Elaboracja – podstawowe kroki
Elaboracja oznacza proces scalania naboi
– wype∏nienie ∏uski prochem i osadzenie
pocisku. Trudno pojàç, dlaczego to nie-
zrozumia∏e s∏owo przyj´∏o si´ w naszym
kraju, nie tylko bowiem jest obce mowie
potocznej, ale te˝ w ˝aden sposób nie jest
zbli˝one znaczeniowo do jego odpowied-
ników w innych j´zykach, np. reloading
(ang.) czy wiederladen (niem.). Dos∏owne
t∏umaczenie „ponowne ∏adowanie”, choç
brzmi ma∏o zgrabnie, niesie wi´cej treÊci:
prze∏aduj, wykorzystaj ponownie ∏usk´,
która zosta∏a ci po poprzednim strzale,
u˝yj nowego pocisku, sp∏onki, nawa˝ki
prochu i naciÊnij spust po raz kolejny.
Drugie znaczenie s∏owa „elaboracja”
dotyczy kompozycji (koncepcji scalenia
naboju), na którà sk∏ada si´: dobór typu
i gramatury zastosowanego pocisku, g∏´-
bokoÊç, na jakà zosta∏ osadzony, gatu-
nek prochu i jego nawa˝ka, rodzaj sp∏on-
ki, a wreszcie sam sposób przygotowa-
nia ∏uski do ponownego zastosowania.
Na poczàtku cyklu poÊwi´conego ela-
boracji warto wi´c przybli˝yç oba poj´-
cia, a przede wszystkim choçby pobie˝-
nie rzuciç okiem na poszczególne etapy
tworzenia w∏asnej kompozycji: poznaç
kolejne kroki i zrozumieç ich znaczenie
dla ca∏ego procesu – po to, by si´ w nim
nie pogubiç.
Elaboracja opiera si´ na czterech pod-
stawowych fazach: ustalenie koncepcji,
przygotowanie ∏usek, odwa˝enie prochu
i osadzenie pocisku. Ka˝da z nich zawie-
ra wiele czynnoÊci, a starannoÊç, z jakà
zostanà one przeprowadzone, mo˝e
przesàdziç o sukcesie lub pora˝ce.
Nim jednak elaborant (nie tylko poczàt-
kujàcy) usiàdzie w swoim kàciku, powi-
nien zadaç sobie kluczowe pytanie: czy
wiem, CO chc´ zrobiç i JAK bezpiecznie
osiàgnàç cel? Elaboracja bowiem jest za-
j´ciem w pe∏ni bezpiecznym jedynie pod
warunkiem przestrzegania obowiàzujà-
cych zasad. Nale˝y zawsze pami´taç, ˝e
niedba∏oÊç, nonszalancja czy ekspery-
mentowanie polegajàce na dowolnym ze-
stawianiu komponentów mogà doprowa-
dziç do kalectwa, a nawet Êmierci strzel-
ca! Dlatego jest szczególnie wa˝ne, aby
pierwsze kroki podejmowaç pod okiem
doÊwiadczonego kolegi, poprzedzajàc je
lekturà dost´pnych podr´czników.
koncepcja
To bezsprzecznie najwa˝niejszy etap. Po-
lega na ustaleniu celu, do jakiego zosta-
nà u˝yte naboje: rodzaju zwierzyny, któ-
ra b´dzie obiektem ∏owów, i warunków,
„Raz to za ma∏o”. Znane has∏o, promujàce przed laty ide´ recyklingu, doskonale nadaje si´
równie˝ na motto elaboranta.
¸UKASZ DZIER˚ANOWSKI
Braç ¸owiecka 4/2012
82
Fot. ¸
. Dzier˝anowski (8)
w jakich b´dà si´ one odbywaç, lub
– w przypadku sportowców – charakteru
dyscypliny strzeleckiej. Ustalenia te
umo˝liwià wybór pocisku, który najle-
piej spe∏ni nasze za∏o˝enia, oraz okreÊle-
nie przedzia∏u pr´dkoÊci, jakà ma on
osiàgnàç przy opuszczaniu lufy.
Kolejnym krokiem jest wybór prochu.
Wymaga to si´gni´cia do publikacji kolo-
kwialnie nazywanych „manualami” (ang.
manual – podr´cznik, instrukcja obs∏u-
gi)*. W∏aÊciwie wszyscy producenci poci-
sków i prochu udost´pniajà (w postaci
ksià˝kowej lub w formie elektronicznej)
przyk∏ady zestawienia wybranych poci-
sków i odpowiednich dla nich gatunków
prochów wraz z nawa˝kami oraz osiàga-
nymi dla nich pr´dkoÊciami. Manual za-
wsze podaje, od jakiej nawa˝ki rozpo-
czàç i jakiej nie przekroczyç. Pami´tajmy,
˝e to JEDYNE w pe∏ni wiarygodne êród∏o
informacji!
Wybór sp∏onek jest prosty. Ich rodzaj
jednoznacznie definiuje zastosowanie:
ma∏a pistoletowa (small pistol) i du˝a pi-
stoletowa (large pistol), ma∏a sztucerowa
(small rifle) i du˝a sztucerowa (large ri-
fle). Dodatkowo we wszystkich rodzajach
mo˝e si´ pojawiç okreÊlenie „magnum”,
uÊciÊlajàce aplikacj´.
Nale˝y równie˝ sprawdziç, czy na wy-
posa˝eniu znajdujà si´ wszystkie nie-
zb´dne narz´dzia, w szczególnoÊci ma-
tryce dla danego kalibru.
Koƒczàc pierwszy etap, elaborant b´-
dzie mia∏ wybrany pocisk, proch i sp∏on-
k´. B´dzie wiedzia∏, w jakim przedziale
nawa˝ek szukaç tej, która pozwoli na
uzyskanie satysfakcjonujàcego skupie-
nia i pr´dkoÊci wylotowej pocisku.
Sprawdzi, czy posiada niezb´dne narz´-
dzia. Przygotuje notatnik, w którym b´-
dzie zapisywaç parametry swoich elabo-
racji (idealny do tego celu jest komputer,
w którym w uporzàdkowanych folderach
znajdà si´ testowane i ostatecznie wy-
brane receptury, a tak˝e wyniki strzelaƒ
– kopie tarcz i zapisy pr´dkoÊci wyloto-
wych odczytanych z chronometru).
przygotowanie ∏usek
èród∏owy termin reloading zak∏ada po-
nowne wykorzystanie ∏usek pozosta∏ych
po wystrzelonych nabojach. OczywiÊcie
do pierwszej elaboracji warto u˝yç ∏uski
nowej, nale˝y jednak za∏o˝yç, ˝e zostanie
ona wykorzystana wielokrotnie. Przed po-
wtórnym u˝yciem trzeba usunàç wystrze-
lonà sp∏onk´, a nast´pnie oczyÊciç ∏uski,
najlepiej w specjalnym b´bnie (tumbler).
Bardzo istotnà czynnoÊcià jest sorto-
wanie ∏usek – ma ona na celu przede
wszystkim eliminacj´ tych, które nie
nadajà si´ do ponownego zastosowa-
nia: majà p´kni´cia, na ogó∏ pojawiajà-
ce si´ na szyjce, ramionach (cz´Êç sto˝-
kowa ∏uski tu˝ za szyjkà) lub zaraz za
nimi, czy przew´˝enia w dolnej cz´Êci
(widoczne lub wyczuwalne jedynie od
wewnàtrz). Defekty te mogà skutkowaç
cofni´ciem si´ gazów lub oddzieleniem
si´ denka ∏uski, powodujàcym zaklesz-
czenie si´ jej fragmentu w komorze na-
bojowej broni.
Sortowanie s∏u˝y te˝ wytypowaniu gru-
py ∏usek o mo˝liwie zbli˝onej obj´toÊci,
‡
Braç ¸owiecka 4/2012
83
1
3
2
co jest pierwszym krokiem do unifikacji
zbioru scalonych naboi.
Kolejna faza to pokrycie ∏uski lubry-
kantem, czyli olejem, w celu unikni´cia
jej zakleszczenia si´ w matrycy podczas
formatowania. Olej mo˝e byç naniesio-
ny za pomocà rozpylacza (producenci
oferujà gotowe buteleczki z atomize-
rem), przez przetoczenie ∏usek po na-
t∏uszczonej podk∏adce lub rozprowadze-
nie go palcami (fot. 1). Ten ostatni spo-
sób, chocia˝ najmniej efektywny, ma t´
zalet´, ˝e pozwala na ponowne spraw-
dzenie ∏uski, zdarza si´ bowiem, ˝e jakiÊ
drobny defekt umknie naszej uwadze
w czasie sortowania.
Pokryte cienkà warstwà lubrykantu
∏uski mogà zostaç sformatowane. Odby-
wa si´ to w specjalnych matrycach prze-
znaczonych do nadawania ∏usce wzor-
cowego kszta∏tu na ca∏ej jej d∏ugoÊci
(full sizing die) lub jedynie w obszarze
szyjki (neck sizing die). Matryca wkr´-
cana jest w górnej cz´Êci prasy (press),
zaÊ ∏uska – mocowana do t∏oka za po-
mocà specjalnego uchwytu (shell holder),
trzymajàcego jà za wtok lub kryz´. Do-
pasowanie uchwytu i wczeÊniejsze na-
t∏uszczenie ∏uski umo˝liwia wyj´cie jej
z matrycy (fot. 2).
Raz na jakiÊ czas konieczne jest skró-
cenie ∏usek do d∏ugoÊci nominalnej spe-
cjalnym frezem (trimmer).
Ostatnià fazà przygotowawczà jest
osadzenie nowych sp∏onek. Odbywa si´
to w prasie, jeÊli ta pozwala na wykona-
nie takiej czynnoÊci, lub w specjalnym
urzàdzeniu (priming tool) (fot. 3).
odwa˝enie prochu
To etap, którego znaczenia nie trzeba
podkreÊlaç. Najpierw proch odmierzany
jest zgrubnie ze zsypu (powder dispen-
ser) lub bezpoÊrednio z pojemnika za po-
mocà miarek (powder measure). Nawa˝-
ka umieszczana jest na miseczce, która
trafia na wag´ szalkowà (magnetic sca-
le) lub elektronicznà (electronic scale).
Podstawowà jednostkà miary u˝ywanà
w elaboracji jest grain (gr), odpowiadajà-
cy 0,065 g w systemie metrycznym. Do
elaboracji nadajà si´ wagi o dok∏adnoÊci
nie mniejszej ni˝ 0,2 graina.
Zgrubnie odwa˝onà nawa˝k´, jeÊli
jest mniejsza od zamierzonej, uzupe∏nia
si´ z mikrodozownika (trickler), umo˝li-
wiajàcego podawanie nawet pojedyn-
czych ziaren (fot. 4). JeÊli jest wi´ksza,
zb´dne ziarna mo˝na ujàç p´setà.
Ustalonà nawa˝k´ prochu zsypuje si´
do ∏uski przez lejek (funel). Od elabo-
ranta zale˝y, czy wype∏ni wszystkie ∏u-
ski jednà po drugiej, czy te˝ b´dzie osa-
dza∏ pocisk ka˝dorazowo po zsypaniu
prochu (fot. 5).
Warto zauwa˝yç, ˝e istniejà równie˝
automaty, które ∏àczà w sobie dozownik
i wag´ – ich u˝ycie znacznie przyspiesza
proces odmierzania nawa˝ek. Zdaniem
niektórych ortodoksów, uprawiajàcych
handloading (uwa˝any za kwintesencj´
elaboracji, gdy ka˝da czynnoÊç przepro-
wadzana jest r´cznie i zgodnie ze sztu-
kà, ˝eby otrzymaç niemal doskona∏y
nabój), godzà one jednak w istot´ elabo-
racji: nie po to cz∏owiek osobiÊcie anga-
˝uje si´ w proces powstawania naboju,
r´cznie dokonujàc zabiegów, za które
w fabryce odpowiadajà maszyny, ˝eby
ponownie powierzyç im kluczowe czyn-
noÊci. Dyskusyjna jest równie˝ kwestia
dok∏adnoÊci automatów i wag elektro-
nicznych w ogólnoÊci.
osadzenie pocisku
Nape∏nionà prochem ∏usk´ ponownie
umieszczamy w uchwycie prasy, po
zmianie matrycy z formatujàcej na osa-
dzajàcà (seater). Za g∏´bokoÊç osadzenia
pocisku odpowiada trzpieƒ osadzajàcy
matrycy – im g∏´biej zosta∏ wkr´cony,
Braç ¸owiecka 4/2012
84
4
5
tym mniejsza b´dzie d∏ugoÊç ca∏kowita
naboju (fot. 6).
Pozornie jest to bardzo prosta czyn-
noÊç, jednak jej niestaranne wykonanie
lub u˝ywanie wadliwego sprz´tu mo˝e
skutkowaç nieosiowym osadzeniem po-
cisku, zak∏ócajàcym poczàtkowà faz´
przemieszczania si´ w g∏àb lufy.
Na ka˝dym etapie priorytetem dla
elaboranta jest unifikacja naboi. Sama
w sobie nie gwarantuje jeszcze idealne-
go skupienia na tarczy, gdy˝ du˝o zale-
˝y od broni (nie wspominajàc o strzel-
cu), ale bez niej o doskona∏ych wyni-
kach mo˝na zapomnieç.
Po zakoƒczeniu wszystkich pieczo∏o-
wicie przeprowadzonych czynnoÊci ela-
borant znajdzie si´ w posiadaniu no-
wych, lÊniàcych i mo˝liwie jednakowych
naboi, które z odrobinà emocji wystrzeli,
by sprawdziç na tarczy, jak uda∏a mu si´
sztuka, a potem – aby po∏o˝yç zwierzy-
n´, a w przypadku maniaków odzyskaç
∏uski do ponownego za∏adowania...
8
W kolejnych odcinkach cyklu zostanà szcze-
gó∏owo opisane wybrane zagadnienia zwià-
zane z elaboracjà. Zach´camy czytelników
do dzielenia si´ z autorem swoimi uwagami
lub pytaniami pod adresem:
lukasz@tryplet.pl
6
* Kursywà w nawiasie podaj´ angielskie odpowiedniki polskich nazw. Wydaje si´ to zasadne z dwóch
powodów. Po pierwsze, wi´kszoÊç sprz´tu i komponentów wytwarzana jest przez amerykaƒskich produ-
centów, znajomoÊç nazwy w oryginale mo˝e wi´c byç potrzebna, by móc jednoznacznie zidentyfikowaç
rodzaj i przeznaczenie konkretnego produktu w podr´czniku, katalogu czy sklepie. Po drugie, polska no-
menklatura nie jest uporzàdkowana i w terminologii stosowanej przez polskich elaborantów przewa˝ajà
spolszczone terminy angielskie.