background image

Kongres Kultury Polskiej 2000, Konferencja Przedkongresowa w Poznaniu 19-21 
października - "Kultura wobec kręgów tożsamości"

 

Jerzy Bartmiński

Językowy obraz świata jako podstawa tożsamości narodowej

1.    Problemy i pytania
Miejsce języka w budowaniu tożsamości grupowej najzwięźlej  oddaje formuła Sapira: "Kto 
mówi tak jak my, jest jednym z nas", z której wynika także implikacja wykluczająca: "Kto nie 
mówi tak jak my, nie należy do nas" .  Tak formułowana zasada włączania / wyłączania działa 
z całą bezwzględnością na poziomie subkultur środowiskowych (zwłaszcza młodzieżowych), 
które wytwarzają  językowe znaki przynależności w postaci żargonów, działa też do pewnego 
stopnia  na poziomie wspólnot zawodowych i regionalnych - znakami przynależności są 
socjolekty i dialekty ludowe, ale kryteria przynależności do grupy są już jednak bardziej 
złożone. A w  jakim stopniu język wyznacznikiem przynależności 

[ZT1]

do grupy etnicznej i 

narodowej? Czy ją tylko wyróżnia,  czy może - konstytuuje? Jak to się dzieje w kulturze 
narodowej korzystającej ze wsparcia  instytucji państwowych, a jak w  warunkach 
mniejszości narodowych, emigracji, diaspory? ?  Jakie elementy  języka budują 
ponadinstytucjonalną narodową tożsamość, pozostając w najgłębszym związku z kulturą 
narodową?  Oto  niektóre pytania postawione przez organizatorów konferencji "Kultura 
wobec kręgów tożsamości" i zawarte  w tytułowej formule mojego referatu. 
Podstawowa teza brzmi: Polska tożsamość wspólnotowa oparta jest na  języku 
rozumianym nie "emblematycznie", lecz jako skarbnica wartości kulturowych 
dziedziczonych z tradycji i wpływających  na aspiracje współczesnej generacji.  Są to 
wartości ogólnokulturowe (ogólnoludzkie) oraz wartości historycznie określone: 
indoeuropejsko - słowiańskie, łacińskie, chrześcijańskie, szlachecko-ziemiańskie, 
chłopskie, zachodnioeuropejskie,  które razem wzięte składają się na fenomen polskiej 
mentalności utrwalony w polskim języku, w polskim językowym obrazie świata. 

2.   Miejsce   języka   w   definicji   narodu:   ujęcie   obiektywne

Definicje   narodu   i   etnosu   (pojęcia   szerszego)   podawane   w   słownikach   i   encyklopediach 
odwołują   się   niemal   bez   wyjątku   do     języka.   David   Crystal   zastanawiając   się   nad 
definiowaniem   więzi   narodowej   stwierdza,   że   wprawdzie   "bardzo   ważne   są   pod   tym 
względem   praktyki   religijne,   trwałe   instytucje,   tradycyjne   zwyczaje,   ale   najszerzej 
spotykanym   symbolem   wyłaniającej   się   narodowości   jest   język"   [Crystal   1993,   s.34].
W poznańskim "Praktycznym słowniku współczesnej polszczyzny" pod red. H. Zgółkowej  (t. 
23,   1999)   czytamy,   że   naród,   to   "trwała   wspólnota   ludzi   utworzona   historycznie, 
wyróżniająca się wspólną świadomością narodową; zbiorowość ludzi mówiących tym samym 
językiem, mająca tę samą historię, kulturę oraz wspólną gospodarkę i politykę". Język jest 
wymieniany na miejscu uprzywilejowanym, ale - jak widać  -   nie jest wyróżnikiem jedynym. 
Jadwiga Puzynina, która niedawno przeanalizowała strukturę semantyczną narodu w różnych 
słownikach,  do  cech  "aktywnych"   zaliczyła   obok  języka   -  wspólnotę  terytorium,   kultury, 
dziejów, pochodzenia oraz "poczucie przynależności do danego narodu" [Puzynina 1998, s. 
269]. Rzeczowa i obiektywna analiza naukowa historycznych oraz   współczesnych danych 
dotyczących relacji "język - naród" dowodzi, że  wspólnota językowa i wspólnota narodowa 
wcale   nie   muszą   do   siebie   przystawać.     Język,   choć   zwykle   ma   w   tworzeniu   poczucia 
narodowego   udział   bardzo   znaczący   i   praktycznie   służy   jako   znak     rozpoznawczy 
narodowości w kontaktach międzyetnicznych i międzynarodowych, nie jest warunkiem sine 
qua   non
    powstania   narodu   i     nie   jest   elementem   absolutnie   koniecznym   identyfikacji 

background image

narodowej jednostek.  I jest to zrozumiałe, o ile bowiem predyspozycje do komunikowania się 
słownego   są   ludziom   wrodzone,   to   samo   przyswajanie   konkretnego   języka     nie   podlega 
determinizmowi.   Język   nie   jest   dziedziczony   biologicznie,     jest     nabywany   tak,   jak   cała 
kultura, poprzez wychowanie, w procesie socjalizacji, a w   dorosłym życiu jednostki bywa 
przedmiotem   świadomego     wyboru.   Wybór   języka   nie   jest   -   nie   musi   być   -   tożsamy   z 
wyborem   narodowości.   Polacy   na   emigracji   wiedzą   o   tym   lepiej   niż   Polacy   w   kraju.

Parę koniecznych przypomnień ważnych dla zarysowania tła dla rozważań nad rolą 

języka

 

w

 

określaniu

 

tożsamości

 

etnicznej.

Po   pierwsze   -   języki   światowe,   języki   dawnych   państw   imperialnych,   jak   hiszpański, 
angielski   czy   rosyjski,   obsługują   dziś   różne   wspólnoty   narodowe.   Odzyskiwanie 
niepodległości przez ujarzmione narody południowej Ameryki, Azji czy Europy (Irlandia, 
Białoruś)   niekoniecznie   oznaczało   odrzucenie   języka   dawnej   metropolii.   Język   angielski, 
używany dziś przez 450 milionów ludzi w USA, W. Brytanii, Kanadzie, Australii i in. - a wg 
liczebności   krajów,   gdzie   jest   w   użyciu   jako   język   urzędowy   -   nawet   przez   ok.   1   400 
milionów ludzi - podczas gdy Anglicy jako naród liczą tylko 46 milionów. Sytuacja u naszych 
wschodnich sąsiadów po rozpadzie ZSRR wygląda poniekąd podobnie: znaczna część narodu 
ukraińskiego i białoruskiego wciąż używa języka rosyjskiego jako pierwszego, domowego 
(często jest to mieszanka językowa, zwana na Białorusi trasjanką na Ukrainie - surżykiem). W 
ankiecie   na   temat   pojęcia   ojczyzny   mieszkańcy   Charkowa   deklarowali   się   jako   patrioci 
ukraińscy,   ale   wypowiadali   w   języku   -   rosyjskim.   [Ludmiła   Antypenko,   Halina 
Karnauszenko,

 

1993]. 

W Jugosławii  dwa odrębne narody, Chorwaci i Serbowie, rozwinęły jeden język (zapisywany 
dwoma   alfabetami,   w   Chorwacji   łacińskim,   w   Serbii   cerkiewnym)   na   bazie   dialektu 
sztokawskiego,   ale   to   nie   przeszkodziło   im   w   rozwijaniu   własnej   tożsamości   narodowej, 
opartej   na   wyznacznikach   historycznych,   kulturowych,   religijnych.   Dopiero   na   naszych 
oczach   po   wojnie   bałkańskiej     niejako   wtórnie   podjęto   intensywne   prace   (zwłaszcza   po 
stronie   chorwackiej)   nad   jego   rozpodobnieniem   i   wyrobieniem   języków   odrębnych   , 
chorwackiego i serbskiego. Stąd - idąc za dokonanymi w toku wojny bałkańskiej zmianami 
samoświadomości Serbów i Chorwatów  wydano w Opolu w ramach serii "Najnowsze dzieje 
języków słowiańskich" dwa osobne tomy:  "Język serbski" pod red. Milorada Radovanovicia 
w 1996 i "Język chorwacki" pod red. Mijo Lončaricia w 1998.

Po drugie -  nierzadko jeden naród mówi dwoma lub nawet więcej niż dwoma językami. W 
Szwajcarii  w użyciu są 4 języki: francuski, niemiecki, włoski i retoromański; w  Belgii dwa 
(francuski i flamandzki); w Hiszpanii 4 (kastylijski czyli hiszpański, kataloński, baskijski i 
galicyjski) itd. [Tortosa 1986].

Brak   jedno-jednoznacznej   relacji   między   językiem   a   narodem   potwierdza   także 

historia, w tym może zwłaszcza historia  naszego regionu Europy, Europy Środkowej [por. 
Dąbek-Wirgowa, Makowiecki 1993].

W   Czechach   używanie   języka   niemieckiego   przez   długie   wieki   nie   przekreśliło 

czeskiego   poczucia   narodowego   i   dopiero       XIX-wieczne   czeskie   odrodzenie   przyniosło 
radykalne powiązanie czeskiego poczucia narodowego z używaniem języka czeskiego. 

Na Chorwacji, gdzie od renesansu panował poliglotyzm,  "tylko  uniwersalny język 

łaciński scalał naród, podczas gdy posługiwanie się językiem narodowym zaczęło go dzielić" 
i   jeszcze   w   XIX   wieku     tworzono   literaturę   narodową   po   łacinie;   zmienił     to   dopiero 
wzbierający w XIX wieku ruch narodowy. 

background image

W

 

historii

 

Polski

 

nie

 

było

 

inaczej.

Polska   świadomość   narodowa   ukształtowała   się   już   w   średniowieczu,   w   okresie 

dominacji łaciny, która też - po powstaniu piśmiennictwa w języku narodowym - pozostawała 
przez   cały   okres   Rzeczypospolitej   szlacheckiej   językiem   używanym   przez   Polaków 
równolegle   do   języka   ojczystego.   W   XVI   wieku,   złotym   wieku   kultury   polskiej, 
wykształcony Polak posługiwał się dwoma językami, polskim i łacińskim i dotyczyło to także 
pisarzy najbardziej zasłużonych dla polszczyzny XVI wieku, jak Kochanowski, Orzechowski, 
Kromer, Klonowic. Tak samo było w wieku XVII, a także w wieku XVIII, kiedy to obok 
łaciny pojawiła się francuszczyzna. W okresie największej potęgi wielonarodowego państwa 
językiem polskim posługiwało się także wiele grup innonarodowych, jak Litwini, Białorusini, 
Ukraińcy ("Rusini"), Żydzi, Niemcy; była staropolszczyzna językiem międzynarodowym w 
stopniu wyższym niż jest dzisiaj. 

Tak więc dopóki XIX-wieczny nacjonalizm i odrodzenie narodowe Słowian nie wysunęły 
postulatu operowania językiem narodowym, relacja język - naród była swobodna. To, że 
inteligencja czeska posługiwała się językiem niemieckim, chorwacka łaciną i niemieckim, 
polska - łaciną i francuskim,  słowacka - węgierskim, rosyjska - francuskim, a dalmatyńska - 
włoskim,    nie świadczyło jeszcze bynajmniej, iż była ona wynarodowiona, że nie miała albo 
że utraciła świadomość narodową. Wielokulturowość i wielojęzyczność były czymś 
dopuszczalnym w granicach wspólnot państwowych i narodowych.

 Ma  to swoje przedłużenie we współczesności. Polityka językowa przyjęta w  krajach UE 
zawiera postulat harmonijnego łączenia znajomości i szacunku dla języków ojczystych z 
dobra (czynną)  znajomością języków obcych. Współczesny Europejczyk chce być i zwykle 
jest  poliglotą. Oczywiście równy status prawny języków narodowych nie oznacza 
rzeczywistej równorzędności wszystkich języków. Wyróżniane są - co oczywiste - języki 
konferencyjne, a niezależnie od tego wszystkie  języki są różnicowane ze względu na ich 
"moc naturalną" (jak ją opisał W.Miodunka 1990), o czym dalej.

3.     Język wyznacznikiem narodowości - koncepcja romantyczna 

Program  łączenia języka z aspiracjami narodowymi - kulturalnymi i politycznymi, 

pojawia się w Europie i w Polsce regularnie w ramach  XIX - wiecznej 
europejskiej ideologii narodowej (nacjonalizmu).  

Regułą jest, że język zyskuje pozycję podwyższoną w sytuacji zagrożenia bytu narodowego. 
Żywa do dziś w Polsce tradycja romantyczna kształtowała się w atmosferze przekonania, że 
los podbitego narodu zależy od utrzymania wspólnoty kulturowej, a jej filarem jest język 
narodowy. Wydanie  w latach 1807 - 1814 "Słownika języka polskiego"  Samuela  Bogumiła 
Lindego,  uznano za  wydarzenie polityczne, za doniosły fakt uwiecznienia historycznych 
wartości polskiej kultury i utrwalenia bytu narodowego. W "Odzie z okoliczności ukończenia 
<<Słownika>> Lindego
" K. Brodziński pisał w duchu epoki, że " język jest granicą świętą", 
a tę samą ideę wyraził Mickiewicz, stwierdzając, że "języka człowiek nie uczy się, ale go w 
siebie wszczepia" [za: Kępiński 1990, s.132]. Karol Libelt, żarliwy głosiciel i kodyfikator 
ideologii narodowej, stwierdzał - w rozprawie O miłości ojczyzny z roku 1844 - że "bez 
języka narodowego nie ma narodu", bo "język jest krwią ojczyste ciało narodu opływającą", 
jest "świętą krwią matki-ojczyzny", jest - razem z literaturą i obyczajami - "duchową 
ojczyzną, duszą ojczyzny materialnej".

background image

Historycy   potwierdzają     doniosłą   rolę   języka   w   utrzymaniu   polskiego   ducha 

narodowego. 

"Kotwicą   narodowego   bytu"   nazwał   język   polski   historyk   Stanisław   Smolka 

analizując sytuację Polaków w końcu XIX wieku, a Janusz Żarnowski w książce "Ojczyzną 
był   język   i   mowa"   napisał:   "Język   i   mowa   [.],   które   wedle   Słowackiego   były   Ojczyzną 
moralną,   gdy   zabrakło   Ojczyzny   politycznej,   okazały   się   nie   tylko   spoiwem   łączącym 
poszczególne   dzielnice   oddzielone   od  siebie   kordonami   zaborczymi.   >>Język   i   mowa<<, 
więc   kultura   narodowa,   stała   się   także   łącznikiem   między   różnymi   klasami   i   warstwami 
narodu" [Żarnowski 1978, s.264]. O wieku XX napisał J. Iwaszkiewicz w 1978 roku, że "kult 
języka jest tym spoiwem, które łączy w jedno naszą tradycję i naszą współczesność" [za: 
Suchodolski, 1981, s.227].

Pogłosy tej romantycznej koncepcji zachowały się w myśleniu potocznym Polaków do 

czasów   współczesnych,   m.in.   na   skutek   doświadczeń   wojennych,   kiedy   to   następowało 
utożsamianie   obcego   narodu   z   jego   językiem   i   projekcja   na   język   charakterystycznego 
stereotypu narodowego. W okresie okupacji niemieckiej ostro przeciwstawiano język "nasz" i 
język "wroga". Niechęć Polaków do języka rosyjskiego miała podobne podłoże, narastała w 
miarę politycznego podporządkowywania Polski imperium rosyjskiemu, zaczęła zaś maleć 
współcześnie, po  odzyskaniu politycznej suwerenności.

4.

 

Osłabienie

 

pozycji

 

języka

 

polskiego?

Obserwatorzy aktualnej sytuacji języka polskiego sygnalizują  osłabienie jego pozycji tak w 
kraju jak poza jego granicami. Nie chodzi tylko o budzący zrozumiały społeczny opór zalew 
angielszczyzny, ale przede wszystkim o  "cofanie się obecności polszczyzny w komunikacji 
publicznej" [W. Pisarek 1999, s. 9] - zwłaszcza naukowej, ale nie tylko. "Dowodów, że jest to 
problem   rzeczywisty   dostarczają   szyldy,   tablice   i   ogłoszenia   w   miejscach   publicznych, 
firmowy   papier   i   okolicznościowe   druki   niektórych   państwowych   instytucji,   przesyłanie 
wyłącznie obcojęzycznych życzeń świątecznych przez polskie instytucje polskim instytucjom, 
a   także   wyniki   inspekcji   w   sprawach   przestrzegania   ustawy   o   zwalczaniu   nieuczciwej 
konkurencji" [Pisarek 1999, s. 5]. 

Czy   osłabienie   pozycji   języka   polskiego   jest   oznaką   zagrożenia   tożsamości 

narodowej? 

Językiem  polskim mówi dziś ok. 50 milionów ludzi, z czego ok. 10 milionów, tj. 

ok. . 20% poza granicami państwa polskiego, w 80 krajach. Wprawdzie te liczby sytuują 
język  polski nienajgorzej na liście ok. 6 i pół tysiąca  języków (i dialektów)  świata 
[Majewicz, 1989], bo w trzeciej dziesiątce -  obok takich języków jak tamilski czy koreański, 
a tuż   za ukraińskim, to jednak tendencja rozwojowa wyraźnie idzie w kierunku zmniejszania 
liczby jego użytkowników. W kraju w wielu dziedzina życia (nauka, technika, informatyka, 
turystyka)  polszczyznę wypiera język angielski. Niezależnie od tego liczne osoby znające 
polszczyznę biegle deklarują się dziś często jako obcy narodowo (dotyczy to np. Niemców, 
ale i rodowitych Ślązaków na Śląsku Opolskim po roku 1989). 

W niewielkim tylko  stopniu poprawia sytuację   fakt, że dla celów   handlowych  i 

kulturowych uczy się j. polskiego pewna  liczba obcokrajowców, bo w sumie jest to liczba 
niewielka. Polonistyka na uniwersytetach zagranicznych z niewielkimi wyjątkami przeżywa 
okres zastoju. 

background image

Na Wschodzie zarówno autochtoniczna ludność polska na Litwie, Białorusi i Ukrainie, 

która pozostała poza granicami państwa po przesunięciu granicy w roku 1945, jak 
przesiedleńcy i zesłańcy w Kazachstanie i na Syberii (okolice Irkucka) mówią już dziś zwykle 
po rosyjsku, niekiedy po ukraińsku. Podejmowane próby odbudowania po roku 1989 
polskiego szkolnictwa na Ukrainie, Litwie i Białorusi (działania m.in. stowarzyszeń i 
związków  Polaków w odnośnych krajach oraz Wspólnoty Polskiej), dają efekty 
niewspółmierne do nakładu środków. 

W 1979 wg oficjalnego spisu 1 mln 150 tys. obywateli ZSRR deklarowało podało 

polską  narodowość, ale tylko ok. 30% traktowało  język polski jako ojczysty [Kurzowa, 
1990,  s. 127]. Polacy na Ukrainie - których według oficjalnego spisu z roku 1989 było 219 
tysięcy, tylko w swojej dziesiątej części mówią po polsku [Hlebowicz, 1994), nie 
przeszkadzało im to jednak czuć się Polakami; w USA - na około  8 mln Polaków z 
pochodzenia wg spisu z r. 1980, tylko ok. 2 mln 450 tys. używało jeszcze  języka  polskiego, 
a więc także ok. 30 % [Brożek 1990, s. 55]. Polskie  skupiska we Francji, Niemczech, 
Brazylii, Australii - są już przeważnie dwujęzyczne. W II i III pokoleniu emigrantów 
polszczyzna zdecydowanie przegrywa w konfrontacji z silniejszymi  językami krajów 
zamieszkania. 

Trzeba przy tym dodać, że potoczny język Polonii - tam, gdzie się jeszcze utrzymuje - 

ulega bardzo silnym wpływom obcym i mało niekiedy przypomina mowę ojców. To,   że 
Polacy w USA tworzą zdania typu  "Parkuję karę i idę do storu"  czy  "Stoi kara na kornerze 
stryty
" dało powód, by mówić raczej o  języku  polonijnym niż  polskim. 

 

5.

 

Język

 

w

 

sytuacji

 

pluralizmu

 

kulturowego.

Fakt, że język polski jest w odwrocie niewątpliwie wymaga przemyślanego przeciwdziałania, 
nb. do którego dobrą podstawę stwarza Ustawa o języku polskim z 7 października 1999 roku, 
jednak nie musi (choć może) oznaczać, że  Polacy (niektórzy Polacy) tracą swoją tożsamość 
narodową.   Może bowiem być tak, że zmienia się tylko rola języka w samookreślaniu się 
indywidualnym   i     grupowym.   Pozycja   języka   narodowego   w   warunkach   intensywnych 
kontaktów   poprzez   media   elektroniczne,   migracji   i   wynikającej   z   niej   wielokulturowości 
społeczeństw,   powstawania   wspólnot   ponadnarodowych,   europeizacji   i   globalizacji   wielu 
dziedzin życia, podlega  siłą rzeczy nowemu zdefiniowaniu. Sytuacja, z jaką ma do czynienia 
przeciętny wykształcony Polak (zwłaszcza żyjący za granicą albo w środowisku otwartym na 
kontakty ponadnarodowe) sprzyja powstawaniu świadomości, którą  Antonina  Kłoskowska 
(Kultury narodowe u korzeni, 1996) określiła mianem poliwalecji kulturowej.    Jeśli  - jak 
pisze Kłoskowska -   "walencja czyli przyswojona i uznana za własną kultura i identyfikacja 
narodowa stanowią część i czynnik globalnej osobowości i tożsamości, która jest całością i 
jednią, ale złożoną z wielości, zmienną  i czasem pełną napięć" [Kłoskowska 1996, s. 112], 
to określenie własnej     tożsamości  nie może  polegać tylko na kurczowym  trzymaniu  się 
jednego języka i jednej tradycji i  na zamykaniu się przed innymi, izolowaniu od nich. Wybór 
opcji  dopuszczającej równoczesna przynależność do dwu kultur,  mówienie dwoma i więcej 
językami,     z   odpowiednim   ich   zróżnicowaniem       zakresowym   i   zhierarchizowaniem 
funkcjonalnym jest faktem coraz częściej spotykanym i kulturowo sankcjonowanym, choć 
zarazem stanowiącym wyzwanie dla obrońców języka polskiego, jego prestiżu i mocy.

Stanowisko - akceptujące funkcjonalną wielojęzyczność przy równoczesnym 
uprzywilejowaniu jednego  języka (angielskiego) w roli praktycznego środka  kontaktów 
międzynarodowych (w nauce, technice, sporcie, turystyce) i zarazem  akceptujące  i 
popierające rozwój języków narodowych   prezentuje dziś Unia Europejska [Weber 1995]. 

background image

Równocześnie w  Traktacie ustanawiającym wspólnotę Europejską (wersja amsterdamska, z 
roku 1997) jednym tchem mówi się o respektowaniu różnorodności kulturowej i językowej w 
krajach UE i o  popieraniu  rozwoju i rozpowszechniania  języków Państw Członkowskich 
[Dokumenty Europejskie 1999, s. 223].

6. Co zapewnia  językowi "moc"? 
W nowej sytuacji intensywnych kontaktów międzykulturowych o roli języka polskiego we 
współczesnym życiu i w kulturze Polaków ostatecznie zdecyduje jego "wrodzona moc". 
Rozumie się przez nią -  idę tu do pewnego stopnia za  Władysławem Miodunką  [Miodunka 
1990] -  prestiż społeczny języka w kraju i na forum  międzynarodowym, ale przede 
wszystkim jego wewnętrzne wartości  kulturowe. 
Na "moc" języka w skali społecznej wpływa   oczywiście liczba osób posługujących się nim 
jako ojczystym i liczba  użytkowników "wyuczonych"; wpływa polityczna i społeczna 
mobilność nosicieli języka, sytuacja polityczna narodu i kraju (język państwowy ma status 
silniejszy niż język niepaństwowy), także czynniki ideologiczne i związek z religią (wspiera 
polszczyznę Kościół Katolicki podtrzymując go w licznych polskich parafiach   za granicą) 
najważniejsza jednak - na co chcemy tu położyć szczególny nacisk -   jest   moc wypływająca 
z bogactwa utrwalonych doświadczeń,  z trafności  obserwacji i  treści poznawczych, 
zawartych  w słowach i ich znaczeniach, z lotności i dowcipu  znajdującego swój 
akceptowany społecznie wyraz językowy, a także z wartości tekstów (w tym dzieł literackich) 
tworzonych w danym języku. "Nie miecz, nie tarcz bronią języka,  lecz - arcydzieła" - jak 
napisał Norwid.
 Które z wymienionych czynników mogą  dzisiaj stanowić podporę pozycji języka polskiego, 
źródło jego "mocy"? Źródłem tym jest kultura narodowa. Doświadczenia polskiej emigracji, 
zarówno zarobkowej, która szybciej się wynaradawia, jak  politycznej, wojennej i 
solidarnościowej, potwierdzają znaczącą rolę Kościoła i literatury. Silne środowiska 
kulturowe  i literackie, podtrzymujące  twórczość artystyczną w j. polskim, jak paryska 
"Kultura", pozwoliły wielu Polakom czerpać satysfakcję z przynależności do języka narodu, 
który wydał Papieża i noblistów literackich. Czytelnicy krajowi nieraz przy tym zwracali 
uwagę na zdumiewający fakt, że polska literatura emigracyjna jest w dziełach najlepszych 
twórców językowo bardzo czysta, poprawna: Miłosz, Gombrowicz, Herling-Grudziński, 
Marian Pankowski - to mistrzowie polskiego języka. Dlaczego ci pisarze pozostają przy 
języku ojczystym? Bardzo znamienne jest stanowisko Czesława Miłosza, który w "Ogrodzie 
nauk" tyle krytycznych słów powiedział o polszczyźnie i jej użytkownikach, a równocześnie 
wyznał, że  będąc za granicą pisze po polsku, bo tylko w tym języku czuje się pewnie: "Jego 
tylko rytmy [tj. rytmy języka polskiego, JB] brzmiały w moim uchu, i bez nich nie miałbym 
nadziei, że  to, co robię, jest dobre" [Abecadło Miłosza, 1997, s. 203].
Inny aspekt pozytywnego stosunku do języka ojczystego uświadomiła nam nieobecna w 
Polsce od 30 lat  Anna Wierzbicka. W jej domu w Australii mówi się po polsku i po 
angielsku, sama zaś prof. Wierzbicka czyni z polskiego języka temat analiz porównawczych 
pokazując niepowtarzalność, swoistość takich polskich pojęć jak ojczyzna,   tęsknota i los, 
czy takich nazw gatunkowych jak  kawał i podanie.
Z tym stwierdzeniem przechodzę do tytułowego pojęcia tożsamości i roli w jej odkrywaniu 
tego, co określa się mianem językowego obrazu świata. 

7. Tożsamość przez kontrast czy przez afirmację

Tożsamość zbiorowa jest pojęciem   złożonym, może być rozpatrywana w   aspekcie 

politycznym,   klasowo-   społecznym   czy   językowym   i   kulturowym.   Najważniejszy   z   nich 
aspekt   kulturowy   "1/   elementy   dziedzictwa,   nawet   całkowicie   lub   częściowo 

background image

zdezaktualizowane,   2/   rodzaj,   proporcje   i   ustrukturowanie   składowych   elementów   danej 
kultury   {zarówno   ze   względu   na   odrębności   wyróżników,   jak   i   na   osiągnięty   poziom 
powszechników społeczno - ekonomicznych i cywilizacyjnych wewnątrz danej kultury}, 3/ 
kontekst zewnętrzny równorzędnych czy nierównorzędnych kontaktów z innymi kulturami 
[...]"   [Kwaśniewski   1987,   s.   352].   Tożsamość   jest   pojęciem   dynamicznym   uwikłanym   w 
antynomie.  "Tożsamość  - pisał  P. Tap  - jest  skazana  definitywnie  na wpisanie w obszar 
pośredni pomiędzy tym, co pojedyncze i tym, co zbiorowe,   tym co wewnętrzne i tym co 
zewnętrzne,   bytem   i   działaniem,   ego   i   alter,   defensywą   i   ofensywą,   zakorzenieniem   i 
migracją,   asymilacją   i   dyskryminacją,   wrośnięciem   i   marginalnością".   [Cyt.   za 
Kwaśniewskim,   1987,     s.   352].     Ustanawianie   tożsamości   może     być   najogólniej 
interpretowane   jako   procedura   afirmacji   bądź   kontrastowania.   Druga   jest   wtórna   wobec 
pierwszej. 
Zatrzymajmy się przy najczęściej spotykanej interpretacji kontrastowej, tj. przeciwstawianiu 
tego, co nasze, temu, co innych, co jest obce czy wrogie. Przeciwstawienie tak pomyślane 
odwołuje się do pewnego wybranego zespołu cech łatwo obserwowalnych, które wydobyte z 
całego bogactwa cech przyjmują na siebie funkcje sygnałów odmienności, stają się sui generis 
cechami dystynktywnymi. Z natury społecznego postrzegania wynika, że są to raczej cechy 
zewnętrzne   niż   wewnętrzne,   raczej   fonetyczne,   niż   semantyczne.
W   warunkach   pluralizmu   językowego   i   wielokulturowości,   kiedy   górę   bierze   rozumienie 
tożsamości   opartej na   kontrastowaniu, obserwujemy mechanizmy silnej     schematyzacji i 
wręcz     stereotypizacji   obrazu   języka,   eksponowanie     jego   cech     zewnętrznych,   czysto 
fonetycznych, które zaczynają funkcjonować   by tak rzec "emblematycznie". 

8.

 

Przykłady

 

tożsamości

 

emblematycznej

  Etnonimy   są   często   tworzone   od   drobnych,   ale   uderzających   cech   wymowy:  Bylaki  na 
Kaszubach (od wymowy byl zamiast był); "Chmaki" na Podlasiu od wymowy   robilichmo 
zam. robliśmy ew. robiliśmo: "Przeki" na Białorusi  - przydomek Polaków od wymowy przez, 
przed
 

itp.

 

zam.

 perez,

 

pered 

itp.

"Emblematyczne"     sposoby  uzewnętrzniania   tożsamości     regionalnej   na   forum   szerszym, 
ogólnonarodowym, obserwujemy  w tekstach literackich stosujących stylizację językową, czy 
współcześnie np. na festiwalach  folkloru, gdzie spotykają się reprezentanci  różnych  stron 
Polski, różnych regionów. Np. na Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych   w Kazimierzu 
wykonawcy   poddają   teksty   silnej   dialektyzacji   dla   zamanifestowania   odrębności   nawet 
kosztem komunikatywności (mazurzą  nawet tam, gdzie gwara nie zna mazurzenia, np. Psy 
jeziorze, bystry wodzie, płace dziewce po  urodzie. (
śpiewaczka z Lututowa sieradzkiego) itp.

Interesujących  obserwacje dostarczają dzieje  dialektyzacji literackiej w jej dwu 
kontrastowych dziedzinach: w  literaturze  ogólnonarodowej  i w rozkwitającej literaturze 
regionalnej. Toczy  się tu Bachtinowski dialog tekstów, dialog  dwu języków i dwu kultur  - 
ludowej i ogólnej - w ramach jednej wspólnoty narodowej, na gruncie piśmiennictwa. 
Techniki określania tożsamości podmiotów mówiących są różne, raz bardziej ukryte i 
semantyczne, raz - jaskrawe, formalne.

"W literaturze ogólnonarodowej  od W.Bogusławskiego, poprzez A. Dygasińskiego, W. 
Orkana, W. Reymonta, K. Tetmajera i innych, po twórczość T. Nowaka, J. Kawalca, B. 
Ożoga, J. Harasymowicza obserwujemy postępującą zmianę zainteresowań: od fascynacji 
gwarowym brzmieniem słowa i jego osobliwą, "egzotyczną" morfologią ku ludowemu 
słownictwu, ku znaczeniom i sposobom łączenia wyrazów, ku większej obrazowości i pełnej 
głębszych sensów frazeologii, ku symbolice prostych motywów. Wreszcie u współczesnych 
pisarzy "nurtu wiejskiego" zainteresowania skupiają się niemal wyłącznie na ludowym 

background image

modelu świata, leżącym u podstaw ludowego języka i poprzez ten język najlepiej wyrażanym 
i poznawanym, choć dającym się zdaniem autorów odtworzyć i bez pomocy gwary. W 
literaturze [narodowej] obserwujemy ogólną tendencję do przechodzenia od dźwięku do 
znaczenia, do coraz wyższej semantyzacji dialektyzmów" [Bartmiński 1990, s. 106].

Z odwrotnym zjawiskiem - eksponowania jaskrawych gwarowych cech fonetycznych przy 
zachowaniu słownictwa ogólnopolskiego, literackiego  - mamy do czynienia na gruncie 
regionalnej literatury chłopskiej.  Intencję tego typu stylizacji językowej najdobitniej wyraziła 
podhalańska poetka Hanka Nowobielska pisząc: "Gwara to mego dzieciństwa język, to moja z 
ludźmi ze wsi wspólnota" [Bartmiński 1990, s. 118]. Identyfikacja  z grupą  dokonuje się 
wtedy emblematycznie, jak w dawnej literaturze dialektyzującej, wydobywającej przede 
wszystkim kontrasty dające podstawę do akcentowania inności. Tak właśnie po 
zewnętrznych, kontrastowych cechach wymowy od dawna rozpoznawano  tożsamość 
etniczną np. w warunkach walki. Poświadcza to kilkakrotnie  Biblia.   Np. w  Księdze 
Sędziów (12, 1-7) czytamy: "Jefte zebrał wszystkich mężów z Gileadu i rozpoczął walkę z 
Efraimitami. [...] Gdy zbiegowie  z Efraima mówili: <<Pozwól mi przejść>>, Gileadczycy 
zadawali pytanie: <<Czy jesteś Efraimitą?>> _ A kiedy odpowiadał: <<Nie>>, wówczas 
nakazywali mu: <<Wymówże więc Szibbolet>>.  Jeśli rzekł: Sibbolet* - a inaczej nie mógł 
wymówić - zabierali go do niewoli i zabijali u brodu Jordanu. Tak zginęło przy tej 
sposobności czterdzieści dwa tysiące Efraimitów." 

Podsumujmy:   O   ile   emblematyczne   (prezentacyjne)   użycie   języka   prowadzi   do 

wyostrzenia kontrastów, użycie semantyczne - kontrasty te tonuje, a  tożsamość jest osiągana 
przez akceptację pożądanych wartości (w szerokim rozumieniu tego słowa), a więc poprzez 
cechy pozytywne w całym ich trudnym do ogarnięcia bogactwie.  Istotną rolę odgrywa wtedy 
semantyka, odgrywa podobne rozumienie kluczowych pojęć i podobne zasady porządkowania 
świata. 

W tym momencie stajemy przed podstawowym problemem językowego obrazu świata 

jako podstawy tożsamości narodowej (etnicznej) i przechodzimy do  podstawowej tezy, która 
-   przypomnę   -     brzmi:  Polska   tożsamość   wspólnotowa   ma  charakter   kulturowy,   jest 
rozpoznawalna   poprzez   język   pojmowany   jednak   nie   "emblematycznie",   lecz   jako 
skarbnica wartości tworzonych i dziedziczonych z tradycji, wśród których są  zarówno 
wartości   ogólnokulturowe,     jak   też   słowiańskie,   nabyte   łacińskie   i   chrześcijańskie, 
szlachecko-ziemiańskie,   chłopskie,   nowsze   zachodnioeuropejskie.   Wszystkie   one 
składają się na fenomen wielowymiarowej i wielowarstwowej  polskiej mentalności, do 
której dostęp otwiera analiza języka z punktu widzenia utrwalonego w nim językowego 
obrazu świata.

9.

 

Jezyk

 

a

 

obraz

 

świata. 

Pojęcie   językowego   obrazu   świata   funkcjonuje   we   współczesnym   językoznawstwie   jako 
narzędzie syntezy wiedzy o języku, o jego budowie i funkcjach. Językowy obraz świata to 
obraz   mentalny   oparty   na   potocznej     (tzw.   "naiwnej"   w   sensie   upowszechnionym   przez 
J.Apresjana) wiedzy o świecie, o przedmiotach, zjawiskach i relacjach; obraz utrwalony w 
języku i dostępny poprzez język, poprzez jego strukturę gramatyczną, a zwłaszcza poprzez 
jego słownictwo z całym bogactwem znaczeń. 

Współczesna lingwistyka antropologiczna przyjmuje, że język, który  jest  narzędziem 

przekazu informacji, niejako mechanicznym  i zmiennym środkiem komunikowania się ludzi, 
równocześnie należy do sfery kultury, jest   klasyfikatorem i interpretantem  świata. Zarówno 

background image

słownictwo powiązane w pola semantyczne, jak i system gramatyczny z kategoriami czasu, 
aspektu, rodzaju, liczby itd. stanowią efekt swoistej konceptualizacji rzeczywistości, czyli jej 
kategoryzacji,   charakterystyki   i   wartościowania.   Podkreśla   się   przy   tym   (Burner),   że 
kategoryzacja   nie   jest   odkrywana,   lecz     "wynajdywana"   przez   mówiących   i   utrwalana 
kulturowo (Maćkiewicz 1990, s. 52). 

Jakkolwiek można mówić o obrazach świata właściwych poszczególnym stylom czy 

gatunkom mowy, a nawet obrazach zawartych w jednostkowych tekstach ("tekstowych"), a 
więc "autorskich", to obraz  "językowy" jest najważniejszy, bo jest własnością  wspólnotową, 
zawiera w sobie system wartości wynikających z doświadczeń historycznych całej  wspólnoty 
językowej  -   narodowej, etnicznej, regionalnej, czy zawodowej.   Język,  który   w sposób 
nieunikniony niesie z sobą pewne   stereotypy (w sensie neutralnym, nie wartościującym, jak 
się przyjęło o stereotypach mówić w socjologii), wytwarza pewną  wspólnotę  myślenia i 
odczuwania, a w dalszej kolejności wpływa poniekąd także na nasze zachowania. 

W   języku   są   zmagazynowane   takie   wytwory   działań   kulturowo   -   językowych,   od 

najprostszych     formuł   etykiety   grzecznościowej   (waszmość,   dobrodzieju,   obywatelu,  
towarzyszu, pani/ panie, kolego, stary, ty, człowieku
),  poprzez tzw. skrzydlate słowa  po całe 
wzorce wypowiedzi (gatunki mowy) przystosowane do okoliczności i odpowiadające różnym 
intencjom nadawcy (toast, kondolencje, skarga, donos, podanie, plotka, klątwa; przysłowia, 
sentencje,   modlitwy,   pieśni,   bajki   itp.).   Dzięki   temu   język   funkcjonuje   także   jako 
"zwierciadło"   i  archiwum  kultury,   który   utrwala   pamięć   o   tym,   co   było,   i   przekazuje 
tradycję następnym pokoleniom.

10.

 

Język

 

a

 

 

wartości.

Język jest powiązany z wyznawanym przez nas systemem wartości, rdzeniem naszej kultury. 
Język   jest   narzędziem   wartościowania   i     źródłem   informacji   o   wartościach,     jest   też 
nosicielem wartości (mówimy wtedy o języku bogatym, giętkim, dostojnym lub wulgarnym 
itp.)  W   słownictwie,   zwłaszcza   w   znaczeniach   słów   zawiera   się   system   aksjologiczny 
wyznawany przez wspólnotę użytkowników języka, wartości uczymy się kiedy przyswajamy 
sobie nasz język. Uwikłany w wartościowanie jest cały słownik. Użycie w relacji ze  zdarzeń 
wojennych   takich   słów   jak  bojownicy,   żołnierze,   partyzanci,   powstańcy,   rebelianci,  
buntownicy
, nie mówiąc już o  obrońcach  i  bohaterach  - czy z drugiej strony -  żołdakach, 
najemnikach, bandytach, mordercach, siepaczach, oprawcach
 itd. - pociąga wymierne oceny, 
jest   równoznaczne     z   "zajęciem   stanowiska"   wobec   relacjonowanych   zdarzeń,   z 
opowiedzeniem  się   po  stronie  jakichś  wartości,   przyjęciem   pewnego  modelu   interpretacji 
zdarzeń. 

Każdy język narodowy ma swoje wielkie słowa, opisywane jako "słowa kluczowe" 

(Anna Wierzbicka), "słowa sztandarowe" (Walery Pisarek), "symbole kolektywne (Michael 
Fleischer), czy "nazwy wartości" (Jerzy Bartmiński). Są to słowa-idee, które niekiedy dla 
podkreślenia respektu jakim się je obdarza pisze się dużą literą - jak Wiara, Nadzieja i Miłość; 
Prawda, Piękno i Dobro; w polskiej tradycji narodowej  Bóg, Honor, Ojczyzna,  w tradycji 
wychodzącej od Rewolucji Francuskiej - Wolność, Równość, Braterstwo. W sferze dyskursu 
politycznego   wokół   "słów   sztandarowych"   toczone   są   zarówno   boje,   jak     i     zabiegi 
manipulacyjne nastawione na ich przywłaszczenie dla siebie, bowiem bez takich słów-haseł 
trudno   pozyskać   uznanie   i   poparcie   innych,   mobilizować   do     społecznego   działania. 
Przeinaczanie sensu  i  manipulowanie "słowami sztandarowymi"  opisane  przez Orwella  w 
1984, nie zanikło z upadkiem komunistycznej nowomowy

background image

Studiowanie nazw wartości od strony ich pochodzenia, statusu kulturowego,   semantyki i 
funkcjonowania w dyskursie publicznym  stanowi dziś jedno z najważniejszych społecznych i 
naukowych zadań humanistyki, zwłaszcza językoznawstwa zorientowanego  antropologicznie 
i kulturowo.. 

11.  Źródła   polskiej   tożsamości   kulturowej   w   świetle   danych   językowych
Polska   tożsamość   kulturowa   dająca   się   odkryć   poprzez   język     ma   źródła:   A. 

ogólnosłowiańskie,   B.   chrześcijańskie,   C.   antyczne   (grecko-rzymskie),   D. 
zachodnioeuropejskie, E. szlachecko-ziemiańskie, w niewielkim tylko stopniu E. chłopskie. 
Inspiracje   płynące   z   nich   krzyżują   się   z   sobą,     łączą   się     w   konfiguracje   warunkowane 
historycznie i nakładające się na fundament ogólnokulturowy, uniwersalny, po prostu ludzki. 
Do takiego fundamentalnego ogólnokulturowego zasobu wydają się należeć takie   wartości 
jak   życie   i   zdrowie,   miłość   i   rodzina,   piękno,   dobro,   poczucie   bezpieczeństwa   czy 
międzyludzka solidarność. Ich uniwersalizmu nie przekreśla fakt, że otrzymują w kulturze 
narodowej (i jej różnych odmianach) swoiste piętno i nieco odmienne interpretacje.  W tym 
miejscu możemy jedynie zasygnalizować przykładowo niektóre fakty z ogromnego bogactwa, 
przed jakim stajemy.

 

A.   Polszczyzna   w   rodzinie  

  słowiańskiej   (i   indoeuropejskiej)

Dziedzictwo słowiańskie w polszczyźnie współczesnej - a  głębiej  w przeszłość idąc - także 
indoeuropejskie   jest   realnością,   która   nie   podlega   wahaniom   ze   względu   na   "wolę 
dziedziczenia" (Szacki) lub jej brak, bo nie jest przedmiotem świadomego   pielęgnowania, 
ochrony czy kształtowania,  jest dane.   Współtworzy   polski językowy i kulturowy obraz 
świata,     ale     nie   skupia   na   sobie   specjalnej   uwagi.   Rozmiary   tego   "dziedzictwa 
prasłowiańskiego"   w   dzisiejszej   polszczyźnie   T.Lehr-Spławiński   szacował   na   około   1700 
słów podstawowych, a František  Kopečný  (1981) nawet na 1990 słów.       Ciekawy jest ich 
charakter semantyczny. Są to m.in. nazwy religijne (bóg, czart, wina, grzech, prawda, kłam, 
raj i piekło, modły, cud, mara); egzystencjalne (życie, śmierć, czas, stan) i odnoszące się do 
życia   psychicznego   i   duchowego   (pamięć,   rozum,   myśl,   chęć,   czucie,   wola,   wiedza, 
niewiedza,   nadzieja,   miłość,   mądrość,   radość,   wstyd),   rodzinnego   i   społecznego   (ojciec, 
matka, brat siostra,   teść, macocha; sąsiad, przyjaciel, ród i   plemię, starosta, sejm, wróg), 
oczywiście wiele nazw konkretnych (ręka, noga, serce; rola, radło,  sierp; żyto, pszenica,, dąb, 
brzoza,, wilk, wrona, deszcz i wiatr; rzeka i kamień; wczoraj, jutro, dzień i noc itd.), nazwy 
przestrzenne (lewy - prawy, góra - dół)  itd. Rzecz jasna, nie można mówić o  przechowaniu 
tego dziedzictwa w postaci niezmiennej, przeciwnie, uległo ono wielorakiemu przetworzeniu. 
Np. słowiański obraz Boga jako dawcy bogactwa  (wywodzony dalej przez etymologów ze 
źródeł wschodnich, irańskich) tkwi u podłoża -   czy może lepiej:   współistnieje z naszej 
kulturze   z   obrazem     judeochrześcijańskim,   Boga   jako   światła.   Podobnie   na   słowiańskie 
zmitologizowane obrazy ognia, słońca czy ziemi jako aktywnych czujących i przeżywających 
żywiołów nakładały się wyobrażenia nowsze i symbolika chrześcijańska.  

Szczególnie ważnym bo trwałym elementem jest dziedziczony (a zarazem w dużej 

części   -   uniwersalny)   system   opozycji   semiotycznych,   oparty   na   przeciwstawieniach 
ogólnych typu dola - niedola, przestrzenno-czasowych   typu prawy - lewy, niebo - ziemia, 
wschód - zachód,  dzień - noc; kolorystycznych typu  biały - czarny,  społecznych jak swój - 
obcy, bliski - daleki, stary - młody, męski - żeński, dom - las; wszystkie one  funkcjonują w 
ramach nadrzędnej opozycji typu sakralny - świecki [Iwanow, Toporow, 1965]. 

Rola najstarszego słownictwa słowiańskiego jest wybitna także dlatego, że jest bardzo 

aktywne   słowotwórczo:  woda,   ręka,   głos  itp.   dają   podstawę   do   tworzenia   dziesiątków 

background image

wyrazów pochodnych [Jadacka, 1995]; słownictwo to   jest   zarazem bogate semantycznie, 
wieloznaczne,  ma rozległe  konotacje kulturowe. 

Dalej idąc historyczne korzenie polskiej tożsamości językowo - kulturowej sięgają 

wspólnoty indoeuropejskiej. Język polski wykazuje pokrewieństwo  z całą ogromną rodziną 
językową rozciągającą się od Indii po Europę zachodnią i Amerykę, z którą dzieli liczne 
cechy  zarówno w fonetyce i gramatyce (np. 5 samogłosek: i e a o u ;  spółgłoski właściwe p t 
k, b d g   
i sonorne  r l m n;   we fleksji czasowniki odmieniane przez osoby i liczby oraz 
imiona   tj.   rzeczowniki   i   przymiotniki   odmieniane   przez   przypadki),   jak   w   słownictwie. 
Indoeurop. z pochodzenia są w jp liczebniki 1 - 10 i sto;  zaimki osobowe ja, ty, wskazujące 
ten,   ta,   to.  W   kontekście   naszych   rozważań   godne   podkreślenia   jest   to,   że   dziedzictwo 
indoeuropejskie - które tak obszernie i wnikliwie opisywali   E. Benveniste (1993/1969) a 
ostatnio  Gamkrelidze i Iwanow (1984) -  w  języku polskim  obejmuje nie tylko przekazane 
za   pośrednictwem   słowiańskim   nazwy   zjawisk   przyrody,   drzew,   zwierząt   dzikich   i 
domowych, części ciała, metali (złoto), ale i nazwy,    pojęcia  i nadbudowane nad nimi całe 
"koncepty"     dotyczące   instytuacji   społecznych   i   kulturowych   od     rodziny     (pol.  matka, 
macierz, 
stp. i gwarowe mać = gr. meter, łac. mater, niem. Mutter, ang. mothe, ukr. maty; pol. 
brat  = gr.  frater,  łac.  frater,  niem.  Bruder, ang.  brother, ukr. brat), po   handel i państwo 
[Benveniste 1993/1969]. 

B. Polszczyzna w  europejskiej lidze językowej

Dziedzictwo chrześcijańskie,  antyczne (grecko-rzymskie), i zachodnioeuropejskie 

stanowią temat do osobnego omówienia, który w tym miejscu syntetycznie może zostać 
jedynie zamarkowany.  Elementy te można  ująć razem pod zbiorczym hasłem ligi językowej. 
W przeciwieństwie do genetycznych związków, które łączą polszczyzną z rodziną językową 
słowiańską i indoeuropejską, przynależność do ligi jest analogiczna do związków 
powinowactwa, ustanawianych na zasadzie wyboru.

Elementy  wspólne są efektem  zapożyczenia z języków obcych, łaciny i greki, a w kolejności 
z j. niemieckiego, francuskiego i angielskiego. Także z języków wschodnich: zwłaszcza 
ukraińskiego, tatarskiego, tureckiego. Wynik dwu - i wielostronnych kontaktów. Wedle 
obliczeń Jolanty Maćkiewicz wyrazy międzynarodowe (internacjonalizmy) we współczesnym 
języku polskim zajmują ok. 7% słownictwa naszego języka [Maćkiewicz 1993, s. 525-532]. 
Internacjonalizm wyznaczają  ponadnarodowe kręgi kulturowe,  pokazują  kierunki 
historycznych nawiązań i  aspiracji, drogi transmisji i zasięgi idei filozoficznych, 
politycznych, społecznych. Generalnie biorąc internacjonalizmy potwierdzają  przynależność 
języka polskiego do europejskiej ligi językowej. Dowodzą też, że  polszczyzna w Europie ma 
pograniczny charakter, jest  zawieszona  między Wschodem a Zachodem [Maćkiewicz, 1993, 
s. 529], przy czym jednak związki z Zachodem (okcydentalizacja)  naszego języka są 
zdecydowanie silniejsze  niż jego związki ze Wschodem Europy (orientalizacja) [Bartmiński 
1996, s. 57].

Paneuropeizmy   stanowią  "językowe   narzędzie   myślenia"   [Wandruszka   1990],   sa 

związane z "myśleniem po europejsku". Obejmują - przypomnijmy przykładowo: 

pojęcia abstrakcyjne, zwłaszcza   pojęcia geometryczne   i logiczne jak  punkt, linia, 

figura, komponent, motyw, fragment; forma,   organ  i  reguła, program, projekt, problem,  
metoda

background image

wyrazy   ze   sfery   szeroko   rozumianej   polityki,   kultury   i   nauki,   a   więc   służące 

konceptualizacji zjawisk społecznych  - jak  polityka, kryzys, konflikt, skandal,   katastrofa,  
azylant
, cywilizacja

kulturowych  (idea, eksponat, unikat, pop, fan, dyskoteka), 

nazywające postawy i zjawiska psychiczne (talent, charakter, entuzjazm, inteligencja), 

operacje mentalne (projekt, metoda, problem, rezultat 

wyrazy,   które   mają   ścisły   związek   z   ogrodnictwem,   budownictwem,   handlem, 

administracją  (mur, furta, wino, moneta), 

związane z życiem religijnym i duchowym (anioł, apostoł, chór, krzyż). 

Zasięg   międzynarodowy   mają   nie   tylko   proste   wyrazy   i   pojęcia,   ale   też   całe 

konstrukcje   slowne,   np   frazeologizmy   typu  zakazany   owoc,   rzeź   niewiniątek,   ziemia  
obiecana; iść do Canossy, rzucić komuś rękawicę; dzielny jak lew, chytry jak lis, bieły jak  
śnieg
.   Ważną   rolę   odgrywają   matryce   myślowe,   podsuwane   przez   wyrażenia   typu  na 
podstawie czegoś, pod wpływem czegoś, z wyjątkiem czegoś, w porównaniu z czymś
 itp. Takie 
konstrukcje wielowyrazowe  są kalkowane (przekładane z języka na język), np. Tu leży pies 
pogrzebany, cieszyć się na coś,  zapędzić kogoś w kozi róg. 

Wyrazy międzynarodowe poświadczają też ciekawy fenomen pośmiertnej żywotności 

antyku,   polegający   na   tym,   że     wiele   zupełnie   nowych     anglicyzmów   -   jak  komputer, 
kontener, sponsor, moderator, menadżer, seks, fan, pop
  -     nie odrywa się od pierwotnego 
antycznego źródła europejskiego, przeciwnie,  nawiązuje do niego. Prawdziwym paradoksem 
jest     to,   że   eksplozja     sztucznych   zapożyczeń   (wyrazów   nowo   tworzonych   z   elementów 
językowych greckich i łacińskich, wykorzystujących prefiksy takie, jak :     anty-, kontra-, 
pro-,   ante-, pre-, post-, eks-, ekstra-, ultra-, trans-, inter-, sub- non-, auto-, mono-, poli-,  
multi-, omni- mikro-, makro-, mini-, maksi-, hiper-, pan-, neo-, para-, pseudo-, radio-,  tele-,  
wideo-, biblio-, psycho-, kosmo-, bio-, eko
-), którym towarzyszą pełne neologizmy     typu 
dyskoteka, eksponat, unikat, azylant   - następuje w okresie  zaniku  praktycznej znajomości 
greki i łaciny.  

Godny   uwagi   jest   status   sytemowy   internacjonalizmów.  Funkcjonują   one   w 

potocznym wariancie języka,  w jego rejestrze neutralnym. 

Znaczna   część   internacjonalizmów   należy     do   wyrazów     częstych,   zajmujących 

wysokie pozycje na liście  frekwencyjnej  słownictwa współczesnej polszczyzny * [* Zob. Ida 
Kurcz, Andrzej Lewicki,  Jadwiga Sambor,  Krzysztof  Szafran, Jerzy Woronczak, Słownik 
frekwencyjny polszczyzny współczesnej, t. 1-2, Kraków 1990 : Instytut  Języka Polskiego 
PAN.] 

Europeizmy są często bardzo aktywne derywacyjnie, tzn. funkcjonują  jako podstawa 

tworzenia   dalszych   słów:   Przykładowo:  entuzjazm   -   entuzjazmować   się   -   entuzjasta   -  
entuzjastyczny
;  agitować   -   agitacja   -   agitator   -   agitka,      forma   -   formalny,   formalność, 
formować, format, formalizm, formalista, formalistyczny
 itd.  

Typowym   zjawiskiem   jest   funkcjonowanie   par   i   całych   serii   synonimicznych 

złożonych  z wyrazów rodzimych  i paneuropejskich. Stosunkowo rzadka jest wymienność 

background image

(równoważność) absolutna, jak w parach pielgrzym // pątnik, witalność // żywotność;  regułą 
jest dyferencjacja frekwencyjna, semantyczna i stylistyczna. 

Przykładem zróznicowania semantycznego jest para  roślina // flanca, w której drugi wyraz 
przyjmuje znaczenie węższe, wyspecjalizowane - 'młodej roślinki  do rozsadzenia'. Podobnie 
brama  i  furta  ('brama klasztorna'),  porządek,   ordynacja  i  ordynek  (ordynacja  - 'porządek 
przyjęty na użytek akcji wyborczej', ordynek - 'porządek ustawienia żołnierzy we szyku') itp. 
Przykładem zróżnicowania stylistycznego mogą być pary:  osoba // persona, pamiętniki //  
memuary, naród // nacja, ojczyzna // patria
 itp.  

Dublowanie   słów   rodzimych   słowami   międzynarodowymi   (lub   na   odwrót)   jest 

korzystne   ze   względów   komunikacyjnych,   pozwala   różnicować   wypowiedzi   na   skali 
swojskości - obcości, adresata  bliskiego lub dalszego,  polskiego lub zagranicznego. Często 
gdy   chcemy   być   komunikatywni   dla   obcych   lub   podkreślić   przynależność   do   wspólnoty 
językowej, kulturowej i  myślowej o zasięgu ponadnarodowym  wybieramy formy językowe 
należące do zespołu słów paneuropejskich.

Przypisy

* <<Wyraz ten oznacza "kłos'. Błąd w wymawianiu dźwięku "sz" zdradzał pochodzenie 
efraimskie>>  - komentuje  tłumacz (Biblia Tysiąclecia, Poznań 1965, s. 263).

 Bibliografia

Antypenko Ludmiła, Karnauszenko Halina, 1993, Rodina głazami charkowskogo 

studienczestwa, [w:] Pojęcie ojczyzny we współczesnych  językach europejskich, pod red. J. 
Bartmińskiego, Lublin, s. 105-126. 

Bartmiński Jerzy, 199o, Folklor, język, poetyka, Wrocław. 

Bartmiński Jerzy, 1996, Język nośnikiem tożsamości narodowej i przejawem otwartości, [w:] 
Tożsamość polska i otwartość na inne społeczeństwa, red. L. Dyczewski, Lublin, s. 39-59.

Bartmiński Jerzy,  2000,  Pasywne i aktywne paneuropeizmy we współczesnym języku 
polskim, [w:] Słownictwo  współczesnej polszczyzny w  okresie przemian" pod red. Jana 
Mazura, Lublin, s. 109-116.

Benveniste Emile, 1993,  Indoeuropäische Institutionen. Wortschatz, Geschichte, Funktionen. 
(z franc. Le vocabulaire des institutions indoeuropéenes, 1969),  Campus Verlag. 

 Brożek Andrzej, 1990, Liczebność ludności polskiej i pochodzenia polskiego w jej 
największych skupiskach osiedlenia, [w:] Język polski w świecie,  pod  red. W. Miodunki, 
Warszawa-Kraków, PWN. 

 Crystal David, 1993, The Cambridge Encyclopedia  of Language, Cambridge, University 
Press. 

Dąbek-Wirgowa T., Makowiecki A. Z. (red.),   1993, Kategoria narodu w kulturach 

słowiańskich,  Warszawa. 

background image

Dokumenty Europejskie w oprac. Anny Przyborowskiej-Klimczak i Ewy Skrzydło-Tefelskiej, 
t. III. Lublin 1999, Wyd. Merpol; rozdz. 3, art. 149,   s. 223.

Tamaz Gamkrelidze, Vjačeslav Ivanov, 1984, Indoevropejskij jazyk i indoevropejcy. Tbilisi, 
t. 1-2. 

Grbić Jadranka, 1994, Identity, language and development. Research on relationship between 
ethnicity and language on the example of Croatian national minority in Hungary, "Narodna 
Umjetnost" 31, Zagreb, s. 138-143. 

Hlebowicz Adam, 1994,  Polacy na Ukrainie (maszynopis).

Ivanov Vjačeslav.V. , Toporov Vladimir, 1965,  Slavjanskie jazykovye modelirujuščie 
semiotičeskie sistemy, Moskva, Izd. Nauka.

Jadacka Hanna, 1995, Rzeczownik polski jako baza derywacyjna, Warszawa, PWN.

Kępiński Andrzej, 1990,  Lach i Moskal, Z dziejów stereotypu, Warszawa.

Kopečný František, 1981, Základní všeslovanská slovní zásoba, [Podstawowy zasób słów 
ogólnosłowiańskich], Praha.

Kłoskowska Antonina, Kultury narodowe u korzeni, Warszawa 1996.

Kurzowa Zofia, 1990, Język  polski w ZSRR, [w:] Język polski w świecie,  pod  red. W. 
Miodunki, Warszawa-Kraków, PWN.

Kwaśniewski Krzysztof, 1987, Tożsamość kulturowa, [artykuł w:] Słownik etnologiczny pod 
red. Z. Staszczak, Wwa - Poznań, PWN.

Lehr-Spławiński Tadeusz, 1935, Język polski jako zwierciadło kultury narodu, Poznań, 
Biblioteka "Awangardy" t. VI [przedruk w tegoż: Szkice z dziejów rozwoju i ultury języka 
polskiego, Lwów-Warszawa 1938, s. 5-45].

Maćkiewicz Jolanta, 1990, Kategoryzacja a językowy obraz świata, [w:] Językowy obraz 
świata, pod red. J.Bartmińsakiego, Lublin, s. 51-59.

Maćkiewicz Jolanta, 1993, Wyrazy międzynarodowe (internacjonalizmy) we współczesnym 
języku polskim, [w:] Encyklopedia kultury polskiej XX wieku, t. 2, Współczesny język polski 
pod red. Jerzego Bartmińskiego, Wrocław, s. 525-532.

Majewicz Alfred, 1989, Języki świata i ich klasyfikowanie, Warszawa, PWN.

Miodunka Władysław, 1990, Moc języka i jej znaczenie w kontaktach językowych i 

kulturowych, [w:] Język polski w świecie, red. W. Miodunka, Warszawa-Kraków,  PWN, s. 
39-49. 

Nikitina J.Serafima, Stereotypy jako bariery kulturowe, [w:] "Język a kultura" t. 12, Stereotyp 
jako przedmiot lingwistyki. Pod red. J. Anusiewicza i J.Bartmińskiego, Wrocław 1998, s. 
155-159. 

background image

Pisarek Walery (red.), 1999, Polszczyzna 2000. Orędzie o stanie języka na przełomie 
tysiącleci, Kraków. 

Puzynina Jadwiga, Struktura semantyczna narodu a profilowanie, [w:] Profilowanie w 

języku i w tekście, pod red. Jerzego Bartmińskiego, Ryszarda Tokarskiego, Lublin 1998,  s. 
259-276.  

Suchodolski Bogdan (red.), 1981, Polska i Polacy, Warszawa. 

Tortosa Jose Maria, 1986, Polityka językowa a języki mniejszości. Od Wieży Babel do Daru 
Języków. Przeł. A.Rurarz, Warszawa.

Wandruszka   Mario,   1990,   Die   europäische   Sprachengemeinschaft.   Deutsch   - 

Franzosisch - Englisch - Italienisch - Spanisch im Vergleich. Tübingen. 

Weber Hermann (red.),  1995, Globalisierung der Zivilisation und uberlieferte Kulturen, 
Bonn, KAAD. 

Żarnowski Janusz, 1978, Ojczyzną był język i mowa, Warszawa.

                                         Prof. dr hab. Jerzy Bartmiński (Lublin)