Weekend w Paryzu rozdzial 14

background image

ROZDZIAŁ CZTERNASTY

Mattie stała pos´rodku parku, podziwiaja˛c pie˛kny

ogro´d ro´z˙any. Nagle spostrzegła Jacka. Zbliz˙ał sie˛
spre˛z˙ystym krokiem od strony południowej bramy.

Spus´ciła wzrok, onies´mielona. Za chwile˛ be˛dzie

musiała wyznac´ Jackowi miłos´c´. Jak zdobyc´ sie˛ na
taka˛ odwage˛?

Wprawdzie słyszała juz˙ jego wyznanie miłos´ci,

jednak złoz˙enie podobnej deklaracji prosto w oczy
jest silnym przez˙yciem.

Jack najwyraz´niej niczego juz˙ sie˛ nie obawiał.

Wycia˛gna˛ł re˛ce, przytulił Mattie i oznajmił z uczu-
ciem:

– Kocham cie˛, Mattie! – Naste˛pnie, nie czeka-

ja˛c na odpowiedz´, nachylił sie˛ i pocałował Mattie
w usta.

Jack naprawde˛ ja˛ kochał!
Oparła dłonie na jego ramionach, a potem obje˛ła

go za szyje˛, wspie˛ła sie˛ na palce i ro´wniez˙ po-
całowała go w usta, angaz˙uja˛c w ten pocałunek
całe uczucie.

Spojrzeli sobie w oczy. Jej policzki płone˛ły.
– Cos´ podobnego! – skomentował Jack. – To

chyba starczy za wyznanie. Czy moz˙emy natych-

background image

miast sie˛ zare˛czyc´? Chciałbym sie˛ z toba˛ oz˙enic´,
Mattie! – wyznał. – Jak najszybciej. Uwaz˙am, z˙e
nie mam na co czekac´.

Oz˙enic´! Jak najszybciej! – powtarzała w mys´li

Mattie.

Cudownie, ale... Od razu wyjs´c´ za Jacka? W jej

głowie kłe˛biły sie˛ coraz to nowe mys´li, targały nia˛
emocje.

Usiłowała oswoic´ sie˛ z tym, z˙e Jack ja˛ kocha,

a on nagle wyznał jej, z˙e chce sie˛ z nia˛ jak najszyb-
ciej oz˙enic´! To za wiele jak na po´ł godziny!

Mattie pokre˛ciła głowa˛, oszołomiona.
– Prawie sie˛ nie znamy... – odpowiedziała.

– Poznalis´my sie˛... – obliczyła szybko – przed
dziewie˛cioma dniami.

Jack wzruszył ramionami.
– To prawda, ale ja juz˙ wiem, z˙e cie˛ kocham.

Zakochałem sie˛ w tobie od pierwszego wejrzenia,
kiedy pierwszy raz przyjechałem do Woofdorf.
Jeszcze nigdy nie czułem czegos´ takiego... jak
w twojej obecnos´ci! Od pocza˛tku wiedziałem, z˙e
jestes´my dla siebie stworzeni. Jestes´ wspaniała,
po prostu cudowna! Jestes´ moim marzeniem – mo´-
wił. – Chciałbym ci powiedziec´, z˙e... dzis´ rano
wyja˛tkowo zachowywałem sie˛ tak dziwnie, bo...
spodziewałem sie˛, z˙e wkro´tce poz˙egnamy sie˛ na
dobre.

Mattie doskonale rozumiała, jak musiał sie˛

czuc´.

152

CAROLE MORTIMER

background image

Popatrzył na nia˛ z miłos´cia˛.
– Usia˛dz´my na ławce – zaproponował.
Usiedli, Jack obja˛ł Mattie i przytulił.
– Powiedz mi cos´ o sobie – poprosił. – I przede

wszystkim odpowiedz: chcesz za mnie wyjs´c´?
– Us´miechna˛ł sie˛ szeroko.

Bardzo chciała wyjs´c´ za niego, marzyła o tym.
Była przekonana, z˙e zna juz˙ Jacka na tyle, z˙e nic,

co mo´głby o sobie powiedziec´, nie zmieniłoby jej
decyzji.

Kochała go. Kochała i pragne˛ła byc´ z nim za-

wsze!

Zacze˛li rozmawiac´. O sobie nawzajem, o swoich

marzeniach, dos´wiadczeniach, błe˛dach.

O trwaja˛cym od pocza˛tku ich znajomos´ci nie-

porozumieniu, kto´re wyjas´nili przed zaledwie go-
dzina˛.

O wszystkich waz˙nych sprawach.
Wreszcie Jack powto´rzył najwaz˙niejsze pytanie:
– Czy chciałabys´ za mnie wyjs´c´, Mattie?
Mattie postanowiła, z˙e to włas´nie ta chwila.
– Kocham cie˛, Jack! – wyznała. – Kocham cie˛

i marze˛ o tym, z˙eby za ciebie wyjs´c´. Tylko czy ty po
jakims´ czasie nie zmienisz zdania? Czy małz˙en´-
stwo ze mna˛ cie˛ nie znudzi?

– Kochanie! – odparł ze wzruszeniem. – Jestes´

najcudowniejsza˛ kobieta˛, jaka˛ mo´głbym sobie wy-
obrazic´, kobieta˛ moich marzen´. Na pewno nigdy
mnie nie znudzisz. Wiesz, z˙e małz˙en´stwo jest

153

WEEKEND W PARYZ

˙

U

background image

czyms´, co traktuje˛ bardzo powaz˙nie. Marze˛ o tym,
z˙eby codziennie kłas´c´ sie˛ z toba˛ do ło´z˙ka, a potem
wstawac´ z toba˛, jes´c´ razem s´niadanie, spotykac´ sie˛
po powrocie z pracy, opowiadac´ sobie to, co sie˛
wydarzyło w cia˛gu dnia, jes´c´ z toba˛ kolacje i spe˛-
dzac´ wspo´lnie wieczory... Dzien´ po dniu, do kon´ca
z˙ycia... Codziennie całowac´ cie˛, przytulac´ i ko-
chac´...

Do oczu Mattie napłyne˛ły łzy szcze˛s´cia.
– Ja marze˛ o tym samym... – szepne˛ła. – I jestem

tak samo pewna swojego uczucia do ciebie. W ta-
kim razie... wypada zawiadomic´ o tym twoja˛ rodzi-
ne˛ i moja˛ mame˛. Nie ma na co czekac´.

Pobrali sie˛, a niecały rok po´z´niej Mattie urodziła

bliz´nie˛ta. Dwo´ch chłopco´w. Otrzymali imiona: Ja-
mes – po ojcu Mattie – i Edward – po ojcu Jacka.

Wkro´tce ro´wniez˙ Diana zdecydowała sie˛ po-

s´lubic´ Michaela Vaughana i zacza˛c´ nowe z˙ycie.
Teraz wszyscy tworzyli jedna˛, bardzo liczna˛,
szcze˛s´liwa˛ rodzine˛.

154

CAROLE MORTIMER


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Weekend w Paryzu rozdzial 01
Weekend w Paryzu rozdzial 04
Weekend w Paryzu rozdzial 06
Weekend w Paryzu rozdzial 13
Podstawy zarządzania wykład rozdział 14
15 rozdział 14 npjnvtyhnmvi3lcxvuv4gqecwvq3lhmwv6hlf7i NPJNVTYHNMVI3LCXVUV4GQECWVQ3LHMWV6HLF7I
weekend w paryżu opis
zaliczenia z hist gosp, ROZDZIAŁ 14, Gospodarka na ziemiach polskich
15 rozdzial 14 bkx5k7fq5uxxzgt7 Nieznany (2)
Bestia zachowuje się źle rozdział 14
14 rozdzial 14 EZYNFXVHACTX7QNC Nieznany
04 Rozdzial 14 18
Opieka w położnictwie i ginekologii, Rozdział 14 Poród przedwczesny, Poród przedwczesny
Rozdzial 14 - oprac, ►► UMK TORUŃ - wydziały w Toruniu, ► Wydział politologii i studiów międzynarodo
7 - Pretty Little Liars - Heartless - Rozdział 14, 7 - HEARTLESS
Aronson - Rozdział 14, E. Aronson - Psychologia społeczna

więcej podobnych podstron