Rehabilitacja faryzeuszy jest częścią projektu rehabilitacji judaizmu i stworzenia nowej tożsamości Kościoła i chrześcijaństwa

background image

Rehabilitacja faryzeuszy jest częścią projektu rehabilitacji judaizmu i
stworzenia nowej tożsamości Kościoła i chrześcijaństwa. Chodzi o
to, by bez żadnych podstaw Kościół nagle uczynił ze swoich
dawnych wrogów i prześladowców, z faryzeuszy, bohaterów,
partnerów dialogu, nauczycieli, bo w ten sposób skutecznie zwalczy
rzekomo wrodzony, stały, zakorzeniony antysemityzm
– mówi w
rozmowie z PCh24.pl Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do
Rzeczy” i autor książek „Kto zabił Jezusa?” oraz „Krew na naszych
rękach?”.

W dniach od 7 do 9 maja Papieski Instytut Biblijny wraz z
Uniwersytetem Gregoriańskim przy wsparciu Global Jewish
Advocacy, episkopatu włoskiego oraz portalu VERBUM organizuje
drugą część Międzynarodowej Konferencji „Jezus i faryzeusze:
ponowna ocena interdyscyplinarna”. Kilka dni temu odbyła się
pierwsza jej część, poświęcona omówieniu książki żydowskich
redaktorów, którzy napisali „Adnotowany Nowy Testament
Żydowski”. Autorzy zabiegają o… rehabilitację faryzeuszy.

Jak w ogóle coś takiego jest możliwe? Dlaczego coraz częściej
Kościół de facto rezygnuje z tego, czego nauczał od początku swego
istnienia na rzecz… no właśnie czego. Polityki? Politycznej
poprawności? Wpływów i uznania? Skąd tego typu pomysły? Po co
ta przedziwna potrzeba zrehabilitowania faryzeuszy?

Nie jest łatwo zrozumieć jak to jest możliwe. Najbardziej
niedorzeczne informacje okazują się po pewnym czasie prawdziwymi.
Rzeczy nie do uwierzenia dzieją się na naszych oczach i nikt temu się
nie sprzeciwia.

background image

Powiem panu, że niedawno sam zostałem, a naprawdę nie jest to
łatwe, zaskoczony. Otóż po występie w telewizji internetowej
wrealu24.pl, w której odpowiadałem na zarzuty jakie mnie i mojej
książce postawił profesor Paweł Śpiewak – nazwał mnie jednym z
największych polskich antysemitów, a moją książkę „Krew na naszych
rękach?” określił mianem okropnej i antysemickiej – odezwał się do
mnie czytelnik i zapytał, czy czytałem wydany w listopadzie 2018 roku
dokument „An end to antisemitism”, bo jego zdaniem najpełniej
oddaje on zjawisko które w książce nazwałem religią Holokaustu lub
holokaustianizmem. Jak się okazało, dokument ten stanowi
podsumowanie debaty, która miała miejsce w Wiedniu, gdzie około
tysiąca osób, profesorów różnych wydziałów humanistyki,
intelektualistów, publicystów, pisarzy, polityków i działaczy
społecznych zebrało się razem, żeby radzić, jak walczyć z
antysemityzmem. Tekstu nie znałem, więc natychmiast go sobie
ściągnąłem z Internetu i po prostu zaniemówiłem. Może mi pan
wierzyć, albo nie, ale wręcz przez kilka chwil nie mogłem do siebie
dojść. To, co starałem się wyinterpretować i obnażyć, oto było przede
mną czarno na białym.

Co Pana zszokowało w tym dokumencie?

Powiem wprost: jest to najbardziej obłędny i rasistowski współczesny
dokument, jaki czytałem od lat. Jego autorzy, a są to wybitni
przedstawiciele studiów żydowskich z kilku ważnych uniwersytetów –
w Nowym Jorku, Tel Awiwie, Wiedniu – nie tylko opisują w
absurdalny sposób zjawisko antysemityzmu, ale też przedstawiają
cały pakiet konkretnych kroków, które mają zaradzić temu, co
nazywają „nienawiścią do Żydów”. Przy czym definiują ją tak ogólnie i
szeroko, że antysemitą może się okazać każdy, kto tylko choćby
wyraża wątpliwość co do słuszności obecnej polityki izraelskiej, nie
wspominając już o krytyce religii żydowskiej czy żydowskiej etyki. Jeśli
tekst ten nie jest klinicznym wręcz opisem manii prześladowczej, to

background image

co nim jest? Jego autorzy żyją w świecie, w którym wszędzie czai się
wróg, w którym każdy przejaw niechęci od razu ma prowadzić do
ludobójstwa, w którym całe dzieje świata i cała polityka obsesyjnie
kręci się wokół tego jednego, wokół Żydów i rzekomych prób ataków
na nich. Miesza się fakty i pomówienia, a zjawisko marginesowym i
jednostkowym nadaje się złowieszczy sens. Kto nie przeczytał tego
dokumentu nic nie zrozumie. To w nim właśnie tkwi odpowiedź na
pytanie: jak to możliwe, że współczesny Kościół wyrzeka się własnej
pamięci i gotów jest przyjmować za swoją wrogą, obcą opowieść. To
on właśnie stanowi tak naprawdę odpowiedź na Pańskie pierwsze
pytanie.

Rehabilitacja faryzeuszy jest częścią projektu rehabilitacji judaizmu i
stworzenia nowej tożsamości Kościoła i chrześcijaństwa. Chodzi o to,
by bez żadnych podstaw Kościół nagle uczynił ze swoich dawnych
wrogów i prześladowców, z faryzeuszy, bohaterów, partnerów
dialogu, nauczycieli, bo w ten sposób skutecznie zwalczy rzekomo
wrodzony, stały, zakorzeniony antysemityzm. Ten dokument to po
prostu opis choroby, która ogarnęła znaczącą grupę tak chrześcijan,
jak przedstawicieli niektórych środowisk żydowskich.

Już na wstępie autorzy tego raportu – programu wymieniają
przykłady nienawiści do Żydów i w jednym zdaniu umieszczają obok
siebie m.in. Tertuliana, świętego Jana Chryzostoma, świętego
Augustyna, krucjaty, wygnanie Żydów z półwyspu Iberyjskiego,
hiszpańską inkwizycję, pogromy, Adolfa Hitlera i Szoach. Powiem
szczerze, że nie sposób traktować to poważnie, a co najwyżej jako
niesmaczny żart. Po co więc zajmować się tego typu „ustaleniami”?

Ponieważ nie są to żarty! Nie jest to groteska, chociaż przyznaję, że
zdanie to mogłoby się z powodzeniem pojawić w mojej powiastce
„Epoka Antychrysta”. Uczeni profesorowie – Armin Lange, Ariel

background image

Muzicant, Dina Porat, Lawrence H. Schiffman, Mark Weitzman –
walczący z nienawiścią nie dostrzegają, że wymienienie w jednym
szeregu ojców i doktorów Kościoła oraz Adolfa Hitlera nie tylko jest
niestosowne, ale moralnie ohydne. Jak można tak zestawiać wielkich
twórców myśli i kultury Zachodu i morderców? Jak im nie wstyd?
Świadczy to o tym, że ludzie którzy takiego zestawienia dokonują
utracili całkiem zmysł rzeczywistości. Że zaliczając do jednej grupy
największe autorytety Kościoła wschodniego i zachodniego oraz
ludobójców nie tylko sieją nienawiść i wrogość do chrześcijaństwa,
ale też w jakiś koszmarny sposób rehabilitują Hitlera.

Co gorsza nie robią tego w ukryciu, ale przeciwnie: oni robią to
publicznie i jeszcze cieszą się poparciem papieża Franciszka, który
napisał do autorów tego opracowania i uczestników konferencji
specjalne posłanie. Nie tylko w nim ich chwali i popiera, nie tylko
uznaje ich wielkie dokonania, ale twierdzi, że jedynie dzięki takim
wysiłkom można zbudować lepszą przyszłość. Być może papież nie
wiedział pod czym się podpisuje, wtedy mielibyśmy do czynienia z
brakiem roztropności. A może wiedział? Aż strach pomyśleć co
wynika z tego, że następca Piotra przyjmuje za prawdziwe
twierdzenie, zgodnie z którym najwięksi święci Kościoła są warci tyle
co Hitler i inni mordercy. W całym dokumencie pojawiają się
postulaty wręcz niebywałe: wpisania do konstytucji państw
narodowych konieczności walki z antysemityzmem, powołania przy
wszystkich rządach rzeczników i pełnomocników do walki z
antysemityzmem, wreszcie żądanie, by wszelkie organizacje i
stowarzyszenia kulturalne i społeczne przekazywały na walkę z
antysemityzmem 1 proc. swoich przychodów!

Padają też postulaty względem Kościoła i chrześcijaństwa. Dzieli się
tam chrześcijan na dobrych filosemitów na czele z papieżem

background image

Franciszkiem i złych antysemitów, których symbolem ma być polskie
Radio Maryja! Znowu – autorom tekstu nie przyszło do głowy, że
kogoś obrażają, poniżają, że krzewią wrogość i uprzedzenia. Że to do
nich idealnie wręcz pasują słowa Jezusa: „Lekarzu, ulecz samego
siebie”. Oni jednak uważają siebie za zdrowych, a za chorą mają
dotychczasową tradycję Kościoła. Domagają się, by rzekome
„antysemickie treści należące do światowej pamięci kulturalnej i
religijnej” zostały zastąpione przez pozytywne treści na temat
judaizmu, właściwie pokazana historię antysemityzmu i żeby „głosy
ofiar antysemityzmu stały się częścią kulturalnej i religijnej pamięci
świata”. Od tej pory na chrześcijaństwo należy patrzeć oczami jego
konkurentów i przeciwników. Doktrynę Kościoła ma określać nie
święty Jan Chryzostom czy święty Augustyn, ale ci Żydzi, z którymi
doktorzy polemizowali. A papież Franciszek najwyraźniej pod tym
szaleństwem się podpisuje i uważa je za godne uznania.

Program walki z antysemityzmem obejmuje nowy przekład Nowego
Testamentu w taki sposób, żeby podkreślić pozytywną wartość
judaizmu i usunąć z niego wszelkie treści, które mogłyby stać się
zarzewiem konfliktu z Żydami. Autorzy dokumentu wskazują wręcz
właściwy, ich zdaniem, przekład, który powinien stać się odtąd
wzorcem do naśladowania i punktem odniesienia dla wszystkich
chrześcijańskich tłumaczeń, nowy żydowski przekład, którego
redaktorem jest profesor Amy-Jill Levine. To właśnie ona wystąpiła w
Rzymie i to ona wspominała o tym, że ideałem byłaby pełna kontrola
wszystkich kazań i wystąpień katolickich przez nadzorujących ich
Żydów.

Co w związku z tym autorzy „An end to antisemitism” uważają za
najlepsze rozwiązanie opisywanej przez nich sytuacji?

background image

Zdaniem autorów „An end to antisemitism” chrześcijanie powinni
wyrzec wiary w to, że Jezus został przepowiedziany jako Zbawiciel
przez proroków, nie mogą też twierdzić, że jego ofiara na krzyżu
przyniosła wszystkim, a więc także Żydom, zbawienie. Ich zdaniem –
zdaniem tysiąca uczestników z błogosławieństwem papieża
Franciszka – należy na nowo zbudować tożsamość chrześcijaństwa w
taki sposób, żeby nie pozostawała ona w opozycji do judaizmu.
Kościół nie może siebie uważać za dziedzica Izraela ani nazywać siebie
nowym Izraelem. Negatywne opinie na temat religijnej tradycji
judaizmu albo muszą zostać usunięte albo mają być zneutralizowane.
Chrześcijaństwo może istnieć tylko jako gałąź judaizmu, wszystko co
temu przeczy, jak choćby negatywna opinia o faryzeuszach, ma zostać
usunięte lub we właściwy sposób zinterpretowane. Chrześcijanie
muszą uznać, że częścią ich własnego dziedzictwa religijnego jest
uznanie Żydów za naród wybrany i ogłoszenie, że przymierze Boga z
Izraelem nie zależy od Chrystusa. Krótko: są to postulaty zmierzające
do zniszczenia historycznej tożsamości Kościoła.

Myślę zatem, że tak właśnie należy rozumieć informację o
rehabilitacji faryzeuszy. Wbrew faktom historycznym, wbrew
tekstom, wbrew przekazom i wiedzy mają się oni stać nie
przeciwnikami i prześladowcami Jezusa, ale jego partnerami i
nauczycielami. Sądzę, że to samo też będzie ostatecznie dziać się w
przypadku saduceuszy, Annasza i Kajfasza. To zabójcy i prześladowcy
Jezusa mają stać się świętymi w nowym układzie dziejów. Tak długo,
jak chrześcijanie będą widzieć w Jezusie kogoś absolutnie
wyjątkowego, Syna Bożego, Pana i Króla, a nie ucznia faryzeuszy i
może nieco krnąbrnego i oryginalnego wyznawcę judaizmu, zawsze
pozostaną w cieniu podejrzenia o antysemityzm.

Myśli Pan, że ten porażający i nikczemny plan uda się zrealizować?

background image

Oczywiście! Żeby to było skuteczne trzeba przeprowadzić reedukację
wszystkich księży, kontrolować ich kazania, pilnować, żeby
odpowiednie zmiany znalazły się w liturgii, żeby Kościół i kościoły za
każdym razem potępiały antysemityzm i ściśle stosowały się do
wytycznych swoich nowych żydowskich nauczycieli. Należy też, piszą
to wprost autorzy tego niebywałego dokumentu, prawdziwej magna
charta holokaustianizmu, doprowadzić do sytuacji, w której osoby
podejrzewane o antysemityzm (tak, właśnie tak) nie będą mogły
zajmować żadnych istotnych stanowisk i mieć wpływu na życie
religijne, kulturalne, polityczne i społeczne. Znowu, jest tu wprost
wyrażone wezwanie do prześladowań inaczej myślących i gloryfikacja
nowej formy imperializmu, imperializmu holokaustiańskiego.
Dokładnie jak w czasach komunistycznych piętnowano osoby
podejrzane o nieprawomyślność i odchylenie prawicowo-narodowo
inne tak teraz chce się piętnować, szykanować i atakować ludzi,
którzy mogą mieć krytyczne spojrzenie na żydowską przeszłość i
kwestionować wartość religijnej tradycji żydowskiej. Niebywałe! I
robią to, powtarzam, profesorowie najważniejszych wydziałów
humanistycznych różnych zachodnich uniwersytetów. Jeśli
podpisywanie się pod tymi postulatami nie jest zdradą rozumu i
chrześcijaństwa, to co nią jest? Jeśli nie jest to negacja Słowa Boga, to
co nią jest?

Tak naprawdę jest też czymś moralnie niesłychanym, że wszystkie te
postulaty zgłaszane są przez przedstawicieli tych środowisk
żydowskich, którzy chcą w sobie widzieć ofiary. Co za
nieprawdopodobnie wręcz zafałszowana świadomość! Za nimi stoi
przecież nie tylko potęga państwa Izrael, jednego z największych
mocarstw współczesnego świata, ale też poparcie i siła Stanów
Zjednoczonych, prawdziwego supermocarstwa. Jak zatem mogą
udawać, że są głosem prześladowanej, biednej, słabej mniejszości? W
jaki to niby sposób słaba i biedna mniejszość mogłaby sobie rościć

background image

prawo do totalnej zmiany całej tożsamości Kościoła i Zachodu?
Żałosne to doprawdy. Niebywałe, że ludzie ci, dysponujący taką
przewagą medialną i siłą polityczną, cały czas starają się występować
w roli niedoszłych ofiar. Prawdziwa to instrumentalizacja cierpienia.

Dziękuję za rozmowę.

Tomasz D. Kolanek

DATA: 2019-04-12 14:52

AUTOR: ROZMOWA PCH24


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Czy wszechświat jest częścią większej całości, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
mirkoekonomia brudnopis , Banki są elementem rynku pieniężnego, który jest częścią składową systemu
PRZYSŁÓWEK JEST CZĘŚCIĄ MOWY OKREŚLAJĄCĄ MIEJSCE, Włoski
Rynek kapitałowy jest częścią rynku finansowego, Głupoty, Szkoła sem II, Sem.III
Woda zmagazynowana pod ziemią jest częścią cyklu hydrologicznego, publikacje do mgr; transport w gle
Istota ludzka jest częścią?łości, którą nazywamy wszechświatem
przysłówek jest częścią mowy określającą stany oraz czynności
Antysemityzm jest częścią DNA Europy 2
Neokatechumenat jest zbiorem najrozmaitszych herezji, jakie ukazywały się w dziejach Kościoła, a głó
Hipoterapia jest jedną z form wieloprofilowej rehabilitacji osób niepełnosprawnych, HIPOTERAPIA, Hip
Rehabilitacja szpitalna po operacji raka piersi, Rehabilitacja w warunkach szpitalnych jest pierwszy
Krystyna Jaracz Czy ocena jakości życia jest wyznacznikiem skuteczności rehabilitacji poudarowej
FORMY I METODY REHABILITACJI(1)
Rehabilitacja po endoprotezoplastyce stawu biodrowego

więcej podobnych podstron