118 Shaw Chantelle Rejs marzeń

background image
background image

Chantelle Shaw

Rejs marzeń

Anula & Irena

scandalous

background image

PROLOG

Wizyta Nikosa Niarchou w londyńskim biurze

jego firmy Niarchou Leisure Group wywołała eks­

cytację całego personelu. Z wyjątkiem jednej oso­

by, pomyślała zniecierpliwiona Kyra.

- Można by pomyśleć, że ma nas odwiedzić

członek rodziny królewskiej - mruknęła do swej

koleżanki Jo Stafford z działu public relations, gdy

obie wchodziły do windy.

- Wizyta prezesa spółki to prawie to samo - od­

parła z powagą Jo. - Nasz dyrektor wychodzi ze

skóry, żeby wywrzeć na nim dobre wrażenie. Nik

Niarchou wymaga pełnego zaangażowania od
wszystkich pracowników. A jego dokonania w łóż­
ku są niemal równie legendarne jak w sali zebrań

zarządu. Kolorowe tygodniki wciąż o nim piszą,
lecz nic dziwnego - jest przecież oszałamiająco

przystojnym greckim multimilionerem, w dodatku

nieżonatym. Ostatnio postanowił osiąść na stałe
w Anglii i nabył okazałą rezydencję w Hertford-

shire, zwaną Otterbourne. Od razu ustawiła się
długa kolejka kobiet pragnących zostać panią tej

posiadłości.

Anula & Irena

scandalous

background image

6

Winda się zatrzymała i Kyra, wysiadając, rzuciła

sucho:

- Lepiej pokaż mi tego półboga, kiedy się tu zja­

wi. Wyszłoby głupio, gdybym go nie rozpoznała.

- Rozpoznasz go, uwierz mi - odparła Jo z uśmie­

chem. - On jest po prostu boski i nie sposób go

z nikim pomylić.

Kyra po drodze skinęła głową recepcjonistce,

która wkładała do wazonu tulipany, mierząc staran­

nie długość każdej łodygi. Wszyscy powariowali,

pomyślała z irytacją. I to z powodu jednego faceta.

Jo opisała go jako greckiego herosa, ale wiadomo,

jak bardzo blask złota potrafi oślepiać. Prawdopodo­

bnie w rzeczywistości jest niskim, łysym człowiecz­

kiem w średnim wieku, z wydatnym brzuchem. Nie

mogła jednak zaprzeczyć, że Nikos Niarchou to
potężny i wymagający prezes firmy. Dlatego modliła

się w duchu, żeby dzisiejszego ranka jej szef Frank

Warner zjawił się w biurze punktualnie i tym razem
trzeźwy.

Jednak do wpół do jedenastej wciąż jeszcze się

nie pokazał i Kyra wpadła w panikę. Od roku pełniła

funkcję asystentki tego kierownika działu public

relations w firmie Niarchou Leisure Group i wiedzia­
ła, że zmagał się z dramatycznym rozwodem oraz
z problemem alkoholowym. Nie potrafiła rozstrzyg­

nąć, co było tu przyczyną, a co skutkiem, lecz nie
mogła już dłużej kryć swego szefa. Lubiła Warnera,

ale w tej chwili chętnie utopiłaby go w łyżce wody.

Anula & Irena

scandalous

background image

7

Wyjrzała przez okno korytarza na parking, lecz nie

dostrzegła jego samochodu.

- Do diabła, Frank, gdzie jesteś? - mruknęła

i nagle zastygła nieruchomo w drzwiach jego gabi­

netu, ujrzawszy w środku nieznajomego.

Mężczyzna, ubrany w nienagannie skrojony gar­

nitur, był bardzo wysoki, barczysty, muskularny

i uderzająco przystojny. Miał wydatne kości policz­

kowe, mocną szczękę znamionującą zdecydowanie

oraz pełne zmysłowe usta.

Jo wcale nie przesadziła, pomyślała machinalnie

Kyra. Nikos Niarchou istotnie jest boski.

Nie miała bowiem cienia wątpliwości, że czło­

wiek obserwujący ją w milczeniu niczym drapież­

nik swą ofiarę, to prezes fenomenalnie prosperują­

cej firmy Niarchou Group.

- To dobre pytanie, panno Trevellyn. Gdzie wła­

ściwie podziewa się Frank Warner?

Jego głęboki głos z wyraźnym greckim akcentem

brzmiał tak seksownie, że oblał ją żar. Weź się

w garść, powiedziała sobie, zirytowana tym, że

z wrażenia odebrało jej mowę.

Czarne oczy mężczyzny otaksowały jej zwykłą

szarą spódnicę i białą bluzkę. Był to prosty i prak­

tyczny strój, ale teraz Kyra uświadomiła sobie, że

bluzka rozchyliła się nieco na piersiach, a spódnicz­

ka ciasno opina jej krągłości. Gdy jego wzrok prze­

sunął się niżej do jej zwyczajnych czarnych rajstop,

poczuła się, jakby była zupełnie naga.

Anula & Irena

scandalous

background image

8

Opanowała się z wysiłkiem i weszła do gabinetu.

- Widzę, że zna pan moje nazwisko, ale ja

niestety nie znam pańskiego, panie...

- Niarchou. Nikos Niarchou.

Z błysku rozbawienia w jego oczach poznała, że

rozszyfrował jej udawany brak orientacji. Zaczer­
wieniła się i wyciągnęła rękę na powitanie.

- A pani jest osobistą asystentką Franka - dodał.

Ujął jej dłoń, po czym niespodziewanie podniósł

do ust i ucałował palce. Kyra poczuła, że niemal

dosłownie przebiegł ją elektryczny prąd. Całe jej

ciało stanęło w ogniu. Z urywanym westchnieniem
cofnęła rękę.

Osłabła od zakłopotania i erotycznego napięcia.

Instynktownie przeczuwała, że nigdy już nie zapo­

mni rysów tego śniadego mężczyzny. Jednak opano­
wała się ostatkiem sił i spojrzała na niego chłodno.

- Owszem, jestem asystentką Franka Warnera,

ale w tej chwili niestety go nie ma. - Podeszła do

swojego biurka i udała, że przegląda terminarz.

- Jest na zebraniu, które powinno się skończyć

w porze lunchu.

Rzuciła Nikosowi Niarchou zdawkowy uśmiech

i ruszyła do drzwi, spodziewając się, że pójdzie za nią.

Lecz on usadowił się w fotelu za biurkiem.

- Proszę usiąść, panno Trevellyn. Czy mogę

mówić ci po imieniu?

Jego stalowy wzrok sugerował, że wcale nie

będzie czekał na jej przyzwolenie. Niewątpliwie był

Anula & Irena

scandalous

background image

9

władczy i Kyra uznała, że dla dobra Franka powinna
powściągnąć swój porywczy temperament.

Gdy usiadła, wpatrzył się w nią bacznie z nie­

przeniknioną miną. Poczuła delikatną woń jego
wody kolońskiej i jej zmysły zapłonęły.

- Co się dzieje, Kyro? - spytał tonem tak ostrym,

że aż się wzdrygnęła. — Oboje wiemy, że terminarz
Franka jest kompletnie pusty. Zajrzałem do niego,
zanim weszłaś.

- Nie miał pan prawa grzebać w moim biurku...

- zaczęła oburzonym tonem, lecz umilkła, gdyż

zdała sobie sprawę, że jako prezes firmy może robić,

co zechce.

- Gdzie on teraz jest? W pubie?

- O tej porze? Oczywiście, że nie... - Urwała

i odgarnęła za ucho pasmo włosów. - To prawda, że
Frank ma ostatnio pewne prywatne kłopoty - przy­

znała. - Podobno rozwodzi się z żoną.

- A jaką rolę ty odegrałaś w krachu jego mał­

żeństwa?

- Co takiego?! - Na jej policzkach wykwitły

czerwone plamy.

- Mężczyźni w jego wieku często zadurzają się

w swych młodych sekretarkach. Zwłaszcza tak at­

rakcyjnych jak ty - dodał spokojnie, ignorując pło­
mień gniewu w jej oczach. - Twoja lojalność wobec

szefa jest godna podziwu, ale czemu kłamiesz

w obronie człowieka, który ostatnio niemal w ogóle
nie zagląda do biura? Mówi się też, że sukces

Anula & Irena

scandalous

background image

10

obecnej kampanii reklamowej jest wyłącznie twoją

zasługą, choć to Warner zebrał wszystkie laury.

- A moja lojalność wobec niego ma dowodzić,

że z nim sypiam? Frank jest jedynie moim kolegą,

a pańskie insynuacje są wstrętne.

Zerwała się na nogi i spiorunowała go wzrokiem.

Obawiała się jednak, że nie zdoła wiele pomóc

Warnerowi.

- Więc jeśli to nie romans, musi chodzić o al­

kohol - zawyrokował Nik. - Przyznasz, że ta sytua­

cja nie może dłużej trwać.

- Co pan zamierza zrobić? Frank to dobry czło­

wiek...

Niarchou ruszył do drzwi. Pobiegła za nim,

a wówczas odwrócił się do niej.

- Niewątpliwie trzeba będzie dokonać pewnych

zmian - rzekł bez ogródek.

Ku jej zaskoczeniu pogładził ją po policzku,

a potem odchylił jej głowę do tyłu i spojrzał prosto

w oczy. Zadrżała. Miała wrażenie, że w jej żyłach

płynie ciekły żar. Uświadomiła sobie, że Nikos

z pewnością jest wspaniałym kochankiem, i zamarła

z obawy, że odgadnie jej myśli.

- Twoje osiągnięcia zawodowe są równie im­

ponujące, jak twoja lojalność - powiedział. - Tak

się składa, że moja osobista asystentka postanowiła

wyjść za mąż i wyjechać z mężem do Australii.

Opuszcza mnie po dziesięciu latach oddanej służby

- dodał z nutką żalu.

Anula & Irena

scandalous

background image

11

- Nic dziwnego, ma ważny powód - mruknęła

Kyra, nie potrafiąc powściągnąć złośliwego języka.

Lecz ku jej zaskoczeniu Nik roześmiał się głośno.

- Widzę, że jesteś nie tylko piękna^ lecz również

obdarzona ognistym temperamentem - powiedział

przeciągle. - To niebezpieczna kombinacja, ale ja

lubię ryzyko. Będę niecierpliwie czekał na twoje

podanie o stanowisko mojej asystentki.

- Skąd pan wie, że zainteresuje mnie ta posada?

- Intuicja - wyjaśnił lakonicznie. - Rzadko kie­

dy mnie zawodzi.

Anula & Irena

scandalous

background image

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Nik miał wrócić do domu lada moment.

Kyra zerknęła na zegar na desce rozdzielczej

i wcisnęła pedał gazu. Obawiała się, że jej ener­

giczny i niecierpliwy szef przyjedzie do swej wiej­

skiej posiadłości przed nią, a wtedy rozpęta się

piekło. Nik zaprosił do Otterbourne grupę bułgar­

skich biznesmenów, zamierzając przekonać ich do

wsparcia projektu budowy kompleksu hotelowego

na wybrzeżu Morza Czarnego, i oczekiwał, że

jego osobista asystentka będzie w domu i powita

gości.

Kyra jechała szybko, wypatrując drogi w stru­

gach ulewnego deszczu. Zamówiona przez nią fir­

ma cateringowa wycofała się w ostatniej chwili,

gdyż większość pracowników zachorowała na gry­

pę. Na szczęście gospodyni Nika, pani Jessop, zgo­

dziła się przygotować wystawną kolację. Kyra poje­

chała do miasta kupić ciasta na deser. Zajęło jej to

więcej czasu, niż przypuszczała, gdyż wskutek ule­

wy powódź zalała wąskie wiejskie drogi.

Nie mogła w pełni skupić się na prowadzeniu

samochodu, gdyż wciąż przypominała sobie przy-

Anula & Irena

scandalous

background image

13

stojną twarz swego greckiego szefa, jakby wyrzeź­

bioną dłutem antycznego artysty, a serce biło jej

coraz mocniej, gdy zbliżała się do Otterbourne.

Przez minionych kilka tygodni Nikos Niarchou

przebywał w Grecji u swojej rodziny i Kyra była

zaskoczona tym, jak bardzo się za nim stęskniła. To
żałosne, żeby dwudziestoczteroletnia kobieta za­
chowywała się jak zadurzona nastolatka, skarciła

się ostro.

Dojechała już do skraju osady i westchnęła

z ulgą. Za pięć minut skręci w bramę posiadłości

Otterbourne i przy odrobinie szczęścia zdąży jesz­

cze przed przyjazdem Nika uczesać się i poprawić

makijaż.-Co nie znaczy, że on w ogóle zwróci na to
uwagę, pomyślała ponuro. Odnosiła wrażenie, że
widzi w niej wyłącznie nadzwyczaj kompetentną

asystentkę. Nie było między nimi ani śladu tego

seksualnego napięcia, które zapamiętała z ich pierw­
szego spotkania w londyńskim biurze firmy. Czasa­

mi zastanawiała się, czy zauważyłby, gdyby stanęła

przed nim nago.

Nagle z przydrożnych cieni coś wybiegło prosto

przed maskę. Kyra zahamowała gwałtownie. Samo­

chód wpadł w niekontrolowany poślizg i skręcił

w stronę kępy drzew. Ostro szarpnęła kierownicą.

Silnik zgasł i pojazd wpadł w krzaki przy drodze.

Pas bezpieczeństwa uchronił ją przed poważniej­

szymi obrażeniami, ale uderzyła głową o kierow­

nicę i poczuła, że na czole rośnie jej guz.

Anula & Irena

scandalous

background image

14

Włączyła silnik i ostrożnie wjechała tyłem z po­

wrotem na drogę. W ciemnościach nie mogła ocenić

rozmiaru uszkodzeń, ale przynajmniej samochód

był na chodzie. Raptem ogarnęła ją fala mdłości. Co

takiego wybiegło na szosę? Może lis? Była zmarz­

nięta, mokra i poważnie spóźniona, ale nie mogła

przecież zostawić rannego zwierzęcia. Zaklęła więc

pod nosem i zaczęła przeszukiwać skraj drogi.

Po dziesięciu minutach, kompletnie przemoczo­

na, miała już zrezygnować, gdy z przydrożnego

rowu dobiegło ją ciche skomlenie. Pies. W mroku

nie sposób było ocenić, czy jest ranny.

- Chodź do mnie, piesku - szepnęła łagodnie

i wzięła go na ręce.

Przeszła z powrotem przez rów, brnąc po kostki

w mulistej wodzie, ale kiedy gramoliła się na śliski,

błotnisty brzeg, odpadł jej obcas pantofla. Zaklęła

głośno. Pokuśtykała do samochodu i ułożyła psa na

przednim siedzeniu.

Rezydencja Otterbourne House stała na końcu

podjazdu pośród kępy iglastych drzew. Nikos Niar-

chou poczuł, że serce zabiło mu mocniej, gdy ujrzał

swoją wytworną wiejską posiadłość. Dobrze było

znaleźć się z powrotem w domu. Chociaż cieszył się

na podróż do Grecji, dwutygodniowa wizyta wlokła

się jak wieczność.

Pobyt na łonie rodziny sprawił mu przyjemność,

lecz ostentacyjne uwagi rodziców, żeby ożenił się

Anula & Irena

scandalous

background image

15

z jakąś miłą grecką dziewczyną i ustatkował, do­

prowadzały go do szału.

Wypoczęty, rwał się znów do pracy. Na początek

miał się spotkać z bułgarskimi przemysłowcami

i nakłonić ich, by wsparli budowę kompleksu hote­
lowego. Był pewien, że Kyra jak zwykle świetnie

przygotowała dzisiejsze przyjęcie. Jednak prowa­

dząc swych gości do środka, spochmurniał, widząc,

że w holu oczekuje go tylko stara gospodyni.

- Gdzie Kyra? - spytał bez żadnych wstępów.
- Dzień dobry, panie Niarchou. Cieszę się, że

pan już wrócił.

- Ja również, pani Jessop. Ale spodziewałem się

tu asystentki. Gdzie ona, u diabła, jest? - mruknął
niecierpliwie.

Po wyczerpującym dniu, spędzonym na zabawia­

niu bułgarskich inwestorów i ich żon na pokładzie

jego prywatnego odrzutowca, liczył na pomoc swej

asystentki. W końcu uczestniczenie w biznesowych
spotkaniach należało do jej obowiązków. Zamierzał

zostawić gości pod jej opieką, wziąć prysznic
i chwilę odpocząć. Przekazał jej przecież szczegóło­

we instrukcje i nie spodziewał się, że zostaną zlek­

ceważone bez istotnego powodu.

- Wyniknęły pewne problemy z firmą caterin-

gową. Ale już wszystko załatwione - zapewniła go

pośpiesznie gospodyni. - Tylko że Kyra musiała
pojechać do miasta. Jestem pewna, że za chwilę się

zjawi.

Anula & Irena

scandalous

background image

16

- Mam nadzieję - rzucił Nik, marszcząc brwi.

Przez minione trzy miesiące przywykł polegać

na swej zapobiegliwej i kompetentnej asystentce.

Nikos Niarchou był władczym mężczyzną, ale

w głębi duszy bawiła go jej niezależność. Ponadto
Kyra była obdarzona inteligencją i poczuciem hu­
moru, co czyniło z niej nader interesującą rozmów­

czynię, i Nik nie mógł się już doczekać ich kolej­

nych dyskusji na wszelkie możliwe tematy - od

polityki po literaturę i sztukę.

Jego oczy zwęziły się, gdy spostrzegł w drzwiach

salonu znajomą postać.

- Co tu robi panna Harvey? - burknął półgłosem

do gospodyni.

Tania Harvey, jego aktualna kochanka, była ku­

szącą pięknością obdarzoną wspaniałym ciałem,

lecz poza tym miała do zaoferowania jedynie naj­

nowsze plotki, a Nikos nie był obecnie w nastroju do
wysłuchiwania paplaniny o świecie mody.

- Sądziłam, że ma uczestniczyć w dzisiejszej

kolacji. Może to Kyra ją zaprosiła? O, chyba właś­
nie słychać jej samochód. Będzie pan mógł ją o to
zapytać.

- I tak zrobię.

Tania podeszła bliżej i Nikos z trudem powściąg­

nął odruch zniecierpliwienia, gdy zarzuciła mu ręce
na szyję.

- Cześć, kochanie. Witaj w domu - rzekła

z wdzięczną minką, którą dawniej uważał za pod-

Anula & Irena

scandalous

background image

17

niecającą, ale która teraz zirytowała go na równi
z jej demonstracyjnie poufałym zachowaniem. Nie
zamierzał pozwolić, by Tania, czy jakakolwiek inna

kobieta, uważała Otterbourne za swój dom.

- Taniu, cóż za urocza niespodzianka. Nie wie­

działem, że tu jesteś - powiedział uprzejmie, uwal­

niając się z jej objęć.

- Zaprosiła mnie twoja asystentka. Sądziłam, że

zrobiła to w twoim imieniu.

- Tak? To bardzo roztropnie z jej strony - mruk­

nął oschle.

- Nie cieszysz się, że mnie widzisz?
- Naturalnie, że się cieszę, ale niestety przez

cały weekend będę bardzo zajęty.

- W takim razie masz szczęście, że przyjecha­

łam. Pomogę ci się odprężyć.

Nikos zacisnął ze złością szczęki. Tania Harvey

była elegancką blondynką, czyli posiadała dwie

cechy, których poszukiwał u kobiet. Jednak już mu

się znudziła, a jej zaborczość przepełniła czarę. Pora

zakończyć ten romans, którego termin ważności

upłynął jeszcze przed jego wyjazdem do Grecji.

Zirytował się na swoją asystentkę. Dotychczas

Kyra doskonale wypełniała swe obowiązki, ale nie

życzył sobie, żeby organizowała mu również życie

erotyczne.

Długi rząd limuzyn stojących na podjeździe

oznaczał, że Nik i jego goście już przyjechali. Kyra

Anula & Irena

scandalous

background image

18

zaparkowała samochód i przejrzała się we wstecz­

nym lusterku. Wyglądała okropnie - miała roz­

czochrane włosy, smugi błota na twarzy i wielki

fioletowy guz na czole.

- Przygotuj się na awanturę - ostrzegła leżącego

obok niej umorusanego psiaka.

Pies postawił jedno ucho. Nie wyglądał na ran­

nego, ale na wszelki wypadek wzięła go na ręce

i wniosła po frontowych schodach.

- Theos! Co się z tobą stało?! - zawołał Nikos

z gniewną miną.

Miała złamany obcas, zabłoconą sukienkę i po­

darte rajstopy.

- Miałam wypadek - powiedziała, bliska pła­

czu.

Nik wyglądał tak, jakby chciał ją udusić.

- Jaki wypadek? Do diabła, co ty wyprawiasz,

Kyro? I co to jest? - warknął, spostrzegłszy zwie­

rzaka, którego trzymała w ramionach.

- Pies. Wybiegł na szosę i musiałam gwałtownie

skręcić, żeby go nie przejechać. Ale nie wiem, czy

coś mu się nie stało - powiedziała zatroskanym

tonem. - Może jest ranny i... - urwała, widząc

niecierpliwe spojrzenie szefa.

- Mniejsza o tego przeklętego psa. Popatrz na

siebie. Miałaś tu czekać, a nie włóczyć się po

okolicy i zbierać bezdomne kundle. Panna Jessop

wspomniała o jakimś problemie z firmą caterin-

gową.

Anula & Irena

scandalous

background image

19

Dziewczyna poczuła nagle złość. Przez cały

dzień starała się zorganizować to kretyńskie przyję­

cie i nie przejechała w ulewnym deszczu dziesięciu

mil przez Hertfordshire dla przyjemności.

- Wszystko już załatwione - odparła.

- Mam nadzieję. Chcę, żeby ta kolacja przebieg­

ła bez zakłóceń - rzekł ponurym tonem. Wtem

zauważył guz na jej głowie. - Bogowie, jesteś

ranna! Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś?

Odgarnął jej włosy z czoła i delikatnie dotknął

wielkiego siniaka.

- Nic mi nie jest - mruknęła, upojona jego

bliskością. Uświadomiła sobie, że Tania Harvey

przypatruje się im gniewnie, więc pośpiesznie od­

sunęła się od Nika.

Woda w tamtym rowie musiała być błotnista

i śmierdząca, gdyż Nikos z odrazą zmarszczył nos.

Kyra spłonęła rumieńcem wstydu.

- Oczyszczę ubranie i wezwę weterynarza - po­

wiedziała szybko.

- Do rany na głowie? - spytał oszołomiony.

- Do psa. Może coś sobie złamał, a w każdym

razie z pewnością jest w szoku.

- Do diabła z tym cholernym psem - powiedział

Nikos wściekłym szeptem, świadomy tego, że musi

mówić cicho, żeby nie zaalarmować gości. - Za­

dzwonię po lekarza. Mogłaś mieć wstrząs mózgu.

- Czuje się doskonale - prychnęła, nie chcąc się

przyznać do pulsującego bólu głowy. - Umówiłam

Anula & Irena

scandalous

background image

20

się z siostrzenicą pani Jessop, Becky, że ona i jej

dwie przyjaciółki z wioski pomogą przy kolacji.

Becky może zaprowadzić gości do ich pokojów,

a potem zgodnie z planem spotkamy się na koktajlu.

Wszystko jest pod kontrolą - zapewniła.

Jednak Nik nie wyglądał na przekonanego.

- A w co się ubierzesz? Nie możesz pokazać się

w tych brudnych, cuchnących łachach - powiedział

ostro. Kyra się zaczerwieniła. - Musisz się też

wykąpać i... - urwał, spostrzegłszy zbliżającą się

kochankę. - Może Tania pożyczy ci jakieś ubranie.

- Nie jestem pewna, czy Kyra wciśnie się w któ­

rykolwiek z moich strojów - parsknęła smukła

Tania.

Kyra uśmiechnęła się dziarsko, nie dając po sobie

poznać upokorzenia, i pomaszerowała do kuchni

w suterenie.

- Coś sobie znajdę - rzuciła przez ramię. - Nie

martw się, Nik, wszystko pójdzie doskonale.

Dwadzieścia minut później zabłocony kłębek

futra, który Kyra wydobyła z rowu, zmienił się po

wykąpaniu w małego czarnego pieska niewiadomej

rasy.

- Wygląda na skrzyżowanie teriera z... nie mam

pojęcia z czym - orzekła pani Jessop.

- Chyba nie jest ranny, a jedynie głodny - po­

wiedziała Kyra. Wzięła ze stołu kawałek kurczaka

i podała psu. - Jest bardzo miły i przyjazny. Jutro

Anula & Irena

scandalous

background image

21

wywieszę w wiosce ogłoszenie. Mam nadzieję, że

ktoś się po niego zgłosi.

- Wątpię - odparła gospodyni. - Przypuszczam,

że go porzucono. Wygląda, jakby nie jadł od wielu

dni - co nie znaczy, że możesz go karmić pysznym

smażonym kurczakiem. Pan Niarchou nie będzie

zachwycony, kiedy się dowie, że główne danie

kolacji pożarł zapchlony bezdomny kundel.

- Wcale nie jest zapchlony - zaprotestowała

Kyra. - A teraz, kiedy go wykąpałam, wygląda

całkiem milutko.

Pogłaskała psa, a on polizał jej rękę. Jako dziecko

marzyła, żeby mieć ukochane zwierzątko, lecz

w szkole- z internatem, do której uczęszczała od

ósmego roku życia, nie pozwalano trzymać zwie­

rząt. Podczas szkolnych wakacji, spędzanych z ro­

dzicami w Malezji, gdzie pracował jej ojciec, błaga­

ła matkę, żeby mogła wziąć jakieś domowe stwo­

rzenie. Jednak jej rodzice prowadzili bujne życie

towarzyskie i ledwo znajdowali czas dla córki, nie

mówiąc już o ewentualnym kłopotliwym psie czy

kocie.

- Przyłączysz się do gości, prawda? - spytała

gospodyni.

- Nie będę miała na to czasu. Muszę roznosić

wina i drinki, a także czuwać nad przebiegiem

przyjęcia.

- Nikowi się to nie spodoba - ostrzegła ją pani

Jessop.

Anula & Irena

scandalous

background image

22

- Trudno - mruknęła ponuro Kyra. - Bez po­

mocy firmy cateringowej będziemy musieli sami

sobie radzić. Nie wiem tylko, co zrobię z tą brudną

spódnicą.

- Moja siostrzenica zabrała zapasowe rzeczy

i chętnie ci je pożyczy.

Wychodząc spod prysznica, Kyra spostrzegła

Becky, czekającą na nią z ubraniem przed drzwiami

sypialni.

- Dziękuję, Becky. Ratujesz mi życie - rzekła

z wdzięcznością.

Buty okazały się czarnymi szpilkami na oś-

miocentymetrowych obcasach, zupełnie nie w jej

guście. Na szczęście czarna atłasowa spódnica

była dość długa - a nie jedna z minispódniczek

nastolatki -jednakże ciasno opinała bujne kształty

Kyry. Uzupełniony o czarne rajstopy strój różnił

się bardzo od jej zwykłego dyskretnie eleganckiego

ubioru.

Zerknęła na zegarek i stwierdziła, że już jest

spóźniona. Odetchnęła głęboko i ruszyła do kuchni,

lecz zatrzymała się raptownie na widok Nika gawę­

dzącego z gospodynią.

- Wiedziałam, że będzie pasować - mruknęła

pani Jessop. - Czyż ona nie wygląda uroczo, panie

Niarchou?

- Bardzo... hm... efektownie - odparł Nikos,

stojąc oparty o framugę, z rękami założonymi na

piersi.

Anula & Irena

scandalous

background image

23

Kyra zaczerwieniła się pod jego przenikliwym

spojrzeniem i nerwowo wygładziła wyimaginowa­

ną fałdkę spódnicy. Pozbawiona ochrony zwykłego

oficjalnego żakietu czuła się dziwnie bezbronna.

- Wiem, co myślisz - wykrztusiła. - Becky

uprzejmie pożyczyła mi te rzeczy. Zdaję sobie spra­

wę, że to nie jest idealny strój...

- To zależy, do czego. Nadawałby się świetnie

do erotycznego tańca - rzucił sarkastycznie. - To

z pewnością ożywiłoby przyjęcie.

- Posłuchaj, jeśli sądzisz, że jestem zachwycona

tym ubraniem, to się mylisz - parsknęła z furią.

Błysk rozbawienia w jego oczach upewnił ją, że

nie ma między nimi nawet śladu erotycznego napię­

cia. Nik niewątpliwie widział w niej jedynie asys­

tentkę. Mimo to jego obecność i czar, jaki roztaczał,

wciąż ją elektryzowały.

- A jak twoja głowa?

- W porządku - odparła.

- Zadzwoniłem do mojego lekarza i wypytałem

go o objawy wstrząśnienia mózgu. Czy masz za­

wroty głowy?

Owszem, ale nie z powodu wypadku, pomyślała

ponuro.

- Nie - zaprzeczyła stanowczo.

- A mdłości? Albo bóle głowy? - Zawahała się

przez chwilę. Przyjrzał się jej uważnie. - Czy mog­

łaś bezwiednie stracić przytomność? Choćby na

kilka sekund?

Anula & Irena

scandalous

background image

24

Ujął ją za podbródek i zajrzał w oczy.

- Co ty robisz?

- Badam twoje źrenice - odparł głębokim gło­

sem, który przej ął j ą zmysłowym drżeniem. - Dziw­

ne - rzekł po chwili. - Nie potrafię powiedzieć, czy

twoje oczy są zielone, czy szare. A źrenice masz

lekko rozszerzone.

- Czuję się doskonale - odparła. - Nik, dochodzi

już siódma. Musimy pójść na górę do twoich gości.

- Za moment. Wpierw chcę zamienić z tobą

kilka słów.

Nagła zmiana jego tonu sprawiła, że poczuła

ukłucie lęku. Co takiego znowu zrobiła?

- Przepraszam za to zamieszanie z firmą caterin-

gową. Ale to nie była moja wina...

- Nie chodzi o to, tylko o nasze stosunki i twoją

wyraźną skłonność do mieszania się w moje intym­

ne sprawy.

- Co takiego? - spytała. Zakręciło się jej w gło­

wie i musiała uchwycić się skraju stołu. Może

istotnie doznała wstrząsu mózgu. - Nie wiem, co

masz na myśli - wymamrotała czerwona ze wstydu.

Jakim cudem Nik odgadł jej uczucie do niego?

Czyżby nieświadomie zdradziła się z tym, jak bar­

dzo ją pociągał? Poczuła się speszona i upokorzona.

- Mam na myśli twoją decyzję zaproszenia Tani

na dzisiejszą kolację. Twoja rola osobistej asystent­

ki nie daje ci prawa wtrącania się w moje prywatne

życie.

Anula & Irena

scandalous

background image

25

Spoglądał na nią teraz ponuro i gniewnie.

- Istotnie, zaprosiłam ją - przyznała Kyra. - Ale

dała mi do zrozumienia, że sobie tego życzysz.

- Czy powiedziałem, że ma być włączona do

listy gości?

- Nie, ale...

- Więc czemu zrobiłaś to na własną rękę? Twoje

obowiązki nie obejmują organizowania moich ro­

mansów.

- To nie do końca prawda - rzuciła, zirytowana

jego arogancją. - Poleciłeś mi, na przykład, dostar­

czyć kwiaty i biżuterię tej blondynce, z którą ze­

rwałeś. Sądziłam, że mam dbać o twój harem.

- Zapominasz się! - warknął. Była zdumiona

tym, jak łatwo przeszedł od uprzejmości do wrogo­

ści. - Oczywiście, że czasami zlecałem ci prywatne

sprawy, ale zakładałem, że potrafisz zachować choć

odrobinę dyskrecji.

- Jeżeli Tania już ci się znudziła, powinieneś był

to jasno powiedzieć - rzekła ostro.

Ulga z powodu tego, że wcale nie domyślił się jej

uczuć, ustąpiła miejsca złości na jego wstrętne

zachowanie. Mógł mieć twarz i ciało greckiego

boga, lecz serce miał z kamienia.

- Wyjaśnijmy sobie jedną rzecz - powiedział

tonem tak zimnym, że aż się wzdrygnęła. - To moja

sprawa, w jaki sposób żyję. W moim świecie roman­

se mają niewiele wspólnego z uczuciem, a kobiety,

z którymi się umawiam, doskonale o tym wiedzą.

Anula & Irena

scandalous

background image

26

Chodzi wyłącznie o obopólną przyjemność seksual­

ną bez żadnych zobowiązań - wyjaśnił.

Oblał ją gorący rumieniec, ale w sercu poczuła

chłód z powodu takiego bezwzględnego cynizmu.

Nikos uśmiechnął się bez odrobiny ciepła i do­

dał:

- Nie wiem, co Tania powiedziała ci o naszym

związku, ale jeśli uroiła sobie, że zajmie na stałe

miejsce w moim życiu, to się głęboko myli. Co do

ciebie, to gdybym - co mało prawdopodobne - po­

trzebował kiedykolwiek twojej rady w kwestiach

prywatnych, poproszę cię o nią. A na razie oczekuję,

że będziesz bez żadnych dyskusji wypełniała moje

polecenia i podporządkowywała się decyzjom. Czy

to jasne?

- Jak słońce - odparła Kyra szorstko.

Pod przykrywką osobistego uroku Nikos był

człowiekiem twardym i bezlitosnym, lecz mimo to

nadal ją pociągał. Od czasu ich pierwszego spot­

kania w londyńskim biurze nie potrafiła przestać

o nim myśleć. Była szalona, sądząc, że może u niego

pracować. Wprawdzie była to wymarzona praca

i Kyra spędziła ostatnich kilka miesięcy bardzo

przyjemnie, podróżując do rozmaitych egzotycz­

nych miejsc jego prywatnym odrzutowcem, ale

przez cały czas musiała walczyć z uczuciem do tego

człowieka, który ledwo ją zauważał, zajęty swymi

eleganckimi blondynkami.

Usłyszała w holu głosy gości i opanowała się

Anula & Irena

scandalous

background image

27

z wysiłkiem. Wolałaby raczej umrzeć, niż ujawnić

przed Nikosem swoje cierpienie - lub, co gorsza,

jego przyczynę.

- Sądzę, że doskonale się nawzajem zrozumieli­

śmy - rzekła chłodno, a duma dała jej odwagę, by

spojrzeć mu prosto w oczy. -1 nie potrafię wprost

wyrazić, jak bardzo się cieszę, że nie należę do

twojego świata.

Anula & Irena

scandalous

background image

ROZDZIAŁ DRUGI

Nik powstrzymał się przed ostrą ripostą, gdyż do

salonu weszli goście. O jego gniewie świadczyły

jednak napięte mięśnie szczęk. W powietrzu zawis­

ły słowa: „Zwalniam cię". Kyra pospiesznie od­

wróciła wzrok od jego rozwścieczonej twarzy.

Kusiło ją, żeby wyjść i zostawić mu na głowie

zabawianie tych bułgarskich biznesmenów i ich żon.

Zwłaszcza żon, pomyślała cierpko, świadoma że

wszystkie kobiety w pokoju otwarcie gapią się na

Nika, wabione jego urodą i przemożnym, magnetycz­

nym urokiem. Była w nim mieszanina wyrafinowa­

nia i pierwotnej męskiej zmysłowości. Kyra wie­

działa, że nie ona jedna marzy, by go poskromić.

To tylko rojenia, napomniała się ostro. Nik jest

silnym i niezależnym mężczyzną i zapewne nigdy

nie ulegnie niczyjemu wpływowi.

Odwróciła się z westchnieniem i ujrzała Tanie

Harvey, która weszła ostatnia, by skupić na sobie

powszechną uwagę. Ta efektowna blondynka po­

siadła sztukę wyglądania zarazem elegancko i sek­

sownie.

- Dlaczego drinki podaje nam grupa nastolatek?

Anula & Irena

scandalous

background image

29

- spytała głośno Tania. - Kyro, spodziewałam się po

tobie lepszej organizacji przyjęcia.

- Firma cateringowa wycofała się w ostatniej

chwili - wyjaśniła oschle Kyra. - Becky i jej przyja­

ciółki uprzejmie zaofiarowały swoją pomoc, a ja

zaraz do nich dołączę i podam kanapki.

- Ty? — zapytał Nik, marszcząc brwi.

Co go tak dziwi? Jak często podkreślał, jej zada­

niem jest dbanie o to, aby jego życie upływało

gładko i bez zakłóceń, jak w zegarku. A skoro

wymaga to również pełnienia funkcji kelnerki na

jego przeklętym przyjęciu, niech i tak będzie.

- Owszem, chyba że masz dla mnie inne polece­

nia. Pani- Jessop pada z nóg, a dziewczęta nie

poradzą sobie same. - Wiedziała, że jej odpowiedź

zabrzmiała opryskliwie, ale była zmęczona, bolała

ją głowa i zdawała sobie sprawę, że Nik porównuje

w tej chwili jej przyciasną spódniczkę z wytworną

elegancją Tani.

Uśmiechnęła się do dziewcząt, mając nadzieję,

że nie usłyszały kąśliwej uwagi kochanki Nika.

Następnie wzięła tacę z kanapkami z wędzonym

łososiem i kawiorem oraz kieliszkami szampana

i zaczęła krążyć wśród gości.

- Kochanie, doprawdy musimy zatrudnić więcej

stałego personelu - szepnęła Tania do ucha Nikowi,

który z "trudem powściągnął irytację. - To idio­

tyczne, że mamy polegać tylko na gospodyni i grup­

ce pryszczatych nastolatek, które twoja sekretarka

Anula & Irena

scandalous

background image

30

wyciąga z wioski za każdym razem, kiedy wydaje­

my przyjęcie. I skąd ona wytrzasnęła tę nieprzy­

zwoicie obcisłą spódniczkę? Może rzeczywiście

byłoby lepiej, gdyby spędziła wieczór w kuchni i nie

pokazywała się gościom.

- Uważaj, co mówisz, agape mou - ostrzegł ją

cicho Nik. - Kyra robi, co może, w tej trudnej

sytuacji, której najwyraźniej nie zawiniła. Ale jeśli

nie chcesz tu zostać, polecę szoferowi, żeby odwiózł

cię do domu.

- Ja nie zamierzałam... - Tania urwała nerwo­

wo, tracąc pewność siebie. - Nik, potrafisz czasem

być taki brutalny. Oczywiście, że zostanę.

- Zwłaszcza po tym, jak zadałaś sobie tyle tru­

du, żeby podstępnie zdobyć zaproszenie - dodał.

- Znasz reguły, więc nie posuwaj się za daleko.

Nie zwracając dłużej uwagi na swoją już nieba­

wem byłą kochankę, wmieszał się w tłum gości

i odszukał wzrokiem Kyrę.

Zdał sobie sprawę, że zaintrygowała go od same­

go początku. Jej inteligencja, niezależny charakter

i poświęcenie dla pracy czyniły z niej idealną asys­

tentkę. Zarazem jednak był świadomy istniejącego

między nimi seksualnego napięcia. Od ich pierw­

szego spotkania w Londynie nieoczekiwanie dla

samego siebie gorąco pożądał tej dziewczyny. Wie­

dział, że najrozsądniej byłoby zapomnieć o tych

erotycznych fantazjach i skupić się na profesjonal­

nych talentach Kyry. Jedną z jego niepisanych reguł

Anula & Irena

scandalous

background image

31

było to, aby nie łączyć spraw zawodowych z osobis­

tymi, ale nie potrafił zwalczyć silnego fizycznego

pociągu do sekretarki.

Przyglądał się, jak gawędziła z gośćmi, rozno­

sząc wysokie kieliszki szampana. Jakby wiedziona

szóstym zmysłem, Kyra podniosła wzrok i ich spoj­

rzenia się spotkały. Zauważył, że się zarumieniła,

i z zadowoleniem skonstatował, że ona również jest

nim zainteresowana.

To był piekielny wieczór, pomyślała Kyra kilka

godzin później, spoglądając na brudne kieliszki

pozostawione w salonie. Mięśnie łydek bolały ją

równie mocno jak głowa, więc z westchnieniem

opadła na sofę.

Na szczęście kolacja przebiegła gładko, dzięki

smakowitym potrawom pani Jessop oraz staraniom

dziewcząt, onieśmielonych eleganckim wystrojem

jadalni i wielką liczbą wytwornych gości. Wina,

które sama wybrała do kolejnych dań, zyskały apro­

batę Nika. Nieustannie krążyła wokół stołu, napeł­

niając kieliszki, i gdy goście przenieśli się do salonu

na kawę i likiery, dosłownie padała ze zmęczenia.

Jednak nawet wówczas nie mogła odpocząć. Nik

zaplanował szczegółową prezentację swego bizne­

sowego projektu budowy hotelu i centrum wypo­

czynkowego, połączoną z projekcją filmową i krót­

ką prelekcją, a Kyra musiała pełnić funkcję pani

domu.

Anula & Irena

scandalous

background image

32

Przyjęcie skończyło się dopiero po północy. Cze­

kała ją jeszcze dwudziestominutowa jazda do wyna­

jmowanego mieszkania, gdzie miała nadzieję prze­

spać się kilka godzin przed jutrzejszym powrotem

do Otterbourne.

Westchnęła ciężko i poszukała w torebce kluczy­

ków do samochodu, lecz ich nie tam znalazła.

- Czy tego szukasz?

Usłyszawszy znajomy głos, podniosła głowę.

Nik pozbył się krawata, a zamiast wieczorowego

garnituru miał na sobie czarną skórzaną marynarkę

i flanelowe spodnie. Dostrzegła na jego policzkach

szczecinę zarostu i pośpiesznie odwróciła wzrok.

Nik emanował seksualną energią, która wprawiała

jej zmysły w drżenie. Przełknęła z trudem ślinę,

rozpaczliwie starając się ukryć to, jak przemożny

wpływ na nią wywierał.

- Tak - odparła i podeszła do niego z wyciąg­

niętą ręką. - Gdzie je znalazłeś?

- W twojej torebce - odrzekł, lecz nie oddał

jej kluczyków, obserwując grę emocji na jej twa­

rzy: zaskoczenie, zakłopotanie, a wreszcie błysk

gniewu.

- Jak śmiałeś?! Nie masz prawa grzebać w mo­

ich osobistych rzeczach.

- Były na samym wierzchu - wyjaśnił spokoj­

nie. - Jesteś moją pracownicą, odpowiadam za

ciebie i nie zamierzam pozwolić, abyś jechała sama

tak późno w nocy - zwłaszcza po tym wypadku.

Anula & Irena

scandalous

background image

33

- Nic mi nie jest. - Nie licząc znużenia i napię­

cia, w duchu dodała: To był ciężki dzień i chcę już

wrócić do domu. - Nie możesz mnie zatrzymać

wbrew mej woli.

- Chyba już się przekonałaś, że mogę zrobić

wszystko, co zechcę - powiedział ze swą zwykłą

oburzającą arogancją. - Lepiej będzie, jak zosta­

niesz tu na noc. Nadal uważam, że powinien cię

obejrzeć lekarz.

- Nie ma wolnych pokoi - odparła szybko. - Po­

za tym jutro nie będę miała się w co ubrać - chyba że

chcesz, abym paradowała przez cały dzień w stroju

striptizerki - dodała zgryźliwie. - Wystarczy mi

jeden wieczór upokorzeń.

- Nie miałaś żadnego powodu, aby dziś wieczo­

rem czuć się zakłopotaną - rzekł z powagą. - Za­

imponowało mi, jak naprędce zorganizowałaś przy­

jęcie. Prezentacja wypadła świetnie i zapewniłem

już sobie poparcie tych bułgarskich inwestorów.

- Po prostu spełniałam swój e obowiązki - mruk­

nęła Kyra, mile połechtana pochwałą szefa.

Mimo to uznała, że powinna stąd wyjechać.

Wyczuwała w powietrzu nieokreślone erotyczne

napięcie - choć zapewne było to jedynie wytworem

jej imaginacji. Nagle wyobraziła sobie wargi Nika

na swoich ustach i oblał ją żar.

- A więc jesteś gotowa do wyjścia?

Jego głos rozwiał te zmysłowe marzenia i Kyra

cofnęła się.

Anula & Irena

scandalous

background image

34

- Nie potrzebuję szofera - powiedziała z upo­

rem. - Poza tym nie możesz zostawić swoich gości.

- Wszyscy już poszli spać - rzucił beztrosko.

Czy Tania także leży już w sypialni Nika na

ogromnym łożu, czekając niecierpliwie na swego

pana?

- Nie pozwolę ci jeździć samochodem, dopóki

nie sprawdzi go mechanik - rzekł tonem nieznoszą-

cym sprzeciwu. - Weźmiemy moje porsche.

- A co z Maksem? On też musi ze mną pojechać.

- Kim, u diabła, jest Maks?

- To ten pies, którego omal nie przejechałam.

Zabiorę go do siebie.

- Skąd wiesz, jak ma na imię?

- Nie wiem, ale muszę go jakoś nazywać, póki

nie zwrócę go właścicielowi. Pani Jessop twierdzi,

że go porzucono - dodała ze smutkiem. Nie mieś­

ciło się jej w głowie, że ktoś mógłby celowo zo­

stawić psiaka na skraju drogi. - Zejdę po niego

- powiedziała i wybiegła z pokoju, zanim Nik

mógłby zaprotestować.

Chwyciła psa w ramiona i serce podskoczyło jej

z radości, gdy przywarł do niej ufnie. Postanowiła,

że musi się nim zaopiekować. Wiedziała, co to

znaczy być niechcianym. Jej matka nigdy nie ukry­

wała, że nie chciała mieć dziecka. To nie znaczy, że

rodzice jej nie kochali, ale przyszła na świat, kiedy

mieli już koło czterdziestki i przywykli do życia

wypełnionego pracą. Kyra spędziła dzieciństwo

Anula & Irena

scandalous

background image

35

w poczuciu winy, że żyje, a lata w szkole z inter­

natem umocniły w niej przeświadczenie, że jest dla

rodziców wyłącznie ciężarem.

Gdy czekała na Nika, usłyszała głosy dochodzą­

ce zza drzwi jego gabinetu.

- Dlaczego musisz odwieźć ją do domu? - spy­

tała rozdrażnionym głosem Tania. - Nik, przecież

nie widzieliśmy się cały miesiąc! Gdyby to nie było

takie nieprawdopodobne i komiczne, pomyślała­

bym, że masz z nią romans. Widziałam, jak wpat­

rywałeś się w nią przez cały wieczór. Nie mam

pojęcia, co ty w niej widzisz.

- Theos! Nie bądź śmieszna - odparł szorstko

Nikos. — Ona nie jest w moim typie. Ale doskonale

wypełnia obowiązki asystentki, a dziś napracowała

się podczas tego przyjęcia i powinienem się upew­

nić, że bezpiecznie dotrze do domu.

Kyra pośpiesznie odskoczyła od drzwi, drżąc

z bólu, wstydu i upokorzenia. Policzki jej płonęły.

Poprzysięgła sobie, że nawet za milion lat nie da

poznać Nikowi, co do niego czuje. Niewątpliwie

traktował ją jak element biurowego wyposażenia,

nie bardziej interesujący niż komputer.

Gdy kilka minut później dołączył do niej w holu,

nie potrafiła spojrzeć mu w oczy i w milczeniu

poszła za nim do jego sportowego samochodu.

Ostrożnie położyła Maksa na wąskim tylnym sie­

dzeniu, po czym usiadła obok Nika.

Jechał uważnie w ciemnościach po krętych

Anula & Irena

scandalous

background image

36

wiejskich drogach, nie odzywając się do niej, jakby

myślami był już przy swojej kochance, ale kiedy

dotarli na skraj miasta, spytał:

- Czy mieszkasz sama?

Nigdy dotąd nie interesował się jej prywatnym

życiem. Kilkakrotnie podwoził ją na lotnisko, lecz

zawsze czekała przed domem i nie zapraszała go

do środka. Czy ona ma chłopaka, który oczekuje

teraz niecierpliwie na jej powrót? Z jakiegoś iry­

tującego powodu taka ewentualność mu się nie

spodobała.

- Nie. Wynajmuję z kimś mieszkanie - odrzekła

Kyra.

Ta niejednoznaczna odpowiedź nic mu nie po­

wiedziała, a nie chciał dalej naciskać. Ostatecznie to

nie jego sprawa.

- Przyjadę po ciebie rano - oznajmił chłodnym

tonem.

- Nie ma potrzeby. Nie chcę, żebyś musiał prze­

ze mnie wcześnie wstawać. Co powiedziałaby na to

panna Harvey? - rzekła szybko i znów się zaczer­

wieniła, wyobrażając sobie Nika wstającego z łóżka

po namiętnej nocy spędzonej z kochanką.

Skręcił w małe podwórko przed jej blokiem

i wyłączył silnik.

- To już moja sprawa - rzucił. - Będę o wpół do

dziewiątej.

Kyra chciała zaprotestować, ale rozmyśliła się,

ujrzawszy stanowczy błysk w jego oczach.

Anula & Irena

scandalous

background image

37

- Dobrze - powiedziała. Wyniosła Maksa z sa­

mochodu i dodała z uprzejmym uśmiechem: - Dzię­

kuję za podwiezienie.

Oczekiwała, że Nik natychmiast odjedzie, ale

poszedł za nią do drzwi klatki schodowej.

- Na wszelki wypadek odprowadzę cię na górę

- oświadczył.

- Na litość boską, Nik! Nic mi nie jest. Dob­

ranoc.

- Nie poczęstujesz mnie filiżanką kawy? - spy­

tał, wchodząc po schodach.

Promieniował tak intensywną męską zmysłowo­

ścią, że coś buntowało się w niej na myśl o wpusz­

czeniu go do mieszkanka. Jednak ktoś inny zdecy­

dował za nią.

- Wchodzisz czy zamierzasz stać tu przez całą

noc? - spytała jej współlokatorka Anna. - Och...

cześć! - dodała z urywanym westchnieniem po­

dziwu, ujrzawszy Nika. - Pan z pewnością jest

Nikosem Niarchou. Ryra dużo mi o panu opowia­

dała.

- Mów mi Nik - odrzekł, wyciągając do niej

rękę.

Kyra przyglądała się temu z rosnącym zniecierp­

liwieniem. Widywała już, jak nieodparty urok Anny

działa na mężczyzn. Wydawało się, że żaden facet

na świecie nie potrafi się oprzeć jej urodzie. Była

szczupła i smukła, z długimi jasnymi włosami i błę­

kitnymi oczami, odziedziczonymi po skandynaw-

Anula & Irena

scandalous

background image

38

skich przodkach, i miała zniewalający szelmowski

uśmiech. Poznały, się jeszcze w szkole z internatem

i odtąd były najlepszymi przyjaciółkami, bliskimi

niczym siostry. Jednak w tej chwili Kyra, widząc, jak

Nik ulega czarowi Anny, z radością by ją udusiła.

- Wejdziesz, Nik? - spytała przyjaciółka.

Była to całkiem niewinna propozycja, ale Kyra

zazgrzytała zębami, gdy obdarzył Annę seksownym

uśmiechem i odrzekł:

- Nie wiem, czy Kyra zechce poczęstować mnie

kawą.

- Wobec tego zdecyduję za nią - oświadczyła jej

współlokatorka, prowadząc go do salonu. - Nazy­

wam się Anneliese Christiansen.

Kyra niechętnie powlokła się korytarzem za ni­

mi. Niech Anna go zabawia, mruknęła ponuro pod

nosem i weszła do kuchni. Miała już na dzisiaj

dosyć Nikosa Niarchou. Nastawiła wodę w czaj­

niku. Maks węszył ciekawie. Rozłożyła mu na pod­

łodze stary koc. Jeśli pobędzie tu dłużej, będę mu­

siała kupić mu koszyk i smycz, pomyślała uszczęś­

liwiona.

- Skąd wzięłaś tęgo nieszczęsnego psa? - spyta­

ła Anna, wchodząc wraz Nikiem do kuchni. - Wiesz

przecież, że umowa najmu zabrania nam trzymania

zwierząt w mieszkaniu.

- To tylko na parę dni. Nie mogłam przecież

zostawić go na dworze.

- Kyra zawsze taka była - zwróciła się Anna do

Anula & Irena

scandalous

background image

39

Nika. - W szkole trzymała w szopie dozorcy urato­

wane dzikie zwierzęta. Pamiętasz tego rannego lisa,

którym się opiekowałaś?

- Nikosa z pewnością nie interesują nasze szkol­

ne wspomnienia - odparła sztywno Kyra.

Czuła się skrępowana jego obecnością i zazdroś­

ciła Annie, która gawędziła z nim tak swobodnie.

Pozostawiła jej zaparzenie kawy i poszła do sypial­

ni. Z ulgą zrzuciła strój pożyczony od Becky i roz­

puściła związane w kok włosy, które spłynęły jej na

plecy.

Starała się nie zwracać uwagi na śmiechy do­

chodzące z kuchni. To idiotyczne odczuwać za­

zdrość a Annę, powiedziała do siebie ze złością.

Powinna być zadowolona, że ma wierną przyjaciół­

kę, wygodne mieszkanie i wymarzoną pracę, która

daje jej okazję podróżowania po świecie. Do pełni

szczęścia musi tylko przezwyciężyć to głupie zadu­

rzenie w mężczyźnie, który tak bardzo przerasta ją

majątkiem i pozycją społeczną.

Anula & Irena

scandalous

background image

ROZDZIAŁ TRZECI

Z kuchni nadal dobiegało dudnienie głosu Nika

i wybuchy śmiechu Anny. Kyrę kusiło, by pozo­

stawić ich samym sobie. Wygląda na to, że świetnie

się razem bawią, pomyślała kwaśno. Jednak, choć

była zmęczona i marzyła o pójściu prosto do łóżka,

nie mogła zachować się tak nieuprzejmie wobec

Nika, który przecież odwiózł ją do domu.

Włożyła dżinsy i bluzę, przejechała grzebieniem

po włosach i boso poszła cicho korytarzem. Kuch­

nia była pusta, a w salonie znalazła Nika siedzącego

samotnie w fotelu.

- Anna poszła na górę do sąsiadki, która podob­

no przeżywa emocjonalny kryzys - wyjaśnił.

- Widocznie Vicky zerwała ze swoim chłopa­

kiem - mruknęła Kyra.

Czuła się dziwnie zakłopotana, przebywając sam

na sam z Nikiem w swoim mieszkaniu. Pochwyciła

jego badawcze spojrzenie i sięgnęła pośpiesznie po

filiżankę z kawą.

- Jaki mamy plan zajęć na jutro? - Głos Niko-

sa przerwał ciszę tak raptownie, że aż się wzdryg­

nęła.

Anula & Irena

scandalous

background image

41

- Zamówiłam dla nas i twoich gości wizytę

w centrum odnowy biologicznej Belvedere Hall.

Ośrodek oferuje liczne zabiegi kosmetyczne i relak­

sujące. Mają tam też wspaniałe pole golfowe, siłow­

nię z pełnym wyposażeniem oraz basen. O pierwszej

zjemy lunch. Potem w wynajętej sali konferencyjnej

przedyskutujesz ze swymi bułgarskimi partnerami

szczegóły umowy, podczas gdy ja będę zabawiać ich

żony.

Nazajutrz czekał ich wyczerpujący dzień. A właś­

ciwie już dzisiaj, zreflektowała się, gdyż było wpół

do drugiej w nocy.

- Chcesz jeszcze kawy? - spytała uprzejmie,

tłumiąc ziewnięcie.

- Nie, dziękuję. Masz piękne włosy - dodał

i znienacka owinął sobie jej lok wokół palca. - Dla­

czego nie nosisz ich zawsze rozpuszczonych?

- Nie mogę paradować w biurze jak Lady Godi-

va - odparła sztywno, nie mogąc oderwać wzroku

od pięknie rzeźbionych rysów twarzy Nika. Spo­

strzegłszy jego pytające spojrzenie, wyjaśniła: - Le­

genda głosi, że przed kilkoma wiekami ta arysto-

kratka przejechała na koniu po ulicach nago, okryta

jedynie swymi długimi włosami.

- Nie miałbym nic przeciwko temu, gdybyś po­

szła za jej przykładem - rzekł z uśmiechem.

Ta żartobliwa uwaga sprawiła, że zalała ją fala

gorąca. Opanowała się z wysiłkiem i ruszyła do

drzwi.

Anula & Irena

scandalous

background image

42

- Przepraszam cię, Nik, ale dosłownie padam

z nóg, a jutro czeka nas oboje ciężki dzień.

- Wybacz, że zabiorę ci twój wolny czas - po­

wiedział, idąc za nią. - Mam nadzieję, że nie zirytu­

ję tym twojego chłopaka.

- Tak się szczęśliwie składa, że nie mam chłopa­

ka - odparła sucho.

- Naprawdę? Dlaczego? Jesteś przecież młodą,

atrakcyjną kobietą.

Kyra spiorunowała go wzrokiem. Była naprawdę

zakłopotana jego nieoczekiwaną ciekawością.

Przez minione trzy miesiące odnosił się do niej

przyjaźnie, lecz z dystansem.

- Obecnie nie spotykam się z nikim, ponieważ...

- Urwała, niezdolna wyjawić mu, że jest dla niej

jedynym interesującym mężczyzną, przy którym

inni bledną. - Byłam z kimś związana, ale w tej

chwili wolę skoncentrować się na swojej karierze

zawodowej.

- Z czyjej inicjatywy się rozstaliście?

- To chyba nie twoja sprawa, ale skoro chcesz

wiedzieć, to oboje wspólnie doszliśmy do wniosku,

że nie pasujemy do siebie. Zawarcie małżeństwa to

poważna decyzja, której nie powinno się podejmo­

wać pochopnie.

Nik odchylił głowę do tyłu i roześmiał się głośno.

- Uważam dokładnie tak samo,pedhaki mou. To

miło, że w czymś się zgadzamy. Mam nadzieję, że

twoje serce nie zostało nieuleczalnie zranione - do-

Anula & Irena

scandalous

background image

43

rzucił, schodząc po schodach. - Praca bez choćby

odrobiny rozrywki źle wpływa na duszę.

- Nie mam pojęcia, skąd miałbyś o tym wiedzieć

- odparła szorstko. Nikos Niarchou pracował i bawił

się z równym zapałem - i wątpiła, czy w ogóle ma

duszę.

Odczytał z jej twarzy miotające nią emocje

i uśmiechnął się.

- Dobranoc, dziękuję za twoją dzisiejszą ciężką

pracę. Zamierzam jutro podpisać umowę, tak żeby

Bułgarzy mogli odlecieć pojutrze rano. Masz jakieś

plany na niedzielę?

Kyra wzruszyła ramionami z wyraźnym zakło­

potaniem. Pragnęła spędzić spokojny dzień w do­

mu, nadrobić zaległe porządki i może zaznajomić

Maksa z pobliskim parkiem.

- Niespecjalnie - przyznała.

- Świetnie. Wobec tego zabiorę cię na lunch.

Zabrzmiało to bardziej jak rozkaz niż zaprosze­

nie i rozeźliła się, że Nik kradnie jej jedyny wolny

dzień.

- W wolnym czasie wolałabym robić inne rze­

czy niż dyskutować o twoich interesach.

- Obiecuję, że nie będziemy rozmawiali o spra­

wach zawodowych. - Zszedł już po schodach na dół

i w mroku błysnął w uśmiechu olśniewająco białymi

zębami. - Pora, byśmy się trochę lepiej poznali.

Zniknął, nim zdążyła wymyślić jakąś celną ripos­

tę. Nie wiedziała, w co Nik z nią gra, ale nie miała

Anula & Irena

scandalous

background image

44

zamiaru lepiej go poznawać. Bezpieczniej było

trzymać się od niego z daleka, jak od jadowitej

kobry.

- Więc to jest Nikos Niarchou! - wykrzyknęła

Anna kilka minut później, wpadając do ich wspól­

nego mieszkania. - Nic dziwnego, że się w nim

zabujałaś.

- Nieprawda - rzuciła Kyra z irytacją. -1 co się

znowu stało z Vicky i Timem?

- Nic. To była wymówka, żebyście mogli zostać

sami. Nigdy dotąd go nie zapraszałaś.

- Nie zaprosiłam go. Uparł się, żeby mnie od­

wieźć, a potem z twoją pomocą wprosił się na

kawę. I wcale się w nim nie zabujalam - dodała

stanowczo.

Anna wzruszyła ramionami.

- Czerwienisz się, ilekroć o nim wspominasz.

Ale teraz, kiedy go poznałam, wcale ci się nie

dziwię. To najbardziej seksowny mężczyzna na

świecie. I musisz chyba być ślepa, skoro nie wi­

dzisz, że ma na ciebie chętkę. Czy wie o twoich

uczuciach?

- Nie... i nic do niego nie czuję... Zresztą ma

dziewczynę i właśnie do niej jedzie.

- Z jego urodą raczej mało prawdopodobne,

żeby żył jak mnich. Dlaczego nie dasz mu poznać,

że jesteś nim zainteresowana? Kiedy parzyłam ka­

wę, wypytywał mnie o ciebie. Uważam, że po-

Anula & Irena

scandalous

background image

45

winnaś zacząć z nim flirt. Ostatecznie, co masz

do stracenia?

- Nic - oprócz szacunku dla samej siebie oraz

mojej dumy i pracy.

- O co ci naprawdę chodzi? - spytała otwarcie

Anna. - Od twojego rozstania z Charliem minęły już

dwa lata, a twoje randki można by policzyć na

palcach jednej ręki. Czy chcesz, aby to, że nie

możesz mieć dzieci, zaważyło na całym twoim

życiu?

- Nie - odparła gwałtownie Kyra.

To była zbyt bolesna kwestia, by mogła rozma­

wiać o niej nawet z najbliższą, najbardziej zaufaną

przyjaciółką. W wieku piętnastu lat zdiagnozowano

u niej białaczkę. Stoczyła z chorobą długą bitwę,

ostatecznie zakończoną sukcesem, ale później do­

wiedziała się, że zastosowana kuracja ratująca życie

na zawsze uniemożliwiła jej urodzenie dziecka.

- Nie da się ukryć, że moja bezpłodność wpłynę­

ła na zerwanie z Charliem - powiedziała.

- A teraz przeraża cię możliwość związania się

z kimś innym - stwierdziła Anna. - Przecież nic się

nie stanie, jeśli się trochę zabawisz. Namiętny ro­

mans z seksownym milionerem na pewno by ci nie

zaszkodził - oczywiście pod warunkiem, że nie

będziesz na tyle głupia, aby się w nim zakochać...

- Urwała i bacznie przyjrzała się zarumienionej

przyjaciółce. - Na Boga, tylko mi nie mów, że już

jesteś w nim zakochana!

Anula & Irena

scandalous

background image

46

- Nie bądź śmieszna! - parsknęła Kyra. - To

notoryczny playboy i flirciarz. Zakochanie się

w nim to gwarancja złamanego serca, a ja zamie­

rzam zachować swoje nietknięte.

Sobota zaczęła się kiepsko. Budzik nie zadzwo­

nił i, ocknąwszy się rano, stwierdziła, że ma tylko

pół godziny do umówionego przyjazdu Nika, więc

pomknęła pod prysznic.

Spędziła niemal bezsenną noc - nie tylko z po­

wodu wypitej kawy. Rozmowa z Anną zbudziła na

nowo dawne demony, które stale ją dręczyły, mimo

iż ze wszelkich sił starała się myśleć jedynie o przy­

szłości. Jednak rzecz w tym właśnie, że owa przy­

szłość bardzo różniła się od tej, jaką wymarzyła

sobie w dzieciństwie.

Dorastając bez rodzeństwa, wcześnie postanowi­

ła, że będzie miała pięcioro lub sześcioro dzieci.

Podczas gdy jej przyjaciółki planowały olśniewa­

jące kariery, ona żywiła niezachwianą pewność, że

jej przeznaczeniem są małżeństwo i macierzyń­

stwo. Lecz choroba obróciła wniwecz te marze­

nia.

Nie winiła Charliego za to, że z nią zerwał.

Poznali się na uniwersytecie i od początku była

z nim szczera i nie ukrywała swej bezpłodności.

Charles Pemberton miał odziedziczyć szlachecki

tytuł oraz rozległe rodzinne włości w Northumber-

land, a przy tym był przystojny i obdarzony wrodzo-

Anula & Irena

scandalous

background image

47

nym urokiem osobistym. Kyra zakochała się w nim

na zabój, lecz w miarę trwania ich związku zaczęła

się coraz bardziej obawiać, że nigdy nie przystosuje

się do arystokratycznego stylu życia.

Charlie zapewnił ją, że jej niemożność posiada­

nia dzieci w żaden sposób nie wpływa na jego

uczucia. Jednakże jego rodzina nie akceptowała

tego związku i zmusiła go do zerwania. Przed

dwoma laty rozstali się po przyjacielsku, lecz Kyra

poprzysięgła, że drugi raz już nie popełni tego

samego błędu. Los zadał jej potężny cios i długo nie

mogła pogodzić się z tym, że nigdy nie zostanie

matką. Charlie uznał ostatecznie, że nie wyobraża

sobie przyszłości bez dzieci, i nie mogła żądać

takiego poświęcenia od nikogo innego.

Z tych posępnych rozmyślań wyrwał ją dźwięk

dzwonka do drzwi. Pośpiesznie skończyła splatać

włosy w warkocz i związała go szmaragdową

wstążką - w tym samym odcieniu co jej sweter.

Potem chwyciła torebkę i zbiegła na dół.

- Jesteś gotowa? - spytał Nik.

Przyjrzał się z aprobatą jej niezobowiązującemu

strojowi. Dotąd widywał ją zawsze w oficjalnym

żakiecie, ale teraz podobała mu się bardziej. Jedy­

nym jej ustępstwem na rzecz makijażu była odrobi­

na różowego błyszczku na ustach. Kuszący wygląd

zdawał się obiecywać zmysłową rozkosz i Nikos

chętnie by się przekonał, czy spełniłaby w łóżku tę

obietnicę. Jej zaś serce zabiło mocno na widok Nika

Anula & Irena

scandalous

background image

48

ubranego w modne dżinsy, miękką szarą koszulę

i skórzaną kurtkę.

- Tylko jeszcze przyniosę Maksa - rzuciła.

- Chyba nie zamierzasz zabrać tego psa do cent­

rum odnowy?

- Oczywiście, że nie, ale nie mogę zostawić

go w domu samego na cały dzień. Anna jest mo­

delką i poleciała do Stanów na kilka sesji foto­

graficznych. Pani Jessop zajmie się Maksem pod­

czas naszej nieobecności. On jest bardzo dobrze

wychowany. Gwarantuję, że nie pogryzie ci dy­

wanów.

- Lepiej niech tego nie zrobi - mruknął, przy­

glądając się psiakowi podejrzliwie.

Otworzył drzwi swego luksusowego porsche

i popatrzył z niedowierzaniem, jak pies wdrapał się

po skórzanych siedzeniach i ułożył wygodnie na

tylnej półce.

- Mówiłam ci przecież wczoraj wieczorem, że

będzie lepiej, jeśli wrócę do domu swoim samo­

chodem - rzuciła szorstko Kyra, trafnie interpretu­

jąc błysk przerażenia w oczach szefa. Ten wóz był

najnowszą zabawką Nika, jego dumą i radością.

- Bez Maksa nigdzie nie pojadę - powiedziała

z uporem.

- Świetnie, ale jeśli choć odrobinę zarysuje tapi-

cerkę, potrącę ci to z pensji.

Na szczęście jazda do Otterbourne przebiegła

spokojnie i gdy dotarli na miejsce, Maks wbiegł

Anula & Irena

scandalous

background image

49

w podskokach do wielkiej rezydencji, jakby należa­

ła do niego.

- Chyba zna już drogę. Jest taki bystry - zawoła­

ła z podziwem Kyra. - Widzisz, poszedł prosto do

kuchni. Z pewnością czuje się tu u siebie.

- Wykluczone - ostrzegł ją Nik. - Nie życzę

sobie w domu żadnego psa.

- Naprawdę masz serce z kamienia - stwierdziła

jadowicie, a on odparł z ironicznym uśmiechem:

- Jakie serce, pedhaki moul

-

Panna Harvey zapewne dołączy do nas w ciągu

dnia - powiedziała Kyra godzinę później, kiedy

ostatni gość Nika wsiadł do czekającej limuzyny.

Przez cały ranek Tania się nie pokazała. Może

odpoczywała po całonocnych wyczerpujących eks­

cesach erotycznych z Nikiem, pomyślała złośliwie

Kyra.

- Tania nie dołączy do nas ani dzisiaj, ani kiedy

indziej - poinformował ją chłodno. - I żeby zaspo­

koić twoją ciekawość: nie została tu wczoraj na noc.

- Wcale mnie to nie ciekawi. To nie moja spra­

wa, z kim spędzasz noce. Jestem tylko twoją skrom­

ną sekretarką.

- Skromną! - roześmiał się Nik. Usiadł obok

niej na tylnym siedzeniu limuzyny i zastukał do

szofera, żeby ruszył. - Tak bym cię nie opisał.

- Wiem, że pożałuję tego pytania, ale w takim

razie jak byś mnie opisał?

Anula & Irena

scandalous

background image

50

- Energiczna, zdecydowana... zielonooka dzika

kotka - odparł natychmiast, biorąc do ręki jej war­

kocz. - Uważam, że twoje włosy są bardzo sek­

sowne.

Oderwała wzrok od jego nieodgadnionej miny

i wyjrzała przez okno, podczas gdy serce waliło jej

w piersi.

- Nie powinieneś mówić takich rzeczy - rzekła

chłodno. - To... niestosowne.

- Wolałabyś, żebym kłamał? - spytał z leniwym

uśmiechem.

- Wolałabym, żebyś zachował swoje opinie dla

siebie.

Poczuła jego udo dotykające lekko jej uda i od­

sunęła się ostrożnie, ignorując cichy chichot Nika.

Już podczas pierwszego spotkania w londyńskim

biurze wyczuła między nimi seksualne napięcie.

Jednak trzy miesiące pracy u Nikosa przekonały ją,

że musiała się mylić i tylko uroiła sobie błysk

erotycznego zainteresowania w jego oczach.

Samochód wjechał w bramę centrum odnowy

Belvedere Hall i Kyra wzięła głęboki oddech. Naj­

wyraźniej Nik zerwał z Tanią, ale jeśli wyobrażał

sobie, że ona przejmie rolę jego chwilowej ko­

chanki, to się grubo mylił.

W istocie przez większość dnia go nie widziała.

Wczorajszy deszcz ustał i aura była chłodna, ale

słoneczna. Nikos Niarchou wykorzystał to, by kon­

tynuować rozmowy biznesowe na polu golfowym.

Anula & Irena

scandalous

background image

51

Spotkali się krótko podczas lunchu, po czym męż­

czyźni zaszyli się w jednej z sal konferencyjnych,

a Kyra oraz bułgarskie żony skorzystały z łaźni

parowej, aromaterapii i masaży.

Zrelaksowana po tych zabiegach Kyra udała się

na basen i zaczęła pokonywać kolejne długości,

usiłując w ten sposób pozbyć się prześladujących

ją erotycznych fantazji na temat Nika. Musiała

jakoś przezwyciężyć zauroczenie tym greckim mi­

lionerem.

W końcu, kompletnie wyczerpana, wyszła na

brzeg basenu po przeciwnej stronie niż miejsce,

gdzie zostawiła ręcznik.

- Hej, Kyro, trenujesz przed olimpiadą?

Jeden z bułgarskich biznesmenów wstał z uśmie­

chem od stolika i podszedł do niej. Był młodszy od

swoich towarzyszy i niewątpliwie uważał się za

przystojnego. Kyra zmusiła się do uśmiechu.

- Po prostu próbuję zachować formę - odparła

lekkim tonem, ale natychmiast pożałowała, że się

odezwała, gdy poczuła na sobie jego natrętny

wzrok.

- Moim zdaniem jesteś w doskonalej formie

i masz świetną figurę - powiedział z bezczelnym

uśmiechem.

Już wczoraj zauważyła, że przez cały wieczór się

na nią gapił. Teraz stłumiła jęk frustracji, gdy pod­

szedł bliżej i okrył jej ramiona swoim ręcznikiem.

- Pozwól, że cię osuszę. Drżysz z zimna - rzekł

Anula & Irena

scandalous

background image

52

z udawaną troską i zaczął ją wycierać w sposób

o wiele bardziej śmiały, niż by wypadało.

Miała ochotę powiedzieć mu, żeby się odczepił,

ale był jednym z najważniejszych partnerów biz­

nesowych Nika i nie mogła zachować się wobec

niego nieuprzejmie.

- Dziękuję, to nadzwyczaj miłe z twojej strony

- odrzekła.

- Bardzo proszę - mruknął. Otoczył ją ramie­

niem i pociągnął w stronę swojego stolika. - Chodź,

napijesz się ze mną.

- Właściwie muszę iść się przebrać. Nik pewnie

już mnie szuka - rzuciła pośpiesznie i wyślizgnęła

się z jego objęć.

- Nie przejmuj się tak. Twój szef siedzi po

drugiej stronie basenu. Przyglądał się, jak pływałaś.

Wydaje mi się, że nie lubi tracić cię z oczu na zbyt

długo - rzekł ironicznie Bułgar.

Kyra spojrzała we wskazanym kierunku i nawet

z tej odległości dostrzegła chmurną minę Nika.

Odetchnęła głęboko, po czym szybko okrążyła

basen. Jednak podchodząc do swojego ręcznika,

zwolniła kroku. Nik siedział całkowicie ubrany, po­

zornie w swobodnej pozie, lecz coś ostrzegło ją, że

w rzeczywistości wcale nie jest taki spokojny.

Przez chwilę miała ochotę odwrócić się i czmych­

nąć. W swym czarnym obcisłym kostiumie kąpielo­

wym czuła się dziwnie naga i bezbronna. Ostatecz­

nie jednak przemogła się i podeszła do Nika.

Anula & Irena

scandalous

background image

53

- Wyglądało, że świetnie się bawiłaś - odezwał

się z ironicznym uśmieszkiem. - Chociaż nie jestem

pewien, czy takie wyzywające flirtowanie z klien­

tami firmy należy do obowiązków sekretarki.

- Nie flirtowałam z nim, byłam tylko uprzejma

- parsknęła. - Siedzisz na moim płaszczu kąpielo­

wym. Mógłbyś się łaskawie odsunąć, bo marznę.

- Czy chciałabyś, żebym cię wytarł? Innym na

to pozwalasz.

Kyra udała, że starannie suszy włosy ręcznikiem;

szukała odpowiednich słów, aby powiedzieć temu

impertynentowi, co o nim myśli.

- To podłość tak mówić. W istocie miałam

ochotę wepchnąć go do basenu. Żałuję, że tego nie

zrobiłam, zamiast przejmować się tym, że mógłbyś

przez to stracić szansę podpisania tej twojej choler­

nie ważnej umowy.

- Nigdy cię nie prosiłem, żebyś się dla mnie

prostytuowała - rzekł z gniewnym błyskiem

w oczach, z trudem nad sobą panując.

Jego gwałtowna reakcja zaskoczyła i zabolała

Kyrę. Łzy zakręciły się w jej oczach. Włożyła

płaszcz kąpielowy, mocno zawiązała pasek i rzuciła

ostrym tonem:

- Jak śmiesz tak mówić?

Chwyciła torebkę i chciała odejść, lecz chwycił

ją za ramię i wciągnął w kąt ukryty za wysokimi

paprociami w donicach. Bezskutecznie usiłowała

się wyswobodzić.

Anula & Irena

scandalous

background image

54

- Nie odchodź. No już dobrze, przepraszam

- wymamrotał z trudem, nienawykły do wypowia­

dania takich słów. - Nie chciałem cię urazić.

- Ale to zrobiłeś... i w dodatku nie wiem dlacze­

go - powiedziała gniewnie i otarła oczy grzbietem

jego dłoni.

Ten tak osobliwie dziecinny gest uświadomił

Nikosowi, że zachował się jak skończony łajdak

i naprawdę ją skrzywdził. Wpatrywała się w niego

spod rzęs mokrych od łez, a on nie mógł oderwać

wzroku od jej drżących ust.

- Nie podobało mi się, że rozmawiasz z innym

mężczyzną - przyznał niechętnie. - Nie podobało

mi się, że uśmiechałaś się do niego, a on miał ochotę

cię pocałować.

Kyra poczuła na twarzy ciepły oddech Nika. Objął

ją, a ona zadrżała w jego ramionach. W tle słyszała

gwar głosów, dochodzący od strony basenu, ale była

świadoma jedynie obecności tego mężczyzny, które­

go bliskość przyprawiała ją o mocne bicie serca.

- Dlaczego? - wyszeptała z szeroko otwartymi

oczami.

- Bo sam chciałem cię pocałować - odparł z po­

wagą.

Wpił się w jej usta, tłumiąc słaby pomruk protes­

tu. Kyra w gruncie rzeczy pragnęła tego od chwili,

gdy po raz pierwszy go ujrzała. Zalała ją fala na­

miętności. Objęła Nika i w upojeniu chłonęła gorą­

cy pocałunek.

Anula & Irena

scandalous

background image

55

Czuła się jak w raju i chciała, by to trwało całą

wieczność. Lecz raptem się opamiętała. Przecież

ten mężczyzna przed chwilą oskarżył ją o flirtowa­

nie z nieznajomym. Rzuciła Nikowi gniewne spoj­

rzenie. Dostrzegła w jego oczach cień żalu, gdy

cofnął się nieco.

- Nie powinieneś był tego robić - syknęła z fu­

rią. - Nigdy nikogo nie prowokowałam. Nie jestem

tak łatwa, jak ci się zdaje.

W jego wzroku zamigotało rozbawienie.

- Miło mi to słyszeć, pedhaki mou - odrzekł

łagodnym tonem. - Lubię trudne wyzwania!

Anula & Irena

scandalous

background image

ROZDZIAŁ CZWARTY

Całą drogę powrotną do Otterbourne House Kyra

przebyła w stanie kompletnego duchowego zamętu.

Nie miała pojęcia, dlaczego Nik ją pocałował, ale

była pewna, że nie zrobił tego z gwałtownej namięt­

ności. Zbyt dobrze pamiętała jego opinię o niej,

wypowiedzianą w rozmowie z Tanią Harvey. Już

raczej powodował nim instynkt męskiego współ­

zawodnictwa z tamtym bułgarskim biznesmenem.

Jednak nie potrafiła zapanować nad swym uczu­

ciem do niego. Smak jego ust ożywił emocje, które

przez ostatnie kilka miesięcy starała się stłumić.

Oddała mu pocałunek z pasją graniczącą z despera­

cją i czulą się upokorzona tym, że przez resztę

popołudnia Nik zdawał się jej unikać. Nie mogła się

już doczekać, kiedy ten dzień wreszcie się skończy,

a ona wróci z Maksem do siebie.

Nie była w stanie zmusić się nawet do spojrzenia

na Nika, nie mówiąc już o rozmowie z nim. Kiedy

zajechali na miejsce, pośpiesznie wyskoczyła z li­

muzyny, ale dogonił ją na frontowych schodach.

- Nie uciekaj przede mną - powiedział. - Go

z tobą? Jesteś blada jak ściana.

Anula & Irena

scandalous

background image

57

- Nic, po prostu mi zimno.

Część bułgarskich gości poszła na górę, a reszta

udała się do salonu. Kyra z niepokojem uświado­

miła sobie, że ona i Nik po raz pierwszy od epizodu

nad basenem są sami. Zapragnęła spytać go, dla­

czego ją pocałował, albo rzucić jakąś nonszalancką

uwagę, sugerującą, że nie przywiązuje do tego faktu

wagi.

- Zobaczę, czy nie trzeba pomóc w czymś pani

Jessop - rzekła w końcu.

- Nie musisz dzisiaj już nic robić. Odwiozę cię

do domu.

- Nie, dziękuję — odparła szybko. - Mechanik

powiedział, że z moim samochodem wszystko

w porządku. — Usłyszała w swoim głosie nutę pani­

ki. W żadnym razie nie chciała ponownie zaprosić

Nika do siebie. - Zresztą nie jadę prosto do domu.

Po drodze wstąpię jeszcze do paru sklepów.

Było to tylko częściowe kłamstwo - naprawdę

musiała zrobić zakupy na jutro. Przede wszystkim

jednak pragnęła jak najszybciej położyć się do łóż­

ka. Bolały ją głowa i gardło. Brakowało jeszcze

tego, żebym się przeziębiła, pomyślała ponuro, idąc

do kuchni po Maksa.

Kiedy dojechała do domu, głowa potwornieją bo­

lała. W mieszkaniu było włączone centralne ogrze­

wanie, lecz Kyra nadal nie mogła się rozgrzać.

Jeśli dopadł ją jakiś wirus, jedynym remedium było

ciepłe łóżko. Zajrzała do pustej lodówki i zrezyg-

Anula & Irena

scandalous

background image

58

nowała z przyrządzenia kolacji. Postanowiła, że

nazajutrz rano kupi coś do jedzenia, a przede wszyst­

kim zadzwoni do Nika i odwoła umówione spot­

kanie na lunchu.

Maks umościł się wygodnie na kocu, zwinął

w kłębek i westchnął błogo, gdy Kyra go pogłas­

kała. Pokochała już tego psiaka i w głębi duszy

miała nadzieję, że nikt się po niego nie zgłosi.

Przespała całą noc, lecz rano po przebudzeniu

czuła się koszmarnie. Przez szczelinę w zasłonach

wpadały promienie słońca, a z kuchni dobiegało

wycie Maksa. Zwlokła się z łóżka, jęcząc cicho,

nękana zawrotami głowy. Zmusiła się do wciąg­

nięcia dżinsów i swetra i poczłapała z psem do

pobliskiego parku. Pamiętała jak przez mgłę, że

miała zrobić coś ważnego, lecz po spacerze zdołała

tylko wdrapać się na górę do mieszkania, po czym

padła na sofę i znowu zasnęła.

Nękały ją pogmatwane sny, w których błagała

Nika, żeby ją pocałował, a on się z niej śmiał. Z tych

męczących sennych majaków wyrwał ją natarczy­

wy, świdrujący dźwięk dzwonka i odgłos odległego

szczekania.

- Kyro... obudź się!

Powoli otworzyła oczy i ujrzała nad sobą zatros­

kaną twarz Nika. Czy to się jej nadal śni? Potrząs­

nęła głową i skrzywiła się z bólu.

- Nik? - upewniła się. Chociaż poprzednio było

jej zimno, teraz płonęła z gorąca i odrzuciła kołdrę.

Anula & Irena

scandalous

background image

59

- Skąd... skąd się tu wziąłeś? - wychrypiała, czując

ostry ból gardła, jakby połknęła odłamki szkła.

- Twój sąsiad mnie wpuścił. Dzwoniłem do

drzwi od dziesięciu minut i już miałem zrezyg­

nować, ale usłyszałem Maksa.

Lunch, przypomniała sobie. Nik miał ją zabrać

na lunch, a ona zapomniała zadzwonić i odwołać to

spotkanie.

Wyglądał tak niewiarygodnie seksownie, że mi­

mo cierpienia poczuła w sercu rozkoszne drżenie.

Dotknął jej czoła dłonią, która cudownie ochło­

dziła rozpaloną skórę.

- Masz wysoką gorączkę - stwierdził. - Po­

wiedz mi- dokładnie, co ci dolega.

- Wszystko - wyznała z wisielczym humorem.

- Ale to tylko przeziębienie. Prześpię się jeszcze

trochę i jutro będę zdrowa.

- Akurat! - rzucił z wyraźnym powątpiewa­

niem, podając jej szklankę. - Wypij to.

Zimna woda przyniosła ulgę piekącemu gardłu,

lecz nie pomogła na przejmujący ból wszystkich

mięśni. Kyra zapragnęła, aby Nik już sobie poszedł.

Wiedziała, że musi wyglądać okropnie. Chorob­

liwie blada skóra i podkrążone czerwono oczy to

niezbyt atrakcyjny widok.

Zapadła w płytki sen, a kiedy się obudziła, po­

czuła, że Nikos podnosi ją z łóżka.

- Co robisz? Jestem chora.

- Nigdy bym się nie domyślił - rzekł zgryźliwie.

Anula & Irena

scandalous

background image

60

- Dlaczego wczoraj nic mi nie powiedziałaś? Gdy­

bym wiedział, jak się czujesz, nie pozwoliłbym ci

pojechać do domu. Zabieram cię z powrotem do

Otterbourne - oznajmił, niosąc ją wąskim koryta­

rzem. - Nie możesz zostać tutaj sama.

Kyra walczyła z pokusą, by oprzeć głowę na jego

ramieniu. Był taki wysoki, barczysty i muskularny,

a zarazem ciepły. Zszedł dwa piętra w dół i z im­

ponującą łatwością zaniósł ją na parking, a potem

ostrożnie posadził na siedzeniu swego porsche. Kie­

dy zapinał jej pas bezpieczeństwa, poczuła z roz­

koszą zapach jego płynu po goleniu.

- Niepotrzebnie robisz sobie taki kłopot. Dała­

bym sobie radę sama - wyszeptała i w jej oczach

zakręciły się łzy wzruszenia, gdy ujrzała jego nie­

oczekiwanie czuły uśmiech.

- Chyba żartujesz, pedhaki moul Chcę cię mieć

przy sobie, żeby móc się tobą zaopiekować -powie­

dział, siadając za kierownicą, i włączył silnik.

Kyra otworzyła oczy i zdezorientowana rozej­

rzała się po nieznanym pokoju. Nie leżała w swoim

łóżku, choć mgliście rozpoznawała gustowne kre­

mowe ściany i ciemnozielone zasłony.

- A więc w końcu zdecydowałaś się powrócić do

świata żywych? Najwyższy czas - powiedział głę­

boki zmysłowy głos.

- Nik - szepnęła.

Odwróciła powoli głowę i ujrzała go siedzącego

Anula & Irena

scandalous

background image

61

w fotelu przy łóżku. Był ubrany w wytarte dżinsy

i rozpiętą koszulę, miał potargane włosy i nieogolo­

ne policzki. Wyglądał zupełnie inaczej niż w ofi­

cjalnym eleganckim garniturze prezesa firmy, lecz

równie zniewalająco.

- Ryzykując, że to zabrzmi głupio, zapytam:

gdzie ja właściwie jestem? - wychrypiała.

- W Otterbourne House, w sypialni sąsiadującej

z moją.

- Ach... tak. - Z wolna powracały urywki wspo­

mnień gorączki, bólu głowy i mięśni oraz prze­

jmujących dreszczy. Uświadomiła sobie, że teraz

czuje się o niebo lepiej! - Mówiłam ci, że to tylko

przeziębienie i że wystarczy, abym się trochę prze­

spała. Nie musiałeś dziś rano przywozić mnie tutaj.

- Dziś rano? - powtórzył. - Jesteś u mnie od

czterech dni i przez większość tego czasu spałaś.

Toteż nie dziwi mnie, że nic nie pamiętasz.

Oszołomiona Kyra wpatrzyła się w sufit. Raptem

otworzyła szeroko oczy i gwałtownie usiadła wy­

prostowana.

- Maks! - zawołała. Jeżeli od czterech dni był

uwięziony w jej mieszkaniu, może już nie żyje!

- Nik, muszę natychmiast wracać do domu. Maks

został zupełnie sam... - dodała ze łzami.

- Uspokój się, bo sobie zaszkodzisz. Ten prze­

klęty pies jest tutaj - oznajmił niecierpliwie. - Chy­

ba nie sądzisz, że go zostawiłem? W tej chwili Maks

siedzi w kuchni i czeka, aż pani Jessop skończy

Anula & Irena

scandalous

background image

62

gotować dla niego obiad. Dzisiaj chyba zje stek

- dorzucił sardonicznie, po czym zaskakująco deli­

katnym gestem otarł łzę z jej policzka.

- Dzięki Bogu - westchnęła Kyra, opadając

z powrotem na poduszki. - Na pewno nic mu nie

jest?

- Wygląda o wiele lepiej niż ty - powiedział Nik.

Kyra skrzywiła się na tę szczerą uwagę. Czuła się

lepka od potu i rozpaczliwie marzyła o wzięciu

prysznica. Pamiętała jak przez mgłę, że ktoś pod­

trzymywał ją mocnymi ramionami, podawał szklan­

kę zimnej wody i, delikatnie gładząc jej włosy,

namawiał łagodnie, żeby ją wypiła. Lecz nie mogła

sobie przypomnieć, w jaki sposób zamieniła dżinsy

na swoją nocną koszulę, więc zerknęła podejrzliwie

na Nika.

- Przypuszczam, że pani Jessop pomagała ci się

mną opiekować? - spytała z zażenowanym uśmie­

chem. - Nie pamiętam, żebym się sama przebrała.

- Ja to zrobiłem - odrzekł spokojnym tonem.

- Zresztą nie miałem wyboru. Pani Jessop musiała

się zaopiekować swoją starą matką. Podobno zacho­

rowało pół wioski. Ale nie niepokój się - dorzucił,

widząc jej zakłopotaną i oburzoną minę. -Zachowa­

łem się jak dżentelmen i w niczym ci nie uchybiłem.

Rozparł się w fotelu i założył ręce za głowę,

przez co jego koszula rozchyliła się nieco, odsłania­

jąc owłosioną pierś. Nagle atmosfera w pokoju stała

się nazbyt intymna i dziewczyna spuściła wzrok na

Anula & Irena

scandalous

background image

63

kołdrę. Ogarnęła ją fala osłabienia, które, jak przy­

puszczała, niewiele miało wspólnego z jej chorobą.

Przymknęła oczy i udała, że ziewa.

- Zaśnij, pedhaki mou,a kiedy się obudzisz, pani

Jessop przyniesie ci coś do jedzenia - rzekł Nikos,

idąc do drzwi. - Doktor powiedział, że dopadł cię

wyjątkowo złośliwy wirus i minie kilka dni, zanim

odzyskasz siły.

- A co z pracą? - wymamrotała zaniepokojona

Kyra. - Miałeś przecież zaplanowane na ten tydzień

spotkania w Paryżu i Kolonii.

- Odwołałem je - odparł niefrasobliwie. - Nie

było to nic na tyle ważnego, żeby nie mogło za­

czekać, aż się lepiej poczujesz.

- Rozumiem - rzekła. - Dziękuję, że się mną za­

opiekowałeś. Jestem pewna, że wkrótce dojdę do

siebie. - Urwała w obawie, że to, co zamierzała

powiedzieć, zabrzmi jak czarna niewdzięczność.

-Chciałabym dziś wieczorem wrócić do swojego

mieszkania.

- Nie ma mowy - oświadczył stanowczo Nik.

- Zostaniesz tu, póki nie uznam, że jesteś już

zupełnie zdrowa. A na wszelki wypadek - dodał

z wesołym błyskiem w oczach - żeby nie przyszło ci

do głowy spróbować ucieczki, zatrzymam twoje

kluczyki do samochodu.

- Wyglądasz znacznie lepiej niż wczoraj - stwier­

dziła godzinę później gospodyni Nika, wchodząc

do sypialni Kyry. - Przyniosłam ci lekki omlet.

Anula & Irena

scandalous

background image

64

Postawiła tacę na kolanach dziewczyny i ułożyła

wyżej poduszki.

Kyra podziękowała, a po chwili rozpromieniła

się, gdy do pokoju wbiegł truchtem mały terier.

- Maks, jesteś, piesku! Tak się o ciebie mart­

wiłam!

- Nie wiem dlaczego. Ten pies wiedzie tu królew­

skie życie - rzekła ze śmiechem pani Jessop. - Pan

Niarchou kupił mu obrożę i nowy koszyk, ale Maks

spędził wszystkie noce zwinięty w kłębek w nogach

twojego łóżka.

- A więc nikt się po niego nie zgłosił? - upew­

niła się Kyra z nieukrywanym zadowoleniem.

Pani Jessop pokręciła głową i poprawiła kołdrę.

Pan Niarchou zabronił jej mówić Kyrze o wizycie

przysadzistego farmera Staną Todda, który zjawił

się w rezydencji, żądając zwrotu swego psa. Maks,

gdy tylko go zobaczył, czmychnął do kuchni i scho­

wał się pod stołem. Lecz teraz psiak był już bez­

pieczny, gdyż Nikos kupił go, płacąc niewielką

fortunę temu osobnikowi, który zasłynął w całej

wiosce ze złego traktowania swych zwierząt.

Zabawne, zadumała się pani Jessop. Nigdy dotąd

nie zauważyła, by jej chlebodawca lubił psy. Być

może kierowały nim inne pobudki, pomyślała, spo­

glądając na delikatne rysy Kyry i burzę jej złotych

włosów.

- Jak się teraz czujesz? - spytała. - Napędziłaś

nam sporo strachu. Pan Niarchou dwukrotnie we-

Anula & Irena

scandalous

background image

65

zwał lekarza, a przez ostatnich kilka dni niemal bez

przerwy siedział przy tobie.

- Naprawdę? - wymamrotała cicho Kyra.

Wiadomość, że Nik obserwował ją śpiącą, wpra­

wiła ją w zakłopotanie. Miała jedynie nadzieję, że

nie wymówiła przez sen jego imienia.

Po wyjściu gospodyni ogarnęło ją przemożne

znużenie, więc otuliła się kołdrą i znowu zasnęła.

Kiedy się obudziła, za oknami było już ciemno,

a przy łóżku paliła się nocna lampka. W jej świetle

ujrzała Nika z laptopem na kolanach.

- Wyglądasz trochę lepiej - powiedział, gdy

podniósł wzrok i napotkał jej spojrzenie. - Nie

jesteś już-tak chorobliwie blada. Z pewnością jed­

nak wciąż czujesz się słabo. Byłaś poważnie chora

- dodał, wyłączając komputer. On sam wyglądał tak

zachwycająco i efektownie, jakby zstąpił z okładki

magazynu mody męskiej.

Delikatne rumieńce na jej policzkach wyglądały

znacznie bardziej zdrowo niż gorączkowe wypieki

sprzed dwóch dni. Naprawdę martwił się o nią - do

tego stopnia, że skontaktował się z jej rodzicami

przebywającymi w Malezji. Jednak chociaż na wia­

domość o chorobie córki Jean Trevellyn wyraził

zatroskanie i współczucie, Nik odniósł wrażenie, że

jej związki z ojcem i matką są dość luźne - a nie

miała w Anglii innych krewnych.

Nikos nie umiał sobie nawet wyobrazić bycia

tak samotnym. Jego liczna, hałaśliwa i wścibska

Anula & Irena

scandalous

background image

66

rodzina w Grecji doprowadzała go do szału, ale

dorastał w atmosferze miłości i uwielbienia, j'akiej

Kyra prawdopodobnie nigdy nie zaznała. Na myśl

o tym ogarnęła go tkliwość. Pod pozorami oprysk­

liwego sposobu bycia wyczuwał w tej dziewczynie

dobre serce i szczodrą, otwartą naturę. Zasługiwała

na to, aby być kochaną, a instynkt podpowiadał mu,

że odwzajemniłaby się równie szczerym i głębokim

uczuciem.

Zadumał się nad powodami swego zainteresowa­

nia. Miało ono niewątpliwie charakter czysto fizycz­

ny. Erotyczne napięcie, które zaiskrzyło między nimi

podczas pierwszego spotkania, bynajmniej nie osłab­

ło w trakcie trzech miesięcy ich wspólnej pracy.

Wręcz przeciwnie - spotęgowało się do takich roz­

miarów, że obecnie Nik prawie nieustannie myślał

o tej dziewczynie. Ze swymi pięknymi włosami

i kusząco bujną figurą w niczym nie przypominała

jego zwykłych wyrafinowanych blondynek. Wy­

czuwał, że jej błyszczące zielone oczy zwiastują

kłopoty. Była czarownicą, a on już uległ jej czarom.

- Więc kto to jest Charlie? - spytał, usadowiw­

szy się wygodnie na skraju łóżka.

- Mój były narzeczony - odpowiedziała oszoło­

miona. - Skąd o nim wiesz?

- Wymawiałaś jego imię przez sen. Podobno

w snach ujawniają się nasze podświadome prag­

nienia. Być może w głębi duszy żałujesz zerwania

z nim bardziej, niż sądzisz.

Anula & Irena

scandalous

background image

67

- Oczywiście, że nie - odparła szybko. Nie

miała pojęcia, dlaczego we śnie wzywała Charliego,

i zadrżała na myśl, że Nikos mógł poznać jej

ukryte pragnienia.-Czy... ee... wymieniłam jeszcze

kogoś?

- Nie wyrecytowałaś listy swoich byłych ko­

chanków - rzucił sucho.

- Ponieważ taka lista nie istnieje. Był tylko

Charlie. Kiedy się rozstaliśmy, postanowiłam, że

już się z nikim nie zwiążę. Nie szukam miłości ani

małżeństwa. Za bardzo cenię sobie niezależność.

- Kochałaś go? - spytał wprost.

- Tak - odparła szczerze. - Ale z pewnych

powodów nasze ewentualne małżeństwo nigdy by

się nie udało.

Jej bezpłodność była sprawą zbyt bolesną i osobis­

tą, aby chciała wtajemniczać w nią Nika. Nie pojmo­

wała jego nagłego zainteresowania jej prywatnym

życiem. Nie mogła zapomnieć ich namiętnego poca­

łunku przy basenie, ale teraz zastanawiała się, czy

aby nie były to jedynie jej gorączkowe majaczenia.

- Czuję się już znacznie lepiej i chciałabym

wziąć prysznic - oznajmiła w nadziei, że Nik po­

jmie aluzję i opuści pokój.

Przyjrzał się jej badawczo.

- Możesz skorzystać z mojej łazienki, ale nie

zamykaj drzwi na klucz. Będę przed drzwiami, na

wypadek gdybyś dostała zawrotów głowy albo ze­

mdlała.

Anula & Irena

scandalous

background image

68

Na samą myśl o wtargnięciu Nika pod prysznic

zakręciło się jej w głowie, toteż z wdzięcznością

wsparła się na jego ramieniu.

Okazało się, że jej pokój sąsiadował z sypialnią

Nika. Idąc do łazienki, odwróciła wstydliwie wzrok

od wielkiego łoża z czterema kolumienkami, at­

łasową narzutą i jedwabną pościelą.

- Wybacz ten bałagan - powiedział Nik, od­

suwając nogą walający się na podłodze czarny jed­

wabny szlafrok. - Nie jestem wzorem porządku.

Moja matka wciąż nalega, żebym znalazł sobie żonę

- Boże uchowaj!

Popatrzył przelotnie na jej kusą srebrzystoszarą

halkę i zastanowił się, z myślą o kim ją kupiła.

Czyżby po to, aby zadowolić swego narzeczonego?

Czy Charlie dawniej zdejmował z niej tę halkę

i napawał się widokiem jej nagiego kremowego

ciała? Ta myśl sprawiła mu przykrość. Zacisnął

usta, dziwiąc się samemu sobie, gdyż nigdy dotąd

nie doświadczał tego rodzaju zazdrości - zwłaszcza

o mężczyznę, którego nawet nie znał.

Wpatrując się w jej złote włosy, spadające falami

na plecy, zadumał się nad tym, że Kyra zaczyna

go coraz bardziej pochłaniać i intrygować. Do­

świadczenie ostrzegało go przed łączeniem pracy

z przyjemnością. Zazwyczaj nawet nie przyszłoby

mu do głowy, aby nawiązywać romans z osobistą

asystentką, która tak doskonale wypełniała swoje

obowiązki. Jednak od czasu, gdy jako nastolatek

Anula & Irena

scandalous

background image

69

wydany na pastwę swych kipiących hormonów za­

pałał ognistą namiętnością do pewnej trzydziesto-

kilkuletniej greckiej aktorki, nigdy nie pożądał żad­

nej kobiety równie mocno jak Kyry. I co miałoby

go powstrzymać?

- W szafce znajdziesz czyste ręczniki. Zawołaj

mnie, jeśli będziesz czegoś potrzebowała - chyba że

chcesz, abym został i pomógł ci się umyć - dodał

z uśmiechem, obserwując gwałtowny rumieniec na

jej twarzy.

- Dziękuję, poradzę sobie - rzuciła oschłym

tonem.

Nik dostrzegał jej rozszerzone źrenice, lekkie

drżenie rąk i przyśpieszony oddech. Były to nie­

omylne znaki, że ona odwzajemnia jego pożądanie.

I cóż by się stało, gdyby połączył ich czysto erotycz­

ny związek? Kyra oświadczyła przecież, że ceni

swoją niezależność i podobnie jak on nie szuka

głębszego zaangażowania. Mogliby przeżyć przelot­

ną przygodę, mając pewność, że żadne z nich nie

oczekuje niczego bardziej stałego. Byłaby to wręcz

idealna sytuacja. Kyra mogłaby odgrywać podwój­

ną rolę jego asystentki i kochanki, dzięki czemu

spędzaliby ze sobą zarówno dnie, jaki i noce - roz­

myślał, czekając przed drzwiami łazienki. A kiedy

w przyszłości ich romans dobiegłby kresu, wróciła­

by po prostu do funkcji sekretarki, z której tak

świetnie się wywiązywała.

Musi jedynie przekonać ją, że taki romans

Anula & Irena

scandalous

background image

70

stanowi logiczne następstwo ich wzajemnego prze­

możnego pożądania. Z tym nie będzie większych

problemów. Jego fortuna i uroda pozwalały mu

zawsze z łatwością zdobywać kolejne kochanki.

Jednakże Kyra się od nich różniła. Choć przy­

znała, że nie szuka miłości, Nikos wątpił, by zgodzi­

ła się nawiązać z nim przelotny erotyczny związek.

Wydawało się, że jest zdecydowana zwalczyć po­

ciąg do niego. Wiedział, że jeśli chce ją zdobyć,

będzie musiał ją uwodzić i poświęcić jej mnóstwo

starań, póki wreszcie nie przezwycięży jej oporu.

Drzwi łazienki otworzyły się, Kyra weszła z wa­

haniem do jego sypialni. Wilgotne kosmyki włosów

spadały jej na twarz, wyglądała jeszcze młodziej

i bardziej bezbronnie. Nik uśmiechnął się do niej

i poczuł nagłe drgnienie serca. Pragnął się z nią

kochać, a instynkt podpowiadał mu, że będzie to

oszałamiające przeżycie. Najpierw jednak musi po­

zyskać zaufanie Kyry. To będzie wymagało czasu,

ale wiedział, że jest tego warta.

Anula & Irena

scandalous

background image

ROZDZIAŁ PIĄTY

Późnym wieczorem oboje wyszli z wytwornej

londyńskiej restauracji hotelowej i wsiedli do samo­

chodu. Po dwóch kieliszkach szampana Kyra czuła

się odprężona, a nawet lekko wstawiona - o co

przypuszczalnie chodziło Nikosowi, który najpierw

starał się ją ugłaskać, by pod koniec kolacji wy­

stąpić z nieoczekiwaną propozycją.

- Nie popłynę z tobą w ten rejs - powiedziała

teraz po raz dwudziesty, gdy jechali powoli przez

zatłoczone ulice Londynu. - Nie lubię statków

i nawet na rowerze wodnym dostaję mdłości.

- Na „Atlancie" nie grozi ci choroba morska

- zapewnił ją Nik spokojnym tonem. - To duma

floty firmy Niarchou - luksusowy liniowiec, który

dopiero co przeszedł remont kosztujący wiele mi­

lionów funtów.

- Mimo to nie podoba mi się pomysł spędzenia

trzech tygodni na morzu.

Podobnie jak perspektywa bycia przez cały ten

czas skazaną na towarzystwo Nika, bez żadnej szan­

sy ucieczki, pomyślała ponuro. Od jej choroby

minęły dwa tygodnie i wyczuwała subtelną zmianę

Anula & Irena

scandalous

background image

72

w ich stosunkach. Erotyczne napięcie między nimi

spotęgowało się i już nie mogła uważać tego za

wytwór swojej imaginacji.

Nik jej pragnął. Dostrzegała w jego wzroku pożą­

danie, gdy spoglądał na jej piersi, a potem podnosił

głowę i wpatrywał się w oczy, jakby szukał od­

powiedzi na jakieś pytanie, które wypełniało bez

reszty jego umysł. Zignorowanie tego milczącego

pytania wydawało się najbardziej sensownym roz­

wiązaniem. Czasami żałowała, że nie może skryć

się gdzieś przed Nikiem, dopóki jego pożądanie nie

wygaśnie - co niewątpliwie niebawem nastąpi. Sam

wcześniej przyznał, że kolejne kochanki szybko go

nudzą, a Kyra nie wątpiła, że ich ewentualny romans

byłby krótki.

Ta myśl ją zaszokowała - lecz nie bardziej niż

prześladująca ją sugestywna wizja nagiego ciała

Nika splecionego z jej własnym, gdyby oboje ko­

chali się na jego olbrzymim łożu. Zdrowy rozsądek

podpowiadał, że Nikos pragnie jej tylko z jednego

powodu, a zerwanie ich związku oznaczałoby dla

niej prawdopodobnie również utratę pracy. Poza

tym wciąż jeszcze czuła ból po rozstaniu z Charliem

i poprzysięgła sobie, że nigdy już nie narazi się na

podobne cierpienie. Jakiś głęboko ukryty, podświa­

domy instynkt ostrzegał ją przed poddaniem się

płonącemu w niej pożądaniu Nika. To byłoby jak

igranie z ogniem, a ona bała się ponownie sparzyć.

Dwadzieścia minut później Nikos wjechał na

Anula & Irena

scandalous

background image

73

parking przed jej blokiem i wyłączył silnik. Czy

oczekiwał, że Kyra zaprosi go do siebie na kawę?

Zerknęła na niego w mrocznym wnętrzu samochodu

i poczuła rozkoszne drżenie serca.

Spędzili cudowny wieczór. Przed kolacją zabrał

ją na przedstawienie w London Palladium. Grano

musical, który zyskał entuzjastyczne recenzje i bile­

ty były od dawna wyprzedane, lecz Nikos Niarchou

bez trudu zarezerwował dla nich lożę. Siedziała

obok niego w czarnej wieczorowej sukni, chłonąc

jego bliskość i czując lekki dotyk uda, toteż niełat­

wo przychodziło jej skupić się na przedstawieniu.

Była świadoma każdego oddechu i najdrobniejsze­

go poruszenia mężczyzny. Przez jedną szaloną

chwilę zastanawiała się nawet, jak by zareagował,

gdyby przywarła ustami do jego mocnej, opalonej

szyi.

Opanuj się, zganiła się teraz surowo, odpinając

pas bezpieczeństwa w samochodzie. Jesteś dwu­

dziestoczteroletnią kobietą, robiącą zawodową ka­

rierę, a nie nastolatką wydaną na pastwę szalejących

hormonów. Była pewna, że potrafi sprostać pół­

godzinnej obecności Nika w jej mieszkaniu, a poza

tym chciała dokończyć dyskusję o rejsie jego stat­

kiem.

- Napiłbyś się u mnie kawy? - rzuciła, otwiera­

jąc drzwi auta.

- Myślałem, że już o to nie zapytasz - odrzekł

sardonicznie.

Anula & Irena

scandalous

background image

74

Maks przywitał ją radosnymi podskokami i mer­

daniem ogonem, ale na szczęście nie szczekał. Co­

raz trudniej było szmuglować go na spacer i z po­

wrotem pod bacznym okiem dozorczyni mieszkają­

cej na parterze. Przyszłość psa była kolejną troską

Kyry. Nie zamierzała jednak w żadnym wypadku

oddać go do schroniska. Teraz zaś stanowił dosko­

nały pretekst jej odmowy popłynięcia z szefem

w trzytygodniowy rejs po Morzu Śródziemnym.

- Pies może zostać w Otterbourne - stwierdził

Nik. - Rozmawiałem już o tym z panią Jessop

i z radością zgodziła się nim zaopiekować.

- Ale ja nie chcę zostawić go na tak długo

- sprzeciwiła się niezadowolonym tonem. - Może

o mnie zapomnieć.

- Wątpię. Niełatwo cię zapomnieć - rzekł.

Poszedł za nią do kuchni i obserwował, jak krząta

się między blatem a lodówką. Pierwszy rejs świeżo

wyremontowanego statku wycieczkowego, należą­

cego do firmy Niarchou Leisure Group, zaplanowa­

no już przed wieloma miesiącami i reklamowano

jako niezapomnianą podróż w niesłychanym luk­

susie, na którą mogą sobie pozwolić jedynie ludzie

bardzo majętni. Jako prezes firmy, Nikos postano­

wił wziąć w niej udział, jednakże Kyrze nawet nie

przyszło do głowy, że miałaby mu towarzyszyć.

Liczyła, że przez te trzy tygodnie nieobecności Nika

zyska jakże jej potrzebny dystans do niego oraz

sposobność zapanowania nad emocjami.

Anula & Irena

scandalous

background image

75

- Z pewnością będzie korzystniej dla firmy, jeśli

zostanę w biurze - powiedziała z uporem. - Nie

będziesz mnie potrzebował, opalając się i pływając

w okrętowym basenie.

- Owszem, będziesz mi potrzebna, ponieważ dla

mnie to nie jest rejs wycieczkowy, tylko podróż

w interesach.

Praca była sferą, w której Kyra czuła się bez­

piecznie. Wiedziała, że zdoła poradzić sobie z Ni-

kiem, jeżeli oboje ograniczą się do swych ról szefa

i asystentki. Natomiast obawiała się, że po rozstaniu

z Tanią Harvey Nikos zechce, aby przejęła rolę jego

kochanki.

- Wobec tego chyba powinnam zacząć się przy­

gotowywać do tej podróży - rzekła niechętnie.

- Statek wypływa w przyszłym tygodniu, więc nie

zostało mi zbyt wiele czasu. Przede wszystkim

muszę kupić trochę letnich ubrań. W Londynie

wciąż jeszcze mamy chłodną wiosnę, ale w regionie

Morza Śródziemnego z pewnością panująjuż upały.

Może nawet wezmę jeden dzień wolny.

- Nie ma sprawy. I tak będziesz musiała zmienić

mój rozkład zajęć. Wyjeżdżam na kilka dni do

Grecji, ale wrócę w porę i dołączę do ciebie przed

wypłynięciem statku z Southampton.

Nikos nagle spoważniał i Kyra wyczuła, że coś

go trapi.

- Czy dostałeś jakieś złe wieści od rodziny?

- spytała, wiedząc, jak bardzo bliscy są mu krewni

Anula & Irena

scandalous

background image

76

mieszkający na malej wysepce na Morzu Egejskim,

gdzie spędził dzieciństwo.

- Mój ojciec trafił do szpitala. - Nikos wypił łyk

kawy i wpatrzył się w filiżankę, jakby rozważał, czy

mówić dalej. - Kilka miesięcy temu upadł i złamał

biodro, które nie zrasta się tak, jak powinno. Teraz

zaś wdała się infekcja i być może konieczna będzie

operacja.

- Przykro mi. Na pewno bardzo się o niego

martwisz - powiedziała cicho. - To musi być dla

ciebie trudny moment.

Nik wzruszył ramionami, unikając jej wzroku.

Był to wiele mówiący gest, jak na człowieka uważa­

nego powszechnie za całkowicie niewrażliwego,

i serce dziewczyny ścisnęło się ze współczucia.

- On ma już osiemdziesiąt lat, kruche kości

i chore serce - rzekł szorstkim tonem. - Ale twier­

dzi, że nie przeniesie się na tamten świat, dopóki ja

się nie ustatkuję i nie dochowam się potomka, więc

nie ma obawy - dodał z cierpkim humorem.

- Jesteś ich jedynym synem, więc nic dziwnego,

że twoi rodzice obawiają się wygaśnięcia rodu

i chcą, abyś kiedyś miał dzieci -powiedziała cicho,

czując w sercu przeszywający ból.

- Zwłaszcza moja matka jest ogarnięta tą obse­

sją - oświadczył posępnie. - Za każdym razem,

kiedy przyjeżdżam do domu, przedstawia mi szereg

miłych greckich dziewcząt, które jej zdaniem dos­

konale nadają się na żonę dla mnie.

Anula & Irena

scandalous

background image

77

- Biedaku! - zawołała Kyra, maskując sarkas­

tycznym tonem swoje bezbrzeżne cierpienie.

- Jak już ci wspomniałem, nie zamierzam zgłę­

biać uroków małżeńskiego życia. W każdym razie

z pewnością jeszcze nie teraz - dodał, ujmując ją za

rękę i przyglądając się z błyskiem rozbawienia

w oczach jej pięknej twarzy. - Lubię moje życie

takie, jakie jest: proste, niepogmatwane emocjonal­

nie i pełne obiecujących możliwości.

Kyra nieświadomie przysunęła się do Nika, a on

przygarnął ją delikatnie. Erotyczne napięcie między

nimi stało się nagle wręcz dotykalne. Musnął lekko

wargami jej usta, odbierając jej resztkę woli i pozo­

stawiając-jedynie pierwotne namiętne pożądanie.

- Nik... proszę, nie... - szepnęła.

- Nic nie mogę na to poradzić, pedhaki mou, że

pragnę cię szaleńczo już od pierwszego spotkania

w Londynie.

Pocałował ją ponownie, tym razem mocniej,

a ona odwzajemniła pocałunek i przywarła do jego

mocnego, muskularnego ciała. Nik zaczął pieścić

jej pełne piersi.

- Masz cudowne ciało - wydyszał.

Wstrzymała oddech. Zalewały ją gorące fale

rozkoszy i rozpaczliwie pragnęła jeszcze więcej.

Powiódł palącymi wargami po jej szyi i piersiach,

a potem powiedział:

- Chcę się z tobą kochać. Z pewnością w sypial­

ni będzie nam o wiele wygodniej niż tutaj.

Anula & Irena

scandalous

background image

78

Co ja robię? - pomyślała Kyra. Wpatrzyła się

w Nika, oszołomiona i coraz bardziej zawstydzona.

Ujrzała w jego oczach płomień namiętności i przez

chwilę kusiło ją, żeby zignorować podszept rozsąd­

ku. Topniała w ogniu jego pocałunków i jej ciało

drżało z pożądania. Na szczęście w końcu rozum

wziął górę i wyrwała się gwałtownie z objęć Nika.

Przyglądał się jej w milczeniu, nie zrobił żad­

nego ruchu, żeby ją zatrzymać. Odetchnęła głębo­

ko.

- Nik, nie możemy... To był...

- Błąd? - dokończył spokojnym tonem. - Sku­

tek wypitego szampana? Nie udawaj, pedhaki mou.

Wiesz, że od samego początku oboje tego chcemy.

- Ale... - wzruszył ramionami i uśmiechnął się

szelmowsko, a zarazem zmysłowo - zgadzam się

z tobą. To za wiele i za szybko. Mamy przed sobą

mnóstwo czasu.

Mnóstwo czasu... ale właściwie na co? Nik naj­

wyraźniej sądził, że może ją mieć w każdej chwili,

a jej obecna reakcja na jego pieszczoty niewątpliwie

utwierdziła go w tym mniemaniu. Jak ma go przeko­

nać, że nie zamierza dzielić z nim łoża? Jak ma

przekonać o tym samą siebie?

Nikos sięgnął do kieszeni marynarki.

- To dla ciebie - powiedział, wyjmując plas­

tikową kartę kredytową. - Jest wystawiona na twoje

nazwisko, żebyś mogła swobodnie robić zakupy

przed rejsem.

Anula & Irena

scandalous

background image

79

Kyra popatrzyła na niego oszołomiona.

- Dziękuję, ale stać mnie, żebym sama kupowa­

ła sobie ubrania - rzekła ozięble.

- Naturalnie - odparł beztrosko. - Ale podczas

podróży będziesz potrzebowała czegoś więcej niż

swoich zwykłych biurowych żakietów, a nie chcę,

żebyś sama płaciła za najmodniejsze wieczorowe

suknie. Przyjmij to - dorzucił leniwym tonem. - Nie

co dzień masz okazję robić zakupy na Bond Street.

Nie mogę się już doczekać, kiedy ujrzę cię w stro­

jach podkreślających twoją cudowną figurę. Kup je,

żeby mi sprawić przyjemność, agape mou.

- Nie jestem twoją ukochaną - parsknęła obu­

rzona. -

Jej znajomość greki była ograniczona, ale wy­

starczająca, by pojąć znaczenie jego słów. Spoj­

rzenie Nika prześlizgiwało się po niej, jakby roz­

bierał ją wzrokiem. Zdecydowała, że jej rola w jego

życiu ograniczy się do sfery czysto zawodowej. Nie

zamierzała pozwolić, aby traktował ją jak sułtan

swoje nałożnice, ubierając w jedwabie dla zadowo­

lenia swych zmysłów.

- Jestem twoją asystentką, Nik - rzuciła lodo­

watym tonem. - I grubo się mylisz, jeśli sądzisz,

że to, co dziś między nami zaszło, było wstępem

do trzech tygodni seksu na twoim przeklętym stat­

ku. Sam powiedziałeś, że to rejs biznesowy - przy­

pomniała mu. Nikos milczał, wbijając w nią gnie­

wny wzrok. - Będę ci towarzyszyła jako twoja

Anula & Irena

scandalous

background image

80

osobista asystentka i nic ponadto. Pracuję od dzie­

wiątej do siedemnastej i tak będzie nawet na środku

Morza Śródziemnego. Nie będę paradowała w mod­

nych sukienkach, odgrywając rolę twojej kochanki.

Przez chwilę myślała, że Nik wybuchnie, jednak

zacisnął szczęki i opanował się z trudem.

- Zapominasz, że rozkład twoich godzin pracy

zależy wyłącznie ode mnie - rzekł ostro. - Oczekuję,

że będziesz do mojej dyspozycji, ilekroć będę po­

trzebował twoich... usług - dokończył z pogardli­

wym uśmiechem, przyglądając się jej spąsowiałym

policzkom. - Oczekuję także, że będziesz odpowied­

nio ubrana, żebyś mogła uczestmczyć w kolacjach

z moimi wytwornymi klientami, odbywającymi rejs

na statku firmy Niarchou Group. Uważaj, żeby nie

sprawić mi zawodu.

Rzucił na stół kartę kredytową i wyszedł z kuch­

ni, nie zaszczycając jej spojrzeniem. Kyra nigdy

dotąd nie widziała go tak rozwścieczonego. Z moc­

no bijącym sercem zeszła za nim po schodach do

frontowych drzwi.

Może niewłaściwie go oceniła? Była przedstawi­

cielką firmy i do jej obowiązków jako asystentki

należało towarzyszenie prezesowi. Być może propo­

zycja zapłacenia za jej stroje wcale nie była podstęp­

ną próbą zaciągnięcia jej do łóżka, lecz miała charak­

ter czysto zawodowy. Uczynił wobec niej uprzejmy

gest, a ona brutalnie go odrzuciła.

- Nik, przepraszam. Nie chciałam cię obrazić...

Anula & Irena

scandalous

background image

81

Zatrzymał się w drzwiach.

- Lepiej nawet nie próbuj - rzucił z pogard­

liwym uśmiechem. - Nie widzę niczego zdrożnego

w przyznaniu się do seksualnego pożądania. To nie

żadna zbrodnia. Oboje jesteśmy dorosłymi ludźmi

i odczuwamy wzajemnie do siebie pociąg. Dlaczego

więc nie mielibyśmy spędzić ze sobą nocy?

- Mogę podać ci kilkanaście powodów - odpar­

ła. - Przede wszystkim dlatego, że nie uprawiam

przelotnego seksu.

- Powiedziałaś mi, że nie chcesz się głębiej

angażować, a trzymałem cię w ramionach i wiem,

jak na to zareagowałaś. Jesteś najbardziej zmysłową

kobietą, jaką znam, i naprawdę nie pojmuję, czemu

tak desperacko odrzucasz erotyczną przyjemność.

Czy w młodości rodzice przekonywali cię, że seks

jest grzechem?

Kyra czuła gniew i zakłopotanie - a zarazem

jakiś podstępny głos szeptał jej, że Nik ma rację.

Istotnie, ten mężczyzna ją pociągał i wiedziała, że

on również jej pragnie. Jedyne, co powstrzymywało

ją przed przeżyciem z nim namiętnej nocy, to lęk

- nie przed nim, lecz przed sobą. Nie była pewna,

czy potrafi oddać Nikowi swoje ciało, a jednocześ­

nie zachować kontrolę nad sercem.

- Zostaw w spokoju moich rodziców - parsknęła

gniewnie. - Czy nie potrafisz pojąć, że po prostu nie

chcę iść z tobą do łóżka?

- Doskonale wiem, czego chcesz, ale nie mogę

Anula & Irena

scandalous

background image

82

cię zmusić, żebyś była wobec siebie szczera - po­

wiedział ostro i wyszedł.

Gniew nie pozwolił jej zasnąć aż do rana. I nie

tylko gniew. Przewracając się bezsennie w łóżku,

wiedziała, że jej niezaspokojone ciało nadal pragnie

tego mężczyzny. Nigdy dotąd nie czuła takiego

rozpaczliwego, przemożnego pożądania, które od­

bierało jej zdrowy rozsądek. Przecież nie szukam

miłości, pomyślała. Ale czy odważę się zaspokoić

swoje erotyczne pragnienie? I czy mogę zaufać

sobie, że nie zaangażuję się emocjonalnie w ten

związek?

Anula & Irena

scandalous

background image

ROZDZIAŁ SZÓSTY

„Atlanta", należąca do firmy Niarchou Leisure

Group, istotnie jest imponująca, pomyślała Kyra,

rozglądając się po swojej kabinie. Okręt posiadał

luksusowe pomieszczenia mieszkalne dla trzech

tysięcy pasażerów, a w prospekcie reklamowym

przeczytała, że mieści również cztery baseny, kilka

jadalni i sal widowiskowych, a nawet siłownię i nie­

wielkie pole golfowe.

Zadziwiło ją, że Nik jest właścicielem tego stat­

ku, a także kilku innych liniowców oraz licznych

hoteli, rozsianych po całym świecie. Osobliwe, ale

nigdy dotąd nie myślała o olbrzymim majątku Nika.

Intrygował ją on sam, a nie jego pieniądze. Po raz

pierwszy zdała sobie sprawę z rozmiarów fortuny

rodziny Niarchou. Uświadomiła sobie ponuro, że

oboje należą do zupełnie odmiennych światów.

Poszła do przyległego salonu z licznymi oknami

wychodzącymi na jej prywatny balkon. W przeciw­

ległej ścianie znajdowały się drzwi do apartamentu

Nika, lecz pozostawały zamknięte. Kyra dowiedzia­

ła się od swej osobistej pokojówki Marii, że grecki

multimilioner jeszcze się nie zjawił.

Anula & Irena

scandalous

background image

84

Statek miał wypłynąć z Southampton za niespeł­

na godzinę i Kyra czuła rozkoszne drżenie serca na

myśl, że wkrótce znów ujrzy Nika. W ciągu minio­

nego tygodnia kilka razy kontaktowali się telefonicz­

nie, lecz były to krótkie rozmowy, dotyczące wy­

łącznie kwestii zawodowych. Z jego chłodnego tonu

wywnioskowała, że wciąż jest na nią wściekły, więc

nie miała odwagi zapytać go o zdrowie ojca. Mart­

wiła się o Nika bardziej, niż powinna, i wiedziała, że

dla własnego dobra musi ograniczyć kontakty z nim

do czysto oficjalnych.

Mimo to puls skoczył jej gwałtownie, gdy usły­

szała pukanie do drzwi kabiny. Jednak ku jej roz­

czarowaniu była to tylko pokojówka.

- Pan Niarchou prosił przekazać, że bardzo żału­

je, ale nie przybędzie dzisiaj na statek. Zatrzymały

go obowiązki zawodowe i spotka się z panią za dwa

dni w Lizbonie.

- Rozumiem. Dziękuję, Mario.

Kyra wymuszonym uśmiechem pokryła rozcza­

rowanie. Dwa dni wydały się jej wiecznością. Z prze­

rażeniem zdała sobie sprawę, jak bardzo stęskniła

się za Nikiem.

- Polecił mi też oddać to pani - dorzuciła Maria,

wręczając jej olbrzymi bukiet ciemnoczerwonych róż.

Kyra zanurzyła twarz w kwiatach, wdychając

zmysłowy zapach, a potem pośpiesznie otworzyła

dołączoną do nich kopertę. Liścik był krótki i utrzy­

many w niepowtarzalnym stylu Nika:

Anula & Irena

scandalous

background image

85

Te róże przypominają mi Ciebie -są piękne, ale

cierniste. Nie wypadnij za burtę. Nik.

Kyra uśmiechnęła się, a jednocześnie w jej

oczach zakręciły się łzy. Jak zdoła wytrzymać z tym

mężczyzną trzy tygodnie na pokładzie? I jak kiedy­

kolwiek mogła myśleć, że zdoła żyć bez niego?

Dwa dni później jej kabina była pełna róż od

Nika. Kyra przez cały dzień oczekiwała w napięciu

na jego przybycie. Jednak zapadał już wieczór,

a Nikos Niarchou nadal się nie zjawiał.

„Atlanta" pozostawiła za sobą szare wybrzeże

Anglii i po krótkim postoju w Vigo zacumowała

w Lizbonie. Nazajutrz miała popłynąć do Gibral­

taru, gdzie plan podróży przewidywał wycieczkę na

skalisty brzeg. Jednak wszystko to nie miało dla

Kyry znaczenia. Jej myśli nieustannie krążyły wo­

kół Nika.

Z ciężkim westchnieniem otworzyła drzwi gar­

deroby, aby przebrać się do kolacji, i wyjęła jeden

ze swych niedawno nabytych strojów - długą wie­

czorową suknię w kolorze morskiej zieleni, z wąs­

kimi ramiączkami i głębokim dekoltem. Ten zakup

poważnie uszczuplił jej konto bankowe, ale katego­

rycznie odmówiła zapłacenia kartą kredytową od

Nika.

Jednak sukienka była warta swojej ceny, uznała

Kyra, przeglądając się w lustrze. Rozpuściła włosy

luźno na plecy, co nadało jej bardziej seksowny

Anula & Irena

scandalous

background image

86

wygląd. Chociaż nie chciała tego przyznać, wybrała

tę suknię z myślą o Niku. Pragnęła ujrzeć w jego

oczach błysk pożądania, kiedy ją w niej zobaczy.

Lecz Nikos wciąż się nie pojawiał i musiała udać się

na kolację sama.

Zastanawiała się poważnie, czy nie zrezygnować

z miejsca przy kapitańskim stole i zamówić posiłek

do kabiny. Przypomniała sobie jednak, że jako

osobista asystentka powinna reprezentować szefa

podczas jego nieobecności. Skończyła nakładać

makijaż, chwyciła torebkę, otworzyła drzwi do salo­

nu... i zamarła na widok znajomej postaci odwraca­

jącej się od okna.

- Nik! Nie miałam pojęcia, że... Kiedy przy­

jechałeś?

- Mriiej więcej przed godziną - odparł.

Przymknął oczy, aby ukryć błysk zadowolenia na

jej widok. Przez miniony tydzień nieustannie myślał

o Kyrze. Teraz przez moment wyobraził sobie, że

ściąga z niej ramiączka sukni i pieści pełne piersi.

Dość tego! - powiedział do siebie stanowczo.

Podszedł szybko do barku, wyjął z wiaderka z lo­

dem butelkę szampana i nalał do dwóch kieliszków.

Poprzednio zrobił już błąd, ponaglając Kyrę, i nie

chciał popełnić go ponownie. Ta dziewczyna była

wybuchową mieszanką emocji i trzeba było ob­

chodzić się z nią nadzwyczaj ostrożnie. Z jej reakcji

poznał, że go pragnie, ale nie wiedzieć czemu

walczyła z tym uczuciem. Zdawał sobie sprawę, że

Anula & Irena

scandalous

background image

87

aby ją zdobyć, będzie musiał wykazać się cierp­

liwością, do jakiej nie nawykł.

- Jak się czuje twój ojciec? - spytała.

- Wrócił do domu. Jest słaby, ale zdecydowany

tego nie okazywać. Ma niezwykle silną wolę - od­

parł Nik z nutką dumy w głosie.

- Cieszę się, że z nim lepiej - powiedziała,

podchodząc bliżej. - Pobyt w szpitalu to nic zabaw­

nego... jak sądzę - dodała niezręcznie, uświadamia­

jąc sobie błysk zaciekawienia w jego oczach.

Nie zamierzała zdradzić mu, że w młodości spę­

dziła w szpitalu cały rok, walcząc nie tylko z białacz­

ką, lecz również z negatywnymi skutkami kuracji.

Nie było żadnego powodu, aby mówić mu o choro­

bie, przez którą niemal straciła życie, ani o jej

okropnym następstwie.

Nik spostrzegł jej nagły smutek.

- Nie martw się, mój ojciec jest twardy i jeszcze

się nie poddał. Masz zaskakująco czułe serce.

- Pod kolczastą powierzchownością? - spytała

i uśmiechnęła się, przypomniawszy sobie jego liś­

cik. - Dziękuję za róże. Są piękne.

- Cieszę się, że ci się spodobały.

W czarnym wieczorowym garniturze i śnieżno­

białej koszuli wyglądał tak przystojnie i pociągają­

co, że w jednej chwili runęły wszystkie wzniesione

przez nią zapory. Zapragnęła poczuć znów na

ustach gorący pocałunek Nika i zapamiętać się

w namiętności do niego.

Anula & Irena

scandalous

background image

88

- Podobno kapitan zaprosił nas do swojego sto­

łu. Nie wypada się spóźnić - rzekł spokojnie Nik,

rozwiewając unoszącą się pomiędzy nimi aurę sek­

sualnego napięcia.

Kyra pośpiesznie odsunęła się od niego z twarzą

płonącą ze wstydu. Mimo iż wypowiedział te słowa

lekkim tonem, w istocie zabrzmiały jak odrzucenie

i poczuła się, jakby ją spoliczkował. A czego się

spodziewałam? - pomyślała żałośnie, podążając za

nim wąskimi korytarzami do okrętowej jadalni. To

wyłącznie moja wina, że nie potrafię zapanować

nad emocjami.

Kapitan Panos był Grekiem o trzydziestoletnim

doświadczeniu żeglarskim - z czego piętnaście lat

spędził, pływając na statkach firmy Niarchou. Gdy

podeszli do stolika, wstał i powitał Nikosa jak

dawno niewidzianego syna, a potem odwrócił się do

Kyry.

- Panno Trevellyn, jestem zachwycony, że mo­

gę znowu cieszyć się pani towarzystwem. Dziwię ci

się, Nik, że zostawiłeś tę piękną młodą damę tak

długo samą - dodał żartobliwie. - To niepodobne do

ciebie, mój przyjacielu.

Kyra poprzedniego wieczoru poznała już kilku

gości siedzących przy kapitańskim stole - między

innymi aroganckiego amerykańskiego milionera

Desa Morrisa.

- Więc ty jesteś Nikos Niarchou? - powiedział

Anula & Irena

scandalous

background image

89

głośno Morris. - Masz cholernie fajny statek. To

moja żona Marlenę, a to nasza córka Sammy-Jo.

Wskazał atrakcyjną dziewczynę o stale znudzo­

nej minie. Jednak na widok Nika oczy Sammy-Jo

zabłysły. Uśmiechnęła się do niego, kompletnie

ignorując Kyrę.

- Cześć, miło cię poznać, Nik. Mogę tak do

ciebie mówić, prawda? - odezwała się, odrzucając

do tyłu platynowe włosy jawnie prowokującym

gestem.

Otwarcie z nim flirtowała. Zirytowana Kyra za­

częła jeść sałatkę z owoców morza, która nagle

nabrała smaku trocin.

- W ogóle się nie odzywasz. Czy coś się stało?

- spytał cicho Nik.

- Nic mi nie jest.

- Ale widzę, że nie podoba ci się towarzystwo

- zauważył z rozbawieniem. - Pomimo wytwornej

sukienki i olśniewającej diamentowej kolii podej­

rzewam, że Sammy-Jo jest młodsza, niż stara się

wydać, a mnie nie interesuje deprawowanie nielet­

nich dziewcząt.

- To naprawdę nie moja sprawa - odparła Kyra

i uśmiechnęła się uprzejmie do Desa Morrisa, który

zwrócił się do niej tubalnym głosem:

- Dlaczego taka atrakcyjna młoda kobieta jak

ty zdecydowała się wziąć udział samotnie w tym

rejsie? Czyżbyś miała nadzieję na jakiś mały ro-

mansik?

Anula & Irena

scandalous

background image

90

- Właściwie jestem asystentką pana Niarchou.

A romans to ostatnia rzecz, o jakiej myślę - odparła

miłym tonem, ignorując chichot Nika.

Sammy-Jo była wyraźnie zachwycona jej oświad­

czeniem.

- Myślałam, że jesteście parą. W takim razie

możesz ze mną zatańczyć, Nik.

Kyra wiedziała, że Nikos jest zbyt dobrze wy­

chowany, by odmówić, niemniej widok ich dwojga

objętych w tańcu sprawił jej przykrość. Wymam­

rotała więc jakąś wymówkę, wstała od stołu i wy­

szła na pokład. Otuliła się szczelniej szalem i zapat­

rzyła na morze, oświetlone księżycowym blaskiem.

Potem z ciężkim westchnieniem ruszyła do swojej

kabiny, gdy nagle z cienia wyszła ku niej znajoma

postać.

- Witaj, Kyro.

- Charlie! - zawołała zaskoczona. - Co ty tu

robisz?

- Wyobraź sobie, że pracuję. - Charles Pember-

ton podszedł do niej z uśmiechem. - Prowadzę

własne biuro podróży i chcę sporządzić raport

o standardzie „Atlanty" po ostatnim remoncie. Za­

wsze staram się przedstawiać swoim klientom infor­

macje z pierwszej ręki na temat wycieczek, które

zamierzam im sprzedać. I muszę przyznać, że firma

Niarchou Leisure Group przeszła samą siebie. Wy­

posażenie „Atlanty" jest po prostu fantastyczne

-powiedział z podziwem. - Ale dość już o mnie. Co

Anula & Irena

scandalous

background image

91

u ciebie? Widziałem, że siedziałaś przy kapitańskim

stole z Nikosem Niarchou. Czy to twój najnowszy

podryw? - spytał z nieskrywaną ciekawością.

- Oczywiście, że nie. Jestem jego asystentką

i również biorę udział w tym rejsie służbowo.

- Wobec tego mogę bezpiecznie zaprosić cię na

drinka, nie narażając się na zemstę tego ogromnego

Greka - stwierdził Charlie z żartobliwym uśmie­

chem.

Kyra zawahała się przez moment. Charlie należał

do przeszłości i już nie darzyła go uczuciem, lecz

ich rozstanie wciąż napawało ją smutkiem. Poza

tym jej myśli zajmował wyłącznie Nik. Nie mogła

jednak pozwolić, by całkowicie opanowała ją obse­

sja na jego punkcie.

- Z przyjemnością się z tobą napiję - rzekła

zdecydowanym tonem. - Tak dawno się nie widzie­

liśmy.

Zmusiła się do radosnego uśmiechu i poszła za

młodym Anglikiem do baru, w którym pianista grał

wiązankę popularnych melodii.

- Wiem, że jesteś teraz żonatym człowiekiem,

Charlie - powiedziała, gdy oboje usiedli na wyso­

kich stołkach. - Widziałam w gazecie twoje zdjęcie

z Amandą.

Małżeństwo Charlesa Pembertona z Amandą Hea-

therington, córką członka Izby Lordów, było obszer­

nie relacjonowane przez prasę.

Charlie wyglądał na zakłopotanego.

Anula & Irena

scandalous

background image

92

- Tak, mój ojciec i matka są bardzo zadowoleni

z tego związku. Od wielu lat przyjaźnią się z rodzi­

cami Amandy... - Urwał nagle i spoważniał. - Przy­

kro mi, że nam nie wyszło, Kyro. Ale przeżyliśmy

razem parę miłych chwil, prawda?

- Owszem - przyznała. - Lecz zawsze wiedzie­

liśmy, że nam się nie uda, a twoja rodzina też nie

była uszczęśliwiona - zwłaszcza gdy się dowiedzie­

li, że nie mogę mieć dzieci. Cieszę się, że jesteś

teraz z Amandą - dodała szczerze. - Ale czemu nie

zabrałeś jej ze sobą w ten rejs?

- Płynę tylko do Rzymu, a potem wracam samo­

lotem do Anglii. Amanda nie chciała podróżować

z małym dzieckiem... - Zawahał się zakłopotany,

a potem oznajmił: - Mamy trzymiesięcznego synka.

- Charlie, to wspaniale! - zawołała uradowana.

- Masz jego zdjęcie?

Charles wyjął z portfela kilka fotek. Widok nie­

mowlaka zabolał Kyrę mocniej, niż się spodziewa­

ła. Opanowała się jednak i z uśmiechem pogratulo­

wała młodzieńcowi. Następnie dopiła drinka, wzię­

ła torebkę i miała już wrócić do kabiny, gdy usłysza­

ła za plecami znajomy chropawy głos, który przejął

ją rozkosznym drżeniem.

- A więc tu się ukrywasz? Szukałem cię wszę­

dzie - powiedział Nikos z wyczuwalną nutką gnie­

wu. - Nie przedstawisz mnie swojemu przyjacielo­

wi, pedhaki mou!

Kyra wiedziała, że celowo użył tego czułego

Anula & Irena

scandalous

background image

93

zwrotu, i zesztywniała, gdy demonstracyjnie poufa­

le położył jej dłoń na ramieniu.

- To jest pan Pemberton. Studiowaliśmy razem

na uniwersytecie - oznajmiła oficjalnym tonem.

- A to Nikos Niarchou.

- Miło mi pana poznać, panie Niarchou - rzeki

Charlie odrobinę nerwowo.

- Mnie również. Dobranoc, panie Pemberton.

- No, tak... już pójdę. Kyro, może rozegramy

jutro partyjkę tenisa?

Pocałował ją niezgrabnie w policzek i oddalił się

szybko.

- No wiesz! - powiedziała gniewnie Kyra do

Nika. - Jak mogłeś? To mój dobry przyjaciel, a ty

zachowałeś się wobec niego grubiańsko.

- Ten „przyjaciel" nie mógł oderwać od ciebie

oczu.

Z falami jedwabistych włosów, spadającymi na

nagie plecy, Kyra przypominała Nikowi jedną z le­

gendarnych syren, które zwabiały żeglarzy na skały,

gdzie czekała ich śmierć. Nie miał zamiaru patrzeć

spokojnie, jak jakiś Anglik pożera ją wzrokiem.

- Bzdura - parsknęła.

- Odprowadzę cię do kabiny - zaproponował.

- Chcę się jeszcze napić.

Kyrę już zaczynała boleć głowa i niczego nie

pragnęła bardziej, niż znaleźć się w swojej kabinie.

Jednak jakiś figlarny chochlik nakłaniał ją do pro­

wokowania Nika.

Anula & Irena

scandalous

background image

94

- Nadużywasz mojej cierpliwości, pedhaki mou

-rzucił ostrzegawczo. - Dosyć już dzisiaj wypiłaś.

Spotkanie Charliego, a zwłaszcza fotografie je­

go synka, uświadomiły jej na nowo, jak wiele stra­

ciła. Nigdy nie będzie kołysać w ramionach swego

niemowlęcia, a jej marzenia o domu pełnym dzieci

legły na zawsze w gruzach - i nie mogła się z tym

pogodzić.

Dlaczego nie miałabym się trochę zabawić? - za­

stanawiała się, sącząc kolejnego drinka. Czemu nie

przyjąć propozycji Nika, nawet jeśli byłaby to jedy­

nie krótka przygoda? W czym mi to zaszkodzi?

- A więc ty i ten Pemberton poznaliście się na

uniwersytecie? -zagadnął Nikos. -Byliście przyja­

ciółmi czy kochankami?

- Byliśmy zaręczeni. Charlie był moim narze­

czonym - odpowiedziała beznamiętnie. - Ale jego

rodzina jawnie sprzeciwiała się naszemu związkowi

z kilku powodów.

Najważniejszego z nich nie zamierzała wyjawić.

- Czy to on zerwał zaręczyny?

Westchnęła.

- Mówiłam ci już, to była wspólna decyzja.

Łyknęła koktajl i skrzywiła się lekko. Zamówie­

nie tego drugiego drinka nie było najlepszym pomy­

słem, przyznała w duchu, gdy pokój zakołysał się

niebezpiecznie.

- Myślę, że już dosyć tego picia - powiedział

stanowczo.

Anula & Irena

scandalous

background image

95

Spojrzała na niego wojowniczo.

- Nie jesteś moim strażnikiem - rzuciła z roz­

drażnieniem.

- Istotnie, nie. Jestem twoim bezgranicznie cierp­

liwym szefem i zaraz odprowadzę cię do kabiny

- o ile nie będę cię musiał tam zanieść.

Kyra najchętniej wymaszerowałaby z baru, nie

zaszczycając Nika spojrzeniem. Jednak z wdzięcz­

nością przyjęła jego opiekuńcze ramię, gdyż pokład

zdawał się przechylać pod dziwnym kątem, a świe­

że, ostre powietrze sprawiło, że zakręciło się jej

w głowie.

- Ostrzegałam cię, że dostanę choroby morskiej

- powiedziała, kiedy dotarli wreszcie do jej apar­

tamentu.

Nik spojrzał na nią z nieskrywanym zniecierp­

liwieniem.

- Jeżeli źle się czujesz, to wyłącznie z własnej

winy, więc nie oczekuj ode mnie litości. Dasz radę

położyć się sama do łóżka, czy mam ci pomóc?

Wkroczyła do saloniku w dostojnym milczeniu,

lecz efekt spalił na panewce, gdy nadepnęła ob­

casem na rąbek sukni i potknęła się.

- Theos! Wyprowadziłabyś z równowagi nawet

świętego - mruknął Nik i podtrzymał ją mocno.

- Puść mnie. Potrafię sama dać sobie radę - parsk­

nęła, wyrywając się z jego objęć.

- Właśnie widzę - zauważył sucho i, nie zważa­

jąc na protesty Kyry, wniósł ją do sypialni i położył

Anula & Irena

scandalous

background image

96

na łóżku. - Jeśli zdejmiemy te szpilki, może uda ci

się ustać prosto.

Uklęknął obok łóżka i rozpiął klamerki jej san­

dałków. Dotyk jego dłoni na jej kostkach nóg spra­

wił, że zadrżała z tłumionego pożądania.

- Nik - szepnęła cicho.

Podniósł głowę i usłyszała jego westchnienie.

- Trochę za dużo wypiłaś, pedhaki mou. Rano

poczujesz się lepiej.

- Nie jestem pijana - zapewniła go z powagą.

- I chcę, żebyś mnie pocałował.

Przez chwilę jego oczy błysnęły żarem. Potem

przymknął powieki, ukrywając swoje uczucia, a je­

go twarz była nieruchomą, nieodgadniona maską.

Usiadł na łóżku obok Kyry, nie odrywając od niej

oczu, po czym objął ją i zaczął namiętnie całować.

Tu właśnie jest moje miejsce, uznała. W ramio­

nach Nika zapominała o przeszłości i nie dbała

o przyszłość. Liczyło się tylko tu i teraz. Przywarła

do niego całym ciałem. Rozpaczliwie pragnęła,

żeby zdjął z niej ubranie. Przebiegł ją dreszcz pod­

niecenia, gdy rozpiął na plecach suwak jej sukienki.

Nagle jednak przerwał pocałunek i łagodnie odsunął

ją od siebie.

- Proszę, włóż to - powiedział, podając jej ko­

ronkową nocną koszulkę.

Spojrzała na niego skonsternowana.

- Ale ja myślałam, że... - Urwała. - Chcę, żebyś

został ze mną - wyszeptała.

Anula & Irena

scandalous

background image

97

Serce zaczęło jej boleśnie walić w piersi, gdy

wstał. Wyglądało na to, że odrzucił jej propozycję.

Czyżby błędnie zinterpretowała lśniący w jego

oczach płomień? Czyjej uległość wzbudziła w nim

pogardę? Na jej policzkach wykwitły rumieńce

wstydu.

- Widocznie się pomyliłam - rzekła sztywno.

- Nie, nie pomyliłaś się co do tego, że cię pożą­

dam. Ale chcę, żebyś kochała się ze mną, bo tego

naprawdę pragniesz, a nie pod wpływem nagłego

impulsu i alkoholu - oświadczył szczerze, łagodząc

uśmiechem gorycz odrzucenia, po czym dodał ci­

cho: - Obawiam się* że duma nie pozwala mi być

jedynie nagrodą pocieszenia.

- Nagrodą pocieszenia? Za co? - spytała, niemal

umierając z zakłopotania.

- Za utratę twojego angielskiego kochanka,

Charlesa Pembertona. Dziś wieczorem dostrzegłem

w twoich oczach smutek i żal za tym, co mogłaś

z nim przeżyć. Ale twój narzeczony poślubił inną

kobietę i dopóki się z tym nie pogodzisz, nie mamy

przed sobą żadnej przyszłości. A teraz uśnij - dodał

łagodnym tonem, gdy usiadła nieruchomo w łóżku

i otuliła się szczelnie nocną koszulą, jakby to była

kamizelka ratunkowa.

Nikos wyszedł do swojej kabiny. Czuł w ciele

bolesne pulsowanie niezaspokojonego pożądania.

Poszedł wziąć prysznic.

Anula & Irena

scandalous

background image

ROZDZIAŁ SIÓDMY

O poranku Kyrę obudziły jaskrawe promienie

słońca, wpadające przez okna jej kabiny. Po chwili

wróciła jej pamięć wydarzeń wczorajszego wieczo­

ru. Przez moment miała nadzieję, że to był tylko zły

sen, ale natychmiast przypomniała sobie wszystko

i wtuliła twarz w poduszkę.

Jak mogła się tak zachować? Zrobiła z siebie

kompletną idiotkę. Kusiło ją, żeby szukać usprawied­

liwienia w wypitym wczoraj alkoholu, lecz wiedzia­

ła, że była w pełni świadoma tego, co robi. Pod­

rywała Nika, niemal błagała, żeby ją pocałował,

a kiedy usłuchał, zareagowała z taką dziką namięt­

nością, że nie mógł mieć nawet cienia wątpliwości,

jak go pragnęła.

Odrzucił jej awanse delikatnie i taktownie, wy­

głaszając przy tym jakiś nonsens o jej rzekomo

wciąż niewygasłym uczuciu do Charliego - nie­

mniej było to odrzucenie. A zatem jej nie prag­

nął, uświadomiła sobie żałośnie. Pomyślała, że

już nigdy nie odważy się spojrzeć mu w twarz.

Jednak nawet gdyby natychmiast wręczyła mu

swoją rezygnację, będzie musiała spędzić z nim

Anula & Irena

scandalous

background image

99

jeszcze trzy tygodnie, uwięziona na pokładzie

„Atlanty".

Ten statek jest chyba najbardziej luksusowym

więzieniem na świecie, pomyślała cierpko, idąc pod

prysznic. Lecz w tej chwili dałaby wszystko, by móc

wrócić do swojego mieszkania i udawać, że nigdy

nawet nie słyszała o Nikosie Niarchou.

Zapukał do drzwi kabiny, gdy czesała wilgotne

włosy. Zesztywniała ze strachu, że wejdzie do

środka.

- Pobudka! Wstawaj, już prawie dziewiąta!

- zawołał przez zamknięte drzwi. - Czeka nas dziś

mnóstwo pracy.

Jego głos brzmiał zwyczajnie. Kyra włożyła więc

prostą granatową spódniczkę i białą bluzkę, upięła

włosy w surowy kok, odetchnęła głęboko i weszła

do jego kabiny.

- Zamówiłem kontynentalne śniadanie - oznaj­

mił, nie odrywając wzroku od ekranu laptopa. - Na­

lej sobie kawy, póki gorąca.

Od strony patio zawiewała ciepła bryza, delikat­

nie poruszając rogami obrusa. Ocean był intensyw­

nie błękitny, a niebo miało nieco jaśniejszy odcień

i płynęły po nim maleńkie białe obłoczki. Kyra

usiadła przy stole i wciągnęła w płuca świeże mor­

skie powietrze. Dopiero wtedy Nik podniósł głowę

i popatrzył na nią.

- Dobrze spałaś?

- Owszem.

Anula & Irena

scandalous

background image

100

Jej podkrążone oczy świadczyły o czymś prze­

ciwnym. Tego ranka wyglądała krucho i delikatnie

jak porcelanowa figurka. Nik zastanowił się, jak by

zareagowała, gdyby wziął ją w ramiona i pocałował

z całą tłumioną frustracją, która nie pozwoliła mu

zasnąć aż do świtu. Prawdopodobnie oblałaby mnie

kawą, pomyślał cierpko i zmusił się do skupienia na

studiowanym obszernym raporcie biznesowym.

Przez następnych kilka godzin oboje zajmowali

się pracą i rozmawiali wyłącznie o kwestiach zawo­

dowych. Kyra czuła się bezpiecznie na tym znajo­

mym terenie i ani się spostrzegła, kiedy minęła już

pora lunchu. W końcu zrobiła sobie przerwę i wy­

szła na balkon, zostawiając Nika pogrążonego w te­

lefonicznej rozmowie o interesach. Statek żeglował

wzdłuż hiszpańskiego wybrzeża w kierunku Gibral­

taru. Posada asystentki Nika to wymarzona praca,

pomyślała, unosząc twarz do słońca. Muszę tylko

zapanować nad swym uczuciem do niego.

- Masz ochotę na pizzę? - spytał, zjawiwszy się

nagle u jej boku.

Wyglądał wspaniale w beżowych drelichowych

spodniach i czarnej koszulce polo. Kyra poczuła, że

jej wystudiowany spokój runął w gruzy. Z trudem

oderwała wzrok od Nika i wpatrzyła się w odległy

horyzont.

- Owszem - odparła.

- Czemu jesteś taka smutna? - spytał z nutką

rozbawienia w głosie.

Anula & Irena

scandalous

background image

101

- A jak myślisz? - wymamrotała zakłopotana.

- Wczoraj wieczorem zrobiłam z siebie kompletną

idiotkę.

- Nie bądź dla siebie tak surowa, pedhaki mou.

Każdemu zdarza się za dużo wypić.

- Nie byłam pijana - wyznała z wrodzoną szcze­

rością. - Wiedziałam, co robię.

- Miło mi to słyszeć - powiedział cicho.

Podszedł do niej bliżej i pocałował ją namiętnie.

Jej zmysły zapłonęły. Całkowicie straciła kontakt

z rzeczywistością i wszelką chęć oporu. Jednak

nawet gdy zarzuciła mu ramiona na szyję, była

świadoma tego, że nie zniesie kolejnego odrzuce­

nia. Jakimś cudem znalazła w sobie dość siły woli,

by przerwać ten pocałunek, i popatrzyła na niego

zakłopotana.

- Ale sądziłam, że... ty nie chcesz.,.

- Oczywiście, że cię pragnę - rzekł i przytulił ją

mocniej.

Kyrę ogarnęła fala czułości, radosnej euforii

i oszałamiającego poczucia jej kobiecej władzy nad

Nikiem.

- Więc dlaczego wczoraj wyszedłeś? - szep­

nęła.

Nachmurzyła się na wspomnienie jego wczoraj­

szych słów o tym, że nie mają przed sobą przyszło­

ści, dopóki zależy jej na Charliem -jakkolwiek nie

sądziła, by ta przyszłość miała potrwać dłużej niż

parę miesięcy.

Anula & Irena

scandalous

background image

102

- Zerwałam z Charliem dwa lata temu. Nie

kocham go, jesteśmy tylko przyjaciółmi.

- Więc czemu wczoraj wieczorem byłaś taka

smutna? - spytał Nik.

- To nie z jego powodu. Po prostu przypomnia­

łam sobie miłe lata spędzone na uniwersytecie...

- Urwała bezradnie. - Zycie wydawało się wówczas

prostsze - dodała cicho.

Widok fotografii synka Charliego pobudził na

nowo jej potężny instynkt macierzyński, którego już

nigdy nie zaspokoi. Ubiegłej nocy ujrzała jasno

swoją przyszłość - samotną i pozbawioną miłości.

Nic dziwnego, że zapragnęła zatracić się w ob­

jęciach Nikosa.

- Nie kocham Charliego - powtórzyła z uporem

i jej serce zadrżało z rozkoszy, gdy ujrzała nieocze­

kiwanie ciepły uśmiech Nika.

- Wobec tego kiedy następnym razem go spot­

kam, powstrzymam się przed zdefasonowaniem mu

twarzy - rzucił beztrosko. - Chodźmy na tę pizzę.

Umieram z głodu.

Kyra przeciągnęła się rozkosznie na leżaku. Pla­

ża w Nicei była rojna i gwarna, ale miła. Wszędzie

widziało się kolorowe parasole przeciwsłoneczne,

a w powietrzu rozbrzmiewały śmiechy dzieci oraz

łagodny szum fal. „Atlanta" żeglowała leniwie po

Morzu Śródziemnym, zawijając do Walencji, Bar­

celony i Marsylii, zanim w końcu zacumowała

Anula & Irena

scandalous

background image

103

w tym modnym kurorcie. To nie najgorszy sposób

zarabiania na życie, pomyślała Kyra, wpatrując się

w lazurowe niebo.

Przez ostatni tydzień każdego ranka po śniada­

niu siedziała przez kilka godzin przy laptopie,

podczas gdy Nik zarządzał z pokładu statku swym

globalnym imperium. Jednak po lunchu codziennie

wypoczywali nad basenem, a jeśli statek był w por­

cie, udawali się na brzeg i zwiedzali miejscowe

zabytki.

Kyra doszła do wniosku, że bez trudu przyzwy­

czaiłaby się do takiego stylu życia. Przewróciła się

na brzuch i z satysfakcją przyjrzała muskularnej,

opalonej sylwetce Nika, który leżał obok niej w spo­

denkach kąpielowych. Oblała ją fala żaru, bynaj­

mniej niespowodowana promieniami słońca.

- Gorąco ci, pedhaki mou? - spytał Nik głę­

bokim głosem, który wprawił ją w rozkoszne drże­

nie.

Cóż miała na to odpowiedzieć, skoro płonęła

z pożądania! Nie wiedziała, czy pytając, nie droczył

się z nią. Jak zwykle, jego myśli stanowiły dla niej

zagadkę. W ciągu minionego tygodnia w ich wzaje­

mnych stosunkach nastąpił nowy etap. Nie mogła

już dłużej łudzić samej siebie, że Nik jest tylko jej

szefem, skoro wykorzystywał teraz każdą okazję,

żeby ją całować z ledwo hamowaną namiętnością.

Rozmawiali z ożywieniem na wszelkie tematy, jed­

nakże starannie unikali choćby napomknienia o ero-

Anula & Irena

scandalous

background image

104

tycznym wirze, kipiącym pomiędzy nimi niczym

wrząca lawa.

- Ochłodzę się w morzu - oznajmiła Kyra, wsta­

jąc z leżaka.

Nik popatrzył z podziwem na jej bujną figurę

w skąpym bikini.

Gdy po raz pierwszy zjawiła się na okrętowym

basenie w swym jednoczęściowym kostiumie kąpie­

lowym, rzucił tylko na nią okiem, a potem zaciąg­

nął ją do butiku na pokładzie.

- Nie możesz na plaży Lazurowego Wybrzeża

wyglądać jak wiktoriańska guwernantka - powie­

dział. - Wiesz, że większość kobiet opala się tam

w stroju topless.

- Ja należę do mniej szóści - oświadczyła stanow­

czo, przyglądając się, jak wybrał kilkanaście kos­

tiumów bikini w tęczowych barwach.

Wynikł spór o to, które z nich dwojga ma za nie

zapłacić, ostatecznie wygrany przez Nika. Wskutek

tego zapomniała je przymierzyć, czego teraz głębo­

ko żałowała, gdy błądził płonącym wzrokiem po jej

odsłoniętych kształtach.

- Masz cudowne ciało, Kyro. Dlaczego upierasz

się, żeby je zakrywać? - zapytał, gdy otuliła się

szczelnie sarongiem. - Powinnaś być z niego

dumna.

- Boję się poparzenia słonecznego - rzekła chłod­

no i pobiegła w stronę morza.

Porzuciła sarong na brzegu i wskoczyła do wody.

Anula & Irena

scandalous

background image

105

Jedna rzecz nie dawała jej spokoju. Pomiędzy nią

a Nikiem istniało erotyczne napięcie i oboje byli

tego świadomi. A jednak nie zrobił niczego, żeby

posunąć się dalej. Chociaż zapraszał ją na roman­

tyczne kolacje w rozmaitych restauracjach na po­

kładzie „Atlanty" albo zabierał na dancingi do noc­

nych klubów, gdzie w tańcu ich ciała ciasno splatały

się ze sobą, to wykazywał dziwną wstrzemięźli­

wość w kwestii pójścia z nią do łóżka.

Może czekał na jej wyraźny znak, że chce się

z nim kochać? - zadumała się, płynąc na głębszą

wodę. Trudno uwierzyć, by naprawdę sądził, że ona

wciąż darzy uczuciem swego byłego narzeczonego.

Niewiarygodne, ale zauważyła w zachowaniu

Nika symptomy zazdrości o nią! Po jej beztroskiej

partii tenisa z Charliem obydwaj mężczyźni roze­

grali zacięty mecz godny finału Wimbledonu - a ra­

czej bitwę, wygraną przez Nikosa Niarchou, co nie

było zaskoczeniem, zważywszy jego przewagę fi­

zyczną i zawziętą determinację.

Wiedziała, że Nik jej pożąda - co wieczór dowo­

dził tego namiętnymi pocałunkami. Czemu więc

odprowadzając ją do kabiny, nigdy nie zapropono­

wał, żeby zaspokoili to obopólne żarliwe pragnie­

nie, zamiast spędzać osobno kolejną frustrującą

noc? Obróciła się teraz na plecy i unosiła na łagod­

nie rozkołysanych falach. Uświadomiła sobie, że się

boi - ale nie Nika, tylko siebie. Obawiała się zaryzy­

kować swoje emocjonalne bezpieczeństwo dla kilku

Anula & Irena

scandalous

background image

106

tygodni lub co najwyżej miesięcy fizycznej przyje­

mności. Czy zdoła potem odejść od niego, nie

narażając na szwank swej dumy?

Z tych rozmyślań wyrwało ją nagle silne szarp­

nięcie za nogi, które wciągnęło ją pod powierzch­

nię. Wynurzyła się niemal natychmiast, prychając

i dziko młócąc ramionami wodę, i ze strachem

przypomniała sobie stary film o rekinie-ludojadzie.

Drapieżnik przepłynął obok niej, ukazując białe

zęby w szerokim uśmiechu.

- Wyglądasz jak syrena - powiedział.

- Taka z łuskowatym ogonem? - parsknęła.

Nik uśmiechnął się szerzej, objął ją i przyciągnął

do siebie.

- Nie masz żadnego ogona - zapewnił ją, prze­

suwając dłońmi po jej nogach. - Ani łusek. Twoja

skóra jest gładka jak jedwab.

Jego opalone na brąz ciało lśniło w promieniach

słońca. Nigdy dotąd nie spotkała tak wspaniałe­

go mężczyzny i prawdopodobnie nigdy już nie

spotka.

Kołysanie fal sprawiało, że ich ciała ocierały się

o siebie zmysłowo. Choć raz zaryzykuj, podszepnął

jej wewnętrzny głos. Wplotła palce we włosy Nika

i wpiła się w jego usta żarliwym pocałunkiem, który

wstrząsnął jej duszą.

Nik całował ją namiętnie, rozmyślając, co takie­

go jest w tej kobiecie, że tak desperacko pragnie ją

posiąść. W wieku trzydziestu sześciu lat miał już za

Anula & Irena

scandalous

background image

107

sobą niezliczone erotyczne przygody. Zwłaszcza

w młodości podążał za każdym zachęcającym ko­

biecym spojrzeniem. Ostatnio stał się bardziej wy­

bredny, ale nie zaprzeczał, że wciąż lubi kobiety.

Był obdarzony silnym temperamentem seksualnym,

a kolejne kochanki szybko go nużyły. Czasami

miewał ich kilka naraz - eleganckie wyrafinowane

damy, które rozumiały, że ich wpływ na niego

kończy się poza drzwiami sypialni. Cenił swoją

niezależność, jednakże przez ostatnich kilka dni

zaczął się zastanawiać, czy kiedykolwiek znudzi go

uśmiech Kyry albo jej pocałunki.

Gwałtowna fala rzuciła ich w stronę brzegu. Kyra

niechętnie oderwała się od Nika, gdy znaleźli się

pod wodą, lecz on chwycił ją mocniej i wyciągnął na

powierzchnię.

- Teraz przypominasz nie tyle syrenę, co raczej

tonącego szczura - zauważył kpiąco.

W odwecie Kyra ochlapała go, a potem wyrwała

mu się i pognała do brzegu, piszcząc i błagając

o litość, gdy przewrócił ją na płyciznę.

- Nik, to rodzinna plaża - przypomniała mu, gdy

położył się na niej, wspierając się na łokciach.

Roześmiał się głośno.

- Istotnie, pedhaki mou. Zatem wymierzę ci karę

później.

Błysk w jego oczach sprawił, że Kyrę przeniknął

dreszcz podniecenia.

- Zrób tak - szepnęła.

Anula & Irena

scandalous

background image

108

Pocałował ją jeszcze raz, po czym zerwał się na

nogi i pomógł jej wstać.

- Wróćmy na statek - zaproponował. - Weź­

miemy prysznic i przebierzemy się, a potem przy­

płyniemy tu z powrotem i zwiedzimy stare mias­

to. Znam tam doskonałą restaurację z owocami

morza.

- Świetny pomysł - odparła Kyra. - Ale w ten

sposób szybko utyję.

- Lubię twoją pełną figurę - oświadczył.

Nocne niebo było usiane diamentowymi gwiaz­

dami. Jaskrawe światła wybrzeża zbladły, gdy łódź

popłynęła szybciej przez zatokę w kierunku „Atlan­

ty", migoczącej w ciemnościach kolorowymi ża­

rówkami.

- Zimno ci? - spytał Nik.

Kyra uśmiechnęła się i narzuciła na ramiona szał.

Nie drżała z zimna, lecz z namiętnego oczekiwania,

którego nie mogła się już dłużej wypierać.

Spędzili cudowny wieczór na nicejskiej starów­

ce, podziwiając jej zabytkową architekturę, a potem

zjedli kolację w wytwornej restauracji przy jednej

z wąskich uliczek. Nik był wobec Kyry czuły,

a rozmowa toczyła się swobodnie. Jednak ich wza­

jemne namiętne spojrzenia sprawiły, że zapragnęła

już wrócić na statek.

- Podobno na pokładzie jest dziś dyskoteka.

Może zajrzymy tam na chwilę i napijemy się cze-

Anula & Irena

scandalous

background image

109

goś? - zaproponował, gdy dobili do „Atlanty".

- A może jesteś zmęczona, pedhaki mou!

Kyra wyczuła w tym pytaniu subtelny podtekst

i przeniknęło ją rozkoszne drżenie. W żadnym razie

nie była zmęczona. W istocie, nigdy jeszcze nie

czuła się tak ożywiona. Jej zmysły były niezwykle

wyostrzone. Dobiegł ją lekki słony powiew od mo­

rza, zmieszany z intensywnym zapachem płynu po

goleniu Nika. Nie miała też ochoty na drinka. Po

wydarzeniach sprzed tygodnia ograniczała się do

wody z lodem, a dzisiejszej nocy szczególnie prag­

nęła zachować jasny umysł.

- Możemy przez chwilę poprzyglądać się tań­

com, jeśli chcesz - powiedziała głosem lekko

ochrypłym ze zdenerwowania.

Dlaczego nie potrafię uśmiechnąć się do niego,

rzucić mu kuszącego spojrzenia i zaproponować

spokojnie, żebyśmy wrócili do kabiny?

W barze złamała ślub trzeźwości i wypiła trochę

białego wina. W jej żyłach popłynęło ekscytujące

ciepło.

- Zatańczysz ze mną? - spytał j ą Nik, gdy muzy­

ka przeszła w powolną balladę, po czym objął ją

i szepnął: - Nie bój się.

Zanurzył dłoń w jej włosach, a ona przylgnęła do

jego piersi. Wyparła ze świadomości wszystko

oprócz muzyki, tej chwili i mężczyzny, który na

zawsze zdobył jej serce.

Nie wiedziała, jak długo tańczą. Straciła cał-

Anula & Irena

scandalous

background image

110

ko wicie poczucie czasu, upojona i szczęśliwa w ra­

mionach Nika, gdy przytuleni kołysali się w powol­

nym rytmie, a ich pożądanie narastało.

- Możemy już pójść? - spytał, muskając war­

gami jej ucho.

Kyra w milczeniu skinęła głową. Nik uświadomił

sobie, że w ciągu tych kilku dni stała mu się tak

droga, iż jego własne pragnienia i potrzeby zeszły

na dalszy plan, ustępując temu, co jest dobre dla

niej. Poprzysiągł w duchu, że nigdy świadomie jej

nie skrzywdzi. Nie mógł już sobie wyobrazić życia

bez niej i zaakceptował fakt, że ich związek potrwa

wiele miesięcy, a nawet lat.

Kiedy znaleźli się w jej kabinie, podszedł do

barku i nalał sobie dużą brandy.

- Chcesz się czegoś napić? - spytał.

- Nie, dziękuję - odrzekła.

Weszła za nim do pokoju, zatrzymała się

w drzwiach do patio i wpatrzyła w odległe światła

portu. W czarnej wieczorowej sukni wyglądała ele­

gancko i dystyngowanie, ale z jej sztywnej postawy

i tego, że co chwila nerwowo szperała w torebce,

Nik poznał, iż jest zdenerwowana i napięta.

Wypił brandy jednym haustem. Nigdy dotąd

przed miłosną nocą nie potrzebował dodawać sobie

ducha alkoholem, ale też nigdy nie zdobywał żadnej

kobiety tak powoli i rozważnie. Chciał, aby pierw­

szy akt miłosny z Kyrą wypadł doskonale.

Odstawił szklankę i podszedł do Kyry.

Anula & Irena

scandalous

background image

111

- Interesują cię gwiazdy? - spytał łagodnie, gdy

nie oderwała wzroku od firmamentu.

- Nie znam się na astronomii - odparła z nikłym

uśmiechem. - Ale w taką noc przestrzeń kosmiczna

wydaje się nieskończenie wielka i piękna, nie są­

dzisz?

- Cudowna- rzekł, wpatrując się w jej delikatne

rysy, i wziął ją w ramiona. Ujrzał w jej oczach błysk

lęku, który po chwili zastąpiła czułość i namiętność.

- Zostaniesz ze mną? Chcę się z tobą kochać - po­

wiedział i poszukał jej ust.

Kyra przytaknęła bez słowa, zarzuciła mu ręce na

szyję.

Anula & Irena

scandalous

background image

ROZDZIAŁ ÓSMY

Kabina Nika była nieco większa, lecz równie

luksusowo wyposażona - z miękkim niebieskim

dywanem, przyćmionymi światłami i podwójnym

łóżkiem, które natychmiast przykuło wzrok Kyry.

Nik ujął ją za rękę i przeprowadził przez próg.

Czy był świadomy jej lęku, zmieszanego z rozkosz­

nym oczekiwaniem? Zadrżała, czując nieznośne

napięcie, podobniejsze do bólu niż przyjemności.

- Boisz się mnie, pedhaki mou?

Jego czuły głos przejął ją słodkim dreszczem.

Gwałtownie potrząsnęła głową.

- Oczywiście, że nie - odparła.

Nie obawiała się Nika -przerażały ją jego ocze­

kiwania wobec niej. Był przyzwyczajony do wyrafi­

nowanych, pewnych siebie kobiet, równie jak on

doświadczonych w łóżku. Ogarnęło ją zwątpienie.

Jak mogła im dorównać w sztuce uwodzenia, skoro

jedyne erotyczne doświadczenia przeżyła z Char-

liem? W wieku dwudziestu czterech lat miała dotąd

tylko jednego kochanka.

- Nie masz pojęcia, jak często żałowałem, że

tego dnia, kiedy poznaliśmy się w londyńskim biu-

Anula & Irena

scandalous

background image

113

rze, nie uległem spontanicznemu impulsowi i nie

zacząłem się z tobą kochać na biurku - powiedział

nagle Nik.

- A zatem już wtedy miałeś na to ochotę? - szep­

nęła z niedowierzaniem, wracając myślą do minio­

nych kilku miesięcy.

Więc przez wszystkie te dni, kiedy oskarżała się

o niestosowne uczucie do Nika, on czuł do niej to

samo! Ta świadomość sprawiła teraz, że jej napięcie

rozwiało się w mgnieniu oka. Nik zawsze jej prag­

nął, a erotyczna aura, unosząca się między nimi, nie

była wytworem jej wyobraźni.

- Wobec tego co cię powstrzymało? - spytała

cicho. -

- Naruszyłbym wszystkie zasady politycznej

poprawności, a może nawet trafiłbym przed sąd,

oskarżony o seksualne napastowanie - odparł

z uśmiechem i przygarnął ją do siebie. - A poza tym

nie byłaś jeszcze gotowa, agape mou.

Skinęła głową, uśmiechnęła się lekko i wyszeptała:

- Ale teraz już jestem i chcę, żebyś się ze mną

kochał.

Pocałował ją gwałtownie. Zdjął krawat i zrzucił

na podłogę marynarkę. Kyra rozpięła guziki jego

koszuli i dotknęła ciała gładkiego jak aksamit, a po­

tem sięgnęła do suwaka spodni.

- Mamy mnóstwo czasu - powiedział miękko ze

zmysłowym uśmiechem.

Rozpiął jej sukienkę, zsunął ją i zaczął pieścić jej

Anula & Irena

scandalous

background image

114

piersi. Jego dłonie błądziły po jej ciele. Podniósł ją

wprawnie i położył na łóżku, a pościel cudownie

chłodziła jej rozpalone ciało. Czuła się teraz od­

prężona i bezwładna. Sennie otworzyła oczy i pa­

trzyła, jak zrzucał resztę ubrania. W przyćmionym

świetle jego skóra błyszczała jak miedź. Wszystkie

obawy Kyry zniknęły bez śladu.

- Nie musimy się śpieszyć, pedhaki mou. Chcę,

żeby było ci ze mną dobrze - powiedział, kładąc się

obok niej i biorąc ją w ramiona.

Kyra pomyślała, że znalazła się w siódmym

niebie. Męski zapach Nika zmieszany z wonią wody

kolońskiej cudownie drażnił jej zmysły. Mężczyzna

znów zaczął całować jej piersi, a potem powiódł

dłonią po jej brzuchu.

Kyra wygięła biodra w łuk.

- Nik! - krzyknęła, kiedy rozsunął jej nogi i za­

czął ją wprawnie pieścić.

To było zbyt wiele. Narastały w niej fale roz­

koszy. Wiła się gwałtownie.

- Proszę, Nik, chcę ciebie - wyszeptała.

Wycofał się na chwilę. Zamarła, przestraszona,

że z jakiegoś powodu się rozmyślił. Otworzyła oczy

i spostrzegła przyczynę tej krótkiej przerwy. Pomy­

ślała z bólem, że to nie jest odpowiednia pora na

wyjaśnianie mu, że nie musi się zabezpieczać, gdyż

ona nigdy nie zajdzie w ciążę.

Nik błędnie zrozumiał nagły cień w jej spojrze­

niu i uniósł się nad nią na łokciach.

Anula & Irena

scandalous

background image

115

- Powiedz mi, jeśli zmieniłaś zdanie.

Dostrzegła w jego oczach frustrację, ale i szacu­

nek dla niej, i poczuła, że serce jej topnieje.

- Pragnę cię mocniej niż jakiegokolwiek innego

mężczyzny w moim życiu. Kochaj się ze mną, Nik

- rzekła i pocałowała go z namiętnym żarem.

Wymamrotał coś po grecku i wszedł w nią powo­

li i ostrożnie.

- Nik!

Przyśpieszył rytm, a ona straciła poczucie rze­

czywistości i oddała się cała nieopisanej zmysłowej

rozkoszy, która narastała w niej coraz gwałtowniej,

aż wreszcie przeniknęły ją pierwsze fale orgazmu.

Nik prowadził ją coraz wyżej, póki nie osiągnęła

szczytu, a jej oddech nie zmienił się w urywany

spazm. W tym samym momencie kochanek eks­

plodował w niej z jękiem rozkoszy i opadł na nią.

Kyra pomyślała, że powinna wyśliznąć się z jego

objęć, zebrać ubranie i oznajmić, że musi wrócić do

swojej kabiny. Lecz niczego takiego nie zrobiła.

Czuła w całym ciele cudowne znużenie, a oczy

same jej się zamykały.

- Śpij, pedhaki mou - powiedział Nik głosem

miękkim jak aksamit i musnął wargami jej usta

w delikatnej pieszczocie.

Poczuła na szyi jego ciepły oddech. Westchnęła,

ułożyła się wygodnie i wtuliła w niego. Jednak jakiś

wewnętrzny głos napomniał ją ostro, że powinna

być chłodna i opanowana i udawać, że to, co zaszło,

Anula & Irena

scandalous

background image

116

było tylko kilkoma chwilami przyjemności, a nie

najgłębszym zmysłowym doświadczeniem w jej

życiu.

- Muszę wrócić do siebie - wymamrotała nie­

wyraźnie z ustami przy jego piersi.

Raczej wyczuła, niż zobaczyła uśmiech Nika.

- Ale w takim razie będę musiał pójść cię od­

szukać, żeby móc znów się z tobą kochać - rzekł,

wprawiając ją w rozkoszne drżenie. - Zostań ze

mną. Nie chcę, żebyś odchodziła.

Pozwolił jej zasnąć. Sam jednak czuwał, a o świ­

cie, takjak przyrzekł, wziął ją powtórnie z czułością

i pasją - i dopiero wtedy zapadł w głęboki sen.

Kyra otworzyła oczy i ujrzała, że Nik wpatruje

się w nią tak czule, że jej serce zatrzepotało roz­

kosznie.

- Dzień dobry, pedhaki mou - przywitał ją ser­

decznie, jak czynił każdego z minionych czterech

poranków, kiedy budziła się w jego łóżku.

Czy on w ogóle kiedykolwiek sypia? Zawsze po

namiętnej nocy zasypiała w jego ramionach, cał­

kowicie zaspokojona, i bez względu na to, jak

wcześnie się budziła, nieodmiennie napotykała jego

wzrok.

- Dzień dobry - odparła i poczuła, że jej zmysły

zapłonęły, gdy musnął wargami koniuszki jej pal­

ców. -Naprawdę powinniśmy już wstać i zabrać się

do pracy - zaprotestowała.

Anula & Irena

scandalous

background image

117

- Twoja praca polega wyłącznie na zaspoka­

janiu twojego szefa - rzucił żartobliwie i zaczął

ją pieścić.

Tego ranka, tak jak we wszystkie poprzednie,

kochali się gorąco i namiętnie.

- Co chciałabyś dzisiaj robić? - spytał potem

Nik leniwie. - Przed południem mam zaplanowane

spotkanie z kapitanem Panosem, ale moglibyśmy

spotkać się na lunchu.

- Naprawdę nie masz dla mnie żadnych służ­

bowych zleceń? - zapytała poważnie. - Przez ostat­

nich kilka dni prawie w ogóle nie pracowałam.

Po opuszczeniu Nicei „Atlanta" żeglowała bez

pośpiechu wzdłuż włoskiego wybrzeża. Zatrzymali

się na dwa dni w Pizie, a także odbyli wycieczkę do

Florencji - kolebki Renesansu - gdzie zwiedzili

galerie sztuki i obejrzeli obrazy Rubensa, Botticel-

lego i rzeźby Michała Anioła. Kyra postanowiła, że

wróci jeszcze kiedyś na dłużej do tego wspaniałego

miasta, by je lepiej poznać.

Poprzedniego dnia statek znów zacumował

w porcie i Nik zorganizował dla nich obojga wy­

cieczkę z przewodnikiem po Rzymie, podczas któ­

rej poznała tutejsze wspaniałe zabytki architek­

tury.

- Nie mamy do załatwienia niczego ważnego

- zapewnił ją teraz. - Możesz dziś robić to, na co

masz ochotę, agape mou.

- Wobec tego wybiorę się do miasta na zakupy.

Anula & Irena

scandalous

background image

118

Obiecałam Annie, że przywiozę jej pamiątkę z każ­

dego miejsca, w którym się zatrzymamy.

- Świetnie - a przy okazji kup kilka niemow­

lęcych ubranek - powiedział Nik, znikając w ła­

zience.

Na twarzy Kyry odbiły się oszołomienie i ból. Co

on, u licha, miał na myśli? Przecież za każdym

razem, kiedy się kochali, stosował zabezpieczenie,

a ona jeszcze się nie odważyła wyjawić mu, że nie

może zajść w ciążę.

- Myślę, że jest trochę za wcześnie, by się tym

zajmować - mruknęła przygnębiona. Nawet gdyby

jakimś cudem Nik się w niej zakochał i błagał ją,

żeby została matką jego dzieci, to nigdy nie będzie

możliwe.

- Dla synka mojej najmłodszej siostry Silviany,

którego urodziła miesiąc temu - wyjaśnił, pojawiw­

szy się ponownie w drzwiach łazienki. - Co się

stało? - spytał głosem nabrzmiałym troską. - Jesteś

blada jak ściana.

- Nic mi nie jest - odparła szybko. - Ale niewie­

le wiem o dziecięcych ubrankach.

- Dzieci nie są istotami z obcej planety - powie­

dział, przyglądając się jej uważnie. - Wiem, że

zależy ci na karierze zawodowej, ale podobnie jak

inne kobiety za parę lat zaczniesz marzyć o dziecku.

- Nie. Zapewniam cię, że nie jestem stworzona

do macierzyństwa - zawołała i wybiegła z salonu,

żeby nie zobaczył jej łez.

Anula & Irena

scandalous

background image

119

Nikos popatrzył za nią ze zmarszczonymi brwia­

mi, zaskoczony i zaniepokojony.

Kiedy kilka godzin później Kyra wróciła na

statek, nie zastała Nika w jego kabinie i uznała, że

widocznie wciąż jeszcze konferuje z kapitanem.

Nawet jego chwilowa nieobecność zostawiała w jej

sercu wyrwę.

Kochanie się z Nikiem stało się dla niej rodzajem

nałogu, który wkrótce będzie musiała zwalczyć

- prawdopodobnie już pod koniec rejsu. Poczuła

nagle ból w piersi. Uświadomiła sobie ponuro, iż

łudziła się, licząc, że potrafhnacieszyć się tym

romansem, a potem wyjść z niego bez szwanku.

Myśl o opuszczeniu Nika rozdzierała jej serce.

Jednak duma podpowiadała jej, że po powrocie do

Anglii powinna zakończyć ich związek - miłosny

i zawodowy.

Nie mogła znieść czekania, aż Nik się nią znudzi.

Wciąż zastanawiała się, która atrakcyjna blondynka

zajmie jej miejsce. I nie mogła go za to winić. Od

samego początku postawił sprawę jasno, oznajmia­

jąc, że nie interesują go długotrwałe związki - a ona

zapewniła go, że myśli podobnie. Na nieszczęście

serce jej nie usłuchało i oddało się bez reszty temu

mężczyźnie, którego rodzina gorączkowo nakłania­

ła do ożenku i dochowania się potomka.

Ta historia znów się powtarza, pomyślała Kyra ze

smutkiem, przypominając sobie powody zerwania

Anula & Irena

scandalous

background image

120

z Charliem. Poprzysięgła wówczas, że już nigdy nie

narazi się na podobną sytuację - i właśnie dlatego po

powrocie do Southampton musi natychmiast rozstać

się z Nikiem.

Z tych ponurych rozmyślań wyrwało ją pukanie

do drzwi. Otworzyła je szybko.

- Charlie! - zawołała zaskoczona. - Sądziłam,

że wracasz dziś do Anglii? Wejdź.

- Mój samolot odlatuje dopiero wieczorem, ale

zamierzam spędzić popołudnie w Rzymie. Nie

chciałem wyjechać bez pożegnania. Dobrze się czu­

jesz? Wyglądasz na zdenerwowaną. - Zawahał się

przez moment, a potem spytał: - Czy to przez tego

Niarchou? Zauważyłem, że jest dla ciebie kimś

więcej niż tylko szefem. Martwię się o ciebie i nie

chcę, żeby ktoś cię skrzywdził.

- To znaczy, po raz drugi? - rzuciła, lecz natych­

miast pożałowała tego sarkazmu, gdyż Charlie za­

czerwienił się z zakłopotania.

- Przepraszam, nie powinienem był tu przycho­

dzić - wymamrotał. - Istotnie, jestem ostatnią oso­

bą, która ma prawo udzielać ci rad co do twojego

życia uczuciowego.

Zgarbiony ruszył do drzwi. Przypominał jej ma­

łego chłopca, przyłapanego na jakiejś psocie. On

w ogóle się nie zmienił, pomyślała z uśmiechem

i ujęła go za ramię.

- To ja powinnam cię przeprosić. Wybacz, mam

teraz trochę zmartwień - wyznała ze smutkiem.

Anula & Irena

scandalous

background image

121

- Ale cieszę się, że przyszedłeś, bo mam prezent

dla twojego synka. - Wzięła ze stołu dziecięce

ubranko marynarskie. - Chyba jest trochę za duże,

ale przypuszczam, że chłopczyk wkrótce do niego

dorośnie.

- Dziękuję ci! - zawołał Charlie, uśmiechając

się do niej serdecznie. - I przepraszam cię... za

wszystko. Żałuję, że sprawy tak się dla ciebie uło­

żyły.

- Trudno. Nie mogę mieć dzieci, ale wielu ludzi

jest w znacznie gorszej sytuacji ode mnie.

Zdobyła się na raźny uśmiech i objęła go.

- Jesteś piękną i dobrą dziewczyną - rzekł mięk­

ko Charlie. - Uważaj na siebie.

Pocałował ją. Był to przelotny gest, pieczętujący

ich przyjaźń. Jednak usłyszawszy ciche skrzypnię­

cie drzwi, Kyra odskoczyła szybko, obejrzała się

i napotkała rozwścieczony wzrok Nika.

- Charlie przyszedł się pożegnać. Dzisiaj wyjeż­

dża -wyjaśniła niepewnym tonem. Nagle ogarnęło

ją oburzenie, gdyż Nik wpatrywał się w nią z taką

odrazą, jakby była jakimś obrzydliwym płazem.

- Kupiłam prezent dla jego synka - dodała z nacis­

kiem.

- Więc już najwyższa pora wyjść, panie Pem-

berton-rzucił opryskliwie Nikos, kompletnie igno­

rując Kyrę. - Nie chce pan chyba spóźnić się na

samolot?

- Widzę, że nabrałeś zwyczaju obrażania moich

Anula & Irena

scandalous

background image

122

przyjaciół - parsknęła, gdy speszony Charlie znik­

nął za drzwiami.

- Tylko jednego. I za każdym razem przyłapuję

cię w jego ramionach. To chyba wystarczający

powód, prawda?

- Nie. Nawet gdybyś zastał mnie tarzającą się

z nim nago na dywanie, nie miałbyś prawa tak go

potraktować - powiedziała, wspierając ręce na bio­

drach i piorunując go wzrokiem. - Chciałeś związku

bez żadnych zobowiązań, pamiętasz? Nie możesz

zmieniać reguł gry, kiedy ci wygodniej.

- Wciąż tak panicznie boisz się głębiej zaan­

gażować? - warknął, wchodząc do swojej kabiny.

- Ja się boję zaangażować? To brzmi śmiesznie

w ustach mężczyzny, który nie związał się z żadną

kobietą na dłużej niż miesiąc! - zawołała, idąc

za nim. Jej gniew rozwiał się, gdy zobaczyła, że

Nik rozpina koszulę. - Powiedziałam ci, że Charlie

jest już dla mnie tylko przyjacielem. Przyznaję,

że po naszym rozstaniu przez pewien czas cier­

piałam, ale rozumiałam powody i już dawno się

z tym pogodziłam.

- A jakież były te powody? - zapytał Nikos,

zrzucając koszulę i rozpinając spodnie. - Czy masz

jakiś okropny nałóg, którego jeszcze nie odkryłem?

- Nie... - Urwała spłoniona. To był idealny

moment, by powiedzieć mu o chorobie, która za­

atakowała ją w młodości, i o katastrofalnych skut­

kach jej leczenia. Jednak nie zdobyła się na odwagę.

Anula & Irena

scandalous

background image

123

- Mówiłam ci już, jego rodzice mnie nie apro­

bowali.

Rozpaczliwie usiłowała zmienić temat tej roz­

mowy. Nagle ujrzała zdumiona, że Nik zdjął spod­

nie. Zalała ją fala gorąca, gdy wyobraziła sobie, że

gładzi jego nagie ciało.

- Nie możemy rozwiązywać wszystkich sporów

w łóżku - rzekła bez tchu, gdyż jakaś pierwotna siła

popychała ją w ramiona tego mężczyzny.

- Wcale nie miałem takiego zamiaru - odparł

spokojnym tonem. - Po prostu się przebieram.

Dopiero teraz zauważyła szorty khaki, leżące na

krześle.

- Ach, tak... - wyjąkała niezręcznie, pragnąc

zapaść się pod ziemię ze wstydu.

Pozwolił jej cierpieć katusze zakłopotania przez

pół minuty, a potem podszedł i.otoczył ją ramie­

niem.

- Zaintrygowała mnie ta wizja ciebie tarzającej

się nago po dywanie. Mogłabyś to zademonstrować?

Kyra przygryzła wargę.

- Robię to tylko w wyjątkowych okazjach.

Wiesz, dywany są zazwyczaj szorstkie - odparła

z powagą i dostrzegła błysk rozbawienia w jego

oczach.

Nikos pocałował ją mocno.

- Wobec tego będzie musiało wystarczyć łóżko

- stwierdził z nutką żalu, po czym położył na nim

Kyrę i zaczął ją pieścić.

Anula & Irena

scandalous

background image

124

Kochali się równie namiętnie jak zawsze.

To nie może tak trwać, pomyślała potem. Nie

mogła spędzić życia jako bezwolna erotyczna nie­

wolnica Nika. Do powrotu do Anglii pozostał jesz­

cze tydzień i mogła tylko mieć nadzieję, że zdoła

uwolnić swoje serce z jedwabnej sieci, w jaką

schwytał je ten mężczyzna.

Anula & Irena

scandalous

background image

ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY

Widok lśniących błękitnych wód Zatoki Neapo-

litańskiej i odległego Wezuwiusza zapierał dech

w piersiach, a pełne zabytków miasto tętniło ży­

ciem. Kyra postanowiła zwiedzić tak wiele, jak

tylko zdoła. Jednak w końcu dokuczliwy upał nad­

wątlił jej siły i była wdzięczna, że Nik skierował się

z powrotem do portu.

Wyglądał zniewalająco w kremowych drelicho­

wych spodniach oraz jasnoniebieskiej koszuli, kont­

rastującej z jego złocistą cerą, i przyciągał pełne

podziwu spojrzenia wszystkich napotykanych kobiet.

Kyra miała ochotę umieścić mu na czole nalepkę

z napisem: „Nie dotykać!". Niełatwo zwykłej śmier-

telniczce być partnerką półboga, pomyślała żałośnie.

- Chcesz wrócić na statek czy zjemy lunch

w mieście? - spytał.

- Moglibyśmy wstąpić do tej restauracyjki przy

nabrzeżu - zaproponowała. - Będzie tam chłodniej

niż w śródmieściu.

Morska bryza podwinęła jej spódniczkę, odsła­

niając zgrabne szczupłe nogi, co natychmiast przy­

ciągnęło uwagę Nika.

Anula & Irena

scandalous

background image

126

- Może powinniśmy wrócić na statek i położyć

się na chwilę - podsunął ze zmysłowym błyskiem

w oczach.

- Później - odparła stanowczo, choć ją również

kusiła ta perspektywa.

Nie mogła jednak ulegać mu przy każdej okazji,

napomniała się i zignorowała wewnętrzny głos,

odliczający dni pozostałe do ich powrotu do Anglii.

Nik był czułym i namiętnym kochankiem, jednak

ich związek nie miał żadnej przyszłości. Była dla

niego tylko jedną z długiego szeregu erotycznych

zdobyczy i wiedziała, że nigdy jej nie pokocha.

Skuter pędzący po rojnym porcie nie różnił się

niczym od dziesiątków innych, lawirujących sza­

leńczo w wąskich uliczkach Neapolu. Kyra nie

zwróciła na niego uwagi, póki nie zahamował z pis­

kiem opon tuż przed nią. Wówczas poczuła ukłucie

lęku, ujrzawszy dwie postacie w kaskach zakrywa­

jących twarze.

- Signorina! - zawołał kierowca skutera.

Podniosła głowę i zamrugała, oślepiona na mo­

ment lampą błyskową.

- Nik, co... co to było? - wyjąkała, gdy skuter

wystrzelił naprzód, omal nie przejeżdżając jej po

palcach stóp.

- Przeklęci pąparazzi! - zaklął. Pasażer na tyl­

nym siodełku odwrócił się i wycelował w nich

aparat. - Nic ci się nie stało, pedhaki mou!

-

Nie. Ale dlaczego robili nam zdjęcia?

Anula & Irena

scandalous

background image

127

Nikos zacisnął szczęki i popatrzył na nią nieobec­

nym wzrokiem.

- Po prostu prasa bardzo się interesuje rejsem

nowego statku firmy Niarchou Group - odparł, nie

dodając jednak, że jeszcze większe zainteresowanie

tabloidów wzbudza osoba jej prezesa. - Nie prze­

jmuj się tym.

Pomimo to Kyra przez cały lunch nie mogła

pozbyć się uczucia niepokoju. Była przekonana, że

już kilka godzin wcześniej zauważyła tych dwóch

nieznajomych z charakterystycznymi wzorami na

kaskach. Powiedziała sobie jednak, że musiało się

jej przywidzieć. Pomysł, że ktoś miałby śledzić ją

i Nika, wydał się jej nonsensowny.

Spędzili miły wieczór w teatrze i zanim wrócili

na statek, niemal zapomniała o tym incydencie. Nik

wyglądał na zmartwionego, ale tej nocy kochał się

z nią z taką pasją i oddaniem, że wszystko inne

przestało się dla niej liczyć.

Następne dwa dni spędzili na morzu, gdyż „At­

lanta" płynęła do Aten. Kyra nie mogła się już

doczekać, kiedy zobaczy ojczyznę Nika, i pragnęła

dowiedzieć się jak najwięcej o kraju, z którego był

tak dumny.

Nik obiecał, że pokaże mi Akropol, przypomnia­

ła sobie po obudzeniu i odwróciła się na bok, żeby

się z nim przywitać.

Posłanie obok niej było puste. Usiadła natych-

Anula & Irena

scandalous

background image

128

miast, zaniepokojona. Po raz pierwszy, odkąd sy­

piała w jego pokoju, nie zastała go rano przy sobie,

i była zaskoczona swoją reakcją. Pozbawiona jego

pierwszego pocałunku poczuła się, jakby jakaś czar­

na chmura przesłoniła jej słońce.

Z salonu dobiegł ją podniesiony i wściekły głos

Nika, mówiącego po grecku. Włożyła szlafrok i we­

szła do jego gabinetu, przekonana, że rozmawia

z kimś przez telefon. Zaskoczyło ją, że był komplet­

nie ubrany w nienagannie skrojony szary garnitur.

Stojący obok niego starszy mężczyzna - prawdopo­

dobnie również Grek - obrzucił ją uważnym spoj­

rzeniem. Zaczerwieniła się raptownie i pośpiesznie

zawiązała pasek szlafroka. Jej zakłopotanie i lęk

pogłębiły się, gdy zauważyła posępną minę Nika.

- Co się stało? - spytała.

Westchnął ciężko i bez słowa podał jej jakąś

grecką gazetę.

- O Boże! - zawołała, ujrzawszy zdjęcie na

pierwszej stronie, przedstawiające ją w nader ską­

pym stroju kąpielowym, pluskającą się wraz z Ni-

kiem w morzu u wybrzeży Nicei.

Mogło być gorzej, pomyślała, przypomniawszy

sobie, że kiedyś wciągnął ją do wody i rozpiął górę jej

kostiumu bikini. Jednak gdy podniosła głowę i zoba­

czyła wściekłość na twarzy Nika, serce jej zamarło.

- Przetłumacz mi podpis pod zdjęciem - po­

prosiła.

- W tej akurat gazecie jest napisane: „Ale praca!

Anula & Irena

scandalous

background image

129

Szef firmy Niarchou zabawia się ze swoją asystent­

ką" - przeczytał ponurym tonem. - Ale są i inne.

- Właśnie widzę - powiedziała, przerzucając

drżącymi rękami stertę dzienników leżących na

stole. - To ci mężczyźni na skuterze - wyszeptała,

przypomniawszy sobie dwóch osobników w kas­

kach. - Ale dlaczego...?

Urwała. Wiedziała dlaczego. Nik był prezesem

potężnego koncernu i obiektem zainteresowania

dziennikarzy na całym świecie. Zdjęcia przedsta­

wiające go igrającego na falach ze swoją sekretarką

stanowiły dla międzynarodowej prasy sensacyjny

materiał, a fotograf niewątpliwie dostał za nie furę

pieniędzy.

- To nie koniec świata - odważyła się w końcu

odezwać, nie mogąc dłużej znieść pełnej napięcia

ciszy. - To tylko parę zdjęć.

- Od rozpoczęcia porannych notowań wartość

giełdowa naszej firmy spadła o kilka milionów

funtów - rzekł chłodno Nik. - Naszych akcjonariu­

szy nie zachwycił widok ich prezesa afiszującego

się z kochanką na okręcie flagowym firmy - zwłasz­

cza że ta kochanka jest także jej pracowniczką.

- Rozumiem. - Kyra zbladła, słysząc jego szorst­

ki ton. - Ale co możemy teraz zrobić?

- Przede wszystkim musimy rozpocząć działa­

nia mające na celu zminimalizowanie strat. To jest

Christos Dimitriou, jeden z naszych najlepszych

prawników.

Anula & Irena

scandalous

background image

130

Zakłopotana otuliła się szczelniej szlafrokiem

i uścisnęła dłoń poważnego Greka.

- Christos postara się o sądowy zakaz publikacji

wszelkich następnych tego rodzaju zdjęć - ciągnął

Nik. - Natomiast my natychmiast opuścimy statek.

- Pójdę się spakować - powiedziała szybko.

To już koniec, uświadomiła sobie ponuro. Te

zdjęcia w gazetach zwiastowały zakończenie ich

krótkiej szczęśliwej przygody.

- Pokojówka już pakuje twoje rzeczy - oznaj­

mił. - Ubierz się. Helikopter przyleci za dwadzieś­

cia minut.

- Czy lecimy prosto do Anglii? - spytała.

Myśl o opuszczeniu tego statku, na którym znalaz­

ła swój prywatny raj w ramionach Nika, rozdzierała

jej serce. Jak zdoła żyć bez tego ukochanego męż­

czyzny?

Nikos zacisnął mocno szczęki, spostrzegłszy w jej

oczach zawstydzenie i ból. Dobrze, że nie mogła

zrozumieć większości obrzydliwych artykułów w ga­

zetach. Całe to zamieszanie powstało wyłącznie

z mojej winy, pomyślał ponuro. Powinien był się

domyślić, że paparazzi wywęszą jego nową partner­

kę. Nawet po opuszczeniu statku nie zdoła obronić

Kyry przed prasą. Istniało tylko jedno miejsce, gdzie

mogłaby się ukryć, póki skandal nie ucichnie...

- Nie lecimy do Anglii - odparł - lecz na małą

wyspę Zathos na Morzu Egejskim, należącą do

mojej rodziny. Tam nie dosięgną nas reporterzy.

Anula & Irena

scandalous

background image

131

- Ale co powiedzą na to twoi rodzice?

- Nie mogą się już doczekać, kiedy cię poznają.

- Och, daj spokój - parsknęła. - Jak mnie przed­

stawisz?

- Moi rodzice są równie jak ja oburzeni tym, że

nasz związek został oszkalowany w brukowcach

- rzekł ostro.

- Nie ma żadnego „naszego związku" - przypo­

mniała mu. - Wciąż mi powtarzasz, że twoi rodzice

pragną, abyś poślubił jakąś miłą grecką dziewczynę.

Nie możesz zjawić się przed nimi ze swoją asystent­

ką, z którą akurat przypadkiem sypiasz.

- W takim razie jak nazwiesz to, co nas łączy?

- zapytał, z trudem hamując gniew. - Jeśli to tylko

seks... - urwał.

Kiedy zostali kochankami, pogodziła się z tym,

że będzie to jedynie przelotna przygoda. Niewiary­

godne, ale wyglądało na to, że Nik pragnie prze­

dłużyć ich romans. Ale jaki będzie koniec? - po­

myślała z zamierającym sercem. Nie mają przed

sobą żadnej przyszłości - przede wszystkim dlate­

go, że Nikos jest ostatnim z rodu Niarchou i musi

mieć potomka.

- Nie wiem, czego ode mnie chcesz - wyszep­

tała z oczami błyszczącymi od łez.

Na ten widok gniew Nika wyparował, zastąpiony

przez współczucie. Był zaskoczony tym, jak w za­

mierzeniu krótka przygoda erotyczna z każdym

dniem przekształca się w mocny uczuciowy związek.

Anula & Irena

scandalous

background image

132

Przeżywał coś szczególnego, czego nigdy wcześniej

nie doświadczył.

- Idź się ubrać - rzekł łagodnym tonem. - Poroz­

mawiamy o tym później - dodał i czule otarł łzę,

spływającą po jej policzku.

Kyra pomyślała z bólem, że media zbrukały to

coś ulotnego i pięknego między nimi i przekształ­

ciły w płaski, trywialny skandal. Czuła się skalana

i upokorzona i wiedziała, że nie zniesie pocałunku

Nika. Z siłą zrodzoną z rozpaczy wyrwała się z jego

ramion i uciekła do swojej kabiny.

Helikopter leciał nad roziskrzonym błękitnym

Morzem Egejskim. Na horyzoncie pojawiła się wy­

spa Zathos, niczym szmaragd wtopiony w kryształ

wód.

Zniżyli lot i zza szczytu wzgórza wyłoniła się

niewielka osada białych domów z płaskimi dacha­

mi, lśniących w promieniach słońca niczym kostki

cukru. W każdej innej sytuacji cieszyłaby się tym

lotem i przepięknym widokiem, lecz teraz dławił

ją lęk.

Odwróciła się do Nika i podała mu ręcznie zapi­

saną kartkę.

- To moja rezygnacja. Między nami wszystko

się skończyło i będziesz mógł powiedzieć rodzi­

com, że te artykuły w gazetach to nieporozumienie.

- Nic się nie skończyło! - parsknął, przedziera­

jąc arkusik.

Anula & Irena

scandalous

background image

133

Niespodziewanie objął ją i pocałował, a ona

zareagowała z namiętnością, której nie potrafiła

przed nim ukryć. W końcu oderwał się od niej

i rzucił:

- Podczas ostatnich kilku tygodni zaczęłaś zna­

czyć dla mnie więcej niż jakakolwiek inna znana mi

kobieta. Kto wie, dokąd to nas może zaprowadzić?

- Nigdzie nas nie zaprowadzi. To niemożliwe

-odparła z nutą paniki w głosie.

Nik przez moment ukazał jej raj, lecz była boleś­

nie świadoma piekła, które z pewnością rozewrze

swoje czeluście, gdy ten mężczyzna dowie się praw­

dy o niej. Jego wyznanie poruszyło ją do głębi.

Czyżby ten człowiek o kamiennym sercu, zmienia­

jący kochanki tak często, naprawdę się w niej zako­

chał? Przez chwilę rozważała tę możliwość z ser­

cem zamierającym z bolesnej rozkoszy.

Potem przyszło opamiętanie. Przeszła już przez

to kiedyś z Charliem - odważyła się mieć nadzieję,

która potem legła w gruzach, gdy jej narzeczony

uznał, że ważniejsze od niej jest dla niego posiada­

nie dzieci. Nie zniosę już ponownie takiego cier­

pienia, pomyślała ponuro.

- Boisz się, że skrzywdzę cię jak twój były

narzeczony? - spytał Nik, gdy helikopter usiadł na

lądowisku. - Ja nie jestem Charliem. Możesz mi

zaufać, Kyro. Daj mi tylko szansę, bym mógł ci to

udowodnić.

- Zapomniałem wspomnieć, że dziś są urodziny

Anula & Irena

scandalous

background image

134

mojej siostry - powiedział dziesięć minut później,

gdy zajechali samochodem przed wielki budynek

o białych ścianach. - Będzie cała rodzina.

Wysiedli i poszli żwirowanym podjazdem do

olbrzymiego, nienagannie utrzymanego ogrodu.

Kyra zauważyła, że wszędzie wokoło biega mnóst­

wo dzieci. Pośród tłumu gości zgromadzonych na

trawniku jej wzrok przykuł wychudły mężczyzna,

siedzący na wózku inwalidzkim w cienistej altanie.

Nawet z odległości dostrzegła jego podobieństwo

do Nika i serce zabiło jej mocno. Oto miała poznać

ojca ukochanego mężczyzny, o czym dotychczas

nie marzyła nawet w najśmielszych snach.

Zastanawiała się nerwowo, czy rodzice Nika

obwiniają ją o skompromitowanie ich syna i zhań­

bienie nazwiska Niarchou.

Nik podniósł jej dłoń do ust i ucałował. Ten gest

przypomniał Kyrze ich pierwsze spotkanie w lon­

dyńskim biurze.

- Zaufaj mi, pedhaki mou. Oni cię pokochają

- powiedział, a potem objął ją i poprowadził.

- Naprawdę? - spytała z nieukrywanym powąt­

piewaniem. - Czy często przedstawiasz rodzinie

swoje... - zawahała się - przyjaciółki?

- Nigdy dotąd nie sprowadziłem tu żadnej ko­

biety - odparł z powagą.

Rozważała jeszcze te słowa, gdy podeszli do

grupy gości.

- Masz piękne imię, Kyro - powiedział ojciec

Anula & Irena

scandalous

background image

135

Nika, Yannis Niarchou, gdy dokonano już oficjalnej

prezentacji. - Wiele o tobie słyszeliśmy... a nawet

czytaliśmy - dodał z żartobliwym błyskiem w oku.

- Przykro mi... - zaczęła, lecz stary człowiek

uniósł rękę.

- Nie masz za co przepraszać. Ci paparazzi są...

- wzruszył ramionami - niewybaczalnie natrętni.

Ale mój syn poradzi sobie z tą sprawą - rzekł

z niewzruszonym przekonaniem. - Nikos wszystko

nam opowiedział.

Kyra zaczerwieniła się pod jego badawczym

wzrokiem.

- Jesteś w nim zakochana - ciągnął. - Dostrze­

gam to w twoich oczach. Jestem stary i przykuty do

tego wózka, ale wiele widzę. Widzę, co dzieje się

w twoim sercu.

Przez resztę dnia oszołomiona Kyra rozpamięty­

wała słowa starca. Czy istotnie tak łatwo ją przej­

rzeć? I czy, nie daj Boże, Nikos również domyśla się

jej uczuć dla niego?

Ból przeniknął ją na wskroś, gdy zobaczyła, jak

w drugim końcu ogrodu Nik posadził sobie na

ramieniu jednego ze swych małych siostrzeńców.

Dzieci najwyraźniej lgnęły do niego jak pszczoły do

miodu, a on również zdawał się je uwielbiać.

- Mój brat będzie kiedyś wspaniałym ojcem

- powiedziała jego siostra Athoula, siadając na

ławeczce obok Kyry. - Moje siostry i ja mamy

w sumie dwanaścioro dzieci. Ja sama urodziłam

Anula & Irena

scandalous

background image

136

trojaczki - dodała, wskazując trzech identycznych

chłopczyków, ubranych w czerwone koszulki.

Siostry Nika są bardzo miłe, pomyślała Kyra

kilka godzin później, spacerując w odległej części

ogrodu. W istocie wszyscy członkowie rodziny od­

nosili się do niej uprzejmie, aczkolwiek z pewną

dozą zrozumiałej rezerwy. Przyglądała się im z nie­

świadomie tęskną miną, usiłując sobie wyobrazić,

jak by to było, gdyby sama też należała do tej

familii. Nik starał się, jak mógł, wciągnąć ją do

rozmów, jednak wielu jego krewnych - zwłaszcza

starszych - nie mówiło po angielsku, toteż w głębi

duszy Kyra czuła się między nimi trochę obco.

Nagle zatęskniła do Anglii, gdzie jej życie było

daleko prostsze i mniej burzliwe emocjonalnie. Pora

już wracać, zdecydowała. Jednak nawet myśl

o ujrzeniu kundelka Maksa nie złagodziła bólu jej

serca.

Obserwowała Nika, podziwiając pięknie rzeź­

bione rysy jego twarzy. Wiedziała, że już nigdy

nikogo nie pokocha tak jak jego.

- Szukałem cię wszędzie - oznajmił z lekkim

wyrzutem, po czym wziął ją w ramiona i pocałował

z żarem, który stopił jej wystudiowany chłód.

- Przestań się tu chować. Przyjechało kilku moich

kuzynów i chcą cię poznać.

- Nie wiedziałam, że masz aż tylu krewnych

- rzekła.

Poszli w kierunku altany. Obok nich przebiegło

Anula & Irena

scandalous

background image

137

dwóch chłopczyków w czerwonych koszulkach.

Raptem coś zaniepokoiło Kyrę. A gdzie jest trzeci?

- pomyślała.

- Dokąd prowadzi ta brama w kącie ogrodu?

- spytała Nika.

- Do stawu - odparł. - Mój ojciec hoduje tam

ryby. Ale oczywiście podczas pobytu dzieci wrota

są zaryglowane.

Lecz ku jego zdumieniu Kyra już nie słuchała,

tylko pomknęła z powrotem w głąb ogrodu. Prze­

szył ją dreszcz lęku, gdy znalazła bramę otwartą.

Na powierzchni niewielkiego stawu pływały

piękne lilie wodne, lecz dziewczyna nie zwracała

na nie uwagi. Wypatrywała pośród trzcin błysku

czerwieni. Spostrzegła na przeciwległym brzegu

chłopczyka, który nachylony przyglądał się ryb­

kom. W chwili, gdy wpadał do wody, biegła już

pędem wokół stawu, a potem chwyciła malca za

koszulę i wyciągnęła bezpiecznie na brzeg.

- Theos! Niewiele brakowało! - zawołał Nik.

W jego ciemnych oczach widniał podziw dla niej

i jeszcze jakieś inne, nieokreślone uczucie.

W ogrodzie było tak osobliwie cicho, że Kyra

słyszała pośpieszny łomot swego serca. Na szczęś­

cie chłopczyk był za mały, aby zdawać sobie spra­

wę z niebezpieczeństwa, którego cudem uniknął.

Uśmiechnął się radośnie, gdy wzięła go na ręce

i ruszyła z powrotem do bramy. Przytuliła go moc­

niej i zalała ją fala macierzyńskich uczuć. Pewnego

Anula & Irena

scandalous

background image

138

dnia Nik będzie miał syna podobnego do tego

malca, pomyślała i poczuła w piersi ostry ból, jakby

ktoś pchnął ją nożem.

- Jesteś niesamowita - powiedział Nik. Podniósł

dziecko i otoczył Kyrę ramieniem. - Moja rodzina

będzie ci nieskończenie wdzięczna. Zresztą już tu

idą, żeby ci podziękować - dodał, spostrzegłszy

cały klan Niarchou biegnący ku nim przez trawnik.

Athoula tonęła we łzach, a pośród kilku krew­

niaków wybuchła sprzeczka o to, który z nich zo­

stawił otwartą bramę. Do oszołomionej Kyry pode­

szła matka Nika i objęła ją serdecznie.

- Uratowałaś życie mojego wnuka, Kyro, i teraz

zawsze będziesz miała miejsce w moim sercu - po­

wiedziała łamaną angielszczyzną, a potem zwróciła

się do reszty rodziny: - Dobra z niej dziewczyna. Na

pewno będzie wspaniałą matką.

Dla Kyry to była kropla przepełniająca czarę

goryczy. Z płaczem pobiegła do domu. Wiedziała,

że musi znaleźć się z dala od Nika, zanim serce

pęknie jej z bólu.

Anula & Irena

scandalous

background image

ROZDZIAŁ DZIESIĄTY

Dzisiaj powiem Nikowi, że chcę wrócić do Ang­

lii, przyrzekła sobie, obudziwszy się o świcie. Pro­

mienie słońca wpadały przez żaluzje, zapowiadając

kolejny cudowny dzień na Zathos, lecz ona nie

mogła tu dłużej zostać. Od przyjazdu na wyspę

minął tydzień - siedem długich nocy spędzonych

samotnie. Sypiali w osobnych pokojach, gdyż Nik

pragnął uszanować konserwatywne poglądy oby­

czajowe swej matki i nie chciał kochać się z Kyrą

pod dachem rodzicielskiego domu.

Jednak całe dnie spędzali razem, a fakt, że nie

mogli zaspokoić obopólnego pożądania, jeszcze je

spotęgował. Nik otaczał ją czułością i troską, toteż

wciąż nie mogła się zdecydować na wyjawienie mu,

że nie mają przed sobą żadnej przyszłości, gdyż

nigdy nie będzie mogła dać mu potomka.

Usłyszała delikatne pukanie do drzwi. Wstała

z łóżka, otworzyła i ujrzała Nika opartego leniwie

o framugę.

- Co tu robisz tak wcześnie? Wiesz, która godzi­

na? - wyjąkała zaskoczona.

W wyblakłych dżinsach i czarnej koszuli, rozpiętej

Anula & Irena

scandalous

background image

140

pod szyją, wyglądał tak oszałamiająco przystojnie,

że aż zaparło jej dech. Cofnęła się o krok, jakby

podświadomie zapraszała go, by wszedł do środka.

- Dochodzi szósta - odparł beztrosko. - Pomyśla­

łem, że moglibyśmy obejrzeć razem wschód słońca.

Pocałował ją krótko, a potem odsunął się i uśmiech­

nął, widząc jej nieskrywane rozczarowanie.

- Nie jestem ubrana - wymamrotała zarumie­

niona.

Zastanawiał się, czy Kyra zdaje sobie sprawę, jak

kusząco wygląda w przejrzystej nocnej koszulce,

z burzą miedzianych splotów spływających na ple­

cy. Życie bez niej nie miałoby dla niego sensu

i pragnął za wszelką cenę przekonać ją, że jednak

mogą być razem.

- Chodź - ponaglił. - Daję ci pięć minut.

- Nie moglibyśmy popatrzeć po prostu z tarasu

domu? - spytała nieco później, gdy oboje pięli się

stromą kamienistą ścieżką, odpowiedniejszą dla ko­

zic niż ludzi.

- To najwspanialsze miejsce na Zathos - zapew­

nił ją, gdy w końcu stanęli na rozległym skalnym

występie porośniętym trawą, skąd rozciągał się cu­

downy widok na morze. - Dlatego zamierzam zbu­

dować tutaj mój dom. - Rozłożył na ziemi koc

i uśmiechnął się, gdy zdyszana Kyra usiadła ciężko

obok niego. - Powinnaś więcej trenować - zażar­

tował, a potem położył się na plecach i przyciągnął

ją do siebie.

Anula & Irena

scandalous

background image

141

- Naprawdę chcesz tu mieszkać? - spytała.

- Naturalnie. Za tydzień robotnicy zaczną już

kłaść fundamenty - odparł, wsuwając rękę pod jej

bluzkę.

Pragnęła go przez cały ten tydzień i teraz zarea­

gowała na jego dotyk z żarem graniczącym z de­

speracją. Rozerwała guziki jego koszuli i powiodła

dłońmi po klatce piersiowej, a potem usiadła na nim

okrakiem. Nik ściągnął jej bluzkę przez głowę i za­

czął pieścić nagie piersi.

- Ktoś może tu przyjść - szepnęła z obawą,

rozdarta między pożądaniem a poczuciem przy­

zwoitości.

- Najwyżej kozice - odrzekł, wpatrując się w nią

płonącym wzrokiem. - Nie masz pojęcia, jak roz­

paczliwie do ciebie tęskniłem, agape mou.

Wygięła biodra, żeby mógł zdjąć jej spodnie

i majteczki, i zadrżała naga pod jego palącym wzro­

kiem.

- Jesteś taka cudownie piękna - powiedział.

Kyra oddała się czystej zmysłowej rozkoszy.

Czuła słodką woń traw, zmieszaną z nikłym zapa­

chem morskiej wody. Powietrze było chłodne i czy­

ste, a brzask zabarwił nieboskłon pasmami różu.

Było coś pierwotnego, niemal pogańskiego w leże­

niu nago pod jaśniejącym niebem. Gdy Nikos poło­

żył się na niej, wpatrzyła się w niego wzrokiem,

w którym migotał płomień pożądania.

Ich ciała poruszały się zgodnym rytmem, niczym

Anula & Irena

scandalous

background image

142

w pierwotnym tańcu. Nad nimi różany blask świtu

roztapiał się w blasku wschodzącego słońca, które­

go promienie padały między liśćmi drzew oliw­

kowych na ich nagie, splecione ze sobą ciała.

Kyra przywarła do Nika, a on przyśpieszał tem­

po, aż jej oddech stał się gwałtowny i urywany.

Wygięła się ku niemu na skraju ekstazy, a on stłumił

jej okrzyk pocałunkiem. Zalewały ją następne fale

rozkoszy. Nik nie przestawał i doprowadził ją na

drugi szczyt. Dopiero gdy załkała jego imię, wy­

prężył się, a z jego gardła wydobył się dziki okrzyk,

uniesiony w dal przez morską bryzę.

Gdy Kyra powróciła do rzeczywistości, jej pierw­

szą świadomą myślą było to, że tym razem oddała mu

się bez reszty - ciałem i duszą. Przytuliła się do Nika,

wsłuchana w jego uspokajający się oddech, i ogar­

nęła ją bezbrzeżna tkliwość. Poczuła, że z radością

oddałaby za niego życie, i z oczu popłynęły jej

gorące łzy.

Spił je ustami i czułe pogładził ją po policzku.

- Wyjdziesz za mnie? - spytał.

Zaskoczona, odniosła wrażenie, że ziemia poru­

szyła się w posadach.

- Jak to? - wyjąkała głosem ochrypłym z emo­

cji.

Jego uśmiech zaparł jej dech w piersiach. Przez

moment ośmieliła się mieć nadzieję, że podobnie

jak bajki, ich historia może jednak skończyć się

szczęśliwie.

Anula & Irena

scandalous

background image

143

- Ponieważ cię kocham, pedhaki mou - powie­

dział, muskając wargami jej szyję. - Czasami myś­

lę, że kocham cię od pierwszego dnia, kiedy się

spotkaliśmy. - Obrócił się na bok i przygarnął ją do

piersi. - Początkowo sądziłem, że to czysto fizyczny

pociąg - wyznał szczerze. - Nie mogłem się docze­

kać, kiedy posiądę twoje kuszące ciało. Ale wkrótce

uświadomiłem sobie, że pragnę spędzać z tobą także

wszystkie dni, a nie jedynie noce, i że zmysłowa

namiętność jest tylko częścią radości, jaką odczu­

wam przy tobie. Dlaczego płaczesz? - zapytał,

spostrzegłszy łzy, spływające niepowstrzymanie po

jej twarzy. - Chcę, żebyś została moją żoną, zamie­

szkała ze-mną w domu, który zbudujemy...

- .. .i była matką twoich dzieci? - dokończyła, po

czym wyrwała się z jego ramion i zaczęła się

ubierać.

- Mam nadzieję, że kiedyś w przyszłości roz­

ważymy założenie rodziny - rzekł chłodniejszym

tonem. Spoważniał i przyjrzał się jej podejrzliwie.

- Ale nie od razu, agape mou. Wiem, jak bardzo

cenisz sobie niezależność, i nie mam nic przeciwko

temu, byś jeszcze przez kilka lat kontynuowała

karierę zawodową.

- Nik, ja nie mogę! - wybuchnęła, chcąc powie­

dzieć mu wszystko, zanim zabraknie jej odwagi.

Włożyła buty i spojrzała na jego opalone na brąz,

nagie ciało. Wyglądał jak grecki bóg i Kyra nagle

się zawahała.

Anula & Irena

scandalous

background image

144

- Czego nie możesz? - spytał szorstko i sięgnął

po spodnie. Sądziła, że chce się ubrać, lecz on wyjął

z kieszeni małe aksamitne pudełeczko i wręczył jej.

- Zanim powiesz coś więcej, przyjmij ten dowód, że

mówię serio. Chcę cię poślubić... chociaż odnoszę

wrażenie, że ci się to nie podoba... - dodał z gorzką

ironią.

Otworzyła je drżącymi palcami i ujrzała lśniący

szafir, otoczony diamentami. Piękno pierścionka

przeszyło jej duszę i z trudem powstrzymała jęk

rozpaczy.

- Nie mogę za ciebie wyjść - szepnęła, zamknę­

ła pudełeczko i oddała je Nikowi.

Zerwał się na nogi i wciągnął dżinsy.

- Dlaczego? Chodzi o Pembertona, tak? Nigdy

nie pogodziłaś się z tym, że poślubił inną kobietę.

Wciąż go kochasz? A może zranił cię tak strasz­

liwie, że boisz się ponownie komuś zaufać? - Jego

twarz złagodniała, gdy podszedł do niej z rozłożo­

nymi rękami. - Przysięgam, że nigdy cię nie skrzy­

wdzę, pedhaki mou. Kocham cię i wiem, że nie

jestem ci obojętny. Musisz tylko zdobyć się na

odwagę, by wejrzeć w swoje serce.

Jej serce zaraz pęknie na tysiąc kawałków, pomy­

ślała z rozpaczą. Wyrwała się Nikowi i zaczęła

schodzić stromą ścieżką. Szedł tuż za nią. Wiedzia­

ła, że jeśli tylko jej dotknie, będzie zgubiona i nie

odejdzie. Dla swojego własnego dobra musiała się

wyprzeć uczucia do niego.

Anula & Irena

scandalous

background image

145

- Mylisz się, Nik! - zawołała przez ramię, ob­

suwając się i ześlizgując na piaszczystej dróżce.

- Nie kocham cię i nigdy nie pokocham. Nie chcę za

ciebie wyjść, słyszysz?

Desperacko zerknęła za siebie i zobaczyła, że

zrezygnował ze ścigania jej i zastygł jak marmuro­

wy posąg.

Później Kyra niewiele pamiętała ze swej szaleń­

czej ucieczki oraz z tego, jak wrzuciła do walizki

kilka najniezbędniej szych rzeczy i przebrała się

w koszulę i luźne bawełniane spodnie, odpowied­

niejsze na podróż.

W zaciszu swego pokoju powróciła jej odrobina

rozsądku. Postanowiła wyjawić Nikowi prawdziwy

powód swej odmowy. Zdała sobie sprawę, że wy­

znał jej miłość - nie tylko słowami, lecz całym

ciałem - a ona odepchnęła go okrutnie i zaprze­

czyła, że go kocha.

Niewątpliwie winna mu była prawdę, ale nie

zniosłaby na jego twarzy wyrazu konsternacji, którą

z pewnością po chwili zastąpiłaby ulga, że odmówi­

ła wyjścia za niego. Co gorsza, mógłby poczuć

wyrzuty sumienia czy nawet litość dla niej. Jednak

nie musi czuć się winny. Nigdy nie ukrywał, że

rodzina naciska go, aby dochował się potomka, a jej

bezpłodność w końcu zniszczyłaby ich związek.

Dręczona niemożnością podjęcia decyzji, ostatecz­

nie wyłożyła Nikowi przyczynę odmowy w krótkim,

powściągliwym liście - opisując chorobę, na którą

Anula & Irena

scandalous

background image

146

zapadła w młodości, oraz dramatyczne skutki kura­

cji. Wyraziła w nim również nadzieję, że pogodzi

się on z tym, iż nie mają przed sobą przyszłości,

i inaczej urządzi sobie życie. Nie dodała jednak, że

jej własne życie bez niego będzie kompletnie puste

i pozbawione radości. Pozostawiła list na stole

w swojej sypialni.

W rezydencji panowała cisza, gdyż rodzice Nika

wyjechali na dwa dni do stolicy, a on sam zniknął

bez śladu. Nikt ze służby nie widział go tego ranka

- jak wyjaśniła jedna z pokojówek, niepotrafiąca

ukryć zdziwienia, gdy Kyra spytała ją, jak może

opuścić wyspę. Kierowca motorówki Stavros zgo­

dził się przewieźć ją na kontynent dopiero wtedy,

kiedy zapewniła go, że Nikos wie o jej wyjeździe.

Gdy łódź pruła fale, Kyra odwrócona wpatrywała

się w niknącą w oddali wyspę Zathos oczami peł­

nymi łez, których już nie mogła powstrzymać.

Promienie słońca wczesnego lata padały na Ot-

terbourne House, oświetlając łagodnym blaskiem

jego ściany z piaskowca. Kyra zaparkowała na

podjeździe i spojrzała w górę na dwie zgrabne

kolumny, okalające frontowe drzwi. Pokochała ten

dom niemal równie mocno jak jego właściciela,

toteż świadomość, że jest tu po raz ostatni, napełniła

ją smutkiem. Przynajmniej ma Maksa, pocieszyła

się, i jej nastrój poprawił się nieco na myśl o małym

kudłatym terierze.

Anula & Irena

scandalous

background image

147

Wczorajszego popołudnia dotarła do swego mie­

szkania po długiej i koszmarnie wyczerpującej po­

dróży z Grecji, podczas której spędziła dwanaście

godzin na ateńskim lotnisku. W nocy zużyła całą

paczkę chusteczek, wylewając ze łzami swoje żale

przed współczującą przyjaciółką Anną. Teraz zaś

musiała rozwiązać problem znalezienia nie tylko

nowej pracy, ale i mieszkania, gdyż nic nie za­

trzymywało jej już w Londynie. Postanowiła osiąść

możliwie jak najdalej od Nika - na przykład

w Szkocji, gdzie może uda jej się wynająć dom

z ogrodem dla Maksa.

- Jestem pewna, że wyczuł twój przyjazd

- oznajmiła ze śmiechem pani Jessop, otwierając jej

drzwi. Maks zbiegł po schodach i, szczekając z pod­

niecenia, wskoczył w ramiona Kyry. - Zachowuje

się niespokojnie już od twojego porannego telefonu.

- Och, Maks! Stęskniłeś się za mną? - zawołała,

głaszcząc szorstką sierść psa, który machając ogo­

nem, wrócił do holu i zatrzymał się, jakby chciał,

żeby poszła za nim. - Przyrzekam, że już nigdy

więcej cię nie zostawię.

- Może poczekasz w gabinecie, a ja przyniosę

jego koszyk i smycz - zaproponowała gospodyni.

Była to całkiem zrozumiała prośba i Kyra weszła

z wahaniem w głąb domu, który tak bardzo kojarzył

się jej z Nikiem, a potem pchnęła drzwi do jego

gabinetu, podczas gdy Maks pobiegł za panią

Jessop.

Anula & Irena

scandalous

background image

148

Pomyślała, że przyjście tutaj nie było dobrym

pomysłem. Zamknąwszy oczy, mogła niemal wyob­

razić sobie, że Nik stoi przy niej. Wyjęła z torebki

drugi list, który do niego napisała, i położyła go na

biurku.

- Wygląda na to, że zostawianie dla mnie listów

weszło ci w nawyk - usłyszała nagle jego głęboki,

zmysłowy głos. Odwróciła się gwałtownie z szero­

ko otwartymi oczami, zszokowana i pobladła. -Mo­

że powinnaś zatrudnić się jako listonoszka? - dodał

ironicznie z nieprzeniknioną miną.

- Co ty tu robisz? - wyjąkała.

- Mieszkam tutaj - przypomniał jej. - Wróciłem

prywatnym odrzutowcem natychmiast po tym, jak

przeczytałem na Zathos twój liścik. A co ty tu

robisz? - zapytał szorstkim tonem.

- Przyniosłam moją rezygnację, bo poprzednią

podarłeś - odpowiedziała.

W czarnych, nienagannie skrojonych spodniach

i jedwabnej koszuli Nik wyglądał wprost oszałamia­

jąco. Kyra poczuła, że ból w jej sercu się nasilił.

- Drugi raz nie popełnię tego błędu - zapewnił

ją ozięble. Podszedł do biurka i podniósł kartkę.

- Myślę, że w tych okolicznościach możemy pomi­

nąć formalny wymóg miesięcznego okresu wypo­

wiedzenia.

Te obojętne słowa i lekko znudzona mina Nika

wstrząsnęły Kyrą bardziej, niż gdyby wybuchnął

gniewem. A więc tyle są warte jego deklaracje

Anula & Irena

scandalous

background image

149

miłości do niej, pomyślała ponuro. Nie wyglądało

wcale na to, by perspektywa nieodwołalnego i osta­

tecznego rozstania z nią złamała mu serce. Ale

oczywiście teraz, kiedy poznał sekret, który tak

długo przed nim ukrywała, niewątpliwie odczuwał

ulgę, że się jej pozbędzie.

- Wezmę tylko Maksa i już idę - wymamrotała,

wbijając wzrok w dywan i mrugając, żeby po­

wstrzymać łzy.

Nik przyjrzał się jej żałośnie przygarbionym ple­

com. W tej chwili miotał się między chęcią potrząś-

nięcia nią mocno, tak aby się opamiętała, a prag­

nieniem pocałowania jej namiętnie. Wiedział jed­

nak, że ani jedno, ani drugie nie zapewni mu powo­

dzenia.

- Niestety, nie możesz zabrać Maksa - oświad­

czył. - To mój pies i pozostanie w Otterbourne.

- Ale... ty przecież nawet nie lubisz psów - po­

wiedziała Kyra drżącym głosem. - Zresztą on nie

jest twój - to ja go znalazłam.

- A ja zapłaciłem za niego absurdalnie wysoką

cenę temu grubiańskiemu farmerowi.

- Zrobiłeś to... dla mnie? - spytała. Poczuła

w sercu ciepło, gdy uświadomiła sobie, że Nik już

wtedy się o nią troszczył. - Wobec tego pozwól mi

go zabrać - poprosiła. - Kocham Maksa.

- Szczęściarz z niego - powiedział Nik, z tru­

dem nad sobą panując. - Możesz go mieć tylko

w jeden sposób. Jeśli mnie poślubisz, zdobędziesz

Anula & Irena

scandalous

background image

150

prawo do wszystkich moich doczesnych dóbr

- w tym także do mojego psa.

- Wiesz, dlaczego to niemożliwe - szepnęła

z bólem. - Jesteś ostatnim z rodu Niarchou i twoja

rodzina pragnie, abyś dochował się potomka i spad­

kobiercy majątku.

- Do diabła z moją rodziną! Owszem, oni są dla

mnie ważni, ale nie tak bardzo jak ty, Kyra mou.

Moje siostry obdarzyły już rodziców całym mnóst­

wem wnuków, które dorosną i w przyszłości pomo­

gą mi prowadzić firmę.

- Ale widziałam, jak bardzo kochasz swoich

siostrzeńców i siostrzenice - rzekła Kyra łamiącym

się głosem. - Nie przekonasz mnie, że nie chcesz

mieć własnych dzieci.

- Nie będę cię oszukiwał - powiedział łagod­

nym tonem. - Dawniej sądziłem, że posiadanie

dzieci przyjdzie mi równie łatwo, jak wszystkie inne

rzeczy w moim życiu. Ale ojcostwo nie jest nikomu

zagwarantowane raz na zawsze. Nie zakochałem się

w tobie dlatego, że zobaczyłem w tobie matkę rodu.

Kocham cię za twoją odwagę, bezgraniczną uczci­

wość, lojalność i nadzwyczajną szlachetność. -Nik

mówił głosem nabrzmiałym uczuciem, otwierając

przed nią swoje serce. - Twój narzeczony zerwał

z tobą, kiedy się dowiedział, że nie możesz mieć

dzieci, prawda?

Skinęła głową.

- Chciałam ci o tym powiedzieć, ale począt-

Anula & Irena

scandalous

background image

151

kowo nie wydawało się to konieczne. Przypusz­

czałam, że przeżyjemy jedynie krótką przygodę

- seks bez komplikacji i uczuciowego zaangażowa­

nia - lecz od razu straciłam dla ciebie głowę.

Kocham cię tak mocno, że aż mnie to przeraża

- wyznała cicho i po policzku spłynęła jej jedna

samotna łza. - Dlatego nie mogę cię poślubić. Mojej

bezpłodności nie da się wyleczyć, a nie chcę, żebyś

ze współczucia dla mnie poświęcił szansę założenia

rodziny. Co robisz? - spytała nagle, zalękniona, gdy

wziął ją na ręce i poniósł do drzwi.

- Miałem nadzieję, że to jest powodem twojej

odmowy - rzekł z ulgą. W jednej chwili zdał sobie

sprawę, iż jej niemożność posiadania dzieci w żaden

sposób nie wpływa na jego uczucie. Widząc W jej

oczach ból i niepewność, zapragnął już zawsze móc

się nią opiekować. - Jesteś całym moim życiem,

pedhaki mou -

powiedział, niosąc j ą po schodach do

swej sypialni. - Jesteś jedyną kobietą, którą chcę

poślubić, więc lepiej się z tym pogódź.

Pocałował ją, położył bezceremonialnie na łóżku

i natychmiast znalazł się obok niej.

- Kto wie, co przyniesie przyszłość? - szepnął,

scałowując jej łzy. - Zależy mi tylko na tym, żeby ją

z tobą dzielić - wszystkie radości i rozczarowania.

I nic nie przeszkodzi nam w założeniu rodziny. Na

świecie są tysiące dzieci, które potrzebują kochają­

cych rodziców.

- Masz na myśli adopcję? - spytała. W jej duszy

Anula & Irena

scandalous

background image

152

rozbłysnął mały płomyk nadziei i uśmiechnęła się

z miłością, której już nie mogła zaprzeczyć. - Tak

bardzo cię kocham, Nik.

Te proste słowa znaczyły dla niego więcej niż

cały świat. Zamknął na chwilę oczy, czując pod

powiekami nieznane mu dotąd łzy. Szybko zrzucił

ubranie, a potem rozebrał Kyrę i wpatrzył się w jej

ponętne bujne kształty. Ona już zawsze będzie moją

kobietą, poprzysiągł, sięgając po małe pudełeczko

na nocnym stoliku. Otworzył je i wyjął pierścionek

z szafirem, lśniącym głębokim błękitem Morza

Egejskiego.

- Nik, jesteś pewien? - szepnęła, gdy wsuwał jej

pierścionek na palec.

- Jak nigdy niczego w życiu!

Żarliwa gwałtowność jego odpowiedzi rozwiała

resztki jej lęku.

- Wyjdziesz za mnie? - zapytał.

- Tak.

Anula & Irena

scandalous

background image

EPILOG

- Nikos zawsze mówił, że postawi dom tutaj

- zaśmiał się Yannis Niarchou, wyglądając przez

okno na rozległy ogród wokół niedawno wybudo­

wanej rezydencji i iskrzące się w oddali morze.

- Już jako mały chłopiec zawsze wiedział, czego

chce, i był zdecydowany to zdobyć.

Kyra uśmiechnęła się do teścia i otuliła mu

kolana kocem.

- Nie jest ci zimno? - spytała. - Wczesną wiosną

słońce nie grzeje jeszcze zbyt mocno.

- Pragnął cię pojąć za żonę. Widziałem to w je­

go oczach - rzekł starzec i spojrzał z niekłamanym

uczuciem najpierw na nią, a potem w głąb ogrodu na

swojego syna.

Kyra również popatrzyła z miłością na idącego

po trawie Nika. Trzymał w ramionach półtorarocz­

nego chłopczyka, który miał takie same lśniące

ciemne włosy i czarne oczy jak jego ojciec. Kyra

uśmiechnęła się do synka i pomyślała, że podobień­

stwo między nimi obydwoma jest zadziwiające, ale

może nie tak bardzo niezwykłe, skoro większość

Greków ma podobny typ urody.

Anula & Irena

scandalous

background image

154

Agencja adopcyjna nie miała żadnych informacji

na temat biologicznych rodziców małego Theo.

Znaleziono go zawiniętego w szal przy bramie

jednego z ateńskich szpitali. Kyra gorąco współ­

czuła kobiecie, którą dramatyczna sytuacja zmusiła

do porzucenia swego dziecka. W chwili, gdy po raz

pierwszy wzięła to niemowlę na ręce, ogarnęła ją

niewysłowiona miłość do niego. Obecnie Theo był

już oficjalnie członkiem rodziny Niarchou i nie

mogła się doczekać, kiedy w lecie zabierze go do

Otterbourne, żeby poznał Maksa.

- Wiesz, on wcale się nie bał na tej huśtawce

- rzekł Nik z dumą. Podał Kyrze synka i pocałował

ją z ledwo ukrywanym pożądaniem. - Przy odrobi­

nie szczęścia po południu się zdrzemnie... jak jego

dziadek - dodał, słysząc chrapanie Yannisa.

- Będziemy mieli godzinę dla siebie - rzuciła

beztrosko Kyra. - Jak chciałbyś ją wykorzystać?

- Pozwolę ci zgadywać trzy razy - odparł z błys­

kiem w oczach, który napełnił ją rozkosznym drże­

niem, gdy kołysała synka do snu.

Życie nie może już być radośniej sze i szczęśliw­

sze, pomyślała rozmarzona.

Anula & Irena

scandalous


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Shaw Chantelle Grecki kochanek
Shaw Chantelle Szafirowy naszyjnik
191 Shaw Chantelle Książę z Madrytu
Shaw Chantelle Światowe Życie 94 W zamku nad Loarą
235 Shaw Chantelle Modelka w Grecji
Shaw Chantelle Asystentka doskonala
Shaw Chantelle Książę z Madrytu
326DUO Shaw Chantelle Światowe Życie Argentyński kochanek
26 Shaw Chantelle Pałac wśród wydm
0608 DUO Shaw Chantelle Słońce Sycylii
26 Romans z Szejkiem Shaw Chantelle Pałac wśród wydm 5
212 Shaw Chantelle Romans w Monako
578 Shaw Chantelle Weneckie poranki
Chantelle Shaw Tajemnicza narzeczona
Chantelle Shaw The Saunderson Legacy 02 Pod alpejskim niebem
Chantelle Shaw Jedna noc w Londynie
Chantelle Shaw Miłość na Capri
Zakochana bez pamieci Chantelle Shaw
ZIZEK SLAVOJ, Zizek Slavoj Tybet w więzieniu marzeń

więcej podobnych podstron