background image

"Naród ich rozliczy!"  

 

Kategoria: 

Polska

 

 

poniedziałek, 11 kwietnia 2011 00:20 

 

Wieczorem pod Pałac Prezydencki, jak każdego 10. dnia miesiąca, przyszły tlumy. I nie odejdą stamtąd, 
dopóki nie zwycięży Prawda - relacjonuje Marta Brzezińska.  

Wieczór na Krakowskim Przedmieściu to czas szczególny. To właśnie wieczorem, od roku, a szczególnie 
każdego 10. dnia miesiąca, na Marszach Pamięci i Apelach Jasnogórskich licznie gromadzą się ludzie. 

Nie inaczej było dziś. Choć wyjątkowo i dużo bardziej uroczyście. Do zebranych przemówił także Jarosław 
Kaczyński, który pod Pałac Prezydencki dotarł po Mszy w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela. 

- Przychodząc tutaj, zabiegacie o pamięć, o sprawiedliwość, o to, by nasza historia, także ta najbliższa, ta 
zupełnie niedawna była oceniana właśnie sprawiedliwie, w zgodzie z faktami. Ale przychodząc tu 
zabiegacie także o przyszłość, przyszłość gospodarzy w wolnym kraju – powiedział Jarosław Kaczyński 
kierując swoje szczególne podziękowania do ludzi młodych, którzy licznie przyszli w niedzielę na 
Krakowskie Przedmieście. 

- Musimy w naszym kraju najpierw wprowadzić elementarny moralny porządek. Tego moralnego 
porządku dziś nie ma – przekonywał prezes PiS. 

Do zgromadzonych przemówił także były lider NSZZ "Solidarność, Janusz Śniadek. - Tragedia smoleńska, 
odejście od nas, strata wielkiego patrioty - pana prezydenta Leszka Kaczyńskiego, uświadomiła nam 
wszystkim jak bardzo wartości, którymi się kierował, są potrzebne nam wszystkim – mówił. 

Dodał, że gromadzący się pod Pałacem ludzie przychodzą w to miejsce „z głębokiej potrzeby serca” a w 
niedzielę wieczorem znów „odżyła wielka potrzeba wspólnoty". 

Pomnik wierności ideałom 

- Panie prezydencie wartości, żołnierzu prawdy - pomnik postawiony tobie, będzie pomnikiem ideałów 
Solidarności, będzie pomnikiem człowieka Solidarności, który wyniesiony na szczyty władzy dochował 
wierności wartościom i ludziom, to będzie pomnik wierności ideałom i prawdzie – mówił Śniadek. 

Created with novaPDF Printer (

www.novaPDF.com

). Please register to remove this message.

background image

- Chcemy pomnika! – krzyczał tłum zebrany na Krakowskim Przedmieściu. - Są tacy, którzy nie chcą tego 
pomnika,  ale my potrafimy stawiać niechciane pomniki, postawiliśmy już niejeden – odpowiedział 
Śniadek. 

Następnie apel odczytała Anita Czerwińska, szefowa warszawskiego klubu "Gazety Polskiej”, który w 
dużej mierze zaangażował się w zorganizowanie rocznicowych uroczystości. 

Ojczyznę wolną, racz nam wrócić Panie 

Spójrz, Panie, na podzielony naród, spójrz na tych, którzy szukają ukojenia w Twojej wierze. Nie ma 
wśród nas naszego Prezydenta, naszych dowódców, elity narodu. Zabrakłeś ich nam, gdy byli najbardziej 
potrzebni, w trudnych czasach. Czemu tak doświadczasz nasz naród? Biorąc sobie Ciebie na świadka, 
przysięgamy nigdy nie zapomnieć tej ofiary.  Przysięgamy szukać prawdy o największej tragedii Polski po 
II wojnie światowej. Wyrzekając się zemsty, przysięgamy wymierzyć sprawiedliwość tym, którzy do tej 
katastrofy dopuścili. Nie pozwolimy zmarnować zadanego nam cierpienia. Nie zapomnimy łez ani chwil 
poruszenia całego narodu. Niech poryw serca zranionych milionów stanie się zaczynem wolnej Polski – 
czytała Czerwińska. 

Na koniec zgromadzeni pod Pałacem odmówili modlitwę i z uniesionymi do góry dłońmi z palcami w 
kształcie litery „V” odśpiewali hymn „Boże coś Polskę”. 

Marsz Pamięci oficjalnie się skończył, ale ludzie zebrani na Krakowskim Przedmieściu wcale nie rozeszli 
się do domów. Cały czas przed Pałacem Prezydenckim zbierają się tłumy, przynoszą kwiaty i znicze. 

Nie gaście zniczy, naród was rozliczy! – skandują w kierunku tłumnie rozstawionych przed Pałacem 
kordonów policjantów. Ludzie od samego rana nie kryją swojego oburzenia tym, że władze miasta 
uniemożliwiły im składanie zniczy pod Pałacem. – Pani, jak tu czarno! Oni to na kiboli tak się uszykowali z 
tymi pałami? – pyta mnie jeden z mężczyzn. 

- Nie czas się przebranżować? – zagajała policjantów jedna z kobiet. Ci pozostawali niewzruszeni, tak 
samo jak niewzruszeni stali, kiedy ludzie próbowali przekazywać im znicze. Będąc przez cały dzień na 
Krakowskim Przedmieściu, z całego kordonu liczącego dziesiątki policjantów i strażników miejskich 
dostrzegłam tylko jednego, który odważył się wyjść ze szczelnego szpaleru i wziąć od ludzi kwiaty. 

Judasze pod Pałacem 

Inny z kolei, bez pardonu splunął sobie na chodnik, tuż obok którego leżały kwiaty i znicze, składane w 
hołdzie pamięci ofiarom katastrofy. Czy przy takim zachowaniu wciąż dziwi zdenerwowanie 
zgromadzonych pod Pałacem Polaków? Czy dziwi jeszcze kogoś narastające wśród nich napięcie? – 
Lepiej być moherem, niż Tuska frajerem – krzyczeli ludzie. Ktoś z tłumu, w rozemocjonowanym geście 
wyciągnął z portfela drobne monety i cisnął nimi w kierunku policjantów krzycząc „Macie swoje 
srebrniki, Judasze!”. 

Nie jestem za tym, żeby aż tak piętnować służby mundurowe. Tak naprawdę, nie są one niczemu winne 
wykonując po prostu swoje obowiązki. Wysyłając ich na służbę, nikt się nie pyta o ich przekonania czy 
poglądy polityczne. Sama mam w rodzinie osobę, która pracuje w Straży Miejskiej i pełniła dziś służbę w 
pobliżu Starego Miasta. Taki był jej obowiązek. Trudno ich winić, że spełniają obowiązki, które 
wyznaczają im przełożeni. 

Gdyby nie parlamentarzyści PiS, kwiaty i znicze nie miałyby szans dotrzeć pod pomnik Poniatowskiego. 
Po  przedarciu się przez stalowe barierki i kordon policjantów, posłowie spędzili pod Pałacem kilkanaście 
godzin nieustannie odbierając przynoszone przez ludzi znicze. 

Created with novaPDF Printer (

www.novaPDF.com

). Please register to remove this message.

background image

Ordnung muss sein 

Komuś zależało, żeby plac przed Pałacem był pusty. Nie udało się. Być może, „dzięki” władzom miasta 
zniczy nie ma tyle, co rok temu, ale z pewnością jest ich ogromna ilość. – Tak, tylko ile tu postoją? – pyta 
mężczyzna. – Jak pójdziemy, to je pewnie ładnie sprzątną. Ordnung muss sein – odpowiada sam sobie ze 
smutkiem w oczach. 

Na Krakowskim Przedmieściu stowarzyszenie Solidarni 2010 ustawiło prowizoryczny namiot, na którym 
widnieje napis informujący, że ludzie nie opuszczą tego miejsca, dopóki nie zostaną spełnione ich 
postulaty. - Nie odejdziemy, dopóki nasze żądania nie zostaną spełnione. Chyba że zabiorą stąd nas siłą - 
mówią członkowie stowarzyszenia Solidarni 2010. Przypomnijmy, że działacze stowarzyszenia oczekują 
m.in. dymisji premiera Donalda Tuska i ministrów: Jerzego Millera, Radosława Sikorskiego i Tomasza 
Arabskiego oraz powstania międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy, a także zgody na 
ekshumację ciał ofiar. 

- Kochani, potrzebne wsparcie! Pokażmy że duch w narodzie nie ginie. Kto nie śpi jeszcze, niech przyjdzie 
na Krakowskie Przedmieście do "namiotu Solidarnych".Bądźmy tam razem! - napisali około północy na 
swoim profilu na Facebooku Solidarni 2010. 

Nie zostawiajmy ich samych... 

Marta Brzezińska 

 

Created with novaPDF Printer (

www.novaPDF.com

). Please register to remove this message.