Tanner
Ok. Moje myśli były zupełnie niewłaściwe, ale po prostu nie mogłem nic na to
poradzić.
Cholera, Andrea miała ciało, które najwyraźniej nie chciało się skończyć. Ciało,
które może po prostu przewrócić człowieka i zrobić wiele głupich rzeczy.
Dlaczego
wcześniej nie zauważyłem, teraz wiem przerosła moją wyobraźnię.
W rzeczywistości, wcześniej zauważyłem, że miała krągłości we właściwych
miejscach. Ale nie miałem pojęcia, że ... cóż, była tak wyprofilowana. O
niebiosa... te szorty. I ten top. W moich spodniach dresowych nagle
zrobiło się
znacznie ciaśniej. W myślach zobaczyłem, że cienka tkanina ledwie zdążyła
zakryć jej piersi. I te piersi ... Drogi Panie, w tym miejscu Andrea naprawdę
została pobłogosławiona przez wyższe moce.
Kiedy drzwi łazienki zamknęły się za mną, uświadomiłem sobie, że jestem
szczęściarzem, ponieważ ta cholerna chata miała basen, co oznaczało, że
istniało prawdopodobieństwo zobaczenia Andrei w stroju kąpielowych.
Musiałem się uśmiechnąć. Miałem nadzieję, że zdecyduję się na bikini.
W
ydawała się trochę zakłopotana, ponieważ poczuła na sobie mój wzrok,
którego po prostu nie mogłem powstrzymać. Nigdy w życiu nie zgadłbym, że
Andrea ma problemy z poczuciem własnej wartości; nie z jej ognistym
temperamentem, ale
był ten smutek, który widziałem w jej oczach ubiegłej
nocy i który prześladował mnie przez większość dnia.
Kiedy rozejrzałem się po jej łazience, znowu się uśmiechnąłem. Jej osobowość
była rozpoznawalna wszędzie. Zasłona prysznicowa w jasno - różową i
fioletową kratkę, podobnie jak niebieski dywan przed nią. Kiedy podszedłem do
zlewu, zauważyłem żółty kubek na szczoteczkę do zębów. Nic tutaj nie
pasowało. Umyłem ręce, po czym opuściłem głowę i umyłem twarz zimną
wodą. Wyprostowałem się, zakręciłem wodę i wziąłem głęboki oddech. Andrea
miała rację. Mogłem do niej zadzwonić lub napisać SMS-a. Ale chciałem się
upewnić po ostatniej nocy, że wszystko z nią w porządku. I chciałem osobiście
przeprosić za gówno, które rzuciłem w mieszkaniu Kyle'a w piątek wieczorem.
Poza tym chciałem dowiedzieć się, co, u diabła, ma przeciwko mnie. Tyle że w
chwili, gdy zobaczyłem te obcisłe spodenki, po prostu zapomniałem, po co
przyszedłem. Znowu miałem piętnaście lat. Cholera!
Andrea nie mogła sobie przypomnieć, że wczoraj wieczorem pocałowała mnie.
To
był jak kopniak w jaja. Musiałem się śmiać. Dobrze, że miałem ego wielkości
góry.
Kiedy wróciłem do salonu, minęły nie więcej niż trzy minuty, ale nigdzie nie
mogłem znaleźć Andrei. Marszcząc brwi podeszłem do kanapy, a potem
uniosłem brwi.
Leżała zwinięta na boku. Jej nogi zwisały nad krawędzią, przyciągnęła ramiona
do piersi. Moje zmartwienie
zniknęło, gdy pochyliłem się nad oparciem.-
Andrea?- Nic.
Zacząłem się uśmiechać. -Hej, Andy?-Podniosłem głos. -Kochanie?
Jej wargi się poruszyły i wymamrotała coś niezrozumiałego. Wielki Boże.
Całkowicie odleciała. Potrząsnąłem głową, odsunąłem się od kanapy i
rozejrzałem. Drzwi sypialni były do połowy otwarte. Oczywiście mogłem
zostawić ją leżącą na kanapie, ale nie wydawało mi się to właściwe. Moja mama
naprawdę nie miała problemów z moją edukacją, ale kładła duży nacisk na
całych tych „dżentelmenów".
Odwróciłem się, wszedłem do sypialni Andrei i włączyłem lampkę nocną. To
déjà vu. Ale tym razem Andrea nie była pijana. Klosz wyglądał, jakby ktoś wziął
gorący pistolet do klejenia i wkleił purpurowe cyrkonie na tkaninę. Nie
zauważyłem tego ostatniej nocy. Zdałem sobie sprawę, że łóżko nie zostało
pościelowe, więc z westchnieniem poprawiłem koc. Brzoskwinia. Bzdura. Koc
uwolnił zapach Andrei, kiedy nim potrzasnąłem. Zawsze pachniała brzoskwinią i
wanilią.
Nie rozglądałem się w jej sypialni. Nie mam pojęcia dlaczego. Po wczorajszej
nocy wydawało się to zbyt intymne. Wciąż spała jak kamień, kiedy wróciłem do
niej. Nie, dopóki nie
uklęknąłem obok niej i wziąłem jej ramienia, w tedy lekko
się poruszyła.
- To zaczyna
stawać się nawykiem - powiedziałem na głos.
-Co ... co robisz?-
Wymamrotała.
-
Położę Cię do łóżka.- Podniosłem ją i przytuliłem. Jej głowa opadła na moją
klatkę piersiową i czerwone loki przepłynęły przez moje ramię.
-
Nie ... w tym życiu, kolego- odpowiedziała.
Musiałem się roześmiać, a potem pokręciłem głową. Potrafiła się bronić nawet
na wpół śpiąca . Zaniosłem ją do sypialni i położyłem na łóżku. Nie była tak
nieprzytomna
jak wczoraj, pomogła mi trochę, gdy wsunąłem jej nogi pod
kołdrę.
Jednak wzięła pigułkę nasenną, więc nie miałem tu do czynienia z prawdziwą
Andreą. Cholera, kto znał prawdziwą Andreę? Wiedziałem, że ledwo
podrapałem jej powierzchnię ochronną, nawet po dwóch latach znajomości.
Nie wiedziałem, że ma problemy ze snem. Nie wspominała o tym ani razu, a Syd
i Kyler nigdy nie powiedzieli czegoś takiego.
Całkowicie cofnąłem się i opuściłem sypialnię. Jednak nie mogłem powstrzymać
mojego uśmiechu, oczekując nadchodzącego tygodnia.
Między nami ... wiele się zmieni.