J.Ś. XVII Karmapa, Ogjen Trinle Dordże - O niejedzeniu mięsa
Nauki J.Ś.Karmapy na temat wegetarianizmu/niejedzenia mięsa przetłumaczone symultanicznie
przez Ringu Tulku Rinpoczego, dnia 3 stycznia 2007, w dzień pełni księżyca, w Bodh Gai, Indie,
podczas dwudziestego czwartego corocznego wielkiego Kagju Mynlam.
[Nota wydawcy: Niniejszy tekst jest zapisem wykładu udzielonego przez XVII Karmapę. W
tekście nie dało się uniknąć pewnych pomyłek lub/oraz błędów, właściwych dla tłumaczenia
symultanicznego dokonanego za pomocą radia FM z trzaskami w tle. Ze względu na ważność
niniejszych nauk, Kagyu Monlam International, poprzez Lamę Chodrak, zwraca się z prośbą o
ponowne staranne tłumaczenie, które zostanie zamieszczone na stronie internetowej, jak tylko
stanie się dostępne.]
Jako że mam jeszcze około pół godziny, chciałbym udzielić nauk na temat wegeterianizmu.
Częste mówienie o tym nie jest łatwe gdyż trudno przestać jeść mięso. Uważam jednak, że
trzeba wiedzieć, co należy myśleć o jedzeniu mięsa i jak stosować tę wiedzę w praktyce. Już
przechodzę do tematu, gdyż za chwilę minie wspomniany czas. Na początek zarecytuję kilka
modlitw [śpiew modlitw].
Ogólnie powiem to, co się tyczy osób, które przyjęły ślubowania mnisie. Jeśli ktoś spyta, czy
mięso jest dozwolone dla mnichów czy nie, niektórzy odpowiedzą, że nie jest, gdyż jeśli są
ludzie którzy jedzą mięso, znajdą się też ludzie, którzy będą z tego powodu zabijać zwierzęta.
Jeśli nikt nie będzie jadł mięsa, nikt nie będzie go produkował. Z tego względu jedzenie mięsa
jest ściśle powiązane z zabijaniem i również z tego powodu negatywne działanie polegające na
zabijaniu jest bezpośrednio spowodowane chęcią jedzenia mięsa. Z kolei to, czy jest to prawdą
czy nie, to inna sprawa... Jeśli znajdują się ludzie, którzy noszą perły, to ci właśnie ludzie
przyczyniają się do zabijania małż. Tak samo ci, którzy preferują szczególnego rodzaju ubrania,
na przykład jedwabne brokaty. Jedwab też jest produkowany przez pewne owady więc każdy
kto nosi ubrania z jedwabiu, lub nosi cokolwiek co pochodzi od zwierząt, przyczynia się do ich
zabijania. Podobnie się dzieje w sytuacji, kiedy nie jada się mięsa. Ze względu na spożywanie
takich pokarmów jak ziarna i temu podobne, wiele różnych owadów dostaje się na powierzchnię
ziemi, a te z kolei które żyją na powierzchni, przedostają się w jej głąb. Z tego powodu wiele z
tych istot umiera.
Dlatego, że istnieją owce, znajdą się ludzie, którzy te owce zabiją. Bycie owcą również stanowi
problem. W pewnym sensie jest źródłem negatywnego działania. Dlatego też, tylko jedna
przyczyna nie może być traktowana na równi z samym negatywnym działaniem.
Żył raz w Chinach człowiek, który trudnił się zabijaniem świń. Codziennie zabijał i codziennie
jego miecz maczał się we krwi. Czasami zadawał sobie pytanie: "Dlaczego to robię? Każdego
1 / 7
J.Ś. XVII Karmapa, Ogjen Trinle Dordże - O niejedzeniu mięsa
dnia zabijam jakąś świnię". Mówił wtedy do siebie: "To nie dlatego, że ja mam ochotę zabijać
świnie, ale dlatego że inni chcą te świnie jeść. Dlatego właśnie to robię". W taki oto sposób
pocieszał się, że jego działanie nie jest do końca takie złe. W pobliżu znajdował się klasztor, w
którym był wielki dzwon i każdego ranka, kiedy rozlegał się jego dźwięk, człowiek wstawał i
zabijał świnię. Któregoś ranka zaspał, i kiedy spóźniony udał się, by zabić, świnia przeznaczona
na śmierć zdążyła wydać na świat dziesięć małych świnek. Jako że tego ranka nie było słychać
dzwonu, człowiek udał się do klasztoru, by spytać głównego mnicha, jaka była tego przyczyna.
Mnich odrzekł, iż poprzedniej nocy miał sen, w którym spotkał dziesięć istot, które zwróciły się
do niego z prośbą: "Uratuj naszą dzisiątkę." Kiedy mnich zapytał: "Jak mam was świnki
uratować?", usłyszał: "To, co masz jedynie zrobić, to tego ranka nie uderzyć w dzwon. Tym
sposobem uratujesz nas wszystkie". Mnich odpowiedział człowiekowi: "Z tego właśnie powodu
nie uderzyłem w dzwon". Kiedy człowiek usłyszał te słowa, bardzo się przejął i od tego
momentu nie zabił już ani jednej świni.
Chcę powiedzieć, że uderzanie w dzwon stało się przyczyną zabijania świń i dlatego też może
być i tak, że nie powinniśmy uderzyć w dzwon, gdyż ktoś mógłby zabić świnię. Tak więc, tylko
jeden warunek nie może być uznany za faktyczną przyczynę problemu. To nie jest logiczne, ale
czy Budda pozwolił jeść mnichom mięso czy nie... w naukach winai jest wspomniane, że
dopuszcza się możliwości jedzenia mięsa. Jest również powiedziane, że pewne rodzaje mięsa
nie powinny być w ogóle spożywane, natomiast są mięsa, które mogą być jedzone w pewnych
okolicznościach. Winaja zawiera tego rodzaju wskazania.
Myślę, że ogólnie jest bardzo ważne, aby nie jeść mięsa, jeśli podąża się ścieżką mahajany. W
naukach winai jest powiedziane o trzech rodzajach czystych sposobów przygotowywania
mięsa. Kiedy mięso jest oczyszczone z trzech rodzajów [???? słowo nieczytelne], wtedy
dopiero może zostać spożyte. Na przykład, jeśli zwierzę nie zostało zabite bezpośrednio dla
nas etc. Ale ktoś może być tak bardzo przywiązany do smaku mięsa, że może nie wiedzieć, czy
jest ono specjalnie przeznaczone dla niego czy nie. Bywa, że ludzie są tak przywiązani do
mięsa, że chodzą i proszą o kawałek.
Będąc dzieckiem, też bardzo lubiłem i byłem przywiązany do smaku mięsa. Mięso
przeznaczone dla lamów zwykle szybko sie kończyło, ale mięso dla mnichów czasem
zostawało dłużej, gdyż mnisi byli bardziej uważni. Szedłem wtedy i prosiłem, aby przyniesiono
trochę mięsa z kuchni mnichów. Fakt, że ja sam jadłem mięso, wpływał na to, że inni też jedli
mięso. Jeśli ja lubię mięso, wtedy ludzie dookoła ulegają mojemu wpływowi, dlatego że ja im to
mięso oferuję. Kiedy mialem ochote na mięsne pierogi momo, wtedy inni ludzie też je spożywali
razem ze mną.
Dlatego też Budda powiedział, że Bodhisattwowie nie powinni spożywać żadnego mięsa. Jako
że mamy bardzo silne przywiązanie i tendencję do jedzenia mięsa, dobrze jest, aby
początkujacy Bodhisattwowie nie jedli mięsa w ogóle. Kiedy ktoś zamawia w restauracji
kurczaka, nie wie, czy podadzą mu mięso już wcześniej przygotowane czy też będą musieli dla
niego tego kurczaka zabić. Z tego więc względu jest powiedziane, aby Bodhisattwa nie jadł
mięsa. Dokładnie tak jest to powiedziane.
Kiedy mówimy tu o Bodhisattwach, nie mamy na myśli tak wielkich Bodhisattwów, jak Czenrezik
2 / 7
J.Ś. XVII Karmapa, Ogjen Trinle Dordże - O niejedzeniu mięsa
czy Cziano Dordże, ani też tych wspaniałych Bodhisattwów, którzy przebywają na wyższych
poziomach egzystencji [bhumi]. Mamy na myśli właśnie zwykłych Bodhisattwów. Takich jak my,
których można nazwać Bodhisattwami pragnącymi pracować dla dobra czujących istot. Zgodnie
z Bodhisattwajaną, nawet jeśli mięso jest oczyszczone z trzech sposobów, tak jak pozwala na
to winaja, nie może ono być spożyte przez Bodhisattwów lub też początkujących Bodhisattwów.
Z racji zbyt wielkiego przywiązania do smaku mięsa, nieświadomie popełnimy błędy. Dlatego
też jedzenie mięsa nie jest dobre.
Z tego też powodu, dzieło Ścieżka Bodhisattwy zabrania jedzenia mięsa. Mówimy o tym nie
dlatego, że mięso jest dozwolone w naukach winai i nie znaczy to, że winaja jest czymś złym.
To nie jest tak. Powinniśmy raczej widzieć każdą istotę jako nasze własne dziecko. To jest tak,
jak gdybyśmy dla naszego pożywienia poświęcali istoty, które są nam tak samo bliskie jak
nasze dzieci. Dlatego też używanie mięsa jako pożywienia jest zakazane i uważane za coś
złego nie tylko z punktu widzenia Bodhisattwy, ale również z punktu widzenia śrawakajany.
Żadne mięso, dla którego zabito zwierzę dla czyjeś konsumpcji - co ktoś widział, o czym ktoś
słyszał lub ma co do tego wątpliwości - nie jest czyste. Jednakże, z punktu widzenia Ścieżki
Bodhisattwy zabronione jest nawet jedzenie mięsa, które nie jest dla kogoś specjalnie
przygotowane i również - trzy powody, o których wspominano wcześniej - jeśli ktoś tego nie
widział, o czym ktoś nie słyszał lub nie ma co do tego wątpliwości. Ale oczywiście w Tybecie
zwykle jada się mięso, które ktoś specjalnie dla kogoś przygotował. Tam, jeśli wysoki lub nawet
zwykły lama odwiedza jakąś osadę, ludzie natychmiast zabijają owcę lub jaka. Lama recytuje
wtedy mantry i uważa, że wszystko w porządku. To nie jest właściwe zachowanie. Nawet jeśli
jest to bardzo dobry lama, który uważa, że takie działanie jest w porządku, to nie jest to
właściwe, gdyż Budda zakazał jedzenia wszelkiego mięsa, które zostało specjalnie ofiarowane
dla kogoś lub specjalnie zabito z tej okazji zwierzę dla czyjejś konsumpcji.
Żył kiedyś w Amdo Dzionang Lama, do którego przyszedł człowiek z prośbą o pobłogosławienie
czangu (czang znaczy alkohol). Ów człowiek przyniósł ze sobą ten alkohol, gdyż wierzył, że
jeśli zostanie pobłogosławiony, wtedy będzie go można wypić. Lama odpowiedział: "Nie wiem,
jak to się robi. Nie wiem, jak błogosławi się alkohol". Dodał, że podobnie jak w Tybecie czasem
zabija się jaka przez uduszenie - czy jeśli się go najpierw udusi, a potem pobłogosławi, to czy
jak nie umrze? W taki sam sposób nie jest możliwe pobłogosławienie alkoholu, aby można go
było pić bez żadnego problemu. Dlatego też, czy to się dzieje w Tybecie, czy też dotyczy
wysoko urzeczywistnionego lamy lub innej osoby, należy postępować zgodnie z naukami lub
słowami Buddy.
Zarówno w Indiach, jak i w Tybecie, żyje wielu wielkich mistrzów i oświeconych istot, ale nikt z
nich nie mówi: "Jestem oświecony i dlatego mogę robić to, co chcę. Mogę jeść mięso i pić
alkohol". To jest jakieś nieporozumienie. Nie można tak postępować. Należy sprawdzić, co
powiedzieli na temat jedzenia mięsa poprzedni wielcy mistrzowie szkoły Kagju. Drikung Kjobpa
Rinpocze, mistrz szkoły Drikung, powiedział: "Ktokolwiek z moich uczniów spożywa mięso lub
używa mięsa i nazywa to "tsokhor" lub "tsok", pozostaje całkowicie oddzielony ode mnie oraz
działa przeciwko Dharmie". Nie wyjaśnię tego tutaj szczegółowo, w każdym razie mistrz
powiedział, że każdy kto używa mięsa i nazywa to czymś właściwym, zachowuje się niezgodnie
z Dharmą. Jest to działanie przeciwko nauczycielowi i nie ma nic wspólnego z Dharmą. Zostało
3 / 7
J.Ś. XVII Karmapa, Ogjen Trinle Dordże - O niejedzeniu mięsa
to powiedziane bardzo wyraźnie.
Inni wielcy mistrzowie również wyrażali podobny pogląd. Każdy z nich rzekł, że gdy ktoś
spożywa mięso i myśli, że jest to dozwolone, zawsze robi coś złego. Nawet śnienie w ten
sposób jest czymś niewłaściwym. Zgodnie z wadżrajaną, w niektórych naukach jest
powiedziane, że jeśli ktoś zna metodę, za pomocą której może wyzwalać istoty, których mięso
spożywa, wtedy tylko taka osoba może spożywać mięso. W przeciwnym razie, jedzenie mięsa
jest zabronione.
Według Karma Ciagme Rinpocze, rozróżnia się pięć rodzajów mięsa i pięć nektarów amrita.
Tylko jeśli ktoś jest całkowicie urzeczywistniony, może spożywać mięso. A jeśli ktoś spyta
dlaczego w wadżrajanie jest tak dużo powiedziane na temat pięciu mięs i pięciu amrit?
Rinpocze powiedział, że dotyczy to jedynie bardzo zaawansowanych istot. Podobnie, jeśli ktoś
umieści na ołtarzu mocz i kał, będzie to czymś bardzo złym. Nikomu się to nie spodoba i w
zamian wywoła mdłości.
Składanie ofiar nie służy zaspokajaniu potrzeb wielkich mistrzów, którzy mieliby być głodni lub
spragnieni, a my mielibyśmy im coś dać. To nie jest tak. Powodem, dla którego składamy ofiary,
jest chęć zgromadzenia pozytywnej zasługi dla nas samych.
Według VIII Karmapy Mikjo Dordże, ofiarowywanie mięsa oraz alkoholu z okazji pudży Mahakali
podczas ceremonii gutor i im podobnych, jest ściśle zakazane. Dodał, że jeśli ktoś to robi, nie
może uznawać VIII Karmapy za swojego lamę, ani też nie może uznawać siebie za jego ucznia.
Powiedział też, że we wszystkich klasztorach Kamtzang nie należy składać ofiar z mięsa ani
alkoholu, a zamiast tego można ofiarowywać owoce. Słyszałem, że w Sikkimie, podczas
ceremonii gutor lub pudży Mahakali trzeba ofiarowywać mięso. Gdyby rzeczywiście podczas
ceremonii pojawił się sam Mahakala, może by skosztował trochę mięsa, i to by było w
porządku. Ale jeśli składamy ofiary z mięsa i alkoholu w czasie pudży jest to zupełnie
bezużyteczne. Nie jest to również czymś właściwym.
Ponownie Mikjo Dordże, wypowiedział się w Tuton Gjatso na temat ośmiu rzeczy, których
muszą wyrzec się mnisi, a mianowicie mięsa, alkoholu, posiadania broni etc. (nie pamiętam ich
wszystkich) gdyż tak zostało powiedziane w Do Palmo Cie. Najważniejsze z tych rzeczy to
właśnie mięso, alkohol i broń, na co mnisi nie powinni nawet spoglądać. Powiedział również, że
jeśli mnisi nie wyrzekną się tych rzeczy, nie mogą przynależeć do szkoły Kagju. Powinni się
oddalić lub znaleźć sobie inne miejsce. Tak dokładnie jest to powiedziane. Jeśli spożywa się
mięso, nie można należeć do szkoły Kagju. Wynika z tego, iż nie wiemy czy należymy do Kagju
czy też nie.
Przed swoją śmiercią, Dziamgon Kongtrul, wielokrotnie powtarzał, że zawsze się modli o to, aby
odrodzić się jako ktoś kto nie jada mięsa. Istnieje wiele tekstów, które można na ten temat
przeczytać. Jest też wiele odpowiednich cytatów. Powinniśmy więc zastosować to w praktyce.
W takich sutrach jak [nazwa pierwszej sutry nieczytelna], Do Lanka Sziepa, Nja Ngen Le Depa
Do i innych jest powiedziane, iż jedzenie mięsa jest ściśle zakazane. Co więcej, w tych
miejscach, gdzie mięso było dopuszczone, nie zachęcano do jego spożywania. Nikt nie mówił,
ze jedzenie mięsa jest czymś dobrym lub że nie stanowi żadnego problemu. Natomiast było
4 / 7
J.Ś. XVII Karmapa, Ogjen Trinle Dordże - O niejedzeniu mięsa
powiedziane, że jeśli są ludzie, którzy doświadczają zbyt wielu trudności, żeby jedzeniu mięsa
odmówić, mogą to mięso spożywać. Tak własnie zostało to powiedziane.
Tak samo w Tybecie, wśród takich szkół jak Kagju, Njingma, Sakja, Gelug i Dzionang - nie
czytałem zbyt wiele o Bonpo - we wszystkich tych miejscach jedzenie mięsa było surowo
zakazane.
Chciałbym powiedzieć Wam coś, co dotyczy mnie osobiście. Kiedy miałem 11-12 lat,
powróżono mi z ręki. Usłyszałem: "Kiedy będziesz miał 23 lub 24 lata, pojawi się wielka
przeszkoda w twoim życiu". Byłem wtedy młody i zupełnie się nie przejąłem. Wręcz
zapomniałem o tym. Po pewnym czasie przybyłem do Indii i od tamtej chwili minęło już jakieś
pięć czy sześć lat. Któregoś razu jednak miałem sen. Lama we śnie powiedział mi: "Ktoś ci
przepowiedział przeszkodę. Czyżbyś o tym zapomniał?" Ja na to: "Nie zapomniałem". Lama
rzekł: " Pojawi się przeszkoda zagrażająca twojemu życiu". Zwykle nie odczuwam lęku przed
śmiercią. Jestem Khampą i udaję, ze jestem trochę bardziej dzielny niż inni. Ale w tym śnie
byłem bardzo przestraszony. Kiedy się obudziłem, serce waliło mi jak młot. Mimo że to był sen,
mam przeczucie, że jakaś przeszkoda rzeczywiście się pojawi.
Weźmy pod uwagę takie osoby jak ja - jeśli dane będzie mi żyć długo, choć nie wiem, czy z
pożytkiem czy też nie - które są wychowywane przez klasztory. Od ósmego roku życia po dziś
dzień jestem pod ich opieką oraz pod opieką Dharmy. Moją jedyną intencją jest bycie zdolnym
do służenia im na miarę swoich skromnych możliwości. Do tej pory wszystkie moje intencje i
działania nie były zbyt przesiąknięte negatywnością. Jeśli wszystko dobrze się ułoży,
zamierzam służyć Dharmie i wszystkim istotom. Aby uniknąć wspomnianej przeszkody, jestem
przekonany, że najważniejsze jest ratowanie wszelkiego życia i w związku z tym zaprzestanie
jedzenia mięsa. Jestem przekonany, że to jest najważniejsze.
Kiedy podchodzi się do tej kwestii z ogólnego punktu widzenia, niejedzenie mięsa jest rzeczą
niesłychanie ważną. Co więcej, w tym lub przyszłym roku, pojawi się przeszkoda w życiu J.Ś.
Dalajlamy. W związku z tym, w zeszłym roku wprowadził on bardzo ścisły zakaz noszenia ubrań
zrobionych ze skór i futer dzikich zwierząt. Obecnie bardzo istotne jest przestrzeganie tych
postanowień.
A teraz mam dla Was kilka propozycji: na początek weźcie głęboki oddech. Jeśli należycie do
szkoły Kamtzang, niezależnie od tego czy jesteście mnichami, mniszkami lub osobami
świeckimi, nie powinniście mieć nic wspólnego z handlem mięsem, czyli kupowaniem zwierząt,
zabijaniem i sprzedawaniem ich mięsa. Nigdy nie wolno wam tego robić. Zakaz ten jest
niesłychanie ważny. Dotyczy on nie tylko tych, którzy mieszkają w Indiach, ale również
mieszkańców Tybetu. Słyszałem, że tam nawet pewni tulku zajmuja się taką działalnością.
W klasztorze Tsurphu prawie wszystko zostało zniszczone, ale rzeźnia przetrwała do dziś. Nie
powinno jednak tam jej być. Powinniśmy dołożyć wszelkich starań, aby w klasztorach Kamtzang
nie było rzeźni. Chciałbym, żeby dotyczyło to całej szkoły Kagju, ale najpierw zajmijmy się
Kamtzang. Rzeźnie nie powinny znajdować się we wspólnych zabudowaniach, ani też w
budynkach należących do klasztoru. To zalecenie odnosi się nie tylko do mnichów i mniszek.
Wszyscy, którzy uważają, ze należą do tradycji Kamtzang powinni wziąć je sobie do serca.
5 / 7
J.Ś. XVII Karmapa, Ogjen Trinle Dordże - O niejedzeniu mięsa
Teraz zwrócę się bezpośrednio do mnichów i mniszek. Mam prośbę, aby nie gotować wielkich
ilości mięsa. W jednym zachodnim piśmie widziałem zdjęcie przedstawiające około dziesięciu
mnichów, pochłoniętych krojeniem mięsa. Wygladało to, jakby przygotowywali jakieś olbrzymie
jego ilości. Oczywiście, że czasem trzeba przygotować trochę mięsa, ale mam prośbę, aby nie
gotować dużych ilości na wielkie zgromadzenia, a szczególnie żeby tego nie czynić mając na
sobie mnisie szaty. Co więcej, nie wygląda to właściwie. Przecież mówi się, że nie ma takiej
istoty która w przeszłości nie byłaby naszą matką lub ojcem... Uważam również, że powinniśmy
ograniczyć chodzenie na targ i kupowanie mięsa, mając na sobie mnisie szaty.
Jeśli jednak zdarzy się, że ktoś potrzebuje mięsa, powinien poprosić kogoś innego, aby je kupił
dla niego. Kupowanie mięsa w rzeźni przez mnichów wygląda naprawdę źle. Dodatkowo,
powinniśmy ograniczyć spożycie mięsa. Zwykle jadamy trzy razy dziennie, więc mięso powinno
być spożywane tylko raz, zamiast towarzyszyć wszystkim posiłkom. Możemy też postanowić, że
będziemy jeść mięso jedynie raz w miesiącu lub coś w tym rodzaju. Tybetańczycy uważają, że
pewne dni w kalendarzu tybetańskim są szczególnie ważne, na przykład pełnia księżyca, nów
lub takie dni jak Ciotryl Dała czy też Saga Dała. Są ludzie, którzy w takie dni właśnie
powstrzymują się od jedzenia mięsa.
Niektórzy są w stanie całkowicie porzucić mięso, ale innym z kolei się to nie udaje. Przynajmniej
należy ograniczyć jego spożycie. Kiedy wszyscy dookoła jedzą mięso, bardzo trudno jest
przestać, natomiast jeśli całe społeczności nie jedzą mięsa, wtedy łatwo jest postępować tak
samo. Podczas następnej sesji zapytam, jak wielu z was postanowi jeść tylko jeden posiłek
mięsny dziennie. Tych, którzy tak zrobią, poproszę o podniesienie ręki. Nie muszę was
wszystkich zobaczyć - ważne jest, abyście uczynili takie postanowienie wobec samych siebie.
Spytam również, jak wielu z was postanowi nie jeść mięsa w szczególne dni oraz jak wielu z
was zaprzestanie całkowicie. Zastanówcie się nad tym. Z drugiej strony, nie warto za długo o
tym myśleć - ważne jest, aby podjać decyzję.
Zapomniałem dodać jeszcze jedno - w żadnym klasztorze należącym do Kamtzang Kagju
kuchnia klasztorna nie może i nie powinna używać mięsa do przygotowywania posiłków. Jeśli
jednak ktoś przyniesie mięso do klasztornej kuchni, będzie to oznaczać, że nie uważa mnie za
swojego nauczyciela oraz że nie należy do Karma Kagju. Nie ma więcej o czym rozmawiać.
Uważam dyskusję za zamkniętą. To bardzo ważne.
Jeśli chodzi o Tybet, niejedzenie mięsa w przeszłości było niezmiernie trudne, natomiast
obecnie dzięki uprzejmości Chińczyków nie powoduje to już większych kłopotów. Nie jest tak,
że oprócz mięsa nie ma już więcej nic do jedzenia. Są przecież warzywa i inne rodzaje
pożywienia. Trzeba przyjąć myślenie, że jedzenie mięsa nie jest dobre. Mięso jest brudne i
szkodliwe dla zdrowia. To właśnie przekonanie należy kultywować. Przyniesie to pożytek dla
J.Ś. Dalajlamy oraz Apo Gaga. Możecie używać również mojego imienia. Jeśli pragniecie, aby
Apo Gaga żył dłużej, pożyteczne będzie zaprzestanie jedzenia mięsa. Podobnie jeśli
pragniecie, aby wasz rdzenny lama czy też inne urzeczywistnione istoty żyły dłużej, ograniczcie
lub całkowicie porzućcie mięso. To jest najlepsza metoda.
W następnej sesji jeśli poczynicie pewne postanowienie, powinniście je utrzymywać. Jeśli
przyjmuje się pierwsze postanowienie w sposób głęboki i klarowny, wtedy drugie i trzecie
6 / 7
J.Ś. XVII Karmapa, Ogjen Trinle Dordże - O niejedzeniu mięsa
postanowienie będzie dobre. Dlatego też pierwsze postanowienie musi być uczynione z wielką
siłą. Z kolei nie powinno się przyjmować zobowiązań, jeśli nie ma się siły i motywacji, aby je
wypełniać.
7 / 7