Zatrważający poradnik dla młodzieży. "Za hajs matki
baluj" znika z rynku
Dodano dzisiaj 09:44
3448
Okładka książki "Za hajs matki baluj"
/ Źródło: mat. prass.
5
44
30 stycznia na półki księgarń trafiła książka-poradnik dla młodzieży "Za hajs matki
baluj". Publikacja wywołała powszechne oburzenie. Wydawca już dwa dni później
zdecydował o wycofaniu jej z ryku.
Na temat publikacji wypowiadali się dziennikarze, psychologowie, a także sami
czytelnicy, którzy nie zostawili na niej suchej nitki. Skandaliczne treści zawarte
w "poradniku" zostały w równym stopniu skrytykowane przez reprezentantów różnych
środowisk. Uznano jednogłośnie, że książka nigdy nie powinna pojawić się na rynku.
:
„Kuś teraz, ile możesz, po trzydziestce włączy ci się poczucie obciachu i pozamiatane",
„Ostra laska nie jest dla każdego, choć każdy marzy, żeby ją bzyknąć", „Nie musisz
rozumieć kobiet, wystarczy, że je zaliczysz", „Pewna siebie laska nie ma problemu z tym,
że supergość traktuje ją przedmiotowo", „Bez krępacji kuś, odsłaniaj brzuch, pokazuj
cycki, wypinaj tyłek, ale tylko wtedy, kiedy faktycznie masz się czym pochwalić" – to tylko
niektóre z haseł zgromadzonych w książce "Za hajs matki baluj".
Sam wydawca, Edipresse Polska, twierdzi, że jest to "eksperyment wydawniczy",
a "teksty w niej zawarte nie są niczym nowym, a wręcz przeciwnie. Są wszędzie
dostępne zwłaszcza w naturalnym środowisku młodych ludzi jakim jest internet". Pod
wpływem presji z różnych stron postanowiono jednak wycofać ją z rynku.
„Książka „Za hajs matki baluj” to eksperyment wydawniczy, w którym podjęliśmy dość
odważną próbę przeniesienia współczesnej komunikacji elektronicznej w świat
tradycyjny, by nie powiedzieć konserwatywny, za jaki uchodzi dzisiaj książka w tej grupie
odbiorców, czyli młodych ludzi w wieku 18-25 lat. Tą publikacją chcieliśmy też zwrócić
uwagę na język i zachowanie obecne w tej grupie wiekowej. Książka ta nie jest
poradnikiem edukacyjnym dla młodzieży, zaś teksty w niej zawarte nie są niczym nowym,
a wręcz przeciwnie. Są wszędzie dostępne zwłaszcza w naturalnym środowisku młodych
ludzi jakim jest internet.
Jesteśmy zaskoczeni, choć z drugiej strony też zadowoleni, że książka o tak śladowym
nakładzie wywołała dyskusję. Biorąc pod uwagę, że od lat między innymi właśnie tak
wygląda komunikacji wśród młodych ludzi, a internet i środki przekazu kierowane do tej
grupy społecznej (teledyski muzyczne, patostreamy) nieustająco dostarczają jeszcze
dosadniejszych treści. Być może dzięki naszej publikacji więcej osób zwróci uwagę
na to kulturowe zjawisko, dzięki czemu będzie w stanie odpowiednio wcześnie
zareagować. Należy jednak pamiętać, że kształtowanie odpowiedniego systemu wartości
należy zacząć dużo wcześniej i jest to długofalowy „projekt” wymagający zaangażowania
między innymi rodziców, szkół czy środowiska” – czytamy w oświadczeniu wydawcy.
/ Źródło: DoRzeczy.pl /dziennikzachodni.pl
/ mpu