Beta: MyLifeMyDeathMyBlood.
Autorka : kiti96
Rozdział 1 :
„Bod biję zaczarowany świat !.”
Jeżeli ten kretyn sie zaraz nie pośpieszy to spóźnimy się
na samolot..
Wyszłam z auta i wrzasnęłam tak głośno że się podwórko
zatrzęsło :
-Emmett ! Patafianie! Jeżeli zaraz nie zejdziesz na dół to
przefarbuje ci włosy na blond !
-Czekaj ! Już idę .. ! – Krzyknął z okna jego pokoju.
Cały zadyszany wybiegł z domu i przebiegł dzielącą go
odległość z domu do auta uciekając przede mną..
Wsiadłam do mojego kochanego autka i wyjechałam z
przed domu z piskiem opon…
***
Gdy dojechaliśmy na lotnisko Emmett wyszedł i wziął
nasze torby. Ja powoli wyszłam z auta w moich 9cm
szpilkach, zamknęła zamkiem centralnym i przytuliłam
się do mojego skarbu, czyli samochodu.
Alice która zdążyła już wysiąść i czekała tupiąc leniwie
nogą zaczęła się ze mnie śmiać.
-Spokojnie, za góra trzy dni będziesz miała go już w LA ! -
krzyknęła próbując zatrzymać kolejną salwę śmiechu.
-Wiem, ale i tak będę tęsknić..-przytuliłam go jeszcze raz i
pocałowałam w szybę..
-Dziewczyny chodźcie, bo się spóźnimy na samolot.. –
przerwał mi brutalnie brat.
-Nie spóźnimy się, spokojnie… - odpowiedziałam
polerując rękawem plamkę na szybie.
- Bella, ruszaj się do cholery! – wrzasnęła Alice ciągnąc
mnie za koniec koszulki.
Wzięłyśmy swoje zajebiste torby i ruszyłyśmy za
Emmettem i jego piękną różową torbą w czarne kropki.
My z Alice mamy podobne tylko ja mam zieloną a Alice
ma niebieską.
Alice chciała mieć różową, ale Em się uparł wiec… jest
jego.
Teraz wam powiem po co jedziemy do Los Angeles -
najpiękniejszego miasta na świecie..
Otóż j a i moje niewyżyte rodzeństwo zawsze marzyliśmy
o tym, żeby mieć bar w Nowym Yorku albo Los Angeles.
No i tak jakoś wyszło że po śmierci rodziców i odbytej
żałobie postanowiliśmy spełnić swoje marzenie ..
Nawet nie zwróciłam uwagi że doszliśmy już do odprawy.
Kiedy była moja kolej zdjęłam buty i kurtkę, kiedy
przechodziłam przez bramkę włączył się alarm.
Alice i Emmett od razu zaczęli żartować, że broń
przemycam..
Cofnęłam się i zaczęłam się zastanawiać co mogę mieć
metalowego.
Stałam dobre 10 minut i głowiłam się, lecz z odsieczą
przyszła mi Alice :
-Bells…? – spytalła niepewnie
-Taa..?
-A jakie masz na sobie majtki?
-No te co mi dałaś rano..- Tak wiem… Alice wybiera mi
całą garderobę , łącznie z bielizną
-Chciałam ci przypomnieć że tam są metalowe klamry..-
Zaczęła się śmiać, a ja pewnie teraz wyglądałam jak
burak. ! Usłyszałam, tubalny śmiech Emmetta, kiedy
podchodził do mnie jakiś kitajec i chciał mnie gdzieś
zaprowadzić. Wtedy ja w akcie desperacji rozpięłam
spodnie i pokazałam mu klamry przy moich majtkach.
Emmett zaczął rżeć jak Koń, Alice turlała się po ziemi a
wszyscy ludzie wyglądali jak by zobaczyli UFO z
czajnikiem w ręku
Ale w końcu mnie przepuścił. Niestety teraz moje
rodzeństwo nie zapomni mi tego do końca życie.. Pięknie
! Tylko tego mi brakowało
Wsiedliśmy do samolotu i polecieliśmy bod bić słoneczne
L.A. !