Rozdział dwudziesty

background image

Rozdział dwudziesty

Gdy wyciągnęli płynne srebro z wnętrza Tate’a, on, Juan i Cooper 

ogarnęli zakład, upewniając się, że więcej strażników nie zaszyło się gdzieś, 
czekając na swoją szansę na atak. Denise wciąż nie wróciła z zaginionym 

dzieckiem, ale nie martwiłam się. Wyłącznie kość demona wbita pomiędzy jej
oczy mogłaby zabić Denise, a Madigan żadnej nie posiadał. Prawie nikt takiej

nie posiadał. Kość demona była cięższa do zdobycia niż astat.

1

Dave, swoją drogą, był z Bonesem i ze mną. Gapił się w dół na zwłoki 

Madigana, jego usta uplasowały się w cienką, prostą linię.

– Normalnie, cieszyłbym się, kiereszując klatkę piersiową tego 

sukinsyna, ale w tym momencie, ta myśl do mnie nie przemawia.

Bones stuknął w dużym nożem, który skonfiskował z sali operacyjnej 

w jego udo.

– Nie można pozwolić sobie na zwłokę. Z każdym dniem krew traci 

moc.

Brwi Dave’a uniosły się.

– Przywróciłeś mnie po tym, jak byłem pod ziemią przez trzy miesiące.
– Ona wmusiła w ciebie dużo wampirzej krwi, gdy umierałeś – 

powiedział Bones z zachwalającym spojrzeniem skierowanym na mnie. 
Wtedy kopnął leżącą formę Madigana. – Ten skurwysyn wypił zaledwie kilka 

kropli.
 

Dave westchnął z ustępstwem zanim zdjął swoją koszulkę i podał mi ją

z sardonicznym uśmiechem.

– Byłaś tam, by oglądać jak wkładali je w moją pierś. Domyślam się, że

to dobrze, że jesteś tu, gdy będę je wycinał.

– To było serce Rodneya, później twoje, więc to dobre serce – odparłam,

przygotowując się na to, co miało nadejść. – Nie zasłużył na nie.

Dave chrząknął.

– A ja nie chcę jego serca, ale jesteśmy tutaj tak, czy siak.
Mówiąc to, przyjął nóż od Bonesa i uklęknął obok Madigana. Zamiast 

odpiąć guziki, rozciął koszulę Madigana, eksponując blady, szaro­owłosiony 
tors starszego mężczyzny.

– Jest na to jakaś sztuczka? – zapytał Dave, przykładając ostry koniec 

do piersi Madigana.

Bones wypuścił lekkie parsknięcie.
– Nie, to jest ta łatwa część. Umieszczenie go z powrotem, to moment, 

gdy potrzebujesz delikatności i precyzji.

Dave przejechał ostrzem przez środek klatki piersiowej Madigana. 

Następnie wyłamał fragment piersi, ukazując serce operacji. Kilka 
plasterków później i Dave trzymał je w górze, niczym ponure trofeum.

– Mógłbym przysiąc, że będzie czarne – mruknął.

1

Astat - pierwiastek, który jest promieniotwórczym niemetalem. Nie występuje w przyrodzie, został otrzymany

sztucznie z bizmutu. Nie posiada żadnego stabilnego izotopu. Astat ze względu na krótkie okresy półtrwania
najbardziej stabilnych izotopów (do 8.5 godziny) do tej pory nie znalazł zastosowań. Ze względu na to, że został
wytworzony sztucznie jest niezwykle rzadkim zjawiskiem. /GatoEsqueleto, Wasz młody chemik <3

Mmmm, pycha. /GatoEsqueleto

background image

Gdyby zło pozostawiało ślady, to pewnie byłoby czarne, ale serce 

Madigana wyglądało tak, jak każdego innego. Co nie oznaczało, że chciałam 
mieć z nim bliższy kontakt, jednak, gdy Dave przybliżył je do mnie, wzięłam 

je. Pomimo tego, jak niepokojące to było, nie dało się porównać z tym, co 
nadchodziło. Dave przekazał zakrwawiony nóż Bonesowi i wyraźnie 

zesztywniał.

Bones się nie wahał. Wepchnął do po rękojeść w klatkę piersiową 

Dave’a. Następnie, równie szybko i brutalnie, wyciął przestrzeń 
wystarczającą na jego rękę i wbił ją następnie do środka. Szorstki dźwięk 

uciekł z zaciśniętych ciasto ust Dave’a, ale nie krzyknął. Ja bym to zrobiła, 
gdyby to moje serce było wycinane z mojej piersi. Wielokrotnie jeszcze te 

poszarpane dźwięki były jedyną wskazówką jak bardzo bolało to Dave’a, nie 
mówiąc już o psychicznej traumie, patrzenia na Bonesa wyłupiającego mu 

serce z klatki piersiowej.

– Teraz, Kotek – powiedział szorstkim tonem.

Podałam mu serce Madigana i przyjęłam Dave’a, umieszczając je w 

otwartym zagłębieniu w klatce Madigana. Następnie wytarłam dłonie o mój 

pożyczony fartuch laboratoryjny, który był teraz bardziej czerwony niż biały. 
W krótkim czasie, jaki mi to zajęło, Bones skończył z Davem, który zachwiał 

się, gdy się cofnął.

– Musisz jeść – powiedział mu Bones. – Masz tutaj róg obfitości, więc 

skorzystaj z tego i pamiętaj; surowe połata cię szybciej.

2

On nie miał na myśli zwyczajowych posiłków ghouli z niegotowanych 

rzeźniczych podrobów. Zbeształam się w myśli za mój natychmiastowy 
przebłysk mdłości, gdy Dave odszedł, aby podążyć za tymi instrukcjami. Nie 

mógł nic poradzić na to, czego potrzebowało przeżycia, a jak wspomniał 
Bones, było tutaj mnóstwo martwych żołnierzy do wyboru. Oprócz tego, 

udział Dave’a w tym wszystkim mógł być skończony, ale nasz nie.

– Przynieś mi dwie – powiedział Bones. Klęczał obok ciała Madigana, 

aranżując jego wnętrze z umiejętnościami zrodzonymi z praktyki.

Opuściłam szyb elewacji przeszłam do kolejnego pokoju, gdzie grupa 

pracowników czekała w usłużnej ciszy. Wtedy wybrałam dwóch z nich, 
najbardziej zdrowo wyglądających i wyprowadziłam z grupy. Przed tym jak 

zobaczyli wejście do szybu, wgapiłam się w ich oczy z rozpalonym 
spojrzeniem.

– Nie bójcie się – powiedziałam im dźwięcznym głosem. – Nic wam się 

nie stanie.

Gdybym wcześniej tego nie zrobiła, zanim wprowadziłam ich do szybu, 

mogliby posikać się ze strachu na widok ciała z dziurą w klatce piersiowej i 

wampirem pochylający się nad nim z przeciętym gardłem. Cholera, to mnie 
przyprawiało o zdenerwowanie, a widziałam to samo kilka lat temu, gdy 

Bones wskrzeszał Dave’a jako ghoula. Przemienianie kogoś w wampira było 
niewinnym widokiem w porównaniu z tym.

Gdy Bones upuścił do klatki piersiowej Madigana kilka litrów swojej 

krwi, cofnął się i usiadł. Szybko podprowadziłam mężczyznę i kobietę do 

niego. Napił się od każdego z nich i powtórzył swoje makabryczne zadanie, 

2

Chodzi o to, że po surowym mięsie szybciej się zregeneruje. /GatoEsqueleto pełna obrzydzenia xd

background image

zmuszając więcej krwi do wypłynięcia z niego i wtłoczenia się w pierś 

Madigana. W czasie, gdy nie potrzebował już do tego mojej pomocy, 
odprowadziłam dwóch dawców z powrotem do ich grupy. Byli nieco 

otumanieni, ale ogólnie w porządku.

Zanim mogłam wrócić do windy, wpadłam na Tate’a.

– Mamy problem – oświadczył.
Rozejrzałam się dookoła z uwagą.

– Więcej strażników?
– Nie, zadbaliśmy o maruderów – powiedział w lekceważący sposób. – 

Wtedy jego ton stwardniał. – Mówię o oprogramowaniu. Wypuszczenie 
machiny Dante nie było jedynym mechanizmem autodestrukcji.

Jęknęłam.
– Nie masz na myśli…

– że Madigan miał awaryjny przełącznik, który szybko usmażył każdą 

pamięć wewnętrzną i twardy dysk w tym miejscu? – podsunął ponuro Tate. –

Taa, to mam na myśli. Nawet telefony komórkowe i tablety się nie zachowały.
Wszystko spalone.

Walczyłam z ochotą, by uderzyć głową w najbliższą ścianę. Nic 

dziwnego, że zadowolony z siebie dupek powiedział, że jeśli się zabije, to 

nigdy nie odkryjemy jego sekretów! Maszyna spopielająca. Laserowe siatki. 
Pomysłowa autodestrukcja dysku twardego. Madigan był paranoikiem 

najwyższego poziomu, że zainstalował te wszystkie systemy bezpieczeństwa 
w fabryce. Kogo, lub co próbował chronić?

Przynajmniej nadal możemy być w stanie się tego dowiedzieć.
– Niekoniecznie wszystko stracone – powiedziałam, wskazując na 

otwarte drzwi szybu windy za Tatem.

Odwrócił się, spoglądając na Bonesa zalewającego wymienione serce 

Madigana wampirzą krwią w próbie przywrócenia go do życia, jako ghoula. 
Gdyby wypił jej więcej zanim umarł, jego transformacja byłaby nieunikniona 

po zamianie jego serca z sercem ghoula i reaktywowaniem go z pomocą 
wampirzej krwi. Ale Madigan połknął zaledwie kilka kropli krwi Bonesa. Czy 

to wystarczy?

Miałam nadzieję.

Nareszcie, po tym jak Bones wprawił żebra Madigana ponad jego 

sercem i zakrył ten obszar większą ilością krwi, wstał, przebiegając zmęczoną

dłonią po swoich śnieżnobiałych włosach.

– Za jak długo dowiemy się, czy to zadziałało? – zapytałam.

Wzruszył ramionami.
– Powstanie w ciągu kilku godzin, albo zostanie martwy na zawsze. Tak

czy inaczej, musimy odejść. Sygnał o zagrożeniu mógł być wysłany, gdy nasz 
atak się rozpoczął, a jeśli tak, to nie możemy długo tutaj zostawać.

Prawda, a nie potrzebowaliśmy dodatkowych komplikacji z powodu 

bycia zmuszanymi do radzenia sobie z posiłkami, w oczekiwaniu na 

zmartwychwstanie Madigana. Ale zanim pójdziemy, gdziekolwiek…

– Czy Denise znalazła już dziecko? – zapytałam Tate’a.

Zanim mógł odpowiedzieć, żeński głos go ubiegł.
– To ona mnie znalazła – powiedziała Denise, brzmiąc na zszokowaną.

background image

Odwróciłam się, moje oczy się rozszerzyły, gdy ją zobaczyłam. 

Powróciła do swojego wyglądu, a jej szyja i mahoniowe włosy były okraszone 
świeżą krwią. Medyczny strój, który nosiła, również był zakrwawiony i miała 

ogromną, świeżą dziurę w miejscu dookoła jej serca.

– Próbowałem was ostrzec – zawołał Dave z miejsca za nią.

– Powinieneś być bardziej konkretny! – odkrzyknęła, gdy rozdrażnienie 

zastąpiło jej szok.

Tate pokręcił głową.
– To moja wina. Kilka  tygodni temu, powiedziałem Katie, że jeśli 

kiedykolwiek dostanie szansę, by uciec, musi zabić każdego, kto spróbuje ją 
zatrzymać.

– Zabić? – powtórzyłam z niedowierzaniem. – To dziecko, Tate.
Spojrzenie, które mi posłał było litościwe.

– Wyłącznie wiekiem. Mówiłem ci, że nie masz pojęcia o połowie z tego, 

co robił Madigan. Cóż, ona jest tą połową.

– Ona jest więcej niż połową – powtórzyła Denise srogo. – Ta mała 

dziewczyna skręciła mi szyję tak szybko jak mnie zobaczyła, następnie 

przecięła moje gardło, gdy się po tym otrząsnęłam, a potem wbiła we mnie 
rurę, którą wyrwała ze ściany, gdy po tym również się podniosłam! Nie trzeba

dodawać, że po tym ostatnim, padłam przed Morderczą Złotowłosą i tak 
zostałam.

Gapiłam się, moje myśli nie zgadzały się na akceptację tego, co 

powiedziała Denise, nawet jeśli wiedziałam, że nie kłamie. To kasztanowo­

włose dziecko nie mogło mieć więcej niż dziesięć lat, gdy je widziałam. Ona 
również wyglądała na mniej niż połowa wagi Denise. Jak mogła mieć siłę, by 

zrobić to wszystko, nie mówiąc już o byciu tak bezlitosną?

– Cholera jasna – westchnął Bones. – Ona tym jest, czyż nie?

– Czym jest? – zapytałam, próbując owinąć swoje myśli wokół idei, że 

piątoklasistka smagnęła moją nadnaturalną, nie­do­zabicia przyjaciółkę po 

tyłku na trzy różne, śmiertelne sposoby.

– Kulminacją pracy Madigana = powiedział Tate spokojnym głosem. – 

Katie jest człowiekiem, ale jest również w połowie wampirem i ghoulem, a 
Madigan stworzył z niej maszynę do zabijania.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
23(2), ROZDZIA˙ DWUDZIESTY TRZECI
29(1), ROZDZIA˙ DWUDZIESTY DZIEWI˙TY
26(1), ROZDZIA˙ DWUDZIESTY SZ˙STY
Rozdział dwudziesty
Rozdział dwudziesty
Rozdział dwudziesty trzeci
Rozdział dwudziesty trzeci i dwudziesty czwarty
Rozdział dwudziesty drugi
Rozdział dwudziesty drugi
Rozdział dwudziesty piąty
Rozdział dwudziesty pierwszy
Rozdział dwudziesty trzeci i dwudziesty czwarty
Rozdział dwudziesty pierwszy
Rozdział dwudziesty piąty
Rozdział dwudziesty piąty
Rozdział dwudziesty czwarty
Rozdział dwudziesty szósty
Rozdział dwudziesty siódmy
Rozdział dwudziesty drugi

więcej podobnych podstron