Katherine Garbera Pragnę cię w marzeniach

background image
background image

Plikjestzabezpieczonyznakiemwodnym

background image

KatherineGarbera

Pragnęcięwmarzeniach

Tłumaczenie:

Julita

Mirska

background image

ROZDZIAŁPIERWSZY

Ethan

Caruthers zdumiał się na widok przeraźliwie bladej

CrissanneMoss,którazwalizkąorazprzewieszonąprzezramię
torbą na aparaty stała na werandzie i przygryzała wargę.

Zawszetorobiła,kiedyjącośtrapiło.

Po

chwili zepchnęła okulary słoneczne z nosa na czubek

głowy i zdmuchnęła z twarzy długi kosmyk jasnych włosów,
którywysunąłsięzupięcia.

–Cześć,skądtysiętuwzięłaś?RzadkobywaszwTeksasie.–

Wykonałrękązapraszający

gest,po

czymchwyciłwalizkę.

– Raczej w ogóle nie bywam. – Od wielu lat Crissanne

mieszkała z Masonem, jego najlepszym przyjacielem, w Los
Angeles. – A kiedy usłyszysz, dlaczego przyjechałam, nie
zdziwię się, jeśli powiesz „spadaj, mała.” – Mówiła z typowym

dlamieszkańcówpółnocnegozachoduakcentem.

– Jako

prawnik słyszałem tyle nieprawdopodobnych historii,

żewątpię,abyśzdołałamniezszokować.

Uśmiechnęłasię,choć

jej

oczypozostałysmutne.

– Kochany

jesteś. – Uściskała Ethana na powitanie. – Nie

wiedziałam,dokądsięudać

Zaintrygowany

postawił walizkę w holu i zamknął drzwi.

Zamierzał spytać Cris, gdzie zgubiła Masona, ale przypomniał
sobie, że przyjaciel miał lecieć do Peru kręcić kolejny odcinek
swojegoprogramuoprzygodachekstremalnych.

A więc Cris przyjechała sama? Zazgrzytał zębami. Uważaj,

stary,bobędzieszsięsmażyłwpiekle.Odpierwszejchwiliczuł

background image

doniejniesamowitypociągitosięniezmieniło.Ilekroćnanią

patrzył, wyobrażał sobie, jak leżą w łóżku, nadzy, spleceni
wmiłosnymuścisku.

Pocieszał się

jednak

myślą, że jest dobrym aktorem i umie

kontrolowaćemocje.

–Chodźdokuchni.Gosposiaupiekłaczekoladoweciasteczka

i przygotowała dzbanek mrożonej herbaty. Usiądziemy
iwszystko

miopowiesz.

Jak

przystało na dżentelmena, puścił Crissanne przodem.

Szła, kołysząc zmysłowo biodrami, a on – bardzo nie po

dżentelmeńsku – wpatrywał się w jej pupę. Cholera, chłopie,
weźsięwgarść!

Kilka

miesięcytemurozstałsięzdziewczyną,któramieszkała

wMidland.Odtegoczasużyłwcelibacie.

–Muszęwziąćzgabinetu

telefon.Częstujsię,zarazwracam.

W gabinecie przez chwilę tkwił bez ruchu, powtarzając

w myślach zapamiętane z lekcji

religii przykazania, zwłaszcza

jedno:niepożądajżonybliźniegoswego.

Gdy z komórką w dłoni ruszył z powrotem do kuchni, był

pewien, że ma wszystko pod kontrolą, dopóki nie ujrzał Cris.

Stałaprzydrzwiachnataras,zczołemprzyciśniętym

do

szyby.

Sprawiała wrażenie zagubionej. Potrzebowała przyjaciela.

Jego.Był

jej

przyjacielem

Odsunął

od

siebiegrzesznemyśli.

–Crissanne

?

Odwróciła się, położyła

na

stole okulary słoneczne, po czym

wsunęła ręce do tylnych kieszeni, nieświadomie wypinając do
przodubiust.

– Zerwaliśmy. To koniec – oznajmiła. – Wprawdzie Mason

pozwolił mi zostać u siebie, dopóki nie wróci z Peru, ale nie

background image

mogłam. Musiałam się wynieść. Na lotnisku uświadomiłam

sobie, że nie wiem, dokąd lecieć, bo nie mam żadnej rodziny.
Ipomyślałamotobie.

Nie

słuchałjej.Wgłowiedźwięczałymusłowa:zerwaliśmy

tokoniec.

Była

wolna.Wolna,samotna

izałamana.

Wiedział, że dorastała w rodzinach zastępczych i że ma

zaledwie kilkoro bliskich przyjaciół, z których większość to

wspólniprzyjacielejejiMasona.

Teraz

potrzebowała wsparcia, więc tak jak to robił latami,

zdusiłpożądanieiwyciągnąłpomocnądłoń.

–Możesz

tu

mieszkać,jakzechcesz.

– Dziękuję. Trochę

to

niezręczna sytuacja, ale naprawdę nie

miałamdokądsięudać.

Ethan

potrząsnąłgłową.

Niezręcznie

to

onbędziesięczuł,tłumaczącprzyjacielowi,że

jego była dziewczyna tu mieszka, ale przecież nie mógł jej
wyrzucić.Popierwsze,ojciecwychowałgonadżentelmena,po
drugie, Cris potrzebowała kumpla. Ale prawda wyglądała
inaczej: chciał jej pomóc, cieszył się, że do niego przyjechała

igotówbyłznieśćwszelkieniewygody,abyjązatrzymać.

– To

na pewno koniec? – spytał. – Mason przed każdym

nowymfilmembywahumorzasty.

Zawsze

bardziejpragnąłjejszczęścianiżswojego.

Dotąduważał,że

ona

iMasonidealniesiędobrali,żetworzą

świetną parę. To Mason zachęcał ją, aby założyła vlog
podróżniczy i był to strzał w dziesiątkę: vlog okazał się
niezwykledochodowyipozwoliłCrisrozwinąćkarierę.

– Na

pewno. Oddaliliśmy się od siebie. Wiem, że to twój

przyjaciel, więc nie będę się na niego skarżyć, ale po prostu

background image

mamyinnepriorytety.

Zaskoczyła

go.Nie

wiedział,żezaczęłosięmiędzynimipsuć.

No ale ostatnio unikał wspólnych spotkań, bo coraz bardziej

męczyłogoukrywanieswoichuczuć.

Częstolatał

na

zachodniewybrzeżewsprawachzawodowych,

alepodnieobecnośćMasonazajętegoprodukcjąfilmowąwolał

nieumawiaćsięnakolacjęzsamąCrissanne.

–Chceszotym

pogadać?

–Nie,nie

teraz.–Potrząsnęłagłową.

– Może pokażę ci twój pokój – zaproponował. – Jak się

odświeżysz, zabiorę cię na kolację. Niestety w domu

nic nie

mam.

–Super.Ale

napewnocinieprzeszkadza,że

–Słowohonoru.

–Postaramsięjaknajszybciejcośwynająć.ToMasonkochał

Los Angeles, a ja od dawna chciałam się przenieść w głąb

kraju. Myślałam o Chicago, ale tam nikogo nie znam, a tutaj

znam ciebie. Właściwie zamiast zwalać ci się na głowę,
powinnambyłapojechaćdohotelu

–Przestań.

Dom

jestduży,beztrudusięzmieścimy.

AMason

wróci do Stanów dopiero za kilka tygodni. Do tego

czasuon,Ethan,wymyśli,comupowie.

– Jesteś

najlepszym

przyjacielem, jakiego można sobie

wymarzyć!

Chciałby,żebyprzyjaźń

mu

wystarczyła,aleniestety!Zdawał

sobie sprawę, że mieszkając z Crissanne pod jednym dachem,
będziestąpałpokruchymlodzie.

W skrytości ducha Crissanne liczyła na taką reakcję.

Wiedziała, że Ethan darzy ją sympatią, może nawet się w niej

background image

podkochujeimiałanadzieję,że

jej

niewyrzuci.

Nie

była osobą, która łatwo nawiązuje przyjaźnie, częściowo

dlatego, że nigdy nie nauczyła się ludziom ufać. Pamiętała, co

powiedział psycholog, do którego po jej osiemnastych

urodzinach wysłali ją zastępczy rodzice: że wzmożona
nieufnośćstanowiprzeszkodęwosiągnięciuszczęścia.

W każdym razie, zerwawszy z Masonem, nie miała gdzie się

podziać. Po awanturze, kiedy padły słowa, które paść nie

powinny, nie wyobrażała sobie, by mogła dłużej zostać w jego
domu.ZadzwoniładokoleżankimieszkającejwSan

Francisco,

aleokazałosię,żedoAbbyniedawnowprowadziłsięjejfacet.

Przyjaźniła się też z dziewczyną, która pracowała na

kierowniczym stanowisku w jednej z najbardziej znanych firm
produkujących torby i walizki, ale nie chciała jej prosić
o przysługę. Potrzebowała kogoś, z kim nie łączą jej relacje
zawodoweiktobyjejnieoceniał.

TakąosobąbyłEthan.

Ethan

miał również inny plus: mnóstwo czasu spędzał

w sądach, mogłaby więc w ciszy i spokoju zastanowić się nad
przyszłością. Pragnęła akceptacji, a Ethan zawsze ją

akceptował.Niepatrzyłnaniąjaknabiednąsierotęporzuconą
przez matkę narkomankę, a potem oddawaną przez kolejne
rodzinyzastępcze,którebałysięmilczącegodzieciaka.

–Twójpokój–powiedział,otwierając

trzecie

drzwinapiętrze.

Crissanne

zaparłodechwpiersi;nigdydotądniespaławtak

luksusowej sypialni. W całym domu widać było wpływy
hiszpańskie – kafelki, łuki – ale tu, w tym jednym pokoju,
panował klimat westernowy. Gruby mięsisty dywan, aż chciało
się zdjąć buty i chodzić po nim boso, wielkie łóżko

zbaldachimem,dwieszafkinocne,nakażdejlampa.Podoknem

background image

dwa ogromne skórzane fotele oraz nieduży stolik, a na ścianie

obrazprzedstawiającyteksaskikrajobraz.

–Ależpiękny.

– Cieszę się, że ci się podoba. Tam z boku, obok biurka, jest

przejście do garderoby i do

łazienki. Jeśli będziesz

czegokolwiekpotrzebować,poprostumów.

–Mam

skromnewymagania,więc–Wzruszyłaramionami.

–Hej,głowadogóry.Założęsię,żejaktylkoMasonwyląduje

wLimie,odrazudociebiezadzwonizprzeprosinami.

Nie

bardzo w to wierzyła. Kiedy wspomniała o małżeństwie

idzieciach,niemalrzuciłsiędoucieczki.Zważywszyżegłównie
spotykali się na lotniskach i spędzali noce w mieszkaniach,

które kupował na całym świecie, spodziewała się oporu. Ale
jegostanowczyigwałtownysprzeciwmocnojązabolał.

Odbyli

poważnąrozmowę.KiedyMasonoznajmił,żeniechce

dzieci, zrozumiała, że dalsze trwanie w tym związku nie ma

sensu. Ona jako sierota wychowywana w obcych domach
marzyłaowłasnejrodzinie.

–Wątpię–odparła.

–Takjakmówiłem,możesztumieszkać,ilechcesz.Rozpakuj

się, odpocznij Będę w gabinecie;

muszę przejrzeć notatki do

jutrzejszejrozprawy.

–Ojej,możemyzostaćwdomu,nie

wychodzićnakolację

– Tak i tak miałem zamiar wyjść. A ojciec nigdy by mi nie

wybaczył, gdybym dał ci płatki kukurydziane. – Ethan błysnął

zębamiwuśmiechu.

–No

właśnie,cotamsłychaćnaRockin’C?

– W porządku.

Tata

przeszedł na emeryturę, ale to nic nie

znaczy. Nadal się rządzi, co doprowadza Nate’a do białej

gorączki.

background image

Ethan

miał trzech braci. Najstarszy, Nate, który przejął od

ojca zarządzanie ranczem Rockin’C, był prezesem spółki
naftowej. Drugi, Hunter, który grał w zawodowej lidze

futbolowej

na

pozycji

skrzydłowego,

został

niedawno

oczyszczony z zarzutów w związku z pewnym skandalem.
Trzeci, Derek, pracował jako chirurg w miejscowym szpitalu.

AEthanzostałprawnikiem.

Zdaniem

Crissanne był zbyt przystojny jak na prawnika.

Gęste ciemnoblond włosy opadały mu na czoło, mimo że
zaczesywał je do tyłu. Koszula opinała tors, podkreślając

umięśnioneramionaipłaskibrzuch.

– A ciebie?

– spytała Cris, uświadomiwszy sobie, że nie

powinnasiętakgapić.

–Czasamiteż.NaszczęściecórkaNate’a,Penny,potrafizająć

uwagę dziadka. Obecność wnuczki go uspokaja. – Na moment
Ethan zamilkł. – Powinienem cię uprzedzić, że oprócz gosposi

mam również służącego. Bart zajmuje się domem, ogrodem
ibasenem.

–Potrzebujesz

ażdwóchosóbdopomocy?

– Barta nikt nie chciał zatrudnić, bo był karany, a gosposia,

paniYarnall,pracowałaumoich

rodziców,dopókinieprzenieśli

się do mniejszego domu. Brakuje jej pięć czy sześć lat do
emerytury.

–Nie

bałeśsięzatrudnićkryminalistę?

–Nie.–Potrząsnąłgłową.–

Bart

todobryczłowiek,poprostu

uległ złym wpływom. Bardzo się zmienił, odkąd wyszedł na
warunkowezwolnienie.

Taki

był Ethan. O wszystkich się troszczył. Patrzył na osobę,

a nie na jej wiek, pochodzenie czy karalność. To wiele o nim

mówiło.

background image

Decydując się

na

przyjazd do Teksasu Crissanne co prawda

wiedziała, że podoba się Ethanowi, ale nie liczyła na to, że
cokolwiek więcej z tego wyniknie. Ethan przyjaźnił się

zMasonem,awobecprzyjaciółbyłlojalny.Nieślepolojalny,ale

przestrzegałwłasnegokoduetycznego.

Z drugiej

strony może wodził za nią wzrokiem, bo była

zakazanym owocem? Jeśli tak, to szkoda. Wolałaby, żeby
pasował do obrazu idealnego mężczyzny, za jakiego zawsze go

uważała.

Skierowałsię

do

wyjścia,leczprzydrzwiachsięodwrócił.

– Balkon jest wspólny dla wszystkich pokoi z tej

strony

schodów.

–Atwoja

sypialnia

–Mieścisię

za

pierwszymidrzwiami.

Została

sama

inaglepoczułasięzagubiona.

Podobnie

się czuła, kiedy mieszkała u różnych rodzin

zastępczych;miaławrażenie,żedryfuje,żejestjakliśćniesiony
wiatrem, że brakuje jej czegoś stałego, punktu zaczepienia.
W ciągu ostatnich kilku lat przyzwyczaiła się do myśli, że
tworzązMasonemdwuosobowąrodzinę,aletobyłailuzja.Nie

tworzyli

rodziny.

Masonowi

odpowiadał

związek

bez

zobowiązań,aonaoszukiwałasię,żełączyichcoświęcej.Żyła
z klapkami na oczach. Ale odtąd zamierzała twardo stąpać po
ziemi.

Pocierającszyję,

Ethan

wszedłdogabinetuioparłsięplecami

odrzwi.Jegobraciaustatkowalisię,wiedzieli,pocoidlakogo

żyją,aon?Cosiędlaniegoliczyło?

Na

pewno praca, którą kochał i z której za nic w świecie by

nie zrezygnował, oraz kobieta, która widziała w nim wyłącznie

background image

przyjaciela.

Niech

todiabli!

Podszedł

do

biurka, usiadł w wielkim skórzanym fotelu

i spojrzał na zdjęcie czterech braci Caruthersów zrobione na

ślubie Nate’a. Dla osoby postronnej jego życie wyglądało na
idealne.Tylkoonwiedział,ilegotokosztuje.

Nigdy

nie chował głowy w piasek, znał swoje słabości i miał

świadomość,żeignorującproblem,nierozwiążesięgo.Należy

stawić mu czoło, a potem przejść nad nim do porządku
dziennego.

Wcześniejwysłał

Bartowi

esemesa,informującgooobecności

Crissanne. Ciekawe, czy już na siebie wpadli i mieli okazję

zamienićsłowo.

Wstał

od

biurka i ruszył w stronę kuchni, skąd dobiegała

muzyka. Na ogół Bart pracował w ciszy, ale może on też uległ
czarowiCris?

W kuchni zastał Cris, nie Barta; śpiewała, a jednocześnie

pisała coś na laptopie. Ponieważ siedziała przy wyspie
zwrócona do niego plecami, przez chwilę obserwował ją
wmilczeniu.

Usiłował wmówić w siebie, że wcale nie jest nią zauroczony.

Aletoniebyłaprawda.

Nie, tak

nie może być! Postanowił, że odtąd będzie ją

traktowałtaksamojakswojebratowe.

Nagle

Crissannepodniosławzrokiobejrzawszysię,zobaczyła

gowdrzwiach.

–Przepraszam

–speszyłasię.–Śpiewałamnagłos?

–Tak.Bardzo

ładnie.

–Serio

?

–Na

pewnoładniejodHuntera,którymawielezdolności,ale

background image

wokalistyka do nich nie należy – odparł Ethan, mając na myśli

młodszegobrata,byłegozawodnikaligifutbolowej.

–Twoja

rodzinazawszewydajemisiętaka

–Duża,hałaśliwaiirytująca?

–Sympatyczna.Żałuję,że

nie

mamrodzeństwa.

Ethan

oparłsięoszafki.

–Czasemrodzeństwobywaprzekleństwem.Nawetniewiesz,

ilerazyżałowałemwdzieciństwie,że

nie

jestemjedynakiem.

–Ale

dziśjużnieżałujesz?

Potrząsnął głową. Dziś się cieszył, że

ma

trzech braci i że

wszyscymieszkająniedaleko.

–Wiesz,pomyślałemsobie,żemogłabyśnapisaćcośoCole’s

Hill do jednego z tych pism podróżniczych, z którymi
współpracujesz.

Mamy

tu sporo ciekawych obiektów, choćby

centrumszkoleniapilotów.Zaznaczyłemwszystkonamapie.

Wręczył

Crissanne

kartkęznarysowanąmapką.

–Dzięki.–Uniosłabrwi.–Napracowałeśsię.

–Bezprzesady.–Namomentzamilkł.–Uznałem,żeprzydaci

się jakieś zajęcie. Kiedy kończyły się moje związki, zawsze
rzucałemsięwwir

roboty,żebyniezwariować.

No

popatrz,

a

mnie

się

wydawało,

że

jesteś

krótkodystansowcem.Tydzieńikoniec

pieśni.

Nie

musiałpytać,skądjejtoprzyszłodogłowy.

–Miałem

kilka

związków,któretrwałyniecodłużej.

– Chętnie

bym

się dowiedziała, dlaczego się nie ożeniłeś. –

Roześmiałasięwesoło.–Niebójsię,niejestemwścibska.

–Całeszczęście.–Zawtórował

jej

śmiechem.

Postanowił

jednak

coś wymyślić na wypadek, gdyby nie

zdołała poskromić ciekawości i zaczęła mu wiercić dziurę

wbrzuchu.Adlaczegojegozwiązkitakszybkosiękończyły?Bo

background image

niemógłbysięwiązaćzjednąkobietą,kiedymarzyłoinnej.

Zeskoczywszy

zestołka,Crissanneokrążyławyspęiprzytuliła

się do Ethana. Przez moment stał bez ruchu, jakby bał się

oddychać,potemotoczyłjąramieniemichociażwiedział,żenie

powinien tego robić, odwzajemnił uścisk. Zamknął oczy,
wciągnął w nozdrza kwiatowy zapach jej włosów, po czym

najwyższąsiłąwoliopuściłręceicofnąłsiękrok.

–Nie

będędrążyć.Naraziejesteśbezpieczny.

–Uff!To

co,idziemynakolację?

–Tylkowezmętorebkęitelefon.

Oddaliła się, kołysząc biodrami. Odprowadził ją

wzrokiem;

doskonale wiedział, że oszukuje się, twierdząc, że jest jej

przyjacielem.

W sądzie potrafił mówić zajmująco, przytaczać mądre

argumentyiprzeciągaćławęprzysięgłychnaswojąstronę,ale
nigdynieumiałokłamywaćsamegosiebie.Odnajmłodszychlat

świadom był swoich ułomności i niedociągnięć. Do Cris nie
zalecał się wyłącznie przez wzgląd na Masona, ale ilekroć na
niąpatrzył,zawszepragnąłczegoświęcej:kochaćsięzniącałą
noc.

background image

ROZDZIAŁDRUGI

Restauracja Peace Creek Steakhouse znajdowała się

wcentrummiasta.KiedyEthanchodziłdoszkoły,jegorodzice
często wynajmowali tu jedną z dwóch sal, by uczcić jakieś

ważnewydarzenie.

Dziś, czekając z Cris na stolik, przypomniał sobie, jak Babs,

gosposia rodziców, dawała mu parę groszy, żeby mógł kupić
cukierkizautomatuprzedrestauracjąijakścigałsięzbraćmi,
którypierwszydobiegnie.

Towdzieciństwienauczyłsięwygrywaćnaargumenty,anie

na pięści. Nie dorównywał siłą Nate’owi, który był od niego
o pół głowy wyższy, ale potrafił go przechytrzyć. Oczywiście
czasem to się kończyło podbitym okiem czy złamanym nosem,
lecz gotów był ponieść taką cenę, by jako pierwszy wrzucić

oautomatumonetę.

–Oczymmyślisz?–spytałaCrissanne.
– O przepychankach z braćmi. Walczyliśmy o to, który

pierwszy wyciągnie paczkę miętusów z automatu przy
drzwiach.

– Niesamowite, że większość życia mieszkasz w tym

miasteczku. Pewnie z każdym budynkiem i każdą ulicą wiążą
sięjakieśwspomnienia.

– To prawda. A ty nie masz miejsc, do których wracasz

wspomnieniami?

–Bojawiem?Czasemdodomudziecka,wktórymspędziłam

kilka lat. Niedawno go zburzono. I do domu w północnej

background image

Kalifornii, gdzie mieszkałam jako nastolatka. To dopiero był

koszmar! Chyba wolę patrzeć w przyszłość niż wspominać to,
cobyło.

Ethan instynktownie wyciągnął ręce, by ją przytulić, ale

wporęsięzreflektował.WobecnościMasonaczasempozwalał
sobie na niewinny uścisk, ale teraz, gdy byli we dwoje, musiał

siępilnować.

Crissannebyłazakazanymowocem.Możenaniąpatrzeć,ale

niewolnomujejdotykać.

– Słusznie – powiedział. – Na przyszłość mamy wpływ,

aprzeszłościniezmienimy.

Pochwilipodeszładonichhostessa,córkajednegozkuzynów

Ethana, i zapewniła, że zaraz zwolni się stolik. Ethan wdał się
z dziewczyną w rozmowę, a Crissanne zaczęła oglądać
oprawionezdjęcianaścianach.WkrótceEthandoniejdołączył.

Dziwne,nigdywcześniejtychzdjęćniewidział;przedstawiały

ludziiscenkirodzajowesprzedconajmniejtrzydziestulat.Na
jednymrozpoznałswojegoojcastojącegoprzedciężarówką,na
której widniało logo Rockin’C. Winston Caruthers doprowadził
podupadające ranczo do stanu świetności i założył rodzinną

firmę,któramiałaprawadowydobywaniazłóżmineralnychna
tymterenie.

–Podobamisiętengość.–Crissannewskazałaprzedsiebie.–

Zjegospojrzeniabijąodwagaipewnośćsiebie.

–Tomójojciec.Jednazjegomaksymżyciowychbrzmi:ktosię

waha,tentraci.Samnigdynieczeka,zawszedążydocelu.

CrissannepopatrzyłanaEthana.
–Uwastochybarodzinne?Tyteżsięniewahasz,prawda?
Zdarzyło mu się jeden raz, dawno temu: obaj z Masonem

jednocześnie zauważyli Crissanne na drugim końcu boiska

background image

i kiedy on się wahał, czy zaprosić ją na kawę, Mason, który

nigdy nie bał się ryzyka, zwyczajnie w świecie podszedł,
przedstawiłsięiresztatohistoria.

Ojciecmiałrację.Jakzwykle.

–Zdarzamisię.Miewamwzlotyiupadki.
–Więcejjednakwzlotów.Zawodowoodnosiszsamesukcesy.

–Nielubięsięchwalić,aleowszem,całkiemnieźlemiidzie.
Niczym bokser wymierzyła mu lekki cios w ramię. Chociaż

wjej„pieszczocie”niebyłonicerotycznego,Ethanpoczuł,jak
pokrzyżuprzebiegamudreszcz.MiałochotęPsiakrew!Znów

sięzawahał.

Zawsze szczycił się swoim opanowaniem, tym, że umie

zachować zimną krew, ale przy Crissanne tracił tę zdolność.
Ibardzomutoprzeszkadzało.

Jeśli czegoś nauczył się w ciągu trzydziestu lat na tym

świecie,totego,żepotrzebujegranic.Beznichsięgubił.

KosmykwłosówopadłCrisnatwarz.Ethanodgarnąłgojejza

ucho. Zaskoczona otworzyła usta i wciągnęła z sykiem
powietrze. Nie zdołał się powstrzymać i pogładził ją po szyi.
Ależmiaładelikatnąskórę!

–Ethan
–Słucham?
– Pan Caruthers! – rozległ się głos hostessy. – Pański stolik

czeka.

Crissanne przełknęła ślinę, po czym skierowała się za

hostessą do sali restauracyjnej. Atmosfera się zmieniła;
pojawiłosięnapięcie.

To on był temu winien. Starał się niczego po sobie nie

okazywać, ale nie potrafił dłużej ukrywać swoich uczuć, tym

bardziejskorowiedział,żeMasoniCriszsobązerwali.

background image

Może powinien dalej grać, udawać przyjaciela, może tak by

byłorozsądniej,leczjakiśwewnętrznygłosmówiłmu,żebysię
nieprzejmowałMasonemiskupiłwyłącznienakobiecie,której

zawszepragnąłiktóraterazszłaprzezsalędostolika.Patrzył

najejzmysłowokołyszącesiębiodra,najasnefalującewłosy.

Był jej przyjacielem, tego nie udawał. Pomyślał o swoim

bracie Dereku i Biance, których przyjaźń z czasem przerodziła
sięwmiłość.TylkożeDerekzBiancąprzyjaźnilisięwedwoje,

a on, Mason i Crissanne we troje. I nie wierzył, że Mason nie
oprzytomnieje, że nie zrozumie swojej pomyłki i nie zacznie

błagaćCris,abydoniegowróciła.

On,Ethan,napewnobytakpostąpił.

Azatemdziśznówmusitrzymaćręceprzysobie,znówmusi

traktowaćCrissannejakkumpla.

Po wyjściu z restauracji Crissanne zwolniła kroku. Szła pół

metra za Ethanem, który prowadził rozmowę z jednym
z mieszkańców Cole’s Hill. Miasteczko było niezbyt duże,

o uroczym historycznym centrum, ale rozwijało się w szybkim
tempie. Właśnie tego dotyczyła rozmowa: nowego osiedla
powstającegoprzypołudniowejgranicymiasta.

Żałowała,żeniewzięłazsobąaparatu.Czasemużywałatego

w telefonie, ale wolała patrzeć przez obiektyw, bawić się
ostrością,przysuwaćioddalaćobraz,któryjązafascynował.

Może gdyby zdołała popatrzeć w ten sposób na Ethana,

zrozumiałaby, co ją w nim tak pociąga. Ale czy na pewno
znalazłaby odpowiedź? Nawet się nie łudziła. Nagle światło

z wystawy sklepowej rzuciło cień na jego twarz, podkreślając
mocno zarysowaną szczękę. Crissanne wyjęła z kieszeni

telefon.

background image

Robiąc zdjęcia, zawsze więcej widziała – może dlatego, że

była skupiona. Teraz też zauważyła jaśniejsze pasemka we
włosach Ethana. Szukała najlepszego ujęcia. Powiększyła

twarz, zobaczyła bliznę nad lewym okiem Dziwne, że

wcześniejjejniewidziała.

Byłpoważny,skoncentrowanynarozmowie.Międzyinnymito

w nim uwielbiała: że każdemu poświęcał sto procent swojej
uwagi. Pstryknęła kilka zdjęć, a kiedy cofała się, by go

sfotografowaćpodinnymkątem,naglesięzkimśzderzyła.

–Ojej,przepraszam.

Odwróciwszy się, ujrzała obok siebie prawdziwego kowboja,

takiego jak z westernu. Miał grzywę ciemnoblond włosów

przyprószonych siwizną, głębokie zmarszczki wokół oczu,
spieczoną słońcem skórę. Jak na swoje lata – podejrzewała, że
gość ma koło siedemdziesiątki – trzymał się świetnie.
Zmarszczyłaczoło.

Hm,wjegospojrzeniuikształcienosadostrzegłacośdziwnie

znajomego.Robienieobcemuczłowiekowizdjęcianiewchodziło
w grę, byłoby naruszeniem jego prywatności. Szkoda, bo ta
twarzjązaintrygowała.

– Nic się nie stało. Ale chyba są tu ciekawsze obiekty do

fotografowania?

–Niż?
–Niżtenkozaktutaj.Magadane.Jestprawnikiem.
– Wiem. Potrafi dyskutować na każdy temat i każdego umie

pokonać.Kiedyśprzeztrzykwadranserozprawialiśmynatemat
salsy: czy lepsza jest świeża czy ta, którą serwują w tanich
knajpachzżarciemnawynos.

–Tochybaoczywiste?

– Nie dla wszystkich. Niektórzy uważają, że druga wcale nie

background image

ustępujewsmakupierwszej.

–Kozakzawszebyłuparty–stwierdziłkowboj.
–Wnioskujęztego,żeznapanEthana?

– Cześć, tato – powiedział Ethan, podchodząc do nich. –

Mówiłemci,Cris,żemojarodzinabywanieznośna?

–Mówiłeś.

– Winston Caruthers – przedstawił się kowboj. – Możesz

zwracaćsiędomnie„papa”.Wszyscymnietaknazywają.

Pewnie proponował to każdej napotkanej osobie, ale

Crissanne nigdy nie miała ojca. Żaden rodzic zastępczy nie

prosił,abytakdoniegomówiła.ToteżsłowaWinstonawieledla
niejznaczyły.

–Dziękuję.–Wyciągnęłarękę.–CrissanneMoss.
– Miło mi cię poznać, Crissanne – odrzekł Papa Caruthers. –

Ethan,przyprowadźswojądziewczynęnakolacjęiprzedstawją
matce.

– Ale tato, my nie jesteśmy parą. Cris jest dziewczyną

Masona,toznaczy

– Byłą – wtrąciła Crissanne. – Przyjechałam tu w sprawie

pracy i Ethan wspaniałomyślnie pozwolił mi zamieszkać

usiebie.Przyjaźniliśmysięwcollege’u.

Nie miała pojęcia, co Ethan zamierzał powiedzieć, ale nie

musiał jej przedstawiać jako dziewczyny Masona. Z Masonem
skończyła.

–Itakjąprzyprowadź–rozkazałstanowczymtonemojciec.–

MatkachętniepoznaCrissanne.

Ethanzacisnąłzęby.
–Jasne,tato.
– Tak jak mówiłam, papo – wymawiając to słowo, Cris

poczuła dreszczyk emocji – przyjechałam tu w sprawie pracy.

background image

Jeszcze nie znam swojego rozkładu zajęć, ale postaramy się

wpaść.

Winstonskinąłgłowąinałożyłzpowrotemkapelusz.

–Czekamynawaswsobotę.

– Dobrze Traktuje mnie, jakbym wciąż był dzieckiem –

mruknąłEthan,kiedyojciecsięoddalił.

–Moimzdaniemtourocze.
– Urocze? Stary nikogo nie słucha, wszystko wie najlepiej.

Jestupartyjakosioł.Każdycitopowie.

–Aczykażdyrównieżpowie,żejesteściedosiebiepodobni?–

spytałazrozbawieniemCrissanne.

Roześmiałsiępodnosem.

– Tak, co nie znaczy, że to prawda. – Na moment Ethan

zamilkł.–Ico,udałocisięzrobićparęzdjęć?

Zaczerwieniłasię,bofotografowaławyłącznieEthana.
–Tak.Kilkafajnychujęćulicyiprzechodniów.

–Świetnie.
Wędrowali w ciszy przez historyczne centrum w stronę

ferrariEthanazaparkowanegopodrugiejstroniehoteluGrand.
Cris szła zamyślona: podobało jej się miasto i jego atmosfera,

podobał jej się papa Caruthers, a w ogóle to powinna bardziej
kontrolowaćsweemocje.

Przyjechałatutylkonachwilę,byodpocząć,otrząsnąćsiępo

rozstaniuizastanowić,codalej.

Nie może zakochać się w tym malowniczym teksaskim

miasteczku ani w rodzinie Caruthersów. A tym bardziej
w Ethanie, który zawsze się jej podobał. Dotychczas widywała
gowLosAngeles,terazporazpierwszywidziałagowmiejscu,
gdzie się urodził i wychował, w miejscu, w którym od

niepamiętnychczasówznajdowałsięjegodom.

background image

Tubyłusiebieibyłsobą,nikogoniemusiałgrać,nikomunie

musiał imponować. Tu mogłyby wyjść na jaw wszystkie jego
wady, skazy i słabości. Tu mogłaby mu się dokładnie przyjrzeć

isiędoniegozniechęcić.Aletaksięniestało.Bliznysprawiły,

że zaczęła go lepiej rozumieć, a to niebezpieczne. Bo
człowiekowi idealnemu, bez wad, potrafiłaby się oprzeć, a czy

zdoła się oprzeć Ethanowi? Będzie to wymagało sporego
wysiłku.

Leżał w łóżku od dwóch godzin, słuchając wycia wiatru,

uderzeń gałęzi o okno. Ciągle sobie obiecywał, że się tym
zajmie, w końcu nie sztuka je przyciąć. Wiedział jednak, że to

niezichpowoduniemożezasnąć.

Winna była Crissanne, która spała w pokoju gościnnym na

końcu korytarza. Nigdy wcześniej u niego nie nocowała.
Przedtem, gdy była z Masonem, nie przeszkadzałaby mu jej
obecność,aleteraz

Terazniemógłznaleźćsobiemiejsca.

Raz po raz przekonywał siebie, że są przyjaciółmi, niczym

więcej. Że Cris jest dziewczyną kumpla i będzie nią, dopóki
Masonosobiściemuniepowie,żezerwali.

Oczywiścieimdłużejotymmyślał,tymbardziejcierpiał.Miał

wrażenie,żeztrudemmieścisięwewłasnymciele,żezaciasno
mu we własnej skórze. Lepiej czuł się tylko wtedy, gdy Cris
obdarzała go uśmiechem. Wówczas zapominał o jej związku
zMasonemizaczynałmarzyć.

Przymknął powieki. Cholera, dałby głowę, że przez otwarte

drzwiwpadazbalkonudelikatnawońperfum.

Zerwał się z łóżka, podszedł do drzwi i wyjrzał na zewnątrz.

Niemyliłsię:Crissannestałaopartaoporęcz.

background image

Chwycił rzucone na fotel dżinsy i wsunął je na gołe ciało.

Zapiąłrozporek,poczymprzeczesawszyrękąwłosy,wyszedłna
powietrze.

– Nie możesz zasnąć? – spytał cicho, żeby nie przestraszyć

Cris.

–Zawielemyślikotłujemisięwgłowie.

Obróciła się przodem. Miała na sobie koszulę nocną na

wąskichramiączkach,którasięgałakolan.

Na niebie świecił księżyc w pełni; opromieniona jego

blaskiem wyglądała jak istota nieziemska. Jakby tu, do Cole’s

Hill,trafiłaprzezpomyłkę.

I faktycznie, jej miejsce było w Mieście Aniołów. U boku

Masona.

–Obudziłamcię?–Wiatrporuszałjejwłosami,smagałjąnimi

toporamionach,topotwarzy.Odgarnęłajezaucho.

–Nie.

–Todobrze.Adlaczegoniespałeś?
Miałby opowiedzieć jej o swoich fantazjach, o tym, jak ją

przytulaicałuje?Wątpił,abytakarozmowapomogłajemuczy
Cris zasnąć. Czując, jak skóra go piecze, potarł ręką tors.

Psiakrew,pragnąłjej!

Ale to nie była jakaś obca dziewczyna, którą zaprosił do

siebie na noc i z którą się rano pożegna. To była Crissanne.
Znali się od lat, przyjaźnili, pożądali a przynajmniej on jej
pożądał.

Kiedytakstałametrodniego,ubranawcienkąkoszulęnocną

i spowita w srebrzyste promienie księżyca, nie był w stanie
okiełznać wyobraźni. Marzył o tym, aby podejść krok bliżej,
ująćwpalcedółkoszuliipowoli

–Ethan?

background image

–Tak?

–Chceszpogadać?Opowodachswojejbezsenności?
Potrząsnąłgłową.

–Nie.Aty?

–Zdecydowanienie.
–Azagraćwprawdęifałsz?

Crissannewybuchnęłaśmiechem.
–Ostatnirazwygrałam.

–Tylkodlatego,żecipozwoliłem.
–Akurat!

– Słowo honoru! – zawołał przez ramię, idąc do barku

wsypialni.–Jestemdżentelmenem.

– Okej, skoro tak twierdzisz. – Skierowała się do wygodnych

foteliustawionychprzyniedużymkominku.Usiadłszy,przykryła
siękocem.

Ethanzakrzątnąłsięprzybutelkachwbarkunabalkonie.Po

chwili znalazł jej ulubiony trunek, tequilę Patron. Postawił
butelkę na tacy, obok postawił dwa kieliszki, solniczkę oraz
talerzykzkawałkamilimonki.Tacęprzeniósłnastolik.

–Zimnoci?Mogęrozpalićwkominku.

–Dzięki,wystarczykoc–odparłaCris,napełniająckieliszki.–

Ktozaczyna?

–Ty.
–Rozumiem.Bojesteśdżentelmenem?
Potrząsnąłgłową.

– Nie. Bo nie miałem czasu wymyślić kłamstwa, w które byś

uwierzyła.

Crissanneroześmiałasiędźwięcznie.Uwielbiałjejśmiech.Do

dziśpamiętał,kiedygousłyszałpierwszyraz,aprzecieżminęły

lata. Siedziała obok Masona, na oparciu jego fotela. Ktoś

background image

powiedziałcośzabawnego,awtedyonawybuchnęłaśmiechem.

Był to tak radosny dźwięk, że na samo wspomnienie Ethanowi
robiłosięwesoło.

Czasem,kiedydokuczałamuchandra,specjalnieprzywoływał

tęscenęiodrazuchmurysięrozpraszały.

W prawdę czy fałsz grali namiętnie na studiach, później

zresztą też. Gra była prosta: jedna osoba opowiadała jakąś
historię, a reszta graczy odgadywała, czy historia jest

prawdziwa. Jeżeli zgadujący trafił z odpowiedzią, opowiadacz
musiał wypić do dna zawartość kieliszka. Jeżeli zgadujący źle

wytypował,wtedyonopróżniałkieliszek.

–Temat?–spytałaCris.

– Pierwszy pocałunek. – Było to pierwsze, co przyszło mu do

głowy.

Ledwo wypowiedział te słowa, zrozumiał, że wpakował się

w kłopoty. Nie powinien siedzieć w nocy na balkonie

zCrissanneirozmawiaćocałowaniu.

Bałsię,żepokusamożeokazaćsięzbytsilna.
– Pierwszy pocałunek? Hm, fajnie wymyśliłeś. A więc mój

pierwszy raz był z żabą i miał miejsce w szkole. Pamiętałam

bajkę o królewnie, która pocałunkiem przemieniła żabę
w księcia. Molly Moore rzuciła mi wyzwanie: ty byś się
brzydziła.Udowodniłamjej,żesięmyli.

Ethanoparłsięwygodnie.
–Czytatwojażabatobyłprawdziwypłaz?

– A są płazy nieprawdziwe? – spytała, wymigując się od

odpowiedzi.

–Okej.Moimzdaniemfałsz.
– A właśnie że prawda. Miałam potem nieprzyjemności,

musiałamzostaćzakarępolekcjach.

background image

–Dlaczego?

– Chciałyśmy z Molly uwolnić żaby z laboratorium. Mój

pocałuneksłużyłodwróceniuuwaginauczycielki.Wtymczasie

Mollywypuściłażaby.

Patrzącjejwoczy,Ethanposypałtrochęsolinadłońunasady

palca wskazującego, następnie zlizał ją, wychylił kieliszek

tequili i szybko zagryzł limonką. Kwaśny sok spłynął mu na
język.

Kiedy rzucił skórkę na tacę, Crissanne pochyliła się

iopuszkiemkciukapotarłajegodolnąwargę,następniecofnęła

rękęioblizałakciuk.Ethanpoczułjakdreszczprzebiegamupo
krzyżu.

Tak,toniebyłnajmądrzejszypomysł.

background image

ROZDZIAŁTRZECI

Najwyraźniej w sierpniu nawet późnym wieczorem panuje

wTeksasieupał.TaktosobieCrissannetłumaczyła,czując,jak
po jej ciele rozlewa się gorąco. Uczucie to nie miało przecież

nicwspólnegoztym,żeEthansiedzinaprzeciwkoniejwnisko
zawieszonychnabiodrachdżinsach.Aniztym,żetorsmagoły,

aramionabardziejumięśnione,niżsięspodziewała.

Był prawnikiem, czyli większość czasu spędzał przy biurku,

anienasiłowni.Nie,niemiałprzerośniętychmięśni,byłwsam
raz.Dotegopłaskibrzuch,alebezkaloryfera.Pewniegdzieśna

świecieżyjekilkakobiet,którewcalenieuważałybyEthanaza
najbardziej

seksownego

faceta

pod

słońcem.

Ale

przypuszczalnie nigdy nie siedziały koło niego na balkonie,
wblaskuksiężyca,zsokiemlimonkinawargach.

Kiedyuniósłszybrwi,popatrzyłnaniąpytająco,uprzytomniła

sobie,żeskończyłmówić.

–Fałsz!
–Myliszsię,skarbie–oznajmił,podającjejbutelkę.
Zważywszy, że kręciło się jej w głowie i miała kłopoty

z logicznym formułowaniem myśli, powinna zrezygnować
zdalszejzabawyigrzeczniepójśćspać.

Zamiast tego nalała tequili do kieliszka. Nie odrywając

spojrzenia od twarzy Ethana, polizała wierzch dłoni. Nasypała
soli, po czym ją zlizała. Podniosła kieliszek do ust, wypiła

alkohol jednym haustem i szybko wgryzła się w ćwiartkę
limonki.

background image

Ethan wstał i podszedł do balustrady. Zacisnął ręce na

metalowejporęczyipochyliłgłowę.

Cris z narastającym pożądaniem śledziła każdy jego ruch.

Widziała,żeEthantoczyzsobąwalkęisłyszałacorazbardziej

natarczywygłos:wracajdoswojegopokoju,wracaj

Niezrobiłategojednak.WstałazfotelaipodeszładoEthana.

Stanęła za nim, objęła go w pasie i przytuliła policzek do jego
gołych pleców. Zesztywniał, dopiero po minucie czy dwóch się

odprężył.

–Tozłypomysł–powiedziałochrypłymgłosem.

Przejechała dłonią po jego torsie. Zdawała sobie sprawę, że

Ethan ma rację: to zły pomysł. Ale od tak dawna była sama!

Owszem,dopierosięrozstalizMasonem,leczjużoddłuższego
czasuoddalalisięodsiebie.Wciąguostatnichsześciumiesięcy
spędzilirazemnajwyżejkilkagodzin.Właściwieniemalodroku
każdeznichżyłoswoimisprawamiiswoimżyciem.

Nie chciała teraz o tym myśleć. O tym, jak łatwo przełknęła

ból i rozczarowanie. Miała nadzieję, że się zmieniła. Że tamta
dziewczynka, która nie potrafiła nawiązać więzi emocjonalnej
z żadną ze swoich zastępczych rodzin, wyrosła na kobietę,

którastworzyłaprawdziwy,trwałyzwiązekzeswoimfacetem.

Niestetychybasięoszukiwała.
– Mam to w nosie – mruknęła i uświadomiła sobie, że

faktyczniesiętymnieprzejmuje.–Jestcośmiędzynami

Ethanuwolniłsięzjejobjęć.

–Owszem,jest.Mason.
Potrząsnęłagłową.
–Nieotomichodzi.Kurczę,zawszemiałamcięzaczłowieka,

który niczego nie owija w bawełnę, ale pewnie jako prawnik

przyzwyczajony jesteś do mówienia tego, co trzeba, żeby

background image

wygraćwsądzie.

–Nieróbtego.
–Czego?

Zacisnął ręce na jej ramionach; po chwili opuścił je

zpowrotemwzdłużciała.

–Niekuś.Niekomplikujżycia.

–Onoitakjestpogmatwane.Chybażetoto,cojestmiędzy

namiżetylkoja

–Nie,nietylkoty.
Powoli, niemal wbrew sobie, objął ją w talii i przyciągnął do

siebie. Czuła bijący od niego żar. Ethan pochylił głowę.
Wpatrywalisięwsiebiebezsłowa.Przedoczamiprzeleciałyjej

obrazy z ich wspólnej przeszłości. Ileż to razy siedzieli razem
pogrążeni w rozmowie, podczas gdy Mason brylował,
zabawiającresztęichpaczki.

To wszystko było dość niespodziewane. Bała się, czy Ethan

się nie wystraszy; czy z uwagi na przyjaźń z Masonem nie
wycofa się. Dlatego postanowiła wykonać pierwszy ruch:
zainicjowałapocałunek.

Zbliżyła do niego usta. Jego były ciepłe, miękkie, zmysłowe.

Gdy je rozchylił i wpuścił ją do środka, poczuła na jego języku
smaktequiliilimonki.

Wbiłapalcewjegomięśnie;usiłowałaprzywrzećmocniej.Nie

przerywając pocałunku, Ethan obrócił się i oparł plecami
obalustradę.Takbyłolepiej:terazprzywieraładoniegocałym

ciałem.

Jejbiustprzylegałciasnodojegotorsu,ajegoczłonekwpijał

się w jej podbrzusze. Oddzielała ich jedynie cienka koszula
nocna, którą miała na sobie, i dżinsy. Ethan wsunął nogę

pomiędzyjejudaiwodziłdłońmipojejplecach.

background image

Gdyzacisnąłręcenajejpośladkach,Crissanneuniosłagłowę

i napotkała jego wzrok. Wpatrywał się w nią intensywnie. Nic
nie mówił, tylko patrzył. Nie potrafiła niczego wyczytać z jego

spojrzenia, ale ogarnęło ją dziwne uczucie. To było coś więcej

niżpożądanie.

Wystraszona zamierzała się cofnąć, uciec, zdała sobie

bowiemsprawę,żepragniecoś,czegoEthanniebędziechciał
jej dać, ale w tej samej chwili zanurzył dłonie w jej włosach

igorącojąpocałował.

Włosy miała miękkie, cudownie jedwabiste, bardziej miękkie

ijedwabisteniżjakiekolwiek,którychostatniodotykał,powieki

przymknięte, wargi wilgotne i nabrzmiałe. Obejmowała go
w pasie. Przechyliwszy głowę, popatrzyła mu w oczy.
Przypomniał sobie wszystkie swoje argumenty na „nie”,
wszystkiepowody,dlaczegopowinienopuścićręceiodejść.Ale
takstraszniejejpragnął!

Zbyt długo walczył z pokusą, zbyt długo jej sobie odmawiał.

Jej, czyli Cris. Nie było to trudne, kiedy mieszkała w Los
Angeles z Masonem, ale teraz była tu, w Cole’s Hill. Spędzali
wieczórnabalkonie,onawsuwałaręcewjegospodnie,pieściła
mu brzuch, a on miał ochotę porwać ją w ramiona i przenieść

dosypialni.

–Jesteśpewna?–Musiałuzyskaćpotwierdzenie.
To jest Crissanne, która znaczy dla niego więcej niż jakaś

przelotnaznajoma.

Nie przejmował się, czy on dla niej znaczy równie wiele.

Może chciała go wyłącznie do seksu, by zapomnieć o bólu
rozstania albo żeby wzbudzić zazdrość Masona. Lub z miliona

innychpobudek.

background image

Dla niego jednak ona była tą wymarzoną – kobietą, której

pragnąłodponaddziesięciulat.Dlategomusiałsięupewnić,że
onanastoprocentpragniejego.

– Tak. – Gładziła go po torsie, wolno przesuwając dłonie ku

górze. Wreszcie objęła go za szyję i zaczęła całować po całej
twarzy

Przestał się zastanawiać się, jego mózg i wszystkie procesy

myślowe wyłączyły się. Skupił się na wargach Cris. Resztkami

sił próbował kontrolować falę, która go zalewała. Crissanne
wyzwalała w nim coś, co dotąd było uśpione, zapomniane.

Wydawszyzsiebiecichypomruk,chwyciłjąnaręceiruszyłdo
swojegopokoju.

Postawiłjąprzyłóżku.
Tuliła się do niego. Delektując się jej dotykiem, przymknął

oczy.Inaglesięwystraszył:acojeśliCriszmienizdanie?

Psiakość! Jeśli zmieni, pozwoli jej wyjść. Nie może jej

zatrzymywać.

Boże,bądźmiłosierny!Spraw,bychciałazostać!
Przejechała palcami po jego brzuchu, po czym zerknęła na

ogromne łóżko, które zajmowało niemal pół sypialni. Przy

obitym skórą wezgłowiu piętrzył się stos poduszek. Wyżej na
ścianiewisiałyrogikrowyrasylonghorn.

–Zapominam,żejesteśkowbojem.
Wzruszyłramionami.
–Udawanym.Alemogęwłożyćkapeluszibutykowbojskie.

–Podwarunkiem,żewcześniejzdejmieszdżinsy.
–Żadenszanującysiękowbojnikomubysiętakniepokazał.
–Szkoda.–Crissannecofnęłasięizmierzyłagowzrokiemod

stópdogłów.–Dotwarzybyłobyciwbutachikapeluszu.

–Taksądzisz?–Odruchowonapiąłmięśnie.

background image

–Mhm.Możekiedyś?

– Może. – Ale raczej w to wątpił. Był prawnikiem, tym

poważnym

i

rozsądnym

Caruthersem.

Tym

mówcą,

dyskutantem, który zawsze myślał o konsekwencjach. Czego

nie można powiedzieć o nim dzisiaj, kiedy stał w sypialni
inieprzytomniepragnąłCris.

Uśmiechając się szeroko, wyciągnęła do niego rękę, a kiedy

splótł palce z jej palcami, drugą położyła ją mu na piersi.

Przeszyłgodreszcz.PrzytuliłCris,poczymprzytknąłczołodo
jejczoła.

Poczuł na szyi gorący oddech. Szczęśliwy, zamknął oczy.

CrissanneMossjestwjegosypialni.

Emocje, które starał się zepchnąć w niebyt, niemal go

obezwładniły. Zdał sobie sprawę, że pragnie czegoś więcej,
czegoś,czegomiećniemoże.Jasne,zależałomuteżnaseksie.
Tego nie zamierzał ukrywać. Ale sam seks to za mało; chciał,

żebyCrisznimzostała

A to marzenie nie miało szansy się spełnić. Spędzą z sobą

noc,dwie,trzy.Nawięcejniepowinienliczyć.

Podejrzewał, że dla Crissanne seks z nim to przygoda na

otarcie łez. Potwierdzenie, że nadal jest atrakcyjną kobietą,
którawzbudzapożądanie.

Wiedział,bosamtowielokrotnieprzerabiał.Częstotraktował

seks instrumentalnie. Szedł do łóżka z dziewczyną po to, by
udowodnić sobie, że już się z Cris wyleczył. Że już do niej nie

wzdycha.

A teraz tulił ją do siebie i gotów był spełnić każde jej

życzenie.Mógłbyćjejchustkąnaotarciełez,jejpocieszeniem.
Nie zamierzał udawać, że darzy ją tylko przyjacielskim

uczuciem.

background image

Zakląłpodnosem.Crisprzyłożyłapalecdojegoust.

–Niemyśl–szepnęła.
–Atyniemyślisz?Idlategomnieobejmujesz?

Teraz ona zaklęła. W tym momencie uświadomił sobie, że

jednakniepójdądołóżka,poprostuonniedarady.

Niewiedziała,jakodpowiedziećnajegopytanie.Nieulegało

dlaniejwątpliwości,żesytuacjajestskomplikowana.Pragnęła
Ethana,chciałaznimbyć.JeszczewLAsporządziłalistęosób,
u których mogłaby zamieszkać, potem wykreślała kolejne

nazwiska, aż został tylko on. Teraz była w jego sypialni
i usiłowała przekonać samą siebie, że mogą pójść z sobą do

łóżka,aranozachowywaćsięnormalnie,jakbynicsięniestało.

Aleczuła,żesięoszukuje.
–Tonietak–zaprzeczyła.–Jeżelibędziemymyśleć,wrócimy

do punktu wyjścia, do udawania, że ja ciebie nie pragnę, a ty
mnie.Aja,Ethan,niechcędłużejudawać.

–Jednakbyłaśwzwiązkuzmoimnajlepszymprzyjacielem.

–Rozstaliśmysię.
–Napewno?Amożechceszwywołaćjegozazdrość?
Zazdrość? Wsiadając do samolotu, ani przez chwilę nie

myślałaoMasonie.

– Wtedy nie musiałabym lecieć przez pół kontynentu. Bez

problemu znalazłabym kogoś bliżej. A jestem tu, z tobą. I jeśli
zaczniemyrozmawiać,analizowaćnaszepobudki,wszystkosię
niepotrzebnieskomplikuje.

Wzdychającciężko,Ethanskierowałsiędobarkuinalałsobie

bursztynowegopłynu.Chybawhisky.

– Było skomplikowane, zanim zaczęliśmy rozmawiać –

stwierdził.–Pozwoliliśmy,abyrządziłynamihormony.

background image

–Toźle?

– Nie wiem. Ale nie chciałbym, żebyśmy rano czegokolwiek

żałowali. Dziś byłoby nam z sobą wspaniale, ale jutro

mielibyśmywyrzutysumienia.

–Dlaczegotowszystkojesttakietrudne?–spytałaCrissanne

bardziej siebie niż jego. – Jutro się wyniosę. Kiedy byliśmy

w restauracji, widziałam reklamę jakiegoś pensjonatu.
Powinnambyłaodrazupojechaćdohotelu.

Obserwował ją ze szklanką whisky w ręce. Stała speszona,

nie wiedząc, co z sobą począć. Myślała, że pójdą do łóżka, że

przeżyjąfantastycznąnoc.

Nie spodziewała się, że będą analizować swoje uczucia,

motywypostępowania,zastanawiaćsięco,jakidlaczego.

Nowłaśnie:dlaczego?Dlaczegowszyscymężczyźniodsuwali

się od niej? Czego jej brakowało? Nawet mężczyzna, który
patrzyłnaniązpożądaniem,gdymyślał,żeonategoniewidzi,

zrezygnowałzpójściazniądołóżka.

Najwyraźniej miała jakąś wadę, skazę, którą wszyscy

dostrzegali.Ażdoterazniezdawałasobieztegosprawy.Gdyby
była inną osobą, kimś, kto nie boi się doświadczać emocji,

przypuszczalniebysięrozpłakała.

Opuściła sypialnię. Mijając stojące na balkonie fotele,

kieliszki i wyciśnięte ćwiartki limonek, starała się nie myśleć
otym,jakprzyjemniezapowiadałsiędzisiejszywieczór.

Weszładoswojegopokojuiusiadłszynaskrajułóżka,potarła

szyję.Nie,niemożetuzostać.Anichwilidłużej.

Zaczęła zastanawiać się nad sobą i swoim życiem. Dlaczego

ilekroć trafia gdzieś, gdzie jej się podoba, gdzie chciałaby
zostać,zawszecośmusizepsuć?

Tym razem pobiła rekord. Przyjechała do Cole’s Hill niecałą

background image

dobętemu.

Przestań!–skarciłasięwmyślach.
Nie myśl Od tych słów, które wypowiedziała w sypialni

Ethana, wszystko się zaczęło. Okej, nie będzie myśleć, będzie

działać. Włożyła dżinsy i pierwszy lepszy T-shirt, wyciągnęła
walizkęzgarderoby,położyłająwnogachłóżka

Usłyszała, jak na szafce nocnej wibruje telefon. Ekran

pojaśniał. Zignorowała go; nie była w nastroju do czytania

informacjizeświata.Miaładośćwłasnychproblemów.

Ruszyła z powrotem do garderoby, ale zanim doszła, telefon

znów

zaczął

buczeć

i

wibrować.

Wzdychając

głośno,

postanowiłasprawdzić,ocochodzi.

Na ekranie zobaczyła obcy numer, który nie był wpisany do

jej książki adresowej. Uznała, że pewnie dzwoni ktoś z firmy
producenckiej, dla której Mason pracował. Odblokowała
telefon.

Czytała wiadomość z rosnącym niedowierzaniem. Po chwili

telefonwypadłjejzręki.Osunęłasięnapodłogęiprzyciągnęła
kolanadopiersi.

SamolotMasonasięrozbił.OChryste!

Tak, rozstali się, od dłuższego czasu właściwie się mijali, ale

śmierć?Nie,toniemożliwe!Chwyciłatelefoniwcisnęłanumer
komórki Masona. Na drugim końcu linii rozległ się dzwonek,
a potem nagrana wiadomość, że właściciel aparatu jest poza
zasięgiemioddzwonipóźniej.

Criswysłałaesemesananumerfirmyproducenckiej,prosząc

owięcejinformacji.Czekałaniecierpliwie,ależadnaodpowiedź
nienadeszła.

Aż do tej chwili nie zdawała sobie sprawy, iż podświadomie

liczyła na to, że Mason do niej wróci. Zrobiło jej się wstyd, bo

background image

wcześniejnaprawdęsądziła,żejużjejnanimniezależy.

–Crissanne
Poderwawszy głowę, ujrzała Ethana. Blady jak ściana stał

wnogachłóżka,ściskającwdłonitelefon.

Podbiegładoniego.
–Teżdostałeświadomość?

– Tak, ale nie mogę się dodzwonić ani do Masona, ani do

faceta,któryprzysłałesemesa.

–Podobniejakja.Myślisz,żeprzeżył?
– Nie mam pojęcia. Potrafi sobie radzić w ekstremalnych

warunkach.Totwardziel.

–Tak,totwardziel.

Ethanrozpostarłramiona.Crispołożyłagłowęnajegopiersi

i wybuchnęła płaczem. Nie wiedziała, co powiedzieć. Cieszyła
się, że nie poszła do łóżka z Ethanem, nie dzisiaj, kiedy
Masonkiedyjegosamolot

–Ethan,czyonzginął?
–Mamnadzieję,żenie.

background image

ROZDZIAŁCZWARTY

Nazajutrz po bezsennej nocy – Cris drzemała, budziła się,

znów na moment zasypiała, a on krążył niespokojnie i co rusz
na nią zerkał – próbowali uzyskać jakieś informacje. Siedząc

w fotelu naprzeciwko biurka, Crissanne wydawała się mała
i krucha. Odwaga, brawura, tupet, jakie zawsze przejawiała,

znikły. Żeby nie dygotać z zimna, narzuciła na ramiona
kaszmirowyszal.

Ethan nie ruszał się zza biurka: kontaktował się esemesami

z firmą producencką oraz ze znajomymi w Ameryce

Południowej. Może oni, będąc na miejscu, wiedzą coś więcej?
Niestety, miejscowe media podawały tylko, że samolot Masona
rozbił się w pobliżu jednego ze szczytów Andów. Nie było
informacji,czyktokolwiekprzeżyłwypadek.

Nagle w holu rozległy się głosy. Po chwili do gabinetu

wparowali

bracia

Ethana.

Wszyscy

trzej

spojrzeli

z zaciekawieniem na Crissanne. Hunter, który do niedawna
mieszkałwMalibuispotkałjąkilkarazywcześniej,podszedłdo
niejiścisnąłjązaramię.

– Nie denerwuj się – powiedział. – Jeśli ktoś jest w stanie

znaleźćMasona,towłaśnieEthan.

–Jakmożemypomóc?–spytałnajstarszyNate.
– Nie wiem. – Ethan pokręcił bezradnie głową. – Czekam na

rozmowę z jakimś wysokim urzędnikiem z Peru. Ale trudno mi

się gada z miejscowymi. Mój hiszpański ogranicza się do
tematykiprawniczejizamawianiaposiłkówwknajpach.

background image

– Ja mówię coraz płynniej – stwierdził Derek, chirurg, który

niedawno poślubił swoją najlepszą przyjaciółkę, Biancę
Velasquez.

Bianca wraz ze swoim małym synkiem do zeszłego roku

mieszkaławHiszpanii.

–Mógłbyś?

–Potoprzyjechaliśmy.
Ethan podał bratu telefon stacjonarny, z którym ten wyszedł

do holu. Hunter zaczął rozmawiać z Crissanne, starając się
rozwiać jej obawy. Z kolei Nate spojrzał na Ethana i skinął

głowąnadrzwi.

Obajopuściligabinet.

–Cosiędzieje?Boojciecwspomniał,żewidziałwaswczoraj

wmieścieiżewyglądałototak,jakbyściebylinarandce.

–Nate,błagam,nieteraz.Mamyważniejsze
–Gapiącsięwtelefon,niczegonieprzyśpieszysz.Nomów,co

siędzieje.

– Nie wiem. – Widząc srogie spojrzenie brata, Ethan poczuł

się jak dziecko. – Zjawiła się wczoraj, z walizką i powiedziała,
że wszystko między nią a Masonem skończone. Potrzebowała

noclegu.

– To ona, prawda? – domyślił się Nate. – Ta, którą ciągle

odwiedzaszwKalifornii?

– Do LA latam w interesach, a nie żeby widywać się

z Crissanne. Kiedy tam jestem, to owszem, umawiamy się na

kolację,taksamojakumawiałemsięzHunteremiManu,kiedy
tammieszkali.

Manu Bennett był bratem słynnego astronauty Hemiego

Bennetta, który pracował w miejscowym centrum szkolenia

pilotów.TakjakHunter,grałwzawodowejlidzefutbola.Jeszcze

background image

rok temu trenował zawodników w Kalifornii, niedawno jednak

przeniósł się do Cole’s Hill, żeby być bliżej brata i bratowej,
którzy spodziewali się dziecka. W Cole’s Hill podjął pracę

trenerawlokalnejszkoleśredniej.

–OnatrochęróżnisięodManuiHuntera.Niesądzisz?
Ethanprzeczesałpalcamiwłosyiodszedłparękroków,bynie

daćbratuwzęby,choćpewniebójkadobrzebymuzrobiła.

–Przestań.Nawetjeślisobiecośroiłem–Potrząsnąłgłową.

–Teraztoniemaznaczenia.

Natepoklepałgoporamieniu.

–Pamiętaj,zawszemożesznamnieliczyć.
– Wiem. Dzięki. Aha, zależnie od tego, co się okaże, pewnie

polecęrodzinnymodrzutowcemdoLosAngeles.

Zakończywszy rozmowę telefoniczną z Limą, Derek dołączył

dobraci.

Miejscowe

lotnisko

odebrało

sygnał

mayday.

Przypuszczalnie samolot się rozbił. Wysłano ekipy ratunkowe,
alemałaszansa,abyktokolwiekprzeżył.

– A kiedy będzie wiadomo coś więcej? – spytał z ciężkim

sercemEthan.

Nie mógł pogodzić się z myślą, że jego najlepszy przyjaciel,

człowiek odważny, pełen energii, kochający wyzwania, zginął
wAndach.

– Prawdopodobnie w ciągu najbliższych dwudziestu czterech

godzin. Lokalne władze mają twój numer i numer firmy

producenckiej.Prosiłem,żebyodrazudociebiezadzwonili,że
chceszmiećinformacjezpierwszejręki.

– Dzięki, Derek. – Ethan potarł skroń. Chryste, co on powie

Crissanne?

– Nie ma za co. Słuchaj, Bianca z Benim pojechała do

background image

Hiszpanii

odwiedzić

rodziców,

więc

jestem

słomianym

wdowcem. Chcesz, żebym się do ciebie wprowadził na kilka
dni?Możemógłbymsięznówprzydaćjakotłumacz.

–Tak,byłobyświetnie.

RaptemspojrzenieDerekapociemniało.Ethanobejrzałsięza

siebieinapotkałwzrokCrissanne.

– Cris, samolot się rozbił, o czym już wiedzieliśmy –

powiedziałłagodnie–aleDerekuzyskałinformację,żelokalne

władze wysłały na miejsce katastrofy ekipy ratownicze.
Powinniśmy usłyszeć coś więcej w ciągu najbliższych

dwudziestuczterechgodzin.

Skinęłagłową.Wyglądałanabardzozagubioną.Gdybybracia

wyszli, mógłby ją przytulić i pocieszyć. Z drugiej strony lepiej
żetubyli;przynajmniejprzynichsiępilnował.Wcześniej

Całeszczęście,żesięopamiętał.
–Czylipozostajenamczekać–szepnęła.

–Tak.
– Powinniście wyjść z domu. Spacer dobrze wam zrobi –

wtrąciłNate.

Niezłypomysł,przyznałEthan.

– Cris, masz ochotę? Moi bracia będą tutaj na wypadek,

gdybyPeruwiańczycyzadzwonili.

–Tak,przejdźmysię.Pójdętylkopobuty.
Wbiegła na górę. Ethan odprowadził ją wzrokiem, a kiedy

obróciłsię,zobaczyłutkwionewsiebietrzyparyoczu.

Hunteruniósłbrwi.
–Stary,czytyiona
– Nie – warknął Ethan i minąwszy braci, skierował się do

wyjścia.–PowiedzcieCrissanne,żeczekamprzeddomem.

Wolałzniknąćimzoczu,niżryzykowaćprzesłuchanie.

background image

Jakzwyklewsierpniuodranapanowałupał.Słońceprażyło,

słupek rtęci cały czas rósł. Ethan podniósł głowę, podziwiając
idealnybłękitnieba.

Psychicznie nie był gotów pożegnać się z przyjacielem.

Przecież we wrześniu wybierali się na nurkowanie w Morzu
Karaibskim. Chociaż wcześniej kusił go seks z Crissanne,

chociaż od dawna do niej wzdychał, to jednak bardzo mu
zależało na Masonie, którego traktował jak czwartego brata.

Łączyłaichdozgonna,nierozerwalnawięź.

Ogrodzone osiedle, na którym mieszkał, nosiło nazwę Five

Families, czyli Pięć Rodzin. Wszystkie domy były duże, działki

zadbane. Znajdowały się tu chodniki oraz ubite ścieżki na tyle
szerokie, aby mogły po nich jeździć trójkołowe rowerki oraz
wózki golfowe. Na osiedlu mieściło się również pole golfowe,
kortyiklubzrestauracją,barem,basenemistołamidobilardu.

OtymwszystkimEthanopowiedziałCrispodczasspaceru.
– Mnie też się chce płakać – rzekła, kiedy doszedł do końca

monologu.

Wzięłazsobąaparatfotograficzny,wiedząc,żebędziechciała

zająć czymś umysł, a patrzenie w obiektyw zawsze pozwalało
jejodsunąćproblemy,nabraćdystansu.

Właśnie z powodu problemów przyjechała do Cole’s Hill.

Aproblemyzkażdągodzinąsięnawarstwiały.

–Niepotrafięwyłączyćmyślenia–przyznałposępnieEthan.–

Powinienem był posłuchać twojej rady, kiedy powiedziałaś: nie
myśl.

–Obojewiemy,żetonierealne.–NamomentCriszamilkła.–

Cholera, dziwnie się wszystko ułożyło. To Mason ze mną

zerwał.Gdybydziśranowszedłdotwojegodomu,nieczułabym

background image

wyrzutów sumienia, przynajmniej tak mi się wydaje, ale na

myślotym,żeleżygdzieśrannyiczekanaratunekpoprostu
miniedobrze.

Ethan skinął głową. Miał na nosie okulary słoneczne, więc

znówniebyławstanienicwyczytaćzjegotwarzy.

–Chceszzobaczyćjezioro?–spytałnagle.

–Chętnie.ChybaniewieleichmaciewTeksasie?
– Niewiele. Ale tutejsze to sztuczny zbiornik. Projektując

osiedle,architekcichcielistworzyćtakiminirajnaziemi.

Wędrowali dalej. Ethanowi usta się nie zamykały; opowiadał

o swoim domu, o rodzinie, o budowie osiedla, a Crissanne
słuchała,starającsiędotrzymaćmukroku.

Iwtemcośdoniejdotarło:rozmowapomagałamuprzetrwać

trudne chwile, uspokoić się. Kiedy byli w college’u, często
przed samymi egzaminami prowadził ożywione dyskusje
zcałkiemobcymiludźmi.Robiłtopoto,byniedenerwowaćsię,

niemyślećopytaniach,któremogąpaśćnaegzaminie.

Nad jeziorem Cris zachwyciła się krajobrazem. Rozglądając

się, wpadła na pomysł, jak uciszyć Ethana i odwrócić własne
myśliodwypadkuwAndach.

–Zapozujmi.
–Co?
– Kiedy patrzę w obiektyw, odprężam się, wyciszam. Czy

możeszmiposłużyćzamodela?–poprosiła.

Ethan skrzyżował ręce na piersi. Przypomniała sobie, jak

wczorajzaciskałapalcenajegoramionach.Przełknęłaślinę,ale
nie, nie poczuła żadnych wyrzutów sumienia. Dziwiło ją to, bo
przecież bardzo martwiła się o Masona, przejmowała się jego
losem,ajednakniemiałapoczuciawiny,żewczorajomałonie

przespałasięzjegoprzyjacielem.

background image

Zdjęła przykrywkę z obiektywu i pstryknęła kilka zdjęć. Nie

zamierzałaczekać,ażEthansięzgodzi.

– Nie powiedziałem „tak” – mruknął, ale kąciki ust mu

zadrgały,kiedyzbliżyłaaparatdooczu.

–Aleniepowiedziałeśteż„nie”.
Zmieniwszypozycję,odwróciłsiębokiem.Nawidokszerokich

ramion, płaskiego brzucha i nóg w jasnych dżinsach, tych
samych, które wczoraj opinały jego biodra, Crissanne

wstrzymała oddech. Po plecach przebiegł jej dreszcz. A więc
wczoraj to nie była kwestia alkoholu i romantycznej scenerii.

JedynymsprawcąjejpodnieceniabyłEthan.

Tak właśnie podejrzewała, choć w świetle dziennym łatwo

byłoudawać,oszukiwaćsię,żechodziocośinnego.

Rano w wielkim napięciu czekali na telefon z nowymi

informacjami od firmy producenckiej. Teraz w trakcie spaceru
Ethan cały czas perorował – o wszystkim, tylko nie o tym, co

zaszłomiędzynimi.

Ale w końcu zrozumiała. Mężczyźni nie lubią mleć językiem.

Ileż razy słyszała to od Masona! Ale Ethan był inny; uwielbiał
mówić,opowiadać,dyskutować.

–Fajnemaszbuty–powiedziała.
Onteżjelubił,bonosiłyśladyużywania.
Krążyła wokół swojego modela, badała kąt padania światła,

co rusz naciskała spust migawki. Zdała sobie sprawę, że
patrzenie w obiektyw pełni dla niej podobną funkcję co dla

EthanamonologowanieoCole’sHill.

–Opowiedzmiojeziorze–poprosiła.
Łypnąłnaniąspodełba,aonaszybkopstryknęłakilkazdjęć.

Potrafiła aparatem uchwycić wszystko, każdy grymas czy

drgnieniepowieki,któregoniebyłabywstaniedostrzecgołym

background image

okiem. Nie mogła się doczekać, aby obejrzeć swój dzisiejszy

plon.

– Podobno przez trzy lata prowadzono konsultacje, zanim

zaczęto kopać. Zastanawiano się, czy lepszy będzie jeden

wielofunkcyjny zbiornik czy dwa: jeden do pływania i sportów
wodnych,adrugidołowieniaryb.

Ethankontynuowałopowieść,podczasgdyCriszzapałemgo

fotografowała. W pewnym momencie niemal udało jej się

zapomnieć o Masonie. Wiedziała jednak, że musi wykazać
maksimum wyczucia i nie zrobić nic, co by mogło zniszczyć

przyjaźńobumężczyzn.

–Eth,jaksięnarodziławaszaprzyjaźń,twojaiMasona?

Obejrzał się zaskoczony, ale stała ukryta za aparatem.

Większość ludzi, gdy robi zdjęcia, to co kilka ujęć odsuwa
aparatodtwarzyisprawdzarezultatnaekranie.Cristegonie
robiła.

–Wogóleniepatrzysznaekran?–spytał.

Opuściłaaparatiwzruszyłaramionami,poczymrozciągnęła

usta w uśmiechu. Z aparatem w ręku wydawała się bardziej
zrelaksowana. Miał wrażenie, że odkąd wyszli z domu,
Crissanne znacznie łatwiej oddychała. Zresztą jemu też się

lepiej oddychało. Wcześniej, zanim jeszcze pojawili się jego
bracia, czuł się tak, jakby wokół jego piersi zaciskała się
żelaznaobręcz.

– Pamiętasz, jak rozmawialiśmy o rodzeństwie? Że ty jesteś

jedynaczką,ajamamtrzechbraci?

Skinęłagłową.
– Wiesz, co mi się najbardziej podoba? To, że nie muszę ich

o nic prosić, bo sami przyjeżdżają i oferują pomoc. –

background image

Zauważywszy wyraz smutku na twarzy Cris, uświadomił sobie,

żejegosłowasprawiłyjejból.

–Tak,tomusibyćmiłe.

– Choć czasem bywa uciążliwe. W każdym razie to z ich

powodu zaprzyjaźniłem się z Masonem. Kiedy byłem w szkole
średniej, Derek od kilku lat nie mieszkał w domu, a Nate rok

wcześniej wyjechał do College Station. Moim marzeniem były
studia na Harvardzie. Solidnie przykładałem się do nauki

i udało się, zostałem przyjęty. Żebym nie czuł się samotny,
rodzicepostanowilimnieodwieźć.

–Tochybadobrze?
– Ale nie tylko oni. Wszyscy uznali, że pojadą. Bracia też,

nawet Hunter, który studiował w Kalifornii. Wynająłem
mieszkaniedospółkizparomachłopakami.Kiedydotarliśmyna
miejsce, ojciec zaczął sprawdzać zamki w drzwiach, bracia
urządzać mi pokój, a mama zajęła się robieniem zapiekanek,

żebym miał co jeść przez najbliższy tydzień lub dwa. Wiesz,
dlaczego wybrałem Harvard? Bo wyłaziło mi bokiem bycie
Caruthersem w Cole’s Hill. Wszyscy cię tu znają i wszystko
otobiewiedza.Aleuświadomiłemsobie,żebezwzględunato,

dokądpojadę,odrodzinynigdynieucieknę.

–Borodzinęnosiszwsobie,wsercu–rzekłaCris.
Tak jak ona nosiła obraz rodziców, których nie znała. Nawet

nie wiedziała, jak wyglądają. Jako nastolatka godzinami
wpatrywała się w lustro i zastanawiała, do kogo jest podobna:

czy ma oczy mamy, włosy ojca. Wreszcie wycięła zdjęcie
z jakiegoś kolorowego pisma i wsunęła w tanią plastikową
ramkę znalezioną w koszu na śmieci. Odtąd udawała, że to jej
rodzice.

Od lat o tym nie myślała. Jeżeli Mason nie przeżył wypadku,

background image

naprawdębędziesamajakpalec.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat nie nawiązała żadnych

trwałych przyjaźni. Miała tylko Ethana, Masona i do pewnego

stopniaAbbywSanFrancisco.Nikogowięcej.

– To prawda – przyznał Ethan. – Dlatego wróciłem do Cole’s

Hill.Niebyłosensumieszkaćnadrugimkońcukontynentu.

–AjakpoznałeśMasona?
– On, tak jak ty, nie ma żadnych krewnych. Okazało się, że

cechycharakterubraciirodziców,któremniedoprowadzałydo
białej gorączki, jego wprawiały w zachwyt. Kiedy po

kwadransie wróciłem do domu wyszedłem na moment coś
załatwić zastałem Masona we wspólnej kuchni. Siedział

iskrzętnienotowałprzepismojejmamynazapiekankę.

Crissannewybuchnęłaśmiechem.
– Uwielbiał ją przyrządzać. To jedyne danie, które mu

wychodziło.

Ethanuśmiechnąłsię.

We

wrześniu

mieliśmy

razem

wyjechać.

Tydzień

nurkowania.

–Nicmiotymniewspominał.

–Serio?
– Tak, ale to nic dziwnego. Nawet nie pamiętam, kiedy

przebywaliśmyzsobądłużejniżgodzinę.

Zaskoczyło to Ethana. Nie do końca wierzył Cris, kiedy

mówiłaorozstaniuzMasonem,alenajwyraźniejniekłamała.

–Przykromi.
– To był główny powód zerwania. Postanowiłam odbyć

poważną rozmowę na temat naszej przyszłości. Marzę
ozałożeniurodziny.Nigdywłasnejniemiałam,anaszzwiązek

trwałjużwielelat.Czekałamwdomu.Odrzuciłamofertępracy

background image

i czekałam na powrót Masona z kolejnej wyprawy. Po prostu

musiałamwiedzieć.

Ethanpodszedłbliżej.

–Cowiedzieć?

–Dlaczegomnieunika.–Namomentzamilkła.–Wkońcusię

przyznał, że odpowiada mu obecny stan. Że nie jest gotów

zakładaćrodziny.Niewidzisięwrolimężaiojca.Małżeństwo
jestdobredlainnych,aniedlaniego.

Paskudna sytuacja, pomyślał Ethan. Paskudna dla nich

obojga.

–Przykromi,Cris.
–Mnieteż.Straszniesiępokłóciliśmy.PotemMasonwyszedł,

ja przyjechałam tutaj, a teraz jego samolot się rozbił – Głos
się jej załamał. – Moje ostatnie słowa nie były przyjemne.
Spędziłam z nim dwanaście lat i po prostu zachowałam się
jakwrednasuka.

–Nie–zaprotestowałEthan.–Niewiem,copowiedziałaś,ale

wiem, że nie jesteś wredną suką. A Mason zawsze taki był:
kiedy sprawy wymykały mu się spod kontroli albo czuł się
przyparty do muru, wtedy sam nic nie robił, lecz zmuszał

innych do zajęcia stanowiska. Ze mną też tak postąpił, kiedy
wahałemsię,czyzostaćwLAczywrócićdoTeksasu.

–Naprawdę?
– Tak. Nie miej wyrzutów sumienia. Mason wie, co o nim

myślisz i co do niego czujesz. Wkrótce ratownicy go znajdą

ibędzieszmiałaokazjęznówznimporozmawiać.Zobaczysz.

background image

ROZDZIAŁPIĄTY

TobyłnajdłuższydzieńwżyciuEthana.Jegobraciawrócilido

domów.Czekanienicbyniedało,bokolejnewiadomościmiały
nadejśćdopierojutro.

W Andach podobno nastąpiło załamanie pogody, które

uniemożliwiało ratownikom dotarcie do wraku. Jutro pogoda

powinnasiępoprawić.

Po powrocie ze spaceru Crissanne udała się do siebie. Nie

widział jej od ośmiu godzin. Był niespokojny, nie mógł sobie
znaleźćmiejsca.Przezchwilęzastanawiałsię,czyniepojechać

do Bull Pen; tam na pewno rozładowałby energię. Mógłby
pojeździć na mechanicznym byku albo wdać się w bójkę na
parkingu z jakimś znajomkiem ze szkoły. Z drugiej strony
pomysłwydawałmusięidiotyczny.

Słysząc przy basenie głos Barta, wyszedł na zewnątrz. Bart

rozmawiał z Crissanne. Ethan przystanął za krzewem,
niewidocznydlaobojga.

–Sprawdzaćtrzebacodziennieireagowaćnabieżąco.
–Tobrzmiskomplikowanie.Zawszebyłamkiepskazchemii–

powiedziałaCrissanne,robiączdjęciabasenu.

Bartroześmiałsię.
–Jateż,aleEthanpokazałmi,doczegomożemisiętawiedza

przydać.

– On ma do tego dar – przyznała Cris. – Widzi w człowieku

jegonajlepszecechy.

Ethan zdawał sobie sprawę, że nie powinien podsłuchiwać,

background image

powinien cofnąć się do domu albo wyjść z ukrycia, ale kusiło

go,bypozostaćnamiejscuidowiedziećsię,coCrissanneonim
myśli.

Inaglezadźwięczałajegokomórka.Spojrzałnawyświetlacz,

a Crissanne z Bartem obrócili się w stronę, skąd doleciał
dźwięk.

– Ludzie z firmy producenckiej mają nowe informacje,

zapraszają nas na rozmowę wideo. Cris, tu ją odbędziemy czy

umniewgabinecie?

Cris zbladła, krew odpłynęła jej z twarzy. Nic dziwnego,

pomyślał Ethan; jemu też zakręciło się w głowie. Dobre wieści
można przekazać esemesem. Gdyby Mason żył, przecież

napisaliby„Żyje!”.

–Wgabinecie–odparłaochryple.
Wyciągnął do niej rękę. Ścisnęła ją mocno, jakby bała się

tego,cozamomentnastąpi.Jakbybyłjejkołemratunkowym.

Niewielka odległość dzieliła gabinet od głównego holu, ale

pokonanie tych paru metrów trwało wieczność, przynajmniej
taksięEthanowiwydawało.

W końcu wszedł do pokoju pełnego książek, który matka

pomogłamuurządzić.Tobyłaichwspólnapasja.Ilekroćgdzieś
wyjeżdżali,zawszeodwiedzalimiejscoweantykwariaty:zbierali
stare,oprawionewskórętomy.

Wiedział, że powinien myśleć o Masonie i rozmowie

telefonicznej.Zamiasttegouciekałdowspomnieńomamieiich

pasjikolekcjonerskiej.

–Bojęsię.
Słowa Crissanne przywołały go do rzeczywistości. Później

zajmie się sobą, swoim smutkiem, na razie musi pomóc Cris

uporać się z tragedią. Liczyła na jego wsparcie, na jego siłę.

background image

Niemożejejzawieść.

Postawił tablet na stole i wskazał Cris miejsce na skórzanej

dwuosobowejsofie.

–Gotowa?

Wystukałnumeriusiadłobok.
Crisponownieścisnęłajegodłoń.Popatrzyłnatędziewczynę

pozbawioną rodziny, która dwanaście lat życia poświęciła
mężczyźnie i usłyszała, że to koniec, że nie interesuje go

małżeństwo,żonaidzieci.

Wiedział jednak, że bez względu na to, co się wydarzyło

między nią a Masonem, to wcześniej autentycznie go kochała
inadaldarzyłasympatią.

Połączenie telefoniczne zostało nawiązane, na ekranie

pojawiłasiętwarz.

–Dzięki,żezgodziliściesięnatęrozmowę.JestemCamJones

–przedstawiłsięmężczyzna.

–Cam,maszdlanasnowewiadomości?–Ethanprzeszedłod

razudosedna.

–Tak.Obawiamsię,żeniedobre.Ratownicydotarlidowraku,

ale nie znaleźli Masona. Kiedy samolot się rozbił, wybuchł

pożar.Nieudałosięodnaleźćżadnychciał.

Crissannezaczęłapłakać.
Ethanotoczyłjąramieniem.Niechciałwierzyćwto,coCam

immówi.

–Jesteśpewien,że

– Niestety tak. Sam wiesz, jaki był sprawny fizycznie. Radził

sobie w najtrudniejszych sytuacjach, wychodził cało z różnych
opresji. Kazaliśmy ratownikom poszerzyć obszar poszukiwań,
ale Przykro mi, nie trafili na żadne ślady. Mason Murray nie

żyje.

background image

Nie żyje, nie żyje Słowa Cama dźwięczały Ethanowi

w uszach. Zerknął na Cris, która zanosząc się szlochem,
przycisnęłatwarzdojegopiersi.Niemiałjakjejpomóc,mógłją

jedynieprzytulić.

Obejmował dziewczynę swojego najlepszego przyjaciela

i zastanawiał się, co teraz będzie. Zwykle to Mason stawiał go

do pionu. Inni mieli go za człowieka, który twardo stąpa po
ziemiijaktaranbrniedocelu.TylkoMasonznałprawdę:żeon,

Ethan,codzienniezmagałsięzlękieminiepewnością.

Najważniejsza była Crissanne. Musi jej pomóc, być dla niej

wsparciem.Tak,skupisięnaniej.

Dopóki ona nie otrząśnie się po tragicznej śmierci

ukochanego,onniemożemyślećosobie.

Tyleżedziśstraciłbrata,boMasonbyłdlaniegojakbrat.
–PrzyleciciedoLosAngeles?–spytałCam.
–Tak,nastoprocent.Zadzwoniępóźniej–obiecałEthan.

RozłączyłsięizcałejsiłyprzytuliłCris.Zawszeotymmarzył:

przekonaćsię,czymauniejszansę.Wczorajomałodoczegoś
międzyniminiedoszło,aleterazteraztoniewchodziwgrę.

Nierazbywałasama.PozatymonaiMasonprzecieżzerwali.

Toteżniebardzorozumiała,dlaczegoniemożeprzestaćpłakać.

Ethan był do rany przyłóż. Poprosił, by usiadła na słońcu,

a jego gosposia spakuje jej rzeczy. Bart zniknął w altance nad
basenem.Siedziaławięcsamanatarasie,usiłującotrząsnąćsię
postrasznejwiadomości,którąCamimprzekazał.

Mason nie żyje, zginął. Wydawało jej się to niepojęte. Co się

wydarzyło?Dlaczego?

Przenikałojątaksilnepoczuciestratyiosamotnienia,żenie

była w stanie zapanować nad płaczem. Nie sądziła, że można

background image

tyle czasu zalewać się łzami. Napływały do oczu i płynęły

ciurkiem po twarzy. Na moment ustawały, a potem znów ją
dławiły.

Chciała, by Mason wrócił. Nie, nie do niej; ich związek

przestał istnieć, zanim doszło do oficjalnego zerwania. Po
prostuchciała,żebywrócił–jakojejprzyjaciel.Spędziłaznim

dwanaście lat, mieli wspólne tajemnice, wspólne przeżycia,
wspólnewspomnienia.

Chociaż Podczas ostatniej kłótni Mason oświadczył, że

właściwie są dla siebie obcymi ludźmi. No, może obcymi to

przesada, ale nie są prawdziwą parą, raczej parą znajomych,
którzy uprawiają z sobą seks, kiedy najdzie ich ochota. Wtedy

tego nie rozumiała, ale teraz, kiedy rozmyślała o ich życiu,
kiedy różne obrazy przelatywały jej przed oczami, coś sobie
uświadomiła. Że w ich związku ona głównie czekała. Że wcale
nie spędzali razem tak dużo czasu. Psiakrew, czy musiał

posuwać się do takich ostateczności, aby udowodnić swoją
rację?

– Wygrałeś, Mason – powiedziała na głos. – Wróć, to

przyznamcirację.

Ale wiedziała, że nie wróci. Zginął. Znikł na zawsze z jej

życia, podobnie jak rodzice, których nie miała okazji poznać.
Poczułabolesneukłuciewsercu.

Ilerazymusizostaćsama,byzrozumieć,żesamotnośćjestjej

pisana?

Przyciągnęłakolanadopiersi.Wgłębiduszyzawszewierzyła,

że stać ją na więcej. Że kiedy dorośnie, założy rodzinę, której
takbardzojejbrakowało.Alenajwyraźniej,niemającwzorców,
nienauczyłasięnawiązywaćzludźmibliskichitrwałychwięzi.

–Crissy?

background image

Podniósłszy głowę, ujrzała Ethana. Cudownego kochanego

Ethana,którypomagałjejwtychtrudnychchwilach,choćsam
również cierpiał. Zawsze się o nią troszczył, a ona go

wykorzystywała

–Tak?
–Przestańsięobwiniać.

–Co?Askądwiesz–urwała.
– Wszystko masz wypisane na twarzy. Wyrzuty sumienia,

samotność,smutek.Imaszprawodotychemocji,alewiedz,że
nieponosiszżadnejwinyzato,cosięstało.

– Wiem – mruknęła. Ethan czytał w niej jak w otwartej

księdze.–Alepowiedziałammu,żewięcejniechcęgowidzieć

na oczy. Boże, Ethan, tak mu powiedziałam! Wyszłam,
mamroczącpodnosem,żewolałabym,abyzdechł.

–Przecieżniemówiłaśtegopoważnie.
–Oczywiście,żenie!Alewypowiedziałamtesłowa,puściłam

jewprzestrzeń.

Ethan podszedł bliżej, usiadł na końcu leżaka i zacisnął dłoń

na jej łydce. Crissanne napotkała jego spojrzenie. Wpatrywał
sięwniąintensywnie.

– Jesteśmy tylko ludźmi. Czasem wściekamy się i mówimy

przykre rzeczy, w które sami nie wierzymy. Każdemu to się
zdarza. Mason zerwał z tobą, byłaś zraniona. Nie wiń się, nie
osądzaj.Nietygowepchnęłaśdosamolotu,niesiedziałaśprzy
sterach.

To prawda. I gdyby Mason nie wyjechał, to po ich ostatniej

awanturzeitakniebyłabywstaniedłużejznimmieszkać.

– Nie chciałam, żeby wyjeżdżał. Prosiłam, żeby został. Od

tegozaczęłasięnaszakłótnia.

–Idlategojestciteraztakciężko.Wiesz,comyślę?Żegdyby

background image

Masonżył,zrobiłbywszystko,żebycięodzyskać.

Crissanne skinęła głową, ale w głębi serca wiedziała, że nie

wróciłaby do niego. Za bardzo ją zranił, aby mogła zapomnieć

ojegowadach.

AtowłaśnieEthanpróbowałosiągnąć:sprawić,żebymyślała

odobrychchwilach.

–Przynajmniejzginął,robiącto,cokochałnajbardziej.
–Tak,uwielbiałteswojeszaloneeskapady–przyznałEthan.–

Niechciałbyżyćinaczej.

–Mniejwięcejtosamopowiedziałmi,kiedysiępokłóciliśmy.

Żeniewyobrażasobieżyciawdomunaprzedmieściach.

– Cały Mason. Powiedział mi kiedyś, że nauczył się polegać

wyłącznie na sobie, bo nie mógł polegać na nikim innym. Że
woli przebywać na odludziu, w puszczy, w ekstremalnych
warunkach,botamniktmuniepośpieszyzpomocą.Botamnie
mamiejscanasentymenty.Botamjestzdanynasiebie,tylkoon

idzikanatura.

WbrewsobieCrissanneuśmiechnęłasię.
– A na koniec pewnie dodał swoją słynną mantrę: jedynym

człowiekiem,którycięniezawiedzie,jesteśtysam.

– Owszem, dodałby. Ale mylił się, takich osób wokół niego

byłokilka.

Crissanne zamyśliła się. Ona też nauczyła się polegać

wyłącznienasobie,alezawszepragnęłatozmienić.Terazznów
byłasama,autentyczniesama.

ChociażEthanofiarowałjejgościnę,wiedziała,żepośmierci

Masona nie może przyjąć jego pomocy; musi opuścić jego
miasto,jegodom,jegożycie.

Czas najwyższy, by przestała oglądać się na innych

i udowodniła wszystkim, że jest silną samodzielną kobietą,

background image

któraporadzisobiewkażdejsytuacji.

Ale kiedy Ethan wstał i wyciągnął do niej rękę, zrozumiała,

jakietobędzietrudne.Bowcaleniechciałanigdzieodchodzić.

Marzył, by wsiąść do swojego ferrari, wyjechać poza miasto

i tam wcisnąć gaz do dechy. Pędzić najszybciej jak się da,
wrzaskiemwyładowaćwściekłośćifrustrację.Aleniemógł.

Zamiasttegospokojnie,zgodniezprzepisami,pojechałzCris

na prywatne lotnisko, na którym – odkąd NASA otworzyła
w mieście centrum szkolenia pilotów – odbywał się coraz

bardziej wzmożony ruch. Na lotnisku wdał się w rozmowę
zpierwszymidrugimpilotem,potemwysłałkilkaesemesówdo

swojejasystentki.

Miał

całą

listę

rzeczy

do

załatwienia.

Oczywiście

najważniejszabyłaCrissanne,wiedziałjednak,żepowiniendać
jejchwilęnaopłakanieśmierciMasona.

Na razie przekazał swoje sprawy innym prawnikom w firmie

iupewniłsię,czyprawawydobywcze,którenegocjował,zostały

przyznane Rockin’C. Zadzwonił też do Huntera, który obiecał
powiadomić swoją gosposię, że Ethan wprowadzi się do jego
domuwMalibu.

Okej,byłgotówdodrogi.

Zerknął na Cris. Stała na płycie lotniska ubrana w wąskie

czarne dżinsy oraz sportową bluzę i wyglądała tak pięknie, że
na moment zaparło mu dech w piersi. Ogromne okulary
słoneczne zasłaniały niemal połowę jej twarzy, jasne włosy
fruwałynawietrze.

Sprawiała wrażenie opanowanej, ale po chwili zobaczył, jak

ukradkiemocierałzy.Podejrzewał,żeminiesporoczasu,zanim

pozbędziesiępoczuciawiny.

background image

Była kobietą, której od zawsze pragnął i która wciąż

pozostawałapozajegozasięgiem.

Wypełnił niezbędne dokumenty, zapłacił za paliwo, po czym

opuściwszybudyneklotniska,skierowałsięwstronęsamolotu.

–Okej,wszystkogotowe–oznajmił.–Niebyłemtylkopewien,

czywoliszzamieszkaćzemnąwdomuHuntera,czyusiebie

–Usiebie?ToznaczyuMasona?Wyprowadziłamsięstamtąd.

WolałabymztobąuHuntera.Mogę?

–Jasne.
Ująwszy Cris za łokieć, pomógł jej wejść na pokład.

W samolocie od razu zajęła miejsce na jednym z dużych
skórzanychfoteli.

–Pocotwojejrodzinieprywatnyodrzutowiec?
–Dlawygody.
–Niejesttohm,artykułpierwszejpotrzeby.
–Chceszotymterazrozmawiać?–upewniłsięEthan.

– Tak. Lub o czymkolwiek innym, bo zwariuję, myśląc

oMasonie.

No

dobra.

Jak

wiesz,

Hunter

został

oskarżony

o przestępstwo, którego nie popełnił. Więc póki grał w lidze

NFL, wolał latać prywatnym samolotem, żeby unikać
nieprzyjemnych sytuacji. Zaczęło się, kiedy normalną linią
wracał do domu na święta. Jacyś ludzie uznali, że jest winny
iprzezcałylotgłośnowyrażaliswojąopinię.Tapodróżbyładla
Hunterakoszmarem.Ojciecpostanowił,żewięcejniebędziemy

lataćkomercyjnymiliniami.

NamomentEthanzamilkł.
Nielubiłwspominaćtamtegookresu,gdynaHunterzeijego

kumplu ze studiów ciążyły podejrzenia. W tajemniczych

okolicznościach zmarła studentka, ich znajoma. Caruthersowie

background image

odpierwszejchwiliwierzyliwniewinnośćswojegosynaibrata.

Chłopak, który kochał Boga, futbol i swoją dziewczynę, nie
popełniłby takiej zbrodni. Ale w oczach reszty świata Hunter

był bogatym rozpieszczonym dziedzicem, który uważał, że nie

obowiązujągotesameregułycoinnych.

– No i kupiliśmy samolot, z czego bardzo się cieszę. To

świetnyzakup.

– Masz rację. Kurczę, ludzie są podli. Huntera nawet nie

aresztowano.–Ponieważprzyjaźnilisiętylelat,Crissannedość
dobrzeznałaszczegółysprawy.

– Właśnie. Ale plotka ma dużą siłę rażenia. Dodaj do tego

media społecznościowe A zmieniając temat, ludzie z firmy

producenckiej prosili, abym w imieniu rodziny i przyjaciół
napisałparęsłówoMasonie.

–Aha.
–Zamierzalizwrócićsiędociebie,aleCamuznał,żeniedasz

rady.Żejesteśzbytrozbitaemocjonalnie.

–Onwie,żeMasonzemnązerwał?
– Nie mam pojęcia. Myślę, że powiedział o rozbiciu, bo

widział,jakzareagowałaśnainformacjęośmieci.

Crisprzygryzławargę.
–Niechcęnikogookłamywać,aleComamrobić?Przyznać

się,żeMasonijasięrozstaliśmy?Nicniemówić?

–Zrobisz,couznaszzastosowne.
Pilot wysunął głowę z kokpitu i poprosił o zapięcie pasów.

Samolotgotowybyłdostartu.Ethanzająłmiejscenaprzeciwko
Crissanne.

–Dziękuję–powiedziała.Pochyliwszysię,ścisnęłagozarękę.
Serce go bolało, gdy na nią patrzył. Wiedział, że zrobi

wszystko,abyuśmiechznówzagościłnajejtwarzy.

background image

Pomożejejotrząsnąćsiępotragediiiodzyskaćradośćżycia.

–Odtegosąprzyjaciele–oświadczył.
– Jesteś kimś więcej niż przyjacielem, Ethan. Nawet nie

zdajesz sobie sprawy, ile dla mnie znaczy twoja obecność.

Dotądmogłamliczyćwyłącznienasiebie.

Splótł palce z jej palcami i starał się zignorować dreszcz,

któryprzebiegłmupoplecach.Crissannegopotrzebuje.Wtej
chwilinicinnegoniemiałoznaczenia.

background image

ROZDZIAŁSZÓSTY

Po trzech tygodniach w Los Angeles Crissanne miała

wrażenie, jakby poruszała się we mgle. Właściwie tak było od
chwili,gdywylądowaliwsłonecznejKalifornii.

Uczucieoszołomieniatowarzyszyłojejzarówno,gdykrzątała

się po stojącym nad brzegiem Pacyfiku domu Huntera, jak

i wtedy, gdy razem z Ethanem załatwiali różne sprawy
urzędowe.

Każdego dnia Ethan zostawiał dla niej kartkę z informacją,

dokąd jedzie i jakie ma plany. Wynajął drugą ekipę

poszukiwawczo-ratunkową,którąwysłałdoPeru.Dziśpoprosił,
by Cris przyjechała do jego kalifornijskiego biura. Spełniła
prośbę. I teraz stała na parterze, w holu wieżowca,
weleganckiejsukienceiszpilkach.

Wprawdzie Kalifornijczycy nie przywiązywali wagi do stroju,

na ulicy panował luz i swoboda, jednak na całym świecie
kancelarieprawnecechujekonserwatyzm.

Wjechaławindąnatrzeciepiętro.Recepcjonistkawręczyłajej

niedużą butelkę wody i wskazała drogę do sali konferencyjnej,

zktórejrozciągałsięwidoknadzielnicęmody.Crissannewzięła
z sobą aparat i po spotkaniu z Ethanem zamierzała trochę
połazićpomieście.

Odkąd dowiedziała się o śmierci Masona, nie była w stanie

zmusić się do pisania i nagrywania filmów, ale robiła mnóstwo

zdjęć, które zamieszczała na blogu. Głównie fotografowała
twarze ludzi, których widziała na plaży, kiedy wychodziła

background image

zdomunaspacer.

Słysząc otwierające się drzwi, odwróciła się. Na szyję opadł

jej kosmyk włosów, który wysunął się z upięcia. Ethan miał na

sobie

spodnie

od

garnituru,

ale

marynarkę

zostawił

wgabinecie.Byłpotargany.Idącprzezsalę,schowałtelefondo
kieszeni.

– Przepraszam, że cię ciągnę taki kawał. Przyjechałaś

samochodem?–spytał.

Miaładodyspozycjizarównosamochód,jakikierowcę.
– Tak, poprosiłam Petera, żeby mnie podwiózł, ale

poprosiłam,żebynieczekał.Wrócęztobą.

–Muszępracowaćdopóźna.–UnikałprzebywaniazCrissam

nasam.

– Nie spieszy mi się. Chcę pochodzić po Fashion District

icyknąćkilkazdjęćdobloga.

– A, to w porządku. – Podszedł do stołu i wysunął dla Cris

krzesło.–Dostałemraportodekipy,którąwysłaliśmydoPeru.

Usiadł obok. Patrzyła, jak wstukuje do tabletu kod dostępu,

a potem przeciąga palcem po ekranie. Przez moment
wyobrażała sobie, jak pieści palcami jej ciało. Podczas

spacerów po plaży często myślała o wieczorze, którzy spędzili
razem,zanimrozpętałosiępiekło.

–Odkrylicoś?Znaleźlijakieśślady,żeMasonmógłprzeżyć?–

spytała.

Z czeluści tabletu Ethan wydobył zdjęcia. Pierwsze

przedstawiało spalony wrak, następne sześć czarnych worków
zciałamizmarłych.

Crissanne,

wstrząśnięta

widokiem,

opuściła

wzrok.

Zrozumiała,żetokoniec.Masondefinitywnienieżyje.

Niezdawałasobiesprawy,żepłacze,dopókiEthanniepodał

background image

jejchusteczki.Odwróciłagłowę.

Tobyłodziwne:oilewcześniejmogłasiędoniegoprzytulić,

to teraz nie. Miała wrażenie, że im więcej czasu spędzają

razem,tymbardziejsięodsiebieoddalają.

Łzypiekłyjąpodpowiekami,aleniewstrząsałniąszlochtak

jak wtedy, gdy pierwszy raz usłyszała o wypadku. Po chwili,

wzdychającciężko,sięgnęłapotablet,żebylepiejprzyjrzećsię
zdjęciom.

–Tostrasznie,żezginął.
– Tak, to straszne – przyznał Ethan. Mówił płaskim

bezbarwnymtonem,odkąddowiedziałsięośmierciprzyjaciela.

Żałobę trzeba przeżyć, nie wolno tłumić bólu. Już kilka razy

chciałamutopowiedzieć,aleniemiałakiedy,bociąglejeździł
do kancelarii albo rozmawiał przez telefon o sprawach
zawodowych.

–Jesteśmyprzyjaciółmi?

–Co?–Popatrzyłnaniązdumiony.
Wjegooczachdostrzegłacieńsmutku,alejużpochwiliwziął

sięwgarśćiznówprzybrałneutralnywyraztwarzy.

–Czyjesteśmyprzyjaciółmi?–powtórzyła.

Obróciłasięwfotelu,takbybyćprzodemdoniego,poczym

obróciłajegofotel,takbyonbyłprzodemdoniej.

–Ależoczywiście.Cozapytanie!Skądcitowogóleprzyszło

do

Położyła dłoń na jego kolanie. Natychmiast odsunął nogę,

jakbyuciekałprzedjejdotykiem.

– Stąd, że od przyjazdu do Kalifornii unikasz mnie. Nie

rozmawiamy o niczym ważnym. Bokiem mi wychodzą te
cholernekarteczki,któremizostawiasz.–Namomentzamilkła.

– A może twierdzisz, że jesteśmy przyjaciółmi, żebym się nie

background image

czułasiętaksamotna?

Ethanpotrząsnąłgłową.
– Nie? Więc o co chodzi? Bo ja dłużej tak nie mogę. Jestem

przyzwyczajona do samotności, ale nie wtedy, kiedy jestem

ztobą.

–Wiem.

Ująłjejdłońizacząłjągłaskać.Crispoczuła,jakprzenikają

ciepło.

–Wiesz?
–Tak.Ja–Wstałzfotelaiskierowałsiędookna,zaktórym

rozciągałsięwidoknaulicę.

Crissanne czekała. Bezskutecznie. Ethan przytknął czoło do

szyby.Wyglądałtak,jakonasięczuła:jakbyniemiałnikogona
świecie.

Onarównieżwstała.Podeszładoniego,alezestrachuprzed

odtrąceniembałasięgodotknąć.

– Muszę się cały czas kontrolować – oznajmił w końcu tak

cicho, że ledwo go słyszała. – Jeśli okażę choć cień emocji,
mogęichniepowściągnąć.

Starał się pamiętać, że Crissanne jest teraz bardziej krucha

psychicznie i bezbronna emocjonalnie, niż kiedy pojawiła się

u niego w Cole’s Hill. Nad śmiercią Masona wolał się nie
zastanawiać,tobyłozbytbolesne.

Masonnajserdeczniejszyprzyjaciel,człowiek,któryznałgo

lepiej niż ktokolwiek na świecie. Z braćmi łączyła go bliska
więź, ale wszyscy trzej mieli własne życie i kariery. To do

Masonadzwoniłwśrodkunocy,kiedywalczyłzdemonami.

I to do niego Mason dzwonił, kiedy przeżywał jakieś męki

twórczeczyproblemywżyciuosobistym.

background image

Dlatego zaskoczyło go, że przyjaciel zerwał z Crissanne

isłowemmuotymniewspomniał.

Jużnigdyniepogadają.

Brakowało mu kumpla. Tak, tęsknił za nim. Potrafił się do

tego przyznać o drugiej nad ranem, kiedy leżał w łóżku, nie
mogąc zasnąć, ale nie teraz. Teraz był środek dnia, a on

znajdowałsięwbiurze.Niemógłsięrozkleić.

Crissannezacisnęładłońnajegoramieniu.Tenniewinnygest

miałgopocieszyć,asprawił,żeciarkiprzebiegłymupokrzyżu.
Psiakrew,potrzebowałjakiejśdystrakcji.

Najlepszy byłby niezobowiązujący seks z nieznajomą, ale to

nie wchodziło w grę. Nawet gdyby nie mieszkał z Cris

u Huntera, to i tak nie miałby ochoty na jakąś obcą kobietę.
PragnąłtylkoCris.

Jej ciało emanowało seksem. W szybie odbijała się jej twarz.

Widział, że Cris go obserwuje. I nagle poruszyła palcami. Miał

na sobie tylko cienką białą koszulę oraz biały podkoszulek, bo
marynarkęzostawiłwgabinecie.

Krew zaczęła mu szybciej krążyć. Odwrócił się, zamierzając

odejść,aleponieważCrisstałatakblisko,zderzylisięczołami.

Poczułnabrodziejejoddech,apochwilinaustachjejusta.

Objął ją w pasie i przyciągnął jeszcze bliżej. Ich ciała

przywarły do siebie, a on wiedział, że jej nie puści. Nie tym
razem.Tymrazemzrobito,copowinienbyłrobićtamtejnocy.
Tamtejnocy,zanim

– Zaprotestuj i odejdź – powiedział cicho. – Bo jak nie, to

zamknędrzwinaklucziprzelecęcięnatymstole.

Crissanne przygryzła wargę i skinęła głową. Zabrała rękę

zjegoramienia,poczymruszyładowyjścia.

Cholera jasna! Powinien nad sobą panować. Stracił Masona,

background image

aterazstraciCris.Idiota!

Crisjednakniewyszła.Zamiastnacisnąćklamkę,przekręciła

kluczwzamkuiodwróciwszysię,oparłaplecamiodrzwi.

–Niemamzamiaruprotestować.

Przestał myśleć. Myślenie w niczym nie pomagało;

przeciwnie, komplikowało życie, uświadamiało, jak niewielką

makontrolęnadczymkolwiek.

Podszedł do Crissanne, która obserwowała go uważnie.

Ponownie zacisnął ręce na jej talii, pochylił głowę i przytknął
ustadojejgładkiejdługiejszyi.

Pachniała oceanem i truskawkami. Skórę miała opaloną,

jedwabistą w dotyku. Chciał być dżentelmenem, nie spieszyć

się,aleczekałnaniącałeżycie.

Uniósłjąiprzywarłustamidojejwarg.Oplótłszygowpasie

nogami, Cris przyłożyła dłonie do jego twarzy. Ocierając się
oniego,gorącoodwzajemniałapocałunki.

Wsunął rękę pod sukienkę i zaczął gładzić chłodne udo; po

chwili odsunął na bok bieliznę i zacisnął rękę na pośladku.
Crissanne lekko zmieniła pozycję, oderwała usta od jego warg
iszepnęłacoś,czegoniezrozumiał.

Nie był w stanie się skupić na słowach. Myślał tylko

ojednym:musijąmieć.

Drugąrękąrozpiąłrozporekiuwolniłzbokserekpenisa.Cris

uchwyciłagoizaczęładelikatniepocieraćczubek.Oddychając
ciężko,zerwałzniejfigi.Wiedział,żepowiniencośpowiedzieć,

uświadomićjej,żedlaniegotocoświęcejniżzwykłyseks.Ale
niepotrafił.

Ponowniechwyciłjąwpasieipchnąłlekkowtył.Przylgnęła

plecami do ściany. Zaczął unosić jej sukienkę, kiedy nagle coś

sobieprzypomniał:

background image

–Psiakrew,niemamprezerwatywy.

–Nieszkodzi.Biorępigułkę.

Czubkiempalcaobrysowałjejbrodę.Criszadrżała.Pragnęła

go. Nie chciała zadowolić się półśrodkami; bała się, że druga

okazja może się nie nadarzyć. Poczuła, jak Ethan wsuwa udo
między jej nogi i zaciska ręce na jej pośladkach. Mrowie

przebiegłojejpoplecach.Zaczęłarozpinaćmukoszulę

Widząc pod spodem podkoszulek, zniecierpliwionym gestem

podciągnęła go do samej góry. Przygryzając wargę, wodziła

dłońmi po nagim torsie i brzuchu. Ciało miał twarde,
umięśnione.Czułaciepłobijącezjegopiersi.

Byłagotowa,niezamierzałabawićsięwjakieśgrywstępne.

Razidrugiprzeciągnęłarękąpoczłonku,poczymwsunęłago
między

swoje

nogi.

Czubkiem

potarła

łechtaczkę.

Przymknąwszy oczy, przygryzła wargę i skupiła się na
doznaniach. Nie, to jej nie wystarczyło. Chciała czuć go
wśrodku.Chciała,byjąsobąwypełnił.Już,teraz.

Przesunęła się i ustawiła tak, by członek znajdował się na

wprost pochwy. Ręce Ethana zacisnęły się mocniej na jej
biodrach. Przywierając ustami do jej szyi, posiadł ją jednym
ruchem. Crissanne zamruczała, następnie wbiła paznokcie

wbiodraEthana.

–Chryste,jakmidobrze–szepnął.
Skinęła głową. Przepełniała ją rozkosz; nie była w stanie

wydobyć z siebie słowa. Po chwili Ethan wysunął się i znów
wykonał pchnięcie. Uśmiechnęła się, poruszając biodrami, tak

bywszedłgłębiej,takbycałysięwniejzmieścił.

Wciąż ściskając ją za pośladki, wbijał się raz po raz. Czuła

zbliżającą się falę. Odrzuciła w tył głowę i ledwo zdążyła

background image

wymówić imię Ethana, kiedy wstrząsnął nią orgazm. Ethan

przyśpieszyłipochwilidołączyłdoniej.

Zamknęła oczy i oparła głowę o jego ramię. Gładził ją po

plecach.Obojeciężkooddychali.

Uświadomiła sobie, że dawno nie uprawiała seksu. Pewnie

dlatego

nie

chciała

go

puścić

i

dlatego

z

trudem

powstrzymywała się od płaczu. Długo była sama i samotna
Teraz, gdy Ethan ją obejmował, kiedy czuła go w środku,

zrozumiała,czegopragnie.

Ethana. Nie miało to związku ze śmiercią Masona, chodziło

konkretnie o tego mężczyznę, o to, do czego wcześniej sama
bałasięprzyznać.

Wysunąłsięzniej.
–Przepraszam,tostałosiętakspontanicznie.Nakońcuholu

jestłazienka.

–Ethan?

–Tak?
– Wszystko w porządku? – spytała, bo nie patrzył na nią.

Odkądprzeżylirozkosz,anirazuniespojrzałjejwoczy.

Obciągnął podkoszulek, podciągnął spodnie i je zapiął, po

czym przystąpił do zapinania koszuli. Crissanne zorientowała
się, że dla niego to był tylko seks, że musiał rozładować stres
inapięcie,abymócnormalniefunkcjonować.

–Co?Tak,oczywiście–odparł.
Jegogłosznówbrzmiałbezbarwnie.

W pierwszej chwili miała ochotę wyjść, ale pomyślała, że

wtedy znów będzie tak jak przez ostatnie trzy tygodnie: nie
będą rozmawiać, tylko się mijać. Więc zamiast do drzwi,
podeszła do niego, potykając się o leżące na podłodze figi.

Podniosławzrok,zanimEthanzdążyłprzybraćneutralnąminę.

background image

Nie,wcaleniebyłtakichłodnyiobojętny;tylkoudawał.

–Todobrze–rzekła.–Boprzeszkadzamitendystansmiędzy

nami. Kiedy przyjechałam do ciebie, Mason jeszcze żył. Byłam

na rozstaju dróg i sądziłam sądziłam, że wiem, czego chcę.

Śmierć Masona uzmysłowiła mi, że w każdej chwili może
nastąpićkoniec.Niktnamniezagwarantuje,żebędziemydługo

żyć. Mam dość czekania – Zamilkła i cofnęła się krok. – Nie
będędłużejczekać.Niechcętylkoprzyjaźnićsięztobą,Ethan.

Tobiechybateżzależynaczymświęcej?

Potarł ręką policzek i wreszcie na nią spojrzał. Zobaczyła

w jego oczach ból, nadzieję i wyrzuty sumienia. Tak, on też
pragnąłczegoświęcej.

– Wracajmy do domu – powiedział. – Do Cole’s Hill.

Iprzekonajmysię,oconamnaprawdęchodzi.

background image

ROZDZIAŁSIÓDMY

Najpierw jednak czekała ich uroczystość żałobna, której nie

mogli opuścić. Na razie Crissanne przeniosła się do sypialni
Ethana. Nie zajmowała dużo miejsce, ale wszędzie znajdował

ślady jej obecności. Akurat stał w przyległej do sypialni
przestronnejłazience.

Nawet nie musiał się zbytnio rozglądać, by widzieć

buteleczkęperfumorazpędzledomakijażu.Zzadrzwidobiegał
śpiew:lekkofałszując,Crisnuciła„ForWhatIt’sWorth”Liama
Gallaghera.

Ethan na moment zostawił krawat – wiązał pod szyją węzeł

windsorski – i oparł ręce o umywalkę. Utwór idealnie pasował
doMasona.„Będępierwszym,który”.

Tak,

Mason

zawsze

był

pierwszy.

Miał

porywczy

temperament, niczego nie owijał w bawełnę i był jedynym
człowiekiem,którypotrafiłgoprzejrzećnawylot.

Tak, niczego nie mógł przed nim ukryć. Na pierwszym roku

studiówzacząłłykaćróżneprochy,byzwalczyćsennośćiuczyć
siędopóźna.Potemłykałjeniepoto,bysięuczyć,aledlatego,

żesięuzależnił.

Masonnienabrałsięnajegotłumaczenia.Kiedyzobaczył,co

siędzieje,niepróbowałznimrozmawiaćaniprzekonywaćgo,
że głupio postępuje. Po prostu dał mu w zęby. On, Ethan,
odwinął się i rozkwasił mu nos. Mason puścił pięści w ruch.

Walczylizawzięcie,akiedypadlibezsił,Masonwyjaśniłmu,że
nigdy nie miał tego co on – troskliwych rodziców ani braci,

background image

którzy przyjeżdżają z wizytą. Jesteś szczęściarzem, powiedział,

więcprzestańniszczyćsobieżycie.

Tylkotyle.Iażtyle.

Mason więcej nie wrócił do tematu, a on odstawił środki

pobudzające. Nie było to łatwe, ale pamiętał zakrwawioną
twarz przyjaciela i zazdrość w jego głosie. Właśnie ona, ta

zazdrość,pomogłamuuporaćsięzproblemem.

–Brakujemiciebie,stary–szepnął,choćwcaleniezamierzał

nicmówić,inaglepoczuł,jakłzyściskajągozagardło.

Nie,niebędziepłakał.Dotejporysiętrzymałinadalbędzie

silny. Zwinął dłonie w pięści i tak mocno przycisnął je do
powiek,ażujrzałgwiazdyprzedoczami.

Czekał, oddychając przez nos, aż odzyska kontrolę. Kiedy to

się stało, opuścił ręce, zakasłał, po czym wrócił do wiązania
krawata.

Wybierał się na pogrzeb zarówno z uwagi na siebie, jak

i z uwagi na Crissanne. Zajmowała coraz ważniejsze miejsce
w jego sercu. Od lat był nią zauroczony. Miała śliczną buzię,
długie, zgrabne nogi, cudowny uśmiech oraz wspaniałe
poczuciehumoru,którymnierazgozaskakiwała.Aleterazmiał

okazjęjąnaprawdędobrzepoznać.

Ipowolisięwniejzakochiwał.Dawniejmarzyłodziewczynie,

do której wzdychał na odległość, a dziś darzył ją szczerym
głębokimuczuciem.

Była inna niż kobiety, jakie znał. I on też chciał być inny,

zmienićsiędlaniej,byćnajlepsząwersjąsamegosiebie.

Teoretycznie niczego mu nie brakowało: był synem

szanowanego ranczera, doskonałym prawnikiem, człowiekiem,
który nie zostawia za sobą złamanych niewieścich serc,

ponieważnigdynieangażujesięwpoważnezwiązki.

background image

Na dźwięk szmeru obrócił się. W drzwiach łazienki zobaczył

Cris z upiętymi włosami, ubraną w wąską czarną sukienkę
kończącą się tuż nad kolanem. W jej uszach połyskiwały

kolczyki z perłą, które – jak wiedział – dostała od Masona.

Towarzyszyłprzyjacielowiujubilera.

–Wszystkodobrze?–spytała,nieruszającsięzmiejsca.

–Tak.Dziśbędzieciężkidzień.
Skinęłagłową.

–Wiem,alemusimygopożegnać.Terazjużwiemy,żedonas

niewróci.

–Aliczyłaśnajegopowrót?Żesięzejdziecie?
Wzruszyłaramionami.

–Nieżesięzejdziemy,aleoczywiściesądziłam,żeprędzejczy

później na siebie wpadniemy. Przyjaźniliście się i gdybym
zostałaztobą

–Czyliprzyjechałaśdomnie,żebywzbudzićjegozazdrość?

– Nie! – zaprotestowała. – Nie myślałam wtedy o Masonie.

Myślałam o sobie, że zostałam sama i że jedyną osobą, na
którejmogępolegać,jesteśty.DlategoprzyjechałamdoCole’s
Hill.

Dokończyłwęzełpodszyją,poczym,obróciwszysiętyłemdo

Cris – nie dlatego, że się wstydził, ale żeby mieć chwilę
prywatności–rozpiąłpasekischowałkoszulęwspodnie.Chciał
wierzyć, że nie zdradził przyjaciela, kiedy pierwszy raz
pocałował Cris. Ani kiedy się kochali w jego biurze. A jednak

męczyłogopoczuciewiny.

Podskoczył,gdypołożyładłońnajegoplecach.
– Ethan, nie chciałabym, żebyś z mojego powodu miał

wyrzutysumienia.

–Niemam–skłamał,odwracającsięprzodem.

background image

Makijażzmieniłkształtjejoczu.

Czarnakonturówkanadałatwarzybardziejegzotycznywyraz,

ale spojrzenie pozostało takie jak dotąd: szczere, lekko

wystraszone.

Uroczystość żałobna miała miejsce w domu pogrzebowym

w Malibu. Crissanne była zdumiona, widząc tam całą rodzinę

Ethana.

Papa Caruthers z zatroskaną miną uściskał ją na powitanie.

NieopodalstalibraciaEthanazżonami.Dwojedziecisiedziało

cichowkącie,przeglądającksiążeczki.

Rudowłosa dziewczynka uczesana w kucyki miała na sobie

czarną sukienkę z wyhaftowanym na spódnicy konikiem.
Chłopczyk ubrany był w czarny garnitur i muszkę. Dzieci nie
mogły mieć więcej niż trzy lub cztery lata, ale były bardzo
grzeczneinajwyraźniejzsobązaprzyjaźnione.

– Nie gniewasz się, że zabraliśmy dzieci? – spytała Kinley

Caruthers,podchodząc,bysięprzywitać.

Crissanne znała z wyglądu wszystkie bratowe Ethana, bo

przysyłałjejzdjęciaześlubukażdegozbraci.Kinleybyłażoną
najstarszego, Nate’a. Podobno spędzili w Vegas namiętny
weekend, podczas którego poczęli dziecko, ale Nate dopiero

roktemudowiedziałsięoistnieniucórki.

–Ależskąd–odparłaCris.–Tomiło,żeprzyszliście.Adzieci

wyjątkowogrzeczniesięzachowują.

–OjciecBenitazmarłwzeszłymroku–oznajmiłaBianca,była

supermodelka, która poślubiła kierowcę Formuły 1. Po śmierci

męża w wypadku samolotowym wróciła w rodzinne strony. Po
jakimś czasie przyjaźń z Derekiem Caruthersem przekształciła

sięwmiłość.

background image

KobietauściskałaCrisserdecznie.

– To przykre, ale mały wie, jak należy zachowywać się na

pogrzebie.

Tak,tofaktycznieprzykre,pomyślałaCris.Nagłosspytała:

–Gdziesięzatrzymaliście?
–Narazienigdzie,dopieroprzylecieliśmy–odparłaKinley.–

AledzisiejsząnocspędzimyuHuntera.

– Czyli w ostatniej chwili zdecydowaliście się na przylot? –

Ethan nie wspominał, że jego rodzina zamierza uczestniczyć
wuroczystościżałobnej.

– Nate tak postanowił. On strasznie poważnie traktuje rolę

najstarszegobrata.

– Derek akurat kończył operację – wtrąciła Bianca. – Kiedy

dotarliśmynalotnisko,HunteriFerrinjużczekali.

W sali robiło się coraz tłoczniej. Crissanne rozpoznała

pracowników firmy produkcyjnej oraz ludzi, którzy pracowali

z Masonem przy poprzednich filmach. Przeprosiwszy rodzinę
Ethanaprzeszła,byzamienićznimiparęsłów.

Potem kierownik domu pogrzebowego odciągnął ją na bok

i spytał, czy chciałaby sama pobyć chwilę ze zmarłym, zanim

rozpocznąsięuroczystości.

Niebyłapewna,czytegochce.
W końcu skinęła potwierdzająco głową. Ruszyła za

kierownikiemdopokoju,którywystrojemprzypominałwnętrze
kościoła.Wmiejscu,gdziepowinnastaćtrumna,stałysztalugi

zezdjęciem.Przełknąwszyślinę,Crissannepodeszłabliżej.

Patrząc na twarz Masona pośród wieńców i wiązanek, nagle

poczułastrasznątęsknotę.

Wyciągnęłarękęipogładziłagopopoliczku.

Dokładnie pamiętała dzień, kiedy zrobiła Masonowi to

background image

zdjęcie. Pływali na katamaranie między Dana Point a Cataliną.

Mason chciał ją nauczyć żeglowania, ale słońce przygrzewało
i nie miała ochoty na naukę. Więc sam wszystko wykonywał,

aonasiedziałaiwodoodpornymaparatempstrykałazdjęcia.

Tego dnia po raz pierwszy zobaczyła, jak wygląda Mason,

który robi to, co kocha. Był w swoim żywiole, radosny

ibezgranicznieszczęśliwy.Chybawtedyuświadomiłasobie,że
onarywalizujezdzikąnaturąinigdyzniąniewygra.

Nagle drzwi otworzyły się. Zerknąwszy za siebie, ujrzała

Ethana.

–Mamnadzieję,żenieprzeszkadzam?
– Oczywiście, że nie. Pewnie też się chcesz pożegnać się

zMasonemnaosobności.

–Tak.Nielubiępublicznieokazywaćemocji.
– Wiem, tym się różniliście. Mason wściekał się, wspinał się

po skałach albo gdzieś leciał, żeby rozładować napięcie, a ty

siedziałeś spokojnie, rozważałeś za i przeciw i próbowałeś mu
przemówićdorozsądku.

Masonuśmiechnąłsiępodnosem.
–Nazywałmnieswojąsiatkąasekuracyjną.

–Słusznie–przytaknęłaCris.
O niej, gdy z nią zrywał, powiedział, że była jego szansą na

normalność.Tyleżenormalnośćniebyłamupisana.

– Zdziwiła mnie obecność twojej rodziny. To miło, że

przyjechalipożegnaćMasona.

–Znaligo.Pozatymwiedzą,żeprzydanamsięwsparcie.
Ztyłusalirozległosięchrząknięcie.
– Czy można już wpuścić resztę gości? – spytał kierownik

domupogrzebowego.

– Tak. Chciałbym zamienić słowo z pastorem, który będzie

background image

odprawiałnabożeństwo.

–Jesttam,nazapleczu.–Mężczyznawskazałzasiebie.
–Cris,mogęcięzostawićsamą?

–Oczywiście.

Kiedy Ethan się oddalił, kierownik otworzył drzwi i zaprosił

dośrodkaresztęgości.Jakopierwsiweszliczłonkowierodziny

Ethana. Cris zauważyła, że nie ma z nimi Bianki i Kinley;
przypuszczalniezostałynazewnątrzzdziećmi.Hunter,którego

wcześniejwidziałakilkarazy,podszedłdoniejiprzedstawiłjej
swojążonę.PotemzacząłwspominaćMasona,opowiadaćoich

wspólnychprzygodach.Crissłuchałagozwdzięcznością.

Już nie buntowała się, powoli godziła się z nieuchronnością

losu.

Słowa wypowiadane przez różnych żałobników, historie,

jakimi się dzielili, pomogły jej zrozumieć, że trzeba żyć pełną
parą,nieodkładaćniczegonapóźniej.

Obiecała sobie, że odtąd tak właśnie będzie. Koniec

zudawaniem,zukrywaniemuczućimyśli.

Dusił się. Miał wrażenie, jakby ściany sypialni się schodziły,

corazbardziejnaniegonapierały.

Zrzucił kołdrę i wstał z łóżka. Od paru godzin w domu

panowała cisza, wcześniej jednak, po południu i wieczorem,
kręciłosiętumnóstwoludzi.

WszyscysnuliwspomnieniaoMasonie.
Nie spodziewał się, że dzisiejsza uroczystość tak bardzo go

poruszy.Rozmawiałzwielomaosobami.Okazałosię,żeMason

wywarł ogromny wpływ na życie dziesiątek ludzi. Jakiś czas
temu sporządził testament: pieniądze miały trafić do fundacji

organizującejletnieobozywgórylubnadmorzedladzieciaków

background image

z ubogich rodzin. Sam często powtarzał, że wyjazd w góry,

kiedy miał czternaście lat, pomógł mu znaleźć drogę, którą
chciałpodążaćwżyciu.

Ethanpodniósłzpodłogiszortyiwciągnąłjenasiebie.Starał

siębyćcicho,bynikogonieobudzić;całarodzinazCole’sHill
tunocowała.

On i Crissanne spali w oddzielnych pokojach – uznał, że tak

będzie lepiej, ale oczywiście w środku nocy pożałował swojej

decyzji;brakowałomujejciepłegociała.

Otworzył drzwi na korytarz i przeszedł przez salon na

werandę.Niebobyłopogodneibezchmurne;miałwrażenie,że
wMalibugwiazdyświecąjaśniejniżwTeksasie.

Chwyciwszy butelkę Jacka Danielsa, skierował się na plażę.

Przez kilka tygodni, jakie minęły od wypadku, nie potrafił
pożegnaćsięzMasonem.Ażdodziś.

Skręcił ku nabrzeżnym skałom i ze zdumieniem spostrzegł

siedzącątampostać.Crissanne.

Zawahał się. Pewnie przyszła w tym samym celu co on. Nie

chciałjejprzeszkadzać.

Wiedział, że Cris potrzebuje ciszy, spokoju, przestrzeni

i starał się jej to zapewnić. Tamtego dnia w jego biurze oboje
byli spragnieni seksu, ale to była bardziej reakcja na śmierć
iucieczkaodbóluniżpożądanie.

Teraz było inaczej. Chciał, żeby ich ich bliskość wynikała

z pragnienia bycia razem, a nie była odskocznią czy plastrem

narany.

Zawróciłdodomu.
–Ethan,nieodchodź.
Był odpływ; piasek wciąż był wilgotny, ale woda nie

dochodziładoskał.

background image

–Niechciałemciprzeszkadzać.

– Nie przeszkadzasz. Po prostu patrzę w gwiazdy i gadam

zMasonem.

Usiadłwstosownejodległościiwskazałnabutelkę.

–Ajaprzyszedłemwznieśćzaniegotoast.
–Chętniesięprzyłączę.

Uniósłbutelkękuniebu.
–Zaprzyjaciół,którzyzawszebędążyćwnaszychsercach.–

Polałodrobinęwhiskynaziemię,dlaMasona,poczymwypiłłyk
ipodałbutelkęCris.

–Zażycienakrawędzi–powiedziała.
Podobnie jak on, polała trochę trunku na piasek, następnie

pociągnęłałykzbutelkiioddałająEthanowi.

Zamyślonyoparłsięnałokciu.Zdawałsobiesprawę,żeoboje

sięprzedczymśchowają.GdybyMasonniezginął,gdybywrócił
izobaczyłichrazem,przypuszczalnieniebyłbyzadowolony.

– Nie zamierzam cię przepraszać za to, co się między nami

dzieje–odezwałsiępochwili.

–Todobrze,wcalebymtegoniechciała.
–Mamwyrzutysumienia.

Zacisnęłarękęnajegokolanie.
– Niepotrzebnie. Wtedy, kiedy pocałowaliśmy się w Teksasie,

mnieiMasonaoddawnanicniełączyło.

Przechyliwszy głowę, przez chwilę bacznie go obserwowała.

Ciekawbył,cowidzi.

–Żałujesztego,cosięwydarzyło?–zapytała.
– Nie. Żałuję tylko, że nie miałem okazji porozmawiać o nas

zMasonem.Cieszęsię,żejesteśmyzsobą.

– A jesteśmy? Bo może mnie nie unikasz, ale na pewno

zachowujeszdystans.

background image

– Wiem, przepraszam. Słabo sobie z tym wszystkim radzę.

Zasługujesznawspaniałegofaceta,aja

–Nanicnienarzekam.

Nigdy nie brakowało mu słów ani argumentów, lecz przy

Crissanne czuł się jak student pierwszego roku prawa, który
potrafijedyniecytowaćto,coprzeczytałwpodręcznikach.

–Apowinnaś.
Przysunęła się bliżej i położyła głowę na jego ramieniu.

Przytuliłjąinagleucisk,któryczułwpiersi,zelżał.

– Wyprowadziłam się od Masona na początku sierpnia, ale

parą nie byliśmy właściwie od stycznia. Oszukiwałam się, że
jeszcze nic straconego, że jeszcze nam się uda, ale on ciągle

wyjeżdżał.Teżmamwyrzutysumienia–przyznałacicho.

–Zjakiegopowodu?
– Że może to przeze mnie wybierał coraz bardziej

niebezpiecznemiejsca,wktórychkręciłfilmy?

– Nie, Cris. Mason był uparty jak osioł. Nie robił nic, czego

niechciał.

Oświetleniblaskiemksiężycamisiedzielinaskałach,popijając

jackadanielsairozmawiającoswoimprzyjacielu.Pożegnaligo

wsposób,którydlanichmiałznaczenie,agdywkońcunastał
świt,obojeuznali,żeczaswracaćdodomu.

background image

ROZDZIAŁÓSMY

W Cole’s Hill życie płynęło spokojnie. Zbliżał się koniec

września,dniwciążbyłydługie.OdpowrotuzKaliforniiminęły
prawie dwa tygodnie. Rodzina Ethana wzięła Cris pod swoje

skrzydła, wszyscy się o nią troszczyli, robili, co mogli, aby się
dobrzeczuła.

W klubie golfowym Five Families organizowano „aukcję

kawalerów”. Jedną z organizatorek była Kinley, kiedy jednak
nabawiła się od córki zapalenia spojówek, Cris zgodziła się
przejąć jej obowiązki. Teraz mama i córka były już zdrowe,

Kinley wróciła do pracy, a Cris pomagała przy reklamie
wydarzenia.

Do

jej

zadań

należało

sfotografowanie

nieżonatych

mieszkańcówCole’sHill.Każdyznichbyłinny,alezauważyła,

że Teksańczyków łączy jedno: pewność siebie oraz poczucie
humoru.

Akuratrozstawiałasprzęt,kiedypojawiłasięBianca.
– Ilekroć tu jestem, przypomina mi się moje dzieciństwo –

oznajmiła,wskazującnaportretywiszącenaścianach.

Przez wiele lat Bianca pracowała jako modelka; teraz jej

zadaniem było wystylizowanie mężczyzn. Zdjęcia miały trafić
do broszury, która zostanie rozesłana do wszystkich domostw
wCole’sHill.

– Kim są ci ludzie? – spytała Cris. – Czytałam podpisy, no

ioczywiścierozpoznajęnazwiskoCaruthersitwoje,Velasquez,
aleresztanicminiemówi.

background image

– To członkowie pięciu rodzin, które założyły Cole’s Hill.

Facet po środku to Jacob Cole, od niego wzięła się nazwa
miasta. Kobieta obok to Benjamina Little, pasierbica Jacoba;

założyła pierwszą w mieście szkołę. Mój przodek, Javier

Velasquez, który osiadł tu przed przybyciem Jacoba, był
ranczerem. Obok Javiera wisi Tully Caruthers i jego siostra

Ethel. Dalej jest rodzina Abernathy’ów. Poznasz Wila, kiedy
przyjdziecizapozować.Aleostrzegam,lubiflirtować.Ostatnimi

z piątki są Grahamowie. Potomkowie Bonesa Grahama
przekształcili dawne gospodarstwo rolne w mikrobrowar. To

prawdziwirozpustnicy.

–Mówiszomnie,Bianco?–rozległsięmęskigłos.

Biancauśmiechnęłasięszeroko.
–Crissanne,przedstawiamciDiega,mojegobrata.Onakurat

jestniegroźny.

– Niegroźny? Oj, siostra, żaden facet nie chce, żeby tak go

określano.Jestemnajwiększymłobuzemwokolicy.

–Achtak?
–Tak,wdodatkubardzoprzystojnym.Niesądzisz?–zwrócił

siędoCris.

Cris

z

rozbawieniem

przysłuchiwała

się

ich

przekomarzaniom. O dziwo, nie czuła zazdrości. Zawsze
zazdrościła ludziom więzów rodzinnych, powoli jednak
zaczynała rozumieć, że równie cenna jest więź między
przyjaciółmi.

–Powiemci,kiedyzobaczętwojezdjęcie–odparła.–Aparat

zawszepokazujemiprawdęoczłowieku.

–BiednyDiego!–zawołałajegosiostra.
Wymierzył jej kuksańca w żebra, po czym odszedł parę

kroków

na

bok.

Diego

Velasquez

prowadził

jedną

background image

z największych stadnin zarodowych w Stanach. Cris usłyszała

otymodNate’a,któryzamówiłuniegoogierydokryciaswoich
klaczy.

–Ustawięświatłoimożemyzaczynać.

Na początku chciała robić modelom zdjęcia w ich miejscu

pracy, ale to by było trudne do skoordynowania, więc Bianca

poprosiłamężczyzn,byprzychodziliowyznaczonychporachdo
klubu.

PodkierunkiemCrislicealiścizlokalnegokółkaplastycznego

przygotowalikilkanaściepłócien,któremiałysłużyćzatło.

–Tojestdziełojednejztwoichkuzynek.Julii.
– Zdolna dziewczyna – przyznał Diego. – Jesteśmy z niej

szaleniedumni.

Potomkowie założycieli miasta zapuścili w Cole’s Hill

korzenie. Jak się Cris dowiedziała, niemal wszyscy mieszkańcy
wywodzilisięzjednegozpierwszychpięciurodów.

Diego był wdzięcznym obiektem do fotografowania. Miał

piękny uśmiech i znakomicie się prezentował w czarnym
stetsonie. Cały czas zabawiał Cris rozmową, a wychodząc,
mrugnąłdoniejporozumiewawczo.

Z każdą godziną coraz bardziej doceniała różnorodność

modeli.JednymzjejulubieńcówbyłwyluzowanyWilAbernathy.
Innym, który się wyróżniał, był Manu Bennett. Manu miał
znakomicieumięśnioneciałoipozowałbezkoszuli,chwalącsię
maoryskimi tatuażami, które pokrywały cały jego tors i plecy.

Wyglądał niesłychanie groźnie, ale kiedy zaczął opowiadać
obracieibratowej,wjegogłosiepojawiłasięnutaczułości.

Cris nie spieszyła się; chciała jak najlepiej uchwycić jego

osobowość.

– Jeszcze jeden – oznajmiła po piątej Bianca. – Potem krótka

background image

przerwanakolacjaikolejnarunda.

– Nie mogę się doczekać, aby obejrzeć materiał, który już

mamy.

–Jateż.

–Nodobra,ktoteraz?
–Ja–rozległsięmęskigłos.

Ethan. Miała dziesiątki jego zdjęć, ale tym razem chodziło

oaukcję,oto,abyjaknajwięcejkobietprzystąpiłodolicytacji.

Poczuła,jakzazdrośćściskajązaserce.

Nie chciała, aby Ethan spotykał się z kimkolwiek innym, ale

ich relacje wciąż były napięte. Dlatego postanowiła poszukać
własnego mieszkania. Oboje potrzebowali przestrzeni, aby

w spokoju przepracować śmierć Masona. Miała nadzieję, że
potemznówodnajdądrogędosiebie.

–Późniejmożemywyskoczyćnakolację.
–Zapraszaszmnienarandkę?–Obejrzałasięprzezramię.

Ethanwyszczerzyłzęby.
–Owszem,czemunie?

Mnóstwoczasuspędzałwbiurze.Wykonywałswojenormalne

obowiązki, a oprócz tego pochłaniały go sprawy związane ze
śmiercią Masona. Przyjaciel wyznaczył go na szefa swojej

fundacji. Fundacja jeszcze nie istniała, dopiero musiał ją
założyć.

Nocami źle sypiał, wiedząc, że przyszłość jego związku

z Crissanne zależy od niej. Czekał na jej decyzję, na jej ruch.
Zasypiając,pragnąłmiećjąkołosiebie,aleniechciałwywierać

naniąnacisku.

Od powrotu z Malibu ze wszystkim źle sobie radził. Znów

zamknął się w sobie, znów trzymał Cris na dystans, nie dzielił

background image

sięzniąswoimiprzemyśleniami.

A ona mieszkała u niego w domu, starała się przyzwyczaić

do życia w nowym miejscu i choć twierdziła, że czuje się

dobrze, wiedział, że potrzebuje czasu, aby ochłonąć po

trudnych przeżyciach. Wielokrotnie dostrzegał smutek na jej
twarzy.

–Comamrobić?
Biancawykonałaswojezadanie,piękniegowystylizowała,ale

pojejwyjściunatychmiastrozluźniłkrawatpodszyją.

–Stańtam,przedtłem.

Cris wskazała miejsce w rogu pod lampą. Popatrzyła

w obiektyw, po czym cofnęła się i odłożyła aparat. Ustawiła

modelaiponowniesięgnęłapoaparat.Zaczęłapstrykać.Ethan
posłuszniespełniałjejpolecenia,araczejstarałsięjespełniać,
ale chyba nie bardzo mu to wychodziło, bo znów przerwała
pracę.

–Odprężsię.
–Jestemodprężony–odparł.
Nie była to jednak prawda; czuł się niezręcznie, jak idiota.

Cris kazała mu skrzyżować ręce na piersi i emanować

pewnością siebie. A on miał wrażenie, że zachowuje się jak
głupek.

– Wydaje ci się. Widziałem cię bardziej zrelaksowanego

wsądzie,gdysprawęprowadziłnieprzychylnycisędzia.

–Kiedy?

–WLosAngeles.SędziaMcConnell.
– Boże, to było cztery lata temu! – Wahał się wtedy, czy nie

specjalizowaćsięwprawiekorporacyjnym,alewkońcusięnie
zdecydował.

–Wiem.Poszliśmypóźniejnakolację.Pamiętasz?

background image

Uśmiechnąłsiędowspomnień.

–JedliśmywjakimśMcDonaldsie.
– Zgadza się. Mason wyjechał na narty do Kanady, gdzie

przemieszczał się śmigłowcem ze szczytu na szczyt. A ty

powiedziałeś,żeprzecieżmożemywybraćsięgdzieśwedwoje.

Zauważył, że Cris znów robi zdjęcia. Okej. Lubił ją

obserwować przy pracy; całkiem się w niej zatracała. To było
tak,jakbystawałasięinnąosobą.

W pewnym momencie podeszła do niego, lekko przechyliła

mu brodę, po czym dalej fotografowała. Przyglądając się jej,

pojął,żeodkilkutygodnisamsiebieoszukuje.

Tłumaczył sobie, że to Cris potrzebuje czasu i przestrzeni,

lecz prawda była znacznie bardziej skomplikowana. Po prostu
bał się przyznać, jak ogromnie mu na niej zależy. Bo seks to
jedno,auczucietocoścałkieminnego.

I właśnie przerażało go to, co do niej czuł. Bo nie miał

pewności, co ona czuje i dlaczego do niego przyjechała. Może
nie chciała być sama, kiedy zaczął psuć się jej związek
zMasonem?

– Dobra, chyba zdołam coś wybrać – oznajmiła. – Ale serio,

nigdyniewidziałam,żebyśbyłtakspięty.

– Bo średnio mi się podoba pomysł aukcji. Inni faceci też

czująsiędziwnie,wiedząc,żemająbyćobiektemlicytacji.

– Moim zdaniem to wspaniały pomysł – sprzeciwiła się

Crissanne.–Wszyscywmiasteczkusąpodnieceni.–Podłączyła

aparatdokomputeraiwcisnęłakilkaklawiszy.

–Toco,idziemynakolację?
Uśmiechnęła się. Włosy miała związane w koński ogon,

szminkanajejwargachjużdawnosięstarła.

–Chętnie.Alemuszębyćzpowrotemosiódmejtrzydzieścina

background image

kolejnąsesję.

–Możemyzjeśćtutaj,wklubie–zaproponował.–Albowiesz

co? Dokończ to, co robisz, a ja zamówię kolację na wynos

ipokażęcimojeulubionemiejscepiknikowe.

– Świetnie – powiedziała skupiona na zdjęciach, które

przerzucałazaparatunakomputer.

Ethanzerknąłjejprzezramię.Naekraniewyglądałtak,jakby

pożerałCriswzrokiem,jakbyniemógłoderwaćodniejoczu.

–Icomyślisz?–spytała.
Niewiedział,coodpowiedzieć,atobyłodoniegoniepodobne.

–Niezłe,zważywszynamodela.
– Ech, głuptasie. – Pacnęła go żartobliwie w ramię. – Założę

się, że uzyskasz doskonałą cenę. O, spójrz na to zdjęcie. Jest
fantastyczne.Iniemówiętakdlatego,żesamajezrobiłam.Po
prostuudałomisięuchwycićesencjęEthanaCaruthersa.

–Acojestmojąesencją?

Przechyliłagłowę,kosmykwłosówopadłjejnatwarz.
– Szczerość, prawość oraz usta, na widok których kobieta

marzyospędzeniuztobądługiejinamiętnejnocy.

Pokrzyżuprzebiegłmudreszcz.

–Możetytowidzisz.InnizobacządziwakaCaruthersa.
–Dziwaka?
–Tego,którylubisięspierać–wyjaśnił.
Niepoznawałsamsiebie.Nigdynikomunieopowiadałotym,

jakodstajeodswoichbraciiresztyrodziny.

Crissannewzruszyłaramionami.
–TomójulubionyCaruthers.
Napięcie odpuściło, wyrzuty sumienia, jakie dręczyły go od

powrotudoTeksasu,rozpłynęłysię.Właśnietegopotrzebował:

być z Cris bez obciążającego poczucia winy. Cały czas bał się,

background image

żewywierananiąpresję,żezmuszajądoczegoś,nacoonanie

maochoty.

Alechybatakniebyło.

Kiedy szli po polu golfowym, Ethan zachowywał się inaczej

niż godzinę temu. Miała wrażenie, że odkąd zobaczył swoje
zdjęcia,stałsiędziwniemilczący.

Spośród dzisiejszych modeli największą frajdę sprawiło jej

fotografowaniewłaśniejego.Zprzyjemnościąsłuchałahistorii,
któreopowiadaliinni,izprzyjemnościąpatrzyłanaichtwarze,

aletoEthanbyłjejulubieńcem.

Od jakiegoś czasu szukała powodu – innego niż chęć bycia

bliskoEthana–żebyzostaćwCole’sHill.Terazmiałajużkilka
zleceń, między innymi przygotowanie kalendarza: wspomniała
przewodniczącej organizacji Córy Cole’s Hill, że można by
wtymceluwykorzystaćzdjęciakawalerów.Pomysłchwycił.

Jutro zamierzała wykonać kolejny ważny krok: z agentem od

nieruchomości obejrzeć domy. Skoro chciała tu zamieszkać,

powinnaznaleźćwłasnykąt,aniesiedziećEthanowinagłowie.

Prawdę rzekłszy, myślała o własnym domu, kiedy jeszcze

mieszkała z Masonem, kiedy stała wieczorami nad brzegiem
oceanu, czekając, aż Mason wróci z kolejnej wyprawy.

Uświadomiła sobie, że właściwie całe życie czekała na to, aby
ktośdałjejdom.

Czasnajwyższysamejotozadbać.
– Jesteś milcząca – zauważył Ethan, prowadząc ją po

schodkachdoaltanki.

Usiedlinaławce.
–MyślałamoCole’sHill.

–Toznaczy?

background image

– Lubię to miasteczko. Przyjechałam tutaj właściwie do

ciebie,potrzebowałampomocy.Niezastanawiałamsię,cobędę
robić. Wiedziałam, że mogę napisać długi artykuł o tym

miejscu, umieścić tekst na blogu, ale nie miałam konkretnych

planów.Czułamsięzagubiona.

–Nicdziwnego.Twójświatnaglerunął.

– Zawsze dążyłam do samodzielności. Kiedy teraz byliśmy

w Malibu, sporo myślałam o swoim dawnym życiu. Nie byłam

zależna od Masona, ale zawsze czekałam, żeby dał mi jakiś
sygnał.Beztegonieumiałampodjąćdecyzji.

EthanotworzyłkosziwręczyłCrisplastikowypojemnikoraz

sztućce.

– Będąc w związku, człowiek zwykle liczy się ze zdaniem

partnera–stwierdził.

– A ty byłeś? – Nigdy nie słyszała, by miał jakąś stałą

partnerkę.–Czybyłeśkiedykolwiekwpoważnymzwiązku?

– Nie. Zbyt wiele godzin spędzam w pracy i za często

wyjeżdżam.Tosięniesprawdzawrelacjachmęsko-damskich.

Nibynie,aletakwłaśniewyglądałojejżyciezMasonem.
– Masz rację – przyznała. – Nie wiem, dlaczego wcześniej

tego nie rozumiałam. Mason i ja oboje ciągle byliśmy
wrozjazdach.

– Trudno zbudować trwały związek, kiedy on i ona stale są

wdrodze.

– To prawda. Czy to jedyny powód, dlaczego z nikim się nie

związałeś?

–Doczegozmierzasz?–spytał.
– Do niczego. Po prostu ciekawa jestem, co cię pociąga

wkobietach.Nigdyotymnierozmawialiśmy.

–Jakmyślisz,dlaczego?

background image

– Może dlatego, że bardzo nie chciałam, abyś się w jakiejś

zakochał – odparła cicho Cris. Odłożywszy pojemnik, wstała
iodeszłaparękroków.

Pomyślał o tych wszystkich latach, kiedy widział ją

zMasonem.Jakczęstogryzłagowtedyzazdrość.

– Dlatego od powrotu z Malibu zachowujesz się z taką

rezerwą?

–Nie.–Potrząsnęłagłową.–Czekamnasygnał,najakiśznak

odciebie.Widzisz?Topowtarzającysięschemat.

– Ja nie chciałem wywierać nacisku – przyznał Ethan. –

Przyjechałaś do nowego miasta, nagle spadła na nas
wiadomość o wypadku Masona. Uznałem, że potrzebujesz

czasu

–Potrzebujęciebie–przerwałamu.
Zrobiło mu się gorąco. Do tej pory zachowywał się

poprawnie, jak przystało na dżentelmena. Przez ostanie dwa

tygodnie leżał w nocy w łóżku, cierpiąc, nie mogąc zasnąć,
nasłuchując najmniejszego szmeru za drzwiami, myśląc o Cris
i jej pragnąc. Marzył, by trzymać ją w ramionach i się z nią
kochać.

Powtarzałsobie,żeCrissannepotrzebujeczasuichciałgojej

dać. Ale czas kojarzył mu się z bezdenną otchłanią, a on był
człowiekiem niecierpliwym. Mason zawsze mu mówił, że
porywczość wydobywa z niego to, co najgorsze, więc teraz
starałsiękontrolować.Aledłużejniemógł.

Powoli zapadał zmierzch, pośród zieleni pojawiało się

oświetlenie ogrodowe. Ethan spoglądał tęsknie na Cris.
Czerwone zachodzące słońce i ciepłe wieczorne powietrze
podsycaływnimpożądanie.

Był zmęczony udawaniem, że mu się nie spieszy i że może

background image

czekaćwnieskończoność.Wstałzławkiiwyciągnąłrękę.Cris

podałamuswoją.

–Jestemzmęczonaudawaniem–szepnęła.

–Todobrze.

Zgarnął ją w ramiona i pocałował namiętnie, tak jak o tym

marzył, odkąd wyjechali z Kalifornii. Smakowała lepiej, niż

pamiętał. Powtarzał sobie w duchu: zwolnij, przecież się nie
pali,aleniebyłwstanie.

Pragnął jej tak bardzo i teraz, gdy trzymał ją w objęciach,

wiedział,żejużnigdyjejniepuści.

Były tysiące powodów, by się nie angażować. Chris miała

niedawno złamane serce, często zmieniała adres. On tu się

urodził,tumieszkalijegobliscy,onamożebędziechciałaruszyć
wświat.

Na razie jednak to nie miało znaczenia. Nic się nie liczyło

oprócztego,żetuliłjądosiebieicałowałbezwytchnienia.

background image

ROZDZIAŁDZIEWIĄTY

Otworzyła drzwi kluczem, który dostała od Ethana, i weszła

do domu. Bart i gosposia wyjechali na weekend, a Ethan
opuściłwcześniejklub,byudaćsiędoklienta,którywpakował

sięwjakieśkłopoty.

Poza cichym szumem klimatyzacji w domu panowała cisza.

Nagle, idąc do kuchni, Cris usłyszała brzęk szkła i siarczyste
przekleństwo–dobiegałozgabinetu.

Przystanęła,zastanawiającsię,czyzignorowaćhałas–nawet

niezdawałasobiesprawy,żeEthanjużwrócił–uznałajednak,

żeskończyłazuciekaniemichowaniemgłowywpiasek.Ciągle
się przenosiła, z Los Angeles do Cole’s Hill, z Cole’s Hill
zpowrotemdoLosAngeles,odMasonadoEthana

Basta. Więcej nigdzie nie jedzie, tu zapuści korzenie. Nie

mogła się doczekać spotkania z agentem od nieruchomości.
Widziała ogłoszenie o wynajmie powierzchni biurowej w starej
historycznej części miasta; mogłaby tam urządzić studio
fotograficzne.

Zapukała do drzwi gabinetu i nacisnęła klamkę. Ethan

siedział na dużej skórzanej sofie między dwoma regałami,
trzymając w ręce szklankę, chyba z whisky, a na kolanach
laptopa.

Drugaszklankależałanapodłodzeprzyścianie.
Uśmiechnąłsię,alespojrzeniemiałpoważne.Pochwiliskinął

zapraszająco.Crissannezdjęłabutyiprzeszłabosopopięknych
hiszpańskich płytkach. W gabinecie unosił się zapach książek,

background image

cygariwodykolońskiej.

Zbliżywszy się do sofy, zobaczyła, że Ethan ma na uchu

słuchawkę.

– Przepraszam. – Wcisnął przycisk na klawiaturze. – Mam

połączeniekonferencyjne.

–Słyszałam,jakprzeklinasz

Podniósłszklankędoust.
–Pracujęzidiotami.

Crissanne roześmiała się. Był jednym z najbardziej

opanowanych ludzi, jakich znała. I najmądrzejszych. Ale dziś

ztrudemhamowałwściekłość.

–Mogęjakośpomóc?

–Chybanie.–Wzruszyłramionami.
Skierowałasiędodrzwi,alewpołowiedrogiobejrzałasięza

siebie.Ethansiedziałlekkoprzygarbiony,smętniewpatrującsię
w ekran komputera. Sprawiał wrażenie człowieka bardzo

samotnego.

Nagleprzyszłojejdogłowy,żemożnauciekaćprzedświatem

czy troskami na wiele sposobów. Ethan uciekał, zamykając się
wsobie,izolującodludzi.

Zawróciła. Ściągnąwszy z fotela kaszmirową narzutę, rzuciła

ją na podłogę, po czym usiadła na niej i ścisnęła dłoń Ethana.
Odwzajemnił uścisk, a następnie wsunął rękę w jej włosy
irozplótłwarkocz.Włosyopadłyjejnaramiona.Uniosłatwarz
iutkwiławnimspojrzenie.

Wyłączył laptopa i czubkiem palca obrysował zarys jej

policzków.Pochwilipoczuła,jakpalecwolnowędrujewstronę
jejust.Dotknęłagolekkozębami.Ethanoblizałwargi.

Odkąd wyjechali z Kalifornii, czekała na jego ruch, potem

jednak uświadomiła sobie, że Ethan jest dżentelmenem i nie

background image

będzie „napastował” kobiety, której ofiarował gościnę.

Zastanawiałasię,cowtakiejsytuacjisamamożezrobić.

Na szczęście wszystko wskazywało na to, że teraz dokończą

to,cozaczęliwcześniejwaltance.

Chwyciła go za krawat i przyciągnęła do siebie. Uwielbiała

jego usta. Przez moment drażniła się z nim; całowała lekko,

niewinnie, podczas gdy marzyła o tym, by usiąść mu na
kolanach,wsunąćjęzykjaknajgłębiej

PragnęłaEthana,chciałasięznimkochać,wiedziałajednak,

żeonwciążmyślioMasonie,żezmagasięzbólemiwyrzutami

sumienia.Będąctakbliskoiniemogącznimbyć,czułasięjak
dziecko,którepatrzyprzezszybęnawymarzonysmakołyk.

Oparłagłowęnajegoudach.Ethanwyprostowałsię,poczym

zaczął

bawić

się

jej

włosami.

Widząc

wybrzuszenie

w spodniach, Crissanne położyła na nim rękę. Chryste, jak
straszniegopragnęła!

Wreszcie zrozumiała, co oznacza dziwne kłucie, które

dokuczało jej od powrotu z Malibu. To tęsknota za czymś, co
znajdowało się w jej zasięgu. Wystarczyło wyciągnąć rękę
Przesunęła palcem po rozporku. Wybrzuszenie w spodniach

jeszczebardziejsiępowiększyło.

Ethan zmienił pozycję, rozchylił nogi. Wcisnęła się pomiędzy

jego uda i pociągnęła zamek. Znalazła bokserki. Dotarłszy do
rozcięcia, wsunęła do środka palce. Po chwili cofnęła dłoń
iodpięłaguziknadrozporkiem.Uniósłszybiodra,Ethanuwolnił

przyrodzeniezespodni.

Pieściła go językiem i wargami. Po minucie czy dwóch,

pocierając kciukiem jej dolną wargę, Ethan odchylił jej głowę.
Ich oczy się spotkały. Niewiele się namyślając, wyjął z ucha

słuchawkęiwciągnąłCrisnakolana.

background image

Oparłszyłokcieojegoramiona,przytknęłaustadojegowarg.

Odwzajemnił pocałunek. Zaczęła o niego się ocierać. Mrucząc
coś, Ethan zacisnął ręce na jej pośladkach. Przyciskał ją do

siebie, a jednocześnie napierał na nią członkiem. Przerwała

pocałunek i zaczęła zdejmować majtki. Złapał ją, zanim spadła
napodłogę.

–Rozbierajsię,kobieto–rozkazał,wstając.
Tak, tego potrzebowała. Posłusznie ściągnęła sukienkę

i cisnęła ją w kąt. Ręce Ethana powędrowały do jej piersi.
Następnie zdjęła majtki. Była naga. Ethan wciąż miał na sobie

koszulęikrawat.Spodnieopadłymudokostek.

Przyłożyłaręcedojegotwarzy,wspięłasięnapalceizaczęła

całować go tak, jakby miało nie być jutra. Ethan chwycił ją za
biodra, po czym przeniósł na koniec pokoju i posadził na
mahoniowymbiurku.

Sutki jej stwardniały, piersi stały się nabrzmiałe. Pokrył

pocałunkamijejszyję,obojczykiruszyłwdół.Zacisnąłzębyna
prawymsutku,lewypochwyciłmiędzypalce.

Pochwilidotarłdojejpodbrzusza.Jednąrękąwciążugniatał

lewy sutek, drugą rozchylił uda. Gdy poczuła jego język,

zamknęłaoczyirozkoszowałasiędoznaniem.

–Podobacisię?–spytał,nieodrywającustodjejciała.
– Mmm, nie przestawaj – szepnęła, z trudem rozpoznając

własnygłos.

–Niezamierzam.

Przeszyłjądreszcz,jeden,drugiipochwilipoczułazbliżający

sięorgazm.Przycisnęłaudadogłowykochankaiprzytrzymując
sięjegowłosów,wyszeptałajegoimię.

Ethan oswobodził twarz i powoli powędrował do góry,

zostawiając ślady języka na jej brzuchu i piersiach. W końcu

background image

dotarł do ust. Cris opuściła rękę. Gdy znalazła członek,

delikatnie przyciągnęła go, tak by znalazł się przy wejściu do
pochwy.

Ethan nie czekał na dalszą zachętę, Cris oplotła go w pasie

nogami.Ruchymiałcorazszybsze,corazmocniejsze.Czuła,że
za moment znów ją zaleje fala rozkoszy Nie pomyliła się.

Wciążdrżałanacałymciele,kiedyEthanwykonałkilkasilnych
pchnięćidołączyłdoniej,wymawiającjejimię.

Objęłagozaszyję,aleniebyłwstanieustać;tulącją,osunął

się na podłogę i pociągnął ją za sobą. Nadal byli złączeni.

Przymknąwszy powieki, Crissanne przycisnęła głowę do jego
piersi.

Gładziłjąpoplecach,dopókiichoddechysięnieuspokoiły,po

czym wstał i przeniósł ją z gabinetu do sypialni. Przez całą
drogęposchodachżadneznichsięnieodezwało.

Wzięli prysznic, następnie położyli się do łóżka. Obróciwszy

się na bok, Crissanne wpatrywała się w Ethana takim

wzrokiem,jakbyszukaławjegotwarzyodpowiedzi,którątylko
onznał.

–Dziękuję–szepnął.
Powiedział to, by powstrzymać ją przed analizą ich Ich

czegoś.Nieumiałtegonazwać.

–Niedziękuj.Niezamierzamdalejudawać,żenicsięmiędzy

naminiedzieje.–Podparłasięnałokciu.–Kiedyprzyjechałam
tuporozstaniuzMasonem,toniedlatego,żeniemiałamdokąd
jechać. Miałam, ale było mi smutno, czułam się samotna

ichciałambyćzjedynymczłowiekiem,który

Urwała,ajemuskoczyłociśnienie.Znałsiebie.Zdawałsobie

sprawę, że jeśli wpuści Cris do swojego serca, to już nigdy jej

background image

stamtąd nie wypuści. Bez względu na to, co mówiła, wiedział,

że nie myśli teraz logicznie. Niedawno zakończyła trwający
ponaddziesięćlatzwiązek,zarazpotemdowiedziałasię,żejej

facet zginął w wypadku, przed chwilą z Ethanem uprawiała

seks

Tylko wariat albo kłamca mógłby uwierzyć, że coś dobrego

ztegowyniknie.

–Ethan?

–Tak?
–Atycomyślisz?

Czekała na odpowiedź, potrzebowała jej. Wiedział, że

powiniencośpowiedzieć,aleco?

Od dawna marzył o tym, aby mieć ją w łóżku, w ramionach,

leczniemógłjejtegowyjawić.

Nieuważałsięzatchórza.Robiłrzeczy,któreinniuznawaliza

odważne, ale w obecnej sytuacji coś go powstrzymywało. Bał

się,żejeśliwyznaCrissanneprawdę,aonagoodtrącitonikt
muniepomoże.

Mason nie żyje. A spośród rodzeństwa to właśnie on, Ethan,

uchodziłzawzórrozsądku.Zatego,któryzewszystkimpotrafi

sięuporać.

Teraz bracia się ustatkowali, pozakładali rodziny nie może

unichszukaćpocieszenia.

Ruszgłową.Wymyślcoś!
–Ethan

–Crissanne
–Przestań,błagam.Chcęwiedzieć,coczujesz.
–Niewiem,coczuję–przyznał.–Iniepróbujęsięwymigać

ododpowiedzi.Przyjaźnimysięodlatiniechcę,abycokolwiek

zniszczyłonasząprzyjaźń.

background image

Crissanne usiadła i przyciągnąwszy kołdrę, zakryła piersi.

Szkoda,pomyślał,mającwpamięci,jakpiękniewyglądałanago
wgabinecienadole.

Psiakrew! Znów się podniecił, a ona chciała rozmawiać

ouczuciach.

Nie, nie da rady. Pragnął jej. Podobało mu się, że mieszkają

razem.Narazietomusiwystarczyć.

Szarpnąłzarógkołdry.Uniosłapytającobrwi.

–Niemogęsięskupić,kiedyjesteśnaga.
–Wiem.Dlategosięzakryłam.Chcęporozmawiać.

–Jużporozmawialiśmy.–Przyciągnąłjądosiebie.
– Ethan – W jej głosie pobrzmiewała nuta tęsknoty

iniepewności.

– Nie chcę cię puścić – powiedział, przytulając twarz do jej

szyi.

–Naprawdę?

–Tak.–PopatrzyłCriswoczy.–Czytocinaraziewystarczy?
–Tak.–Przytuliłasię.–Narazie.
Położył się na wznak, wciągając ją na siebie. Kiedy zacisnął

ręce na jej policzkach, dojrzała w jego oczach smutek,

pożądanieiczułość.

Czyżbyrównieżmiłość?
–Och,Ethan
Nic nie powiedział; rozwarł językiem jej usta i zaczął ją

namiętniecałować.Wysunąwszykołdręspomiędzyichciał,Cris

usiadłananim,oparładłonienajegotorsie,agdywyczuła,że
członekznajdujesięnawprostujściadopochwy,powolisięna
niego opuściła. Nie odrywali od siebie wzroku. Ethan
obejmowałjąwtalii,aonaunosiłasięiopadała.Zwolniła,gdy

Ethanemwstrząsnąłorgazm.Sekundępóźniejjąteżzalałafala

background image

orgazmu.

Tozamało,pomyślała.Czułaniedosyt.Alenarazietylkotyle

Ethan gotów był jej dać: rozkosz fizyczną. I na razie to jej

musiałowystarczyć.

Kiedy ich oddechy się unormowały, Ethan przekręcił się na

bok. Cris zamknęła oczy i szybko zasnęła, on zaś trzymał ją

mocnowramionachidługoczekał,ażzmorzygosen.

ChciałjaknajlepiejdlaCrissanne.Chciał,byuśmiechzawsze

rozjaśniał jej twarz. Jeśli będzie szczęśliwa w jego ramionach,
gotów jest tulić ją nieprzerwanie. Jeśli będzie chciała odejść,

puściją,mimożebędziecierpiał.

Dziśnależaładoniego.Leżaławjegołóżku,wjegoobjęciach

iniezamierzałmarnowaćaniminuty.

Jakżepustebyłojegożyciebezniej!
Wciągutychkilkutygodni,jakiespędzilirazemwCole’sHill,

stała się dla niego kimś najważniejszym. Kimś, kogo

potrzebowałbardziejniżpowietrza.

background image

ROZDZIAŁDZIESIĄTY

Kiedy rano się obudziła, Ethana już nie było. Uświadomiła

sobie, że wciąż nie udało im się porozmawiać o sprawach
naprawdęważnych.Uwielbiałasięznimkochać,alezeswojego

związku z Masonem wyniosła jedną lekcję: bycie parą nie
polegawyłącznienaseksie.

Zerknęłanastoliknocnyispostrzegłakartkę.
Notak,Ethanwolałręczniepisaneliścikizamiastesemesów.

Byłototrochęstaroświeckie,alebardzodoEthanapasowało.

Przetarłszyoczy,sięgnęłapokartkę.

Crissanne, żałuję, że nie mogłem z tobą zostać. Kusiło mnie,

żeby zadzwonić do biura i powiedzieć, że jestem chory, ale
muszędziśranozdobyćzeznanieświadka.

MoistarzyzapraszająnasnakolacjędoRockin’C.Będziecała

rodzina.Maszochotęsięwybrać?Zadzwoń.E.

Crisoparłasięowezgłowie.

–Icoteraz?–zapytałasamąsiebie.
Wiedziała,żesięzgodzi.UwielbiałaEthananietylkozuwagi

na fantastyczny seks. Również dlatego, że miał cudowną
rodzinę. Podobało jej się, że wszyscy się o siebie troszczą
i gdziekolwiek się Ethan ruszy, to zawsze wpada na któregoś

z braci. Ale najlepsze było, że ją Caruthersowie też traktowali
jakczłonkarodziny.

Wychowywała się w rodzinach zastępczych, nigdy nie miała

background image

własnej.Inieprzypuszczała,żeznajdziejąwCole’sHill.

Tobyłowspaniałe,aleiryzykowne.JeżelizwiązekzEthanem

okaże się nietrwały, będzie musiała wyjechać. Cole’s Hill było

jego miastem, jego miejscem na ziemi, a Caruthersowie jego

rodziną.

Powinna o tym pamiętać bez względu na to, jak serdecznie

siędoniejodnosili.

–Cholera!

Wstała z łóżka i poczłapała na koniec holu do swej sypialni,

by wziąć prysznic i przygotować się do dzisiejszego dnia.

Wcześniej była umówiona w sprawie zdjęć, które wczoraj
zrobiła,apóźniejmiałaspotkaniezagentemodnieruchomości,

któryobiecałpokazaćjejlokalnastudiofotograficzne.

Ubrała się i przysiadła na łóżku, żeby jeszcze raz przejrzeć

zdjęcia,aleoczywiścieskupiłasięgłównienazdjęciachEthana.
Byłspięty,kiedyprzyszedłnasesję,alepotemsięodprężył

Wyciągnęłarękęipogładziłaekranlaptopa.
Wiedziała, że musi postępować bardzo ostrożnie, by nie

zniszczyć tego związku. Serce zakłuło ją na myśl, że mogłaby
zranićEthanaalbonigdywięcejgoniewidzieć.

Wysłałamuesemesa,żechętniewybierzesięznimnakolację

do rodziców. Przy okazji wspomniała, że ma zamiar obejrzeć
przestrzeńbiurową,któranadawałabysięnastudio.

Odpisał,żejestzajęty,alejeślionapotrzebujedrugiejopinii,

tospróbujesięnachwilęwyrwaćzpracy.

Czy potrzebowała? Nie, ale miło byłoby zobaczyć się

zEthanem.

Przesłała mu adres oraz godzinę, po czym schowała telefon

dotorebkiiruszyławdrogę.

Kiedy dotarła na pierwsze spotkanie, zdziwiła się, widząc

background image

w sali mniej więcej piętnaście kobiet. Nie spodziewała się

takiegotłumu.

–Crissanne,chodźdonas!–Biancapomachaładoniej.

Obok siedziała matka Ethana oraz Kinley. Odetchnąwszy

z ulgą na widok znajomych twarzy, Cris skierowała się w ich
stronę.

–Zaklepałyśmycimiejsce–powiedziałaKinley.
–Dzięki.Niemiałampojęcia,żetubędzietyleosób.

– Za pierwszym razem też byłam zaskoczona. Mój szef, Jacs,

uznał, że powinnam wystawić na aukcję swoją umiejętność

organizowaniaprzyjęć.Kiedyweszłamizobaczyłatewszystkie
twarze,chciałamuciekać.

–Myślałam,żewiększośćżyciaspędziłaśwCole’sHill.–Cris

zmarszczyła czoło. Ethan mówił jej, że kiedy Kinley dorastała,
jej ojciec był zarządcą na Rockin’C, a mama prowadziła dom
uVelasquezów.

– Dobrze myślałaś, ale potomkinie Pięciu Rodzin cały czas

mnieonieśmielają.

Crissanne roześmiała się. Nie wyobrażała sobie, aby

ktokolwiek mógł onieśmielić Kinley. Dziewczynę dosłownie

roznosiła energia; była jedną z najlepszych organizatorek
przyjęć weselnych w kraju, a do zeszłego roku sama
wychowywałacóreczkę.

–Akurat!
– Słowo honoru. Patrzą na mnie, jakbym wciąż nosiła ciuchy

poBiance.

–Natobielepiejleżałyniżnamnie–wtrąciłaBianca.
– Nieprawda. Ale kochana jesteś, że tak mówisz. Zawsze

poprawiaszmihumor.

–Odtegomasięprzyjaciół.Aha,mojamamapewniepóźniej

background image

tuzajrzy.Naraziesiedziwpracy,chybaczekająawans.

Crissanne zdała sobie sprawę, że jej zdenerwowanie znikło

jakrękąodjął.Dziewczynystarałysięwłączyćjąwrozmowę.

– Kochanie, przyjdziesz wieczorem na kolację? – spytała

matkaEthana,obdarzającjąciepłymuśmiechem.

–Tak,dziękujęzazaproszenie.

– Cała przyjemność po naszej stronie. Powiedz, jak ci się

podoba w Cole’s Hill? Bianca ciągle powtarza, że mieszkamy

w najszybciej rozwijającym się miasteczku w Stanach, ale
Cole’sHilltowiochawporównaniuzLosAngeles.

–Uwielbiamtutejszyspokój,tenpowolnyrytmżycia
– Fantastycznie. A mój syn jeszcze nie doprowadził cię do

szewskiejpasji?

– Skądże znowu! – zaprotestowała Cris. Jeszcze nie

doprowadził,ale

Chciała czuć się tu jak u siebie, jak w domu, lecz czegoś jej

brakowało.Iniebyłapewna,czyjatowina:jejczyEthana.

Większość dnia spędził w biurze, usiłując skupić się na

sprawachklientów,anienaCrissanne.Niebyłotołatwe.

Ale wieczorem, jadąc do Rockin’C, nie miał żadnych

dystrakcji w postaci pracy. Próbował ratować się, słuchając

lokalnejstacjizmuzykącountry.Tyleżesłowapiosenekczęsto
wywoływaływnimdziwnątęsknotę.

KiedyBladeSheltonśpiewałożonie,którawybierałaimiona

dla dzieci, podczas gdy on dla psów, Ethan pomyślał sobie, że
chciałby, aby w jego świecie wszystko też było takie proste.

Niestetyniebyło.

Pragnął Crissanne. W najśmielszych marzeniach – a marzył

otymodwielulat–niepodejrzewał,żesekszniąmożebyćtak

background image

rewelacyjny.

Jednak coś go powstrzymywało. W głębi duszy zawsze

wiedział, że jeśli kiedykolwiek zejdą się, stworzą idealny

związek. Więc nie rozumiał, przed czym ucieka; dlaczego

milczy, zmienia temat lub – jak wczoraj – zaczyna ją pieścić
icałować,byodwrócićjejuwagęodrozmowy.

Kiedy patrzył na związki ludzi w swoim otoczeniu, wszyscy

wydawali się szczęśliwi. Ojciec był typowym małomównym

kowbojem, prawdziwym mrukiem, a jednak potrafił rozweselić
żonę.Ethanpamiętał,jakwdzieciństwieleżałwłóżku,aprzez

otwarte okno sypialni dochodziły z werandy ciche głosy
rodziców.

OnniemiałtakswobodnejnaturalnejwięzizCris.Toznaczy

czasem miał, a czasem czuł tak wielkie podniecenie na jej
widok, że Po prostu wymyślił sobie, że jeśli będą się często
kochać, to może Cris do tego przywyknie. I może to jej

wystarczy.

Przeklinającpodnosem,zjechałnapobocze.
Strach.Zwyczajniewświeciesiębał.
Zawsze wystrzegał się rzeczy, które mogły go zaboleć lub

zranić. Wiedza i umiejętność dyskusji pozwalały mu unikać
stresu.AlejeślichodzioCris,wciążmiałzbytmałodanych,aby
wiedzieć,naczymstoi.

Ktoś zatrąbił. Zerknąwszy w lusterko, Ethan zobaczył

furgonetkę z logo Rockin’C, która zatrzymała się za nim na

poboczu.

– Niech to będzie Marcus – szepnął, mając nadzieję ujrzeć

byłego zarządcę, który po przebytym w zeszłym roku zawale
jeszczeniewróciłdopracynaranczo.

AlezfurgonetkiwysiadłNate.

background image

Ethanopuściłszybę.

– Co, zabaweczka, którą nazywasz samochodem, w końcu

wyzionęładucha?–Natenigdyniebyłwstaniepojąć,żeEthan

stawianapięknoiszybkość,zamiastnasolidnośćisiłę.

– Musiałem odebrać telefon, a nie lubię prowadzić,

rozmawiając–skłamałEthan.

–Ta,jasne.Cosiędzieje?
–Nic.Dlaczegociągletorobisz?Kwestionujeszmojesłowa?

–Nicniekwestionuję,alesamwiesz,żetuniemazasięgu.
Psiakrew!

–Punktdlaciebie.–Ethanoparłczołonakierownicy.Zawsze

potrafił wybrnąć z niezręcznej sytuacji, a przez Crissanne

straciłrefleks.

–Cocijest?Dobrzesięczujesz?–zaniepokoiłsięNate.
– Tak. – Ethan wysiadł z auta. – Jestem palant, jeśli chodzi

okobiety.

Wreszcie to z siebie wydusił. Od czegoś trzeba zacząć, na

przykładodprzyznaniasiędowłasnychwad.

– To jest nas dwóch – pocieszył go brat. – Wiesz, skąd się

wziąłem na tej drodze? Kinley powiedziała, żebym zszedł jej

zoczu,zanimmnieudusi.

Ethanuśmiechnąłsię.
–Wysiękłócicietylkopoto,żebysięgodzić.
–Czasami–przyznałNate.–Aletymrazemnaprawdęsięna

mniezdenerwowała.Związekwymagasporopracy.

–Serio?Patrzącnawas,wydajesię,żetotakiełatwe.
– Bo mama nauczyła nas, żebyśmy publicznie nie prali

brudów. Dlatego wybyłem z domu na przejażdżkę, a Kinley
szykuje z Penny kolację. Oboje musimy ochłonąć, inaczej przy

wszystkichzaczniemysobieskakaćdooczu.

background image

–Ocowamposzło?

–Marzymisiędrugiedziecko–odparłNate.–Niebyłomnie

przyKinley,kiedyPennysięrodziła.Zresztąuważam,żelepiej,

jakmiędzydziećminiemazbytdużejróżnicywieku.

Przez pierwsze trzy lata Kinley sama wychowywała Penny.

OnaiNatestracilizsobąkontakt.Natenawetniewiedział,że

macórkę.

–AKinleywolipoczekać?Mówiładlaczego?

– Chce zobaczyć, jak będziemy w trójkę funkcjonować. Ja to

rozumiem.Byłemplayboyem,prawdziwymdupkiem.Zmieniłem

się, ale mam wrażenie, że ona nadal widzi we mnie dawnego
Nate’aimścisięzato,cojejkiedyśpowiedziałem.

Ethanpoklepałbratapoplecach.
– Ona cię kocha. Może wcale nie chodzi o ciebie, ale o nią.

Możesamachcepoczućsiępewniejwwaszymzwiązku.

Natewybuchnąłśmiechem.

– Dokładnie to samo powiedział Derek. Cholera, mam aż tak

wielkieego?

– Czasami – odparł Ethan i nagle uświadomił sobie, że

rozmowa ze starszym bratem bardzo mu pomogła. – Gadałeś

otymzDerekiem?

– Z Hunterem też. Tak między nami, Ferrin jest w ciąży;

zamierzają to dzisiaj ogłosić. To właśnie sprawiło, że zacząłem
myślećodrugimdziecku.

–Kiedynadejdzieodpowiedniczas,wszystkosięsamoułoży–

powiedziałEthan,bardziejdosiebieniżdoNate’a.

– Wiem, ale tak wiele przegapiłam Dlatego się tak

niecierpliwię,niechcęstracićanichwiliwięcej.

–Rozumiem.MamtakzCrissanne.

Nate powiódł wzrokiem po bezkresnym horyzoncie, po czym

background image

ponownieutkwiłspojrzeniewbracie.

– Nie zamierzam się do niczego wtrącać, ale czy nie

powinieneśtrochępoczekać?

–Nie.

–Wszyscypodejrzewaliśmy,żeczujeszcośdoCris,aletobyła

dziewczynaMasona.

– Rzucił ją. Tuż zanim wyjechał do Peru. Tyle lat siedziałem

cicho,żebyonimoglibyćszczęśliwiico?

–Nieosądzamcię.Poprostuchciałemsięupewnić,żewiesz,

corobisz.Mamaprosiła,żebymnicniemówił.Żejakbędziesz

gotów,tosamnampowiesz.

–Miałarację.

Jadąc za bratem do domu rodziców, Ethan czuł, jak ogarnia

gospokój.

Mętlikwgłowiepowolisięprzejaśniał.

Ferrin Caruthers uczyła na Uniwersytecie Teksańskim.

Śliczna córka słynnego trenera futbolu poślubiła rozrabiakę

Huntera. Mieli wielkie wesele zorganizowane przez Kinley,
która specjalnie w tym celu przyjechała do Cole’s Hill.
Transmisja ze ślubu i wesela była oglądana przez miliony
telewidzów. Zatem nic dziwnego, że Crissanne trochę się

obawiałaspotkaniazFerrin,aletaokazałasięfajną,normalną
osobą.

Była mniej ekstrawertyczna od Kinley i Bianki, ale tak samo

jakonenalegała,żeCrismusinależećdoichgrupy.Crissanne
nieśmiało zauważyła, że ona i Ethan nie są że są sama nie

wiedziała,kimsądlasiebie.BardzoEthanalubiła.Kiedyrazem
zbratemwszedłnataraszadomemrodziców,odrazupoczuła

mrowienienaplecach.

background image

Łączyłaichsilnawięź,aleopartagłównienaseksie.Wsumie

niewiele z sobą rozmawiali, właściwie nigdy tak na poważnie.
Oboje mieli problemy z kwestią zaufania. Ethan – dlatego, że

widział, jak ludzie, posługując się kruczkami prawnymi,

wymigują się od różnych kar, płatności i zobowiązań. Ona –
zpowodulicznychdomówzastępczych,wktórychdorastała.

Ale Ethanowi ufała. Nie przyjechałaby do Teksasu po

zerwaniuzMasonem,gdybytakniebyło.Terazjednaktargały

niąwątpliwości.

Czy jej uczucie do niego było prawdziwe, czy też traktowała

Ethanajakkołoratunkowe?

Ajeślitak,tocowtedy?

Od początku wiedziała, że nie będzie łatwo. Darzyła go

sympatią,atasympatiacorazbardziejprzypominałamiłość.To
znaczy ona, Cris, nie do końca była pewna, czym jest miłość
iniemiałakogootozapytać.

Zastanawiała się, czy nie poruszyć tematu z bratowymi

Ethana,aleniebardzowiedziałajak.Nawetgdybyudzieliłyjej
dobrych rad, przypuszczalnie nie umiałaby się do nich
zastosować.Różniłasięodkobiet,któreznałyswoichrodziców

i wychowywały się w domach, o jakich ona mogła jedynie
marzyć.

Wiele lat spędziła ukryta za aparatem, rejestrując ważne

chwilewżyciuinnychludzi.Chwilzeswojegożycianigdzienie
zapisywała.

Odstawiła na stolik kieliszek z margaritą. Bała się, że się

upije na smutno, a tego nie chciała. Nikt nie wygląda dobrze
zgrymasemnatwarzy,ajejprzecieżzależało,abywywrzećjak
najlepszewrażenienarodzinieEthana.

Gospodarze

rozpalili

grill.

Ethan

z

braćmi,

ojcem

background image

iQuintenem,tatąKinley,któryprzedlatybyłzarządcąrancza,

pilnowali mięsa. Benito z Penny bawili się w basenie pod
czujnymokiemPippy,młodejbrytyjskiejniani.

Do kolacji zasiedli przy dużym okrągłym stole pod pergolą.

Crissanne dostała miejsce naprzeciwko Ethana. Kiedy ich
spojrzenia się spotkały, zrozumiała, że musi mu powiedzieć

kilkaważnychrzeczy,alerodzinnakolacjaniebyłanajlepsząku
temuokazją.

Międzyinnymichciałagopoinformować,żepodpisałaumowę

na wynajem dawnego sklepu w centrum miasteczka; na dole

zamierzałaurządzićstudio,anapiętrzemieszkanie.Ethanowi–
wbrewtemu,comówił–niestetynieudałosięwyrwaćzpracy.

Zależałojej,abydowiedziałsięowszystkimodniej,anieod

swojej matki, która towarzyszyła jej podczas podpisywania
umowy.

–Kochani,chcęwamcośogłosić.–Hunterodsunąłkrzesłood

stołu,wstałipodniósłkieliszek.

–Ty?–spytałazprzekąsemFerrin.
– My – poprawił się, przyciągając żonę do siebie. – My

chcemycośogłosić.

Kiedy stali objęci, spoglądając sobie czule w oczy, Crissanne

uświadomiłasobie,żeonateżtegopragnie:żebyEthanpatrzył
na nią właśnie w ten sposób. Jakby była całym jego światem.
Jakbynicpozaniąsięnieliczyło.

Ale była dzieckiem niebudzącym zainteresowania kolejnych

rodziców adopcyjnych i kobietą, której dziesięcioletni związek
rozpadłsięwpył.Dlategoniewierzyła,żezasługujenato,aby
ktoś patrzył na nią z taką miłością i pożądaniem. Zwłaszcza
Ethan.

Zawszepodejrzewała,żemusiępodoba,terazwiedziałatona

background image

pewno,ale

–Ferrinijaspodziewamysiędziecka.
Rozległy się okrzyki radości. Wszyscy wznieśli kieliszki, by

wypić zdrowie przyszłych rodziców. Crissanne razem z resztą

towarzystwa uściskała Ferrin i Huntera, ale kiedy poproszono
ją, by zrobiła zdjęcie całej rodzinie, zdała sobie sprawę, że

jednak nie należy do ich grona. Znów poczuła się ktoś, kto
zaglądaprzezszybędoobcegodomu.

Starającsięotymniemyśleć,udałasiędosalonupoaparat.

Ilekroć

patrzyła

przez

obiektyw,

odzyskiwała

spokój

irównowagępsychiczną.

– Dobra, już czas – oznajmił papa Caruthers, kiedy odłożyła

aparat.

Mężczyźnijęknęlicicho,patrząc,jakgłowarodzinymęczysię

ztelefonem.

– Niech mi któryś pokaże, jak z tego ustrojstwa puszcza się

muzykę.

Natezabrałojcukomórkę.Pochwilipowietrzewypełniłniski

głosWaylonaJenningsaśpiewającego„GoodHeartedWoman”.

– Przygotuj się – szepnęła Ferrin. – To rodzinna pieśń

Caruthersów.

I faktycznie, do Waylona dołączył papa, a po nim Hunter;

wkrótce śpiewało pięciu mężczyzn. Podchodzili kolejno do
swoichpartnerekizapraszalijedotańca.

Kiedy Ethan wyciągnął do niej rękę, Cris przestała czuć się

samotna; przez moment ona też miała kogoś bliskiego, kogoś
swojego.

background image

ROZDZIAŁJEDENASTY

Wcaleniezamierzałtylepić,ilewypiłaniprosićCrissannedo

tańca przed północą, ale jeśli chodzi o Cris, to nic nie szło
zgodnie z jego planem. Nadal tańczyli, teraz do melodii „This

Town” Nialla Horana. O ile poprzednie utwory nieszczególnie
go ruszały, to przy piosence Horana zrozumiał, czego tak

naprawdęchce.

–Dlaczegotakdziwniemisięprzyglądasz?–spytałaCris.
– Bo mam odpowiedź na pytanie, które od wielu dni nie

dawałomispokoju.

–Czyli?
–Żezależyminatobie.–WciążtrzymającCriswobjęciach,

skierowałsięwstronęogrodu,którybyłdumąmatki.

Ścieżkę oświetlały rozmieszczone co dwa metry lampy.

W powietrzu unosił się zapach jaśminu i róż. Ethan wziął
głębokioddechipopatrzyłnaupstrzonegwiazdaminiebo.Miał
wrażenie,jakbymusięwgłowieprzejaśniło.

Jakbywreszcieodkryłprawdę,którejwcześniejbałsięnawet

szukać.

–Mnienatobieteż–powiedziałaCris.
Prowadził ją do ławki przy fontannie w głębi ogrodu. Im

bardziej oddalali się od domu, tym słabiej docierały do nich
odgłosyprzyjęcia.

– Nie udało mi się wyskoczyć z pracy. Przepraszam; miałem

nadzieje, że dam radę, ale wyszło, jak wyszło. – Chciał mieć
czyste konto, zanim poczyni swoje ważne wyznanie, zanim

background image

wyjawiCrisprawdę.

Wcześniej coś go powstrzymywało, lecz nie mógł dłużej

zwlekać.

– Zawsze mi się wydawało, że wiodę zwyczajne życie bez

większychpokusipowodówdostrachu.Aleprzytobie

–Coprzymnie?

–Nachodząmniewątpliwości.Toznaczywiem,żeciępragnę.

Ostatnie sześć tygodni nie przypuszczałem, że będzie nam

takdobrzerazem.

– Ja też nie Ethan, muszę z tobą o czymś porozmawiać.

Uważam, że trudno jest spojrzeć z dystansu na nasz związek,
kiedyciągleprzebywamyrazem.

Doczegoonazmierza?Czyzapóźnozrozumiał,czegochce?
Usiedli na ławce. Przez moment w milczeniu przyglądał się

roślinomikwiatom,którychwiększośćzamknęłasięnanoc.

– Moi rodzice przenieśli się tutaj, z dużego domu do tego

mniejszego,trochęponadtrzylatatemu.Właśniewtedymama
założyłaogródek.

Crissannezmarszczyłaczoło.
– Wcześniej jako żona ranczera miała pełne ręce roboty.

Razem z gosposią gotowała posiłki dla pracowników, odwoziła
nasdoszkoły,udzielałasięwmiasteczku.Dopierokiedyojciec
przeszedł na emeryturę i zamieszkali tutaj, odnalazła sens
życia.

–Cieszęsię,aledlaczegomiotymopowiadasz?

– Ja nigdy go nie szukałem – kontynuował Ethan. – Jestem

starszym partnerem w firmie, myślałem, że to wystarczy. Nie
wiedziałem, o co mamie chodzi. Zrozumiałem dopiero wtedy,
kiedypojawiłaśsięwmoimdomu.

Crissanneutkwiławnimspojrzenie.Niebyłpewien,cowidzi

background image

wjejoczach.Nadzieję?

– Wiem, że to za szybko. Nie chodziliśmy na randki, nie

robiliśmy tych wszystkich rzeczy, które robią ludzie, kiedy się

poznają. Ale nie wyobrażam sobie swojego życia, przyszłości,

bezciebie.

–Ethan

– Nic nie mów. Po prostu chcę, żebyś wiedziała, co czuję.

Wiem, że nie czujesz tego samego. – Rozumiał to. Niedawno

zakończyła związek, zaraz potem Mason zginął. Wyjechała
zKalifornii,zamieszkaławTeksasie

– Mylisz się, chyba czuję – szepnęła, ściskając jego rękę. –

Muszęcijednakcośpowiedzieć,zanimktośmnieubiegnie.

–Co?–spytałzdezorientowany.Całkiemsiępogubił.
–Podpisałamumowęnawynajemlokalu.Naparterzeurządzę

studiofotograficzne,anapiętrzemieszkanie.Przeniosęsiętam
wtenweekend.

Czy dobrze rozumiał? Cris ma zamiar wyprowadzić się od

niego?

–Aledlaczego?Przecieżumniejestmnóstwomiejsca.
– To prawda, i dobrze się u ciebie czuję, właściwie jak

usiebie,aleniewiem,czynaprawdęjestemusiebie.Czyto,co
mówię,masens?

–Nie.Lubię,jakmieszkaszumnie.
– Ja też, ale ciebie lubię bardziej. Boję się. Dajesz mi coś,

czego nigdy nie miałam. Coś, o czym zawsze marzyłam. Coś,

co–urwała.

–Co?
–Dom.
Wszystko było jasne. Potrzebowała oddechu, przestrzeni, by

nabraćpewności.Żebyuniknąćpomyłki.

background image

–Chceszżyćnawłasnąrękę?

–Nie,ztobą.Alewolałabymzacząćodpoczątku,umawiaćsię

narandki,jaknormalniludzie.

Niewiedział,cotozmieni,aleniezamierzałsiękłócić.Może

zwyczajniewświeciechciałasięprzekonać,jaktojestpolegać
wyłącznie na sobie. Przez wiele lat mieszkała pod jednym

dachem z Masonem i to nie wzmocniło ich relacji, nie
zapobiegłorozpadowizwiązku.

Chociaż nie podobała mu się myśl o jej wyprowadzce,

postanowiłzachowaćsięwspaniałomyślnie.

–Okej,pomogęcisięprzenieść.
–Dziękuję.

Jak obiecał, tak zrobił. Nawet poprosił swoją dekoratorkę

wnętrz,abydoradziłajejzwyboremmebli.

Zaraz po przeprowadzce Crissanne poleciała do Nowego

Jorku

na

spotkanie

z

przedstawicielem

firmy,

która

proponowała jej współpracę. Wyjeżdżając z Cole’s Hill,

zostawiła w mieszkaniu bałagan. Zamierzała posprzątać po
powrocie, przejrzeć zawartość nierozpakowanych kartonów,
pozbyć się niepotrzebnych rzeczy. Wszystkim jednak zajął się
Ethan.

Przyjechał po nią na lotnisko. Kiedy otworzyła drzwi

mieszkania, stanęła jak wryta. Okazało się, że dekoratorka
urządziławnętrzedokładnietak,jakwcześniejustaliły.

– I co? – spytał Ethan, wnosząc do środka pudło

zfotografiami,któreodrozstaniazMasonemtrzymałauniego

wgarażu.

–Fantastycznie!Wogólesiętegoniespodziewałam.

Weszła

do

salonu

pachnącego

oceanem

i

słońcem;

background image

podejrzewała,żezapachytozasługaelektrycznychodświeżaczy

powietrza. Mieszkanie było otwartą przestrzenią pozbawioną
ścian

działowych,

jedynie

łazienka

stanowiła

osobne

pomieszczenie.

Strefę

sypialną

od

dziennej

odgradzał

specjalnie zamówiony parawan, a strefę dzienną od kuchni
wykonanaprzezBartawyspazpięknymblatem.Wmieszkaniu

byłydrewnianepodłogiorazdużenowoczesneokna.

Całość przypadła jej do gustu. Jako fotograf miała świetne

oko, wyrobiony smak, wiedziała, co pasuje do czego, a to było
jejpierwszemieszkanie.Jejpierwszyprawdziwydom.

Wciąż

nieco

oszołomiona,

rozglądała

się

wokół

zzaciekawieniem.

–Dziękuję.
– Ja tylko pilnowałem, żeby było zgodnie z twoimi

wskazówkami–odrzekłEthan.–Fajniewyszło.

– Tak. Nie byłam pewna, do czego wrócę. Spodziewałam się

zastać taki sam bałagan, jaki zostawiłam. A tu taka cudna
niespodzianka.

– Ellen była pod wrażeniem twoich sugestii i wyborów.

Powiedziała nawet, że jeśli kiedykolwiek znudzi ci się praca

fotografa,chętniezatrudnicięwswojejfirmiedekoratorskiej.

Crispokręciłagłową.
– Nie nadawałabym się. Co innego własne mieszkanie, a co

innegocudze.

–Gdziepostawićtopudło?

– Gdziekolwiek. Muszę się zastanowić, które zdjęcia chcę

powiesić.

– Dobra, to ty się zastanawiaj, a ja przyniosę rzeczy

kuchenne. Aha, Bart obiecał, że wpadnie później, żeby

dokończyćwyspę.

background image

– Spisał się znakomicie – powiedziała Cris. – Na początku,

znając jego historię, miałam pewne wahania, ale nie wzięłam
poduwagęEthanowejmagii.

– Ethanowej magii? – Zmrużył oczy. – Chyba wolę nie pytać,

cototakiego.

– Wydobywasz z ludzi ich najlepsze cechy. Do nikogo się

z góry nie uprzedzasz, po prostu każdego przyjmujesz takim,
jakimjest.Torzadkidar.

Zauważyła,żesięzaczerwienił,cobyłourocze.
I nagle uświadomiła sobie, jak bardzo będzie jej brakowało

ich codziennego kontaktu. Ale ten dystans dobrze im zrobi.
Chciała być pewna swoich uczuć, przekonać się, że chodzi jej

konkretnieoEthana,anieojegodomiwspaniałąrodzinę.

Właściwiebyłapewnanadziewięćdziesiątdziewięćprocent
–Cojatamwiem?Jestemskromnymprawnikiem.
–Jesteśdobrymczłowiekiem.

Wzruszywszy ramionami, Ethan skierował się ku drzwiom,

a Crissanne przycupnęła obok pudła ze zdjęciami. Uniosła
pokrywkę.

Pierwsze zdjęcie, które wyjęła, przedstawiało Masona

z Ethanem w czasach studenckich. Siedzieli na trawniku i się
kłócili. Byli tak zaaferowani, że zdążyła im zrobić całą serię
zdjęć,zanimjąspostrzegli.

Oparła zdjęcie o stolik i sięgnęła po następne. W ciągu

ostatnichlatkilkakrotniebyłanominowanadoróżnychnagród.

Nagrodzone zdjęcia i dyplomy zamierzała wyeksponować
wstudionadole.

Alejeszczeniewiedziała,gdziepowiesizdjęciaprywatne.
–Pamiętamtendzień.–ZaplecamiusłyszałagłosEthana.

Popatrzyłanazdjęcieoparteonogęstolika.

background image

–Ocosięwtedyspieraliście?

Ethanpodniósłzdjęciezpodłogi.
–Ociebie.

–Co?Dlaczego?

– Uważałem, że Mason jest samolubem. Że namawia cię do

zajęcia się fotografią podróżniczą dlatego, że to jemu pasuje,

anietobie.

Crissanne zmarszczyła czoło. Oczywiście Ethan miał rację,

aleczykiedykolwiekniemiał?Naprzestrzenilatstalesięoto
zMasonemkłóciła.Masonowipodobałosię,żeonalatanasesje

plenerowe,żepodróżujetylesamocoon.

Dlaczegotobyłodlaniegoważne?Żeby,jaktwierdził,żadne

znichnietkwiłosamowdomu.

Teraz jednak podejrzewała, że chodziło o coś innego,

a mianowicie żeby jedno za bardzo nie przyzwyczajało się do
obecnościdrugiego.

–Lubięto,corobię–oznajmiła.
– Naprawdę? A mnie się wydaje, że podoba ci się pomysł

własnego studia. – Na moment zamilkł. – Fajnie, że się tu
zadomowiłaś.

Crissanne zamyśliła się. Powód jej przyjazdu do Teksasu był

bardziej skomplikowany, niż chciała się do tego przyznać. Ale
powódpozostaniawTeksasiebyłjeden:Ethan.

Po południu zjawili się – z prezentami na nowe mieszkanie

iofertąpomocy–rodziceEthana,DerekzBiancąorazHunter
zFerrin.

Ethan, odkąd mu powiedziała o wyprowadzce, przeżywał

dziesiątki różnych emocji, ale teraz, widząc ją szczęśliwą,

musiał przyznać jej rację: podjęła słuszną decyzję. Słuszną dla

background image

siebieisłusznądlaniego.

Nigdy nie wypowiadał się źle o Masonie, nigdy go nie

krytykował. Gdyby wciąż byli razem, Mason z Cris, dalej by

milczał. Teraz też nie chciał źle mówić o zmarłym przyjacielu,

ale nie ulegało wątpliwości, że Mason w dużym stopniu był
egoistą.Zawszenajważniejszebyłyjegopotrzebyipragnienia.

Jedno ich łączyło: obaj potrafili spojrzeć z dystansu na świat

izobaczyćdrogę,którąchcielipodążać.

OilejednakdziśEthanchciałiśćprzezżyciezCrisuboku,to

Mason,pókiżył,wolałwędrowaćwpojedynkę,tylkonieumiał

uwolnićsięodpartnerki.

Kiedy Cris pojawiła się w Cole’s Hill, Ethan był przekonany,

że przyjechała na kilka dni. Pokłóciła się z Masonem, ale
wkrótce się pogodzą. Teraz wiedział, że nie wróciłaby do
Masona. Oczywiście nie mógł mieć stuprocentowej pewności,
ale

– Masz chwilę, Ethan? – spytał Hunter, kiedy wszyscy

szykowaliwkuchnikanapkinalunch.

–Jasne,ocochodzi?
–Chciałbymztobąpogadaćnaosobności.

– Możecie zejść na dół – zaoferowała z uśmiechem Cris. –

Niktwamniebędzieprzeszkadzał.

– O, świetnie. – Ethan ruszył do jeszcze nie urządzonego

studia.

– Przepraszam, że ci głowę zawracam – zaczął Hunter – ale

Ferrin i ja wracamy wieczorem do College Station, a chciałem
omówić tę sprawę osobiście. Nie wiem, co zrobić, żeby
zabezpieczyć Ferrin na wypadek, gdyby coś mi się stało.
W zeszłym roku, po naszym ślubie, spisałem testament; Ferrin

jestgłównymspadkobiercą.Alechciałbymcoświęcej

background image

Ethan zajmował się prawno-finansowymi sprawami rodziny,

zarównofirmowymi,jakiprywatnymi.

–Przecieżwszystkojestustaloneipodpisane.Wrazietwojej

śmierci Ferrin dostaje przypadające ci w udziale akcje.

Założyłemteżfunduszpowierniczydlatwojegodziecka;będzie
mogło z niego skorzystać po ukończeniu osiemnastu lat. Masz

jakiśinnypomysł?

– Sam nie wiem. Nie zastanawiałem się nad tym, dopóki

Ferrin nie wspomniała, ile lat miał Mason w chwili śmierci.
Człowieknieznadniaanigodziny.

–Toprawda–przyznałEthan.
Przez następną godzinę omówił z bratem kwestie związane

zrozwojemfirmyizapewniłgo,żewrazieczegojegonajbliżsi
będązabezpieczenifinansowodokońcażycia.

– Ostatnie lata byłem tak skoncentrowany na przeszłości, na

oczyszczaniunazwiska,żetrochędziwniesięterazczuję.Nigdy

niesądziłem,żezwiążęsięzFerrinibędziemymiećdziecko

– Wiem. Zasługujesz na to, żeby być szczęśliwy i zrobię

wszystko,abyśonicniemusiałsięmartwić–obiecałEthan.

–Dzięki,stary.Ajaktwojesprawy?Jesteścierazem,tyiCris?

Lubięją,atobiedobrzerobijejtowarzystwo.

–Toznaczy?
– Na przykład tamtego wieczoru u rodziców tańczyłeś z nią,

zamiastżłopaćpiwoalbowszczynaćbójkęzktórymśzeswoich
ukochanychbraci.–Hunterwyszczerzyłzęby.

– Zależy mi na niej, ale Ona chyba jest na rozstaju dróg. –

Ethan przyłapał się na tym, że próbuje wyjaśnić bratu coś,
czegosamniedokońcarozumie.

Starał się iść Cris na rękę, dać jej to, czego potrzebowała

inieprosićonicwzamian.Zawszesądził,żebędącdziewczyną

background image

Masona, Crissanne znajduje się poza jego, Ethana, zasięgiem,

że jest zakazanym owocem, a gdy wreszcie mógł ją legalnie
wziąćwramiona,tojakdureńpozwoliłsięjejznichwymknąć.

–Najakimrozstaju?

Wziął głęboki oddech i wreszcie powiedział to, co mu nie

dawało mu spokoju. Że między nim a Cris stoi Mason.

Nieważne,żezerwali.Poprostuonzawszebędziemiałwyrzuty
sumienia,żesypiazdziewczynąswojegoprzyjaciela.

–MiędzymnąaMasonem–odparł.
– Czyś ty oszalał? Psychicznie ona dawno się od niego

uwolniła.Toonjejniepuszczał.

AkuratwtoEthanniewierzył.Przecieżnietrwałabytylelat

wzwiązku,gdybyniekochałaMasona.

– Może, nie wiem. W każdym razie chcemy zacząć od

początku,umawiaćsięnarandkiiterzeczy.

–Ha!

–Ha?
– Lubisz mieć wszystko pod kontrolą, ale miłości nie da się

zaplanować.

–Niepowiedziałem,żejąkocham.

–Niemusiałeś.KiedyCrissięuśmiecha,twojeoczylśnią.
Ethanzamyśliłsię.Niezdawałsobieztegosprawy.
–Ale
– Nie protestuj. Ja najlepiej wiem, co miłość potrafi

z człowiekiem zrobić. Lecz jedno ci powiem: to wspaniałe

uczucie. Ferrin wniosła w moje życie coś, o czym nigdy nie
marzyłem i myślę, że jeśli jej pozwolisz, Cris ciebie również
uszczęśliwi.

Nie wiedząc, jak zareagować na słowa brata, Ethan

umiejętniezmieniłtemat.

background image

Ale później, kiedy goście pożegnali się, a na miejscu zostali

tylko on i Cris, uświadomił sobie, że Hunter ma rację: chyba
naprawdęsięzakochał.

background image

ROZDZIAŁDWUNASTY

Ethan pomógł jej posprzątać, po czym wrócił do domu.

Iwtedyzrozumiała,dlaczegotakdługobyłazMasonem,mimo
żeichzwiązekdawnosięwypalił.Bonielubiłabyćsama.Teraz

byłausiebie,alenieważne,żetoonawybrałamebleiżetobyło
jej królestwo. Po prostu czuła się jak w dzieciństwie, kiedy

przenosiła się z jednego domu do drugiego i w każdym
przydzielanojejmałypokoik,któryodtądnależałdoniej.

Miała mieszkanie, na które składała się przestrzeń i pustka.

Miała mieszkanie, ale znów była sama. Pragnęła zapełnić

pustkę wokół siebie, najlepiej kimś, komu mogłaby zaufać
izkimmogłabyzałożyćrodzinę.

Chciała,żebytymczłowiekiembyłEthan.
Sięgnęłapotelefonizaczęłapisaćesemesa.Naglezawahała

się. Skąd może wiedzieć, co naprawdę do niego czuje, skoro
ciąglesięnanimwspiera?

Podniosłasięzfotelaiprzeszładolaptopa,którystałwczęści

kuchennej. Może lepiej przejrzy do końca zdjęcia z zeszłego
tygodnia?

Twarze mieszkańców Cole’s Hill stawały się coraz bardziej

znajome. Podczas spotkań z kobietami, sesji fotograficznych
zmężczyznamiorazrozmówzludźmiwparkupoznawałażycie
tubylców. W Los Angeles każdy był obcy, tu każdy był jej
sąsiadem.

Chciałazapuścićkorzenie.Całeżyciemarzyłaotym,bymieć

własnydom.Wierzyła,żetennimbędzie.

background image

Słysząc pukanie, wstała od stołu. Na ekranie laptopa zostało

powiększonezdjęcieEthana.

Wyjrzałaprzezjudaszaiwstrzymałaoddech.

Tobyłon.

–Nocześć–powiedziała,otwierającdrzwi.
–Cześć.–Wrękutrzymałlekkooszronionąbutelkę.–Wiem,

że to twój pierwszy wieczór w nowym mieszkaniu, ale
pomyślałemsobie,żemoglibyśmywypićpokieliszkuszampana

ipogadać.

Skinęłazapraszającogłową.

– Nawet zamierzałam wysłać ci esemesa, ale zrobiło mi się

głupio.Przecieżchciałamsięwyprowadzić,więcniepowinnam

teraznarzekać.

Ethanwszedłdośrodka.
–Mamcośdlaciebie.
Postawiłbutelkęnakuchennymstoleirzuciłokiemnaekran

laptopa.

–Tonaaukcję–wyjaśniłapośpiesznieCris.
Sięgnął bez słowa po ściereczkę i przystąpił do otwierania

butelki.

–Niejesteściekawaprezentu?
– Jestem. – Usiadła i przysunęła do siebie pudełko z logo

„NeimanMarcus”.–Jużtyledlamniezrobiłeś,żenaprawdęnie
musiałeśminickupować.

–Alechciałem.

Wystrzeliłkorek.Ethanstanąłpodrugiejstroniestołu.
–Otwórz.
Otworzyła.Wśrodkuznajdowałysiędwiepozłacanekieliszki

doszampanazjejwygrawerowanymimieniem.Wpatrywałasię

w nie, wiedząc, że powinna podziękować, lecz nie potrafiąc

background image

wydobyćgłosu.

Etna dał jej wyjątkowy prezent, coś, na co sama by nie

wpadła. Mimo swoich trzydziestu lat nie miała ani jednej

rzeczy,którąchciałabykiedyśprzekazaćswoimdzieciom.

Z Masonem żyła tak, jak on lubił: w teraźniejszości.

Wdzieciństwiemieszkaławobcychdomach,gdzienicniebyło

jej własnością. Chociaż nie miała stary aparat, kodak
brownie, który kupiła w antykwariacie przed wyjazdem na

studia.

–Ethan

– Czekałem rano na przesyłkę, ale nadeszła dopiero przed

chwilą.Uznałem,żetoasttrzebawznieśćwnowychkieliszkach.

–Ochtak,koniecznie!
Umył je i wytarł do sucha, Cris tymczasem zabawiała go

rozmowąnatematzbliżającejsięaukcjikawalerów.

–Podobnowpoprzednichlatachniebrałeśwtymudziału?

– To prawda, zwykle w tym czasie wyjeżdżam na urlop.

Wpłacamjakiśdatekiniemuszęmizdrzyćsięnascenie.

–Awtymrokupostanowiłeśsiępomizdrzyc?
Potrząsnąłgłową.

– Też miałem zaplanowany wyjazd, ale został odwołany. –

PlanowałwyjazdzMasonem.

– Myślisz, że Mason zawsze będzie nam towarzyszył?

Wmyślach,wsercu?–spytałapodłużejchwiliCrissanne.

Ethanściągnąłbrwi.

– Tak sądzę – odparł, napełniając kieliszki. – Zbyt długo go

znaliśmy,żebyonimzapomnieć.

Nie ulegało to wątpliwości, ale jego ciągła obecność

sprawiała,żeobojeniepotrafilisięodprężyć,poprostucieszyć

sobą i życiem. Na pewno istniało jakieś wyjście z tej sytuacji,

background image

alebyładziśzabardzozmęczona,abyszukaćrozwiązania.

–Zatwojenowemieszkanie–rzekłEthan,unosząckieliszek–

izanowystartwCole’sHill.

–Zaprzyjaźń.

–Chciałbymbyćdlaciebiekimświęcejniżprzyjacielem.
Onarównieżtegopragnęła,ale

–Muszębyćpewnaswoichuczuć,Ethan.Niechciałabymcię

skrzywdzić. Zawsze marzyłam o tym, żeby mieszkać w takim

miejscuimiećtakąrodzinęjaktwoja.

Odstawił kieliszek, obszedł stół, po czym obrócił Cris twarzą

dosiebie.

– A ja zawsze marzyłem o kimś takim jak ty. Ale mam czas.

Poczekam,ażzrozumiesz,żejesteśmysobiepisani.

Postanowiliobejrzećfilmzsuperbohaterami,któryjednaknie

wciągnął Ethana. Ilekroć Cris sięgała po popcorn do miski,
którą trzymał na kolanach, jego ciało podrywało się do życia.
Pragnąłjej,alewiedział,żeskorosięodniegowyprowadziła,to

znaczy,żepotrzebujeczasudonamysłu.

–Powinienemiść–powiedział,kiedypojawiłysięnapisy.
–Zostańjeszcze–poprosiła,spoglądającnaniegobłagalnie.
–Alewiesz,jaktosięskończy?Napewnochcesz?

– Wiem tylko, że cię pragnę. – Wsunęła ręce w jego włosy. –

Wyprowadzkaniczegopodtymwzględemniezmieniła.

Przeszył go dreszcz. Crissanne usiadła mu na kolanach

i przytknęła usta do jego warg. Uwielbiał ją pieścić, wodzić
dłońmipojejskórze.

Zachwycała

go

i

pociągała

naturalność

Cris,

brak

jakiejkolwiek sztuczności czy fałszu w jej zachowaniu. Różnili

się; ona była odważna, nie bała się ryzyka, również w miłości,

background image

on natomiast zawsze był ostrożny, lubił wszystko wiedzieć,

zanim podejmie działanie. Może jednak to ona miała rację,
możejejsposóbbyłlepszy?

– Wiesz, co bym chciała? Żebyś został u mnie na noc.

Zostaniesz?

–Nopewnie.

–Aponieważjutrojestniedziela,niemusiszmipisaćżadnego

liściku.

Chodziłojejoto,żeniemusizrywaćsięskoroświt;żemogą

spać do późna i spędzić razem leniwe przedpołudnie. Ethan

zawahałsię.

–Notak–mruknął.

– Dobra, mów. – Zmieniła nieco pozycję i popatrzyła mu

woczy:niemiałdokąduciecanigdziesięschować.

– Jeśli zostanę, będzie mi znacznie trudniej dać ci tę

przestrzeń, której tak potrzebujesz. Nie podoba mi się twoja

wyprowadzka.

Crissanneprzygryzławargę.
– Mnie również nie, ale musiałam to zrobić i przekonać się,

czybezciebieteżjestemsilna.

–Ico,przekonałaśsię?
Potrząsnęłagłową.
– Jeszcze nie. Na razie dowiedziałam się, że jestem uparta

iżepotrafięnieulegaćpokusom.Aletobie,Ethan,mamochotę
ulec.

Wstałaiwyciągnęłarękę.Razemruszyliwstronęszerokiego

łóżka przykrytego beżową narzutą. Nucąc słowa piosenki
„Layla”EricaClaptona,EthanzgarnąłCriswobjęcia.

Mimo że już wiele razy spali z sobą, wciąż miał wrażenie,

jakbybyłapozajegozasięgiem.JakbybyłajegoLaylą.Owszem,

background image

możerozsądniejbyłobydaćjejtęprzestrzeń,alejakmówilimu

Nate z Hunterem, miłość nie zawsze idzie w parze
zrozsądkiem.

Cris zarzuciła mu ręce na szyję, przyłożyła głowę do jego

piersiisłuchając,jaknuciClaptona,tańczyłaznimpopokoju.
Jużniemiałcieniawątpliwości,żekochatękobietę.Wcześniej

próbowałsięoszukiwać,wmawiałwsiebie,żetotylkoprzyjaźń,
aletoniebyłaprzyjaźń.

Tobyłamiłość.
Nagle Cris potknęła się o dywan i oboje ze śmiechem upadli

nałóżko.

– Ech, ty napalona babo! Wystarczyło poprosić, nie musiałaś

podstawiaćminogi.

– Mój sposób okazał się równie skuteczny – odparła

roześmiana.–Aterazrozbierajsię.

–Donaga?

– Tak, mam wrażenie, że minęły wieki, odkąd widziałam cię

bezubrania.

–Dobra,podwarunkiem,żetyteżsięrozbierzesz.
Wyskoczyłazłóżka,zsunęłaspódnicę,ściągnęłaprzezgłowę

bluzkę – a on leżał i patrzył. Była opalona, miała talię osy,
krągłebiodra,nogidonieba.Napotkałajegowzrok.

–Onie,Caruthers!Teraztwojakolej.
ZdjąłT-shirticisnąłgonapodłogę.
–Możebyć?

– Nieźle, całkiem nieźle. – Schyliwszy się, pogłaskała go po

torsie.–Nieprzerywaj.

Usiadł, objął Cris w pasie, po czym opadł na plecy. Cris

położyła się na nim, a on przywarł ustami do jej warg. Jedną

rękąrozpiąłstanik,zsunąłramiączka.Twardesutkiwbijałymu

background image

się w skórę. Po chwili Cris uniosła głowę i podciągnęła się,

napierającłonemojegoprzyrodzenie.Wsunąłręcewjejmajtki
izacisnąłjenapośladkach,przytrzymującjąwmiejscu.

–Toniefair–zaprotestowała.

–Coniefair?Obojejesteśmytoples.
– Pan mecenas raczy żartować. Proszę natychmiast

wyskoczyćzdżinsów.

–Niemogę.Trzymamcoś,czegobardzoniechcępuścić.

–Ułatwięcizadanie.–Stoczyłasięnamaterac.
Zdążyłjeszczepogładzićjąpobiuście,zanimodsunęłasięna

drugąpołowęłóżka.

Wstał, rozpiął spodnie, ściągnął je razem z bokserkami

ibutami.PochwiliobróciłsiędoCrissanne.Przyglądałamusię
uważnie.

–Majtkiniesącipotrzebne.
Zrzuciłaje,poczymstanęłaobokEthanaizacisnęłarękęna

jego członku. Zaczęła go gładzić. Pewien, że za moment
eksploduje, pchnął Cris na łóżko. Ułożył się obok, po czym
podsunąłsięwyżej,oparłplecamiowezgłowie,ająwciągnąłna
swojeuda.

Nieprzestawałagopieścić.Niechciałszczytować,dopókinie

znajdzie się w środku, w tym ciepłym wnętrzu. Zabrał jej dłoń
z członka, przycisnął ją do ust, a potem, pokrywając ciało Cris
maleńkimipocałunkami,dotarłdojejpiersi.Tamsięzatrzymał.

Były pełne, jędrne. Gładził je i pieścił, , sycąc nimi zmysł

wzroku i dotyku, w końcu zacisnął usta na sutku. Cris
zamruczała, wbiła palce w jego ramiona. Odruchowo wysunął
wprzódbiodra,alenie,tobyłobyzawcześnie,zaszybko;chciał
się nią nacieszyć. Pierwszy raz uprawiali seks, odkąd

uświadomiłsobie,żekochaCrissanne.Długotrwało,zanimsam

background image

przedsobąsiędotegoprzyznał.

Że byłoby za szybko, mówiła mu głowa, a ciało mówiło –

ichciało–coinnego.Chciałojuż,natychmiast.PrzyCristracił

samokontrolę,

pragnął

jej

ust,

pieszczot,

jej

dotyku,

wszystkiegopragnął.

Uniosła biodra i ustawiła się nad nim. Popatrzył jej w oczy.

Przez długą chwilę spoglądała na niego w milczeniu, po czym,
zniżając wolno ciało, zbliżyła usta do pocałunku. Już nie

próbowałsiękontrolować:oddałstery.Kiedybyłjużwśrodku,
wsunął dłoń pomiędzy ich ciepłe ciała i delikatnie potarł

łechtaczkę. Poczuł, jak Cris zaciska mięśnie, a potem zaczyna
unosićsięiopadać.

Usiłował spowolnić jej ruchy, ale nie był w stanie. Odchyliła

jego głowę i przywarła ustami do jego warg. Była władcza,
silna.Wyłączyłmyślenieiskupiłsięnadoznaniach,natym,że
trzymawramionachtęcudownąkobietę.Wbiłsięgłębiej.Nie,

wciąż za mało. Przerwał pocałunek. Zobaczył, że Cris zaciska
ręce na wezgłowiu, a on ma jej piersi na wprost twarzy.
Chwyciwszy w usta sutek, zaczął wykonywać coraz szybsze
ruchy biodrami. Cris wygięła plecy; dotrzymywała mu tempa –

była jak piękna amazonka. Chciał poczekać na nią, razem
dotrzeć do celu, ale nie dał rady. Jego ciałem wstrząsnął
orgazm.

DosłowniechwilępóźniejCriswbiłamuwramionapaznokcie

i zadrżała. Potem zdyszana osunęła się. Gdy uniosła głowę

iutkwiławnimwzrok,przeszyłgodreszcz.Dziśwszystkobyło
inne.

Tulącjądosiebie,przekręciłsięnabok.
– Czyli jutro nie zrywamy się o świcie? – spytał, choć

najchętniejnatychmiastwyjawiłbyjejswojeuczucia.

background image

–Śpimydooporu.

– Okej. – Niczego bardziej nie pragnął, niż spędzić z nią tę

noc,azarazemniczegotakbardzosięniebał.

Cojeślipowiejej,żejąkocha,aonaniebędzienatogotowa?

Cojeślinieodwzajemniajegouczuć?Cojeśli

Zwinąwszy się w kłębek, Cris pocałowała go w pierś, tam,

gdziebiłojegoserce,isennymgłosemszepnęła:

–Dobranoc.

Ikiedytakleżeliprzytuleni,jegolękiwyparowały.

background image

ROZDZIAŁTRZYNASTY

Komórka Cris zabrzęczała o drugiej nad ranem, budząc ich

oboje.Criswyciągnęłarękęwstronęszafkinocnej,przyokazji
strącającbudzik.Psiakość,nicniestałonaswoimmiejscu.

–Totwójtelefon–powiedziałEthan.
Wstał z łóżka i goły przeszedł przez salon do części

kuchennej,gdzieładowałasiękomórka.

Wracając z nią do łóżka, wyłączył po drodze telewizor.

Dzwonienieucichło.

BezsłowapodałCristelefon.Wstukiwałakod,byodblokować

urządzenie, kiedy w telefonie Ethana rozległ się dźwięk
przychodzącegoesemesa.

Cris ledwo to zarejestrowała, bo zobaczyła, kto do niej

dzwonił.Mason.

Na widok jego zdjęcia na wyświetlaczu łzy napłynęły jej do

oczu. Przyłożyła telefon do ucha, by odsłuchać nagraną
wiadomość. Przypuszczalnie ktoś znalazł komórkę Masona
iusiłowałzwrócićjąwłaścicielowi.

–Cholerajasna–zakląłEthan,czytającesemesa.

Dokładniewtejsamejsekundziewłączyłasiępocztagłosowa.

NajpierwCrisusłyszałatrzaski,apochwilimęskigłos.

–Cris,toja.Żyję.Musimyporozmawiać.Zadzwońdomnie.
Telefon wypadł jej z dłoni. Mason żyje? Dygocząc na całym

ciele, objęła się w pasie, po czym przeniosła spojrzenie na

Ethana.

–Masonżyje–oznajmił.

background image

–Wiem.Nagrałmisię.

–Muszęwyjść,niemogętubyć.
–Dlaczego?–spytała.

Niepodobałsięjejwyrazpanikinajegotwarzy.

– Bo to nie w porządku. Mason został ranny. Pisze, że wciąż

ma nogę w gipsie i złamane żebra. Musicie razem, ty i on,

wyjaśnićsobiewszystko,zastanowićsię

Cris patrzyła zdumiona na mężczyznę, który w ciągu sześciu

tygodni stał się jej bliższy niż Mason w ciągu dwunastu lat.
I który teraz zamierzał odejść, by mogła na spokojnie

przemyślećcałąsytuację.

–Nie,Ethan.Twojaucieczkawśrodkunocywniczymnikomu

niepomoże.

–Aleonjestwdrodze.Chcesięzemnązobaczyć.
–Co?
–Taknapisał.

– Dobra. Oboje się z nim spotkamy. – Na moment Cris

zamilkła.–Niemogęuwierzyćwto,żeżyje.

–Jateż.
Ethanzacząłzbieraćzpodłogiswojeubranie.

I nagle uczucie, które ich połączyło, znikło. Znikła radość,

swoboda, nieskrępowanie. W powietrzu wyczuwało się dziwne
napięcie. Skrępowana własną nagością, Cris wstała z łóżka
i podeszła do komody, z której wyjęła dżinsy i bluzę. Kiedy
obróciłasię,Ethankrążyłposalonie,piszącesemesa.

– Ethan, zanim spotkamy się z Masonem, musimy

porozmawiać.

–Tak,aletochybaniejestodpowiednimoment.
Zmrużyłaoczy.Znałatenchłodnybeznamiętnywyraztwarzy;

widziałagowielokrotnie,obserwującEthanawsądzie.Taknie

background image

wyglądałmężczyzna,zktórymparęgodzintemukochałasiędo

utratytchu.

–Ethan,proszęcię,porozmawiajmy.–Teraz,gdygoznalazła,

niechciałagostracić.

Szczęście, do którego całe życie bezskutecznie dążyła, było

nawyciągnięcierękiimiałonaimięEthan.

Nie do końca rozumiała własne uczucia i emocje, ale

wiedziała,żeniemożepozwolić,byEthantakpoprostuodniej

odszedł. Będąc z Masonem, czekała wiele lat, żeby się
zadeklarował – nie zrobił tego. Teraz wrócił z zaświatów.

I dobrze, bardzo się cieszyła. Ale ważniejszy był Ethan,
najpierwznimchciałaporozmawiać.

– Nie mogę, nie dam rady – odparł. – Przyjechałaś tu, bo

zerwaliście. Potem przyszła wiadomość o jego śmierci
i wszystko się zmieniło. Ale Mason przeżył, wrócił Mam
strasznepoczuciewiny.

JegosłowaprzejęłyCrisbólem.
– Czy kiedykolwiek zależało ci na mnie? Na mnie, na

CrissanneMoss?

–Słucham?

–Jeślikierowałatobąlitośćalbowspółczucie,topowinniśmy

byliprzestaćpopierwszymrazie.

– Wkładasz mi w usta słowa, których nie powiedziałem. –

Nerwowymruchemprzeczesałrękąwłosy.

–Alezgadłam,prawda?Jesteśświetnymmówcą,Ethan,nigdy

nie brakuje ci argumentów, więc jeśli nagle nie odpowiadasz
wprost,toznaczy,żemusiszmiećpowód.

–Owszem,mam–odparłpodniesionymgłosem.–Taki,żenie

chcę teraz rozmawiać o nas. Mason wrócił do żywych. To on

jestpriorytetem.

background image

– Nie dla mnie – oznajmiła Cris. – Rozstaliśmy się, zanim

zginął Zanim uznano go za martwego. Tamten rozdział jest
jużzamknięty.

– Zamknięty? Może dla ciebie, ale nie dla mnie. Mason od

początku wiedział, że cię pragnę. Że od lat wodzę za tobą
wzrokiem.

Nie zdawała sobie z tego sprawy, ale teraz naszła ją kolejna

wątpliwość: może Ethan się z nią kochał, bo tak długo

stanowiłazakazanyowoc?

Nicdziwnego,żewolałnierozmawiaćoichzwiązku.

Chciała to jednak usłyszeć z jego ust. Przecież w ciągu tych

wszystkichlatanirazujejniewykorzystał.Nagletakbardzosię

zmienił?

–Postanowiłeśmniezaliczyć?
–Nie!Dobrzewiesz,żetonietak.
Ale ona już nic nie wiedziała. Ostatni raz, kiedy sądziła, że

wie, podjęła złą decyzję: oddała dwanaście lat życia
mężczyźnie,któryodniejodszedł.

–Ajak?

Niechciałrozmawiać,niewtejchwili.Cieszyłsię,żeMason

żyje, ale przyjaciel mógł wybrać lepszy moment na

zmartwychwstanie. On, Ethan, wreszcie postanowił opuścić
gardę, wyjawić Cris swoje uczucia. Ale teraz, kiedy Mason
wrócił, musi wykonać krok w tył i dać im – Cris i Masonowi –
szansę na naprawienie ich relacji. Bez względu na to, co Cris
twierdzi.

Była bojowo nastawiona, jakby chciała się z nim pokłócić.

Dlaczego? Usiłował zrozumieć jej pobudki, ale zawsze miał

ztymproblemy.

background image

Naprawdęsądziła,żeuparłsię,byją„zaliczyć”?Żeganiałza

niąprzezdwanaścielat,bochciałjąprzelecieć?

–Potemporozmawiamy–oznajmiłstanowczo.

Zamierzał wskoczyć pod prysznic i zmyć z siebie zapach

seksu. Może wtedy odzyska jasność myśli i znajdzie sposób na
to, aby zatrzymać Crissanne, a jednocześnie być fair wobec

przyjaciela.

Bonarazieczułsiętak,jakbywbiłMasonowinóżwplecy.

–Ethan,potemniebędzieczasu.
–Dlaczegosiętakuparłaś?

Krzyknęłacośsfrustrowanaiobróciłasiętyłem.
– Zrozum, Cris, Mason jest dla mnie jak brat. Będzie

potrzebował pomocy nas wszystkich, żeby wrócić do zdrowia.
Nie możemy mu się pokazać objęci, szczęśliwi, trzymający się
zaręce.Tobyłobyzbytokrutne.

Okręciła się na pięcie i utkwiła z nim spojrzenie. Przez

dłuższąchwilęwpatrywałasięwniegobezsłowa.Najejtwarzy
malowałsięzawód.

–Amy?Coznami?–spytaławkońcu.
–Onasporozmawiamy

– Później? Nie, nie zgadzam się. – Nagle coś ją tknęło. –

Zaraz,

zaraz,

chcesz

uzyskać

zgodę

Masona?

Jego

błogosławieństwo?

Sam musiał przyznać, że zabrzmiało to dziwnie. Nie, nie

chciałbłogosławieństwa,poprostuchciałusłyszećjegowersję

ichzerwania,bonarazieznałtylkowersjęCris.CojeśliMason
jąwciążkocha?Onniechciałbyzranićprzyjaciela.Musipoznać
prawdę,zanimpodejmiejakiekolwiekdalszekroki.

To,cogołączyłozCris,toniesamseks.Itoniebyłprzeloty

romans. Wczoraj wieczorem wreszcie przyznał się przed sobą,

background image

że ją kocha. Ale Mason był mu bliski jak brat; nie mógłby go

skrzywdzić,nieliczyćsięzjegouczuciami.

–Nie,tonietak.Alenigdynierozmawiałemznimowaszym

rozstaniu,aonwyjechał,niewiedząc,żeprzyjedzieszdoCole’s

Hill.Uważam,żetrzebapowoligowprowadzaćwsytuację

– Z tym akurat się zgadzam. Wcale nie chcę, żebyśmy

wystąpili przed nim jako para i go nie daj Boże zdołowali. Ale
muszęwiedzieć,żecinamniezależy,żemogęnaciebieliczyć.

Mogę?

–Tak.

– Wspaniale. – Podeszła do Ethana i objąwszy go w pasie,

popatrzyłamuwoczy.

A on wciąż miał wrażenie, jakby tuliła się do niego

dziewczynaMasona.

–Ajednakcościprzeszkadza?Niepotrafisz
– Tak, przeszkadza mi świadomość, że jestem nielojalny

wobec przyjaciela. Chcę być z tobą, Cris, ale Mason uratował
mnie,kiedy

– Nie, Ethan, sam się uratowałeś. Jesteś znacznie silniejszy,

niż ci się wydaje. Podejrzewam, że Mason byłby skłonny

przyznać mi rację. Nigdy nie zostałbyś narkomanem, oboje to
wiemy.

–Możetywiesz,alejanie.
–Bo?
– Bo łatwo się uzależniam. Mam, jak to się fachowo nazywa,

osobowośćnałogowca.

–Dajmijedenprzykładtwojegouzależnienia.
– Ty. – Wreszcie wydusił to z siebie. – Nie jestem w stanie

o tobie zapomnieć, przestać o tobie myśleć. Pragnę cię od lat.

Ale boję się, że jeśli nie pozwolę ci odejść i sprawdzić, czy

background image

otarcie się o śmierć nie zmieniło Masona, możesz tego

pożałować. Tego, czyli związku ze mną. Bylibyśmy razem,
miałbymto,oczymzawszemarzyłem,alecena,jakąprzyszłoby

nampłacić,byłabyzbytwysoka.

Wziąwszysiępodboki,Crissannecofnęłasiękrok.
–Ojakiejceniemówisz?

–Otwoimszczęściu.
Ethanobróciłsięwstronędrzwi.Musitozrobić,zarównodla

Masona,jakidlaCris.Możesięprzecieżokazać,żeteraz,gdy
Masonpowróciłzzaświatów,Crisjednakgokocha.

–Niesądzę,abymojeuczucieuległozmianie–rzekła.
– Żadne z nas nie wie, co poczuje, kiedy go zobaczy –

stwierdziłEthan.

Słyszącdźwiękesemesa,zerknąłnaekrankomórki.
– To Bart. Mason już przyjechał, jest w kiepskiej formie, na

razie śpi. Bart wpuścił go do domu i zaprowadził do pokoju

gościnnego.Musimyjechać.

Crisskinęłagłową.
– Dostarczono mi samochód, kiedy byłam w Nowym Jorku.

Pojadęwłasnym.

–Okej.
Ethan nacisnął klamkę. Dalsza rozmowa nie ma sensu.

NajpierwchciałzobaczyćsięzMasonem,upewnićsię,wjakim
staniejestprzyjaciel.Dopieropotembędziesięzastanawiał,co
dalej.

Crissanne zmieniła go, wiedział jednak, że jeśli będzie

szczęśliwsza u boku Masona, to on zwróci jej wolność.
Zciężkimsercem,alezwróci.

Bo na tym polega miłość. Pamiętał wiersz, który mama

czytała jemu i jego braciom, kiedy byli mali: o tym, jak nie

background image

wolnonasiłęniczegotrzymać;trzebapuścićiczekać,ażsamo

wróci. Nate był przekonany, że chodzi o mustanga, którego
widzielipodczasletnichwakacji.Ethanowiwydawałosiętobez

sensu. Dopiero teraz, idąc za Cris po schodach, zrozumiał, co

poetamiałnamyśli.

Niebyłtonajbardziejodpowiednimoment,bypowiedziećjej,

żejąkocha.

Crismusisama,nieobciążonatąwiedzą,podjąćdecyzjęcodo

swojej – i jego – przyszłości. On zaś musi ją puścić i czekać,
licząc,żedoniegowróci.

Jadąc przez miasto za Ethanem, Crissanne miała wrażenie,

jakby

nagle

znalazła

się

w

jakiejś

surrealistycznej

rzeczywistości. Najpierw dostaje wiadomość o tragicznej
śmierci Masona, potem odbywa się jego pogrzeb, a teraz
okazujesię,żejednakMasonżyje.

Ogromnie się z tego cieszyła, ale nie pojmowała, dlaczego

miałobytowpłynąćnajejrelacjęzEthanem.NatomiastEthan

zachowywał się tak, jakby mniej zależało mu na ich szczęściu,
a bardziej na szczęściu Masona. Wprawdzie twierdził, że
przede wszystkim myśli o niej, o tym, by ona niczego nie
żałowała,alewcaleniebyłaprzekonana,żetakjestwistocie.

RaczejsądziłaNie,nicniesądziła.
W samochodzie miała włączone radio. Kiedy zerknęła w dół,

szukającpokrętładźwięku,uświadomiłasobie,żezoczupłyną
jejłzy.Boże,coteraz?Corobić?

Mason żyje. Czy wypadek mógł wpłynąć na jego charakter,

upodobania,sposóbmyślenia?

Niewierzyławto.Skorojejprzezdwanaścielatnieudałosię

go zmienić, namówić do rezygnacji z ekstremalnych wypraw

background image

i założenia rodziny, to czy jedna kraksa samolotowa zdołałaby

odnieść taki skutek? Z drugiej strony Mason przeżył traumę.
Może więc zmienił zdanie w kwestii ich związku? Ale ona też

zmieniła.

Przypuszczalnieniebyłtymsamymmężczyzną,któryodniej

odszedł, lecz ona też nie była tą samą kobietą, którą porzucił.

Wtedy podczas kłótni bała się poprosić go, by został; uważała,
że nie jest godna być żoną i matką. Dopiero kilka tygodni

z Ethanem pozwoliło jej zrozumieć, że ona, Cris, jest
wartościowym człowiekiem i zasługuje na to, aby mieć własną

rodzinę.

Wkrótceprzekonasię,czywMasonierównieżzaszłazmiana.

Wierzchemdłoniotarłanosiskręciławpodjazdprowadzącydo
domuEthana.

Wzięła głęboki oddech, dołem bluzy wytarła do sucha twarz,

poczymwyjęłakluczykzestacyjkiiwysiadła.

Ethanczekałnawerandzieprzydrzwiachwejściowych.Miała

doniegożal.Potym,corazemprzeszli,jakmożetrzymaćjąna
dystansiudawać,żenicichniełączy?

Wspięła się po schodach, nie odzywając się słowem. Ethan

miałtakąminę,jakbyzamierzałcośpowiedzieć,alezmroziłago
wzrokiem. Zawsze uważał, że jest w stanie jej wszystko
wytłumaczyć;żeprędzejczypóźniejonazrozumieiprzyznamu
rację.

Może dotychczas tak było, ale nie dziś. Tym razem jego

argumentydoniejnieprzemówią.

Weszli do holu. Przypomniała sobie pierwsze chwile, gdy tu

przyjechała. Szukała schronienia i je znalazła, w tym domu
i w ramionach Ethana. Mason pewnie też szukał schronienia,

jakrannezwierzęchciałwbezpiecznymmiejscuwylizaćswoje

background image

ranyiwrócićdozdrowia.PrzyjechałdoEthana,nieponiąinie

doniej.

Uzmysłowiwszy to sobie, chwyciła Ethana za rękę, zanim

postąpiłkrokdalej.

–Ontunieprzyjechałzmojegopowodu–oznajmiła.
Masonwyrzuciłjązeswojegożycia.WprawdzieEthansądził,

że mogą się w trójkę przyjaźnić, ale miała co do tego
wątpliwości. Nie chciała też, by Ethan zobaczył ją taką, jaką

widziałjąMason.Nieatrakcyjną,niegodnąmiłości.

– Tego nie będziemy wiedzieli, dopóki z nim nie

porozmawiamy.

Skinęłagłową.

–Wiem.Poprostuniechcę,żebyśpatrzyłnamnieprzezjego

oczy. Masonowi nigdy na mnie nie zależało, nigdy mnie nie
pożądał,nigdy

Ethan zgarnął ją w ramiona. Wstąpiła w nią nadzieja: może

jednak wszystko dobrze się ułoży? Wiedziała, że powinna
odsunąć się na wypadek, gdyby Mason się obudził i wyłonił
zpokojugościnnego.

– A ja cię pragnąłem od samego początku – szepnął Ethan,

całującjąwskroń.

– Co za rozkoszny widoczek. – Mason stał w otwartych

drzwiach sypialni na parterze. – Wystarczy, że człowiek na
chwilę umrze, a jego najlepszy przyjaciel podrywa mu
dziewczynę.

Crissanne odskoczyła od Ethana, Ethan opuścił ręce, oboje

zaśobrócilisięwstronę,zktórejdochodziłgłos.Masonopierał
się o kulę. Nogę miał w gipsie, rękę na temblaku, oczy
przekrwione,noschybazłamany,spojrzeniemętne.

Cris poczuła ukłucie w piersi. Zrozumiała, co Ethan miał na

background image

myśli:Masonnaprawdęichpotrzebował.

Podeszli do niego równocześnie, a on zachwiał się pomiędzy

nimi.

– Tak się cieszę, że żyjesz. – Łzy znów zapiekły ją pod

powiekami. Boże, jakim cudem przeżył? Wyglądał koszmarnie,
ledwo trzymał się na nogach, a od wypadku minęło już sześć

tygodni.

–Jateż,jateż–mruknął.

– Mason, myśleliśmy, że zginąłeś – powiedział Ethan. –

Naprawdę cię dziwi, że rozpacz połączyła z sobą dwie osoby,

którekochałycięnajbardziejnaświecie?

Delikatnie objął przyjaciela i zaprowadził z powrotem do

sypialni.

–Tylkorozpaczwaspołączyła?
Ethan spojrzał na Crissanne, która wzruszyła lekko

ramionami.

– Powiedz, jak udało ci się przetrwać? Ludzie z firmy

producenckiej byli pewni, że umarłeś. Wszyscy twierdzili, że
niktnieprzeżyłkatastrofy.

Cris poprawiła zmiętą pościel. Ethan ostrożnie pomógł

Masonowi usiąść na materacu, a potem się położyć. Cris
przysiadłanabrzegułóżka.

–Leżałemprzykrytyfragmentemskrzydła.Chyba.Niewiem,

bo większość czasu byłem nieprzytomny. Kiedy w końcu
obudziłem się, zobaczyłem, że jestem w wiosce. Tubylcy

troskliwiesięmnązajęli,akiedypoczułemsięodrobinęlepiej,
znieślimniezgóriprzetransportowalidoszpitalawLimie.

–DziękiBogu,żecięznaleźli!
Masonskinąłgłową.Widaćbyło,żejestbardzosłabyiminie

dużoczasu,zanimodzyskadawnywigor.

background image

To nie będzie krótka wizyta, przemknęło Cris przez myśl.

PrzyjechałdoEthana,bysięwykurować.

– Podadzą w telewizji informację o twoim powrocie? – spytał

Ethan.

– Tak, za kilka godzin firma wyśle ogłoszenie do mediów.

Prosili,żebympogadałzdziennikarzami,alenajpierwchciałem

zobaczyćsięztobą.Byłeśdlamniejakbrat

–Nadaljestem.

–Bojawiem?Niemamtegopoczucia.
– Dlaczego tu przyjechałeś? Bo jesteśmy rodziną, prawda?

Chciałeś być wśród bliskich, a nie sam jak palec. To się nie
zmieniło.

Ethan i Mason, Mason i Ethan przyjaciele, bracia.

Wielokrotnie Cris miała wrażenie, że jej więź z Masonem jest
znaczniesłabszaodjegowięzizEthanem.

Widząc,jakMasonzapadawsen,Ethanuniósłpytającobrwi.

Cris skinęła głową. Miał rację: muszą poczekać, aż Mason
wydobrzeje,zanimpodejmąjakiekolwiekkroki.

Poczuła, jakby rodzina, o której od dziecka marzyła, znów

zostałajejodebrana.

–Wezmępierwsząwachtę–rzekłEthan.

background image

ROZDZIAŁCZTERNASTY

Kolejne dwa tygodnie wlokły się niemiłosiernie. Nastał

październik, wraz z nim przyszła jesień, ale w Teksasie wciąż
utrzymywałasięciepłasłonecznapogoda.

Aukcja kawalerów miała się odbyć za tydzień. Mason powoli

dochodziłdosiebie.Więcejniewypowiadałsięnatematrelacji

łączącejCrissannezEthanem.Crissannekilkarazywpadłasię
z nim zobaczyć, przychodziła też wieczorem, kiedy Ethan
musiałdopóźnapracować.

Oni sami prawie nie mieli okazji, by z sobą pogadać.

Oczywiście Ethan cieszył się z powrotu Masona do świata
żywych,alecorazbardziejtęskniłzaCris.

Któregoś dnia wpadł nią w kawiarni. Mimo że sprawiała

wrażenie

zmęczonej,

była

tak

śliczna,

że

najchętniej

zaciągnąłbyjądołóżka.

Mason pojechał na jeden dzień do Houston, by wystąpić

wkilkuporannychprogramachtelewizyjnych,pozatymjednak
nie ruszał się z Cole’s Hill. Chciał do końca wyzdrowieć
izastanowićsięnaddalszymiplanami.

Ponieważ przyjaciel nie wypowiadał się na tematy osobiste,

Ethan czuł się nieco zagubiony i zdezorientowany, ale jedno
wiedziałnapewno:żepragniespędzićżycieubokuCrissanne.
Nieumiałjednakzapytać,czyonaiMasonpogodzilisięiznów
sązsobą,czynie.

Tamtego ranka w kawiarni przez moment przyglądał się jej

bezradnie i w końcu wyszedł, nawet nie zamówiwszy kawy.

background image

Wpracyzachowywałsięjaktyran;asystentkaostrzegłago,że

jeślisięniezmieni,toniktnaniegogroszaniepostawipodczas
aukcjikawalerów.

Carlene miała rację. Przy Masonie i Cris powinien

zachowywać się tak jak dawniej. Ale nie potrafił. Dawniej nie
trzymał Crissanne w objęciach, nie całował jej, nie pieścił jej

ciała.

– Stary, ogłuchłeś czy co? – spytał Mason, wyrywając go

zzadumy.

Siedzieli przy stoliku nad basenem, grając w oczko

irozmawiającotym,jaklegalniezorganizowaćpowrótMasona
doświatażywych.Niebyłototakproste,jakbysięwydawało,

głównie z powodu ogromnej ilości roboty papierkowej. Ethan
dwoił

się

i

troił,

by

złożyć

wymagane

dokumenty

w odpowiednich urzędach, a potem przyśpieszyć całą
procedurę.

–Przepraszam,zamyśliłemsię.Oczymmówiłeś?
–Pytałem,cojestmiędzytobąaCrissanne.
–Nic.
– Czy Derek kazał ci mnie okłamywać? Wspominał, że to

zintensyfikuje proces zdrowienia? – Mason odłożył karty
ipochyliłsię,opierającłokcienastole.

– Derek jest kardiologiem. Nawet gdyby mówił coś takiego,

itakbymmunieuwierzył.

– Dobra, dobra, nie jestem ślepy. Widzę, że ty i Cris

zachowujecie się dziwnie, kiedy jesteście razem. A to dość
podejrzane.

Ethanwzruszyłramionami.
–Niechcęotymgadać.

– Nigdy nie chciałeś – zauważył Mason. – Nawet kiedy

background image

zaprosiłemjąnarandkę,żebywzbudzićtwojązazdrość.

–Dlategosięzniąumówiłeś?–zdumiałsięEthan.
Nigdy się wcześniej nad tym nie zastanawiał. Wydawało mu

się całkiem zrozumiałe, że Mason miał ochotę spotykać się

z Cris. Kto by nie miał? Odkąd on, Ethan, ujrzał tę śliczną
blondynkę o pięknych szarych oczach, nie potrafił przestać

oniejmyśleć.

–Może.Oczywiścieniedlategobyłemzniąprzezdwanaście

lat.

–Alezerwaliście,prawda?Takpowiedziała.

Masonpotarłrękąbrodęiusiadłwygodnie.
– Tak. Chciała wyjść za mąż, mieć dzieci. Ja nie byłem na to

gotowy.

Na myśl o dzieciach Masona i Cris Ethan poczuł palącą

zazdrość. Cholera, jednak nie zdoła uratować przyjaźni
z Masonem. Kochał go jak brata, ale jeśli Mason i Cris się

ponownie zejdą, nie wytrzyma; to będzie zbyt bolesne.
Wcześniej sądził, że stać go na wielkoduszność, że
najważniejszejestszczęścieCrissanne,aleterazwiedział,żeto
słowabezpokrycia.

– Ona zasługuje na dom i rodzinę – powiedział. – Nigdy nie

miała nic własnego, dopóki nie wynajęła w Cole’s Hill
mieszkaniailokalunastudiofotograficzne.

– Wiem, nie musisz mi mówić. Cris i ja jesteśmy do siebie

podobni. Tyle że ona dorastała, marząc o życiu, jakiego nie

znała, a ja dorastałem, wiedząc, że rodzina to przekleństwo,
któregolepiejunikać.

Po raz pierwszy od przyjazdu do Cole’s Hill Mason znów

mówiłjakdawnyon.

– Wydawało mi się, że pod wpływem mojej mamy zmieniłeś

background image

zdanie.

Masonpotrząsnąłgłową.
–Nie,twojarodzinatowyjątek,którypotwierdzaregułę.Ale

Crisnigdytegonierozumiała.

–Chceszjąodzyskać?
– Od ciebie? Ona nie jest rzeczą, którą możesz mi dać.

Wściekłabysię,gdybysłyszała,jakoniejrozmawiamy.

–Wiem–przyznałEthan.–Alepotejkoszmarnejprzygodzie

zmieniłeś się pod wieloma względami. Jesteś znacznie
spokojniejszyniżdawniej.

Mason zsunął z nosa okulary słoneczne. Ethan popatrzył

przyjacielowi w oczy, szukając w nich odpowiedzi na pytanie,

którego nie chciał zadać: czy po bliskim spotkaniu ze śmiercią
Mason dojrzał do założenia rodziny? Jednak w oczach
przyjacielanieznalazłodpowiedzi.

–Tomożebyćkwestialekówprzeciwbólowych.

Ethan wiedział, że to nieprawda, to nie była kwestia leków.

Masonzmieniłsięwsposóbzasadniczy:oznajmił,naprzykład,
że woli mieszkać w Cole’s Hill zamiast, jak dawniej, w Los
Angeles.Tobyławielkazmiana.Przypuszczalniewynikałastąd,

że pragnął być bliżej – bliżej Caruthersów i oczywiście bliżej
Crissanne.

Jeżeli Mason zechce ją odzyskać, Ethan wiedział, że się

usunie.Niewyobrażałsobie,abymógłstanąćnaichdrodzedo
szczęścia,naktóreczekalidwanaścielat.

–Skrzywdziłemją,Ethan.Mówiłemrzeczy,którewiedziałem,

żejązranią.Niesądzę,abymikiedykolwiekwybaczyła.

–MówiłeśAledlaczego?
– Bo Crissanne zasługuje na kogoś lepszego ode mnie.

Spytałeś, czy się zmieniłem. Chyba tak, ale jeszcze na sto

background image

procent nie wiem. Kiedy widzę was razem, pragnę jej. Ale

pragnę dlatego, że jestem samolubnym dupkiem i nie chcę,
żebyśtymiałwszystko.Zawszecizazdrościłembraci,rodziców,

nawet tej mieściny, w której mieszkasz. Gdybyś oprócz tego

miałteżCris,swojąwymarzonąkobietęDobra,nicwięcejnie
powiem, nie pokażę ci mojej paskudnej natury w całej jej

okazałości.

Ethan wstał, obszedł stół i uściskał przyjaciela. Szczerość

przebijająca z głosu i twarzy Masona autentycznie go
wzruszyła.

– Masz to samo co ja – oznajmił. – Moja rodzina jest twoją

rodziną.Mojemiastotwoimmiastem.

–ACrissanne?
– Jest samodzielną i niezależną istotą – oznajmiła Cris,

wchodzącdoogrodu.

Pojechała po zakupy dla Masona; prosił o ubranie oraz

kosmetyki.Wciąguostatnichdwóchtygodnistałosięjasnedla

obojga,żełączyichinnarelacjaniżdawniej.

Iskra zgasła, chemia znikła – znikła dużo wcześniej, dlatego

z sobą zerwali. Ale na jej miejscu pojawiło się coś nowego:
prawdziwaprzyjaźń,wartośćznaczniecenniejsza.

Zkażdymdniem,kiedyMasonodzyskiwałzdrowie,Criscoraz

bardziej wierzyła, że uda jej się zejść z Ethanem. Nie
wyobrażałasobieinnegoscenariusza.WEthaniezakochałasię
bez pamięci, a przy Masonie, z którym spędziła dwanaście lat,
nigdysiętaknieczuła.

– Mas, ty i ja przestaliśmy być parą, zanim jeszcze

doprowadziłam do konfrontacji, która skończyła się kłótnią

i rozstaniem. Kiedy myślałam, że nie żyjesz, zrozumiałam, jak

background image

bardzo byłeś mi bliski, ale szczerze mówiąc to, co czuję do

Ethana, jest bez porównania silniejsze niż to, co czułam do
ciebie.

– Okej, a skoro o szczerości mowa Żadne z was nie

zareagowałonato,copowiedziałampierwszegodnia,kiedytu
przyjechałem.Żełączywascoświęcejniżprzyjaźń.

– Bo to nie był odpowiedni moment – odrzekł Ethan. –

Najważniejszebyłotwojezdrowie.

–Jakmiło–mruknąłironicznieMason.
–Aletoprawda.–CrissannepoparłaEthana.

Masonskierowałnaniąwzrok.Jegospojrzeniezłagodniało.
–Byłemzazdrosnyitrochęsmutny,bonamnienigdytaknie

patrzyłaś. Wiem, że mój powrót trochę wam pomieszał szyki,
a naprawdę nie chciałbym stawać na drodze do szczęścia
ludziom,którzytyledlamnieznaczącowy.

Dźwignął się z krzesła i wspierając na kuli, podszedł do

Ethana.

–Niczegowamniemogękazać,cozrobicie,towaszasprawa,

ale ja się grzecznie usuwam w kąt. Bez względu na to, co się
stanie,zawszebędziemyprzyjaciółmi.

Minąwszyich,skierowałsiędodomu.
Ethan z Cris w milczeniu odprowadzili go wzrokiem, a gdy

zostali sami, popatrzyli na siebie niepewnie. Oboje nie
wiedzieli,jaksięzachować.

–Kochamcię–szepnąłEthan.–Zanimcokolwieksięwydarzy,

chcę, żebyś to wiedziała. Wydawało mi się, że gdyby zaszła
potrzeba, mógłbym odejść, bylebyś tylko była szczęśliwa.
Oszukiwałem się, nie mógłbym. Chcę być z tobą, chcę założyć
ztobąrodzinę.Chcę

–Ethan

background image

–Dajmidokończyć–przerwałjej.–Wiem,żetojanalegałem

na to, abyśmy spokojnie sobie wszystko przemyśleli, żebyś
zastanowiła się nad swoją relacją z Masonem, ale kiedy byłem

z dala od ciebie, w głowie mi się przejaśniło. Wszystkie

wątpliwości znikły. Pewnie powinienem milczeć, dać ci więcej
czasu, poczekać, aż Mason całkiem dojdzie do siebie

Ipoczekam,aleniebędęczekałbezczynnie.Udowodnięci,jak
bardzociękochamijakdoskonałemożebyćnaszeżycie.

Crissannezbliżyłasiędoniego.
– Doskonałość to iluzja. W prawdziwym życiu nie ma filtrów,

które wygładzą ostrości. Ale to dobrze, tak jest lepiej. I wiesz
co,Ethan?Jateżciękocham.Nigdydonikogonieczułamtego,

co do ciebie. Starałam się trzymać na dystans, żebyś mógł
wyjaśnić sobie wszystko z Masonem, ale strasznie mi ciebie
brakuje.Każdejnocytulędopiersipoduszkę,naktórejumnie
spałeś, i udaję, że to ty. Każdego ranka biegnę do kawiarni,

liczącnato,żemożetamzajrzyszprzedpracą.Samtwójwidok
sprawia,żemamlepszyhumor.

–Naprawdę?
–Tak.

Zgarnąłjąwramionaiprzywarłustamidojejwarg.Miałjej

jeszcze mnóstwo do powiedzenia, ale bał się, że pijany ze
szczęściazaczniegadaćbezładuiskładu,ategoniechciał.

–Wyjdzieszzamnie?
–Och,tak.

–Iprzeniesieszsiędomniezpowrotem?
–Tak.
Serce waliło jej mocno. Bała się uwierzyć we własne

szczęście; może to tylko sen? Ale kiedy Ethan wziął ją na ręce

i wniósł do domu, zrozumiała, że jej marzenia się spełnią.

background image

Znalazła

miłość

swojego

życia,

człowieka,

któremu

bezgranicznie ufa, którego kocha do szaleństwa i na którym
zawszebędziemogłapolegać.

background image

EPILOG

Aukcjakawalerówpowolisięrozkręcała.Crissanneporzuciła

swojestanowiskonazapleczuscenyiprzeszładosalibalowej.
Mason trzymał dla niej miejsce przy stole Caruthersów.

Zabawne, że obydwoje uświadomili sobie, że mają rodzinę,
ojakiejzawszemarzyli.

Cris usiadła między Masonem a nianią, którą Kinley

zatrudniła do dzieci. Była gotowa przystąpić do licytacji
oswojegofaceta.

Najejpalcupołyskiwałpierścionekzaręczynowy,któryEthan

wręczyłjejpoprzedniegowieczorunakolacjiurodziców.

– Tworzycie cudowną parą. – Mason mrugnął do niej

porozumiewawczo. – Aż mnie kusi, żeby też znaleźć sobie
kogoś,wkimmógłbymsięzakochać.

– Czy jakakolwiek kobieta byłaby w stanie wygrać z kolejną

górą,naktórąmusiszsięwspiąć?–spytałaześmiechemCris.

–Otizagadka.
Po chwili ojciec Ethana wdał się w rozmowę z Masonem,

a Cris zauważyła, jak siedząca po jej lewej stronie Pippa

wertujekatalog.Najwyraźniejkogośszukała.

–Zamierzaszlicytować?–Crisspytałanianię.
– Tak, pewien Teksańczyk wpadł mi w oko. – Dziewczyna

wskazała na zdjęcie Diego Velasqueza. – A ponieważ dziś są
mojeurodziny,postanowiłamsprawićsobieprezent.

– Słusznie, to bardzo atrakcyjny prezent. Sympatyczny, lubi

flirtować.Będzieszsiędobrzebawić.

background image

–Świetnie.Odrobinaprzyjemnościwżyciunigdynikomunie

zaszkodziła.

ZanimCriszdołałazareagować,Nate,któryprowadziłaukcję,

zaprosiłnascenękolejnegokawalera,Ethana.

Cris wbiła wzrok w narzeczonego. Kiedy konferansjer zaczął

przedstawiać uczestnika aukcji, zorientowała się, że opis różni

sięodtego,któryzamieszczonybyłwbroszurze.

– Ethan Caruthers był ostatnim z hulaszczych braci

Caruthersów, który pozostawał kawalerem. Podobno czekał na
tę jedną jedyną. Oczywiście w licytacji mogą brać udział

wszyscy, ale Ethan ostrzegł nas, że jego serce należy do
kobiety,którąpokochałbezpamięciiżeskończyłzhulaszczym

życiem. Dlatego wspomógł naszą aukcję bardzo szczodrym
datkiemiprosił,aby„wydano”gotej,któragokochaipragnie
spędzićznimresztężycia.

–Toja!Jagokocham!–Poderwawszysięzkrzesła,Crissanne

uniosłarękę.

–Azatemchodźodebraćswojegokawalera.
Ethan ruszył jej naprzeciw. Spotkali się pod sceną. Chwycił

Cris w objęcia i namiętnie ją pocałował. Rozległy się brawa

iokrzykiradości.

–Jesteśmój–szepnęła,przykładającdłońdojegotwarzy.
–Twójnazawsze.
– A teraz zapraszam na scenę kolejnego kawalera –

powiedział konferansjer Nate. – Drogie panie, przedstawiam

wamczarującego,gorącokrwistegoDiegoVelasqueza.

background image

Tytułoryginału:CravingHisBestFriend’sEx
Pierwszewydanie:HarlequinDesire,2018
Redaktorserii:EwaGodycka

©2018byKatherineGarbera
©forthePolisheditionbyHarperCollinsPolskasp.zo.o.,Warszawa2019

Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin Books S.A. Wszystkie
prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części lub całości dzieł
w jakiejkolwiek formie. Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek
podobieństwo do osób rzeczywistych – żywych lub umarłych – jest całkowicie
przypadkowe. Harlequin i Harlequin (nazwa serii) są zastrzeżonymi znakami
należącymi do Harlequin Enterprises Limited i zostały użyte na jego licencji.
HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do HarperCollins
Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być wykorzystane bez zgody właściciela.
IlustracjanaokładcewykorzystanazazgodąHarlequinBooksS.A.Wszystkie prawa
zastrzeżone.

HarperCollinssp.zo.o.
02-516Warszawa,ul.Starościńska1Blokal24-25

www.harpercollins.pl

ISBN:9788327646675


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:

więcej podobnych podstron