Józef Stalin
Oświadczenie w sprawie sfingowanych
"Artykułów Stalina"
W związku z wrzuceniem przez nas ostatnio tekstu Mario Sousy, w którym szeroko omówiona
jest sprawa prasy Hearst, wrzucamy teraz samego tow. Stalina, który nie pozostawał obojętny
wobec propagandy kłamstwa w prasie zagranicznej na jego temat i na temat ZSRR.
RC RLK
W odpowiedzi na zapytanie przedstawicieli prasy zagranicznej w Moskwie (Associated Press,
Agencja Wolffa, „Neue Freie Presse" [1] itd.) w związku ze sfingowanymi „artykułami
Stalina" uważam za konieczne oświadczyć, co następuje.
Nie ma chyba teraz potrzeby dementować fałszerzy z „New York American" [2], agencji
„Wide World News" lub „Anglo-American Newspaper Service", którzy kolportują rozmaite
niestworzone brednie w postaci nie istniejących w ogóle „artykułów Stalina" o „siłach
powietrznych" ZSRR, o „pojednaniu" Władzy Radzieckiej z „cerkwią prawosławną", o
„zwróceniu" kapitalistom „terenów naftowych" w ZSRR itp. Nie ma potrzeby dementować,
ponieważ panowie ci sami się demaskują w prasie właśnie jako zawodowi fałszerze żyjący z
handlu falsyfikatami. Wystarczy przejrzeć „wyjaśnienia" tych panów ogłoszone przed kilku
dniami w prasie, w których usiłują oni „usprawiedliwić" swoje szalbiercze afery, żeby
zrozumieć, że mamy tu do czynienia nie z przedstawicielami prasy, Lecz z piratami pióra.
Niemniej jednak na zapytanie przedstawicieli prasy gotów jestem oświadczyć, że:
a) żadnego „Hermanna Godfreya" ani żadnego innego spośród przedstawicieli prasy
zagranicznej, którzy jakoby robili ze mną wywiad, nigdy nie widziałem na oczy;
b) w ciągu ostatniego roku nie dawałem ani tym panom, ani żadnemu innemu
przedstawicielowi prasy zagranicznej żadnego wywiadu;
c) nie wygłaszałem ani w „prezydium Rady Moskiewskiej", ani w „Komitecie Moskiewskim"
partii żadnych przemówień ani o „zwróceniu" kapitalistom „terenów naftowych" w ZSRR,
ani o „cerkwi prawosławnej", ani o „siłach powietrznych" ZSRR;
d) nie posyłałem do prasy żadnych „artykułów" ani „uwag" w tym duchu.
Panowie z „New York American", „Wide World News" i „Anglo-American Newspaper
Service" oszukują czytelników zapewniając, że „artykułów Stalina" we właściwym czasie z
Moskwy nie dementowano. O sfingowanych „artykułach" o „siłach powietrznych" ZSRR i o
„pojednaniu" z „cerkwią prawosławną" dowiedziano się w Moskwie w końcu listopada 1927
roku. Natychmiast też Komisariat Ludowy Spraw Zagranicznych zdemaskował je jako
falsyfikaty, co zakomunikowano przedstawicielowi Associated Press w Moskwie, panu
Resvick. Na tej podstawie p. Resvick wysłał też od razu następujący telegram datowany 1
grudnia do agencji Associated Press:
„Oświadczono mi dziś w Komisariacie Ludowym Spraw Zagranicznych, że poważnie
rozważa się tu sprawę wystąpienia na drogę sądową w Nowym Jorku przeciw gazecie «New
York American» i w ogóle gazetom Hearsta, aby położyć kres rozpowszechnianiu artykułów
opatrzonych podpisem Stalina Władze szczególnie ostro protestują przeciw notatce w «New
York American» z 6 listopada pod tytułem «Sowiety wykorzystują cerkiew jako swoje
oparcie», która stanowi jakoby poufny referat Stalina na posiedzeniu moskiewskiego
prezydium. Według informacji Komisariatu Ludowego Spraw Zagranicznych artykuły te są
od początku do końca zmyślone. Resvick, 1 grudnia 1927 r."
Czy telegram ten został w Stanach Zjednoczonych opublikowany? A jeżeli nie, to dlaczego?
Czy nie dlatego że opublikowanie telegramu p. Resvicka podcięłoby źródła dochodów
amerykańskiego Węgra czy węgierskiego Amerykanina, pana Kordy?
„New York American" nie po raz pierwszy usiłuje ciągnąć korzyści z fingowania nie
istniejących „wywiadów" i „artykułów" Stalina. Wiadomo mi na przykład, że w czerwcu
1927 roku „New York American" opublikował sfałszowany „wywiad Stalina" udzielony
jakoby niejakiemu Cecilowi Winchesterowi w sprawie „zerwania z Anglią", na temat
rezygnacji z „rewolucji światowej", na temat rewizji w Ar kosie itd. W związku z tym biuro
wycinków Argus zwróciło się wówczas do mnie z prośbą, ażebym potwierdził autentyczność
„wywiadu" i został jego klientem. Nie mając wątpliwości, że mam do czynienia z oszukańczą
aferą, posłałem od razu do nowojorskiego „Daily Worker" [3] następujące sprostowanie:
„Szanowni towarzysze! Biuro wycinków Argus przysłało mi wycinek z gazety «New York
American» (z 12 czerwca 1927 r.) zawierający wywiad, jakiego rzekomo udzieliłem
niejakiemu Cecilowi Winchesterowi. Niniejszym oświadczam, że żadnego Cecila
Winchestera nigdy na oczy nie widziałem, żadnego wywiadu nie udzielałem ani jemu, ani
nikomu innemu i nie mam absolutnie nic wspólnego z «New York American». Jeżeli biuro
wycinków Argus nie jest biurem oszustów, to należy sądzić, że zostało ono wprowadzone w
błąd przez oszustów i szantażystów, którzy mają coś wspólnego z «New York American». J.
Stalin. 11 lipca 1927r.".
Niemniej jednak fałszerze z organizacji pana Kordy w dalszym ciągu uprawiają oszukańcze
afery...
Jaki jest cel tych afer? Co chce osiągnąć swoimi fałszerstwami Korda i ska? Może sensację?
Nie, nie tylko sensację. Celem ich jest osłabienie wrażenia, jakie delegacja ZSRR osiągnęła w
Genewie swoją deklaracją w sprawie całkowitego rozbrojenia.
Czy osiągną oni swój cel? Oczywiście nie! Fałszerstwo zostanie zdemaskowane (już jest
zdemaskowane), natomiast fakty pozostaną. Fakty zaś sprowadzają się do tego, że ZSRR jest
jedynym krajem na świecie, który prowadzi politykę prawdziwie pokojową, że ZSRR jest
jedynym krajem na świecie; Który postawił uczciwie sprawę rzeczywistego rozbrojenia.
Fakt, że agenci kapitału zmuszeni są w tej walce z pokojową polityką ZSRR uciekać się do
pomocy różnych podejrzanych osób i rozmaitych piratów pióra — fakt ten najlepiej
demonstruje potęgę moralną i siłę zasadniczej pozycji, jaką zajęła delegacja ZSRR w
Genewie w sprawie rozbrojenia.
J. Stalin. 16 grudnia 1927 r.
„Prawda" nr 290,
18 grudnia 1927 r.