Sesja 24/14/04/09
Kwiecień 14, 2009 -
SESJA ARCHIWALNA -> Przeczytaj Wstęp do Transgresji
Poniższa treść została uzyskana poprzez wprowadzenie K w stan głębokiego
odprężenia, w trakcie którego jego podstawowa świadomość ulega uśpieniu.
Zaznaczamy że rozmowa odbywa się tylko i wyłącznie z K, z jego podświadomym
umysłem, który w sposób pozbawiony zabarwienia emocjonalnego i mniej
zanieczyszczony przekonaniami, odpowiada na nasze pytania, wchodzi z nami w
dyskusję oraz komentuje nasze własne poglądy. Jest to jednak nadal TYLKO I
WYŁĄCZNIE umysł K, pełen własnych idei, wyobrażeń, wspomnień – stąd poniższe
treści a zwłaszcza ich „fantastyczne” fragmenty należy postrzegać jedynie w
kategoriach rozrywki, eksperymentu – jak dobrą literaturę fantastyczno-naukową.
—
P – pytanie
O – odpowiedź
—
P: …kiedy usłyszysz słowo „wracaj” to wszystko…
O: …to wrócę.
P: Cześć.
O: Dobry wieczór.
P: No dobry wieczór. Taka intonacja jak dziś jest pomocna?
O: Neutralnie.
P: Na początek odpowiedz na to co łącznik chciał abyś odpowiedział.
O: Zobaczyłeś rzeczy takimi jakie są, a twoje ego się wystraszyło. Tak, to prawda. Mówiłem o tym
cały czas. Wyinterpretujecie to wedle waszych oczekiwań. Koniec.
P: To była odpowiedź do łącznika tak?
O: Tak.
P: Miałem nie pytać ale się w końcu zapytam. Czy umysł może się bronić przed medytacją,
powodując iluzje złego samopoczucia po niej?
O: Umysł się nie broni. Poczucie separacji czyli ego – tak. Koniec.
P: Jeśli ktoś zaczyna regularną medytację to jego ego faktycznie może odczuwać taki wewnętrzny
lęk albo niepokój?
O: Tak jak z rzucaniem nałogu.
P: Ok. A teraz chciałbym abyś odpowiedział na pytania pewnej osoby z forum. Te co ostatnio.
Zapewne masz je w pamięci.
O: Tych pytań było jedenaście tak naprawdę… [Grzesio sie wtrąca] w tych trzech pytaniach ukrył
jedenaście. Koniec.
[Grzesiek się wtrąca]
P: Masz na…
O: Więc…
P: Chodzi…
O: To…
P: Mów mów.
O: W tych trzech pytaniach ukrył jedenaście. Koniec.
P: Być może z czystej nieświadomości.
O: Czytaj po kolei i miej na uwadze, że nie jestem encyklopedią.
P: W porządku. Więc czytam początek pytania oznaczonego cyfrą 1. Czy śnienie niektórych snów,
które miewam i po obudzeniu pamiętam z różną częstotliwością ich występowania jest sprzężone
na wyższym poziomie bezpośrednio ze snami innych osób w stanie świadomości ponadlokalnej,
czyli jednej i tej samej aranżacji sennej.
O: Pytanie o „ja”, czyli osobiste. Jeśli je rozwinąć na ogół, to odpowiedź brzmi: Mówiłem to wiele
razy. Wszystko jest sprzężone ze wszystkim. Koniec.
P: Kontynuacja. Dlaczego nigdy wcześnie nie nałożyły się nam takie same sny, czy ich po prostu
nie pamiętam?
O: Sam sobie odpowiedział. Koniec.
P: Dalej jest „zadam pytanie prościej” ale skoro jest zinterpretowaliśmy to nie będziemy
opracowywać uproszczenia. Dalej jest tak: Czy ja mogę być świadomy siebie jako bytu, który
odgrywam we śnie kogoś innego?
O: Osiągnięcie prawdziwej natury jest uświadomieniem swojej nieświadomości. Koniec.
P: Ok. Przechodzimy do akapitu oznaczonego jako pytanie 2. Pierwsze pytanie: Czy tęcza to obraz
duszy?
O: Następne pytanie.
P: Czy wizualny efekt tęczy tworzy biopole z mojego centrum lub wibracji serca, czy jest to tylko
efekt optyczny?
O: Następne pytanie.
P: Czym jest bariera, dwustronne lustro, pomiędzy tęczą wewnętrzną i zewnętrzną i dlaczego
rozmieszczenie kolorów jest w symetrii względem tej bariery od niskich częstotliwości (dźwięku).
Czy nie jest to przykład że samoświadomość światła wirującego samo w sobie zagęszcza materie ze
wzrostem częstotliwości wibracji ośrodka. O boże.
O: Powiedz jak zrozumiałeś to pytanie.
P: Czy ja je zrozumiałem?
O: W jaki sposób.
P: Ja tego pytania nie zrozumiałem.
O: Ja je zrozumiałem, tylko po co tworzyć magiczne teorie w stosunku do prostych zjawisk?
Koniec.
P: Czyli tęcza to po prostu efekt optyczny rozszczepienia światła?
O: Tak. Koniec.
P: Czyli siedem kolorów widma widzialnego nie ma związku z duszą, biopolem i tak dalej?
O: Nic, choć jednocześnie wszystko ma związek ze wszystkim.
P: Rozumiem.
O: Z waszego położenia to po prostu tęcza. Koniec.
P: Tak się zastanawiając to jak jeden wycinek światła może być czymś wyjątkowym. To tylko
wycinek całości. Całej fali. Kolejne pytanie. Akapit oznaczony jako 3. Moja kobieta od 10 lat
tworzy teorię grawitona fotonowego jako wielowymiarowej kuli.
O: To jest ciekawe. Od dziesięciu lat tworzy. I co z tego?
P: Ja nie wiem. Mogę kontynuować?
O: Tak.
P: Dalszy ciąg: Ja widzę w tym duży potencjał do analizy zjawisk świadomość – światło – energia –
materia. Z pozycji czującego obserwatora wewnętrznego, któremu potrzebne są tylko dwa
wymiary: kołowy i krzywizny kołowej. W tym kierunku pracuję i ostatnio zauważyłem że bardzo
dokładnie opisuje ten model całkowita formuła, nie wiem jak czytać to nazwisko, Cauchyego. Ona
stwierdziła że z kwantowaniem związana jest liczba PI. Wzór ten według mnie zawiera rekurecyjne
fraktale łączące się w hologramie kuli tworzącej torus nieskończonego pulsu – oddechu. Czy nasze
świadomości łączą się właśnie w takiej holosieci?
O: Jeśli chcesz to się tak łączą. Po co próbujesz to analizować? Co chcesz dzięki temu osiągnąć?
P: Tylko w ten sposób to tak naprawdę nie musimy robić nic. Nic nie osiągniemy. Można tak
odpowiedzieć na każe pytanie.
O: Co robisz, gdy chce ci się pić?
P: Nalewam wodę do naczynia i ją piję.
O: Co chcesz tym osiągnąć?
P: Zgaszenie pragnienia.
O: Osiągasz to?
P: Zazwyczaj tak.
O: Pomaga ci to w życiu?
P: Bez tego raczej bym nie żył.
O: I dlatego powinieneś to robić. Koniec.
P: Sugerujesz że powinniśmy robić rzeczy niezbędne do życia? Nic ponadto?
O: Nie.
P: W takim razie nie zrozumiałem.
O: Róbcie to nad czym macie kontrolę „tu i teraz”.
P: Tylko widzisz, gdyby wszyscy, absolutnie wszyscy skupiali się na „tu i teraz” to jak
odkrywalibyśmy pewne rzeczy? Wynalazki? Stalibyśmy w miejscu.
O: Niekoniecznie. Jesteś sobie w okresie, kiedy nie było telefonu. Żyjesz tu i teraz. Chcesz coś
powiedzieć koledze mieszkającemu parę kilometrów dalej. Musisz się przejść, prawda?
P: Dokładnie.
O: Ale żyjąc „tu i teraz” chcesz ułatwić sobie tą czynność. Pójść na skróty. Więc planujesz coś co ci
w tym pomoże. W efekcie bierzesz drut, przeciągasz i sobie rozmawiacie. Koniec.
P: Chcesz powiedzieć abyśmy pracowali realną korzyść a nie potwierdzenie czegoś dla samego
potwierdzenia?
O: Mniej więcej. Koniec.
P: Dobrze.
O: Wiesz ile osób ginie, żeby coś potwierdzić? Coś, co nie ma znaczenia?
P: Nie wiem. Skąd mam wiedzieć.
O: Z telewizji. Żart. Koniec.
P: Ok. Będę przeplatał pytania z forum z naszymi. Czy jeśli bym Cię poprosił to mógłbyś się
cofnąć. Albo. Nie wiem jak to powiedzieć. Mógłbyś opowiedzieć o pewnym zdarzeniu które
wczoraj mi się przytrafiło czy nie bardzo?
O: W jakim celu?
P: W jakim celu. W celu rozpoznania pewnego zachowania aby w przyszłości wiedział pod co je
podporządkować. Na przykład podświadomy stres. Wtedy będę nad nim pracował aby go nie było.
O: Opowiedz.
P: Wczoraj podczas rozmowy jaka wywiązała się z rozmowy z moim bratem…
O: Zimno.
P: Tak jest. Dokładnie takie samo – ja tak to odczułem – jako takie samo jak wtedy podczas sesji.
Jednocześnie wiedząc że stres podświadomy również wywołuje podobne objawy. Dlatego chcę
wiedzieć.
O: Reakcja obronna organizmu. Ostrzeżenie przed ingerencją zewnętrzną. Koniec.
P: Czyli to nie był podświadomy stres?
O: Stres też jest reakcją obronną organizmu. Koniec.
P: Yhy. A idąc dalej. Jaki był cen ingerencji? Taki żeby nie truł kolejnej osobie głowy?
O: W dużym uproszczeniu, tak.
P: Na poprzedniej sesji w dość ogólnikowy sposób powiedziałeś o astrologii i horoskopie.
Powiedziałeś że już o tym mówiłeś. Mikrokosmos i makrokosmos. Ostatnio czytałem trochę Osho i
trafiłem na temat astrologii. Chciałem rozwinąć to troszkę bardziej. Czy można uznać za prawdziwe
twierdzenie że dziecko podczas narodzin faktycznie przyjmuje na siebie takie zdjęcie układu
gwiazd w tym momencie? Taki odcisk układu w którym się rodzi w tej chwili?
O: Całej Jedności.
P: I naprawdę jest tak że dany układ układu słonecznego w danym momencie powoduje to że ludzie
mają jakieś konkretne cechy? Tak jak na przykład przypisuje się Marsowi cechy agresji i
wojowniczości.
O: Tak. Tylko to też działa w drugą stronę. Zbiorowa świadomość. Koniec. Jakbyś nadał Marsowi
cechy miłości i tak by się to zapisało w zbiorowej świadomości, to tak by było. Koniec.
P: Aha. Rozumiem. Dzięki. Chciałem teraz porozmawiać o szałwii. Z łącznikiem ostatnio o tym
poczytaliśmy. Na forum znów ktoś o to zapytał. Czy szałwia powoduje imitację śmieci i wysyła nad
do innego wymiaru? Ja również się podpinam pod to pytanie.
O: Oczywiście inne stany świadomości wywołuje. Czy bliskie śmierci? Zależy od nastroju i
wcześniejszej wiedzy. Nie polecam używania zewnętrznych środków bo ich nie kontrolujesz.
Wywleką z twojej podświadomości koszmary, a ty nie masz na to wpływu. Jeszcze wywleką ci
jakiegoś Asystenta i będzie problem. Konkurencje mi zrobisz. Koniec.
[śmiech]
P: A ja mam takie pytanie odnośnie szałwii. Jakie reakcje powodują to że ludzie identyfikują się z
przedmiotami. Z nogą stołka, doniczką czy talerzem? Czy jest to faktycznie zmiana świadomości na
połączoną z Jednością?
O: Zastopowanie ciągu myślowego. Koniec.
P: Rozumiem. A mógłbyś powiedzieć teraz co nieco o marihuanie? Czy tez poszerza świadomość?
Spektrum odbierania bodźców?
O: W pewnym zakresie, ale często stępia i jest absolutnie niepolecana. Koniec.
P: Mówisz to z powodów praktycznych czy dydaktycznych?
O: Ja zawsze mówię o praktyce. Koniec.
P: Ok. A mam pytanie. Czy korzystanie z szałwii jest bezpieczne pod kątem naszych przyjaciół,
którzy lubią sobie ingerować w nasze życie? Łatwiej Jaszczurkom podejść wtedy człowieka, czy
może na odwrót. Świadomość jest tak poszerzona że nie mogą nic zrobić?
O: Im zawsze łatwo.
P: Aha. Obojętne czy śpię czy jestem w pracy?
O: Jak śpisz łatwiej. Koniec.
P: A ja chciałem się zapytać ciebie o taką bardzo kontrowersyjną rzecz o jakiej była mowa w
jednym z przekazów w przeszłości. Mianowicie pewne źródło przekazało że kampania
antynikotynowa skierowana przeciw papierosom jest inspirowana przez Zielonych. Mógłbyś to
skomentować?
O: Tytoń zwiększa możliwości percepcyjne. Koniec.
P: Ale rozumiem że jednocześnie zanieczyszcza tez płuca?
O: W ogromnych ilościach, tak. Koniec.
P: Niejako że masz możliwość wglądu w ciało i komórki łącznika, to mógłbyś powiedzieć pod
kątem zdrowotnym jego płuc, co jest pod tym kątem zdrowsze. Palenie fajki czy papierosów?
O: Palenie fajki wodnej. Tytoniu mniej. Praktycznie nie powoduje uszczerbku. Natomiast
substancje smoliste w papierosach mogą. W tym momencie płuca łącznika pracują na 95%
możliwości. Koniec.
P: Czy palenie papierosów jest faktycznie tak mocno mutogenne? Czy może doprowadzić do
mutacji komórek?
[chodziło o mutacje nowotworowe]
O: Przy bardzo dużych ilościach, tak.
P: Yhy. Dzięki za odpowiedź.
O: Gorzej wpływają na serce i układ trawienny. Koniec.
P: Poprzez krew, tak?
O: Też. Koniec.
P: A powiedz czy niedawne odkrycie naukowe, mówiące o tym że nikotyna zawarta w papierosach
chroni przed niektórymi chorobami mózgu, jest prawdą? Czy to prawda?
O: Prawda. Koniec.
P: Chciałem teraz zadać jeszcze pytanie…
O: Dopowiem odnośnie używek. Kompletnie pozbawione jest sensu szukanie skrótów poprzez
środki zewnętrzne. Jedni by wybrali tytoń, inni inne, a jeszcze inni monoatomowe złoto. Wszystkie
jednak mają jeden wspólny czynnik – uzależniają. Przyzwyczajają Cię i stajesz się ich
niewolnikiem. Koniec.
P: A w momencie kiedy się je odstawi to okazuje się że stoi się w miejscu. A jeśli ktoś smakuje dla
towarzystwa. Dla smaku. Na przykład fajkę. Jest to trochę inne podejście.
O: Jak będziesz ją palił tak jak teraz, to nic Ci nie będzie.
P: Yhy.
O: Najwyżej umrzesz, ale każdy musi. Koniec.
P: Właśnie wiem więc po co się przejmować. Ktoś zapytał czy możliwe jest stworzenie jakieś
świadomości w obudowie. Zaznaczył że do zadania pytania przyczyniła się wypowiedź kobiety,
która stwierdziła że wsadziła świadomość w kamień. Nie zagłębiam się w to bo nie mam tego jak
zweryfikować. Mimo wszystko powiedz coś na ten temat. Człowiek jest w stanie wywołać
świadomość w jakimś przedmiocie?
O: Świadomość jest wszędzie. Koniec.
P: A możemy ją skupić jeszcze silniej aby stał się samoświadomy?
O: Podobny do was.
P: Tak.
O: „I uczynimy go na nasz obraz i podobieństwo”. Skąd ja to znam.
P: No tak. Tyle że jest tu duża różnica. Bo kiedy nas tworzono, to musieliśmy dostać obudowę o
odpowiedniej mocy. Musieliśmy mieć wystarczająco wydajny komputer, czy mam rację?
O: Tak.
P: Więc nie możliwe jest aby kamień stał się tak świadomy jak człowiek?
O: Tak. On już jest świadomy. Koniec.
P: A powiedz czy jeśli nikt by nie ingerował w ludzką ewolucję i wyewoluowalibyśmy na jakiejś
odizolowanej planecie na zadupiu wszechświata, po prostu naturalna ewolucja z małpy to
wyglądalibyśmy tak jak wyglądamy?
O: Niekoniecznie. Ale podobne. Bardziej owłosieni i więcej pigmentu. Koniec.
P: Jeśli zatem mniej owłosienia i mniej pigmentu zawdzięczamy naszym bezpośrednim stwórcom
to z czego oni wyewoluowali? Jakaś małpia forma?
O: Coś podobnego. Myślisz że na każdej planecie fauna wygląda tak samo?
P: Nie nie. Wiem o co chodzi. Masz rację. Przecież to wszystko zależy od czynników
środowiskowych. Kiedyś przeczytaliśmy z łącznikiem dawno temu że istoty 4. wymiarowe żyją w
tak zwanym kolektywie. Kolektywie świadomości.
O: Wy też żyjecie.
P: Ale bez świadomości tego.
O: Yhy.
P: Czy istoty 4. wymiarowe są świadome tego kolektywu? Są świadome myśli innych osobników w
kolektywie?
O: Zależy które.
P: Ok. I jeszcze jedno pytanie. Może przyczynić się do ciekawych eksperymentów. Czy używając
lustra w odpowiednio zaciemnionym pomieszczeniu, podświetlając je od drugiej strony lekkim
rozproszonym światłem, na przykład światłem świecy, tak aby samo lustro ukazywało jedynie
czerń, umożliwia to faktycznie dostrzeżenie nawet innych wymiarów? Jeśli odpowiednio oczyścić
umysł?
O: Może się zdarzyć. Spróbuj. To co ci gwarantuje, to dreszczyk emocji. Koniec.
P: No właśnie. A jak zobaczę tam coś nieprzyjemnego. Albo naszych przyjaciół? A z tymi lustrami
to nie jest tak że mogą wyciągnąć coś z naszej podświadomości?
O: Może.
P: Dobra. Moje pytania się zakończyły. Łącznik z okazji świąt bardzo chciał porozmawiać o
Jezusie.
O: Oj.
P: Co oj?
O: Pytaj.
P: No to chronologicznie. W jakich okolicznościach się narodził?
O: Gdzie?
P: No na przykład gdzie. Czy była przy tym sama matka, czy razem z ojcem?
O: Sama matka. Ojciec wszedł potem.
P: Kim był ojciec?
O: Rzymianinem.
P: A ja to była rodzina? Biedna czy zamożna?
O: Bardzo zamożna.
P: Yhy. A możesz…
O: Nie spytałeś się, gdzie się urodził.
P: No to powiedz.
O: W Egipcie.
P: Słucham?! W Egipcie?
O: Oj. Koniec.
P: Co znaczy to oj?
O: Wiedziałem że taka reakcja na prawdę będzie. Koniec.
P: Jest to dosyć ciekawa odpowiedź. A matka była Egipcjanką?
O: Tak. Egipcjanką. Pochodzącą od Macedończyków, którzy pochodzili od Izraelitów. Koniec.
P: To skąd te opowieści o biedzie i narodzinach w stajence?
O: Marketing i proroctwa.
P: A czy faktycznie jego narodziny zwiastowała jakaś gwiazda czy zjawisko na niebie?
O: Zapytaj się, kiedy się urodził.
P: No dobra. Nie musisz się mnie pytać Możesz przecież mówić sam. To kiedy się urodził?
O: Korzystając z waszego kalendarza, 47 lat przed swoimi oficjalnymi urodzinami. Koniec.
P: W takim razie kiedy ustalono początek ery według naszego kalendarza?
O: W późniejszych wiekach.
P: Po prostu sobie wymyślono że Jezusa się wtedy urodził i ustawiono kalendarz?
O: Tak.
P: W takim razie co robił w młodzieńczych latach? Już od początku starał się być rewolucjonistą?
O: Pomijasz ważne pytania.
P: Zapytaliśmy się…
O: Dziś mówię wszystko, wykorzystaj to. Koniec.
P: Dobra. Wykorzystam tą łaskę uświęcającą [śmiech]. Mamy matkę. Mamy ojca. Miał
rodzeństwo?
O: Przyrodnie tak.
P: Pytając o dzieciństwo powiedziałeś że pominąłem ważna pytania. Wiesz o co chodzi Andrzej?
(A) Nie.
O: Możecie pytać o szczegóły.
P: O jakie szczegóły można tu pytać? Dobrze. Jakiego wyznania byli rodzice? Matka egipskie a
ojciec? Rzymscy bogowie?
O: Ojciec był uważany za boga. Koniec.
P: Faraon. Nie faraon. (A) Cesarz. (G) Co?! No bez jaj. Możesz dokładnie powiedzieć jakim
rzymianinem był ojciec?
O: Juliusz Gajusz Cezar.
[śmiech]
P: Prima aprilis była dwa tygodnie temu. (A) A matką była Kleopatra. (G) [śmiech] Asystencie a tak
poważnie?
O: Na prawdę. Koniec.
P: (A) Zgadłem matkę?
O: Ptolemeusz Filopator Filometor Cezar. Tak się nazywał.
P: A teraz tak całkiem śmiertelnie poważnie. Ojcem Jezusa był Imperator rzymski?
O: Syn Boży.
P: Ale jaja.
O: Ptolemeusz został okrzyknięty po narodzinach mianem Króla Królów. Znacie to skądś?
P: No. A matka? Kim była matka? Jakie miała stanowisko?
O: Kleopatra. Królowa Egiptu. Uważana za Izis.
P: Faktycznie miała tak na imię?
O: To ta Kleopatra. Po wygranej Oktawiana z Markiem Antoniuszem Ptolemeusz był zmuszony
opuścić Egipt. Udać się do Izraela a stamtąd do Indii. Podróżował też do Chin i Tybetu.
P: To co łącznik mówi o buddzie. Nie pamiętam tego imienia. Możesz przypomnieć o imieniu o
którym mówił łącznik? Tybetańczycy mają zapiski, w których jest mowa o buddzie, który tam
przywędrował. Jakie to było imię?
O: Issa.
P: To imię odnosi się do Jezusa?
O: Tak.
P: Rozumiem że wędrował. A faktycznie przywędrował do Judei i spędził tam jakiś czas?
O: Tak.
P: Czy czytając Nowy Testament znajdziemy tam chodź ziarno prawdy? Chcąc poczytać jego
nauki?
O: Niektóre nauki tak. Wydarzenia – nie.
P: A rodzina? Poślubił kogoś? Miał dzieci?
O: Nie poślubił. Miał dzieci. W Judei zebrał grupę sojuszników.
P: To było to grono, które nauczał?
O: Cel polityczny. Powrót na swoje miejsce na tronie rzymskim.
P: Yhy. Czyli można tak to ująć że jednak pragnął władzy?
O: Jego zwolennicy bardziej niż on sam. Zresztą sami go zabili.
P: Zabili? (A) Jak go zabili?
O: Nie umarł na krzyżu. To było skrytobójstwo. Idea pozostała. Została wykorzystana i
zatriumfowała.
P: Idea czego?
O: Powrotu na tron.
P: Czyli podstawili kogoś?
O: Trwało to parę wieków, ale wygrali.
P: Jego zwolennicy wrócili na tron w jakiś sposób?
O: Jest to prawda, że jego potomkowie rządzą do dziś. Koniec.
P: A jego cele w życiu?
O: W Egipcie został wszechstronnie wykształcony. Będąc zmuszony do ucieczki oficjalnie został
zamordowany. Oficjalnie nie udało mu się uciec, ale jednak się udało. Uciekał z chęcią zemsty na
Oktawianie. W Indiach zaczął przyjmować nauki od tamtejszych kapłanów. Co ciekawe – nie
znalazł z nimi porozumienia. Odmienił go pobyt w Tybecie, gdzie nauczył się języka Pali. Przez
sześć lat studiował buddyjskie teksty, które mocno wpłynęły na jego światopogląd i jego samego.
W między czasie był doradcą władców Chin. Doradzał im w sprawie stosunków z cesarstwem
rzymskim.
P: Mogę się wtrącić?
O: Tak.
P: Czy ten doradca jest znany w naszej historii pod jakimś imieniem?
O: Sami to odkryjcie i tak bardzo wiele za was powiedziałem.
P: Aha. Ale dziś przecież mówisz wszystko. Więc kontynuuj opowieść.
O: Zmiana wielka się w nim dokonała pod wpływem medytacji i nauk buddyjskich, które połączył z
wiedzą i religią, którą przyniósł z Egiptu. Zaowocowało to w postaci stworzenia w sobie planu.
Filozofii, którą chciał zalać cały świat. Chciał stworzyć ogólnoświatowy system polityczno –
filozoficzno – religijny, oparty o staroegipskie i dalekowschodnie wierzenia.
P: (A) Gdyby się z Adolfem wtedy spotkał to by mu się udało.
[śmiech]
O: Jego filozofia była bardzo pacyfistyczna. Chciał pokoju i dlatego musiał umrzeć. Koniec.
P: (A) Zatem Adolf by go spalił za korzenie żydowskie.
O: Adolf też miał. Koniec.
P: Może jakiś uraz rodzinny. Nie no dobra nie będziemy żartować na takie tematy. Czemu Jezus
został nazwany przez Tybetańczyków buddą, skoro nie osiągnął oświecenia? Pomyłka?
O: Czasem wystarczy być elokwentnym. Koniec.
P: Skąd w tym wszystkim ukrzyżowanie? Czysta bajka zmyślona później?
O: Mesjasz miał umrzeć. Ukrzyżowanie było formą egzekucji w tamtych czasach. Przy okazji
bardzo bolesną. „Bóg za ciebie cierpiał….” – jak to mocno działa. Koniec.
P: Po co niektóre przekazy mówią że ukrzyżowanie było formą jakiegoś hologramu czy coś
takiego? Po co skoro była to zwykła bajka?
O: A skąd wiesz, że ten przekaz jest prawdziwy?
P: Ten co ty mówisz?
O: Tak.
P: Nie wiem. Dlatego zestawiam Cie z innymi.
O: Może ja też mówię bajki? Tak czy inaczej.
P: Takie informacje jak te i tak muszą być traktowane w formie bajki.
O: Dokładnie.
P: Nie da się tego sprawdzić. Można grzebać i śledzić ścieżkę historyczna, którą podałeś. Ale mimo
wszystko na razie jest to bajka. Pozostała jeszcze chwilka. Zadam pytanie z forum. Ktoś zadał
ciekawe pytanie. Czy możliwe jest korzystanie z doświadczeń Jedności w naszej iluzji? Jako
przykład ktoś podał analogię do filmu „Matrix” gdzie podpina się kogoś do komputer i wgrywa mu
się go mózgu zdolności. Na przykład sztuki walki. Można tak się podpiąć pod czyjeś
doświadczenia?
O: Cały czas to robicie. Koniec.
P: Ale da się to zrobić szybko? Kładę się i nagle potrafię latać samolotem.
O: Można by ci to wgrać do mózgu mechanicznie. Koniec.
P: A bez mechanicznych zabiegów? Wykracza to poza fair play?
O: Byłoby to możliwe. Koniec.
P: A jeszcze jedno pytanko. Człowiek na obecnym etapie wynalazł już sztuczną inteligencję?
O: W jakiejś formie tak.
P: Nie jest równa człowiekowi?
O: Jeszcze nie, ale będzie dużo wyższa.
P: Kiedyś?
O: Nie tak kiedyś. Koniec.
P: Czyli blisko. No to będzie ciekawie. Ale tych pytań to jeszcze jest. Dziś już nie przeciągamy.
O: Dobranoc.
P: No właśnie.
O: Łącznik może się dziś dziwnie źle czuć.
P: Kończymy. Dobranoc i do usłyszenia.