran tk ą praw dziw ej wolności i do­
brobytu. oraz bodźcem do pracy; nie wolno więc
jej pozbaw ić nikogo, chyba gdy tego w y m aga

użyteczność p ubliczna, stw ierdzona sądow nie i
to pod w aru n k iem poprzedniego o d p o w iad ają­
cego- rzeczyw istej wartości w ynagrodzenia.

36. W szyśćy obyw atele P aństw a, są w olni w

w y znaw aniu swej w iary i w sp ełn ian iu prak tyk
swojego w yznania. W szystkim im

p rzysługuje

nietykalność osoby i m ieszkania, 'swoboda w y ra ­
żania myśli i przekonań w. słowie i prasie, w ol­

ność obieran ia

m iejsca

zam i iszkania.

praw o

zgrom adzeń i stow arzyszeń, w reszcie, praw o za­
ch ow an ia sw ej narodow ości

i

pielęgn ow an ia

k u ltu ry narodow ej.

37. W szelka wolność ogranicza, się

dobrein

publicznem i w olnością współobyw ateli.

Pod sztandarem naszej Odezwy • S ierpniow ej

zgrupow ały się już tysiące

m onarchistów

pol­

skich.

Ale im w iększe zhstępy stają przy sztandarze,

leni coraz głośniejszym staje się

ich

wołanie;

i program naszego Obozu. Nie w ystarczają hasła,

członkow ie stronnictw a

żądają

w yraźnego

zarysow ania form y u stro ju m onarchicznego. do
którego dążym y, sprecyzow ania też do program u.

Czynim y dziś zadość życzeniom członków n a­

szego Obozu. ogW izajac ópreow anie tezy u stro ju
poetycznego Polski, d o 'k tó ry c h dążyć będziem y
w myśl

zaw arow anego' 'K onstytucją m arcow ą

praw a do rew izji tegoż ustroju.

Polska, m ająca

na

w schodzie

bolszlewizm.

hołdujący satanizm ow . a na zachodzie siln ą i

zawsze k a rn ą potęgę germ ańską, może się ostać

w swe i niepodległości tylko wówczas, gdy m iej­

sce w alk klasow ych i dem okratycznego pa.rty.i-

■ndetwa, zajm ie w Ojczyźnie naszej p raw dziw ie

siln a władza, ma.iąća swe jedyne źródło w Oso­
bie Króla, dla którego najw yższem praw em bę­

dzie dobro całego Narodu, a w skaźnikiem i m ia ­
r a , tego- dobra Zasady

C hrześcijańskie.

Naród

Polski, jeżeli chce żyć. satanizm ow i mufei prze- •
ci w staw ić M oralność Rożą w Polsce; niezwalc.zo-

nej i odradzającej się szybko potędze g erm a ń ­

skiej — potęgę w łasna, w ykrzesaną- z, h arm o n ji

w szystkich bez w y jątk u czynnike/w

twórczości

duchow ej i m aterjalnej.

Oto dw a k ard y n aln e p u n k ty w yjścia naszego

prog ram u , k tóry w postaci k ró tk ich tez dajem y
dziś P o lsk iem u Społeczeństw u. Tezy te będziem y
w przyszłości rozw ijali i tlómaczyli.

background image

Str. 8

„ N A S Z G Ł O S"

Nr. 10

Niech na przełom ie dwóch pierw szych ćw ierć­

w ieczy XX stulecia — stan ą sic one kam ieniem
w ęgielnym przy przebudow ie gm achu Ojczyzny,
który m urow an y ręk ą niefachow ych, lecizi „w ol­
nych" m ularzy, dom aga sę niezw łocznej, a s ię -•

gającej do- fund am entów rekonstrukcji.

i , R a da Naczel na Organi zacj i M a i a r c h i s l ó w

' P olskich.

Praca KostruKcyjna,

.

(Glos na czasie).

T elegram y

P A T A

podały

wiadomość,

że

W ,,Paryżu n a kongresie u n ji stronnictw r a d '1 s i ­
n y c h . w ystąpiły z swym p rogram em

polil-c.z-

nyrn dw a stro n n ictw a

polskie,

a

m ianow ane:

stronnictw o pracy, reprezentow ane przez p, Ko-
ściałkow skiego i stronnictw o chłopskie reprezen­
tow ane przez p. Dąbskiego.

S tronnictw o pracy w swym p ogram io znmic

szcza obow iązek solidnej pracy „nad w ytw orze­
niem równow agi, m iędzy . władzą praw odaw cza,

a w ykonaw czą", ośw iadczając się rozum nie i sta­

nowczo za w zm ocnieniem

w ładzy

P rezydenta

Polski, któ ry „pow inien być m etyl ko pierw szym

urzędnikiem), lecz

praw dziw ym

naczelnikiem

państw a", m ającym możność

faktycznego pod­

porządkow ania interesów pryw atnych interesom

narodow ym .

P oniew aż idea m onarchistyożna

stoi

przed

w szelkiem i p a rtja m i politYcznemi, daiąc im ra ­

my racjonalnego i koncentracyjnego rozw oju dla

dobra pm istw a i narodu; przeto w realizacji h a ­
sła pc; staw ioneigr, przeizl stronnictw o

pracy w i­

dzieć m ożem y zam ierzoną budow ę k o n stru k cy j­
ną, pasńtw ow ą, k tó ra zarów no domaga się soli­
dnych fuidam entów , jak i trwałego, dachu dla
dobra sam ej b udo w li państw ow ej i jej trw ałości.
P odporządkow yw anie jed n ak interesów pry w a­

lnych. interesom narodow ym nie może być rozu ­
m iane w znaczeniu interesów pryw atnych, gdyż
to fatalnie odbiiałóby się na interesie

narodo­

wym. boć całość z1 części składać się m usi. ale
szanując w szelkie godziw e na tradycji w ieków i

k u ltu rz e ch rześcijańskiej oparte interesy jedno­
stek.. prow adzi to. hasło1 do wzmocnienia, jedno­
stek, a przez to- do w zm ocnienia całości, jakotoż
do zapew nienia przez .siłę całości, ia.ko p aństw a
togo bezpieczeństwa. ipUnostkorń i tvch

w a ru n ­

ków p rący i rozw oju, które są potrzebne d la do­

bra ogólnego.

Orgairiizacia m onarchistyczna pa-

1 rżąc. wstecz na ubiegłe w ieki, w silnym rządzie

monarchistyczinym w idzi najłatw iejsze i najpe-
w iejsze rozw iązanie tego problem u na terelniie

państwa. Polskiego.

Oćl tego św iatłego progranyu stronnictw o p ra ­

cy odcina sie w ponurych kon tu rach

p ro g ram u

stro nnictw a chłopskiego które

za. zasadę sw ;j

pracy u p a tru je ' zw alczanie

..z iak

naiw iększą

en erg ia w szelkich’ ziakusów m onarchlstycznych.
faszystow skich i d y k tato rsk ich “ i ma tu na m yśli
„rozw iązanie zag ad n ień ag rarny ch". Naszern zd a­

niem , ta „n ajw iększa eniergja" godna jest lepszej

spraw y, bo chyba każdy z światle.jsziych

człon­

ków- stronnictw a, chłopskiego, opierając się choć­

by tylko na sw ym p raktycznym rozum ie jasno
to pojm uje, że raz tylko m ożna ma d ro bn e czę­

ści dzielić, a jak się coś zanadto podzieli, to dja-
bli taki podział biorą. Obok m ałych

kółek m a­

szyny gospodarce) j miusżą być w ielkie kola roz­
pędowe, a na tern dobrze wychodzi

spraw ność

ca'o.j m ach in y gospodarczej.

Zgodne po suw anie się w szystkich kól buduje,

ii niezgodnie ru jn u je ład społeczny i państw ow y.

KOMUNIKAT O. M. W. K.

Fuzja O. M. katow ickiej z poznańską. Dzieli­

m y

się z naszym i P. T. C zytelnikam i m iłą w ie­

ścią, iż na terenie poznańskim

n astąp iła

fuzja

organzacji m onarch i stycznych ziemi katow ickiej,

i poznańskiej. — W organizacji naszej nastąpiło

chw ilów e

zatam ow anie

n orm aln eg o

roz.woju

sp raw z pow odów Znanych naszymi P. T. Człon­

kom. ale m am y nadzieję, że w krótce w szystko
dobra? i pomyślnie i się ułoży i w tym celu w n a j­

bliższym czasie odbędzie

się

W a ln e Z ebranie

C złonków Organ,

m onarch. ziem i k rakow skiej,

na, którem n astąp ią w ybory do Z arządu O rgani­
zacji. N a zebranie to spodziew any jest. przyjazd

delegata gen. Z arządu O. M. z W arszaw y i

7.1

Po­

znania.

O term in ie ze b ran ia w krótce zaw iado-

mirmy każdego członka psem nie..

S ek re ta riat O. M. W . K. zaw iad am ia o złoże­

niu godności vice przew . p. Di’ ni. M. N. oąoblń-

ciei d w u k ro tn ie O pow iedzianego, co

Sekretariat

d o w iadom ości przyjął — tern więcej, że z d zia­

łalności tegoż w ielu członków bardzo pow ażnych
było; niezadow olonym i, jak i treści arty ku łó w

w o rg an ie m onarch i stycznym „Nasz Głos" woj.

Krakow skiego.

W O S T A T N IM C Z A S IE ZŁOŻONO N A FUN­

DUSZ P R A S O W Y : K raków , D r m cd. M. N. 25

zł. 74 gr. K raków , adw . D r S. 6 zł.. Zassów M. Itr.

Ł. 6 zł„ Żebracze ad Dziedzice, J. K. 6 zł., Rze­

szów, adw . D r M. D. 3 zł.. R u d n ik n. Sanem .
Tt. hr. T. 7 zł., K raków , L. B. 4 z!.. N owy Targ,
J. P. 6 zł.. N ow y T arg, St. K. 6 zł.. Nowy Targ.
•ł. St. 6 zł.. Sizaflary J. U. 6 zł.. Nowy T arg E. L.

o zł., K raków , D r m ed. K. P. ti zł., Sta-romieście
•I. .1. 6 zł., K raków , W . Z. 2 zł.. K raków . K. ks. L.
Ci zł., K raków -D ębniki. Inż. St. R. 2 zł., Rzeszów,

D r R. H. 10 zł., K raków , A. Z. C. 6 zł., K raków ,
A. hr. P. 5 zł., Rzeszów, Rej. I. D 10 zł., K raków ,
p. W. Z. 2 zł., K raków . Ks. K. L. 6 zł.

DO P. T. C Z Y T E L N IK Ó W !

; Z a w ia d a m ia m y P. T. C zy te ln ik ó w , iż z .num e­

rem 10-h/m „NASZEG O GŁOSUp o w iększa m y
fe rm a t i objętość pism a. N astęp ny n u m e r u każe
się ju ż pod zm ie n io n y m tytułem : „POLAK MO­
N A R C H IS T A ".

RED AK C JA.

Dobrow olne datki najmniej

6

zł. rocznie.

P. K. O . Nr.405'771.

W ydaw ca „O R G A N IZ A C JA M O N A R C H I S T Y C Z N A " W .K R edaktor naczelny i odp, K A R O L JO R D A N .

C zcionkam i drukarni O ronusia i O rłow skiego w Krakow ie, ul. S to larsk a 6. — Telefon Nr. 1018.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
NDIGCZAS016529 1927 008 009
009 010 (2)
009 Dystrybucja
009 Dystrybucja 3id 2475 ppt
010 Promocja cz1
ep 12 009
P26 010
chap45, p45 010
010 Skutki stresu przewleklegoi Nieznany (2)
p13 009
p07 010
Informator techniczny Wonderware 010
010 3 4, Szkoła
P31 009
Kr 010 Przyczyna Potopu
07 2005 010 018
IR(95) 1927 pl
p36 009

więcej podobnych podstron