background image

Jasno określamy wartości, zasady, postawy 
Nasz Dziennik, 2011-03-18 

Z s. Almą Alicją Pachutą, dyrektor Centrum Edukacyjnego 
Sióstr Nazaretanek w Kaliszu, rozmawia Anna Zalech
 
 
Szkoły katolickie często są traktowane przez wychowanków 
jako szkoły zbyt tradycyjne czy z wygórowanymi 
wymaganiami. Czym się charakteryzuje Centrum Edukacyjne 
Sióstr Nazaretanek?
 
- Centrum tworzą przedszkole, szkoła podstawowa, gimnazjum, 
liceum i świetlica środowiskowa. Jest to miejsce skupione na 

nauczaniu i wychowaniu w duchu katolickim. Centrum w centrum Kalisza - najstarszego 
miasta Polski. Jego główną część stanowią trzy szkoły. Czy w odbiorze wychowanków są 
"zbyt tradycyjne czy z wygórowanymi wymaganiami"?  
Jakość edukacji kształtuje mądrość w umiejętnym łączeniu tego, co stare - tradycyjne, z tym, 
co nowe - wychodzące ku przyszłości, oraz stawianiu wymagań, bo one tworzą przestrzeń 
rozwoju dla młodego człowieka. Wymagania muszą odpowiadać celom, które zamierzamy 
razem z naszymi uczniami osiągnąć. W szkole nie chodzi o rygor. Staramy się jasno określać 
wartości, zasady, postawy ważne dla nas. Zawsze dbamy o przyjazną atmosferę, wzajemną 
życzliwość, zrozumienie, szacunek do innych. Wymagania nie mogą być wygórowane, ale 
skrojone na miarę perspektywy rozwoju pojedynczego ucznia i całej społeczności szkolnej. 
 
Jakie cechy powinien mieć nauczyciel? 
- Nie ma tu jednej cechy, bo nauczanie to bardzo złożony proces. Niewątpliwie trzeba mieć 
odpowiednią wiedzę, ale to nie wszystko. Ważniejsze chyba są umiejętności wpływające na 
tworzenie międzyludzkich relacji. W moim odczuciu nieodzowne w nauczaniu są: otwartość, 
akceptacja, dobry kontakt z uczniami i rodzicami, umiejętność przekazywania wiedzy, pasja, 
wymagania i konsekwencja. 
 
Od 1994 r. szkoły, które Siostra Dyrektor prowadzi, są koedukacyjne. Czy system pracy 
w wychowaniu i nauce w takim gronie jest łatwiejszy czy trudniejszy?
 
- Środowisko koedukacyjne wydaje się bardziej naturalne. Tworzy bogatszy świat relacji, 
cechuje się większą dynamiką, ma większą siłę oddziaływania na młodych. Nie oceniałabym 
systemu pracy w takim gronie w kategoriach łatwiejsze - trudniejsze. Z moich doświadczeń 
widać, że szkoła koedukacyjna jest... ciekawsza! 
 
Dzisiaj młodemu człowiekowi często są serwowane tylko konieczne informacje, aby mógł 
być aktywnym podmiotem w społeczności, aby mógł pracować i wpisać się w nowe 
wyzwania ekonomiczne. Czy to wystarczy, aby mówić o pełnej edukacji młodego 
pokolenia?
 
- Edukacja, aby była skuteczna, musi co najmniej nadążać, a w idealnej sytuacji wyprzedzać 
trendy społeczne. Przecież uczymy innych po to, aby najpełniej przygotować ich do 
przyszłego życia. Przygotować to nie znaczy wyposażyć w jedynie konieczne umiejętności 
czy zasób wiedzy, ale raczej wskazać sposoby radzenia sobie z nowymi sytuacjami, 
problemami. Świat się rozwija. Edukacja musi być nastawiona na rozwój, na nowe, ale to nie 
wszystko. Są takie przestrzenie wartości, których nie można zarzucić, zastąpić 
umiejętnościami ze sfery społeczno-informacyjnej czy ekonomicznej. Życie to relacje, 
budowanie swojego człowieczeństwa. Mądra edukacja nie może zaniedbać sfery ludzkiego 
ducha. 

background image

 
Telewizor, komputer, internet czy telefon komórkowy towarzyszą dzieciom i młodzieży 
na co dzień. Szkoły uczą dzisiaj dzieci właściwego używania współczesnych osiągnięć 
techniki?
 
- Nowoczesne multimedia i szkoła. Wspaniałe możliwości podnoszenia jakości nauczania i 
uczenia się i jednocześnie wielkie zagrożenie cyberuzależnieniami. Szkoły mają obowiązek 
uczyć właściwego korzystania z nowych technologii. Pytanie tylko, czy robią to 
wystarczająco skutecznie. Wydaje mi się, że i nauczyciele, i rodzice są coraz bardziej 
świadomi problemów wynikających z uzależnień związanych z technologią informacyjną. 
Młodzi ludzie na ogół nie widzą tak krytycznie owych zagrożeń. 
 
Siostra Dyrektor pisze wiersze. Czy znajduje Siostra nić porozumienia z młodymi na tej 
płaszczyźnie?
 
- Przekonuję się, że tak. To sfera wyrażania siebie, swoich najgłębszych przeżyć i 
przemyśleń. Młodzież, zwłaszcza jednostki wrażliwsze, wybierają właśnie ten sposób 
mówienia o świecie. Jeden z uczniów naszego liceum - Daniel Czepiński - odnosi sukcesy 
literackie w konkursach o zasięgu ogólnopolskim, jego teksty były już kilkakrotnie 
publikowane. To cieszy. Mnie tym bardziej, bo swego czasu byłam jego wychowawczynią. 
 
Szkoła może pomagać w wychowaniu. Najważniejszy jest jednak - jak mówił Sługa Boży 
Jan Paweł II - dom rodzinny. Jak szkoły Sióstr Nazaretanek w Kaliszu współpracują z 
rodzicami swoich uczniów w tym procesie wychowawczym?
 
- Rodzina zawsze była w centrum oddziaływań naszego zgromadzenia. Nazaretański 
charyzmat urzeczywistnia się w różnych formach, w zależności od rodzaju posługi, którą w 
Kościele podejmujemy.  
W przypadku szkoły jest to misja bardzo specyficzna. Nie ma wychowania bez autentycznego 
zaangażowania w ten proces rodziców naszych uczniów. Życie pokazuje, że im uczniowie 
młodsi, tym rodzice bardziej aktywni. Jest to w pewien sposób naturalne. Wychowanie polega 
przecież między innymi na przechodzeniu wychowanka - dziecka od "nieodpowiedzialnej 
zależności" do "odpowiedzialnej niezależności". Wraz z wiekiem dziecka zmieniają się 
proporcje wpływu podmiotu wychowującego - rodzica wobec podmiotu wychowywanego - 
dziecka, aż do podjęcia przez niego całkowitej odpowiedzialności za swoje życie i przejścia 
na drogę samowychowania. 
Chcemy towarzyszyć rodzicom naszych uczniów na tej drodze. Przed przyjęciem uczniów do 
kl. I SP spotykamy się z nimi, rozmawiamy, przedstawiamy im naszą wizję szkoły, 
wymagania, zapraszamy do współpracy. Kontaktujemy się z rodzicami nie tylko podczas 
tradycyjnych wywiadówek. Mamy spotkania indywidualne, konsultacje. Wspólnie 
rozwiązujemy problemy dotyczące funkcjonowania uczniów w społeczności szkolnej.  
Współpracujemy z radą rodziców przy organizowaniu imprez, festynów, spotkań 
opłatkowych, klasowych wigilii, ślubowania i innych szkolnych uroczystości. Rodzice są 
organizatorami tradycyjnego balu karnawałowego dla rodziców naszego Centrum. Biorą 
udział w Mszach Świętych i okazjonalnych spotkaniach formacyjnych. To zaangażowanie na 
szeroką skalę. W każdej klasie, w zależności od jej specyfiki i pomysłowości wychowawców, 
ogólnoszkolny styl współpracy nabiera swoistych kształtów.  
Obok dni szczególnych są dni całkiem zwyczajne. One stwarzają okazję do ciągłego 
wpływania na rodziny. Wzajemna życzliwość, zrozumienie, jasność w wyrażaniu naszych 
oczekiwań i wymagań związanych z życiem szkolnym pomagają urzeczywistniać ducha 
Nazaretu w codzienności.  
Wierzę mocno, że tę współpracę umacnia modlitwa, którą bardzo świadomie otaczamy 
naszych uczniów i ich rodziny. Zapraszanie Boga w relacje, które tworzymy w szkole, Jego 

background image

obecność nadaje niepowtarzalny charakter naszym więziom i mimo występujących czasem 
trudności pozwala czynić proces wychowawczy bardziej skutecznym. Doświadczenie 
pokazuje, że poprzez formację dzieci formują się również ich rodzice. 
 
Dziękuję za rozmowę.