POKUTA JEST NIE TYLKO DLA GRZESZNIKÓW
By David Wilkerson
Published: 03/20/2012 - 12:00am
Czym dłużej chodzę z Jezusem, tym bardziej jestem przekonany, że pokuta jest nie tylko dla
grzeszników, ale również dla wierzących. Nie jest to po prostu akt jednorazowy, ale coś, do czego lud
Boży jest powołany, aż Jezus powróci.
Każdy chrześcijanin, który zachowuje postawę pokuty, sprowadza na siebie szczególną Bożą uwagę.
Rzeczywiście pokuta otwiera dla nas coś, czego nic innego nie potrafi. Jeżeli chodzimy przed Panem z
pokutującym sercem, będziemy zalewani niesamowitymi błogosławieństwami!
Pokutujące serce jest miękkie, delikatne i elastyczne, i łatwo poddaje się Duchowi Świętemu. Ono
reaguje na bogobojne napomnienia.
Pierwszą cechą charakterystyczną pokutującego serca jest gotowość do wyznania winy. Jest to zgoda
na przyjęcie na siebie winy za złe postępowanie i powiedzenie, „”Panie, to ja zgrzeszyłem!”
Jeżeli nie ma przyznania się do grzechu, nie może być pokuty. „Albowiem smutek, który jest według
Boga, sprawia upamiętanie ku zbawieniu i nikt go nie żałuje” (2 Kor. 7:10). Jeżeli nie chcesz przyznać
się do winy, to mówisz, że nie potrzebujesz upamiętania.
Zanim Piłat wydał Jezusa w ręce kapłanów i starszych, chciał, by świat wiedział, że to nie jego wina.
Poprosił o miednicę z wodą, zanurzył w niej swoje ręce i ogłosił się niewinnym krwi Chrystusa przed
gniewnym tłumem.
„A Piłat, ujrzawszy, że to nic nie pomaga, przeciwnie, że zgiełk się wzmaga, wziął wodę, umył ręce
przed ludem i rzekł: Nie jestem winien krwi tego sprawiedliwego, wasza to rzecz” (Mat. 27:24).
Wyrażenie „Wasza to rzecz” oznacza tu, „Wiedzcie wszyscy, że moje ręce są czyste. Ja nic złego nie
zrobiłem i nic nie jestem winien”.
Ręce Piłata nie były czyste; właśnie miał zamiar wydać Syna Bożego mordercom. Takie myślenie
odcina człowieka od wszelkiej możliwości pokuty. Gdyby następnego dnia prorok przyszedł do Piłata i
ogłosił, „Pokutuj, albo zginiesz”, ten władca byłby zdumiony i zapytał by, „Kto, ja? Ja nie zrobiłem nic
złego. Jak mam pokutować, kiedy nie zgrzeszyłem?”
Jan pisze, „Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma.... Jeśli
mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa jego” (1 Jan 1:8,10).