Krzyż pośrodku świata
Najgorsi krzyczeli: ukrzyżuj Go! Mniej źli nie otworzyli ust (Petru Dimitriu). A my? My
jesteśmy tu pomiędzy tylu innymi, usiłując zrozumieć w dwadzieścia wieków później,
dlaczego zabiliśmy Go - przyjaciela ludzi.
Zacznijmy od Piotra. Piotr obiecał dać życie za Niego (por. J 13,37), a kiedy kohorta
zjawiła się, by Go pojmać, wyciągnął w Jego obronie miecz. Ale to nie taki miecz
Jezus przyszedł przynieść na świat (por. Mt 10,34). Ten rodzaj broni należy
pozostawić w pochwie (por. J 18,11). Piotr rozumie dzisiaj, że jeśli Książę Pokoju
(por. Iz 9,5) umiera dla pokoju (por. J 14,27), to Jego uczniom nie wolno już nigdy
znajdywać okazji do wojny na tej drodze, która została zwrócona przyjaźni. Jak
możemy jeszcze toczyć wojny lub sprzeczać się, kiedy sam Syn Boży przychodzi
ofiarować swe życie dla naszego pojednania? Dobra walka, jaką mamy toczyć, to
walka przeciwko staremu człowiekowi: Bóg wszelkiej łaski - mówi nam Piotr - Ten,
który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie,
sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje (1 P 5,10).
Zanim mógł mówić o tej mocy, pochodzącej od samego Boga, apostoł Piotr osobiście
przeżył upokarzające doświadczenie własnej słabości. Tak, zaparł się! Zaparł się po
trzykroć. Uczynił to pomimo swych zapewnień (por. Mt 26,35.75)! Prawda jest więc
taka: sam przewodnik Kościoła, pierwszy z Apostołów, zgrzeszył! Wszyscy
zgrzeszyliśmy (por. Rz 5,12).
Co więcej, wszystkim nam wybaczono! Tym, czego Piotr nigdy nie zapomni i o czym
dzisiaj nam przypomina, jest to, że na drodze swojej męki Jezus odwrócił się i bez
słowa spojrzał na niego (por. Łk 22,61). Spojrzeniem niewyrażalnym, w którym
poczuł w jednym momencie zarówno przygnębienie, jak i czułość, i wyrzut, i słodycz.
Owym spojrzeniem, jakie Bóg w nałożonych przez nas kajdanach kieruje na nas, by
pociągnąć nas ku sobie. Pociągnąć nas, lecz bez pogrążania w wyrzutach, ale
podnosząc nas łaską naszego żalu. Tym spojrzeniem miłości i prawdy, jakim Pan
zaprasza nas wszystkich do wyjścia z naszego grzechu.
Jakże Mu dzisiaj nie wyznać raz jeszcze, Jemu, który w swoim ciele poniósł nasze
grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla
sprawiedliwości (1 P 2,24): Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham (J
21,17)! Błądziliśmy bowiem jak owce, ale teraz nawróciliśmy się do Pasterza i Stróża
dusz naszych (por. 1 P 2,25).
Tak, Panie, my również, rozgrzeszeni, upokorzeni, podniesieni, kochamy Cię!
***
Z pism Ojców...
KRZYŻ W POŚRODKU ŚWIATA
Dzisiaj krzyż się wznosi, a stworzenie się raduje. Krzyż, droga błądzących, nadzieja
chrześcijan, nauczanie Apostołów, zbawienie wszechświata, fundament Kościoła,
źródło dla spragnionych. Dzisiaj krzyż się wznosi, a piekło zostaje wstrząśnięte. Ręce
Jezusa przybite są gwoźdźmi, a więzy krępujące zmarłych opadają. Dzisiaj Krew
spływająca z krzyża dociera aż do grobów i w otchłani przywraca życie. W wielkiej
pokorze Jezus prowadzony jest na mękę - jest On prowadzony przed sąd
zasiadającego w pretorium Piłata. O godzinie szóstej zostaje wyszydzony; aż do
godziny dziewiątej znosi boleść przybicia gwoźdźmi, potem śmierć kładzie kres Jego
męce. O godzinie dwunastej zostaje zdjęty z krzyża: powiedziałbyś - lew, co śpi.
Podczas sądu Mądrość milczy, a Słowo nie wydaje głosu. Nieprzyjaciele Jego gardzą
Nim i przybijają do krzyża. W chwili tej wszechświat zostaje wstrząśnięty, dzień się
kończy, a niebo pokrywają ciemności. Zostaje On odziany szyderczym odzieniem,
ukrzyżowany między dwoma złoczyńcami. Ci, którym wczoraj dał swoje ciało na
pokarm, z daleka spoglądają na Jego śmierć. Piotr - pierwszy z Apostołów - pierwszy
uciekł. Andrzej uciekł również. A Jan, który spoczywał na Jego boku, nie przeszkodził
żołnierzowi boku tego przebić włócznią. Grono Dwunastu się rozpierzchło. Ci, za
których oddał On swoje życie, nie przemówili w Jego obronie ani słowa. Nie ma
Łazarza, którego przywrócił do życia. Niewidomy nie płakał nad Tym, który oczy jego
otworzył na światło. A chromy, który dzięki Niemu mógł chodzić, nie przybiegł ku
Niemu. Jedynie złoczyńca ukrzyżowany u Jego boku wyznaje swą wiarę i nazywa Go
swoim królem. O, Dobry Łotrze, pierwszy kwiecie krzyżowego drzewa, pierwszy
owocu drzewa z Golgoty! Krzyż przywraca światło całemu wszechświatu, przepędza
ciemności i jednoczy narody z Zachodu, Północy, znad morza i ze Wschodu w jednym
Kościele, w jednej wierze i jednym chrzcie miłości. Ustawiony na Kalwarii, wznosi się
w pośrodku świata.
(Św. Efrem, w: J. R. Bouchet, Lectionnaire, s. 179-180)
KATOLIK.pl - Portal katolicki dla wierzących, wątpiących i poszukujących http://www.katolik.pl/index1.php?st=rozne&id_r=376&id=618&rodzaj...
1 z 1
2010-12-18 15:52