5797

background image

Matriarchat i patriarchat w refleksji o kulturze

Paulina Prus

Instytut Filozofii UMK w Toruniu

Nie chodzi o płeć. Chodzi o postawę. Symbole oraz wartości patriarchalne i matriarchalne stoją względem siebie

w opozycji. Opozycja ta polega na przeciwstawieniu uczuć, intuicji i metafizyki – chłodnemu rozumowi, przemocy, sile
i agresji. Czy to jedyna droga?

Etymologia słów matriarchat i patriarchat wywodzi się od łacińskich: mater, matris –

matka i pater, patris -ojciec,

oraz greckiego arche, czyli władza. Przez patriarchat rozumie się władzę mężczyzn, przez matriarchat – okres w historii
pierwotnej w dziejach ludzkości ok. 30 tys. lat pne., kiedy zarówno w gospodarce, jak i w polityce i religii dominowały
kobiety. Kulturę tę tworzyło wyobrażenie i kult Magna Mater, czyli Wielkiej Matki, bogini płodności, natury i urodzaju, a po
której kulturę zdominowała wiara w surowego i bezwzględnego boga - mężczyznę. W kulturze judeochrześcijańskiej jest
nim Jahwe, a u muzułmanów – Allah. Życie w matriarchacie było przeciwieństwem tego, które przyniósł patriarchat.
Odznaczało się dobrobytem, pokojowym nastawieniem, kultem życia, płodności, narodzin i życiem w zgodzie z rytmem
natury, rozumianej zarówno jako naturę własną, czyli ludzką fizjologię, biologię i naturę – przyrodę. Wraz z narodzinami
męskiej świadomości i umocnieniem się w kulturze energii patriarchalnej rozwinęła się nauka (Starożytny Egipt, Grecja),
prawodawstwo (kodeks Hammurabiego, prawo rzymskie) i agresywna, bezkompromisowa i ekspansywna polityka
W społeczności spartańskiej, typowej społeczności patriarchalnej dominował kul walki, rywalizacji, siły. Pojawił się etos
wojny, cierpienia i poświęcenia. Szczególnie napiętnowana wojnami jest historia Europy, patrząc choćby na krucjaty,
rewolucje i dwie wielkie wojny światowe.

Podział i rozgraniczenie na wartości patriarchalne i matriarchalne wplotły się w wiele dyscyplin naukowych, stosowane
były choćby przez psychoanalityków i służy jako narzędzie pracy wielu dyscyplinom, jak antropologii, etnologii, filozofii,
psychologii, a nawet historii i socjologii. Dla analizy zjawisk kulturowych o cechach matriarchalnych Carl Gustaw Jung
posłużył się archetypem Wielkiej Matki, natomiast wartości patriarchalne utożsamiane są przez niego z archetypem
Starego Mędrca.

Czym właściwie jest archetyp? Jakie jest jego znaczenie dla rozważań o kulturze? Archetypy są praobrazami
podstawowych znaczeń psychologicznych i treści kulturowych. Wszelkiego rodzaju kontakty ego z archetypami pozwalają
na przeżycie i zrozumienie wartości zbiorowych, związanych z cywilizacją, moralnością, ideologią. Przesyłają treści
zarówno świadome, jak i nieświadome dla psyche jednostki. Symbolicznymi metaforami archetypów w kulturach
pierwotnych były wyobrażenia bogów i związane z nimi rytuały. W każdej kulturze wyodrębnić można uniwersalne
wartości archetypowe odpowiadające za etapy wewnętrznej przemiany psychologicznej

człowieka. Są one powszechne,

zarówno z perspektywy historii, jak i kultury. C.G. Jung określa je symbolicznie nazwami: Cienia, Animy i Animusa,
Starego Mędrca i Wielkiej Matki oraz Jaźni. Są one przekazywane jednostce pośrednio, poprzez kontakt z symbolami
sztuki i religii, jak i bezpośrednio, w relacjach interpersonalnych czy wytworach własnej wyobraźni. Człowiek, jako
podmiot i twórca kultury, nazywany przez homo culturalis, natomiast sama koncepcja archetypów umożliwia
klasyfikowanie zjawisk empirycznych, obserwowanych w sferze kultury. Pozwala ona na szukanie w naturze źródeł
wzorów, obecnych w wytworach kultury ludzkiej. Obecność mitu i symbolu, tak w sztuce, jak i w religii, jest empirycznym
świadectwem na ewolucję homo culturalis, taką samą, jaka zachodzi w świecie biologicznym w wymiarze gatunkowym.

Użycie określenia homo culturalis – człowieka kultury, a w ujęciu jungowskim –

człowieka archetypowego,

wskazuje na szczególną rolę archetypów w życiu człowieka. Zainteresowanie wpływami treści archetypowych na
człowieka doprowadziło do powstania dyscypliny zwanej psychologia archetypalną. Nauka ta kładzie silny akcent na
znaczenie treści symbolicznych w kształtowaniu się tożsamości człowieka, a szczególnie treści czerpanych z bogactwa
mitologii

leżących u podstaw kultury Zachodu. Wielowymiarowość mitologii, zarówno greckiej, jak i słowiańskiej, celtyckiej

czy germańskiej jest analogiczna do złożoności i wielowymiarowości struktury ludzkiej psychiki.

W rozwoju człowieka niezbędna jest obecność zarówno wpływów archetypów i symboli matriarchalnych jak i kontakt
z wartościami patriarchalnymi. Tezę tę potwierdzają badania jednego z kontynuatorów tradycji jungowskiej, Ericha
Neumanna. Zdaniem Neumanna etapy rozwoju świadomości dziecka przebiegają według ściśle określonych
i następujących po sobie kolejnych faz: kosmicznej, chtonicznej i magicznej. W fazie pierwszej podstawowe
doświadczenia dziecka to: anonimowość, transcendencja czasu i przestrzeni, praharmonia, błogostan. Dziecko jest silnie
uzależnione od matki, najpierw w fazie wegetatywnej, kiedy to matka występuje pod postacią karmicielki, jako mityczna
Władczyni Roślin, a następnie w fazie animalnej, kiedy dziecko potrafi oddalić się od matki, ale mimo to pozostaje z nią w
silnej więzi. Matka występuje tu pod symboliczną postacią Władczyni Zwierząt. Kolejna faza rozwoju świadomości
dziecka ma charakter magiczny. Dziecko odbiera wówczas matkę jako postać o szczególnej mocy pozytywnej (Dobra
Matka) lub negatywnej (Zła Matka, Czarownica). W tej fazie wykształca się magiczne ja dziecka, które umożliwia
podstawowe poczucie autonomii wobec procesów nieświadomości. Wyzwolenie z matriarchatu wymaga uwolnienia się
od symboli macierzyńskich, kosmicznych, wegetatywnych, zwierzęcych i magicznych. Następuje wówczas przejście do
patriarchatu, którego podstawą jest tworzenie się ja solarnego. Ja solarnym dziecka Neumann nazywa ja tworzące się na
skutek asymilacji archetypu Ojca. W fazie tej występują dwie jej postaci: solarno – wojenna i solarno – racjonalna.

background image

Świadomość dziecka osiąga autonomię poprzez dysponowanie własną energią, dzięki rywalizacji z innymi jednostkami.
Odrywa się od symboli kosmicznych, roślinnych i zwierzęcych budując własny, świadomy i autonomiczny świat

[1]

.

Powyższy schemat stawia w opozycji dwie sfery wartości: wartości duchowe, intuicję i uczucie wobec wartości
racjonalnych, siły i nauki, opiera się więc na opozycji wartości matriarchalnych i patriarchalnych. Podobny proces da się
zauważyć w dziejach rozwoju ludzkości, gdy wzajemne zwalczanie się i wykluczanie zasad matriarchalnych
i patriarchalnych było motorem napędowym zmian. Wyraża to choćby dialektyka heglowska, w której każda teza spotkać
musi się ze swoją antytezą, aby powstać mogła nowa jakość, synteza.

Zarówno wartości patriarchalne, jak i matriarchalne dają się opisywać i wyrazić za pomocą jungowskich

archetypów. Kultury i cywilizacje zdominowane przez archetyp Animy, Kobiety i Wielkiej Matki, naznaczone są
wartościami, jakie niesie za sobą energia tego archetypu. Obraz Animy jako wyraz możliwości duszy inspiruje człowieka
do przeżyć artystycznych, a w skrajnych przypadkach stawia w stan uzależnienia od wartości kobiecych, czyli
np. w kulturach prymitywnych od bogini plonów, płodności, kultu ziemi itp. Anima staje się wówczas czynnikiem
przezwyciężającym Cień (grzech, wina, lęk). Anima jest też kusicielką, skłaniającą do uległości. Wyraża to między innymi
kultura romantyzmu, etos rycerski, czy u chrześcijan – archetyp Ewy. W kręgu kultury chrześcijańskiej Anima jawi się pod
postacią oblubienicy i dziewicy. Jako Matka Boska, we wszelkich kultach maryjnych jest symbolem i ucieleśnieniem
dziewictwa, macierzyństwa, opieki i przezwyciężenia grzechu. Według Toni Wolff Archetyp Matki niesie ze sobą cechy
opiekuńcze, ale też dominujące, kontrolujące i zaborcze

[2]

.

Model kobiety jako matki był ceniony szczególnie w tradycji

chrześcijańskiej i wszelkich kulturach matriarchalnych. Magna Mater niesie w sobie kosmiczną moc dawania życia, jest
metaforą natury. Przejawy matriarchatu w kulturze są wielorakie, szczególnie w symbolice i sztuce sakralnej. Magna
Mater była pierwszą boginią, a jej religia afirmacją życia i brakiem destruktywności. O tym, że społeczności matriarchalne
stroniły od walki i wyzysku, pisze np. Erich Fromm

[3]

Według E. Neumanna archetyp Wielkiej Matki obrazuje ten okres

w dziejach ludzkości, kiedy nieświadomości zbiorowa była jeszcze niezróżnicowana i obraz Wielkiej Matki tożsamy był
z obrazem Absolutu, a więc jungowskiej Pełni. Na tym etapie dziejów archetyp Matki uniemożliwiał rozwinięcie się
niezależnego ego jednostki; nie w pełni rozwinięte ja funkcjonowało wówczas w zależności od jaźni, tak jak dziecko
zależne jest od matki, zdominowane głównie przez nieświadomość. Kult Matki rozwijany był szczególnie
w społecznościach rolniczych i ogrodniczych.

Najbardziej interesującą kwestią zagadnienia relacji kultury matriarchalnej i patriarchalnej jest moment, w którym

archetypowa

Matka ustąpiła miejsca archetypowemu Ojcu. Rodzi się pytanie o genezę i przebieg tego procesu.

Zdaniem Zygmunta Krzaka na narodziny patriarchatu złożyły się okoliczności natury przyrodniczo – gospodarczej

[4]

,

a dokładnie przejście od gospodarki wyłącznie agrarnej do myślistwa, łowiectwa i pasterstwa. Wykorzystywanie zwierząt
wymagało używania większej siły fizycznej i nie dawało się pogodzić z wychowywaniem dzieci, tym samym więc w życiu
społeczności matriarchalnych pojawiły się fundamenty władzy mężczyzn z typowymi dla niej elementami terroru
i determinacji. W religii pojawił się kult bogów nieba, gromu, burzy i ognia, wzmacniając społeczną pozycję mężczyzn.
Przejście od matriarchatu do społeczności zorganizowanych na zasadach patriarchalnych trwało setki lat.

W chrześcijaństwie kobiety uznane zostały za istoty pozbawione duszy i niższe od mężczyzn, a w islamie za

sprawą Mahometa zapanował Allah eliminując żeńskie boginie. Boginie i kobiety zepchnięte zostały do sfery
nieświadomości społecznej, do strefy Cienia. Kolektywna natura Animusa odpowiada zjawisku poligamii w kulturach
znajdujących się na niższym poziomie cywilizacyjnym. Poligamia przypisuje decydującą rolę mężczyźnie i może mieć
konstruktywny psychologiczny sens jedynie w społecznościach nastawionych militarnie. Męska nieświadomość i męska
agresja wydały faszyzm i komunizm, pisze Zygmunt Krzak

[5]

. Mężczyźni wymyślili tortury, gułagi i niewolnictwo, stworzyli

systemy oparte na strachu i przemocy. Europa krwawiła od podbojów Aleksandra Wielkiego, Cezara, Napoleona czy
Hitlera. Męskość w historii to agresja, dominacja, rywalizacja. Władza polityczna do dziś jest zdominowana przez
mężczyzn. Z. Krzak uważa, że pojawienie się patriarchatu przyniosło ze sobą świadomość, przyczyniło się do rozwoju
państwa prawa i było motorem napędowym rozwoju nauki i techniki. „Lecz jeśli chodzi o jakość życia, niewątpliwie był to
nie postęp, lecz regres”.

[6]

Patriarchat doprowadził do nieustannych wojen, przemocy i agresji. Agresji skierowanej także

wobec sfery nieświadomości, sfery Cienia, do której zepchnięte zostały wartości matriarchalne.

Cień to wyparta, negatywna, niższa osobowość tej samej płci, co ja, suma wszystkich treści, które ego chce ukryć,

w tym także niedostatecznie rozwinięte funkcje psychiczne.

[7]

W historii Cień ujawniał się tam, gdzie do głosu dochodziły

magia, ukryta agresja i przemoc, siła, ucieczka, niszczenie i izolacja. Przejawiał się pod postacią sadyzmu i masochizmu,
o czym pisał choćby Erich Fromm w Ucieczce od wolności. Psychologia głębi wskazuje, że różne rodzaje agresji
i niszczenia mają to samo źródło, co lęk, czy poczucie mniejszej wartości. Tendencje agresywne i niszczenie mogą być
zwrócone na zewnątrz, jak i do wewnątrz kultury. Walka z Cieniem widoczna była w sztuce pod postacią kierunków,
takich jak: dekadentyzm, egzystencjalizm, dekonstrukcjonizm. W historii wśród licznych przypadków wymienić można
choćby walkę Kościoła z heretykami.

Zerwanie relacji Animy i Animusa, czyli rozbieżność między patriarchatem i matriarchatem w wymiarze

kolektywnym sprawia, że wstępujemy do strefy Cienia, a więc lęków, agresji. Archetyp Cienia ukazuje ułomność natury
ludzkiej – zło, śmierć, nicość. Kompleks CIENIA w kulturze może jawić się jako: zepchnięcie wymiaru cienia do sfery
ciała, cielesności, a walką z nim jest wówczas np patologiczna asceza, praktykowana w średniowieczu. Jawi się także
jako kult siły fizycznej, czy terror, poczucie własnej mocy, która wyzwala postawę agresywną. W skrajnych przypadkach
dąży do unicestwienia fizycznego osób słabszych, a do skrajnej przemocy, prowadzącej do fizycznego unicestwienia

background image

przeciwnika sprowadził się holocaust. W sferze symboli i mitów dochodzi wówczas do utożsamiania z symbolami zła,
takimi jak śmierć, piekło, wina, cierpienie, potępienie. Archetyp Cienia wnosi wówczas do kultury sferę sakralną.
W tradycji chrześcijańskiej obrazuje go np. Hiob lub Chrystus cierpiący na krzyżu.

Dominacja i agresja oraz przemoc zewnętrzna ujawniają kompleks Cienia w sferze złożonych struktur społecznych,

jak np terroryzm, totalitaryzm, agresywna polityka państwowa, surowe prawo, instytucje religijne. „Chore systemy władzy
i przemocy funkcjonują w każdym społeczeństwie. Ich ofiarą są osoby wrażliwe, słabe psychicznie, ludzie starsi, chorzy
i dzieci, które nie są w stanie zorganizować się w grupowe formy oporu.”

[8]

Obiektem projekcji postawy dominacji mogą

być ciało, intelekt lub uczucie, drugi człowiek, poglądy, społeczeństwo, instytucje, kultura. Obiekt taki naznaczony zostaje
rolą kozła ofiarnego i bierze na siebie brzemię winy, ulega deprecjacji. Krańcowym rozwiązaniem takich sytuacji są akty
agresji poprzez zabójstwo lub przemoc. W kwestii światopoglądowej sprowadza się to do budowania systemu opartego
na destrukcji, śmierci i złu. Elementy takie dostrzec można w niektórych koncepcjach państwa (Sparta, totalitaryzmy) lub
w normach religijnych (święte wojny itp.).

Według Z. W. Dudka, współczesnego psychiatry i psychoanalityka, Jung stworzył teoretyczne podstawy do

badania kulturowych aspektów płci. Teoria archetypów może być przydatna do oceny statusu zjawisk kulturowych, które
wiążą się z przeżywaniem lub wyrażaniem męskości i kobiecości. Dostrzegając związki między sferą psychiki człowieka
a kulturą, empiryczny materiał do swych analiz Jung czerpał choćby ze zjawisk zapisanych w sztuce, literaturze, tekstach
religijnych. Jung także wskazywał na negatywne zjawiska kulturowe, opierające się na konflikcie męskości i kobiecości.
Jednostronność kultury pod względem dominacji kobiecości lub męskości nie jest postrzegana jako zjawisko pozytywne,
gdyż wartości te, zbyt słabo wykształcone, przejawiają się w kulturze w formie wyobrażeń prymitywnych i archaicznych.
J. Hillman, zajmujący się badaniem psychologicznych wzorców kultury Zachodniej stwierdził, że nieświadomość naszej
kultury opiera się na archetypie Animy

[9]

. Postrzega to jako zjawisko pozytywne, gdyż współcześnie cywilizacja Zachodu

oddaliła się od duchowości. Ale czy możliwy jest powrót do naszych źródeł i przywrócenie w kulturze etosu
matriarchalnego, z jego szacunkiem do życia i akceptacją tego, co bliskie człowiekowi z natury? Starożytni Grecy
nauczyli nas, że przeżycie traumy jest niezbędnym elementem wychowania i kształtowania się ludzkiej moralności,
poprzez efekt katharsis, czyli duchowego oczyszczenia. Podobnie psychologia jungowska twierdzi, iż człowiek w procesie
indywiduacji – czyli swego rozwoju – musi spotkać się ze swoim Cieniem. Od Cienia indywidualnego w życiu człowieka
i zbiorowego w życiu społeczności nie można uciekać. Stany alienacji, czyli zbliżenia ego do strefy Cienia są niezbędnym
warunkiem zbliżenia się do archetypu Jaźni, a więc osiągnięcia wewnętrznej harmonii i transcendencji do poziomu
uniwersum. W psychologii jungowskiej funkcjonuje pojęcie androgynii, czyli wewnętrznej jedności dwóch światów:
męskiego i żeńskiego, która jest idealnym i harmonijnym połączeniem dwóch pierwiastków i dynamiczną harmonią
przeciwieństw. Obraz androgynii występuje powszechnie – w religii (np. Adam i Ewa), w mistyce, w alchemii, widzimy go
w taoistycznym symbolu t'ai-ki-t'u. W terapii i psychoanalizie podwyższenie pozycji kobiety w wyobraźni mężczyzny wraz
z jednoczesnym przeżywaniem jej wartości wzmacnia psychikę mężczyzny, a tendencje rozwojowe, zarówno świadomie
jak i nieświadomie, nieuchronnie pociągają mężczyznę w stronę wartości i archetypów kobiecych.

Archetypy dają nam, ludziom, ogromną moc i niosą ze sobą ogromną energię. Ambiwalentną naturę archetypów

możemy wykorzystać do kreacji nowych i lepszych wartości, ale możemy też sprawić, że stanie się ona siłą fatalną,
destrukcyjną, która pochłonie nas, a siebie zaprzepaści. Wybór należy do nas. Czy będziemy dążyć do Pełni, czy
zatopimy się we własnym Cieniu?

Tyłem do ziemi,

Tyłem do nieba,

tyłem do wschodu słońca,

tyłem do zachodu słońca,

tyłem do wszystkich stron świata,

tyłem do wszystkiego, co żywe;

przodem do wszystkiego co martwe

– oto czym jest tak zwane życie ludzi – Ja, ludzi Ego-istów.

– E. Stachura

background image

ŹRÓDŁA

● Matriarchat – Patriarchat. Subkultura ojca, subkultura matki, ALBO – Albo. Problemy psychologii i kultury,

1/2003, wyd. Eneteia, Warszawa 2003,

● Dudek, Zenon Waldemar, Pankalla, Andrzej.: Psychologia kultury. Doświadczenia graniczne i transkulturowe,

wyd. Eneteia, Warszawa 2005,

● Jacobi, Jolande.: Psychologia C.G.Junga, Wyd. Ewa Korczewska, Warszawa 1996,

● Jung, Carl Gustaw.: Archetypy i symbole. Pisma wybrane, Warszawa 1976.

● Krzak, Zygmunt: Matriarchalna nieświadomość Europy [w:] Symbole Europy, Warszawa, Eneteia 2004,

● Fromm, Erich: Ucieczka od wolności,

● Neumann, Erich: Die Grosse Mutter. Der Archetyp des Grossen Weiblichen, Zürich 1956

[1]

Neumann Erich, Die Grosse Mutter. Der Archetyp des Grossen Weiblichen, Zurich 1956,

[2]

Wolff Toni, Structural forms of the feminine psyche,[w] Psychological Perspectives, nr 31 s 77 – 90,

[3]

Fromm Erich, Miłość. Płeć, matriarchat, Rebis,

[4]

Krzak Zygmunt, Matriarchalna nieświadomość Europy, [w]; Symbole Europy. Integracja jako problem

psychologiczny i kulturowy , Eneteia, Warszawa 2004

[5]

Ibidem,

[6]

Krzak Zygmunt, Matriarchalna nieświadomość Europy, [w]; Symbole Europy. Integracja jako problem

psychologiczny i kulturowy , Eneteia, Warszawa 2004

[7]

J. Jacobi, Psychologia Carla Gustawa Junga, s. 153.

[8]

Z. W. Dudek, s. 244.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
5797
5797
5797
5797
5797

więcej podobnych podstron