Słowa jak gwałt
Godziły się na seksualne żarty szefa albo poklepywanie po pupie przez kolegę. I chociaż chciało im się
wyć, tłumaczyły sobie: to nic takiego, niewinne gesty. Nieprawda. Molestowanie seksualne wcale nie
musi oznaczać gwałtu, może ograniczać się do słów. Zawsze jednak zostawia ślad w psychice.
Renata pamięta go bardzo dobrze: niski, przysadzisty, łysiejący starszy pan z nieproporcjonalnie
wielkimi dłońmi. Nie widziała go od czterech lat, ale jak mija kogoś takiego na ulicy, robi jej się
gorąco. Zgrywał intelektualistę, starannie dobierał słownictwo, często przypomniał, że Sienkiewicza
przeczytał w całości. Podkreślał, że kocha i szanuje kobiety. Był kierownikiem jej wydziału w jednym z
urzędów, gdzie Renata przepracowała osiem lat. Tak długo udało jej się znieść molestowanie
seksualne szefa. Teraz określa to w jasny sposób. Wtedy słowo "molestowanie" nie padło. Chociaż
kierownik mówił o niej "Renatka, ty jesteś jak rabatka, jakby tak zasadzić na tobie korzonek". I
uważał, że to świetny żart. Albo nachylał się nad nią, kiedy siedziała przy biurku, patrzył w biust i
rzucał coś w stylu: "dziewczynka jak malinka, brać i smakować" i mlaskał przy tym, a ona czuła na
szyi jego oddech i nieprzyjemny zapach z ust. Albo prawił komplementy: "Renatka ma kibić jak
sarenka, upolowałbym taką sztukę, a wtedy oj pokazałbym, co umiem".
- Nigdy mnie nie dotknął, ale na jego widok robiło mi się mdło, gorąco i zimno na przemian. Jak
wchodził do pokoju, gdzie pracowałam, to najchętniej wyskoczyłabym przez okno, żeby nie słuchać
jego okropnych rymowanek. Każdej czasami coś palnął, ale ja byłam ewidentnie jego ofiarą. Nie wiem
dlaczego mnie wybrał, pracowały tam dziewczyny ładniejsze ode mnie – mówi Renata.
Granice molestowania
Wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy, czym jest molestowanie seksualne. Wydaje im się, że jeśli nie
dochodzi do gwałtu, nie mają podstaw, żeby oskarżać kogokolwiek o niewłaściwe zachowanie. Na
podstawie ankiet przeprowadzonych w szkołach średnich dowiedziano się, że niemal połowa
nastolatków doświadczyła sytuacji określanych mianem przemocy seksualnej, równocześnie uważając
to za "normalne". Wiele kobiet nie wie, że istnieje coś takiego jak gwałt małżeński, że "powinność
małżeńska" nie istnieje, bo ślub nie daje prawa do uprawiania seksu wbrew woli partnerki.
21 sie, 12:51
Źródło: Onet
Strona 1 z 3
Artykuł - drukowanie
2012-08-30
http://zdrowie.onet.pl/psychologia/5222965,artykul-drukuj.html
- Jak więc rozróżnić "niewinne" żarty od molestowania? Jesteś molestowana, jeżeli odpowiesz sobie
twierdząco na pytania typu: Czy czujesz się skrępowana i zawstydzona takim zachowaniem? Czy takie
zachowanie się powtarza? Czy odbierasz je jako naruszające twoją godność? Czy dotyczy ono twojej
płci? Czy boisz się zareagować na nie lub reakcja nie przynosi żadnych efektów? Czy chciałabyś, aby
ono nie miało miejsca? – mówi Anna Mochnaczewska–Dzik, psycholog z Ośrodka Psychoterapii i
Treningu Osobistego Mentis w Warszawie.
Joanna jest prawniczką i feministką, pracuje w dużej korporacji. Dzisiaj już wie, czym jest
molestowanie. W liceum jeszcze nie nazywała rzeczy po imieniu, kiedy jej nauczyciel polskiego kładł
rękę na ramieniu, ale jakoś tak nieznacznie opadała na piersi. Do żadnego przedmiotu tak się nie
przykładała jak do polskiego, żeby tylko nie mieć poprawek i spotkań sam na sam z polonistą. Zgłosił
ją na olimpiadę i postanowił sam przygotować.
- Nie zgwałcił mnie w pełnym tego słowa znaczeniu, ale ja czułam się gwałcona za każdym razem,
kiedy mnie obejmował, sapał nad uchem, poklepywał po udzie, mówił, że jestem piękną kobietą i
zaraz jakiś smarkacz mnie rozdziewiczy. Czy nauczyciel ma prawo mówić takie rzeczy uczennicy? Dziś
wiem, że nie. Wtedy się bałam. Komu miałam o tym powiedzieć? Rodzice, oboje pedagodzy,
powtarzali, że nauczyciela trzeba szanować – mówi Joanna.
Dziś Joanna radzi, żeby powiedzieć jasno osobie, która dopuszcza się takiego zachowania, że nie
życzymy sobie tego. Jeśli to nie odniesie skutku, trzeba sprawę zgłosić przełożonemu. Tak jak to
zrobiła, kiedy kolega z pracy nie dawał jej spokoju. Na imprezie integracyjnej najpierw chciał ją
zaciągnąć do łóżka, a kiedy się nie zgodziła, rozpowiadał wszystkim, że w wieku 29 lat cnota rzuca jej
się na mózg, że przydałoby się, że w końcu ktoś ją porządnie przeleciał.
- Złożyłam na niego skargę do szefa. Żartowniś został przeniesiony do innej placówki, na niższe
stanowisko. Wiem, że było to możliwe, bo pracuję w zachodniej korporacji, gdzie są bardzo wysokie
standardy pracy. W wielu polskich firmach, szef uznałyby to za głupstwo i tyle. Jeśli molestowanie nie
ustaje, trzeba wystąpić do sądu – mówi Joanna.
Anna Mochnaczewska–Dzik, radzi, żeby głośno mówić, kiedy dzieje nam się krzywda. Oprawcy bardzo
często bazują na atmosferze zastraszania. Pokonanie lęku i opowiedzenie o tym innym, może
przynieść ulgę i daje poczucie, że nie jesteśmy z problemem sami.
- Można porozmawiać z innymi pracownikami, aby zwracali uwagę na niewłaściwe zachowania. Warto
jest również zachować SMS-y, maile, lub też nagrywać rozmowy i docinki pod naszym adresem. To
wszystko może stanowić dowody w sprawie – mówi Anna Mochnaczewska–Dzik.
Zgoda na przemoc seksualną
Szacuje się, że w Polsce dochodzi codziennie do około 200 gwałtów na kobietach, z czego zaledwie 20
proc. zostanie zgłoszonych na policję. Jeszcze mniej spraw związanych z przemocą słowną swój finał
znajduje w sądzie. Kobiety godzą się na molestowanie, bo boją się, że nikt ich nie potraktuje
poważnie, nie chcą stracić pracy, wstydzą się.
Renata do urzędu trafiła tuż po studiach. W jej niewielkim mieście światowy kryzys ekonomiczny nie
zrobił wrażenia, bo też niewiele to zmieniło. Kryzys trwa tu od kiedy na początku lat 90 zlikwidowano
zakłady przetwórstwa owoców i pobliskie Państwowe Gospodarstwo Rolne. Renata pamięta, że wtedy
oboje rodzice stracili pracę. Nie miała co marzyć o dziennych studiach. Skończyła zaocznie historię.
Na studiach dorabiała w zakładzie krawieckim. Etat w urzędzie załatwił jej znajomy ojca, bo w jej
mieście etaty w administracji "dostaje się po znajomości". A jak się już go zdobędzie, to pilnuje jak
własnego oka.
- Myślałam, że nikt by nie zrozumiał, że rezygnuje z etatu, bo szef "komplementuje" w niewłaściwy
sposób. Myliłam się, kiedyś spotkałam moją koleżankę z dawnej pracy. Powiedziała, że szef odszedł
na emeryturę, bo jakaś młoda dziewczyna złożyła na niego skargę i poszła do lokalnej gazet, żeby
opowiedzieć, jak zachowuje się jej przełożony. Długo w urzędzie nie popracowała, ale zachowała
swoją godność. Żałowałam, że wtedy nie zrobiłam tego co ona, tylko uciekłam z podkulonym ogonem
– mówi Renata.
Warto walczyć o sobie, bo cena za milczenie jest bardzo wysoka. Przemoc może wzbudzać silny lęk i
niemoc. Narażenie na chroniczny stres związany z molestowaniem, może zniszczyć nasze zdrowie
Strona 2 z 3
Artykuł - drukowanie
2012-08-30
http://zdrowie.onet.pl/psychologia/5222965,artykul-drukuj.html
fizyczne i psychiczne. Najczęściej skutkuje to silnymi stanami lękowymi lub głęboką depresją, która
całkowicie destabilizuje nasze codzienne funkcjonowanie.
- Cierpi na tym nasze poczucie wartości a co za tym idzie wpływa to również na relacje z najbliższymi.
Osoby które doświadczają molestowania zachęcałabym do poszukania fachowej pomocy u psychologa
– mówi Anna Mochnaczewska–Dzik.
Czym jest przemoc seksualna
Przemocą seksualną jest nie tylko gwałt, ale też:
niewybredne komplementy ze strony kolegów,
sugerowanie lub nakłanianie do odbycia stosunku seksualnego w celu uzyskania korzyści, takiej
jak lepsze stopnie, awans lub dostanie pracy,
zastraszanie, że jeżeli nie odbędzie się stosunku, to stanie się coś złego,
wykorzystywanie dzieci,
nakłanianie do praktyk seksualnych, na które nie mamy ochoty,
zmuszenie do brania udziału w kręceniu domowej pornografii,
odmowa użycia środków antykoncepcyjnych,
handel ludźmi do domów publicznych,
kontrole dziewictwa,
zmuszenie do przeprowadzenia aborcji,
gwałt w małżeństwie,
kontakty seksualne z osobami niepełnosprawnymi umysłowo.
formą przemocy seksualnej jest także takie zachowanie jak wyśmiewanie wyglądu partnera, jego
ubrania, ciała, upokarzanie go, np. przez kpinę z zachowań seksualnych, pragnień czy fantazji.
Warto też pamiętać, że to przestępstwo.
W kodeksie karnym znajdują przepisy dotyczące naruszania czci i nietykalności cielesnej ( art. 178,
181, 182). Są to jednak przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego i musisz sama wystąpić z
aktem oskarżenia do sądu. Możesz również skorzystać z przepisów kodeksu cywilnego (art. 23 i 24)
dotyczących ochrony godności i dóbr osobistych. Ponadto w zasadach ogólnych znowelizowanego
kodeksu pracy znalazł przepis zobowiązujący pracodawcę do poszanowania godności i dóbr osobistych
pracownika (art. 11.1).
W Polsce działa kilka organizacji pozarządowych, w których można szukać fachowej pomocy
psychologów i prawników. Informacje można uzyskać na stornach Centrum Praw Kobiet.
Copyright 1996-2012 Grupa Onet.pl SA
Strona 3 z 3
Artykuł - drukowanie
2012-08-30
http://zdrowie.onet.pl/psychologia/5222965,artykul-drukuj.html