Sztuka kochania rozdzial 3 zmysly M Wisłocka

background image
background image

ROZDZIAŁ III

Zmysły

Wyobraz´nia

Stendhal w swej ksi¹¿ce

O mi³oœci napisa³: „Kochaæ to odczuwaæ rozkosz,

ogl¹daj¹c, dotykaj¹c, czuj¹c wszystkimi zmys³ami, jak mo¿na najbli¿ej,
istotê kochan¹ i obdarzaj¹c¹ nas mi³oœci¹”.

W momencie narodzin mi³oœci i przez ca³y okres jej trwania zmys³y od-

grywaj¹ zasadnicz¹ rolê. Zaczyna siê od wzroku i s³uchu, które oddzia³uj¹
za poœrednictwem psychiki na oœrodki seksualne w mózgu. Potem wêch
— mog¹cy sygnalizowaæ z daleka obecnoœæ partnera lub budziæ najbar-
dziej intymne prze¿ycia w bezpoœrednim kontakcie. Zmys³ powonienia
znajduje siê na granicy doznañ czysto fizycznych i psychicznych, pobu-
dzaj¹cych wyobraŸniê. Nastêpnie przychodzi kolej na bodŸce fizyczne
odbierane zmys³ami smaku i dotyku. Zmys³y te odgrywaj¹ zasadnicz¹
rolê w kontaktach bezpoœrednich, podra¿niaj¹c czuciowe zakoñczenia
nerwowe znajduj¹ce siê na ca³ym ciele, sk¹d bodŸce wêdruj¹ do oœrodka
orgazmu w mózgu. Gdy rolê dominuj¹c¹ zaczyna odgrywaæ zmys³ dotyku,
psychika siê wy³¹cza i nie jest dobrze, jeœli nie wy³¹czy siê ca³kowicie.
Kontrola psychiczna nie jest wtedy potrzebna, mo¿e natomiast wywo³y-
waæ wiele zaburzeñ w przebiegu odruchowych funkcji narz¹dów, staj¹c
siê Ÿród³em nerwic seksualnych.

Jak ju¿ wspomnia³am, wra¿enia wzrokowe, s³uchowe i wêchowe pobu-

dzaj¹ oœrodki seksualne w mózgu za poœrednictwem poszczególnych zmy-
s³ów, ale... podniety psychiczne, jak na przyk³ad wyobra¿enie kszta³tu,
barwy, dŸwiêku czy zapachu oddzia³uj¹ na oœrodek orgazmu równie¿
bezpoœrednio, z pominiêciem receptorów zmys³owych. Jak widaæ, wystê-
puje tu bardzo skomplikowany system sygna³ów oraz ró¿norodnoœæ dróg
przewodzenia.

W labiryncie psychiki ludzkiej drogi ¿ycia seksualnego nale¿¹ do naj-

background image

WYOBRAZ

´NIA

55

bardziej zawi³ych i trzeba stale myœleæ i sterowaæ nimi, aby unikn¹æ
katastrofy czy rozczarowania. Jednym s³owem, w dziedzinie psychiki
i uczuciowoœci trzeba myœleæ, a w trakcie prze¿yæ fizycznych myœlenie
jest surowo wzbronione — sytuacja wcale nie³atwa, ale warto o tym
wiedzieæ.

Mówi¹c o wyobra¿eniach kszta³tu, barwy czy dŸwiêku, wchodzimy na

teren wyobraŸni, która obejmuje tak poszczególne najprostsze elementy
sk³adowe bodŸców seksualnych, jak i ca³ego cz³owieka lub jakieœ okre-
œlone sytuacje ¿yciowe.

WyobraŸnia w mi³oœci jest potê¿n¹ si³¹ inicjuj¹c¹, przyci¹gaj¹c¹

i utrzymuj¹c¹ jej trwa³oœæ, ale wyobraŸniê trzeba kszta³towaæ i roz-
wijaæ, podobnie jak wiele innych mechanizmów fizycznych i psychicz-
nych.

Ju¿ we wczesnym dzieciñstwie rozpoczyna siê kszta³cenie wyobraŸni

w zabawach dziecka. I tu rodzice, zamiast pomagaæ dziecku w rozwoju,
przeszkadzaj¹, kupuj¹c mnóstwo piêknych zabawek — ¿eby mia³o siê
czym bawiæ. Nic bardziej fa³szywego! Nic bardziej — przeciwko wy-
obraŸni. Pamiêtamy przepyszne zabawy w sklep, do których potrzebna
by³a „kaszka” z krwawników, kamyczki, piasek, ceg³a tarta, a przede
wszystkim mnóstwo skorupek i szkie³ek, troskliwie zbieranych po œwie-
cie. Pamiêtamy wyœcigi na saniach zaprzêgniêtych w renifery i podró¿e
³odzi¹ podwodn¹ „Nautilus” albo galop na mustangu przez preriê, gdy
jedynym instrumentem tych pasjonuj¹cych wypraw by³ le¿¹cy pieñ starej
wierzby, wyglansowany do po³ysku dziecinnymi nogami i poœladkami.
Pamiêtamy niekoñcz¹ce siê zabawy w tatê i mamê z lalkami i misiem
w k¹ciku za szaf¹, gdzie by³ dom i szpital, i szko³a, zale¿nie od potrzeby,
a na pó³ce z zabawkami sta³ zakopiañski domek dla lalek z pe³nym
umeblowaniem — nieruszany.

Modele samochodów i samolotów zdalnie sterowanych, poci¹gi z ogro-

mn¹ iloœci¹ szyn, zwrotnic, mostów, naœladuj¹ce w szczegó³ach rzeczy-
wistoœæ, s¹ zbyt realne, nie daj¹ pola wyobraŸni, a dziecko musi mieæ
warunki do fantazjowania i najwiêksz¹ uciechê sprawia mu wymyœlanie
w³asnych form i odmian zabawy.

Ile¿ to razy widzê w ogródkach jordanowskich piêkne modele samolo-

tów czy rakiet opuszczone i stoj¹ce samotnie, a dzieciaki obok kred¹ na
asfalcie rysuj¹ wielopokojowe mieszkania i gospodarz¹ w nich z zapa³em,
gromadz¹c ró¿ne pozbierane wokó³ drobiazgi.

background image

56

ZMYSŁY

Stopniowo dziecko wyrasta z zabawek, a wchodzi w œwiat ksi¹¿ek,

i tu znowu wyobraŸnia ma wiele do powiedzenia. Wyobra¿amy sobie
bohaterów powieœci, ich domy, stroje, prze¿ycia, wyobra¿amy sobie tak
¿ywo, ¿e staj¹ siê naszymi przyjació³mi, nieomal¿e ¿ywymi ludŸmi.
Robinson Cruzoe, Ania z Zielonego Wzgórza, Bari, syn Szarej Wilczycy
czy

Kubuœ Puchatek, liczne ksi¹¿ki przygód Pana Samochodzika czy

opowieœci

science fiction dla m³odzie¿y stoj¹ cierpliwie na pó³ce i czekaj¹

na nasze odwiedziny.

Potem, kiedy w okresie dojrzewania budz¹ siê zainteresowania seksu-

alne, zaczynaj¹ siê polowania na ksi¹¿ki o mi³oœci, które zreszt¹ rodzice,
wychowawcy czy nauczyciele zabieraj¹ z okrzykiem: „To nie jest ksi¹¿ka
dla m³odzie¿y!” — i starannie chowaj¹ pod kluczem.

Dawniej obawiano siê ksi¹¿ek „nie dla m³odzie¿y”. Obecnie mamy

jeszcze inne zakazy, dotycz¹ce filmów czy spektakli telewizyjnych. Naj-
piêkniejszy nawet film czy widowisko telewizyjne o mi³oœci daje jednak
obraz gotowy na miarê przeciêtnego widza, a ksi¹¿ka o mi³oœci dzia³a jak
bodziec, pobudzaj¹c wyobraŸniê. Jak interesuj¹co, jak piêknie i podnie-
caj¹co wyobraŸnia niehamowana ¿adn¹ cenzur¹ malowa³a nam perypetie
kochanków z powieœci, przekonaliœmy siê niejednokrotnie, konfrontuj¹c
nasz¹ wersjê mi³oœci oraz postaci wyobra¿onych bohaterów romansu
z osnut¹ na w¹tku czytanej powieœci wersj¹ filmow¹ czy telewizyjn¹.
Widzia³am mnóstwo filmów realizowanych wed³ug znanych mi od lat
powieœci i prawie zawsze stwierdza³am, ¿e to nie to. Czu³am siê oszukana
i rozczarowana.

Niestety, obecnie filmy i kasety wideo coraz bardziej wypieraj¹ ksi¹¿ki.

Dlaczego niestety?... Poniewa¿ ksi¹¿ka uczy nas pos³ugiwania siê piêkn¹
polszczyzn¹, uczy estetyki stylu i formu³owania myœli w s³owach, a po-
nadto, jak wspomnia³am, rozwija wyobraŸniê. S³owa zaczynaj¹ ¿yæ,
przekszta³caj¹ siê w osoby i sytuacje, które nam najbardziej odpowiadaj¹.

Kasety wideo i filmy TV s¹ ca³kiem tego pozbawione, bo tu kolorowy

obraz zastêpuje s³owo, a poza tym daje gotow¹ formê, zwykle wcale
nieciekaw¹ — pozbawiaj¹c nas mo¿liwoœci tworzenia w³asnego œwiata
wyobra¿eñ.

Wiêkszoœæ kaset jest nadzwyczaj prymitywna, a treœæ ich najczêœciej

pokazuje prostacko kontakty seksualne kobiety i mê¿czyzny lub bandyc-
kie, krwawe opowieœci o potyczkach gangów, wojnach i morderstwach.
Ogl¹daj¹c tego typu kasety m³odzie¿ przyswaja z up³ywem czasu klimat

background image

WYOBRAZ

´NIA

57

prymitywnych kontaktów seksualnych, pozbawionych uczucia i sza-
cunku dla kobiety. Uczy siê tak¿e brutalnej napastliwoœci, pos³ugiwania
siê broni¹, a nawet zabijania ludzi i zwierz¹t. Sta³y wzrost napadów
i morderstw wœród nieletnich potwierdza wp³yw kaset wideo i filmów
TV z obrazami porno oraz krwawych mordowni.

WyobraŸnia odgrywa niemal¿e równie wa¿n¹ rolê, a niekiedy wa¿-

niejsz¹ nawet ni¿ wra¿enie konkretne, odbierane przez wszystkie nasze
zmys³y. Ona pierwsza wprowadza nas w œwiat seksu i mi³oœci. I nie nale¿y
jej nie doceniaæ.

Wystarczy przypomnieæ sobie swój pierwszy poca³unek i ukryte ma-

rzenia — jak to bêdzie?

Pewnego dnia nasze marzenia konfrontuj¹ siê z rzeczywistoœci¹. I co

wtedy? Zwykle jakiœ uœcisk bardo niezrêczny, zetkniêcie warg niepo-
radne, wstydliwe czy gwa³towne... I zdumienie, ¿e to ju¿ wszystko.
A gdzie szaleñstwa seksualne, prze¿ywane w wyobraŸni przy tej okazji?
— zastanawiaj¹ siê rozczarowani. Czy¿by rzeczywistoœæ by³a a¿ tak uboga
i nieciekawa?

Okres oczekiwania na pieszczotê, wype³niony intensywn¹ prac¹ wy-

obraŸni, wytycza perspektywy przysz³ych wzruszeñ i stawia nam przed
oczyma cel, do którego póŸniej ju¿ œwiadomie zmierzamy w rzeczywisto-
œci.

Jeœli zbyt szybko chc¹c zdobyæ partnera, przerzucamy siê pospiesz-

nie od pieszczoty do pieszczoty, nie zostawiaj¹c sobie czasu na pracê
wyobraŸni, prze¿ywamy wszystko bardzo pobie¿nie i p³ytko. Napiêcie
seksualne nie ma czasu wzrosn¹æ i nabraæ intensywnoœci koniecznej
do pe³nego roz³adowania. Cel osi¹gniêty w ten sposób tak niedba³y
i pobie¿ny nie ma nic wspólnego z zawrotnymi szczytami uniesieñ, jest
po prostu ma³ym, nieciekawym pagórkiem bez perspektyw, za którym
bezpoœrednio czyha nuda.

W mi³oœci poœpiech jest fatalnym b³êdem. Nie nale¿y siê spieszyæ.

Trzeba pozwoliæ pracowaæ wyobraŸni.

Nastêpnym polem do popisu i æwiczeñ wyobraŸni jest poezja —

a szczególnie poezja mi³osna, na przyk³ad Konstantego Ildefonsa Ga³-
czyñskiego, Marii Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej, Boles³awa Leœmiana,
Haliny Poœwiatowskiej oraz wielu innych poetów, zale¿nie od upodobañ
i wyboru. Piêkny jêzyk, barwne porównania, oprawione w melodiê s³ów
i fantastyczn¹ nieraz sceneriê, nadaj¹ siê znakomicie do kszta³towania

background image

58

ZMYSŁY

wyobraŸni czytelnika. Poezja to niewyczerpany skarbiec subtelnych prze-
¿yæ i odcieni mi³oœci. Poezja mi³osna z regu³y przemawia bardziej do
wyobraŸni kobiet ni¿ mê¿czyzn, ale inteligentny ch³opak chêtnie z niej
korzysta.

Epistolografia mi³osna stanowi równie¿ du¿y rozdzia³ literatury piêk-

nej. Listy pisali s³awni ludzie, królowie i poeci. Dziœ stanowi¹ one dla
nas kopalniê wiadomoœci o ich ¿yciu, uczuciach i charakterach. List to
literatura dostêpna dla ka¿dego i ka¿dy mo¿e w tej dziedzinie spróbowaæ
swych mo¿liwoœci uzewnêtrznienia myœli i uczuæ.

Niestety w chorobliwym poœpiechu dnia dzisiejszego zanika piêkna

sztuka pisania listów. Wypiera j¹ telefon lub telegraf, na przyk³ad: Stop —
czekaj w czwartek — kocham — ca³ujê Janek... — i to wszystko. Obawiam
siê, ¿e za sto lat bardzo niewiele bêdzie wiadomo o uczuciach i ¿yciu
wewnêtrznym wspó³czesnych wielkich ludzi. Chyba ¿e rozwijaj¹ca siê
obecnie bujnie literatura pamiêtnikarska ocali nasze ¿ycie od zapomnie-
nia.

Nie zawsze mi³oœæ uk³ada siê g³adko i kochankowie mog¹ byæ razem.

Czêœciej rozstaj¹ siê na krótszy czy d³u¿szy okres i wtedy znakomit¹
mo¿liwoœci¹ wymiany wzruszeñ i myœli staj¹ siê listy. Korespondencja
podtrzymuje uczucia i chroni je od zapomnienia. Podobno mo¿na nawet
listownie nawi¹zaæ kontakt uczuciowy i zakochaæ siê, nie znaj¹c osobiœcie
wspó³partnera. Listy mówi¹ o mi³oœci i têsknocie, a s¹ ludzie, którym
³atwiej wyraziæ mi³oœæ i uczucie w liœcie ni¿ bezpoœrednio.

W czasach naszych babek mawiano, ¿e nic tak nie plami kobiety jak

atrament. Nie by³o natomiast ¿adnych zastrze¿eñ w tej mierze dotycz¹-
cych mê¿czyzny.

Stara, dobra zasada jest prosta i niezmienna — mê¿czyzna prosi,

zdobywa, wyjawia swoje uczucia, kobieta natomiast pozwala siê uwodziæ
i czarowaæ, ale sama tak w s³owach, jak i listach nie powinna ujawniaæ
zbyt bezpoœrednio swego zaanga¿owania.

Jednym z bardzo wspó³czesnych œrodków budz¹cych wyobraŸniê za

pomoc¹ s³owa jest telefon. Dobrze znam przypadki omy³ek telefonicz-
nych i rodz¹ce siê zainteresowanie g³osem rozmówcy. Mêski g³os, niski,
o piêknej barwie, t³umaczy pomy³kê, rzuca jakiœ ¿art czy komplement
i zaczyna siê rozmowa. Jeœli interesuj¹cemu g³osowi towarzyszy jeszcze
uwodzicielski dowcip, b³yskotliwy refleks i poczucie humoru, nawi¹zuje
siê flirt s³owny i... wyobraŸnia zaczyna dzia³aæ.

background image

WYOBRAZ

´NIA

59

On widzi w³aœcicielkê mi³ego g³osu, ³adn¹, m³od¹, inteligentn¹ i dow-

cipn¹, sposób prowadzenia rozmowy pe³en seksu i wdziêku kobiecego
sugeruje mu w wyobraŸni istotê poci¹gaj¹c¹, w jego typie.

Ona wyobra¿a sobie na przyk³ad wysokiego szatyna o gêstej czuprynie,

ciemnych oczach i piêknych rêkach i... wyobraŸnia dzia³a, tworz¹c ludzi,
sytuacje, uczucia.

Wreszcie po iluœ tam przegadanych przez telefon wieczorach umawiaj¹

siê na spotkanie. I tu czêsto rzeczywistoœæ p³ata figle naszej wyobraŸni,
poniewa¿ rzadko siê zdarza, ¿e piêkny g³os, inteligencja i dowcip id¹
w parze z urod¹ (chocia¿ i tak bywa). Spotyka siê pulchny, ³ysawy
grubasek z niepozorn¹ dziewczyn¹ o mi³ym uœmiechu i gdyby nie telefon
i wyobraŸnia, nigdy by na siebie nie zwrócili uwagi.

Instrumentami wyobraŸni s¹ jeszcze flirt i kokieteria. O flircie powiem

szerzej w rozdziale opisuj¹cym zmys³ s³uchu.

Kokieteria anga¿uje wszystkie zmys³y: wzrok — to zgrabne ruchy, uwo-

dzicielskie gesty, spojrzenia wiele obiecuj¹ce, strój i oryginalne ozdoby
zwracaj¹ce uwagê; s³uch — to barwa g³osu, miêkka, intymna, sposób
mówienia, œpiew, gra s³ów; wêch — to perfumy, œwie¿oœæ, czystoœæ;
wreszcie dotyk — to muskanie, ocieranie, dotkniêcie d³oni, przytulenie
w tañcu.

Istotê kokieterii stanowi¹ nie tylko bodŸce i dra¿nienie zmys³ów, ale

tak¿e ich rytmicznoœæ. Do walorów rytmicznoœci bodŸców seksualnych
bêdê jeszcze niejednokrotnie wraca³a w dalszych rozdzia³ach, tu zaznaczê
jedynie, ¿e rytmicznoœæ bodŸców jest specyfik¹ oœrodków seksualnych
i dzia³a na nie silnie pobudzaj¹co.

Kokieteria to nieustanne zmiany nastrojów, przyci¹ganie i odpychanie

na przemian. W efekcie takich zabiegów nastêpuje sumowanie siê pod-
niet i doprowadzenie partnera do bardzo wysokiego poziomu napiêcia
seksualnego. Kokieteria jest zwykle broni¹ kobiet, ale i mê¿czyŸni chêtnie
z niej korzystaj¹, chocia¿ w nieco innej formie.

Kobieta wabi, uwodzi, czaruje, obiecuje gestem, wzrokiem, potem

nagle odwraca siê i czaruje innych (z umiarem!). Gdy partner jest zmar-
twiony i zaniepokojony, znowu przywraca go do ³ask, aby po jakimœ czasie
na pozór o wszystkim zapomnieæ.

Mê¿czyŸni, szczególnie wytrwali uwodziciele, tak¿e stosuj¹ kokieteriê:

szalej¹, wielbi¹, zarzucaj¹ kobietê kwiatami i telefonami — ona zaczyna
byæ mi³a, a¿ tu nagle — cisza, nie pisze, nie dzwoni, przy spotkaniu

background image

60

ZMYSŁY

jest bardzo zaaferowany swoimi sprawami, nieomal¿e grzecznie obojêtny.
Dziewczyna uœwiadamia sobie wtedy nag³¹ potrzebê jego czu³oœci i uwiel-
bienia, stwierdza, ¿e zaanga¿owa³a siê uczuciowo znacznie bardziej,
ni¿ myœla³a. Niespodziewanie, gdy ju¿ oswoi³a siê z nastrojem smêtnej
rezygnacji, znowu pojawia siê on — czaruj¹cy, z kwiatami, komplemen-
tami, zaproszeniem na dansing czy do teatru i huœtawka zaczyna siê od
pocz¹tku.

Kokieteria jest jednym z najsilniejszych psychicznych œrodków wabi¹-

cych, zmusza do pracy wyobraŸniê, która raz maluje w czarnych barwach
obrazy zerwania, to znów promienne perspektywy wspólnych prze¿yæ.
Niepokój i niepewnoœæ odp³ywu pozwalaj¹ w pe³ni doceniæ chwile ciep³a
i harmonii.

Kokieteria, podobnie jak biel i czerñ w malarstwie, daje ¿yciu walor

i plastykê, chroni mi³oœæ przed nud¹ i monotoni¹. Zmuszanie partnera
do oczekiwania, odœwie¿enia pragnieñ i têsknot, tak fizycznych, jak
i psychicznych, to æwiczenie wyobraŸni, zwiêkszanie natê¿enia uczuæ
i œwiadome wzmaganie napiêcia seksualnego.

Operowanie zmianami nastroju z kontrastami spotykamy zreszt¹ nie

tylko w ¿yciu osobistym, ale i w muzyce, sztuce dramatycznej, literatu-
rze czy malarstwie, a umiejêtne zestawienie kontrastów decyduje o ich
wartoœci artystycznej.

Mówi¹c o kokieterii, nale¿y podkreœliæ koniecznoœæ umiaru i wyczucia

przy jej stosowaniu. Niezrêczna kokieteria, na przyk³ad s³odkie minki,
mizdrzenie siê i nazbyt pieszczotliwa mowa, mo¿e robiæ wra¿enie wrêcz
odpychaj¹ce. Minoderia i gruchanie, niepasuj¹ce ani do wygl¹du, ani do
wieku kobiety, budz¹ u partnera œmiech i chêæ ucieczki, a ponadto s¹
nies³ychanie nu¿¹ce dla otoczenia. We wszystkim konieczny jest umiar,
inaczej przypomina siê piosenka Miry Zimiñskiej „Bo ja przy tobie jestem
taka mala...” i komentarz przyjació³ki: „Ona mala? jaka mala? ona¿
krowa!”.

Oprócz niezrêcznej kokieterii wystêpuje jeszcze czêsto pu³apka wy-

obraŸni — to nadmierny udzia³ fantazji w mi³oœci, id¹cy w parze z brakiem
poczucia rzeczywistoœci. Zwi¹zek dwojga ludzi oparty wy³¹cznie na
romantycznej mi³oœci i wyobraŸni skazany jest z góry na niepowodze-
nie. Mi³oœæ taka jest prób¹ zaspokojenia w³asnych pragnieñ i têsknoty
przy pomocy wyobraŸni. Tworzymy sobie wyimaginowanego kochanka
i przypisujemy jego walory konkretnej osobie. Przychodzi jednak chwila,

background image

ZMYSŁ WZROKU

61

gdy rzeczywistoœæ budzi nas w sposób bardzo przykry z urojonego snu.
Pojawia siê koniecznoœæ nawi¹zania wzajemnego, pe³nego kontaktu psy-
chicznego w atmosferze realizmu. Wtedy ma³¿eñstwo rozpada siê tym
szybciej, im wiêcej by³o fantazji, a mniej rzeczywistego wzajemnego
poznania.

Nie znaczy to bynajmniej, ¿e mi³oœæ musi byæ ca³kiem realna i przy-

ziemna. WyobraŸnia powinna byæ wzbogaceniem, urokiem i ozdob¹
mi³oœci, ale nie mo¿e byæ jej podstaw¹.

W jednym jeszcze procesie psychofizycznym, bardzo wa¿nym dla

kszta³towania siê seksualnej strony mi³oœci, wyobraŸnia odgrywa zasad-
nicz¹ rolê: w rozwijaniu odruchów warunkowych. Sygna³ odebrany za
poœrednictwem zmys³ów budzi skojarzenia w wyobraŸni i zale¿nie od
tych skojarzeñ powstaje pozytywna lub negatywna reakcja seksualna.

Rozdzia³ omawiaj¹cy rolê zmys³ów w mi³oœci jest jednym z najwa¿-

niejszych w tej ksi¹¿ce, uczy bowiem, ¿e trud w³o¿ony w okresie naro-
dzin mi³oœci jest szko³¹ mechanizmów i reakcji, pilnie rejestrowanych
wzajemnie przez partnerów. Po œlubie zaœ bynajmniej nie odrzucamy do
lamusa wypróbowanych we wczeœniejszym okresie metod i rekwizytów,
jak kwiaty, nastrój, piêkne s³owa czy dba³oœæ o wygl¹d zewnêtrzny.
Nadal tworzymy z tych elementów w najrozmaitszym wyborze i uk³adzie
ka¿dorazowo preludium do stosunku.

Ka¿dy stosunek póŸniej powtarza jak gdyby w skrócie historiê mi³oœci.

Zmysł wzroku

Nie darmo mówimy: „wpad³a mi w oko” albo „mi³oœæ od pierwszego
wejrzenia”. Wra¿enia wzrokowe najczêœciej — a szczególnie u osób
m³odych — s¹ motorem budz¹cej siê mi³oœci. Sprawa przedstawia³aby
siê ponuro, gdyby uroda zewnêtrzna by³a najwa¿niejszym i jedynym
warunkiem mi³oœci. Uwarunkowanie takie jest raczej przejawem niedoj-
rza³oœci ¿yciowej. Zakocha³em siê w niej czy zakocha³am siê w nim, bo
jest taka ³adna, zgrabna, taki przystojny, elegancki. Spotykamy zwykle
podobne motywacje w wiêkszoœci listów od nastolatków.

Jasne, ¿e tak¿e w dojrza³ych latach uroda i wygl¹d zewnêtrzny maj¹

du¿e znaczenie, ale wtedy ju¿ wiemy, ¿e nie ma nic bardziej nietrwa³ego,
jak oczarowanie urod¹. Na szczêœcie dla wiêkszoœci nieurodziwych uroda

background image

62

ZMYSŁY

i wra¿enia wzrokowe powszedniej¹ niezwykle szybko i ju¿ po kilku
miesi¹cach czy latach przyzwyczajenia patrzymy, nie widz¹c, a wtedy
dochodz¹ do g³osu inne wdziêki i zalety, pocz¹tkowo niezauwa¿one.
Bieda, je¿eli ich brakuje — tym wiêksze rozczarowanie.

Tu w³aœnie tkwi szansa dla nieurodziwych, ale ciekawych, dowcip-

nych, inteligentnych i posiadaj¹cych mi³y sposób bycia na co dzieñ.

Na marginesie naszych rozwa¿añ warto przestrzec, ¿e ludzie wybitnie

piêkni bywaj¹ nieciekawi i egocentryczni. Pieszczeni od dziecka zachwy-
tami otoczenia, dochodz¹ szybko do wniosku, ¿e im siê to nale¿y bez
najmniejszego wysi³ku z ich strony, i wspó³¿ycie z nimi na co dzieñ nie
jest ani proste, ani ³atwe.

W dziedzinie wra¿eñ wzrokowych podniecaj¹co dzia³a nie tylko

widok partnera, ale równie¿ inne elementy z nim zwi¹zane. Istniej¹
jednak ró¿nice miêdzy reakcjami mê¿czyzny i kobiety na podniety
wzrokowe.

Mê¿czyzn podniecaj¹ wszelkiego rodzaju przedmioty specyficznie ko-

biece, jak np. staniczki, majteczki, chusteczki, bielizna nocna. Przed-
mioty kojarz¹ce siê z toalet¹ kobiety, jak perfumy, puderniczki, szminki,
przybory toaletowe. No i przede wszystkim obrazy, rzeŸby i fotografie
aktów kobiecych oraz ilustracje pornograficzne. Poza tym — role kobiece
w filmie, telewizji, tancerki w balecie itp. Czêsto równie¿ budz¹ zain-
teresowanie mê¿czyzn pewne specyficzne cechy kobiece: jednego pod-
niecaj¹ kobiety perwersyjne, wampowate, innego s³odkie, b³êkitnookie
kobieci¹tka, innego wreszcie modne seksbomby.

U kobiet elementy podniecaj¹ce s¹ bardziej zró¿nicowane, przekszta³-

cone przez wyobraŸniê, nie tak bezpoœrednie. Czêsto zwi¹zane z wytwo-
rzonymi w przebiegu ¿ycia reakcjami odruchowymi, które wi¹¿¹ siê ze
wspomnieniami mi³oœci.

Na przyk³ad jedna z moich pacjentek nosi³a w torebce piêkny rogowy

grzebieñ swego ukochanego jeszcze w wiele lat po rozstaniu siê z nim
i twierdzi³a, ¿e ilekroæ go wyjmuje, wracaj¹ natychmiast w wyobraŸni
podniecaj¹ce wspomnienia prze¿ytych razem chwil. Jedn¹ z ulubionych
jej pieszczot by³o wichrzenie, g³askanie i czesanie jego bujnej, kêdzierza-
wej czupryny.

W przeciwieñstwie do mê¿czyzn, kobiety bardzo rzadko podniecaj¹

ilustracje, zdjêcia czy mêskie rysunki pornograficzne. Natomiast inten-
sywnie prze¿ywaj¹ one seksualne sceny filmowe i telewizyjne, przy-

background image

ZMYSŁ WZROKU

63

pominaj¹ce im sytuacje niegdyœ prze¿yte. Wzruszaj¹ siê i podniecaj¹,
czytaj¹c ksi¹¿ki o mi³oœci, przy czym wcielaj¹ siê chêtnie w ulubione
bohaterki, prze¿ywaj¹c g³êboko ich szaleñstwa i dramaty sercowe. Od-
dzia³uj¹ równie¿ na kobiety pewne elementy urody mêskiej, zwi¹zane
z erotyczn¹ histori¹ ich ¿ycia. Czasem s¹ to oczy czarne czy zielone,
czasem czupryna kêdzierzawa, ³ysinka (jak twierdz¹ uczeni, ³ysina u mê¿-
czyzn jest wyk³adnikiem wysokiego poziomu hormonalnego, a co za tym
idzie — du¿ych mo¿liwoœci seksualnych) czy te¿ jedwabisty „je¿”. Czasem
g³adkoœæ skóry, ciep³y uœcisk d³oni, zapach tytoniu i wody koloñskiej.
Czasem utwór muzyczny czy przebój taneczny kiedyœ z nim tañczony
lub specjalny jakiœ rodzaj pieszczot.

Mê¿czyŸni magazynuj¹ obrazki, zdjêcia i rysunki pornograficzne dla

celów erotycznych. Kobiety magazynuj¹ wspomnienia seksualne mi³oœci
prze¿ytych, a czêsto tylko wyobra¿onych „na temat” kochanego mê¿czy-
zny. Kluczem do sezamu wspomnieñ i wyobra¿eñ seksualnych s¹ tro-
skliwie przechowywane pami¹tki (drobiazgi, listy, zdjêcia). Przedmioty,
na które wystarczy spojrzeæ, aby wszystko stanê³o jak ¿ywe przed oczyma
wyobraŸni.

Moda, czyli przepisy na rodzaj stroju, fryzury, a nawet sposób by-

cia, by³a i jest potê¿nym narzêdziem, zmierzaj¹cym do podkreœlenia
walorów mêskich czy kobiecych, a tak¿e elementem budz¹cym za
poœrednictwem wzroku zainteresowanie seksualne.

Egipcjanki starannie malowa³y oczy, nagie piersi ozdabia³y klejnotami,

a spódniczki ich, choæ d³ugie, zrobione by³y z przezroczystych, mieni¹-
cych siê tkanin. Mê¿czyŸni w Egipcie chodzili prawie nago, ozdabiaj¹c
siê tylko bi¿uteri¹ i w¹sk¹ przepask¹ na biodrach. Natomiast dla obu p³ci
jednym z najwa¿niejszych elementów stroju by³y peruki, bujne, obfite,
bogato trefione, g³owy zaœ golono na zero.

Grecy chodzili prawie nago. Zdobi³a ich skóra, wypielêgnowana oliw¹

i æwiczeniami na œwie¿ym powietrzu, elastycznoœæ ruchów i sprawnoœæ
fizyczna. Okrywali siê tunik¹ — lekkim kawa³kiem materia³u udrapowa-
nym tak, aby podkreœla³ harmonijn¹ budowê cia³a.

Œredniowieczny strój zmierza³ do ukrycia wszelkich pokus cielesnych,

ubieraj¹c kobiety i mê¿czyzn w obfite zwoje tkanin ciê¿kich, u³o¿onych
w proste fa³dy tak, aby nic nie podkreœla³o interesuj¹cych wypuk³oœci
cia³a. Ukryto starannie rêce, nogi, ramiona, szyjê i g³owê owiniêto tkanin¹,
ale... czy tak staranne okrycia nie podnieca³y bardziej ni¿ nagoœæ w Grecji?

background image

64

ZMYSŁY

Nagoœæ nie by³a wtedy niczym wstydliwym, by³a rzecz¹ najnaturalniejsz¹
w œwiecie.

Ksi¹dz Hieronim Coignard — bohater powieœci Anatola France’a —

dyskutuj¹c z rzecznikiem Ligi Obyczajnoœci Publicznej, tak mówi:

„Zwa¿, przezacny Katonie, ¿e najstraszniejsze pokusy p³yn¹ z wewn¹trz,
nie z zewn¹trz. (...) Gdybyœ zg³êbia³ ¿ywoty i dzie³a œwiêtych pustelników,
¿yj¹cych w pustyniach czy sza³asach leœnych — widywali oni obrazy wsze-
teczne i wyuzdane. (...) Diabe³ (inni zw¹ go równie¿ natur¹) jest lepszym
malarzem porubstwa od samego Juliusza Romain i bezsilnym pan jesteœ
wobec jego uwodzicielskiej sztuki”.*

A ¿e dzie³o szatana nie by³o rzecz¹ rzadk¹ w tamtych czasach, wnosimy

z niezliczonych opisów wyganiania diab³a najrozmaitszymi sposobami.

Czasy renesansu odkry³y ramiona, szyje i piersi kobiece. W epoce

Ludwika XVI czarne muszki przylepione do karku, policzka czy wy-
puk³oœci piersi wskazywa³y drogê poca³unkom. Mê¿czyŸni natomiast,
wystrojeni barwnie jak koguty, nosili bardzo obcis³e pantalony z wyraŸnie
odznaczaj¹cymi siê saczkami, w których znajdowa³y siê mêskie wdziêki.

Suknie z okresu Dyrektoriatu by³y wprawdzie proste i skromne w linii,

ale szyte z tkanin pó³przezroczystych, pozornie tylko przykrywa³y.

A dalej z biegiem czasu gorsety eksponuj¹ce piersi i taliê osy, tiurniury

uwypuklaj¹ce poœladki, spódniczki coraz wê¿sze i krótsze, a¿ do mini,
i suknie coraz bardziej wydekoltowane. Potem przysz³y spodnie, szerokie,
potem bardziej obcis³e, coraz krótsze, wreszcie hot-pantsy i gdyby nie
klimat — mo¿e doszlibyœmy do greckiej nagoœci. I bylibyœmy znowu
zaskoczeni, ca³kowita nagoœæ bowiem jest zupe³nie aseksualna i nie daje
pola do popisu wyobraŸni — najpotê¿niejszemu motorowi seksu.

Przypomina mi siê opowiadanie cz³owieka, który woja¿uj¹c po Francji

i W³oszech, postanowi³ odwiedziæ pla¿ê nudystów. Wiedzia³, ¿e wcho-
dz¹c tam, nale¿y siê rozebraæ, i z niepokojem myœla³, co bêdzie, gdy
zobaczy nagie m³ode kobiety... Nad pewnymi odruchami bowiem nie
bardzo mo¿na zapanowaæ. Co siê okaza³o — widok nagich kobiet (nie-
które bardzo piêkne i m³ode), mê¿czyzn i dzieci by³ ca³kiem pozbawiony
erotyzmu i nie zrobi³ na nim najmniejszego wra¿enia.

* Anatol France:

Pogl¹dy ksiêdza Hieronima Coignarda, prze³o¿y³ Franciszek Mirandola,

Warszawa 1957, s. 151.

background image

ZMYSŁ WZROKU

65

Organizacje nudystów wykaza³y, ¿e ukryte obawy ludzi ubranych, i¿

nagoœæ w mieszanym towarzystwie musi zawsze doprowadziæ do podnie-
cenia p³ciowego, s¹ bezpodstawne.

Seks narodzi³ siê z chwil¹, gdy Adam i Ewa os³onili sw¹ nagoœæ listkiem

figowym, a wyobraŸnia w postaci wê¿a–kusiciela zaczê³a dzia³aæ.

Mo¿na by ca³¹ ksi¹¿kê napisaæ jedynie o roli seksualnej stroju w historii

ludzkoœci, zaczynaj¹c od Adama i Ewy.

I dziœ, jak dawniej, istot¹ mody jest nieustanna zmiennoœæ barw,

kszta³tów i akcesoriów, co staje siê czynnikiem budz¹cym stale od nowa
zainteresowanie.

Zmiany mody maj¹ jeszcze jeden walor, a mianowicie: skrócenie czy

wyd³u¿enie spódnic, moda na proste lub fantazyjnie wypchane i ozdo-
bione suknie pozwala kobietom wybraæ dla siebie takie kompozycje, które
kryj¹ brzydkie nogi, maskuj¹ tuszê, podkreœlaj¹ barw¹ tkaniny kolor oczu,
cery itp. Jednym s³owem zmiennoœæ mody pozwala kobiecie przez jakiœ
okres zab³ysn¹æ i ukazaæ ukryte dot¹d walory jej sylwetki, twarzy czy
karnacji.

Jednym z podstawowych elementów atrakcyjnego wygl¹du, niezale¿-

nie od takich czy innych kanonów bie¿¹cej mody, jest wygl¹d czysty
i œwie¿y. Sukienka czy spodnie odprasowane, wygl¹daj¹ce schludnie,
zawsze podnosz¹ urodê i dodaj¹ wdziêku tak kobiecie, jak i mê¿czyŸnie.
Najbardziej natomiast modny strój wygnieciony, oberwany czy brudny
niweczy wszelkie efekty.

Dot¹d mówi³am przewa¿nie o walorach wizualnych, podkreœlaj¹cych

seks kobiecy. A co z mê¿czyznami? Istnieje wprawdzie pogl¹d, ¿e mê¿-
czyzna nieco ³adniejszy od diab³a jest ju¿ dostatecznie przystojny, ale po
pierwsze — wyobra¿a³am sobie zawsze diab³a jako piêknego i porywa-
j¹cego mê¿czyznê, bo jak¿eby inaczej tyle kobiet skusi³?... A po drugie
— nasi mê¿czyŸni wcale dziœ nie chc¹ przypominaæ nêdznego Rokity
z wylenia³ym ogonem, raczej pragn¹ siê upodobniæ do czarta z mojej
wyobraŸni.

Mê¿czyzna wspó³czesny nie musi byæ piêkny ani przystojny, ale musi

byæ wypielêgnowany (oczywiœcie na sposób mêski). Sempoliñski w jednej
z piosenek fin de siecle’u œpiewa: „Jedwabisty w¹sik lœni³, cz³owiek wie-
dzia³, po co ¿y³!”. Teraz, kiedy mamy tylu wspania³ych brodaczy i w¹sali,
warto przypomnieæ, ¿e w¹sik wymaga pielêgnacji, ¿e policzki miêdzy
brod¹ a w¹sem powinny byæ starannie wygolone (je¿eli tego wymaga

background image

66

ZMYSŁY

kszta³t brody), a nie pokryte szczecin¹ od trzech dni niegolonego zarostu.
¯e podniecaj¹cy jest widok piêknie przystrzy¿onych i wypielêgnowanych
w¹sów i brody, ale musz¹ one harmonizowaæ z reszt¹ sylwetki. I tu docho-
dzimy do sedna sprawy — mê¿czyzna, który chce podniecaæ wyobraŸniê
kobiety, musi mieæ swój styl.

Niestety, wielu mê¿czyzn, szczególnie m³odych, zafascynowanych pa-

nuj¹c¹ mod¹, nie liczy siê ze swym wygl¹dem i warunkami fizycznymi,
naœladuj¹c modnych aktorów i piosenkarzy, wygl¹da jak ich nieudane
kopie. Mêcz¹ siê w tym przebraniu i pobudzaj¹ do œmiechu otoczenie.

Istnieje wiele odmian stylu w zale¿noœci od wieku, typu urody i uspo-

sobienia. Mo¿e byæ mê¿czyzna stylowo i umiejêtnie zaniedbany, w typie
trampa: d³ugie w³osy, broda, w¹sy, skórzana kurtka, d¿insy, trykotowa
koszulka i torba–worek na ramieniu. Mo¿e byæ w typie sportowym,
w golfie, wiatrówce, d¿insach. Mo¿e byæ starannie ubrany: w garniturze
z eleganckimi dodatkami, jak muszki, krawaty, barwne chustki pod szyj¹.
Mo¿e ubieraæ siê w stylu wojskowym czy myœliwskim lub po angielsku,
w ciemnej dyplomatce, sztywnym kapeluszu i z parasolem w rêku. Istniej¹
setki mo¿liwoœci, byle tylko nie styl mieszany, czyli brak stylu.

Seksualna magia ubioru dotyczy w niema³ym stopniu naszych strojów

zewnêtrznych, ale przede wszystkim jej narzêdziem jest bielizna dzienna
i nocna. Ubranie podkreœla sylwetkê fizyczn¹ i psychiczn¹ cz³owieka,
bielizna tworzy jego klimat seksualny.

I dziœ jeszcze, jak dawniej, nic siê w tych sprawach nie zmieni³o.

Wykwintne i finezyjne drobiazgi damskie, dobrane do typu urody —
zawsze s¹ cenione.

Wielki b³¹d pope³nia kobieta, która czesze siê, stroi i maluje przed

wyjœciem z domu, a wracaj¹c, wk³ada star¹ sukienkê, tak¹ na donoszenie,
w której „nie mo¿na siê ju¿ pokazaæ miêdzy ludŸmi”.

Zastrze¿enia te dotycz¹ nie tylko kobiet. Jak ju¿ wspomnia³am, za-

interesowanie seksualne idzie w parze ze zwiêkszeniem wra¿liwoœci
wszystkich zmys³ów. Nie budzi wiêc ¿adnych w¹tpliwoœci fakt, ¿e wy-
smarowana t³ustym kremem twarz lub k³uj¹ca, nieogolona broda mê¿a,
rolki i siatki na w³osach, przybrudzona, nieœwie¿a bielizna poœcielowa,
a czêsto i osobista, s¹ widokiem nieprzyjemnym.

Ernest Hemingway w powieœci

Za rzekê, w cieñ drzew ¿yczy swoim

wrogom spêdzenia nocy mi³osnej z kobiet¹ w rolkach na g³owie, bo i jak
w takiej sytuacji pieœciæ j¹ i bawiæ siê jej w³osami?

background image

ZMYSŁ WZROKU

67

Mê¿czyzna paraduj¹cy po domu w przydeptanych pantoflach i w d³u-

gich czy krótkich niewymownych jest widokiem wrêcz odstraszaj¹cym
i na pewno nie nasuwa wyobraŸni kobiecej obrazu zdobywczego ko-
chanka.

Bielizna dzienna podkreœla wdziêk rozbierania, a jest to moment bardzo

ceniony w kontaktach mi³osnych. Bielizna nocna, piêkna, pe³na wdziêku,
podniecaj¹ca, podobnie jak barwne poduszki, kolorowe koce, dyskretne
oœwietlenie podnosz¹ce barwê skóry (z³otawy aba¿ur, œwiece itp.) staj¹ siê
z up³ywem czasu symbolem intymnoœci i seksu, w³asnym œwiatem od-
ruchów warunkowych, stwarzaj¹cych niepowtarzalnoœæ klimatu mi³oœci
poszczególnych par.

Samotnoœæ we dwoje — to najw³aœciwszy moment dla kobiety do

wykorzystania piêknych fata³aszków, zrobienie fryzury i makija¿u, dla
mê¿czyzny zaœ jest to okazja do w³o¿enia ³adnej domowej koszuli czy
bluzy, ogolenie twarzy lub przetarcia wod¹ koloñsk¹ wypielêgnowanej
brody czy w¹sów.

Aczkolwiek stroje maj¹ du¿e znaczenie, to równie wa¿n¹ rolê od-

grywaj¹ walory w³asnego cia³a. Wiadomo ju¿ od wieków, jak podnieca
mê¿czyznê widok zgrabnych nóg kobiecych. Szczególnie ruchy i uk³ad
nóg s¹ wa¿ne. Wiemy, ¿e p³ynny chód kobiecy, stawianie nóg jednej przed
drug¹ i st¹panie z palców, a nie z piêty, sugeruje lekkoœæ chodu, a tak¿e
jego wdziêk. Kobieta spotkana na ulicy, chodz¹ca w ten sposób i ma-
j¹ca zgrabne nogi, poci¹ga za sob¹ dziesi¹tki zainteresowanych mêskich
spojrzeñ.

Przy okazji warto dodaæ parê s³ów o tym, jak nale¿y siadaæ, aby nogi

wygl¹da³y efektownie. Mo¿na siedzieæ, przytulaj¹c kolano do kolana
i ustawiaj¹c stopy lekko skoœnie obok siebie albo zak³adaj¹c nogê na
nogê — co podkreœla wdziêk kolan i stóp. Natomiast niedopuszczalne
jest siadanie z rozstawionymi na zewn¹trz kolanami. Linia nogi i stopy
kobiecej jest w tej pozycji brzydko zniekszta³cona. Nawet najzgrabniejsze
nogi wygl¹daj¹ bardzo nieestetycznie. Mê¿czyzna siedz¹cy podobnie
wygl¹da ciê¿ko i niezgrabnie, podkreœlaj¹c wypuk³oœæ brzuszka (je¿eli
ma ju¿ jego zacz¹tki), a ponadto uwidacznia niezbyt interesuj¹ce partie
spodni.

Rol¹ makija¿u i uczesania jest zatuszowanie wad, a uwypuklenie

zalet. Kobieta powinna umieæ oceniæ wady i zalety swojej twarzy. Ma-
lowanie bowiem na niej obrazka, jak to robi wiele kobiet, stosuj¹c siê

background image

68

ZMYSŁY

niewolniczo do zaleceñ mody, wcale nie dodaje wdziêku. Malowaæ nale¿y
tylko te fragmenty, które zwiêkszaj¹ efekt seksualny twarzy kobiecej.
Wiêkszoœæ kobiet s¹dzi, ¿e trzy czwarte urody twarzy jest wynikiem ta-
kiego czy innego jej zrobienia, a zapominaj¹, ¿e istnieje wiele czynników,
jak mimika, uœmiech, p³acz czy sposób patrzenia, które znacznie bardziej
potrafi¹ dodaæ urody lub oszpeciæ kobietê ni¿ makija¿.

Jak siê uœmiechaæ?... Przede wszystkim jak najczêœciej, ale na pe³ny

uœmiech mog¹ sobie pozwoliæ kobiety o ³adnych zêbach i kszta³tnych
wargach. Na szczêœcie dla tych, które nie maj¹ takich walorów, istnieje
ca³a gama pó³- i æwieræuœmiechów, w których œmiej¹ siê oczy, do³ki
w policzkach lub marszczy siê zabawnie nos.

Nie obawiajmy siê zmarszczek œmiechowych! Nawet utrwalone z wie-

kiem do³ki na policzkach czy kurze ³apki w k¹cikach oczu dodaj¹ pogody
spojrzeniu kobiety starzej¹cej siê. Unikanie natomiast œmiechu i uœmie-
chów powoduje z czasem opadanie miêœni policzków i podbródka, co
tworzy tak zwany ma³pi pyszczek, który powstaje z pod³u¿nych fa³d
biegn¹cych od skrzyde³ek nosa a¿ do podbródka i otaczaj¹cych usta
z opadaj¹cymi ku do³owi k¹cikami warg. Taki w³aœnie ma³pi pyszczek
robi wra¿enie smutku i staroœci na zupe³nie m³odych twarzach.

Œmiejmy siê i uœmiechajmy jak najczêœciej, poniewa¿ uœmiech to naj-

potê¿niejsza broñ kobiety, któr¹ ka¿dego oczaruje, rozbroi i udobrucha.
Uœmiech kusz¹cy, zalotny, tajemniczy, radosny, smutny czy zdawkowy
kryje nieprzeliczone mo¿liwoœci. Mo¿na zauwa¿yæ w ka¿dym towarzy-
stwie, ¿e kobiety radosne i rozeœmiane zawsze otacza grono zaintereso-
wanych mê¿czyzn, a smutne pozostaj¹ samotne.

Ale... nie zapominajmy, ¿e p³acz jest tak¿e bardzo niebezpieczn¹ dla

mê¿czyzny broni¹ w polityce m¹drej kobiety i temu zagadnieniu warto
poœwiêciæ kilka s³ów. Istnieje ogólna zasada — p³acz zdobi blondynki
o dziecinnych rysach twarzy i du¿ych oczach, jeœli ³zy sp³ywaj¹ce na
policzki powoduj¹ co najwy¿ej lekkie zaró¿owienie koñca nosa. Mo¿na
czarowaæ mê¿czyzn p³aczem, byle nie za czêsto. Jest to bowiem osta-
teczny argument w rozstrzygaj¹cych momentach. Mê¿czyzna na widok
³ez wpada w zak³opotanie i konsternacjê i zwykle ustêpuje kobiecie.
Broñ ta, niew¹tpliwie skuteczna, stosowana jednak zbyt czêsto irytuje
go i zniechêca.

Brunetki maj¹ sk³onnoœæ do czerwienienia powiek i wystêpowania

czerwonych plam na twarzy w czasie p³aczu. Kobietom tak reaguj¹cym

background image

ZMYSŁ WZROKU

69

nie radzê p³akaæ, poniewa¿ widok ich nie zachwyci ani nie rozbroi
mê¿czyzny, a raczej wzbudzi chêæ ucieczki z sytuacji ze wszech miar nie-
przyjemnej. Zamiast p³aczu pozostaje zawsze ucieczka w pe³ne smutku
milczenie. Ciche dni! Tego ¿aden mê¿czyzna nie wytrzymuje na d³u¿sz¹
metê.

Byæ mo¿e ktoœ zakrzyknie, ¿e s¹ to recepty wyjête ze starych kalendarzy.

Ale nasze babki o ca³e niebo wiêcej wiedzia³y o technice uwodzenia
mê¿czyzn. Nie maj¹c innych ¿yciowych mo¿liwoœci, musia³y zdobyæ
i utrzymaæ przy sobie mê¿czyznê, dochodzi³y wiêc do perfekcji w ko-
biecej dyplomacji. Zna³y wypracowan¹ przez liczne pokolenia kobiet
sztukê kochania, której sekrety matki przekazywa³y córkom. Wiele z tych
przepisów i obyczajów przypomina przepisy z podobnej literatury innych
kultur. Jest to tradycja nie do pogardzenia i nieraz jeszcze bêdê wraca³a
do sekretów mi³osnych naszych babek.

Mówi¹c o œmiechu i p³aczu, warto wspomnieæ, jak te sprawy wygl¹daj¹

u mê¿czyzny. Istnieje pewien odsetek mê¿czyzn, na szczêœcie niewielki,
których uœmiech czy œmiech szpeci, zamiast dodawaæ im wdziêku. Po
prostu twarz przystojna czy interesuj¹ca w uœmiechu nabiera niesym-
patycznego wyrazu. Tacy mê¿czyŸni powinni raczej œmiechu unikaæ.
Poza tymi wyj¹tkowymi zupe³nie przypadkami œmiech odm³adza i dodaje
wdziêku ka¿demu mê¿czyŸnie.

A jak wygl¹da sprawa p³aczu? Z wyj¹tkiem sytuacji tragicznych w ogóle

nie wchodzi w rachubê. Nikogo nie wzrusza mê¿czyzna p³acz¹cy, mo¿e
budziæ tylko lekcewa¿enie.

Wa¿nym walorem fizycznym s¹ w³osy. U mê¿czyzny bywaj¹ one

problemem wielkiej wagi, a niejednokrotnie Ÿród³em potê¿nych zaha-
mowañ i kompleksów. Dramatem wiêkszoœci mê¿czyzn jest postêpuj¹ce
z wiekiem przerzedzenie w³osów. Ka¿dy pragnie mieæ bujn¹ czuprynê,
a wy³ysienie traktuje jako objaw staroœci. Tymczasem ³ysina przy bujnym
ow³osieniu piersi, ramion i koñczyn jest wyk³adnikiem wysokiego po-
ziomu hormonów mêskich i mo¿na by j¹ traktowaæ jako walor dodatkowy,
a nie defekt. Niezale¿nie od tego warto jednak starannie pielêgnowaæ
w³osy.

Kobieta, której w³osy nie s¹ zbyt bujne ani efektowne, mo¿e nosiæ

wszelkiego rodzaju peruczki i kapelusze, które zatuszuj¹ niedobory.

Przy bujnych w³osach nie tylko fryzura wymyœlnie skrêcona i po-

uk³adana podkreœla ich wdziêk. Najwiêksz¹ zalet¹ jest czystoœæ, po³ysk,

background image

70

ZMYSŁY

jedwabistoœæ i sypkoœæ przy fryzurach g³adkich lub swobodnie wij¹ce siê
pukle przy w³osach kêdzierzawych. Lakierowane i spiêtrzone fryzury
s¹ dobre na wieczór czy na bal, ale w znacznym stopniu utrudniaj¹
wykorzystanie seksualnych walorów w³osów. Warto popatrzeæ w kinie
na aktorki wystêpuj¹ce w filmach mi³osnych: potrz¹saj¹ g³ow¹ tak, aby
w³osy rozsypywa³y siê na ramionach, zas³ania³y i ods³ania³y twarz, patrz¹
spoza fali w³osów opadaj¹cych na oczy itp. Wszystkie te gesty od dawna
zaliczone zosta³y do repertuaru uwodzicielskiego kobiet.

Niestety, pomimo ogromnej wygody i ³atwoœci pielêgnowania w³osów

krótkich, wielu mê¿czyzn tradycyjnie woli u kobiet w³osy d³ugie. Mo¿e
sprawi³y to wielosetletnie nawyki, ale fakt jest faktem i warto go wzi¹æ
pod uwagê, wybieraj¹c rodzaj fryzury.

Walory w³osów mo¿na wykorzystaæ w pe³ni pod jednym warunkiem —

¿e w³osy bêd¹ czyste, miêkkie i pachn¹ce. I z tego wzglêdu rozjaœnianie
w³osów z u¿yciem du¿ej iloœci wody utlenionej nie jest dla nich zbyt
korzystne, szczególnie gdy równoczeœnie robimy trwa³¹ ondulacjê. Ze-
stawienie tych dwóch zabiegów bardzo niszczy i wysusza w³osy. Trac¹
one wtedy po³ysk i jedwabistoœæ, robi¹ siê szorstkie i sztywne. Ponadto
zwykle barwa w³osów harmonizuje z kolorem oczu i karnacj¹. Nale¿y siê
dobrze zastanowiæ przed zmian¹, gdy¿ zbyt œmia³e zmiany koloru w³osów
mog¹ przyæmiæ albo zgo³a zgasiæ urok niejednej twarzy.

Bardzo cennym elementem wra¿eñ wzrokowych s¹ rêce i tu chcia-

³abym wspomnieæ o pielêgnacji paznokci. Wiêkszoœæ kobiet robi sobie
manicure i lakieruje paznokcie w mniej czy bardziej œmia³ych kolorach.
Istnieje ogólna zasada: nie mo¿na u¿ywaæ wyraŸnie kolorowych lakierów,
je¿eli nasz tryb ¿ycia wymaga czêstego mycia r¹k i pracy fizycznej. Ka¿dy
lakier w takich warunkach ³uszczy siê, odpada i paznokcie wygl¹daj¹
bardzo nieestetycznie. Kobiety pracuj¹ce rêkoma powinny mieæ wœród
swoich kosmetyków nie tylko lakier, ale i zmywacz do paznokci i lakie-
rowaæ paznokcie dopiero wieczorem, po skoñczonej pracy. Oczywiœcie
z chwil¹, gdy lakier zaczyna odpadaæ, nale¿y go starannie zmywaæ.

Manicure mo¿na poleciæ równie¿ mê¿czyŸnie, ale pod warunkiem,

¿e bêdzie to polega³o wy³¹cznie na obciêciu paznokci i skórek, tudzie¿
opi³owaniu ich kszta³tu. Grzechem œmiertelnym w dziedzinie dba³oœci
o rêce, tak dla mê¿czyzny, jak i dla kobiety, jest obgryzanie paznokci.
Widok to nieestetyczny, a efekty dla r¹k s¹ wrêcz ¿a³osne. Rêce powinny
byæ zawsze dok³adnie umyte i pielêgnowane w miarê potrzeby kremem

background image

ZMYSŁ WZROKU

71

do r¹k lub gliceryn¹, tak aby skóra by³a miêkka i g³adka, a nie szorstka
i przykra w dotyku.

Mówi¹c o roli wzroku w ¿yciu seksualnym cz³owieka, trzeba równie¿

wspomnieæ o ciekawoœci i podgl¹daniu nagoœci, a œciœlej — podgl¹daniu
nagich kobiet przez ch³opców w wieku dojrzewania. Szybko rosn¹ce
napiêcie seksualne w tym wieku (miêdzy dwunastym a siedemnastym
rokiem ¿ycia) rodzi ciekawoœæ. Ch³opcy staraj¹ siê podgl¹daæ kobiety
ze swego otoczenia — matki, siostry, kole¿anki szkolne, aby zobaczyæ,
jak wygl¹da naga kobieta. Interesuje ich nie tylko nagoœæ, ale i wszelkie
przejawy erotyzmu, jak poca³unki, pieszczoty i wspó³¿ycie seksualne.

Zainteresowanie tymi sprawami to normalny objaw dojrzewania. Nie

jest jednak wcale obojêtne, z jakich Ÿróde³ zaspokajaj¹ ch³opcy swoj¹
ciekawoϾ.

Najgorszym Ÿród³em informacji s¹ kasety i pisemka porno, które w la-

tach dziewiêædziesi¹tych po prostu zalewaj¹ rynek.

Jestem przekonana, ¿e mo¿na by zaspokoiæ ciekawoœæ m³odzie¿y w spo-

sób kulturalny i estetyczny, udostêpniaj¹c jej filmy traktuj¹ce o mi³oœci
i ukazuj¹ce mniej czy bardziej obna¿one kobiety. Oczywiœcie udostêp-
niaj¹c filmy mi³osne dwunasto-, czternastolatkom, trzeba kierowaæ siê
kryteriami estetycznymi i etycznymi. Filmy o klimacie sadystycznym czy
wyraŸnie pornograficznym (o pijakach, prostytutkach, gwa³cicielach itp.),
a tak¿e ociekaj¹ce krwi¹ mordownie powinny przede wszystkim podlegaæ
granicy wieku od lat osiemnastu. Filmy o mi³oœci nie tylko pokazuj¹
nagoœæ, ale równie¿ ucz¹, jak siê ca³owaæ, pieœciæ, ucz¹ flirtu i zabaw
mi³osnych, ucz¹, jak siê staraæ o to, by nagoœæ cia³a by³a estetyczna i mia³a
wdziêk seksualny.

Nie sztuka siê rozebraæ, trzeba siê umieæ rozebraæ i piêknie poruszaæ we

w³asnej skórze. Tak ju¿ jest w dziedzinie higieny i kultury, ¿e czego Jaœ siê
nie nauczy³, tego Jan nie bêdzie umia³. A oni w tym wieku zaczynaj¹ uczyæ
siê na w³asn¹ rêkê. Nauka kultury seksualnej, podobnie jak mycie uszu,
r¹k i nauka przyzwoitego jedzenia, powinna byæ wprowadzona do potocz-
nych nawyków ju¿ we wczesnej m³odoœci. Pozwala to bowiem zapoznaæ
siê z formami kontaktów kulturalnych miêdzy mê¿czyzn¹ a kobiet¹.

Ogl¹daj¹c uwa¿nie filmy, spotykamy czêsto sceny striptizowe. Warto

popatrzeæ dok³adnie i wykorzystaæ we w³asnym ¿yciu umiejêtnoœæ uwo-
dzicielskiego rozbierania siê w ma³¿eñskiej sypialni, a swobodne i pe³ne
wdziêku poruszanie siê bez ubrania stanowi te¿ niema³¹ sztukê. Cz³owiek

background image

72

ZMYSŁY

nieoswojony z w³asn¹ nagoœci¹ rozebrany zachowuje siê komicznie i nie-
zdarnie, podobnie jak mê¿czyzna we fraku, który nigdy dot¹d tego stroju
nie nosi³. Brak mu swobody i harmonii ruchów — wygl¹da po prostu
g³upio i nieelegancko.

Radzê „przymierzyæ” swoj¹ nagoœæ najpierw w samotnoœci, spróbowaæ

z wdziêkiem siedzieæ, wstaæ, chodziæ czy tañczyæ solo przy muzyce.
Wtedy okazuje siê, ¿e to wcale nie takie proste, trudniejsze jeszcze ni¿
poruszanie siê w zbyt ciasnym ubraniu. Dopiero po pewnym czasie,
oswajaj¹c siê z nagoœci¹, zaczynamy czuæ siê swobodniej i poruszaæ
z wdziêkiem.

Stwierdzi³am ju¿, ¿e ca³kowita nagoœæ jest aseksualna, dlatego te¿

ogl¹daj¹c sw¹ nagoœæ, musimy krytycznie oceniæ zalety i wady sylwetki,
po czym postaraæ siê o dodanie jej zabarwienia seksualnego oraz skrycie
defektów za pomoc¹ eleganckich staniczków, rajstop itp. Nawet gdy
figura jest bezb³êdna, z drobnym biustem, zgrabnymi plecami, nogami
i poœladkami, zawsze dodaje uroku seksualnego koronkowa minikoszulka.
Jak widaæ, wiele drobiazgów, ozdób i innych akcesoriów mody trzeba mieæ
na chwile samotnoœci we dwoje zamiast przybrudzonego fartuszka i starej
sukienki.

Na zupe³n¹ nagoœæ mog¹ sobie pozwoliæ tylko kobiety bardzo zgrabne.

Wielkie zmartwienie licznych moich nastoletnich pacjentek — ma³y biust
— jest w rzeczywistoœci ogromn¹ zalet¹ nagiej sylwetki, z du¿ym nato-
miast bywaj¹ k³opoty.

Aby naga kobieta mog³a zyskaæ wdziêk seksualny, wystarczy kilka

bransoletek na rêku, przesuwaj¹cych siê i dzwoni¹cych przy poruszaniu
siê, noszonych powszechnie przez kobiety Wschodu. £añcuszek na szyjê,
rozpuszczone d³ugie w³osy opadaj¹ce na piersi mog¹ odegraæ podobn¹
rolê. Trudno dawaæ tu recepty na zachowanie w ka¿dej sytuacji i nie
jest to wcale moim celem. Chcê po prostu podkreœliæ znaczenie nagoœci
w uwodzeniu i utrzymaniu mi³oœci mê¿czyzny, bo nie tylko rozpustne
dziewczêta, ale i bardzo przyzwoite ¿ony powinny znaæ wszystkie sekrety
uwodzenia mê¿czyzny, gdy¿ znacznie trudniej jest czarowaæ go przez lata
ca³e, ni¿ zdobyæ na chwilê.

Muszê tu ostrzec, ¿e spontanicznoœæ w mi³oœci jest jej najwiêkszym

walorem, a stosowanie siê œciœle i nie zawsze szczêœliwie do przepisów
zaczerpniêtych z ksi¹¿ki daje zwykle op³akane rezultaty. Moje rozwa¿ania
maj¹ na celu zwrócenie uwagi na pewne sprawy i zasygnalizowanie ich,

background image

ZMYSŁ WZROKU

73

a dalej zaufajcie swojemu instynktowi i wyobraŸni. Najwiêksz¹ sztuk¹
jest stworzenie sobie w³asnego nastroju w mi³oœci. Jeœli przyzwyczaimy
mê¿czyznê do swego klimatu, nie³atwo potrafi go skusiæ inna kobieta,
poniewa¿ przez wiele lat wypracowane odruchy warunkowe najsilniej
odpowiadaj¹ na bodŸce, które je uwarunkowa³y.

Oczywiœcie nie mo¿na wpadaæ w rutynê i zachowywaæ siê stale jedna-

kowo. Dekoracje w postaci strojów, œwiat³a, otoczenia (³azienka, las, brzeg
morza, dywan...), poœcieli powinny siê zmieniaæ.

Bior¹c pod uwagê powy¿sze rozwa¿ania, twierdzê nadal, ¿e nawet

listek figowy jest bardziej podniecaj¹cy ni¿ zupe³na nagoœæ, ale i w os³a-
nianiu cia³a wskazany jest umiar. Nocne stroje proponowane przez Ligê
Obyczajnoœci Publicznej w ksi¹¿ce Anatola France’a grzesz¹ mo¿e ju¿
nadmiern¹ perwersj¹ w budzeniu nastrojów seksualnych. Proponuje ona:

„...d³ugie i szerokie koszule nocne dla obojga ma³¿onków, posiadaj¹ce
owalny otwór, który pozwala ma³¿onkom spe³niæ przykazanie bo¿e doty-
cz¹ce rozmna¿ania rasy ludzkiej bez obra¿ania obyczajnoœci i nieskromnego
sycenia zmys³ów nagoœci¹ cia³a. Celem otoczenia pewnym, ¿e tak rzekê,
wdziêkiem owej daleko posuniêtej surowoœci otwory te posiadaj¹ wokó³
haft ozdobny i powabny”.

Ksi¹dz Coignard natomiast posun¹³ siê jeszcze dalej, z³oœliwie radz¹c:

„Nale¿y, zdaniem moim, poci¹gn¹æ m³odych ma³¿onków przed aktem ko-
pulacji od stóp do g³ów past¹ czarn¹ i glansowaæ szczotkami. W ten sposób
skóra ich uczyni siê podobn¹ do buta, co owionie ponur¹ ¿a³ob¹ rozkosz
zmys³ow¹, podniecan¹ do tej pory biel¹ cia³a i zaró¿owieniem pewnych jego
miejsc. Bêdzie to zarazem ogromn¹ przeszkod¹ pieszczotom i poca³unkom
i niektórym formom wyuzdania, w których bior¹ udzia³ usta, a tak czêsto
niestety praktykowanym przez kochanków w ³ó¿ku mi³osnym”.*

Koñcz¹c rozwa¿ania o perwersji podniet ukrytych i odkrytych, chcia-

³abym zaj¹æ siê jeszcze jedn¹ z form ukazywania nagoœci, doœæ popularn¹
na œwiecie. Chodzi o malarstwo, rzeŸbê, fotografiê i... wydawnictwa
pornograficzne.

Warto zastanowiæ siê, czym jest w³aœciwie pornografia. Spotka³am

w prasie i literaturze fachowej setki definicji, których tu nie bêdê przy-
taczaæ, bo po pierwsze — nie jest to rozprawa o pornografii, a po drugie
— temat jest potê¿ny i miejsca by w ksi¹¿ce nie sta³o. Pozwolê sobie

* Anatol France, j.w., s. 147–148.

background image

74

ZMYSŁY

zacytowaæ tylko tê, która — wydaje mi siê — najtrafniej okreœla sedno
sprawy. Jest to definicja podana przez pisarza francuskiego Jeana Cau
w tygodniku „Stern”, a przedrukowana w polskim czasopiœmie „Forum”:
„Erotyzm to cia³o, pornografia — to miêso”. Ja powiedzia³abym — co
pokrywa siê zreszt¹ w istotnym sensie z definicj¹ poprzedni¹ — ¿e
pornografia to narz¹dy i ich funkcje w oderwaniu od cz³owieka, to seks
ca³kowicie odhumanizowany.

ród³em popularyzacji piêknego aktu jest pewna, bardzo niewielka

zreszt¹ liczba wydawnictw artystycznych, reprodukuj¹cych rzeŸbê, ma-
larstwo i grafikê, niestety trudno dostêpnych, ze wzglêdu na cenê, dla
kieszeni m³odzie¿y, ale zaspokajaj¹cych nieco popyt na te rzeczy u ludzi
doros³ych. Równie¿ fotografika umo¿liwi³a nam reprodukowanie w du-
¿ych iloœciach i niedrogo artystycznych fotografii aktów. Podjêto w tej
dziedzinie ciekaw¹ inicjatywê, organizuj¹c miêdzynarodowe wystawy
fotografii aktu kobiecego — „Wenus 70” i w kolejnych latach w Krakowie.

Jeden z recenzentów wystawy w roku 1972 pisa³:

„Potêpianie aktów na wystawach fotograficznych, wzmagaj¹c pruderiê,
przyczynia siê oczywiœcie do rozkwitu niewybrednych dowcipów na temat
seksu i rodzi pornografiê, s¹ to bowiem mechanizmy kompensacyjne.

I tu dochodzimy do sedna sprawy: braku rozró¿nienia zdrowego ero-

tyzmu od pornografii. Historia sztuki pokazuje wyraŸnie, ¿e nagie cia³o
ludzkie od zarania ludzkoœci inspirowa³o artystów, a co za tym idzie, musia³o
istnieæ wœród ludzi zainteresowanie tego rodzaju twórczoœci¹. Pornografia
jest zdegenerowan¹ form¹ twórczoœci erotycznej, a bêd¹c ³atwo dostêpna,
szczególnie na Zachodzie, skutecznie wypiera prawdziw¹ sztukê z tej dzie-
dziny. Zreszt¹ znan¹ jest rzecz¹, ¿e budzi ¿ywe zainteresowanie, dopóki
jest zakazana, jak wszystkie rzeczy niedostêpne. W pañstwach, gdzie sprze-
da¿ artyku³ów pornograficznych jest dozwolona, sklepy œwiec¹ pustkami,
a klientami s¹ przewa¿nie obcokrajowcy”.*

Nie zawsze mamy czas i energiê, aby pójœæ na dansing, do teatru,

do kina lub na wystawê artystyczn¹. Zdjêcia natomiast i wydawnictwa
albumowe mog¹ byæ zawsze dostêpne w domu. Ogl¹danie ich we dwoje
czy samotnie stanowi doskona³y bodziec wizualny, o¿ywiaj¹cy zmêczon¹
nat³okiem wra¿eñ ¿ycia codziennego wyobraŸniê, wzbogacaj¹cy nasze
¿ycie seksualne.

* W³adys³aw Kopaliñski:

Co pisz¹ inni, „¯ycie Warszawy” z 18–19 czerwca 1972.

background image

ZMYSŁ SŁUCHU

75

Zmysł słuchu

Ju¿ wœród pierwotnych kultur wra¿enia s³uchowe, rytm i dŸwiêki od-
grywa³y niezmiernie wa¿n¹ rolê w sprawach seksu.

Pierwsze instrumenty to bêbny, tam-tamy i ko³atki zrobione z wysu-

szonych ³upin orzecha kokosowego lub tykwy wype³nionej kamyczkami.
DŸwiêki ich towarzyszy³y nieod³¹cznie narodzinom, mi³oœci i œmierci.

Pierwotna muzyka sk³ada³a siê przede wszystkim z rytmu, potem do³¹-

czy³a siê melodia, gdy skonstruowano piszcza³ki i instrumenty strunowe.
W kolejnym etapie rozwoju muzyki pojawi³ siê melodyjny, skandowany
œpiew bez s³ów, a¿ wreszcie rozpocz¹³ siê triumfalny pochód przez wieki
poezji, pieœni i mowy mi³osnej.

Podstaw¹ pierwotnych tañców plemiennych by³a muzyka rytmiczna

wybijana na tam-tamach i bêbenkach, której tempo od pocz¹tkowo wol-
nych rytmów wzrasta³o stopniowo a¿ do zawrotnej szybkoœci tak, ¿e
tancerze w ekstazie padali na ziemiê bez czucia.

Rytm w pierwotnej muzyce oddzia³uje na oœrodki orgazmu zupe³nie

podobnie jak rytmiczne bodŸce dotykowe. Rytmiczne dŸwiêki ³¹cznie
z szybk¹ prac¹ miêœni w figurach tanecznych doprowadza³y tancerzy do
ekstazy. Im ludy pierwotniejsze, tym wiêksza u nich wra¿liwoœæ na rytm.
Wspó³czeœnie próbujemy wracaæ do muzyki rytmicznej w dyskotekach —
jazz, rock i inne formy nawi¹zuj¹ do dawnych tradycji.

Tak¿e i obecnie taniec jest rodzajem rozrywki seksualnej, w której

na oœrodki erotogenne oddzia³uje wiele bodŸców, jak szybka, rytmiczna
praca miêœni, szybsze kr¹¿enie krwi, dotykanie i ocieranie siê cia³ tan-
cerzy. W niektórych kulturach istnieje zwyczaj tañców samotnych, które
w nie mniejszym stopniu ni¿ zespo³owe oddzia³uj¹ podniecaj¹co, mimo
¿e pozbawione s¹ udzia³u kobiety. Wystarczy przypomnieæ taniec Greka
Zorby z filmu pod tym tytu³em. Równie¿ w obrzêdowych tañcach indiañ-
skich wystêpuj¹ pojedynczy tancerze, jak czarownicy czy szamani.

W miarê up³ywu czasu i wykszta³cenia siê bardziej skomplikowanych

instrumentów rodzi³a siê muzyka, której towarzyszy³a pieœñ mi³osna.
Gêœle, ukulele, liry, skrzypce i gitary pocz¹tkowo s³u¿y³y pieœniom
bezs³ownym, melodycznym, z czasem równie¿ piosenkom i poematom
œpiewanym.

background image

76

ZMYSŁY

Niezmiernie wa¿nym elementem w mi³oœci s¹ wybrane w³asne s³owa

czy dŸwiêki œpiewane, szeptane, mruczane w ró¿nych sytuacjach mi³o-
snych, od pierwszego spojrzenia, zaczepki, flirtu, pierwszych pieszczot
i ¿arcików, przyci¹gania, odpychania, narastaj¹cego podniecenia, a¿ do
szeptów i jêków ekstazy, a wreszcie wygasania namiêtnoœci.

W tym wypadku nie chodzi o s³owa, które czêsto nie maj¹ ¿adnego

okreœlonego sensu, a raczej o barwê i intonacjê mowy. Okrzyki te powinny
brzmieæ, wed³ug wskazañ

Kamasutry, jak — „g³os turkawki w lesie,

kuku³ki indyjskiej lub krzyk czapli w nocy”.*

Oprócz dŸwiêków i s³ów o charakterze zdecydowanie seksualnym

mo¿na wprowadziæ do klimatu swej mi³oœci ulubione utwory muzyczne.
Mo¿e to byæ jazz, utwory Liszta, Chopina, Mozarta, a nawet organowe fugi
Bacha czy melodie mi³osne z filmów, zale¿nie od upodobañ czy fantazji.

Gdy wybrany rodzaj muzyki stale tworzy t³o kontaktów mi³osnych,

staje siê on stopniowo zawo³aniem mi³osnym, sygnalizuj¹cym rozkosz
i œciœle z ni¹ zwi¹zanym.

Rozwa¿ania te przypomnia³y mi dawny film

Mi³oœæ po po³udniu z Ga-

rym Cooperem w roli wytwornego uwodziciela–milionera, który wozi³
wszêdzie z sob¹ cygañsk¹ orkiestrê, graj¹c¹ mu w sytuacjach intymnych
Oczarowanie jako t³o do mi³oœci.

Dziœ sytuacjê mamy znacznie u³atwion¹, wystarczy bowiem nastawiæ

adapter czy magnetofon oraz ulubione nagrania.

Mo¿na uwa¿aæ, ¿e tak liczne akcesoria zbyt komplikuj¹ ¿ycie, ale im

bardziej ró¿norodne bodŸce kumuluj¹ podniety seksualne, wykorzystuj¹c
wra¿liwoœæ wszystkich zmys³ów, tym g³êbsze i pe³niejsze jest prze¿ycie
rozkoszy.

T³em muzycznym mog¹ byæ piosenki i ballady mi³osne. Ju¿ w œre-

dniowieczu skandowany œpiew bezs³owny zmieni³ siê w pieœni mi³osne
wierszowane, które œpiewali wêdruj¹cy po kraju trubadurzy i truwerzy.
Pieœni o Tristanie i Izoldzie, o Rycerzach Okr¹g³ego Sto³u, tak popularne
w tamtych czasach, nie straci³y wiele ze swojego uroku.

Dzisiaj, gdy coraz bardziej s¹ popularne wakacje wêdrowników, tram-

pów i ¿eglarzy — pojawi³y siê œpiewane przy ogniskach odpowiedniki
dawnych pieœni, songi i szanty.

*

Kamasutra — dzie³o indyjskiego poety Watsjajany Mallanagi, powsta³e oko³o V w. n.e.,
poœwiêcone sprawom mi³oœci i obyczajów. Wszystkie cytaty z

Kamasutry zaczerpniêto

z wydania polskiego:

Kamasutram Vatsyayany, Lwów 1922.

background image

ZMYSŁ SŁUCHU

77

Pieœñ mi³osna wystêpuje w kulturze nie tylko w formie serenady i can-

zony, ale równie¿ w formie okolicznoœciowych przyœpiewek, towarzysz¹-
cych tañcom w czasie zabaw wiejskich. Przyœpiewki te maj¹ zabarwienie
mniej romantyczne, s¹ raczej ciêt¹ szermierk¹ s³own¹, mieszanin¹ satyry
i seksu.

Szczególnie piêkne, odznaczaj¹ce siê to lirycznym smêtkiem, to znów

doskona³ym ¿artem, s¹ œpiewanki góralskie.

¯arty, kpinki, po³ajanki, seksualne przymówki i zachêty stanowi¹ treœæ

tych œpiewanek, a to w po³¹czeniu z szybkim rytmem tañców ludowych
stanowi coœ w rodzaju pierwotnej formy flirtu.

Flirt to jeszcze jeden kszta³t mi³oœci, który ginie. Flirt to gra seksualna,

pojedynek na s³owa. B³yskotliwa rozmowa o mi³oœci, podsuwaj¹ca part-
nerowi pewne myœli, oceny uczuciowe czy sugestie — nie zawsze praw-
dziwe. Zmuszaj¹ one jednak do b³yskawicznej riposty i zrêcznej reakcji
na ka¿d¹ najsubtelniejsz¹ nawet aluzjê. Flirt we wszystkich kulturach
œwiata ma swoje wysoko cenione miejsce.

Jeszcze nasze babki uczono zrêcznoœci s³ówek, pochlebstw i d¹sów

na przemian, uwa¿aj¹c flirt, i s³usznie, za nieocenion¹ metodê budzenia
mi³oœci. Flirt intryguje, zaczepia, budzi zainteresowanie, po chwili dopro-
wadza partnera do wniosku, ¿e mu siê tylko zdawa³o. Gdy reakcja s³abnie,
flirtuj¹cy rzuca nastêpne nêc¹ce zdanie, ukazuje nowe perspektywy, po
czym natychmiast zmienia front, gdy spostrze¿e nawrót zainteresowania.

Zmienne bodŸce nag³ych przyp³ywów ³aski i nie³aski we flircie dzia³aj¹

na oœrodki seksualne na tej samej zasadzie, co rytm w muzyce czy
w pieszczotach dotykowych. Wszelkie formy podniet rytmicznych budz¹
i wzmacniaj¹ zainteresowanie seksualne. Przyspiesza siê bicie serca, krew
zaczyna kr¹¿yæ szybciej, oczy nabieraj¹ blasku, kobieta rozkwita, usta jej
staj¹ siê pe³ne, czerwieñsze, wilgotne, cera nabiera rumieñców, ruchy
wdziêku, ca³a promienieje i wabi.

Zwierzêta i ptaki równie¿ tokuj¹ giêtkimi ruchami cia³a, stroszeniem

piór, zaczerwienieniem grzebienia czy korali, wreszcie œpiewem czy
krzykiem mi³osnym. Cz³owiek tokuje mow¹, najsubtelniejszym narzê-
dziem myœli ludzkiej, a o jego kulturze stanowi przede wszystkim piêkno
i bogactwo mowy. Mowa w s³u¿bie seksu — podobnie jak wszystkie
elementy sk³adaj¹ce siê na obraz tokowania u ptaków i zwierz¹t — winna
podkreœlaæ najbardziej ponêtne dla partnera walory p³ci.

background image

78

ZMYSŁY

Powiedzmy, ¿e w rzeczywistoœci nie zawsze tak w³aœnie siê uk³ada, ale

rol¹ flirtu kobiecego jest podkreœlenie i ukazanie partnerowi cech najbar-
dziej kobiecych, a równoczeœnie pochlebianie jego mêskoœci. Oczywiœcie
stworzenie takich sugestii zwykle szybko uderza do g³owy partnerowi
czy partnerce. Uwa¿a, ¿e tak musi byæ zawsze, zaczyna go trochê nu¿yæ
bezchmurna pogoda — wtedy pora na drug¹ fazê flirtu, na nie³askê.

Nagle robimy siê ch³odni, z³oœliwi, ale tylko trochê, ¿eby nie zaprze-

czaæ swoim sugestiom z okresu poprzedniego. Zajêci swoimi sprawami,
przeciêtnie grzeczni albo wrêcz obojêtni, zamkniêci w sobie. Postawa
i nastrój rozmowy musz¹ byæ tak przemyœlane, ¿eby wspó³partner szybko
zatêskni³ do minionego ciep³a. Dopiero gdy skruszeje i zrobi siê bardzo
mi³y, znowu nieoczekiwanie zmieniamy front o sto osiemdziesi¹t stopni,
wracaj¹ dni s³oneczne, ³askawoœæ i podziw.

Zasadnicz¹ regu³¹ warunkuj¹c¹ po¿¹dane efekty flirtu jest dok³adna

ocena walorów i wad wspó³partnera, aby zmieniaj¹c klimat, nie pope³niæ
kardynalnego b³êdu i nie zaprzeczyæ samemu sobie. Nie wolno w ¿adnym
wypadku podwa¿aæ w³asnych sugestii i atakowaæ cech, które podziwia-
liœmy poprzednio, bo gra ma polegaæ nie na wzajemnym oszustwie, ale
na admirowaniu u partnera jednych cech, a krytyce drugich. W okresie
s³onecznym podziwiamy, chwalimy, cenimy wysoko jego walory, w okre-
sie chmurnym — obojêtniejemy na uroki i wyci¹gamy na œwiat³o dzienne
cechy ujemne, dbaj¹c o to, ¿eby cechy podziwiane by³y pierwszoplanowe,
a krytykowane raczej drobne i nie tyle zasadnicze, ile uci¹¿liwe na co
dzieñ. Mo¿e przy tej okazji niektóre uda siê wypleniæ.

S³yszymy nieraz, ¿e on czy ona powiedzieli coœ, czego nie da siê cofn¹æ,

i s³owa te wszystko popsu³y miêdzy nimi. S¹ to w³aœnie s³owa–ciosy,
którymi w chwilach wœciek³oœci, chc¹c uderzyæ boleœnie, niszczymy po-
dziwiany dot¹d pozytywny obraz ukochanego. S³ów takich nie mo¿na cof-
n¹æ i nigdy ju¿ nie odzyskamy zaufania partnera. Niwecz¹ bezpowrotnie
poczucie bezpieczeñstwa w mi³oœci i zrywaj¹ najistotniejsz¹ wiêŸ ³¹cz¹c¹
kochanków. Jak widaæ z dotychczasowych rozwa¿añ, flirt jest potê¿nym
mechanizmem seksualno-uczuciowym, podtrzymuj¹cym trwa³oœæ mi³o-
œci; pocz¹tkowa zabawa oraz szermierka s³owna z okresu budzenia siê
uczuæ przekszta³ca siê stopniowo, w miarê dojrzewania mi³oœci, w regu³y
gry warunkuj¹ce nieomal¿e jej istnienie.

Kobiety wspó³czesne, podniecone otwieraj¹c¹ siê szans¹ równoupraw-

background image

ZMYSŁ SŁUCHU

79

nienia w pracy i nauce, w zapale zdobywania pozycji dot¹d niepodzielnie
mêskich wylewaj¹ dziecko wraz z k¹piel¹, robi¹c sobie wielk¹ krzywdê.

Mo¿na siê kszta³ciæ, mo¿na pracowaæ naukowo, zawodowo czy spo-

³ecznie, ale w domu i w mi³oœci kobieta musi byæ kobiet¹, a mê¿czyzna
mê¿czyzn¹, je¿eli chc¹ ¿yæ ¿yciem pe³nym i unikn¹æ rozczarowañ i kom-
pleksów.

Mi³oœæ i dom s¹ azylem nienaruszalnym, a jedynie tryb ¿ycia i zajêcia

obojga ma³¿onków mog¹ byæ przedmiotem przekszta³ceñ i umów takich
czy innych. ¯adna emancypacja nie mo¿e mieæ wp³ywu na to, ¿e kobieta
jest matk¹ i rodzi dzieci, a w swoim macierzyñstwie i okresie pielêgnacji
dziecka potrzebuje opieki mê¿czyzny. W tej dziedzinie nic siê nie zmieni,
chyba ¿eby ludzi zaczêto hodowaæ w probówkach, a rodzina przesta³a
istnieæ.

Wracaj¹c do tradycyjnych nauk naszych babek, tycz¹cych sztuki mi³o-

œci, zauwa¿amy, ¿e flirt tak¿e mia³ swoje regu³y i przepisy, nie mówi¹c
ju¿ o bogatej „literaturze” z tej dziedziny, jak poradniki mi³osne lub gra
„Flirt towarzyski”. Istnia³o wiele form flirtu nie tylko s³ownego, ale rów-
nie¿ polegaj¹cego na umownych gestach czy znakach, jak kolor papieru
listowego, sposób przylepiania znaczka (przechylony w prawo, do góry
nogami itp.) albo rodzaj wysy³anych kwiatów (ka¿dy kwiat znaczy co
innego w mowie mi³osnej).

Istnia³y równie¿ okreœlone fazy flirtu na trudnej drodze zdobywania

mê¿czyzny.

Pierwsza i wstêpna faza to podziwianie partnera i wyszukiwanie w nim

rozmaitych zalet i walorów. Nie ma na œwiecie cz³owieka, który by tego nie
lubi³ — oczywiœcie w roli obiektu podziwianego. W ten sposób zwracamy
uwagê na swoj¹ osobê oraz budzimy uznanie dla naszej wnikliwoœci,
spostrzegawczoœci i inteligencji.

Druga faza — to zachêcanie mê¿czyzny do mówienia o sobie, przy czym

obserwujemy bacznie, co uwa¿a on za najcenniejsze w swojej sylwetce
psychicznej. Materia³ tak uzyskany przydaje siê bardzo w projektowaniu
dalszego postêpowania i podziwiania.

Trzecia faza polega na ukazywaniu s³aboœci kobiecej, aby obudziæ

u s³uchacza wspó³czucie. Tu mo¿na rozwijaæ wzruszaj¹ce opisy swej nie-
zaradnoœci, ró¿nych klêsk ¿yciowych, wyraziæ pragnienie opieki i oparcia
na mêskim ramieniu. Tego z regu³y ju¿ nie trzeba by³o mówiæ, poniewa¿
wzruszony s³uchacz sam proponowa³ to ramiê.

background image

80

ZMYSŁY

Na pozór regu³y te wygl¹daj¹ doœæ zabawnie i staromodnie, ale propo-

nujê spróbowaæ, oczywiœcie przystosowuj¹c formê do dzisiejszej rzeczy-
wistoœci. Na pewno stwierdzicie ze zdumieniem, ¿e reakcje mê¿czyzn nie
zmieni³y siê pomimo up³ywu lat i ¿e w starych, zabawnych przepisach
tkwi³o wiele psychologicznej prawdy.

Rozwa¿aj¹c rolê i znaczenie mowy mi³osnej od zarania mi³oœci, tra-

fiamy wreszcie do ³ó¿ka i tu nowy problem: o czym mówiæ?

O czym nie mówiæ?
O czym siê zawsze mówi?
O k³opotach ¿ycia codziennego! Zbieramy jak mrówki zmartwienia

i przykroœci z ca³ego dnia do wieczornej pogwarki... o Kowalskim, który
jest œwinia i znów donosi do szefa, o Kowalskiej, która powiedzia³a do
Zosi, ¿e mój nowy kostium jest Ÿle uszyty, o Jasiu, który znowu przyniós³
dwójê, o piecyku gazowym, ¿e siê zepsu³ i znów trzeba bêdzie p³aciæ,
a dopiero by³ reperowany, o jajkach, ¿e podro¿a³y, ¿e Basia podar³a bucik
i tak dalej, i tak dalej, nie koñcz¹ce siê narzekania i biadania. Wreszcie,
zmordowani ostatecznie t¹ przygnêbiaj¹c¹ litani¹, szukamy pociechy
w zabawie we dwoje. W zabawie, w której nie zosta³o ju¿ ani cienia
radoœci.

Szukanie pociechy i zrozumienia u cz³owieka kochanego jest rzecz¹

ludzk¹, ale nie nale¿y tego nigdy robiæ w ³ó¿ku ani przy stole, bardzo
z³ym nawykiem jest bowiem mieszanie seksu i posi³ków z k³opotami
dnia.

Zbieranie wszelkich z³ych i brzydkich stron ¿ycia codziennego, aby

rozsnuæ je w wieczornej rozmowie jako t³o do mi³oœci, jest bardzo niebez-
pieczne. Stopniowo, w miarê up³ywu lat, omawianie w ³ó¿ku pretensji
i krzywd ca³ego dnia staje siê na³ogiem, jak picie alkoholu, rodzajem
kieliszka na zalanie robaka po ciê¿kim dniu pe³nym k³opotów, zgrzytów
i nieprzyjemnoœci. Znu¿eni, wœciekli i zdegustowani ¿yciem — uciekamy,
w ³ó¿ku szukaj¹c zapomnienia, i podobnie jak alkoholem, w analogicz-
nych sytuacjach zalewamy siê na smutno. W ten sposób utrwalaj¹ siê
skojarzenia k³opotów i kontaktów seksualnych. Z czasem rodzi siê wstrêt
równie¿ i do ponurej ma³¿eñskiej mi³oœci (niestety, zwykle ¿onie przypada
rola pocieszycielki).

Nie nale¿y nigdy upijaæ siê na smutno ani kochaæ siê dla zabicia

zmartwieñ, w obu przypadkach bowiem mamy potem straszliwego kaca.

background image

ZMYSŁ SŁUCHU

81

Skutki takiego postêpowania nie daj¹ na siebie d³ugo czekaæ. Paskudne

i drêcz¹ce problemy skojarzone ze sprawami seksu nawarstwiaj¹ siê
w psychice i odruchowo postawa odrazy i niechêci do k³opotów ¿ycio-
wych przenosi siê na prze¿ycia towarzysz¹ce — na kontakty seksualne.
Odruch warunkowy utrwala siê i niszczy najcenniejsze walory wspó³¿ycia
— poczucie pe³nego relaksu i radosnego odprê¿enia.

W tej sytuacji dzieli nas tylko krok od nawi¹zania romansu, w którym

szukamy radosnej zabawy w ³ó¿ku, zamiast ma³¿eñskiego, wykañczaj¹-
cego system nerwowy koszmaru.

I tu wy³ania siê nastêpny problem. Wiemy ju¿, o czym nie nale¿y

mówiæ w ³ó¿ku, ale o czym rozmawiaæ?

Oczywiœcie o radosnej zabawie w ³ó¿ku we dwoje. Wymyœli³am to

zdanie na u¿ytek w³asnych publikacji prasowych, ¿eby ³adnie nazywaæ
tê czynnoœæ.

Jeszcze w latach miêdzywojennych Boy-¯eleñski snu³ smêtne rozwa-

¿ania w

Pieœni o mowie naszej:

Rzecz a¿ nadto oczywista,
¯e jest piêkna polska mowa:
Jêdrna, pachn¹ca, soczysta,
Melodyjna, kolorowa,

Bohaterska, gromow³adna,
Czysta niby b³êkit nieba,
M¹dra, zacna, mi³a, ³adna
— Ale czasem przyznaæ trzeba,

¯e ten jêzyk, najobfitszy
W poetyczne ró¿ne kwiatki,
W uczuæ sferze pospolitej
Zdradza dziwne niedostatki.

(...)

To, co ziemiê w raj nam zmienia,
¯ycia ca³y wdziêk stanowi,
Na to — nie ma wyra¿enia,
O tym — w Polsce siê nie mówi!

Pytam tu obecne panie
(By od grubszych zacz¹æ braków):
Jak mam nazwaæ... „obcowanie”
Dwojga ró¿nej p³ci Polaków?

background image

82

ZMYSŁY

Czy „dusz bratnim pokrewieñstwem”?
Czy „tarzaniem siê w rozpuœcie”?
„Serc komuni¹” — czy te¿ „œwiñstwem”
Lub czym innym w takim guœcie?

(...)

W archaicznym tym zamêcie,
Jak ma kwitn¹æ szczêœcia era?
Gdzie zatraca siê pojêcie
Tam i sama rzecz umiera!

Ludziom trzeba tak niewiele,
By na ziemi niebo stworzyæ —
Lecz wykrztusiæ jak: „Aniele,
Ja chcê z tob¹... «cudzo³o¿yæ»?!!”

Jak wyszeptaæ do dziewczêcia:
Chcê... „pozbawiæ ciê dziewictwa...
Nie obawiaj siê poczêcia
Kpij sobie z «ja-wno-grze-szni-ctwa»!!”

Na wieœ gdy siê cz³ek dobêdzie,
Chc¹c odetchn¹æ ¿yciem zdrowszym,
S³yszy: „Kaœka, jagze bendzie
Wzglendem tego co i owszem...”*

Od epoki Boya-¯eleñskiego nied³ugo osiemdziesi¹t lat stuknie, a my

ci¹gle w czu³ych rozmowach mo¿emy jedynie siêgn¹æ do terminów na-
ukowych lub tak zwanej literatury p³otowej.

W praktyce okazuje siê, ¿e najpotoczniej rozmawia siê s³ownictwem

p³otowym. Sta³am kiedyœ w poci¹gu obok kilku m³odych ch³opców
prowadz¹cych o¿ywion¹ dyskusjê. Pos³ugiwali siê przez kilka godzin
wy³¹cznie czterema s³owami, omawiaj¹c najró¿norodniejsze sprawy i co
najwa¿niejsze — rozumieli siê doskonale.

Zapyta³am ich w pewnym momencie, czym siê w³aœciwie cz³owiek

ró¿ni od ma³py?

Miêdzy innymi tym, ¿e umie mówiæ, a wy znacie tylko cztery s³owa!

Liczy³am siê z tym, ¿e mog¹ w najlepszym razie obrzuciæ mnie czterema
s³owami, ale oni zamilkli skonsternowani.

* Tadeusz Boy-¯eleñski:

S³ówka, Warszawa 1956, s. 126.

background image

ZMYSŁ SŁUCHU

83

Po g³êbokim zastanowieniu dosz³am do wniosku, ¿e i nasz zasób s³ów

w tej dziedzinie bardzo przypomina te mi³e czworonogi, aczkolwiek
mamy a¿ dziesiêæ s³ów zamiast czterech do dyspozycji. Zg³êbiaj¹c ten
problem, zaczê³am pilnie poszukiwaæ i szperaæ w s³ownikach i w litera-
turze piêknej. Plon moich poszukiwañ nie jest niestety imponuj¹cy.

Naprawdê piêkne erotyki spotykamy rzadko. Trzeba przyznaæ, ¿e Jerzy

Wittlin zrobi³ niez³y wy³om w tej zmowie milczenia, wydaj¹c w minia-
turkach najpiêkniejsze erotyki z literatury polskiej i œwiatowej. Ku mojej
uciesze rozchodzi³y siê te tomiki b³yskawicznie, z czego mogê wnosiæ, ¿e
znalaz³y uznanie u czytelników.

W staropolskich tekstach Miko³aja Reja, Jana Kochanowskiego i An-

drzeja Morsztyna znalaz³am sporo wcale ³adnych okreœleñ. Na przyk³ad
draŸniêta (piersi kobiece), peja (organ mêski), psiocha (organ damski),
dupczenie, kutasik i kuciapka — to z kolei z gwary góralskiej.

W ¿artobliwym poemacie Aleksandra Fredry o królowej Piczomirze

znaleŸæ mo¿na wiele wymyœlonych przez autora dowcipnych nazw dla
mêskich wdziêków.

Zabawny ten s³ownik nie znalaz³ niestety uznania w srogich oczach

cenzorów i zosta³ niegdyœ bezlitoœnie przepêdzony z mojej

Sztuki ko-

chania, a poniewa¿ od tego czasu lat up³ynê³o niema³o i ksi¹¿ka moja
„osiwia³a” nieomal, staj¹c siê popularnym podrêcznikiem, wiêc mo¿e
warto przytoczyæ choæby spis osób wystêpuj¹cych w tym utworze Fredry:

Piczomira — królowa Branlomanii
Brandalezyusz — ksi¹¿ê Chujawii
Twardostaj — dowódca godmiszów Gwardii Królewskiej
Klitorys — gubernator Piczenburga i prezes S¹dów Najwy¿szych
Sprê¿ykus — dowódca prawiczek Gwardii Królewskiej
Srakot³uka — poufa³a królowej
Focenleker — pierwszy minister
Onanizm — wódz naczelny wojsk
Jebat — rycerz wojsk Chujawii
Pstrzykar — jego przyjaciel
Szpiczak — paŸ królowej

Przyjrzawszy siê z bliska, mo¿na zauwa¿yæ, jak pe³ne uroku s¹ te

kwiatki mowy staropolskiej, które tak zwiêŸle charakteryzuj¹ nie tylko
postaæ (osoby z tragedii), ale równie¿ jej stanowisko i mo¿liwoœci. Wiel-
kiego trzeba mistrza, aby w jednym s³owie potrafi³ zamkn¹æ tyle treœci.

background image

84

ZMYSŁY

Swawolny ten ¿art sceniczny jest, jak wieœæ niesie, pierwsz¹ prób¹

pisarsk¹ przysz³ego komediopisarza, a powsta³ jeszcze za czasów wojaczki
napoleoñskiej. Poematy sproœne koledzy z wojska przyjmowali entuzja-
stycznie, potem znik³y z obiegu, a drukiem zosta³y wydane wiele lat
póŸniej.

Dwieœcie lat bez ma³a minê³o od tych czasów, a podejœcie do zagad-

nienia niewiele siê zmieni³o. Nawet na studiach filologicznych tego
typu utwory naszych klasyków oficjalnie nie istniej¹. Gdy chcia³am
dwadzieœcia lat temu dotrzeæ do

Piczomiry, by skompletowaæ s³ownik

do ksi¹¿ki, trzeba by³o nieomal¿e dziesiêciu zezwoleñ i motywacji na
piœmie, z licznymi pieczêciami, aby w Bibliotece Narodowej udostêp-
niono mi egzemplarz ksi¹¿ki, i to na krótko, w czytelni, pod czujnym
okiem „cerbera”. Zwyk³y œmiertelnik nie mia³ szans, aby do niej dotrzeæ.

A nasz wielki król Jan III Sobieski, który œwiatow¹ s³aw¹ siê okry³

w wojnie z Turkami o Wiedeñ i znany jest g³ównie od tej strony? Znako-
mite jego pisarstwo epistolograficzne nigdy nie doczeka³o siê nale¿ytego
uznania i miejsca w historii literatury polskiej.

W listach do Marysieñki, oprócz wielu relacji i opisów, znaleŸæ mo¿na

tak¿e przeuroczy s³owniczek mi³osny, którego czar i subtelnoœæ zaskakuje
u sarmackiego króla zwalistej raczej postury. WeŸmy choæby: „muszeczkê
moj¹ œliczn¹, kuzyneczkê, bruneteczkê, kêdzierzawkê, cyculeñki, ksiê¿nê
Dupont, paj¹czka swoim i Bonifratella imieniem pozdrawiam...”.

Lub dalej: „Wróæmy do naszego hiszpañskiego granda, który milion

razy rypie swoj¹ ³askaw¹ muszkê, a ja tak samo piêkn¹ Mimi, moj¹ g¹-
seczkê, mojego ptaszeczka i wszystko od wierzchu a¿ do najszczêœliwszej
stópeczki ca³ujê...”.

Na koniec wiersz z gatunku fraszek,

O gospodyniej — ojca literatury

polskiej Jana Kochanowskiego:

Proszono jednej wielkimi proœbami,
Nie powiem o co, zgadnijcie to sami.

A i¿ stateczna by³a bia³og³owa,
Nie wdawa³a siê z goœciem w d³ugie s³owa,

Ale mu z mê¿em do ³aŸniej kaza³a,
Aby mu swoj¹ myœl rozumieæ da³a.

Wnid¹ do ³aŸniej, a gospodarz mi³y
Chodzi by w raju, nie zakrywszy ¿y³y.

A s³usznie, bo mia³ bindas tak dosta³y,
¯eby by³ nie wlaz³ w ¿adne famura³y.

background image

ZMYSŁ POWONIENIA

85

Goœæ pogl¹daj¹c dobrze ¿yw, a ono
Barzo nierówno pany podzielono.

Nie my³ sie d³ugo i jecha³ tym chutniej:
Nie ka¿dy weŸmie po Bekwarku lutniej.

Nie mam ambicji jêzykoznawczych, ale nawet ma³y s³owniczek zna-

leziony w tekstach staropolskich pokazuje, jak cofnêliœmy siê w rozwoju
w stosunku do naszych przodków. A Boy-¯eleñski ostrzega: „Gdzie za-
traca siê pojêcie, tam i sama rzecz umiera”.

Alarmujê póki czas, ratujmy jêzyk mi³osny, wyrzuæmy na œmietnik

„wstydliwe milczenie”, b¹dŸmy ludŸmi!

Znakomite staropolskie erotyki, jurne, jêdrne, pe³ne piêknych s³ów,

trzeba odkurzyæ, wyci¹gn¹æ z zamkniêtych na siedem spustów szaf i ar-
chiwów bibliotecznych i wreszcie pos³aæ miêdzy ludzi zamiast tandetnej,
zaœmiecaj¹cej rynek pornografii. Najwy¿szy chyba ju¿ czas zró¿nicowaæ
te dwie rzeczy, poniewa¿ niestety tylko nieliczni ludzie potrafi¹ roz-
ró¿niæ erotykê od pornografii. Bo i jak¿e siê mog¹ tego nauczyæ, je¿eli
z pornografi¹ spotykaj¹ siê na ka¿dym kroku, gdy¿ wêdruje ona z r¹czki do
r¹czki, od starego do ma³ego i odwrotnie, a erotyki s¹ nieomal¿e unikatem.

W pewnym momencie s³owa trac¹ swoj¹ moc, zastêpuj¹ je westchnie-

nia i nieartyku³owane, pierwotne okrzyki. Potem jednak, gdy zaczyna siê
odp³yw napiêcia seksualnego, znowu jêzyk upomina siê o swoje prawa.

Wiekowa kultura mi³osna Indii k³adzie ogromny nacisk na zachowanie

kochanków po nasyceniu zmys³ów i mowa mi³osna odgrywa tu zasad-
nicz¹ rolê. Oto fragment z

Kamasutry mówi¹cy o tych sprawach:

„Koniec rozkoszy mi³osnej (...). Nawet wtedy, skoro ustanie, wytwarza
mi³oœæ, ozdobion¹ grzeczn¹ us³u¿noœci¹ za pomoc¹ poufnych opowiadañ
i wywodów. (...) Je¿eli przebywaj¹ na górnej tarasie domu i siedz¹ tam, aby
rozkoszowaæ siê blaskiem ksiê¿yca, niechaj on j¹ bawi stosownymi opowia-
daniami, gdy le¿y ona na jego ³onie i patrzy na ksiê¿yc. Niech jej objaœnia
po kolei cia³a niebieskie i pokazuje: Arundhati, Gwiazdê Polarn¹ i wieniec
siedmiu gwiazd Wielkiej NiedŸwiedzicy... niech j¹ bawi za pomoc¹ gier,
jak na przyk³ad tañca zwanego hallisa, œpiewu i ¿artów znanych w krainie
Lata, za pomoc¹ ogl¹dania tarczy ksiê¿yca niespokojnymi, wilgotnymi od
namiêtnoœci oczami, za pomoc¹ opowiadañ o tych wszystkich rzeczach
— jakie to ¿yczenia obudzi³y siê przy ich pierwszym spotkaniu, a jakie
by³y nieszczêœcia, gdy siê rozstawali ze sob¹... Oto i zakoñczenie rozkoszy
mi³osnej”.

background image

86

ZMYSŁY

Zmysł powonienia

Zapachy seksualne to najstarszy chyba filogenetycznie i najsilniejszy
bodziec podniecaj¹cy. Jak zauwa¿ono, dzia³a on nie tylko u ssaków, ale
nawet u gatunków znacznie ni¿szych. Znane s¹ reakcje ssaków, a specjal-
nie psów i dzikich zwierz¹t, na zapach samicy w okresie rui. Tego rodzaju
wêchowe sygna³y mi³osne spotykamy na przyk³ad u owadów.

Samiczka motyla potrafi przywabiæ zapachem samczyka z odleg³oœci

kilkunastu kilometrów! Natomiast najsprawniejszy pies tropowiec mo¿e
tylko pod¹¿yæ œladem, ale w ¿adnym razie nie jest w stanie zwietrzyæ
obiektu poszukiwanego z odleg³oœci kilkunastu kilometrów. Stwierdzono,
¿e samiczka motyla ma zaledwie 0,0001 mg substancji aromatycznej.
Znikoma tylko czêœæ sublimuje w powietrzu i tam zostaje rozrzedzona tak
znacznie, ¿e wprost niepodobna sobie tego wyobraziæ. Tak niewiarygod-
nie znikome œlady zapachu wyzwalaj¹ u oddalonego o wiele kilometrów
samczyka ¿ywe reakcje poszukiwania, które doprowadzaj¹ go nieomylnie
do Ÿród³a zapachu.

U ludzi zmys³ powonienia miewa bardzo ró¿n¹ wra¿liwoœæ. U nie-

których zupe³nie jest w zaniku, a u innych dominuje nad pozosta³ymi
zmys³ami, na przyk³ad u znakomitych kucharzy, kiperów czy specjalistów
zatrudnionych w wytwórniach perfum dla oceny zapachu i tworzenia
nowych kompozycji.

Wra¿enia wêchowe stanowi¹ podnietê seksualn¹ niestety czêsto niedo-

cenian¹. Warto zaj¹æ siê rozwiniêciem i wykszta³ceniem tych zdolnoœci
u ludzi, którzy s¹ zupe³nie „œlepi” na zapach. Bywa, ¿e zapach specyficzny
dla danej osoby, podobnie jak ulubiona melodia, utrwala siê w pamiêci
i niejednokrotnie wystarczy woñ tych samych perfum, aby jak ¿ywe sta-
nê³y przed oczyma wyobraŸni wspomnienia chwil spêdzonych z kobiet¹,
która ich niegdyœ u¿ywa³a.

Przypomina mi siê tu zabawna anegdotka o panu pastorze, któremu

m³oda, uwielbiana, ale nieumiej¹ca gotowaæ ¿ona przypala³a wszystkie
potrawy. Po przedwczesnej œmierci ¿ony troskliwe parafianki o¿eni³y go
po raz drugi z pani¹ bardzo gospodarn¹ i œwietn¹ kuchark¹. Niestety,
¿adna ze znakomicie przyrz¹dzonych potraw nie budzi³a entuzjazmu
ma³¿onka, a¿ gdy pewnego dnia przypali³ siê krupnik, pastor westchn¹³

background image

ZMYSŁ POWONIENIA

87

z rozmarzeniem w oczach: „Nareszcie odnalaz³aœ ten smak i zapach, który
tak lubi³em!”.

Przy poca³unkach mi³osnych, wêdruj¹c po ca³ym ciele, stale spotykamy

siê z ró¿nymi zapachami. Kobiety od najdawniejszych czasów ceni¹ sobie
bardzo stroje i pachnid³a. Rzadko któraœ z nich zwraca uwagê na walory
swego g³osu i sposób mówienia, ka¿da natomiast pragnie mieæ strój inny
ni¿ wszystkie i pachnieæ osza³amiaj¹co.

Stosowanie pachnide³ jest prawie tak stare jak kultura ludzka. Bardzo

popularne na Wschodzie, w Indiach, Azji czy Afryce. Napotykano tam
w wykopaliskach przepisy traktuj¹ce o przyrz¹dzaniu pachnide³ i nieraz
bardzo ozdobne naczynia do ich przechowywania.

W

Pieœni nad pieœniami romantyczne pochwa³y kochanków splataj¹

siê stale z opisami najrozmaitszych aromatów. Sulamitka, wielbi¹c swego
kochanka, mówi:

Od twych olejków woñ dziewanny wionie,
Imiê twe s³odsze nad dziewanny wonie,
S³odszyœ najmilszy nad wonie dziewanny,
Przeto tak mi³uj¹ ciê panny.

Kochanek chwali sw¹ Sulamitkê w s³owach:

Zamkniêtym sadem jest ma siostra wierna,
Nard w nim i kasja, wonne cynamony
I kadzielny wszelki krzew ceniony,
Mirra i szafran, aloesu kwiecie,
Z wszystkich balsamów najprzedniejszy na œwiecie.

Ona zaœ odpowiada:

Dopok¹d mój król na stolicy,
Me nardy wydaj¹ swe wonie.
Mój mi³y jest mirr¹ w pêtlicy,
Co wonna siê kryje na ³onie,
Jest henn¹ w winnicach Engady,
Woni¹c¹ przez ³¹ki i sady.*

Czytaj¹c

Pieœñ nad pieœniami, mamy wra¿enie, ¿e kochankowie ton¹

wrêcz w zapachach i wonie te odgrywaj¹ ogromn¹ rolê w ich œwiecie
mi³osnym.

*

Pieœñ nad pieœniami, prze³o¿y³ Z. Bromberg-Bytkowski, [w:] Wielka literatura po-
wszechna, Warszawa 1929, t. 1.

background image

88

ZMYSŁY

Wszystkie te pachnid³a mo¿na podzieliæ na dwie zasadnicze grupy:

zapachy kobiece i mêskie.

Zapachy kobiece to wszelkiego rodzaju olejki kwiatowe, bukiety woni

kwiatowych w najró¿niejszych uk³adach i kombinacjach, tak zwane za-
pachy leœne — igliwiowe czy zio³owe, jak macierzanka, rumianek, miêta.
Ponadto ca³y zespó³ zapachów wschodnich, ciê¿kich i aromatycznych,
jak olejek sanda³owy, mirra, nard i inne.

Do grupy zapachów mêskich zalicza siê: lawendê, ambrê, pi¿mo,

cytrynê, zio³a o zapachach ostrych, pikantnych, jak na przyk³ad olejek
balsaminy. Zapachy mêskie odpowiadaj¹ bardziej ostrej woni potu i gru-
czo³ów zapachowych u mê¿czyzny. Niektóre z nich, jak pi¿mo, u¿ywane
s¹ w celu podniesienia walorów seksualnych. Produkt ten otrzymuje siê
bowiem z dzia³aj¹cych w okresie rui gruczo³ów, które znajduj¹ siê w oko-
licy narz¹dów p³ciowych pi¿mowców. Jest to zapach wabi¹cy samice.

W dobie dzisiejszej nie mo¿na narzekaæ na brak rozmaitych substancji

zapachowych, raczej mamy k³opot z zalewem wonnoœci w najró¿niej-
szych kosmetykach. Kobieta i mê¿czyzna, posiadaj¹cy w swych przy-
borach toaletowych perfumy, wodê koloñsk¹, sole k¹pielowe, krem do
r¹k, kremy do twarzy, szampony do w³osów i inne, maj¹ du¿y problem
z harmonizowaniem najró¿niejszych zapachów dodawanych do artyku-
³ów toaletowych. Wiadomo bowiem, ¿e odmienne wonie perfum, myd³a
i szamponu mog¹ daæ bardzo nieprzyjemne kombinacje. Zwrócono ju¿ na
to uwagê, a firmy kosmetyczne o œwiatowej s³awie maj¹ w sprzeda¿y ze-
stawy kosmetyków, myde³ i szamponów o jednym zapachu, co w pewnym
stopniu rozwi¹zuje k³opoty.

Nastêpny z kolei problem, na który koniecznie nale¿y zwróciæ uwagê

przy stosowaniu pachnide³, to iloœæ perfum. Kobieta uperfumowana tak
obficie, ¿e dziesiêæ metrów za ni¹ ci¹gnie siê jeszcze fala zapachu, a¿
w nosie krêci, jest koszmarem dla otoczenia, szczególnie latem. Elegancka
kobieta umiej¹ca stosowaæ perfumy, u¿ywa ich w taki sposób, ¿e tylko
zupe³nie bezpoœrednio przy poca³unku czy zbli¿eniu twarzy czuje siê
delikatny zapach jej cia³a.

Musimy pamiêtaæ, ¿e skóra ka¿dego cz³owieka ma naturaln¹, bardzo

ró¿norodn¹ woñ. Stosuj¹c perfumy na powierzchniê skóry, powodujemy
procesy chemiczne zachodz¹ce miêdzy zapachem skóry a dodanym œrod-
kiem aromatycznym, w wyniku czego powstaje kombinacja tych dwu
woni. Je¿eli zapach dobrany jest w³aœciwie, dodaje on wdziêku w³asnej

background image

ZMYSŁ POWONIENIA

89

woni skóry. Je¿eli niew³aœciwie — zapachy „gryz¹ siê”, mo¿e powstaæ
kombinacja bardzo nieprzyjemna.

W³asny zapach, jak w³asny strój, styl sylwetki czy fryzura, podkreœla

oryginalnoœæ i niepowtarzalny czar ka¿dej kobiety. Francuzki na przyk³ad
staraj¹ siê osi¹gn¹æ jak najbardziej niezwyk³e i odrêbne rodzaje zapachów
i wiele z nich ma swój sekret mieszania perfum. Nasi dziadkowie po-
dobnie produkowali ró¿norodne nalewki na dziesi¹tkach gatunków zió³
i strzegli pilnie tajemnic przepisów. Perfumy otrzymane wed³ug w³asnej
receptury sk³adaj¹ siê z kilku do kilkunastu elementów zapachowych.
Pozwala to kobiecie pachnieæ jak ¿adna inna, czego nie daje siê osi¹-
gn¹æ, kupuj¹c perfumy gotowe. Indywidualny wabik wêchowy jest, jak
siê okazuje, równie¿ instynktownym powtarzaniem metody spotykanej
w przyrodzie — wabienia zapachem.

Zale¿nie od mody, temperamentu, a przede wszystkim od naturalnego

zapachu skóry, który miesza siê z perfumami, nale¿y wybraæ sobie za-
pach czy cocktail zapachowy i u¿ywaæ go stale, nie zmieniaj¹c, ponie-
wa¿ wszystkie zmiany utrudniaj¹ utrwalenie siê odruchu warunkowego.
Oczywiœcie wybrany zapach, tworz¹cy kobiecie w³asny klimat seksualny,
powinien byæ mi³y i poci¹gaj¹cy równie¿ dla jej partnera. Przesycenie
zapachem w³aœcicielki — odzie¿y, bielizny, poœcieli utrwala w pamiêci
przyjaciela obraz zapachowy i jak gdyby sylwetkê tej kobiety. Zapach
ten nie tylko we wspomnieniach przywodzi na myœl prze¿yte wzruszenia
mi³osne, ale te¿ we wspó³¿yciu dwojga ludzi zaczyna stopniowo odgrywaæ
rolê bodŸca warunkuj¹cego odpowiedni nastrój. W kolejnoœci: zapach —
seks — podniecenie seksualne.

Wykszta³cenie tego rodzaju odruchu warunkowego staje siê dla kobiety

jeszcze jednym w³asnym sekretem mi³oœci. Im nagromadzi ich wiêcej,
im bardziej interesuj¹cych i podniecaj¹cych, a tak¿e oryginalnych, tym
trudniej innej kobiecie zast¹piæ j¹ i wyrugowaæ ze sfery odruchów seksu-
alnych mê¿czyzny.

William H. Masters i Wirginia E. Johnson w podrêczniku

Les mésen-

tentes sexuelles (Niezgodnoœci seksualne) proponuj¹ wykorzystanie zapa-
chów dla rozbudzenia wra¿liwoœci seksualnej wêchu. Mo¿na metodycz-
nie wypracowaæ erotyczne odruchy warunkowe na okreœlony zapach.
Szczególnie jest to metoda przydatna, gdy niedoœwiadczeni kochankowie
nie potrafi¹ siê jeszcze podnieciæ naturalnymi zapachami cia³a partnera
czy partnerki albo — co gorzej — brzydz¹ siê ich.

background image

90

ZMYSŁY

Zahamowania w tej materii ogromnie zawê¿aj¹ bogactwo pieszczot

i warto zrobiæ próbê wygaszania odruchów negatywnych w stosunku do
zapachu partnera. Zastosowanie ulubionego zapachu mo¿e stopniowo
usun¹æ zahamowania istniej¹ce w stosunku do zapachu spermy czy
wydzieliny pochwowej. Wybrane perfumy nale¿y stosowaæ wy³¹cznie
w kontaktach mi³osnych i specjalnie w miejscach erotogennych.

Zaczynamy od perfumowania okolicy karku, w³osów i piersi, docho-

dz¹c wreszcie do okolic sromu i wzgórka ³onowego. Zapach winien siê
stopniowo kojarzyæ w wyobraŸni partnera czy partnerki z pieszczotami
i podnieceniem seksualnym. Z up³ywem czasu ju¿ sam zapach dzia³a
podniecaj¹co, jak sygna³ erotyczny, a naturalne wydzieliny, skojarzone
z ulubionym zapachem, równie¿ zaczynaj¹ dzia³aæ podniecaj¹co. W ten
sposób mo¿na pozbyæ siê stopniowo niektórych dokuczliwych w mi³oœci
zahamowañ.

Na marginesie tych mechanizmów warto jeszcze raz podkreœliæ, ¿e

ka¿dy zapach stosowany w celach seksualnych powinien prowadziæ do
zainteresowania w³asnymi zapachami. Nie mo¿e kobieta ani mê¿czyzna
pachnieæ tylko myd³em czy wod¹ koloñsk¹, musi pachnieæ przede wszyst-
kim sob¹. Nadzwyczaj wa¿ny w tej dziedzinie jest umiar.

Najwa¿niejsze, ¿ebyœmy mogli pachnieæ przede wszystkim sob¹, ale

mo¿na pachnieæ bardzo nieprzyjemnie lub przyjemnie podniecaj¹co.
Zapachy przyjemne s¹ œciœle zwi¹zane z higien¹ osobist¹. Wa¿niejsze
od perfum, wrêcz konieczne jest przede wszystkim wyeliminowanie
niemi³ych woni wynikaj¹cych z zaniedbañ w dziedzinie higieny osobistej.

Wszelkiego rodzaju nieprzyjemne zapachy kryj¹ w sobie perfidn¹ pu-

³apkê, poniewa¿ cz³owiek tak pachn¹cy najczêœciej zupe³nie tego nie
czuje. Natomiast otoczenie jest zmaltretowane. Nawet ludzie o doϾ
delikatnym powonieniu przewa¿nie nie czuj¹ swoich nieprzyjemnych
zapachów. Mówiê przewa¿nie, bo niektórzy czuj¹ i tym jest du¿o ³atwiej
¿yæ.

Trzeba wiêc przejœæ z kolei do omówienia metod zadbania o ponêtne

zapachy cia³a od stóp do g³ów.

Zacznijmy od w³osów. W³osy mêskie, a tym bardziej kobiece, odgry-

waj¹ niebagateln¹ rolê w pieszczotach. G³askanie po g³owie, poca³unki
we w³osy, muskanie w³osami w tañcu partnera, wreszcie fryzura, po³ysk
i ³adny uk³ad w³osów s¹ œciœle zwi¹zane z ich czystoœci¹. W³osy brudne
i zakurzone zlepiaj¹ siê w t³ustawe str¹czki, wydzielaj¹c brzydki zapach

background image

ZMYSŁ POWONIENIA

91

nieœwie¿ego ³oju. W³osy takie nie uk³adaj¹ siê, lepi¹ siê do g³owy i wy-
gl¹daj¹, jakby ich by³o o po³owê mniej. Dotkniêcie, pog³askanie czy nie
daj Bo¿e uca³owanie takiej g³ówki jest wyj¹tkowo nieapetyczne i mo¿e
skutecznie zabiæ rodz¹c¹ siê mi³oœæ, a och³odziæ nawet bardzo dojrza³¹...
Czêstoœæ mycia w³osów uzale¿niona jest oczywiœcie od ich naturalnych
w³aœciwoœci (suche, t³uste), jak równie¿ od pory roku — zim¹ bardziej
siê przet³uszczaj¹, latem bardziej kurz¹. Ale przeciêtnie raz w tygodniu
u kobiety, a czêœciej nawet u mê¿czyzn (poniewa¿ s¹ krótkie i ³atwiej
wysychaj¹) powinny byæ myte.

Bardzo wa¿nym momentem jest przesycenie siê lekkim zapachem

u¿ywanej stale wody koloñskiej czy perfum. Aby zapach by³ dyskretny
i wydziela³ siê jedynie w chwilach podniecenia, nale¿y po umyciu g³owy
i sp³ukaniu jej skropiæ mokre w³osy perfumami lub wod¹ koloñsk¹, a po-
tem dok³adnie wytrzeæ i wysuszyæ. W efekcie takich zabiegów w³osy stale
nie pachn¹, ale ka¿de nieznaczne nawet zwilgotnienie ich przy lekkim
spoceniu siê lub w czasie deszczu czy mg³y powoduje wydzielanie bardzo
subtelnego zapachu.

Na skórê ca³ego cia³a nale¿y stosowaæ perfumy czy wodê koloñsk¹

z ogromnym umiarem. Mê¿czyzna mo¿e zaraz po umyciu i goleniu
natrzeæ twarz, szyjê i d³onie wod¹ koloñsk¹. Kobieta równie¿ najlepiej
zaraz po umyciu zwil¿a skórê, wilgotn¹ jeszcze, perfumami. Perfumujemy
lekko okolicê w³osów na karku i za uszami, aby zapach emanowa³ przy
tuleniu i zbli¿aniu siê g³ów do siebie. Zwil¿enie odrobin¹ perfum ramion
w okolicy dekoltu powoduje przy rozgrzaniu siê cia³a wydzielanie mi³ej
woni spoza dekoltu sukni.

Zapachy sztuczne powinny byæ dyskretne, ¿eby nie tuszowaæ w³asnych

zapachów. Œwie¿y pot pojawiaj¹cy siê obficie na powierzchni skóry
w czasie kontaktów seksualnych ma zapach przyjemny i podniecaj¹cy,
sygnalizuje bowiem u partnera zwiêkszenie gry naczynioruchowej, która
jest jednym z objawów podniecenia seksualnego.

Nastêpnym z kolei Ÿród³em mi³ych i nieprzyjemnych woni jest oddech.

Œwie¿y oddech ma ogromne walory przy poca³unku. W literaturze scen
mi³osnych spotyka siê okreœlenia oddechu pachn¹cego fio³kami, macie-
rzank¹ itd. Istniej¹ p³yny do p³ukania ust, które mog¹ zabarwiæ lekko
zapach oddechu. Jak bardzo ujemnie wp³ywa na kontakty seksualne
nieprzyjemny zapach z ust, widaæ ju¿ z przepisów Koranu: istnieje w nim
paragraf pozwalaj¹cy rozwieœæ siê z mê¿em, którego oddech jest cuchn¹cy.

background image

92

ZMYSŁY

Istnienie takich przepisów w ksiêdze kultowej, obwarowuj¹cej raczej
przywileje mê¿czyzn ni¿ kobiet, wykazuje, jak odpychaj¹cy mo¿e byæ
nieprzyjemny zapach z ust.

W dzisiejszych warunkach uregulowanie tej sprawy zale¿ne jest prawie

ca³kowicie od naszej woli. Przede wszystkim nale¿y bardzo starannie
pielêgnowaæ zêby, plombuj¹c ubytki i usuwaj¹c spróchnia³e korzenie, nie
nadaj¹ce siê do leczenia. Regularne wizyty u dentysty co trzy lub szeœæ
miesiêcy, zale¿nie od potrzeby, s¹ tak samo wa¿ne albo nawet wa¿niejsze
od wizyt u kosmetyczki czy fryzjera. Zasada ta dotyczy równie¿ mê¿czyzn,
którzy bardzo nie lubi¹ chodziæ do dentysty.

Zaniedbane zêby, nieczyszczone starannie past¹ dwa razy dziennie, s¹

najczêœciej przyczyn¹ brzydkiej woni z ust. Czasami przyczyny bywaj¹
i powa¿niejszej natury, gdy s¹ wynikiem z³ego trawienia przy niepra-
wid³owym wydzielaniu soków ¿o³¹dkowych. Pokarmy zalegaj¹ce w ¿o-
³¹dku fermentuj¹ i wydzielaj¹ brzydki zapach. W takich przypadkach na-
le¿y leczyæ siê systematycznie u lekarza chorób wewnêtrznych i za¿ywaæ
œrodki reguluj¹ce czynnoœæ trawienn¹ ¿o³¹dka.

Donios³a rola warg, jêzyka i jamy ustnej w pieszczotach wymaga zwró-

cenia uwagi na ich higienê i zdrowie.

Okolic¹ intensywnie woniej¹c¹ s¹ do³ki pachowe. Nie radzê nikomu

perfumowaæ ani przecieraæ wod¹ koloñsk¹ do³ków pachowych, pachwin
i okolic cia³a ³atwo poc¹cych siê, poniewa¿ skóra tam jest bardzo wra¿-
liwa i ³atwo mo¿na spowodowaæ przykre dolegliwoœci uczuleniowe oraz
podra¿nienie skóry. Objawiaj¹ siê one drobn¹, swêdz¹c¹ wysypk¹ i za-
czerwienieniem. Perfumowanie pach jest tym bardziej niecelowe, ¿e
najsilniej nawet woniej¹ce perfumy nie zabijaj¹ ostrego zapachu potu
wydzielaj¹cego siê z w³osów w do³ku pachowym. Bia³kowe sk³adniki
gruczo³ów potowych gromadz¹ siê na w³osach i z czasem ulegaj¹ roz-
k³adowi, przesycaj¹c je ostrym zapachem, którego ¿adne mycie nie jest
w stanie usun¹æ.

Kobieta pragn¹ca pozbyæ siê Ÿród³a przykrego zapachu powinna wy-

galaæ w³osy pod pachami i codziennie, a nawet kilka razy dziennie, gdy
pot jest wyj¹tkowo ostry, myæ je ciep³¹ wod¹ z myd³em. Je¿eli pomimo to
zapach potu jest przykry, mo¿na stosowaæ dodatkowo chemiczne œrodki
odwaniaj¹ce (dezodoranty).

Na marginesie tych rozwa¿añ warto wspomnieæ, ¿e zapach potu oraz

wydzielin gruczo³ów ³ojowych pod pachami pod wp³ywem irytacji, lêku

background image

ZMYSŁ POWONIENIA

93

czy zdenerwowania staje siê niezwykle ostry i odpychaj¹cy. Jest to
pozosta³oœæ po naszych czworono¿nych przodkach (u szczeni¹t s¹ to
mechanizmy obronne) i z tego wzglêdu po wyj¹tkowo denerwuj¹cych
prze¿yciach warto siê umyæ dodatkowo.

Wygalanie pach powinno staæ siê regu³¹, szczególnie w porze letniej,

gdy pocimy siê wiêcej, a suknie ods³aniaj¹ ramiona i pachy, ukazuj¹c
niezbyt estetyczne ow³osienie. Zapach œwie¿ego potu z okolic do³ków
pachowych, dok³adnie wymytych i wygolonych, jest zapachem przyjem-
nym i dra¿ni¹cym erotycznie, jak wszystkie naturalne wydzieliny skóry
pojawiaj¹ce siê w momencie podniecenia p³ciowego. Stopniowo zbli¿y-
liœmy siê w naszych rozwa¿aniach do zapachów odgrywaj¹cych ogromnie
wa¿n¹ rolê w mi³oœci — zapachów wydzielanych przez narz¹dy p³ciowe
tak mêskie, jak i kobiece. Naturalny zapach, niezwi¹zany z niedostateczn¹
higien¹ osobist¹, odgrywa wa¿n¹ rolê w wabieniu erotycznym. Kobiece
narz¹dy rodne wydzielaj¹ wiele rozmaitych, w³aœciwych sobie woni.

Wydzielina pochwy sk³ada siê ze z³uszczonych komórek nab³onka

pochwy oraz p³ynnego przesiêku z jej œcianek. Naturalna wydzielina
zdrowej pochwy ma konsystencjê mleka i zapach kwaœnego mleka. Pa-
³eczki kwasu mlekowego znajduj¹ce siê w zdrowej pochwie zakwaszaj¹
jej wydzielinê i w ten sposób zapobiegaj¹ rozmno¿eniu siê bakterii cho-
robotwórczych. Obecnoœæ pa³eczek kwasu mlekowego i kwasu przez nie
wyprodukowanego jest warunkiem naturalnego oczyszczania i dezynfe-
kowania pochwy. Tradycje naszych babek, zalecaj¹ce robienie przep³u-
kiwañ pochwy u zdrowej kobiety w celach higienicznych, s¹ absolutnie
nies³uszne, poniewa¿ wyp³ukuje siê w³asn¹ florê bakteryjn¹ pochwy
oraz kwas mlekowy, stwarzaj¹c tym samym idealne warunki do infekcji.
Zdrowa kobieta nie powinna w ¿adnym wypadku robiæ przep³ukiwañ
pochwy (irygacji), poniewa¿ jest to zabieg szkodliwy i antyhigieniczny.
Oczywiœcie nie mówiê tu o irygacjach zalecanych przez lekarza w toku
leczenia.

Oprócz wydzieliny mlecznej o zapachu kwaœnym w zdrowej pochwie

pojawia siê okresowo wiêksza iloœæ szklistego, przezroczystego œluzu.
Œluz ten wydziela siê w du¿ej iloœci z szyjki macicznej w okresie jajecz-
kowania, jak równie¿ w chwilach intensywnego podniecenia p³ciowego.

W okolicach napletka ³echtaczki, a tak¿e dooko³a, u nasady warg

mniejszych, znajduj¹ siê drobne gruczo³y ³ojowe, wydzielaj¹ce t³ustaw¹,
woskow¹ wydzielinê, szczególnie obficie w chwili podniecenia seksual-

background image

94

ZMYSŁY

nego. Wydzielina ta ma intensywny zapach, który kojarz¹c siê z podniece-
niem seksualnym partnerki, dzia³a podniecaj¹co. Wydzielina gruczo³ów
³ojowych, zawieraj¹ca sk³adniki t³uszczowe, musi byæ bardzo dok³adnie
wymywana ciep³¹ wod¹ z myd³em, poniewa¿ jeœli pozostanie przez kilka
dni na wargach sromowych, mieszaj¹c siê z wydzielin¹ pochwy i œluzem,
ulega fermentacji i powoduje zaczerwienienie oraz podra¿nienie skóry.
Oczywiœcie nie trzeba dodawaæ, jak nieprzyjemnie pachnie taka miesza-
nina.

W tych okolicach cia³a, podobnie jak we wszystkich wymienianych

poprzednio, zapachy ponêtne zamieniaj¹ siê w nieprzyjemne przy zanie-
dbaniach higienicznych.

Mówiê tu ca³y czas o kobietach zdrowych. Istniej¹ jednak kobiety

zdrowe, u których wydzielina narz¹dów rodnych ma zapach wyj¹tkowo
ostry. Kobiety takie powinny unikaæ przy podmywaniu siê myd³a albo
raczej po dok³adnym wymyciu siê myd³em i ciep³¹ wod¹ op³ukaæ srom
lekkim roztworem cytryny lub kwasu bornego, poniewa¿ odczyn kwaœny
zmniejsza intensywnoϾ zapachu wydzielin pochwowych, alkaliczny na-
tomiast (myd³o) bardzo je wzmaga.

Interesuj¹ce spostrze¿enie zrobili Arabowie ju¿ w XVI wieku, a doty-

czy³o ono lawendy jako œrodka odwaniaj¹cego dla kobiet. Zastanawiaj¹cy
jest fakt, ¿e podobny u¿ytek robi³y nasze prababki z tych¿e niebieskich
kwiatków, wk³adaj¹c je do saszetek i umieszczaj¹c w szafach pomiêdzy
bielizn¹.

Van de Velde w

Ma³¿eñstwie doskona³ym uwa¿a, ¿e u¿ytecznoœæ

lawendy w tamtych latach by³a znacznie wiêksza, ni¿ dziœ s¹dzimy,
uwzglêdniaj¹c nagminny brak ³azienek. Zapach lawendy ma rzeczywiœcie
wp³yw odwaniaj¹cy nie tylko w wypadkach, gdy stosuj¹ go kobiety o na-
turalnym ostrym zapachu, ale i w przypadkach zaniedbañ higienicznych
lub nieprzyjemnych zapachów wynikaj¹cych z choroby.

Mówi¹c o zapachach specyficznie kobiecych, nie mo¿na zapomnieæ

o jeszcze jednym, a mianowicie o zapachu miesi¹czki. Okres ten wy-
maga od kobiety zdwojonej energii w zabiegach higienicznych. Je¿eli
krwawienia s¹ obfite, nale¿y czêsto zmieniaæ wk³adki, podmywaj¹c siê
za ka¿dym razem, aby nie pozosta³y resztki krwi psuj¹cej siê i pachn¹cej
brzydko. Zapach œwie¿ej krwi miesi¹czkowej mo¿e byæ w szczególnych
uk³adach czynnikiem silnie podniecaj¹cym, jak stwierdza Van de Velde
w

Ma³¿eñstwie doskona³ym. Dotyczy to partnerów, których seksualizm

background image

ZMYSŁ POWONIENIA

95

ma pewne zabarwienie sadystyczne. Nie mówiê tu oczywiœcie o zbocze-
niach, ale o pewnych odchyleniach charakterologicznych, mieszcz¹cych
siê w granicach psychicznej normy. Kontynuacja wspó³¿ycia w czasie
miesi¹czki nie jest rzecz¹ tak rzadk¹, jak by siê zdawa³o. S¹dzê, ¿e
odgrywaj¹ tu rolê dwa wzglêdy. Jeden to podniecaj¹ce oddzia³ywanie
zapachu krwi, a drugi — spotykana u doœæ licznych kobiet maksymalna
pobudliwoœæ seksualna wystêpuj¹ca w³aœnie w czasie miesi¹czki.

Wielokrotnie dyskutowano, czy wspó³¿ycie w czasie miesi¹czki jest

szkodliwe dla zdrowia. Zdania na ten temat by³y bardzo podzielone. Bio-
r¹c pod uwagê doœæ liczne przypadki tego rodzaju, z którymi spotka³am
siê w mojej praktyce lekarskiej, s¹dzê, ¿e nie wp³ywa to w ujemny sposób
na stan zdrowia kobiet. I tu, jak we wszystkich omawianych dziedzinach,
ciê¿kim grzechem przeciw estetyce jest niezachowanie starannej higieny
w okresie miesi¹czek.

Zapachy wydzielane przez ró¿ne okolice cia³a mê¿czyzny s¹ zwykle

ostrzejsze ni¿ u kobiety i wyraŸnie mniejsz¹ rolê mog¹ odegraæ ró¿ne
wody koloñskie — ni¿ mycie. Z wielkim trudem mê¿czyzna daje siê
przekonaæ, ¿e równie¿ powinien siê podmywaæ. Zupe³nie podobnie jak
kobieta, mê¿czyzna powinien myæ przynajmniej raz dziennie ciep³¹ wod¹
z myd³em okolicê krocza, odbytu, mosznê i cz³onek, a nastêpnie wymyæ
ciep³¹ wod¹, namydlaj¹c dok³adnie ¿o³¹dŸ, po uprzednim usuniêciu skóry
napletka, tam bowiem w³aœnie, u nasady ¿o³êdzi, w rowku otaczaj¹cym
j¹ mieœci siê du¿a liczba gruczo³ów ³ojowych, które produkuj¹ doœæ obfit¹
wydzielinê, podobnie jak w okolicy ³echtaczki i warg mniejszych u ko-
biety. Ponadto w fa³dzie napletkowym pozostaj¹ resztki moczu. Przy regu-
larnym wspó³¿yciu seksualnym dochodz¹ jeszcze pewne iloœci nasienia
i wydzieliny z pochwy. Ca³a ta mieszanina, je¿eli jej nie usuwamy dok³ad-
nie podczas mycia, szybko siê psuje, wydzielaj¹c bardzo nieprzyjemny
zapach, a ponadto mo¿e powodowaæ stany zapalne napletka i bolesne
obrzêki.

Przypomina ni siê w zwi¹zku z powy¿szymi rozwa¿aniami studentka,

która po jednym z moich spotkañ z m³odzie¿¹ akademick¹ pyta³a, jak by
tu wyt³umaczyæ ch³opcu, ¿eby siê umy³ bezpoœrednio przed spotkaniem,
poniewa¿ w mi³oœci i pieszczotach zapach moczu bardzo psuje jej nastrój.

Hm... nie wszystko da siê tak po prostu powiedzieæ. Mo¿na zachêcaæ do

mycia w ogóle lub spróbowaæ zabaw we dwoje pod prysznicem. W ¿ad-

background image

96

ZMYSŁY

nym razie nie nale¿y raniæ ambicji ch³opaka, trzeba „po kobiecemu”,
okrê¿n¹ drog¹ trafiæ do celu.

Przy prawid³owym zachowaniu higieny osobistej zapach wydzieliny

gruczo³ów ³ojowych i nasienia mêskiego odgrywa wybitn¹ rolê w zwiêk-
szaniu pobudliwoœci seksualnej kobiet.

Istniej¹ wyraŸne ró¿nice w intensywnoœci i rodzaju woni nasienia

u mê¿czyzn ró¿nych ras, a nawet zmienia siê ona w miarê up³ywu lat.
Inna bywa u ch³opców, m³odych mê¿czyzn, inna u mê¿czyzny dojrza³ego.

Van de Velde twierdzi, ¿e zapach nasienia tego samego mê¿czyzny

mo¿e zmieniaæ siê w zale¿noœci od ró¿nych okolicznoœci ¿yciowych. Po
wzruszeniach czy zdenerwowaniu zapach nasienia, podobnie jak zapach
potu, staje siê ostrzejszy, po wysi³kach fizycznych — bardziej „korzenny”.
Po szybko natomiast powtarzanych stosunkach staje siê wyraŸnie s³abszy.
Przy opisywaniu zapachu nasienia przez ró¿nych mê¿czyzn Van de Velde
odnosi³ wra¿enie, ¿e zmienia siê on równolegle ze zmian¹ ogólnego
zapachu ich cia³a, przy czym okreœlenia zmian odcieni pokrywa³y siê
z tym, co obserwowa³y ich partnerki. W zwi¹zku z tym, co zosta³o wy¿ej
powiedziane, trzeba przyj¹æ du¿e prawdopodobieñstwo faktu, ¿e zapach
nasienia ulega du¿ym wahaniom osobniczym.

Wp³yw podniecaj¹cy zapachu nasienia mêskiego jest œciœle zwi¹zany

z wiêzami uczuciowymi ³¹cz¹cymi kochanków. Zapach mê¿czyzny ko-
chanego dzia³a na kobietê wybitnie podniecaj¹co, natomiast zapach mê¿-
czyzny niekochanego mo¿e wywo³aæ obrzydzenie.

Poca³unki okolicy narz¹dów p³ciowych i pieszczoty seksualne, którymi

ka¿dy z partnerów doprowadza wspó³partnera do orgazmu, s¹ œciœle
zwi¹zane z podniecaj¹cymi prze¿yciami dostarczanymi przez zmys³y
powonienia, smaku i dotyku, ale muszê jeszcze raz podkreœliæ, ¿e wszyst-
kie zapachy cia³a: potu, skóry, w³osów, narz¹dów p³ciowych, a nawet
miesi¹czki mog¹ dzia³aæ zarówno przyci¹gaj¹co, jak i odpychaj¹co.

Szczególnie dla m³odych kochanków, o niewyrobionych jeszcze odru-

chach wêchowych, zapachy narz¹dów p³ciowych s¹ zwykle obojêtne lub
lekko odstrêczaj¹ce. Z up³ywem czasu, gdy poszczególne wonie staj¹ siê
w ich psychice sygna³em rozkoszy, nabieraj¹ walorów podniecaj¹cych.
Trzeba wiele delikatnoœci i wyczucia, aby nie zraziæ partnera mniej
doœwiadczonego, narzucaj¹c mu pieszczoty zbyt wyrafinowane. I w tej
dziedzinie, podobnie jak we wszystkich sprawach mi³oœci, nale¿y pil-

background image

ZMYSŁ DOTYKU

97

nie obserwowaæ reakcje i dostosowywaæ rodzaj pieszczot do mo¿liwoœci
mniej doœwiadczonego partnera czy partnerki.

Zdarza siê i u doœwiadczonych kochanków, ¿e bez przygotowania re-

aguj¹ pocz¹tkowo lekkim uczuciem wstrêtu, a zapach dzia³a odpychaj¹co.
Ale w miarê narastania podniecenia ten sam zapach staje siê bodŸcem
silnie poci¹gaj¹cym i podniecaj¹cym.

Zmysł dotyku

W arabskiej ksiêdze

Ogród mi³oœci Nafzawi pisze:

„Kobieta jest jak owoc, który nie wyda z siebie s³odyczy, dopóki go nie
utrzesz w rêkach. Czy¿byœ nie wiedzia³, ¿e ambra, jeœli siê jej nie obraca
w d³oniach i nie zagrzewa, skryje w sobie zawarty aromat? Tak samo jest
z kobiet¹”.*

Zmys³ dotyku odgrywa najwa¿niejsz¹ rolê w sferze seksu, a wra¿liwe

na dotyk zakoñczenia nerwowe s¹ g³ównymi receptorami, które odbie-
raj¹ bodŸce doprowadzaj¹ce do wyzwolenia orgazmu w oœrodkach cen-
tralnego mózgu. Istnieje zasadnicza regu³a: im bodziec jest subtelniejszy
i delikatniejszy, tym lepsze daje efekty, a technika muskania, g³askania,
opukiwania opuszkami palców, podrapywania paznokciami i lekkiego
muskania d³oni¹ w³osków naskórka stwarza szerokie mo¿liwoœci wyboru.
Nasilenie reakcji receptorów zale¿y równie¿ w du¿ym stopniu od wyboru
techniki pobudzania.

Dotykowe bodŸce seksualne dzia³aj¹ dwustronnie. Podniecaj¹ zarówno

partnera, który pieœci, jak i tego, który jest pieszczony. Rozkosz dawcy
roœnie w miarê nasilania siê rozkoszy biorcy. Wszelkie odmiany pieszczot
tym bardziej s¹ udane i podniecaj¹ce, im bardziej anga¿uj¹ oboje kochan-
ków. Nie ma tu miejsca na „królewny z drewna” i wystêpy solowe. Pe³na
rozkosz mi³osna jest i bêdzie zawsze rezultatem anga¿owania siê obojga
kochanków.

Z tego wzglêdu bardzo wa¿n¹ rzecz¹ jest nastawienie psychiczno-

-uczuciowe do pieszczot. Przy nastawieniu obojêtnym lub co gorsza
niechêtnym nawet d³ugotrwa³e dra¿nienie najwra¿liwszych okolic eroto-
gennych nie daje efektów, budz¹c tylko zniecierpliwienie i z³oœæ partnera.

* Nafzawi,

Ogród wonnoœci, fragmenty przytaczane przez Janusza Daneckiego, „Literatura

na Œwiecie” nr 8–9/1973.

background image

98

ZMYSŁY

Gdy wysokie napiêcie seksualne poprzedza chwilê zbli¿enia, wystar-

czy czasem lekkie dotkniêcie rêki, aby znaleŸæ siê na progu orgazmu.
W warunkach przeciêtnych i przy œrednim napiêciu seksualnym wzrasta
ono stopniowo pod wp³ywem pieszczot i dotkniêæ.

Zmys³ dotyku, którego zakoñczenia s¹ rozsiane po ca³ym ciele, reaguje

na najró¿norodniejsze pieszczoty seksualne. Dotyk skóry, w³osów, dotyk
cia³a w tañcu, tkaniny przesyconej ciep³em cia³a, odczucie dr¿enia r¹k czy
bicie serca partnera — wszystko to mieœci siê w podnietach dotykowych,
chocia¿ obejmuje szeroki wachlarz prze¿yæ. Na pewno poca³unki mo¿na
zaliczyæ do tej grupy, poniewa¿ wra¿enia dotykowe odgrywaj¹ w nich
niebagateln¹ rolê, ale przenios³am je w ca³oœci do rozdzia³u omawiaj¹cego
zmys³ smaku.

Aby jakoœ uporz¹dkowaæ rozliczne rodzaje pieszczot dotykowych, omó-

wiê je w kolejnoœci, zaczynaj¹c od g³owy i wêdruj¹c przez wszystkie
okolice cia³a a¿ do stóp.

W pierwszym okresie uwodzenia rêka mê¿czyzny, g³aszcz¹ca kark

kobiety i przesuwaj¹ca palce miêdzy w³osami, przewijaj¹c je i motaj¹c
dooko³a d³oni, wyraŸnie swym dotykiem podnieca, poniewa¿ okolica
nasady w³osów i uszu jest wybitnie unerwiona seksualnie. Muskanie
opuszkami palców tych okolic skóry, lekkie podrapywanie, chuchanie
ciep³ym oddechem lub dmuchanie wyzwala ca³¹ gamê najsubtelniejszych
podniet seksualnych. W spo³eczeñstwach pierwotnych iskanie i przebie-
ranie palcami w³osów nale¿y do czynnoœci erotycznych. Ale i wœród
wspó³czesnych kochanków nierzadko zdarza siê du¿a wra¿liwoœæ czu-
ciowa ow³osionej skóry g³owy i widz¹ oni chêtnie pieszczoty polegaj¹ce
na drapaniu, muskaniu, g³askaniu lub przebieraniu palcami we w³osach.

Równie wra¿liwa na dotyk jest okolica nozdrzy i warg. Skóra miêdzy

nosem a górn¹ warg¹ oraz miêdzy doln¹ warg¹ a podbródkiem pokryta
jest zwykle obficiej ni¿ gdzie indziej meszkiem i muskanie jej oraz lekkie
dotykanie powoduje je¿enie siê w³osów i uczucie wyraŸnego podniecenia
seksualnego. Warto pamiêtaæ, ¿e szczególnie gêsto unerwione czuciowo
s¹ u cz³owieka linie przejœcia skóry w nab³onki œluzowe, w okolicy
wszystkich otworów naturalnych: granica czerwieni warg, brzegi nozdrzy,
odbytu czy przedsionka pochwy.

Bardzo podniecaj¹c¹ zabaw¹, znan¹ równie¿ w Indiach, s¹ tak zwane

„poca³unki motyli”, polegaj¹ce na ³askotaniu warg, nozdrzy i wra¿liwych
okolic karku drobnymi muœniêciami szybko mrugaj¹cych rzês.

background image

ZMYSŁ DOTYKU

99

Dotyk i dra¿nienie okolic wra¿liwych seksualnie opiera siê na wspólnej

zasadzie, wynikaj¹cej ze specyficznych reakcji oœrodka orgazmu w mózgu.
Wszystkie bodŸce seksualne, doprowadzone drog¹ uk³adu nerwowego
z receptorów czuciowych do oœrodków w mózgu, musz¹ byæ bodŸcami
przerywanymi. Oœrodek orgazmu ma bowiem swoj¹ specyfikê: s³abo
reaguje na bodŸce ci¹g³e o jednakowym nasileniu, odpowiada natomiast
silnym pobudzeniem na bodŸce przerywane typu: sygna³ — przerwa —
sygna³ — przerwa itd. W zwi¹zku z tak¹ form¹ odbierania podniet warto
zwróciæ uwagê na wyraŸne akcentowanie przerw w pieszczotach pobu-
dzaj¹cych wra¿liwoœæ skóry. Dotykanie i pieszczenie okolic erotogennych
winno byæ wykonywane ruchami drobnymi, przerywanymi, o wyraŸnej
rytmice, dotykaj¹cymi lub muskaj¹cymi powierzchniê skóry. G³askanie
d³ugimi, ci¹g³ymi przesuniêciami d³oni dzia³a raczej uspokajaj¹co i ko-
j¹co, zamiast podniecaæ.

Okolice najbardziej wra¿liwe na bodŸce seksualne znajduj¹ siê tam,

gdzie skóra nie jest nara¿ona na ocieranie ubraniem czy bielizn¹,
a tym samym jest cieñsza i bardziej wra¿liwa. Wzmo¿ona wra¿liwoœæ
rozmieszcza siê na przyœrodkowych powierzchniach koñczyn, to znaczy
w okolicy pach, wewnêtrznych czêœci ramion i przedramion, na bocznych
powierzchniach cia³a. Dalej w rowkowatych zag³êbieniach, biegn¹cych
wzd³u¿ krêgos³upa, w fa³dach skórnych w okolicy pasa, na granicy ¿eber
i jamy brzusznej, w do³ku pêpkowym, na granicy ow³osienia wzgórka

background image

100

ZMYSŁY

³onowego, w fa³dach pachwinowych i na wewnêtrznych powierzchniach
ud (bardzo wra¿liwe!), a ponadto w przegubach ³okciowych, pod kola-
nami oraz w przestrzeniach miêdzy palcami stóp i d³oni. Wszystkie te
okolice tworz¹ mapê na ciele kobiety, któr¹ zakochany mê¿czyzna musi
bardzo dok³adnie, miejsce po miejscu, przestudiowaæ.

Mi³oœæ jest twórczoœci¹, a nie recytacj¹ wyuczonych wierszyków.

Nie ma na œwiecie dwóch jednakowych kobiet i nie mo¿na za³atwiæ
tej sprawy po prostu wed³ug ksi¹¿ki.

À propos tych rozwa¿añ przypomina mi siê scena w jednym z filmów

szwedzkich: na ³aweczce przy studni siedzi dwoje dzieci, mniej wiêcej
w wieku czternastu, piêtnastu lat. Ona gryzie pestki, on próbuje pieœciæ
j¹ wed³ug przepisów œwie¿o przeczytanych w ksi¹¿ce.

£askocze j¹ za uchem i pyta: Czy czujesz siê przyjemnie podniecona?

Ona: Nie — i gryzie pestki.
On muska palcami jej kark i szyjê, pytaj¹c: Czy odczuwasz jakby elek-

tryczny pr¹d?

Ona: Nie — i gryzie pestki.
On ca³uje j¹ w szyjê na granicy wyciêcia sukienki, pytaj¹c: A teraz?

Powiedz, co czujesz?

Ona: Nic — i gryzie pestki.
Wreszcie straci³ cierpliwoœæ i zakrzykn¹³: Przestañ¿e w koñcu gryŸæ te

pestki!

Ona: Kiedy to takie dobre.

Mê¿czyzna powinien staraæ siê stworzyæ seksualny portret ukochanej

kobiety. Odkrywanie wra¿liwoœci receptorów zaczyna siê ju¿ w pierw-
szych dniach mi³oœci. Potem nastêpuje d³ugi okres zdobywania wszelkimi
pieszczotami i rozwijania wra¿liwoœci odnalezionych miejsc. D³onie,
twarz, ramiona, uszy. Przy ka¿dym z tych etapów trzeba zatrzymaæ siê
i d¹¿yæ do osi¹gniêcia maksymalnych efektów. Reaktywnoœæ ka¿dego z re-
ceptorów trzeba pracowicie budziæ, aby zacz¹³ wyraŸnie odpowiadaæ na
pieszczoty. W tej dziedzinie rzadko spotykamy wyraŸn¹ pobudliwoœæ —
szczególnie u dziewcz¹t m³odych. Nauka pieszczot rozwija ukryt¹ wra¿-
liwoœæ. Bywa, ¿e cudowna kochanka ujawnia siê nagle pod dotkniêciem
fachowej i przyjaznej d³oni subtelnego partnera po wieloletnim nawet
nieciekawym wspó³¿yciu z mê¿czyzn¹ prymitywnym i egocentrycznym
w mi³oœci.

Droga pieszczot przez ramiona, kark, szyjê, plecy i do³ki pachowe

wêdruje dalej do piersi.

background image

ZMYSŁ DOTYKU

101

Piersi kobiety s¹ nie tylko zasadniczym walorem jej urody, nie tylko

gwarancj¹ zdrowia i prawid³owego rozwoju jej przysz³ych dzieci, ale
i najbogatszym i najwra¿liwszym instrumentem wzruszeñ erotycznych.
Piersi, jak najczulsza fotokomórka, reaguj¹ nawet na œlad ciep³a, dotkniê-
cia czy inne sygna³y mi³osne. Pierœ kobiety niepodnieconej ma typow¹,
lekko opadaj¹c¹ liniê. Wystarczy myœl o ukochanym, jedno spojrzenie,
wystarczy wreszcie tylko otarcie siê o ukochanego mê¿czyznê, aby za-
pocz¹tkowaæ grê naczyniow¹ i spowodowaæ wzmo¿ony dop³yw krwi,
powoduj¹cy uniesienie i zaokr¹glenie siê piersi. Mechanizm ten, podobny
do mechanizmów dzia³aj¹cych w narz¹dach p³ciowych mêskich i kobie-
cych, zaczyna dzia³aæ pod wp³ywem bodŸców seksualnych. Piersi tak
wype³nione i napiête zwiêkszonym przep³ywem krwi zyskuj¹ wzmo¿on¹
wra¿liwoœæ na g³askanie i dotyk. Ujêcie piersi pe³n¹ d³oni¹ silnie podnieca
mê¿czyznê, przy okazji równie¿ i kobietê, gdy wnêtrze d³oni muska jej
brodawki.

Lekkie i przerywane muskanie brodawek ca³¹ powierzchni¹ d³oni,

opuszkami palców lub ocieranie ich nag¹ skór¹ cia³a mê¿czyzny powo-
duje tak zwane stawianie siê sutków. Polega ono na kurczeniu siê ela-
stycznych w³ókien tkanki ³¹cznej, otaczaj¹cych okrê¿nie sutek i brodawkê
piersiow¹. Efektem tego skurczu jest zmniejszenie siê aureoli piersi oraz
uwypuklenie i stwardnienie sutka. Tak przygotowany sutek jest wra¿liwy
na bodŸce seksualne, poniewa¿ jego stwardnienie eksponuje znajduj¹ce
siê w najwiêkszej liczbie na wierzcho³ku zakoñczenia czuciowe.

G³askanie i ³askotanie brodawek piersiowych, podobnie jak wszyst-

kie opisane poprzednio pieszczoty dotykowe, uruchamia ca³y zespó³
odruchów nerwowo-naczyniowych, przygotowuj¹cych narz¹d rodny do
stosunku. Pod wp³ywem tych pieszczot rozpoczyna siê wype³nianie krwi¹
splotów ¿ylnych w okolicy krocza i warg sromowych oraz zwiêkszone
wydzielanie œluzu zwil¿aj¹cego.

G³askanie i dra¿nienie piersi kobiecych jest jednym z efektywniejszych

bodŸców seksualnych, a spotêgowanie tych pieszczot przez poca³unki
zostanie szerzej opisane w nastêpnym rozdziale.

Istnieje rodzaj pieszczot piersi sprawiaj¹cy du¿¹ satysfakcjê obydwojgu

zakochanym. Polega on na muskaniu i ³askotaniu sutków ¿o³êdzi¹ wzwie-
dzionego cz³onka. BodŸce dotykowe w tych pieszczotach s¹ bardzo de-
likatne i silnie podniecaj¹ce. Oczywiœcie jest to rodzaj pieszczot doœæ
wyrafinowanych i odpowiednich dla dojrza³ych kochanków.

background image

102

ZMYSŁY

W pieszczotach piersi, skóry i ca³ego cia³a kobiety obowi¹zuje jedna

zasada: im delikatniejszy i subtelniejszy bodziec, tym silniejszy efekt
seksualny. Pieszczota brutalna, nazbyt silna, pora¿a wra¿liwoœæ zamiast
pobudzaæ, podobnie jak dŸwiêk zbyt g³oœny powoduje ból uszu. Wyj¹tek
od tej regu³y stanowi¹ czasami kobiety oty³e, u których zakoñczenia
nerwów czuciowych izolowane s¹ grub¹ podœció³k¹ t³uszczow¹. W tych
przypadkach szczypanie i doœæ silne poklepywanie mo¿e dawaæ podobnie
korzystny efekt, jak u wiêkszoœci kobiet pieszczoty delikatne.

Podniecony mê¿czyzna niejednokrotnie zdradza tendencjê do bole-

snego uciskania czy gryzienia piersi kobiety. Warto pamiêtaæ, ¿e pierœ
kobieca, nabrzmia³a i pobudzona seksualnie, jest prawie tak wra¿liwa na
urazy fizyczne jak j¹dra mêskie.

Snuj¹c rozwa¿ania nad wra¿liwoœci¹ seksualn¹ powierzchni skóry,

warto zaznaczyæ, ¿e z regu³y cia³o mê¿czyzny jest znacznie mniej uner-
wione od cia³a kobiety. Wra¿liwoœæ dotykowa u mê¿czyzn ogranicza siê
przewa¿nie do okolicy narz¹dów p³ciowych, warg jamy ustnej oraz doœæ
czêsto uszu i stanowi to podstawow¹ ró¿nicê miêdzy typow¹ kobiet¹
a typowym mê¿czyzn¹.

Mê¿czyŸnie wystarczy popatrzeæ na kobietê, otrzeæ siê o ni¹ czy

przytuliæ i ju¿ jest gotowy do stosunku, który daje mu pe³n¹ satysfakcjê
seksualn¹. U kobiety natomiast trzeba uruchomiæ w tym celu mnóstwo
drobnych mechanizmów, ³¹cznie z pobudzeniem piersi, a na koniec
równie¿ i narz¹dów rodnych.

Je¿eli w pocz¹tkowym okresie wspó³¿ycia nie obudzimy wra¿liwoœci

zakoñczeñ nerwowych, które uruchamiaj¹ mechanizmy erotogenne, ko-
bieta pozostanie istot¹ seksualnie niedojrza³¹ i nie potrafi daæ z siebie
w chwilach mi³oœci wszystkiego, na co staæ jej cia³o i psychikê. Cier-
pliwoœæ i dociekliwoœæ w uczeniu kobiety pieszczot sowicie siê op³aca
z chwil¹, gdy w pe³ni staje siê dla mê¿czyzny partnerem w mi³oœci.

Rozpatruj¹c zagadnienie wra¿liwoœci seksualnej, warto zwróciæ uwagê

i na to, ¿e bywaj¹ kobiety o ma³o wra¿liwych piersiach i receptorach
skórnych, a ca³a ich wra¿liwoœæ koncentruje siê w okolicy narz¹dów
p³ciowych, podobnie jak u mê¿czyzny.

Istnieje równie¿ wielu mê¿czyzn o du¿ej wra¿liwoœci skóry, którym,

jak kobietom, pieszczoty wstêpne s¹ potrzebne do pe³nego prze¿ycia
stosunku. Partnerka takiego mê¿czyzny musi zadaæ sobie trud i odnaleŸæ
jego strefy erotogenne. Z regu³y lokalizuj¹ siê one doko³a ust, oczu, karku,

background image

ZMYSŁ DOTYKU

103

uszu, ramion, wzd³u¿ boków i na wewnêtrznej powierzchni ud. Nie-
rzadko i u mê¿czyzny wystêpuje wyraŸne unerwienie czuciowe sutków.
G³askanie, poca³unki, ³askotanie czubkiem jêzyka sutków, warg i innych
wra¿liwych okolic cia³a jest im wtedy potrzebne do pe³nego prze¿ycia
stosunku. Muskanie d³oni¹, wpijanie paznokci i gryzienie, szczególnie
tu¿ przed orgazmem, dzia³a podniecaj¹co na niektórych mê¿czyzn.

Dobrze siê sk³ada, gdy mê¿czyzna o du¿ej wra¿liwoœci skórnej spotyka

kobietê przedsiêbiorcz¹ i aktywn¹ w pieszczotach, poniewa¿ w tym uk³a-
dzie uzupe³niaj¹ siê i zadowalaj¹ seksualnie w pe³ni. Gdy spotyka siê
natomiast dwoje leniuchów seksualnych, wtedy oboje maj¹ ochotê byæ
pieszczeni, a ¿adne nie odczuwa zapa³u do uwodzenia wspó³partnera.
W rezultacie gotowe nieudane ma³¿eñstwo, pe³ne wzajemnych pretensji
w ³ó¿ku.

Wracaj¹c do techniki pieszczot i dotkniêæ, d³oñ partnera, wêdruj¹ca

stopniowo w okolicê sromu, przesuwa siê z wolna wzd³u¿ szpary sromo-
wej, gdzie palec trafia na wargi mniejsze i ³echtaczkê, ³askocz¹c je i g³asz-
cz¹c, a¿ ³echtaczka staje siê wyczuwalna w postaci pod³u¿nego twardego
wa³eczka, gruboœci ma³ego palca. Dopóki nie ma pe³nego wzwodu ³ech-
taczki, trzeba unikaæ dotykania jej ¿o³êdzi, poniewa¿ sprawia to ból.

Warto podkreœliæ, ¿e przy dra¿nieniu ³echtaczki nale¿y zmieniaæ ro-

dzaje bodŸców dotykowych, poniewa¿ ci¹g³e i jednostajne powtarzanie
tych samych ruchów powoduje zmniejszenie podniecenia. Ruchy palca
masuj¹ce z góry ku do³owi wzd³u¿ nale¿y zmieniaæ z chwil¹ wyczucia ju¿
twardniej¹cej ³echtaczki na ruchy poprzeczne, przy których palec prze-
skakuje przez jej grzbiet lub masuje j¹ lekko wzd³u¿ bocznych rowków. Co
chwila przerywaj¹c masowanie, poklepujemy okolice wzgórka ³onowego
i pachwin. Zmienne i ró¿norakie bodŸce daj¹ w efekcie szybsze stawia-
nie siê i twardnienie ³echtaczki. Oczywiœcie i tu nie mo¿na zapominaæ
o przerywaniu bodŸców, unikaj¹c ci¹g³ego, jednostajnego uciskania.

Przy pe³nym wzwodzie ¿o³¹dŸ ³echtaczki uwidacznia siê, wysuwaj¹c

siê z fa³dów napletka. Mê¿czyzna nie mo¿e o tym zapominaæ, ¿e ¿o³¹dŸ
³echtaczki jest równie delikatna i wra¿liwa jak ¿o³¹dŸ cz³onka i szorstkie
lub zbyt mocne dotykanie powoduje uczucie bólu zamiast przyjemnoœci.
Aby unikn¹æ przykrego ocierania, palec musi byæ zwil¿ony i w przypadku
(szczególnie u m³odych, niedoœwiadczonych kobiet), gdy wydzielina
w okolicy sromu jest zbyt sk¹pa, dobrze jest zwil¿yæ go œlin¹ lub innym
œrodkiem zwil¿aj¹cym.

background image

104

ZMYSŁY

£askotaniem ³echtaczki mo¿na doprowadziæ a¿ do orgazmu, ucz¹c part-

nerkê rozkoszy na d³ugo przed rozpoczêciem wspó³¿ycia. Doœwiadczenia
takie zmniejszaj¹ lêk przed pierwszym stosunkiem i budz¹ ciekawoœæ
dalszych pieszczot. Dla kobiety nierozbudzonej seksualnie, która nie
próbowa³a wczeœniej onanizmu, jest to najw³aœciwsza droga do obudzenia
pe³nej wra¿liwoœci erotycznej.

Mówi¹c o pieszczotach dotykowych okolicy narz¹dów p³ciowych,

nie mo¿na pomin¹æ mê¿czyzny, u którego g³ównie w tej czêœci cia³a
rozmieszczone s¹ receptory odbieraj¹ce bodŸce erotogenne.

Wra¿liwoœæ na dotkniêcia podniecaj¹ce rozmieszczona jest u mê¿czy-

zny w okolicach, gdzie przebiegaj¹ pêczki nerwowe unerwiaj¹ce czu-
ciowo narz¹d p³ciowy. Jak widaæ na rys. 16 B, droga przebiegu nerwów
zaczyna siê (bior¹c pod uwagê oczywiœcie powierzchniê skóry) w okolicy
odbytu, otaczaj¹c zwieracz doko³a. Dalej wystêpuje wybitna wra¿liwoœæ
seksualna wzd³u¿ szwu kroczowego, ³¹cz¹cego odbyt z podstaw¹ worka
mosznowego. G³askanie i dra¿nienie palcami tej okolicy daje uczucie
intensywnej rozkoszy i powoduje gwa³towny przyp³yw krwi do naczyñ
¿ylnych cz³onka.

Nastêpn¹ okolic¹ bogato unerwion¹ czuciowo jest skóra worka mosz-

nowego, w którym znajduj¹ siê j¹dra. I tutaj g³askanie i ocieranie pe³n¹
d³oni¹ wyzwala wyraŸne uczucie podniecenia i przyjemnoœci. Dra¿nienie
cz³onka mo¿e odbywaæ siê w najró¿niejszy sposób. Je¿eli zale¿y nam na
przyspieszeniu wzwodu i zwiêkszeniu usztywnienia, mo¿na stosowaæ
lekkie uciskanie i ugniatanie, obejmuj¹c palcami i d³oni¹ nasadê cz³onka
i masuj¹c go w kierunku ¿o³êdzi. Zwiêkszona wra¿liwoœæ na uciskanie
i dotyk rozmieszczona jest wzd³u¿ dolnej jego œcianki (przy wzwodzie
przedniej), którêdy przebiega szew skórny id¹cy od krocza i moszny.
Zakoñczenie szwu znajduje siê w wêdzide³ku napletka, to jest w fa³-
dzie œluzówki umocowuj¹cym napletek do ¿o³êdzi cz³onka. Okolica tego
fa³du, dolne brzegi ¿o³êdzi i brzegi ujœcia cewki moczowej s¹ seksualnie
najwra¿liwsze.

£askotanie, dotykanie i pieszczenie wszystkich erotogennych okolic

wybitnie podnieca ka¿dego mê¿czyznê. Pieszczoty wymienione wy¿ej
odgrywaj¹ podwójn¹ rolê, sprawiaj¹ bowiem przyjemnoœæ i podniecaj¹
równie¿ kobietê, wyczuwaj¹c¹, jak w efekcie jej pieszczot cz³onek pêcz-
nieje, unosi siê i twardnieje, staj¹c siê w pe³ni gotowy do stosunku.
Odczucia te dzia³aj¹ bardzo podniecaj¹co szczególnie na kobiety do-

background image

ZMYSŁ SMAKU

105

œwiadczone w mi³oœci. Wzwód i stawianie siê cz³onka jest namacalnym
dowodem oddzia³ywania seksualnego na mê¿czyznê i nie ma wiêkszej
klêski w ¿yciu uczuciowo-erotycznym kobiety ni¿ sytuacja, w której
mê¿czyzna przestaje reagowaæ gotowoœci¹ na jej pieszczoty.

W przypadkach zaawansowanych ju¿ pieszczot, poprzedzaj¹cych ok-

res wspó³¿ycia, mo¿na równie¿ prze¿ywaæ wspólnie orgazm w formie tak
zwanych stosunków powierzchniowych. Stosunki takie doprowadzaj¹ do
orgazmu poprzez dotykanie i ocieranie ³echtaczki ¿o³êdzi¹ cz³onka part-
nera. Spe³niaj¹ one podwójn¹ rolê, budz¹ wra¿liwoœæ erotyczn¹ kobiety,
oswajaj¹c j¹ równoczeœnie z widokiem i dotykaniem mêskiego cz³onka
w toku prze¿yæ przyjemnych. Pieszczoty tego rodzaju s¹ znacznie subtel-
niejsze ni¿ dotykanie d³oni¹, poniewa¿ œluz wydzielaj¹cy siê z gruczo³ów
œluzowych cewki moczowej mê¿czyzny powoduje prawid³owe zwil¿enie
i stwarza korzystniejsze warunki do pieszczot. Ponadto koñcz¹ siê zwykle
orgazmem obojga partnerów, co daje pocz¹tek wspólnego prze¿ywania
rozkoszy.

Przy okazji ostrzegam, ¿e kontakt powierzchniowy, mimo ¿e nie

uszkadza b³ony dziewiczej, nie wnikaj¹c do wnêtrza pochwy, mo¿e
doprowadziæ do zajœcia w ci¹¿ê. Niejednokrotnie spotyka³am w poradni
dziewice ciê¿arne, nie pojmuj¹ce, jakim cudem do tego dosz³o.

Nale¿y wystrzegaæ siê wytrysku nasienia na okolice krocza i warg

sromowych, poniewa¿ plemniki w œrodowisku wilgotnym bez trudnoœci
wêdruj¹ z warg sromowych przez otwór b³ony dziewiczej do wnêtrza
pochwy i macicy, gdzie mog¹ spowodowaæ zap³odnienie, a co za tym
idzie, ci¹¿ê.

Stosunek powierzchniowy czy wspólny orgazm wywo³any wzajem-

nymi pieszczotami dotykowymi nale¿¹ do rodzaju pieszczot zwanych
pettingiem i wchodz¹ w sk³ad szko³y mi³oœci. Wype³niaj¹ czas oczekiwa-
nia na pe³ne wspó³¿ycie i ucz¹ zakochanych opanowywania siê, kultury
mi³osnej oraz pilnego zwracania uwagi na reakcje wspó³partnera.

Zmysł smaku

Pojêcie smaku w mi³oœci kojarzy nam siê natychmiast ze znan¹ zasad¹,
¿e droga do serca mê¿czyzny prowadzi przez ¿o³¹dek. Obserwacja nie-
w¹tpliwie trafna, poniewa¿ rzadko spotkaæ mo¿na mê¿czyznê, który nie

background image

106

ZMYSŁY

lubi dobrze zjeœæ. Ksi¹¿ka moja nie jest jednak ksi¹¿k¹ kucharsk¹ i nie
mogê zbytnio rozwodziæ siê w niej nad sekretami gastronomii w mi³oœci,
choæ temat jest niezwykle interesuj¹cy. Wspomnê jedynie krótko o roli
niektórych potraw i u¿ywek, wp³ywaj¹cych na kondycjê seksualn¹.

Zasadnicza uwaga: dieta musi byæ wysokobia³kowa, a wiêc uwzglêd-

niaæ miêso, ryby, sery, brak bowiem tych sk³adników w jad³ospisie,
z wyraŸn¹ przewag¹ jarzyn, stwarza sytuacjê znan¹ z popularnej piosenki:
„Sk¹d mam mieæ si³y do tych spraw, gdy ci¹gle szczaw, pomidory, szczaw,
pomidory, szczaw...”.

Oczywiœcie nie nale¿y rezygnowaæ z jarzyn, utrzymuj¹c w³aœciwe

proporcje sk³adników po¿ywienia. Witaminy i sole mineralne, a tak¿e
wapno i fosfor, znajduj¹ce siê g³ównie w jarzynach, s¹ równie¿ niezbêdne.
Niektóre z nich odgrywaj¹ bardzo wa¿n¹ rolê, wp³ywaj¹c na wzmo¿e-
nie przekrwienia narz¹dów p³ciowych. Podobnie dzia³aj¹ kawa, herbata
i alkohol, poniewa¿ wp³ywaj¹ podniecaj¹co, zwiêkszaj¹c ciœnienie krwi
(szerzej mówiê o tym w podrozdziale o kr¹¿eniu krwi).

Zmys³ smaku, oczywiœcie nieroz³¹czny prawie z powonieniem, od-

grywa zasadnicz¹ rolê przy poca³unkach. Jak¿e ró¿norodny bywa smak
skóry ludzkiej: cierpki, s³odkawy, s³onawy, migda³owy lub przypomina-
j¹cy przypieczon¹ skórkê chleba (u ludzi œwie¿o opalonych).

Smak œliny ma równie¿ wiele odmian, o czym œwiadczy na przyk³ad

spotykane we wszystkich literaturach œwiata okreœlenie o „piciu” z ust
poca³unków.

Smak potu bywa ró¿ny nawet u jednego cz³owieka w zale¿noœci od

okolic cia³a. Nie mówi¹c ju¿ o ró¿nicach pomiêdzy poszczególnymi
ludŸmi czy rasami ludzi. Smak potu, skóry, œliny jest œciœle zwi¹zany
z poca³unkiem. Stanowi prócz dotyku i zapachu jego zasadniczy element
sk³adowy i dlatego rozdzia³ ten bêdzie poœwiêcony g³ównie technice
i fizjologii poca³unku.

Technika poca³unku jest niezwykle bogata i ró¿norodna, w znacznym

stopniu uzale¿niona od miejsca ca³owanego i obyczajów panuj¹cych
w ró¿nych krajach i u ró¿nych ludów; na przyk³ad poca³unek murzyñski,
polegaj¹cy na pocieraniu siê wzajemnie nosami, dostarcza przede wszyst-
kim bodŸców dotykowych i wêchowych. Jak ju¿ wspomnia³am, technika
poca³unku zale¿y nie tylko od miejsca ca³owanego, ale tak¿e od wielu
czynników, które bior¹ w nim udzia³. A s¹ to wargi, oddech, zêby i jêzyk.

background image

ZMYSŁ SMAKU

107

Pieszczoty warg polegaj¹ na dotkniêciu, muskaniu, przyciœniêciu, obej-

mowaniu wargami, przyssaniu siê czy cmokniêciu. Rodzaj i intensyw-
noœæ poca³unku nale¿y dobieraæ, obserwuj¹c bacznie reakcjê partnera.
Uwa¿nie wybieraæ formy aprobowane, a rezygnowaæ i unikaæ pieszczot
niemi³ych.

Proces oddychania sk³ada siê z wdechów i wydechów, przy czym

wdech daje uczucie ch³odu, a wydech ciep³ego chuchniêcia. Zbli¿enie
warg do skóry partnera i dra¿nienie jej oddechem daje subtelne podra¿nie-
nie zakoñczeñ nerwowych skóry, wra¿liwych na ciep³o i zimno. Najwiêcej
takich zakoñczeñ znajduje siê na karku, szyi, na plecach i w okolicach
pachwin. Zmieniaj¹cy siê pr¹d ciep³ego i ch³odnego powietrza wywo³uje
uczucie ³askotania, dra¿ni¹cego w³oski znajduj¹ce siê na skórze, i stwarza
moment podniecaj¹cego oczekiwania na dalsze pieszczoty.

Nastêpnym elementem odgrywaj¹cym niema³¹ rolê w poca³unku s¹

zêby. Chwytaæ mog¹ lekko, ujmuj¹c fa³d skóry, poszczypywaæ, a w wy-
j¹tkowych przypadkach, gdy kobiecie sprawia to przyjemnoœæ, lekko
przygryzaæ. Rola uk¹szeñ i przygryzieñ w pieszczotach jest doœæ kon-
trowersyjna.

Kobiety szczup³e o wra¿liwym systemie nerwowym odczuwaj¹ ugryzie-

nia jako ból i najwiêkszy efekt seksualny uzyskuje siê u nich pieszczotami
subtelnymi. Istniej¹ jednak kobiety o lekko masochistycznym zabarwie-
niu uczuciowoœci, a tak¿e oty³e, które w pieszczotach wymagaj¹ „mocnej
rêki”; dopiero energiczne pieszczoty s¹ przez nie w pe³ni odczuwane
i wywieraj¹ efekt podniecaj¹cy.

Uk¹szenia w kark, szyjê czy ramiona zdarzaj¹ siê znacznie czêœciej nie

w okresie pieszczot wprowadzaj¹cych, ale w momencie najwy¿szego pod-
niecenia, w czasie orgazmu. Mo¿e siê zdarzyæ chwytanie skóry zêbami tak
przez partnera, jak i przez partnerkê. W tym momencie rozkosz fizyczna
osi¹ga bowiem takie napiêcie, ¿e siêga granicy bólu. Po tak namiêtnych
pieszczotach pozostaj¹ okr¹g³e, czerwone lub zasinione znaki zêbów
na szyi czy barkach kochanków.

Kamasutra, indyjska ksiêga mi³oœci,

poœwiêca wiele miejsca opisom techniki uk¹szeñ mi³osnych, która jest
tam wysoko ceniona, tym bardziej ¿e piêkne Hinduski s¹ raczej kobietami
oty³ymi. Autor na wstêpie swych rozwa¿añ rozpatruje walory uzêbienia,
sprzyjaj¹ce uk¹szeniom mi³osnym: „Dobrymi w³aœciwoœciami zêbów s¹:
równoœæ, ich g³adki wygl¹d, zachowanie barwy, nale¿yta wielkoœæ, brak
ubytków i ostre zakoñczenia”.

background image

108

ZMYSŁY

Warto podkreœliæ, jak bardzo ksiêgi mi³osne wszelkich staro¿ytnych

kultur zwracaj¹ uwagê na higienê i estetykê cia³a w mi³oœci.

Dalej mówi

Kamasutra na kilkunastu stronach (!) o technice uk¹szeñ

i miejscach, gdzie nale¿y je stosowaæ. Jest to bardzo interesuj¹ca lektura
dla cz³owieka ciekawego innych kultur i obyczajów.

Nastêpnym i znakomitym sojusznikiem w poca³unkach jest jêzyk.

Giêtki, ruchliwy, g³adki i wilgotny, œwietnie nadaje siê do wszelkiego
rodzaju g³askania, ³askotania, dotykania i ocierania. Pieszczoty jêzykiem
s¹ subtelniejsze i delikatniejsze ni¿ dotykanie i g³askanie rêk¹, szczególnie
w miejscach pokrytych b³on¹ œluzow¹, gdzie zwil¿anie œlin¹ w czasie
pieszczot usuwa wra¿enie przykre, zwi¹zane z suchoœci¹ i pewn¹ szorst-
koœci¹ skóry palców.

£¹czenie i wybór wy¿ej wymienionych technik zale¿ne jest od miejsca,

które ca³ujemy.

Ca³owanie kobiety w rêkê jest, jak wiemy, typowo polskim zwyczajem,

ale ca³uj¹c d³onie swych dam przez kilkaset ju¿ co najmniej lat, nie wy-
korzystujemy w pe³ni seksualnych walorów tego poca³unku. Oczywiœcie
wzrusza serce kobiety widok mêskiej g³owy pochylonej nad jej d³oni¹ —
tu warto zaznaczyæ, ¿e w ¿adnym wypadku nie nale¿y ci¹gn¹æ w górê rêki
kobiecej a¿ pod swój nos, aby z³o¿yæ na niej poca³unek, poniewa¿ gest
taki nie dowodzi ani szacunku, ani oddania, ani rycerskoœci. D³oñ kobiec¹
ca³ujemy zawsze, pochylaj¹c siê nad ni¹ nisko — albo nie ca³ujemy wcale!

Na marginesie polskich obyczajów i ca³owania r¹k kobiecych warto

przytoczyæ, jak te zwyczaje wygl¹da³y w Indiach wed³ug

Kamasutry:

„Równie¿ i w nocy, w teatrze lub otoczeniu rodziny ca³uje ona palce blisko
znajduj¹cego siê ukochanego lub w razie, je¿eli siedzi, jego palce nóg.
Przy ca³owaniu palców oboje mog¹ byæ stron¹ wykonuj¹c¹; przy ca³owaniu
palców u stóp zaœ tylko ona, nie mê¿czyzna, bo by³oby to z jego strony
nagann¹ rzecz¹” (ha!).

Tak popularne u nas do niedawna ca³owanie kobiety w rêkê ogranicza³o

siê zwykle do dotkniêcia wargami grzbietu d³oni. Grzbietowa czêœæ d³oni
jest miejscem najmniej unerwionym seksualnie. Oczywiœcie nie odgrywa
to roli przy ca³owaniu w rêkê cioci czy babci, ale gdy chodzi o interesuj¹c¹
nas kobietê, sprawa wygl¹da zgo³a inaczej. Wszystkie bowiem zakoñcze-
nia nerwowe wra¿liwe na dotyk i podra¿nienia erotyczne znajduj¹ siê na
wewnêtrznej stronie d³oni i w zag³êbieniach miêdzy palcami.

background image

ZMYSŁ SMAKU

109

Wystarczy iœæ na francuski film mi³osny, aby zauwa¿yæ, jak kochanko-

wie ca³uj¹ tam kobiece d³onie. Czyni¹ to tylko w sytuacjach erotycznych
i wy³¹cznie wtulaj¹c wargi we wnêtrze d³oni. Mo¿na z tego wnosiæ, ¿e oni
równie¿ doœæ dawno odkryli poca³unek w rêkê, ale w³¹czyli go z wrodzon¹
sobie intuicj¹ seksualn¹ do repertuaru pieszczot erotycznych.

Poca³unek d³oni jest jedn¹ z pierwszych pieszczot we wczesnym

okresie zbli¿enia dwojga ludzi; mo¿e oczarowaæ kobietê i zachêciæ do
dalszych zbli¿eñ pod warunkiem, ¿e stanie siê prawdziwym dzie³em
sztuki mi³osnej, a nie tylko zdawkowym muœniêciem warg.

D³oñ kobieca jest ³atwo dostêpna ju¿ w pierwszych dniach znajo-

moœci i ca³owanie jej daje sposobnoœæ mê¿czyŸnie do okazania kultury
erotycznej. Mo¿na wtuliæ wargi w zag³êbienie d³oni, mo¿na wreszcie,
wsuwaj¹c czubek jêzyka w zag³êbienie miêdzy palcami, ³askotaæ boczne
powierzchnie palców drobnymi, ocieraj¹cymi ruchami. Pieszczoty te,
podobnie jak wszystkie inne, winny unikaæ ci¹g³ego i jednostajnego przy-
ciskania, a mno¿yæ bodŸce przerywane w formie muskania, chuchania
czy ³askotania jêzykiem.

Jedna z pacjentek opowiada³a mi kiedyœ, jak zaczê³o siê jej ma³¿eñstwo,

bardzo zreszt¹ udane, gdy pozna³a w poci¹gu swego przysz³ego mê¿a.
Kilka godzin wspólnej jazdy spêdzili obok siebie, stoj¹c przy otwartym
oknie w korytarzu. Za oknem przesuwa³y siê widoki sierpniowej nocy,
przesyconej bia³ym œwiat³em ksiê¿yca (powtarzam jej s³owa). Nastrój jak
w powieœci dla dorastaj¹cych panienek! W trakcie interesuj¹cej rozmowy
on uj¹³ j¹ za rêkê i zaczynaj¹c od delikatnego g³askania, muskania palcami,
zabawy pierœcionkami, które mia³a na palcach, stopniowo podniós³ d³oñ
do ust i zacz¹³ ca³owaæ. Dziœ jeszcze, tyle lat po œlubie, trudno jej
uwierzyæ, ¿e tak wiele mo¿na osi¹gn¹æ, ca³uj¹c jedynie rêkê kobiec¹.
Pieszczenie jej d³oni wype³ni³o mu ca³¹ podró¿, trwaj¹c¹ cztery godziny!
Poca³unki by³y tak ró¿norodne, podniecaj¹ce i osza³amiaj¹ce, ¿e doprowa-
dzi³y j¹ nieomal¿e do stanu bliskiego orgazmu. Zaskoczenie i zdumienie,
dominuj¹ce w jej opowiadaniu jeszcze po latach, daje wiele do myœlenia.
Jak rzadko mê¿czyzna umie wykorzystaæ wszelkie uroki poca³unku w rêkê
i jak ma³o wk³ada w to serca i talentu — a szkoda!

Nastêpn¹ okazj¹ do twórczoœci seksualnej jest poca³unek w usta.

Wspomnê tu jeszcze raz ksiêgê

Kamasutra, która jest bezcennym Ÿród³em

wiadomoœci o ró¿norakich technikach pieszczot i poca³unków, a samo

background image

110

ZMYSŁY

omówienie poca³unku w usta zajmuje w niej przesz³o trzydzieœci stron
drobnym drukiem.

W ksi¹¿ce mojej (co ju¿ podkreœla³am, pisz¹c o

pettingu) opisujê nie-

zmiernie szczegó³owo wszelkie rodzaje i techniki pieszczot, poniewa¿
nie jest ona przeznaczona dla ludzi obdarzonych instynktem i du¿¹
inicjatyw¹ seksualn¹, ale dla tych, którzy pragn¹ znaleŸæ w niej dok³adne
informacje o technice pieszczot i wspó³¿ycia seksualnego.

Poca³unek mo¿e byæ lekkim tylko muœniêciem warg, mo¿e obwodziæ

koñcem jêzyka, ruchem muskaj¹cym, granicê przejœcia skóry w czerwieñ
warg, gdzie najgêœciej rozmieœci³y siê zakoñczenia nerwowe, wra¿liwe
na bodŸce seksualne. Mo¿na obejmowaæ wargami usta, ³askocz¹c wargê
czubkiem jêzyka, mo¿na uchyliwszy usta, wprowadziæ jêzyk w g³¹b
i dotykaæ wewnêtrznej strony warg. Mo¿na wzajemnie ³askotaæ siê i ba-
wiæ dotykaniem czubkami jêzyków, mo¿na wreszcie wprowadziæ jêzyk
g³êbiej, ³askocz¹c nim bardzo nieraz unerwione seksualnie podniebienie,
poruszaj¹c rytmicznie lub wsuwaj¹c jêzyk do ust.

Rzecz oczywista, ¿e rozmieszczenie wra¿liwoœci seksualnej skóry jest

ró¿ne, a tak¿e wra¿liwoœæ ró¿nych partii jamy ustnej i warg jest u lu-
dzi rozmaita. Pieszczenie jêzykiem i podra¿nianie okolicy wnêtrza ust
niektórym kobietom sprawia wybitn¹ rozkosz seksualn¹, gdy u innych,
szczególnie niedoœwiadczonych w mi³oœci, mo¿e budziæ niechêæ i obrzy-
dzenie. Dlatego jeszcze raz z naciskiem podkreœlam, ¿e ca³uj¹c kobietê
i domagaj¹c siê od niej ró¿norakich poca³unków, trzeba bacznie obser-
wowaæ jej reakcjê i zd¹¿aæ w kierunku pieszczot budz¹cych oddŸwiêk
seksualny, a unikaæ tych, które s¹ przyjmowane niechêtnie.

Generalnym b³êdem pope³nianym przez wszystkich prawie kochan-

ków jest przekonanie, ¿e to, co sprawia im przyjemnoœæ, jest przyjemne
równie¿ dla partnera. Niestety, czêsto bywa inaczej i w pieszczotach
tracimy kontakt z ukochanym cz³owiekiem.

Poca³unek w oczy musi byæ bardzo delikatny, przy czym kobieta mo¿e

mrugaæ szybko rzêsami, co dodatkowo podra¿nia powierzchniê warg
partnera.

Poca³unki okolic uszu i karku powinny kojarzyæ siê raczej z chucha-

niem i podra¿nianiem skóry temperatur¹ oddechu, poniewa¿ w okolicy
karku, ramion i pleców znajduje siê najwiêksza liczba zakoñczeñ ner-
wowych wra¿liwych na zimno i ciep³o. Chuchaniu mo¿e towarzyszyæ

background image

ZMYSŁ SMAKU

111

równie¿ lekkie muskanie wargami lub czubkiem jêzyka okolicy nasady
w³osów.

Oddzielnym rozdzia³em sztuki kochania s¹ poca³unki ucha, a szczegól-

nie bardzo unerwionego do³ka poni¿ej muszli usznej i koniuszka ma³¿o-
winy. U wiêkszoœci kobiet, a nierzadko i mê¿czyzn, okolica ta intensywnie
reaguje na bodŸce seksualne. Poca³unki ucha polegaj¹ na chuchaniu,
lekkim ocieraniu i ³askotaniu jêzykiem powierzchni skóry miêdzy uchem
a brzegiem w³osów. Ponadto zwykle podniecaj¹co dzia³a ssanie dolnego
koñca ucha, chwytanie go lekko wargami czy zêbami i równoczesne ³asko-
tanie w szybkim, przerywanym rytmie koniuszka ucha czubkiem jêzyka.
Mo¿na wymyœliæ sobie, korzystaj¹c z ró¿nych elementów sk³adowych
poca³unku, jeszcze z pó³ tuzina rozmaitych pieszczot i zabaw z uchem;
nie trzeba zapominaæ o tym, ¿e niektórzy ludzie maj¹ ³askotki w okolicy
uszu i wtedy teren ten raczej do pieszczot siê nie nadaje.

Wêdrujemy dalej po okolicach erotogennych i ca³ujemy, poszukuj¹c

wargami miejsc reaguj¹cych najintensywniej. Zatrzymujemy siê przy nich
d³u¿ej, dra¿ni¹c czubkiem jêzyka, chuchaj¹c, dmuchaj¹c, muskaj¹c...

Wszystkie rodzaje i techniki poca³unków pozwalaj¹ pieœciæ nie tylko

kobietê, ale równie¿ i mê¿czyznê. Wielu mê¿czyzn ma du¿¹ wra¿liwoœæ
seksualn¹ skóry pleców, ud czy ramion, a tak¿e bardzo czêsto okolic
uszu i karku. Rozpacz prawdziwa, gdy mê¿czyzna ma ³askotki (a maj¹
je znacznie czêœciej ni¿ kobiety) albo odczuwa wszelkie pieszczoty jako
wra¿enie przykre.

Opowiada³a mi kiedyœ jedna z pacjentek, ¿e czuje siê nies³ychanie

bezradna i bierna w mi³oœci, poniewa¿ m¹¿ nie znosi ¿adnego dotykania
ani g³askania i przy ka¿dej próbie pieszczoty broni siê okrzykiem: „Nie
dotykaj mnie!”. W tym wypadku patologiczna nadwra¿liwoœæ w sensie
negatywnym pozosta³a mu po prze¿yciach obozowych z okresu wojny.
Jest to przypadek na granicy patologii, chocia¿ tak zwani stuprocentowi
mê¿czyŸni raczej nie lubi¹ pieszczot poza okolic¹ narz¹dów p³ciowych.
Nie lubi¹ dlatego, ¿e nie sprawia im to przyjemnoœci, a nierzadko od-
czuwaj¹ je w sposób przykry. W dziedzinie pieszczot i poca³unków
znacznie lepszymi partnerami s¹ mê¿czyŸni, którzy lubi¹ siê pieœciæ. S¹
oni bardziej komunikatywni we wszelkiego rodzaju grach seksualnych
i kontakty z nimi s¹ przyjemniejsze dla kobiety.

Nastêpn¹ uprzywilejowan¹ okolic¹ do poca³unków s¹ do³ki pachowe,

pachwiny i wewnêtrzne powierzchnie ud. Warto tu podkreœliæ, ¿e wy-

background image

112

ZMYSŁY

galanie w³osów pod pachami udostêpnia pieszczotom bardzo wra¿liw¹
skórê do³ka pachowego.

Dalej dochodzimy do poca³unków piersi, narz¹du niemal¿e tak uner-

wionego jak pochwa i ³echtaczka i œciœle z nimi w reakcjach zwi¹zanego.
Zale¿nie od uk³adów psychofizycznych piersi kobiece mog¹ byæ niezwy-
kle wra¿liwe na bodŸce seksualne, do tego stopnia, ¿e mo¿na dra¿nieniem
sutków doprowadziæ do orgazmu, lub ca³kowicie niewra¿liwe, co zdarza
siê znacznie rzadziej. Poniewa¿ przy pieszczotach sutków spotykamy
du¿¹ ró¿norodnoœæ reakcji równie¿ u partnerów, zawsze warto sprawdziæ,
jak reaguje mê¿czyzna na ten rodzaj czu³oœci.

Mechanizm erekcji konieczny dla uzyskania pe³nej wra¿liwoœci seksu-

alnej piersi kobiecej opisujê w rozdziale traktuj¹cym o dotyku.

Podobnie jak pochwa czy ³echtaczka, pierœ musi byæ przygotowana do

odbioru bodŸców. Bez wzwodu nie ma wra¿liwoœci seksualnej. Zakoñcze-
nia nerwowe staj¹ siê w pe³ni wra¿liwe na bodŸce dotykowe tylko przy
stwardnia³ej i napiêtej brodawce, poniewa¿ s¹ one usytuowane na jej
szczycie, w okolicy otworków mlecznych. Gdy pierœ nie jest dostatecznie
przekrwiona i pobudzona seksualnie, brodawki piersiowe s¹ bardzo ma³o
wra¿liwe. Twardnienie i wyraŸne wystawanie brodawek piersiowych jest
fizycznym sygna³em budz¹cego siê zainteresowania pieszczotami, czêsto

background image

ZMYSŁ SMAKU

113

od nich odleg³ymi, jak na przyk³ad g³askanie czy poca³unki r¹k, warg lub
karku. U kobiet pobudliwych sutki twardniej¹ pod wp³ywem wyobraŸni
lub widoku kochanego mê¿czyzny.

Dalsze dra¿nienie stwardnia³ych ju¿ brodawek inicjuje zwiêkszony

przyp³yw krwi do piersi, powiêkszanie siê jej rozmiarów i stawianie siê.
Pierœ staje siê bardziej kulista, zaró¿owiona, z wyraŸnym rysunkiem ¿y³ek
pod skór¹. Napiêcie i powiêkszenie piersi utrzymuje siê zwykle przez
ca³y czas trwania pieszczot i stosunku, a¿ do orgazmu, i ustêpuje po
oko³o dziesiêciu, piêtnastu minutach po orgazmie. W efekcie odprê¿enia
naczynia krwionoœne piersi rozkurczaj¹ siê i u³atwiaj¹ odp³yw nadmiaru
krwi ¿ylnej, a piersi wracaj¹ do kszta³tu pierwotnego. Brodawki piersiowe
wyraŸnie miêkn¹ i trac¹ sw¹ wra¿liwoœæ seksualn¹.

W czasie wizyty w poradni skar¿y³a mi siê pacjentka na nieudolnoœæ

mê¿a w pieszczotach. Ogranicza³ siê on zwykle do kilku poœpiesznych
poca³unków lokowanych na powierzchni piersi lub lekkiego uciskania
zêbami, czego nie znosi³a. Na koniec rozmowy powiedzia³a z uœmiechem:
„Móg³by siê mój m¹¿ nauczyæ od swego syna, jak siê to robi, poniewa¿
karmi¹c go, bywam czasami bardziej pobudzona seksualnie ni¿ przy
poca³unkach mê¿a”.

Uwaga wypowiedziana przez ni¹ pó³¿artem zawiera³a cenn¹ obserwa-

cjê. W medycynie wie siê nie od dzisiaj, ¿e karmienie dziecka piersi¹ po-
woduje odruchowe kurczenie siê i zwijanie macicy po porodzie, co sprzyja
szybkiemu gojeniu siê rany ³o¿yskowej, a tak¿e zapobiega krwawieniom
poporodowym. Masters i Johnson w swoich badaniach zaobserwowali,
¿e pierœ kobiety karmi¹cej w momencie orgazmu reaguje równoczeœnie
ze skurczem pochwy i stawianiem siê macicy — gwa³townym skurczem
zbiorników mlekonoœnych, powoduj¹cym wytrysk pokarmu. Istnieje
ogólnie przyjêty pogl¹d, ¿e mechanizm ssania u niemowlêcia polega na
objêciu wargami œciœle sutka i wytworzeniu pró¿ni, co daje w efekcie
wysysanie pokarmu z piersi kobiety. Zastanawia³o mnie jednak zawsze, ¿e
kobiety, które z ró¿nych wzglêdów nie mog³y karmiæ dziecka i opró¿nia³y
piersi œci¹gaczkami rêcznymi, szybko traci³y pokarm. Œci¹gaczka rêczna
czy mechaniczna niew¹tpliwie znacznie silniej zasysa i wytwarza wiêksz¹
pró¿niê, ni¿ to mo¿e zrobiæ s³abe niemowlê, w zwi¹zku z czym zrodzi³a
siê w¹tpliwoœæ, czy proces karmienia nie polega na zgo³a czym innym?

Kobiety karmi¹ce niejednokrotnie zauwa¿y³y, ¿e ocieranie brodawek

przez szorstki stanik powoduje obfite samoistne wydzielanie siê mleka.

background image

114

ZMYSŁY

Na podstawie wieloletnich obserwacji kobiet na oddziale porodowym
oraz rozmów z matkami w gabinecie lekarskim wypracowa³am w³asn¹
koncepcjê mechanizmu laktacji, odbiegaj¹c¹ od ogólnie przyjêtej. Z kon-
cepcji tej wynika, ¿e w procesie karmienia istotn¹ rolê odgrywa nie ssanie,
ale dra¿nienie sutka, który wskutek tych bodŸców wstrzykuje czynnie
pokarm z piersi do buzi dziecka.

Koncepcjê czynnego wstrzykiwania mleka poprzez podra¿nienie ssa-

niem zakoñczeñ nerwowych brodawki piersiowej potwierdzaj¹ równie¿
przytoczone obserwacje przebiegu stosunku u kobiet karmi¹cych, poczy-
nione przez Mastersa i Johnson. Podobny, czynny mechanizm karmienia
wystêpuje i u innych ssaków, na przyk³ad u wielorybów, których samica
wstrzykuje pokarm z sutków do otworu gêbowego m³odego wieloryba.

Mo¿na siê zastanowiæ, sk¹d nagle tak szczegó³owy opis procesu karmie-

nia przy rozwa¿aniach dotycz¹cych techniki poca³unku? Nie jest to bez
kozery, poniewa¿ poca³unki piersi, je¿eli maj¹ spe³niaæ rolê pobudzaj¹c¹
seksualnie, musz¹ wykorzystywaæ identyczne mechanizmy i tak¹ sam¹
drogê wêdrówki bodŸców w uk³adzie nerwowym jak przy karmieniu.

Mê¿czyzna, ca³uj¹c piersi kobiece, powinien iœæ w œlady oseska: po-

dobnie jak niemowlê przy karmieniu ujmowaæ wargami szeroko aureolkê
piersi. Nastêpnie rytmicznymi dotkniêciami szorstkiego koñca jêzyka
podra¿niaæ wierzcho³ek brodawki piersiowej. Darujcie mi, ¿e powracam
stale do rytmicznoœci bodŸców, ale jest to zasadniczy i pierwszopla-
nowy warunek efektywnoœci wszelkiego rodzaju pieszczot. £askotanie
zakoñczeñ nerwowych, usytuowanych na szczycie lub bocznych po-
wierzchniach brodawek (rozmaicie u ró¿nych kobiet), powoduje skurcz
w³ókienek sprê¿ystych otaczaj¹cych przewody mleczne, co u kobiety
niekarmi¹cej zamiast wytrysku pokarmu wywo³uje odczucie intensywnej
rozkoszy seksualnej.

Mechanizmy wra¿liwoœci seksualnej sutków wyrabiaj¹ siê stopniowo

w miarê pieszczot i czêsto niewielka tylko wra¿liwoœæ przy pierwszych
próbach z czasem wzrasta, osi¹gaj¹c wreszcie du¿y stopieñ pobudliwo-
œci. Rytmiczne dra¿nienie brodawek przez czas d³u¿szy, po przygoto-
waniu innymi pieszczotami, mo¿e doprowadziæ do prze¿ycia pe³nego
orgazmu, obejmuj¹cego odczuciem rozkoszy seksualnej nie tylko piersi,
ale tak¿e ³echtaczkê i pochwê.

Pieszczoty piersi i bodŸce nerwowe biegn¹ce z sutka do narz¹dów rod-

nych powoduj¹ intensywny przyp³yw krwi do pochwy, warg i ³echtaczki

background image

ZMYSŁ SMAKU

115

oraz stawianie siê macicy, podobnie jak to siê dzieje w czasie orgazmu,
i odwrotnie — dra¿nienie okolic pochwy i ³echtaczki powoduje erekcjê
piersi i stawianie siê brodawek sutkowych. Ju¿ Leonardo da Vinci, rysuj¹c
na jednym ze swych szkiców parê ludzi w trakcie stosunku w przekroju
strza³kowym — w ciele kobiety narysowa³ po³¹czenie miêdzy sutkami
a pochw¹ i macic¹.

Gdzie dalej jeszcze mo¿na ca³owaæ?

Kamasutra twierdzi, ¿e wszystko

i wszêdzie, gdy¿ namiêtnoœæ nie zna ¿adnych wzglêdów, i dalej zaznacza:
„Do takiej tylko granicy siêga zakres ksi¹g, do jakiej ludzie odczuwaj¹
œredni¹ pobudliwoœæ. Skoro jednak ko³o rozkoszy raz w ruch siê puœci³o,
wtedy nie ma ¿adnej ksiêgi ani ¿adnego nastêpstwa porz¹dku rzeczy”.

£askotanie jêzykiem ³echtaczki i przedsionka pochwy mo¿e byæ czêœci¹

pieszczot wprowadzaj¹cych i przygotowuj¹cych kobietê do stosunku albo
celem samym w sobie, doprowadzaj¹c a¿ do orgazmu.

Je¿eli poca³unki s¹ czêœci¹ preludium przed stosunkiem u kobiet niedo-

œwiadczonych, spe³niaj¹ podwójn¹ rolê: nie tylko dzia³aj¹ dra¿ni¹co, ale
równie¿ zwil¿aj¹ œlin¹ okolice sromu i przedsionka pochwy, gdy naturalna
wydzielina jest zbyt sk¹pa.

Poca³unki i ³askotanie jêzykiem sromu oraz ³echtaczki stopniowo,

w miarê up³ywu czasu, budz¹ wra¿liwoœæ tych okolic i uczynniaj¹
rozmieszczone tam bogato receptory czuciowe. Ca³kowicie b³êdne jest
mniemanie, ¿e kobieta od pocz¹tku wspó³¿ycia jest wra¿liwa w okreœlo-
nych okolicach cia³a na bodŸce seksualne. Czasami rzeczywiœcie tak jest,
ale w wiêkszoœci wypadków trzeba siê tej wra¿liwoœci nauczyæ, podobnie
jak ka¿dej innej czynnoœci ¿yciowej.

Mo¿na powiedzieæ, nie mijaj¹c siê zbytnio z prawd¹, ¿e nie ma kobiet

zimnych — s¹ tylko kobiety nierozbudzone seksualnie. Czasem budzenie
wra¿liwoœci trwa d³ugo, czasem krócej, ale zawsze jest to pole do popisu
dla inicjatywy, cierpliwoœci i pomys³owoœci ukochanego.

Tak¿e i w tej grupie poca³unków nie mo¿na zapomnieæ o wstydliwoœci

i skrêpowaniu niedoœwiadczonej partnerki. Staramy siê zaczynaæ od
pieszczot najsubtelniejszych, poca³unków d³oni, ust, szyi i bardzo powoli
przechodzimy do pieszczot okolic sromu. Mimo ¿e forma poca³unków
jest najskuteczniejszym œrodkiem budzenia wra¿liwoœci erotycznej tych
okolic cia³a, nierzadko napotykamy zdecydowany opór kobiety. Nigdy nie
nale¿y zapominaæ, ¿e pieszczoty wymagaj¹ najwiêkszej delikatnoœci i nie
wolno w nich niczego forsowaæ na si³ê.

background image

116

ZMYSŁY

Przypominam sobie bardzo o¿ywion¹ dyskusjê na wyk³adzie o kultu-

rze seksualnej w Towarzystwie Wiedzy Powszechnej, gdzie dosta³am od
dziewcz¹t kilkanaœcie karteczek z pytaniami: „Mój ch³opak jest zboczony,
bo chce mnie «tam» ca³owaæ, a co gorsza, domaga siê, ¿ebym go dotyka³a
rêk¹...”.

Czy to jest zboczenie? A w ogóle, jak mo¿na zdefiniowaæ, co jest

zboczeniem w kontaktach seksualnych dwojga zakochanych?

OdpowiedŸ jest prosta: ¯adna forma ani odmiana pieszczot nie jest

zboczeniem tak d³ugo, dopóki nie sprawia przykroœci partnerowi czy
partnerce. Zmuszanie wspó³partnera do pieszczot odra¿aj¹cych, drê-
cz¹cych lub sprawiaj¹cych mu przykroœæ jest zboczeniem. Wszelkie
natomiast formy pieszczot i kontaktów fizycznych sprawiaj¹ce rozkosz
obydwojgu s¹ tylko wzbogaceniem wspó³¿ycia mi³osnego.

Na zakoñczenie dyskusji zapyta³am:
— Czy matka ca³uj¹ca niemowlê w pupkê czy piêtkê albo w brzuszek

równie¿ wydaje siê wam zboczona?

— To zupe³nie co innego! — zakrzykniêto chórem.
— To zupe³nie to samo — odpowiedzia³am. — Po prostu mi³oœæ prze-

pe³niaj¹ca serce i szukaj¹ca uzewnêtrznienia w pe³ni t³umaczy wszystkie
te pieszczoty. Mi³oœæ ka¿e pieœciæ cia³o ukochanego cz³owieka, poniewa¿
jest on nam bliski i drogi. Te same pieszczoty bez mi³oœci, w stosunku
do kogoœ obojêtnego, s¹ wrêcz nie do pomyœlenia i wywo³uj¹ uczucie
wstrêtu.

W poca³unkach i pieszczotach narz¹dów p³ciowych obiektem mo¿e

byæ tak kobieta, jak i mê¿czyzna, ale w przypadku mê¿czyzny wygl¹da
to zupe³nie inaczej. Poca³unki tych okolic cia³a s¹ rodzajem pieszczot
wybitnie podniecaj¹cych, tak dla mê¿czyzny, jak i dla kobiety. Specyfika
ich wskazuje, ¿e s¹ one najbardziej po¿¹dane u kobiet w okresie budzenia
wra¿liwoœci seksualnej. Inaczej sprawa siê przedstawia u mê¿czyzny.
W wieku m³odzieñczym sprawia mu k³opoty raczej nadpobudliwoœæ i nie
wymaga on dodatkowych podniet. Kobieta, podniecaj¹c wymyœlnymi
pieszczotami ukochanego, mo¿e w rezultacie nieprawid³owej polityki
zostaæ w mi³oœci niezaspokojona. Pieszczenie mê¿czyzny przed odby-
ciem stosunku g³askaniem i poca³unkami wydatnie skraca czas trwania
stosunku, wywo³uje wysoki stopieñ podniecenia jeszcze przed wprowa-
dzeniem cz³onka do pochwy.

background image

ZMYSŁ SMAKU

117

Zupe³nie inaczej przedstawia siê sytuacja miêdzy kobiet¹ a mê¿czyzn¹

po czterdziestce. Jak ju¿ wykaza³am, w tym wieku krzywe napiêcia
seksualnego rozbiegaj¹ siê ponownie, ale tym razem kobieta osi¹ga swoje
maksymalne mo¿liwoœci, a wra¿liwoœæ mê¿czyzny siê zmniejsza. Obja-
wia siê to zwykle nadmiernym przed³u¿eniem czasu trwania stosunku,
a niekiedy równie¿ niedostatecznym wzwodem. Kobieta pobudliwa mo¿e
wyrównaæ niedobory partnera, zwiêkszaj¹c jego napiêcie seksualne pomy-
s³owymi i ró¿norodnymi pieszczotami. W tym wieku wzmo¿ona stymula-
cja ¿o³êdzi cz³onka pieszczotami zwiêksza bardzo wybitnie intensywnoœæ
wzwodu i dzia³a podniecaj¹co.

Oczywiœcie warto przy tym pamiêtaæ, ¿e ¿o³¹dŸ jest najbardziej uner-

wiona czuciowo na dolnym brzegu, w okolicy wêdzide³ka przytrzymu-
j¹cego napletek, i na szczycie, przy ujœciu cewki moczowej. Zidenty-
fikowanie miejsc najwra¿liwszych jest nietrudne — wystarczy pieszcz¹c,
obserwowaæ uwa¿nie reakcje partnera i wed³ug nich orientowaæ siê
w rozmieszczeniu okolic mniej lub bardziej wra¿liwych. O pieszczotach
zalecanych dla par w wieku dojrza³ym pomówiê szerzej w koñcowym
rozdziale ksi¹¿ki.

Chcia³abym jeszcze wróciæ do wieku m³odzieñczego. Omawiaj¹c ten

rodzaj poca³unków, nale¿y ostrzec m³ode kobiety przed przejawianiem
wyraŸnej inicjatywy. Oczywiœcie zdarzaj¹ siê mê¿czyŸni m³odzi, którzy
lubi¹ byæ pieszczeni i zachowuj¹ siê raczej biernie w mi³oœci, ale w wiêk-
szoœci wypadków ich aktywnoœæ seksualna jest bardzo du¿a i niechêtnie
patrz¹ na przejmowanie jej przez kobietê. W tej fazie mi³oœci rol¹ kobiety
jest hamowanie. Im d³u¿sza droga do ostatecznego celu, tym bardziej
zakochany jest mê¿czyzna i tym bogatsza i pe³niejsza staje siê wra¿liwoœæ
seksualna kobiety.

Rzecz jasna, nie mo¿na przez zbyt d³ugi okres wymagaæ od mê¿czyzny

wymyœlnych pieszczot, nie umo¿liwiaj¹c mu pe³nego odprê¿enia fizycz-
nego, poniewa¿ nadmierne napiêcie seksualne mo¿e spowodowaæ u niego
wiele dolegliwoœci, jak uczucie ciê¿koœci i bóle podbrzusza oraz drêtwie-
nie w okolicy pachwin i przykre bóle moszny, o czym wspomina³am ju¿
mówi¹c o

pettingu.

M³odzi kochankowie, nie spiesz¹c siê do stosunków, rozwijaj¹ i wzbo-

gacaj¹ swój kunszt mi³osny i kulturê pieszczot, poœpiech bowiem
w mi³oœci jest b³êdem niewybaczalnym.


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Sztuka Kochania
Sztuka Cienia Rozdział 5 MissNothing x3
Sztuka Cienia - Rozdział 2 - crazysweet, ♥♥la créativité♥♥, Jones & Anders, Sztuka cienia-Canellka i
Sztuka-Kochania
wis322ocka michalina sztuka kochania
Sztuka kochania poradnik dobrego kochanka
Sztuka Cienia Rozdział 5 MissNothing x3
sztuka kochania
Sztuka kochania
SZTUKA KOCHANIA Owidiusz
Muzyczna sztuka kochania Jan Kochańczyk ebook
Owidiusz Sztuka kochania
Owidiusz Sztuka kochania [tłumaczył Jerzy Ejsmond]
Boska seksualnosc czyli sztuka kochania sercem
06 Publiusz Owidiusz Nazo Sztuka kochania

więcej podobnych podstron