Adamski: Salon jednak odwraca się od Tuska?
Kategoria:
Polska
czwartek, 10 lutego 2011 09:43
Redaktor naczelny Playboya i syn byłego ministra spraw zagranicznych, Marcin Meller, napisał list do
PO, w którym informuje, że więcej na partię Tuska nie zagłosuje. Premier, który i tak już jest kłębkiem
nerwów, ma więc kolejny powód do odstawienia cygar i Ligi Mistrzów.
Meller przyznaje, że w 2007 roku cieszył się w holu Focusa z odsunięcia PiS-u od władzy (ach, ci
niezależni żurnaliści!). „Niestety, muszę Was poinformować, że moja cierpliwość się wyczerpała i w
najbliższych wyborach na Was nie zagłosuję. Nawet straszak w postaci powrotu PiS-u do władzy już na
mnie nie działa” - pisze teraz Meller. „Nie zrobililiście nic z aferą hazardową, a co więcej, słyszę, że
«Miro» jak gdyby nigdy nic kandyduje z Waszych list do sejmu. No to dajcie jeszcze «Rycha», «Zbycha»
czy jak się ci panowie nazywają” - dodaje naczelny „Playboya”.
W normalnych okolicznościach takie słowa redaktora naczelnego pisma dla panów nie byłyby warte
odnotowania. Jednak Meller w pewien sposób reprezentuje całe środowisko celebrytów i „niezależnych”
dziennikarzy, którzy w strachu przez złymi, nikczemnymi i totalitarnymi „kaczorami” poparli partię
Tuska. Do naszego języka weszło już słowo "deteflonizacja" Platformy, które coraz lepiej opisuje obecną
sytuację rządzącej ekipy. Meller i wielu innych komentatorów zaczynają wytykać Tuskowi bezczelne
obdarowanie kwiatami ministra infrastruktury Grabarczyka, którego nie udało się odwołać za
kompromitację na kolei. To samo stało się z ministrem Klichem, który w powszechnym odczuciu opinii
publicznej jest najgorszym ogniwem tego, pisząc delikatnie, słabiutkiego rządu. Opiniotwórcze
środowiska coraz słabiej potrafią zamieść pod dywan prawdę o tym, że Donald Tusk okazał się być
politykiem będącym na smyczy „spółdzielni” we własnej partii i, co najważniejsze, własnej przeszłości.
Grabarczyk jest bardzo mocny w terenie i ruszając go premier wepchnąłby go w ramiona Schetyny, zaś
„Miro” był skarbnikiem PO, więc, jak zauważa Ziemkiewicz, premier musiałby go szybko zastrzelić albo
dalej hołubić, by ten nie stał się pentito.
Mainstreamowym żurnalistom ta jawna bezczelność rządzących zaczyna być pewnym ciężarem. Jednak
na razie widać w nich lekki dąsik, który powoli się przeobraża w dąs. Meller jednak wali z grubej rury.
„Wasze służby specjalne inwigilują dziennikarzy, jak żadna władza dotąd. Gdyby Lech Kaczyński rzucił
jeden z wielu «dowcipów» Bronisława Komorowskiego, zostałby rozjechany na miazgę, ale w przypadku
tego Prezydenta Wam to nie przeszkadza. O Wałbrzychu nawet nie chcę mówić” - pisze dziennikarz.
Tusk chyba nie dostał takim salonowym obuchem w łeb przez ostatnie kilka ładnych lat. I to musi boleć.
Jest tajemnicą poliszynela, że premier jest coraz bardziej rozdygotany emocjonalnie i rozbity psychicznie.
Kompromitacja z raportem MAK, coraz lepsza pozycja PiS-u w sondażach, dąsik zaprzyjaźnionych
dziennikarzy, opinie autorytetów III RP, które nazywają Tuska demagogiem w stylu Berlusconiego i
wojna w samej PO, która ujrzała światło dzienne, muszą go napawać niepokojem. Na dodatek po piętach
Created with novaPDF Printer (
). Please register to remove this message.
depcze mu od jakiegoś czasu Leszek Balcerowicz, który swoje zaplecze polityczne wydaje się mieć w
Pałacu Prezydenckim (swoją drogą współczuję takiego zaplecza).
Wątpię, by dziennikarze przestali się jednak bać demiurga Kaczyńskiego i jego „brunatnej” armii.
Podejrzewam, że przed samymi wyborami salon krzyknie: „wszystkie ręce na pokład, bo idzie Kaczyński
z pochodniami”. Myślę, że jeżeli prezes PiS zapuka do salonowych drzwi, elita zapomni szybko o
kryzysie gospodarczym, szalejących cenach żywności, kompromitacji na arenie międzynarodowej, którą
serwuje hrabia, czy bezczelności fatalnych ministrów. Z drugiej strony wypowiedzi takie jak ta Mellera
przybliżają coraz mocniej do potrzeby wprowadzenia takiego scenariusza w życie. Wątpię, by ośrodki
opiniotwórcze ukręcały pętlę na własną szyję. Może więc naprawdę chodzi o neo-PZPR-owską zmianę na
górze, która objawia się w postawieniu na innego konia?
Łukasz Adamski
Created with novaPDF Printer (
). Please register to remove this message.