Henryk Ryszard
Żuchowski
Słownik
savoir-vivre'u
dla pana
Tego e-booka otrzymujesz dzieki:
Wprowadzenie
Niniejszy słownik przeznaczony jest dla panów, którzy wychodząc z domu
mogą mieć wątpliwości jak należy się zachować w sytuacjach towarzysko
niecodziennych. Przeznaczony jest dla mężczyzn, których interesuje nie
tylko poprawność, ale również formy bardziej eleganckie, a czują potrzebę
zachowywania się wytworniej, niż nakazują to powszechnie przyjęte zwyczaje.
Dlaczego tylko dla panów przeznaczona jest niniejsza książka?
Bowiem to mężczyzna jest na ogół inicjatorem wszelkich działań
towarzyskich i na jego barkach spoczywa inicjatywa zaproszeń na wszelkiego
rodzaju rozrywki kulturalne. On prosi panią do kawiarni, restauracji czy
teatru. Mężczyzna jako pierwszy rozwiązuje problemy bon-tonu i od jego
wiedzy w tej dziedzinie i umiejętności zachowania zależy, czy kobieta w
jego obecności będzie się czuła bezpiecznie. Kobieta polega na swej
intuicji - mężczyzna jest zmuszony odwoływać się do swej wiedzy. A nic tak
nie kompromituje kobiety, jak nieudolne zachowanie się partnera. Kobieta
bowiem jest obrazem, mężczyzna zaś ramą tego obrazu i ta rama musi być jej
godna.
W książce czytelnik znajdzie zagadnienia z dziedziny savoir-vivre'u
najczęściej poruszane przez studentów i słuchaczy w czasie moich spotkań.
Natomiast paniom, które zainteresują się niniejszą publikacją, a poczują
się dyskryminowane jej tytułem, śpieszę donieść, iż następna książka będzie
nosiła tytuł: Słownik savoir vivre'u dla pani.
25 starych rad
dla wychodzącego
z domu
- nie opuszczaj mieszkania nieuczesany i nieogolony,
- wyjdź z domu na tyle wcześnie, byś nie musiał biec,
- nie czytaj gazety czy książki, kiedy idziesz ulicą,
- kłaniaj się znajomym zawsze pierwszy, mimo że nie jesteś do tego
zobowiązany,
- nie pal w miejscach publicznych,
- nie szczędź bliźniemu słów "dziękuję" i "przepraszam",
- jeśli spotkasz znajomego, bądź raczej powściągliwy niż wylewny,
- jeśli nie możesz pomóc, to nie przyglądaj się wypadkom,
- nie bierz udziału w zbiegowiskach,
- nie zwracaj uwagi na zakochanych,
- nie przyglądaj się kalekom i obcokrajowcom,
- nie oglądaj się nawet za najpiękniejszą kobietą świata,
- rozmawiając na ulicy nie mów zbyt głośno,
- nie gwiżdż na ulicy, nawet jeśli jesteś w szampańskim humorze,
- chcąc zatrzymać znajomego - podejdź do niego, a nie wołaj: "Panie
Janku!!!"
- nie rozmawiaj ze sobą idąc ulicą,
- nie drażnij psów, jeśli na ciebie szczekają,
- nie komentuj w miejscach publicznych odmiennego niż twój sposobu
zachowania i stylu ubierania,
- pytając o drogę lub godzinę zacznij od słowa "przepraszam",
- wyprzedzając pieszego wieczorem na pustej ulicy zachowaj odpowiednią
odległość,
- nie załatwiaj na ulicy spraw służbowych ani prywatnych,
- jeśli nie musisz nie wsiadaj do przepełnionych autobusów i tramwajów,
- tamże nie przyglądaj się współpasażerom,
- na spotkania i do pracy przychodź zawsze przed czasem,
- jeśli przekroczyłeś miarę w zabawie, to wracaj zawsze taksówką.
Przykazania
dla pana
1. Nie sprawiaj innym kłopotu swoją osobą.
2. Nie pytaj o to, czego ci nie mówią.
3. Nie obarczaj innych swoim szczęściem i troskami.
4. Mniej mów, a więcej słuchaj.
5. Bądź raczej powściągliwy niż wylewny.
6. Nie wywyższaj się popisując się swoją wiedzą, tytułem, stanowiskiem.
7. Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś.
8. Nie chwal się posiadanym majątkiem.
9. Rozmawiaj o problemach, nie zaś o ludziach.
10. Nie narzekaj.
11. Chwal z umiarem.
12. Krytykuj oględnie.
13. Ciesz się z sukcesów innych.
14. Nie narzucaj się swoją osobą.
15. Nie powołuj się na znajomości.
Aluzja
Z łacińskiego słowa: napomykać, a więc mówić nie wprost, niby nie na
temat, a dawać do zrozumienia o co mi chodzi. Bardzo nieładny i
nietowarzyski sposób prowadzenia rozmowy: "niby mnie to nie interesuje, ale
swoje wiem". Człowiek dobrze wychowany powinien mówić wprost albo wcale.
Aluzje są siostrami plotek, więc raczej trzeba ich unikać (patrz hasło:
Plotka)
Czy za aluzję można się obrazić?
Jeśli aluzja zbudowana jest na plotce, to oczywiście.
Jeśli aluzja jest niezawiniona, czy należy przeprosić?
Oczywiście, należy.
Anegdota
Śmieszne, żartobliwe, nieprawdopodobne, krótkie opowiadanie o jakimś
zdarzeniu, czy osobie.
Z racji swojej, z góry założonej nieprawdzie, anegdota nie czyni szkody,
a jest miernikiem popularności, jeśli dotyczy osoby. Panowie posiadający w
"repertuarze" wiele anegdot i umiejący je opowiadać, bywają tzw. "duszą"
towarzystwa. Dlatego dobrze mieć zawsze kilka "służbowych" anegdot, jeśli
zdarzy się w rozmowie nieprzewidziana cisza.
Kiedy anegdota nie jest plotką?
Jeżeli treść przedstawia osobę lub wydarzenie w sympatycznym świetle.
Czy wypada w obecności szefa opowiadać o nim anegdoty?
Jeśli ma poczucie humoru to tak. Natomiast nikt nie lubi, kiedy opowiada
się o nim historyjki z jego życia w obecności kobiet, nawet jeśli anegdoty
są sympatyczne.
Anonim
Pismo wysłane bez podpisu autora, zawierające prawie w stu przypadkach na
sto doniesienie o rzeczach nieprawdziwych, mających na celu oczernienie w
naszych oczach innej osoby. Wprawdzie istnieje przekonanie, że nie ma
sposobu walki z anonimami, lecz ich nieczytanie i wrzucanie do kosza
skutecznie zniechęca autorów do uprawiania tego rodzaju korespondencji.
Człowiek dobrze wychowany nie pisze ani nie czyta anonimów. Anonim łatwo
odróżnić od normalnego listu, ponieważ najczęściej jest podpisywany
zwrotem: "Pański serdeczny Przyjaciel" lub dla zmylenia adresata -
zmyślonym nazwiskiem.
Anonimy, to korespondencja ludzi podłych i tchórzy, którzy nie mogą
znieść myśli, że komuś może się dobrze powodzić, lub że jest człowiekiem
szczęśliwym. Z człowiekiem, któremu udowodniono pisanie anonimów powinno
się zerwać wszelkie kontakty towarzyskie.
Jak zareagować, gdy anonim zawiera prawdę?
Jeśli się raz ulegnie pokusie honorowania anonimu, jego autor to
wykorzysta i będzie pisał dalej. Informacji zawartych w anonimach nie
należy przyjmować do wiadomości, nawet jeśli są prawdziwe.
Antrakt
- (czyli przerwa), czas między aktami lub w połowie koncertu. W czasie
antraktu mamy możliwość sprawdzenia, kto ze znajomych jest w teatrze,
zwiedzić teatr, udać się do bufetu lub skorzystać z toalety. Należy
pamiętać, że normalna przerwa w teatrze trwa od 10 do 15 minut - rzadziej
dłużej - i w tym czasie należy się zmieścić. Wracając po przerwie na
widownię obowiązują nas te same zasady, co na początku przedstawienia
(patrz hasło: Teatr)
Czy w czasie antraktu jest obowiązek opuszczania widowni?
Nie ma takiego obowiązku. Natomiast antrakt jest świetną okazją do
zaznajomienia się z treścią programu teatralnego.
Jeśli pani nie chce wyjść w czasie przerwy, czy pan może ją na ten czas
opuścić?
Jeśli musi to tak, ale należy przeprosić.
Aperitif
Krótka 15-30 - minutowa forma przyjęcia na stojąco, która odbywa się w
różnej porze dnia, najczęściej poprzedzająca śniadanie lub obiad. Jako
samodzielne przyjęcie związana jest z zakończeniem np. konferencji prasowej
lub spotkania towarzyskiego. (patrz hasło: Przyjęcia)
Czy na spotkanie zwane aperitifem otrzymuje się specjalne zaproszenia?
Jeśli jest to np. zakończenie podpisania umowy, to na ogół organizator
zaprasza ustnie.
Banknoty
Wielokrotnie w naszej historii powojennej z powodu instalacji znikły z
obiegu drobne pieniądze metalowe, a zastępowały je banknoty, czyli
"papierowe znaki pieniężne". Duża ilość niskich nominałów, których większą
ilość trzeba mieć zawsze przy sobie powodowała lub powoduje, że traktowane
one są jako mało znaczące papierki. Nieskładane, zgniecione, często
wyjmowane z kieszeni garściami wskazują na to, że nie przywiązujemy wagi do
pieniędzy.
Człowiek uważający się za osobę dobrze wychowaną dba o estetyczny wygląd
wszystkich rzeczy, które wręcza drugiej osobie. Dotyczy to zarówno
pożyczonych książek, gazet, które wręczamy zawsze złożone, jak i banknotów.
Prostowanie i składanie ich zabierze nam trochę czasu, ale kiedy takimi
pieniędzmi będziemy płacili, świadczyć to będzie o naszym szacunku dla
odbiorcy.
Czy zostawiając kelnerowi na stole pieniądze należy je jakoś ułożyć, czy
jest to rzecz obojętna?
Powinno się zostawić pieniądze ułożone nominałami: pod spodem największy,
na wierzchu najmniejszy lub w ten sposób, aby kelner jednym spojrzeniem
mógł stwierdzić, czy suma pieniędzy jest zgodna z rachunkiem.
Czy kelnerowi można wręczyć pieniądze również w kopercie?
Nie. Pieniędzy otrzymanych w kopercie nie powinno się przeliczać, a
kelner musi to zrobić. Poza tym trudno wymagać, żeby bez przerwy nosić przy
sobie koperty.
Bilety wizytowe
Bilet wizytowy zwany powszechnie wizytówką narodził się z potrzeb
towarzyskich, więc chyba nie przypadkiem pojawił się w Europie na dworze
Ludwika Xiv, zaś w Polsce w czasach saskich. Pierwsze bilety wizytowe
różniły się od dzisiejszych tak rozmiarami jak i treścią. Obecny ich
kształt w niezmienionej formie służy nam od końca Xviii wieku.
Do czego służy bilet wizytowy?
- do wyrażania chęci kontynuowania znajomości,
- do przekazywania krótkich wiadomości,
- zastąpić je słowne przedstawianie się,
- jest dowodem, że było się z wizytą lecz nie zastało się gospodarzy,
- może być używany jako list o krótkiej treści,
- zastępuje karty świąteczne oraz imieninowe.
W związku z tak szerokim zastosowaniem wizytówek w życiu towarzyskim i
publicznym nie wystarczy jedna forma biletu wizytowego. Coraz częściej
zdarza się, że istnieje konieczność posiadania dwóch, trzech różnych
wizytówek służących do odmiennych celów. Sama wizytówka jest znakiem
podanym nam przez drugiego człowieka, sygnalizującym jego stosunek do nas.
I tak, jeśli kobieta wręcza nam wizytówkę, na której jest wymienione
tylko jej nazwisko, jest to znak, że jedynie rewanżuje się za otrzymany
bilet wizytowy. Jeśli na wizytówce prócz imienia i nazwiska widnieje numer
telefonu - mamy prawo sądzić, że nasz do niej telefon nie będzie uznany za
natręctwo, czy brak dobrego wychowania. Jeśli do powyższych danych na
wizytówce pani jest jeszcze adres prywatny, to mamy prawo mieć nadzieję, że
jesteśmy zaproszeni do złożenia wizyty.
Ponieważ kobiety posługują się dziś na ogół jedną wizytówką, dobrze jest
się zorientować, czy znają one ten rodzaj znaków. Informacja taka bowiem
pozwoli nam uniknąć tak niezręcznej sytuacji, jaka miała miejsce kilka lat
temu w Warszawie.
Otóż pewna zamężna pani, wielbicielka znanego z fantazji aktora, wysłała
mu po premierze kosz kwiatów z załączoną wizytówką, na której wypisała
kilka słów uwielbienia dla talentu artysty. Wizytówka posiadała, oprócz
nazwiska i imienia, numer telefonu oraz prywatny adres. Artysta po
bankiecie premierowym wsiadł na konia i odwiedził wielbicielkę mieszkającą
w willi pod miastem. Przyjazd znanego artysty wywołał w okolicy poruszenie,
tym bardziej, że małżonek tej pani zaczął obrzucać artystę inwektywami,
między innymi nazywając go człowiekiem bez wychowania. Na nic zdało się
tłumaczenie aktora, że wizytówkę z adresem potraktował jako zaproszenie do
złożenia podziękowania za otrzymane kwiaty.
Panom także może grozić niespodziewana wizyta jakiejś lekkomyślnej pani,
poznanej np. w podróży. Dlatego też lepiej mieć kilka rodzajów wizytówek.
Najbezpieczniej jednak nie drukować sobie wizytówki z domowym adresem lub
telefonem. Jeśli zaistnieje taka konieczność, to jest przyjęte, że na
bileciku zawierającym tylko imię i nazwisko dopisuje się dodatkowe
informacje, jak numer telefonu i prywatny adres.
Z zamówieniem biletów wizytowych nie ma obecnie kłopotu. Koszt takiej
przyjemności także nie jest wielki i od lat utrzymuje się na podobnym
poziomie: za sto sztuk płacimy w granicach dziesięciu dolarów. Firmy
drukujące wizytówki mają do wyboru dziesiątki wzorów. Decydując się na
wydrukowanie biletu wizytowego winniśmy pamiętać, że im ten kartonik będzie
skromniejszy tym elegantszy. Wybrać należy karton bez wzorów, nie
wytłaczany i koniecznie biały. Wizytówki ekstrawaganckie mogą posiadać
artyści, bo oni już z samego założenia występują przeciwko wszelkim
ustalonym normom. Druk na wizytówce powinien być prosty i czytelny. Im
więcej miejsca między imieniem i nazwiskiem a adresem, tym łatwiej dopisać
potrzebny tekst. Przed nazwiskiem możemy umieścić tytuł zawodowy lub
naukowy, zaś pod nazwiskiem - funkcję lub stanowisko.
Prywatne bilety wizytowe są nieco mniejsze od urzędowych, bo na tych
drugich jest więcej informacji. Ogólne normy przewidują, że wizytówka
prywatna ma rozmiary 9 x 5 cm, a urzędowa 10 x 6 cm.
Jeśli otrzymamy wizytówkę, na której nie ma podanego tytułu naukowego lub
pełnionej funkcji, to nie znaczy, że właściciel nie jest profesorem, czy
dyrektorem. Z pewnością posiadacz fabryki samochodów, mister Ford, nie musi
ani zaznaczać na bileciku, że jest właścicielem, ani że jest to fabryka
aut. Samo nazwisko wystarczy.
Komu wręczamy wizytówki?:
- zawsze starszy młodszemu (starszemu wręczamy wtedy, jeśli o nią
poprosi),
- mężczyzna wręcza pierwszy kobiecie,
- sekretarce, jeśli chcemy, by nas zameldowała szefowi,
- na uroczystościach połączonych z anonsowaniem gości wręczamy temu, kto
ogłasza przybycie zaproszonych,
Jeśli chcemy wykorzystać bilet wizytowy w celu przesłania życzeń bądź
kondolencji, mamy do dyspozycji dwa warianty:
1. Wysyłając wizytówkę obcokrajowcowi posługujemy się językiem dyplomacji
(tj. francuskim). I tak:
- p.f, (pour feliciter) - z powinszowaniem imienin,
- p.r. (pour remercier) - z podziękowaniem,
- p.p.c. (pour prendre conge) - z pożegnaniem,
- p.c. (pour condoler) - z wyrazami współczucia.
2. W korespondencji z krajanami możemy używać polskiego skrótu
literowego:
- zp. I. - z powinszowaniem Imienin,
- zp. N. R. - z powinszowaniem Nowego Roku itp.
Najlepiej jednak zadać sobie trochę trudu i powyższe życzenia pisać
całymi zdaniami. Zawsze powinniśmy pamiętać, że nie każdy ma w domu
odpowiednią lekturę, żeby do niej zajrzeć i dowiedzieć się, co owe skróty
oznaczają.
Powyższe sformułowania zawsze wpisujemy na pierwszej stronie biletu
wizytowego, między nazwiskiem a adresem lub, jeśli wizytówka nie ma adresu,
to powyżej lub poniżej nazwiska.
Jeśli małżeństwo nie posiada wspólnej wizytówki (a może mieć i takie;
wtedy na karcie widnieją tylko imiona i nazwisko w liczbie mnogiej np.:
Beata i Mariusz Kamińscy, bez adresu oraz telefonu), to imię pani domu
wpisuje się przed imieniem męża, odręcznie.
Jeśli piszemy jakiś tekst na pierwszej stronie wizytówki, to nie
podpisujemy się. Jeśli tekst kończy się na drugiej stronie, wówczas możemy
podpisać się inicjałami.
Na wizytówkach nie podajemy adresata. Dlatego należy zaopatrzyć się także
w odpowiedniej wielkości koperty. Adresata na bilecie wizytowym możemy
wymienić wtedy, jeśli np. zostawiamy bilet w hotelu.
Posiadanie wizytówki uwalnia nas także od składania niechcianych wizyt.
Można wrzucić wizytówkę do skrzynki listowej, i to wystarczy, żeby uznano,
iż wizyta miała miejsce.
Jeśli nie zastajemy gospodarzy w domu, zostawiamy - jeśli gospodarz jest
żonaty - zawsze dwie wizytówki, jedną dla pana, drugą dla pani. Możemy
także zostawić i trzecią, jeśli w domu są pełnoletnie dzieci, ale tylko
jedną dla wszystkich potomków.
Kobieta zostawia tylko jedną wizytówkę, przeznaczoną dla pani domu, także
jeśli odwiedza dom w towarzystwie mężczyzny.
Zostawiając wizytówkę zaginamy lewy róg w kierunku tekstu. Nie czynimy
tego wysyłając wizytówkę w kopercie lub dołączając do kwiatów.
Czy można na wizytówce używać pisma maszynowego?
Nigdy. Na wizytówkach pisze się zawsze odręcznie.
Czy kobieta otrzymawszy od mężczyzny bilet wizytowy jest zobowiązana do
rewanżu?
Nie, nie jest zobowiązana. Może się tylko przedstawić, jeśli uzna to za
konieczne.
Czy do wszystkich wypada wysyłać życzenia na bilecie wizytowym?
Nie do wszystkich. Do osób starszych i godnych najwyższego szacunku
lepiej wysłać życzenia na specjalnym blankiecie lub listownie.
Bisy
Publiczność domaga się bisów najczęściej na koncertach, rzadziej w
teatrach dramatycznych. Natomiast w teatrach muzycznych (operach i
operetkach) bywają przypadki, że widzowie pragną powtórzenia arii lub
duetu. Okrzyki: "Bis!" występują po rzęsistych, niekończących się brawach,
nigdy przed brawami i pomagają artystom w podjęciu decyzji, czy powtórzyć
część, czy całość utworu. Artyści dzielą się na trzy kategorie:
- na tych, którzy nigdy nie bisują, i tym należy dać spokój,
- na tych, którzy bisują już przy niezbyt dużych brawach oraz
- na tych, których trzeba zachęcić okrzykami. Nie należy więc zwlekać z
okrzykami, jeśli artysta wychodzi się kłaniać po raz trzeci, a
chcielibyśmy, aby bisował.
Jeśli na koncercie (najczęściej na konkursach) organizatorzy wykluczają
możliwość bisowania, nie należy stawiać wykonawców w niezręcznej sytuacji i
raczej nie przedłużać owacji. Także nie wypada upierać się przy bisie,
jeżeli spostrzeżemy, że reszta widowni nie przyłącza się do nas. Nie
wszystkim bowiem może zależeć na powtórnym przeżyciu występu, natomiast
może zaistnieć podejrzenie, że jesteśmy zaprzyjaźnieni z artystą lub, co
gorsza, opłacanym "klakierem".
Czy można żądać bisu po monologu Hamleta?
Nie, gdyż żądanie to może zostać potraktowane jako prośba o powtórzenie
źle powiedzianego monologu. Wystarczą rzęsiste brawa.
Biżuteria
Żadnych pierścieni, łańcuszków, bransoletek i kolczyków. Elegancki pan na
takie pomysły nie wpada. Jedyną biżuterią, którą można zawsze nosić to
ślubna obrączka. Wkładanie na siebie łańcuchów i przeróżnych świecidełek
przystoi jedynie artystom i to tylko tym wybitnym, którym uchodzi inny niż
normalny styl bycia. (patrz hasło: Sygnet)
Jeśli mężczyzna ma do wyboru np. spinki ze złota lub srebra, które
powinien założyć?
Zawsze srebrne. Są bardziej eleganckie.
Bon - ton
Francuskie określenie dobrego tonu. W praktyce oznacza umiejętność
grzecznego i wyszukanego zachowania się, przestrzegania zwyczajów i reguł
obowiązujących w danym środowisku, nienaganne obejście, wytworność,
pańskość: (Patrz hasło: Kindersztuba)
Czy można użyć określenia: "To jest w dobrym bon-tonie?
Nie można, bo będzie to "masło maślane". Wystarczy powiedzieć: "To jest w
dobrym tonie".
Brawa
Dylematem każdego mniej obytego widza, czy słuchacza jest: czy należy
objawiać swoje wzruszenia brawami, czy raczej skrywać swoje uczucia, nawet
jeśli to co oglądamy zachwyca nas.
Otóż proponuję nie wstydzić się swoich uczuć i bić brawo jeśli
stwierdzimy, że nadszedł moment, kiedy tylko ta forma uznania jest
odpowiednia dla nastroju jaki w danej chwili przeżywamy.
Ponieważ jednak nie można bić brawa zawsze i wszędzie (np. zwyczaj z
okresu stanu wojennego, że brawami nagradzano kazania w kościołach, już
minął i chyba nie wróci), dobrze jest wiedzieć kiedy nasza reakcja spotka
się ze zrozumieniem innych widzów lub słuchaczy i wyrwaniem się z oklaskami
nie narazimy się na śmieszność.
Najczęściej bijemy brawa na koncertach i w teatrach; tam też widz ma
zawsze największe wątpliwości. Dlatego należy pamiętać, że w operze i w
teatrach muzycznych oklaskami możemy nagrodzić:
- dyrygenta wchodzącego do orkiestronu,
- dyrygenta i orkiestrę po zagranej uwerturze,
- dekoracje na odsłonięcie kurtyny, jeśli zorientujemy się, że także
innym się podobają,
- wejście znanego i lubianego śpiewaka,
- artystów po każdej arii lub duecie, a także tancerzy po skończonym
występie,
- zakończenie każdego aktu i naturalnie po całym przedstawieniu.
Nieco mniej okazji do zaakcentowania swojego uznania ma widz w teatrze
dramatycznym. Ale i tam jest ich zawsze kilka. Brawo można bić więc:
- na podniesienie kurtyny komplementując scenografię,
- na wejście sławnego lub grającego gościnnie aktora,
- za pięknie powiedziany monolog, np. "Być albo nie być" Hamleta,
- po każdym akcie,
- po koncertowo zagranej scenie,
- po całym przedstawieniu,
- w czasie akcji, jeśli jest to komedia, sytuacja zaś jest na tyle
zabawna, że doprasza się mocniejszej reakcji.
Mimo wszystko w teatrach dramatycznych trzeba być ostrożnym z
nagradzaniem aktorów brawami w czasie przedstawienia, gdyż można pozostać
na widowni jedynym oklaskującym. Kiedyś zdarzyło się to świetnemu komikowi
Gierasińskiemu, któremu brawa na zejście ze sceny dał jeden widz. Wtedy
zazdrosny o aplauz wielki aktor Ludwik Solski, krzyknął za kulisy: "Panie
Gierasiński, teściowa ma do pana interes, wróć pan na scenę!"
Więcej kłopotu sprawia orientowanie się, kiedy można bić brawo na
koncertach w filharmonii. Tam najczęściej dochodzi do gaf. Dobrze więc jest
zawsze zaopatrzyć się w program, i przed rozpoczęciem koncertu zorientować
się, jakie utwory będą wykonywane i z ilu części się składają. Można się
skompromitować oklaskując zamiast całości poszczególne części symfonii lub
koncertu. Poza tym można oklaskiwać:
- wchodzącego na estradę dyrygenta i solistów,
- wchodzącą orkiestrę, jeśli jest to zespół grający gościnnie,
- wchodzący chór jeśli tego wieczoru będzie wykonywane np. oratorium,
- dyrygenta, solistów i orkiestrę po zakończeniu całego utworu,
- wszystkich wykonawców po całym koncercie.
Z nagradzaniem muzyków brawami po każdej części koncertu wiąże się
następująca anegdota:
W Lublinie miał miejsce zjazd chirurgów. Do części artystycznej zjazdu
zaproszono orkiestrę filharmonii oraz sławnego pianistę Piotra Palecznego.
Po pierwszej części koncertu Chopina lekarze urządzili artystom owację
(zasłużoną zresztą). Muzycy uznali to jednak za zakończenie występu i
zeszli z estrady nie realizując pozostałych dwóch części utworu.
Natomiast w kabarecie możemy bić brawo tyle razy ile zapragniemy
nagradzając oklaskami każdą pointę, która nas rozśmieszy.
Największym uznaniem dla artystów bywają brawa na stojąco, czyli standing
ovation. Podziękowanie w tej formie publiczność składa najczęściej po
zakończeniu przedstawienia lub koncertu. Ale są to przypadki raczej rzadkie
i przechodzą do historii teatru. Każdy artysta marzy o tego rodzaju ocenie
swojego talentu, ale tylko niektórym jest dane pochwalenie się taką reakcją
widzów.
Czy należy się przyłączyć do owacji na stojąco, jeśli moim zdaniem sztuka
nie zasłużyła na taką?
Jeśli widz jest znawcą tego rodzaju sztuki lub recenzentem, który napisze
wręcz coś przeciwnego niż czuje to publiczność, to może nie wstawać. Ale
normalny widz może zostać potraktowany jako profan nie znający się na
sztuce. Przy ocenie artystów zawsze lepiej być na "tak" niż na "nie".
Bruderszaft
- czyli przejście na "ty". Jest to sytuacja, w której każdy z nas nie
jednokrotnie się znalazł. Mimo, że to przejście na mniej oficjalne tory
jest powszechne, należy się czasami zastanowić, czy dobrze czynimy
proponując komuś tę bezpośrednią formę wzajemnego zwracania się. Ileż
przykładów można by przytoczyć, kiedy koledzy po jakiejś sprzeczce wracają
do oficjalnej formy "pan". Należy więc wcześniej zastanowić się, czy
człowiek, z którym chcę być na "ty" jest tego wart i czy nie przyniesie mi
to więcej szkody niż pożytku. Znałem pewnego profesora, który na różnych
uroczystościach, po doprowadzeniu się do "dobrego humoru" proponował
studentom "tykanie". Nieświadomi zgadzali się ochoczo, a na drugi dzień
profesor nie tylko ich nie zauważał, lecz podczas egzaminów "oblewał"
swoich jednodniowych kolegów.
Jak w każdym przypadku tak i w tym zostały przyjęte pewne zasady
przechodzenia na "ty", czyli wypicia bruderszaftu.
Po pierwsze, nie zawsze przejście na "ty" musi być podparte wypiciem
kieliszka wódki. Wystarczy na propozycję wypicia wymienić tylko swoje imię.
Po drugie, zobowiązanie mówienia sobie na "ty" zostaje na całe życie.
Po trzecie, starszy zawsze proponuje zmianę "statusu" młodszemu, a
kobieta - mężczyźnie, szef - pracownikowi.
Bywają również przypadki jednostronnego bruderszaftu. Wtedy starszy
zwraca się do młodszego po imieniu, a młodszy nadal mówi "pan".
W związku z tym przypomina mi się pewne zdarzenie.
Otóż młody aktor zaprosił mistrza sceny polskiej Józefa Węgrzyna na
kolację zakrapianą alkoholem. Mistrz chętnie przystał na zaproszenie i po
paru kieliszkach zaproponował młodzieńcowi przejście na "ty". Młody
człowiek wyszeptał z przejęciem: "Zdzicho jestem", na co Józef Węgrzyn
odpowiedział: "Słuchaj, Zdzichu, do mnie możesz mówić "mistrzu".
Czy profesorowi i asystentowi wypada zwracać się do studentów po imieniu?
Jeśli profesor ma taki zwyczaj, a studentom to odpowiada, to tak.
Natomiast asystent może, ale powinien to czynić z wzajemnością.
Czy nauczycielka spotkawszy po latach swojego ucznia ze szkoły
podstawowej może do niego nadal mówić po imieniu?
Jeśli nie jest to spotkanie urzędowe, to dorosłemu uczniowi może się to
wydawać nawet miłe. Ale trzeba wyczuć sytuację, gdyż uczeń może się
obrazić.
Czy "tykanie" między kolegami w czasie studiów obowiązuje nadal po
zakończeniu studiów?
Jeśli studiowali na tym samym roku i byli kolegami na codzień, to tak.
Jeśli tylko na tej samej uczelni i nie znali się, to nie.
Chusteczki
Chusteczki w ubraniu męskim spełniają trojaką rolę. Pierwsza - to
chusteczka osobista. Należy dbać, żeby zawsze była świeża i w odpowiednim
kolorze do garnituru.
Druga - to chusteczka garniturowa; biała jedwabna do fraka, smokinga,
żakietu oraz ubrań wizytowych i wyjściowych. Wkłada się ją do kieszonki
ubrania tak, żeby wystawała na całą szerokość kieszonki i na wysokość 1-2
cm. Przy fraku i smokingu można ją ułożyć bardziej fantazyjnie. Do ubrań
wyjściowych można założyć chusteczkę z materiału, z którego jest uszyty
krawat.
Trzeci rodzaj chusteczki, którą winien mieć przy sobie mężczyzna (w
wewnętrznej kieszonce marynarki), to chusteczka "oficjalna", również biała,
lecz nie musi być jedwabna, ale powinna być nowa. Nosi się ją z myślą o
bliźnim, którym najczęściej jest kobieta, zwykle zapominająca włożyć ten
drobiazg do torebki. Chusteczka ta służyć może nam w przeróżnych
niezręcznych sytuacjach, kiedy np. oblejemy kogoś niechcący wodą.
Jeśli naszą chusteczką służymy kobiecie, nigdy nie upominamy się o jej
zwrot. Często panie o niej zapominają, a czasami lubią zachować "dokument",
na którym zostawiły łzy szczęścia lub rozpaczy.
Czy do garniturów sportowych nosi się również chusteczki?
Do tych ubrań nie nosi się chusteczki, nawet jeśli posiadają one
kieszonkę.
Czy chusteczki do ubrań mogą być obszyte koronką?
Chusteczki obszyte koronkami są przeznaczone dla pań i nie nadają się do
garniturów.
Cmok - nonsens
Problem czy całować panie w rękę, czy też nie dręczy nas już od pół
wieku, kiedy to zaczęto sądzić, iż całowanie pań jest przeżytkiem i
reliktem czasów przedwojennych. Mimo to zwyczaj całowania w rękę pozostał i
nawet się "rozplenił" tak, że wielu panów całuje, czy trzeba, czy nie
trzeba; wypada, czy też nie.
Tymczasem, jak zawsze, należy zachować umiar.
Istotne jest także jak się całuje i co ten pocałunek oznacza. Jeśli czyni
się to machinalnie i byle jak - to całowanie w rękę może panią nawet
obrazić. Jeśli robi się to z pełną atencją, świadczy to o moim szacunku do
witanej przeze mnie osoby.
Jeśli już decydujemy się pocałować kobietę w rękę, to nie robimy tego w
kapeluszu lub czapce na głowie, nie podnosimy ręki pani do ust, lecz usta
schylamy do jej dłoni. Jeśli wyczujemy opór dłoni, to rezygnujemy z
pocałunku. Nie całujemy dłoni w rękawiczce.
Kiedy witamy się z większą liczbą obecnych pań, pozostajemy raczej przy
uściśnięciu ręki, gdyż takie zbiorowe obcałowywanie stwarza wrażenie
humorystyczne.
Unikajmy całowania w rękę pań w starszym wieku, jeśli noszą się one po
męsku lub na sportowo. Ubiór sygnalizuje, że pani pozuje bardziej na
kolegę, niż na słabą istotę.
Nie całujemy w rękę młodych dziewczyn oraz podległych nam pracownic.
Najlepiej całowanie w rękę pozostawić dla najbliższych nam osób, godnych
tego szacunku i wyrazów miłości. Unikajmy całowania rąk pań za granicą!
Cudzoziemki to nawet lubią, ale nas to w ich oczach ośmiesza i jest tym,
czym byłoby dla Polki padnięcie przed nią na kolana.
Dlaczego całujemy kobiety w rękę, jeśli jest to rzecz niehigieniczna?
Złożenie pocałunku nie jest równoznaczne z dotknięciem dłoni ustami.
Podczas całowania ręki zatrzymujemy usta centymetr nad ręką. Tu chodzi o
gest, nie zaś o fakt.
Jak się zachować, kiedy pani sama podsuwa rękę do pocałowania?
Należy to uszanować. Widocznie to lubi i boi się, by o tym nie zapomnieć.
Czy wypada coś powiedzieć w czasie całowania?
Kobietę całujemy w rękę zawsze w milczeniu. Wygłaszanie cytatów typu:
"Całuję twoją dłoń, madame", bądź: "Ta rączka taka zimna!" jest
nietaktowne.
Coctail
Może się zdarzyć, że otrzymamy zaproszenie na tak zwany "coktail" i zaraz
powstaje pytanie, co to takiego. Są to przyjęcia, które odbywają się po
południu, między głównymi posiłkami. Najczęściej coctaile wyznacza się w
godzinach od #16#/00 do #18#/00. Coctail musi się skończyć najpóźniej o
#20#/00.
Wprawdzie zdarza się, iż ktoś organizuje to przyjęcie o wcześniejszej lub
późniejszej porze, niż ta o której wspomniałem wyżej, ale świadczy to
niezbyt dobrze o znajomości zwyczajów towarzyskich przez organizatora.
Na coctail wysyła się zaproszenia drukowane, na których powinna być
podana godzina rozpoczęcia i zakończenia przyjęcia. Nawet jeśli na
zaproszeniu zabraknie godziny zakończenia, to i tak wiadomo, że trwa ono
najwyżej dwie godziny.
Dla gości jest to bardzo wygodne przyjęcie, ponieważ można się nań
spóźnić, i to dość dużo, bo prawie pół godziny. Czego możemy się spodziewać
po tym przyjęciu? Na pewno tego, że będzie to spotkanie na stojąco, dlatego
wygodne buty są niezbędne. Przy wejściu będą nas witali gospodarze. Nie
obowiązuje nas przedstawianie się wszystkim gościom. Dopiero gdy nawiążemy
z kimś rozmowę wypada przedstawić się. A okazji może być wiele, gdyż
coctail służy właśnie do nawiązywania nowych znajomości. Trzeba również
pamiętać o wizytówkach. Jest to przyjęcie wygodne także i z tego powodu, że
po godzinie obecności możemy, żegnając się tylko z gospodarzami, wyjść
niepostrzeżenie.
Jak się ubrać na coctail?
Na pewno nie na sportowo, ani na wieczorowo.
Ubranie wyjściowe będzie w sam raz (patrz hasło: Ubranie wyjściowe).
Jeśli będziemy uczestniczyli w coctailu z towarzyszącą nam panią, to
powinniśmy jej poradzić, by zaplanowała na tę okazję "małą czarną".
Co jeszcze może nas spotkać na coctailu?
Będą więc trunki i napoje alkoholowe. Na jedzenie nie możemy liczyć, bo
do trunków będą podawane "jednorazówki", a więc przekąski, które możemy
wziąć na raz do ust. Stołów być nie powinno, a wszystko, co przeznaczone do
jedzenia i picia roznosić będą kelnerzy. Nie będzie kawy, ani herbaty, nie
będzie wódki. Nie będzie także przemówień, chyba że przyjęcie jest
organizowane z okazji jakiegoś jubileuszu. Wtedy możemy spodziewać się
krótkiego przemówienia gospodarza. Nie powinno być także toastów, a cały
czas zostaje przeznaczony na rozmowy.
Uwaga! Przychodząc na coctail witamy się najpierw z gospodarzem, a
później z gospodynią. Wychodząc, odwrotnie - najpierw z gospodynią.
Dedykacja
Słowem tym najczęściej określamy wpis do książki, którą pragniemy komuś
ofiarować. Właściwie każda ofiarowana książka powinna mieć dedykację, która
będzie przypominała obdarowanemu o ofiarodawcy oraz o okolicznościach
towarzyszących otrzymaniu książki.
Decydując się na wpisanie dedykacji musimy pamiętać, że adresat może już
posiadać w swojej bibliotece ten tytuł. Trzeba więc raczej unikać wpisu
bezpośrednio na kartę książki. Wtedy otrzymujący podarunek, w przypadku
posiadania tej samej pozycji może ją wymienić w księgarni na inny tytuł i
wkleić kartkę z dedykacją.
Dedykacja może być autorstwa ofiarodawcy, cytatem z ofiarowanej lub z
innej książki. Najlepiej, gdyby łączyła się z tytułem lub okolicznością
towarzyszącą wręczeniu.
W dedykacji należy unikać sformułowań, które mogą ofiarowanego stawiać w
niezręcznej sytuacji. Książki w domowej bibliotece są dostępne dla każdego,
więc i dedykacja powinna być pisana z myślą, że może ją przeczytać ktoś
postronny.
Czy wypada pożyczać książki, w których są dedykacje?
Wypada, ale jest to niebezpieczne, gdyż nie ma u nas zwyczaju oddawania
książek, i w ten sposób można się pozbyć cennej dla właściciela pamiątki.
Dosiadanie się
Kiedyś nie było kłopotu z dosiadaniem się, ponieważ ten, kto wybierał się
w podróż posiadał własny pojazd i ani on, ani nikt inny nie pytał, czy
można się dosiąść. Dzisiaj, zdani na środki masowego przewozu, co rusz
jesteśmy stawiani w sytuacji, kiedy trzeba zająć miejsce obok kogoś.
Dotyczy to szczególnie tramwajów, trolejbusów i autobusów w komunikacji
miejskiej. Wprawdzie nie zauważyłem, żeby istniał zwyczaj pytania o to, ale
polecam tego rodzaju małą grzeczność. Jestem pewien, że nie padnie
odpowiedź negatywna, a siedzącej w tramwaju pani będzie milej, jeśli obok
niej usiądzie mężczyzna dobrze wychowany, a ona odpowie z uśmiechem:
"Proszę bardzo".
W pociągach istnieje zwyczaj pytania, czy są wolne miejsca, kiedy
wchodzimy do przedziału. Ten zwyczaj należy utrzymać. Natomiast pytanie o
to, czy można się dosiąść, może być potraktowane jako chęć nawiązania
znajomości.
W kawiarniach i restauracjach dosiadanie się do częściowo zajętego
stolika jest niedopuszczalne. Ludzie przychodzą (na ogół we dwoje) do
lokalu, żeby porozmawiać o sprawach osobistych i nie powinno im się w tym
przeszkadzać. W sytuacji, kiedy nie ma wolnego stolika trzeba poczekać aż
któryś się zwolni, lub poszukać innego, mniej zatłoczonego lokalu.
Dowcipy
Opowiadanie dowcipów, szczególnie w towarzystwie, w którym znajdują się
kobiety jest rzeczą niebezpieczną. Dowcip tym się różni od anegdoty, że ta
druga oparta jest na opisie zdarzenia, zaś dowcip charakteryzuje się
nieprzewidzianą pointą. Opowiadanie dowcipów ("kawałów") dąży więc prostą
drogą do licytacji, kto bardziej zaskoczy słuchaczy. Najgorsze jest to, że
dowcipy najczęściej obracają się wokół tematyki damsko-męskiej, a tej
należy unikać, jeśli chce się uchodzić za człowieka dobrze wychowanego.
Drobne
Mężczyzna wybierający się na spotkanie do kawiarni, restauracji lub na
przyjęcie powinien pamiętać, że brak drobnych pieniędzy może popsuć mu cały
wieczór i spotkanie. Dlatego przezorny pan przewiduje, że prócz bezpiecznej
ilości gotówki, która będzie potrzebna do zapłacenia rzeczy zasadniczych,
konieczne mogą okazać się mniejsze sumy, np. na zapłacenie za taksówkę lub
tramwaj, szatnię lub toaletę, bądź też na napiwek dla kelnera. Może zdarzyć
się także, że pod wpływem powstałego nastroju wypadnie kupić partnerce
bukiecik kwiatów, jeśli właśnie do kawiarni weszła kwiaciarka. Dobrze więc
wychodząc z domu posiadać przy sobie mniejsze nominały, a w specjalnym
miejscu - pewną ilość pieniędzy na drobne, nieprzewidziane wydatki.
Czy mężczyzna może ofiarować kobiecie drobną sumę pieniędzy, np. na
zapłacenie toalety?
Oczywiście, że może. Kobiety rzadko posiadają drobne pieniądze, więc
propozycja "ustawi" go w pozycji człowieka przygotowanego na wszelkie
okoliczności, a to się u pań liczy.
Kto płaci za szatnię, kobieta czy mężczyzna?
Zawsze mężczyzna. Są to niewielkie sumy i właśnie dlatego trzeba mieć
zawsze pewną ilość drobnych.
Drzwi
Jestem przekonany, że każdy z panów czytających ten słownik miał nie raz
łopoty, kiedy w towarzystwie wypadło mu przejść przez drzwi. Chociaż wiemy,
że mężczyzna przepuszcza przodem kobietę, młodszy starszego, a podwładny
szefa, to bywają sytuacje kłopotliwe, kiedy przed drzwiami stanie dwóch
panów w jednakowym wieku i tej samej pozycji społecznej. Następują wtedy
tak często obserwowane wahania, gesty zapraszające do pierwszeństwa i
obopólne licytowanie, kto w tym towarzystwie jest ważniejszy.
Otóż w takiej sytuacji znaleziono świetne rozwiązanie rodem z kodeksu
drogowego: pierwszy przez drzwi przechodzi zawsze ten, kto znajduje się po
prawej stronie.
Gospodarz zawsze przodem przepuszcza gościa, bez względu na wiek i
stanowisko albo płeć. Natomiast gość, jeśli jest mężczyzną, a gospodarzem
kobieta, powinien ustąpić pierwszeństwa kobiecie. Dotyczy to również
sytuacji, gdy gościem jest człowiek młodszy, a gospodarzem starszy
mężczyzna.
Natomiast w przypadku wchodzenia do pomieszczeń ciemnych lub nieznanych
mężczyzna wyprzedza kobietę, a młodszy starszego. Dotyczy to także
sytuacji, kiedy przychodzimy do swojego domu z gościem, którym jest
kobieta. Wtedy również pierwsi wchodzimy do mieszkania.
Często bywam świadkiem konfliktów przy wychodzeniu i wchodzeniu do
sklepów lub urzędów. Tam obowiązuje zasada, że pierwszeństwo ma zawsze
wychodzący. Nawet jeśli widzimy przed sklepem gotującą się do wejścia
własną teściową, to nie przepuszczamy jej, lecz sami wychodzimy pierwsi.
Wchodząc do restauracji otwieramy drzwi kobiecie i przepuszczamy ją
pierwszą, ale później do stolika idziemy przed nią, chyba że prowadzi nas
ktoś z obsługi, wtedy on idzie pierwszy, za nim nasza towarzyszka, a na
końcu my.
Z kolei wychodząc z lokalu, pierwsza idzie zawsze kobietą, a dopiero za
nią towarzyszący jej pan.
Sytuacja bardziej się komplikuje, jeśli do lokalu przybyliśmy w dwie
pary. Wtedy jeden z panów otwiera drzwi, przepuszcza obie panie, następnie
prowadzi za sobą kolejno: obie panie i pana.
Wchodząc do autobusu panią przepuszczamy przodem. Natomiast pierwszy
wysiada pan, a następnie podaje wysiadającej pani rękę.
Szef firmy "A" przyjeżdża wraz z sekretarką na spotkanie z szefem firmy
"B". Kto pierwszy wchodzi do gabinetu?
Jeśli jest to spotkanie oficjalne, to szef, jeśli bardziej towarzyskie -
szef przepuszcza przodem swoją sekretarkę.
Dzień dobry,
do widzenia,
dziękuję
Trzy słowa, które nie powinny schodzić z ust dobrze wychowanego pana.
Wprawdzie używane są one dość często, ale jeszcze zbyt mało.
Np. w Szwajcarii każdy wchodzący do pomieszczenia, w którym znajdują się
ludzie mówi: "Dzień dobry", wychodząc: "Do widzenia". Dotyczy to tak
sklepów, urzędów jak i tramwajów oraz autobusów. Stwarza to bardzo
serdeczną atmosferę. Wprawdzie u nas mogłoby się to wydawać zaskakujące,
gdyby pan wchodząc do tramwaju, czy autobusu powiedział głośno "Dzień
dobry" (mógłby być posądzony o chęć sprawdzenia biletów), ale może znajdą
się odważni i zaszczepią ten piękny zwyczaj na naszym gruncie.
Natomiast dziękować powinniśmy częściej, niż to nam się zdarza: za
wspólną podróż, za każdą usługę i przysługę, za komplement, za miłe słowa,
za pytanie o zdrowie i jeszcze za dziesiątki innych rzeczy.
W całym cywilizowanym świecie istnieje zwyczaj pisemnego dziękowania za
otrzymane, również pisemne, życzenia i gratulacje: z okazji uroczystości
rodzinnych, awansów, imienin itp. Pozwala to na późniejsze uniknięcie pytań
typu: "Czy moje życzenia doszły?". Jeśli zaś nie musimy odpowiadać
pisemnie, gdyż z "życzeniodawcami" zobaczymy się osobiście, to
podziękowania należy złożyć zaraz po przywitaniu się.
Czy należy dziękować kelnerowi za podanie obiadu, sprzątaczce za
wyniesienie śmieci, a więc tym, dla których te czynności są obowiązkiem?
Również. Słowo "dziękuję" może być też zachętą do lepszego ich
wykonywania.
Elegancja
Elegancja pochodzi od łacińskiego słowa "elegantia" i dosłownie znaczy
"wyborność". Elegancja wynika z dobrego smaku i jest zewnętrznym wyrazem
psychicznych potrzeb człowieka, bywa efektem poglądów, wewnętrznego ładu
oraz wdzięku, co w sumie tworzy harmonię w sposobie bycia i ubierania się.
Człowiek elegancki ma pokrycie na to jak się zachowuje oraz co i jak nosi.
Elegancja nie rzuca się w oczy swymi szczegółami lub ekstrawagancją, lecz
zgodnością treści i formy. Elegancki pan nie musi być modny, jeśli aktualna
moda jest obca jego osobowości i do niego nie pasuje. Natomiast elementy
mody mogą tworzyć składniki elegancji. Mężczyzna elegancki niczego ani
nikogo nie powiela, jego zachowanie i ubiór jest niepowtarzalny i
charakterystyczny tylko dla niego.
Modnym można być za pieniądze, czego nie da się powiedzieć o elegancji.
Ta bowiem jest nie do kupienia.
Etykieta
Pochodzi od francuskiego słowa "etiquette" i oznacza ceremonialny sposób
zachowania się. W potocznym zrozumieniu tego słowa znaczy to samo, co dobre
wychowanie, chociaż jest to porównanie błędne, bo etykiety można się
nauczyć, natomiast dobre wychowanie wynika z naszej postawy wobec otoczenia
oraz potrzeb.
Formy etykietalne w przeważającej części dają się zastosować tylko w
wyjątkowych okazjach. Dlatego stosowanie wszystkich zasad etykiety w życiu
codziennym może się wydać śmieszne.
Frak
Wprawdzie noszenie fraka nie jest czynnością codzienną i można życie
przeżyć nie zakładając tego uroczystego stroju, ale może się zdarzyć, że
żeniący się kolega zaprosi nas na ślub w charakterze świadka i zażyczy
sobie, abyśmy w tym stroju wystąpili, lub zostaniemy zaproszeni na
uroczystość, na której frak będzie obowiązujący.
Po pierwsze, trzeba przyjąć do wiadomości, że rzadko kiedy pożyczony frak
leży na mężczyźnie jak własny. "Frakowe" towarzystwo natychmiast dopatrzy
się proweniencji tego ubioru. Dlatego, jeśli już decydujemy się wziąć
udział w tak poważnej gali, to trzeba spodziewać się dużego wydatku, bowiem
uszycie fraka jest rzeczą kosztowną i jego cena oscylowała zawsze w
granicach dwóch drogich garniturów.
Po drugie trzeba pamiętać, że krąży opinia, iż frak dobrze leży na
mężczyźnie dopiero w trzecim pokoleniu. To znaczy, że przed założeniem tego
ubioru należy nauczyć się w nim chodzić i zachowywać, a poprzez ćwiczenia
dogonić te trzy pokolenia, i to w krótkim czasie.
Frak można założyć jako strój uroczysty dzienny - do godziny #19#/00 oraz
jako strój uroczysty wieczorowy - po #19#/00.
Frak zakładany przed południem różni się od fraka zakładanego wieczorem
tylko kolorem kamizelki (rano kamizelka czarna, wieczorem - biała).
Wszystko inne pozostaje bez zmian.
Jak wygląda frak?
Jest to uroczysty strój męski w formie krótkiej marynarki z długimi, z
tyłu spadającymi poza kolana, dwiema połami. Uszyty jest z czarnego sukna,
czasami z czarnej elano-wełny, klapy zaś ma pokryte jedwabiem. Spodnie z
tego samego materiału z naszytymi na zewnętrznych szwach galonami. Obecnie
egzystują obok siebie dwa rodzaje fraków: angielski - bardziej opasujący
ciało, z bardzo długimi połami, sięgającymi poza zgięcia kolan, i francuski
- bardziej "kusy", bardziej wycięty, z połami do kolan. Ten pierwszy lepiej
się prezentuje na mężczyznach wysokich, drugi - na niższych i tęższych.
Ale sam frak to nie wszystko. Nie mniej ważne są dodatki.
I tak, do fraka obowiązuje:
- koszula - biała usztywniona,
- krawat - biała muszka wiązana,
- obuwie - lakierki,
- kamizelka - biała pikowana (do godz, #19#/00 - czarna, gładka),
- kołnierzyk - stojący, z łamanymi rogami,
- rękawiczki - skórkowe, białe (tylko do płaszcza),
- płaszcz - czarny,
- kapelusz - cylinder,
- odznaczenia - mogą być pełne lub miniaturki,
- zegarek - kopertowy z dewizką, w kamizelce lub na czarnej wstążce, w
kieszeni spodni,
- spinki do mankietów - srebrne, złote lub z masy perłowej,
- szalik - biały, jedwabny,
- chusteczka - biała, jedwabna,
- skarpetki - czarne, gładkie.
Uwaga: Spodnie do fraka nosi się na szelkach, nie zaś z paskiem.
Decydując się na włożenie fraka trzeba pamiętać, że strój ten nie znosi
słońca, to znaczy, że nie można się w nim pokazywać w ciągu dnia poza
budynkiem. Dlatego udając się we fraku na bal lub przyjęcie należy, jeśli
się nie ma własnego samochodu, zaplanować wydatek na taksówkę.
W godzinach przed- i popołudniowych frak zakłada się z okazji wizyt
międzypaństwowych, podczas uroczystych śniadań, składania wizyt u głowy
państwa. Wtedy nosi się czarną kamizelkę.
Decydując się na wystąpienie we fraku trzeba pamiętać o kilku zasadach:
- nie trzyma się rąk w kieszeni spodni,
- nie wolno opierać się o meble ani ściany,
- siadając odrzuca się polę fraka, tak żeby na niej nie usiąść,
- w stroju tym siada się na krześle najczęściej bokiem, na wprost tylko w
przypadku jedzenia przy stole. W tym przypadku obie poły fraka winny zwisać
po obu stronach krzesła,
- w żadnym wypadku nie wolno zdejmować górnej części fraka, nawet jeśli
panuje tropikalna temperatura.
Jeśli czekają nas tańce to trzeba zabrać ze sobą ze dwie pary jedwabnych
białych rękawiczek. Zakładamy je tylko do tańca po to, by spoconą dłonią
nie dotykać odkrytych pleców partnerki. Podczas przyjęcia rękawiczki nosi
tylko służba.
Przy zdejmowaniu wierzchniego okrycia obowiązuje następujący porządek:
cylinder (kapelusz), rękawiczki, szalik, płaszcz. Przy wkładaniu: płaszcz,
szalik, rękawiczki, cylinder.
Czy można do fraka założyć czarną muszkę?
Tak, ale pod warunkiem, że jest się na przyjęciu w charakterze służby.
Właśnie po czarnej muszce, czarnej kamizelce, a także po rękawiczkach
poznajemy ludzi zatrudnionych służbowo.
Czy frak zawsze jest koloru czarnego?
Nie zawsze, ale kolorowe noszą ludzie przyzwyczajeni do ekstrawagancji,
np. piosenkarze, aktorzy, muzycy. Artystom wybacza się także i to, że do
fraka zakładają golf zamiast koszuli.
Czy do fraka można założyć pas zamiast kamizelki, jak do smokingu?
Nie można. Frak i smoking powstały w różnych epokach, więc nie powinno
się przenosić elementu jednego stroju do drugiego.
W jaki sposób można się zorientować, jakie ubranie należy założyć na daną
uroczystość?.
Jeżeli organizatorzy przyjęcia stawiają warunki związane ze strojem, to
umieszczają odpowiednie informacje na zaproszeniu. I tak:
White tie - czyli biały krawat - oznacza, że należy przyjść we fraku.
Black tie - czyli czarny krawat - oznacza, że w smokingu,
Cutaway - sugeruje, że należy przyjść w żakiecie.
Bywa też, że informacje podawane są w języku francuskim:
Cravate blanche - frak,
Cravate noire - smoking,
Tenue de ville - zmusza nas do włożenia ubrania wizytowego.
Czy na zaproszeniach bywają wskazówki dotyczące ubioru partnerki?
Nie. Kobieta powinna dostosować swój ubiór do mężczyzny: do żakietu pana
pani zakłada kostium, przy smokingu pani winna być w sukni wizytowej
bardziej strojnej, zaś przy fraku - w długiej balowej.
Fryzura
Elegancki pan jest zawsze uczesany i bywa częstym gościem u fryzjera. Im
starszy pan, tym częściej powinien odwiedzać mistrza grzebienia. Farbowanie
włosów lub noszenie peruk jest rzeczą śmieszną i świadczy o głębokich
kompleksach. Nie należy się wstydzić swojej łysiny czy siwizny. I tak
wszyscy zauważą, co jest na głowie naturalne a co sztuczne.
Nie należy poprawiać uczesania przy stole, czy w obecności innych osób. W
celu doprowadzenia włosów do porządku trzeba opuścić towarzystwo.
A jeśli włos nam się zwichrzy, to lepiej niech pozostanie w nieładzie,
niż byśmy mieli czesać się publicznie.
Trwała ondulacja u pana jest dopuszczalna, jeśli nie zwraca uwagi, a
jedynie służy do utrzymania włosów w stałym porządku.
Gafa
Słowo to pochodzi od francuskiego "gaffe" (niezręczność).
Polskiego odpowiednika tego słowa nie ma. Najbliższe jest młodzieżowe
określenie: "dać plamę".
Nie ma człowieka, który nie miałby na swoim "sumieniu" gaf. Gafy mogą być
słowne (gdy zdarzy nam się powiedzieć coś niecenzuralnego lub coś, co
innych może zaszokować lub urazić), bądź sytuacyjne, np. gdy przy jedzeniu
ryby zaczniemy posługiwać się nożem lub gdy włożymy nóż do ust, co bywa
również poważnym "wykroczeniem" przy stole, itp.
Jedno lekarstwo jest dobre na gafę, a mianowicie: wdzięk i szybka
reakcja. Kiedyś raz byłem świadkiem takiego oto wydarzenia: Na pewnym,
bardzo dostojnym przyjęciu młody człowiek zaczął właśnie kroić rybę nożem.
Gdy zobaczył zdumione miny siedzących przy stole, zorientował się, co
zrobił i wybrnął z sytuacji mówiąc: "W "Lalce" Bolesława Prusa jest scena,
kiedy na przyjęciu u panny Łęckiej Wokulski je rybę nożem. Chciałem
sprawdzić, czy państwo, podobnie jak Izabela Łęcka to dostrzegą!"
Obecni przyjęli to za dobry żart, zaś młody człowiek odłożywszy nóż już
dalej jadł rybę dwoma widelcami.
Innym sposobem wybrnięcia z sytuacji jest "nie zauważenie" swojej gafy i
po jakimś czasie przeproszenie za popełniony nietakt.
Golenie
Golenie powinno być codzienną czynnością każdego mężczyzny, nawet tego,
który zapuścił brodę i wąsy. Nie wystarczy posiadać piękny zarost, ale
trzeba go codziennie pielęgnować. Zaniedbana broda i wąsy stwarzają podobne
wrażenie jak niestrzyżony trawnik.
Natomiast nie noszący zarostu mężczyzna winien golić się raz dziennie.
Prawdziwy Mężczyzna - nawet dwa razy dziennie!
A wytworny mężczyzna?
Wytworny mężczyzna jest zawsze ogolony!
Hymn
Znałem człowieka, który stawał na baczność, kiedy o północy miał włączone
radio i grano właśnie hymn państwowy.
Może to i przesada, jak sądzą niektórzy, ale stosunek do symboli
narodowych (a takim symbolem jest hymn "Jeszcze Polska nie zginęła")
świadczy o naszej kulturze i dobrym wychowaniu.
Jeśli jesteśmy poza domem, a znajdziemy się w miejscu, w którym odbywa
się uroczystość państwowa i grany jest hymn, to wypada zatrzymać się na ten
czas. Jeśli jesteśmy w nakryciu głowy - należy je zdjąć. Amerykanie mają
piękny zwyczaj kładzenia prawej ręki na sercu.
Okazywanie szacunku należy się także hymnom innych państw. Bywają
przypadki - szczególnie na naszych stadionach piłkarskich - że w czasie,
gdy jest wykonywany hymn gości, publiczność gwiżdże. Może gdyby zagraniczni
zawodnicy zeszli z boiska i mecz się nie odbył, zmieniono by stosunek do
tych ważnych dla każdego człowieka melodii.
Czy w czasie, gdy wykonywany jest hymn można siedzieć?
Musi to być szczególna sytuacja. Na ogół wypada wstać.
Czy w czasie, gdy wykonywany jest hymn można rozmawiać?
Nie wypada. Rozmawianie w tym czasie jest oznaką lekceważenia kraju,
którego hymn jest grany.
Impertynent
Mężczyzna zachowujący się bezczelnie wobec otoczenia, gbur, grubianin,
starający się narzucić swój styl bycia, nie liczący się z otoczeniem oraz
zwyczajami i prawami obowiązującymi w środowisku.
Z impertynentem nie ma sensu rozmawiać, ani dyskutować. Najlepszym
sposobem na impertynenta jest nienawiązywanie z nim żadnych kontaktów, ani
osobistych, ani służbowych. Jednym słowem udawanie, że nie istnieje.
Nazwanie kogoś impertynentem jest bardzo obraźliwe i tego słowa w
określaniu bliźniego nie należy używać bez uzasadnienia.
Intuicja
Przeczucie, zdolność do wydawania sądów, rozwiązywania zagadnień, wybór
właściwego postępowania, a w przypadku savoir-vivre'u - umiejętność
prawidłowego zachowania się przy braku posiadanej wiedzy na ten temat. Nie
wszystkich form grzecznościowych można się nauczyć, nie wszystkie
zachowania można przewidzieć. W takiej sytuacji intuicja może być niezwykle
przydatna dla wyboru odpowiedniego wariantu postępowania.
Jedzenie pieczywa
Jesteśmy chyba jednym z nielicznych cywilizowanych krajów, w których
pieczywo się odgryza. Tymczasem pieczywo należy łamać i po kawałeczku
wkładać do ust (nie dotyczy to gotowych kanapek, które trudno byłoby
łamać). Łamanie chleba obowiązuje również podczas jedzenia przystawek. W
tym wypadku odłamujemy kawałek pieczywa, smarujemy go masłem i wkładamy do
ust. Naturalnie, muszą to być małe kawałki, by nie skusiła nas chęć
odgryzienia mniejszej porcji.
Podczas bardziej oficjalnych posiłków powstaje zawsze pytanie, czy
pieczywo należy brać ręką, czy widelcem. W tej sprawie nie ma
jednoznacznego rozwiązania, a więc można i tak, i tak. Jeśli mamy czysty
widelec, to wygodniej i higieniczniej jest wziąć pieczywo widelcem.
Najlepiej w przypadkach wątpliwych wstrzymać się chwilę i zobaczyć jak
postępują gospodarze.
Jour fixe
We Francji określenie dnia, w którym ktoś regularnie przyjmuje wizyty. W
takim dniu, na ogół po godzinie #18#/00, można bez zapowiedzi składać
wizytę. Koniec wizyty mija z godziną #20#/00 i należy wtedy przestrzegać
tej granicy. Także i czas trwania odwiedzin w takim dniu nie powinien
przekroczyć jednej godziny. Ale "wpadanie" nawet na kilkanaście minut jest
mile widziane. Na tego rodzaju odwiedziny nie trzeba się specjalnie
ubierać. Jour fixe nie łączy się z żadnymi przyjęciami związanymi z
jedzeniem.
Karty
Oto kilka rad dla panów, którzy lubują się w tego rodzaju rozrywce:
- nie korzystać z każdego zaproszenia do gry,
- zawsze sprawdzać z kim zasiądzie się do stolika,
- nie grywać z nieznajomymi partnerami,
- nim się zacznie grać, ustalić stawkę,
- odmówić, jeśli stawka jest dla nas za wysoka,
- po przegraniu sumy przeznaczonej na grę przeprosić i odejść od stolika,
- nie okazywać radości z wygranej,
- po wygraniu pozostać jakiś czas w grze,
- w przypadku zaciągnięcia długu oddać w ciągu 24 godzin przegraną lub
pożyczoną sumę,
- nie okazywać zdenerwowania w sytuacji, kiedy karta "nie idzie",
- w czasie gry zachowywać milczenie,
- nie pouczać partnerów ani nie robić im uwag,
- nie grać zbyt długo w domu prywatnym,
- nie siadać do gry nie mając pieniędzy,
- grać dla przyjemności, a nie dla wygranej,
- w razie różnicy zdań - ustąpić partnerom,
- unikać tych gier karcianych, w których myślenie i inteligencję
zastępuje przypadek.
Prócz graczy bezpośrednich zdarzają się często "gracze" - kibice. Należy
pamiętać, że grający na ogół nie znoszą takich współgrających. Jeśli gracz
zgodzi się na obserwowanie jego gry przez osobę drugą, należy wtedy
powstrzymać się od uwag, komentarzy oraz dawania znaków. Kibic jednego
gracza nie powinien w czasie gry zmieniać miejsca obserwacji.
Kawiarnia
Jeśli umówiliśmy się z kimś na kawę do kawiarni, mamy dwie możliwości
spotkania: albo w miejscu umówionym, albo w samej kawiarni. W obu
przypadkach młodszy przychodzi na spotkanie pierwszy, mężczyzna czeka na
kobietę, a pracownik na szefa. W sytuacji, kiedy umawiają się koledzy -
grzeczniejszy przychodzi wcześniej.
Jeśli w kawiarni spotykamy się z kobietą, mężczyzna powinien przyjść
przed panią kilka minut, żeby zająć miejsce przy stoliku i usiąść tak, by
mógł widzieć wchodzącą towarzyszkę. Kobieta umówiona na spotkanie w
kawiarni musi mieć pewność, że towarzyszący jej mężczyzna już na nią czeka.
Jeśli pani zostawia płaszcz w szatni (kobietę nie obowiązuje ogólny nakaz
zostawiania okryć), mężczyzna pomaga jej zdjąć okrycie. Jeśli natomiast
decyduje się na wypicie kawy w płaszczu, pan powinien podejść do drzwi i
przeprowadzić panią przez salę do stolika.
W przypadku, gdy obsługa przynosi jedną kartę, pan oddaje ją pani, a
dopiero później sam wybiera odpowiednie menu. Nie wypada podpowiadać
kobiecie, co ma wybrać do jedzenia, gdyż może to być potraktowane jako
skąpstwo.
Jeśli zaproszenie "wyszło" od pana - rachunek płaci on; jeśli od pani -
każdy może płacić za siebie.
W kawiarni nie należy się niecierpliwić, gdy nie jesteśmy obsłużeni
natychmiast. Goście w kawiarni są bowiem jak zakochani - nie liczą czasu.
Byłoby również nietaktem ze strony kelnera sugerowanie, że czas opuścić
lokal, by dać miejsce innym gościom.
Opuszczając kawiarnię kobieta idzie pierwsza, mężczyzna za nią (patrz:
hasło Drzwi). W szatni pan podaje płaszcz pani, chyba, że pani jest w
sportowej kurtce.
Widząc siedzącą samotną panią nie należy pytać, czy można się do niej
dosiąść. Widocznie czeka ona na kogoś. Jeśli jest to nasza znajoma, to
nawet wypada jej towarzyszyć, aż nadejdzie ten, z którym była umówiona, a
następnie zmienić stolik. W kawiarni możemy witać się ze znajomymi
podchodząc do ich stolika. Można nawet, jeśli zostaniemy zaproszeni,
przysiąść się, ale nie należy zbyt długo korzystać z tej propozycji.
Które miejsce należy zaproponować pani przy stoliku?.
Zawsze to, które pozwala jej widzieć wejście do lokalu.
Jeśli w kawiarni ktoś się pani ukłonił, a ona odkłoniła się, czy jej
towarzysz musi zrobić to samo?
Jeśli siedzi tyłem to nie musi. Jeśli zaś przodem do kłaniającego się, to
wypada się ukłonić. Natomiast nie wypada pytać kim jest kłaniający się,
jeśli pani sama tego nie powie.
Kieliszki
Kieliszki - podobnie jak sztućce - sygnalizują, co gospodarze podadzą
gościom do jedzenia. Szkło ustawione jest również w kolejności podawania
potraw. Pierwsza zawsze stoi szklanka do wody, za nią kieliszek do wódki
(wprawdzie do obiadu nie podaje się alkoholu tego typu, lecz może się
zdarzyć), następnie kieliszek do białego wina, obok - kieliszek do
czerwonego wina, a następnie kieliszek do szampana.
Zaproszony gość winien pamiętać, że białe wina podaje się do mięs białych
(ptactwo), zaś czerwone do mięs ciemnych.
Dowcipnie pisał o tym autor wierszyka, powtarzanego prawie we wszystkich
podręcznikach związanych z zachowaniem się przy stole:
Ryby, drób i cielęcina,@ Lubią tylko białe wina.@ A pod woły, sarny,
wieprze@ Jest czerwone wino lepsze.@ Cukry, frukty i łakotki@ Lubią tylko
wina słodkie,@ A szampana, wie i kiep,@ można w czasie, po i przed!
Wystarczy więc nauczyć się tej rymowanki i już na całe życie zapamiętać
co którym winem popijać.
Kindersztuba
Określenie to pochodzi z języka niemieckiego i oznacza potocznie
wychowanie, ogładę, umiejętność zachowania się nabyte w domu rodzinnym.
Posiadanie kindersztuby jest komplementem podkreślającym dobre wychowanie.
Często mówi się: "To człowiek z kindersztubą".
Kolory
Kobieta może chodzić ubrana kolorowo, mężczyzna - nie za bardzo.
Elegancki pan im starszy, tym bardziej musi uważać, by nie ośmieszyć się
dobierając różnokolorowe elementy swego stroju. Trzy zharmonizowane ze sobą
kolory - to wszystko, na co może pozwolić sobie mężczyzna.
Dobierając kolorystycznie ubranie i dodatki trzeba pamiętać, że są
kolory, które żyją "w symbiozie", i takie które się "nie znoszą". Oto
przykładowe, właściwe skojarzenia barw:
- brąz, beż, zieleń, żółcień,
- szary, granatowy, czarny,
- szary, bordo, czerń.
Do wszystkich trzech zestawów pasuje kolor biały.
Możemy więc ubrać się następująco:
- brązowa marynarka, beżowe spodnie, brązowe buty, biała koszula, brązowy
krawat;
- zielona marynarka, brązowe spodnie, brązowa koszula, zielony krawat,
brązowe buty;
- granatowa marynarka, popielate spodnie, popielata lub granatowa
kamizelka, biała koszula, popielaty lub granatowy krawat, czarne buty;
- czarny garnitur, bordowa kamizelka, biała koszula, bordowy krawat,
czarne buty;
- szara marynarka, czarne spodnie, czarna kamizelka, biała koszula,
czarny lub popielaty krawat, czarne buty;
- biały garnitur, kolorowa kamizelka, krawat w kolorze kamizelki, biała
koszula, białe buty (jeśli do białego garnituru założymy brązową koszulę,
brązową kamizelkę i biały krawat, to buty mogą być w kolorze koszuli.
Kwiaty
Czy wypada, będąc na przedstawieniu w teatrze lub na koncercie, przesłać
kwiaty ulubionej artystce czy aktorce?
Otóż wypada, i to bardzo.
Jeśli rzecz ma miejsce w filharmonii, to można je wręczyć osobiście w
czasie pokoncertowych owacji mówiąc przy tym krótki komplement typu:
"Jestem pani grą zachwycony. Dziękuję za piękne przeżycia!". W takim
przypadku nie trzeba dołączać wizytówki. Natomiast w teatrze przesyłamy
wiązanki przez kierownika widowni, który ma obowiązek dostarczyć kwiaty
adresatce. W tym przypadku dołączamy swój bilet wizytowy lub odpowiedni
kartonik z podziękowaniem. Może to być jedno tylko słowo "dziękuję" i
podpis (jeśli nie jest to wizytówka z wydrukowanym nazwiskiem) lub kilka
słów, np.: "Jestem wzruszony. Gratuluję pięknej roli. Jest Pani wspaniała!"
Nie musimy bać się wielkich słów, ponieważ artyści są do nich
przyzwyczajeni i takich właśnie określeń oczekują.
Trzeba przy okazji pamiętać, że w teatrach dramatycznych nie ma zwyczaju
wręczania aktorom kwiatów po ukłonach (poza premierą). Najczęściej kwiaty
dostarczane są do garderoby. Można więc nie doczekać się przyjemności
ujrzenia swojego bukietu wnoszonego przy światłach rampy.
Inaczej jest w teatrach muzycznych. Tam na ogół każdego dnia śpiewający
otrzymuje wiązanki kwiatów, i zarówno oni jak i odpowiednie służby są na to
przygotowani. Pamiętać tylko należy, żeby kwiatów nie posyłać "czwartej
chórzystce z prawej strony" lub, co gorsza, statystce. Można ją wtedy
narazić na nieprzyjemne uwagi tych, którzy tego dnia kwiatów nie otrzymali,
a grali czołowe role.
Wygląda to trochę humorystycznie, jeśli fatygujemy doręczyciela, by
wparadował na scenę z jednym tylko skromnym tulipanem. Wiązanka winna
składać się przynajmniej z trzech kwiatów.
Ponadto, kupując kwiaty, należy wybrać taki ich gatunek, który przez
kilka godzin jest w stanie zachować świeżość.
W teatrach nie należy wchodzić osobiście z kwiatami na scenę.
Przeważnie finał sztuki jest już odpowiednio skomponowany przez reżysera
i każde nieoczekiwane wtargnięcie na scenę może skończyć się ośmieszeniem
ofiarodawcy, kiedy mu kurtyna spadnie na głowę.
Będąc fanem ulubionej aktorki bywa się kilkakrotnie na tym samym
przedstawieniu. Jednak kwiaty można przesłać tylko raz. Wielokrotne
otrzymywanie kwiatów od wielbiciela w tym samym spektaklu bardzo krępuje
artystki i wzbudzą podejrzenie co do czystości intencji ofiarodawcy.
Można także przesłać kwiaty ulubionemu artyście - mężczyźnie, jeśli
naturalnie są one wyrazem uznania dla jego talentu.
Istnieje także zwyczaj - choć dzisiaj trochę już zapomniany - przesyłania
kwiatów przez kwiaciarnie. W każdym mieście bywają takowe, które trudnią
się dostarczaniem bukietów do domu. Można taki bukiet przesłać gospodarzom
w podziękowaniu za spędzony u nich wieczór lub wysłać wiązankę jako
zapowiedź przybycia z wizytą. W obu przypadkach należy dołączyć do kwiatów
bileciki z informacją, że dziękując za zaproszenie potwierdza się swoje
przybycie o wyznaczonej godzinie.
Naturalnie, kwiaty należy adresować do gospodyni domu.
Czy rodzaj ofiarowywanych kwiatów jest obojętny?
Obecnie tak. Ale istnieją ludzie, którzy "mowę" kwiatów traktują
poważnie. Na wszelki wypadek nie należy niezamężnej kobiecie ofiarować
białych lilii, a staruszce białych chryzantem pod koniec października.
Lampka wina
Lampką wina nazywa się często jedną drugą coctailu, ponieważ trwa o
połowę krócej niż coctail, czyli godzinę.
Lampka wina organizowana jest w samo południe i należy do najkrótszych z
przyjęć (krótszy jest tylko aperitif).
Przyjęcie takie organizowane jest najczęściej dla pracowników; a więc
uczestniczymy w nim bez partnerek. Jest to również przyjęcie typu: "na
stojąco".
Czego można się spodziewać na tego rodzaju przyjęciu?
Otóż, gość nie musi przychodzić dokładnie o umówionej godzinie. Może się
spóźnić, ale tylko do piętnastu minut.
Podczas takiego przyjęcia serwowana jest niewielka ilość jedzenia (np.
kanapki) oraz napoje alkoholowe, np. coctaile.
Nie musimy czekać do końca przyjęcia. Możemy je opuścić już po kilkunastu
minutach uczestniczenia. Nie ma obowiązku witania się i żegnania z
obecnymi. Ubranie dostosowujemy do godziny przyjęcia (patrz: hasło
Ubrania).
Listy
Pisanie listów jest sztuką (i niestety) sztuką zanikającą.
A listy musimy pisać i pisać będziemy, bo jeśli nawet zastąpią je inne
sposoby komunikacji, to i tak ten rodzaj przekazywania wiadomości
pozostanie szczególną i serdeczną formą więzi między ludźmi.
Wiadomości o tym jak pisać listy urzędowe można znaleźć w wielu wydanych
poradnikach (patrz także: hasło Tytułowanie), natomiast pisanie listu
prywatnego jest indywidualną twórczością piszącego i nie można uczynić tego
za pomocą gotowych formułek. List taki jest osobistym monologiem piszącego
skierowany do adresata. Ważniejsza w nim jest treść, niż forma; ważniejsze
to, co się chce powiedzieć, niż jak to wyrazić.
Listy prywatne można pisać odręcznie, na maszynie lub na komputerze.
Najładniejszą jednak formą jest pisanie własnoręczne. Ale jeśli ktoś ma
bardzo brzydki charakter pisma, lepiej jest posłużyć się maszyną do
pisania.
List pisany na komputerze może wywołać wrażenie, że piszący pragnie
pochwalić się posiadanym sprzętem lub umiejętnością posługiwania się nim.
Podczas pisania listu na maszynie lub komputerze musimy pamiętać o
dopisaniu kilku słów pismem odręcznym. Należy to uczynić pod koniec listu,
najlepiej wykorzystując akapit na załączone pozdrowienia.
Listy zajmujące do pół strony powinny być pisane ręcznie. Dopiero dłuższe
- maszynowo. Listy do osób starszych także lepiej pisać jest piórem,
ponieważ pismo odręczne jest w pewnym stopniu odzwierciedleniem szacunku do
adresata.
List powinien być zawsze podpisany czytelnie (jeśli nie posiadamy
blankietów z nadrukiem). Jeśli mamy taki papier, to pisząc do osób
zaprzyjaźnionych możemy podpisywać się tylko imieniem.
Nie należy przesadzać z tzw. "postscriptum". Dwa tego rodzaju dopiski
przy całostronicowym liście są do przyjęcia. Większa ilość dopisków może
sugerować, że nadawca jest nieuważny i roztargniony.
Wysyłając list należy pamiętać o napisaniu na kopercie adresu zwrotnego.
Brak takiego adresu sugeruje, że adresat nie życzy sobie odpowiedzi. Jeśli
adres zwrotny jest umieszczony na papierze listowym, to umieszczanie go na
kopercie można sobie darować.
Pan piszący do kobiet powinien unikać w zakończeniu listów takich zwrotów
jak: całuję, tęsknię, tulę w myślach itp. Chyba, że pisze on do żony lub
narzeczonej.
Papier listowy należy składać najpierw wzdłuż, a następnie w poprzek
kartki i wkładać do koperty tak, aby grzbiet był na górze. Gdy jest się w
towarzystwie nie należy czytać otrzymanych listów. Jeśli już nastąpi taka
konieczność, należy otoczenie przeprosić.
Dużym nietaktem jest pokazywanie prywatnych listów osobom trzecim, jak
też publiczne odczytywanie ich fragmentów.
Jeśli chcemy wysłać list za pośrednictwem znajomego, wręczamy mu kopertę
nie zaklejoną. Jeśli zaś sami poproszeni zostaniemy o taką przysługę, to
otrzymawszy otwarty list niezwłocznie zaklejamy go, jeszcze w obecności
nadawcy. Listy wysyłane nie za pośrednictwem poczty oznaczamy dodatkowo
"P8g", co oznacza: przez grzeczność. (patrz: hasło Poste restante).
Jeśli zdarzy nam się otworzyć list adresowany nie do nas, to oddając go
adresatowi przyznajemy się do tego, przepraszając jednocześnie za pomyłkę.
Pamiętać należy, że tajemnica korespondencji obowiązuje również miedzy
małżonkami, między rodzicami i dziećmi oraz wśród rodzeństwa, bez względu
na wiek dzieci.
Przy przesyłaniu korespondencji ważna jest data. Często zapomina się o
tym, a przecież data w liście może być bardzo istotna dla jego treści.
Lunch (czyt.: lancz)
Po polsku oznacza śniadanie. Wbrew pozorom jednak posiłek ten ma ze
śniadaniem niewiele wspólnego.
W Polsce śniadanie jada się od wczesnego rana do południa. Bywają też
drugie śniadania, ok. dwunastej. Lunch rozpoczyna się najwcześniej o 12.30.
Jest to przyjęcie organizowane zwykle dla niewielkiej liczby osób, często
dla gości przyjezdnych, którzy dopiero po śniadaniu podejmują swoje
obowiązki. Odbywa się ono "na siedząco". Ponieważ zaproszenie na lunch ma
charakter dość uroczysty, należy włożyć z tej okazji ubranie wyjściowe.
Moda
Przemijający zwyczaj, czasowo wpływający na upodobania ludzi, którzy nie
posiadają skrystalizowanych poglądów, ulegając poglądom innych.
Moda przejawia się najczęściej w zmianach ubioru, ale dotyczy także
innych sfer życia. Istnieje mylny pogląd, że być modnym znaczy to samo co
być nowoczesnym. Moda w ubiorze zmieniana jest z myślą o jak najszerszej
klienteli i do niej jest adresowana.
Człowiek modny nie musi być elegancki, bo nie każdemu aktualna moda
pasuje. Natomiast elementy mody mogą być składnikiem elegancji. Zmiany mody
w stroju kierowane są najczęściej do młodego pokolenia i panowie w średnim
wieku nie powinni jej bezgranicznie ulegać.
Ktoś mądry powiedział, że elegancja jest wynikiem potrzeb, a moda -
portfela.
Muszka
Krawat wiązany w kształcie kokardy. Muszka nazywana jest czasami
"dyplomatką". Muszki można nosić do różnych garniturów, natomiast do
smokingu i fraka - obowiązkowo. Do fraka nosimy białą muszkę, zaś do
smokingu - czarną (czarne muszki noszą kelnerzy, i po tym odróżniamy ich od
gości, jeżeli przyjęcie jest we frakach).
Muszka zawsze powinna być wiązana, nie zaś gotowa. Gotowe muszki są tym
samym czym krawaty na gumce.
Ponieważ muszka jest elementem stroju balowego i towarzyskiego, to
prawdopodobnie w związku z tym powstało określenie: "On jest pod muchą!"
Napiwki
Dawanie napiwków jest na całym świecie rzeczą codzienną. Dodatkowe
"gratyfikacje" daje się za wszystko: za otwarcie drzwi, za przywołanie
taksówki, za wniesienie walizki do pokoju hotelowego, za obsługę kelnerską
w restauracji. Mężczyzna powinien być zawsze przygotowany na ten dodatkowy
wydatek, szczególnie kiedy przebywa w towarzystwie kobiety. Obsługujący nas
potrafią swoim zachowaniem upokarzać, oczekując nachalnie na napiwek. Ile
dawać? Otóż w restauracji taką przyjętą kwotą jest 5-10% rachunku lub
końcówka zamykająca się w tym procencie. Płacąc mówimy "dziękuję", co jest
znakiem dla kelnera, że nie trzeba wydawać reszty.
Nieprawdą jest, że im kto bogatszy, tym daje większe napiwki. Milionerzy
nie rozpieszczają obsługi wysokością napiwków. W przeliczeniu na stałą
walutę, napiwki wynoszą 0,5 - 1 dolara.
Dawanie napiwków przyjęło się u nas w stosunku do doręczycieli. I w tym
przypadku, kiedy listonosz przynosi nam pieniądze lub telegram, suma
pięćdziesięciu centów zupełnie go zadowala.
Jeśli obsługujący ma pomocnika, wtedy dajemy napiwek w podwójnej
wysokości. Np. jeśli portier, proszony o przywołanie taksówki, posyła po
nią boya.
Napiwek należy dawać w sposób naturalny, bez robienia przy tym
specjalnych min czy uśmiechów. Sam gest wyciągniętej ręki wystarczy.
Czy dając napiwek kelnerowi można powiedzieć: "To dla pana"?
Nie. Takie odezwanie upokarza w jakimś sensie kelnera.
Czy kobieta może dawać napiwki?
Jeśli jest w towarzystwie mężczyzny, to w żadnym wypadku.
Jak się zachować, kiedy nie chcemy lub nie możemy dać napiwku?
Mówimy wyraźnie "dziękuję". Ale przy następnej okazji powinniśmy o
napiwku pamiętać i wręczyć go w trochę wyższej sumie.
Czy za każdym przyniesieniem pieniędzy przez listonosza należy mu dawać
napiwek?
Jeśli jest to listonosz zaprzyjaźniony z naszym domem - można go zaprosić
na kawę lub kieliszek nalewki.
Obiad bufetowy
Jeśli na zaproszeniu na obiad znajdować się będzie przymiotnik
"bufetowy", to należy spodziewać się następujących rzeczy:
Będzie to przyjęcie zorganizowane w południe lub wczesnym wieczorem.
Rozpocznie się ono kilkunastominutowym aperitifem (patrz: hasło Aperitif),
a następnie goście zostaną zaproszeni do dużej sali, w której centralnym
miejscem będzie bufet, czyli stół zastawiony jadłem i napojami. Na stole
będą znajdowały się talerzyki, szklanki, kieliszki i sztućce, a goście
obsłużą się sami. Na tego rodzaju przyjęciu ustawione są stoliki i krzesła,
przy których siada się po nałożeniu na talerzyk jedzenia. Siadać będzie
można przy dowolnym stole. Można będzie nawet zmieniać miejsce. Należy się
spodziewać, że prócz zimnych zakąsek podane zostanie jedno danie gorące.
Na takim przyjęciu jest więcej gości niż na obiedzie oficjalnym. Goście
nie muszą się znać wzajemnie. Nie ma też obowiązku przychodzenia na taki
obiad z partnerką. Obiady tego rodzaju mają charakter handlowy i są
najczęściej wydawane na zakończenie różnych uroczystości albo ważnych
transakcji.
Obiad oficjalny
Otrzymaliśmy zaproszenie na oficjalny obiad. Odpowiedzieliśmy zgodnie z
zasadami dobrego tonu (patrz: hasło Zaproszenia, ubraliśmy się odpowiednio
(patrz: hasła Frak lub Smoking) i jesteśmy gotowi do wyjścia. Oficjalne
obiady odbywają się po godzinie #20#/00 i należy na nie przybywać bardzo
punktualnie. Jeśli jest to obiad zorganizowany przez osoby prywatne, to
witać nas będzie gospodyni i gospodarz. Jeśli obiad jest urządzany w
jakiejś instytucji lub w ambasadzie, to powitani zostaniemy przez
gospodarza i gospodynię. Punktualne przybycie jest konieczne, ponieważ
organizator obiadu musi się wcześniej zorientować, kto przybył, a kto nie,
i ewentualnie przeorganizować rozmieszczenie gości przy stole.
Tego rodzaju przyjęcia rozpoczynają się 15-30 - minutową "uwerturą",
która nazywa się aperitifem, kiedy to podawane są koktaile, które spożywa
się na stojąco w czasie swobodnej rozmowy. 15 minut jest górną granicą,
której nie wolno nam przekroczyć przy ewentualnym spóźnieniu. Jest to
również czas na wzajemne poznawanie się gości przybyłych na proszony obiad,
a także na uzyskanie informacji, kto będzie naszą partnerką przy stole.
Jeśli gospodarz przyjęcia nie znał zaproszonego wcześniej, należy wziąć
ze sobą wizytówkę i wręczyć ją w czasie przedstawiania się. Pozwoli to
gospodarzowi na bezbłędne zaanonsowanie nas przybyłym wcześniej.
"Wejście jest łatwiejsze od wyjścia" - mówi stare hinduskie przysłowie i
znakomicie pasuje ono do wszelkich przyjęć, na które możemy zostać
zaproszeni. A rzecz jest dość prosta: otóż należy opuścić towarzystwo
najpóźniej po dziesięciu minutach od wyjścia najważniejszego, czy
honorowego gościa, na cześć którego został zorganizowany obiad. Wychodząc
żegnamy się najpierw z gospodarzem przyjęcia, a później z gospodynią.
Ojciec chrzestny
Nigdy nie wiadomo, kiedy zostanie się ojcem chrzestnym. Mimo, iż wypada,
by rodzice dziecka przed złożeniem propozycji delikatnie dowiedzieli się,
czy dany pan ma ochotę i warunki do udźwignięcia obowiązków wynikających z
tej funkcji, tu najczęściej kandydat na ojca chrzestnego jest propozycją
zaskoczony. Sytuację pogarsza fakt, że prośby o zostanie ojcem chrzestnym
nie wypada odrzucić. Uzasadnioną przeszkodą w wypełnianiu tej pięknej i
odpowiedzialnej powinności może być: pozostawanie w separacji, rozwód,
indyferentyzm religijny, a także wcześniejsze wielokrotne przyjmowanie
obowiązków ojca chrzestnego. Obowiązki te są bowiem bardzo odpowiedzialne.
To nie tylko jednorazowa uroczystość, to zobowiązanie prawie na całe życie.
Jeżeli zdecydowaliśmy się zostać ojcem chrzestnym, to powinniśmy zdawać
sobie sprawę z tego, że zadaniem rodziców chrzestnych jest
współwychowywanie dziecka w tej religii, w jakiej dziecko będzie wyrastało.
Dlatego rodzice chrzestni powinni być ludźmi wierzącymi i praktykującymi.
Przyjmując ten obowiązek wchodzimy wraz z matką chrzestną dziecka jak gdyby
automatycznie do rodziny i nasze miejsce w niej jest zaraz po dziadkach
matki i ojca.
Przed uroczystością chrztu ojciec chrzestny powinien spotkać się z osobą,
która wraz z nim ponosić będzie trud wychowania religijnego, poznać ją,
wymienić poglądy na temat roli rodziców chrzestnych, omówić szczegóły
dotyczące uroczystości, a także uzgodnić charakter prezentu dla
chrześniaka, jeśli wcześniej nie zdecydowano aby kupić prezent oddzielnie.
Wszystkie formalności związane z uroczystością chrztu załatwiają rodzice
dziecka. Ojciec chrzestny powinien zjawić się w domu chrześniaka
przynajmniej na godzinę przed uroczystością, już odpowiednio ubrany. Chrzty
odbywają się na ogół w dzień, więc stroje uroczyste nie są tu konieczne
(szczególnie, że czarny kolor ponoć nie przynosi szczęścia). Najlepiej na
tę okazję ubrać garnitur wyjściowy ciemnopopielaty lub marengo, z krawatem
o ciemnej barwie, białą koszulę i czarne półbuty.
Po uroczystości chrztu prawie zawsze mają miejsce przyjęcia, w których
ojciec chrzestny jest obowiązany uczestniczyć.
Prezent dla chrześniaka, przekazywany jest na ręce matki, wręcza się go
przed wyjazdem do kościoła.
Po tej uroczystości ojciec chrzestny powinien pamiętać o następujących
datach w życiu chrześniaka:
- rocznica urodzin i chrztu,
- dzień imienin,
- pierwszy dzień pójścia do szkoły,
- ukończenie szkoły podstawowej,
- dzień pełnoletności,
- zdanie egzaminu dojrzałości.
Powinien również brać udział w Pierwszej Komunii św. dziecka, w
uroczystości bierzmowania oraz w uroczystości zaślubin. Przez całe życie
dziecka interesować się wraz z matką jego życiem religijnym.
Przy okazji wypada przypomnieć, że każdy potencjalny kandydat na ojca
chrzestnego jest także czyimś chrześniakiem, który również ma obowiązki.
Tak więc należy pamiętać o urodzinach i imieninach rodziców chrzestnych
oraz o świętach wielkanocnych i bożonarodzeniowych. W tych to dniach wypada
złożyć życzenia, telefonicznie lub za pośrednictwem poczty. Rodziców
chrzestnych obowiązkowo zaprasza się na ślub oraz powiadamia o ważniejszych
wydarzeniach życiowych, np. zdaniu na wyższą uczelnię, otrzymaniu
magisterium czy zaręczynach. Wypada również przedstawić rodzicom chrzestnym
swoją narzeczoną, a na ślub zaprosić ich osobiście czyniąc to razem z
przyszłą żoną.
Okulary
Noszenie okularów jest dzisiaj powszechne i nikogo nie dziwi, że w czasie
rozmowy nasz interlokutor nie zdejmuje okularów. I słusznie. Natomiast,
jeśli nosimy okulary tylko do czytania, to w czasie prowadzenia rozmowy
okulary winniśmy zdejmować (i zamienić je ewentualnie na okulary noszone na
stałe).
Podobnie jest z okularami przeciwsłonecznymi. Te zdejmujemy w każdym
przypadku, jeśli wchodzimy do pomieszczenia lub jeśli komuś się kłaniamy,
bądź podejmujemy rozmowę.
W sytuacji, gdy noszenie ciemnych okularów związane jest np. z zapaleniem
spojówek, wówczas dobrze jest, informując o tym naszego rozmówcę,
przeprosić go za to, że nie będzie widział wyrazu naszych oczu.
Zdejmując okulary należy je odłożyć, a nie np. bawić się nimi w czasie
rozmowy lub też trzymać je w zębach, jak to często z wdziękiem czynią nasze
panie.
Opiniowanie
Jeśli zdarzy nam się usłyszeć pytanie: "Co sądzisz o...?" i tu padnie
nazwisko osoby nam znanej, należy się głęboko zastanowić nad odpowiedzią.
Opinie zbyt pochopne, żartobliwe lub nieprzemyślane mogą wyrządzić komuś
nieodwracalną krzywdę. Nie mając pewności co do słuszności naszej opinii
należy zgrabnie wycofać się, używając potocznych argumentów, np.: "Nie
jestem kompetentny, nie znam człowieka, mnie to nie interesuje, nie
zdążyłem się dokładnie zapoznać" itp.
Wydawanie opinii nie dotyczy tylko ludzi, lecz wszystkiego co nas otacza.
Opinie nasze nie mogą być zbyt subiektywne, gdyż mogą urazić czyjeś
uczucia. Opinia zbyt ostra przemienia się w nietakt. Można okazać się
człowiekiem źle wychowanym, jeśli gazetę czytaną przez współpasażera w
pociągu nazwie się "szmatławcem". A już rzeczą bardzo niewłaściwą jest
opiniowanie głowy państwa lub powszechnie uznanych autorytetów, nawet jeśli
dla nas nimi nie są.
Słyszałem kiedyś w pociągu taką oto rozmowę:
Wiecie, państwo, - opowiadał jeden z pasażerów - ta posłanka X to
kompletna analfabetka!
- Nie mogę się z panem zgodzić - odezwał się jeden z pasażerów - mimo, że
jest to moja żona. Naturalnie, dalsza podróż przebiegała w milczeniu.
Trzeba również pamiętać, że brak wyrażania opinii może być również
opinią. Znajomy reporter opowiadał mi, że w czasie wywiadu przeprowadzanego
na ulicy zapytał przechodnia co sądzi o prezydencie. Ten odpowiedział: "Nie
mogę panu nic powiedzieć, bo nie wiem, kto jest prezydentem!"
Ordery
Każdy obywatel albo już ma, albo może się spodziewać, że otrzyma jedno z
kilkunastu odznaczeń, które są w zasięgu możliwości przeciętnego człowieka.
Otrzymanie odznaczenia lub orderu jest marzeniem wielu mężczyzn, a im pan
starszy tym z coraz większą zazdrością patrzy na tych, którzy je noszą.
Ordery i odznaczenia nadaje prezydent RP. Najwyższym polskim orderem jest
Order Orła Białego. Każdy prezydent z racji urzędu jest posiadaczem tego
orderu. Za wybitne czyny wojenne można zostać uhonorowanym Orderem Virtuti
Militari, za wybitne zasługi w służbie państwa nadaje się Order Odrodzenia
Polski, za wybitne zasługi w dziedzinie współpracy między narodami - Order
Zasługi Rzeczypospolitej. Wyżej wymienione ordery posiadają po pięć klas:
najwyższą jest Wielka Wstęga z Gwiazda, kolejną - Komandoria z Gwiazdą
(nosi się ten order na szyi), następnie - komandoria (bez gwiazdy, ale
również noszona na szyi). Ordery klasy czwartej i piątej noszone są na
ubraniu.
Odznaczeniami wojennymi są: Krzyż Walecznych i Krzyż Zasługi z Mieczami.
Dalej w kolejności: Złoty, Srebrny i Brązowy Krzyż Zasługi. Są to
podstawowe odznaczenia. Lecz obok nich jest jeszcze wiele innych, np.
Śląski Krzyż Powstańczy, Wielkopolski Krzyż Powstańczy.
Otrzymanie któregokolwiek z tych odznaczeń (bez względu na klasę i kolor)
zobowiązuje odznaczonego do zakładania orderu w kilku sytuacjach, m.in. w
czasie świąt państwowych i na spotkaniach z przedstawicielami najwyższych
władz. Natomiast noszenie odznaczeń na co dzień jest w złym guście, tym
bardziej, jeśli nosi się je do sportowych garniturów. Powyższa uwaga
dotyczy również miniatur orderowych.
Oto kilka rad dotyczących noszenia odznaczeń:
- Jeśli na zaproszeniu widnieje zapis, że obowiązują ordery, koniecznie
trzeba je nałożyć.
- Do fraka nosi się ordery i odznaczenia duże.
- Miniatury odznaczeń można nosić do garniturów wizytowych,
- Do smokingu na ogół nie nosi się odznaczeń chociaż są takie kraje w
Europie, w których do tego ubrania przypina się miniatury.
- Wstęga Wielkiego Orderu (którą nosi się tylko do fraka lub munduru)
schowana pod kamizelką oznacza, że na przyjęciu nie będzie Głowy Państwa.
Jeśli zaś wstęga włożona jest na kamizelkę, to jest to znak, iż Głowa
Państwa będzie obecna na przyjęciu lub uroczystości.
- Wstęgi odznaczenia nosi się przepasane przez prawe ramię do lewego
boku. Gwiazdę przypina się po lewej stronie fraka.
- Krzyż Komandorski z Gwiazdą nosi się pod krawatem (muszką), Gwiazdę zaś
przypina się po prawej stronie fraka, na wysokości piersi.
- Gwiazd orderowych nie nosi się poza frakiem.
- Nosi się tylko jeden Krzyż Komandorski.
- Przypina się najwyżej dwie gwiazdy orderowe.
Przy większej ilości posiadanych odznaczeń zakłada się tylko te
najważniejsze. Ten kto posiada wysokie odznaczenie ma na ogół również i
kilka mniej znaczących. Jeśli ktoś chciałby pokazać wszystko co ma w tej
dziedzinie, to szczegółowe przepisy zalecają noszenie większej liczby
odznaczeń w dwóch lub więcej rzędach. W ten sposób, by w pierwszym rzędzie
było od pięciu do ośmiu odznaczeń, zaś w ostatnim nie mniej niż cztery.
Ordery nosi się po lewej stronie fraka lub ubrania wizytowego. Miniatury
winno się nosić również po lewej stronie, ale wszystkie w jednym rzędzie.
Na uroczystość związaną z wręczeniem kolejnego odznaczenia obywatel
winien przybyć z orderami lub ich miniaturami otrzymanymi poprzednio
(powinny one znajdować się po lewej stronie ubrania).
Oświadczyny
- jest to etykietalna forma proszenia rodziców o rękę dziewczyny. I
podobnie jak przy pytaniu: "Czy pan8pani pozwoli, że przedstawię..."
nigdy nie pada ani odpowiedź przyzwalająca, ani zabraniająca, tak i w
czasie oświadczyn - żadna odpowiedź, ani pozytywna, ani negatywna, nie
wpłynie na decyzję młodych ludzi chcących się pobrać. Jednak dobrze
wychowany mężczyzna powinien zadać takie pytanie rodzicom kobiety, którą
chce poślubić. Naturalnie odpowiedź bywa na ogół dyplomatyczna: "Zapytamy o
to naszą córkę." Tymczasem ona dawno już dała odpowiedź pozytywną. Ale
"przedstawienie" grane jest nadal i wszyscy, a szczególnie rodzice, są
bardzo zadowoleni z tego "spektaklu". Bo jakaż to przyjemność powiedzieć
znajomym, że pan Marek Kowalski oświadczył się wczoraj o rękę Beaty, a
myśmy wyrazili zgodę.
Zagrajmy więc tę rolę jak najlepiej.
Kiedy doszliśmy z dziewczyną do wniosku, że celem naszym jest małżeństwo,
należy podszepnąć narzeczonej, by delikatnie uprzedziła rodziców o tym
fakcie, gdyż starszym nie należy stwarzać sytuacji stresowych. Należy
pozwolić im przygotować się do tej, dla nas może niezbyt ważnej, lecz dla
rodziców szalenie pięknej uroczystości. Odpowiedniego dnia sprowokować
zaproszenie nas na kolację, najlepiej w godzinach #18#/00 - #20#/00, ubrać
się w garnitur wyjściowy z tonowanym krawatem i białą chusteczką w
kieszonce i punktualnie (nie wolno spóźnić się ani o minutę; to zły znak)
zjawić się w domu przyszłych teściów. Wcześniej, zgodnie z wymogami
bon-tonu można przesłać narzeczonej (na dwie godziny przed naszym
przybyciem) bukiet kwiatów. Sami w gościnę idziemy z kwiatami
przeznaczonymi dla przyszłej teściowej. Oba bukiety nie powinny być ani
zbyt drogie, ani zbyt skromne, by rodzice narzeczonej nie posądzili nas o
rozrzutność, bądź o skąpstwo.
W czasie podwieczorku lub kolacji tematy rozmowy powinny być "obojętne",
zgodnie z zasadą stosowania przemienności nastrojów. I tak wszyscy czekać
będą na ten najważniejszy moment. Kiedy przyjęcie zbliża się do finału,
należy wstać i wygłosić rytualną formułkę, którą, przy większych
zdolnościach oratorskich i silnych nerwach, można rozbudować. Najkrócej
swoje zamiary można wyrazić w następujący sposób: "Szanowni państwo! Z
pewnością zauważyli państwo, że od dłuższego czasu spędzam z Beatą wiele
godzin. Nie jest to tylko przypadek. Jest to wynikiem głębokiego uczucia,
jakie żywię do córki państwa. Ponieważ doszedłem do wniosku, że jest to
uczucie trwałe i poważne, ośmielam się prosić was o rękę ich córki."
Tutaj najprawdopodobniej nastąpi to, o czym pisałem wyżej - rodzice
zwrócą się z pytaniem do córki, która, oczywiście, wyrazi zgodę. Wtedy
przyszły małżonek powinien podziękować rodzicom i wyjąć z kieszeni
pudełeczko z narzeczeńskim pierścionkiem, podejść do narzeczonej i włożyć
jej pierścionek na palec. Potem następują gratulacje i składanie wyrazów
zadowolenia.
Dalsza część przyjęcia powinna przebiegać na zapoznaniu rodziców z
materialnymi planami oświadczającego się. Im poważniej narzeczony chce być
traktowany, tym wszechstronniej powinien przygotować się organizacyjnie na
tę uroczystość.
Winien również podać hipotetyczną datę ślubu, przedstawić swoją rodzinę,
swoje poglądy na rolę rodziny itp.
Spotkanie nie powinno trwać dłużej niż półtorej godziny. Wkrótce po
uroczystości oświadczyn wypada zaprezentować narzeczoną swojej rodzinie. Na
przygotowane skromne przyjęcie narzeczony przyprowadza panią swego serca i
pod koniec podwieczorku lub kolacji, powstawszy informuje swoich rodziców,
że zaręczył się i przedstawia im przyszłą żonę.
Trzecim etapem oficjalnych zaręczyn jest wizyta rodziców narzeczonego w
domu narzeczonej. Ta z kolei wizyta powoduje rewizytę i na tym organizacja
oficjalnych zaręczyn się kończy. Trzeba tylko zaznaczyć, że te oficjalne
uroczystości powinny odbyć się najwyżej w ciągu jednego miesiąca (najlepiej
tydzień po tygodniu).
Pachnidła
Zapach człowieka jest jego sprawą intymną i nie powinien wykraczać poza
najbliższą odległość. Nawet najlepsza i najdroższa woda kolońska może w
otoczeniu wzbudzić agresję i narazić na cierpkie uwagi.
Z doborem właściwej wody kolońskiej mężczyźni zawsze miewali kłopoty, bo
nie każda pasuje do zapachu ciała oraz do charakteru. Z wodą kolońską jest
podobnie jak z ubraniem - musi pasować do właściciela. Należy więc metodą
prób i eksperymentów znaleźć tę właściwą (kobiety szybko oceniają
prawidłowy wybór i zasygnalizują to akceptacją).
Nie muszę tu chyba zaznaczać, że najlepszym zapachem jest zapach czystego
ciała. Przypomina mi się pewne zdarzenie, kiedy dyrekcja jednego z teatrów
wysłała dwie młode aktorki do mistrza sceny polskiej Stanisława
Łapińskiego, aby dowiedziały się, jakiej używa on wody kolońskiej. Takim
bowiem prezentem chciano obdarować znakomitego aktora. Na pytanie o to jaką
wodą się skrapia, odpowiedział: Córko, Ja żadnej wody nie potrzebuję. Ja
się myję!
Kiedy zdecydujemy się na kupno wody kolońskiej, nie żałujmy grosza. Nic
bowiem bardziej nie degraduje mężczyzny w oczach kobiety, niż używanie
tanich pachnideł.
Wody kolońskiej używa się zawsze w parze z dezodorantem. Zwracam uwagę na
to, żeby oba zapachy były albo jednakowe, albo się wzajemnie komponowały.
Nie tylko mieszanki chemiczne bywają wybuchowe.
Także i o tym trzeba pamiętać, że wodą kolońską skrapiamy tylko ciało; w
żadnym przypadku koszulę lub ubranie.
Palenie
Prawdopodobnie niedługo już nie będzie kłopotów z paleniem, ponieważ
nałóg ten w całym cywilizowanym świecie zanika. Już dzisiaj mówi się, że
dobrze wychowany mężczyzna nie pali w towarzystwie, natomiast elegancki pan
nie pali w ogóle. Póki jednak ten zwyczaj palenia dręczy otoczenie,
pamiętajmy o kilku zasadach:
- Nie palimy przy stole, przy którym jemy.
- W domu, w którym się nie pali nie prosimy o pozwolenie zapalenia
papierosa. (Jeśli już nie ma innego wyjścia, to możemy przeprosić
gospodarzy i pójść zobaczyć, "czy drzwi od samochodu są zamknięte").
- Nie palimy w towarzystwie, w którym choćby jedna osoba jest niepaląca.
- Przebywając wśród palących zapalamy papierosa dopiero po posiłku.
- Przy powitaniu lub przy oddawaniu ukłonu wyjmujemy papierosa z ust.
- W zasadzie nie powinno się palić na ulicy, a szczególnie wtedy, kiedy
idziemy w towarzystwie kobiety.
- Popiół strząsamy tylko do popielniczki.
- Zapalając papierosa zawsze częstujemy rozmówcę.
- Jeśli ktoś nas częstuje możemy podziękować tłumacząć, że palimy własne
papierosy.
- Cygar nie pali się w towarzystwie kobiet, fajkę zaś palimy tylko na
świeżym powietrzu.
- Przy podawaniu ognia istnieją zasady odwrotne niż przy przedstawianiu
młodszy podaje ogień starszemu, mężczyzna kobiecie.
- Podając ogień należy wstać, jeśli podajemy go starszemu lub kobiecie.
Równolatkowi lub młodszemu można podawać ogień siedząc, jeśli, naturalnie,
partner nie stoi.
- Zapałkę zapalamy w kierunku "do siebie".
- Jedną zapałką zapalamy papierosy najwyżej dwóm osobom.
Ten zwyczaj jest stosunkowo nowy. Otóż w czasie I Wojny Światowej, kiedy
żołnierze miesiącami siedzieli w okopach, zdarzył się następujący wypadek:
Jeden z żołnierzy podawał w nocy ogień kolegom i jedną zapałką chciał
obsłużyć trzech palaczy.
Czas ten wystarczył wyborowemu strzelcowi z nieprzyjacielskiej strony na
namierzenie żołnierza i zastrzelenie go. Od tego czasu istnieje przesąd, że
zapalenie jedną zapałką trzeciego papierosa przynosi nieszczęście.
- Ogień zapalniczką zapalamy przy sobie i dopiero potem zbliżamy go do
twarzy i rozmówcy.
- Papieros trzymamy między drugim a trzecim palcem.
- Papierosy gasimy tylko w popielniczce.
Pan prosi panią
do tańca
W każdym przypadku, prócz zabaw dyskotekowych, jeśli prosimy panią do
tańca, czynimy to na stojąco i w zapiętej marynarce. Stajemy w odległości
około dwóch metrów i skłoniwszy się, pytamy: "Czy mogę panią prosić?" Jeśli
otrzymamy odpowiedź twierdzącą podajemy pani ramię i prowadzimy na sam
środek sali. Stamtąd zaczynamy tańczyć. Nieładnie wygląda, jeśli mężczyzna
zaczyna tańczyć w okolicach miejsca gdzie siedziała partnerka. Zaczynając
taniec od środka sali podkreślamy szacunek, jaki żywimy dla kobiety. Po
tańcu odprowadzamy ją, podając ramię. Dziękujemy, kłaniamy się i
odchodzimy.
Podobnie, choć z mniejszymi reweransami postępujemy, jeśli przyszliśmy na
tańce z własną partnerką. Ale zawsze ukłon i podziękowanie są obowiązkowe.
Na dancingach tańczy się tylko z własną partnerką lub z panią z
towarzystwa, w którym przyszliśmy. Zapraszanie obcej kobiety do tańca w
lokalu powinno być rzadkością, chyba, że pani jest samotna wyczuwa się, iż
nie odmówi nam wspólnej zabawy.
Natomiast na balach, gdzie się wszyscy znają, można bez obawy prosić do
tańca wszystkie znajdujące się tam kobiety.
Tańcząc z panią należy pamiętać o następujących zasadach:
- Jeśli jest to co najmniej trzeci taniec - należy się przedstawić,
- Jeśli pani przebywa w towarzystwie mężczyzny, nie prosić go o
pozwolenie zatańczenia z jego partnerką. Kobieta jest istotą samodzielną.
- Nie całować pani w rękę ani przed, ani po tańcu. Wystarczy raz na
zakończenie wieczoru.
- Kiedy otrzymało się odmowę, nie nalegać, lecz grzecznie przeprosić.
- Jeśli pani powie: "Niestety, ale tanga nie tańczę", można zapytać, czy
do następnego tańca można prosić! Bywa bowiem tak, że panie pewnych tańców
nie potrafią albo nie lubią tańczyć.
- Dobry tancerz w tańcu bawi partnerkę rozmową, jeśli orkiestra nie gra
zbyt głośno, ale nie jest to konieczne. Jeśli jednak proponuje rozmowę to
powinna ona dotyczyć tematów obojętynych. Nigdy nie należy wypytywać o stan
rodzinny, o towarzystwo, w którym przyszła, i tym podobne rzeczy.
- Trzeba zawsze brać pod uwagę i to, że kobiety na ogół przychodzą
potańczyć w towarzystwie partnerów i są pod ich obserwacją. Należy tańczyć
tak żeby nie wzbudzać zazdrości innego mężczyzny.
- Jeśli przyszedłem potańczyć z panią, to nie wolno jej zostawiać samej
przy stoliku dla zatańczenia z inną partnerką.
- Jeśli się jest dobrym tancerzem, a partnerka słabą tancerką, nie należy
swojej przewagi "parkietowej" demonstrować, tylko pas dostosować do poziomu
pani.
- Każde zaproszenie obliguje do skorzystania tylko z jednego tańca.
Grubiaństwem jest czekanie na parkiecie na kolejne utwory orkiestry.
- Nawet przy bardzo szaleńczych tańcach, kiedy zaczyna robić się gorąco,
nie należy zdejmować marynarki.
Plotka
Przekazywanie wiadomości niesprawdzonych, a takimi są plotki, jest
postawą niegodną człowieka dobrze wychowanego. Ale nawet jeśli ma się
wiadomość sprawdzoną, lecz taką, która mogłaby przynieść komuś szkodę, to
lepiej zachować ją dla siebie, gdyż - jak powiedział George Eliot: "Plotka
jest rodzajem dymu, który roznosi się z brudnej fajki i dowodzi on jedynie
złego smaku palacza".
Pod parasolem
"Parasol noś i przy pogodzie" - mówi stare przysłowie i należy je
honorować. Posiadanie bowiem parasola stwarza panu szereg pozytywnych
sytuacji, które bez posiadania deszczochronu mogą być kłopotliwe.
Mężczyzna powinien posiadać dwa rodzaje parasoli: długi na rączce w
formie laski i składany. Ten pierwszy nosimy do ubrań wyjściowych i
wizytowych, ten drugi - w ciągu dnia.
Parasol w formie laski służy jako ozdoba, kiedy deszcz nie pada. Nie
należy nim się podpierać ani wywijać. Powinien wisieć spokojnie na lewym
ramieniu.
Parasole dla pana winny być jednego koloru - czarnego. Kolorowe parasole
ośmieszają mężczyznę.
W czasie deszczu parasol otwieramy tylko na ulicy. Wchodząc do
pomieszczeń wcześniej go składamy. Trzymanie parasola na ulicy musimy
dostosować do takiej wysokości, by o nikogo nim nie zahaczyć.
Jeśli idziemy z kobietą, która również posiada parasol, każdy rozpina
swój. Jeśli zapomnieliśmy ochrony przed deszczem, a posiada go pani, to
jeśli ona nie zaproponuje wspólnego spaceru pod parasolem, to trudno, nie
możemy się tego dopraszać. Jeśli zaś zaproponuje, to parasol niesie
mężczyzna, trzymając go w ręku od strony pani.
Mężczyzna posiadający parasol, przy braku takowego u pani, zawsze
proponuje ochronę przed deszczem. Można również grzecznie ofiarować swoje
ramię - wtedy marsz pod parasolem jest łatwiejszy. Należy zawsze pamiętać,
żeby parasol przechylać na stronę pani, a nie swoją.
Kiedy stoimy z panią pod wspólnym parasolem na ulicy, to stajemy za nią,
a nie obok. Niegrzecznie jest stać w takiej sytuacji twarzą w twarz. Nie
dotyczy to rodzeństwa, czy małżeństw.
Jeżeli w czasie deszczu spotykamy znajomą, która nie posiada parasola,
pięknym gestem jest ofiarowanie jej swojego. W takim przypadku odbiór
parasola winien się odbywać w miejscu neutralnym i nie może być wymuszonym
pretekstem do złożenia wizyty.
Wchodząc do pomieszczenia, przed wejściem otrzepujemy z wody parasol i
składamy go. Jeśli zostawiamy parasol w szatni, to w takim miejscu, w
którym spływająca woda nie zamoczy podłogi. W tramwaju, autobusie, czy
trolejbusie trzymamy złożony parasol w ten sposób, by nie pomoczył
współpasażerów.
Podarunki
Z dawaniem podarunków trzeba być bardzo ostrożnym. Czasami odruch
wynikający z chęci zrobienia komuś przyjemności może obrócić się przeciwko
obdarowanemu. Planując kupienie podarunku zawsze powinniśmy pamiętać o tym,
że istnieje niepisany zwyczaj, iż obdarowany ma w jakimś sensie obowiązek
rewanżu. Tak więc, chcąc nie chcąc, narażamy go na podobne koszty związane
z kupnem podarunku dla nas. Jeśli jest to ktoś uboższy od nas, to stawiamy
go w trudnej sytuacji. Dlatego nasz upominek powinien być na miarę
zamożności obdarowywanego.
Jeśli chcemy obdarować znajomych, do których idziemy na imieniny, to
najlepiej wybrać jakiś drobiazg, który służyć będzie obojgu gospodarzom.
Można także ograniczyć się do wręczenia butelki dobrego wina lub - co jest
zawsze mile widziane - upieczonego przez żonę lub kogoś z rodziny ciasta.
Znajomej dziewczynie nie należy kupować prezentów, bo można się narazić
na ich zwrócenie. Dawanie prezentów paniom przez panów jest zawsze
traktowane jako chęć podjęcia zobowiązania z drugiej strony. Nie dotyczy to
takich upominków jak słodycze i kwiaty, których przyjęcia kobieta nie
powinna odmówić. Zaprzyjaźnionej koleżance można także sprezentować książkę
z ładną, własnoręcznie wpisaną dedykacja (patrz: hasło Dedykacja), ale
wymaga to przeprowadzenia wcześniejszego "wywiadu" i uzyskania informacji,
co przyszła użytkowniczka książki czyta i czy już przypadkiem nie posiada
tej pozycji.
Prezenty wręczamy zawsze po złożeniu życzeń lub wytłumaczeniu, z jakiej
to okazji dajemy upominek.
Jeśli ktoś nas obdarowywuje, to należy zawsze otrzymany prezent z miejsca
rozpakować i wyrazić swoje zadowolenie lub zachwyt. Jeśli podobną rzecz już
posiadamy, nie powinno się tego komentować, a zachować się tak, jak
gdybyśmy otrzymali ten prezent po raz pierwszy. W żadnym wypadku nie można
wręczać upominków "żywych", takich jak pies chomik, kot, chyba że wcześniej
druga strona wyrazi na to zgodę. Dawanie w prezencie zwierząt stawia czasem
obdarowanego w katastrofalnej sytuacji, jeśli nie ma warunków, ani chęci na
posiadanie w mieszkaniu żywego stworzenia.
Pamiętać należy, że otrzymanych podarunków się nie odstępuje. Przedmioty
bywają "złośliwe" i może się zdarzyć, że po jakimś czasie mój prezent
"wróci" do obdarowanego z powrotem.
Jeśli jesteśmy zaproszeni z partnerką, to pani wręcza prezent pani domu,
zaś kwiaty wręcza pan. Jeśli pan ma także prezent dla pana domu, to wręcza
go osobiści gospodarzowi. W takim przypadku kobieta nie wręcza prezentu
mężczyźnie-gospodarzowi.
Prezenty wręcza się odwrotnie niż kwiaty - w opakowaniu. Nie wolno
kupować na prezenty rzeczy przecenionych lub używanych, chyba, że są to
dzieła sztuki lub stare przedmioty, które zbiera pan domu. Nie dotyczy to
również książek, których nie ma już w obiegu, kupionych w antykwariacie,
poszukiwanych przez obdarowywanego.
Większe kłopoty z prezentami wynikają w sytuacji, kiedy jesteśmy
zaproszeni na wesele. Zdarza się wtedy, że państwo młodzi otrzymują po
kilkanaście tych samych rzeczy. Nie ma problemu, jeśli narzeczeni zostawią
w którymś ze sklepów spis oczekiwanych upominków i poinformują o tym gości.
Gorzej, jeśli przyjdzie nam zgadywać, czego jeszcze młoda para nie posiada.
W tym przypadku konieczny jest więc "wywiad", tak wśród przyszłych
małżonków, jak i wśród gości weselnych. Czasami sprawy te regulują rodzice
państwa młodych, dlatego dobrze zapytać ich o to, co będzie mile widziane w
ślubnym prezencie.
Czy przed wręczeniem podarunku należy zerwać lub zamalować jego cenę?
Kiedyś był taki zwyczaj, teraz można sobie darować ten rodzaj kamuflażu.
Podawanie ręki
Wprawdzie zasada jest prosta, ale zawsze wzbudza wątpliwości. Często
mylimy się jeśli chodzi o pierwszeństwo kłaniania się. W przypadku witania
sytuacja jest odwrotna. Pierwszy wyciąga rękę do powitania starszy do
młodszego, kobieta do mężczyzny, szef do pracownika.
Rękę powinno podawać się zdecydowanie, a uścisk dłoni ani zbyt słaby
(świadczyć to może o lekceważeniu drugiej osoby), ani zbyt mocny.
Do prawidłowego podania ręki potrzebna jest odpowiednia odległość: nie za
duża i nie za mała, mniej więcej do półtora metra. Nie należy podawać ręki
poprzez stół lub biurko, a także przed osobą stojącą między witającymi się.
W przypadku, jeśli trzecia osoba przedstawia sobie witających się - taka
sytuacja jest normalna, w innym przypadku wypada obejść osobę stojącą w
środku.
Nie podaje się ręki siedząc przy stole. Witanie się jest czynnością
odbywającą się na stojąco. Jedynie starsze osoby mogą nam podać dłoń
siedząc.
Jeśli mężczyźnie pocą się dłonie, to, w przypadku gdy on jest stroną
witającą, powinien (tam, gdzie jest to możliwe) witać się za pomocą samego
ukłonu. Natomiast nie wypada odmówić podania ręki temu, kto wyciąga ją do
nas pierwszy.
Czy zawsze wypada witać się najpierw z gospodarzem?
Tak, nawet jeśli jest obecny jego szef lub gość honorowy.
Którą dłoń podać człowiekowi bez prawej ręki?
Zawsze prawą.
Jak witać się z mężczyzną, który nie ma obu rąk?
Przez uściśnięcie go obiema rękami za ramiona lub przez ukłon.
Jak witać się z niewidomym?
Niewidomy zawsze pierwszy wyciąga rękę bez względu na wiek, płeć i
stanowisko tego, z którym się wita.
Czy należy witać się z dziećmi jak z dorosłymi?
Naturalnie. Przy powitaniu należy zawsze dodać kilka miłych słów.
Podejrzliwość
Jedna z brzydszych cech człowieka; jest "siostrą" megalomanii, gdyż
przekonanie, że nikt nic nie ma więcej do czynienia, niż mówienie o mnie,
należy również do tej przypadłości. Podejrzliwość dekonspiruje u mężczyzny
brak pewności siebie, kompleks niższości i brak dowartościowania.
Podejrzliwość powoduje, że jesteśmy przewrażliwieni na punkcie wszelkiego
rodzaju donosów (rzeczywistych i urojonych), co nie tylko w pracy stwarza
atmosferę na dłuższą metę nie do zniesienia. Przekonanie, że otoczenie nie
ma nic innego do roboty jak tylko plotkowanie na nasz temat jest
ośmieszające. Jeśli już ktoś odkryje w sobie tę wadę, to najlepiej przybrać
postawę pewnego aktora, który mawiał: "Niech mówią o mnie dobrze czy źle,
byle mówili".
Podróżowanie pociągiem
Jeśli przyjdzie nam podróżować wspólnie z kobietą, to nie wolno nam
zapominać o tym, że w podróży jest ona także królową, a królowe mają ten
przywilej i zwyczaje, że wiele spraw może być dla nich obojętne. A
mianowicie: dokładna godzina odjazdu, rozkład jazdy, przesiadki, ceny
biletu, a często nawet stacja przeznaczenia. Bezpieczniej więc będzie,
jeśli mężczyzna przejmie całkowitą odpowiedzialność za całą podróż.
Mężczyzna powinien być zawsze opiekunem pań w podróży, gdyż panie
samodzielnie podróżują dopiero od kilkudziesięciu lat, natomiast mężczyźni
podróżowali zawsze.
Popełniają błąd ci panowie, którzy umawiają się z panią na dworcu na
kilkanaście minut przed odjazdem pociągu i pozwalają na to, żeby pani
kupiła sobie bilet samodzielnie. Bezpieczniej będzie, jeśli pan kupi bilety
dzień wcześniej, a z panią przyjdzie na dworzec, ukrywszy przed nią
rzeczywistą godzinę odjazdu pociągu. Kobiety uwielbiają wpadać na peron,
kiedy pociąg już rusza i są szczęśliwe, jeśli zawiadowca wstrzyma jeszcze
jego odjazd o kilka sekund. By uniknąć tych stresujących sytuacji należy
zawsze mówić, że pociąg odjeżdża o pół godziny wcześniej. Trzydzieści minut
to minimalna strefa bezpieczeństwa.
Mężczyzna podróżujący z kobietą nie powinien zabierać ze sobą zbyt
kłopotliwego bagażu. Obie ręce będą z pewnością potrzebne do dźwigania
bagażu towarzyszki podróży, bowiem panie lubią zabierać nie tylko ciężkie
pakunki, ale też o wiele więcej, niż mają rąk.
Do wagonu wsiada pierwsza pani, lecz po wejściu do niego pan wyprzedza ją
i on szuka miejsc w przedziale. Trzeba pamiętać, że w podróży ważne jest
także i towarzystwo, więc i w tej materii pan powinien wykazać się
umiejętnością przewidywania.
Jeśli pani zakłada, że w czasie podróży będzie spała, to trzeba wybrać
miejsca obok siebie, jeśli planuje się bawienie jej rozmową, to najlepiej
wybrać miejsca vis a vis.
Najwygodniejsze i najlepsze miejsca są przy oknie, zgodnie z kierunkiem
jazdy pociągu. Mężczyzna wybiera dla siebie zawsze miejsce gorsze.
Bagaże na półkach umieszcza zawsze mężczyzna, także w przypadku, kiedy
jadą z nim nieznajome panie.
Jeśli towarzyszka podróży zapragnie pójść do wagonu restauracyjnego, to
przodem idzie mężczyzna. Dotyczy to także powrotu.
Pan, wchodząc do przedziału, zawsze zdejmuje nakrycie głowy.
Mężczyzna zawsze pomaga pani zdjąć płaszcz. Może także pomóc i innym
pasażerkom, szczególnie tym starszym, które na ogół mają trudności w
zdejmowaniu lub zakładaniu wierzchniego okrycia w warunkach, jakie stwarza
szczupłość miejsca w przedziale.
Mimo, że w wagonach są wieszaki na płaszcze, to lepiej położyć je na
średniej półce, wtedy nie będą przeszkadzać w wygodnym siedzeniu.
Siedząc, niegrzecznie jest wysuwać nogi na teren swojego vis a vis.
Nawet, jeśli przedział jest pusty nie wolno wykorzystywać miejsc
siedzących do leżenia.
Przy każdym wyjściu z przedziału wypada przeprosić współpasażerów.
Okno otworzyć można dopiero wtedy, gdy pociąg stoi, i to za zgodą
współpasażerów. Dotyczy to szczególnie miesięcy zimowych.
W przypadku, kiedy pozostaje się z towarzyszką podróży sam na sam w
przedziale, nie wypada zaciągać firanek na drzwiach.
Podwożenie
Podwieźć bliźniego czekającego na przystanku, kiedy jadę własnym
samochodem, czy nie podwieźć? Oto jest pytanie, z którym wielu posiadaczy
pojazdów walczy każdego dnia.
Jak mam ocenić sąsiada, który mija mnie czekającego na przystanku i nie
zatrzymuje auta. Jest to pytanie nurtujące również tych, którzy jeszcze nie
"dorobili" się własnego samochodu.
"Moralny obowiązek" podwożenia znajomych wlecze się za nami z czasów,
kiedy posiadanie auta było czymś wstydliwym, wykraczającym poza
przeciętność, a bieda była cnotą.
Posiadacz auta, jeśli z niego korzysta, to dlatego, by w jak najkrótszym
czasie dojechać do miejsca przeznaczenia i na ogół nie może sobie pozwolić
na zbaczanie z trasy i nakładanie drogi. Dalej - paliwo kosztuje i
filantropia nie jest wkalkulowana w utrzymanie samochodu. Dlatego nie
będzie wykroczeniem przeciwko dobremu wychowaniu, jeśli kierowca, widząc
znajomego na ulicy ukłoni się pierwszy, nie zatrzymując się. Również
pieszy, widząc znajomego za kierownicą nie powinien sugerować, że liczy na
podwiezienie, lecz odkłoniwszy się oderwać wzrok od pojazdu.
Jeśli natomiast posiadacz auta ma czas, a wie, że znajomy mieszka w
pobliżu celu, do którego się udaje, może - i to będzie miłym gestem -
zaproponować podwiezienie. Ale jedna propozycja nie obliguje do dalszych.
Nie wypada też wypytywać posiadacza samochodu, czy przypadkiem nie udaje
się w moją stronę i tym sugerować, że chciałbym być "podrzucony". Takie
pytania dozwolone są tylko między przyjaciółmi.
Nietaktem jest pytanie "Ile płacę?", jeżeli propozycja podwiezienia
wyszła od kierującego autem. Natomiast, kiedy podwiezienie było wynikiem
propozycji pasażera, to można o to spytać.
Pogrzeb
Na tę smutną uroczystość idziemy ubrani nie zawsze na czarno, gdyż możemy
nałożyć również garnitur szary z czarnym krawatem. Natomiast nie można
uczestniczyć w pogrzebie w ubraniu sportowym lub kolorowym.
Przed pogrzebem nie telefonujemy do domu zmarłego, ani nie odwiedzamy
żałobników.
Przynoszenie wiązanek kwiatów nie jest obowiązkowe. Jeśli rodzina nie
zastrzega sobie nieskładania wyrazów współczucia, to kondolencje możemy
złożyć przed uroczystością pogrzebową. Zastrzeżenia nieskładania wyrazów
współczucia biorą się stąd, że po złożeniu trumny do grobu bliscy chcą
pozostać w samotności i nie życzą sobie, żeby im w tym przeszkadzano.
Nie powinno się wylewnie witać znajomych dawno niewidzianych.
Zdarza się często, iż pogrzeby przeistaczają się w "zjazdy koleżeńskie" i
zamiast poważnego nastroju, słyszy się okrzyki powitania i pytania co
słychać.
Nie ma obowiązku uczestniczenia w całej ceremonii pogrzebowej. Można
uczestniczyć tylko w mszy lub samym kondukcie; nie trzeba czekać do końca
pogrzebu. Jest to obowiązek tylko rodziny.
Jeśli pragniemy pożegnać zmarłego i przygotowaliśmy przemówienie, to
powinniśmy uzgodnić to wcześniej z rodziną.
Nie wypada odmawiać, gdy zostało się zaproszonym na spotkanie
popogrzebowe zwane u nas "stypą".
Poste Restante
Francuskie określenie poczty pozostającej w urzędzie. Jeśli korespondenci
nie życzą sobie, by ich listy przychodziły na adres domowy, mogą się
umówić, że korespondencję odbierać będą na poczcie. Na każdej głównej
poczcie jest okienko, w którym takie listy można odebrać.
Żeby korzystać z tego rodzaju usługi, należy na kopercie napisać imię i
nazwisko adresata (zgodnie z danymi w dowodzie osobistym), kod i numer
poczty oraz miasto, a pod tym dopisek Poste restante. Usługa ta związana
jest z dodatkową opłatą.
Listy te należy odbierać osobiście, okazując dowód tożsamości.
Przesyłka taka czeka na adresata najczęściej dwa tygodnie, chyba że
umówimy się z panią "z okienka", by dłużej ją dla nas przytrzymała.
Poufałość
Forma grubiaństwa polegająca na traktowaniu otoczenia "z góry",
wykorzystywaniu swojego stanowiska do poniżania innych, na ogół zależnych
służbowo ludzi. Jedną z form poufałości jest mówienie po imieniu starszym
od siebie lub kobietom, z którymi nie przeszliśmy oficjalnie na "ty".
Pożyczanie pieniędzy
Pokutujący zwyczaj pożyczania pieniędzy ma się ku końcowi. Coraz mniej
ludzi nosi przy sobie gotówkę; zaczynamy się posługiwać czekami i kartami
kredytowymi. Ale, znając nasze upodobania do tego rodzaju przysług
towarzyskich, musimy być przygotowani, że od czasu do czasu ktoś zwróci się
do nas o pożyczkę.
"Pożyczając - tracisz przyjaciela!" - mówi przysłowie i jest to prawda.
Ale jeśli już musimy komuś pożyczyć pewną sumę pieniędzy, to zawsze taką, o
którą nie będziemy zmuszeni upominać się. Pozbawi nas to przykrej sytuacji
dopominania się o zwrot pożyczonej gotówki.
W przypadku udzielania pożyczki przyjacielowi na czas do jednego miesiąca
nie wypada rozmawiać o procencie, który przysługuje pożyczającemu. Przy
pożyczkach trzymiesięcznych wypada rozmawiać o procencie, ale takim, jaki
otrzymałby pożyczający w swoim banku, gdyby te pieniądze leżały na koncie.
Jeśli sam pożyczam to sprawę procentu należy poruszyć na samym początku
rozmowy o pożyczce. Naturalnie, dotyczy to znacznych sum, nie zaś drobnych.
Nie popełnimy również nietaktu, kiedy zaproponujemy spisanie umowy. W
natłoku spraw można zapomnieć komu i ile się pożyczyło, a spisanie umowy
obu stronom nie pozwoli o tym fakcie zapomnieć. Tutaj bowiem nasuwa się
trawestacja przysłowia: Kochajmy się jak bracia, a rozliczajmy się jak
przyjaciele.
Czy mężczyzna może pożyczać pieniądze od kobiety?
Raczej nie powinien, chyba że są to małe sumy, np. gdy zabrakło mu
drobnych. Natomiast zawsze wypada ratować pożyczką panią.
Czy o każdą sumę pożyczoną drugiej osobie można się upomnieć?
Nie o każdą. Np., jeśli jest to suma wartości biletu tramwajowego, to
należy sobie darować przypominanie o długu.
Co robić, jeśli nie można się wywiązać z obowiązku oddania długu?
Należy wierzyciela poinformować o kłopotach przynajmniej dwa tygodnie
wcześniej i prosić o prolongatę długu.
Prowadzenie pod rekę
Podanie ramienia kobiecie wymaga od mężczyzny pewnej gracji i
umiejętności. Wprawdzie dzisiaj rzadko chodzimy "pod rękę", ale bywają
sytuacje, w których podanie ramienia kobiecie jest konieczne, a są to
następujące przypadki:
- kiedy idziemy w orszaku ślubnym,
- przy zaproszeniu kobiety do tańca (wprowadzamy wówczas panią pod rękę
na środek sali i stamtąd rozpoczynamy taniec,
- kiedy jest ślisko,
- kiedy partnerka wymaga szczególnej opieki,
- kiedy pani jest osobą starszą i musi skorzystać z naszego ramienia,
- kiedy chcemy podkreślić, że z partnerką łączą nas bardziej serdeczne
związki, niż znajomość,
- w teatrze, na koncercie i w uroczystości, kiedy spacerujemy, a
chodzenie osobno nastręcza trudności.
Panowie będący ludźmi "nierytmicznymi" powinni unikać podawania ramienia
kobiecie w czasie chodzenia ulicami. Mężczyzna musi bowiem dostosować się
do rytmu i długości kroków kobiety, a to nie jest łatwe.
Kobiecie podaje się nasze prawe ramię. Kiedyś narzeczona chodziła oparta
o lewe ramię mężczyzny, a o prawe - żona. Obecnie zwyczaj ten zanikł.
Podając ramię partnerce należy łokieć wyraźnie odsunąć od tułowia i później
utrzymywać tę odległość. Przyciskanie ręki kobiety, opartej o nasze ramię,
do naszego tułowia jest niestosowne.
Przemówienia
Ktoś kiedyś powiedział, że z przemówieniem jest jak z miłością: zacząć
umie każdy dureń, ale żeby skończyć - trzeba mistrza. Nie jest to może zbyt
subtelne porównanie, ale oddaje dobrze kłopoty jakie mają wszyscy ci,
którym przyjdzie kiedyś w życiu przemawiać. A każdemu może się to zdarzyć.
Ma wtedy do wyboru: albo mówić z pamięci, albo też przemówienie odczytać.
Wprawdzie odczytywanie przemówień z kartki jest u nas trochę
skompromitowane, lecz przyglądając się wielkim tego świata zauważamy, że i
oni posługują się kartką, kiedy przemówienie jest oracją urzędową i dla
mówiącego ważną. Dlatego w sytuacji, gdy przyjdzie nam wygłosić mowę, jeśli
nie jesteśmy pewni swoich nerwów oraz umiejętności nabytej w tego rodzaju
wystąpieniach, radzę skorzystać z tekstu pisanego.
Jeśli mówimy z pamięci, to powinniśmy trzymać się najbardziej bezpiecznej
zasady, która mówi, że zdania powinny być krótkie. Zagłębianie się w
dygresje i budowanie zdań wieloczłonowych powoduje, że można w pewnym
momencie zapomnieć, o czym się mówi i co się już powiedziało.
W przypadku czytania z kartki, podaję sposób, w jaki można bez obawy o
potknięcia przebrnąć przez ten stresujący obowiązek.
Załóżmy, że naszym zadaniem jest powitanie zaprzyjaźnionego z naszym
zakładem delegata innej firmy. Napisaliśmy sobie sami lub otrzymaliśmy
gotowe przemówienie następującej treści:
"Wielce szanowny Panie - drogi nasz gościu!
Jesteśmy niezmiernie radzi, że możemy powitać Pana w murach naszej firmy,
która tak wiele zawdzięcza współpracy z Panem. Nasze kontakty, chociaż
trwają już drugi rok, nigdy jeszcze nie zaowocowały bezpośrednim spotkaniem
z załogą naszej instytucji. Dziś właśnie nadarza się taka okazja. Niech mi
będzie wolno wyrazić z tego powodu duże zadowolenie, co niniejszym czynię w
imieniu własnym oraz naszych pracowników. Jestem przekonany, że będzie się
Pan u nas czuł nie gorzej, niż w swoim rodzinnym zakładzie, a więc tak jak
we własnym domu, czego Panu serdecznie życzę."
Tekst ten dzielimy na krótkie zdania w ten sposób, aby każde z nich
kończyło się kropką, która pozwala nam na chwilę psychicznego oddechu i
mocniejszego zaatakowania następnego słowa:
"Wielce szanowny Panie.
Drogi nasz gościu.
Jesteśmy niezmiernie radzi, że możemy Pana powitać.
W murach naszej firmy, która tak wiele zawdzięcza.
Współpracy z Panem.
Nasze kontakty, chociaż trwają już drugi rok.
Nigdy jeszcze nie zaowocowały bezpośrednim.
Spotkaniem Pana.
Z załogą naszej instytucji.
Dziś właśnie nadarza się taka okazja.
Niech mi będzie wolno.
Wyrazić z tego powodu duże zadowolenie.
Co niniejszym czynię w imieniu własnym.
Oraz naszych pracowników.
Jestem przekonany.
Że będzie się Pan u nas czuł nie gorzej.
Niż w swoim rodzinnym zakładzie.
A więc tak jak we własnym domu.
Czego Panu serdecznie życzę!"
Taka forma odczytywania tekstu, choć wydaje się trochę sztuczna, pozwala
na zwolnienie tempa czytania, na odrywanie wzroku od kartki i kierowania go
w stronę słuchającego przemówienia, jak również na akcentowanie większej
ilości ważnych słów, które w przypadku napisanego normalnie tekstu mogą
umknąć.
Czytanie w "słupkach" ma jeszcze i tę zaletę, że ułatwia ono tłumaczenie
przemówienia, jeśli naszym gościem jest obcokrajowiec.
Czy goszcząc obcokrajowca można na przyjęciu przemawiać w jego ojczystym
języku?
Można, ale należy albo jednocześnie tłumaczyć obecnym "tubylcom" o czym
się mówi, albo zapewnić sobie tłumacza.
Przy stole
Wchodząc do sali, w której znajduje się stół biesiadny zajmujemy miejsce
dopiero wtedy, kiedy gospodarz wskaże nam nasze krzesło. Jeśli przyjęcie
zaplanowane jest na kilkadziesiąt osób powinniśmy spodziewać się wizytówek
przy swoim nakryciu. Jeśli na przyjęcie przybyliśmy z partnerką, to musimy
przygotować się na to, że nie będziemy razem siedzieć, bowiem pary przy
stole są rozdzielane. Bywa i tak, że przed samym wejściem do sali, w której
będziemy jedli, gospodyni przybyłych gości łączy w pary. Wtedy do sali
wchodzimy z przeznaczoną nam na ten wieczór damą. Mamy wtedy obowiązek
bawić ją przez cały czas przyjęcia i pamiętać, że nasza dama musi siedzieć
po naszej prawej stronie.
Wyznaczonego nam miejsca nie należy zamieniać, ponieważ usadzenie gości
przy stole jest podyktowane hierarchią. Po miejscu, które zajmujemy możemy
się zorientować, kto jest ważniejszy przed nami, a kto mniej ważny dla
gospodarzy.
Gospodyni i gospodarz przyjęcia zajmują miejsca środkowe lub skrajne po
przeciwnej stronie stołu. Po prawej stronie pani domu siada najważniejszy
gość wieczoru. Jego małżonka ma zapewnione miejsce po prawej stronie pana
domu. Drugi w hierarchii gość - mężczyzna otrzymuje krzesło po lewej
stronie pani domu, a jego żona po lewej stronie pana domu. Małżonce
drugiego najważniejszego gościa na ogół towarzyszy trzeci ważny gość, a
drugiemu ważnemu gościowi małżonka trzeciego w hierarchii. I tak na
przemian. Zaplanowanego przez gospodarzy porządku przy stole nie należy
komentować, lecz przyjąć z humorem, nawet jeśli zauważymy, że potraktowano
nas niezgodnie z naszą oceną.
Do stołu siadamy dopiero wtedy, jeśli pierwsza usiądzie gospodyni. Ona
także da nam znak wstaniem, kiedy przyjęcie się kończy.
Zajmując miejsce przy stole, najpierw odsuwamy i przysuwamy krzesło nasze
sąsiadce z prawej strony, a dopiero wtedy sami siadamy.
Siadając do stołu (patrz: hasło Siadanie), przysuwamy krzesło oburącz na
taką odległość, żeby między tułowiem a stołem została utrzymana odległość
mniej więcej dwudziestu centymetrów. Na krześle nie rozpieramy się ani nie
wyciągamy nóg pod stołem. Ręce trzymamy nadgarstkiem oparte na stole.
Anglicy mają zwyczaj trzymania przy stole rąk na kolanach. U nas przyjął
się zwyczaj francuski. Ktoś złośliwy skomentował te różnice w trzymaniu rąk
w ten sposób, że Anglicy jako ludzie z gruntu dobrze wychowani i
zimnokrwiści nie wpadają na pomysł, żeby pod stołem szukać ręki
towarzyszącej im damy, natomiast Francuzi mając taką możliwość nie
wytrzymaliby ani jednej chwili. Stąd ten obowiązek trzymania dłoni na
stole.
W czasie przyjęcia nie należy bez powodu opuszczać jadalni, nie wiercić
się, nie poprawiać odległości krzesła od stołu.
Hasło do rozpoczęcia jedzenia daje gospodyni. Jeśli dania są roznoszone
przez kelnerów, to osoby siedzące przy stole obsłużone zostaną w
następującej kolejności: najpierw pani siedząca po prawej stronie
gospodarza, następnie pani zajmująca miejsce po jego lewej stronie, potem
pani siedząca jako druga z prawej strony gospodarza i wreszcie gospodyni, a
po niej pozostałe panie. Następnie dania otrzymują: gość z jej prawej
strony, gość z lewej, pozostali panowie, a na końcu dopiero gospodarz.
Siedząc przy stole należy się spodziewać, że trunki nalewane nam będą z
naszej prawej strony. Także i z tego kierunku przyniesione zostaną
wszystkie potrawy płynne, natomiast z lewej strony obsługa poda nam resztę
dań.
Przyjęcie bufetowe
Podobnie jak obiad bufetowy jest to przyjęcie, w czasie którego goście
obsługują się sami. W czasie przyjęcia bufetowego nie siada się, lecz stoi,
dlatego całe menu jest podporządkowane tej właśnie pozycji gościa. Nie
należy spodziewać się zup, ani dań gorących, które trzeba byłoby jeść nożem
i widelcem.
Przyjęcie bufetowe na ogół odbywa się w porze wieczorowej. Na takie
przyjęcia należy przyjść o oznaczonej godzinie. W progu powita nas
gospodarz przyjęcia, czasem w towarzystwie swej żony. Kiedy zjawi się gość
honorowy, dla którego przyjęcie bufetowe zostało zorganizowane (gość taki
jest umówiony tak, aby przybył, kiedy wszyscy są już obecni), gospodarz
wprowadzi gościa do pomieszczenia, w którym są ustawione stoły bufetowe.
Koniec przyjęcia sygnalizuje wyjście gościa honorowego, którego odprowadza
gospodarz. Należy wtedy opuścić przyjęcie, żegnając się przy drzwiach z
gospodarzem.
Punktualność
- jedna z podstawowych cech człowieka dobrze wychowanego. Poprzez
punktualność wyrażany jest stosunek do drugiego człowieka, szacunek dla
niego, niechęć do stwarzania komuś kłopotów, docenianie jego czasu.
Człowiek punktualny to człowiek solidny, a solidny znaczy uczciwy.
Jeśli przyjmiemy do wiadomości, że "czas to pieniądz" - to każda
"kradzież" czasu jest kradzieżą pieniądza. W dzisiejszych czasach otoczeni
jesteśmy "złodziejami czasu". Nie bądź jednym z nich.
Restauracja
W restauracji, podobnie jak w kawiarni, pan proponuje pani miejsce z
widokiem na całą salę, a sam siada po jej lewej stronie. Jeśli kelner
przyniesie jedną kartę, to pan przekazuje ją pani. Zamawiać potrawy można w
dwojaki sposób: albo każdy przekazuje życzenia kelnerowi osobno, albo po
uzgodnieniu z panią robi to pan. W pierwszym przypadku jako pierwsza czyni
to pani. Jeśli pan zamawia za dwoje, to życzenie pani przedstawia jako
pierwsze.
Jest to informacja dla obsługującego, komu jakie potrawy podać.
Jeśli zapraszamy do lokalu kobietę, a dysponujemy ograniczoną ilością
gotówki, wtedy delikatnie proponujemy pani te potrawy, na które nas stać.
Kobieta w takich przypadkach szybko się orientuje o co chodzi i wybiera po
naszej myśli.
W eleganckich lokalach kelnerzy proponują gościom aperitif przed
zamówieniem głównego posiłku. Jeśli pani odmawia, to nic nie staje na
przeszkodzie, aby pan zamówił go tylko dla siebie.
Jeśli otrzymamy danie zimne nie jednocześnie, to należy zaczekać do
momentu, aż partner również je dostanie. Natomiast przy daniach gorących ta
osoba, która otrzymała je pierwsza, może zacząć spożywanie. Należy jednak
zaprosić ją do szybszego zaczęcia. Naturalnie, kobieta otrzymuje danie
zawsze jako pierwsza. W czasie jedzenia należy rozmawiać według zasad
obowiązujących na wielkich przyjęciach (patrz: hasło Przy stole).
Jeśli do obiadu zamówimy wino, to w lokalach niższej kategorii przekazuje
się kelnerowi życzenia, jakie wina sobie życzymy, ten zaś przynosi je już
nalane do kieliszków.
W restauracjach ekskluzywnych musimy być przygotowani na pewien rytuał
związany z tym zamówieniem. Otóż kelner przynosi całą butelkę wina dla
sprawdzenia marki i rocznika. Jeśli pan zaakceptuje to kelner nalewa do
kieliszka odrobinę wina i wtedy należy skosztować. Po powtórnej akceptacji
kelner napełnia najpierw kieliszek pani, później - pana.
Hasłem do zakończenia przyjęcia jest poproszenie kelnera o rachunek. O
rachunek prosi zawsze pan i on płaci.
Kto płaci, jeśli do restauracji zaprosiła mężczyznę kobieta dyrektor, a
on jest jej pracownikiem?
Jest kilka rozwiązań:
- płaci mężczyzna, a szefowa zwraca mu pieniądze, by uregulował rachunek,
- pani każe przysłać rachunek do instytucji,
- obiad był zamówiony i opłacony wcześniej.
Czy do obowiązku pana należy przyniesienie pani karty?
Nie! Kartę przynosi tylko osoba obsługująca. Jeśli się nie ma czasu, to
nie należy zapraszać kobiety do restauracji.
Czy można umówić się z panią już w restauracji?
Jest to ryzykowne, bo o ile kobiecie wypada przebywać samotnie w
kawiarni, o tyle w restauracji jest to nie do zaakceptowania. Kobieta
siedząca samotnie w restauracji może być narażona na przykre propozycje.
Jeśli pani w czasie pobytu w lokalu musi wyjść do toalety, to wychodzi z
sali sama, czy pan ma obowiązek jej towarzyszyć?
Wychodzi sama, ale pan w tym momencie wstaje i wstaje również, kiedy
kobieta wraca.
Rękawiczki
Oglądając stare przedwojenne fotografie zauważymy, że panowie z tzw.
towarzystwa nawet latem, wychodząc z domu do "figury" jak kiedyś nazywano
chodzenie bez płaszcza), zawsze mają na głowie kapelusz, a na rękach
rękawiczki, no i naturalnie, laskę, która wtedy obowiązywała. Dzisiaj
wychodząc z domu bez płaszcza, tylko w samym garniturze, nie zakładamy
kapelusza (czasami chodzą w nim starsi panowie) i nie zakładamy także
rękawiczek. Noszenie rękawiczek do samego garnituru stwarza wrażenie, że
właściciel należy do jakiejś mafii lub jest rewolwerowcem. Tak więc
rękawiczki wkładamy tylko do płaszcza.
Naturalnie, barwa rękawiczek powinna współgrać z kolorem płaszcza. Tak
więc np. do granatowego palta nie można założyć brązowych.
Kiedy wybieramy się na uroczystości oficjalne, np. w żakiecie lub w
smokingu, to do czarnego palta założymy rękawiczki zamszowe koloru szarego.
Jeżeli idziemy we fraku, to do czarnego płaszcza obowiązuje nas założenie
rękawiczek białych z koziej skóry.
Przy powitaniu zdejmujemy rękawiczkę z prawej dłoni. Możemy podać dłoń w
rękawiczce temu, u którego rękawiczki należą do stroju służbowego, np.
oficerowi na służbie.
Jeżli kobieta podaje nam rękę w rękawiczce, wówczas unikamy całowania
ręki. Bardzo nieładnie wygląda gest, kiedy mężczyzna całuje panią ponad
rękawiczką lub jeszcze gorzej, kiedy odchyla jej górną część, chcąc
ucałować dłoń.
Jeżeli zostaniemy zaproszeni na uroczystość, na której obowiązują fraki,
a jest to wieczór połączony z tańcami, to należy zabrać ze sobą dwie pary
białych nieskórkowych rękawiczek. Zakłada się je do tańca, by nie osłonioną
ręką nie dotykać najczęściej w balowych sukniach odkrytych pleców
partnerek. Po tańcu rękawiczki należy zdjąć i schować do wewnętrznej
kieszeni fraka. Na uroczystych przyjęciach rękawiczki do fraków nosi tylko
służba (patrz: hasło Frak).
Rozmowa
Jeśli spotykasz kogoś po raz pierwszy i podejmujesz z nim dialog to,
chcąc uchodzić za człowieka dobrze wychowanego, powinieneś przestrzegać
następujących zasad:
- słuchać uważnie,
- patrzeć rozmówcy w oczy (a nie na czubek włosów lub na zęby),
- nie przerywać czekając do końca wypowiadanego zdania,
- nie pouczać,
- nie deprymować interlokutora,
- w przypadku odmiennego zdania nie upierać się przy nim, jeśli partner
jest nieustępliwy w swoich poglądach,
- nie poruszać tematów drażliwych (do nich należą m.in. polityka,
religia),
- nie używać określeń środowiskowych, których ktoś inny może nie rozumieć
(dotyczy to również obcych wyrazów),
- mówić wyraźnie i wolno,
- podkreślać zrozumienie dla odmiennych poglądów rozmówcy,
- nie mówić zbyt głośno, jeśli w otoczeniu są ludzie, których rozmowa nie
interesuje,
- w czasie rozmowy nie egzaltować się,
- ręce trzymać na "uwięzi". Wymachiwanie rękami świadczy o braku
wychowania,
- w czasie mówienia i słuchania zachować postawę świadczącą o szacunku
dla rozmówcy,
- jeśli rozmawiamy z kobietą, to nawet jeśli naszym zdaniem nie ma ona
racji, "elegancko" dać się przekonać,
- o znajomych, jeśli już trzeba ich wymieniać, mówić tylko dobrze (patrz:
hasło Takt),
- kończąc rozmowę podkreślić, że była ona pouczająca i sprawiła nam
przyjemność.
Co zrobić, jeśli rozmówca w swoich poglądach jest napastliwy?
Można zmienić temat, ale najlepiej wycofać się z rozmowy.
Czy można np. w pociągu nawiązać rozmowę z nieznajomymi ludźmi?
Można, jeżeli wyrażą na to ochotę i nie będzie to np. przeszkadzało
czytającym. Podróżni dzielą się na mówiących, czytających i śpiących.
Trzeba delikatnie się zorientować, jaki typ w przedziale przeważa.
Czy w rozmowie jako argumentu można używać tytułu naukowego lub
stanowiska?
Nie, nie można, bo może to doprowadzić do licytacji o to, kto jest
mądrzejszy.
Samochód
Posiadacz pojazdu powinien zawsze pamiętać, że jadąc nim nie jest osobą
uprzywilejowaną, a wręcz przeciwnie - jest w sytuacji gorszej niż pieszy.
Ten bowiem ma nad nim towarzyską przewagę. Dlatego siedzący w aucie, czy to
jako kierowca, czy jako pasażer, kłania się pierwszy pieszemu, a samochód
ustępuje drogi idącemu ulicą, bez względu na wiek i płeć.
Student jeżdżący samochodem na wykłady nie powinien podjeżdżać nim pod
samą uczelnię, lecz zaparkować pojazd w pewnej odległości od szkoły, a
ostatni odcinek przebyć pieszo. Nie wygląda to najładniej, gdy studenci
podjeżdżają pod uczelnie samochodami rodziców, natomiast profesorowie
przychodzą do pracy na piechotę.
Jeśli posiadacz samochodu chciałby uczynić komuś grzeczność i podwieźć,
powinien to zaproponować wcześniej, a nie dopiero przed samym odjazdem.
Jeśli właściciel pojazdu zdecydował się odwieźć znajomego, to powinien
podjechać z nim pod sam dom, a nie wysadzać "po drodze".
W samochodzie różne miejsca mają różną rangę. I tak: jeśli właściciel sam
prowadzi, to najważniejsze miejsce znajduje się obok kierowcy, drugie
miejsce - przy prawych drzwiach z tyłu, trzecie miejsce - przy lewych
drzwiach (patrząc w kierunku jazdy), a najmniej eksponowane - środkowe, na
tylnym siedzeniu.
W przypadku, kiedy samochód prowadzi kierowca, to najważniejsze miejsce
znajduje się na tylnym siedzeniu przy prawych drzwiach, drugie - na tylnym
siedzeniu przy lewych drzwiach, trzecie - w środku, czwarte zaś - obok
kierowcy.
Jeśli korzystamy z taksówki, to gościowi proponujemy miejsce na tylnym
siedzeniu przy prawych drzwiach, a sami, obchodząc pojazd, siadamy przy
lewych drzwiach.
Kiedy kierowca zaprasza pasażera lub pasażerkę do samochodu, winien
wysiąść z pojazdu i, obchodząc auto, otworzyć własnoręcznie drzwi. Jeśli
sytuacja na jezdni bywa skomplikowana, może to uczynić otwierając drzwi od
wewnątrz auta.
W towarzystwie nie należy się licytować marką samochodu, ani
dyskredytować pojazdu rozmówcy. Często można usłyszeć podobne jak poniższy
dialogi:
- Pan czymś jeździ?
- Tak, mam "malucha".
- Ja się pytam o samochód, a nie o zabawkę.
Jeśli właściciel samochodu pali, nie czyni tego nigdy, kiedy wiezie
gości.
Wsiadając do cudzego samochodu należy zdjąć kapelusz lub czapkę jeśli
pozwala na to temperatura. Także właściciel powinien prowadzić pojazd bez
nakrycia głowy. Kierowca w kapeluszu wzbudza w oczach przechodniów mieszane
uczucia.
Jeśli wyruszamy z gośćmi w dwa samochody, to drugi pojazd jest pojazdem
ważniejszym od pierwszego, który wskazuje drogę.
Savoir-vivre
- (czyt.: sawuarwiwr) pojęcie wzięte z języka francuskiego, określające
znajomość zwyczajów, form i reguł towarzyskich. Savoir - vivr'em nazywamy
także kodeks życia towarzyskiego.
Schody
Znane jest u nas powiedzenie: "Skończyła się zabawa, a zaczęły się
schody!". I nie zawsze schody są tutaj jedynie przykładem fizycznej
trudności, którą trzeba pokonać. Otóż w życiu towarzyskim schody bywają
sprawdzianem naszej gracji oraz opanowania. Wchodzenie po schodach nie jest
bowiem czynnością tylko fizyczną. Po schodach trzeba umieć wchodzić i
schodzić. W czasach naszych babek znane było powiedzenie, że po schodach
potrafią chodzić jedynie arystokraci i artyści. Wzięło się to stąd, że
jednych i drugich uczono tej sztuki: pierwszych - na pensjach i w domach,
drugich - w szkołach i studiach dramatycznych. Wbrew pozorom wejście i
zejście po schodach nie jest proste i wymaga poświęcenia temu kilku chwil.
Otóż wchodząc i schodząc trzeba trzymać się prosto, czyli "trzymać pion".
Nogi stawiamy w linii prostej tak, by się pokrywały. Za każdym krokiem
prostujemy nogę do oporu. Schodzenie lub wchodzenie na zgiętych nogach jest
nieestetyczne, chociaż z punktu widzenia sportowego bardziej ekonomiczne.
W miejscach publicznych, na przyjęciach nigdy nie pokonujemy dwóch
schodów na raz, nawet jeśli są tak niskie, że nie sprawiałoby to nam
trudności. Ta uwaga dotyczy tak wchodzenia jak i schodzenia. W towarzystwie
kobiety wchodzimy po schodach jak też i schodzimy prowadząc ją pod rękę.
Jeśli schody są tak wąskie, że zmieści się na nich tylko jedna osoba, to
wchodzi pierwszy mężczyzna, a schodzi pierwsza kobieta (dotyczy to także
wchodzenia i schodzenia po drabinie).
Na schodach obowiązuje kierunek ruchu jak na ulicy - wchodzimy i
schodzimy prawą stroną. Dotyczy to naturalnie ludzi młodych, bo starszym
wiekiem ustępujemy strony, na której znajduje się poręcz.
Wchodząc lub schodząc po schodach winniśmy zachować dość wyraźne
odległości. Schody są często miejscem, w którym można się pokazać
otoczeniu, a np. w teatrach zaprezentować swoją partnerkę. Nic tak pięknie
nie służy toaletom pań jak schody.
Nie wypada na schodach zatrzymywać się, przedstawiać, prowadzić rozmowy.
Służą one jedynie do przejścia z jednej kondygnacji na drugą i nie powinno
się na nich tamować ruchu.
Jak brzmi uzasadnienie faktu, że po schodach pierwszy wchodzi mężczyzna?
Ten "przepis" wziął się prawdopodobnie stąd, że kobieta czuje się
skrępowana, kiedy idący za nią mężczyzna ma możliwość obserwowania jej nóg,
a jego głowa znajduje się na wysokości, bądź co bądź intymnej części ciała
pani.
Serwetki
Siadając do stołu zauważamy złożoną z lewej strony talerza serwetkę. W
czasie przyjęć prywatnych serwetki te są koloru obrusa i często haftowane
ręcznie. Mogą być złożone we czworo, umieszczone w pierścieniu lub
dekoracyjnie "zbudowane" w tzw. piramidkę. W restauracjach serwetkę układa
się również na talerzyku zakąskowym.
Owe serwetki należy rozkładać na kolanach, bo do tego właśnie służą.
Nieużywanie serwetki i pozostawienie jej na stole jest wyraźnym
uchybieniem.
W czasie posiłku używamy serwetkę do wytarcia palców i ust (szczególnie
po tłustym posiłku, a przed piciem z kieliszka).
Po jedzeniu należy serwetkę położyć z powrotem z lewej strony talerza.
Nie należy jej składać w pierwotną figurę, ani wkładać w obręcz.
Panów wypada przestrzec przed zakładaniem serwetki za kołnierz koszuli.
Sposób ten, często pokazywany na filmach, ma za zadanie przedstawienie w
karykaturalnym świetle biesiadnika mającego luki w znajomości zachowania
się przy stole.
Siadanie
Siadamy i wstajemy dziesiątki razy dziennie i na ogół nie zwracamy uwagi,
w jaki sposób to czynimy. Wydawałoby się, że czynność ta nie podlega żadnym
normom, a jednak. Można siadać byle jak, ale można także poruszać się w
salonie elegancko.
Jakie są zatem wymagania przy tak prozaicznej czynności?
- Siadając na krześle lub innym miejscu do siedzenia, nie należy
sprawdzać, czy siedzenie jest czyste lub czy krzesło nie ma podpiłowanych
nóg. Nawet jeśli nie jest zbyt czyste, co może się zdarzyć nawet w
najlepszym domu, należy poświęcić garnitur i usiąść.
- Nie należy siadać na całej powierzchni, lecz na trzy czwarte. Zapobiega
to opieraniu się o oparcie, a to z kolei czyni naszą sylwetkę wyprostowaną.
- Siadamy zawsze utrzymując pozycję pionową. Przy siadaniu nie powinno
się pochylać tułowia do przodu.
- Chcąc przesunąć krzesło należy to uczynić przez uchwycenie go po
bokach. Przesuwanie krzesła poprzez chwytanie go między nogami jest
nieestetyczne.
- Siedząc trzymamy nogi razem, ewentualnie zakładamy nogę na nogę.
Trzymanie nóg rozwartych (jak to czynią z konieczności otyli panowie)
wygląda nieładnie i robi wrażenie braku szacunku dla otoczenia.
- Wstajemy również w pionie, co zmusza nas do postawienia stóp jak
najbliżej krzesła.
- Będąc we fraku tylko do stołu siadamy na wprost. Poza tym przypadkiem
siadamy zawsze bokiem odrzucając połę fraka z tej strony, na którą siadamy.
- Przy siadaniu nie podciągamy nogawek. Siedzącemu mężczyźnie nie może
być widać odkrytych nóg powyżej skarpetek.
Skarpetki
Niby to drobna rzecz, a tak ważna w ubiorze mężczyzny. Skarpetki winny
być odbiciem jednego koloru garnituru, krawata, koszuli, bądź też
dopasowane do koloru kamizelki. Unikać należy skarpetek wielokolorowych w
wyraźne wzorki. Również skarpetki białe pasują jedynie do adidasów i
ubrania sportowego.
Skarpetka powinna być na tyle długa, żeby przy podwinięciu się nogawek
zakrywała ciało. Nieestetyczną bowiem rzeczą jest pokazywanie męskich łydek
(Patrz: hasło Ubranie).
Smoking
- ubranie wieczorowe składające się z czarnych spodni z lampasem, czarnej
marynarki z czarnego sukna, z klapami obszytymi jedwabiem. Nazwa ubrania
pochodzi od angielskiego "smoking jacet", co można przetłumaczyć jako
marynarka, w której się pali.
Do smokingu nosi się czarną kamizelkę lub, zamiast niej, czarny pas
wykonany z jedwabiu. Koszula powinna mieć wykładany kołnierzyk i czarne
guziczki. Muszka zawsze czarna. Jej wielkość i kształt mogą być różne.
Do smokingu nosi się czarne lakierki lub trzewiki z miękkiej skóry na
skórzanej podeszwie. Skarpetki czarne. W kieszonce umieszcza się białą,
jedwabną chusteczkę. Do tego ubrania nosi się zegarek na rękę na metalowej
bransolecie.
Przy swoich "narodzinach" smoking był jednorzędowy; z czasem przyjęła się
dwurzędówka, do której nie nosi się kamizelki, lecz pas. Także krój
kołnierza zmienił się z tradycyjnego na szalowy.
Smoking jako strój wieczorowy nie może być noszony w dzień. Zakłada się
go idąc na koncerty, mniej uroczyste premiery teatralne, obiady, przyjęcia
bufetowe, bale.
W smokingu nie chodzi się po ulicy. Zakładając go w lecie, kiedy nie
nosimy płaszcza, musimy się liczyć z wydatkiem na taksówkę, jeśli nie
posiadamy własnego samochodu.
Ponieważ smoking jest ubraniem wieczorowym, wkładamy go dopiero po
godzinie #19#/00.
Zimą wychodząc z domu nakładamy na smoking czarne palto, miękki czarny
kapelusz i ciemne zamszowe lub skórzane rękawiczki.
Do smokingu nie nosi się odznaczeń, chociaż są kraje, w których dopuszcza
się zawieszanie miniatur orderowych.
Czym różni się biały smoking od czarnego?
Tylko białą marynarką. Reszta pozostaje bez zmian.
Kiedy można założyć biały smoking?
Na uroczyste spotkania, które np. odbywają się w ogrodach, na świeżym
powietrzu i w godzinach popołudniowych.
Spotkanie na ulicy
Zatrzymywanie znajomych na ulicy to plaga naszych miast. Ci, którzy
posiadają samochód mogą tego uniknąć, ale piesi użytkownicy ulic, jeśli
mają wielu znajomych lub są postaciami popularnymi w mieście, często nie
mogą dojść do celu, żeby nie zostać zaczepionymi przez pytających: "Dzień
dobry. Co słychać?" Tu pada odpowiedź: "Jakoś leci." Po czym następuje
pauza i: "No to do widzenia". Otóż idąc ulicą nie wypada zaczepiać
znajomych, chyba, że obie strony dają znaki, że cieszą się aż tak ze
spotkania, iż trzeba przystanąć i zamienić kilka słów. I znowu - jak w
hierarchii przedstawiania - młodszy nie powinien zatrzymywać na ulicy
starszego, a mężczyzna kobiety.
Jeśli kobieta zatrzyma mężczyznę, to nie powinien on rozmawiać z nią
stojąc, tylko - jeśli rozmowa jest dłuższa - udać się w kierunku, w którym
szła pani. To samo dotyczy młodszego mężczyzny, jeśli zatrzyma go na ulicy
ktoś starszy wiekiem lub stanowiskiem.
Uwagi te nie dotyczą naturalnie dobrych przyjaciół, krewnych lub
rodzeństwa. Zawsze jednak należy unikać rozmowy stojąc na ulicy, chociażby
dlatego, że para taka tamuje ruch pieszych. Natomiast sytuacja, w której z
mężczyzną rozmawia kobieta może dodatkowo sugerować niewłaściwe
skojarzenia.
Sygnet
- (od łac. signum - znak) pierścień z wyrytym herbem lub monogramem,
używany dawniej zamiast pieczęci. Noszenie sygnetu miało więc charakter
praktyczny.
Noszenie przez mężczyzn sygnetu jest dzisiaj w złym guście i świadczy o
kompleksach związanych z pochodzeniem. Widok mężczyzny z sygnetem na placu
budzi podejrzenia, że jego szlachectwo jest wątpliwej proweniencji.
Sztućce
Sztućce, a szczególnie ich ułożenie w stosunku do talerza są mową
jadłospisu. Kolejność ich ułożenia zaczyna się zawsze od zewnątrz do
środka. Załóżmy hipotetycznie, że gospodarze chcą nas poczęstować takim,
np. zestawem dań: a) przystawka, b) forszmak, c) zupa, d) spagetti, e)
ryba, f) danie mięsne. Wówczas sztućce powinny być ułożone następująco:
- Lewa strona: - Prawa strona:
- widelec mniejszy do zakąski; - nóż mniejszy do zakąski;
- nie ma odpowiedniego sztućca dla prawej strony forszmaku; - średnia
łyżka do forszmaku;
- nie ma odpowiedniego sztućca dla prawej strony; - duża łyżka do zupy;
- łyżka do makaronu; - widelec do makaronu;
- widelec do dania rybnego; - nóż do dania rybnego;
- widelec do dania mięsnego; - nóż do dania mięsnego.
Sztućce ułożone są w takiej kolejności, w jakiej bierzemy je do ręki.
Ostrza noży są zawsze zwrócone do wewnątrz.
Jeśli obiad kończy się podaniem serów i deseru, to odpowiednie sztućce
ułożone są nad talerzem, w kolejności podawania tych potraw, począwszy od
sztućca ułożonego najdalej od talerza.
Czy przed użyciem należy łyżkę lub widelec wytrzeć serwetką?.
Nie wolno! Musimy zawierzyć gospodarzom, że sztućce są czyste. Gdyby
jednak okazało się, że nóż lub widelec są przybrudzone, to prosimy o
wymianę. Takie zachowanie obowiązuje także w lepszych restauracjach.
Jak się zachować, kiedy na wykwintnym przyjęciu spadnie nam na podłogę
łyżka lub widelec?
Nie schylać się, lecz poprosić obsługę, by podniosła, a następnie zwrócić
się z prośbą o przyniesienie czystych sztućców.
Sztuka jedzenia
"Posadź gościa do stołu, a powiem ci kim jest" - brzmiało dawne
przysłowie w czasach, kiedy nie sprawdzano dowodów osobistych gości, lecz
tylko sadzano ich przy stole i obserwowano jak daje on sobie radę z
zawiłościami posługiwania się nożem i widelcem.
Operowanie tymi sztućcami wydaje się tylko z pozoru łatwe. W
rzeczywistości jednak czynność jedzenia za pomocą noża i widelca
niejednokrotnie sprawia biesiadnikom kłopot.
W czasach, w których uczono dzieci prawidłowego używania noża i widelca
edukację zaczynano od tego, że pod łokcie małego człowieka wkładano dwie
dość grube książki z zaleceniem utrzymania ich w czasie jedzenia, gdy
dłonie manipulowały sztućcami. Dawało to doskonałe efekty - przy jedzeniu
dłonie stawały się bardziej sprawne i wygimnastykowane, a łokcie jedzący
utrzymywał blisko tułowia, nie poszturchując sąsiada z lewej czy z prawej
strony. Siadając do jedzenia, szczególnie w sytuacji, kiedy jest mnóstwo
gości, a miejsca mało, należy więc pamiętać o zasadzie: "łokcie przy
sobie".
A oto kilka podstawowych zasad poługiwania się sztućcami:
- Nóż trzymamy zawsze w prawej ręce, widelec - w lewej, jeśli jemy
potrawę wymagającą użycia obu tych sztućców.
- Łyżkę trzymamy prawą ręką, chyba że jemy spagetti; wtedy trzymamy ją w
lewej ręce.
- Ryby jadamy albo specjalnym nożem i widelcem (nóż trzymamy w prawej, a
widelec w lewej ręce) lub dwoma widelcami, bądź też jednym widelcem
(trzymanym w prawej ręce).
- Drób jemy widelcem i nożem. Jeśli trafimy na przyjęcie, gdzie drób
będzie się jadło palcami, to należy się spodziewać, że po tej potrawie
służba wniesie miseczki z wodą i ręczniki do umycia rąk.
- Wszelkie kluski jadamy widelcem, zaś przy spagetti pomagamy sobie
dodatkowo łyżką.
- Sałatę jemy widelcem i nie kroimy jej nożem.
- Ostrygi jemy posługując się specjalnym widelcem.
- Do ślimaków podaje się szczypce i widelec.
- Szparagi jemy przy pomocy widelca.
- Karczochy jada się palcami, ale na koniec nożem i widelcem. (Przy daniu
tego rodzaju powinniśmy spodziewać się podania nam specjalnej miseczki do
opłukania palców).
- Homary i langusty jemy posługując się specjalnym dwuzębnym widelcem.
- Śledzie jemy krojąc je nożem, podobnie jak mięso.
- Mięso mielone oraz gulasze, galaretki i pasztety jemy tylko za pomocą
widelca.
Jeśli daną potrawę spożywamy przy pomocy noża i widelca, to czynimy to do
końca kompletem sztućców. Nie jest elegancką formą odkładanie noża i
przekładanie widelca do prawej dłoni.
Nim przystąpimy do jedzenia winniśmy pamiętać o generalnej zasadzie, że
na proszone przyjęcie nie przyszliśmy po to, by nadmiernie dogodzić swemu
podniebieniu, lecz by elegancko i przyjemnie spędzić czas przy stole.
Dlatego do posiłku należy siadać "z obrzydzeniem", a "z rozkoszą" do
rozmowy. Z tej postawy wynikają dalsze konsekwencje:
1. Ponieważ podstawowym celem przyjęcia jest konwersacja, zabawiamy
rozmową panią siedzącą z naszej prawej strony, pamiętając od czasu do czasu
o pani siedzącej z lewej.
2. Tematami przy posiłku nie mogą być interesy, polityka oraz wszelkie
dziedziny, które mogą wprowadzić przykrą lub podniecającą atmosferę.
Rozmawiać winno się o sprawach błahych.
To wszystko sprawia, że na przyjęciu właściwie się nie jada, lecz tylko
próbuje potrawy. Tak więc:
- jedząc zupę spożywamy jej tylko tyle, by łyżką nie zahaczyć dna (odpada
zatem pytanie, czy przechylamy talerz od siebie, czy do siebie),
- z nabieraniem jedzenia na widelec nie powinno być kłopotu, ponieważ
wystarczy, że drobne kawałki mięsa, czy jarzyn nadziejemy na widelec i
skierujemy czubkiem do ust.
Pamiętać należy także, iż zupę nabiera się ruchem od siebie i kieruje do
ust bokiem, a nie czubkiem.
Przerywając jedzenie dania mięsnego kładziemy nóż i widelec złączone
wierzchołkami tak, że koniec widelca przykrywa koniec ostrza noża. Kiedy
zaś chcemy zasygnalizować obsłudze, że będziemy jeszcze jedli, kładziemy
sztućce podobnie, lecz w tym przypadku ostrze noża przykrywa czubek
widelca. Kiedy kończymy jedzenie, to wtedy kładziemy nóż i widelec na
talerzu obok siebie. W każdym przypadku ostrze noża skierowane jest do
środka.
Noże, widelce, łyżki i łyżeczki nigdy nie opieramy o talerz, lecz
kładziemy na talerzu. Wynika to stąd, że spływające z opartych o talerz
sztućców resztki jedzenia lub płynu mogą pobrudzić obrus.
Potrawy podane na półmiskach nabieramy na swój talerz tylko tymi
sztućcami, które są do tego specjalnie przeznaczone (nie zaś własnymi!).
Zupę lub inną płynną potrawę podaną w filiżance z dwoma uszkami jemy
najpierw łyżką, a na końcu dopijamy podnosząc filiżankę do ust tylko prawą
ręką. Jeśli potrawę podano w filiżance z jednym uchem, to nie posługujemy
się łyżką, lecz pijemy z filiżanki.
Świadkiem być
Może się zdarzyć, że przyjaciel poprosi pana na świadka swojego ślubu.
Nie wypada odmówić pełnienia tej funkcji, bowiem jest ona niezwykle ważna w
czasie uroczystości zaślubin a bywa proponowana osobom najbardziej bliskim.
Jeśli propozycja została złożona na piśmie, należy odpowiedzieć natychmiast
po sprawdzeniu, czy ma się wolne terminy. Jeśli propozycja została złożona
bezpośrednio, a w tej formie należy się jej najczęściej spodziewać, to
wypada okazać radość oraz zadowolenie.
Od momentu wyrażenia zgody przyszły świadek przejmuje wiele obowiązków
związanych z przygotowaniem do ślubu. Ponieważ zawsze jest dwóch świadków,
wypada się dowiedzieć, kto jest tym drugim i czy zaproszenie dotyczy ślubu
cywilnego, kościelnego, czy obu. Bywa bowiem tak, że młoda para, chcąc
uhonorować więcej przyjaciół, zaprasza do każdego ślubu inne osoby. Nie
należy więc gniewać się, jeśli otrzymamy propozycję pełnienia funkcji
świadka tylko w czasie jednej uroczystości.
Jeśli drugim świadkiem jest mężczyzna, należy dążyć do jak najszybszego
spotkania z nim i dokonania podziału obowiązków. Jeśli partnerką będzie
kobieta, należy również wcześniej ją poznać, ale wtedy wszystkie sprawy
związane z rolą świadka przejmuje mężczyzna. Trzeba pamiętać, że świadek
występuje w roli mistrza ceremonii i od jego umiejętności organizacyjnych
zależy sprawny przebieg uroczystości.
Do zadań świadków należy:
- pomoc w wysyłaniu zawiadomień o ślubie,
- uzgodnienie przebiegu uroczystości (czy ma ona mieć charakter
kameralny, czy bardziej uroczysty), załatwienie spraw związanych z muzyką,
fotografowaniem, transportem, koktajlem,
- uzgodnienie strojów panny młodej i świadków, a jeśli ślub jest bardziej
uroczysty - także najbliższej rodziny,
- regulowanie wszystkich rachunków w czasie uroczystego dnia,
- przypomnienie panu młodemu o zabraniu ze sobą obrączek ślubnych, a
obojgu młodym - o dowodach osobistych,
- przywiezienie bukietu ślubnego dla panny młodej,
- po uroczystości zaślubin - zajęcie się kwiatami i ewentualnie
prezentami otrzymanymi przez młodą parę,
- zawiezienie młodej pary na miejsce przyjęcia weselnego i wzięcie w nim
udziału.
Wielu niepotrzebnych kłopotów w czasie uroczystości związanych ze ślubem
i weselem przysparza niewłaściwy dobór stroju. Należy więc pamiętać, że pan
młody oraz świadkowie powinni swe stroje dostosować do kreacji panny młodej
i do pory dnia, w której odbywa się ślub. Jeśli panna młoda występuje w
sukni koktajlowej, to nie ma kłopotu. Panowie winni być ubrani w garnitury
wyjściowe i stonowane krawaty. Pamiętać należy, że pan młody powinien się
trochę wyróżniać ubraniem i świadkom nie wypada go w tym "przelicytować".
Większe komplikacje zaczynają się wtedy, gdy do ślubu kościelnego panna
młoda wybiera się w długiej białej sukni (czasem nawet z trenem). W tym
przypadku pan młody oraz świadkowie wystąpić powinni w żakietach (patrz:
hasło Żakiet), a jeśli ślub odbywa się wieczorem, to nawet i we frakach
(patrz: hasło Frak). Nie wypada w kościele występować w smokingu, ponieważ
jest to strój bardziej zabawowy i do uroczystości ślubnych nie za bardzo
pasuje.
Jeśli w rodzinach państwa młodych panuje zwyczaj, że pannę młodą do
ołtarza prowadzi ojciec a pana młodego matka - to i oni powinni wystąpić
odpowiednio ubrani: matka - w długiej sukni, ojciec - w żakiecie lub fraku.
Obowiązkiem świadka (świadków) jest zorganizowanie przywozu przyszłych
nowożeńców do kościoła. W rodzinach tradycyjnych przed wyjazdem do kościoła
lub urzędu w domu panny młodej zbiera się najbliższa rodzina i stamtąd
wszyscy wyruszają na uroczystość zaślubin. W tym przypadku trzeba liczyć
się z zamówieniem przynajmniej trzech samochodów. Kawalkada aut powinna
zostać uformowana następująco: w pierwszym samochodzie jadą państwo młodzi
z matką pana młodego i ojcem panny młodej, w drugim - matka panny młodej i
ojciec pana młodego oraz świadkowie, w trzecim zaś - dziadkowie obojga
narzeczonych. Czasami potrzebny jest i czwarty samochód, jeżeli do orszaku
dołączą rodzice chrzestni.
W czasie przyjęcia weselnego państwo młodzi siedzą razem w centralnym
miejscu przy stole. Obok panny młodej jest miejsce dla ojca pana młodego,
dalej zaś - dla jednego ze świadków. Miejsce obok pana młodego powinna
zająć matka panny młodej, a obok niej - drugi świadek. Vis a vis młodej
pary siedzą: matka pana młodego i ojciec panny młodej. Miejsca dla dziadków
państwa młodych znajduje się często przy rogach stołu. Miejsca vis a vis
młodej pary mogą zająć też świadkowie, których rola trwa nadal. Świadkowie
na weselu są wykonawcami poleceń pary młodej. Do nich należy również dbanie
o to, aby wszystkie zacne panie na weselu dobrze się bawiły. Nakłada to na
nich obowiązek powstrzymania się od picia alkoholu przez cały czas trwania
zabawy.
W przyszłości świadkowie powinni pamiętać o rocznicach ślubu i wysyłaniu
okolicznościowych gratulacji.
Czy z rolą świadka związane są jakieś przesądy?
Tak! Przestrzega się przed proponowaniem roli świadków osobom
rozwiedzionym oraz owdowiałym. Ponoć również starzy kawalerowie i stare
panny nie gwarantują trwałości małżeństwa. Ale dzisiaj nikt nie zwraca
uwagi na stan cywilny świadków.
Czy świadek jest zobowiązany do wręczenia młodej parze droższego prezentu
niż inni goście?
Bywają takie wymagania. Ale sama rola świadka była kosztowna. Dlatego
mężczyzna podejmujący się tej roli z góry powinien się liczyć z pewnymi
wydatkami. Z tego też powodu zwalnia się go często z obowiązku
przyniesienia prezentu.
Taksówka
Najczęściej bywa tak: kiedy korzystamy z taksówki, a jesteśmy w
towarzystwie kobiety, to otwieramy jej drzwi (tylne prawe), ona wsiada i
przesuwa się na lewą stronę ustępując nam miejsce. My siadamy po jej prawej
stronie. Wysiadając - ona przesuwa się z powrotem na prawe miejsce. A
przecież taksówka ma cztery pary drzwi i kierowcę, który również powinien
poczuwać się do usłużenia pasażerom. Dlatego prawidłowym rozwiązaniem jest
następująca sytuacja:
Mężczyzna otwiera tylne prawe drzwi i pani siada na miejscu przy
drzwiach. W tym czasie kierowca taksówki wysiada i otwiera pasażerowi tylne
lewe drzwi. W ten sposób oboje nie muszą przesuwać się z miejsca na
miejsce. Pani siedzi na najważniejszym miejscu w samochodzie, a pan ma
panią po swojej prawej stronie.
Z kolei wysiadanie ma następujący przebieg:
Kierowca otwiera drzwi panu. Ten wysiada, obchodzi pojazd i otwiera drzwi
pani.
W przypadku, gdy kierowcy nie wpadnie na myśl, by otworzyć pasażerowi
drzwi (nie ma u nas jeszcze takiego zwyczaju), to mężczyzna powinien
wsiadać do taksówki z jej lewej strony, nawet jeśli na jezdni jest duży
ruch.
Kobiety, które w naszych warunkach wsiadają do taksówki najczęściej jako
pierwsze, bardzo nie lubią przesuwania się z miejsca na miejsce, ponieważ
powoduje to zwykle pogniecenie kreacji.
Naturalnie, niedopuszczalnym jest zostawianie pani na tylnym siedzeniu i
zajęcie miejsca obok kierowcy.
Kiedy należy płacić za kurs - przed, czy po wyjściu z samochodu?
Przed wyjściem. Nie wygląda to elegancko, kiedy kobieta czeka na
chodniku, aż mężczyzna ureguluje rachunek.
Czy w czasie jazdy wypada podpowiadać kierowcy, jaką trasą ma jechać?
Nie wypada. Jeśli pasażer ma jakieś życzenie, należy je przekazać przed
wyruszeniem.
Czy kobieta będąca w towarzystwie mężczyzny może uregulować rachunek za
przejazd?
Nie powinna. W tym przypadku obowiązują takie zasady postępowania jak w
restauracji.
Czy wypada taksówkarzowi dawać napiwek?
Nie wypada. Napiwek jest już wliczony w koszt jazdy.
Takt
Cecha dzisiaj rzadka i najtrudniejsza do przyswojenia, ponieważ taktu nie
można się nauczyć. Takt jest wynikiem naszego myślenia, naszego stosunku do
bliźnich, poziomu kultury osobistej. Można natomiast sprecyzować jak
człowiek taktowny powinien się zachowywać.
Tak więc, mężczyzna uważający się za taktownego:
- rozmawia o problemach, a nie o ludziach,
- stara się nie wymieniać w rozmowie nazwisk, jeśli to nie jest
konieczne,
- nie opowiada o swoich sukcesach, wykształceniu, pochodzeniu,
- jest człowiekiem tolerancyjnym,
- nie porusza w rozmowie tematów drażliwych, np. dotyczących wiary lub
poglądów politycznych,
- nie komentuje decyzji swoich zwierzchników,
- udaje, że nie słyszy tego, czego słyszeć nie powinien,
- będąc gospodarzem nie narzuca swoich poglądów,
- potrafi opuścić towarzystwo, kiedy uzna, że nie powinien w nim dłużej
przebywać,
- nie zadaje swoim rozmówcom kłopotliwych pytań,
- nie wykorzystuje swojej przewagi nad drugim człowiekiem,
- traktuje podwładnego jak swego szefa,
- nie pyta o pochodzenie, wyznanie, narodowość ani o stan konta w banku,
- nie rozpowszechnia plotek ani nie sprawdzonych wiadomości.
Teatr
Chcąc zaproponować pani spędzenie wieczoru w teatrze powinniśmy
odpowiednio wcześniej zapoznać się z repertuarem teatrów oraz zaznajomić
się, chociażby pobieżnie, z treścią sztuk. Pozwoli to na łatwiejsze
dokonanie właściwego wyboru przed ich rekomendacją. Propozycja spędzenia
wieczoru w teatrze winna wypłynąć przynajmniej tydzień wcześniej, gdyż
należy pamiętać, że do teatru idziemy dla kobiety. Sztuka sztuką, ale
najważniejsza jest pani. Taki wieczór jest dla niej czasami rzadką okazją
do pokazania się w miejscu publicznym i dania jej tej pełnej satysfakcji,
że jest również damą. W czasie poprzedzającym ten wieczór nie należy pani
zbytnio absorbować spotkaniami, dając jej możliwość odpowiedniego
przygotowania się.
Konieczne jest uzyskanie informacji o tym, jaki strój będzie miała na
sobie nasza partnerka tego wieczoru i poczynienie starań dopasowania
swojego garnituru (kolor) do koloru sukni pani. Należy zawsze pamiętać, że
kobieta jest obrazem, mężczyzna zaś - tylko jego ramą, która ten obraz
powinna jak najbardziej eksponować.
Jeśli zapadnie decyzja potwierdzająca wspólne spędzenie wieczoru w
teatrze, to pan, po kupieniu biletów, powinien wymienić je na blankiet
zaproszeniowy. W tym celu należy udać się do biura organizacji widowni,
gdzie dane z biletu zostaną przepisane na zaproszenie. Może tam być wpisane
nawet nazwisko pana. Posiadanie osobistego zaproszenia na przedstawienie
stawia pana w miłej sytuacji bywalca teatralnego.
Udając się do teatru trzeba wziąć pod uwagę to, że tak jak teatr teatrowi
nierówny, podobnie rzecz ma się z przedstawieniami. Inaczej ubieramy się
np. na szeregowe przedstawienie do teatru mniej reprezentacyjnego, a
inaczej do Teatru Wielkiego. Inaczej na premiery i gale, inaczej, gdy mamy
miejsce w pierwszym rzędzie, a inaczej, gdy siedzieć będziemy na drugim
balkonie, gdzie jesteśmy mniej widoczni. Możemy się ośmieszyć, jeśli
ubierzemy smoking, a nasza partnerka długą suknię - i będziemy jedynymi tak
ubranymi widzami. I odwrotnie - w szarym garniturze i kolorowej koszuli
będziemy się rumienić, jeśli w koło będą fraki i smokingi, a w najgorszym
wypadku - czarne garnitury (patrz: hasło Ubiory).
Wszystko to trzeba brać pod uwagę kupując bilet w kasie teatralnej.
Najlepiej o wszystkim dowiedzieć się od pani kasjerki, która jest w teatrze
osobą najlepiej poinformowaną.
Do teatru należy się z panią umówić tak, żeby znaleźć się w gmachu na
piętnaście minut przed rozpoczęciem widowiska. Pozwoli to spokojnie oddać
okrycia do szatni, kupić program, a pani - poprawić fryzurę i makijaż.
W szatni pan pomaga pani zdjąć płaszcz. Również po przedstawieniu -
podaje jej okrycie. Jedynie kurtek sportowych nie podaje się kobiecie,
ponieważ pani ubrana w taki strój sugeruje, że nie życzy sobie pomocy
mężczyzny. Idąc do teatru należy liczyć się z dodatkowym wydatkiem
związanym z kupnem dwóch programów. Po latach taki program jest miłym
wspomnieniem udanego wieczoru.
Na widownię zawsze pierwsza wchodzi kobieta, a za nią mężczyzna.
Natomiast do miejsc wyznaczonych na bilecie prowadzi pan przechodząc
przodem do siedzących.
Jeśli udało nam się kupić bilety z miejscami w środku rzędu, lepiej wejść
na widownię wcześniej, aby uniknąć zawsze krępującego przeciskania się
między siedzącymi widzami, a czas pozostały do rozpoczęcia przedstawienia
wykorzystać na zaznajomienie się z treścią programu.
W teatrach u szatniarek można wypożyczać lornetki teatralne. Tylko bardzo
zły wzrok usprawiedliwia korzystanie z nich; chyba że nasze miejsca są tak
daleko, że "gołym okiem" nie widać postaci scenicznych. Aktorów krępuje
lornetkowanie z widowni, a często odbicia reflektorów są widoczne nawet ze
sceny.
Siedząc na widowni nie należy obracać się do tyłu i szukać znajomych
twarzy lub sprawdzać, kto przybył na przedstawienie. Ukłony wymieniamy
tylko ze znajomymi siedzącymi w zasięgu naszego wzroku.
W czasie antraktu, jeśli pani sobie tego życzy, wychodzimy z widowni.
Często się zdarza, że palący mężczyzna w czasie przerwy albo przeprasza
panią i idzie zapalić papierosa, albo "ciągnie" ją do palarni. Jeśli
partnerka nasza nie pali, to trudno - musimy obejść się bez papierosa.
Po przedstawieniu należy odprowadzić panią do domu, nawet jeśli mieszka w
podmiejskiej dzielnicy i przyjdzie panu wracać na piechotę.
Czy po przedstawieniu wypada składać aktorom osobiście gratulacje i
podziękowania?
Wypada. Aktorzy szalenie to lubią. Składanie gratulacji można połączyć z
prośbą o autograf na programie. Natomiast udając się za kulisy należy się
pośpieszyć, by zastać aktorów jeszcze w kostiumach. Aktorów krępuje, kiedy
się ich zaskoczy w czasie rozcharakteryzowywania.
Jak się zachować przy spóźnieniu na przedstawienie lub koncert?
Po pierwsze, nie robić z tego tragedii i nie wypominać pani, że to przez
nią. Po drugie, zapytać bileterkę, którymi drzwiami można wejść na widownię
bez zwracania na siebie uwagi. Najczęściej spóźnionych wpuszcza się na
któryś z balkonów.
Wchodząc w takiej sytuacji na widownię nie należy szukać wolnego miejsca,
lecz przeczekać na stojąco do przerwy. Są teatry, które spóźnionym
proponują obejrzenie widowiska w telewizorze. Należy przyjąć tę propozycję
ze zrozumieniem i nie należy nalegać, by pozwolono nam wejść na widownię.
Telefon w życiu
towarzyskim
Załatwianie spraw za pośrednictwem telefonu jest gorszą formą kontaktów
towarzyskich. Telefon jest bowiem jedynie środkiem informacyjnym i nie
powinien zastępować spotkań bezpośrednich, w przypadkach, gdzie jest to
możliwe. Rozmowa telefoniczna powinna być tylko zaczynem rozmowy "w cztery
oczy". Zastępowanie nią bezpośredniego kontaktu świadczyć może o
nieśmiałości, skrytości, a czasem nawet uznane może być za pewną formę
lekceważenia.
Jeśli już jesteśmy z pewnych ważnych powodów zdani tylko na telefon, to
wypada przeprosić rozmówcę za taką formę załatwiania sprawy. Naturalnie,
nie dotyczy to spraw mniej istotnych jak zasięgnięcie informacji czy prośby
o numer telefonu. Lecz zastępowanie spotkania w kawiarni godzinną rozmową
telefoniczną nie należy do rzeczy właściwych.
Pamiętać należy o tym, że temat rozmów telefonicznych nie powinien być
krępujący, bądź też wywołujący zbytnie zainteresowanie osób przypadkowo nas
słyszących. Nie powinny być to więc wyznania, zobowiązania, sprawy rodzinne
itp. Nie przypadkiem istnieje powiedzenie "to nie jest sprawa na telefon".
Często słyszy się, że ktoś woli załatwić swoją sprawę przez telefon,
zamiast napisać list. A tymczasem rozmowa telefoniczna nigdy nie zastąpi
piękna napisanego listu i będzie tylko jego namiastką mogącą świadczyć o
tym, że rozmówca ma kłopoty z przelewaniem myśli na papier.
Telefonując należy również pamiętać, że nasz telefon jest rodzajem
niezapowiedzianej wizyty i że nie należy jej przedłużać ponad trzy minuty.
Blokowanie telefonu jest również pewnym nietaktem w stosunku tak do
gospodarza jak i ewentualnego rozmówcy czekającego na połączenie. Norma
trzech minut wyznaczona przez automaty telefoniczne jest wystarczającym
czasem, by załatwić nawet skomplikowaną sprawę, wszakże pod warunkiem, iż
jest się do rozmowy przygotowanym.
Jeśli rozmowa została przerwana, kto łączy się powtórnie?
Zawsze ten, kto telefonował pierwszy.
Jeśli połączyłem się z niewłaściwym numerem, czy należy przeprosić, czy
tylko odwiesić słuchawkę?
Przeprosić w każdym przypadku!
Czy będąc z wizytą i korzystając z telefonu należy gospodarzom zapłacić
za rozmowę?
Powinniśmy unikać rozmów z cudzego telefonu, ale jeśli wyniknie taka
konieczność to - w przypadku rozmowy miejscowej - nie proponujemy zapłaty
(gospodarze są na ogół przygotowani na tego rodzaju "stratę"). Natomiast,
jeśli wyniknie rozmowa międzymiastowa, to mimo nalegań gospodarzy, by
telefonować przez automat, powinno się zamówić rozmowę w centrali, a po
rozmowie zapytać o jej koszt i uregulować rachunek.
Kto kończy rozmowę - kobieta czy mężczyzna; starszy czy młodszy?
W każdym przypadku ten, kto telefonuje.
Telefonowanie
Wprawdzie telefonowanie jest dziś czynnością powszechną i wydawać by się
mogło, że każdy wykonuje ją znakomicie, to jednak przypomnijmy sobie
kilkanaście ogólnych zasad związanych z prowadzeniem rozmów telefonicznych.
- Nim przystąpisz do wybraniu numeru zastanów się, o czym będziesz mówić.
- Wynotuj nazwiska, daty i inne konkretne dane, które chcesz przekazać
rozmówcy.
- Nie decyduj się na rozmowę, jeśli nie masz dostatecznie dużo czasu.
- Jeśli to ty rozpoczynasz rozmowę, to przedstaw się; jeśli zaś jest to
rozmowa służbowa, to podaj nazwę instytucji, którą reprezentujesz.
- Nazwisko wymieniaj dokładnie, bez pośpiechu gdyż telefon to nie ludzkie
ucho i wychwytuje wszystkie wady wymowy.
- Mów powoli, gdyż membrana telefonu reaguje o wiele wolniej niż nasz
własny aparat słuchowy.
- Nie krzycz do słuchawki (możesz zapytać, czy jesteś dobrze słyszany),
nie odstawiaj słuchawki daleko od ust, ani nie mów zbyt blisko.
- Mów krótkimi zdaniami. Długie okresy zaciemniają prostotę komunikatu.
- Jeśli mówi twój rozmówca - powiedz od czasu do czasu "tak", by
wiedział, iż słuchasz go po drugiej stronie.
- Jeśli chcesz uchodzić za człowieka konkretnego, winieneś najbardziej
ważną rozmowę zakończyć po pięciu minutach. Tyle czasu mają na ogół
posłowie, by przedstawić na forum sejmowym bardzo ważny problem.
- Pamiętaj, że rozmowę kończy ten, kto ją zaczął, bez względu na to, czy
po drugiej stronie znajduje się kobieta, czy twój szef.
- Nie używaj telefonu służbowego do celów prywatnych, a jeśli już musisz
- reguluj należność.
- Jeśli odbierasz telefon w pracy jako osoba urzędowa, a nie masz
sekretarki, to najpierw wymień nazwę swojej firmy, a później nazwisko.
Jeśli łączony jesteś przez sekretarkę, to tylko nazwisko.
Jeśli telefonujesz prywatnie, pamiętaj, że:
- nie należy telefonować do kogoś rano przed godziną #8#/00, ani
wieczorem po godzinie #22#/00,
- nim zadzwonisz - sprawdź co interesującego nadaje telewizja
(telefonowanie w czasie dziennika telewizyjnego, meczów piłkarskich lub
interesujących filmów może pozbawić cię sympatii),
- telefonując przedstaw się najpierw i zapytaj, czy nie przeszkadzasz,
- prywatne rozmowy nie powinny przekraczać trzech minut,
- jeśli słuchawkę podnosi ktoś z domowników przedstaw się również i
zapytaj, czy nie sprawisz kłopotu prosząc o przywołanie tego, z kim
chciałbyś rozmawiać,
- jeśli znasz osobę, która podniosła słuchawkę, pozdrów ją i zapytaj o
zdrowie, a dopiero później proś o przywołanie potrzebnego ci rozmówcy.
Toast
Jest to krótkie przemówienie wygłaszane w czasie przyjęć. Toast
najczęściej skierowany jest do gościa honorowego, ale może dotyczyć też
ogólniejszych spraw związanych z przyjęciem.
Toast powinien być krótki i lekki w formie. Powinien mieć też wyraźną
pointę. Najciekawsze toasty oparte są na jakiejś anegdocie.
Na wszelkich przyjęciach toast wznosi gospodarz, a odpowiada gość
honorowy. Pozostali goście nie mają obowiązku wygłaszania toastów, chyba że
gospodarz sprowokuje taką sytuację.
Na ogół toasty wznosi się po daniu mięsnym, kiedy goście już mają
zasadniczą część kulinarną poza sobą i jest czas na chwilowy odpoczynek.
Odpowiedzi na toast gospodarza można się spodziewać zaraz po jego
wystąpieniu; ale bywa i tak, że gość honorowy odpowiada gospodarzowi
dopiero przy kawie.
W czasie toastów nie należy jeść ani pić. Wypada słuchać uważnie i
patrzeć na mówiącego.
Toastu nigdy nie wznosi się wódką. Najczęściej szampanem lub winem.
Toasty wznosi się stojąc, natomiast słuchacze siedzą.
Jeśli gościem honorowym jest obcokrajowiec, toast winien być tłumaczony
na język gościa. Jeśli gospodarz wznosi toast w mowie zaproszonego, to
również ktoś powinien tłumaczyć przemówienie na język zrozumiały dla
pozostałych obecnych.
Tradycja
Każdy dobrze wychowany mężczyzna ma obowiązek zwracać uwagę na tradycje
(a więc zwyczaje i obyczaje) panujące w jego rodzinie, i dalszym otoczeniu.
Tradycja jest to "sól w potrawie" i bez niej jedzenie będzie wydawało się
bez smaku. Tradycji nie należy kultywować bezkrytycznie, lecz zachowując
jej treść i oblekać ją we współczesną, możliwą do zaakceptowania formę.
Szacunek dla tradycji świadczy o poważnym traktowaniu życia, tego co w nim
piękne, trwałe i twórcze.
Tytułowanie
Z tytułowaniem zawsze bywały kłopoty i łatwo tutaj popełnić gafę, bo
nigdy nie wiadomo, czy wymieniamy zbyt mało, czy zbyt dużo tytułów. Ale i w
tej dziedzinie obowiązują pewne reguły.
I tak: jeśli dana osoba zajmuje wysokie stanowisko, to używamy jedynie
tytułu z dodatkiem "pan". Np. panie ministrze, panie przewodniczący, panie
marszałku.
Do urzędników o niższej randze, a zwłaszcza do tych, których znamy,
zwracamy się podobnie jak wyżej. Wystosowując do nich listy możemy dodać
"szanowny": "Szanowny Panie Dyrektorze", "Szanowny Panie Prezesie".
W stosunku do wiceprezesów, wiceministrów, podpułkowników, podporuczników
używamy pełnych tytułów zajmowanego stanowiska. A więc: panie prezesie,
panie ministrze, panie pułkowniku. Zarówno w rozmowach jak i w
korespondencji tytuły wymieniamy na początku i na końcu. Natomiast
wymienianie stanowiska naszego rozmówcy w każdym zdaniu jest śmieszne i
wzbudza w interlokutorze podejrzenie o hołdowanie wszelkim tytułom.
Tytuły naukowe mają pierwszeństwo przed tytułami wynikającymi z
piastowanego aktualnie stanowiska. Tak więc do dyrektora, który jest
profesorem zwracamy się przez "panie profesorze". Wynika to stąd, że
stanowiska przemijają, zaś tytuły są dożywotnie. Jest w zwyczaju, że byłego
dyrektora nadal tytułuje się dyrektorem, z byłego rektora rektorem - do
końca życia, ale są to wtedy zwroty grzecznościowe.
Wobec osób zajmujących niektóre wysokie stanowiska, bądź pełniących pewne
funkcje w społeczeństwie używane są też tytuły honorowe. I tak, do Ojca
Świętego zwracamy się "Wasza Świątobliwość", do prezydenta, arcybiskupa i
ambasadora - "Ekscelencjo", do kardynała - "Eminencjo", do rektora wyższej
uczelni - "Magnificencjo".
Jednakże tytuły te używane są tylko w sytuacjach oficjalnych. W
kontaktach nieoficjalnych wystarczy zwracanie się przez: panie rektorze,
księże kardynale, czy panie ministrze.
Do kobiety prezesa mówimy - pani prezes, do kobiety dyrektora - pani
dyrektor i odpowiednio: pani minister, pani ambasador, pani pułkownik itp.
Do nauczycielki szkół średnich zwracamy się grzecznościowo "pani
profesor", "panie profesorze", do docenta - panie profesorze.
O cudzej żonie mówimy jako o "małżonce", o swojej jako o "żonie", np.:
"Moja żona pozdrawia pańską małżonkę".
Do duchownych zwracamy się zgodnie ze zwyczajami przyjętymi w danym
kraju.
Do ludzi, których znamy zwracamy się po imieniu, nigdy po nazwisku, a
więc: pani Zofio, pani Aleksandro, panie Leonie, panie Tomaszu.
Czy można tytułować żonę tytułem męża?
Nie można i nie wypada. Był taki okres, kiedy żonę profesora tytułowano
panią profesorową lub żonę pułkownika - pułkownikową, ale to nigdy nie było
w dobrym guście.
Czy do kobiety piastującej funkcję dyrektora szkoły można zwracać się
"pani dyrektorko"?
Można również i tak, ponieważ taki zwrot używamy w stosunku do szefa
szkoły wywodzi się z tradycji, ale forma ta zanika.
Ubrania
Każdy elegancki pan powinien posiadać kilka zestawów ubrań, tak by na
każdą okazję móc wystąpić w odpowiednim, zgodnym z ogólnymi wymogami
stroju.
Zajrzyjmy więc do szafy eleganckiego i światowego mężczyzny. Znajdziemy
tam kilka różnych garniturów na cały dzień:
Strój weekendowy - składający się z kurtki, bluzy, pulowera, a także
blezera. Zastępują one marynarkę. Do tego kolorystycznie dobrane spodnie z
jednolitego materiału. Koszula może być kolorowa w różne desenie. Do tego
stroju nie nosi się krawatu, chyba że jest to krawat wełniany lub skórzany.
Natomiast można założyć apaszkę. Buty - sportowe.
Strój weekendowy nosi się w czasie wycieczek, gier na świeżym powietrzu,
na wczasach lub - jak wskazuje nazwa stroju - w czasie weekendów.
Ubranie sportowe - Ten zestaw składa się z marynarki z grubszego
materiału (w kratę lub gładką). Spodnie do niej powinny być jednokolorowe,
dopasowane kolorystycznie do marynarki (np. marynarka w brązową kratę,
spodnie ciemnobeżowe). Do tego zestawu możemy nosić kamizelkę lub pulower,
które także muszą być odpowiednio dobrane. Np. do marynarki w kratę
kamizelka musi być gładka. Ale jeśli marynarka i spodnie są gładkie, to
kamizelka może posiadać deseń lub być uszyta z materiału o wyraźniej
fakturze. Pasek u spodni winien być tego samego koloru co obuwie, a te z
kolei - trochę bardziej eleganckie od obuwia typowo sportowego. Tego
rodzaju ubranie nosi się w mieście w godzinach rannych.
Ubranie spacerowe - W tym wypadku mamy już wybór: marynarka może być
jedno lub dwurzędowa. Spodnie - z tego samego materiału. Ubrania spacerowe
uszyte są z materiałów w kolorach jasnych: beż, brąz, błękit, zieleń;
gładkich lub w deseń.
Do marynarki jednorzędowej obowiązkowa jest kamizelka. Koszula - biała
lub kolorowa. Krawat, przy gładkim garniturze może mieć wzory; jego kolor
zaś powinien być dopasowany do koloru koszuli i garnituru.
Do ubiorów o kolorach brązów, beży, zieleni wkładamy buty brązowe; zaś do
szarości i błękitów - buty czarne.
Ubranie sportowe możemy nakładać udając się do pracy, do kina, idąc z
wizytą do znajomych. Można je nosić aż do popołudnia. Także w czasie
podróży ubranie takie robi na współpodróżnych przyjemne wrażenie.
Ubranie wyjściowe - Jest to ubranie typu oficjalnego i w nim udajemy się
na mniej ważne spotkania i przyjęcia. W zależności od pory dnia wybieramy
garnitur w odcieniach szarości, granatu lub czerni. Ubranie wyjściowe jest
uszyte z materiału jednolitego i może być jedno lub dwurzędowe. Do
marynarki jednorzędowej należy założyć kamizelkę gładką w tym samym
kolorze. Koszula koniecznie biała z wykładanym kołnierzykiem.
Do garniturów szarych i czarnych dobieramy ciemny, gładki krawat w
kolorze ciemnopopielatym, szaro-czarnym, czarno-bordowym.
Do garniturów granatowych zaś krawat powinien mieć barwę szaro-granatową
lub czarno-granatową.
Do takiego stroju nosimy czarne sznurowane półbuty.
Ubranie wizytowe - najbardziej praktyczne ubranie dla mężczyzny, który
przez cały dzień uczestniczy w różnego rodzaju przyjęciach, spotkaniach;
wieczorem zaś udaje się na spektakl do teatru.
Ubranie wizytowe składa się z czarnej gładkiej jednorzędowej marynarki
oraz sztuczkowych spodni. Do tego biała koszula oraz szary krawat. Półbuty
czarne sznurowane.
Do ubrania wizytowego nosimy białą chusteczkę, a w klapie - rozetkę -
(wąską wstążkę od odznaczenia).
Ubranie wizytowe jak i stroje wymienione poniżej wymagają noszenia do
nich okrycia wierzchniego. Wymagany jest więc czarny miękki kapelusz, szare
rękawiczki i ciemny płaszcz.
Żakiet - jest ubiorem uroczystym i w hierarchii ważności znajduje się po
ubraniu wizytowym a przed smokingiem (patrz: hasło Żakiet).
Smoking - Jest tak zwanym ubraniem obiadowym i wymyślono go dopiero w Xx
wieku jako ubiór przeciwstawny frakowi (patrz: hasło Smoking).
Frak - najbardziej uroczysty strój męski. Jego początki sięgają Xviii
wieku, jednak w obecnej formie znany jest od końca Xix wieku (patrz: hasło
Frak).
Czy kobietę też obowiązują reguły ubraniowe?
Naturalnie, w równym jak i mężczyznę stopniu, chociaż różnorodność w
strojach kobiecych jest tak wielka, że trudno opisać wszelkie niuanse.
Udając się na uroczystość lub z wizytą mężczyzna powinien wcześniej
uzgodnić ze swoją partnerką wspólną kolorystykę ubrań.
Czy mankiet koszuli powinien być widoczny spod rękawa marynarki?
Tak! Mniej więcej od jednego do półtora centymetra.
Ukłony
Mężczyzna kłania się przez skłonienie głowy (nie skinienie) lub przez
zdjęcie nakrycia głowy. Przez zdjęcie nakrycia głowy kłaniamy się, kiedy
jesteśmy w kapeluszu lub sztywnej czapce z daszkiem. Nosząc beret lub
czapkę wełnianą wystarczy tylko skłonić głowę. W tej ostatniej sytuacji
możemy podkreślić ukłon ruchem ręki - tak jak byśmy zdejmowali kapelusz.
Ale ten gest należy wcześniej przećwiczyć przed lustrem.
Mężczyzna kłania się pierwszy kobiecie i starszemu od siebie, a także nie
czeka na ukłon równolatka, lecz czyni ten gest przed nim. Starszy wiekiem
kłania się pierwszy młodszemu, jeśli ten idzie w towarzystwie kobiety.
Jadący w samochodzie kłania się idącemu pieszo. Profesor kłania się
pierwszy studentce, jeśli naturalnie ją pamięta. W takim przypadku
studentka powinna wcześniej uśmiechem zasygnalizować profesorowi, że go zna
i tym samym sprowokować do ukłonu.
Kapelusz lub czapkę możemy zdjąć tak prawą jak i lewą ręką - w zależności
od strony, z jakiej się mijamy. Jeśli kłaniam się osobie idącej z mojej
lewej strony - zdejmuję kapelusz prawą ręką, i odwrotnie.
Zdjęcie kapelusza lub czapki musi być wyraźne i należy ten gest wykonać
na długość wyciągniętej ręki. Nieznaczne uchylenie nakrycia głowy może być
odczytane nie jako gest szacunku, lecz jako zdawkowy odruch.
Kapelusza uchylamy przed Grobem Nieznanego Żołnierza, przed idącym
pogrzebem, przed sztandarami oraz przed świątynią tej religii, którą
wyznajemy. Czynimy to także przed świątynią obcej wiary, jeśli towarzyszymy
komuś, kto ją wyznaje.
Oddawania ukłonu nie powinno się zostawiać na ostatnią chwilę, lecz
wcześniej należy sygnalizować zamiar ukłonienia się, tak by sam ukłon
wypadł przynajmniej dwa metry przed minięciem się z osobą, której się
kłaniamy.
Wchodząc do pomieszczenia, w którym znajdują się osoby nam znane,
kłaniamy się stając w drzwiach. Podobnie czynimy opuszczając towarzystwo.
Wystarczy ukłon głową, gdy znajdziemy się już przy wyjściu.
Jeżeli nie chcemy pożegnać kogoś przez podanie ręki, kłaniając się
powinniśmy zachować odległość przynajmniej dwóch metrów. Taki ukłon
wyklucza wyciągnięcie do nas dłoni.
Kłaniając się nie trzymamy rąk w kieszeni (ani w ubraniu, ani w
płaszczu). Jeśli na nosie mamy okulary przeciwsłoneczne, to zdejmujemy je
przed ukłonem (patrz: hasło Okulary).
Poza tym nakrycie głowy zdejmujemy wchodząc do:
- lokali, w których wisi godło państwowe,
- sklepów,
- pomieszczeń, w których spożywa się posiłki,
- prywatnych mieszkań,
- na teren uniwersytetu.
Ponadto czynimy to w tych wszystkich miejscach, w których znajdują się
ludzie bez nakrycia głowy.
Czy wchodząc do przedziału kolejowego trzeba zdejmować nakrycie głowy?
Tak. Nawet jeśli jesteśmy sami w przedziale, to siedzimy bez nakrycia,
chyba że jest to zima, a wagon nie ogrzewany.
Czy na pozdrowienie dziecka sąsiadki również reagujemy zdjęciem nakrycia
głowy?
Przy odkłanianiu się wiek nie gra roli.
Jeśli mężczyzna rozmawia ze mną trzymając kapelusz w rękach, czy i mnie
obowiązuje zdjęcie czapki?
Jeśli rozmówca jest starszy i rozmowa będzie dłuższa, to wypada również
zdjąć nakrycie głowy.
Uprzejmość na jezdni
Uprzejmość na jezdni dotyczy tak kierowców jak i pieszych. Przeto obie
grupy użytkowników jezdni zobowiązane są do wzajemnej uprzejmości i
szacunku. Często obserwuje się bezsłowne przekomarzania na przejściach dla
pieszych, gdzie piesi, czasem z małpią złośliwością, podkreślają swoje
pierwszeństwo nad posiadaczami aut.
Wiadomo, że każdy kierowca się spieszy i wsiadając do samochodu ma
wyliczony czas. Gdyby było inaczej, szedłby spacerem. Wiedząc o tym można
chwilę poczekać na chodniku i przepuścić pędzące auto. Ale nie my!
My wchodzimy na jezdnię, bo jesteśmy "w prawie" i, nie spiesząc się,
zatrzymujemy czasami cały sznur samochodów, zmuszając kierowców do
wyłączenia biegów i ponownego ruszania z miejsca. Wielokrotnie piesi robią
to ostentacyjnie, jak gdyby mówiąc: "Stój, chamie, bo pan idzie!"
Uszanujmy cudzy czas i nie demonstrujmy, że zazdrościmy innym posiadania
samochodu. Jeśli możemy, to nie tamujmy ruchu i przechodźmy sprawnie przez
przejścia dla pieszych.
Jak się zachować, gdy kierowca, mimo naszych gestów, nie chce skorzystać
z pierwszeństwa?
Podziękować mu uśmiechem i szybko opuścić jezdnię.
Czy na przejściach dla pieszych obowiązują jakieś reguły przechodzenia?
Tak. Zawsze trzymamy się prawej strony pasów, by nie zderzyć się z tymi,
którzy idą z przeciwka.
W.C. - czyli sytuacje
kłopotliwe
Dotyczą one w dużej mierze korzystania z toalety. Najczęściej kłopoty z
tym mają młodzi mężczyźni. A sprawa jest prosta. W gościach mężczyzna pyta
gospodarza domu, czy może skorzystać z toalety i gospodarze są na to
przygotowani. Wprawdzie idąc z wizytą powinniśmy raczej wykluczyć pójście
do ubikacji, ale nic się nie stanie, jeśli nasz organizm spłata nam figla w
najmniej dla nas odpowiednim czasie.
Jeśli jesteśmy po podróży, to nawet wypada skorzystać z łazienki, by się
odświeżyć. W takiej sytuacji pytanie gospodarza o toaletę będzie jak
najbardziej uzasadnione.
Bardziej kłopotliwa może się wydawać konieczność skorzystania z ubikacji,
kiedy idziemy w towarzystwie kobiety. Ale i w tym przypadku nie należy
dramatyzować. Trzeba po prostu powiedzieć: "Pani wybaczy, organizm nie
sługa, muszę panią na parę chwil zostawić samą".
Kobieta w tym czasie, by nie stać na ulicy również powinna skorzystać z
toalety i wyjść dopiero wtedy, gdy pan będzie już na nią czekał.
Czasami ojcowie idący na spacer z córką nie wiedzą co wybrać w przypadku
konieczności skorzystania przez dziecko z toalety: czy ubikację dla panów,
czy dla pań. Otóż, pan wybiera zawsze toaletę męską, a pani idąca z synkiem
- damską. Naturalnie, dotyczy to dzieci, które same nie potrafią jeszcze
poradzić sobie z tym problemem.
W obcym języku
Bywa często tak, że w czasie wymiany poglądów z partnerem zjawia się
trzecia osoba również chętna do wzięcia udziału w rozmowie. W takiej
sytuacji należy poinformować ją o treści dyskusji i stanowiskach obu stron.
Jeśli w czasie rozmowy jest obecny lub zjawi się gość z innego kraju, to
ludzie dobrze wychowani mają trzy możliwości:
- po pierwsze, kontynuowanie dyskusji w języku ojczystym gościa,
- po drugie, przejście na język znany wszystkim obecnym lub
- po trzecie, mówienie w swoim języku ojczystym, a od czasu do czasu
tłumaczenie gościowi treści rozmowy.
Jeśli natomiast sami znajdziemy się w sytuacji osoby włączającej się do
rozmowy, to wypada zapytać rozmawiających, czy nie przeszkadzamy i czy
wolno nam uczestniczyć w rozmowie. Jednakże do dyskusji włączamy się po
jakimś czasie, kiedy będziemy już dobrze zorientowani, o czym mowa.
Czy wypada dwóm Polakom rozmawiać w obcym języku w obecności trzeciego
Polaka nie znającego tego języka?
Nie wypada! Jest to obraźliwa forma dania do zrozumienia, że ten trzeci
to persona non grata. W takiej sytuacji należy opuścić towarzystwo.
W windzie
Jeśli mieszkamy w willi lub w domu bez windy, to nie mamy problemu.
Niestety, nie unikniemy wsiadania do niej, kiedy odwiedzamy znajomych
mieszkających w wieżowcu lub mamy ją w swoim miejscu pracy. Korzystając
więc z tego popularnego środka komunikacji powinniśmy pamiętać o zasadach,
jakie w takiej sytuacji obowiązują człowieka dobrze wychowanego:
- Do windy wsiada zawsze pierwsza kobieta, nawet jeśli przyszła później.
- Mężczyzna otwiera drzwi windy i przepuszcza kobiety lub osoby starsze.
- W przypadku, gdy zabrakło dla nas miejsca wypada czekać cierpliwie do
następnej sposobności.
- Wchodząc do windy pozdrawiamy obecnych tam pasażerów.
- Jeśli mężczyzna chce być bardzo elegancki, może w windzie zdjąć
kapelusz.
- W windzie nie palimy papierosów.
- Jadąc windą nie prowadzimy rozmów. Przy tak małej powierzchni wchodzimy
w tak zwaną strefę "intymną" drugiego człowieka, rozmowa więc dla drugiej
osoby byłaby bardzo krępująca.
- W czasie jazdy nie przyglądamy się współpasażerom, lecz kierujemy wzrok
na obiekt neutralny.
- Osoby opuszczające windę wcześniej niż my przepuszczamy wychodząc z
niej, jeśli opuszczający kabinę musiałby się przeciskać.
- Opuszczając windę mówimy "Dziękuję. Do widzenia".
- Jeśli prowadzimy ze sobą czworonoga, staramy się korzystać z windy
wtedy, kiedy nikogo w niej nie ma. W tak małym pomieszczeniu pies musi
obwąchać współpasażerów a to nie każdemu się podoba. Jeśli pies jest w
kagańcu, istnieje niebezpieczeństwo zaczepienia nim o pończochy pań.
Wizytówki
patrz: hasło Bilety wizytowe
Zaproszenia
Możemy być zapraszani ustnie lub pisemnie, prywatnie lub oficjalnie,
przed południem lub wieczorem. Możliwości otrzymania zaproszenia jest tyle
ile okazji. Na zaproszenie ustne powinniśmy odpowiedzieć albo natychmiast,
albo jeszcze tego samego dnia, np. po konsultacji z panią, jeśli zostaliśmy
zaproszeni we dwoje.
Z pójściem na prywatną kawę, obiad lub kolację nie ma na ogół problemu;
wystarczy włożyć odpowiedni garnitur i zjawić się punktualnie. Kłopoty mogą
sprawić natomiast zaproszenia oficjalne, przesyłane na piśmie. Coraz więcej
instytucji zaczyna stosować etykietalne formy bycia, wprowadzając w
kłopotliwą sytuację zaproszonych gości. Zdarzyć się może, że otrzymamy
takie zaproszenie i zauważymy nieznany nam skrót po prawej stronie
kartonika: R.S.V.P. Oznaczają one skrót: repondez s'il vous plait (proszę
odpowiedzieć). Może się zdarzyć, że wcześniej otrzymaliśmy zaproszenie
telefonicznie, wtedy możemy się spodziewać, że te cztery literki będą
przekreślone, a po drugiej stronie zjawią się inne: P.M., oznaczające: pro
memoria. Zaproszonego może zaskoczyć także inny dopisek w języku
francuskim: En cas d'empechement lub w języku angielskim: Regres only. Oba
te wyrażenia znaczą: odpowiedzieć w razie niemożliwości przybycia. Wówczas
przy tych słowach jest podany numer telefonu. Na przyjęcia oficjalne
odbywające się na stojąco tych zwrotów na ogół nie ma, ponieważ ewentualne
nieprzybycie gościa nie dezorganizuje przyjęcia. Natomiast przy obiadach i
przyjęciach "siedzących" potwierdzenie jest konieczne, gdyż gospodarze
muszą odpowiednio usadowić gości przy stole.
Na zaproszenie pisemne, jeśli wcześniej nie potwierdziło się ustnie
swojej obecności, odpowiadamy najpóźniej na drugi dzień od czasu otrzymania
zaproszenia.
Ale taki kartonik może zaskoczyć nas jeszcze innymi informacjami. Jest na
nim podany rodzaj przyjęcia, godzina jego rozpoczęcia, a bywa i tak, że
znajdziemy na nim informacje dotyczące stroju. Informacja dotyczy tylko
stroju mężczyzny; obowiązkiem kobiety zaś jest dostosowanie swej kreacji do
niego. Tak więc, jeśli pan wkłada garnitur wyjściowy, to pani - kostium lub
ciemną sukienkę; do smokinga pana jego partnerka ubiera się w suknię
wieczorową, zaś do fraka - w suknię balową.
Wskazówki umieszczone na zaproszeniu a odnoszące się do stroju dotyczą
właściwie tylko jego części, a ściśle mówiąc - krawata.
Należy jednak pamiętać, że rodzaj krawata podkreśla dokładnie rodzaj
ubioru. I tak: francuskie cravate blanche, czy angielskie a white tie
(biały krawat) sugeruje konieczność przybycia we fraku, natomiast cravate
noire lub black tie (czarny krawat) - w smokingu (do którego zakładamy
zawsze czarną muszkę).
Zawiadomienia
Tego e-booka otrzymujesz dzieki:
Od czasu do czasu otrzymujemy zawiadomienia o urodzinach, weselach i
pogrzebach. Każda tego rodzaju wieść to pewien kłopot czasowy, gdyż wypada
na każdy z tych sygnałów zareagować i odpowiedzieć pisemnie.
Coraz częściej zawiadomienie o narodzinach dziecka wysyłane jest na
specjalnej pocztówce, na której wpisane jest odręcznie imię noworodka i
data jego przyjścia na świat.
Bywają rodzice, którzy drukują specjalne karty powiadamiające o
powiększeniu się rodziny. Brzmieć one mogą następująco:
Zawiadamiamy wszystkich przyjaciół naszej rodziny, że doczekaliśmy się
przyjścia na świat dziecka płci żeńskiej, któremu nadaliśmy imiona
Aleksandra Maria.
Szczęśliwi rodzice
Tu imiona i nazwisko nadawców i ewentualnie adres.
Na tego rodzaju wieści odpowiadamy najlepiej telegramem. Ale bywają
zawiadomienia o urodzinach wysyłane w imieniu nowonarodzonego:
Z radością powiadamiam, że przybyłam na świat jako trzecie dziecko
Cecylii i Mariusza Kowalskiego i otrzymałam imiona Aleksandra Maria. Czuję
się znakomicie, jestem zdrowa i przyłączam się do pozdrowień szczęśliwych
rodziców.
Oleńka Maria
Tutaj nazwisko i adres
W tym przypadku należy podjąć trud włączenia się do proponowanej
konwencji i własnoręcznie odpisać Aleksandrze Marii, wyrażając radość z
otrzymanej wieści, podziękować za powiadomienie, przyłączyć się do radości
rodziców i zakończyć list pozdrowieniami. Zaadresować naturalnie do
nowoprzybyłego dziecka. Im szybciej wyślemy list, tym radość rodziców
większa, a list przechowywany w pamiątkach rodzinnych będzie trwałym śladem
tego wydarzenia.
Na zawiadomienia o ślubie odpowiadamy telegramem. Jeśli do tego zostało
dołączone zaproszenie na wesele i będziemy na uroczystości osobiście, to
należy wysłać list z gratulacjami oraz z potwierdzeniem naszej obecności, a
jeśli wiąże się to z przyjazdem do innej miejscowości, to również z
zaznaczeniem terminu przyjazdu, czasie pozostania w gościnie i terminie
wyjazdu. Taki list należy wysłać jak najwcześniej, by organizatorzy wesela
mieli czas na przygotowanie się do przyjęcia gości i przygotowania
noclegów.
Powiadomienia o śmierci bliskiej lub znajomej nam osoby mogą mieć różną
formę: od wiadomości telefonicznej (wtedy wyrażamy nasze współczucie
bezpośrednio i nie jesteśmy zobowiązani do wysyłania listów kondolencyjnych
ani telegramów) poprzez zawiadomienie telegraficzne (odpowiadamy wówczas
również telegraficznie, bez względu na to, czy będziemy obecni na
pogrzebie, czy nie) oraz takie, które zawierają prośbę o nieskładanie
kondolencji. Taki telegram zwalnia nas od wysyłania wyrazów współczucia, a
także ze składania takich wyrazów na pogrzebie.
Bywa, że rodzina, spełniając wolę zmarłego, urządza kameralną uroczystość
pogrzebową, a zawiadomienia o śmierci wysyła już po fakcie. Nie należy się
zatem obrażać na taką formę powiadomienia i, rezygnując z telegramu,
nakreślić kilka słów w liście.
Żakiet
Żakiet jest uroczystym strojem dziennym. Szyje się go z czarnego sukna
lub szarej elano-bawełny. Charakteryzuje się tym, że ma zaokrąglone poły
sięgające do kolan. W odróżnieniu od fraka i smokingu jego klapy nie są
wykonane z jedwabiu. Do żakietu zakłada się sztuczkowe spodnie. Ponadto
przy żakiecie obowiązują:
- czarne skarpetki,
- biała koszula z odkładanym kołnierzem,
- czarna lub szara kamizelka,
- popielaty lub szaro-czarny krawat,
- czarne półbuty,
- czarny lub ciemno-szary płaszcz jednorzędowy,
- ciemne zamszowe rękawiczki,
- cylinder.
W żakiecie można wystąpić na ślubie jako świadek, na pogrzebie (wówczas
zakłada się koniecznie czarny krawat), w czasie uroczystości państwowych z
udziałem np. ministra, w czasie składania życzeń noworocznych głowie
państwa.
Ubierając żakiet, podobnie jak smoking i frak, nie należy się w nim
pokazywać na ulicy bez okrycia wierzchniego. Najlepiej jednak w tak
niecodziennym stroju jeździć samochodem, a nie chodzić piechotą.
Żegnam
Słowem "żegnam" bardzo często zastępujemy "do widzenia". I bardzo źle.
"Żegnam" jest określeniem pejoratywnym, niosącym w sobie sygnał zerwania,
pożegnania ostatecznego, kończącego znajomość. Słowo to nie zawiera nadziei
na podtrzymanie dalszych kontaktów. Dlatego nie należy go nadużywać w życiu
codziennym. Służyć ono powinno jedynie w sytuacjach ekstremalnych.
Żyrowanie
Poręczenie spłaty weksla, jest zobowiązaniem bardzo poważnym i
ryzykownym. Dlatego też przed podjęciem takiej decyzji należy sprawdzić,
czy biorący pożyczkę jest wypłacalny i wiarygodny, czy ma pokrycie
majątkowe na wypadek nieprzewidzianych okoliczności. Nie należy żyrować
sum, które w razie wypadku losowego pożyczkobiorcy przekroczą jego
możliwości spłaty. Nie powinno się żyrować więcej niż jednej osobie.