Słowo wstępne
Od ukazania się mojej poprzedniej książki Kahuna Healing wielu ludzi zadawało mi pytania
dotyczące praktycznego zastosowania huny i jej wglądu w naturę jaźni, co stało się przyczyną
powstania tej książki. Pojawiały się również pytania dotyczące mnie i mojego treningu na
kahunę. Ponieważ jest to zbyt obszerny temat, aby go tu rozwijać, postanowiłem nieco go
streścić.
Jak dotąd w moim życiu doświadczyłem wielu różnych form nauczania, takich jak szkoła,
college, studia pomagisterskie, wojsko, kursy językowe i techniczne, oraz wiele innych. Moim
zdaniem trening na kahunę, był najcięższym z nich wszystkich. Być może będę to w stanie
lepiej wyjaśnić, na przykładzie kilku wydarzeń, które zaszły w trakcie tego treningu.
Mój ojciec był najsurowszym z nauczycieli. Zanim zrozumiałem, o co chodzi w treningu
kahuny, miałem do niego bardzo wiele żalu, ze względu na to, co robił.
Pewnego razu, kiedy miałem piętnaście lat, wydarzyło się coś, co szczególnie zapadło mi w
pamięć. Budowaliśmy dom, właśnie pracowaliśmy w piwnicy, gdy ojciec poprosił mnie bym
podał mu szydło. Nigdy nie słyszałem o czymś takim, więc zapytałem go, co to jest. A on
powiedział: „Po prostu idź i przynieś”. Oczywiście zamiast zastosować techniki pracy z własną
intuicją i uwagą, których się uczyłem przez cały poprzedni rok, wściekłem się na niego, że jest
„niesprawiedliwy”. Zablokowałem mój umysł na wszystko poza gniewem i oczywiście nie
znalazłem niczego, co nawet przypominałoby szydło. Po kilku nieudanych próbach znalezienia
narzędzia, mój gniew i żal wobec ojca wzbierały, a on po prostu poszedł i przyniósł je sobie
sam.
Mógłbyś powiedzieć, że powinien on opisać mi jak wygląda szydło, tak abym mógł je odnaleźć
i dowiedzieć się, co to jest. Ale ta lekcja nie miała nic wspólnego z szydłami. Nie miała również
nic wspólnego z użyciem rozszerzonej uwagi, abym intuicyjnie odnalazł to szydło i wyciągnął
je ze skrzynki na narzędzia. Gdyby o to chodziło mój ojciec powiedziałby „Użyj swego
umysłu”. Tak jak czynił to wiele razy wcześniej. Ta lekcja dotyczyła inicjatywy. Wiedziałem
jak to zrobić, aby być bardziej spostrzegawczym w chwili obecnej, co pozwalało mi stać się
świadomym tego, nad czym pracuje mój ojciec i co pomoże mu kontynuować pracę. (Np.
„Coś, czym można zrobić dziurę”). Wiedziałem również jak pozwolić swojemu umysłowi na
to, aby dał mi obrazy rzeczy zgodnych z moją intencją i jak pozwolić mojej podświadomości,
aby poprowadziła mnie w kierunku rzeczy, której szukam. Mój ojciec dał mi tylko szansę
użycia tego wszystkiego, czego się nauczyłem. Ja natomiast użyłem całej mojej energii i talentu
do tego, aby użalać się nad sobą.
Kiedyś w Afryce, kilka dni po tym jak mój mentor M'Bala przeprowadził mnie przez
szczególnie potężne doświadczenie „stawania się” leopardem, dostałem od niego duży
kamienny koralik. Wręczył mi go nic nie mówiąc. Zapytałem go, więc: „Co to?” Odpowiedział:
„Kamień”. „To widzę” - powiedziałem - „ale, do czego on służy? Czy to amulet?” „Może być
jako taki używany” - powiedział obojętnie. Czując się już lekko sfrustrowany zapytałem:
„Więc, co powinienem z tym zrobić?” „Wszystko, co tylko chcesz” - brzmiała jego odpowiedź.
Więc po prostu podziękowałem mu wzruszając ramionami i wrzuciłem kamień do kieszeni.
Przez całą resztę czasu, który z nim spędziłem, M'Bala nigdy nie wspomniał o tym kamieniu.
Jakieś pięć lat później, kiedy byłem już z powrotem w Stanach, dotarło do mnie, że mogę
zastosować doświadczenie z leopardem, po to, aby zmieniać się w kamień. Zrobienie z tym
czegoś zależało całkowicie ode mnie.
Na szczęście nie zawsze byłem tak otępiały w trakcie moich lekcji.
Kiedy zacząłem pracować z moim hawajskim „wujem” Waną Kahili, radziłem sobie znacznie
lepiej. On sugerował ćwiczenie a ja rozszerzałem je do granic możliwości, opowiadając mu o
rezultatach. On z kolei sugerował mi poprawki i kolejne rozszerzenia, które wypełniałem
dodając kolejne własne pomysły, a on prowadził mnie dalej w tym kierunku, albo sugerował
nowe ćwiczenie. Tak długo jak parłem do przodu on mnie uczył a ja zdobywałem wiedzę. Jeśli
nie podążyłem za czymś, to po prostu zostawiał to i nie wspominał o tym aż do momentu,
kiedy sam nie postanowiłem czegoś z tym zrobić. Dla kahunów rozwój własnego ja oznacza
pełna odpowiedzialność za ten rozwój. Nie ma żadnych ograniczeń, co do tego, jak daleko
1
możesz się posunąć, bowiem zawsze będzie jakiś przewodnik na kolejnym poziomie. Ale każdy
musi stanąć na swych własnych nogach. Nie ma nikogo, kto by cię popychał, czy ciągnął,
nakłaniał czy namawiał, zmuszał czy prowadził. I właśnie dlatego to jest takie trudne.
Ta książka jest właśnie taka. Znajduje się tu wiedza, dzięki której możesz efektywnie zmienić
swoje życie... Jeśli jej użyjesz. A kiedy już tego spróbujesz, i poeksperymentujcsz z tym, będzie
jeszcze więcej do nauczenia się. Posiadanie tej książki, przeczytanie jej i postawienie na półkę
nie przyda się na zbyt wiele. To nic otworzy drzwi do większych przygód, które masz przed
sobą i wszędzie wokoło.
Inicjatywa jest najtrudniejszą i najważniejszą ze wszystkich lekcji.
Wprowadzenie
Ponowne odkrycie huny
Każdy, kto używa swych oczu do patrzenia i uszu do słuchania prędzej czy później musi dojść
do wniosku, że wszechświat, który nas otacza opiera się na bardzo prostych zasadach.
Pewni bardzo oświeceni ludzie od czasu do czasu odkrywali te wszystkie zasady i starali się je
przedstawić reszcie ludzkości. Niestety, zawsze te proste zasady były wypaczane, rozszerzane
w nieskończoność i rozwlekane, aż do granic możliwości przez mniej oświeconych ludzi,
którzy następowali po mistrzach. Budda przekazał osiem prostych kroków prowadzących do
samorealizacji, ale buddyzm stał się najbardziej zrytualizowaną religią, jaką widział świat, a
proste nauki Buddy nieomalże poszły w zapomnienie. Mojżesz dał Hebrajczykom dziesięć
przykazań, co dało początek niezwykle skomplikowanej religii. Jezus zredukował to wszystko
do dwóch przykazań, a w efekcie tego powstał wielki na cały świat kompleks religii
chrześcijańskiej. Mahomet spisał Koran i stworzył prostą religię opartą na uznaniu istnienia
Boga i pięciu modlitwach dziennie, ale dodano do tego bardzo szczegółowe i skodyfikowane
prawo islamskie. Wygląda to tak, jakby człowiek dostawał proste schematy prowadzące do
szczęścia, a potem celowo niszczył je, aby znaleźć drogę metodą prób i błędów.
Tajemna wiedza
Wszyscy zainteresowani zdają sobie sprawę, że pomimo swoich zewnętrznych nauk, wielcy
przywódcy religijni przekazywali największe sekrety dotyczące prawdziwej natury Boga i
wszechświata tylko najbliższym uczniom. Lao Tse ukrył prawdziwe znaczenie Drogi Życia
(Tao Te Ching), używając tak prostego języka, że może on być bardzo różnie rozumiany, a
chiński autor Sekretów Złotego Kwiatu zrobił bardzo podobną rzecz używając przenośni.
Przeniesienie sekretnych nauk Buddy do Chin jest przypisywane Bodhidharmie. Założył on
szkołę Ch'an, która potem w Japonii rozwinęła się w buddyzm Zeń. Dużo wcześniej tajemne
nauki jogi zostały zebrane razem przez Patanjaliego w jego aforyzmach, a dużo później Sufi
twierdzili, że mają dostęp do tajemnych nauk islamu. Podobno wczesne hebrajskie pisma, a
także Stary Testament mają ukryte znaczenia. Chrześcijańscy autorzy Ewangelii dosyć
otwarcie dawali do zrozumienia, że to, co napisali to nie wszystko, co mieli do powiedzenia.
Bardzo wiele razy Jezus mówił, że w tajemnicy wyjaśniał apostołom znaczenie przypowieści, a
nawet powiedział tłumowi, że znaczenie jego słów jest zrozumiałe tylko dla tych, którzy są je w
stanie zrozumieć. Aby jeszcze powiększyć ilość tajemnic, opowiada się historie o ukrytych w
Tybecie klasztorach, które przechowuj ą tajemnice życia, a tajemne stowarzyszenia jak na
przykład Różokrzyżowcy twierdzą, że posiadają nie ujawniane wcześniej prawdy. Ale nawet
oczywiste fakty mogą wydawać się sekretem, dla tych, którzy nie są nauczeni ich dostrzegać.
Nowa nadzieja
Rzeczą, która spaja większość światowych religii jest przekonanie o duchowej naturze
człowieka. Niestety zbyt często myśli się o tej naturze jako o skażonej lub nawet całkiem złej.
A nawet, jeśli się tak nie dzieje, to duchowość jest podkreślana kosztem fizyczności. A jakby
tego było mało, to jeszcze osoby wyznające inną religię są uznawane za mniej warte, bądź złe.
Efektami tego są próby ucieczki od rzeczywistości i tendencje do ignorowania oraz
umniejszania wartości fizyczności, a celem jest ostateczna szczęśliwość w przyszłym
duchowym świecie. Właśnie z takich przekonań powstają nędza, krwawe wojny i brak nadziei
na lepszą przyszłość na ziemi.
2
W pewnym punkcie rozwoju cywilizacji pojawiły się nowe możliwości. Były to nauki ścisłe i
technologia oraz psychologia i socjologia. Razem zmieniły ziemię i sprawiły, że stała się ona
szczęśliwszym i lepszym miejscem do życia. Jednakże produktem ubocznym tych osiągnięć
było całkowite odrzucenie duchowej natury człowieka, a także przekonanie, że natura musi się
nagiąć do woli człowieka i można w tym celu używać absolutnie wszystkich środków. Dla
większości naukowców, techników, socjologów i psychologów człowiek jest istotą wyłącznie
fizyczną. Przypadkową zbieraniną procesów chemicznych i maszyną, która często się psuje i
trzeba j ą monitorować i kontrolować. Co więcej, wszyscy oni wierzą, że człowiek i natura są
poddani tylko i wyłącznie prawom fizyki, ponieważ są to jedyne prawa, które znają. Zawsze,
kiedy zetkną się z czymś, co jest nie do wyjaśnienia w ich akceptowalnej fizycznej terminologii,
ignorują to, ogłaszają, że jest to oszustwo, tworzą absurdalnie złożone teorie, które nie są
niczym więcej niż zgadywaniem lub niszczą to. I właśnie tutaj ma swoje źródło nędza, krwawe
wojny i brak nadziei na lepszą przyszłość ziemi.
W desperacji, ponieważ religie i nowoczesna nauka zawodzą, ludzie wskrzeszają
średniowieczną magię i inne formy okultyzmu, które obiecują uzyskanie kontroli nad własnym
życiem i otaczającym środowiskiem. Te praktyki zawierają część prawdy i mogą być zabawne
albo niebezpieczne, ale i tak ich rezultaty są zwykle trudne do przewidzenia.
Inna droga to pozytywne myślenie we wszystkich odmianach, co jest w sumie bardzo
korzystne, ale ograniczone tylko do przemiany osobistej, a ponadto rezultaty takich działań są
równie trudne do przewidzenia jak w poprzednim omawianym wypadku. Oczywiście istnieje
jeszcze subkultura preferująca narkotyki, ale taki eskapizm ma jasno określony cel i jego skutki
są prawie zawsze katastrofalne.
Starożytna wiedza
Najpierw powiem, że huna nie jest tym samym, co tradycyjna religia Hawajów, a w swoim
opisie nie będę się zajmował religią w jej obiektywnej, historycznej formie. To, o czym piszę,
to znacznie starsza, bardziej uniwersalna Droga, którą zilustruję, używając hawajskiej
terminologii i koncepcji.
Huna jest niesamowicie wiekowa. Prawdopodobnie powstała wraz ze stworzeniem pierwszego
człowieka. Legendy, jako miejsce, w którym powstała wskazują zaginiony kontynent Mu,
później Atlantydę. Pierwsze historyczne przesłanki, jakie mamy na jej temat pochodzą ze
starożytnego Egiptu. Zgodnie z wiedzą kahunów, milenia przed narodzeniem Chrystusa grupa
wtajemniczonych zebrała się i stworzyła sztuczny język, dzięki któremu wiedza huny mogła
być przekazywana z pokolenia na pokolenie. Ten tajemny język stworzył podwaliny pod nowy
język codziennego użytku. Konstrukcja ta pozwalała na dowolną interpretację i zawieranie
jakichkolwiek wierzeń w tym nowym języku, zaś sekretne podteksty pozostawały niezmienione.
Aby upewnić się, że przetrwa właściwe przesłanie, do sekretnych znaczeń dodawano wiele
symbolicznych, które duplikowano wielokrotnie w różnych źródłach. Są pewne
'antropologiczne dowody na poparcie teorii kahunów, wskazujące na to, że język hawajski
rozprzestrzenił się na cały świat, a jego ślady można ciągle odnaleźć w starożytnych nazwach
miejsc.
Wszystko to może zabrzmieć jak twierdzenia pewnych tajemnych stowarzyszeń, które
twierdzą,, że mają dostęp do ciągłej linii wiedzy, lokując jej powstanie w czasach starożytnych,
gdyby nie fakt, że tajemnica języka huny została ponownie odkryta! Dowody na to są
dostępne dla każdego, kto zada sobie trud zapoznania się z nimi. Ja osobiście po latach studiów
jestem przekonany, że huna rozprzestrzeniła się z Polinezji.
Wyrazy uznania dla Maxa Longa
Człowiekiem, który jako pierwszy ujawnił kod huny na Zachodzie był Max Freedom Long,
student psychologii, nauczyciel i członek stowarzyszenia teozoficznego. Od samego początku
swego pobytu na Hawajach, Long był zafascynowany kahunami, którzy byli miejscowymi
szamanami i znachorami. Znali oni techniki pozwalające na skuteczne uzdrawianie, czy
kontrolowanie środowiska, w którym pracowali, ale nie chcieli oni zdradzić swych metod
komuś, kto nie jest kahuną. Podczas swego wieloletniego pobytu Long starał się odkryć sekret,
ale pomimo że był świadkiem wielu, mogłoby się wydawać, cudownych czynów
3
dokonywanych przez kahunów, mimo że kilka dotyczyło jego samego, to jednak cały czas nie
był w stanie odkryć sekretów hawajskiej ziemi.
Dopiero w pięć lat po opuszczeniu Hawajów Long obudził się w środku nocy, z przekonaniem,
że zna odpowiedź. Dotarło do niego, że kahuni muszą w jakiś sposób przekazywać wiedzę
swoim następcom, więc być może sekret jest zawarty w samym języku.
Intuicja była trafna, ale potwierdzenie jej wymagało wielu lat ciężkiej pracy.
Łącząc tradycyjną magię, terapie psychologiczne, które kahuni stosowali wobec swoich
pacjentów, psychologię klasyczną, okultyzm i pewne kluczowe wyrazy hawajskiego języka,
Long był w stanie zebrać w całość naukowo, psychoreligijny system wiedzy nazywanej huna
(kahuna oznacza „sekret”). W celu prowadzenia dalszych badań nad tematem, Long stworzył
organizację o nazwie Huna Research Associates. Organizacja wydała wiele książek
opisujących wszelkie odkrycia, jakie poczynili w tym temacie. Co najistotniejsze okazało się,
że zasady huny, nie tylko doskonale wyjaśniają ludzką psychologię, ale także, kiedy je
zastosować, powodują solidne rezultaty. Ponadto, zasady te dają taką samą podstawę i
zapewniają logiczne wyjaśnienie tego, co wielu ludzi nazywa magią, a obecnie nazywa się
parapsychologią. Zdolności ponadzmysłowe, takie jak telepatia, jasnowidzenie i umysł
wpływający na materię, nie są już dłużej zarezerwowane dla małej grupki ludzi z naturalnymi
talentami.
Mogą one być rozwijane przez każdego, kto zechce zaakceptować hunę, przynajmniej jako
działającą hipotezę.
Zresztą to jest właśnie sposób, w jaki należy traktować hunę, przynajmniej na początku
kontaktu z nią. W przeciwieństwie do wielu magicznych systemów, które wymagaj ą wiary, nie
informując, w jaki sposób działają, huna zachęca do zadawania pytań. Jest bowiem systemem
otwartym, bezdogmatycznym i nie zakładającym, że jest w jakikolwiek sposób kompletnym.
Nie ma potrzeby, aby wierzyć w hunę. Wystarczy jedynie chcieć ją wypróbować. Tak jak
naukowiec tworzy hipotezy, czyli możliwe do zaakceptowania i prawdopodobne założenia
dotyczące wyników, jeszcze przed rozpoczęciem eksperymentów, tak student huny musi
założyć, że zasady są faktem, zanim będzie mógł ich użyć. Jeśli hipoteza okaże się
nieprawdziwa, a rezultaty dalekie od oczekiwanych, można ją po prostu odrzucić. Ale jeśli
rezultaty są zgodne z oczekiwaniami to wiara jest zastępowana przez pewność i zrozumienie. I
tak jak w jakimkolwiek innym eksperymencie naukowym, jeśli założenia i zasady nie były
wypełnione całkowicie dokładnie, to wina za nieudane rezultaty spada na eksperymentatora, a
nie na hipotezę.
Ślady na świecie
Prowadząc dalej swoje badania, Long przyjrzał się bliżej światowej literaturze religijnej,
szukając śladów huny. Szczególnie koncentrował się na tych tekstach, o których mówiono, że
zawieraj ą ukryte znaczenia. Robił to, tłumacząc fragmenty na język hawajski, odszukując
znaczenia źródłowe i tłumacząc uzyskane znaczenie z powrotem na angielski. Dzięki tej
metodzie dokonał on naprawdę niezwykłych odkryć, szczególnie w księgach Nowego
Testamentu. W jakiś sposób Jezus lub pierwsi chrześcijańscy pisarze znali hunę, bądź
założenia, które stanowią jej podstawę. Pojawiał się dowód za dowodem, że zasady huny były
ukryte w znanych przypowieściach.
Jest niesamowicie ważne, aby zrozumieć, że Long nie przeprowadził reinterpretacji Biblii na
bazie osobistego, arbitralnego objawienia, ani też nie stworzył jakiegoś arbitralnego systemu
rozumienia Pisma. To, co on zrobił może być powtórzone przez każdego, kto dysponuje
czasem i dobrym słownikiem hawajskiego oraz podstawową znajomością symboliki huny.
Więcej informacji na temat kodów zawartych w języku znajduje się w dodatku.
Inne ślady huny, albo przynajmniej wiedzy bardzo do niej podobnej, można znaleźć w pismach
egipskich, chińskich i hinduskich. Ale badania w tych obszarach są jeszcze w powijakach.
Całkiem niedawno odnaleziono ślady tajemnego języka huny w greckich nazwach
miejscowości. Otwiera to wiele ekscytujących możliwości do prowadzenia badań w
przyszłości.
Równie ważne jak ślady języka huny, które są odnajdywane na całym świecie, są ślady jej
4
konceptów i idei. Te dowody są tak szerokie, że w pierwszym momencie trudno się oprzeć
powiedzeniu, że wszystko jest huną. Ale dwa podstawowe dowody przemawiaj ą przeciwko
takiemu twierdzeniu. Pierwszy to fakt, że system huny był przez długi czas całkowicie
odizolowany od reszty świata. Drugi dowód to fakt, że wszystkie systemy w porównaniu z
huną są fragmentaryczne. Zawierają tylko pewne fragmenty całości wiedzy i to najczęściej
przeinaczone i niekompletne. Każdy zajmujący się huną jest zaskakiwany przez to, jak zasady
z niej czerpane łączą w całość wszystkie poznane dotąd idee i nadają im sens i nieznaną dotąd
konsystencję.
Otwarty system
Huną nie żąda wyłączności. Nie namawia do porzucenia swych przekonań, wierzeń, czy
sposobu życia, po to, aby móc się nią posługiwać. Osoba używająca huny może być
jednocześnie buddystą, katolikiem, protestantem, naukowcem, psychologiem, bądź kimkolwiek
innym. Jedynym wymaganiem jest, aby dana osoba uznała system za swój własny i używała
go. Można oczywiście używać tylko czystej i prostej huny.
Huna ma jeszcze jedną wielką zaletę. Uznaje bowiem, że do jednego celu prowadzi wiele
ścieżek, niezależnie od tego, czy jest on sprawą duchową, umysłową czy fizyczną. Pomijając
działające hipotezy i pewne założenia moralne, huna jest skoncentrowana tylko na
efektywności. Techniki osiągania celu, pochodzące z innych systemów są całkowicie
dozwolone, pod jednym warunkiem: że działają.
Jak już wspomniałem wcześniej, huna nie jest systemem skończonym. Posiada niekończące się
pole do ekspansji idei, konceptów, technik, wiedzy i praktyki. W nieskończonym
wielowymiarowym wszechświecie, tylko zamknięty system, z silnymi dogmatami może
ośmielić się twierdzić, że posiada całą wiedzę. Podstawowe zasady huny zostały odkryte przez
tysiące ludzi, dzięki bezpośrednim doświadczeniom, ale sposoby, w jakie te zasady mogą się
zamanifestować są naprawdę nieograniczone.
Podstawowe zasady
Najbardziej podstawową zasadą filozofii kahunów jest to, że sami tworzymy nasze
doświadczenia rzeczywistości, poprzez nasze przekonania, interpretacje, czyny, reakcje, myśli i
uczucia. Nie jest tak, że nasza rzeczywistość jest tworzona na podstawie naszych osobistych
przekonań. Raczej jesteśmy twórcami i współtwórcami naszej rzeczywistości, pospołu z
samym wszechświatem. W nauce huny chodzi o to, żeby czynić to świadomie.
Jednakże ta idea nie jest zarezerwowana dla huny. Pojawia się ona, choć zwykle tylko w formie
nauk ezoterycznych, w praktycznie każdej znanej człowiekowi religii. Niestety, jest bardzo
rzadko nauczana i jeszcze rzadziej praktykowana.
Współczesne tendencje izolujące religię od innych aspektów życia są arbitralną formą
klasyfikacji. Poglądem huny jest, że wszystkie systemy, kategorie i klasyfikacje są naszym
własnym wynalazkiem, oraz że istnieje możliwość przeklasyfikowania wszystkiego w
całkowicie odmienny sposób. Klasyfikowanie samo w sobie nie jest czymś złym, tak długo jak
służy jakiemuś celowi. Ale nauki huny mówią, że poza systemami klasyfikacji jest istota
ludzka, która dokonuje klasyfikacji, oraz pewna podstawowa jedność.
Ta podstawowa jedność to coś, co nazywamy Bogiem. Słowo to nie oznacza tego samego dla
wszystkich ludzi. W hunie Bóg i wszechświat, (co oznacza wszystko to, co jest było i będzie)
są jednym i tym samym. Wszyscy założyciele wielkich religii zgadzali się z tym, choć ich
następcy mieli już tendencje do stwarzania podziałów i klasyfikacji. Słowo, którym w języku
hawajskim określamy tę odwieczną nieskończoną obecność to Kumulipo. Słowo to zwykle
tłumaczy się jako „źródło życia”, choć może oznaczać też „wielką Zagadkę”. Ale co jest
najistotniejsze, to to, że każda z sylab tego imienia niesie w sobie znaczenie „jedności”.
Wskazuje to na fakt, że unia z tą Tajemnicą jest pożądana i możliwa. Nie jest przypadkiem, że
sylaby słowa huna również oznaczają jedność.
Wielu nauczycieli może przedstawiać zasady w trochę odmienny sposób. Tutaj podaję moją
własną wersję, przyjętą i zaakceptowaną przez Huna International.
1. Świat jest tym, czym myślisz, że jest. Ta zasada jest kamieniem węgielnym całej huny.
Oznacza ona, że tworzysz swoje doświadczenia przez własne przekonania, oczekiwania,
5
nastawienia, chęci, lęki, osądy, uczucia, oraz ciągłe i powtarzające się myśli i czyny. Ta zasada
zawiera również ideę, że dzięki zmianie w swoim myśleniu możesz zmienić swój świat.
2. Nie ma żadnych ograniczeń. Tak naprawdę nie istnieją żadne realne granice pomiędzy tobą
i twoim ciałem, tobą i innymi ludźmi, tobą a twoim Bogiem. Jakiekolwiek podziały są tylko
terminami, a używa się ich dla wygody. Innymi słowy, podział jest tylko użyteczną iluzją.
Dodatkowym znaczeniem tej zasady jest to, że nie istniej ą limity tworzenia. Możesz więc
stworzyć, w tej czy innej formie, wszystko, czego tylko zapragniesz, a nawet więcej.
3. Energia podąża za uwagą. Myśli i uczucia, którym się oddajesz, niezależnie czy
przywiązujesz do nich uwagę czy nie, tworzą plany, na podstawie których najbliższe podobne
do twojej myśli czy uczucia zjawisko jest wprowadzane do twojego życia. Koncentrowanie
swej uwagi na czymkolwiek tworzy kanał, przez który może nastąpić przepływ energii
biologicznej i kosmicznej.
4. Teraz jest chwila mocy. Nie jesteś związany żadnymi wydarzeniami z twojej przeszłości,
ani też postrzeganiem przyszłości. Masz moc, aby w chwili obecnej zmienić ograniczające cię
przekonania i świadomie zasadzić ziarna przyszłości zgodnej z twoją wolą. Zmieniając swoje
myśli zmieniasz doświadczenia i nie istnieje żadna moc na zewnątrz ciebie, zdolna
powstrzymać twoje zamiary. Bóg istnieje wewnątrz ciebie. Jesteś wolny w stopniu, w jakim
zdajesz sobie z tego sprawę i w jakim z tego korzystasz.
5. Miłość jest po to, aby przynosiła szczęście. Wszechświat w obu swoich aspektach bycia i
stawania się istnieje dzięki miłości. Istoty ludzkie, czy zdają sobie z tego sprawę, czy nie,
istnieją z powodu miłości. Kiedy zaczynają uznawać miłość są szczęśliwi ze względu na to,
kim są, a stają się jeszcze bardziej szczęśliwi ze względu na to, kim się stają. W hunie miłość
jest związana z tworzeniem poczucia szczęścia. Nie jest to jedynie efekt uboczny.
Wszystko działa lepiej i jest lepsze, kiedy ta zasada jest wcielana w życie świadomie. Tak
więc, z bardzo praktycznych powodów, miłość jest jedyną formą etyki potrzebną w hunie.
6. Cala moc pochodzi z wnętrza. Jak już wspomniałem wcześniej, nie ma mocy poza tobą,
ponieważ moc Boga, czy wszechświata działa na twoje życie poprzez ciebie. To ty jesteś
aktywnym kanałem tej mocy. Twoje wybory i decyzje zarządzają nim. Żadna inna osoba nie
ma na twoje życie takiego wpływu jak ty sarn, chyba że zdecydujesz oddać całą swoją władzę
w czyjeś ręce.
7. Efektywność jest miarą prawdy. W nieskończonym wszechświecie nie może istnieć
prawda absolutna. Zamiast niej musi istnieć efektywna prawda na osobistym poziomie
świadomości. Ta zasada jest pragmatyczna i uczy, aby dążyć do celu w najskuteczniejszy
sposób, nawet, jeśli „fakty” próbują wejść w drogę efektywności. Każda organizacja lub
system wiedzy z tego punktu widzenia może okazać się przydatna, a nie rzeczowa, ponieważ
jakakolwiek inna organizacja posiadająca taką samą wiedzę może być użyta do osiągnięcia
innych celów. Mówiąc inaczej wszystkie systemy są arbitralne, więc używaj tego, który działa
najlepiej.
Wszystkie techniki używane w hunie opierają się na zastosowaniu tych zasad. Właśnie dlatego
jest ona tak użyteczna dla rozwoju duchowego. Opiera się bowiem na zasadach, a nie
technikach, co sprowadza się do tego, że kiedy jest potrzebne rozwiązanie to po prostu
wyszukujemy i używamy najprostszej techniki, która spełni cel. Kiedy już poznasz wszystkie
zasady, będziesz w stanie rozumieć prawdziwą naturę wszystkich technik i tworzyć swoje
własne.
Teraz twój rozwój jest całkowicie w twoich rękach, a ta książka jest narzędziem mającym ci w
tym pomóc. Kiedy będziesz jej używać i wprowadzać zawarte w niej idee do swojego życia,
pamiętaj o esencji filozofii huny, zawartej w tych zwodniczo prostych regułach:
- błogosław chwilę obecną
- ufaj sobie
- oczekuj najlepszego
Wraz ze wzrostem zrozumienia mocy, która kryje się za tymi prostymi stwierdzeniami staniesz
się coraz bardziej zdolny do tworzenia twego własnego szczęścia i kierowania własnym
przeznaczeniem.
6
Dlaczego teraz?
Można również zadać pytanie: Dlaczego kahuni ujawniają sekrety huny właśnie teraz?
Ostatnimi czasy modną odpowiedzią było, że „zasłona” podniosła się z ludzkich umysłów,
dzięki czemu są oni teraz w stanie uchwycić prawdy, których wcześniej by nie zrozumieli, a
wszystko to dzięki jakiemuś „duchowemu przyzwoleniu”. Albo, że nastała „Nowa Era” (New
Agę) i ludzkość przeszła ewolucję do odpowiednio receptywnego stanu.
Fakty są znacznie prostsze. Niebezpieczeństwo trafienia pod sąd za posiadanie innych
przekonań jest w obecnych czasach, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, bardzo małe.
Nauki ścisłe i technika nie przyniosły szczęścia, które obiecywały. Zorganizowane religie
upadają, a ludzie rozpoczęli poszukiwania bardziej znaczących i bezpośrednich związków z
Bogiem. Nauczanie „Nowego Myślenia” rozpoczęło się już sporo lat wcześniej i przygotowało
grunt. Ludzki potencjał otworzył się na wiele nowych obszarów percepcji. Ta lista mogłaby
być jeszcze o wiele dłuższa. Faktów jest wiele, ale są one proste. Zachodzą stabilnie
rozwijające się zmiany kulturalne, otwarcie na pełniejsze zrozumienie naszego ukrytego
potencjału.
Więc tutaj jest huna - tak stara jak najstarsze prawdy znane człowiekowi, tak nowa jak ostatnie
osiągnięcia fizyki kwantowej. Możesz dodać hunę do wszystkiego tego, co wiesz, lub dodać
wszystko to, co wiesz, do huny. To bez znaczenia. Jedyne, co się liczy, to to, że nadszedł czas,
aby ludzie odkryli, do czego naprawdę są zdolni.
Twoje trzy jaźnie
Każdy z nas jest istotą unikalną i niepowtarzalną. Nikt nie doświadcza życia w ten sam sposób,
nikt nie posiada dokładnie takich samych umiejętności. Posiadamy jednak pewną cechę
wspólną. Jest nią pragnienie władania własnym życiem i otaczającym środowiskiem.
Ta potrzeba jest nazywana wieloma imionami i ukrywana pod różnymi formami, co nie
zmienia faktu, że jest obecna w nas wszystkich. We współczesnej filozofii dominującym
kierunkiem jest próba osiągnięcia władzy nad emocjami, innymi ludźmi, sytuacjami i
środowiskiem przy pomocy kontroli siłowej. To podejście nie działa zbyt dobrze. Przedstawiam
tutaj praktyczną alternatywę. Filozofię, która mówi, że sami tworzymy własną rzeczywistość i
że mamy moc, aby ją zmieniać. Drogą do dokonania tego jest przepełnione miłością władanie
swoim ukrytym ja.
Zgodnie z filozofią huny każdy z nas posiada trzy jaźnie: świadomość, podświadomość oraz
nadświadomość. Ta trójka to tylko pewne aspekty całości, choć posiadają odrębne funkcje i
muszą działać jako drużyna, po to, aby osoba mogła wieść zdrowe, szczęśliwe i
satysfakcjonujące życie. Jeśli następuje pomiędzy nimi jakiś brak równowagi, to w rezultacie
może dojść do choroby fizycznej, bądź umysłowej, albo do jakichś problemów społecznych lub
z otaczającym daną osobę światem.
Większość współczesnych psychologów akceptuje idee świadomości i podświadomości, ale
praktycznie nikt nie poruszył jeszcze tematu nadświadomości. Jeśli chodzi o koncepcje huny to
nadświadomość nie jest Bogiem w sensie istoty wyższej. Jest raczej Bogiem wewnątrz -jak „Ja
Chrystusa”, czy „Natura Buddy”. Można też myśleć o niej jak o pewnym rodzaju anioła
stróża. Oczywiście kahuni wierzyli w istnienie istoty wyższej -Kinnulipo - ale mając
całkowicie praktyczne podejście do życia uważali, że ta Istota jest tak daleka od natury
znanych rzeczy, że spekulowanie na jej temat jest stratą czasu. Jest to podstawowa różnica
pomiędzy ich podejściem, a podejściem cywilizacji Zachodu, która cały czas próbowała dociec
natury Najwyższego Istnienia.
Poza trzema formami świadomości i oczywiście fizycznym ciałem każda osoba składa się
jeszcze z dwóch istotnych rzeczy. Są to: ciało aka i mana. Aka jest słowem, które można z
grubsza przetłumaczyć jako astral, eter, bądź plazma. Jest to substancja, z której jest
zbudowany cały fizyczny wszechświat. Innym terminem, którego można użyć jest „substancja
uniwersalna”. Ciało aka jest jakby fizycznym polem, które przenika i otacza nasze fizyczne
ciało. Ten temat poruszę jeszcze w późniejszych rozdziałach. Mana jest siłą czy energią stojącą
poza całym życiem, myślą i czynami określanymi przez brak zrozumienia jako magiczne.
7
Analogia
Postaram się sprowadzić to abstrakcyjne myślenie do konkretnego przykładu. Musisz jednak
pamiętać, że nie istnieje coś takiego jak doskonała analogia.
Prawdopodobnie każdy widział w telewizji zdjęcia astronautów spacerujących po księżycu.
Postaraj się teraz przypomnieć sobie jak wyglądali ci odziani w skafandry kosmiczne ludzie.
Odnosząc to do huny, to taki skafander jest właśnie ciałem fizycznym. Z zewnątrz wydaje się
obdarzony własnym życiem, ale wszystkie działania i wykonywane przez niego czynności
kończą się w chwili, w której człowiek będący wewnątrz ściąga go i odwiesza. W efekcie sam
skafander bez astronauty wygląda jakby utracił życie. Idąc dalej, fizyczne ciało astronauty jest
podświadomością. Porusza bowiem nogami i rękami skafandra/ciała w mniej lub bardziej
automatyczny sposób. Umysł astronauty można porównać do świadomości - ma bowiem
analogiczne funkcje - nadaje kierunek, oraz cel działaniom i kontroluje ich przebieg.
Aka jest w tym przykładzie powietrzem znajdującym się wewnątrz i na zewnątrz skafandra
(być może pamiętacie jasną poświatę, wyglądającą na aurę, wokół astronautów), a plecak z
generatorem zapewnia energię, czyli mana. Ten plecak dostarcza również energii potrzebnej do
skontaktowania się z Houston (czyli nadświadomością). Houston, dokładnie tak jak
nadświadomość, dostarcza rad i wiedzy, wspiera, ale nigdy nie pomaga, chyba, że sieje o to
poprosi lub sytuacja grozi niewykonaniem misji.
Siedem części osoby
Kahuni mają wiele różnych słów określających stan, w którym znajduje się dana osoba, oraz
części, z których się składa. Przedstawiam tutaj siedem z nich. O sześciu wspomniałem już
wcześniej:
1. Podświadomość. Ta część jest często nazywana „Niższą Jaźnią”, szczególnie przez ludzi
obeznanych z pracami Maxa Longa. Osobiście uważam ten termin za niewłaściwy i
umniejszający. Huna nazywa tę część ku albo unihipili.
2. Świadomość. W hunie tę część nazywa się lono lub uhane. Termin Longa, „Średnie Ja”
może być równie mylący jak „Niższe Ja”.
3. Nadświadomość. Long nazwał ją „Wyższym Ja”, co jest dosyć praktyczne. Ale odnoszenie
się do trzech ja, jako do wyższego, średniego i niższego powoduje wiele problemów w
rozumieniu, ze względu na olbrzymią ilość konotacji i skojarzeń. Nawet powszechne łączenie
podświadomości z ciałem, świadomości z mózgiem i nadświadomości z jakąś duchową esencją
unoszącą się ponad głową nie jest usprawiedliwione ani fizjologicznie, ani w filozofii huny.
Nadświadomość określa się jako aumakua, a także kumupua 'a, 'ao 'ao i kane.
4. Dusza. Z pragmatycznych powodów nie mówi się często o duszy, ponieważ nie posiada ona
żadnych funkcji, nie można jej trenować, ani rozwijać. Jedyną jej funkcją jest istnienie. Jest ona
esencją twój ego istnienia, świadomości osobistej, oraz świadomości, że jest się świadomym. W
Hunie tę część określa się jako iho.
5. Ciało astralne. Znane pod nazwą kino aka.
6. Mana. Posiadana przez istotę w danym momencie.
7. Fizyczne ciało. Określane w hunie jako kino.
Podświadomość
Źródła słowa ku dają bardzo interesujący obraz podświadomości z punktu widzenia kahunów.
Mówią one o, ja”, które potrafi ustanawiać rzeczy (jak na przykład nawyki), zmieniać się w
coś innego lub poruszać się od jednego stanu doświadczenia do innego, kontrolować rzeczy
1
sytuacje, mieć negatywne i pozytywne kompleksy, reagować spontanicznie, poszukiwać
spokoju, wolności i rozluźnienia. Znaczenia słowa unihipili są bardzo podobne, dodatkowo
mówią jeszcze o działaniu w sekrecie, bądź w sposób niejawny, o służeniu, przywiązywaniu się
do innych ludzi i miejsc, oraz o pewnych nawykach w wykonywaniu określonych czynności.
Język hawajski dostarcza nam obrazu podświadomości bardzo podobnego do tego stworzonego
przez współczesną psychologią. Omawiam to zagadnienie szerzej w rozdziałach 2 i 3.
Podświadomość rozumuje jak komputer, wyciągając wnioski z danej przesłanki bądź
doświadczenia. W przeciwieństwie do popularnego przekonania, podświadomość nigdy nie
działa w sposób irracjonalny czy nielogiczny. Wszystkie jej działania są podporządkowane
8
ścisłej logice, a wydawać się, że jest inaczej, może tylko wtedy, kiedy nie mamy świadomego
dostępu do przesłanek, na podstawie których podświadomość wyciągnęła wnioski.
Podświadomość posługuje się dwoma rodzajami myślenia. Dedukcją i indukcją. Dedukcja
pozwala na zastosowanie ogólnej zasady w szczegółowej sytuacji, a indukcja na wyciągnięcie
szerokich wniosków, bądź stworzenie ogólnej zasady na podstawie pojedynczego
doświadczenia. Przykładem może być sytuacja, w której jedno z rodziców powie dziecku, że
seks jest zły, a ta osoba przeniesie to doświadczenie i przez resztę życia będzie się w
określonych sytuacjach zachowywać tak, jakby to była prawda. Innym przykładem może być
kobieta, która po złych doświadczeniach z pierwszym chłopakiem podświadomie traktuje przez
całe życie wszystkich mężczyzn jak wrogów.
Pamięć jest jedną z funkcji podświadomości, a właściwie jej jedyną funkcją, ponieważ
wszystkie inne wywodzą się właśnie od niej. Jeśli pragniemy sobie coś przypomnieć to tak
naprawdę prosimy o pomoc naszą podświadomość. Jeśli z jakichś przyczyn nie może ona tego
wykonać, to wtedy pojawia się znane wszystkim uczucie niemożności przypomnienia sobie
czegoś, co z pewnością wiemy.
Podświadomość ciągle utrzymuje kontakt ze świadomością, ale nasze społeczeństwo nie
kładzie dużego nacisku na ten rodzaj komunikacji, przez co niewielu ludzi potrafi wykorzystać
w pełni to wartościowe źródło informacji. Podświadomość przemawia w naszych snach,
wyobraźni, uczuciach, odczuciach fizycznych i przejęzyczeniach.
Świadomość
Lono, hawajskie słowo określające świadomość oznacza również uwagę, komunikację, chęć,
myśl i osiągnięcie. Słowo uhane poszerza te znaczenia o sterowanie w określonym kierunku i
tworzenie celu. Jedną z najważniejszych umiejętności świadomości jest nadawanie kierunku
działaniom podświadomości. Jest zastanawiającą sprawą ilu ludzi jest przekonanych o czymś
zgoła odwrotnym, to znaczy, że świadomie powinni przyjmować nakazy od podświadomości.
Pojawia się jakieś uczucie lub odczucie a oni są przekonani, że muszą coś z tym zrobić. A tak
naprawdę to podświadomość daje sygnał, że coś się dzieje i że oczekuje na dalsze instrukcje.
Ale jeśli one nie nadejdą to podświadomość zareaguje zgodnie z nawykami lub podda się
czyjejś woli.
Świadomy umysł został zaprojektowany do władania. Niestety zazwyczaj bardzo rzadko
spełnia swoją funkcję. Ważną częścią treningu huny jest przywrócenie tych spraw do
naturalnego porządku.
Świadomość może się komunikować dzięki mowie, piśmie lub rysunkom, fizycznym
czynnościom, odgrywaniu ról i myślom. Rozumuje ona dokładnie tak samo jak
podświadomość, ale może również „przeskoczyć” zwykły intelekt dzięki kreatywnym wglądom.
Prawdopodobnie największym talentem świadomości jest zdolność do wyobrażania sobie tego,
co nie istnieje. Podświadomość potrafi jedynie wyobrażać sobie istniejące rzeczy i układać je w
wszelkie kombinacje, zaś świadomość jest zdolna do tworzenia zupełnie nowych idei i
doświadczeń.
Nadświadomość
Nadświadomość jest dwoistą istotą. Na swój sposób jest jednocześnie mężczyzną i kobietą.
Słowo aumakua niesie w sobie znaczenia takie jak „duchowy rodzic”, „opiekun”, a także
„źródłowe ja”, ponieważ jest źródłem osobistego życia, celem i jego wyrażeniem. Jest w pewien
sposób Bogiem Wewnątrz. Kahuni wierzą bowiem, że jest to istota wewnętrzna, a nie jakiś
duch, który mieszka gdzieś w niebie. Wyższe Ja służy radą, informacjami i inspiracjami, ale
nigdy nie wydaje poleceń. To smutne patrzeć na kogoś, kto siedzi i czeka aż jego Wyższe Ja
powie mu, co robić, bo to po prostu się nie stanie. Dopiero, kiedy osoba zdecyduje się, co robić
nadświadomość dostarcza ogromnej ilości pomysłów, wiedzy i energii, która pozwoli spełnić
zamiar. Huna pokazuje wiele dróg, które pozwalaj ą zwiększyć ten inspirujący kontakt.
Nadświadomość wyraża się poprzez kanały używane przez świadomość i podświadomość, a
także przez bezpośrednią inspirację. Kiedy taka inspiracja następuje, nagle wiesz coś, a ta
wiedza jest połączona z wielkim poczuciem spokoju i delikatnej ekscytacji.
Dusza
9
Najbardziej użyteczne rzeczy, jakie można powiedzieć na temat duszy to, to, że jest ona w
stanie rozrastać się, zmniejszać, zmieniać swoje położenie w czasie i przestrzeni, a nawet być
wielowymiarowa. Hawajskie słowo iho oznacza również rdzeń, serce, centrum, ja, coś więcej,
odejść i powrócić, wkroczyć, zaślubić, radość, szczęście oraz silny wzrost.
W języku polskim bardzo często na określenie ja używamy łacińskiego słowa ego. Niestety
obrosło ono w wiele dodatkowych znaczeń z różnych źródeł. W swojej psychoanalizie Freud
użył tego słowa na określenie części osoby, która rozwiązuje konflikty narosłe pomiędzy inną
częścią osoby, którą nazwał id, a środowiskiem lub rodzajem świadomości, któremu nadał
nazwę superego. Na dodatek wiele systemów religijnych zakładających, że w człowieku jest
coś złego, bądź nawet grzesznego używało tego samego terminu, aby określić ja w opozycji do
innych. Zwykle systemy te głosiły potrzebę umniejszenia, bądź nawet zniszczenia ego, co w
rezultacie stworzyło bardzo wielu ludzi nienawidzących samych siebie oraz swoich własnych
potrzeb i pragnień.
Kiedy ludzie zadają mi pytanie, co huna mówi na temat ego, muszę najpierw ustalić, co mają
na myśli. Jeśli chodzi im o Freudowskie pojęcie, to sprawa jest prosta. Odpowiadam, że nie
używamy tego konceptu. Freud wymyślił swój system i jest on na wiele sposobów użyteczny,
ale nie ma nic wspólnego z huna. Jeśli zaś ktoś ma na myśli „Ja”, to odpowiedź jest prosta.
Pragniemy je rozwinąć tak bardzo, jak jest to tylko możliwe, ponieważ im więcej wszechświata
jesteśmy w stanie ogarnąć jako my sami, tym więcej pozytywnych zmian możemy doń
wprowadzić. Konflikty zawsze mają swój początek w przekonaniach i podziałach.
Zmniejszajmy to, co nas dzieli, a nie nas samych.
Ciało aka
Przy próbie porównania huny i zachodniej nauki, najwięcej problemów dostarcza ciało aka,
ponieważ nie zostało ono jeszcze zaakceptowane przez ortodoksyjną naukę i psychologię. Aby
dokonać jakichkolwiek porównań trzeba odwołać się do parapsychologicznych teorii o
ektoplazmie nazywanej również bioplazmą przez Rosjan i psi plazmą przez niektórych
amerykańskich badaczy. Terminy takie jak ciała astralne, bądź eteryczne, są terminami
metafizycznymi określającymi tę samą rzecz.
Ciało aka jest bliskie ciału fizycznemu. Jest również znacznie rzadsze od powietrza, dzięki
czemu może przenikać je dowolnie lub otaczać jak atmosfera lub aura. Ludzie, którzy są w
stanie dokładnie zobaczyć to ciało, mówią, że jest ono jasne i zmienia swoje barwy wraz z
każdą zmianą nastroju czy myśli. Ciało aka zawiera wzorce każdej komórki ciała, dzięki
czemu proces ich odnowy i wzrostu może być prowadzony w sposób prawidłowy. Ciało aka
jest jednakże bardzo czułe na myśli, przez co utrzymujące się przez dłuższy czas negatywne
myśli mogą zaburzyć działanie ciała. Jedną z roboczych teorii huny jest stwierdzenie, że
wszystko, z czym weszliśmy w kontakt przy pomocy naszych zmysłów jest z nami na zawsze
połączone przy pomocy „nici” aka. Inna, bardziej współczesna teoria sugeruje istnienie
uniwersalnego pola aka, w którym poszczególne osoby, miejsca i przedmioty są rozróżnione
tylko częstotliwością wibracji. „Dostrajając” swój umysł do odpowiedniej wibracji można
wejść w kontakt z czymkolwiek w całym wszechświecie, a podświadomość przechowuje
pamięć częstotliwości wszystkiego, z czym dana osoba weszła w kontakt zmysłowy. Z punktu
widzenia huny żadna z tych teorii nie jest bardziej prawdziwa od drugiej. Prawda w tym
wypadku zależy od preferencji osoby, która używa tych teorii.
Mana
Słowo mana ma kilka znaczeń, co często powoduje zamieszanie pośród ludzi uczących się
Huny. Najbardziej podstawowym znaczeniem jest „moc”, mogąca oznaczać moc boską i
jakąkolwiek inną. Dwa inne znaczenia to „autorytet/pewność siebie” i „energia”.
„Moc” odnosi się do „bycia w stanie” i stosuje się do umiejętności, nastawienia i energii, która
pozwala wykonać pracę. W książkach historycznych odnotowano, że król Kamehameha, który
zjednoczył wyspy hawajskie, miał dużą ilość mana. Niektórzy tłumaczą to jako ogromne ilości
mocy boskiej, które on posiadał, ale bardziej prawdopodobne jest, że ci, którzy pisali kroniki
mieli na myśli jego niepodważalny, królewski autorytet, albo nawet ogromną pewność siebie,
dzięki której osiągał swoje cele.
10
Mana nie jest tylko potencjałem, pewnością siebie czy energią. Jest wszystkimi tymi trzema
rzeczami działającymi razem. Hawajczycy mają inne słowa określające autorytet (kuleana,
hano), pewność siebie (pulele, hilina'i), umiejętności (loea, akamaf) i energię (mahi, uila).
Słowa mana używa się wtedy, gdy ma się na myśli kombinację tych wszystkich rzeczy.
Kahuna używający mana w procesie uzdrawiania, tak naprawdę używa swojej energii,
autorytetu, pewności siebie i umiejętności. To jest jego „moc”. Każdy posiada jakąś ilość
mana, która może się w pewnych okolicznościach zmniejszać lub zwiększać.
Zwykle ucząc o mana porównuje sieją z energią, taką jak chi, prana, orgon, od i innymi
rodzajami energii, bioenergii, czy nawet energii emocjonalnej, chociaż do określenia tego
rodzaju energii Hawajczycy używają słowa ki, zresztą dokładnie takiego samego, jakiego
używają Japończycy. Ucząc się powiększać swój zasób mana i kierować nim, powiększysz
także swoje umiejętności, autorytet i ogólnie własną moc.
Ciało fizyczne
Słowo kino oznaczające fizyczne ciało oznacza również „silnie naenergetyzowany kształt
myśli” (myślokształt). Więc z punktu widzenia huny twoje ciało jest zmaterializowaną myślą
twojego Wyższego Ja, modyfikowaną przez nabyte podświadome i świadome nawyki i
przyzwyczajenia. Z tego powodu twoje ciało -jego wygląd i stan zdrowia - mogą bardzo się
zmienić poprzez zmienienie nastawień i nawyków, czy mówiąc inaczej, podejścia do samego
siebie i zachowania. Twoje ciało na poziomie komórkowym natychmiast reaguje na każdą twój
ą myśl i uczucie. Ta reakcja ma zwykle formę napięcia lub rozluźnienia na poziomie
mięśniowym albo organicznym. Ucząc się władać (to znaczy kierować) swoimi myślami i
uczuciami możesz wywrzeć ogromny wpływ na swoje ciało. Jeśli jednak będziesz próbował
kontrolować albo tłumić swoje uczucia bądź myśli, twoje ciało sprzeciwi się prędzej czy
później, odpowiadając na takie traktowanie bólem lub dysfunkcją.
Twoje fizyczne ciało to kino, ale cały otaczający cię świat również zawiera się w tym słowie.
To znaczy, że cały twój świat, środowisko, w którym żyjesz nie jest tylko po to, abyś się mu
przyglądał. Istnieje po to, abyś wpływał na nie swoimi myślami, uczuciami, wierzeniami,
oczekiwaniami, lękami i osądami na jego temat. Jednym z najbardziej znaczących „tajemnych
faktów na twój temat” jest to, że możesz tworzyć i zmieniać twoje osobiste doświadczenia
świata.
Huna i współczesna psychologia
Psychologia huny różni się znacznie od psychologii klasycznej. Ale znacznie ważniejsze od
różnic są łączące je podobieństwa, które wskazuj ą na łączące wszystko bezpośrednie
doświadczenia. Porównanie huny i założeń współczesnej psychologii może rzucić trochę
światła na nasze ukryte ja i sposoby efektywnego wykorzystania go.
Huna i Freud
Najsłynniejszym teoretykiem zachodniej psychologii jest bez wątpienia Zygmunt Freud. Tak
samo jak kahuni podzielił on umysł ludzki na trzy części nadając im nazwy id, ego i superego.
Pomimo że znaczenia tych trzech terminów nie do końca odpowiadają określeniom używanym
przez kahunów, to jednak wykazują one dosyć dużo podobieństw.
Część określana przez Freuda jako id, była według niego animalistyczna, prymitywna,
rządzona przez pasje i impulsy. Była także rezerwuarem głęboko skrywanych, nie
rozwiązanych konfliktów. Musiała być kontrolowana, bowiem jeśli tej kontroli brakło, stawała
się bardzo destruktywna.
Koncepcja ku, używana przez kahunów, również przypisuje tej części ludzkiego umysłu cechy
takie jak przechowywanie nie rozwiązanych konfliktów. Twierdzi również, że ku jest
zwierzęce, ale tylko w takim sensie, że jest połączone z wszelkimi funkcjami ciała, a także
dlatego, że kanalizuje instynkty i emocje. Ale z punktu widzenia huny nie trzeba kontrolować
ku. Wystarczy jedynie je uczyć i trenować. Jest ono, co prawda rezerwuarem nierozwiązanych
konfliktów, ale przechowuje też wiedzą, nawyki, a jego instynktowne zachowania mają wiele
wspólnego z przetrwaniem, wzrastaniem i szczęściem. Wszelkie negatywne zachowania ku są
uważane za rezultat wyuczenia się przez nie błędnego wzorca, bądź metody postępowania, zaś
11
niewłaściwe zachowania id Freud przypisywał jego wrodzonej złośliwej naturze. Sprowadzając
to wszystko do prostych faktów i Freud, i kahuni zgadzają się co do tego, że człowiek posiada
pewną ukrytą naturę, która wpływa na nasze zachowanie i doświadczenia. Jedyną istotna
różnicą jest to, że Freud przypisywał tej części wrodzone złe cechy, zaś kahuni uważali, że jest
ona z gruntu dobra. Dla wygody, w dalszej części dyskusji, nazywam tę część
podświadomością, choć ani Freud ani kahuni nie byliby całkowicie usatysfakcjonowani tym
terminem.
I Freud, i kahuni zgadzają się, co do faktu, że podświadomość przechowuje kompleksy.
Zgadzają się również, co do tego, że kompleks to splątana masa wzorców myślowych, które nie
zostały zracjonalizowane, co może powodować neurotyczne zachowania i/lub choroby
fizyczne. Te kompleksy mogą powstać ze względu na traumatyczne przeżycia lub podjęcie
pewnych założeń we wczesnych etapach życia, Czasami nie jesteśmy w stanie zracjonalizować
(czyli uczynić logicznym i akceptowalnym), pewnych powstających urazów, czy założeń,
szczególnie w trakcie ich powstawania. Takie stworzone wcześniej kompleksy mogą pojawić
się na przykład jako silne poczucie winy. Dzieje się to zwykle w późniejszym czasie,
szczególnie wtedy, kiedy podświadomość napotyka sytuację, która zmuszają do ponownego
użycia danego wzorca. Freud i kahuni zgadzają się również, co do tego, że pewne kompleksy
mogą pozostawać ukryte przed świadomością, aż do czasu, kiedy nie zostaną odnalezione
dzięki specjalnym technikom. Jednakże Freud uważał te techniki za sprawę najważniejszą, zaś
kahuni uważają je jedynie za użyteczne.
Techniki analityczne używane przez freudystów i kahunów są zadziwiająco podobne. Aby
odkryć treść kompleksu używa się snów, wspomnień i doświadczeń z dzieciństwa. Freudyści
uważają, że kiedy już odnajdzie się kompleks to znika on samoistnie tylko dzięki faktowi, że
został on uświadomiony. Jednym z głównych problemów psychoanalizy jest fakt, że nie zawsze
tak się dzieje. Zwykle potrzebna jest jeszcze bardziej aktywna faza pozbywania się i
odrzucania kompleksu. Właśnie tutaj huna idzie o krok dalej. Tak jak Freudyści wiedzą oni, że
poczucie winy jest głównym źródłem aktywującym kompleksy, ale w przeciwieństwie do
freudystów nie uważają, że poczucie winy powstaje jedynie na tle seksualnym. Co więcej znają
oni doskonale rolę pokuty i wybaczenia w procesie wyzbywania się kompleksu. Rytuały
oczyszczające, wyrzeczenia i oddawanie części swego majątku potrzebującym, odgrywaj ą
bardzo wielką rolę w psychoterapii kahunów.
Kahuni traktują problem winy bardzo pragmatycznie. Społeczeństwa zachodnie są w
większości pod wpływem chrześcijaństwa, które było interpretowane przez wielu przywódców
religijnych i w efekcie wprowadziło idee, iż człowiek może zgrzeszyć przeciw innemu
człowiekowi i przeciw Bogu. Kahuni uważają natomiast, że zgrzeszenie przeciw Bogu jest
mniej więcej tak samo możliwe jak sytuacja, w której atom grzeszy przeciw człowiekowi. Po
prostu nie da się tego zrobić nawet, jeśliby się chciało. Jedyne, co kahuni uważają za grzech to
celowe skrzywdzenie innej istoty, czy to fizyczne, czy emocjonalne, czy mentalne. Więc jedyną
istotą, która może wybaczyć grzech jest sam poszkodowany. We wszelkich przypadkach,
kahuni najpierw zalecą uzyskanie wybaczenia od poszkodowanego. Jeśli jest to z jakichś
przyczyn niemożliwe, dopiero wtedy sięgną do innych środków pozwalających na uwolnienie
poczucia winy, szczególnie do takich, które są bardzo przekonujące dla podświadomości. Ta
praktyka autowybaczania jest również używana w przypadkach, kiedy nie było żadnego
poszkodowanego, co jest dosyć częstym problemem ludzi współczesnych.
Freud wyobrażał sobie ego jako świadomą, rozsądną część umysłu. Sądził, że jest ono
zaangażowane w ciągłą walkę pomiędzy zwierzęcymi pragnieniami id, a dążącym do
stabilizacji i moralnym superego. Nie dostrzegł on współpracy łączącej świadomość i
podświadomość, ponieważ prawie całkowicie oddzielał umysł od ciała. Kahuni z kolei
dostrzegli, że podświadomość zawiaduje większością funkcji ciała i uznali, że podświadomość
powinna być traktowana mniej więcej jak dziecko, które trzeba uczyć i trenować, aby osiągnąć
stabilny rozwój całej osoby. To zresztą jest jedną z podstawowych funkcji świadomego
umysłu. Ma on za zadanie być nauczycielem i przewodnikiem podświadomości. Oczywiście
pierwszym krokiem jest zdanie sobie sprawy z istnienia podświadomości jako pewnej części
umysłu, mającej pewne określone funkcje.
12
Superego w ujęciu Freuda nie miało nic wspólnego z pojęciem wyższej jaźni używanym w
hunie. Sądził on raczej, że jest ono częścią świadomego umysłu zawierającą sumienie. W jego
systemie to właśnie ta część mówi człowiekowi, co jest dobre, a co złe. W hunie funkcja
sumienia jest rozdzielona pomiędzy świadomość i podświadomość. Świadomy umysł (lono)
jest w stanie odróżnić dobro od zła dzięki rozsądnemu myśleniu. Natomiast podświadomość
(ku), musi polegać na wyuczonych nawykach, nie zależnie czy w procesie nauki tych nawyków
uczestniczyło, czy też nie uczestniczyło lono. Na przykład, jeśli rodzice wielokrotnie
powtarzali dziecku, że taniec jest grzechem, to podświadomość przechowa tę ideę, jako pamięć
prawdy, ponieważ lono nie było wtedy w stanie podjąć innej decyzji. W dorosłym życiu ta
osoba będzie uważała taniec za coś złego i grzesznego, chyba że świadomość przywoła
wspomnienie tamtej nauki w dzieciństwie i zracjonalizuje je na podstawie posiadanej obecnie
wiedzy. Na tym przykładzie widać, że ku w pewnych sytuacjach działa jak „podświadome
sumienie”.
Koncept libido wywołujący wiele kontrowersji zarówno pośród przeciwników Freuda, jak i
pośród jego zwolenników, ma bezpośrednie zastosowanie w hunie. Freud uważał je za energię
psychiczną. Miała ona wywodzić się z popędu seksualnego i być siłą motywującą do wszelkich
pozytywnych i przepełnionych miłością zachowań ludzkich. Jeśli zaś została ona zblokowana
lub nakierowana na niewłaściwe tory stawała się żądzą (w negatywnym znaczeniu tego słowa),
albo osiągała stan statyczny i uczestniczyła w wiązaniu poszczególnych elementów
negatywnych kompleksów. Nie jest już dzisiaj pewne czy Freud traktował libido jak coś więcej
niż tylko roboczą teorię, ale jest pewne, że kahuni traktują koncepcję mana, która jest
analogiczna do koncepcji libido, jako bardzo realną i efektywną. Tak samo jak libido, mana
może być użyta do osiągnięcia pozytywnych i negatywnych rezultatów. Jednakże jest ona
raczej blokowana przez kompleksy, a nie scala je. Jeśli kompleksy nie są zbyt silne to mana
ciągle płynie, choć w ograniczonym stopniu.
Huna i Jung
Karl Jung rozwinął koncepcje persony, animy i animusa, które w pewnym stopniu
odpowiadają lono i ku w koncepcjach huny. Persona* jako zewnętrzna maska osoby to dająca
się łatwo rozpoznać świadomość, czy w hunie lono. Koncepcja ego przedstawiana przez Junga
łączy w sobie aspekty ku i lono. Jako coś, co jest odbiciem osobistego doświadczenia, ego
odpowiada ku. Jako coś, co służy do ekspresji indywidualności, przyjmuje ono jakości lono.
Problemy emocjonalne były postrzegane przez Junga jako konflikty pomiędzy personą,
animusem, animą i ego. (Była w to wszystko zamieszana jeszcze zbiorowa nieświadomość, ale
ten szczegół chwilowo pominą). W hunie za źródło problemów emocjonalnych uważa się
dysharmonią pomiędzy lono i ku, gdzie ku jest źródłem emocjonalnej ekspresji.
Jung przywiązywał też bardzo dużą wagę do typów osobowości. Kiedy dana osoba zaczynała
nadmiernie wyrażać swój typ, jako rezultatu należało oczekiwać problemów emocjonalnych. Z
punktu widzenia huny, będzie to ekwiwalentem kompleksu, który przejmuje zbyt wielką
dominację nad całością osoby.
Koncepcja Junga dotyczący zbiorowej nieświadomości jest najbliższym psychologicznym
wyjaśnieniem nadświadomości, choć pojawia się tu duża domieszka aktywności
podświadomości. Jung był zadziwiony faktem, że tak zwani cywilizowani ludzie, cierpiący z
powodu różnorakich chorób psychicznych, przebywając w stanach półświadomych i
nieświadomych rysują często symbole niezwykle przypominające symbolikę tak zwanych ludzi
prymitywnych. To nasunęło mu pomysł pamięci dziedzicznej, kolektywnej świadomości, czy
raczej nieświadomości. Tak naprawdę to ta kolektywna nieświadomość nie odpowiada
pojedynczemu aumakua (Wyższej Jaźni). Trafniejszym porównaniem byłoby po 'e aumakua,
czyli Wielkie Stowarzyszenie Wyższych Jaźni. Każda Wyższa Jaźń jest w stałym kontakcie z
każdą inną Wyższą Jaźnią i w pewnych okolicznościach - szczególnie, kiedy zostaną o to
poproszone, działają wspólnie. Ta idea wykracza nieco poza koncepty Junga, ale jest i tak
wystarczająco do nich podobna, aby było to znaczące. Oczywiście Wielkie Stowarzyszenie
może być źródłem powszechnej symboliki, jak i inspiracji oraz podpowiedzi dla jednostki.
Kahuni mogą częściowo zgodzić się z Jungiem, co do funkcji takiej jak pamięć dziedziczna, ale
13
w tym przypadku biorą oni również pod uwagę czynnik pamięci przechowywanej przez ku.
Kahuni wierzą w reinkarnację, więc pewna część pamięci dziedzicznej może tak naprawdę być
osobistym doświadczeniem.
Punkt widzenia Junga dotyczący libido, był bliższy konceptom mana, niż punkt widzenia
Freuda. Największa różnica to fakt, że Jung postrzegał libido jako siłę o charakterze raczej
neutralnym, a nie genitalnym. Kahuni również uważają ją za neutralną, możliwą do
zastosowania w kierunku dobra i zła, oraz powiązaną z całą osobą. Jednakże Jung nigdy nie
zabrnął tak daleko jak uważanie tej siły za realną i możliwą do kontrolowania.
Huna i Reich
W pracach Wilhelma Reicha spotykamy się z opisem siły, która tak bardzo przypomina mana,
że jest to aż niewiarygodne. Niestety bardzo mało ludzi miało okazję zapoznać się z pracami
tego genialnego naukowca i filozofa. Reich był uczniem Freuda, ale niestety tak jak Jung
1
inni
został zmuszony do przerwania badań ze względu na panujące ówcześnie zasady. Reich
stworzył między innym zasady analizowania struktur charakteru, które są stosowane po dziś
dzień przez psychoanalityków. Prace Reicha dotyczyły głównie Freudowskiej koncepcji libido,
którą doprowadzał do swoich własnych logicznych konkluzji.
Będąc dalekim od używania czegoś tylko jako wygodnej koncepcji, Reich przekonywał się, że
libido było rzeczywistą energią, która nie tylko utrzymywała procesy życiowe, ale także brała
aktywny udział w formowaniu się kompleksów. Prowadząc badania nad właściwościami
charakteru, Reich zauważył, że neurotyczne osoby mają zawsze napięte te same grupy mięśni.
Jeśli rozluźniło sieje w sposób mechaniczny dana osoba doświadczała uwalniającego
emocjonalnego rozluźnienia, które zawsze dotyczyło istniejącego kompleksu. Co więcej, takie
osoby mówiły również o mrowieniu, czy przepływie czegoś w rodzaju prądu elektrycznego
przez całe ciało. W hunie zdrowa osoba powinna bez żadnego problemu być w stanie odczuć
przepływ mana przez ciało. Ten przepływ nie jest konieczny tylko do podtrzymania dobrego
fizycznego i emocjonalnego zdrowia danej osoby. Jest on również konieczny do nawiązania
kontaktu z Wyższym Ja i do używania jego ogromnego potencjału energetycznego.
Odczuwanie swobodnego przepływu mana, jest równoznaczne z tym, że ku jest relatywnie
wolne od ograniczających kompleksów. Reich dokonał tego odkrycia całkowicie niezależnie
obserwując fenomeny fizyczne.
Jedną ze zdumiewających charakterystyk mana jest to, że można ją wyemitować z ciała i
umieścić w jakimś przedmiocie, w pewien sposób go ładując. W dawnych czasach kahuni
ładowali kije swoją mana, a potem w trakcie bitew rzucali nimi w wojowników przeciwnika.
Jeśli taki kij dotknął tylko jakiejś osoby to wyładowanie mana natychmiast odbierało jej
przytomność. Pojawiają się doniesienia o indiańskich szamanach, czy praktykach sztuki walki,
którzy potrafią powalić człowieka dotknięciem palca, a ci, którzy są obeznani z pracami
Mesmera przypominają sobie zapewne, że robił to samo.
Reich przeprowadził bardzo podobny, choć mniej energiczny eksperyment. Przyłożył gumową
rękawicę do elektroskopu (urządzenia mierzącego dodatnie i ujemne napięcie) i wykazał, że nie
nastąpiła żadna reakcja. Potem przytrzymał tę rękawicę na splocie słonecznym zdrowej osoby.
Kiedy ponownie zbadał rękawicę elektroskopem ten wykazał niezaprzeczalną reakcję. Coś
zostało przekazane od osoby do rękawicy. Dalsze eksperymenty dowiodły, że była to nieznana
forma elektromagnetyzmu. Reich nazwał ją argonem. Co niezwykle interesujące, kahuni
uważają splot słoneczny za największy generator i magazyn mana.
Huna i Berne
Eryk Berne rozwinął formę terapii, którą nazwał Analizą Transakcjonalną. AT, jak często się
to teraz określa, opiera się na podstawowej jednostce społecznej interakcji nazywanej
„transakcją”, co sprowadza się do bodźca i odpowiedzi, która zachodzi pomiędzy dwoma
wchodzącymi w interakcję osobami. Natura tej transakcji definiuje jakość interpersonalnej
jakości związków, oraz poczucie szczęścia i efektywności. W AT, wyróżnia się trzy stany,
które osoba może przybrać dokonując transakcji. Stan Rodzica, będący odbiciem
podświadomej pamięci na temat transakcji zawieranych pomiędzy rodzicami. Stan Dziecka,
który jest odbiciem reakcji i uczuć z czasów wczesnego dzieciństwa, oraz stan Dorosłego, w
14
którym używamy naszych bezpośrednich doświadczeń i własnych konkluzji. W relacjach z
innymi osobami ludzie używają pewnych wypracowanych „pozycji życiowych” jak na przykład
„ja nie jestem OK - ty jesteś OK” i wcielają się w stan Rodzica, Dziecka lub Dorosłego.
Ważnym założeniem AT jest, że pozycje życiowe powstają w oparciu o podjęte decyzje, co
przy zwiększeniu świadomości i wytrenowania danej osoby może doprowadzić do zmiany
pozycji życiowej na „ja jestem OK i ty jesteś OK”, oraz działania ze stanu umysłu Dorosłego.
W hunie również występuje założenie, że wszystko, z czym się stykamy, zostaje zapisane w
naszej podświadomości i ma wpływ na nasze życie, oraz, że decyzje podjęte w jakimkolwiek
wieku są możliwe do zmienienia wraz z nowymi danymi, na jakimkolwiek późniejszym etapie
życia. Rodzic, Dziecko i Dorosły są równoznaczne z kompleksami. System stworzony przez
Berne'a, choć bardzo arbitralny jest dosyć użyteczny. Zresztą kahuni mają świadomość, że
huna również jest w pewnym stopniu arbitralna. Każdy system jest tylko dogodnym sposobem
opisywania rzeczywistości. To, z czym kahuni zgadzają się całym sercem w AT to
stwierdzenie „ja jestem OK - ty jesteś OK” wraz ze stanem, zachowaniem i poglądami
Dorosłego.
Huna i Perls
Fryderyk Perls stworzył terapię Gestalt, której celem jest wzmacnianie procesu wzrostu i
rozwijania ludzkiego potencjału, co również jest celem huny. Mówiąc krótko, główne elementy
terapii Gestalt mają na celu objęcie uwagą całej osoby (nie tylko umysłu, ciała, czy mózgu), po
to, aby otrzymać informację na temat tego, co całość człowieka, będąca tutaj i teraz, nie
czyniąca żadnych założeń i osądów ma do powiedzenia. Wszystko to pasuje perfekcyjnie do
filozofii huny. Terapia Gestalt zawiera bardzo wiele technik, ale sam Perls podkreślał, że
przywiązywanie zbyt wielkiej uwagi do technik jest błędem, bowiem liczy się właśnie terapia, a
nie techniki. Techniki terapeutyczne używane w Gestalt maj ą na celu zintegrowanie uwagi ze
świadomością. Każda technika, która może tego dokonać jest uznawana za dobrą. Podobnie w
hunie, techniki terapeutyczne maj ą na celu rozwijanie uwagi, umiejętności oraz szczęścia.
Każdy system, który wspiera takie działania w sposób efektywny, nawet jeśli został
wymyślony do konkretnego przypadku jest uznawany za odpowiedni. Kolejnym
podobieństwem pomiędzy założeniami Perlsa i huna, jest gotowość zmiany lub odrzucenia
danej teorii w zależności od potrzeb. Jest to ekwiwalentem zasady kahunów: „Jeśli to jest
użyteczne to znaczy, że jest prawdziwe”.
Podsumowanie
Ten rozdział nie opisał dokładnie ani zachodniej psychologii, ani huny. Ale przynajmniej udało
mi się wykazać jak wiele te dwie rzeczy mają ze sobą wspólnego.
Na środku Pacyfiku odnaleziono grupę ludzi, którzy, mimo że byli całkowicie odcięci od reszty
świata, dysponowali wiedzą psychologiczną, zaawansowaną praktycznie tak samo jak
współczesne zachodnie systemy. Trzeba pamiętać o tym, że kiedy pierwsi biali misjonarze
dotarli na Hawaje, koncept podświadomości nie był jeszcze nawet znany na Zachodzie.
Współczesna psychologia jest ciągle bardzo młoda i ciągle zajmuje się samym umysłem. Tutaj
staram się przybliżyć idee integracji ciała i umysłu. Co zaś się tyczy duchowości człowieka to
większość psychologów nawet nie wspomina ojej istnieniu. W hunie odnajdujemy ciało, umysł i
ducha połączone w spójny system. A ponieważ powstał on na podstawie tysięcy lat
przemyśleń, to warto mu się przyjrzeć ze zdwojoną uwagą.
Czym tak naprawdę jest twoja podświadomość
Mówi się, że określenia czerpane z huny, takie jak ku, czy unihipili „mniej więcej” odpowiadaj
ą temu, co określamy jako podświadomość. Dlaczego „mniej więcej”? Ponieważ na polu
psychologii nie ustalono jeszcze dokładnie, czym jest podświadomość. Nawet najbardziej
konwencjonalni psycholodzy nie zgadzają się /e sobą nawzajem. Niektórzy uważają
podświadomość za coś rzeczywistego, inny uważają ją tylko za sztuczną konstrukcję urny
słowa, wygodną, ale nierzeczywistą teorię. Jeszcze inni uważają, że „podświadomość” jest
źródłem wszelkich wyższych mocy człowieka, przypisując jej cechy, jakie zwykle ludzie
przypisuj ą Bogu.
15
W hunie nie istnieją tego typu problemy. Ku jest mającym pewne specyficzne funkcje aspektem
całościowego umysłu. Dla wygody często używamy terminu podświadomość, aby je opisać,
choć nie jest on zbyt precyzyjny, bo na wiele sposobów ku jest bardziej świadome niż
świadomości wielu ludzi. Również dla wygody często mówimy o ku jako o osobnej istocie, czy
nawet nadajemy mu inne imię. Należy jednakże zrozumieć, że odrębność ku zawiera się jedynie
w funkcjach, a nie w faktach. Jednak bardzo wielu ludzi nie ma żadnego pojęcia jak działa ich
umysł, więc ku może się im wydawać całkowicie obcą osobą czy nawet wrogiem.
Natura podświadomości
Prawdziwa natura ku jest ujawniana przez tajemny kod, zawarty w języku hawajskim. Z tego
kodu dowiadujemy się, że ten aspekt umysłu ma następujące właściwości:
1. Jego podstawową funkcją jest pamięć.
2. Zawiaduje wszystkimi funkcjami ciała, choć niektóre z nich mogą być również
kontrolowane przez umysł świadomy, czyli lono.
3. Jest źródłem wszystkich emocji i uczuć.
4. Jest źródłem wszystkich umysłowych nawyków i zachowania.
5. Jest środkiem, dzięki któremu świadomość działa i postrzega.
6. Jest odbiornikiem i nadajnikiem wszelkich fenomenów po-nadzmysłowych.
7. Jego głównym celem jest wzrastanie.
8. Rozumuje w sposób logiczny.
9. Słucha poleceń.
Pozwolę sobie teraz przyjrzeć się bliżej wyżej wymienionym funkcjom, bowiem niektóre z nich
zapewne wydają się na pierwszy rzut oka nie dotyczyć twojego umysłu.
Pamięć
Dzięki funkcji pamięci jesteśmy w stanie nauczyć się czegoś i nie myśleć o tym świadomie
poza szczególnymi przypadkami. Przykładem tego jest mowa, chodzenie, jeżdżenie na rowerze
czy prowadzenie samochodu. W każdym z tych przykładów ma miejsce mniej lub bardziej
automatyczny proces odtwarzania z pamięci wyuczonego wzorca czy zachowania. Bardzo
wiele z naszej pamięci znajduje się tak blisko pod powierzchnią, że nie zauważamy żadnego
opóźnienia od chwili powstania zapotrzebowania na dane wspomnienie do momentu jego
pojawienia się w świadomości, poza wypadkami, w których z jakichś konkretnych przyczyn nie
chce się ono pojawić. W przeciwieństwie do ogólnego sądu, że wspomnienia zapisują się
wyłącznie w mózgu, najnowsze badania naukowe udowadniają, że są one umieszczane w
różnych miejscach ciała, na poziomie energetycznym. Zgadza się to zresztą z naukami huny. W
zamierzchłych czasach wyobrażano sobie, że wspomnienia są zapisywane w częściach materii
astralnej (ciele aka), które jest energetycznym ciałem podświadomości. Obecnie proces ten
porównuje się do działania komputera, ponieważ jego fizyczne części są tylko ramą dla
prawdziwej pamięci, która jest zapisywana jako impulsy elektromagnetyczne. Używając
terminologii komputerowej, napływ informacji jest zapisywany jako bity, określona liczba
bitów tworzy bajt, tyle a tyle bajtów tworzy słowo, ze słów zaś składają się zdania.
Aby odnieść tę analogię do pamięci osobistej, wyobraź sobie, że na przyjęciu w zeszłym
tygodniu spotkałeś jakąś osobę. Każda poszczególna cecha wyglądu tej osoby będzie jednym
bitem. Cały wygląd zostanie zapisany w formie bajta. To, co ta osoba mówiła może stworzyć
kolejny bajt. Ogólne wrażenie, jakie wywarła na tobie ta osoba to połączenie wszystkich
bajtów, czyli słowo. A całe przyjęcie stworzy w twojej pamięci grupę zdań. Najbardziej
emocjonujące zdarzenie zostanie umieszczone w pliku „na zawołanie” i będzie tam jakiś czas, a
być może nawet przez resztę twojego życia, jeśli wywarło odpowiednio silne wrażenie. Mniej
ważne wydarzenia trafią do pliku „dostępne”, zaś te rzeczy, na które nie zwróciłeś uwagi,
zostaną umieszczone w pliku ogólnym. Jeśli pragniesz przypomnieć sobie to przyjęcie, twoja
podświadomość najpierw przywoła informacje z pliku „na zawołanie”, potem będzie podawać
ci te, które zostały zawarte w pliku „dostępne”, przy czym będzie je przywoływać w porządku
od najważniejszego do najmniej ważnego, jeśli oczywiście poświęcisz wystarczająco dużo
czasu, aby w ogóle rozpocząć ten proces. Dzieje się tak dlatego, że podświadomość rozumuje
na podstawie logicznych skojarzeń.
16
Aby łatwo przywoływać wspomnienia potrzeba dwóch rzeczy. Po pierwsze dane wspomnienie
musi otrzymać świadomą uwagę, po drugie, dane wrażenie musi być połączone z innymi
wrażeniami. W twoim biokomputerze znajduje się ogromna ilość informacji i znacznie łatwiej
jest odszukać „słowo” niż bit. Właśnie dlatego imiona są tak trudne do zapamiętania i na
dodatek mają tendencję do pojawiania się na długo po tym, kiedy były przywoływane. Dzieje
się tak dlatego, że w chwili, w której je poznaliśmy nie dostały wystarczającej ilości świadomej
uwagi do tego, aby znaleźć się w pliku „na zawołanie”. Fakt, że pojawiają się, ale znacznie
później, świadczy o tym, że ku musiało poświęcić sporo czasu na ich odszukanie. Oczywiście
napięcie lub stres potrafią zakłócić pole energetyczne i wpłynąć negatywnie na pamięć.
Ciało
Wszystkie układy ciała (nerwowy, trawienny, krążenia, energetyczny itd.) są pod bezpośrednią
kontrolą podświadomości. Większość informacji na temat obsługi tych systemów jest czerpana
przez podświadomość z pamięci komórkowej czy DNA. Ale dużo pochodzi również z
przekonań przejętych od rodziców, społeczeństwa, czy świadomych przekonań i treningu.
Biologiczne sprzężenie zwrotne potwierdza, że punkt widzenia huny głoszący, że poprzez
udział świadomej uwagi możemy wpływać na podświadome działania ciała, jest prawdziwy.
Jednakże nasz świadomy wpływ może być pozytywny, (co oznacza poprawę) lub negatywny
(co oznacza pogorszenie jakości danego podświadomego działania).
Innymi słowy, stan twojego ciała jest w bardzo wysokim stopniu zależny od tego, co i jak
myślisz oraz odczuwasz. Zostało to wykazane przez medycyną psychosomatyczną. Oczywiście
możesz świadomie zadecydować, aby poruszyć swoimi ramionami i nogami, oddychać inaczej
czy mówić głośniej lub ciszej. Ale nawet te czynności odnoszą się do przywołania z
podświadomości jakiegoś zapamiętanego wzorca, który ma bezpośrednie połączenie z
zaangażowanymi w te czynności mięśniami lub organami. Gwiazdy sportu i mistrzowie jogi
mogą robić ze swoimi ciałami nieprawdopodobne rzeczy. Ale nie dzieje się tak dlatego, że mają
nad nimi silniejszą świadomą kontrolę. Po prostu nauczyli się lepiej współpracować ze swój ą
podświadomością.
Emocje
W systemie huny emocje i uczucia nie są niczym więcej niż ruchami bioenergii, powiązanymi z
konkretnymi myślami i wzorcami napięcia mięśniowego, co pozwala je rozróżniać. Emocje
mogą być przechowywane jako energia potencjalna w napięciu mięśniowym, a zwykle są
przywoływane przez bodziec mentalny, fizyczny lub pochodzący z otaczającego środowiska.
W takim wypadku bodziec powoduje przypisanie go do danego wspomnienia, które przywołuje
jedną z czterech możliwych reakcji energetycznych lub dwie albo nawet więcej naraz. Na
poziomie fizycznym energia takich reakcji bierze się z uwalniania do ciała
adrenaliny/glikogenu, na innych poziomach zaś, ma związek z kanalizowaniem biopola przez
system meridianów, a być może także z wymianą energii pomiędzy organizmem a otoczeniem.
Cztery podstawowe reakcje energetyczne to strach (wycofanie), radość (ekspansja), gniew
(atak) i czyn (aktywność mentalna lub fizyczna). Strach oraz kombinacja strachu i gniewu
mogą spowodować napięcie i zamknąć energię emocji na poziomie mięśniowym, a nawet
komórkowym. Kombinacja gniew/strach może również doprowadzać do rozmaitych poziomów
depresji. Reakcje te następują, ponieważ pojawia się przyporządkowanie do konkretnego,
wcześniej zapamiętanego wzorca. Jeśli dany wzorzec pamięciowy nie zmieni się z powodu
świadomej lub nadświadomej interwencji, dany bodziec będzie ciągle doń przypisywany i
ciągle będzie wywoływał określoną reakcję energetyczną.
Nawyki
Dokładnie tak jak emocje, nawyki mentalne i fizyczne są wyuczonymi, podświadomymi
reakcjami, wyzwalanymi przez związany z nimi bodziec. Wzorzec reakcji energetycznej jest
związany z czynnościami. Nie musi on koniecznie wiązać się z emocjami. Jeśli na przykład
uskakujesz przed rozpędzonym samochodem, to w trakcie skoku nie ma żadnej reakcji
emocjonalnej, jest jedynie energia w ruchu. Emocje pojawiają się dopiero wtedy, kiedy umysł
ma wystarczająco dużo czasu, żeby zacząć się zastanawiać, co mogło się wydarzyć.
Większość naszych nawyków jest „nieświadoma” w takim znaczeniu, że nasz świadomy umysł
17
nie przywiązuje wagi do tego, co robi podświadomość. Według huny, jeśli dane
przyzwyczajenie z punktu widzenia podświadomości nie spełnia już swego celu, to zostaje ono
zmienione nawet bez udziału świadomości. Jednakże, jeśli jakiś nawyk służy swemu celowi, to
nawet, jeśli jest on niepożądany przez świadomość, nie zmieni się bez odpowiedniej ilości
świadomej uwagi. Ale sama uwaga nie załatwi sprawy. Podświadomość musi dostać jakąś
zastępczą alternatywę.
Długość posiadania danego nawyku nie ma żadnego znaczenia, ponieważ podświadomość jest
zainteresowana tylko rezultatami końcowymi. Więc jeśli nowy nawyk spełnia daną rolą tak
samo dobrze, bądź lepiej niż stary, podświadomość pozwoli na zmianę bez żadnych oporów.
Ale jeśli podświadomość nie jest do tego przekonana, to może się okazać, że zmiana starego
nawyku jest praktycznie niemożliwa. Ważne jest, że do podświadomości nie da się wstawić
„odkurzacza”. Jedyną metodą na pozbycie się dawnych nawyków jest ich zamiana na nowe.
Nawet odstawienie papierosów wymaga tego, aby nauczyć się w różnych sytuacjach być osobą
niepalącą. W naukach huny wierzenia i przekonania również są uważane za nawyki, podatne
na zmianę na bardziej efektywne, dokładnie tak samo jak wszystkie inne.
Percepcja
Posiadamy świadomą percepcję otaczającego nas świata dzięki zmysłom, których liczba
przekracza zwykle wymieniane pięć. Na przykład wzrok pozwala nie tylko dostrzegać kolory,
odcienie, głębie, perspektywę, wzorce i kształty, ale także znaczenia (jak na przykład znaczenia
liter). Słuch pozwala na odczucie dźwięku, brzmienia, tonu, harmonii, hałasu i znaczenia
(mowa). Smak obejmuje odczucia gorzkie, kwaśne, słodkie i słone. Zmysł powonienia pozwala,
jak twierdzą niektórzy badacze, na rozróżnienie około dziesięciu podstawowych zapachów.
Zmysł dotyku obejmuje nacisk, kształt, temperaturę i wiele innych czynników.
Wszystkie te odczucia przechodzą przez system nerwowy, aby dotrzeć do świadomości. Z
punktu widzenia huny, ku cały czas monitoruje je i selekcjonuje tak, aby świadomość nie
została przygnieciona ich ilością. Ku dostarcza niektóre z nich do świadomości w określonym
czasie i z określonych powodów, a niektóre wygasza ze względu na pewne wyuczone
przekonania. Uczy się także jak wzmacniać niektóre zmysły w określonych sytuacjach. Kiedy
podejmujemy jakąś czynność ze względu na naszą percepcję, to tak naprawdę ta czynność
zostaje podjęta ze względu na percepcję przefiltrowaną przez ku, wraz z wszelkimi przesądami
lub umiejętnościami, które są dla niego dostępne. Nasza percepcja może być tylko odrobinę
inna, co powoduje pomniejsze zakłócenia w efektywności, albo możemy być daleko poza
granicą i nie dostrzegać tego samego, co inni wokół nas. Z drugiej strony możemy wzmocnić
nasze zmysły tak, aby były lepsze niż przeciętnie, lub nawet do punktu, w którym będziemy
postrzegali rzeczy, których inni nie są świadomi. Wszystko to zależy od przekonań i
wyuczonych zachowań ku.
Fenomeny parapsychiczne
W hunie wszelkie fenomeny parapsychiczne są uważane za przedłużenie naszych zwykłych
zmysłów i nie są absolutnie niczym „ponadnaturalnym”. Są one obecne w życiu każdego
człowieka, choć zwykle zostają kompletnie zignorowane ze względu na ograniczające
przekonania. Czasami jakaś niezwykle dramatyczna sprawa prześlizguje się przez ten filtr
szczególnie pod postacią przeczucia, inspiracji, intuicji czy „zbiegu wypadków”.
Aby jak najdokładniej skorelować hunę i zachodnią terminologię: Telepatia jest przedłużeniem
zmysłu słuchu i zdolności mowy. • Jasnowidzenie jest przedłużeniem zmysłu wzroku.
- Psychokineza jest przedłużeniem zmysłu dotyku i zdolności do wpływania na środowisko.
Prekognicja jest przedłużeniem naszej umiejętności przewidywania i zdolności do rozumowego
odgadywania przyszłości. Te zdolności są nazywane paranormalnymi lub ponadnaturalnymi
tylko dlatego, że nie są one w naszej kulturze tak częste jak w innych. Dzieje się, tak dlatego,
że nasze zawiadujące wszystkimi zmysłami ku uwierzyły, że tego typu percepcje są niemożliwe
albo złe. Ludzie, którzy mają takie percepcje po prostu nigdy nie zaakceptowali tych wierzeń
kulturowych, a ci, którzy się tego nauczyli, po prostu przebrnęli przez to uwarunkowanie. A
ponieważ zdolności paranormalne są sprawą przekonań, a nie ludzkiej natury, to każdy może
ich doświadczać i każdego można ich nauczyć.
18
Wzrastanie
Definicją wzrastania według huny jest „zwiększanie uwagi, umiejętności, szczęścia i radości”.
Ta definicja ma zastosowanie dla wszystkich form świadomości od atomów aż po galaktyki. U
człowieka chęć wzrastania mieści się w ku.
Są tacy, którzy uważają, że naszym najważniejszym instynktem jest instynkt przetrwania i że
dopiero po zaspokojeniu go zaczynamy poszukiwać „wyższych” wartości, takich jak kultura
czy sztuka. Właśnie dlatego popularne filmy pokazuj ą naszych dalekich przodków jako prawie
zwierzęcych łowców, bądź zbieraczy, zainteresowanych jedynie jedzeniem, seksem i
zabijaniem. Ale badania archeologiczne i antropologiczne pokazują, że nawet pierwotni ludzie
byli wynalazcami, artystami, czy rzemieślnikami i to żyjąc w bardzo trudnych warunkach. To
pragnienie wzrostu zapewnia chęć przeżycia, a nie odwrotnie.
Ciekawość jest częścią pragnienia powiększenia uwagi. To właśnie ono pozwala dziecku
rozwijać się poprzez badanie otoczenia. Również ona napędza działania dorosłych badaczy,
wynalazców i naukowców. Potrzeba zwiększenia umiejętności, a także zdobycia nowych,
pomaga nam zastosować to, czego nauczyliśmy się dzięki naszej rozszerzonej uwadze. A
pragnienie zwiększenia szczęścia prowadzi nas do robienia rzeczy coraz lepiej i lepiej -
zarówno mentalnie, jak i fizycznie, duchowo oraz społecznie. Tak naprawdę jedyne, co
powstrzymuje nas przed staniem się półbogami to nasz strach. Strach, który przeszkadza
naszemu ku w jego drodze do spełnienia.
Logika
Z wszelkich błędnych koncepcji, jakie ludzie mają na temat podświadomości, najbardziej
mylną jest ta, że podświadomość działa nielogicznie. Wprost przeciwnie, jak już wcześniej
napisałem, podświadomość działa jak komputer. Właściwie można powiedzieć, że to właśnie
jest problem.
Ludzie myślą, że ku działa nielogicznie dlatego, że często nie robi tego, co aktualnie chciałaby
świadomość i ponieważ czasami działa bez wyraźnego powodu. Kluczowym słowem jest tu
wyraźnego. Twoje ku zawsze działa na podstawie jakiegoś założenia - przekonania, co do
rzeczywistości - które zaakceptowałeś jako prawdę na jakimś etapie swojego życia. I ku
zawsze będzie się starało doprowadzić to założenie do logicznych konkluzji, czymkolwiek by
one nie były i cokolwiek byś o nich nie myślał w chwili obecnej.
Oczywiście sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana w chwili, kiedy masz sprzeczne
założenia dotyczące tego samego obszaru życia. Wyobraź sobie, jakie problemy miałby
komputer, gdyby wydano mu dwa sprzeczne polecenia. Musiałby sam oceniać, do której strony
się przychylić w danej sytuacji. Ale i tak jego wybór byłby bardzo logiczny, jeśli spojrzeć nań
przez pryzmat jego pamięci i zaprogramowania (wyuczonych nawyków).
Posłuszeństwo
Podświadomość nie jest niewychowanym zbuntowanym dzieckiem, ani też nie zrobi nigdy
niczego, co mogłoby ci zaszkodzić. Przynajmniej ze swojego punktu widzenia. Kiedykolwiek
wydaje się, że ku robi ci na przekór, dzieje się tak dlatego, że wypełnia ono jakieś dawne
polecenie, które mu wydałeś, albo, którego nie usunąłeś. A musi ono wypełniać poprzednie
polecenia dopóki nie wydasz nowych. Jeśli ku tworzy nieprzyjemne symptomy fizyczne to albo
stara się uniknąć czegoś gorszego, albo nie wydano mu żadnych poleceń, które stanowiłyby
lepszą alternatywę. Ale świadome myślenie o alternatywie nie wystarczy. Nowe polecenia
trzeba wydawać wraz z trenowaniem nowych nawyków. Sukces nowych nawyków zależy w
głównej mierze od tego, jak dobrze służą one wzrastaniu oraz czy zgadzają się z obecnymi
przekonaniami, dotyczącymi tego, co jest możliwe, a co nie i tego, co jest dobre, a co złe.
Główną rzeczą, którą powinieneś zapamiętać jest to, że twoje ku będzie ci służyć wiernie i
szybko, kiedy tylko nauczysz się wydawać odpowiednie polecenia.
Twój świadomy umysł
Praktycznie każdy ma niewłaściwe poglądy na naturę świadomego umysłu. Kartezjusz
napisał, „Myślę, więc jestem”, ale to stwierdzenie nie ma żadnego znaczenia dopóki nie
zdefiniuje się, co to jest myślenie. Czy to obrazy pojawiające się w umyśle? Czy może jest to
19
idący krok za krokiem proces logiki? Albo może intuicyjne odczucia? Zamiana wpływających
przez zmysły danych na sensowne i noszące znaczenie? Porównywanie przeszłych i obecnych
doświadczeń? Czy na myślenie składają się wszystkie wymienione czynniki, czy może niektóre
z nich albo nawet żaden?
Niektórzy twierdzą, że to, co odróżnia świadomość od podświadomości, to umiejętność
uświadamiania sobie różnych spraw. Jednakże jest znanym faktem, że podświadomość jest
podatna na wpływy słów wypowiadanych przez innych ludzi w okolicznościach, kiedy
świadomość jest kompletnie wyłączona, jak na przykład w trakcie snu, szoku, czy narkozy.
Wiadomo również, że w stanach hipnozy i głębokiej medytacji, podświadomość jest w stanie
udzielić informacji na temat przeszłych wydarzeń, którymi świadomość w ogóle nie dysponuje.
Właśnie dlatego nie można powiedzieć, że bycie świadomym jest zarezerwowane dla stanu
świadomości.
Inne teorie głoszą, że tylko świadomość dysponuje logiką. To również nie jest prawdą. Jak
dokładnie wykazałem w poprzednim rozdziale nie ma ani jednego nawyku, nastawienia czy
emocji, które powstałyby w podświadomości bez logicznego założenia. Podświadomość
rozumuje dedukcyjnie, tak jak na przykład małe dziecko, które jest świadome faktu, że sutki
matki są źródłem pożywienia i relaksu, i wyciąga z tego wniosek, że końcówki butelek i
smoczki, (które nawiasem mówiąc znacznie różnią się kształtem od sutków), mogą również
służyć tym samym celom. Podświadomość rozumuje również indukcyjnie, co objawia się na
przykład tym, że płacz przyciąga uwagę dorosłych i potrafi wyciągnąć regułę z pojedynczego
przypadku. Tak więc myślenie logiczne nie jest wyłącznie domeną świadomości.
Jeszcze inne teorie głoszą, że świadomość jest centrum samoświadomości. To również nie jest
prawdą. Świadomie wiesz, kim jesteś, ale twoja podświadomość również to wie. Właśnie
dlatego obracasz się automatycznie, kiedy ktoś wypowie twoje imię, czy jesteś w stanie na
pierwszy rzut oka rozpoznać swoje odręczne pismo, albo nawet zapomnieć, kim jesteś w stanie
amnezji. To nie byłoby możliwe, gdyby nie fakt, że centrum twojej osobowości znajduje się w
pamięci podświadomości.
Odwołajmy się więc do bardzo unikalnych zawartych w hunie koncepcji dotyczących
świadomości.
Siła woli
Huna naucza, że podstawową funkcją świadomości jest siła woli. Na nieszczęście koncept
woli, sprawiał ludziom problemy już od wieków. Mówi się o kimś, że ma „silną wolę”, jeśli w
trudnych okolicznościach był w stanie podtrzymać swoje działania lub ich brak w zależności
od okoliczności. O pewnych ludziach mówi się, że narzucają swoją wolę innym, zmuszając
ofiary do działań wbrew własnej woli. O jeszcze innych ludziach mówi się, że mają słabą wolę
i są bardzo podatni na manipulacje ze strony tych, którzy mają silną wolę.
Aby zrozumieć, czym tak naprawdę jest świadomość, należy najpierw zrozumieć, czym jest
siła woli. A bardzo wiele nieporozumień dotyczących tego tematu wynika z faktu, że siła woli
jest bardzo często łączona z mocą. Moc może być zdefiniowana jako możliwości i zdolności
danego człowieka. Problem leży w tym, że ta definicja niczego nie wyjaśnia. Możemy mówić o
mocy wzroku, co dotyczy po prostu zdolności widzenia. Możemy mówić o mocy soczewki
optycznej, co oznacza jej zdolność do powiększania obrazu tyle i tyle razy. Ale mówienie o
woli w kategoriach mocy, czy zdolności powoduje jeszcze większy zamęt. Trzeba zatem
zdefiniować, czym jest sama wola.
Zgodnie ze słownikiem słowo wola ma wiele znaczeń. Jednym z nich jest „moc podejmowania
wyborów i decyzji”. To jak najbardziej jest zdolnością świadomego umysłu. Jeśli chodzi o
ścisłość to w naukach huny jest to najbardziej podstawowa zdolność świadomości. Zwykle
opisuje się ją jako zdolność do kierowania uwagą. Interesującym jest fakt, że hawajskie słowo
holo, oznaczające wybór lub decyzję, znaczy również „podjąć wysiłek w celu osiągnięcia
zamierzeń”. Pewne dodatkowe znaczenia łączą wolę ze świadomością. Na przykład słowo lono
ma dodatkowe znaczenie „osiągnięcie (lo) pragnień (ono)”.
Jedyną prawdziwą zdolnością, jaką posiada świadomość jest możliwość kierowania orientacją i
uwagą w reakcji na słowa i doświadczenia. Sam proces kierowania nazywa się procesem
20
decyzyjnym lub wyborem. To właśnie jest prawdziwe znaczenie sformułowania „wolna wola”.
Nie jest to bowiem wolność w robieniu czegokolwiek i kiedykolwiek się zechce, czy
sprawianiu, żeby coś się stało, kiedy się tego chce, czy wpływaniu na innych, aby robili to,
czego się chce. Patrząc realnie nie posiadamy takich mocy, choć możemy się nauczyć pewnych
technik, które zwiększą naszą efektywność. Nawet wysilając naszą wolę nie przerobimy kogoś
według naszych pragnień. Ani też nie możemy sprawić abyśmy sami, bądź otaczający nas
świat osiągnęli perfekcję w ciągu sekund tylko dzięki temu, że taka jest nasza wola (co w
podtekście oznacza, że tego sobie życzymy). Możemy jednakże decydować jak będziemy
reagować na doświadczenia w naszym życiu albo, co w danym momencie zrobimy, aby
zmienić nas samych lub okoliczności. W każdej chwili, w której jesteśmy świadomi mamy
możliwość wyboru.
Dlaczego przeprowadziłem taką kwalifikację? Prawic każdy z nas robi pewne rzeczy
nieświadomie. Może to być na przykład sięgnięcie po papierosa i zorientowanie się, że się to
zrobiło, kiedy tkwi już zapalony w ustach, czy dojechanie samochodem do celu bez
świadomości całej drogi. Może to być jakaś emocjonalna reakcja na coś, co ktoś zrobił lub
powiedział. Pojawia się potem uczucie „nie mogłem się powstrzymać”. To może być
cokolwiek, co robisz nie będąc tego świadomym.
W takich przypadkach tak naprawdę to twoje ku przejmuje ster i reaguje jakimś dobrze
wyuczonym wzorcem zachowania na dany mentalny, energetyczny czy fizyczny bodziec. W
tym czasie twoja świadomość jest skupiona na czymś innym albo po prostu się wyłącza. Może
się wydawać, że to podświadomość podejmuje decyzje, ale jest ona do tego zdolna mniej więcej
w takim samym stopniu jak komputer. W rzeczywistości przywołuje ona wcześniej
zaprogramowaną reakcję. W kompletnie nowej sytuacji, dla której nie istnieje wcześniej
przygotowany program, komputer przestaje działać. Wtedy podświadomość oczekuje na
polecenia od świadomości lub nadświadomości. Jeśli takowe polecenia z jakichś przyczyn nie
nadchodzą, to podświadomość reaguje paniką, paraliżem cielesnym lub umysłowym,
omdleniem, śpiączką, apatią, bądź autyzmem. Tak drastyczny przebieg sytuacji ma zwykle
miejsce, jeśli dodatkowo istnieje jakaś forma przekonania o bezsilności świadomego
umysłu.
Aby żyć w sposób efektywny musisz uświadomić sobie, że w każdej chwili, w której jesteś
świadomy, masz moc wyboru sposobu swojego postępowania, myślenia i czucia. I nawet jeśli
zacząłeś się zachowywać automatycznie, to w chwili, w której sobie to uświadamiasz możesz
podjąć nową decyzję i zmienić dany wzorzec. Poddanie się automatycznemu zachowaniu,
choćby było bardzo niepożądane nie oznacza, że jesteś bezwartościowy, słaby i nie ma sensu
świadome wpływanie na daną sytuację. Są to jedynie usprawiedliwienia, spowodowane
strachem, że podjęcie próby może być ryzykowne i się nie udać. Jak ktoś kiedyś powiedział
prawdziwa porażka to nie pojedynczy upadek. Prawdziwą porażką jest niepodnoszenie się po
upadku.
Wszyscy, którzy próbowali zmienić nawyk wiedzą, że sama decyzja nie wystarczy. Wielu ludzi
próbowało to zrobić i zniechęcili się, ponieważ stary nawyk ciągle wracał. Kolejna słownikowa
definicja woli pomaga zrozumieć, co jest potrzebne w takim wypadku. Mówi ona, że wola to
„silne dążenie do celu, determinacja”. Determinacja czy niezachwiana wola, to w istocie ciągłe,
świadome kierowanie uwagi, po to, aby osiągnąć założony rezultat czy cel. Polega to na
ciągłym podejmowaniu takiej samej prowadzącej do celu decyzji, pomimo wszelkich
powstających na drodze przeszkód. Osoba posiadająca taką wolę, czyli potrafiąca podejmować
ciągle takie decyzje, nie zniechęca się pomyłkami i porażkami. Jeśli pierwsza z prowadzących
do celu metod zawodzi to taka osoba wypróbowuje kolejną, i kolejną, aż do chwili, kiedy coś
okazuje się skuteczne, nawet, jeśli oznacza, że trzeba zmienić siebie. Osoba posiadająca „słabą
wolą” to po prostu ktoś, kto podejmuje inną decyzję, używając tej samej siły woli. Tą decyzją
jest, w przeciwieństwie do wyboru pierwszej osoby, postanowienie o niekontynuowaniu danego
zamierzenia. Zdarzaj ą się przypadki, kiedy jest to bardzo mądre posunięcie. Tak więc osoba o
„silnej woli” to ktoś, kto niełatwo zmienia swoje decyzje, zaś osoba o „słabej woli” to ktoś, kto
zmienia je bardzo łatwo. Istotą sprawy jest to, że oba rodzaje osób używającej samej siły do
podejmowania decyzji.
21
Być może dostrzegłeś już, że jest całkowitym nonsensem mówienie, że ktoś „narzuca” komuś
swoją wolę. Nie jest ona czymś, co można narzucać. Można sprawić, by ktoś zachowywał się
zgodnie z twoimi oczekiwaniami poprzez zagrożenie bólem, czy dzięki obietnicy przyjemności,
czy nawet przez użycie siły. Ale podjęcie jednej, czy nawet stu decyzji niczego nie zmieni. Jeśli
ktokolwiek wypełnia twoją wolę, to ma na to własne powody nawet, jeśli wsparłeś swoją
groźbami, obietnicami czy siłą. To nie twoja wola, czyli zdolność do podejmowania decyzji
sprawia, że inni robią to, co chcesz.
Wielu ludzi ma średniowieczne przekonania mówiące, że niektóre osoby są obdarzone jakąś
niezwykłą energią, która pozwala im na użycie psychokinezy (zdolności wpływania na
przedmioty bez fizycznego kontaktu z nimi), dzięki czemu mogą używać innych ludzi mniej
więcej w taki sposób jak lalkarz używa marionetki. Mylą oni tę możliwość z siłą woli,
ponieważ słowo moc ma silne konotacje z energią. Prawdą jest, że inni ludzie mogą wpływać
na twoje myśli i emocje. Prawdą również jest, że im lepiej ktoś cię zna, tym łatwiej jest mu
uruchamiać pewne twoje automatyczne zachowania. Prawdą również jest fakt, że istnieje
telepatia i psychokineza. Ale nikt nie może „sprawić”, abyś zrobił coś niezgodnego ze swoją
wolną wolą. To nie wola innych ludzi sprawia, że robisz rzeczy, na które nie masz ochoty. To
twoje własne lęki, przekonania, nadzieje, rzeczy, które lubisz i rzeczy, których nie lubisz, oraz
automatyczne wzorce powodują takie efekty. Wpływ innej osoby na ciebie zamiera kompletnie
w chwili, kiedy uświadomisz sobie jego istnienie i zadecydujesz, aby nie miał już więcej
miejsca. I nawet osoba z najsilniejszą wolą na świecie nie będzie miała nad tobą władzy od
chwili, kiedy podejmiesz taką decyzję.
Świadomość i uwaga
Jak już powiedziałem huna naucza, że podstawowymi zdolnościami świadomości jest
zarządzanie uwagą i orientacją. A co różni te dwie rzeczy?
Uwaga to zdolność do skupienia swojej świadomości na pewnym aspekcie mentalnego czy
fizycznego doświadczenia. Polega na zauważaniu czegoś bardziej niż wszystkich innych
rzeczy. Na przykład: jeśli siedzisz sobie w domu lub w pracy i pozwalasz, aby twoja uwaga
dryfowała swobodnie, możesz zauważyć pewne zewnętrzne dźwięki, plamkę na ścianie,
wspomnienie z ostatniego weekendu, odczucia wygody lub niewygody spowodowanej przez
ubranie, wszystko to jedno po drugim. Kiedy twoja uwaga dryfuje, jedna rzecz pojawia się a
wszystkie inne bledną lub znikają kompletnie.
Zatrzymywanie na czymś uwagi nazywa się koncentracją. Używasz tego, kiedy pracujesz nad
jakimś projektem, bądź zadaniem, oglądasz film, albo grasz w jakąś grę. W tego typu
procesach, co prawda twoja uwaga trochę skacze, ale jednak w określonym zawężonym polu.
Pewna zasada huny mówi, że dostajesz to, na czym się koncentrujesz. To oznacza, że
koncentracja wywołuje wibracje w twojej aurze, ta zaś przyciąga najbliższe doświadczenie,
podobne do tego, na czym się koncentrujesz. Mała ilość koncentracji spowoduje pomniejsze i
czasowe wydarzenia. Im więcej koncentracji i im więcej energii emocjonalnej, tym przyciągane
doświadczenia będą bardziej znaczące i długotrwałe, niezależnie od tego czy będą one
pozytywne czy negatywne. Jak wszystko inne koncentracja może stać się podświadomym
nawykiem. W takim wypadku podświadomość przejmuje zadanie podtrzymywania uwagi, a
wzmocnienie tego świadomą koncentracją tworzy te wszystkie rzeczy, które stają się
najbardziej stałymi elementami naszego życia. Takie doświadczenia będą trwały tak długo jak
długo, nie postanowimy zwrócić na nie świadomej uwagi i zmienić je poprzez decyzję
wypływającą z naszej woli.
Świadoma orientacja to całość tego, co znajduje się w danym momencie w naszej świadomości.
Zawiera ona doświadczenia odbierane przez zmysły, oraz wszelkie obecne myśli. Choć z
pewnością nie jesteśmy świadomi wszystkiego, co dzieje się w danej chwili. Rzeczy wchodzą i
wychodzą z pola naszej orientacji, a my możemy je poszerzać i zawężać w zależności od tego,
co w danej chwili robimy.
Uwaga i orientacja nie są tym samym, choć nie da się ich od siebie kompletnie rozdzielić.
Można nawet powiedzieć, że uwaga jest narzędziem orientacji. Orientacja jest jak lampa, która
może oświetlić cały pokój, zaś uwaga jak latarka, która pozwala obejrzeć pewne elementy z
22
większą dokładnością. Jeśli orientacja jest ograniczona (powiedzmy do pojedynczego pokoju),
uwaga może być użyta do odnalezienia drzwi do kolejnego pokoju, co pozwala na ekspansję
orientacji.
Orientacja i uwaga mogą być jednocześnie poszerzane i zawężane, i prawdopodobnie każdy
człowiek może robić te dwie rzeczy naraz. Kiedy oglądasz film lub czytasz książkę, występuje
naturalna tendencja, aby się w to zaangażować w takim stopniu, że twoja orientacja dotycząca
innych rzeczy jest bardzo zmniejszona lub w ogóle nie istnieje. Oczywiście to pomaga dobrze
się bawić. Ale krytyk filmowy czy literacki musi utrzymać uwagę na opowiadanej historii, a
ponadto być świadomym takich aspektów jak wykonanie czy styl. W niektórych sztukach walki
używa się techniki polegającej na utrzymywaniu uwagi na przeciwniku i jednocześnie na byciu
świadomym całego otoczenia. Dobrzy kierowcy mogą zaangażować się w dyskusję, a
jednocześnie część ich uwagi jest skierowana na samochód, drogę, przechodniów i inne
samochody. Te przykłady pokazują, że można jednocześnie poszerzać orientację i skupiać
uwagę, co dowodzi, że nie są one tym samym.
Spełnianie znaczących wartości
Drugorzędną, ale również bardzo ważną cechą świadomego umysłu jest pragnienie spełniania
znaczących wartości. Innymi słowy chodzi o odnalezienie i spełnienie celu życia. Aby to
zrobić, świadomy umysł wartościuje, tzn. decyduje o wartości i przydatności rzeczy. Jest to
bardzo przydatna umiejętność, ale niestety często zamienia się w osądzanie czy coś jest dobre
czy złe. To z kolei rodzi brak tolerancji, niesprawiedliwość i wiele innych złych rzeczy i
bolączek. Niektórzy ludzie będą rozważać sens życia, inni sens przelotnej, zasłyszanej od
kogoś uwagi. Istotnym jest nie tylko to, czemu przypisujesz wartość, ale również jak to robisz.
Na przykład, rozwój osobisty wydaje się być miłą motywacją i znaczącą wartością do
wypełnienia. Jednakże z powodu osobistych interpretacji, czy wartościowania znaczenia tegoż
rozwoju, efekty często nie są takie miłe. Dla bardzo wielu ludzi rozwój osobisty oznacza
przypisywanie sobie nadmiernych wartości. Wszyscy za jednego i jeden za siebie samego.
Bardzo wiele niesprawiedliwości na świecie wynika właśnie z takiego podejścia. Poszukiwanie
chwały, żądza posiadania, chęć kontrolowania innych - wszystko to jako podstawę ma
pragnienie rozwoju osobistego. Są oczywiście i tacy, dla których ta idea oznacza pomaganie
innym, wymyślanie nowych przydatnych idei, czy powiększanie wiedzy o sobie samym.
Nie obdarzono nas informacją o znaczeniu naszej egzystencji, ani też nie posiadamy
zaprogramowanego z góry celu życia. Jest jakiś ogólny cel życia wszystkich ludzi jako rasy,
ale jest on odpowiedzialnością Wyższych Jaźni i prędzej czy później zostanie on wykonany
niezależnie od tego, co zrobimy. Nasz osobisty cel jest kwestią naszej decyzji i każdy musi go
nadać własnemu istnieniu bez pomocy innych. Im bardziej odpowiada on pragnieniom Wyższej
Jaźni, tym większe przyniesie spełnienie, choć osiągnięcie go wcale nie musi być prostsze.
Należy decydować o wartości i przydatności, kiedy tylko mamy świadomość, że oczekujemy
właśnie takich rezultatów. Wszystko to, czemu przypisujemy wartość i znaczenie, oraz sposób,
w jaki to robimy, ma ogromny wpływ na całokształt naszego życiowego doświadczenia.
Wskazówką jak to robić może być pochodząca z huny informacja, aby zawsze brać pod uwagę
miłość. Tworzyć ją tam, gdzie jej braki wzmacniać tam, gdzie już istnieje.
Wysiłek woli
Dodam jeszcze ostatnie słowo na temat siły woli. Musimy zrozumieć, że użycie naszej woli
absolutnie nie wiąże się z żadnym wysiłkiem. Z pewnością słyszeliście takie zdania jak „musiał
użyć bardzo wielkiego wysiłku woli, aby zmienić swoje życie”. Ale źródłem tego wysiłku nie
była wola, a mięśnie całego ciała.
Kiedy ludzie próbuj ą zmienić jakiś nawyk, bardzo często skarżą się, że wymaga to wiele
wysiłku. A inni ludzie krytykują ich za nieposiadanie wystarczająco silnej woli. To, co
naprawdę dzieje się w takich przypadkach to to, że ludzie starają się przemóc dawny nawyk
napięciem swych mięśni. Dzieje się tak nie tylko w przypadku nawyków w zachowaniu, ale
także w przypadku nawyków myślowych. To podejście powoduje napięcie, które zamyka
wolny przepływ energii w ciele i doprowadza do poczucia wyczerpania. W efekcie tego ludzie
zaczynają dosłownie walczyć z samymi sobą, co bardzo rzadko przynosi dobre efekty. Jedyne,
23
co trzeba zrobić, to użyć swej woli do podjęcia decyzji, zrelaksować mięśnie i kierować uwagę
na tory, którymi chcesz, aby szła, aż do momenty, kiedy stworzy się nowy nawyk. Jeśli
kiedykolwiek poczujesz, że użycie woli łączy się z wysiłkiem, zrelaksuj się i zacznij od
początku.
Poznawanie podświadomości
Twój podświadomy umysł jest częścią ciebie. Może się jednak wydawać całkowicie obcą
istotą, szczególnie, jeśli pracuje w oparciu o założenia, które różnią się od twoich świadomych
oczekiwań i wiedzy na ten temat. Bardzo wielu ludzi utraciło kontakt ze swoją
podświadomością tak, że dwa aspekty ich umysłu można porównać do dwóch biznesmenów,
którzy spotykają się tylko po to, aby prowadzić interesy firmy. Nie wiedzą nic o swoich
nadziejach, aspiracjach, lękach, siłach i słabościach, oraz rzeczach, które lubią i których nie
lubią. I tak jak dwaj biznesmeni spotykający się codziennie, mogą mieć kompletnie różne
poglądy polityczne, tak świadomość i podświadomość mogą mieć bardzo różne zapatrywania
na wiele spraw. Najważniejszą różnicą pomiędzy tym przykładem i rzeczywistością jest fakt,
że podświadomość i świadomość żyją razem, co powoduje, że konflikty stają się nieuniknione,
jeśli tylko ta dwójka nic ma zbieżnych przekonań.
Podświadome wierzenia
Większość wierzeń, przekonań i opinii znajdujących się w podświadomości powstaje we
wczesnym dzieciństwie. Trening polegający na kopiowaniu zachowań i przekonań rodziców,
może działać przez całe życie, chyba że zmieni się go przy użyciu świadomego umysłu. W
czasie wczesnego dzieciństwa /ono nie jest jeszcze dobrze rozwinięte i nie jest w stanie
przefiltrowywać i modyfikować wszelkich informacji pobieranych i przechowywanych przez
ku. Wraz z rozwojem świadomego umysłu, kiedy rośnie jego doświadczenie i wiedza, może on
racjonalizować (czyli przeprowadzać test przy użyciu zdrowego rozsądku i logiki)
nadchodzące informacje, dzięki czemu mniej niepotrzebnych i chybionych informacji trafia
do banku danych podświadomości. We wczesnym okresie życia podświadomość
przyjmuje praktycznie wszystko za fakt i odpowiednio reaguje. Na przykład, jeśli powtórzy
się kilkakrotnie małemu dziecku, że jeśli zmoczy stopy to się przeziębi, podświadomość zapisze
to jako fakt i dopilnuje, żeby za każdym razem, kiedy zmoczą się stopy, w ciele pojawiały się
symptomy przeziębienia. W międzyczasie lono mogło się już dowiedzieć, że nie istnieje żaden
związek pomiędzy mokrymi stopami a zaziębieniem, ale dopóki świadomość dorosłego
człowieka nie potrafi dobrze komunikować się z ku, będzie on ciągle zaziębiał się mając mokre
stopy, bowiem podświadomość ciągle będzie tkwiła w przekonaniu o słuszności tego
stwierdzenia. W sprawach religijnych takie nieporozumienia mogą być praktycznie tak samo
ważne. Bardzo znanymi przypadkami są zdeklarowani ateiści, którzy w chwili zagrożenia
wołają o pomoc bożą. Zdeklarowany ateizm jest sprawą świadomości, ale podświadomość
ciągle wierzy w Boga. Najgorsze są sytuacje, w których przepełnione lękiem i źle
zinterpretowane przekonania religijne przeszkadzają w cieszeniu się życiem i spełnianiu go.
Wiele nabytych w dzieciństwie przekonań, wierzeń i nastawień zmienia się, bez żadnego
wyraźnego wysiłku. Niektóre znów zmieniają się bardzo łatwo. Ale są też i takie, które wydają
się tak zamocowane, że nie poruszyłyby ich nawet dłuto i młot. Jest to problemem wyłącznie
wtedy, kiedy rodzą się z nich nieprzyjemne, bolesne i niebezpieczne doświadczenia i
zachowania.
We wszelkich przypadkach, gdzie trudno jest zmienić doświadczenia, czy zachowania, dzieje
się tak dlatego, że przekonania, nastawienia i opinie przechowywane w podświadomym
biokomputerze są tam utrzymywane przez potężne motywacje. Pomimo że efekty i
doświadczenia wypływające z takich przekonań mogą być negatywne, to same motywacje,
będące bazą tych poglądów są zawsze pozytywne. Twoja podświadomość nigdy nie zrobi
niczego, czego nie uważałaby za będące w twoim najlepszym interesie. Niestety niektóre
założenia podświadomości, są czasami bardzo błędne. Jeśli urodziłeś się w czasach wielkiej
recesji gospodarczej i w młodości często stykałeś się z poglądem, że ludzie bogaci są zawsze
chciwi, nieprzyjemni, wyzyskujący, snobistyczni i ogólnie nie lubiani, to może się okazać, że
już jako dorosła osoba, w jakiś tajemniczy sposób nie jesteś w stanie osiągnąć sukcesu
24
finansowego, niezależnie od tego, co byś nie zrobił. W takim wypadku twoje biorące wszystko
dosłownie ku, stara się powstrzymać cię przed byciem chciwym, nieprzyjemnym,
wyzyskującym i ogólnie nie lubianym. Jako inny przykład; jeśli dorastając otrzymałeś silny
„trening” religijny, który wbił w ciebie przekonanie, że jesteś nic nie wartym grzesznikiem, to
w późniejszym dorosłym życiu możesz mieć ogromne problemy z uzyskaniem pewności siebie i
szacunku do samego siebie. W tym wypadku twoje ku stara się ochronić cię przed obrażeniem
Boga (i zostaniem ukaranym), z powodu grzechu pychy.
Jeśli jesteś w stanie świadomie rozpoznać ograniczające cię, przechowywane przez ku poglądy,
to możesz zastosować inne, logiczne strategie motywacyjne. Problemem jest jednak to, że
bardzo wiele poglądów jest ukrytych przed świadomością, dlatego, że są zbyt oczywiste, żeby
je zauważyć, albo są akceptowane jako fakty, a nie przekonania, albo też w grę wchodzi lęk
przed ewentualnymi konsekwencjami dokonania zmian. Aby rozwijać się swobodnie i w pełni,
musisz poznać zawartość swojego umysłu. Musisz rozpocząć proces „poznawania
podświadomości”, bowiem tylko wtedy możesz być jej przewodnikiem i nauczycielem.
Jest bardzo wiele sposobów, w jakie można tego dokonać, wszystkie one wymagają jednak
czasu i cierpliwości. W tym wypadku nie da się osiągnąć wartościowych rezultatów bez
wysiłku, ale ten wysiłek może być sam w sobie przyjemny. Poznając swoją podświadomość
odkryjesz świat bogactwa i piękna, a także obszary mroku i bólu. Jest to podróż dla
odważnych, łaknących przygody i zdeterminowanych.
Nadaj imię ku
Dobrą praktyką czerpaną z huny jest nadawanie swojemu ku imienia. Od czasów starożytnych
ludzie nadawali imiona ideom, siłom, energiom, rzeczom i częściom rzeczy, po to, aby
nawiązać z nimi silniejszy kontakt. Pamiętaj o tym, aby w wypadku twojej podświadomości
nadane jej imię nie wzmagało poczucia odrębności.
Możesz świadomie wybrać swoje drugie imię, wymyślić jakieś, czy przyjąć po jakiejś ulubionej
postaci historycznej czy fikcyjnej. Max Long nadał swojej podświadomości imię „George”, ze
względu na znane powiedzenie w języku angielskim ,,Pozwólmy zrobić to George'owi”.
Niektórzy ludzie używają imienia „Subbie” (
Nieprzetłumaczalna gra słów. W języku angielskim słowo
oznacza podświadomość, a subbie to zdrobnienie tego stówa (przyp. tłumacza)
), inni są nawet jeszcze bardziej
pomysłowi. Możesz spróbować zamknąć oczy i powiedzieć „W porządku ku, jak chcesz być
nazywane?”. I użyć pierwszego imienia, jakie pojawi ci się w głowie, jeśli oczywiście jakieś w
ogóle się pojawi.
Koncepcja nadania imienia swojemu ku jest bardzo pomocna w kierowaniu podświadomością,
aby dostarczała ci informacji i dokonywała zmian oraz aby nauczyć ją, jak wykonywać
instrukcje.
Sonda pamięci
Istnieją dwie ważne metody przeszukiwania swojej pamięci, obie najlepiej stosować w
wygodnej pozycji, leżąc albo siedząc, we w miarę cichym i spokojnym otoczeniu. Dobrze jest
zrelaksować się tak bardzo jak to tylko możliwe, ale nie trzeba zamykać oczu.
Pierwsza z tych metod została nazwana przez Maxa Longa „poszukiwaniem skarbów”. Polega
ona na mówieniu do swojej podświadomości tak, jakby była ona realną osobą. W pierwszych
słowach powiedz jej, że chciałbyś ją lepiej poznać. Zaproś ją do zagrania z tobą w grę. Nazwij
jakieś przyjemne wspomnienie i stwórz wyzwanie dla ku, aby spróbowało przywołać je tak
wyraziście i z tak wielką ilością szczegółów jak tylko się da. Albo możesz poprosić swoją
podświadomość, żeby pokazała ci swoje ulubione wspomnienia. Początkowo zabiera to trochę
czasu, ale kiedy twoje ku zrozumie dokładnie, o co chodzi, możesz spodziewać się bardzo
interesujących doświadczeń. Ponownie pojawią się wspomnienia rzeczy, o których kompletnie
zapomniałeś. Dawne uczucia i emocje wrócą i będą tak wyraziste jak nowe. Być może
doświadczysz znanych ci zapachów, na przykład szarlotki, czy znanych odczuć jak szelest
jesiennych liści pod stopami. Jeśli będziesz tak ćwiczył przez kilka dni, poznasz znacznie lepiej
swoją podświadomość, to, co lubi i czego nie lubi. Omijanie pewnych wspomnień również daje
wiele wiedzy. Jeśli chcesz przywołać pewne wspomnienie -choćby po to, aby je uwolnić, a
twoje ku z uporem będzie go unikać, to możesz wysnuć wnioski, że z tym wspomnieniem
25
związany jest jakiś silny kompleks strachu albo ograniczające przekonanie. Powinieneś
zanotować wszystkie takie przypadki po to, aby mocje później zbadać.
Druga forma tego ćwiczenia nazywa się „zbieraniem śmieci”. Potrzeba do tego wiele odwagi,
ponieważ poprzez to ćwiczenie będziesz prosił swoje ku, aby pokazało ci najgorsze
wspomnienia wraz ze wszystkimi szczegółami. Najważniejsze to zachować obiektywizm.
Należy pamiętać, że wszystko, co się pojawi, to jedynie zachowana informacja. Mówiąc
wszystko, mam na myśli nawet uczucia. Po jakimś czasie, kiedy będziesz wykonywać to
ćwiczenie, dostrzeżesz pewne określone wzorce. Te wspomnienia będą układać się w określone
tematy, co pokaże ci drogę do odnalezienia przekonań limitujących twój rozwój. Możesz na
przykład zauważyć, że cała seria z „najgorszych wspomnień” dotyczy na przykład leku przed
odrzuceniem lub potrzeby kontroli. Szukaj tych wskazówek i rób notatki do dalszych ćwiczeń.
Porozumiewanie się przy pomocy symboli
Twoja podświadomość komunikuje się bardzo dobrze przy pomocy symboli, często nawet
lepiej niż przy pomocy słów czy wspomnień. Aby użyć tej metody, skieruj uwagę do swojego
wnętrza, i pomyśl o problemie lub obszarze życia, na temat którego chciałbyś wiedzieć coś
więcej. Potem zwróć się do swojej podświadomości i powiedz: „Daj mi obraz”, albo: „Pokaż
mi symbol”. Chodzi oczywiście o obraz lub symbol rzeczy, o którą pytasz. Pierwszy obraz,
który przyjdzie ci do głowy, choćby nie wiem jak dziwny czy nie związany z tematem, jest
symboliczną wiadomością od twojego ku, dotyczącą danej sytuacji. Możesz na przykład
skoncentrować się na sytuacji w pracy, a dostaniesz obraz izby tortur. Właśnie w taki sposób
twoje ku może wyrazić swoje uczucia wobec pracy. Oczywiście twoja interpretacja zależy
wyłącznie od ciebie. Niektórym ludziom przychodzi ona łatwiej, a innym trudniej. Możesz
jednak zawsze poprosić swoje ku, aby dało ci inny symbol, jeśli pierwszy nie był wystarczająco
jasny. Jest ważne, aby pamiętać, że te symbole przedstawiają obecnie posiadane przez ku
uczucia i przekonania. Proszę nie zakładaj, że te symbole mogą być przewidywalne, bowiem w
ten sposób skutecznie odstraszysz samego siebie od dokonywania pozytywnych zmian.
Odpowiedzi podświadomości
Ta metoda wykorzystuje znany wielu ludziom wewnętrzny dialog. Pozwala ona na ujawnienie
niektórych podświadomych przekonań. Jedyne, co należy zrobić to skierować swoją uwagę do
wnętrza i powtórzyć cztery wypisanie niżej zdania. Każde z nich należy powtórzyć trzy do
pięciu razy, oddzielając je krótkimi przerwami, które umożliwią ku danie odpowiedzi. Te
odpowiedzi mogą pojawić się jako słowa, obrazy lub odczucia, albo nawet wszystko naraz.
Pozytywne reakcje (takie jak słowa zachęty, dobre odczucia, czy pozytywne obrazy) świadczą
o ogólnie pozytywnym podejściu ku do tego, co pragniesz zrobić. Negatywne reakcje (krytyka,
konflikt, napięcie mięśni, negatywne obrazy lub brak jakiejkolwiek odpowiedzi) oznaczają, że
masz jakieś bloki do przepracowania. Jeśli podświadomość odpowiada słowami to znacznie
ułatwi ci zadanie identyfikowania poszczególnych wzorców. A oto cztery zdania:
1. Mam moc (zdolność), aby...
2. Mam prawo (zasługuję) do...
3. Pragnę, aby...
4. Jestem zdeterminowany, aby... Zapełnij puste miejsca swoimi intencjami.
Odpowiedzi uzyskane dzięki miernikowi poglądów
Aby uzyskać odpowiedzi dzięki miernikowi poglądów należy użyć bardzo prostego instrumentu
- wahadełka. To prosta i szybka metoda komunikacji z własnym ku, kiedy tylko nauczy się ono
jak jej używać i przyzwyczai się do niej. System jest bardzo prosty. Trzeba zawiesić na
kawałku sznurka lub żyłki niewielki przedmiot, potem ująć ten sznurek pomiędzy palec
wskazujący i kciuk, i czekać na efekty. Potem zadaje się pytanie, a wahadełko odpowiada
kiwając się, często ku wielkiemu zaskoczeniu osoby trzymającej.
Na nieszczęście, użycie wahadła jest mocno skażone przesądami, a ludzie, którzy lubią mieć
naukowe podejście do życia, często odrzucają tę praktykę ze względu na jej spirytystyczne
konotacje. Dzieje się tak dlatego, że bardzo wielu ignorantów twierdzi, że to bezcielesne duchy
poruszają wahadłem. Nie kwestionuję tutaj istnienia bezcielesnych duchów, ale chcę jedynie
wykazać, że bezcielesne duchy nie mają nic wspólnego z działaniem wahadła.
26
Bardziej rozsądną teorią jest, że wahadło jest poruszane przez twoją własną podświadomość,
która w tym celu używa bardzo drobnych i praktycznie niedostrzegalnych ruchów mięśni.
Mikrodrgania poruszają się wzdłuż sznurka i wprawiają wahadło w ruch. Nie ma w tym nic
bardziej tajemniczego niż we wszystkich innych naturalnych funkcjach ludzkiego ciała. Jedyną
różnicą jest fakt, że przy użyciu wahadła ku może porozumiewać się bezpośrednio ze
świadomością. Ta procedura jest zresztą używana przez wielu psychoanalityków, jako
ostateczny środek kontaktu z podświadomością, kiedy wszystkie inne już zawiodły.
Aby zacząć to ćwiczenie, należy najpierw dokładnie wyjaśnić ku czego się od niego oczekuje.
Nie jest to aż tak trudne, jak mogłoby się wydawać. Podświadomość nigdy nie śpi. Czyta,
kiedy ty czytasz, słyszy to, co ty słyszysz, słyszy to, co mówisz i wie, o czym myślisz.
Problemem nie jest sprawienie, aby lono skontaktowało się z ku, tylko odwrotnie. Wyjaśnienie
jak działa wahadło najlepiej jest przeprowadzić poprzez kombinacje słów i bodźców
fizycznych. Najpierw powiedz swojemu ku, że pokażesz mu jak się z tobą komunikować.
Potem narysuj na kawałku papieru okrąg o średnicy około pięciu centymetrów. Zrób lub kup
gotowe wahadło, zawieszone na łańcuszku lub żyłce, mającej około dziesięć do piętnastu
centymetrów długości. Jeśli zaś robisz sobie wahadło to pierścionek na nitce powinien
całkowicie wystarczyć. Nawet kluczyki do samochodu na łańcuszku również się nadadzą.
Jednym z pierwszych dowodów świadczących o tym, że podświadomość jest niezależnym
myślicielem, jest fakt, że preferuje ono pewne wahadła.
Kolejnym krokiem jest stworzenie serii planowanych odpowiedzi. „Tak” i „Nie” są
najważniejszymi z nich, ale istnieją również inne możliwości. Oczywiście te, które podaję tutaj
są wyłącznie opcjonalne.
Możesz zacząć od trzymania wahadła nad środkiem narysowanego okręgu, opierając łokieć o
powierzchnię stołu. Teraz świadomie porusz wahadłem zgodnie z kierunkiem ruchu
wskazówek zegara i powtarzaj sobie w myślach i na głos, że ten ruch oznacza „tak”.
Zatrzymaj wahadło i porusz je w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Powiedz
sobie, że ta odpowiedz oznacza „nie”. Ruch wahadłowy w przód i w tył może oznaczać „Nie
chcę odpowiedzieć”, zaś brak ruchu może oznaczać „Nie wiem”, albo „Nie rozumiem
pytania”. Pamiętaj o tym, że podane tutaj możliwości są opcjonalne i możesz je dowolnie
zmieniać, aby dopasowały się do twoich gustów. Nie ma czegoś takiego jak uniwersalny
wzorzec mchów wahadła.
Po zademonstrowaniu swojej podświadomości, czego od niej oczekujesz, spróbuj, trzymając
rękę nieruchomo, zadać kilka pytań, na które już znasz odpowiedzi. Nie staraj się zapobiec
ruchom wahadła, ani też nie staraj się go poruszać. Jeśli nie jesteś pewien, czy to ty poruszasz
wahadłem, to prawdopodobnie tak naprawdę nim nie poruszasz. Początkowo ruch będzie
niewielki, aby stopniowo zwiększać swe natężenie. Praktycznie nigdy nie będzie aż tak mocny
jak ten, który wywołujesz świadomie, chyba że pytanie uwolniło bardzo wiele emocji. Może
wydawać się, że dłoń i palce nie poruszają się w ogóle albo możesz dostrzec pewne drżenie.
Upewnij się, że całkowicie zatrzymałeś wahadło pomiędzy pytaniami, aby nie pomylić inercji z
odpowiedzią na pytanie.
U większości ludzi reakcja będzie natychmiastowa, tak jakby podświadomość niecierpliwie
czekała na możliwość kontaktu. U innych może to zabrać trochę więcej czasu. Jeśli na
początku nie pojawia się żadna reakcja, to można domniemywać, że podświadomość nie
zrozumiała, czego się od niej oczekuje, albo istnieje jakiś silnie zakorzeniony lęk przed
używaniem wahadła. Rozwiązaniem tego problemu jest ponawianie prób i tłumaczenie sobie,
że w procesie tym biorą udział tylko i wyłącznie mięśnie, dopóki ta wiadomość nie dotrze do
podświadomości. W bardzo rzadkich przypadkach, brak reakcji może odnosić się do konfliktu,
który istnieje pomiędzy świadomością i podświadomością. W takim wypadku należy użyć
jeszcze innych metod.
Kolejnym typem reakcji może być to, że wahadło porusza się w sposób wydawałoby się
przypadkowy i nie udziela prawidłowych odpowiedzi na zadane pytania. Może to oznaczać, że
podświadomość bawi się i po pewnym czasie się uspokoi, albo też, że inny zestaw ruchów
oznaczających odpowiedzi będzie znacznie lepszy. Jeśli podświadomość przez dłuższy czas
upiera się przy swoim, to może pomóc demonstracja wykonana przez kogoś innego. Jeśli i to
27
zawiedzie, trzeba zastosować inne metody, dzięki którym ku nabierze większego respektu
wobec lono.
Kiedy już otrzymasz pozytywną reakcję, możesz zacząć zadawać pytania, które doprowadzą
do lepszego zrozumienia twojej podświadomości. Osoby początkujące oczywiście będą chciały
się dowiedzieć na ile dokładne są odpowiedzi. Doświadczenia przeprowadzane z bardzo
wieloma ludźmi wskazują na dużą dokładność odpowiedzi, z zastrzeżeniem, że jest ona tym
dokładniejsza im precyzyjniej i jaśniej jest sformułowane pytanie. Podświadomość bierze
wszystko dosłownie, więc zadawaj pytania, które nie są wieloznaczne, aby uniknąć
wieloznacznych odpowiedzi. Jeśli dostaniesz odpowiedź, która wydaje się niedokładna, lub
kiedy natkniesz się na reakcję „nie odpowiem na to pytanie”, sformułuj pytanie inaczej. Nawet
kilkanaście razy, jeśli będzie to konieczne. Nie zdziw się, jeśli odpowiedź nie będzie ci się
podobać, bowiem być może właśnie unikałeś tej wiedzy. Nie bądź również zdziwiony, jeśli
odpowiedzią na niektóre pytania będzie coś, co wiesz świadomie, bo w końcu twoja
podświadomość jest przecież częścią ciebie. Jeśli chodzi o pytania, jakie możesz zadawać, to
jedyną granicą jest twoja wyobraźnia, wzorzec możliwych odpowiedzi i zasób informacji, które
może posiadać podświadomość. Pytania o własny stan zdrowia mentalnego i fizycznego mogą
być bardzo przydatne. Można również badać przechowywane przez ku przekonania religijne i
nastawienia wobec innych ludzi. Ku może nie lubić ludzi, których uważasz za przyjaciół, czy
lubić tych, których starasz się unikać. Zadawanie dalszych pytań może pomóc ci ujawnić
przyczyny takiego stanu. Wielu ludzi używa wahadła, aby sprawdzić, jaki rodzaj jedzenia jest
ulubiony przez ku i jakich składników odżywczych może ono potrzebować. Kolejnym bardzo
ciekawym zastosowaniem tej techniki mogą być pytania o prawdziwe znaczenie snów. Ich
symbolika może być niezrozumiała dla lono, ale ku doskonale orientuje się w ich znaczeniach.
Po kilku tygodniach używania wahadła będziesz zdziwiony, jakim jest bogatym źródłem
informacji.
Niektórzy ludzie dają się niestety ponieść emocjom i zaczynają oczekiwać zbyt wiele od
swojego ku. Na przykład pytania dotyczące przyszłości nie są bardziej trafne niż świadome
próby logicznego przewidzenia rozwoju sytuacji. Podświadomość nie jest w żadnym wypadku
wszechwiedząca. Kolejnym bardzo częstym błędem jest oczekiwanie, że ku podejmie za nas
jakieś decyzje. Może ono powiedzieć ci, co czuje na temat danej sytuacji czy nawet
zasugerować coś, ale i tak należy rozważyć to jedynie jak dobrą radę udzieloną przez
przyjaciela. Pamiętaj, że celem wszystkich tych działań jest lepsze poznanie swojej
podświadomości, a nie robienie z niej boga.
Rzeczywistość niewidzialnego
Jedną z najważniejszych koncepcji w Hunie jest teoria dotycząca aka. Słownikowe definicje
tego słowa zawierają „cień, odbicie, podobieństwo, obraz, przejrzystość, jasność, embrion,
oczywistość i esencja jako przeciwieństwo substancji”. Najbliższe koncepcje, które można
odnaleźć we współczesnym słowniku to materia eteryczna lub astralna, eter i aura. Idea eteru
mówi o istnieniu pewnego rodzaju niewidzialnej materii pierwotnej, która łączy i przenika
wszystko w fizycznym wszechświecie i służy za przekaźnik efektów energetycznych. Ta
koncepcja została odrzucona przez naukowców, a wszelkie badania dotyczące aury, eteru, czy
materii astralnej są bardzo odległe od współczesnego środowiska naukowego.
Do niedawna wszelkie dowody dotyczące materii aka były podawane wyłącznie przez
jasnowidzów, którzy twierdzili, że w odpowiednich warunkach są ją w stanie zobaczyć lub
odczuć jak otacza fizyczne ciało. Niektórzy z nich mówili, że są w stanie zobaczyć lub odczuć
aka wokoło przedmiotów, czy roślin, a jeszcze inni utrzymywali, że są w stanie tworzyć
niezależne istoty i obiekty z czystej aka, które może zobaczyć i odczuć praktycznie każdy. No i
oczywiście byli również tacy, którzy byli w stanie dostrzec ciała aka zmarłych, czy formy
„duchów natury”, albo jeszcze innych bytów. Ponieważ tych efektów nie dało się poddać
pomiarom, a także nie można ich było powtórzyć w warunkach laboratoryjnych, naukowcy
wzruszyli ramionami i przestali przywiązywać do nich jakąkolwiek uwagę. Było kilku
odważnych, którzy wyłamali się z tej ogólnej tendencji, ale niestety ich głos był zbyt słaby,
żeby mieć jakąkolwiek wagę dla środowisk naukowych.
28
Potem pojawiło się rosyjskie małżeństwo noszące nazwisko Kirlian. Udało się im odkryć
bardzo ciekawy fenomen. Kiedy położono jakiś przedmiot lub obiekt na płytce fotograficznej i
przepuszczono przez niego wysokie napięcie, na zdjęciach wokoło tego obiektu pojawiała się
wyraźnie widoczna, mglista, niebieska poświata. Dalsze badania wykazały, że intensywność tej
poświaty zależy od stanu emocjonalnego i zdrowotnego danej osoby, czy od poziomu świeżości
badanych roślin. Ludzie ze zdolnościami leczniczymi mieli zwykle dużo większą otoczkę,
czasami przemieszaną z czerwienią. Inną ciekawostką była pełna otoczka pojawiająca się na
przykład po oderwaniu połowy liścia. Większość naukowców zgadza się, że zmiany
powstające na fotografiach są spowodowane przez elektryczność. Jednak pozostaje tajemnicą,
co dokładnie powoduje te zmiany. Niektórzy ludzie zauważyli, że są one bardzo zbieżne z tym,
co mówi się o aurze, czy ciałach aka.
Kiedy więcej naukowców zaczęło wgłębiać się w eksperymenty Kirliana, natrafili oni na
notatki i badania tych kilku odważnych naukowców, którzy ośmieli się badać te fenomeny
znacznie wcześniej. Między innymi natrafiono na prace Barona von Reichenbacha,
dziewiętnastowiecznego naukowca, odkrywcy kreozotu, który przeprowadził wiele wizualnych
i wyczuwalnych zmysłem dotyku eksperymentów z aka. Natrafiono również na prace dr.
Kilnera, angielskiego lekarza, który na początku dwudziestego wieku opracował metody
postrzegania aury w celach diagnostycznych. Odkryto także prace dr. Wilhelma Reicha, który
odkrył wiele właściwości aka, jak na przykład często pojawiający się niebieski kolor, oraz
mierzył efekty tej siły przy użyciu licznika Geigera i elektroskopu. Powrócono także do prac
dr. Harolda Burra, współczesnego Reichowi, któremu udało się zmierzyć pole elektryczne
wokół istot żywych przy użyciu woltomierza.
Wielu ludzi potrafi postrzegać aka, a interakcje tej substancji z energią elektryczną dają się
bardzo łatwo zarejestrować. Na końcu tego rozdziału podam przepisy na pewne eksperymenty,
które możesz wykonać samemu, po to, aby doświadczyć tego, o czym piszę.
Właściwości pola
Zanim omówią cechy charakterystyczne aka muszę wspomnieć o rozróżnieniu pomiędzy
energią i środkiem, dzięki, któremu może się ona manifestować. Dokładnie tak jak woda, czy
miedziany kabel służą prądowi elektrycznemu za przewodnik, tak aka jest medium, dzięki
któremu może manifestować się energia życia mana. Kiedy widzisz aurę to tak naprawdę
dostrzegasz pole aka, naładowane energią mana, albo ujmując to inaczej, widzisz efekty
ładunku mana w substancji aka. Czasami wygodniej jest mówić wyłącznie o energii, jak na
przykład zrobił Reich w swoich badaniach nad orgonem, ale czasami należy również wziąć pod
uwagę aka, bez której zrozumienie niektórych spraw staje się znacznie trudniejsze.
Rozważmy najpierw efekty pola. Wspomniałem już wcześniej o aurze. Myśląc o niej nie
wyobrażaj sobie jedynie otaczającego cię pola, ale także matrycę, która stanowi plan twojego
ciała. Tak więc z powodów praktycznych mówiąc o aka, mam na myśli nie tylko tę część,
która otacza, czy rozciąga się poza ciałem, ale również tę część, która je przenika. W trakcie
snu, dzięki przypadkowi lub umiejętnościom duża część ciała aka, może się oddzielić od ciała
fizycznego i podróżować w różne miejsca, przy udziale lub bez udziału świadomości śpiącej
osoby. Pomiędzy fizycznym i eterycznym ciałem śpiącego pozostaje jakieś połączenie, które
najczęściej jest postrzegane jako „srebrny sznur”. Dzięki temu połączeniu pomiędzy obydwoma
ciałami przepływają informacje zmysłowe, dzięki czemu w razie jakichś kłopotów na
którymkolwiek końcu połączenia, kahoaka natychmiast wraca, zwykle powodując ogromne
szarpnięcie ciałem fizycznym.
Innym efektem wskazującym na to, że aka ma naturę pola, jest fakt, że może zmieniać swój
rozmiar, gęstość i pojemność energetyczną ze względu na emocje, wyobrażenia i intencje.
Każde silne emocje zwykle powiększają rozmiar i jasność aury, zaś choroby i tłumienie emocji
zwykle zmniejszają ją bardzo znacznie. Te same efekty można również osiągnąć dzięki
świadomej intencji wspomaganej wyobraźnią. Dzięki temu samemu procesowi możesz także
zmienić gęstość pola, dzięki czemu grupa ludzi z ledwością cię podniesie, a w chwilę później
zrobią to z taką łatwością jakbyś był piórkiem. Można również nauczyć się rozszerzać swoje
pole aka, dzięki czemu możesz odbierać wrażenia ze swoich zmysłów, daleko spoza ich
29
fizycznych granic.
Pole aka służy również jako składnica pamięci. Konwencjonalnie nastawieni naukowcy
twierdzą, że pamięć jest zapisywana w komórkach mózgu, pomimo że nie odnaleziono na to
jak do tej pory żadnych dowodów. Całą tę teorię oparto na fakcie, że stymulowanie elektrodami
określonych części mózgu przywołuje pewne określone wspomnienia. Ale pominięto bardzo
istotny fakt, że stymulowanie innych części mózgu, a nawet ciała również daje analogiczne
efekty. W teorii huny, każda myśl powoduje reakcję na poziomie komórkowym, która może
ulec zmianie wraz z następną myślą. To właśnie dlatego nie można doszukać się nigdzie w
ciele miejsca, w którym na stałe zapisywałaby się pamięć. Myśli, a także doświadczenia
zapisują się w polu aka, używanym przez podświadomość również jako zbiornik wspomnień.
Właśnie dlatego możemy przypomnieć sobie sny, wizje, przeszłe życia i inne formy
doświadczeń, w których nie uczestniczyło nasze ciało.
Funkcja aka, jaką jest przechowywanie pamięci pozwala nam na odczytywanie naszych
wspomnień, ale także na przywoływanie takich, z którymi nie jesteśmy bezpośrednio związani.
Być może słyszałeś o hinduskiej koncepcji „Kroniki Akaszy”. Jest to idea czerpana z
hinduskiej myśli ezoterycznej. Niestety w krajach zachodnich została bardzo fałszywie
zinterpretowana. Oryginalna hinduska koncepcja jest bardzo bliska naukom huny. Zwróć
uwagę na to, jak podobne są do siebie słowa aka i akasza. Tak więc oryginalna koncepcja
twierdzi, że wszystkie wydarzenia, a także myśli są zapisywane w materii aka. Jeśli wie się jak
skupić swój umysł, można dostroić się do wszystkiego, co zostało kiedykolwiek powiedziane,
pomyślane, odczute lub zrobione. Ze względu na uwarunkowania kulturowe, naszą troskę o
fizyczność i poczucie bycia niezależnym elementem natury, większość z nas odczytuje i używa
wyłącznie swoje własne wspomnienia, tylko z tego jednego życia. Ale są pośród nas ludzie,
którzy używają mniej lub bardziej regularnie innych wymiarów pamięci.
Właściwości przekazujące
Jako środek służący przekazywaniu energii, aka jest używane do transferu informacji i
doświadczeń z jednego punktu do drugiego. W tym miejscu zajmę się właściwie tylko
ponadzmysłowymi możliwościami tego fenomenu.
W hunie są aktualnie dwie teorie wyjaśniające percepcję ponadzmysłową oraz dokonywanie
paranormalnych wyczynów. Pierwsza z nich, spopularyzowana przez Maxa Longa używa
analogii nici, sznurów i palców aka, pomijając kompletnie możliwość istnienia pola aka.
Zgodnie z tą analogią pozostajemy w kontakcie ze wszystkim, z czym zetknęliśmy się w życiu,
dzięki niciom aka. Są one czymś w rodzaju rozciągniętej gumy do żucia, która nigdy się nie
przerywa i nie pląta. Wraz z każdym kolejnym kontaktem powstaje kolejna nić, przez co z
niektórymi ludźmi czy miejscami jesteśmy połączeni nie nicią, a raczej sznurem. Dodatkowo,
dzięki mocy naszych myśli jesteśmy w stanie wysłać nasz „palec a/ca”, po to, aby nawiązać
kontakt z miejscami, w których nigdy nie byliśmy czy ludźmi, których nie znamy. Nasza
podświadomość wysyła część swoich zdolności percepcyjnych wzdłuż danej nici, dzięki czemu
możemy obserwować coś na odległość. Tak, więc telepatia polega po prostu na wypełnieniu
danej nici energią mana, aby móc przez nią odbierać lub nadawać, jasnowidzenie to wysłanie
„palca”, aby móc obserwować, a psychokineza to sprawienie, aby ten „palec” był na tyle silny,
żeby coś poruszyć.
W doświadczeniach praktycznych jest to teoria dobra jedynie dla początkujących. Załamuje się
ona kompletnie na przykład w dziedzinie radiestezji, gdzie udowodniono, że zniszczenie
negatywu fotograficznego nie zrywa połączenia pomiędzy osoba fotografowaną i jej zdjęciem.
Idea nici, sznurów i palców ma swoje zastosowania, ale nie należy się jej trzymać
dogmatycznie.
Druga z teorii huny dotyczących aka, mówi, że jest ona przenikającą wszystko substancją
eteryczną, doskonale spełniającą się w roli przewodnika wszelkich rodzajów energii. Na
przykład dźwięk, światło i promieniowanie cieplne rozprzestrzeniają się we wszystkich
kierunkach dopóki nie natrafiana cokolwiek zdolnego do ich odebrania lub zmienienia.
Teoria ta również zawiera w sobie analogię do zjawisk elektromagnetycznych i fal radiowych.
W tym porównaniu umysł jest odbiornikiem, a mana zasilającą go energią. Im więcej jej masz
30
tym łatwiej jest nadawać i odbierać. W tym wypadku telepatia to po prostu podłączenie się do
właściwej danej osobie długości fal. Jasnowidzenie to kwestia dostrojenia się do konkretnego
obszaru, a psychokineza to dostrojenie swojej transmisji w odpowiednim stopniu, do tego, aby
wywrzeć wpływ na jakiś obiekt. Ta teoria mówi również, że przeszłość jest wibracją matrycy
aka, posiadającą tak powolną wibrację, że nie da się jej spostrzec normalnymi zmysłami, zaś
przyszłość jest wibracją tak szybką, iż również wymyka się naszemu postrzeganiu.
Teoria ta sprawdza się doskonale w praktyce, ale wymaga pewnej dozy myślenia technicznego,
co może być trudne dla niektórych ludzi. Analogia z dźwiękiem jest bodajże najłatwiejszym
sposobem jej wyjaśnienia.
Ktoś mógłby zapytać, dlaczego zajmujemy się tu teoriami roboczymi i analogiami, zamiast
zająć się faktami. To pytanie z założenia jest błędne, ponieważ zakłada istnienie jakiejś
absolutnej prawdy poza teoriami i analogiami. W hunie w ogóle nie zakładamy, że istnieje
jakakolwiek prawda absolutna. Jedyną możliwą definicją taki ej prawdy byłoby powiedzenie
„wszystko to, co było, jest i będzie, a także, co mogłoby być gdziekolwiek i kiedykolwiek”.
Przy takim założeniu prawdą jest wszystko to, co uznasz za prawdę, a efektywną prawdą jest
to, co działa najlepiej w danym wypadku.
Właściwości materializujące
Aka jest nie tylko przenikającym wszystko eterem, ale także matrycą wszelkich form
fizycznych. Kahuni twierdzą, że obraz myślowy trafiający do pola aka wywiera na nie
różnorodny wpływ, w zależności od przejrzystości danej myśli, jej intensywności energetycznej
i jej czasu trwania. Może ona zamanifestować się jako niewidzialny myślokształt, możliwy do
dostrzeżenia tylko i wyłącznie przez osoby o dużych zdolnościach paranormalnych, może
również pojawić się przez krótki czas w widzialnej formie, (co zwykle prowadzi do podejrzeń o
obecność duchów osób zmarłych), może także pozostać w formie eterycznej i wpływać na
proces gromadzenia materiałów i powstania okoliczności mających na celu wprowadzenie
swojego ekwiwalentu do rzeczywistości materialnej. Ostatnią możliwością jest natychmiastowa
materializacja danej myśli, gdzie jej fizyczna forma jest równie stała jak każdy inny fizyczny
przedmiot. Pośród wypisanych wcześniej możliwości istnieje bardzo wiele wariantów, ale te
wymienione są najbardziej podstawowymi i najczęściej spotykanymi.
W trakcie fantazjowania i marzeń na jawie, obiekty i osoby, które sobie wyobraziłeś są na
wpół materialnymi produktami twojej wyobraźni, stworzonymi z substancji aka. Zwykle
rozpadają się one w materię pierwotną natychmiast po zakończeniu danego marzenia, ale w
głównej mierze zależy to od ilości mana, jaką się im dostarczy. Im częściej sobie coś
wyobrażasz tym więcej dajesz temu wyobrażeniu energii. W trakcie zwykłych, nie
naładowanych emocjonalnie wyobrażeń, dawka energii, która wpływa do danego obrazu jest
dosyć niewielka. Ale jeśli przez wiele lat wyobrażasz sobie to samo, to stworzona z aka forma
staje się coraz silniejsza i zaczyna mieć coraz większy wpływ na twoje życie, nawet, jeśli nie
zamanifestowała się jeszcze fizycznie. Możesz wyobrazić sobie, że takie myślokształty
poruszają się wraz z tobą, przebywając w twoim osobistym polu aka i bardzo subtelnie
wpływają na twoje myślenie i postrzeganie świata.
Myślokształty stwarzane z aka mogą się bardzo różnić rozmiarem. Niektóre z nich są
mikroskopijne, a inne tak wielkie jak tylko potrafisz sobie wyobrazić. Jeśli wyobrazimy to
sobie w formie obrazów, to najmniejsze z nich, kiedy je przywołać, pojawiają ci się przed
oczami, dokładnie tak samo jak wspomnienia. Są one zresztą zapisane w ciele aka właśnie jako
wspomnienia, pomimo że czasami nie są one w żaden sposób powiązane z tym, co realnie
przeżyłeś.
Większe rozmiarami są myślokształty tworzone przez świadomy umysł na zewnątrz ciała.
Chodzi tu o rodzaj wyobraźni, jakiej używa się na przykład w pantomimie. Zgodnie z teorią
huny to, co doświadczamy patrząc na ruchy mima, to nie tylko wyobraźnia. Występujący
wyobraża sobie jakieś przedmioty i zachowuje się tak jakby istniały one naprawdę. Jeśli zrobił
to dobrze to, pomimo że żadne przedmioty tak naprawdę nie istnieją, wszyscy widzowie
stworzą sobie obrazy z aka, które będą im odpowiadały. Niektóre orientalne obrazy działają na
tej samej zasadzie. Sugeruj ą one jedynie główny temat i pozwalają widzowi zapełnić go
31
szczegółami. Ten zaś tworzy zewnętrzną formę z aka i wypełnia nią dany obraz. Bardzo
interesujące są porównania wypełnień dokonanych przez różne osoby.
W stanie hipnozy ludzie są w stanie ujrzeć siebie w zupełnie innym otoczeniu czy nawet
prowadzić rozmowy z nieistniejącymi osobami. Dla osoby zahipnotyzowanej to wszystko
naprawdę tam jest. Po części jest to prawda, ponieważ tworzą oni to wszystko dla samych
siebie z substancji aka.
Znane są przypadki masowych halucynacji, kiedy tłum przytomnych ludzi widział rzeczy, które
obiektywnie nie miały miejsca. W jednym z takich przypadków hinduski fakir pokazywał
słynną sztuczkę z liną. Duża ilość ludzi widziała jak lina wznosi się pionowo do góry, aby
niczym nie przytrzymywana zawisnąć w powietrzu. Potem mały chłopiec wspiął się po niej w
górę i zniknął. Następnie fakir wspiął się za nim, zrzucił pokrwawione kawałki ciała z
powrotem na dół, zszedł i poskładał z nich całego i zdrowego chłopca. Jednakże kamera
telewizyjna zarejestrowała, że fakir i chłopiec stali przez cały czas bez ruchu, trzymając w
dłoniach linę. Co się stało? Fakir skonstruował obrazy aka, przedstawiające siebie, linę i
chłopca, a były one na tyle gęste, że każdy mógł je zobaczyć, ale jednocześnie na tyle
niematerialne, że nie zarejestrowała ich kamera. W pewnym sensie ten fakir był oszustem, ale
patrząc na to z innej strony to zademonstrował on niezwykłe mistrzostwo w formowaniu aka.
Eksperymenty
1. Widzenie aka. Najprostszym sposobem na zobaczenie aka jest przytrzymanie dłoni z
rozłożonymi palcami kilka centymetrów nad jednolitą ciemną lub jasną powierzchnią. Jeśli
użyjesz jasnej powierzchni dopilnuj, żeby cień twojej ręki nie znajdował się bezpośrednio pod
nią. Czarny materiał np. kawałek filcu jest idealny do tego, aby wykonać ten eksperyment.
Kiedy umieścisz dłoń nad powierzchnią, skup wzrok pomiędzy palcami, tuż ponad ich
czubkami. Nie koncentruj spojrzenia na samych palcach, czy na podkładzie. Prawie
natychmiast powinieneś zobaczyć zamglone lśnienie, które otacza twoją dłoń. To jest gęstsza
część twojego pola aka. Jeśli spojrzysz jakieś piętnaście lub więcej centymetrów poza swoje
palce, a potem powrócisz spojrzeniem, to powinno pomóc ci dostrzec wyraźniej kontrast
pomiędzy mgiełką a dłonią. Inną metodą jest poproszenie kogoś, aby usiadł bez ruchu na tle
jednolitej ściany, w słabo oświetlonym pomieszczeniu. Potem należy skoncentrować wzrok
trochę ponad głową danej osoby. Powinieneś bez problemu dostrzec mgiełkę otaczającą głowę i
ramiona tej osoby.
2. Odczuwanie aka. Twoje pole aka jest znacznie łatwiejsze do odczucia w chwili, kiedy jest
silnie naładowane energią. Najprostszym sposobem jej pobudzenia jest energiczne zatarcie
dłoni, co powoduje uwalnianie się dodatkowego ładunku mana. Następnie powinieneś rozłożyć
dłonie na odległość około piętnastu do dwudziestu centymetrów i zacząć bardzo powoli i
delikatnie zbliżać je do siebie. Poczujesz najprawdopodobniej jakbyś ściskał miękki balon. W
każdym przypadku pojawi się odczucie jakby coś niewidzialnego powstrzymywało ruch twoich
rąk. To właśnie jest aka. Wraz z pewną praktyką nie będziesz już musiał pocierać dłoni, aby to
poczuć wokoło siebie samego, innych ludzi, czy wreszcie przedmiotów
Praktykując odczuwanie aka zwiększysz swoją czułość na subtelne informacje przekazywane
ci przez podświadomość, a taka poprawa w waszej wzajemnej komunikacji z pewnością
wpłynie pozytywnie na twój rozwój osobisty.
Mana, tajemnicza energia życia
Mana jest energią stojącą za całym życiem i potencjalnym źródłem niezwykłej mocy. Jednakże
była ona ignorowana przez konserwatywnych zachodnich naukowców, pomimo że ci bardziej
otwarci i odważni odkrywają ją raz po raz.
Franz Anton Mesmer odkrył ją w osiemnastym wieku i nadał jej nazwę magnetyzmu
zwierzęcego (nie należy mylić tego z analogicznym terminem używanym przez chrześcijańskich
naukowców). Na dowód za jak groźne uznano jego odkrycia można powiedzieć, że jego
nazwisko jest łączone jedynie z hipnozą, produktem ubocznym jego badań nad siłą życiową.
Około pięćdziesięciu lat po Mesmerze, Baron von Reichenbach dociekał istnienia tej siły, i
dowiódł jej istnienia wieloma eksperymentami i nazwał ją siłą odyczną. Pomimo reputacji
Reichenbacha jako wynalazcy kreozotu, odkrycie zostało zignorowane, bądź spotkało się ze
32
wzgardą większości współczesnych mu naukowców.
Freud sugerował istnienie tej siły i nadał jej nazwę „libido”. Doktor o nazwisku Abrams badał
bioelektryczne charakterystyki tej mocy. Wilhelm Reich, protegowany Freuda, poczynił jeszcze
więcej odkryć, prowadził szeroko zakrojone eksperymenty, pisał książki i budował urządzenia
do wytwarzania tej mocy. Rząd Stanów Zjednoczonych wysłał go do więzienia, spalił jego
książki i skonfiskował jego urządzenia. Reich nazwał siłę życiową „orgonem”.
Francuz o nazwisku Bovis odkrył działanie tej siły w piramidach, później zaś naukowcy z
bloku wschodniego eksperymentowali z tą siłą nadając jej nazwę „energii psychotronicznej”.
Inne kultury, które poznały tę energię już setki łat wcześniej nadawały jej różne nazwy: prana,
baraka, ch'i, czy ki, aby wspomnieć tylko o kilku.
Termin mana, którego używam, pochodzi z Polinezji, a w tym rozdziale kładę głównie nacisk
na jego biologiczne aspekty.
Przypływy i odpływy
Mana jest energią, która podtrzymuje twoje życie - „siłą życiową”. Jedną z podstawowych
charakterystyk życia jest, jak wiemy, ruch, wyrażany przez cyrkulację krwi, procesy trawienne
i aktywność elektryczną systemu nerwowego. Teoria huny głosi, że wszystkie procesy życiowe
są możliwe dzięki ciągłemu przepływowi mana wewnątrz i wokół ciała. Bardzo dobre jest
porównanie mana do napięcia elektrycznego, a mana krążącej wokół ciała do pola
magnetycznego. Wzrost w jednym spowoduje wzrost w drugim, a wyczerpanie jednego
spowoduje wyczerpanie drugiego. Wpływy środowiska zewnętrznego, mogą również
spowodować zmiany w napięciu i polu, co wpływa na zdrowie, nastrój i myśli. Również
zachowanie, nawyki emocjonalne czy nastawienie mentalne mogą wpływać na przypływy i
odpływy mana.
Kiedy twój przepływ mana jest silny i czysty, stajesz się całkowicie zdrowy, masz mnóstwo
energii i siły. Możesz zachować spokój i entuzjazm w ciężkich warunkach, możesz myśleć
jasno i efektywnie, masz ogromną pewność siebie i jesteś współczujący. Czujesz się
szczęśliwy, a twoje psychiczne i fizyczne możliwości są najbardziej efektywne jak to tylko
możliwe. Kiedy twój przepływ jest słaby i utrudniony, będziesz miał słabe zdrowie, będziesz
odczuwać słabość i zmęczenie, w trudnych warunkach będziesz odczuwać poirytowanie, bądź
niepokój. Twojemu myśleniu będzie brakować jasności, będziesz odczuwać brak pewności
siebie oraz empatii. Będziesz czuć się nieszczęśliwie, a twoje zdolności będą trudne do
wyrażenia. To oczywiście są sytuacje ekstremalne i mimo że wielu ludzi doświadcza tych
stanów, to jednak przez większość czasu, większość ludzi znajduje się w stanie mieszanym, w
którym część ich życia jest poddana odpływowi, a część przypływowi.
Przyjrzyjmy się teraz podstawowym czynnikom, które mają wpływ na przypływy i odpływy
siły życiowej.
Dieta
Żyjąc w różnych częściach świata eksperymentowałem z różnymi rodzajami diet i przekonałem
się, że z punktu widzenia energii życiowej nie ma znaczenia, co sieje. Rzeczy o największym
znaczeniu są następujące:
- Jakość jedzenia.
- Poziom stresu w trakcie spożywania.
- Skupienie uwagi.
Jakość jedzenia zawiera się w jego wartościach odżywczych, świeżości, metodzie
przygotowania i jego wyglądzie/zapachu (to ostatnie ma bowiem wpływ na stan naszego
umysłu). Nie ma znaczenia czy jedzenie to ryba, drób, mięso, czy jarzyny, chyba że w grę
wchodzą osobiste przekonania. W pewnych warunkach zaś może się okazać pomocne
ograniczenie pewnego typu jedzenia, ale wszystkie te sprawy mają absolutnie drugorzędne
znaczenie wobec jakości.
Jeśli jesz pod wpływem stresu (mentalnego, emocjonalnego czy fizycznego) to nie tylko
otrzymujesz mniej wartości odżywczych, ale w procesie przetwarzania pożywienia na energię
twoje ciało może również przetworzyć część pożywienia w toksyny. To powiększy ilość stresu
i spowoduje dalszą utratę siły życiowej.
33
Jedzenie mechaniczne - kiedy uwaga jest prawie całkowicie skoncentrowana na czymś innym,
jak na przykład oglądanie telewizji, czytanie czy rozmowa - zaowocuje słabszym
przyswajaniem wartości odżywczych i zamianą większej ilości energii jedzenia w tłuszcz. To
oznacza mniejszy przepływ mana dla codziennego użytku. Nie staram się zachęcić tutaj do
poświęcania pełnej uwagi jedzeniu w trakcie jego spożycia, choć to byłoby najkorzystniejsze i
co więcej może spowodować doskonałe samopoczucie. Polecam jednak zarezerwowanie, choć
części uwagi na smakowanie jedzenia i cieszenie się nim, niezależnie od tego, co jeszcze robisz.
Oddychanie
Oddychanie jest nawet jeszcze bardziej konieczne do przeżycia, niż jedzenie. Są przypadki
ludzi, którzy przeżyli i zachowali zdrowie pomimo niejedzenia, ale nikomu, absolutnie nikomu
nie udało się to samo bez oddychania. Na poziomie fizycznym oddech dostarcza tlen do płuc,
co pozwala ciałkom krwi na utylizację składników odżywczych zawartych w krwiobiegu.
Zgodnie z huną napięcie i pole mana są wzmacniane w tracie tego procesu.
Ze względu na jego ważność oddech był uznawany za symbol życia i siły życiowej przez wiele
kultur, a niektóre z nich rozwinęły wiele technik świadomej kontroli nad oddechem, w celu
gromadzenia i kierowania mana. Jednakże poprawne oddychanie jest o wiele prostszą sprawą.
Chronicznym problemem współczesnego człowieka jest spowodowane stresem płytkie
oddychanie, w trakcie którego ludzie używają tylko małej części swoich płuc, ograniczając
sobie tym samym jedno z najlepszych źródeł energii życiowej. Tak prosta technika jak pełny
wdech i całkowity wydech będzie miała znaczący wpływ na twoje zdrowie i jasność myśli, jeśli
dotychczas oddychałeś płytko. Pełne oddychanie może również uspokoić cię, jeśli jesteś
nerwowy i dać ci więcej energii, jeśli odczuwasz zmęczenie.
Być może najlepszą formą głębokiego oddechu jest technika z jogi, również używana w hunie,
znana jako Kompletny Oddech. Zacznij ją od całkowitego wypuszczenia powietrza z płuc.
Wypchnij je całe wciągając górną część brzucha. Połóż dłonie na tym miejscu i poczuj jak
zapada się ono w kierunku kręgosłupa. Potem pozwól, aby powietrze wpłynęło do dolnej partii
twoich płuc, i poczuj jak wypycha ono górną część brzucha na zewnątrz. Kiedy ten obszar
dotrze do limitu swej możliwej ekspansji, kontynuuj wdech, aż do szczytów płuc. Kiedy twoja
klatka piersiowa jest już maksymalnie napełniona, wypuść powietrze najpierw ze szczytów
płuc, a potem wypchnij resztę wciągając brzuch. Jeden cykl takiego wdechu i wydechu jest
znany jako Kompletny Oddech. Nie należy wliczać pierwszego cyklu, jest to bowiem tylko
początek. Oddech powinien być powolny i nie należy się przy nim wysilać. Cztery Kompletne
Oddechy powinny wystarczyć na jedną sesję - przynajmniej dopóki nie stanie się to dla ciebie
naturalną praktyką. Ćwiczenie tego regularnie pomoże ożywić każdy obszar twojego życia.
Nastawienia
Nastawienia mentalne i emocjonalne mogą wzmocnić lub osłabić twój przepływ mana. Mówiąc
ogólnie, nastawienia negatywne tworzą wewnętrzny stres, który objawia się jako napięcie
fizyczne, które może wpływać na organy czy nawet komórki. Właśnie to napięcie może w
sposób bezpośredni ograniczać przepływ mana. Kiedy wpływają na ciebie twoje nastawienia i
nie zmieniają się one w żaden sposób, każda fizyczna próba wzmocnienia przepływu (jak na
przykład witaminy, ćwiczenia, czy specjalny oddech) będzie miała zwykle tylko czasowy
wpływ, choć należy dodać, że powiększenie przepływu mana może spowodować u niektórych
ludzi zmianę nastawień.
Najefektywniejszym sposobem na poprawienie przepływu mana jest zmiana negatywnych
nastawień na pozytywne, w szczególności tych związanych ze strachem, poczuciem winy,
wątpliwościami i urazą. W tworzeniu nowego pozytywnego nastawienia zastępującego stare
jest bardzo istotnym, aby nauczyć się nie bać negatywnych emocji i myśli, które mogą się od
czasu do czasu pojawić. Nie ma znaczenia fakt ich pojawiania się, po prostu stań się świadomy
ich obecności i pozbądź się ich. Jednak to będzie miało znaczenie, jeśli pozwolisz im się siebie
trzymać. Najprostszym i najbardziej bezpośrednim sposobem zmiany negatywnych nastawień
na pozytywne jest uświadomienie sobie negatywnych myśli czy uczuć, kiedy się pojawiają i
świadome zmienienie ich w ich własne przeciwieństwa. Można to uczynić niezależnie od tego,
czy sytuacja wskazuje na istnienie możliwości takich pozytywnych rozwiązań, czy nie.
34
Praktykując to regularnie będziesz zaskoczony tym, jak twoje życie, poziom energii i zdrowie
poprawiają się na wszystkich poziomach.
Wizualizacja
Wizualizacji można używać, aby wzmocnić przepływ mana w każdej potrzebie i do każdego
celu. Tutaj zajmę się wyjaśnieniem jak można osiągnąć „nadwyżkę” mana. Najłatwiej jest to
osiągnąć używając kombinacji głębokiego oddychania, wizualizacji i bodźców fizycznych.
Technika ta jest bardzo przydatna dla wszystkich, którzy pragną osiągnąć niezwykłe zdrowie,
dokonać czegoś niecodziennego czy rozwinąć swój umysł.
Należy wydać mentalny nakaz swojej podświadomości, aby zgromadziła duży ładunek mana.
Jednocześnie należy wykonać przynajmniej cztery głębokie oddechy. Wraz z nimi wyobraź
sobie, że napełnia cię energia. Możesz wyobrażać ją sobie na różne sposoby, na przykład jako
promień światła pochodzący ze słońca lub gwiazd, docierający do ciebie przez czubek głowy,
lub jako chmurę, którą absorbujesz, jako energetyczny płyn, który wypełnia cię jak naczynie,
czy w jakikolwiek inny sposób, który wywołuje w tobie poczucie, że coś się dzieje.
Wizualizacja służy jako plan dla twojej podświadomości i podkreśla komendę słowną, bądź
myślową, którą wydałeś wcześniej. Kiedy będziesz decydować, której wizualizacji użyć,
musisz wziąć pod uwagę to, co lubi i czego nie lubi twoja podświadomość.
Musisz odkryć, co działa najlepiej na twoje ku, ponieważ efekt jest dużo ważniejszy od samego
obrazu.
Rolą bodźca fizycznego jest przekonanie twojego ku, że mówisz o interesach. Sam głęboki
oddech da ci sporą ilość mana, ale tutaj mówimy o naprawdę dużym wzroście. Dopóki nie
wytrenujesz dobrze swojego ku, może ono potraktować twoją wizualizację jak kolejne
marzenie. Bodziec fizyczny ma na celu zaimponowanie twojemu ku i przekonanie go o
rzeczywistości danej rzeczy. Jest to bardzo istotne, bowiem od reakcji ku zależy powodzenie
całej operacji. Kilka ćwiczeń fizycznych takich jak podskoki czy krótki bieg w miejscu
powinny wystarczyć. Dobra jest również medytacja w ruchu, taka jak Tai Ch'i Ch'uan.
Oczywiście ruch fizyczny wcale nie jest absolutnie konieczny. Można po prostu trzymać
specjalny obiekt, czy odprawić specjalny rytuał albo pójść do specjalnego miejsca - chodzi o
to, aby zrobić fizycznie coś, co utożsamiamy z powiększaniem ilości many.
Sugeruję, aby bodziec fizyczny był wykonywany w trakcie, bądź tuż przed oddechem i
wizualizacją.
Wraz z pewnym doświadczeniem powinieneś być w stanie zrezygnować z bodźców fizycznych
i być w stanie zgromadzić ogromną nadwyżkę tylko dzięki oddechowi i wizualizacji. A jeśli
twoja wyobraźnia jest niezwykle dobrze wyćwiczona, w stopniu pozwalającym na wyobrażenie
sobie czegoś fizycznego, tak jakby istniało naprawdę, to możesz w ogóle od samego początku
nie używać fizycznych bodźców.
Efekty gromadzenia mana
Praktykując gromadzenie mana, postaraj się dostrzec wszelkie pojawiające się fizyczne
odczucia. W szczególności może to być łaskotanie w pewnych częściach ciała; dłoniach,
splocie słonecznym bądź w centrum czoła. Możesz również odczuć mrowienie płynące wzdłuż
linii centralnej ciała, bądź wzdłuż kręgosłupa.
Jest to całkowicie normalna reakcja, oznaczająca jedynie, że wzrasta twoja czułość
psychoenergetyczna. Dla wszystkich czytelników, którzy zetknęli się z Jogą Kundalini powiem,
że wznoszenie ognia od podstawy kręgosłupa to podobny proces mający na celu akumulację
nadwyżki mana.
Kolejnym efektem akumulacji nadwyżki mana może być poczucie wielkiej lekkości, czy nawet
zawroty głowy. Jeśli czujesz, że to ci przeszkadza, to po prostu miej otwarte oczy w trakcie
ćwiczeń tak długo, aż się do tego nie przyzwyczaisz. Mana posiada właściwości
antygrawitacyjne i może powodować lewitację, tak więc poczucie wielkiej lekkości może być
bardzo prawdziwe. Oczywiście najpierw działa ona na ciało aka, najlżejszą część ciebie, więc
może się zdarzyć, że nie nastąpi prawdziwy ubytek twojej wagi. Hiszpańska mistyczka św.
Teresa była jedną z wielu osób, które doświadczały prawdziwej lewitacji.
Niektóre z efektów wywieranych przez mana można dostrzec gołym okiem, kiedy tylko
35
wzrośnie twoja percepcja. Zgromadź najpierw dużą nadwyżkę mana i wejdź do ciemnego
pomieszczenia. Skoncentruj swój wzrok w powietrzu w odległości około pół metra do metra od
swojego ciała. Jeśli twoje oczy są już wystarczająco czułe, dostrzeżesz coś w rodzaju
rozchodzących się wokół ciebie fal ciepła. Ten fenomen ma trochę dziwny wygląd, ale nie daj
się zwieść myśleniu, że widzisz duchy. Jest to po prostu efekt mana, taki sam jak widoczna
aura, czy tańczące światła. Mana można również odczuć za pomocą dłoni, co wyjaśniłem
dokładnie w rozdziale 6.
Mana i fenomeny PSI
Wszyscy praktykujący hunę używają mana jako energii, którą się wzmacniają. W telepatii na
przykład, im więcej energii włożysz w wysyłaną myśl, tym większa jest szansa, że dotrze ona
do celu i będzie wyraźniejsza. Energia nie jest tym samym, co pragnienie, czy wola. Jest to po
prostu dostępny zapas siły życiowej.
W sposób bardzo praktyczny mana jest bezpośrednio związana z emocjami. Im większa
wewnętrzna ekscytacja, tym większy jest zapas mana i tym efektywniejsze będą wszystkie
działania. Sprawdza się to w uzdrawianiu, przewidywaniu przyszłości, ochronie czy
jakimkolwiek innym obszarze działania. Nie musisz się świadomie zastanawiać jak twoja
podświadomość użyje mana, aby osiągnąć zamierzony rezultat, dokładnie tak, jak nie musisz
się zastanawiać nad procesem trawienia czy regeneracji komórek po to, aby on zachodził.
Podświadomość wie jak to zrobić. Jedyne, co trzeba zrobić to powiedzieć swojemu ku czego się
oczekuje i wierzyć, że może tego dokonać.
Potrzeba bardzo wielkiej ilości mana, aby wywoływać efekty takie jak psychokineza, czyli
poruszanie przedmiotów bez dotykania ich. Zauważono, że zjawiska takie, jak poltergeist,
zachodzą zwykle w obecności dziecka w okresie dorastania. W czasie, kiedy nowe centra
energetyczne budzą się do życia, a strumień mana płynie znacznie silniej. W większości takich
przypadków nastolatek jest sfrustrowany emocjonalnie, co powoduje, że mana zbiera się, a
potem wybucha w ogromnym wyładowaniu czystej mocy. Duchy nie mają z tym nic
wspólnego. To po prostu czysta energia. Zwykle te zdolności zanikają, kiedy metabolizm
dziecka staje się bardziej unormowany i znikają wszelkie frustracje wieku młodzieńczego.
Osoba dorosła może nauczyć się poruszać przedmioty przy pomocy swojej mana, lecz może to
być dosyć trudne ze względu na konieczność zgromadzenia dużej ilości mana i kontrolowania
jej, oraz konieczności przekonania podświadomości, że ten wysiłek jest tego warty.
Mana może być akumulowana, przechowywana i uwalniana powoli albo naraz. Tak naturalna
jak powietrze czy woda, mająca tak wiele zastosowań jak elektryczność i magnetyzm, mana
będzie podtrzymywać cię przy życiu albo może je zmienić. Ty musisz podjąć tę decyzję.
8
Otwieranie drogi do potęgi
Drzwi do twojej potęgi - mocy tworzenia twojej własnej rzeczywistości w przepełniony
radością i wolnością sposób - składają się z twoich przekonań dotyczących tego, co jest
możliwe, oraz tego, co nie jest możliwe dla człowieka. To, co blokuje te drzwi i nie pozwała ci
ich przekroczyć, nawet jeśli jesteś przekonany, że coś jest możliwe, to specjalny zestaw
wierzeń, nastawień i przekonań, który nazywamy „kompleksami”.
Dzięki rozwojowi współczesnej psychologii, idea ograniczających ludzkie możliwości
kompleksów jest szeroko znana. Generalnie przypisuje się jej odkrycie Freudowi, ale kahuni
wiedzieli o ich istnieniu tysiące lat przed narodzeniem Freuda. Co więcej, nie tylko wiedzieli, że
coś takiego istnieje, ale także mieli bardzo duży zasób wiedzy praktycznej i znacznie bardziej
efektywne metody radzenia sobie z nimi, niż wszystko, co zostało współcześnie wynalezione.
Rozumienie kompleksu
Pochodzące z łaciny słowo „kompleks” oznacza „silnie związane, splatające się”. W
psychoanalizie główne znaczenie tego słowa, to grupa częściowo nie uświadomionych
nastawień emocjonalnych, które wpływają na zachowanie jednostki. Język hawajski ma bardzo
wiele słów oznaczających kompleksy, a większość z nich ma w podtekście znaczenie „sieci”
36
lub „pajęczyny”.
Mówiąc, że nastawienia emocjonalne składają się na kompleks, tak naprawdę mamy na myśli,
że jest on częścią podświadomości. Kompleks jest grupą nastawień i przekonań dotyczących
jakiegoś określonego tematu, który podświadomość uważa za prawdę. W szerokim sensie
nasze przekonania dotyczące Boga, miłości, kraju i pieniędzy można nazwać kompleksami.
Kiedy zadajemy komuś pytanie, „co myślisz na temat pieniędzy”, to w istocie prosimy taką
osobę o opowiedzenie nam o pogmatwanym wzorze jej wyuczonych i zbudowanych w trakcie
nabywania doświadczeń kompleksów.
Wiemy o tym, że wspomnienia są zapisywane w banku pamięci podświadomości, a także, że
wszystkie detale związane z danym wspomnieniem są łączone we wspólną grupę, dzięki czemu
przypominamy sobie dane wspomnienie jako kompletną całość, ze wszelkimi szczegółami i
detalami. Abstrakcyjne koncepcje, takie jak na przykład miłość, również tworzą pewną bazę,
wokół której są grupowane wszelkie doświadczenia i wrażenia. Wszystko to jest zapisywane w
podświadomym banku pamięci i stamtąd jest przywoływane w razie potrzeby. Tak więc to, co
myślisz na temat miłości jest zależne od tego, jakie miałeś doświadczenia, czego się nauczyłeś,
oraz od wszelkich wrażeń, które twoja podświadomość przypisała do ogólnej koncepcji. W
dobrych okolicznościach twoje zrozumienie koncepcji wzrasta wraz z każdym nowym
doświadczeniem. Wszystko to, co przeżywasz, dodawane jest do ogólnego zasobu wiedzy na
ten temat i w idealnych warunkach za każdym razem jest poddawane nowej syntezie.
Na nieszczęście normalnie rozwijający się kompleks ma czasami tendencję do tego, aby się
zestalić, powstrzymując tym samym dalszy rozwój. Tego typu sytuacje najczęściej zdarzają,
się w wieku dziecięcym. Kiedy stanie się coś takiego, zamiera wszelki rozwój i przestaje się
powiększać zrozumienie danego tematu. Nowe informacje, które treściowo nie zgadzają się z
zestalonym kompleksem są wypierane do miejsca w zasobach pamięci, z którego właściwie nie
pojawiają się w świadomości. Osoba posiadająca taki kompleks może przeżyć coś, co
radykalnie różni się od ustalonych poglądów i posiadać zasób wspomnień dotyczących tego,
ale świadomie przywoływać jedynie te, które zgadzają się treściowo z danym kompleksem i
jednocześnie wierzyć, że są one jedynymi istniejącymi wspomnieniami na dany temat.
Wspaniałym przykładem jest kompleks rasizmu. Osoba wychowywana w przekonaniu, że inne
rasy są gorsze od jej własnej, może pozostawać ślepa na bardzo wiele dowodów, które
pojawiają się w trakcie jej życia, świadczących o tym, że jest to całkowicie błędne przekonanie.
Może się również zdarzyć, że taka osoba będzie to w stanie zaakceptować intelektualnie, ale na
poziomie emocjonalnym ciągle aktywny będzie dawny kompleks.
Co powoduje zestalenie kompleksu? Jedną z możliwości jest szok towarzyszący
doświadczeniu, którego racjonalny umysł nie jest w stanie zracjonalizować na podstawie
posiadanej wiedzy. Doskonałym przykładem jest dziecko, które przestraszyło się puszystego
zwierzęcia. Może ono potem bać się wszystkich rodzajów futer, a nawet brodatych mężczyzn.
Kolejną drogą do powstania kompleksu (mam tu na myśli zestalony kompleks) jest utrata
przytomności z powodu szoku. Wtedy świadomy umysł jest wyłączony, ale ku ciągle działa.
Załóżmy na przykład, że młody człowiek nagle, na ulicy, traci świadomość, a pomagający mu
przechodnie mówią między sobą, że z pewnością doszło do uszkodzenia mózgu. Istnieje
możliwość, że ku tego młodego człowieka weźmie to za stan faktyczny i po rym jak już
odzyska świadomość zmusi go do zachowywania się tak jakby faktycznie doszło do
uszkodzenia, choć fizycznie nic takiego się nie stało.
Znacznie częściej spotykanym sposobem na zestalenie kompleksów jest wielokrotne
powtórzenie danej idei przez autorytet, szczególnie, jeśli wywołuje to w odbiorcy silne emocje
takie jak na przykład strach. Bardzo wiele kompleksów związanych z religią i grzechem rodzi
się właśnie w ten sposób. Kiedy osoba, w szczególności młoda, jest straszona wiecznym
potępieniem, jeśli tylko nie będzie kroczyć drogą naznaczoną przez kogoś uważanego za
reprezentanta Boga, to zestalenie się kompleksu jest nieomalże pewne.
Kompleksy mieszczą się w podświadomości. W wielu wypadkach nie zdajemy sobie nawet z
nich sprawy, przynajmniej aż od chwili, kiedy pojawia się jakaś okoliczność, która zagraża
zestalonym wierzeniom. To nasuwa myśl, że kompleks jest w istocie rodzajem nawyku, który
działa wyłącznie w razie potrzeby.
37
Istnieje jednakże pewien rodzaj kompleksów, który rodzi się i rozwija w świadomym umyśle.
W takim wypadku świadomość w pełni zgadza się z danym kompleksem i współpracuje z
podświadomością, aby go utrzymać. Jako przykład można tu podać wiarę w jakąś partię
polityczną czy teorię naukową. Osoba zgadzająca się ze swoim kompleksem świadomie może
ciągle bronić go, nawet w świetle niezbitych dowodów, świadczących o tym, że nie ma racji.
Silne poczucie zagrożenia jest główną przyczyną powstawania świadomych kompleksów. Są
one bowiem czymś stabilnym, na czym można się oprzeć.
Zestalone kompleksy niekoniecznie muszą być bardzo szkodliwe. Przekonanie, że siedzenie w
przeciągu powoduje zaziębienie raczej nikogo nie skrzywdzi, choć może spowodować wiele
przeziębień. Kompleks mówiący, że palenie powoduje raka może być nawet pomocny w
rzuceniu nałogu. Dopiero, kiedy kompleks przeszkadza nam w byciu efektywnymi, czy też
ogranicza nasz rozwój osobisty, pojawia się niebezpieczeństwo. Kompleks niższości ma bardzo
ograniczające działanie. Przekonanie, że jest się prześladowanym przez jakąś konkretną osobę
czy grupę ludzi może prowadzić do autodestrukcji. Ogólnie kompleksy zawierające strach lub
nienawiść, obsesje i kompulsje prowadzą do bardzo wielu problemów.
Kompleksy strachu i poczucia winy
Prawdopodobnie najbardziej ograniczający i destrukcyjny kompleks znany jest pod nazwą
poczucia winy. Jest to przekonanie, że jest się czemuś winnym i zasługuje się na karę. W
swoim najgorszym wariancie zakłada on, że czyn był tak straszny, że nie istnieje dla niego
wybaczenie.
Kompleks poczucia winy jest reakcją ku na złamanie zasad wynikających z innego istniejącego
kompleksu. Najczęściej wiąże się on z religijnymi przekonaniami dotyczącymi grzechu. W
innych wypadkach ma on związek ze złamaniem etyki, jak na przykład doprowadzenie kogoś to
ruiny finansowej, nawet jeśli sama operacja była całkowicie legalna.
Kiedy poczucie winy staje się świadome, stara się ono jakoś uzewnętrznić. Na przykład osoba
będąca całkowitym samolubem w jednej dziedzinie życia, może próbować skompensować to,
będąc nadmiernie hojną w innej dziedzinie. Ostre prowadzenie interesów zwykle wiąże się z
dużymi dotacjami na pomoc społeczną, a samolubni rodzice mogą z czasem zacząć
kompensować to gotówką, prezentami i przywilejami.
Kiedy poczucie winy nie zostanie uświadomione, może doprowadzić do zachowań
neurotycznych i chorób psychosomatycznych. Ponieważ choroby psychosomatyczne stanowią
bardzo wielki procent wszystkich chorób, możemy założyć, że poczucie winy jest bardzo
powszechnym zjawiskiem, nawet jeśli nie ono jest źródłem wszystkich chorób
psychosomatycznych. Neurozy czy choroby wywoływane poczuciem winy są najczęściej formą
podświadomego karania samego siebie, po to, aby uniknąć straszliwszej kary wymierzonej
przez Mamusię, Tatusia albo Pana Boga.
Mniej więcej tak samo niebezpieczne jak kompleksy poczucia winy są kompleksy strachu.
Powodują one, że posiadająca je osoba nie angażuje się w pewne określone aktywności lub nie
podejmuje określonych tematów w swojej nauce. Te kompleksy również mają zwykle swoje
źródło we wczesnym dzieciństwie. Ponieważ huna w niektórych kręgach była uważana, a
nawet jest uważana po dziś dzień za tabu, zdarzają się przypadki ludzi, którzy podejmują
studia w jej zakresie, a potem wycofują się ze względu na protesty podświadomości. Dzieje się
tak dlatego, że przyswajane informacje stoją w opozycji do zestalonych kompleksów. Taka
osoba zostaje powstrzymana w swym duchowym i intelektualnym rozwoju i staje się zależna
od opinii i poglądów innych ludzi, chyba że wytrenuje swoje ku i stanie się osobą o otwartym
umyśle, gotowym uczyć się, ćwiczyć, porównywać i osądzać na podstawie faktów. Żadna
wiedza, nawet wiedza huny nie powinna być brana na ślepą wiarę, ani też nie powinna być
odrzucana bez zbadania.
Niezdrowy kompleks można łatwo rozpoznać grożąc mu. Wszystkie nagłe choroby powinny
zostać rozważone pod kątem, czy aby nie powstrzymują cię od zrobienia czegoś, co może być
sprzeczne z posiadanymi obecnie wierzeniami, czy dawniejszymi przekonaniami. Oczywiście
niektóre kompleksy mogą być tak przemieszczone (tzn. ich źródło może być tak dobrze ukryte),
że ich powód nie daje się rozpoznać, a przynajmniej nie można go zidentyfikować przy użyciu
38
zwykłych środków. Efekty innych są z kolei tak bardzo rozciągnięte w czasie, że identyfikacja
ich źródeł łatwo się wymyka. Najłatwiejsze do identyfikacji są takie kompleksy, które
powodują nierozsądną reakcję emocjonalną. Ten typ najczęściej dotyczy polityki, religii i
nauki.
Energia kompleksów
Emocje są funkcją podświadomości. Są one uwolnieniem energii, zaprogramowanej przez ku w
pewien szczególny sposób. Choroby psychosomatyczne są z kolei zaprogramowanym blokiem
w dopływie energii do jakiejś szczególnej części ciała, lub blokiem istniejącym właśnie w tej
części. W istocie wszelkie kompleksy są podtrzymywane przez energię mana. Oczywiste jest,
że niedobory tej energii zmniejszają naszą efektywność w świecie zewnętrznym. Mniej
oczywistym faktem jest, że ma to równie negatywny wpływ na nasz rozwój duchowy i
zdolności parapsychiczne. Potrzebujemy mana do obu tych rzeczy. Jeśli duża jej ilość jest
związana w kompleksach, mamy mniej energii do użytku fizycznego i duchowego. Co więcej,
kompleks zawierający poczucie strachu lub winy może być zaprogramowany w taki sposób,
żeby dodatkowo blokować możliwości użycia. Jednym z najsmutniejszych efektów jest chwila,
w której ku odmawia współpracy w medytacji lub modlitwie, z powodu kompleksu mającego
podstawy w poczuciu niskiej wartości albo obawy przed utratą kontroli.
Im mniej dana osoba wygeneruje mana, tym słabsze będą jej zdolności parapsychiczne,
ponieważ wszelkie fenomeny psi są zależne od ilości energii. Jeśli ku zostało poddane silnej
indoktrynacji strachem przed nieznanym lub lękiem przed fenomenami paranormalnymi, to w
efekcie zablokuje ono drzwi do mocy. Nie oznacza to, że osoba taka nie będzie miała żadnych
doświadczeń parapsychicznych, bowiem są one równie naturalne jak oddychanie. Oznacza to,
że taka osoba będzie się wzbraniać przed rozpoznaniem takich fenomenów, a z pewnością nie
będzie w stanie kontrolować ich w pełni. Brak odpowiedniej ilości mana jest pierwszą
przyczyną ograniczającą zdolności parapsychiczne. Drugim istotnym czynnikiem jest lęk przed
użyciem ich. Niewiedza dotycząca samego użycia tych możliwości jest najmniej istotnym i
najłatwiejszym do zniwelowania czynnikiem.
Jak do tej pory zajmowaliśmy się tylko negatywną częścią wiedzy o samych sobie. Kompleksy
są przeszkodami, które blokują drogę do naszych drzwi mocy, i jeśli nie wiemy, z jakimi
przeszkodami mamy do czynienia nasza sytuacja przypomina trochę sytuację ślepca
zamkniętego w ciemnym pokoju wypełnionym dziwnymi meblami. Istnieje możliwość, że
odnajdziemy drogę metodą prób i błędów, ale o ile prostsze byłoby to, gdybyśmy mieli wzrok i
włączone światło. A jeszcze lepszym wyjściem byłoby usunięcie tych wszystkich przeszkód i
nauczenie się jak unikać ich w przyszłości.
Psychoanaliza
Jednym z najlepiej znanych sposobów na radzenie sobie z kompleksami jest psychoanaliza.
Trochę upraszczając całą sprawę można powiedzieć, że polega ona na udzieleniu pomocy
osobie, aby była sobie w stanie przypomnieć wypadki z przeszłości, które doprowadziły do
powstania kompleksu. Teoria głosi, że samo przypomnienie sobie danego wypadku i
zrozumienie go podziała uwalniające. I pomimo że ta teoria brzmi rozsądnie, to sam proces
psychoanalizy jest zbyt długotrwały i kosztowny, aby miał jakikolwiek użytek dla przeciętnego
człowieka. Ponadto pomimo wielu wysiłków uczynionych, aby zapewnić jej popularność i
ogólną akceptację, dosyć trudno nie przesiąknąć ideą, że jest się chorym, kiedy ktoś ciągle
nazywa nas pacjentem. Co więcej bardzo często zdarza się, że samo przypomnienie i świadome
zrozumienie danego wypadku wcale nie zmienia naszych nastawień i reakcji, a dzieje się tak
dlatego, że ku nie zostało nauczone innej drogi postępowania. Jeśli dana osoba używała
procesu zrozumienia po to, aby dokonać zmian w swych wzorcach zachowania, to
psychoanaliza odnosiła sukcesy. Ale jeśli dana osoba oczekiwała, że zmiany zajdą
spontanicznie, to proces zawodził na całej linii. Co niezwykłe, większość psychoanalityków
wydaje się nie zdawać sobie z tego sprawy.
Masaż
Raczej nowy w zachodnim świecie, choć starożytny w innych rejonach, jest głęboki masaż,
mający na celu uwolnienie chronicznych spazmów mięśniowych, które występują przy
39
zestalonych kompleksach. Jego kolejnym celem jest uwolnienie związanej energii emocjonalnej,
która podtrzymuje jednolitość kompleksu. Kiedy skryte głęboko, stłumione i ukryte emocje są
uwalniane, kompleks zanika (choć nie znikają poszczególne składające się nań elementy, takie
jak wspomnienia, czy wierzenia). Najlepiej znane systemy to masaż bioenergetyczny i Rolfing.
Oba są bardzo efektywne i odznaczają się znacznie większa szybkością uwalniania
kompleksów od psychoanalizy, ale oba mają również wielką słabość, polegającą na braku
dialogu. Cała energia podtrzymująca kompleks może zostać uwolniona, a osoba może czuć się
całkowicie zdrowa na koniec ostatniej sesji. Ale biorąc pod uwagę naturę ku, jeśli nie zostanie
ono nauczone nowych dróg postępowania, to nic na świecie nie powstrzyma go od rozpoczęcia
budowania tego samego kompleksu od nowa.
Te i wiele innych systemów terapeutycznych zakładają, że uwolnienie emocji jest doskonałą
metodą terapeutyczną. Dzielą one pogląd, że ludzie żyją naładowani pewną ilością stłumionej
energii emocjonalnej, i kiedy ta energia zostanie rozładowana, dana osoba pozbędzie się
problemu. Niestety, to nie działa w ten sposób. Wielu ludzi rzeczywiście żyje z ogromnymi
ilościami energii, zamkniętymi w napięciu mięśniowym, ale emocje są zawsze tworzone w
chwili obecnej, przez myśli i czyny, które na swój sposób „karmią” kompleks i utrzymują go
przy życiu. Rozładowanie energii emocjonalnej może przynieść korzyści, ale samo przez się nie
zniszczy głęboko zakorzenionych kompleksów.
Metody kahunów: uwolnienie
Pierwszym czerpanym z huny sposobem na pozbywanie się kompleksów jest kala. Zewnętrzne
znaczenia tego słowa to „rozluźnić, rozwiązać, odczynić, wybaczyć, przeprosić, oznajmić oraz
uwolnić się spod złych wpływów”. Ukryte znaczenie to „oczyścić ścieżkę życia z chwastów”.
Chwasty w hunie są jednym z symboli oznaczających zestalone kompleksy. Kala zawiera wiele
elementów, które współczesnemu człowiekowi mogą się wydać niezwiązane z tematem. Jest tak
dlatego, że kahuni patrzą na świat z punktu widzenia przepływu energii oraz dlatego, że wiedzą
oni, że przekonanie może zablokować przepływ energii z równą łatwością jak napięcie
mięśniowe. Tak więc częścią kala jest na przykład lomi lomi, praktyka, którą można opisać
jako masaż bioenergetyczny. Chociaż i ten opis jest nie do końca adekwatny, ponieważ w
trakcie prawdziwego lomi lomi praktykujący go pracuje również z umysłem klienta. Tak więc
lomi lomi to połączenie masażu szwedzkiego, akupresury, polarity i pozytywnego
programowania umysłu. Praca z ciałem i energią uwalnia bloki, zaś prowadzona w tym samym
czasie praca z umysłem nadaje energii nowe kierunki i tworzy nowe wzorce.
Kala jest również techniką wybaczania sobie i innym. To zadziwiające jak wiele energii ludzie
marnują na poczucie winy i urazy. Tej samej energii, która mogłaby zostać użyta do
uzdrawiania i kreowania. Jako technika wybaczanie składa się z wyznania, czyli otwartego
przyznania, że dana rzecz była niewłaściwa, skruchy i rozgrzeszenia. Kościół katolicki
sformalizował to jako instytucjonalny rytuał, ale ten sam proces występuje w nieformalnym
wybaczeniu.
Wyznanie pomaga w rozpoczęciu ruchu boleśnie zablokowanej w kompleksie energii. Tak
naprawdę nie ma znaczenia, komu lub czemu wyznajesz swą winę. Wielu ludzi odczuwa
wielką ulgę po wyznaniu swych win i urazów psychoterapeucie, przyjacielowi, kapłanowi czy
drzewu. Spisanie ich dla samego siebie może również dać bardzo wielkie poczucie ulgi. A
celem tego wszystkiego jest tak naprawdę pełne uświadomienie sobie danej sytuacji.
Skrucha, która może również zawierać zadośćuczynienie jest zwykle źle interpretowana.
Prawie zawsze przypisuje się jej znaczenie „czucia się źle z powodu tego, co się zrobiło”. Ale
to nie da tobie ani komukolwiek innemu nic dobrego. Prawdziwe znaczenie skruchy zawiera się
w zmianie swego myślenia i postępowania. Czucie się winnym jest bezcelowe. Trzeba jeszcze
coś z tym zrobić. Coś, co zmienisz, może dotyczyć tylko ciebie albo kogoś innego i wtedy
nazywamy to zadośćuczynieniem.
Zadośćuczynienie to kolejne źle rozumiane słowo. Zwykle uważa się, że oznacza ono
„zapłacenie” za to, co zrobiło się źle, danej osobie, społeczeństwu czy nawet Bogu. Zapłata ta
może być gotówkowa, czy też może przyjąć formę dobrego uczynku, albo nawet przejścia
jakiejś kary. A w istocie zadośćuczynienie oznacza pogodzenie się z kimś (czyli ponowne
40
zawarcie przyjaźni), albo poprawienie się, czyli dokonanie pozytywnej korekty swojego
zachowania. Właśnie to jest prawdziwym celem zadośćuczynienia, a nie płacenie za coś.
Trzecim krokiem jest wybaczenie, nazywane również rozgrzeszeniem. Zasadnicze znaczenie
rozgrzeszenia to uwolnienie, czyli deklaracja, że jest się wolnym od poczucia winy, i
zwolnionym z obowiązków wynikających z niej.
Aby zastosować to praktycznie i wybaczyć sobie, należy najpierw przyznać się do błędu,
następnie zmienić sposób postępowania i wybaczyć samemu sobie. Oczywiście to bardzo miłe,
jeśli ktoś inny ci wybacza, ale to nie ma żadnego znaczenia, tak długo jak tego nie
zaakceptujesz, więc i tak wszystko sprowadza się do wybaczenia samemu sobie. Jeśli poczucie
winy stało się twoim nawykiem, nawet jeśli zmieniłeś sposób postępowania, to zmień ten
nawyk na wybaczanie sobie. Jeśli nosisz w sobie przekonanie, że powinieneś zostać ukarany,
to musisz albo wyeliminować idee „powinności”, albo znaleźć sposób na to żeby ukarać
samego siebie jednorazowo, w taki sposób, który przekona twoje ku, że to wystarczy, ale też
jednocześnie w taki sposób, abyś sobie przy tym nie zaszkodził.
Aby wybaczyć komuś innemu, najpierw musisz zdać sobie sprawę z błędu, który został przez
tego kogoś popełniony (nie ma znaczenia, czy osoba, o którą chodzi zdaje sobie z tego sprawę,
ponieważ i tak pracujesz przecież nad swoim kompleksem). Potem zmień to, co myślisz i to,
jak się zachowujesz wobec osoby, do której żywisz urazę, a na koniec wybacz jej. Jednym ze
sposobów na zmienienie tego, co się myśli, jest zmiana własnych oczekiwań (w mojej praktyce
bardzo często klienci wybaczają innym ich brak perfekcji), zwiększenie swojej tolerancji i
zredukowanie używania słowa „powinien” w stosunku do zachowań innych. Kolejną bardzo
efektywną techniką jest danie mentalnego pozwolenia danej osobie na robienie tego, co robi i
bycie tym, kim jest. Nie oznacza to, że taka osoba jest dobra, a tobie podoba się to, co ona
robi. Ale danie przyzwolenia na zachowanie, które już się wydarzyło albo ma miejsce teraz,
pomaga w uwolnieniu się od skutków danego wydarzenia. Nie twierdzę, że wyzbycie się urazy
jest łatwe, ale stopień, w jakim zakłóca ta uraza twoje zdrowie, szczęście i sukces, czyni ten
wysiłek wartym podjęcia.
Hipnoza
Kolejną stosowaną przez kahunów metodą na otwarcie drzwi do mocy i uwolnienie się jest
hipnoza, a także autohipnoza. Hawajskie słowo określające tę technikę to kupono. Generalnie
hipnoza jest procesem polegającym na przekonaniu podświadomości, że coś jest prawdą. Kiedy
staje się to wierzeniem nawykowym natychmiast manifestuje się w myślach i zachowaniu. Z
punktu widzenia kompleksów jest to doskonała metoda na pozbycie się strachu i powiększenie
wiary we własne możliwości. Jest ogromna ilość książek, które opisują jeszcze większą ilość
technik hipnotyzacji, ale najważniejszym elementem całego procesu pozostaje utrzymanie
koncentracji na danej idei w taki sposób, który stworzy nawykową reakcję wobec tej idei. Jeśli
niepokoi cię temat pieniędzy, to dzięki hipnozie możesz zamienić ten lęk na przepełnione
pewnością siebie i pozytywne podejście do tej kwestii. Jeśli obawiasz się spotkań z ludźmi, to
hipnoza może pomóc ci w staniu się doskonałym i pewnym siebie rozmówcą.
Głównymi narzędziami hipnozy są słowa, obrazy i uczucia. Słowa (opisy, afirmacje, rozkazy i
wskazówki) oraz obrazy (najlepiej wyobrażenia angażujące wiele zmysłów) są używane do
tworzenia pozytywnych emocjonalno-fizycznych reakcji, prowadzących do danego celu. Proces
ten może dać natychmiastowe rezultaty, szczególnie jeśli nie ma żadnego powiązanego z
zamierzonym celem kompleksu. Jeśli jednak takowy istnieje, to pozytywna reakcja może
nastąpić w ciągu kilku minut, a czasami nawet kilku miesięcy, w zależności od natury
kompleksu i siły twojej motywacji dokonania pożądanych zmian.
Poniżej przedstawiam prostą odmianę autohipnotycznego programowania, której można użyć z
powodzeniem do pozbywania się kompleksów.
1. Określ dokładnie kompleks, który pragniesz zmienić.
2. Zdefiniuj jego pozytywne przeciwieństwo (np. strach - pewność siebie, czy bieda - obfitość
itd.).
3. Wyobraź sobie samego siebie w tych nowych warunkach, albo opisz je jak najdokładniej.
4. Jak najczęściej przywołuj ten obraz lub opis i pełną mocą mów/ przypominaj samemu
41
sobie „Mogę to zrobić!... Mogę to zrobić!”
Kiedy będziesz miał coraz więcej pozytywnych uczuć na ten temat, będzie to znaczyło, że
docierasz do swojej podświadomości. A kiedy nowe warunki staną się nawykiem, będzie to
świadczyło o tym, że twoje ku zaakceptowało je całkowicie.
Powtarzaj ten proces dopóki nie osiągniesz pożądanych rezultatów. W procesie autohipnozy
nie musisz zamykać oczu, czy rozluźniać się, ani w ogóle robić nic niecodziennego, chyba, że
masz na to ochotę. Oczywiście dobry hipnoterapeuta, któremu ufasz, może być niezwykle
pomocny, ale możesz też osiągnąć wszystko samemu, używając jednej z książek na temat
autohipnozy i narzucając sobie dyscyplinę w stosowaniu tego.
Aktywacja mocy
Trzecią spośród stosowanych przez kahunów metod jest hana mana, czyli „aktywacja mocy,”
co odnosi się do bardzo dużej ilości technik mających na celu zwiększanie mocy osobistej. Ideą
kryjącą się za tym wszystkim jest przekonanie, że wszelkie kompleksy wywodzą się z poczucia
bezsilności, niestabilności i zagrożenia, więc można je usunąć rozwijając prawdziwą moc i siłę.
Użyłem słowa „prawdziwą”, ponieważ same kompleksy są próbą poradzenia sobie z
poczuciem zagrożenia, poprzez użycie manipulacji zamiast mocy, sztywności zamiast siły, co
nie jest ani satysfakcjonujące, ani skuteczne.
Osoba posiadająca duży zasób matm jest w stanie natychmiast i bez żadnego namysłu wyjść z
instynktownej potrzeby „walka/ucieczka” i w sytuacji problemowej operować z pozycji
wielkiej wewnętrznej siły. Na takim poziomie dana osoba jest w stałym kontakcie z
motywacjami oraz dążeniami i działa świadomie i zgodnie z nimi, a nie reaguje na napływające
bodźce. Taki poziom jest możliwy do osiągnięcia przez każdą istotę ludzką, poprzez rozwijanie
następujących mocy:
Siła umysłu. Można ją rozwinąć, przejmując kontrolę nad swoimi myślami, to znaczy kierując
nimi i wybierając jakość i naturę swego myślenia i wyobrażeń, oraz świadomie zaprzeczając,
niwelując i odrzucając (ale nie tłumiąc) wszelkie myśli, które zdecydujesz, że ci nie służą.
Siła fizyczna. Można ją rozwinąć poprzez bezpośrednie kierowanie funkcjami ciała. Innymi
słowy, chodzi o to, aby świadomie mówić swojemu ciału, co robić, jak działać i co odczuwać.
Zawiera się w tym również kierowanie różnymi częściami i systemami ciała. Siła fizyczna w
tym znaczeniu nie ogranicza się tylko do siły mięśni, zawiera ona również znaczenie odczuć,
ponieważ są one odczuwalne w ciele.
Siła duchowa. Rozwija się ją poprzez praktykę kierowania siłą życia, czyli mana. To oznacza
zwiększenie świadomości dotyczącej przepływu mana przez siebie i wokół siebie, uczenie się,
jak kierować tym przepływem i jego intensywnością, oraz jak wpływać nań swoimi słowami,
tworzonymi obrazami i wolą. Kiedy twoje ciało, umysł i duch będą rosły w siłą pod twoim
świadomym kierownictwem, dawne, oparte na zwątpieniu i strachu kompleksy rozpłyną się i
znikną. Nie jestem w stanie opisać bardzo szczegółowo metod hana mana. Podam jedynie kilka
najważniejszych wskazówek dotyczących metod postępowania, aby uzyskać pożądany efekt.
- Aby umocnić umysł, kultywuj pozytywne nastawienie wobec wszystkich i wszystkiego. To
nie oznacza, że powinieneś udawać, że wszystko jest w porządku. To znaczy, że powinieneś
dostrzegać we wszystkim jakieś pozytywne aspekty, a jeśli nie jesteś w stanie ich odnaleźć, to
wymyśl sposób na to, aby jednak coś dobrego danej osobie czy sytuacji przypisać. Aby
wzmocnić ciało, stwórz pozytywny obraz samego siebie. Nie zapomnij o wyglądzie,
czynnościach i stanie emocjonalnym. A potem trenuj samego siebie w dążeniu do spełnienia się
tego obrazu.
Aby wzmocnić swojego ducha, pamiętaj o głębokim oddychaniu, poszerzaj swoją wiedzę o
uzdrawianiu i medytacji.
Eliminowanie kompleksów
Zestalony kompleks jest silniejszą formą zwykłego nawyku. Każdy nawyk może być
zastąpiony przez nowy nawyk, choć niektóre z nich są łatwiejsze do zastąpienia od innych.
Poniższe komentarze odnoszą się do wszelkich rodzajów nawyków, bez znaczenia czy są one
fizyczne, mentalne czy emocjonalne.
Jako przykładu użyjmy palenia papierosów. Jeśli jest to zwykły nawyk, proces zmiany wygląda
42
mniej więcej tak: Palacz decyduje się rzucić palenie, doświadcza nieco większej ochoty na
palenie, ignoruje ją i po jakimś czasie potrzeba wraz z nałogiem znikają kompletnie. Około
80% palaczy jest w stanie zmienić ten nawyk samemu i bez żadnych kłopotów.
Jeśli palenie papierosów jest manifestacją jakiegoś kompleksu, to zwykle wygląda to mniej
więcej tak: Palacz decyduje się rzucić palenie, jego ochota na palenie staje się znacznie
większa, on stara się ją zignorować, ona wzrasta jeszcze bardziej, aż wreszcie palacz czuje się
kompletnie bezradny i poddaje się swoim chęciom, żeby nie zwariować. Kluczowym słowem
jest „bezradność”. Celem każdego nawyku wyrastającego z kompleksu jest wspomożenie
osoby, aby była w stanie poradzić sobie z sytuacją, w której czuje się bezradna. Jeśli dany
nawyk spełnia swoją rolę i w żaden sposób nie przeszkadza szczęściu i wzrastaniu danej
osoby, to nie ma żadnego szczególnego powodu, aby go zmieniać. Ale jeśli jest on szkodliwy to
najlepszą metoda na pozbycie się go jest zwiększenie ogólnego poczucia siły, mocy i
kompetencji u danej osoby. Kiedy zwiększa się poziom osobistej mocy, to i kompleks i
wynikający z niego nawyk tracą sens swojego istnienia. Wtedy właśnie taki kompleks i nawyk
znikają, ponieważ podświadomość nic podtrzymuje niczego, co nie służy jakiemuś celowi.
W procesie pozbywania się kompleksów i związanych z nimi nawyków (często nazywanych
kompulsjami i obsesjami), musisz być gotowy na zwiększenie się chęci na kontynuowanie
danego nawyku. To zwiększenie się jest tylko czasowe, choć w chwili swego największego
natężenia może się wydawać nieodparte. Ale nie poddawaj się i użyj wszelkich metod Huny,
aby pomóc sobie w uwolnieniu się od wszelkich bloków. I pamiętaj, że idea, czy uczucie, z
którym coś robisz wzmacnia się, a idea, czy uczucie, wobec którego powstrzymujesz się od
działania słabnie.
Droga do mistrzostwa w panowaniu nad sobą
Mistrzostwo w panowaniu nad swoim „ukrytym ja” polega na stworzeniu bezpośredniego
związku pomiędzy tobą i twoją podświadomością. Możesz nauczyć się kontrolować swoją
podświadomość, ale nie w sensie relacji władca - niewolnik, ponieważ to po prostu nie będzie
działać przez długi okres czasu. Sztywna, autorytarna kontrola nad podświadomością prowadzi
w efekcie do załamań fizycznych, mentalnych i duchowych. Z drugiej strony całkowity brak
kontroli doprowadzi do tego, że podświadomość zacznie kontrolować twoje życie, a niestety
jest ona bardzo podatna na zewnętrzne wpływy. Rozwój osobisty w takich warunkach jest
całkowicie niemożliwy. To, co należy zrobić, to umiejscowić świadomość na pozycji
przewodnika. Jest to absolutnie koniecznym, jeśli pragniesz uczynić jakiekolwiek postępy w
hunie, aby twój świadomy umysł przejął swój ą pierwotną rolę nauczyciela i przewodnika
podświadomości.
Wolność emocjonalna
Jedna z najdziwniejszych nauk huny głosi, że aby się zjednoczyć najpierw musisz się
odseparować. Oznacza to, że aby władać własną podświadomością, musisz najpierw poznać ją
lepiej dzięki procesowi zaprzestania identyfikacji. Dopiero kiedy przestajesz identyfikować się
ze swoją podświadomością możesz świadomie się z nią zintegrować i prowadzić ją. Jest to
bardzo podobny proces do na przykład uczenia się sztuki walki. Możesz nauczyć się tylko
ruchów i radzić sobie całkiem dobrze. Ale jeśli chcesz stać się prawdziwym ekspertem to
musisz odseparować umysł od ciała, po to, aby nauczyć się anatomii i fizjologii. Posiadając już
tę nową świadomość możesz zreintegrować swój umysł i ciało, aby poruszać się z jeszcze
większą precyzją i kontrolą.
Ważną koncepcją jest zaprzestanie identyfikowania się z emocjonalnymi reakcjami
podświadomości. Kiedy mówisz „Jestem zły,” identyfikujesz się z podświadomością i możesz
mieć ogromne problemy z pozbyciem się tego gniewu. Faktem w takiej sytuacji jest to, że jesteś
świadomy gniewu, odczuwasz go albo doświadczasz. Z tej pozycji „obserwatora” możesz
patrzeć na swoje emocje z większym obiektywizmem i mieć więcej możliwości wpłynięcia na
nie. Świadomy umysł jest z natury pozbawiony emocji. Kiedy zdarza się sytuacja, w której
reagujesz na coś „bez myślenia”, to dzieje się tak dlatego, że twoja świadomość pozwoliła
podświadomości przejąć ster. Ucząc się natychmiastowego przyjmowania obiektywnego
punktu widzenia w reakcji na pojawiające się emocje, możesz kontrolować kierunek ich
43
przepływu, czy pozbawiać je siły.
Emocje mogą powstawać z nieprzeliczonej liczby powodów. Niektóre mają rozsądne
podstawy, inne wydają się z gruntu nielogiczne. Jedną z technik kontrolowania ich jest
analizowanie ich celu, a także źródła pochodzenia. Możesz zadawać sobie pytania takie jak:
Skąd wzięły się te emocje? Dlaczego odczuwam je teraz? Czy są one odpowiednie do danej
sytuacji? Czy są rozsądne? Czy powinienem je zmienić? Co powoduje, że moja
podświadomość tak to odbiera? Nie ma większego znaczenia, jeśli cel i pochodzenie emocji nie
dają się w danej chwili zidentyfikować. Najistotniejsze jest nauczenie swojej świadomości
nieutożsamiania się z emocjami, oraz niedawania się im porwać. Jeśli będziesz wystarczająco
uparty zauważysz, że sam proces analizy powoduje znaczne osłabienie siły emocji, ponieważ
będziesz zużywał ich energię na procesy świadomego myślenia.
W wypadku, kiedy emocje i tak są bardzo silne, masz jeszcze zawsze wybór jak nimi
pokierować. Gniew może spowodować, że masz ochotę kogoś uderzyć, ale możesz przecież
równie dobrze pobić poduszkę. Co prawda twoja podświadomość może uznać to za mniej
satysfakcjonujące, ale daje to prawie tak samo dobre efekty i na dodatek jest znacznie
bezpieczniejsze - poduszka nie może ci oddać. Jeśli czujesz, że masz ochotę krzyczeć, nie
powstrzymuj się. Wejdź do łazienki, weź ręcznik, przytknij go sobie do ust i krzycz na całe
gardło. Energia emocji zostanie rozładowana w nieszkodliwy sposób, a ty poczujesz się
znacznie lepiej. Bardzo dobrymi metodami rozładowywania negatywnych emocji są praca i
ćwiczenia fizyczne. Z punktu widzenia huny utrzymywanie obiektywnej świadomości danej
emocji jest równie ważne jak rozładowywanie jej, czy nadawanie jej nowych torów.
Rzeczą, której należy najbardziej unikać jest tłumienie emocji, co sprowadza się do spinania
mięśni, po to, aby zablokować emocje. Bardzo wielu ludzi nauczyło się robić to tak dobrze, że
nawet nie zdają sobie sprawy z tego, kiedy się to dzieje, ich podświadomość robi to nawykowo.
Im więcej emocji odsuniesz w ten sposób poza krąg swego świadomego postrzegania, tym
bardziej będziesz podatny na fizyczne dolegliwości, pogmatwane związki, przejmowanie
kontroli przez podświadomość i poddawanie się wpływom osób trzecich. Bardzo wiele
przypadków, w których ktoś tłumi swoje emocje wynika z fałszywego założenia, że kiedy tylko
się coś odczuwa należy natychmiast na to zareagować. To po prostu nie jest prawdą. Jest
całkowicie możliwe odczuwanie nawet najsilniejszych emocji i nierobienie z nimi niczego.
Metodą kahunów jest nauczenie się relaksowania mięśni zgodnie z wolą. Faktem
fizjologicznym jest, że nie możesz uczynić absolutnie żadnego ruchu, jeśli twoje mięśnie są
całkowicie rozluźnione. Kolejnym faktem jest, że przy rozluźnionych mięśniach nie jesteś w
stanie odczuć silnych emocji. Więc aby odczuwać emocje i nie podejmować żadnych działań,
rozluźnij je do tego stopnia, aby przestać się poruszać (nie spinaj ich, tylko rozluźnij!). A żeby
przestać odczuwać silne emocje, naucz się całkowicie rozluźniać wszystkie mięśnie.
Poszerzanie świadomości
Uczenie się jak kontrolować swoją podświadomość jest nierozerwalnie połączone z nauką
słuchania jej. Podświadomość jest w każdej chwili bombardowana ogromną ilością danych
pochodzących z postrzegania zmysłowego. Większość z nich jest całkowicie ignorowana przez
świadomość. W pewnym sensie jest to konieczne, abyśmy nie byli ciągle czymś rozpraszani,
ale z drugiej strony omija nas przez to spory kawałek życia. Na przykład, wyobraź sobie, że
rozmawiasz o jakimś bardzo ważnym projekcie ze swoim partnerem w interesach. Możesz
dostrzec wyraz jego twarzy, słyszeć jego słowa czy może nawet dotknąć jego ramienia. Zwykle
to będzie wszystko, do czego przywiążesz uwagę. Ale twoja podświadomość zauważy również
sposób, w jaki on siedzi, pozycje jego ramion i nóg, zmiany w zabarwieniu skóry, jakość jego
głosu, ruchy oczu i ogólną „atmosferą” wokół niego. Wszystko to może ci podpowiedzieć, co
naprawdę on myśli na temat tego projektu. Są to informacje, których możesz się stać
świadomy, nauczyć je interpretować i używać w codziennym życiu. Pamiętaj jednak, że
cokolwiek dzieje się w innej osobie, świadczy wyłącznie o jej stanie, a nie o twoim.
Jeśli inni ludzie bezustannie dają sygnały dotyczące tego, co czują, musisz również wiedzieć, że
ty także to robisz. A im bardziej zdajesz sobie sprawę z istnienia tych ukrytych sygnałów, tym
łatwiej jest ci je kontrolować w sposób, jaki wybierzesz. Na przykład: kiedy następnym razem
44
będziesz w jakiejś grupie ludzi, zwróć uwagę na to, że kiedy poruszany jest jakiś temat lub
kiedy mówi jakaś określona osoba, niewielkie partie twoich mięśni napinają się. Najczęściej
dotyczy to mięśni bioder, nóg i ramion. Kiedy staniesz się tego świadomy możesz podjąć
decyzję i rozluźnić te obszary, jednocześnie obserwując wszelkie pojawiające się wraz z tym
uczucia. Takie sytuacje dadzą ci bardzo wiele informacji na temat reakcji twojej
podświadomości w różnych sytuacjach, a dzięki świadomej kontroli możesz ustanowić nowe
pozytywne reakcje.
Używając bardzo podobnych metod możesz stać się świadomym wszelkich podświadomych
myśli i obrazów, które przemykają ci przez głowę w określonych sytuacjach, czy w obecności
pewnych osób. Wiele osób traktuje te obrazy dokładnie tak samo jak emocje. Jeśli
przedstawiają one coś niemiłego, starają się je stłumić. Znacznie efektywniejszym sposobem na
poradzenie sobie w takim przypadku jest relaksowanie umysłu. Aby tego dokonać skup swoją
uwagę na swoim otoczeniu. Na przykład zwróć uwagę na jakiś przedmiot w twoim otoczeniu,
uświadom sobie jego kształt i kolor, czy posłuchaj jednego z otaczających cię dźwięków i
zwróć uwagę na jego ton, zabarwienie i głośność. Albo dotknij czegoś i postaraj się zwrócić
uwagę na ciężar tego przedmiotu, jego temperaturę i kształt. Robienie każdej z tych rzeczy
prowadzi do zrelaksowania umysłu, co pozwala na pokierowanie swoimi myślami w sposób
świadomy. Jest to także bardzo dobry sposób na lepsze poznanie swojego otoczenia.
Przeprogramowywanie
Twoja podświadomość będzie robiła pewne rzeczy w określony sposób, tak długo, jak długo nie
nauczysz jej inaczej, albo tak długo, jak długo nie nauczy się tego sama, obserwując kogoś
innego. Wielu ludzi nauczyło się tego w trakcie nauki jazdy samochodem. Początkowo musieli
się koncentrować na każdym poszczególnym działaniu. Po pewnym czasie można zostawić
prowadzenie podświadomości, a samemu zająć się rozmową, słuchaniem czy oglądaniem
widoków. Ale jeśli taka osoba zmieni samochód, szczególnie na taki z automatyczną skrzynią
biegów, to wyuczone wzorce zachowań powodują wiele problemów. Podświadomość musi się
nauczyć nowego sposobu jazdy. Dokładnie tak samo, jak wzorce zachowań fizycznych,
działają wzorce myśli, a są one o wiele trudniejsze do zmienienia niż wzorce fizyczne, choć
oczywiście i tego można dokonać przy odrobinie uporu. Większość z nas musi to zrobić,
abyśmy mogli się dalej rozwijać.
Świadomy umysł jest odpowiedzialny za programowanie i ustalanie wzorców reakcji
myślowych, które potem przejmuje podświadomość. Jeśli pragniesz zmienić jakąś nawykową
reakcję swojej podświadomości, musisz utrzymywać nowy pożądany wzorzec w świadomości,
aż do chwili, kiedy twoje ku nie zaakceptuje go jako nowego nawyku. To właśnie istota rzeczy
w pozytywnym myśleniu, afirmacjach i terapii hipnozą. Podświadomość jest bardzo podatna na
powtarzane sugestie, ale jeśli programowanie nie zostało zakończone, podświadomość zawróci
do dawnych nawyków, kiedy tylko skończysz z powtarzaniem. Brak wytrwałości jest
przyczyną bardzo wielu porażek. Użycie sugestii to nie pomachanie czarodziejską różdżką. Nie
da się tego robić określoną ilość razy, przez określony czas, a potem położyć się i obserwować
jak praca idzie do przodu. Bardziej przypomina to użycie łopaty. Trzeba nią pracować do
czasu aż osiągnie się pożądany rezultat. W istocie należy powtarzać sugestie lub afirmacje tak
długo, dopóki podświadomość nie przekona się, że to, co mówisz to prawda. Dopiero wtedy
ustali się nowy nawyk. W zależności od istniejącego poziomu lęku, zwątpienia i ilości
przeciwstawnych poglądów, możesz potrzebować tylko jednej afirmacji, czy sugestii, ale też
może się zdarzyć, że będzie potrzebny i milion. Niezależnie od tego, ile ich będziesz
potrzebował, tajemnica leży w tym, aby stosować je tak długo, aż nie osiągniesz pozytywnych
rezultatów.
Jakie rezultaty mam na myśli? Nienawiść może się zmienić w miłość, poczucie zagrożenia i
niższości w pewność siebie, frustracja w akceptację, a poczucie bezcelowości w potężną
ambicję. Właściwie nie istnieją żadne granice tego, jak bardzo możemy zmienić samych siebie,
a w konsekwencji również dotyczące nas reakcje innych ludzi. Aby tego dokonać, wystarczy
jedynie wyznaczyć cel, chcieć go osiągnąć i uparcie do niego dążyć. Niektórym może się to
wydawać zbyt trudne, ale jeśli postanowisz nie wykorzystać narzędzi, które mogą zmienić
45
twoje życie, to winić za to możesz tylko siebie.
Powiększanie mocy
Jedną z funkcji twojej podświadomości jest dystrybucja mocy i energii. Nie jest ona źródłem
energii - to funkcja wyższej jaźni - ale jej nawyki determinują do jak dużego zapasu energii
masz w danej chwili dostęp. Twój potencjał energetyczny jest nieograniczony, ale twój
efektywny zapas energii jest zależny od podświadomych nawyków i przekonań. Aby
powiększyć ilość energii, będziesz musiał znaleźć jakiś sposób na to, aby zmienić
ograniczające przekonania, które wcześniej ustanowiłeś.
Wszystko na świecie dzieje się na skutek przemiany jednej formy energii w inną. Stwierdzenie
to jest prawdziwe przy wszelkich wydarzeniach twojego życia, a także, kiedy woda przemienia
się w parę, czy kiedy benzyna napędza silnik w twoim samochodzie. Zasób mana, jaki w danej
chwili przepływa przez twój system determinuje twój obecny stan zdrowia, poziom twojej
pewności siebie, siłę twojego wpływu na innych i to jak łatwo jesteś w stanie osiągnąć
zamierzone cele. Jeśli będziesz miał niewielki zasób energii, to, pomimo że twoja
podświadomość przyjmuje twoje sugestie i afirmacje, to i tak ich efekty w twoim życiu będą
niewielkie. Im większy zasób energii jest w twojej dyspozycji, tym większy jest twój wpływ i
rym większe są efekty twoich działań. Zgromadzenie dużej ilości energii może nawet
spowodować, że wątpliwości i lęki odejdą po znacznie mniejszej ilości afirmacji czy sugestii.
Pomyśl tylko jak bardzo wzrasta twoja pewność siebie, kiedy jesteś całkowicie zdrowy. A
zdrowie to nic innego jak duży przepływ energii. Im jest on większy, tym czujesz się zdrowszy.
Ważną sprawą jest niemylenie energii płynącej z energią, która jest zmagazynowana w
napięciu fizycznym i mentalnym. Kiedy jesteś przepełniony płynącą energią, czujesz się pełen
życia, pełen zdrowia, szczęśliwy, pewny siebie i silny, a żaden rodzaj pracy nie jest dla ciebie
męczący. Kiedy jesteś wypełniony nie poruszająca się energią związaną z napięciem, przede
wszystkim odczuwasz poirytowanie, jesteś nerwowy, skory do kłótni, a każda praca męczy cię
już po kilku chwilach. Różnica pomiędzy tymi dwoma stanami jest mniej więcej taka, że kiedy
wypełnia cię energia płynąca, czerpiesz jej zasoby z całego wszechświata, zaś, kiedy jesteś
spięty, to jedyne zasoby, których używasz pochodzą ze zgromadzonych w ciele rezerw. Na
przykład, można porównać tę sytuację do podlewania kwiatów. Gdy chcesz zwiększyć wypływ
wody z węża zwykle odkręcasz bardziej kurek, zaś w stanie spięcia twoje działania polegałyby
na ściskaniu węża, aby wydusić z niego jeszcze kilka kropli.
Jak podłączyć się do energii uniwersalnej? Samo świadome pragnienie nie załatwi sprawy.
Musisz zacząć władać procesem, który nakłoni twoją podświadomość do wytwarzania i
składowania większych ilości energii. Ten proces można podzielić na trzy kategorie:
wizualizacyjną, sugestywną i kinestetyczną. Poniżej podaję przykłady na każdą z powyższych:
Kategoria wizualizacyjną
Wyobraź sobie, że stoisz pod wodospadem czystej, wywołującej uczucie łaskotania energii,
która nasącza każdą komórkę twojego ciała.
Wyobraź sobie, że linie światła łączą cię z wszystkimi gwiazdami i galaktykami. Potem
wyobraź sobie, że ich energia dociera do ciebie przez te linie w formie fal światła.
Kategoria sugestywna
Powtarzaj sobie sugestię, że wypełnia cię nieograniczony zasób energii uniwersalnej.
Nuć mantry mocy, takie jak OM, czy aumakua kia manawa.
Wsłuchaj się kompletnie w pełną mocy muzykę.
Kategoria kinestetyczną
Oddychaj powoli i głęboko, aż do chwili, w której poczujesz się silnie naenergetyzowany.
Zrób kilka energicznych ćwiczeń, a potem postaraj się podekscytować w pozytywny sposób.
Połączenie
Wyobraź sobie, że osiągasz coś, czego bardzo pragniesz; powtarzaj, że posiadasz
nieograniczony zasób energii, aby tego dokonać; postaraj się wzbudzić swój entuzjazm,
wyobrażając sobie, że to osiągasz, oraz wobec wszelkich potencjalnych tego korzyści.
Następnie przywołaj silną świadomą intencję, stwierdzającą, że będziesz do tego dążył.
To ćwiczenie jest oczywiście sposobem na zmobilizowanie i zmotywowanie twojej
podświadomości, do tego, aby zaczęła dążyć od określonego celu oraz dostarczenie
46
odpowiedniej ilości energii, do tego, aby dany cel mógł się zamanifestować.
Mówienie do siebie
Twoja podświadomość cały czas słucha tego wszystkiego, o czym myślisz, mówisz, a także
zdaje sobie sprawę z twojego nastawienia do danych sytuacji i wydarzeń. Zawsze również
przekazuje wszelkie uczucia, obrazy i własne nastawienia świadomemu umysłowi, aby mógł
zadecydować, co z nimi zrobić. Te przekazywane odczucia często są stymulowane przez
wydarzenia zewnętrzne, niekoniecznie związane z codziennym, nawykowym myśleniem.
Niezależnie od tego, jaka jest twoja świadoma reakcja na te przekazy, twoja podświadomość
traktuje tę reakcję jako bezpośredni rozkaz. Poza instynktownymi potrzebami i procesami,
takimi jak na przykład głód, czy procesy trawienne, twoja podświadomość nie zawiera niczego
poza tym, co sam postanowiłeś tam umieścić, pozwoliłeś umieścić, albo nie zwróciłeś uwagi,
że umieszczono. Tak czy inaczej twoja podświadomość będzie ciągle przekazywać wiele
informacji do twojej świadomości, tak abyś mógł je osądzać i oceniać, niezależnie od tego, czy
zdajesz sobie sprawę, skąd pochodzi dana informacja.
Podświadomość potrzebuje uwagi i zabiega o nią. Jeśli nie dostanie jej od ciebie, to postara
sieją zdobyć od innych. Twoich rodziców, nauczycieli, kolegów i przyjaciół, czy przywódców
politycznych, albo religijnych. Jak wiele idei, spośród wszystkich, o których mówisz i w które
wierzysz są naprawdę twoje własne? A jak wiele przejąłeś od innych ludzi nie poświęcając
czasu na przemyślenie ich? Posłuchaj czasami tego, co mówisz, a możesz być zaskoczony jak
wielu innych ludzi mówi twoimi ustami. Jeśli ty nie pokierujesz swoją podświadomością, zrobi
to ktoś inny.
Ostatecznym mistrzostwem panowania nad swym ukrytym ja, jest roztoczenie świadomej
kontroli nad swoim ku. Ważne jest, żebyś to właśnie ty wziął swój ą podświadomość pod
opiekę. Nie chodzi tutaj o to, abyś świadomie kontrolował wszelkie jej działania - jak bicie
serca, czy chodzenie. Ale dobrze jest mówić jej, co powinna robić, nawet, jeśli robi to
automatycznie. W ten sposób poprawisz znacznie efektywność wszelkich działań.
Bardzo prostą, ale niezwykle efektywną techniką jest mówienie do swojej podświadomości
każdego ranka, tak jakbyś mówił do kogoś, kto czeka z niecierpliwością na wszelkie polecenia i
instrukcje. Dzięki temu może się okazać, że masz niezwykły zapał do pewnych rzeczy.
Oczywiście nie do wszystkich, ponieważ ciągle będą takie, które będziesz odbierać obojętnie i
takie, na które nie będziesz miał żadnej ochoty. Ale powinieneś wydawać instrukcje tak długo,
aż nie osiągniesz pozytywnych rezultatów. W pewien sposób twoja podświadomość
przypomina biurokratyczną instytucję, gdzie panuje pewna określona rutyna w wykonywaniu
pewnych działań. W tym przykładzie twoja świadomość jest nowo mianowanym dyrektorem,
który zamierza wprowadzić zmiany do starych procedur. We wszelkich obszarach, gdzie
korzyści dla „pracowników” są jasne, nie będzie żadnego oporu. W tych miejscach gdzie
korzyści nie są oczywiste, albo stare drogi postępowania są z pozoru efektywniejsze, opór
może być silny. Poprawna i efektywna współpraca wymaga, aby „pracownicy” uważali, że
jesteś szczery i abyś wprowadzał nowe rozwiązania tak długo, aż staną się one rutyną.
Aby dobrze spełniać swą kierowniczą rolę sugeruję, abyś użył techniki opracowanej przez dr.
Fryderyka Einkerenkoettera. Polega ona na zwracaniu się do swojej podświadomości jak do
pojedynczej istoty. Zamiast tego należy mówić do swoich myśli, uczuć i ciała mniej więcej tak:
„Myśli, posłuchajcie mnie! Chcę, żebyście przestały być takie rozbiegane, i żebyście przestały
marnować energię na lęki, wątpliwości, zmartwienia i dawne wspomnienia, które nie powodują
nic dobrego w naszym życiu. Od teraz chcę, żebyście były tylko myślami dobrymi,
pozytywnymi i przepełnionymi miłością. Chcę, abyście dotyczyły planów, życiowych celów i
sposobów na pomaganie innym, a także metod na ulepszanie mnie i samych siebie. Myśli,
myślcie tylko pozytywnie. A jeśli napotkacie jakieś inne negatywne myśli, to wyrzućcie je i
wróćcie do bycia pozytywnymi myślami”.
„Uczucia, posłuchajcie mnie! Chcę, abyście przestały zagłębiać się w lękach i obawach,
dawnych urazach i gniewie, poczuciu winy, w zazdrości i wszelkich tym podobnych rzeczach.
Jeśli napotkacie coś takiego, to nie krępujcie się i pozwólcie sobie na chwilkę odczuć, ale zaraz
potem wróćcie do bycia dobrymi uczuciami. Chcę, abyście były przepełnione miłością,
sukcesem i pewnością siebie. Chcę, abyście właśnie tak odczuwały przez cały czas począwszy
47
od teraz”.
„Ciało, posłuchaj mnie! Jesteś wspaniałym ciałem, i robisz te wszystkie cudowne rzeczy, jak
pompowanie krwi, czy odnawianie komórek, a ja nie muszę poświęcać temu najmniejszej
uwagi. Ale teraz chcę, aby wszystko to funkcjonowało jeszcze lepiej. Chcę, abyś powiększyło
nasz zapas energii, naszą siłę i zdrowie. Abyś było bardziej umiejętne i pełne gracji we
wszystkim, co robisz, abyś używało skład
ników odżywczych zawartych w pokarmie i
powietrzu nawet lepiej, niż robisz to w tej chwili. I chcę, abyś zaprzestało robienia tego
wszystkiego, co odbiera nam siłę, energię i zdrowie”.
„Dziękuje wam Myśli, dziękuje wam Uczucia, dziękuje ci Ciało J i dziękuję ci Boże we
mnie!”
Oczywiście możesz dowolnie modyfikować ten scenariusz, tak aby lepiej dopasował się do
twoich potrzeb. Wykorzystaj go do osiągnięcia jeszcze większego poziomu mistrzostwa
nad swoim ukrytym ja.
Twoja Wyższa Jaźń
Nadświadomość, czy też Wyższa Jaźń z huny, w języku hawajskim jest nazywana
aumakua. Słownikowo definiuje się ją jako „osobistego Boga” albo „całkowicie godną
zaufania osobę”. W hunie słowo to ma znaczenie „Bóg wewnątrz”. Ponieważ tajemny kod
języka hawajskiego jest naszym kluczem do rozumienia huny, nie możemy rozpocząć
omawiania tego tematu w lepszym miejscu, niż od przeanalizowania ukrytych znaczeń
słowa aumakua.
Rodzicielska jaźń
Pierwsza sylaba au oznacza „ja” lub Jaźń”. Makua tłumaczy się jako „rodzic” (niezależnie
czy będzie to ojciec czy matka). Więc prostym tłumaczeniem będzie „rodzicielska jaźń”.
Pierwsi misjonarze, którzy przybyli na Hawaje sądzili, że jest to jakaś odmiana kultu
przodków, ale to, co kahuni mieli na myśli mogło być raczej opisane jako „źródłowa jaźń”,
ponieważ wiedzieli oni, że w istocie pochodzimy od ducha,
zaś nasi rodzice i przodkowie nie
są naszymi stwórcami, a raczej kanałami, dzięki którym duch mógł się zmaterializować.
Dowód poświadczający tę tezę można znaleźć w słowie kupuna, oznaczającym przodków.
Można je między innymi przetłumaczyć jako „źródło podświadomości” - odniesienie do
przekonań, wierzeń i fizycznego dziedzictwa, które podświadoma pamięć przenosi z pokolenia
na pokolenie.
Au makua można przetłumaczyć jako „twój ojciec” zaś a 'u makua jako „mój ojciec”. Zwróć
na to uwagę, ponieważ za chwilę wrócę do tych dwóch znaczeń i wyjaśnię, jak ważne mogą się
one okazać. Au oznacza również „starszy”, co odnosi się do aspektu rodzicielskiego i
wskazuje, że Wyższa Jaźń jest lepiej rozwinięta od fizycznej osobowości.
To samo słowo może również oznaczać „przepływ”, czyli odniesienie do przepływu mana
pomiędzy świadomością, podświadomością i nadświadomością, a także do przepływu myśli,
czyli porad, które dostajemy od naszego Wyższego Ja. Inne znaczenia odnoszą się do pływania
i oblewania, co wskazuje na fakt, że Wyższe Ja obdarza nas energią mana oraz uczy jak żyć.
Słowo makua było potem używane na określenie „Boga Ojca” chrześcijan. Wszystkie te
znaczenia tworzą wspólnie obraz wysoko rozwiniętego, wspierającego ducha opiekuńczego i
idealnego rodzica.
Manifestujący się duch
Sylaba ma nosi znaczenie „dzięki pomocy”. Jako część słowa aumakua odnosi się do roli
Wyższej Jaźni w tworzeniu okoliczności i wydarzeń. Kiedy dodamy do tego znaczenie sylaby
kua, odnoszącej się do rzeźbienia w drewnie, tkactwa i metalurgii, to stwierdzenie staje się
jeszcze bardziej jasne. Są to analogie prezentujące proces przemieniania się niematerialnej
myśli w materialne doświadczenie. Ta treść jest dodatkowo podkreślana przez znaczenie sylaby
maku, które mówi o „krzepnięciu, krystalizowaniu i tężeniu”.
W naukach huny, widzialna fizyczna materia, oraz wszelkie wydarzenia istnieją najpierw jako
formy myślowe, czy używając wygodnego określenia Edwarda Rusella, „pola M” materii aka,
naładowanej minimalną ilością mana, potrzebną do utrzymania ich w specyficznym wzorcu.
48
Aby cokolwiek mogło zaistnieć w widzialnej i nadającej się do zmierzenia formie, musi zostać
sprowadzone ze świata myśli do naszej trójwymiarowej rzeczywistości. A to może się stać
wyłącznie wtedy, kiedy składające się z aka, pola M otrzymają wystarczającą ilość energii
mana, do tego, aby się zamanifestować. Najprawdopodobniej cały nasz fizyczny wszechświat
istniał najpierw jako ogromne pole M, powstałe dzięki pierwotnej istocie, a potem
zamanifestował się fizycznie dzięki ładowaniu tego pola przez mana, uniwersalną energię
pierwotną.
Na znacznie mniejszą skalę, my, ludzie, robimy coś bardzo podobnego. Otaczamy się polami
M, które sami tworzymy i z biegiem lat zasilamy je naszą mowa, aż wreszcie staje się to
działaniem nawykowym, które wykonujemy poza świadomością. Co nie zmienia faktu, że
odpowiednio zasilone pola M, tworzą nasze osobiste doświadczenia.
Manifestacja osobistej rzeczywistości wymaga współpracy ze strony wszystkich trzech jaźni,
choć często świadomie nie zdajemy sobie z tego sprawy. Oto krótki opis, który pozwala lepiej
zrozumieć, co zachodzi w trakcie tego procesu:
1. Świadomość skupia swoją uwagę na jakimś obiekcie, wydarzeniu, bądź myśli.
2. Podświadomość traktuje ten punkt skupienia uwagi jak wydarzenie i zachowuje pamięć o
nim.
3. Nadświadomość używa tego wspomnienia jako planu, i na jego podstawie tworzy fizyczną
rzeczywistość.
Przedstawiony powyżej proces jest wersją bardzo uproszczoną, ale oddającą rzeczywistość
dosyć dokładnie. Jeśli nie ma żadnych konfliktów, czy ograniczających przekonań albo
wątpliwości, samo skoncentrowanie na czymś uwagi mobilizuje nadświadomość do działania.
Wyobraź sobie, że na przykład usłyszałeś jakieś niecodzienne imię_ i pozwoliłeś swojemu
umysłowi koncentrować się na nim przez chwilę. Jeśli twoje kanały są oczyszczone, to pojawi
się ono na różne sposoby, co najmniej kilkakrotnie, bez żadnego świadomego dążenia z twojej
strony, aby na nie natrafić. Jeśli świadomie skoncentrujesz się na czymś i uznasz to za prawdę,
to twoja podświadomość uczyni z tego nawyk, a nadświadomość sprawi, że stanie się to mniej
lub bardziej trwałym doświadczeniem w twoim życiu.
Nadświadomość tworzy twoje fizyczne doświadczenia na podstawie świadomych i
podświadomych myśli. Nie potrzebuje pobierać energii z tych dwóch jaźni, ponieważ jest w
stałym kontakcie z nieograniczoną energią wszechświata. Teoria twierdząca, że aby umożliwić
nadświadomości zrobienie czegoś, konieczne jest najpierw dostarczenie jej odpowiedniej ilości
energii, jest błędna i powoduje wiele nieporozumień pośród studentów huny. Najlepszym
dowodem jest fakt, że tego typu manifestacje zachodzą w naszym życiu bez przerwy, a
wszystko to bez udziału świadomości, czy gromadzenia dodatkowego potencjału
energetycznego. Ale jednocześnie zgromadzenie takiego potencjału, szczególnie, jeśli jest to
mana emocjonalna daje zwykle znacznie lepsze rezultaty. Dlaczego?
Budowanie dodatkowego zasobu mana poprzez pragnienie, entuzjazm, wizualizacje, głębokie
oddychanie i tak dalej, pomaga w uwalnianiu się od wszelkich ograniczeń i wątpliwości, które
przeszkadzają w manifestowaniu się twoich pragnień. Innymi słowy, to twoja podświadomość,
a nie nadświadomość potrzebuje dodatkowego zasilania energią mana. Przekonania są
naładowanymi energią wzorcami. Niektóre z nich posiadają większy ładunek od innych. Można
również powiedzieć, że niektóre są „głośniejsze”, dzięki czemu twoja nadświadomość może
usłyszeć je znacznie łatwiej. Aby zmienić swoje obecne doświadczenia musisz zmienić
istniejące wzorce albo sprawić, aby nowe stały się tak „głośne”, żeby zagłuszyły wszystkie
inne. Świadome zwiększanie zasobów mana i utrzymywanie w umyśle swoich intencji jest
najlepszą metodą na pozbycie się dawnych lęków czy wątpliwości. Można więc sformułować
bardzo prostą zasadę głoszącą, że manifestacja następuje za uwagą. To oznacza, że im więcej
poświęcisz czemuś uwagi, nie ma znaczenia świadomie czy nieświadomie, tym większe
prawdopodobieństwo, że to coś zamanifestuje się w twoim życiu. Im „czystsza” będzie to
uwaga, tym dokładniejsze będą rezultaty, a im bardziej rozproszona uwaga, tym bardziej
mieszane będą jej efekty. Świadoma uwaga jest kwestią wyboru, a podświadoma uwaga
kwestią nawyku. Twoja nadświadomość zawsze stworzy to, na czym skupiasz uwagę,
niezależnie od tego, czy jest to przez ciebie postrzegane jako pozytywne czy negatywne. Ale
49
musisz pamiętać, że zawsze może cię ona nakierować na lepszą drogę, pod warunkiem, że
będziesz chciał posłuchać.
Boski duch
Badając dalej znaczenia słowa aumakua, dochodzimy do tego, że sylaba akua oznacza boga,
ducha albo moc boską. Koncepcja wewnętrznego boga jest bardzo podobna do tego, co mówił
Jezus w Nowym Testamencie. Choć jest ona tak osobista, że rozumie j ą bardzo niewielu. Jeśli
przyjrzeć się uważniej temu zagadnieniu, okazuje się, że Jezus mówiąc o Bogu Ojcu miał na
myśli dokładnie to, co kahuni mają na myśli mówiąc o Wyższej Jaźni. Na początku tego
rozdziału zwróciłem uwagę na to, aby zapamiętać znaczenia „twój ojciec” i „mój ojciec”.
Przeczytaj uważnie Ewangelię, a zauważysz, że Jezus w każdym pojedynczym przypadku
mówił o „Moim Ojcu” i „Twoim Ojcu”. „Pozwól, aby twe światło lśniło wobec ludzi, dając im
dowód twych dobrych uczynków i chwały twego Ojca w niebie” (Mateusz 5:16); „Masz więc
być doskonałym, tak jak doskonały jest twój Ojciec w niebie” (Mateusz 5:48); „Wszystkie
rzeczy dostaję od mojego Ojca” (Łukasz 10:22); „I oddają wam królestwo, tak jak mój Ojciec
oddał je mnie” (Łukasz 22:29). Wszystkie te odwołania do mojego i twojego ojca są wyraźną
wskazówką, że Jezus mówiąc to miał na myśli Wyższą Jaźń.
Wszystko to staje się jeszcze bardziej zrozumiałe, jeśli weźmiemy pod uwagę pojedynczy
przypadek, kiedy Jezus mówi o „Naszym Ojcu”. Dzieje się to w Ewangelii św. Mateusza 6:9,
w trakcie kiedy Jezus wyjaśnia jak się prawidłowo modlić. Fraza ta została przetłumaczona na
język hawajski i brzmi: E ko makou Makua. Ponieważ w języku hawajskim jest szesnaście
różnych określeń na słowo „nasz”, kahuni, którzy pomagali tłumaczyć Biblię musieli być
bardzo precyzyjni, aby uniknąć niewłaściwej interpretacji. Słowo użyte tutaj oznacza
pojedynczy przedmiot posiadany indywidualnie przez wielu ludzi. W języku polskim miałoby
to odzwierciedlenie, gdyby na przykład ktoś powiedział do grupy niespokrewnionych ze sobą
ludzi: „Powinniśmy uhonorować naszego ojca w Dniu Ojca”. Więc Jezus mówił o
indywidualnej nadświadomości każdego człowieka. Warto wspomnieć, że Łukasz całkowicie
pomija określenie „nasz”.
Spojrzenie na buddyzm i jogę ujawnia, że również one zawierają charakterystyczny dla huny
pogląd o istnieniu indywidualnego, osobistego „boskiego ja”. Buddyści kłaniają się, nie sobie
nawzajem, ale „Ja Buddy” innej osoby. Niektórzy jogini oddają cześć Matce, która jest niczym
innym jak określeniem żeńskiego aspektu aumakua.
Co więc z Bogiem Absolutnym, Ostatecznym Istnieniem? Otóż taka istota musi istnieć,
bowiem bez niej nie istniałby wszechświat. Ale nie należy mylić tej istoty z osobistą
nadświadomością każdej istoty. Bardzo aroganckim i na dodatek niemożliwym jest założenie,
że człowiek, taki, jakim go znamy i widzimy jest ostatecznym osiągnięciem ewolucji.
Stwierdzenie, że pomiędzy człowiekiem, a Ostateczną Perfekcją nie ma niczego, jest
absurdalne. Z czystej logiki wypływa, że musi być coś pomiędzy. Można powiedzieć, że
bluźnierstwem jest stwierdzenie, że Ostateczne Istnienie nie mogło stworzyć czegoś pomiędzy
sobą a człowiekiem.
Oczywiście większość religii mówi o wyższych istotach nazywanych aniołami, ale są one od
pewnego czasu niemodne. Huna sugeruje, że warto by było ponownie przyjrzeć się tej
koncepcji, bowiem na wiele sposobów nadświadomość, taka, jąkają znamy z huny, jest bardzo
podobna do koncepcji anioła stróża. Można wymienić kilka wspólnych elementów, takich jak
to, że zawsze pozostaje ona w kontakcie z najwyższym istnieniem, daje nam rady jak być
jeszcze lepszymi i jest gotowa zawsze służyć pomocą, kiedy tylko poprosimy w odpowiedni
sposób.
Odpowiedni sposób nie ma nic wspólnego z błaganiem i poniżaniem się. Chodzi tu raczej o
jasne określenia danej sytuacji i tworzenie dotyczących jej zrozumiałych wskazówek. W
Psalmach i Ewangeliach (na przykład w Psalmie 23 i w Modlitwie Pańskiej) mówca prosto
określa fakty i daje proste wskazówki, co do czynów, które mają zostać podjęte. Ujmując to w
prosty sposób, odpowiednią metodą jest powiedzenie swojej Wyższej Jaźni, co robić, poprzez
słowa, myśli, uczucia i obrazy, podziękowanie jej za to, że właśnie to realizuje i ostatecznie
uniknięcie wszelkich myśli zawierających strach i wątpliwości. Twoja nadświadomość,
50
osobisty wewnętrzny bóg, będzie bardzo aktywna w twoim życiu, jeśli postanowisz użyć
właśnie takiej metody komunikacji.
Koncepcja bardzo osobistego wewnętrznego boga nie neguje wcale użyteczności modlenia się
do Jezusa, Buddy, świętych czy jakiegokolwiek boga lub bogini z jakiejkolwiek religii.
Implikuje ona jedynie, że niezależnie, do kogo adresujesz swe modlitwy, najpierw przechodzą
one przez twoje aumakua. A ponieważ twoja Wyższa Jaźń jest częścią ciebie samego, to w
ostatecznym rachunku to ty sam nawiązujesz kontakt z jakimikolwiek istotami wyższymi.
Twoje Wyższe Ja nie potrzebuje żadnej pomocy w swych działaniach, więc możesz mu zaufać,
że poradzi sobie z nimi i zrobi to w najlepszy z możliwych sposobów.
Tak więc jedyne, co musisz zrobić, aby efektywnie używać tego systemu, to uznać możliwość,
a potem zaakceptować jako hipotezę, że masz Wyższą Jaźń, która pragnie ci pomagać w
drodze do perfekcji. Może ci ona pomóc w pozbyciu się wszelkich niepotrzebnych
negatywnych okoliczności, które nawiedzają twoje życie, a także może ci pomóc zrozumieć te,
które są negatywne, ale konieczne dla twojego rozwoju. Nigdy nie jesteś sam. Huna pokazuje,
że Bóg jest czymś znacznie bardziej osobistym, niż wyobrażało to sobie wielu ludzi.
Stowarzyszenie wyższych jaźni
Wszystko i wszyscy mają swoje aumakua. Każda związana ze sobą grupa istot, czy obiektów
posiada swego grupowego ducha, którego kahuni nazywali Stowarzyszeniem Wyższych Jaźni
(poe aumakua). Ten grupowy duch jest nie tylko zebranymi w jednym miejscu indywidualnymi
Wyższymi Jaźniami, ale wielką całością, taką jak na przykład twoje składające się z miliardów
komórek ciało. Gdzie tylko da się wyróżnić jakiś konkretny obszar albo grupę, istnieje tam
Stowarzyszenie Wyższych Jaźni, które wyraża w pełniejszy sposób tworzące je indywidualne
Wyższe Jaźnie.
Na przykład, rasa ludzka ma swoje aumakua, którego jesteś częścią, tak samo jak twój naród,
lokalna społeczność, w której żyjesz, twoja rodzina, kościół, kluby, ludzie z twojej pracy i
każda inna grupa, której jesteś częścią. Aby otrzymać pomoc lub radę, możesz skontaktować
się ze swoją Wyższą Jaźnią, albo też możesz nawiązać kontakt z poe aumakua jakiejś grupy, a
efekty będą analogiczne.
Kontaktowanie się z Wyższą Jaźnią
Twoje aumakua działa w twoim życiu, czy jesteś tego świadomy, czy nie. Jednakże im większa
jest twoja świadomość tego faktu, tym pomoc udzielana ci przez Wyższą Jaźń jest bardziej
efektywna i owocna. Świadomy kontakt prowadzi do szybszej manifestacji wszystkiego tego,
czego pragniesz w swoim życiu. Poniżej podaję kilka najlepszych sposobów na stworzenie
takiego kontaktu.
1. Wewnętrzne poszukiwania. Nie jest to droga prosta, ale była ona używana przez wielu
świętych i dociekliwych mistyków na całym świecie. Tutaj podaję tylko jeden prosty wariant.
Siądź gdzieś w spokojnym miejscu, zamknij oczy i zadaj sobie pytania: Kto jest świadomy, że
tutaj siedzi? Kto jest świadomy tego ciała, myśli, odczuć? Kto jest świadomy, że jest
świadomy? Zadawaj sobie takie pytania wraz z każdym nadchodzącym odczuciem, myślą i
wrażeniem, które się pojawią. I co najważniejsze nie oczekuj żadnej konkretnej odpowiedzi, ani
nie staraj się takowej wymyślić, czy wymusić. Po jakimś czasie (niestety nie jestem w stanie
powiedzieć dokładnie, po jakim), dotrzesz do bardzo zmienionego stanu świadomości, który
będzie znamionował nawiązanie kontaktu z Wyższym Ja.
2. Docenienie chwili obecnej. Jest to metoda, której może użyć każdy. Wszystko, czego
wymaga to przywiązywanie uwagi do każdej formy piękna, tego, co cię otacza oraz chwalenie i
docenianie wszystkiego, co dobre. Aby tego dokonać musisz naprawdę mocno skupić się na
chwili obecnej i unikać wszelkiej formy krytyki oraz wszelkich analiz. Kiedy ci się to już uda,
będziesz odczuwać jakbyś ekspandował, co znamionuje nawiązanie kontaktu z Wyższym Ja.
Zwykle osiągnięcie dobrych rezultatów wcale nie zabiera dużo czasu.
3. Świadomość energii. W pewnym sensie twoje aumakua może być postrzegane jako czysta
świadoma energia. Kahuni używali do tego symboli takich jak piękne światło, muzyka,
niesamowity smak albo zapach, w zależności od preferencji danej osoby. Najczęściej
spotykaną kombinacją jest wyobrażanie sobie, że jest się otoczonym przez światło i odczuwa
51
się przepływającą przez ciało energię. Wraz z pewną praktyką staje się to świadomością, a nie
tylko wyobrażeniem i znamionuje nawiązanie kontaktu z Wyższym Ja.
4. Spotkanie z mędrcem. Ta technika zaczyna się jako mentalne wyobrażenie, aby z czasem
przekształcić się w kontakt z Wyższym Ja. Wyobraź sobie, że podróżujesz jakąś ścieżką, aby
spotkać się z mędrcem. Potem, kiedy już docierasz do niego, wyobraź sobie, że poucza cię on
(lub ona - płeć nie ma tu żadnego znaczenia), co do twojego życia. Wiedz jednak, że jedyne,
czego możesz oczekiwać to porada. Proces podejmowania decyzji pozostaje całkowicie w
twoich rękach. Jeśli wydaje ci się, że dostajesz jakieś polecenia, to oznacza, że jakaś część
twojej podświadomości zaburza ten kontakt.
5. Ekspandowanie swej jaźni. Ta technika wymaga szczególnej zdolności rozszerzania swej
jaźni na otoczenie, tak abyś w efekcie czuł, że jakikolwiek otaczający cię obiekt, nie jest
bardziej obcy niż twoja własna ręka czy noga. Stopień poczucia jedności jest dokładną miarą
twego kontaktu z nadświadomością. Kiedy już, używając jakiejkolwiek metody, nawiążesz
kontakt ze swoją nadświadomością, możesz po prostu cieszyć się nim albo też skoncentrować
na tym, czego pragniesz i co twoja nadświadomość mogłaby wprowadzić do twego życia. Stały
kontakt z nią jest ważną drogą, poprzez którą możesz lepiej władać swoim życiem.
11
Kilka słów o snach
Chiński filozof śnił kiedyś, że jest motylem, który śni, że jest człowiekiem. Kiedy się obudził
nie był pewien, czy jest ciągle motylem, który śnił, że jest człowiekiem, czy jest człowiekiem,
który śnił, że jest motylem.
Sednem tej historii jest to, że świat snów, w który wchodzimy każdego wieczoru jest tak samo
ważny i realny jak ten bardziej świadomy i zwyczajny, do którego przywykliśmy.
Większość z nas jest kulturowo uwarunkowana, aby przywiązywać małą uwagę do snów, w
efekcie czego ignorujemy jedną trzecią naszego życia. Bowiem sen nie jest zapomnieniem. Jest
to czas nauki, zabawy, pochwały, krytyki i równowagi - komunikacji z Wyższą Jaźnią i innymi
siłami oraz ludźmi. Jest to inny wymiar, w którym jesteśmy czasami znacznie bardziej aktywni
niż w tym.
Jeśli nigdy nie badałeś świata snów, teraz nadszedł czas, aby to zrobić. Odnajdziesz w nim
przygodę, wiele niespodzianek, cudowne piękno i prawdopodobnie część brzydoty i zła.
Będziesz podróżować po ogromnym niezbadanym obszarze swego umysłu, gdzie spotkasz
przyjaciół, wrogów i samego siebie w wielu przebraniach.
Proces śnienia
Każda istota ludzka śni co noc. Jest wiele dowodów wskazujących na to, że tak samo jest ze
zwierzętami. Ale my zajmiemy się tutaj ludźmi. Nawet, jeśli nie jesteś w stanie przypomnieć
sobie jednego jedynego snu przez całe swoje życie, to nie oznacza, że nie śnisz, a jedynie to, że
nie pamiętasz snów.
Fakt, że wszyscy śnią jest od dawna znany studentom wiedzy ezoterycznej, a również i
naukowcy udowodnili go w swoich laboratoriach w stopniu, który ich satysfakcjonuje. Według
naukowców w trakcie nocy nasz sen przechodzi przez kilka cykli, a sny można podzielić na
dwie kategorie. Pierwszą jest „prosty” sen, w którym wykonujemy normalne codzienne
czynności, dokładnie tak jak na jawie, zaś drugi rodzaj snów to sny dłuższe, dziwniejsze i
wydające się łamać wszelkie prawa czasu, przestrzeni i logiki. Właśnie z powodu tego rodzaju
snów są one tak często uważane za niegodne uwagi.
Badania świadcząc tym, że musimy śnić -jest to nieodzowne dla naszego zdrowia fizycznego i
psychicznego. Kiedy w celach eksperymentalnych pozbawia się ludzi marzeń sennych, śnią
znacznie więcej, kiedy tylko mają okazję spać po raz kolejny, tak jakby chcieli nadrobić stratę.
Jeśli proces śnienia jest zaburzony przez dłuższy czas, zaczynają śnić na jawie, co nazywa się
halucynacjami.
W rzeczywistości śnimy przez cały czas. Nie mówię tutaj o idei, że nasze zwykłe, zewnętrzne
życie jest snem, choć jest to bardzo znacząca koncepcja. Mam na myśli, że sny - wewnętrzne
52
doświadczenia i te zwyczajne i „dziwne” - zachodzą cały czas pod powierzchnią naszej
codziennej świadomości. Większość ludzi została uwarunkowana na to, aby nie przywiązywać
do nich żadnej wagi. Ale jeśli po prosty usiądziesz, zamkniesz oczy i poczekasz na to, co się
stanie, doświadczysz z pewnością jakiegoś rodzaju snu, pomimo że jesteś całkowicie
rozbudzony. Może to stać się natychmiast, bądź zabrać pewien czas, w zależności od twojego
obecnego stanu i wcześniejszych uwarunkowań. Ale z pewnością będziesz śnić. Jest wiele
przekonujących dowodów na to, że częste śnienie na jawie skraca potrzebę śnienia w nocy. Na
przykład Tomasz Edison, zwykł drzemać siedemnaście razy w ciągu dnia, ale za to
potrzebował jedynie trzech godzin snu w nocy. Nie używał swoich drzemek po to, aby spać czy
odpoczywać, ale celowo po to, aby śnić.
Punkt widzenia huny
Najbardziej pospolitym słowem określającym sny jest moe'uhane, co dosłownie oznacza „sen
ducha”. Znaczeniem źródłowym tego powiedzenia jest „duch uwalnia się i idzie do innego
miejsca”. Szczególnie odnosi się to do snów, które mamy w trakcie głębokiego, mocnego snu.
Zgodnie z tradycją hawajską w jego trakcie, twój duch wyrusza w podróż, odwiedza miejsca i
ludzi, spotyka inne duchy, doświadcza przygód i dostaje wiadomości od aumakua, czyli
wyższej jaźni. Wszystkie te wydarzenia są zapamiętywane jako sny.
Pośród wielu snów pojawiają się także sny z podświadomości, które informują nas o obecnym
stanie zdrowia i o tym, co zrobić, aby go poprawić. Inne sny z tego samego źródła informują
nas o związkach z innymi ludźmi, przekonaniach na własny temat oraz świata, który cię
otacza. Niektóre sny pochodzą bezpośrednio z Wyższej Jaźni, choć i tak są one interpretowane
i przekazywane przez podświadomość. Ten rodzaj snów informuje nas o naszym rozwoju
duchowym, a czasami daje nam wiedzę o rzeczach, która dopiero mają się wydarzyć.
Są telepatyczne sny, które przychodzą do nas od ludzi, których znamy w tym sennym
wymiarze, a nawet takie, które pochodzą od sytuacji, bądź ludzi, których nie znamy. Zwykle
ma to związek z tragedią, bądź niebezpieczeństwem, ponieważ silne emocje produkują dużą
ilość mana, co może uaktywnić telepatyczne postrzeganie. Dodatkowo są sny, w których
odbieramy instrukcje, bądź informacje od bardziej zaawansowanych istot i sny, w których
podróżujemy w naszym ciele aka do miejsc w tym i innych wymiarach.
W hunie są różne słowa określające różne rodzaje snów. Hihi 'o odnosi się do snów
przypominających stan hipnozy - tych, które pojawiają się w stanie półsnu, lekkiej utraty
świadomości, bądź kiedy jest się w lekkim transie. Ukrytym znaczeniem tego słowa jest
„dostrzeganie prawdy, bądź rzeczywistości”. Jest to dokładnie ten stan, w którym jasnowidz
dostraja się do przedmiotów i wydarzeń.
W codziennym języku pojawia się określenie kaha'ula oznaczające sny erotyczne. Ukrytym
znaczeniem tego słowa jest „uświęcone miejsce”, czy „gwałtownie wzrastający duch”. Idea
zawarta w tych dodatkowych znaczeniach ma wiele wspólnego z integracją wewnętrzną -
koncepcją znaną i rozumianą przez kahunów, ale obcą dla większości ludzi.
Moemoea jest czymś, co we współczesnych czasach można by nazwać snem
zaprogramowanym, czyli takim, który został wywołany celowo, aby wspomógł i wskazał drogę
do osiągnięcia pragnień. Ukryte znaczenia to „zastawianie sieci” i „podążanie wprost do
czegoś”.
I wreszcie mamy ho 'ike na ka po „objawienia nocy”, sny, które są wiadomościami, bądź
przesłaniem od Wyższego Ja.
W trakcie dnia nasza świadomość jest u steru i wymiar fizyczny jest postrzegany dzięki danym
dostarczanym przez podświadomość. Kiedy
zasypiamy nasza podświadomość stopniowo
zaprzestaje podawania nam danych z tego wymiaru, a zaczyna przekaz z innego.
Ten inny wymiar nie ma tych samych właściwości, co wymiar postrzegany przez
świadomość na jawie. Należy też zwrócić uwagę na fakt, że świadomość jest całkowicie
zależna od danych zmysłowych przekazywanych przez podświadomość. Aby
podświadomość mogła dostarczać tych danych musi używać języka uniwersalnych
symboli, a także wspomnień zaszłych już doświadczeń. Tak więc sen jest zwykle
reprezentacją doświadczeń, a nie samym doświadczeniem. Dlatego właśnie z naszego
53
punktu widzenia sny mogą się wydawać takie nielogiczne. Jeśli chcemy się dowiedzieć, co
tak naprawdę się wydarzyło, musimy nauczyć się jak interpretować symboliczny język
podświadomości.
Interpretowanie snów
Ucząc się interpretować własne sny nie opieraj się na sennikach, które dogmatycznie
zakładają, że taki a taki symbol zawsze oznacza taką to a taką rzecz. Co prawda są pewne
symbole, które wydają się być wspólne dla większości, jeśli nawet nie dla wszystkich ludzi,
niezależnie od miejsca na świecie, z którego pochodzą, ale większość snów jest unikalna i
tylko twoja. Na przykład, jeśli lubisz koty, to kot w twoim śnie będzie pozytywnym
symbolem, jeśli zaś ich nienawidzisz, to może on być negatywnym przesłaniem. Innym
przykładem jest most. Dla większości ludzi będzie on symbolizował przejście z jednego
etapu życia w drugi, ale jeśli jesteś inżynierem to może on mieć związek wyłącznie z twój
ą pracą. Sny mogą być prawidłowo interpretowane tylko w kontekście twojego życia i
pomimo że inni ludzie czy książki mogą pomóc w interpretacji, to ostatecznie będzie ona
pochodzić z twojego wnętrza.
Dokładnie tak jak święte księgi, sny mogą mieć wiele poziomów znaczeń. Można brać je
dosłownie. Jeśli planujesz podróż i śni ci się podróż, to sen najprawdopodobniej ujawnia
jakieś szczegóły dotyczące twoich planów. Z drugiej strony, ten sen może również
dotyczyć zmian zachodzących w twojej świadomości. To będzie alegoryczny poziom
interpretacji i prawda, którą on przekazuje wcale nie musi negować dosłownego poziomu.
Jest wiele snów, które są alegorią czy metaforą. Jeśli śni ci się, że odpada ci głowa, być
może podświadomość stara ci się przekazać, że z jakiegoś powodu „tracisz głowę”. Kiedy
we śnie pojawia się śmierć, to bardzo rzadko należy traktować to dosłownie. W praktycznie
wszystkich wypadkach oznacza to śmierć sytuacji, sposobu myślenia czy danych
warunków. A dokładniej taki sen sugeruje stworzenie symbolicznej śmierci po to, aby
uniknąć prawdziwej. Ten sen może mówić: „Zmień swoje życie albo je utracisz”.
W większości wypadków postacie z twoich snów reprezentują ciebie, bądź fakty dotyczące
ciebie, albo jakieś jakości, które podziwiasz w innych osobach, bądź też jakieś własne złe
cechy, które przenosisz na inne postacie. Właśnie dlatego zaraz po sprawdzeniu
dosłownego znaczenia twoich powiązań z pojawiającymi się postaciami (mogą to być
krewni, przyjaciele, sławy, bądź obcy), załóż, że są oni tylko lustrami pewnych części
ciebie, i popatrz, jakich jeszcze może dostarczyć ci to informacji.
Pomimo że twoje sny są całkowicie związane z tobą, jest kilka ogólnych tematów i
symboli, które są wspólne dla większości ludzi, chyba że ktoś ma jakieś dziwne
powiązanie z daną sytuacją, bądź przedmiotem. Wspomniałem już o idei mostu
reprezentującego przejście pomiędzy okresami życia. Inne symbole z tej samej kategorii to
przechodzenie rzeki, podróż ścieżką lub drogą, jazda pociągiem lub lot samolotem. Domy,
hotele i mieszkania reprezentują przekonania na własny temat
i na temat własnego życia,
gdzie każdy pokój jest osobnym przedziałem myślenia. Samochód zwykle reprezentuje fizyczne
ciało, wehikuł dla twojego ducha, ale może też reprezentować całą istotą poruszającą się przez
świat. Trzęsienia ziemi mogą oznaczać nagłe zmiany w życiu, ale mogą też sugerować, że coś
w twojej obecnej sytuacji jest niestabilne. Zwierzęta mogą być aspektami twojej własnej
zwierzęcej natury a ptaki mogą być posłańcami wyższych myśli. Woda może oznaczać
podświadomość, jakości psychiczne lub emocje. Wspinaczka najczęściej odnosi się do rozwoju
duchowego. Ubrania są odbiciem nastawienia i przyzwyczajeń, a jeśli śnisz, że coś jest nie tak
z twoim ubraniem, to najprawdopodobniej oznacza to, że coś jest nie tak ze sposobem, w jaki
przedstawiasz się światu.
Wielu ludzi ma powtarzające się sny, to znaczy takie, które pojawiają się wielokrotnie w
trakcie całego życia, bądź w okresie jakiegoś czasu (na przykład kilku tygodni). Są one
szczególnie ważne, ponieważ wskazuj ą na to, że twoja podświadomość, bądź nadświadomość
bardzo się starają przekazać jakąś wiadomość. Kiedy ta wiadomość zostanie zrozumiana i
kiedy coś z tym zrobisz na jakimkolwiek poziomie świadomości, taki sen znika. Kolejną prawie
54
tak samo ważną sprawą jak powtarzające się sny, są powtarzające się tematy. Kiedy już
przyzwyczaisz się do tego, żeby zapamiętywać swoje sny, będziesz w stanie przypomnieć sobie
wiele snów następujących po sobie w trakcie jednej nocy. Jeśli je zapiszesz i porównasz, być
może okaże się, że jest to ta sama informacja powtarzana na wiele różnych sposobów, tak
jakby upewniano się, że ją zrozumiałeś.
Jest wiele technik, które mogą pomóc w interpretacji snów. Jeśli nauczyłeś się dobrze
współpracować ze swoją podświadomością przy pomocy wahadła, możesz użyć go, aby pomóc
sobie w interpretacji, bowiem to przecież twoja podświadomość przekazała ci ten sen. Czasami
możesz, kładąc się spać, postanowić, że ten sam sen przyśni ci się ponownie, ale tym razem
będzie on jasny i zrozumiały. Tego samego można zresztą spróbować także w trakcie
medytacji. Wraz z pewną praktyką informacja pojawi się w formie innego snu, albo
wewnętrzny głos wyjaśni, o co w nim chodziło.
Inną metodą interpretacji snów jest technika pochodząca z psychologii Gestalt. Polega ona na
mentalnym, bądź fizycznym odgrywaniu roli każdego elementu snu, aby uzyskać wgląd w jego
znaczenie. Innymi słowy należy wcielać się po kolei w każdą postać ze swojego snu i z punktu
widzenia tej postaci odpowiedzieć sobie na pytania, co się czuje i jaki jest cel bycia tutaj. To
spowoduje ogromny napływ informacji. Po postaciach należy się wcielić w inne elementy snu,
na przykład w most, w wodę, w drzewo, w zwierzę. Możesz być bardzo zaskoczony głęboką
wiedzą, której dostarczy ci to doświadczenie.
Inną prostszą metodą jest uświadomienie sobie skojarzeń, jakie nasuwają ci poszczególne
elementy snu. Biała róża może kojarzyć ci się z niewinnością, lew z dumą lub
niebezpieczeństwem. Kiedy odkryjesz wszystkie skojarzenia i powiążesz je ze swoim życiem,
znaczenie tego snu może natychmiast stać się jasne.
Przedstawiłem tutaj oczywiście tylko ogólne informacje na temat interpretacji marzeń sennych.
Można znacznie rozwinąć temat, odwołując się do innych książek.
Niezwykłą, ale interesującą i dosyć efektywną metodą rozumienia snów jest tak zwana
„zaprogramowana interpretacja”. Aby to zrobić należy najpierw zapoznać się z jakimś
konkretnym słownikiem lub systemem symbolicznym, takim jak astrologia, numerologia, bądź
tarot. Trzeba bardzo dobrze znać symbolikę takiego systemu, a nawet trzymać go koło łóżka,
aby w razie potrzeby można było do niego zajrzeć. Potem należy powiedzieć sobie, że sny mają
mieć symbolikę taką jak dany system. Sugestię tę należy powtarzać sobie bardzo często. W
krótkim czasie większość lub wszystkie sny będą używały danej symboliki. Wtedy interpretacja
jest już tylko kwestią świadomego odnalezienia i zinterpretowania symboli.
Podrozdział o interpretacji nie byłby kompletny, gdybym nie wspomniał o koszmarach
sennych. Są one właściwie tylko i wyłącznie reprezentacją intensywnych wewnętrznych
konfliktów. Czasami jest to konflikt pomiędzy twoim ciałem i substancjami, które w nim
umieszczasz, ale częściej jest to konflikt emocji i idei. Koszmary zwykle pojawiają się po
dłuższym czasie, w którym starasz się świadomie stłamsić wewnątrz siebie dany problem. Są
one sposobem, w który twoja podświadomość lub nadświadomość mówi „HEJ!!!”, po to, aby
zwrócić twoją uwagę. Jeśli koszmary powtarzają się, to postaraj się sam lub z pomocą innych
rozwiązać problem, którego one dotyczą. To spowoduje, że znikną. Leki, które powstrzymują
sny nie są odpowiedzią.
Zapamiętywanie snów
Wielu ludzi ma kłopoty z zapamiętywaniem snów. Dzieje się tak ze względu na to, że nie
przywiązują oni uwagi do snów, są nauczeni, że sny są nieważne lub niebezpieczne, albo ze
względu ha przykre doświadczenia z koszmarami w dzieciństwie. Jednakże sny są narzędziem i
aby go używać trzeba je mieć. Poniżej przedstawiam kilka sposobów, mogących pomóc,
niezależnie od poprzednich doświadczeń.
Kiedy kładziesz się spać, powiedz sobie, że chcesz pamiętać sny. Bądź stanowczy i wzmocnij
swoje postanowienie kładąc koło łóżka długopis i kartkę, abyś mógł zapisać sen, kiedy tylko się
pojawi. W zależności od tego, ile masz czasu po przebudzeniu, możesz sporządzić pełen zapis,
albo kilka ogólnych notatek. Pisanie i intencja poprawi twoje zapamiętywanie snów.
Jeśli budzisz się rano i w ogóle nie pamiętasz żeby coś ci się śniło, nie wstając, łagodnie zmień
55
pozycję swojego ciała. Wypróbuj różne pozycje i po prostu leż w każdej z nich przez chwilę,
będąc otwartym na to, co się pojawi. Zwykle zapomniany sen pojawi się w twoim umyśle,
kiedy tylko twoje ciało przyjmie pozycję, jaką miałeś podczas snu.
Czytaj i myśl dużo na temat snów. To świadome zainteresowanie spowoduje, że
podświadomość dostarczy ci ich więcej. Spróbuj także oddać się marzeniom na jawie. Poświęć
trochę czasu na to, aby usiąść lub położyć się na chwilę, zamknąć oczy, zrelaksować się i po
prostu obserwować zawartość swego umysłu. Być może zauważysz, że pewne wyobrażenia są
związane ze sprawami dnia codziennego, a być może początkowo nie będą się pojawiać żadne
obrazy. Jednakże prędzej czy później doświadczysz kompletnego snu, będąc całkowicie
obudzonym. Objawi się to poczuciem trochę innym niż zwykły stan umysłu i będzie
spontaniczne, nieoczekiwane i prawdopodobnie nie związane w żaden sposób z tym, o czym
myślałeś wcześniej. Możesz interpretować marzenia na jawie dokładnie tak samo jak nocne
sny. To również pomoże ci je lepiej zapamiętywać.
Podsumowanie
Nie ośmielę się stwierdzić, że wyczerpałem temat snów w tak krótkim rozdziale. Nie
dotknęliśmy tutaj nawet spraw takich jak sny zaprogramowane, sny uzdrawiające, sny
nauczające, śnienia grupowe, sny szamańskie, halucynacje i wielu, wielu innych. Moim celem
było zapoczątkowanie pewnej przygody. Zwracając uwagę na swoje sny, zdobędziesz
wartościową wiedzę na swój temat, na temat tego, dokąd dążysz, błędów, które masz jeszcze
poprawić. Otrzymasz doskonałe rady na wszystkie problemy, a także poprawisz swe zdolności
ponadnaturalne.
Język snów jest taki sam jak telepatii czy jasnowidzenia. W końcu we wszystkich tych
wypadkach przemawia podświadomość. Po jakimś czasie nauczysz się tego języka i staniesz
się świadomy informacji docierających do ciebie z wielu różnych paranormalnych źródeł.
Pozwalając snom mieć udział w naszym rozwoju duchowym, otwieramy się na wiedzę i nowe
umiejętności.
Bardzo wiele wartościowych osiągnięć artystycznych i naukowych miało miejsce dzięki temu,
że ludzie przywiązywali wagę do swoich snów. Nie ma potrzeby, abyś spędzał jedną trzecią
swego życia nieświadomie. Przeżyj ją. Twoje sny mają jakiś cel. Odnajdź go.
12
Praktyczne techniki
Medytacja jest najstarszym znanym człowiekowi sposobem na dokonanie zmian w swoim
umyśle, ciele i świecie zewnętrznym oraz na odkrywanie wszystkiego tego, co kryje się poza
„ja”. Słowo to jest używane przez rozmaite organizacje religijne i ezoteryczne na całym
świecie. Jego podstawowym znaczeniem jest „myśleć o czymś”, ale w praktyce nie jest to aż
takie proste. W jodze proces medytacji jest podzielony na trzy części. Pierwszą z nich jest
koncentracja, czyli skupienie uwagi na jakimś przedmiocie, potem następuje właściwa
medytacja, czyli dalsze skupianie uwagi. Zwykle ludzie medytujący kończą na tym etapie.
Kolejnym i najbardziej zaawansowanym etapem jest kontemplacja, czyli identyfikowanie się z
obiektem, nad którym się medytuje.
Obecnie można łatwo stracić orientację, czym w istocie jest medytacja, ponieważ istnieją dwa
bardzo odmienne nurty myślowe, oraz niesamowita ilość różnie wyjaśnianych terminów. Zeń i
joga kładą nacisk na tak zwaną „pasywną” medytację. Polega ona na tym, że umysł zostaje
oczyszczony z wszelkich myśli, aby mógł nawiązać kontakt z Kosmiczną
Świadomością.
Prowadzi to do samadhi lub satori, unii z Absolutem. Wszystkie dobre rzeczy, takie jak
miłość, szczęście, bogactwo, zdrowie i moce psychiczne pojawiają się automatycznie i
niejako po drodze.
Religie judeochrześcijańskie, hipnotyzerzy, okultyści, nauczyciele metod samokontroli
umysłu i zwolennicy „pozytywnego myślenia” używają z kolei medytacji aktywnej. Ten
rodzaj medytacji polega na celowym wypełnianiu umysłu pożądanymi jakościami i
sytuacjami, co ma doprowadzić do zamanifestowania się ich w życiu danej osoby.
56
Praktyki huny
Kahuni używali obu tych metod. Słowem określającym pasywną medytację jest nalu, zaś
do określenia aktywnej używano słowa no 'ono 'o. Dla obu tych wariantów określono
cztery reguły:
- Świadomość, czyli ike, prowadząca uwagę do obiektu medytacji.
- Uwolnienie, proces nazywany w języku hawajskim kala, mający na celu
wyeliminowanie wszelkich wątpliwości i napięcia, które mogłyby przeszkadzać w
medytacji.
- Koncentracja, czyli makia. Proces polegający na jak najsilniejszym skupieniu się na
obiekcie medytacji.
- Odczucia, czyli manawa. Ta część procesu polega na utrzymaniu silnej koncentracji, aż
do chwili, kiedy osiągnie się cel medytacji. Zawiera się w tym również sugestia dotycząca
wysyłania i otrzymywania energii.
Wybór pomiędzy medytacją pasywną i aktywną zależy w głównej mierze od celu, który
przed sobą stawiasz, a także od twoich osobistych upodobań. Kahuni zawsze są znacznie
bardziej zainteresowani osiągniętymi rezultatami, niż zastosowaną techniką. Najlepszą
techniką dla ciebie jest ta, która działa.
Pozycja ciała
Bardzo wielu ludzi łączy w wyobraźni słowo medytacja z obrazami bosych stóp, długich
włosów, jakiejś obszernej szaty i spopularyzowaną przez joginów pozycją „lotosu”. Może
być wygodniej, jeśli ściągniesz buty, szczególnie, jeśli są ciasne, ale wcale nie musisz tego
robić. Większość medytujących buddystów jest ogolona na łyso, więc długość włosów
najwyraźniej też nie ma większego znaczenia. Luźna, „szlafrokowata” szata jest
niewątpliwie wygodna, ale dopóki twoje ubranie nie jest tak ciasne, że odcina przepływ
krwi, wcale nie musisz go zmieniać. Co do pozycji, w jakiej należy siedzieć, to jeden z
pierwszych i niewątpliwie największych joginów, Pantajali, powiedział, że należy siedzieć
w wygodnej pozycji, choć nie aż tak wygodnej, aby natychmiast zasnąć. Można
medytować leżąc, siedząc, stojąc na nogach i na głowie, czy nawet wykonując jakąś
monotonną pracę. Najważniejsze jest, aby znaleźć na tyle wygodną pozycję, aby wszelkie
odczucia niewygody nie zakłócały procesu medytacji. Oczywiście należy również wziąć
pod uwagę stopień twojego zaawansowania w praktykach medytacyjnych, ich cel, oraz
możliwości sytuacyjne. Jeśli dopiero zaczynasz swą przygodę z medytacją, to osobiście
polecałbym wygodne krzesło z dosyć wysokim oparciem, albo poduszkę na podłodze,
położoną tak, abyś mógł oprzeć plecy o ścianę.
Wizualizacja
Wizualizacja jest bardzo źle pojmowaną zdolnością. Wielu ludzi, którzy robią to całkiem
dobrze uważa, że tak nie jest, ponieważ oczekują czegoś zupełnie innego, od tego, co
robią. Więc kiedy w instrukcjach do medytacji pojawia się wizualizacja, po prostu poddają
się.
Każdy może wizualizować, nawet ludzie, którzy urodzili się ślepi. Jeśli kiedykolwiek
przywołałeś jakikolwiek obraz, czy miałeś obrazowy sen, to oznacza, że jesteś zdolny do
wizualizacji. Niektórzy ludzie używają swej wyobraźni częściej, i łatwiej jest im o niej
opowiadać, ale to oznacza tylko tyle, że mają w tym więcej praktyki. Wizualizacja, choć
jest wspaniałą pomocą w medytacji, nie jest wcale warunkiem koniecznym. Więc jeśli
dobrze wizualizujesz, to w porządku, a jeśli nie, to wcale się tym nie przejmuj. Po prostu
zrób to najlepiej jak potrafisz, a nacisk połóż na inne doznania, w których jesteś lepszy.
Mogą to być doznania słuchowe, odczucia cielesne i inne formy wyobraźni. Robiąc to,
wkrótce przekonasz się, że wizualizacja nie jest aż tak ważna, a ponadto z czasem
przychodzi sama.
Relaksacja
Bardzo wiele z praktyk, które są uważane za medytacje to nic innego jak stara, dobra
57
relaksacja. Jest bardzo wiele tak zwanych „systemów medytacji”, które nie zajmują się
niczym innym poza skupieniem uwagi na jakimś dźwięku, obrazie czy obiekcie.
Prawdziwa medytacja wymaga dużej świadomości, uwagi, umiejętności, albo
doświadczenia. Relaksacja jest zdrowa - uspokaja. Jest doskonałym wstępem do
medytacji, ale nie jest medytacją.
Jeśli warunki na to pozwalają, to bardzo dobrze jest zrobić kilka ćwiczeń relaksujących
przed samą medytacją, choćby po to, aby pozbyć się napięcia, uspokoić emocje i oczyścić
umysł. Skupienie swej uwagi na jakimś obiekcie daje relaksujące efekty, aleja osobiście
polecam lepszą, moim zdaniem, technikę oddychania. Polega ona na czterokrotnym
powolnym oddechu. To dotleni twoje płuca i zwiększy twoje wyczulenie na własny oddech.
Potem pozwól swojej uwadze dryfować wraz z przepływającymi w naturalny sposób
oddechami, tak długo, aż poczujesz się rozluźniony. Oczywiście, jeśli wolisz stosować
jakąś inną metodę, która działa dla ciebie lepiej, to nie wahaj się tego zrobić.
Sprowadzenie świadomości do własnego centrum
Jest to podstawowe ćwiczenie, które dostarcza fundamentów pod wiele innych technik, a
wykonywanie go samo w sobie zwiększa pewność siebie i równowagę.
1. Wyobraź sobie, że w twoim pępku jest punkt światła, który umożliwia ci kontakt z
nieograniczonym źródłem światła, miłości i mocy.
2. Wyobraź sobie, że to światełko wibruje z ogromną prędkością, i zaczyna promieniować
na całe twoje ciało. Rób to do chwili, kiedy poczujesz, że jesteś całkowicie otoczony tym
światłem.
3. Wyobraź sobie, że wraz z każdym wdechem otacza cię coraz więcej światła, a wraz z
każdym wydechem staje się ono coraz intensywniejsze i silniej wibruje.
4. Utrzymaj świadomość tego wibrującego wokoło ciebie światła, tak długo, jak to tylko
jest możliwe.
Tę technikę możesz praktykować kiedykolwiek masz na to ochotę, w praktycznie każdych
warunkach. Możesz mieć przy tym otwarte lub zamknięte oczy.
Tarcza umysłu
Wiele światowych systemów psychoreligijnych posiada koncepcję „białego światła
ochrony”. Kahuni nazywają je la 'a kea, świętym białym światłem. Dobrze jest nabrać
nawyku otaczania się nim przed każ
da sesją medytacji. W niektórych systemach jest to
zalecane, ponieważ w wypadku niezastosowania go byłbyś bardzo podatny na jakieś
„negatywne byty”, które tylko czekają na to, aby wskoczyć w ciało medytującego. Powody
podawane przez Hunę są znacznie bardziej rozsądne i pragmatyczne. Powodem robienia tego
jest odgrodzenie się od podświadomych myśli otaczających cię ludzi, przynajmniej do czasu, aż
staniesz się na tyle „silny” we własnych myślach, że myśli innych nie będą miały na ciebie
żadnego wpływu.
1. Otocz się światłem.
2. Wyobraź sobie, że to światło może zneutralizować i rozpuścić każdą negatywną myśl,
jeszcze zanim ona do ciebie dotrze.
3. Powtórz w myślach słowo „tarcza”, przynajmniej kilka razy, i powiedz sobie, że za
każdym razem, kiedy wypowiesz to słowo światło natychmiast zacznie cię chronić.
4. Użyj swego oddechu - dokładnie tak jak w pierwszym ćwiczeniu, do tego, aby wzmocnić
pole ochronne wokół siebie. Zrób to oczywiście tylko w przypadku, jeśli czujesz, że jest ci to
potrzebnej
Faktem jest, że czasami jesteśmy podatni na negatywne stany emocjonalne i myśli innych ludzi
- czy to przyjaciół, czy nieznajomych i są one w stanie wpływać na nasz nastrój. Zmieniający
się nastrój czy nagły ból nie zawsze posiadają źródło wyłącznie w nas samych, choć co bardzo
istotne, reagujemy tylko i wyłącznie na to, na co jesteśmy potencjalnie wrażliwi dzięki naszym
myślom. Opiszę tutaj kilka metod, które pozwolą ci na zablokowanie takich negatywnych
nadchodzących informacji, dzięki czemu będziesz mieć większą swobodę w wyrażaniu samego
siebie.
58
Możesz wyobrazić sobie promień światła słonecznego, który oświetla cię dokładnie sponad
twojej głowy, coś w rodzaju promienia, który czasami przebija się przez chmury i oświetla
jakąś niewielką część terenu. Stoisz więc w centrum takiego promienia i czujesz jak okala cię
ze wszystkich stron, odczuwasz ciepło, rozchodzące się po całym ciele, które energetyzuje
każdą twoją komórkę, zapewniając ci bezpieczeństwo. Kiedy roztacza ono nad tobą swoją
ochronę, oczyszcza wszelkie negatywne myśli i uczucia, które są w tobie i jednocześnie
oczyszcza wszystko to, co nadchodzi do ciebie z zewnątrz. Nic, co nie jest dobre, nie może
przejść przez to światło.
Ta prosta technika obronna będzie odpowiednia dla większości ludzi, ale ma ona wiele różnych
wariantów. Możesz na przykład wyobrazić sobie, że twoje ciało albo aura są wypełniane przez
sznur, który łączy cię z twoim Wyższym Ja. Możesz mentalnie włączyć przycisk, który
wypełni cię ochronną energią. Niektórzy ludzie lubią wyobrażać sobie siebie samych wewnątrz
przezroczystego jajka, a są również tacy, którym wystarcza świadomość, że ich Wyższe Ja
ochrania ich jak anioł stróż. Nie ma większego znaczenia, w jaki sposób się ochraniasz. Ważne
jest, abyś robił to, jeśli czujesz potrzebę.
Stosując te techniki często odczujesz, że bóle, takie jak na przykład bóle głowy znikną lub
zmniejszą się prawie natychmiast, a twój nastrój będzie miał tendencję do tego, aby znacznie
się poprawić. Warto używać tych technik wszędzie tam, gdzie bez powodu czujesz się nie
najlepiej, a także w towarzystwie ludzi, którzy bez powodu działają ci na nerwy.
Jeśli odczujesz, że te techniki nie działają, to możesz mieć pewność, że twój zły nastrój albo
odczucia są spowodowane twymi własnymi myślami, i należy popracować nad tym w inny
sposób.
Jak pozytywnie wpłynąć na innych
Jedną rzeczą jest ochranianie się przed negatywnym wpływem innych, a inną jest roztaczanie
swego pozytywnego wpływu na innych. Wszyst
ko ma swoje miejsce i czas. Poniżej podaję
technikę, której możesz spróbować, kiedy już będziesz gotowy na bycie bardziej
asertywnym.
1. Otocz się polem światła.
2. Wybierz kolor, który odpowiada twemu celowi. Może to być na przykład wzmacniający
przyjaźń róż, albo zielony dla poprawiania współpracy, czy też niebieski dla uspokojenia.
Nie ma czegoś takiego jak złe i dobre kolory. Po prostu zdaj się na swoje wyczucie i
wybierz ten, który odpowiada ci najbardziej.
3. Wyobraź sobie, że ten kolor rozszerza się i przenika wszystko i wszystkich w twoim
otoczeniu. Możesz wyobrazić sobie, że ten kolor przybiera postać czystego światła, mgiełki
czy nawet farby w sprayu. Wszystko, co tylko pomoże ci to sobie wyobrazić.
4. Robiąc to wszystko wzbudź w sobie silne przekonanie, że użyty kolor wywiera
dokładnie taki wpływ, jakiego sobie życzysz.
Możesz spróbować tego po to, aby poprawić warunki panujące w twoim domu i pracy, aby
ochronić ludzi, miejsca lub przedmioty, o które się niepokoisz, albo do tego, aby wpłynąć
na ludzi w pozytywny sposób. Pamiętaj jednak, że: tą metodą nie możesz kontrolować
innych ludzi, możesz jedynie wpływać na nich i to tylko do punktu, na który sami się
podświadomie zgodzą. Ciągle będą mieli własną wolną wolę, a im bardziej twój
pozytywny i przynoszący korzyści będzie twój wpływ, tym większe prawdopodobieństwo,
że się na niego zgodzą.
Jak neutralizować niechciane sugestie
Niechciane negatywne sugestie, czy wypowiedzi, które powiększają twój lęk i wątpliwości
mogą wypłynąć od innych ludzi, z reklam czy nawet z twoich własnych ust. Mogą one
bardzo wpływać na twoje zdrowie, samopoczucie, emocje i poczucie pewności siebie,
szczególnie, jeśli będziesz je akceptować bezkrytycznie. Cechą charakterystyczną jest to,
że zwykle przedstawia sieje jako fakty, podczas gdy są one wyłącznie opiniami. Nie musisz
akceptować takich sugestii. Tutaj opisuję kilka metod jak sobie z nimi poradzić:
1. Uświadom sobie, że dane stwierdzenie może działać jako negatywna sugestia (co może
59
wymagać pewnej praktyki w przywiązywaniu uwagi do tego, co słyszysz i czytasz).
2. Natychmiast powiedz sobie w myślach, albo na głos „To nieprawda. Nie akceptuję tego.
Unieważniam to!”
3. W myślach albo na głos powiedz sobie zdanie, które jest całkowitym przeciwieństwem.
Wyrażeniem tego, w co wierzysz lub chciałbyś wierzyć, że jest prawdą, a aktualnie nią nie
jest.
4. Użyj opisanej wcześniej tarczy umysłu, jeśli negatywna sugestia była połączona z
negatywną emocją.
Kiedy już zaczniesz używać tej techniki, może okazać się, że używasz jej dosyć często i
przez dłuższy czas. Jest to dowodem na to, ile negatywnych emocji i myśli jest obecnych w
naszym świecie. Zwróć również uwagę na własne uczucia i słowa, ponieważ negatywne
sugestie, które dajesz sobie samemu są znacznie bardziej destruktywne niż te, które
dostajesz od innych ludzi. Tej techniki można użyć również do zneutralizowania
negatywnej krytyki.
Jak radzić sobie z emocjonalnym zdenerwowaniem
Jedną z niesamowitych tajemnic ciała jest to, że odczuwanie jakiejkolwiek silnej
negatywnej emocji, jest fizjologicznie niemożliwe, jeśli twoje mięśnie są rozluźnione.
Następnym razem, gdy poczujesz się zdenerwowany, albo nawet nadmiernie
podekscytowany, wypróbuj tę technikę.
1. Otocz się światłem.
2. Delikatnie złóż dłonie, w taki sposób, aby stykały się tylko koniuszkami palców.
3. Wraz z wdechem wyobraź sobie, że światło z centrum twojego ciała (pępka) przepływa do
wszystkich tych obszarów, które są w twoim ciele najbardziej spięte. Wymaga to trochę
praktyki i na samym początku możesz spróbować wyobrażać to sobie na końcu każdego
oddechu, a nie w jego trakcie.
4. Kiedy wydychasz, wyobraź sobie, że energia emocjonalna wypływa do otaczającego cię
pola światła, gdzie rozpuści się i zneutralizuje, pozostawiając twe mięśnie miękkimi i
zrelaksowanymi.
Jeśli poświęcisz na to od minuty do pięciu minut, za każdym razem, kiedy odczujesz
zdenerwowanie, powinieneś zauważyć zdecydowaną różnicę. Tej techniki można również użyć
do wywołania rozluźnienia w każdej innej, nie tylko stresującej sytuacji. Powolny głęboki
oddech znacznie pomaga w osiągnięciu dobrych rezultatów.
Jak zastosować energetyczną pierwszą pomoc
Każdy z nas posiada zdolność generowania energii w dłoniach. Może być ona użyta do pomocy
samemu sobie i innym. Stanie się dobrze wyszkolonym uzdrowicielem wymaga sporej praktyki
i nauki, ale możesz uzyskiwać niezłe rezultaty z tym, co masz tu i teraz. Ta technika jest
doskonała na pomniejsze bóle, skaleczenia, sińce, zakwaszone mięśnie, bóle żołądka i tym
podobne. Zwykle bóle zmniejszą się albo znikną zupełnie, a proces leczenia ulegnie znacznemu
przyspieszeniu.
l. Otocz się światłem. Wraz z wdechem wyobraź sobie, że światło z twojego centrum (pępka)
przepływa do twoich dłoni. Wraz z wydechem wyobraź sobie, że to światło promieniuje z
twoich dłoni.
2. Zatrzyj energicznie ręce, aby jeszcze bardziej wzmocnić przepływ energii. Być może
będziesz w stanie poczuć emisję, jeśli przytrzymasz ręce blisko siebie.
3. Przytrzymaj ręce nad bolącym miejscem lub skaleczeniem dotykając go albo trzymając
dłonie kilka centymetrów ponad nim. Wyobraź sobie, że energia przenika w głąb ciała i
neutralizuje ból. Wyobrażanie sobie energii jako koloru jest bardzo przydatne. Powtórz kroki l
i 2, aby wzmocnić przepływ jeszcze bardziej.
4. Kiedy skończysz, osiągnąwszy pożądany efekt przepłucz dłonie, strząśnij nimi energicznie
albo dotknij nimi podłogi, aby rozładować jakikolwiek negatywny ładunek, który mogłeś
niechcący pobrać.
Pamiętaj o tym, że jest to tylko pierwsza pomoc. Użyj wszelkich innych środków potrzebnych
60
do tego, aby wspomóc proces leczniczy w danej sytuacji.
Świadomy obserwator
Istnieje ogromna liczba sposobów, w jakie można medytować i równie wiele powodów, dla
których się to robi. Poniżej podaję rodzaj pasywnej medytacji, która jest wystarczająco prosta,
aby mógł się jej podjąć początkujący, a jednocześnie dostatecznie głęboka, aby
usatysfakcjonować zaawansowanego mistrza. Jej celem jest rozwinięcie wewnętrznej
świadomości, tak abyś mógł badać zawartość i strukturę swego umysłu. Jeśli już
praktykowałeś wcześniejsze ćwiczenia, to powinieneś od razu zauważyć różnicę pomiędzy
medytacją pasywną i aktywną.
1. Usiądź w wygodnej pozycji, otocz się światłem, weź głęboki oddech i zamknij oczy.
2. Następnie skup swoją uwagę na naturalnym rytmie swojego oddechu do momentu, aż twoje
emocje uspokoją się, a ciało zrelaksuje. Potem skieruj swoją uwagę do własnego wnętrza i
utrzymuj ją na myślach, dźwiękach i odczuciach, które pojawią się w twoim umyśle. Po prostu
obserwuj jak się zmieniają, pojawiają i znikają.
3. Utrzymaj swoją rolę świadomego obserwatora. Odłóż na bok osądy, oczekiwania i krytykę.
Cokolwiek się dzieje jest w porządku i właśnie takie ma być. Możesz doświadczyć wizji,
wspomnień, głosów, odczuć, czegoś jeszcze innego albo niczego w ogóle. Obserwuj,
zapamiętuj jak wiele się da, unikaj interpretacji i cały czas utrzymuj świadomą uwagę.
4. Kiedy skończysz, po prostu weź głęboki oddech i otwórz oczy.
Jeśli przypadkiem zaśniesz, to nie martw się tym specjalnie, po prostu następnym razem
postaraj się tego nie robić. Jeśli chcesz, to możesz zapisać swoje doświadczenia, choć nie jest
to konieczne. Rób to tak długo, jak tylko zechcesz, i modyfikuj sam proces, aby dopasować go
do swoich potrzeb. Możesz na przykład na początku zadać jakieś pytanie, a potem odnieść do
niego swoje doświadczenie, albo możesz poprosić o kontakt z własnym Wyższym Ja i wszelkie
nadchodzące odczucia interpretować właśnie pod tym kątem. Nie ma złych i dobrych sposobów
na medytację.
Medytacja kreatywna
Pośród wszelkich metod używanych przez kahunów, moim zdaniem, najpotężniejszymi są
techniki tiki. Słowo tiki (a dokładnie w języku hawajskim ki'i) jest znane większości ludzi z
Zachodu jako oznaczające rzeźbione drewniane figurki. Jeśli chodzi o kahunów, to uważają oni
tiki za mentalne, przepełnione mocą obrazy, a drewniane figurki tylko za pewien rodzaj ich
reprezentacji. Jest bardzo wiele tiki, a każde służą określonym celom. Można napotkać bardzo
proste wzory, a czasami niezwykle skomplikowane. W tym rozdziale podam przepis na
zrobienie prostych tiki, dla wszystkich, którzy pragną wprowadzić je do codziennego użytku, a
także kilka bardziej skomplikowanych, dla tych, którzy mają ochotę pogłębić swą wiedzę na
ich temat.
Budowanie myślokształtów
Pierwszym rodzajem aktywnej medytacji, którym się tu zajmę, jest medytacja pozwalająca
budować myślokształty. Pośród wielu kultur ten rodzaj praktyki był nazywany modlitwą czy
magią, ale tak naprawdę nie jest on niczym ponad wyobrażanie sobie czegoś, czego się pragnie
i wzbudzanie w sobie wiary, że to się stanie, dzięki własnym wysiłkom albo dzięki wpływowi
jakiejś siły wyższej. Jednakże bardzo wiele innych systemów, które używają tej metody
zapomina o bardzo ważnym elemencie, jakim jest naładowanie takiego myślokształtu energią
mana, dzięki czemu może się on stać rzeczywistością. Poniżej podaję sposób na
przeprowadzenie tego rodzaju medytacji.
Przygotuj się do medytacji dokładnie tak samo jak wcześniej, ale tym razem około dziesięciu
razy głęboko odetchnij i spraw, aby otaczające cię białe światło stało się silnie naładowanym
polem, które otacza cię i wnika do głębi twojego ciała. Jeśli robiąc to poczujesz łaskotanie albo
ciarki, to dobrze, a jeśli tak się nie stanie, nie przejmuj się, ponieważ na początku potrzebna
jest tylko intencja. Następnie zwróć się z prośbą o kontakt do swego Wyższego Ja, Boga
Wewnątrz, Chrystusa, czy jakiejkolwiek innej istoty wyższej, w którą wierzysz.
Następnie złóż dłonie w miseczkę, kierując je do góry i trzymając mniej więcej na wysokości
61
pasa. Wyobraź sobie, że wypełniające cię światło wypływa z twoich dłoni i tworzy pomiędzy
nimi kulę. Jeśli jeszcze zanim to sobie wyobrazisz potrzesz energicznie dłońmi, to będzie ci
łatwiej ją odczuć. Kiedy już dokładnie wyobrazisz sobie tę kulę, możesz przystąpić do jej
„programowania”.
W pierwszym ćwiczeniu pomyśl o kimś znajomym, kto potrzebuje pomocy. Wyobraź sobie, że
ta osoba znajduje się we wnętrzu stworzonej przez ciebie kuli światła. Wyobraź sobie, że
otrzymując tę energię jest szczęśliwa i uzdrowiona. Rób to do momentu, aż coś (poczujesz,
nawet, jeśli nie będziesz pewny, co to było. Wtedy uwolnij myślokształt, aby wykonał swoje
zadanie. Jest bardzo wiele metod na uwolnienie myślokształtu. Możesz podrzucić go do góry,
albo wcisnąć w swoje ciało, jednocześnie zwracając się do swego Wyższego Ja, aby zrobiło z
nim to, co trzeba. Kahuni zwykle wznosili dłonie, dmuchali na kulkę, aby wzniosła się w górę i
kończyli medytację słowami Amama, ua noa, lele wale akua la! („Dokonał się, mana została
uwolniona, niech się objawi”). Najważniejszą rzeczą jest utrzymanie przekonania, że twoja
Wyższa Jaźń zrobi to, o co ją prosisz.
Tej samej podstawowej techniki użyj, jeśli masz jakiś osobisty problem do rozwiązania. W
takim wypadku po zbudowaniu kuli energii, wyobraź sobie samego siebie w jej wnętrzu,
radosnego, zdrowego i z rozwiązanym problemem. Użyj swej wyobraźni, aby uczynić to jak
najbardziej wiarygodnym. Poczuj satysfakcję i szczęście, które wypełnią cię wraz z
rozwiązaniem problemu. Im dokładniej i szczegółowiej wyobrazisz sobie daną sytuację, tym
twój myślokształt będzie silniejszy. Kiedy będzie on już tak potężny, jak tylko jesteś w stanie
go uczynić, uwolnij go i zakończ medytację.
Im bardziej to, czego pragniesz różni się od tego, co obecnie masz, im więcej jest w tobie lęku i
wątpliwości, tym częściej musisz powtarzać tę medytację, aby przyniosła ona zamierzony
skutek. Raz dziennie to absolutne minimum, a im więcej razy dasz radę to zrobić, tym lepiej.
Rób to, dopóki dane pragnienie się nie spełni. A jeśli zmienisz zdanie, to nie zapomnij o
medytacji, w której unieważnisz wszystkie poprzednie sesje, bowiem w innym wypadku
energia, którą uwolniłeś, będzie kontynuować swe działanie i będzie się starała wprowadzić do
twojego życia efekty podobne do zmierzonych w trakcie poprzednich medytacji.
Kreatywna medytacja pasywna
W aktywnej medytacji kreujesz wyobrażenie danego pragnienia. Zaś w pasywnej medytacji
starasz się osiągnąć stan, w którym pożądane rzeczy zdarzają się same, i gdzie nie musisz
wyobrażać sobie żadnego konkretnego rezultatu.
Kreatywna medytacja pasywna wymaga dużego zasobu wiary i zaufania, przez co praktykuje
ją niewielu ludzi. W no 'ono 'o musisz wierzyć, że rezultaty będą takie, jak sobie to
wyobraziłeś, a w nalu, że będą takie jak trzeba, pomimo że sobie ich nie wyobrażałeś.
Dokładnie tak samo jak w wypadku medytacji aktywnej, użyj białego światła, aby się
rozluźnić. Potem wybierz obiekt, nad którym będziesz medytować. Zwykle będzie to jakaś
koncepcja, choć czasem może to również być przedmiot, czy nawet sytuacja. Na przykład, ktoś
używający no 'ono 'o skieruje swą uwagę na konkretną pracę, konkretną sumę pieniędzy,
uzdrowienie jakiej ś konkretnej przypadłości, czy bycia w pozytywnym związku. A ktoś
używający metody nalu będzie używał koncepcji zatrudnienia, bogactwa, zdrowia i miłości.
Drugim krokiem jest skoncentrowanie się na danej koncepcji i utrzymywanie jej w umyśle
przez całą medytację (co może trwać kilka minut albo cały dzień). Polega to na myśleniu, czym
tak naprawdę jest ta koncepcja, jak objawia się ona w świecie, jak można by ją poprawić, co
czujesz na jej temat, co o niej myślisz i tak dalej.
Trzecim krokiem jest uświadomienie sobie swoich lęków i wątpliwości związanych z tą
koncepcją, a nawet odszukanie ich korzeni, jeśli okaże się to możliwe. Następnie należy
wyeliminować je poprzez odwrócenie od nich uwagi, kiedy już się objawiły. Zwróć całą swą
uwagę na pozytywne przeciwieństwa zawierające się w koncepcji, nad którą medytujesz.
Czasami będziesz w stanie argumentami usunąć lęki i wątpliwości, a czasami musisz je po
prostu zgnieść i odmówić sobie zabawiania się nimi. Powinieneś ufać, że trwająca koncentracja
nad daną koncepcją, sama przez się zniweluje twój strach i wątpliwości. A jeśli podczas
koncentracji pojawi się jakieś napięcie, to uwolnij je jakimikolwiek dostępnymi środkami i
62
powróć natychmiast do swego skupienia.
Ostateczna faza pojawia się wtedy, kiedy pozytywne aspekty danej koncepcji wypełniają twój
umysł tak całkowicie, że wszystkie twoje myśli, uczucia i zachowania zaczynają się z nią
łączyć i całkowicie się z nią identyfikujesz. Kiedy rozpocznie się ten proces zauważysz, że
twoje życie również się zmienia. Jeśli koncepcją, nad którą się skupiałeś była miłość, to nie
tylko staniesz się nią przepełniony, ale też będziesz bez żadnego wysiłku przyciągał doskonałe
dla ciebie przyjaźnie i związki. Jeśli koncentrowałeś się na pieniądzach, to nagle zaczną ci one
spadać z nieba i będziesz mieć niezwykle dużo okazji, aby je zarobić. Na poziomie, jaki
osiągasz dzięki temu rodzajowi medytacji, promieniujesz energią, która przyciąga najlepszy z
możliwych ekwiwalentów pożądanego przez ciebie doświadczenia, jakie tylko wszechświat ma
ci do zaoferowania.
Używając tego rodzaju medytacji, pokładasz olbrzymią wiarę w swoje Wyższe Ja. Afirmujesz,
że masz doskonałą pracę (dochody, związki, styl życia itp.), pozostawiając dokładne spełnienie
twoich pragnień w rękach swojej Wyższej Jaźni. Zwykle okazuje się, że pragnienia spełniane
przez aumakua są znacznie lepsze do wszystkiego, co potrafisz sobie wyobrazić. Musisz
jednak być gotowy na gorsze chwile, kiedy twoje wątpliwości i lęk będą usuwane z twojego
systemu i właśnie to powoduje, że wiara i zaufanie są tak ważne w tym ćwiczeniu.
Niektórzy ludzie uważają, że najlepszym punktem skupienia dla tego rodzaju medytacji jest
Bóg, Miłość Boska, czy też Moc Boska i wszelkie temu podobne zagadnienia. Musisz
spróbować, aby móc samemu stwierdzić, czy ci ludzie mają rację.
Łąka, las, góra
Teraz zajmiemy się specjalnym rodzajem kreatywnej medytacji, służącym rozwijaniu
koncentracji oraz do zdobywania bardzo przydatnych informacji na temat samego siebie.
Używa się w niej tiki, czyli wyobrażanych dźwięków, obrazów i odczuć. Spośród wielu
możliwych wariantów użyjemy łąki, lasu i góry.
Po przyjęciu dogodnej do medytacji pozycji i zrobieniu ćwiczeń relaksacyjnych, zrób tak:
1. Wyobraź sobie siebie samego na letniej łące. Przecinają strumień, przy którym właśnie
siedzisz. Postaraj się zaopatrzyć ten obraz w maksymalną liczbę szczegółów, używając
każdego ze zmysłów. Dotknij palcami trawy, zanurz dłoń w strumieniu, poczuj czy wieje wiatr,
a jeśli tak, to czy jest chłodny, czy ciepły? Czy słyszysz ptaki i owady? Czy rosną tu jakieś
kwiaty? A jeśli tak, to jak pachną? Czy jesteś na tej łące sam? Czy jest ona jakimś miejscem, w
którym byłeś, czy widziałeś na zdjęciu? A może jest całkowicie twoim wyobrażeniem? Odkryj
tę łąkę każdym ze swoich zmysłów. Jest to bowiem miejsce, w którym możesz ponownie
dostroić się do swej natury. Kiedy już będziesz gotowy, weź głęboki oddech i zakończ
medytację, aby móc rozważyć swe doświadczenia. Czy było to przyjemne? Czy może
doświadczyłeś rzeczy, które ci się nie podobały? Łąka reprezentuje pewną część twojego
umysły. To twoja świadomość wyznacza ogólne ramy, a podświadomość zapełnia je
szczegółami. Wszystkie niedoskonałości, jakie pojawiły się na tej łące, są odbiciem
niedoskonałości w twoich myślach. Jeśli w trakcie medytacji poczynisz odpowiednie zmiany,
przy pomocy swojej kreatywnej wyobraźni (na przykład skosisz trawę, która zasłania ci
widok), to możesz być pewien, że dokonasz tym samym ogromnych zmian w swoim
codziennym życiu i sposobie myślenia. Dokładne analizowanie wszystkiego, co widzisz na
łące, tak jakbyś patrzył na części samego siebie, dostarczy ci ogromu informacji na temat
twojego wnętrza. Jeśli twoje myślenie nie jest z jakiegoś powodu skostniałe to powinieneś przy
każdej kolejnej wizycie dostrzegać pewne zmiany. Są one oczywiście odbiciem zachodzących
w tobie zmian.
2. W trakcie innej sesji wyobraź sobie, że spacerujesz po lesie. Dokładnie tak jak w
poprzednim ćwiczeniu postaraj się o jak najbardziej precyzyjne obrazy i odczucia tego
wszystkiego, co cię otacza. Jeśli odnajdziesz jagody, to spróbuj jak smakują. Staraj się zwracać
uwagę na to, czy idziesz po ścieżce, czy las wywołuje miłe odczucia, czy może wydaje się
groźny? Czy drzewa wydają się być przyjazne, czy wrogie? Czy są tam jakieś zwierzęta? A
jeśli tak, to jak na nie reagujesz? Po zakończeniu tego ćwiczenia, przeanalizuj je dokładnie tak
samo jak poprzednie. Jeśli jesteś pełen ukrytych lęków, to z pewnością objawią się one w tym
63
ćwiczeniu. I pamiętaj, że czegokolwiek byś nie doświadczył, to jest to twoja własna kreacja. I
niezależnie od tego, co się stanie, to jest to tylko mentalne doświadczenie. Jeśli coś zacznie cię
gonić, to zatrzymaj się i ty to pogoń. Pokonując niebezpieczeństwa w tym lesie, nauczysz się
stawiać im czoła w realnym zwykłym życiu.
3. W trakcie trzeciej sesji wyobraź sobie, że wspinasz się na szczyt góry, gdzie znajduje się
jakiś budynek. Poświęć na to jakiś określony czas, na przykład dwie do pięciu minut i
dokładnie tak, jak w poprzednich ćwiczeniach skoncentruj się na wszelkich detalach.
Szczególnie zwróć uwagę na to, czy wspinaczka była prosta, czy trudna, czy były jakieś
przeszkody? A jeśli tak, to jak je pokonałeś? Warto również zwrócić uwagę na to, jaki budynek
zastałeś na szczycie, oraz na wszelkie jego szczegóły. Oczywiście, jeśli nie udało ci się dotrzeć
na szczyt góry, albo do wnętrza budynku w określonym wcześniej czasie, to również jest
istotna informacja, ponieważ twój a podświadomość doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jaki
masz limit czasu. Dzięki jej zachowaniu możesz zorientować się, jakie panują między wami
stosunki. Poza wiedzą o samym sobie, jednym z głównych powodów praktykowania tej
medytacji jest uczynienie swoich wizji tak pięknymi, abyś chciał do nich powracać. Samo
odczuwanie piękna będzie miało bardzo odświeżający wpływ na całego ciebie. Nie zdziw się,
jeśli w pewnym momencie to doświadczenie zamieni się w podobną do snu sekwencję, i
pojawią się elementy, których nie planowałeś wcześniej. Podążaj za takimi wydarzeniami i
zapamiętuj je. Nawet jeśli nie będziesz w stanie ich kontrolować, to zawsze możesz zmienić
swoje reakcje na nie. Dzięki temu możesz się bardzo wiele nauczyć.
Wprowadzenie do techniki ogrodu
Huna naucza, że każde nasze zewnętrzne doświadczenie ma odbicie w naszych myślach oraz że
zewnętrze i świat naszych myśli wpływają na siebie nawzajem. Innymi słowy, twoje myśli są
odbiciem twojego doświadczenia, a twoje doświadczenie odbiciem twoich myśli. Dzięki temu,
zmieniając swoje doświadczenie może zmienić swoje myśli, a zmieniając swoje myśli możesz
zmienić swoje doświadczenie. Ogród tiki (waena) jest metodą na poukładanie myśli w
specyficzne wzorce, które dadzą ci wgląd w obecne doświadczenia i jednocześnie posłużą jako
narzędzia dla twojego rozwoju i dokonywania zmian. Sama nazwa tiki jest dokładnym opisem
działania tej techniki, zaś słowo waena oznacza ogród, centrum, miejsce wzrostu i
odnajdywanie drogi do wewnątrz.
Medytacja ogrodu
Jak już się pewnie domyśliłeś, obrazem, który będziesz tworzył podczas tej medytacji będzie
ogród. Twoje prywatne, odseparowane od reszty świata miejsce, które jest równie unikalne jak
ty sam. Aby je stworzyć, możesz przywołać wspomnienia ogrodów, które widziałeś,
wspomnienia zdjęć i opisów ogrodów, z którymi się gdzieś wcześniej spotkałeś, albo wymyślić
ogród całkowicie od podstaw. Zwykle ludzie łączą te wszystkie rzeczy naraz, pozwalając
swojej podświadomości na przedstawienie dowolnego obrazu.
Tworzenie ogrodu
Stworzenie ogrodu tiki jest tak proste jak jakiekolwiek inne marzenie na jawie. Jedyne, co
należy zrobić, to pomyśleć o ogrodzie, pozwolić, aby jego obraz pojawił się w twojej
wyobraźni, ewentualnie świadomie go zmodyfikować i zadbać o to, aby ten obraz był jak
najbardziej szczegółowy. Można zacząć od relaksacji, ale nie jest to konieczne, ponieważ samo
zaangażowanie wyobraźni w spokojny obraz i tak cię zrelaksuje.
Formalna hipnoza lub medytacja nie są konieczne, ale mogą być użyte jako pomoc w
rozluźnieniu się i skoncentrowaniu uwagi. Jeśli chcesz, możesz poprosić kogoś, aby
przeprowadził cię przez cały proces, ale również nie jest to warunek konieczny. Generalnie,
pamiętaj, że liczy się, abyś to robił, a nie jak to robisz. Użyj wszystkiego, co działa.
Jeśli nie potrafisz dobrze wizualizować, to ćwiczenie rozwinie twoje umiejętności w tym
zakresie. Ale mentalne wyobrażenia nie są tu najważniejsze. Nie przejmuj się, jeśli twoje
pierwsze próby nie dają niczego poza zamglonymi obrazami, którym brakuje szczegółowości
albo, jeśli nie pojawia się żadna wizja. Całość wyobraźni składa się z dźwięków, dotyku,
zapachów, smaków i emocjonalnych odczuć. Jeśli twoja wyobraźnia wizualna nie jest jeszcze
dobrze rozwinięta, to z pewnością jej inne rodzaje mogą to w początkowej fazie nadrobić.
64
Na początku warto wykonywać to ćwiczenie w samotności, w cichym i spokojnym miejscu,
gdzie nikt nie będzie ci przeszkadzał (chyba, że ktoś prowadzi cię przez cały proces). Po
pewnym czasie będziesz w stanie wykonać to ćwiczenie w dowolnym miejscu i czasie. Nie ma
znaczenia czy będziesz miał zamknięte, czy otwarte oczy - niektórzy ludzie wolą tak, inni
inaczej - ale ja osobiście sugerowałbym rozwijanie obu tych umiejętności.
Dla wszystkich tych, którzy preferują standardowe techniki, podaję poniżej znormalizowane
ćwiczenie, które z powodzeniem było już używane przez wiele osób.
1. Weź głęboki oddech, zamknij oczy i rozluźnij się. Pomyśl o ogrodzie i pozwól, aby obraz
uformował się w twoim umyśle. Nie przejmuj się, jeśli początkowo nie jest on zbyt wyraźny.
Jeśli chcesz możesz sobie wyobrazić podróż do ogrodu.
2. Skup swoją uwagę na trzech rzeczach w ogrodzie i postaraj się dostrzec je najwyraźniej jak
to tylko możliwe (mogą to być na przykład jakaś fontanna, kwiat, czy drzewo). Postaraj się
zwrócić uwagę na trzy konkretne dźwięki (np. szelest liści, szum wody, śpiew ptaków).
Wyobraź sobie, że dotykasz trzech rzeczy (na przykład ziemi pod stopami, liści, kamyków).
Możesz również włączyć do tego doświadczenia zmysły smaku i powonienia, jeśli tylko masz
na to ochotę.
3. Teraz zwiedź swój ogród. Sprawdź, jakie w nim rosną rośliny, jaki jest stan gleby, czy są
wystarczające zapasy wody. Zwróć uwagę na to, co i gdzie się znajduje, a także na wszystko,
co jest interesujące. W tym momencie możesz używać swego ogrodu w każdy znany ci sposób.
Być może będziesz chciał ustawić jakiś punkt orientacyjny, jak na przykład fontannę, czy
szczególną roślinę albo jakąś figurkę, dzięki której będziesz w stanie powrócić do swojego
ogrodu z większą łatwością. 4. Kiedy już zakończyłeś swoją dotychczasową pracę z ogrodem,
stwórz bardzo silną pozytywną emocję, pobłogosław ogród, wróć do swego ciała, weź głęboki
oddech i otwórz oczy.
Używanie ogrodu
Poniżej podam kilka praktycznych metod na używanie ogrodu tiki.
Relaksacja
Za każdym razem, kiedy czujesz się wyprowadzony z równowagi albo spięty, możesz
wyruszyć do swojego ogrodu na miniwakacje. Kiedy już tam dotrzesz zrób wszystko, co jesteś
w stanie, aby się zrelaksować (ja bardzo lubię po prostu leżeć w hamaku). Bądź tam
wszystkimi swoimi zmysłami. W kilka minut twoje ciało fizyczne powinno zrelaksować się
dokładnie tak samo jak twoje ciało tiki.
Interpretacja
Na pewnym poziomie twój ogród reprezentuje obecny stan twojego umysłu, więc wszystko, co
się w nim znajduje, może być interpretowane dokładnie na takiej samej zasadzie jak marzenia
senne. Symbole będą twoimi własnymi, więc raczej nie należy ograniczać się, używając
filozofii innych ludzi i gotowych senników. Mogą one jednak dać ci dużo pomysłów na
interpretacje, a zawarte w nich ogólne zasady, mogą czasami okazać się pomocne. Na przykład
brak wody może oznaczać, że tłumisz swoje emocje. Nierozwinięte pąki na roślinach mogą
oznaczać, że boisz się wzrastania albo rozwoju, płoty i ściany zwykle oznaczaj ą bloki
spowodowane lękiem lub zwątpieniem. Chwasty często sugerują istnienie negatywnych myśli.
Postaraj się porównać warunki panujące w swoim ogrodzie, do okoliczności występujących w
twoim życiu. I pamiętaj, że najprawdziwsze interpretacje są zgodne z twoimi uczuciami.
Zawsze najpierw ufaj swoim emocjom, szczególnie zanim zaufasz komuś innemu. Główną
korzyścią, jaką możesz wyciągnąć z takich interpretacji jest to, że dzięki nim odnajdziesz
bardzo wiele obszarów swojego życia, do których będziesz mógł wprowadzić wiele
pozytywnych zmian.
Opieka
Twój ogród wzrasta i zmienia się wraz z tobą. Jeśli wchodząc do niego masz dobry nastrój, to
ogród się do tego dostosuje. Tak samo dzieje się, jeśli jesteś niepewny, sfrustrowany czy
nieszczęśliwy. Jednakże, jeśli dokonasz pozytywnych zmian w wyglądzie twego ogrodu, to
dzięki temu wpłyniesz na stan swojego ciała, umysłu i emocji. Dobrym ćwiczeniem jest
odwiedzanie swojego ogrodu regularnie, na przykład poświęcenie na to kilku minut dziennie
zaraz po obudzeniu i tuż przed snem. Sprawdź, czy wszystko jest w porządku, czy nic nie
65
usycha, a jeśli znajdziesz coś, co wymaga poprawienia, to zrób to, używając wszelkich
możliwych sposobów, które wpadną ci do głowy. W twoim ogrodzie możesz mieć absolutnie
wszystko, co jest konieczne do opiekowania się nim. W tym ćwiczeniu nie musisz znać
dokładnych przyczyn, stojących za aktualnym stanem rzeczy. Wystarczy tylko, że będziesz
pracować w swoim ogródku, a twoja podświadomość, czy też umysł ciała zajmie się resztą.
Pomocnicy
Posiadanie pomocników w swoim ogrodzie może być bardzo użyteczne, a ponadto może
oznaczać znacznie więcej zabawy. Możesz postrzegać ich jako mistrzów ogrodnictwa, którzy
spełnią każde twoje polecenie (ponieważ są częściami twojego umysłu). Ze względu na wzorce
przekonań, lęki i wątpliwości czasami jest dosyć trudno dokonać zmian w swoim ogrodzie,
pomimo że cały proces odbywa się tylko w wyobraźni. Stworzenie pomocników powiększa
twoją energię psychiczną i sprawia, że proces zmian staje się łatwiejszy. Pomocnicy mogą
wynosić pewne rzeczy z ogrodu, dodawać inne i przemieszczać wszystko to, co się w nim
znajduje. Na pomocników możesz wyznaczyć sobie ludzi, ale możesz też sprawić, aby
pomagali ci menehune (
Menehune - „ mali ludzie „, istoty często spotykane w hawajskich legendach)
, elfy,
krasnale, skrzaty, czy jeszcze inne istoty. Po prostu chciej, aby pomocnicy pojawili się, by
służyć ci pomocą, a na pewno się zjawią.
Rozwiązania
Wszystkie wydarzenia twojego życia znajdują swe odbicie w ogrodzie. Jeśli masz jakikolwiek
życiowy problem - może to być problem fizyczny, mentalny, społeczny, prawny, duchowy czy
jakikolwiek inny - idź do swojego ogrodu i poproś, aby pojawił się tam jego symbol. W ciągu
następnych kilku chwil pojawi się spontanicznie obraz tego, jak dana sprawa wygląda w twoim
ogrodzie. Czasami symbolika będzie zrozumiała, a czasami niezwykle tajemnicza, ale i tak nie
ma to większego znaczenia, ponieważ nie musisz tu dokonywać żadnych interpretacji.
Wszystko, co musisz zrobić, to naprawić daną sytuację w ogrodzie. I pomimo że brzmi to
bardzo prosto, daje niezwykłe i dalekosiężne efekty. Poniżej podaję kilka przykładów na to,
jakie zastosowanie znalazła ta technika u kilku ludzi.
- Mężczyzna cierpiący na silne ataki niepokoju wszedł do swego ogrodu i zapytał, gdzie
znajduje się strach. W odpowiedzi na swoje pytanie ujrzał wielki i bardzo rozrośnięty krzew
jeżyny z ogromnymi kolcami. Próbował go jakoś usunąć, ale okazało się, że nie daje sobie z
tym rady. Zebrał więc dużą drużynę pomocników i wspólnymi siłami udało się im go wyrwać.
Potem usunęli korzenie, posiekali ten krzak na kompost, zaorali ponownie ziemię i posadzili
nasiona odwagi, pewności siebie i siły. Ataki lęku skończyły się natychmiast.
- Kobieta cierpiąca na silny ból zęba, który na dodatek nie reagował zupełnie na środki
przeciwbólowe udała się do swojego ogrodu i zadała pytanie, w czym leży problem. W
odpowiedzi ujrzała, że na skraju jej ogrodu ze słupa zerwał się kabel telefoniczny, który leży
teraz na ziemi i iskrzy. Wezwała eksperta zajmującego się naprawami, który bardzo szybko
naprawił zerwaną linię. Wkrótce potem jej ból zęba zniknął zupełnie i to bez użycia
jakichkolwiek leków. (Istotne: Należy pamiętać, że ta technika zniwelowała ból, a nie cały stan
chorobowy zęba).
- Kobieta, która miała problemy w związkach uczuciowych poprosiła, aby symbol tych
problemów pojawił się w jej ogrodzie. W odpowiedzi zobaczyła drzewko owocowe. Ponieważ
wydawało się, że wszystko jest z nim w porządku, zapytała je, czego potrzebuje. Drzewko
odpowiedziało jej, że potrzebuje miłości, cierpliwości i zrozumienia. Kobieta wyobraziła sobie,
że te cechy zawierają się w środkach ochrony roślin i spryskała nimi drzewko. Jej związki
uczuciowe wkrótce uległy znacznej poprawie.
Odpowiedzi
Ostami przykład obrazuje jak kobieta użyła techniki odpowiedzi w swoim ogrodzie. Taki
wewnętrzny ogród jest magicznym miejscem, gdzie niekoniecznie działają reguły fizycznej
rzeczywistości. Wszystko wewnątrz niego może się dowolnie zmieniać, a każda rzecz potrafi
mówić. Jeśli poszukujesz informacji na temat swojego życia albo czegoś, co dzieje się w
ogrodzie, możesz po prostu zadawać pytania, a dostaniesz odpowiedzi. Możesz rozmawiać z
kwiatami, drzewami, ptakami, pomocnikami. Te rozmowy mogą być użyte do uzyskania
wglądu w jakieś sprawy, interpretowania pewnych zajść czy też jako źródło dobrych rad.
66
Doradcy
Kolejnym źródłem dobrych rad są osobiści doradcy. Jeśli chcesz, aby doradca się pojawił,
wszystko, co musisz zrobić, to zawołać go, kiedy będziesz w swoim ogrodzie. Możesz
pozwolić swojemu wewnętrznemu ja, aby przysłało do ciebie doradcę, który jest najbardziej
kompetentny wobec istniejących obecnie potrzeb, albo też możesz przywołać jakiegoś
określonego doradcę, jak na przykład specjalistę od spraw zdrowia albo sukcesu, czy też
mędrca. Kiedy doradca się pojawi, daj sobie chwilę na to, aby dostrzec go wyraźnie i odczuć
wieloma zmysłami. Potem rozpocznij rozmowę. Pod żadnym pozorem nie pozwól, aby
doradca wydawał ci polecenia albo mówił, co masz robić. Dobry doradca powinien jedynie
służyć poradą i pozostawiać wszelkie decyzje tobie. Jeśli twój doradca zaczyna wydawać ci
polecenia albo mówi w kategoriach powinności, to oznacza, że twoja świadomość wtrąca się w
cały proces. Nie powinieneś za to winić doradcy. I pamiętaj, że nie jesteś marionetką, doradcy
są po to, aby ci służyć, a nie po to, aby wydawać rozkazy.
Doradcy przybierają zwykle formę ludzką, ale nie jest to sztywna reguła. Niektóry postrzegają
ich jako zwierzęta, kosmitów, czy postacie mitologiczne. Nie staraj się ustalić, kim naprawdę
są doradcy ani skąd się biorą, ponieważ jest to absolutnie ślepa uliczka. Dopóki udzielają
dobrych rad, ich pochodzenie nie ma najmniejszego znaczenia. Nie powinieneś również
oczekiwać, że doradcy będą nieomylni w przewidywaniu przyszłości. Wszystko to ma
miejsce w twoim umyśle, a doradcy wiedzą na temat przyszłości dokładnie tyle, co ty, choć
mogą być w stanie precyzować to znacznie lepiej.
Ogrody innych ludzi
Twoje myśli i emocje wypływają na zewnątrz ciebie i w każdej chwili swojego życia, czy
ci się to podoba, czy nie pozostajesz w podświadomym kontakcie z każdym innym
człowiekiem na całej kuli ziemskiej. Większość ludzi nie będzie świadoma tego, co
nadajesz, kilku będzie w stanie wyłapać pewne ogólne zarysy, a bardzo niewielka część
ludzi będzie świadoma tego, co przekazujesz i kim jesteś, oraz będzie w stanie przekazać
ci jakieś odpowiedzi.
Żyjemy w telepatycznym morzu myśli i emocji, ale posiadamy bardzo wiele filtrów i osłon,
które odgradzają nas od rzeczy, które są niezgodne z naszymi przekonaniami. Nikt nie jest
w stanie „zaprogramować” naszego umysłu niezgodnie z naszą wolą, choć trzeba się liczyć
z tym, że niektórzy ludzie mogą mieć na nas pewien wpływ, mniej więcej taki sam, jaki ma
dobry i znający się na swym fachu sprzedawca. Metoda, którą tu opisuję nie jest więc
instrukcją jak dokonać telepatycznej inwazji na czyjś umysł -jest to zresztą całkowicie
niemożliwe, - ale raczej techniką, która pozwala świadomie zareagować na to, co nadają
inni i wpłynąć na nich w pozytywny sposób.
Metoda jest bardzo prosta. Jeśli chcesz wywrzeć na kogoś pozytywny wpływ, udaj się do
jego ogrodu. Kiedy już tam będziesz, użyj każdej z wymienionych wcześniej technik, aby
zmienić wygląd tego ogrodu na lepszy. Robiąc to, w istocie pracujesz nad swoją
interpretacją czyjegoś przekazu, a wszystko to dzieje się w twoim umyśle i absolutnie
nigdzie indziej. To, co robisz, to nadanie pewnej wiadomości, a jej adresat na poziomie
podświadomym może zareagować na nią albo zignorować ją kompletnie. Im bardziej
przynosząca korzyści jest proponowana przez ciebie zmiana, tym bardziej prawdopodobne,
że adresat na nią zareaguje, ale niestety nie ma na to żadnych gwarancji. Jest to metoda na
zaproponowanie pomocy, a nie wmuszenie jej komuś na siłę.
Uzdrawianie innych poprzez technikę ogrodu jest bardzo korzystne, ponieważ pozwala
obejść świadome wątpliwości danej osoby, oraz wykonywać tę pracę na odległość.
Pomimo że nie wchodzisz do czyjegoś umysłu, ani też nie zmuszasz nikogo do niczego, to
bardziej etyczne i uprzejme jest poinformowanie najpierw tej osoby, o tym, co zamierzasz
robić oraz uzyskanie jej zgody. W wypadku małych dzieci, zwierząt i tym podobnych,
zawsze możesz wejść do ogrodu takiej istoty i zapytać jakiś występujący tam element, czy
możesz dokonać zmian.
Zakładając istnienie czegoś takiego jak świadomość grupowa, istnieje możliwość
67
połączenia się z ogrodem jakiejś konkretnej grupy i pracowania z całą grupą. Jest to jedynie
spekulacja, ale na tyle ciekawa, że warto ją poruszyć. Wydaje mi się, że najlepsze rezultaty
powinny być osiągane, jeśli jakaś grupa ludzi będzie pracować nad inną grupą. Ale dopóki
nie da się ustalić kryteriów, na podstawie których można by oceniać efektywność takich
działań, to wszystko to pozostanie ciekawą, ale jednak spekulacją.
Pracując nad wprowadzeniem pozytywnych zmian do czyjegoś ogrodu, masz szansę na
otrzymanie jak najbardziej naturalnych efektów. Pracujesz bowiem na poziomie, który jest
wolny od osądów i poprzez swoją symbolikę pozwala innym na reagowanie w nieskażony
sposób. Wykonując takie działania będziesz jednocześnie automatycznie zmieniał swoje
spojrzenie na daną osobę.
Nauczanie techniki ogrodu tiki
Podaję tutaj kilka wskazówek, dla wszystkich tych, którzy chcieliby nauczyć kogoś techniki
ogrodu w celach terapeutycznych albo dla rozwoju osobistego.
1. Kiedy będziesz pomagał komuś zakładać jego własny ogród, unikaj zbyt dokładnych
sugestii dotyczących tego, co można tam znaleźć. Być może będziesz zmuszony zasugerować
obecność roślin, gleby i wody, ale nie określaj niczego dokładnie. Im większą swobodę
pozostawisz komuś w kreacji jego ogrodu, tym bardziej będzie on odzwierciedlał obecny stan
umysłu tej osoby.
2. Bądź gotowy na wiele niespodzianek związanych z tym, co ludzie mówią na temat tego, jak
wyglądają ich ogrody i co się w nich dzieje. Bardzo często może to odbiegać całkowicie od
tego, co ty uważasz, że może się dziać w ogrodzie, albo tego, co powinno się tam znajdować.
Pamiętaj o tym, że wkraczasz do magicznego świata umysłu drugiego człowieka. Jeśli będziesz
pomagał komuś w poradzeniu sobie z jakimś przywołanym obrazem, pamiętaj, żeby robić to z
pozycji doradcy, co oznacza wyłącznie dawanie rad i pozwalanie takiej osobie na
podejmowanie własnych decyzji. Może się zdarzyć, że ktoś nie będzie w danej chwili gotowy
do dokonania jakiejś zmiany, czy zmierzenia się z jakimś znaleziskiem. Uszanuj to.
3. Zachęcaj i wspieraj osobę, której pomagasz, niezależnie od tego, jak jej to wychodzi. Nie
ma złego i dobrego sposobu na wykonywanie tej techniki, dobrego i złego sposobu
doświadczania. Bądź cierpliwy, jeśli sytuacja tego wymaga, poświęcaj więcej czasu na
ćwiczenia relaksacyjne oraz na poszerzenie kanałów odbioru wizualnego, czy innych zmysłów.
4. Jeśli człowiek dostaje negatywną informację zwrotną w formie demonów, wiedźm,
potworów i tym podobnych, to powinien otworzyć oczy i wziąć głęboki oddech, a potem
próbować wrócić do ogrodu ponownie albo też od razu rozwiązać problem z negatywnymi
wizjami w jakiś przynoszący efekty sposób. To, co należy zrobić, zależy od ilości strachu
występującego w danej sytuacji. Powinieneś uświadomić takiej osobie, że to wszystko, co
widzi to tylko i wyłącznie jej własne mentalne obrazy, reprezentujące lęki i wątpliwości.
Można z nimi, tak jak z wszystkim, co zawiera się we wnętrzu umysłu, poradzić sobie na wiele
sposobów. Potwory mogą zostać zniszczone, oswojone, czy też zmienione w coś innego,
wszystko w zależności od tego, co ich twórca uważa za najskuteczniejsze.
5. Nawet, jeśli nie używasz indukcji hipnotycznej, niektórzy ludzie będą mieli tendencje do
zapadania w trans zaraz po wprowadzeniu ich do ogrodu. Innymi słowy, taka osoba będzie
sprawiała wrażenie, że zasnęła, nie będzie pamiętać przebiegu sesji albo będzie wędrować
pomiędzy olbrzymią ilością innych obrazów. Twoim zadaniem jest utrzymanie takiej osoby na
właściwym kursie. Jeśli nie jesteś w stanie tego dokonać, nie używaj tego tiki.
Bardzo wielu „pracujących z umysłami” ludzi wymyśliło wiele różnych tiki, służących
określonym celom. Pamiętaj, że nie ma w nich nic uświęconego, nawet jeśli odnoszą się w jakiś
sposób do religii. Żadne ze stworzonych przez kahunów tiki nie jest uważane za świętość, a
jedynie za użyteczne narzędzie. Możesz więc swobodnie tworzyć swoje własne techniki i
obrazy albo modyfikować istniejące, aby jeszcze lepiej służyły twoim celom. Jedyna rzecz,
która jest uświęcona i nie da się jej zmienić to nieskończoność wewnątrz ciebie.
Skupianie uwagi
Nie ma najlepszego sposobu na medytowanie. Pasywna medytacja nie jest lepsza od aktywnej,
a aktywna nie jest lepsza od pasywnej. Kreatywna medytacja nie jest lepsza od pasywnej, ani
68
na odwrót. Niektóre techniki są bardziej efektywne w określonych warunkach, czy dla
określonych ludzi, ale nie ma techniki, która byłaby najlepsza dla wszystkich ludzi w każdych
okolicznościach.
W tym rozdziale podałem jedynie kilka technik kreatywnej medytacji. Jestem pewien, że
istnieją setki innych. Eksperymentuj z tymi, które tu podałem, ale także wypróbuj wszystkie
inne, na które tylko masz ochotę. Pamiętaj jednak, że skuteczność każdej medytacji zależy
przede wszystkim od ilości koncentracji, którą w nią włożysz. Najważniejsze jest ile razy
medytujesz, a nie jak wiele wkładasz wysiłku w pojedynczą sesję, ani kiedy to robisz, czy
nawet jak dokładnie przestrzegasz reguł. Ilość koncentracji oznacza ilość czasu, którą
poświęcisz na skupieniu się na danej sprawie, bez wątpliwości i lęku. Jeśli będziesz medytował
przez dwadzieścia minut codziennie rano, utrzymując silne pozytywne skupienie na swoim
pragnieniu, a potem przez szesnaście godzin w trakcie dnia będziesz wątpił, to z dużym
prawdopodobieństwem można powiedzieć, że zawiedziesz się na stworzonych przez siebie
rezultatach.
Ponadto, jeśli co noc przez pięć minut koncentrujesz się na znalezieniu lepszej pracy, a potem
w trakcie dnia nic z tym nie robisz i nie poświęcasz temu ani jednej myśli, to szansę na to, że
coś znajdziesz są bardzo marne. Bądź otwarty na kreatywne idee i impulsy, które mogą
pojawić się praktycznie wszędzie i o każdej porze, w twoim własnym umyśle, w słowach i
czynach innych ludzi, czy nawet w tym, że czujesz jakieś nieokreślone przyciąganie do
pewnych miejsc. Źródło kreatywności może czynić prawdziwe cuda, ale cuda realizują się
najczęściej w praktyczny sposób.
14
Integracja duchowa
W naukach Huny integracja duchowa oznacza połączenie trzech jaźni człowieka - świadomej,
podświadomej i nadświadomej -w celu dążenia do wypełnienia najwyższego celu życia danego
człowieka. Rezultatem takiego połączenia jaźni na planie życia fizycznego jest Kanaloa, czyli
towarzysz Boga. W starych hawajskich legendach Kanaloa był towarzyszem boga Kane.
Podróżowali oni z wyspy na wyspę, tworząc wspólnie źródła świeżej wody, symbolizujące
życie i bogactwo. Zgodnie z tradycją Kanaloa był bogiem morza (symbol wewnętrznej mocy)
oraz uzdrawiania. W psychologii kahunów, Kanaloa reprezentuje idealną osobę, w pełni
świadomą, w pełni kochającą, w pełni zadomowioną w świecie duchowym i materialnym, oraz
pełną mocy. Co ciekawe, jako zwykłe słowo kanaloa oznacza „pewny, stały, niewzruszalny,
niepokonany oraz najlepszy”. Mniej lub bardziej formalny proces pozwalający osiągnąć ten
stan jest nazywany haipule lub Modlitwą Ha.
Modlitwa Ha
Modlitwa Ha, czy haipule, odnosi się raczej do pewnego procesu, a nie do konkretnej techniki.
Podam tutaj pewną ogólną formułę, ale efektywność tego procesu zależy od ogólnego
zrozumienia jego istoty, a nie od nauczenia się pamięciowo podawanej przeze mnie formułki.
Jak to zwykle bywa z ważnymi słowami w hunie, ukryte znaczenia haipule są niezwykle liczne
i zawierają wyjaśnienia dotyczące natury całego świata. Słowo to nosi w sobie znaczenia takie
jak: „religijny, oddany, święty, modlitwa oraz odprawianie ceremonii religijnej”. Inne znaczenia
sylaby Ha można przetłumaczyć jako: „oddech, życie, kanał, cztery”. Można z tego
wywnioskować, że część procesu modlitwy polega na wzmocnieniu swojej siły życiowej mana,
a najefektywniejszym sposobem, aby tego dokonać jest głębokie oddychanie. Pojawienie się tu
znaczeń takich jak kanał i życie, sugeruje, że sam proces modlitwy oraz oddech służą jako
kanał pozwalający na spełnienie się intencji. Czwórka jest świętą liczbą huny, symbolizującą
życie, aktywność i manifestowanie się rzeczy.
Hai oznacza „towarzyszyć, podążać z apu można również przetłumaczyć jako „razem z”.
Wszystkie te znaczenia odnoszą się do trzech jaźni, które łączą się, aby wziąć udział w
procesie. Podkreśla to również znaczenie słowa le'a, które oznacza wykonanie czegoś, sukces,
a także odnosi się do pewnego rodzaju modlitwy wznoszonej do Kane, Ku i Lono, słów, które
mogą oznaczać trzech hawajskich bogów, ale także trzy jaźnie człowieka.
69
Haipule można więc opisać jako proces, w którym kanalizujesz mana poprzez oddech lub
jakąś inną technikę i wysyłasz ją, aby spełniła twoją intencję. Przyjrzyjmy się teraz bliżej mana
i roli, jaką odgrywa ona w Modlitwie huny.
Mana w myśli i czynie
Energia tworzenia mana, jest również mocą autorytetu, czyli przekonania o własnych
możliwościach lub prawie do zrobienia czegoś lub zaakceptowania czegoś. Co interesujące,
słowo autorytet ma swoje korzenie w słowie autor, które w języku łacińskim oznacza „dać
początek, tworzyć, twórca”. Aby rzecz uprościć, można powiedzieć, że mana jest mocą wiary i
mocą sprawczą. A nawet jeszcze prościej, można myśleć o niej, jako o energii.
W Hunie można znaleźć powiedzenie „energia podąża za uwagą”. Co oznacza, że na
cokolwiek nie zwróciłbyś uwagi - obiekt, myśl, doświadczenie - tworzysz pomiędzy tym a
samym sobą przepływ energii. Im bardziej jest skupiona twoja uwaga, im mniej zakłóceń
odwraca twoją uwagę, tym przepływ ten staje się silniejszy. Podstawowym źródłem oporu jest
strach i zwątpienie. Jeśli będziesz powiększał swój zasób mana, to przy odpowiednim
natężeniu tej energii będzie ona w stanie samoistnie ominąć opór. Wymieniłem już bardzo wiele
różnych sposobów pozwalających na zwiększanie swego zasobu energii, takich jak ćwiczenia z
oddechem, ćwiczenia wizualizacyjne czy środki fizyczne. Jednakże takie działania mogą
czasami powiększyć czasowo opór do tego stopnia, że uwaga zostanie przezeń kompletnie
odwrócona.
Kolej na metodą na wzmocnienie przepływu w chwili, kiedy potrzeba nam więcej mana, to
usunięcie oporu. To oznacza pozbycie się lęku
1 wątpliwości. Kiedy uda ci się wyeliminować te dwa źródła oporu, ziszczenie się twoich
założeń nastąpi praktycznie bez żadnego wysiłku. Wszystko to, co obecnie jesteś w stanie
zrobić łatwo i bez wysiłku jest takie, ponieważ nie wątpisz, że jest to możliwe, ani nie boisz
się, że możesz tego nie dokonać. Po prostu kierujesz na to swoją uwagę, a to dzieje się samo.
Niestety pozbycie się wątpliwości i lęku nie jest czasami proste. Wymaga to dużej cierpliwości
i dużego uporu, aby wypraktykować nowe wzorce zachowania i myślenia. Jednakże można
tego dokonać.
Trzecią metodą na powiększenie swych zasobów energii jest zmiana jej częstotliwości na
wyższą. To prawie tak jakbyś siedział w domu przed telewizorem i oglądał program, który
napawa cię lękiem i zwątpieniem, a potem przełączył telewizor na kanał nadawany na wyższej
częstotliwości, który wpływa pozytywnie na twój nastrój i daje ci nowe inspiracje. To ciągle
ten sam pokój, ten sam telewizor i ten sam ty, ale ta wyższa częstotliwość wyniosła cię do
miejsca, gdzie nie istnieje strach ani wątpliwości.
W kontekście osobistej mana, wyższe częstotliwości odnoszą się do „wyższych” myśli. Nie
mam tu na myśli pozytywnego myślenia, ale raczej myślenie duchowe. Myślenie duchowe
zawiera w sobie całkowicie inne nastawienie do świata i swojego życia. Wiąże się ono z
podejściem przepełnionym zaufaniem i miłością wobec swego ciała, podświadomości, świata,
wszechświata, Wyższej Jaźni i Boga. Wypełniając swój umysł pozytywnymi myślami, możesz
przetransformować swe lęki i wątpliwości bez konieczności walki z nimi, a także możesz
osiągać zamierzone cele w łatwiejszy i przyjemniejszy sposób.
Jeśli podniesiesz częstotliwość swojej energii mana do tej wyższej częstotliwości, rezultaty
mogą być niezwykle spektakularne. Musisz jednakże pilnować się i utrzymywać ten stan, tak
długo, aż nie stanie się on twoim nowym nawykiem. Kiedy znajdujesz się w tym stanie,
wszystko działa wprost pięknie, ale niestety bardzo łatwo jest się zapomnieć i powrócić do
stanu, w którym żyje większość ludzi. Należy jednak zwrócić uwagę, że nie wymaga to
żadnego wysiłku, a tylko ciągłego pamiętania o tym, co zdecydowałeś się robić. Jeśli zdarzy ci
się zapomnieć i twoje lęki i wątpliwości zaczną znów wywierać efekty na twoim życiu, po
prostu przypomnij sobie to wszystko, a opór natychmiast ustanie.
Przygotowanie do haipule
To wewnętrzne przygotowanie ma na celu powiększenie efektywności haipule. Przedstawia
sieje czterema hawajskimi słowami: Ike, Kala, Makia, Manawa.
Słowo Ike oznacza przede wszystkim świadomość, a w tym kontekście przypomina, aby
70
zapoczątkować cały proces integracji pomiędzy trzema jaźniami poprzez uświadomienie sobie
ich istnienia. Właściwie, to cały proces integracji polega właśnie na tym. Zacznij od
uświadomienia sobie, że twoja podświadomość jest umysłem ciała, twoim przyjacielem i
towarzyszem na całe życie. Albo przynajmniej uświadom sobie, że ciało jest częścią ciebie i
zaakceptuj je w najbardziej przepełniony miłością sposób. Następnie uświadom sobie, że twój
świadomy umysł lub intelekt, jeśli tak wolisz go nazwać, jest częścią twojego umysłu, która
może postrzegać to, co dzieje się na zewnątrz ciebie, jak i to, co dzieje się w twoim wnętrzu
oraz potrafi skoncentrować się na czymkolwiek tylko zapragniesz. Następnie uświadom sobie
swoją Wyższą Jaźń, jako istotę obecną wewnątrz i na zewnątrz ciebie, jako życie, istnienie i
wyższą świadomość. Kolejnym krokiem jest uświadomienie sobie, że ta trójka jest częścią
pewnej całości, a twoje myślenie o tym w ten sposób natychmiast zwiększy kontakt i więź
pomiędzy tymi trzema elementami ciebie. Kiedy mówię „uświadom sobie” mam na myśli, że
możesz to przemyśleć, użyć swej wyobraźni, odczuć to, albo nawet zrobić to wszystko naraz.
Słowo Kala odnosi się do rozluźniania mięśni, co ma bardzo łagodzący wpływ na emocje
(ponieważ te dwie rzeczy są ze sobą połączone), ale głównym znaczeniem tego słowa jest
„wybaczyć”. Wybaczenie jest bardzo ważną częścią procesu przygotowawczego. Najlepiej jak
potrafisz oczyść swój umysł z wszelkiego poczucia winy i ze wszystkich urazów. Jednym ze
sposobów na dokonanie tego jest usunięcie ze swoich wspomnień wszelkich „powinienem był”
itp. Inną metodą jest chwalenie samego siebie i to, co się zrobiło w sytuacjach, które
wywoływały poczucie winy, a także chwalenie i odnajdywanie wszystkiego, co dobre w
ludziach, co do których czujesz urazę. Pomimo że początkowo możesz nie mieć ochoty tego
robić, pamiętaj, że poczucie winy i urazy są prawie tak samo ważnymi przeszkodami na twojej
drodze jak strach i wątpliwości.
Słowo Makia oznacza „koncentrować się”. Ten krok zawiera się w wybraniu celu, który
pragniesz osiągnąć. Nie mam tu na myśli wybrania jakiegoś małego pojedynczego celu, ale
raczej czegoś ogólnego, co nada sens twojemu życiu. Oczywiście taki ogólny sens można
podzielić na wiele mniejszych etapów. Jeśli na przykład twoim wielkim celem będzie
osiągnięcie oświecenia, to droga do niego będzie się składać z etapów oczyszczania twoich
myśli z wszelkich ograniczających przekonań, a także z opanowywania różnych rodzajów
medytacji. Każde ograniczające przekonanie, które porzucisz i każdy rodzaj medytacji, którego
się nauczysz, będzie osiągnięciem małego celu na drodze do spełnienia tego ogólnego. Jeśli
twoim celem będzie uzyskanie wielkiego majątku, to poszczególne etapy będą się składały ze
zdobywania przydatnej wiedzy, określonych sum pieniędzy i realizowania określonych
projektów. W odróżnieniu od małych celów, wielki nie jest czymś, co się osiąga. Jest on raczej
tym, do czego się bezustannie dąży. Osiąganie pojedynczych celów jest bardzo nużące, jeśli nie
masz przed oczami wielkiego celu. A patrząc z drugiej strony, wielki cel może nadać znaczenie
nawet maleńkim osiągnięciom. Dla większości ludzi najpraktyczniejszą metodą na rozpoczęcie
działań jest wyznaczenie sobie jakiegoś małego celu i uświadomienie sobie tego wielkiego i
ogólnego.
Jednym z tłumaczeń słowa Manawa jest „czas mocy”. Ten czas mocy, twój czas mocy, to
TERAZ. To oznacza, że w procesie przygotowania do haipule należy sprowadzić swoją
uwagę, myśli, uczucia i zmysły do chwili obecnej, celowo dając spokój przeszłości i
przyszłości. Jest to najskuteczniejszy sposób osiągania równowagi, czy też stanięcia na
własnych nogach.
Najprostszą metodą na powrócenie do chwili obecnej i pozostanie w niej polega na zwracaniu
uwagi na wszelkie barwy i kształty, które znajdują się w twoim otoczeniu oraz na otaczające
cię dźwięki i odczucia cielesne. Ważne jest, aby po prostu zwracać na to wszystko uwagę,
jednocześnie nie oceniając, ani nie wartościując. Dla niektórych ludzi może się to początkowo
wydawać bardzo trudne, ale zapewniam, że kiedy się już do tego przyzwyczaisz, jest to
naprawdę niesamowite odczucie. W istocie, właśnie kiedy jesteś skoncentrowany na chwili
obecnej, twoja efektywność jest u swojego szczytu, nawet jeśli chodzi o pracę nad sobą, czy
jakąś formę tworzenia czegoś. Dzieje się tak dlatego, że twoja mana istnieje tylko w danej
świadomej chwili uwagi i nigdzie indziej.
Aby ułatwić sobie zapamiętanie tego wszystkiego, praktykując możesz powtarzać sobie podane
71
niżej zdania:
- Ike. Ja (trzy części mnie) tworzę własną rzeczywistość.
- Kala. Jestem nieograniczony.
- Makia. Dostaję to, na czym się koncentruję.
- Manawa. Moja chwila mocy jest teraz.
Wykonywanie haipule
Wykonując haipule, tworzysz stan, w którym rzeczy dzieją się same, w sposób naturalny. Nie
próbujesz ich wykonać, ani też nie starasz się wywrzeć presji, aby się wydarzyły. Nawet nie
prosisz o to, aby coś się stało. Właściwie z punktu widzenia współczesnego człowieka haipule
w ogóle nie jest modlitwą, ponieważ modlitwie zwykło się przypisywać znaczenie „prośby” lub
„błagania” o coś. Do określenia czegoś takiego Hawajczycy używają słowa koi lub też noi.
Haipule nie ma też nic wspólnego ze składaniem ofiar w jakimkolwiek sensie tego słowa. Idea
ta bowiem opiera się na przekonaniu, że Boga trzeba przekupić lub mu zapłacić, aby coś
zrobił, a to zdecydowanie nie mieści się nie tylko w poglądach, ale także i w pojęciu kahunów.
Niestety ten budzący lęk zabobon był utrwalany od niepamiętnych czasów przez różnych
przywódców religijnych, jako źródło dochodu i metoda sprawowania kontroli. Nie ma
oczywiście nic złego w tym, że wspierasz jakiegoś przywódcę religijnego, tak długo jak jesteś
świadomy, że to robisz. Więc to, co pierwsi misjonarze przetłumaczyli jako „ofiarę” w zamyśle
kahunów miało znaczyć „zasadzanie ziaren, aby rosły i powiększały się”. Istnieje ogromna
różnica w intencji i efektach pomiędzy łapówkarstwem i przekupstwem a zasadzaniem ziaren
po to, aby je zebrać. Kahuni uważają myśli i czyny za ziania, a mana jest wodą, która pomaga
im wydać plony.
Słowo pule nie oznacza modlitwy. Jest to raczej coś na kształt kontemplacji, czy
„utrzymywania przepełnionej oczekiwaniem uwagi na czymś”. Huna dodaje, że wszystko, na
czym skupisz swą pozbawioną wątpliwości i strachu uwagę będzie się starało objawić w twoim
życiu w najbliższym możliwym czasie i w sposób jak najbardziej podobny do tego, o którym
myślałeś. Kiedy skupiasz na czymś przepełnioną oczekiwaniem uwagę, twoje myśli wywołuj ą
wibracją, która powoduje, że to, o czym myślałeś jest do ciebie przyciągane (albo ty jesteś
przyciągany do tego), względnie uruchamia siły, które powodują, że zostaje stworzone coś, co
nie istniało wcześniej. Nawet pragnienie i chęć mogą przeszkodzić temu procesowi, jeśli
zawierają w sobie, choć cień wątpliwości. Będąc w stanie haipule sprowadzasz swoje myśli,
wyobrażenia i odczucia do tu i teraz. Do tego właściwie sprowadza się esencja duchowej
integracji.
Możesz robić haipule absolutnie wszędzie i w każdych warunkach, ale im mniej jest rzeczy,
które rozpraszają twoją uwagę, tym lepiej. Zalecam, abyś przeznaczył trochę czasu codziennie
na to, aby usiąść w spokojnym i cichym miejscu i wykonać haipule, ale także abyś wykonywał
je podczas zwykłych codziennych zajęć. Można je robić przez minutę lub godzinę, więc czas,
jaki postanowisz na to poświęcić zależy tylko od ciebie.
Kiedy już dokonasz niezbędnych przygotowań, rozpocznij praktykę od skupiania swej uwagi
na podanych poniżej tematach. Skupiaj ją tylko na jednym naraz i przechodź do kolejnego,
kiedy już skończysz z pierwszym. Najpierw pomyśl o świecie, potem o sytuacji, warunkach,
czy osobie, która jest najlepszą reprezentacja jednego ze słów (wyobraź sobie to z maksymalną
liczbą szczegółów). Postaraj się wywołać przy tym w sobie pozytywne uczucie dotyczące
danego tematu. Jest to bardzo istotne, więc pomagaj sobie przywołując obrazy, które
wzmagają pozytywne uczucia. Jeśli nie jesteś pewny, jakiego uczucia użyć, skoncentruj się na
szczęściu.
Słowa są następujące:
1. Pokój (maluhia). Pomyśl o obrazach spokojnego piękna, takich jak łąki, lasy, wschody i
zachody słońca, albo przywołaj obraz ludzi zaprzestających walki i obejmujących się; czy
jakiegokolwiek innego obrazu, który to słowo w tobie wywołuje.
2. Miłość (aloha). Pomyśl o bawiących się dzieciach, o tym, że przytula cię ktoś, kto
naprawdę cię kocha, o ludziach, którzy robią wielkie rzeczy dla innych nie oczekując nic w
zamian, scenach akceptacji, troski, wybaczenia czy czymkolwiek innym, co to słowo
72
przywodzi ci na myśl.
3. Moc (mand). Pomyśl o potędze Boga widocznej w naturze, o słońcu i gwiazdach, rzekach i
wodospadach, o energiach żywiołów, czy czymkolwiek innym, co to słowo dla ciebie znaczy
(ale nie o kontroli nad innymi ludźmi).
4. Sukces (pono). Pomyśl o rzeczach, które są według ciebie największymi osiągnięciami.
Mogą to być osiągnięcia duchowe lub materialne - dla huny nie ma znaczenia takie
rozróżnienie, jeśli tylko dążono do niego z miłością i osiągnięto je dzięki niej.
Kiedy już zakończysz koncentrację nad ostatnim słowem, po prostu weź głęboki oddech,
otwórz oczy i wróć do rzeczywistości zewnętrznej, koncentrując się ciągle na chwili obecnej.
Rezultaty haipule
Wiem, że ta forma haipule wydaje się wielu ludziom nazbyt prosta. Prawdą jest również, że
kahuni często dodawali do niej bardzo rozbudowane rytuały, używali uświęconych
przedmiotów i specjalnych strojów. Ale wszystko to miało na celu wywarcie wrażenia na
podświadomości uczestniczących w ceremonii osób, albo ułatwieniu koncentracji. Podałem
tutaj esencję tego, co sprawia, że haipule jest takie skuteczne, odzierając je z niepotrzebnych
rytuałów. Pamiętaj, że efektywność nie wypływa z niczego innego niż utrzymania danych myśli
i niedopuszczenia do powstania żadnych wątpliwości. Pozytywne emocje, jeśli postanowisz ich
użyć, mają za zadanie jedynie wznieść cię do stanu absolutnej pewności.
Jak wiele czasu powinieneś poświęcać na praktykę? Cały dostępny ci czas, co oznacza jak
najczęściej formalnie i jeszcze częściej w trakcie zwykłych zajęć. Jeśli chcesz zmienić się i coś
osiągnąć to musisz najpierw myśleć, że to osiągasz. Jeśli w ogóle nie masz wątpliwości to
może wystarczyć jedno haipule. Ale jeśli wątpliwości stały się twoim nawykiem, to może się
okazać, że tysiąc dziennie to nie za dużo.
Czego możesz oczekiwać? Zwykle staniesz się bardziej spokojny, będziesz odczuwał więcej
miłości i własnej mocy, a także będziesz osiągał bez najmniejszego wysiłku najróżniejsze
sukcesy. Ciągle będziesz musiał dokonywać wyborów i łapać pojawiające się okazje, ale cała
walka zaniknie i twoje życie będzie coraz szczęśliwsze i spokojne.
Zostałeś teraz wyposażony w idee, narzędzia i techniki, które pozwolą ci rozwiązać każdy
problem i wesprą twoje dążenie do jakiegokolwiek celu. Znasz czerpaną z huny koncepcję
trzech jaźni oraz wiesz, jak działają one na siebie wzajemnie, na ciało fizyczne i otaczający cię
świat. Poznałeś koncepcje mana i aka oraz dowiedziałeś się o ich roli w tworzeniu osobistych
doświadczeń. Wiesz jak oczyszczać negatywne, zestalone kompleksy, a także jak prowadzić
swą podświadomość, jak robić lepszy użytek ze świadomego umysłu i jak kontaktować się z
Wyższą Jaźnią. Nauczyłeś się używać swoich snów, osobistej energii i różnych form
medytacji, po to, aby pomagać sobie w życiu. Nauczyłeś się również jak integrować zdolności
swoich trzech jaźni w procesie haipule.
Zwróćmy szczególną uwagę na ostatni punkt, integrację. Możesz rozwiązać bardzo wiele
problemów w swoim życiu, tylko dzięki pracy z podświadomością. Możesz osiągnąć bardzo
wiele rezultatów tylko dzięki sile napędowej swej świadomości, albo osiągnąć bardzo
niezwykłe rezultaty tylko dzięki koncentracji na Wyższej Jaźni. Ale nie będziesz całkowity - nie
będziesz się czuł spełniony - jeśli wszystkie z twoich trzech jaźni nie wytworzą harmonijnego
związku, jeśli nie zostaną docenione, uznane i połączone ponownie.
Sama wiedza zawarta w tej książce nie wystarczy. Kolejnym koniecznym krokiem jest
zastosowanie jej w praktyce. A to odnosi się do tej części ciebie, która pojawia się w tytule
książki. To nie twoja podświadomość jest ukryta, ponieważ ujawnia się cały czas poprzez ciało
i zachowanie. Również nie twoja Wyższa Jaźń jest tą ukrytą częścią, ponieważ jej obecność
objawia się w twoich doświadczeniach. Z pewnością już domyśliłeś się, że ta część, która jest
ukryta, ta część, której powinieneś zostać mistrzem, to jaźń, o której mówisz ja.
E lawe i ke a'o malama, a e 'oi mau ka na'auao. (Ten, kto uczy się i wykorzystuje te nauki
powiększa swoją wiedzę).
Hawajskie przysłowie
Dodatek
73
Tajemny kod kahunów
Powiedzenie, że w języku hawajskim kryje się tajemny kod, równa się powiedzeniu, że sam
język musiał być sztucznie stworzony. Nie jest to zresztą żaden precedens. Esperanto, język,
który wymyślono od podstaw jest teraz używany przez ludzi na całym świecie, pojawiają się
książki i gazety wydawane właśnie w nim, a nawet słychać go w rozgłośniach radiowych.
Niektórzy językoznawcy podejrzewają, że język arabski został stworzony sztucznie, na bazie
matematycznych założeń. Jeśli chodzi o język hawajski, to nie istnieją żadne pewne dowody na
to, że jest on sztucznym wytworem, ale pojawia się kilka interesujących przesłanek. Jedną z
metod, jakiej językoznawcy używają, aby określić wiek danego języka jest jego prostota. W
przeciwieństwie do tego, czego można by oczekiwać, nowsze języki maj ą bardziej
skomplikowaną gramatykę, która upraszcza się wraz z biegnącym czasem. Hawajski jest tak
prostym językiem, że nie używa czasownika być, nie posiada różnych słów oznaczających
przyszłość, przeszłość i teraźniejszość, używa tylko dwunastu liter, a jednocześnie potrafi
wyrażać wszelkie, nawet najnowocześniejsze koncepcje. Albo więc jest on niezwykle
pradawnym językiem, albo został stworzony w sposób sztuczny. Kolejną przesłanką jest fakt,
że poszczególne dodatkowe znaczenia tak dobrze opisują wiedzę huny.
Zakodowany język
Zakodowany język, którego powstanie przypisuje się pierwszym nauczycielom huny składa się
z prostych sylab, które poddane analizie ujawniają pewne aspekty tej nauki. Aby upewnić się o
przetrwaniu danego znaczenia zwykle umieszczano je w kilku różnych miejscach i źródłach.
Kahuni twierdzą, że wraz z rozwojem języka ilości znaczeń wzrastały i czasami dane słowo
uzyskiwało kontekst nie dotyczący huny. Do ważniejszych słów dodawano również znaczenia
symboliczne, które miały wszechstronnie je zabezpieczyć oraz pozwolić na większą swobodę
przekazu. Na przykład słowo mana, czyli „boska moc” jest symbolizowane przez wodę i ogień,
a słowo aka, czyli „substancja eteryczna” przez kiście owoców i lśniącą gwiazdę.
Przeanalizujmy słowo mana z punktu widzenia zakodowanego języka. Ogólnym znaczeniem
tego słowa jest ponadnaturalna lub boska moc, cudowna moc dowolnego pochodzenia, ogólnie
moc, autorytet i przywilej. Słowo moc zawiera w swym kontekście koncepcje energii, pewności
siebie i umiejętności. Inne znaczenia słowa mana to: „rozrost i rozszerzanie”, a także,jałowy”
oraz „pustynia”. Choć pozornie nie związane ze sobą, te znaczenia opisują efekty tajemniczej
energii mana, a także efekty posiadana bądź utraty pewności siebie. W dalszych badaniach
znaczeń źródłowych skoncentrujmy się na aspekcie energetycznym mana. Ta energia była
również nazywana siłą życiową, praną oraz organem.
Aby dotrzeć do znaczeń źródłowych należy najpierw rozbić słowo na sylaby. Sylaba ma
znaczy dosłownie „dzięki użyciu, poprzez” sugerując, że pewne rzeczy mogą się dziać dzięki
użyciu mana. Ma oznacza również „znikać bez śladu”, a mana w istocie potrafi w pewnych
okolicznościach zniknąć. Ta sama sylaba jest używana również jako skrót słów oko i
pragnienie. Cielesne oczy są emiterami mana, a także jest ona konieczna, aby spełnić
pragnienia. Sylaba na oznacza „wyciszony, uspokojony”, co jest dokładnym opisem stanu
umysłu osoby pełnej mana (ma jest zresztą przedrostkiem wskazującym na jakość lub stan,
więc ma-na może również oznaczać „stan spokoju”. Kolejnym znaczeniem sylaby na jest
„uwalniać od bólu”, kolejna główna charakterystyka mana.
Inne zakodowane znaczenia mogą być ujawnione dzięki podwajaniu sylab. Mama oznacza
„szybki, zwinny, błyskawiczny ruch”, co jest dobrym opisem działań mana. Inne znaczenia to
„lekki”, „uwalniać od bólu i choroby”, czyli kolejne opisy działania tej energii. Co ciekawe,
podobne słowa takie jak eamama i akemama oznaczają „tlen” i „płuca”. Jak łatwo jest się
domyślić mowa tu o przyjmowaniu tlenu do płuc, najlepszej metodzie na gromadzenie mana.
Nana oznacza „przywiązywać do czegoś uwagę” i „troszczyć się o coś”, oba te zagadnienia są
bezspornie związane z energią życia.
Nie wystarczy użyć kombinacji sylab, aby odnaleźć wszelkie ukryte znaczenia słowa.
Starożytni Hawajczycy uwielbiali gry słowne, więc trzeba użyć również i ich, aby odnaleźć
pozostałe znaczenia. Dla słowa tak prostego, jak mana jedyną możliwą grą słowną jest
wyrzucenie litery m, co daje słowo ana oznaczające „model, wzór, wzorzec” oraz słowo
74
„satysfakcjonujący”. Ucząc się, jak pracować z tą energią, dana osoba tworzy pewien wzorzec,
który w rezultacie daje oczywiście satysfakcję. Podwojenie tej sylaby, czyli ana-ana oznacza
„nadmiernie rozbudowany wzorzec”, to znaczy taki, który powoduje ograniczenia. Jest to
również hawajskie określenie czarnej magii.
Ostatecznie można też zdublować samogłoski. Ma 'a oznacza „pewna wiedza, nabywanie
umiejętności, praktyka, rozwijanie nawyku”. Każdy z tych opisów można bez najmniejszego
problemu odnieść do mana. Słowo na 'a oznacza „dobrze ugruntowany”, odniesienie do
pewności siebie, której nabywa się wraz ze wzrostem ilości mana.
Wszystko to, co przedstawiłem powyżej jest w istocie procesem pozwalającym na
rozkodowanie tajnych informacji zawartych w języku hawajskim. Używając tej techniki w
połączeniu z intuicją, można odkryć, że na przykład słowo mana nie oznacza tylko i wyłącznie
„mocy boskiej”. Porównując pomiędzy sobą tajemne znaczenia różnych słów, można natrafić
na jeszcze więcej informacji, co w efekcie prowadzi do lepszego zrozumienia danego tematu.
Ponadto, mając pewną wiedzę na temat systemów psychoreligijnych całego świata oraz
porównując wiedzę zawartą w języku do tego, co robią współcześni kahuni, można nabyć
jeszcze więcej pewności, że informacje zawarte w języku hawajskim są nie tylko prawdziwe,
ale też bardzo efektywne.
Polinezja a Grecja
Dziewiętnastowieczny mieszkaniec Hawajów, Abraham Fomander prowadził intensywne
badania lingwistyczne, mające na celu udowodnienie, że Polinezyjczycy pochodzą z Bliskiego
Wschodu. Max Freedom Long również był o tym przekonany, a nawet utrzymywał, że
otrzymał pewne potwierdzające to informacje od człowieka mieszkającego pośród plemion
berberyjskich w północnej Afryce. Obecnie większość antropologów głosi teorię, że
Polinezyjczycy dotarli na Hawaje z Indii lub południowo-wschodniej Azji. Kilku innych, jak na
przykład Thor Heyerdahl utrzymują, że bardziej prawdopodobną teorią jest zasiedlenie
Polinezji przez mieszkańców Ameryki Południowej.
Sami kahuni twierdzą, że ich kultura powstała w okręgu Pacyfiku, a potem rozszerzyła się na
resztę świata. To założenie jest potwierdzane przez bardzo nieoczekiwane źródło. W 1969 roku
John Filip Couhane, pisarz i student archeologii prowadził badania nad kulturą Irlandii.
Zauważył on wtedy, że pewne nazwy pojawiają się wszędzie z niezwykłą regularnością. Dalsze
badania ujawniły, że te kluczowe słowa można znaleźć dosłownie na całej kuli ziemskiej. W
swej książce zatytułowanej „The Key”, Couhane sugeruje, że światowe rozprzestrzenienie się
tych słów ma związek z migracjami narodów semickich. Ale w świetle poglądów kahunów jest
możliwe jeszcze inne wytłumaczenie. Pozwolę sobie zacytować tu bardzo interesujący
fragment książki Couhane'a:
„Poruszając się w kierunku zachodnim poprzez Pacyfik, od wybrzeża peruwiańskiego, poprzez
pojedyncze wyspy aż do wybrzeży Chin i całej płyty azjatyckiej, odnajdujemy te same słowa
kluczowe, w ilościach tak ogromnych, jak nigdzie indziej na świecie... Identyczne zestawienia
pojawiają się na wyspach rozdzielonych tysiąckilometrowy-mi wodnymi przestrzeniami
Pacyfiku.
Na Hawajach odnajdujemy: (...) Aloha: słowo będące powitaniem i pożegnaniem, fonetycznie
tożsame z Eloah, hebrajskim określeniem Boga. Wraz z rozwijaniem się globalnych możliwości
migracyjnych należy zwrócić uwagę na pochodzące z wysp brytyjskich słowo Alloa, które było
bezpośrednim poprzednikiem Hello.
Hula: nazwa tubylczego tańca, silnie powiązanego z pierwiastkami religijnymi i kultem
płodności, pojawia się często w wariantach Eloah/ Allah/Ala oraz w nazwach miejsc.
Występuje jako Hula w Etiopii, El Hula w Libanie, Jezioro Hula w Izraelu, Rzeka Hulahula na
Alasce, Stawy Hulah w Oklahomie, a także w nazwach gór Huila w Kolumbii, oraz
dwukrotnie w Angoli, na terenach Afryki”.
Istnieje możliwość, że te nazwy, jak i zresztą setki innych spośród wymienianych przez
Couhana, są podobne do siebie tylko ze względu na podobieństwa występujące w różnych
językach. Ale ich niezwykła ilość pozwala spekulować, że istniało jednak takie zjawisko jak
ogólnoświatowe rozprzestrzenianie się języka hawajskiego. Dodatkowym dowodem
75
potwierdzającym tę tezę są badania przeprowadzone przez kalifornijskich badaczy huny, które
świadcząc dużym prawdopodobieństwie występowania koncepcji huny pośród wczesnogreckiej
cywilizacji śródziemnomorskiej.
Czasopismo Time, 28 lutego 1972 roku zamieściło na swych łamach artykuł opisujący
ekspedycję archeologiczną, mającą swój cel na maleńkiej wysepce na morzu egejskim o nazwie
Santorini. Ekspedycja ta poszukiwała śladów zagubionej cywilizacji Atlantydy, ale to akurat
nie jest najbardziej interesującym nas tu tematem. Interesujące są natomiast dwa znajdujące się
na wyspie wulkany, Nea Kameni i Palaia Kameni. Należy również zwrócić uwagę na fakt, że
Santorini była kolebką zaawansowanej kultury i cywilizacji, aż do roku 1500 p.n.e., kiedy to
wszystko zostało zniszczone przez ogromny wybuch wulkanu.
Sam fakt, że nazwy wulkanów brzmią nieco „hawajsko”, jeszcze niczego nie oznacza, może
poza tym, że jest jakąś wskazówką. Po grecku ich nazwy oznaczają po prostu „Nowy Piec” i
„Stary Piec”. Aby odkryć jakieś realne korelacje z tradycjami huny, trzeba przebadać
znaczenia sylabiczne, co umożliwi odkrycie bliskoznaczności pomiędzy językiem hawajskim, a
tymi nazwami.
W języku hawajskim, nea oznacza „pusty, jałowy, spustoszony”, względnie „niszczyć,
rujnować”. Dalsze znaczenia to „popioły wulkaniczne i pumeks”. W oryginalnym brzmieniu
języka hawajskiego nie pojawiało się słowo kameni. Co prawda jest ono obecne w
nowoczesnym języku, ale tylko jako zapożyczenie angielskiego słowa „cement”, więc nie
będziemy go brali pod uwagę w naszych rozważaniach. Ale sylaba ka posiada określone
znaczenia takie jak „rzucić, cisnąć, przeklinać i wychodzić ze środka”. Podwojenie sylaby,
kaka tłumaczy się zwykle jako „nieprzyjemny zapach”. Kolejna sylaba ni, musi zostać nieco
zmieniona, aby odpowiadała zasadom hawajskiej gramatyki. Po tej zmianie otrzymujemy
sylabę nia, która oznacza dosłownie „defoliować”. P a (wywodzące się od Palaia) oznacza
„dźwięk, zniszczona ziemia”. Jednoczesne podwojenie tej sylaby i występującej w niej
samogłoski tworzy słowo Papa'a, które oznacza „płonąć, skwierczeć”. Słowo pala oznacza
„smuga, rozmyte”, a akt „ciężki, nasiąknięty wodą kamień wulkaniczny”. La oznacza
„skazanie na śmierć lub zniszczenie”. Ai „zniszczenie niesione przez ogień”, a aia oznacza
„podłość”.
Patrząc na powyższe opisy trudno się oprzeć wrażeniu, że nie przedstawiają one wulkanów i
wywieranych przez nie efektów, co ostatecznie odbiera przypadkowi rację bytu w naszych
dociekaniach. Ale czy jest to dowodem na prawdziwość tezy kahunów? Niektórzy ludzie mogą
uważać przedstawione tu dowody za przekonujące, inni zaprzeczą im. Ty musisz sam podjąć
swoją własną decyzję. Osobiście polecam, abyś odnalazł wspomniany artykuł i zamieszczoną
w nim mapkę, oraz sam przeprowadził dociekania przy użyciu słownika hawajskiego. Nic nie
jest bardziej przekonujące, niż osobiste doświadczenia.
Korelacje kulturowe
Poza bezpośrednimi tłumaczeniami nazw i miejsc, istnieje jeszcze jedna metoda pozwalająca na
korelację huny z innymi systemami psychoreligijnymi świata, polegająca na badaniu koncepcji
zawartych w tych systemach i sprawdzaniu, czy aby nie noszą one w sobie zakodowanych idei
huny.
Na przykład sufizm jest systemem wywodzącym się z islamu, ale jednocześnie jego wyznawcy
twierdzą, że powstał on wcześniej od chrześcijaństwa. Opowiada o tym pewna legenda, w
treści której znajdujemy historię ludzi, którzy opuścili swój spustoszony kataklizmem kraj i
znaleźli schronienie na wyspie. Po pewnym czasie, kiedy ich rodzinny kraj był już zdatny do
zamieszkania niektórzy z uciekinierów powrócili do niego. Okazało się, że jest on piękny ponad
wszelką miarę. Inni postanowili pozostać na wyspie, ponieważ przyzwyczaili się do niej lub też
nie potrafili pływać. Po pewnym czasie zwiadowcy powrócili na wyspę i przynieśli wiadomości
z ojczyzny, zachwalając jej piękno. Ale niestety bardzo wielu wyspiarzy nie chciało się w ogóle
uczyć pływać, a inni chcieliby tam dopłynąć, jednocześnie nie marnując czasu na żadne nauki,
czy treningi pływania. Prosta alegoria zawarta w tej legendzie mówi o ludzkości, która upadła
z jakiegoś wyższego stadium rozwoju, oraz o problemach, jakie mają ci, którym udało się doń
powrócić z przekazywaniem swej wiedzy innym.
76
Porównywanie tej legendy do podań polinezyjskich zabrałoby tu za dużo miejsca, ale warto jest
przeanalizować chociaż pojawiające się w tym przekazie kluczowe słowa. W języku hawajskim
wyspę określa się słowem moku, które oznacza również „bycie odciętym, separacja, bycie
przywiązanym do jednego miejsca”. Au, słowo, które oznacza,jaźń” i „myśl”, ma również
dodatkowe znaczenia „pływać, uczyć się pływać, nauczać pływania”. I znowu nie można
uznać tego za dowód, ale jest to bez wątpienia kolejny bardzo miły zbieg okoliczności.
Max Freedom Long przetłumaczył Modlitwę Pańską na język hawajski, potem zaś
przetłumaczył jej ukryte znaczenia z powrotem na język angielski. Wyniki, jakie otrzymał, były
naprawdę zdumiewające. Odczytał on bowiem pełną instrukcję pozwalającą na skontaktowanie
się z własną Wyższą Jaźnią. Co interesujące, rzeczona modlitwa pojawia się w różnych
formach w wielu różnych miejscach, tak jakby autorzy chcieli się upewnić, że osoba
zainteresowana jej nie przeoczy. Ponadto z pewnością zdawali sobie oni sprawę z faktu, że
ogromne fragmenty ich prac mogą zostać ocenzurowane i wycięte.
Ja osobiście odnajduję ogromną ilość podobieństw pomiędzy treścią Ewangelii i huną. Na
przykład bardzo często powtarzane jest zdanie „Wiara uczyniła cię uleczonym”. Jest to
bezpośredni ekwiwalent nauk huny, które mówią, że uzdrowienie jest kwestią zmiany
przekonań (wierzeń). Co prawda pojedyncze podobieństwo jeszcze nic nie znaczy, ale
odnalazłem bardzo wiele innych podobieństw szczególnie odnoszących się do podstawowych
zasad huny.
W Starym Testamencie można również odnaleźć bardzo wiele nauk huny szczególnie w
imionach i nazwach miejsc. Była to zresztą ulubiona metoda przekazywania tajnych
wiadomości nie tylko pośród kahunów, ale również wśród dawnych Hebrajczyków. Cała
historia służyła wyłącznie za pojemnik prawdziwych informacji, które były zawarte w
imionach. Musisz oczywiście wiedzieć, że Biblia, tak jak wiele innych świętych ksiąg ma
ogromną ilość znaczeń. To, że pojawia się w niej wiele odnośników do huny, wcale nie
oznacza, że nie istnieją w niej inne ukryte znaczenia, ani też, że zewnętrzne historie mają w
ogóle jakąkolwiek wartość. We współczesnych czasach nie zdarza się już, aby pojawiały się
teksty niosące w sobie wiele znaczeń. Bardzo niewielu pisarzy ma wystarczające umiejętności,
aby poradzić sobie z napisaniem takiego tekstu, a i rzesza czytelników, którzy potrafiliby go
odczytać jest bardzo niewielka. Nawet rzeczy takie jak socjopolityczne znaczenie rymów w
bajce o Matce Gęsi dla większości ludzi stanowi już zapomniany i niewarty uwagi temat.
Starożytni kahuni byli mistrzami w budowaniu wieloznaczności, szczególnie, jeśli chodzi o
pieśni. Następującą pieśń zaczerpnąłem z albumu „The Kahunas” w wykonaniu L.R.
McBride'a:
„Wspomnij dni naszej młodości
Wezbrane są teraz chmury nad Hanakahi
Narasta przed oczyma chmura poranku
Daremna jest bitwa dzieci
Bowiem wielka walka trwać będzie
Tak jak głębiny trwają za płycizną
Wojownik głowę swą wznosi
Gotowy przyjąć porażkę i glorię”
Ta pieśń zawiera przynajmniej pięć różnych znaczeń - dosłowne, przenośne, seksualne,
historyczne i tajemne, możliwe do rozpoznania tylko dla wtajemniczonych.
Jeśli osoby, które pisały Ewangelie były w jakiś sposób zaznajomione z naukami huny, lub też
czymś bardzo do nich podobnym, bez najmniejszego problemu mogłyby spisać to wszystko w
bardzo podobny sposób. A jeśli chodzi o ścisłość, to niezależnie od tego czy byli oni
wtajemniczeni w wiedzę huny czy nie, to i tak, niezależnie od tego użyli wielu warstw znaczeń.
Aby nie być gołosłownym mogę powiedzieć, że w przypowieści o Rajskim Ogrodzie pojawia
się warstwa ukrytych znaczeń, która opisuje jak uzyskać stan wyższej świadomości, a także
skutki, jakie wywiera negatywne myślenie. Gun - Heden, „Ogrody Edenu,” to nie tylko miejsce
na kuli ziemskiej, ale także stan umysłu.
Dlaczego sekretne?
77
Co jest powodem istnienia tajemnego kodu? Dlaczego huna była utrzymywana w sekrecie
przed ogółem? Pierwszą nasuwającą się myślą jest, że chodzi o podtrzymanie władzy. Teoria
może być taka, że kilku ludzi odkryło tajemnice wielkich i użytecznych sekretów, takich jak
telepatia czy psychokineza, i postanowiło to zataić, aby móc rządzić bez zbędnej konkurencji.
Niestety jest to błędna teoria, ponieważ do sekretów odwołują się tylko ludzie, którzy twierdzą,
że posiadają jakąś moc, choć w istocie tak nie jest. Są oni zmuszeni do ukrywania tego faktu, a
odpowiednia manipulacja tajemniczością jest w stanie utrzymać ludzi w ignorancji przez długi
czas. W takich wypadkach te osoby starają się wręcz rozgłosić, że są w posiadaniu jakichś
sekretów, bowiem zależy im na tym, aby ludzie o tym wiedzieli. Tak mniej więcej było w
wypadku kahunów z wyspy Molokai. W czasach, kiedy kapitan Cook docierał właśnie na
wyspy, mieli oni reputację straszliwych i potężnych czarowników. Jednakże, kiedy ta wyspa
została podbita przez króla Kamchameha, okazało się, że jedyną rzeczą, którą potrafi li oni
robić naprawdę dobrze, było wyrabianie sobie reputacji.
Inna teoria głosi, że wiedza ta była sekretna, aby zapobiec użyciu jej w złych celach. Jest to
mniej więcej tak samo efektywne, jak próba, którą podjął kiedyś rząd Stanów Zjednoczonych,
mająca na celu zatajenie przed ludźmi użycia energii atomowej. Nie da się utrzymać sekretów
życia przed tymi, którzy mają czarne serca, ale jednocześnie są wystarczająco inteligentni, aby
te nauki pojąć i wystarczająco ambitni, aby je zastosować. Jednakże buforem bezpieczeństwa
jest to, że największe spośród sekretów wymagają serca przepełnionego szczerą miłością, aby
w ogóle były zdatne do użycia. Jednakże istnieje bardzo wiele wiedzy, której można użyć
zarówno do czynienia dobra, jak i zła, co między innymi stało się przyczyną tego, że tak wielu
kahunów nauczyło się przeciwdziałać złu.
Istnieją dwa ważkie powody, przez które sekrety życia były utrzymywane w tajemnicy.
Pierwszym z nich było niebezpieczeństwo społeczno-prawne. Prawdziwe tajemnice życia
zwykle nic pokrywają się z poglądami głoszonymi przez ludzi będących u władzy, która
zresztą zależy właśnie od podtrzymania dawnych poglądów. Odnosi się to zarówno do władz
religijnych, jak i politycznych, czy naukowych. Prawdziwe tajemnice życia powodują, że
człowiek uniezależnia się od wszelkich ziemskich instytucji władzy.
Drugim powodem jest trudność w dzieleniu się sekretami. Zrozumienie ich wymaga zwykle
całkowitej zmiany w myśleniu i nastawieniu, co jest bardzo trudne dla wielu osób. Większość
ludzi jest po prostu leniwa. Chcieliby gwiazdki z nieba bez żadnego wysiłku, albo też mocy
dokonywania cudów, bez przejścia przez proces wewnętrznej transformacji. Warto dodać, że
większości sekretów można doświadczyć bardzo łatwo. Prawdziwe problemy zaczynają się,
kiedy przychodzi żyć zgodnie z ich zasadami i ćwiczyć, aby zwiększać swe umiejętności.
78