Jak wyhodować potwora Hanna Nikodemska El Tair ebook

background image
background image

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment

pełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji

kliknij tutaj

.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora

sklepu na którym można

nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji

. Zabronione są

jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z

regulaminem serwisu

.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie

internetowym

Bookarnia Online

.

background image
background image

Copyright © Hanna Nikodemska El Tairy, 2012

Projekt okładki

Dariusz Wójcik

Ilustracje na okładce i w tekście

Dariusz Wójcik

www.art-gallery.pl

Redaktor prowadzący

Anna Godlewska

Redakcja

Agnieszka Rosłan

Korekta

Andrzej Masse

Łamanie

Alicja Rudnik

background image

ISBN 978-83-7839-336-8

Warszawa 2012

Wydawca

Prószyński Media Sp. z o.o.

02-651 Warszawa, ul. Garażowa 7

www.proszynski.pl

Skład wersji elektronicznej:

Virtualo Sp. z o. o.

4/52

background image

Spis treści

Strona tytułowa
Strona redakcyjna
Motto
PODZIĘKOWANIA
SŁOWO WSTĘPNE
POGOŃ ZA UTOPIĄ

Wszystkie rozdziały dostępne w pełnej wer-

sji książki.

background image

Tysiące świec można zapalić od jednej

świecy, a to nie skróci jej życia.

Miłości nic nie ubędzie, gdy się nią podzielisz.

Siddhartha

background image

PODZIĘKOWANIA

Nic nie powstaje w próżni. Wsparcie życzli-

wych ludzi jest ogromną pomocą dla autora,
zawsze pełnego wahań i wątpliwości. Do nap-
isania tej książki zainspirowała mnie Berna-
detta Dominik, której pragnę gorąco podz-
iękować za wytrwałe zachęcanie mnie do robi-
enia

notatek

i systematycznej

pracy.

Henrykowi Szmidtowi bardzo dziękuję za ws-
parcie i czas poświęcony na omawianie kolej-
nych części. Szczególne podziękowania należą

background image

się zwłaszcza Wiesławie Żłobickiej, która
z anielską cierpliwością wysłuchiwała w dzień
i w nocy kolejnych wersji rozdziałów. Izabelli
Walewskiej,

Joannie

Marciniak

i Joannie

Anderwald dziękuję za ich niezłomną wiarę
we mnie. Pani Elżbieta Jachman podzieliła się
ze mną swoimi doświadczeniami, które
zdobyła, pełniąc funkcję dyrektora założonej
przez siebie szkoły. Patrzyła na wszystkie
zjawiska i wydarzenia świeżym okiem, jako że
nie była nigdy nauczycielką. Dziękuję Jej za
wszystkie

uwagi.

Marcinowi

Dobieszewskiemu dziękuję za mnóstwo in-
spiracji i poczucie humoru, z którym przyj-
mował kolejne fragmenty.

Bardzo dziękuję Dariuszowi Wójcikowi,

który stworzył oryginalne ilustracje i moje
pomysły wzbogacił o własne. Dzięki tej

8/52

background image

książce poznałam kolejną osobę o bliskim mo-
jemu sercu poczuciu humoru.

Gorąco

dziękuję

redaktor

Annie

Go-

dlewskiej za jej serce, entuzjazm i przekon-
anie, że to, co napisałam jest dobre
i potrzebne.

Przede

wszystkim

dziękuję

wszystkim

moim małym i dużym pacjentom, którzy
okazali mi zaufanie i zwierzyli się ze swoich
trudności.

Hanna Nikodemska El Tairy

Warszawa, 17 listopada 2011 roku

9/52

background image

SŁOWO WSTĘPNE

Bodajbyś cudze dzieci uczył

- bardzo stare i ciągle aktualne przekleństwo

Antyporadnik ten nie został napisany po to,
żeby nauczać, pouczać czy też moralizować.
Jest raczej zbiorem obrazów potworów
w bardzo różnych stadiach rozwoju, które
ciągle spotykamy na naszych drogach, a cza-
sem widzimy je we własnym lustrze

1

.

Naszpikowani hasłami w rodzaju miłość do

dziecka, akceptacja potrzeb dziecka, dobro

background image

dziecka nieodmiennie chałupniczo i na skalę
masową hodujemy potwory będące utrapi-
eniem dla świata i samych siebie. Pomimo ek-
sperymentowania z coraz to nowymi mod-
elami wychowania i nauczania proces hodow-
ania potworów nie został zahamowany,
a nawet można zaobserwować jego znaczne
przyspieszenie.

W poradnikach najczęściej spotykanych na

półkach w księgarniach wymyślony rodzic
fantastycznie

sobie

radzi

z wymyślonym

dzieckiem i w teorii wszystko się zgadza. Jed-
nak zaraz obok zadowolonej z siebie teorii po-
jawia się chichocząca w kułak złośliwa prak-
tyka i psuje cały efekt. Optymistyczna teoria
nie chce się zadawać z ponurą, złośliwą i up-
artą praktyką i przy gościach próbuje prak-
tykę zamknąć w łazience, żeby goście się nie

11/52

background image

przestraszyli. Dzieje się tak od baby prababy
i dziada pradziada, jest to więc proces ciągły
i niestety bardzo dynamiczny.

Zgodnie z porzekadłem „jeśli nie można

wroga

pokonać,

lepiej

się

do

niego

przyłączyć”, antyporadnik nie neguje praktyki,
przeciwnie akceptuje ją i widzi w niej duży
potencjał.

Antyporadnik proponuje niezorientowanym

lub zdezorientowanym rodzicom receptę na
to, jak wyhodować własnego potwora, unika-
jąc

błędów

wychowawczych,

które

w nieunikniony sposób doprowadziłyby do
wychowania

dziecka

na

zdrowego,

zrównoważonego

emocjonalnie,

prawego

i samodzielnego człowieka.

Sugestie

umieszczone

w antyporadniku

zrodzone

zostały

w bólach

obserwacji

12/52

background image

i osobistych doświadczeń autorki oraz grona
jej znajomych, również hodowanych na pot-
wory,

niestety

amatorsko,

nieudolnie

i w związku z tym niezbyt skutecznie, nad
czym zarówno autorka, jak i jej przyjaciele
i znajomi głęboko ubolewają.

Antyporadnik pomoże uniknąć błędów

i gwarantuje

wszystkim

zainteresowanym

sukces w hodowaniu potworów w każdym
prowadzonym według zaleceń przypadku.

Życzę sukcesów!

13/52

background image

POGOŃ ZA UTOPIĄ

Starość nie radość, młodość nie pociecha.

PRZYSŁOWIE LUDOWE

Szczęśliwe dzieciństwo to mitologiczny okres
w życiu, do którego od czasu do czasu każdy
z nas rozpaczliwie tęskni. Najczęściej dlatego,
że nie pamiętamy żadnych szczegółów z najw-
cześniejszych lat życia. Przyjmuje się ostrożne
szacunki, że około 90% ludzi nie było szczęśli-
wymi dziećmi, jednak mit szczęśliwego,
beztroskiego

dzieciństwa

jest

ciągle

background image

podtrzymywany i pielęgnowany jak wizja raju,
z którego zostaliśmy wygnani. Porównanie
wczesnego dzieciństwa do pobytu w raju jest
często wykorzystywane w opisywaniu pier-
wszych lat życia.

To, co wiemy o własnym dzieciństwie, wiąże

się z opowieściami rodzinnymi. We wspomnie-
niach mama, tata i dziadkowie przywołują
głównie śmieszne epizody lub wspominają
trudne

czy

niebezpieczne

momenty

z rozbawieniem wynikającym z dystansu lat i,
oczywiście, z tego, że wszystko dobrze się
skończyło. Albumy rodzinne pełne są zdjęć
czystych, uśmiechniętych dzieci, przytulonych
do swoich bliskich, z ukochanymi psami, kot-
ami,

siedzących

na

kolanach

Świętego

Mikołaja

w pobliżu

choinki

i stosów

prezentów. Filmy wideo czy kręcone cyfrowo

15/52

background image

podczas wakacji uwieczniają zgraną i zżytą
rodzinę.

Pozwalają

nam

one

pamiętać

szczęśliwe

i ważne

epizody

z życia,

podtrzymując mit beztroskiego dzieciństwa.

Przyjmuje się za pewnik, że rodzice kochają

dziecko

i w każdej

sytuacji

kierują

się

wyłącznie jego dobrem.

Jeżeli tak jest i fala miłości nieprzerwanie

płynie od rodziców do dzieci, to świat powini-
en tonąć w oceanach miłości, ludzie powinni
być dla siebie braćmi i siostrami, wszystkie
związki powinny być szczęśliwe, jednym
słowem – powinniśmy już od lat żyć w Utopii.
Planeta, którą zaanektowaliśmy jako gatunek
dominujący, powinna być oazą spokoju i har-
monii, w której również nasi mniejsi bra-
ciszkowie, jak nazywał święty Franciszek

16/52

background image

zwierzęta, mają swoje ostoje i są traktowani
opiekuńczo przez nas ludzi.

Nie chciałabym nikomu psuć tego obrazu,

jednak jest dla mnie oczywiste, że gramy
w jakimś innym filmie.

Na świecie pełno jest konfliktów, agresji,

okrucieństwa, ignorancji, bezmyślności, roz-
maitych zwyrodnień i patologii. Powszechnie
występujące nerwice, psychozy i wszech-
władna depresja nie mogły przecież zrodzić
się w pełnych miłości i wsparcia rodzinach.
Ludzie

szukają

szczęścia

w alkoholu,

narkotykach,

lekach

psychotropowych,

próbują znaleźć je w nieustannym gro-
madzeniu

dóbr,

zmianie

partnerów,

poszukują mocnych przeżyć, skacząc na bun-
gee, ze spadochronem, nurkując z rekinami. Ci
z mniejszą

wyobraźnią,

czy

też

z mniej

17/52

background image

zasobnymi portfelami, muszą zadowolić się
napadaniem na słabszych od siebie lub
znęcaniem się nad zwierzętami, pokazując, że
żaden gatunek nie potrafi być tak bezmyślnie
okrutny i morderczy jak nasz.

Wojny,

okupacje,

tortury,

oszustwa,

wyłudzenia,

kradzieże,

maltretowanie,

nadużycia seksualne, znęcanie się nad zwi-
erzętami

2

osaczają nas niczym dżungla

z każdym wydaniem wiadomości.

Domy dziecka, które powstały dla sierot po-

wojennych do dzisiaj pełne są małych lokat-
orów, choć w Europie dziesięcioleci nie było
wojny i dzieci teoretycznie mają rodziny
i krewnych. Są jednak porzucane jak śmieci.

W scenariuszach

ogromnej

liczby

seriali,

wykorzystywane są historie zbrodni seryjnych
morderców, „Z zimną krwią” Trumana Capote

18/52

background image

należy do klasyki literatury światowej. Obrazy
science fiction nieodmiennie kreują wizję
Ziemi w przyszłości jako kolejną wersję Mor-
doru

3

. Bezustannie powstają coraz to nowe

ekranizacje biografii Henryka VIII, który szczy-
cił się wiernością małżeńską, ale brakowało
mu stałości. Żony, które mu się znudziły kazał
ścinać na szafocie. Trzeba dla sprawiedliwości
dodać, że w tamtych czasach bardzo trudno
było uzyskać rozwód. Nie tylko historyków
ciągle fascynuje Hitler, Stalin i inne bestie,
które trudno bez wahania zaliczyć do gatunku
ludzkiego. Zwróćmy uwagę, jak mało pozyty-
wnych postaci zyskuje sobie podobne zaint-
eresowanie i budzi tyle emocji, co potwory
niszczące i mordujące wszystko wokół siebie
dla

samej

przyjemności

niszczenia

i mordowania.

19/52

background image

Zapewne ze względów politycznych mało

się mówi o masowych ludobójstwach w USA

4

,

gdzie niemal całkowicie wymordowano i wyn-
iszczono

rdzenną

ludność,

a jej

resztki

zamknięto

w rezerwatach

jak

w zoo.

Sprzedawanie niewolników, wypalanie im
znaków właściciela, przypomina do złudzenia
nie tylko znakowanie bydła, ale nieodparcie
kojarzy się również z numerami obozów kon-
centracyjnych tatuowanych więźniom na
przedramionach. Wspominanie o przestępczej
i kryminalnej działalności Ku-Klux-Klanu nie
jest w dobrym guście. Bez względu na
doskonały marketing USA, które przecież
bezustannie są w stanie wojny, chociaż
prowadzonej poza granicami kraju, i kreow-
aną przez Amerykanów wizję państwa de-
mokratycznego, pełnego swobód i wolności,

20/52

background image

trzeba wyraźnie powiedzieć – nie ma takiego
zakątka na całej kuli ziemskiej, gdzie nie
byłoby

masowych

grobów

świadczących

o czymś wręcz przeciwnym niż szczęśliwe
dzieciństwo i młodość pełna perspektyw oraz
oceany miłości zalewające nas wszystkich.
Jako gatunek niesiemy wszędzie śmierć, zn-
iszczenie i degenerację środowiska.

Zachłystywanie

się

marketingowymi

hasłami sukcesu i postępu, jak również chow-
anie głowy w piasek nie przynoszą spodziewa-
nych rezultatów. Trzeba zresztą bardzo
uważać, bo jeśli schowasz głowę w piasek na
pustyniach Nevadylub w okolicach Czarnobyla
jest szansa, że, nawet jeśli się nie udusisz, to
umrzesz na chorobę popromienną.

Gdyby to było możliwe, chciałabym prosić

o delegację na inną planetę.

21/52

background image

Co się stało z idealną akceptującą miłością
rodziców do dzieci, dzieci do rodziców, życzli-
wym stosunkiem ludzi do siebie nawzajem?
Skąd powszechność warsztatów tak zwanego
totalnego wybaczania.

Może zamiast zbierać to, co się wylało,

należałoby zastanowić się nad źródłami obec-
nych i przyszłych problemów całych pokoleń?

Do mojego gabinetu trafiają coraz częściej

coraz mniejsze dzieci z zaburzeniami zachow-
ania, emocji, wystawiające cierpliwość i miłość
rodziców na najcięższe próby.

Ich rodzice nie pochodzą z marginesu. Na

ogół to dość dobrze sytuowani, wykształceni
przedstawiciele inteligencji. Ich dzieci są
w większości przypadków inteligentne ponad
przeciętną.

22/52

background image

W ciągu ostatnich kilku miesięcy trafiło do

mnie co najmniej dwoje małych dzieci
z dobrych

rodzin,

które

czuły

się

tak

nieszczęśliwe, że pragnęły ze sobą skończyć.
Dziewięciolatki

myślą

i mówią

o samobójstwie!

Szczypta historii

Podobne przypadki nie zdarzały się wcześniej
lub zdarzały się tak rzadko, że budziły
ogromne wzburzenie. Wiek dziewiętnasty
i wiele dziesięcioleci wieku dwudziestego
charakteryzowała

trwałość

i niezmienność

norm i wartości – rodziny cechowała mocno
zaznaczona hierarchia, społeczeństwo było
wyraźnie podzielone na warstwy.

W domu najważniejszy był ojciec, nieco

niższą pozycję zajmowała matka, potem

23/52

background image

długo nie było nikogo i wreszcie następowała
kolej na dzieci. Niezwykle obrazowo opisuje
hierarchię rodzin końca dziewiętnastego
wieku Magdalena Samozwaniec

5

:

„Starsi byli na pierwszym miejscu i chełpili

się tym, że są starsi. Było to wówczas raczej
zaletą niż smutną koniecznością i czterdzi-
estoletnie matki, przyjmując na siebie tę god-
ność, wyglądały jak dzisiejsze sześćdziesięci-
olatki. Najlepsze kęski na stole były zawsze
rezerwowane dla starszych, nie tak jak dzisiaj
– dla dzieci, i czasem, gdy legumina obeszła
cały długi stół, dla dzieci nic już nie
zostawało”.

Rodziny wielodzietne nie stwarzały takiego

komfortu dzieciom, jaki teraz dają im rodziny
jedynaków,

ewentualnie

dwojga

dzieci.

Dzieciństwo

nie

przedłużało

się

24/52

background image

w nieskończoność

6

. Edukację dzieci zdoby-

wały w szkole powszechnej, bardzo długo
siedmioletniej, potem szły do przyuczenia do
zawodu u majstra lub w firmie rodziców, a po
zdobyciu podstawowych umiejętności za-
kładały własne rodziny. Jeszcze w latach
siedemdziesiątych

dwudziestego

wieku

młodzi ludzie, którzy czuli się już na tyle dojrz-
ali, żeby się usamodzielnić, a nieosiągnęli
jeszcze osiemnastego roku życia kierowali
prośby do sądu o wyrażenie zgody na wyzn-
aczenie daty ślubu przed osiągnięciem pełno-
letniości. Nie zawsze chodziło o ciążę.

Edukacja na wyższych poziomach była przy-

wilejem klas wyższych i sposobem na przek-
roczenie ograniczeń klas niższych. Dzieci,
posyłane przez rodziców, często kosztem
wielkich wyrzeczeń, na studia uniwersyteckie

25/52

background image

lub politechniczne, dokładały wszelkich sił,
żeby sprostać ich oczekiwaniom, rozumiejąc,
ile trzeba poświęceń ze strony całej rodziny,
by mogły przekroczyć społeczne ograniczenia.

Taki los dzieliła między innymi Maria

Skłodowska, której rodzina nie miała możli-
wości kształcenia córek. Skłodowska zawarła
kontrakt ze swoją siostrą – zatrudniła się jako
guwernantka i posyłała siostrze pieniądze na
studia, a ta w zamian pomogła Marii zdobyć
wykształcenie na Sorbonie – jedynej wówczas
wyższej uczelni przyjmującej kobiety na stu-
dia. Gdyby nie ta umowa sióstr, nie
mielibyśmy w swoim naukowym panteonie
dwukrotnej laureatki Nagrody Nobla i to
w dziedzinach zarezerwowanych i zdominow-
anych przez mężczyzn. Warte podkreślenia
jest także i to, że siostry nie liczyły na to, że

26/52

background image

rodzice sprzedadzą mieszkanie, dadzą im na
wykształcenie, a sami oddalą się w jakiś inne
miejsce. Najlepiej do przytułku. Siostry
Skłodowskie wzięły swój los we własne ręce
i wspierały się w realizacji swoich marzeń
o edukacji. Dzisiejsze dzieci z całą pewnością
sporządziłyby listę żądań i oczekiwań wobec
rodziców.

Trzeba

sobie

wyraźnie

powiedzieć,

że

zwłaszcza w naszych czasach bycie rodzicem
świadomie kierującym procesem wychowaw-
czym własnego dziecka staje się wyzwaniem,
któremu trudno sprostać. Coraz więcej osób
zostaje rodzicami bez żadnego przygotow-
ania do pełnienia tej funkcji. Mnogość kon-
cepcji

i propozycji

wychowania

każdemu

może zrobić porządne zamieszanie w głowie.
Choćby model tak zwanego bezstresowego

27/52

background image

wychowania w rozmaitych odmianach nadal
ma wielu zwolenników. Od razu muszę wszys-
tkich zwolenników bezstresowego wychow-
ania rozczarować. Nie istnieje nic takiego. Sys-
temy wychowania opracowane przez psycho-
logów z nurtu tak zwanej psychologii hu-
manistycznej

liberalizowały

poprzednio

obowiązujące,

mocno

zhierarchizowane

i niedające żadnych szans na samodzielne
myślenie i działanie dzieci. Jednak całkowite
powstrzymywanie się od działań i zabiegów
wychowawczych uformowało jedynie zagu-
bione i roszczeniowe pokolenia. W krajach
takich jak Chiny czy w krajach Ameryki Połud-
niowej, gdzie na ulicach pełno jest dzieci
porzuconych, niczyich skutek jest zawsze ten
sam, kwitnie żebractwo, prostytucja nielet-
nich

i spontanicznie

tworzą

się

stada

28/52

background image

zdziczałych i bardzo groźnych młodocianych
bandytów. W USA w licznych gettach zaw-
iązują się gangi, które mają bardzo silnie zazn-
aczoną wewnętrzną strukturę i hierarchię.

Zawsze, gdy do języka potocznego przenikają
pojęcia wyjęte z nauk humanistycznych, zmi-
enia się ich znaczenie. Nie każdy wie, że nieg-
dyś na gruncie psychologii używano skali
określającej wskaźnik inteligencji za pomocą
słów kretyn, debil, imbecyl, idiota.

O ile kretyn był w stanie samodzielnie funk-

cjonować

w społeczeństwie

i wykonywać

proste czynności, o tyle idiota wymagał nieus-
tannej opieki i nie był zdolny do samodzielne-
go życia.

Już Dostojewski próbował zmienić zn-

aczenie określeń ze skali pisząc historię ideal-
nego

człowieka

7

,

którego

otoczenie

29/52

background image

traktowało jak skończonego idiotę. Zarówno
idiota, jak pozostałe określenia przeniknęły
do języka potocznego i zajęły miejsce wśród
innych słów powszechnie uznawanych za
obraźliwe. Do tej pory można usłyszeć, że
ktoś jest „skończonym kretynem” lub „głupim
idiotą”,

co,

biorąc

pod

uwagę

źródło

i pochodzenie tych słów, jest kompletnym
nonsensem, ale z przyjemnością używanym.
Wielka sieć sklepów reklamuje swoje towary
sloganem „nie dla idiotów”.

Tak

samo

wychowanie

bezstresowe

w masowym wydaniu przybrało zdeformow-
aną i satyryczną postać. Nawoływanie do pod-
miotowego traktowania każdego dziecka,
będące

nowością

i przełamaniem

barier

w myśleniu

konserwatywnych

rodzin

30/52

background image

dziewiętnastego wieku, obecnie przyjmuje
karykaturalną postać.

Odkrycie, że każdy z nas jest niepowtarzal-

ną kombinacją cech psychofizycznych wcale
nie jest stare. Bardzo długo wierzono w decy-
dującą rolę genów w kształtowaniu charak-
teru dzieci – dzieci z dobrych rodzin czy też
takie, w których żyłach płynęła dobra krew
z definicji były dobrymi, porządnymi ludźmi.
Jeśli jednak dzieci były urodzone w rodzinie,
w której popełniono mezalians wszystko mo-
gło się zdarzyć. Dobrym przykładem jest port-
ret

Tomaszka

z „Nocy

i dni”

Marii

Dąbrowskiej.

Nicpoń i utracjusz Tomaszek był ukochanym

synem Barbary, całe życie rozpaczającej
i nieszczęśliwej z powodu ślubu ze zwykłym
ekonomem.

31/52

background image

Na ogół nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele

zawdzięcza pedagogika i psychologia dziecka
zainteresowaniom psychoanalityków. Zyg-
munt Freud zwrócił uwagę na rolę i znaczenie
pierwszych trzech lat życia dziecka. Obecnie,
wyróżnione przez Freuda etapy rozwoju, wraz
z charakterystycznym słownictwem – faza or-
alna, analna etc… znajdują praktyczne za-
stosowanie w interpretacji zdarzeń jedynie
w gabinetach

współczesnych

psychoanal-

ityków. Nikt jednak nie kwestionuje wagi, jaką
mają pierwsze lata życia dziecka – być może
stąd wzięła się długość prawnie gwarantow-
anego okres urlopu wychowawczego, która
wynosi właśnie trzy lata, a nie dwa lub pięć.

Uczeń Freuda Alfred Adler zauważył coś

jeszcze: dzieci tych samych rodziców, wy-
chowywane w tych samych rodzinach różnią

32/52

background image

się od siebie i to znacznie. W tamtych czasach
to była rewelacja! Do czasów tych odkryć
ludzie nie zwracali uwagi na indywidualność
dziecka, jeśli już, to w celu utemperowania
jego zapędów do zbytniego wyróżniania się,
zwłaszcza w dziedzinach nieakceptowanych
powszechnie w grupie społecznej, do której
należały.

Wyróżnianie

się

było

bardzo

niewłaściwe, a opisanie kogoś w rubryce innej
niż śluby czy nekrologi mogło zniszczyć mu
pozycję w towarzystwie i zamknąć drzwi tak
zwanych dobrych domów.

Do dzisiaj niektóre programy telewizyjne

płacą ludziom za to, że nie myślą w ogóle lub
myślą jak przeciętna reszta

8

.

Pamiętajmy, że w tamtych czasach na

przykład bycie aktorem lub aktorką przyn-
osiło wstyd nie tylko osobie uprawiającej ten

33/52

background image

zawód, ale także kładło się cieniem na całą
rodzinę. Siostry aktorki mogły mieć trudności
ze znalezieniem sobie męża, a to oznaczało
dla nich ciężkie życie, niejednokrotnie na
łaskawym garnuszku krewnych.

Dzisiaj uczestnictwo w edycji Big Brothera

może dać przepustkę do parlamentu czy do
grona celebrytów śledzonych i oplotkowywa-
nych przez krajowe wydanie paparazzich,
jednym słowem do sławy i popularności, a są
to

wartości

wysoko

notowane

we

współczesnym świecie. Przy odrobinie stara-
nia nawet bycie córką, synem, bratem, siostrą
lub

choćby

znajomym

gwiazdy

może

przynieść korzyści i popularność. Prostytutka,
z którą przespał się znany aktor, napisała
książkę o tym wiekopomnym wydarzeniu

34/52

background image

i stała się sławna. Cóż, poczekajmy na ekraniz-
ację tej porywającej historii.

Możemy podziękować Freudowi i jego

następcom za zwrócenie uwagi na odmien-
ność każdego z nas i odkrycie znaczenia
okresu dzieciństwa dla rozwoju i ukształtow-
ania

dorosłego

człowieka.

Współczesne

badania potwierdziły obserwacje tych pionier-
ów psychologii i nie kwestionuje się już obec-
nie wagi wczesnych stadiów rozwoju. Pon-
adto są całe rzesze naukowców, którzy badają
wpływ

wcześniejszego

jeszcze

okresu

płodowego, a także stanu psychofizycznego
matki i ojca na rozwój dziecka.

Jednak to, co nastąpiło później, przypomina

sen wariata.

Wygląda na to, że kartezjańskie odkrycie

„myślę, więc jestem”, które zaowocowało

35/52

background image

wielkim uznaniem dla ludzkiego umysłu
i całkowitą pogardą dla jego grzesznego ciała,
sprowadziło całe pokolenia na manowce.
Nową religią stała się nauka.

Dzieci

zaczęto

rodzić

i wychowywać

„naukowo”. Pojawiły się dokładne wytyczne
dla matek, kiedy karmić dziecko, kiedy sadzać
je na nocnik, jaką gramaturę ma mieć miesz-
anka w butelce niemowlęcia. Całe pokolenia
światłych, nowoczesnych matek cierpiały
katusze, słysząc rozpaczliwy krzyk swojego
głodnego dziecka, które w porze karmienia
wyznaczonego co trzy-cztery godziny w za-
leżności od szkoły, która była modna w ich
czasach, było już tak zmęczone, że zasypiało.

Dzieci były kładzione o jednakowej, nauko-

wo wyznaczonej godzinie do swoich steryl-
nych łóżeczek i samotnie wyły po całych

36/52

background image

nocach – rodziców uprzedzano, że muszą prz-
etrzymać ten ciężki okres i w ten sposób
nauczyć

niemowlęta

samodzielności.

To

zresztą bardzo ciekawy pomysł, żeby od pier-
wszych momentów uczyć niemowlęta ludzkie
samodzielności. Dobrze, że autorytety nie
kazały im od razu iść do pracy!

Indywidualizm na czas królowania tych

naukowych trendów został upchnięty gdzieś
na strychu i zapomniany.

Dzisiaj, podobne zachowania wydają się

niewyobrażalną torturą zarówno dla dzieci,
jak i dla rodziców, jednak mody na naukowe
podejście nadal trwają.

Dziwimy się czasem, że nasze ciało nie re-

aguje na sygnały głodu, a jeść możemy
o każdej porze i przy byle okazji. Tymczasem
całym pokoleniom od kołyski odmawiano

37/52

background image

jedzenia, kiedy chciało im się jeść i karmiono,
kiedy nie miały na to najmniejszej ochoty.
Trudno byłoby wymyślić skuteczniejszy tren-
ing w ignorowaniu własnych potrzeb.

Weźmy choćby na przykład krowie mleko –

niezbędne dla cieląt dla, miedzy innymi, praw-
idłowego wykształcenia kopyt i rogów – za-
częto je udoskonalać i przystosowywać do
użytku niemowląt ludzkich. Pojawiło się tak
zwane mleko homogenizowane z rozbitymi
cząsteczkami tłuszczu, które niestrawione
przenikają przez ścianki jelita cienkiego i już
od najmłodszych lat dziecka przygotowują
grunt pod przyszłe złogi i wylewy. Tymczasem
kobiety przyjmowały i nadal przyjmują za-
strzyki hamujące laktację, żeby ich piersi nie
straciły powabnego kształtu.

38/52

background image

W okresie kiedy Rousseau pisał o wartości

naturalnego wychowania

9

nikomu nie przy-

chodziło

do

głowy

karmić

niemowlęta

mlekiem

krowim,

mysim,

słoniowym,

wielorybim, szczurzym, kocim lub psim –
wszak to wszystko ssaki i też mają mleko. Nie
mam pojęcia skąd ten sentyment do krowiego
mleka. Dużo bardziej zbliżone do ludzkiego
jest podobno mleko kozie.

W czasach Rousseau popularne były mamki,

czyli kobiety, które decydowały się karmić za-
równo swoje, jak i cudze dziecko. Mamki po-
trzebowały pieniędzy dużo bardziej niż
kształtnych piersi, w ten sposób wszyscy byli
zadowoleni,

a dziecko

było

karmione

w sposób naturalny. Wszystkie ssaki – oprócz
nas, oczywiście – piją mleko swojego gatunku
i tylko w niemowlęctwie. Dorosłe osobniki

39/52

background image

piją wodę. My jednak dalej pijemy mleko
krowie, wlewamy je w dzieci i potrafimy się
gorszyć, że Eskimoski karmią piersią swoje
kilkuletnie pociechy, choćz punktu widzenia
biologii to Eskimoski robią to, co powinny,
a nie my. W tak ciężkich warunkach, w jakich
żyją Eskimosi, mleko matki jest pewnie dużo
lepsze niż woda ze stopionego i coraz
bardziej zanieczyszczonego śniegu.

Jesteśmy agresywnie atakowani przez

reklamy z udziałem celebrytów i znanych
sportowców hasłem „pij mleko, będziesz
wielki”. Naturalnie chodzi wyłącznie o mleko
krowie, bo tylko ono jest produkowane na
masową skalę oraz utrwalane tak, że w ogóle
się nie zsiada, tylko gnije w swoich kar-
tonikach. Tymczasem dr Marcin Ryszkiewicz,
znakomity popularyzator wiedzy, geolog,

40/52

background image

ewolucjonista, starszy kustosz Muzeum Ziemi
PAN, twierdzi, że z punktu widzenia biologii,
reklama ta jest szokująca! Dlaczego? Bo
mleko dla wszystkich ssaków, które zostały
odstawione przez matkę od karmienia piersią,
jest produktem wysoce szkodliwym! Zapewne
ma rację, na pewno ją ma, choć jego stanow-
isko bezpośrednio godzi w interesy całej
gałęzi przemysłu mlekiem płynącej.

Dr Marcin Ryszkiewicz nie bierze zapewne

pod uwagę, że niemowlęta ludzkie, tak zwane
oseski, często bywają odstawione przez
matkę od piersi ze względów estetycznych,
a nie biologicznych.

Niektóre kobiety utrzymują, że straciły

pokarm

z powodów

psychicznej

natury

i pewnie tak się stało. Jednak za każdym

41/52

background image

razem mleko innej kobiety byłoby dużo właś-
ciwsze niż mleko innego gatunku.

Kilka miesięcy temu ukazała się wzmianka

w Internecie, że w Londynie niektóre cuki-
ernie w samym centrum oferują wybrednym
klientom lody z mleka kobiecego. Dla pod-
niesienia atrakcyjności naturalnego smaku
dodano do nich wanilię.

Biolog Midas Bekker w swojej książce

„Poczwarka. Od dziecka do człowieka” stwier-
dza, że ludność na naszym globie można
podzielić na dwie grupy – jedna z nich pije
mleko i uważa, że to bardzo zdrowe, druga
nie pije mleka i też uważa, że to bardzo
zdrowe.

Kiedy widzę krowy pasące się w przydroż-

nych

rowach,

nazywane

przeze

mnie

„ołowiankami”, przychylam się raczej do

42/52

background image

stanowiska drugiej grupy. Również mleko
krów, ciągle sztucznie zapładnianych i zmusz-
anych do rodzenia cieląt, a co za tym idzie
bezustannej

laktacji

jakoś

mnie

nie

przekonuje. Krowy te niejednokrotnie nigdy
nie widziały pastwiska, są szpikowane lekarst-
wami, a ich organizmy zalewane są bezustan-
nie adrenaliną i kortyzolem z powodu stresu
wynikającego

z zagęszczenia

osobników

w oborze. Mleko od tych krów nie może być
zdrowe. Zwłaszcza dla nas, ludzi.

Dekada mózgu

Ostatnia dekada dwudziestego wieku de-
dykowana była badaniom funkcji i budowy
mózgu. Wszyscy się zachłysnęli osiągnięciami
i jak w epoce oświecenia znowu powrócił kult

43/52

background image

umysłu.

Na

nasz

współczesny,

wysoce

skomercjalizowany sposób.

Dzisiaj

kult

umysłu

realizowany

jest

poprzez popularyzowanie preparatów stymu-
lujących rozwój mózgu. Oprócz nutelli, coca-
coli i innych słodkich smakołyków dzieciom
proponuje się barwiony tran z zawartością
kwasów omega 3. Nikt nie wspomina, że na-
jwiększy ludzki mózg napotkany przez ba-
daczy należał do osoby upośledzonej umysło-
wo w stopniu głębokim. Dużo większe mózgi
od naszych mają słonie, a nie zażywają codzi-
ennie kwasów omega 3.

Cóż, na pewno moda na te preparaty zasila

kasy

korporacji

reklamujących

swoje

produkty.

Dieta

małych

dzieci

jest

generalnie

zaprzeczeniem zdrowia i z całą pewnością

44/52

background image

niekorzystnie

wpływa

na

ich

rozwój,

zwłaszcza przyczyniając się do powstawania
nadwagi i otyłości. Dzieci z tymi problemami,
jako dorośli, mogą cierpieć na bardzo
poważne choroby, do których zaliczyć można
między innymi cukrzycę, chorobę wieńcową,
żylaki, zawał czy też wylew. Prowadzone
w USA badania 11-13-latków oraz młodych
ofiar wypadków komunikacyjnych wykazały,
że już w tak wczesnym wieku w tętnicach
wieńcowych ich serc zaczyna się miażdżyca.

Choćby nasze dzieci połknęły wszystkie pre-

paraty stymulujące rozwój mózgu, nic im
z tego nie przyjdzie, jeśli w wieku siedmiu lat
zachorują na cukrzycę lub będą miały wylew.
A zdarza się to coraz częściej.

Mało tego, nacisk kładziony na dietę właś-

ciwą dla mózgu odciąga uwagę rodziców

45/52

background image

zainteresowanych rozwojem dzieci od faktu
bezspornego

i znanego

naukowcom

od

dawna. Nic tak nie stymuluje mózgu jak ruch
i różnorodne środowisko oraz jak największa
aktywność dziecka. Jednak ruch nic nie
kosztuje i każdy może z niego korzystać
całkiem za darmo, więc nie ma powodu, żeby
go propagować. Małe dzieci są kompletnie
niesprawne, ich małe paluszki nie grzebały
w glinie, nie umazały się farbą, nie zapinały
guzików,

nie

haftowały,

nie

wiązały

sznurowadeł, kokardek, a druty do robótek
nie kojarzą im się z niczym. Ruchy precyzyjne,
które stymulują mózg do tworzenia nowych
połączeń, zanikają i nikt, oprócz garstki kinez-
jologów, nie podnosi głosu w ich obronie.
Ruchy precyzyjne małych dzieci są najczęściej
związane

z bałaganem

w domu,

a tego

46/52

background image

wszystkie świadome i odpowiedzialne panie
domu z reklam, dbające o sterylną czystość,
biel zasłon i skarpetek unikają jak ognia.

Współczesne badania naukowe są źródłem

mnóstwa

informacji,

które

właściwie

wykorzystane

mogą

dać

następnym

pokoleniom szansę na szczęśliwsze i bardziej
harmonijne życie.

Rodzice, którzy chcą mieć mądre, zdrowe,

kochające dzieci, nie mają wyjścia, muszą
poznać sposoby jak najlepszego przygotow-
ania swoich pociech do wejścia w dorosłe
życie.

Nasze dzieci stworzą świat dla swoich

starych rodziców, własnego potomstwa i całej
planety. To wielka odpowiedzialność. Tymcza-
sem wiele rodzin zachowuje się zgodnie
z porzekadłem „po mnie choćby potop”

47/52

background image

i traktuje dzieci jak własność, która ma za-
pewnić im zaspokojenie różnych potrzeb,
niemających nic wspólnego z ich dobrem czy
też przyszłością.

Nie chcę nikogo zanudzać rozmaitymi koncep-
cjami wychowania, tak samo jak nie będę się
zajmować przypadkami nadużyć seksualnych
i innych przestępstw w rodzinach.

Koncepcji wychowania jest bardzo dużo

i każda naukowa szkoła chwali swoje pode-
jście jako jedynie skuteczne. Sądząc po efek-
tach, wszyscy strzelają, strzelają – i ciągle
pudło. Cały świat od zarania nie radził sobie
z młodzieżą – nawet inskrypcje na piramidach
mówią o postępującym zepsuciu młodzieży i
degeneracji czasów.

Przypomina mi to muzykę. Każde młode

pokolenie ma swoją muzykę, która szokuje

48/52

background image

i drażni

pokolenie

starsze.

A potem

przechodzi do klasyki.

Moja muzyka drażniła i szokowała pokole-

nie moich rodziców. W porównaniu z muzyką,
której słucha i którą tworzy mój syn, wyczyny
Jimiego Hendriksa i Janet Jackson to spoko-
jne kołysanki. Klasyki.

Deep Purple, Jethro Tull, King Crimson,

Genesis czy inne zespoły lat siedemdziesią-
tych i osiemdziesiątych powodujące migreny,
trzaskanie drzwiami i zabieranie radia/mag-
netofonu przez doprowadzonych do os-
tateczności rodziców to zespoły grające miłe,
skoczne pioseneczki w porównaniu z Apo-
caliptycą, Metallicą, Blind Guardianem czy
innymi heavymetalowymi kapelami.

Wyjące

i omdlewające

na

koncertach

Beatlesów nastolatki nijak się mają do

49/52

background image

naćpanej gotyckiej młodzieży w skórach nabi-
janych ćwiekami, z czarnym makijażem, dziew-
czyn w czarnych glanach, które rzucają na
scenę własne majtki – mam nadzieję, że
czyste. Pojawiło się całkiem nowe zjawisko –
groupies, których jedynym zajęciem jest
wędrowanie za podróżującymi muzykami
i świadczenie im usług erotycznych. Czytałam
wyznanie pewnej groupie, która szczyci się
tym, że zaliczyła wszystkich liczących się
i sławnych

muzyków

swoich

czasów.

W książce, którą podobno na ten temat nap-
isała, podaje miedzy innymi wymiary penisów
panów, z którymi udało jej się przespać. I tak
zdobyła sławę.

Spółkowanie panów z paniami nigdy nie

było

problemem

w historii

ludzkości.

Uprawianie seksu nie jest skomplikowane,

50/52

background image

niemal każdemu przychodzi bez trudu, nie ro-
zumiem więc skąd ta popularność. Kiedyś
taką groupie leczono by z nimfomanii, dzisiaj
jest sławną celebrytką.

Czasy się zmieniają i bez wątpienia nasz ga-

tunek też ewoluuje. Ciekawe, czy tylko ja
mam

wrażenie,

że

czasy

niewinności

młodzieży skończyły się bezpowrotnie. Wraz
z nią zniknęła intymność, rezerwowanie pew-
nych spraw jedynie dla siebie i najbliższych os-
ób. Nie dlatego, że są wstydliwe. Dlatego, że
są intymne i bardzo osobiste.

51/52

background image

@Created by

PDF to ePub

background image

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment

pełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji

kliknij tutaj

.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora

sklepu na którym można

nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji

. Zabronione są

jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z

regulaminem serwisu

.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie

internetowym

Bookarnia Online

.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jak wyhodować kiełki, zrób to sama
Jak wychowa¦ç potwora
Jak wyhodować rododendron 2,kopaczka zbieraj 4
JAK WYHODOWAĆ MĘŻCZYZNĘ DOSKONAŁEGO, Dokumenty(1)
Jak wyhodować sól
Jak wyhodować kiełki
Jak wyhodować rododendron 1
Jak wyhodować kiełki, zrób to sama
Jak zdradzac czyli poradnik dla niewiernego mezczyzny eBook ePub jakzdm e
biznes i ekonomia garnitur kontra garsonka czyli jak zbudowac dobre relacje w pracy joanna sajko ebo
Jak zdradzac czyli poradnik dla niewiernego mezczyzny eBook Pdf jakzdm p
biznes i ekonomia brzdek jak odkrecic internetowy kurek z pieniedzmi joel comm ebook
psychologia obudz swoja kreatywnosc jak aktywowac tworczy potencjal umyslu dagmara gmitrzak ebook
biznes i ekonomia jak wywierac wplyw na ludzi philip hesketh ebook
Hanna Bakuła Hania Bania ebook
biznes i ekonomia strategie inwestycyjne jak z glowa zarabiac na gieldzie adam jagielnicki ebook
Jak wyhodować rododendron 2,kopaczka zbieraj 4

więcej podobnych podstron