background image

1

Bohater literacki

Bohater literacki

Bohater literacki

Bohater literacki

Bohater literacki

Ucz się z

Ucz się z

Ucz się z

Ucz się z

Ucz się z

Werter,

bohater 

Cierpień młodego Wertera Johanna Wolfganga Goethego

Werter jest głównym bohaterem powieści epistolarnej Johanna Wolfganga Go-
ethego
 Cierpienia młodego Wertera. Pierwsza wersja utworu powstała w 1774 roku,
druga w 1787. Powieść powstała w okresie, który w niemieckiej literaturze nosi nazwę
„burzy i naporu”, jest dziełem prekursorskim dla epoki romantyzmu.

Znaczenie postaci

Znaczenie postaci

Znaczenie postaci

Znaczenie postaci

Znaczenie postaci

W postaci Wertera udało się Goethemu pokazać wszystkie egzystencjalne bolączki lu-
dzi mu współczesnych. Dowodem, nieco makabrycznym, popularności Cierpień… jest
fala samobójstw, jaka przeszła przez Niemcy po ukazaniu się książki.

Współczesnego czytelnika również może postać Wertera zaintrygować. Jako typ

wrażliwego i osamotnionego człowieka, który szuka swego miejsca w świecie, próbuje
znaleźć miłość i sens istnienia jest Werter postacią uniwersalną.

CV – biografia

CV – biografia

CV – biografia

CV – biografia

CV – biografia

Losy Wertera:

   Tajemnicza przeszłość. Wyłuskujemy jej strzępy z kilku listownych wzmianek.

„Biedna Eleonora”, o której Werter wspomina, to zakochana w nim, ale przez niego
niekochana kobieta.

   Odpoczynek w wiejskiej okolicy. W miejscowości o nazwie Wahlheim, rozko-

szując się pięknem natury i rozmowami z prostym ludem Werter próbuje stanąć na
nogi po miejskich przeżyciach. Wiemy, że jednym z jego ulubionych zajęć jest czy-
tanie (epopeje Homera, Pieśni Osjana) i rysowanie.

   Spotkanie Lotty. Na balu bohater poznaje Charlottę S., córkę lokalnego komisarza

i narzeczoną Alberta. Niebawem zakocha się w niej bez pamięci.

   Wyjazd z Wahlheim. Werter, świadomy tego, że jego uczucie jest niemożliwe do

spełnienia, ponaglany przez przyjaciela Wilhelma i matkę, wyjeżdża z Wahlheim
i rozpoczyna czynne życie.

   Afront towarzyski. Arystokracja nie życzyła sobie obecności Wertera na swojej

kolacji… dodatkowo pogłębiają się nieporozumienia z przełożonym – nieznanym
nam z nazwiska posłem. Werter żąda dymisji. Uznając, że zawodzi w ten sposób po-
kładane w nim przez matkę nadzieje, pisze o tym w liście do przyjaciela: Widzieć jak
wyścig, który syn jej zaczął, krojąc wprost na tajnego radcę lub posła, urywa się nagle
i oto wraca z konikiem do stajni!

   Depresja. Werter powraca do Wahlheim i zastaje swoją Lottę już jako żonę Alberta.

Nie przestaje jednak kochać swojej damy. Bez szansy na połączenie się z ukochaną,
poniósłszy klęskę w życiu zawodowym, Werter nie znajduje już nawet w przyrodzie
dawnego ukojenia.

   Samobójstwo. Pistolety pożyczył od Alberta. Ubrał się w żółtą kamizelkę i niebieski frak

– strój, który miał na sobie, gdy po raz pierwszy widział Lottę. Pozostawił po sobie długi list
do ukochanej, którego ostatnie słowa brzmią: Są nabite. – Bije dwunasta! – Niech się
stanie! Lotto! Lotto, bądź zdrowa! Żegnaj!
 Przestrzelił sobie głowę nad prawym okiem.
Umierał długo i w męczarniach. Skonał dopiero w południe następnego dnia.

   Pogrzeb. Nocą, koło jedenastej, [komisarz] kazał go pogrzebać w miejscu, które sam

sobie wybrał. Stary razem z synami szedł za trumną. Albert nie mógł. Obawiano się
o życie Lotty. Nieśli go rzemieślnicy. Nie towarzyszył mu żaden duchowny.

O utworze źródłowym

Cierpienia młodego Wertera, po-
wieść epistolarna (czyli powieść
w listach) Johanna Wolfganga
Goethego, jest zbiorem listów pi-
sanych przez tytułowego bohate-
ra, adresowanych do jego przyja-
ciela Wilhelma. Wyjątek stanowią
trzy ostatnie listy, z których dwa
przesłane są do Lotty i jeden do
Alberta. Cały ten zbiór zamknięty
jest w swoiste klamry – „uwagi
wydawcy”. Tak więc na początku
utworu mamy krótką notę rozpo-
czynająca się od słów: Czego tyl-
ko dowiedzieć się mogłem o dzie-
jach biednego Wertera, zebrałem
pilnie i podaję wam tutaj (…)
, a na
końcu – obszerny komentarz na
temat ostatnich dni bohatera.
W ten sposób Goethe nadał swo-
jemu dziełu pozory autentyzmu.

background image

2

Bohater literacki

Bohater literacki

Bohater literacki

Bohater literacki

Bohater literacki

Ucz się z

Ucz się z

Ucz się z

Ucz się z

Ucz się z

Bratnie dusze

Bratnie dusze

Bratnie dusze

Bratnie dusze

Bratnie dusze

Lotta i Werter kojarzyć się powinni przede wszystkim z innymi literackimi bohaterami
słynnych miłosnych tragedii, a więc

   Tristan i Izolda – para nieszczęśliwych kochanków z najsłynniejszego średniowiecz-

nego romansu.

   Romeo i Julia – główni bohaterowie tragedii Williama Szekspira.

W drugiej kolejności losy Wertera powinny nam się kojarzyć ze sztandarowymi tekstami
polskiego romantyzmu. Przypomnijmy więc sobie ich głównych bohaterów:

   Gustaw-Konrad – główny bohater Dziadów Adama Mickiewicza. W III części dra-

matu zjawia się jako duch i opowiada o tragicznej miłości, która doprowadziła go do
samobójstwa.

   Kordian – bohater dramatu Juliusza Słowackiego. Rozczarowanie miłosne sprawiło,

że, tak jak Werter, strzelił sobie w głowę.

Ważne słowa Wertera

Wilhelmie, czym jest dla naszego serca świat bez
miłości! Czym jest latarnia magiczna bez świa-
tła! Ledwo wstawisz w nią lampkę, ukazują się
najbogatsze obrazy na twej białej ścianie!

Nie znam już innej modlitwy, jak do niej. W wy-
obraźni mej nie zjawia się żadna inna postać
prócz niej i wszystko wkoło widzę tylko w związ-
ku z nią. (…) Nie widzę cierpieniu temu kresu
prócz grobu.

(…) 

zawołałem – człowiek jest człowiekiem,

a ta odrobina rozumu, którą może posiadać,
niewiele znaczy, lub nie wchodzi wcale w ra-
chubę, gdy szaleje namiętność, a granice czło-
wieczeństwa uciskają

 (…)

(…) 

Ceni też mój rozum bardziej niż to serce,

które jest przecież mą jedyną dumą, które jedy-
nie jest źródłem wszystkiego, wszelkiej siły,
wszelkiej szczęśliwości i wszelkiej niedoli. Ach,
to co ja wiem, może każdy wiedzieć. Moje serce
mam ja tylko.

Drogi Wilhelmie, jestem w stanie, w którym
musieli się znajdować nieszczęśliwi, o których
sądzono, że są opętani przez złego ducha. Cza-
sem chwyta mnie coś – nie jest to niepokój ani
żądza – jest to jakaś wewnętrzna, nieznana
burza, która grozi rozsadzeniem piersi, dławi
gardło! Biada! Biada! I potem błądzę wśród
strasznych, nocnych obrazów tej wrogiej lu-
dziom pory roku.

Podnieść zasłonę i wejść poza nią, oto wszyst-
ko! Czemuż wzdragać się, ociągać? Dlatego, że
nikt nie wie, jak tam wygląda, i że nikt stamtąd
nie wraca? A może dlatego, że właściwością
naszego ducha jest przeczuwać zamęt i ciem-
ność w tym, o czym nic pewnego nie wiemy?