PO weszła w takie same tryby upartyjnienia jak PZPR
Newsweek | Poniedziałek, 31 stycznia 2011
PO to formacja pozbawiona strategicznej głębi, misji innej niż odsuwanie PiS. W
związku z tym w dłuższej perspektywie przynosi szkody. Bo nie odnosi się do
sprawi zagrożeń, które będą miały znaczenie w przyszłości - mówi w wywiadzie dla
"Newsweeka" współtwórca Platformy Andrzej Olechowski. I dodaje, że Platforma
weszła w takie same tryby upartyjnienia i eksploatacji państwa jak PZPR.
- Platforma Obywatelska jawi mi się jako partia bardzo biegła politycznie, zdolna wygrywać wybory i
zdolna do utrzymywania Prawa i Sprawiedliwości z dala od władzy. A to dla wielu Polaków, w tym dla
mnie, jest wartością samą w sobie. PiS uważam bowiem za partię, która jest niebezpieczna i szkodliwa
- zaznacza Andrzej Olechowski. Podkreśla jednak, że poza walką z PiS Platforma nie ma wyróżniającej
się ideowości i poważnego kręgosłupa programowego.
- Platforma weszła w takie same tryby upartyjnienia i eksploatacji państwa jak PZPR, bo na tym wzorcu
budowane są polskie partie. Niedawno rozmawiałem z dyrektorem ośrodka ruchu drogowego w
dawnym mieście wojewódzkim. Powiedział mi, że dostał posadę... z nominacji Platformy. To klasyczna
nomenklatura! - podkreśla współtwórca PO.
Jego zdaniem rząd dryfuje. - Jedyną misją PO, jedynym tematem, o którym ta partia dyskutuje, jedyną
sprawą, która ją zaprząta, jest PiS - mówi Olechowski.
Jak zaznacza, dziś nie można powiedzieć, że Tusk prowadzi nas w jakimś kierunku. - No bo w jakim? -
pyta polityk. Dodaje, że Ludzie kupują Tuska, bo świetnie wybrał podział ról na dobry i zły. "Ja jestem
dobry, a Kaczyński zły". Obaj idealnie pasują do tych ról.
meg