Z cyklu „Od Mazowieckiego do Tuska” (5) –
Czesław Kiszczak
W rządzie Tadeusza Mazowieckiego Czesław Kiszczak pełnił funkcję
wicepremiera i ministra resortu tzw. siłowego, czyli Ministerstwa
Spraw Wewnętrznych.
Czesław Kiszczak ps. „Beton”
Urodził się 19 października w 1925 roku w małej miejscowości
Roczyny – parę kilometrów na zachód od Andrychowa w dzisiejszym
województwie małopolskim. Jego ojciec był chłoporobotnikiem i
pracował w hucie. W połowie lat 30. stracił pracę za działalność
komunistyczną. Młody Czesiek jako chłopak uznawał swojego ojca za
wzór wszelkich cnót, więc podobnie jak ojciec – chciał być komunistą.
I został nim mając lat 20. Najpierw jako członek Polskiej Partii
Robotniczej, a od grudnia 1948 roku będąc członkiem Polskiej
Zjednoczonej Partii Robotniczej – szerzył i utrwalał władzę ludową,
organizował milicję ludową.
Tak zaangażowany w krzewienie komunizmu, nie miał czasu ani
ochoty na kształcenie się w szkole. Edukację zakończył na gimnazjum,
wszak by służyć komunistom – wykształcenie nie było potrzebne.
Wystarczyła ślepa służalczość i ślepa wiara w komunizm i potęgę
Związku Radzieckiego – polskiego okupanta. Zauważony przez swych
przełożonych towarzyszy jako dobrze zapowiadający się komunista,
pod koniec 1945 roku został skierowany na kilkutygodniowe
przeszkolenie w Centralnej Szkole Partyjnej oraz w szkole dla oficerów
polityczno-wychowawczych, z której wywodziła się potem Wojskowa
Akademia Polityczna im. Feliksa Dzierżyńskiego. Owo przeszkolenie
nie kończyło się maturą. Na mocy popularnego wówczas stwierdzenia:
„nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera” – towarzysz
Kiszczak już jako oficer Ludowego Wojska Polskiego rozpoczął dość
szybko karierę, mimo młodego wieku i braku doświadczenia.
Za przyczyną swoich protektorów, jako mierny ale wierny trafił do
kontrwywiadu wojskowego – Informacji Wojska Polskiego, – formacji
będącej bezpośrednim przedłużeniem sowieckiego wywiadu
wojskowego Smiersz. W roku 1946 został oddelegowany w
charakterze pracownika misji wojskowej do Londynu. Zajmował się
tam rozpracowywaniem środowiska żołnierzy Andersa z Polskich Sił
Zbrojnych na Zachodzie, z których nieliczni mieli zamiar powrócić do
Polski, choć nie o taką Polskę walczyli. W roku 1950 tow. Kiszczak
sporządził listę 54 oficerów, którzy zdecydowali się na powrót do
Polski i opisał ich jako „skierowanych na robotę szpiegowsko-
dywersyjną” [2]. Historycy nie wskazują przyczyny, dlaczego listę tę
wraz z opisem fałszywego powodu powrotu do kraju owych oficerów
Kiszczak sporządził i podpisał dopiero w roku 1950, choć jego misja na
Wyspach Brytyjskich skończyła się w roku 1947.
– Dokument ten znajduje się już w zbiorach Instytutu Pamięci
Narodowej – powiedział ekspert ds. wojskowych, historyk IPN-u Paweł
Piotrowski.
– Z posiadanych przez nas materiałów wynika, że Kiszczak zarzucał
polskim bohaterom przygotowywanie akcji dywersyjnych i
szpiegostwo. Opisał rzekome przygotowania do tego rodzaju akcji.
Miała ich dokonać grupa 220 oficerów. Departament VII Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego przesłał do Głównego Zarządu Informacji
Wojska Polskiego niesprawdzone informacje z terenu Anglii odnośnie
oficerów byłego Pierwszego i Drugiego Korpusu Polskich Sił Zbrojnych,
skierowanych na robotę szpiegowsko-dywersyjną – dodał. „(…)
Szkolono ich w akcji sabotażowej, minerstwie, pirotechnice i
niszczeniu urządzeń kolejowych” – tak między innymi napisał Kiszczak
w swoim raporcie.
Dziś gen. Kiszczak zmienił zdanie o tych oficerach. – Oni nie stanowili
żadnego niebezpieczeństwa – przyznał. Dopytywany o to, dlaczego ich
rozpracowywał, zasłaniał się niepamięcią. – Mówimy o sprawach
sprzed sześćdziesięciu lat – powiedział Kiszczak. Nie chciał jednak
umówić się na spotkanie, by zobaczyć dokumenty. Jak można być
pewnym, wspomnienia tamtej działalności nie przynoszą mu
splendoru. Przecież dla powracających z Zachodu oficerów zarzut
szpiegostwa oznaczał więzienie. Bardzo często była to kara śmierci.
Informacja Wojskowa była najokrutniejszą instytucją w aparacie
bezpieczeństwa
PRL.
Czyżby Kiszczak o tym nie wiedział??? Literatura przedmiotu nie
wskazuje, ilu polskich oficerów PSZ ucierpiało za przyczyną raportu-
paszkwilu autorstwa tego drania.
Za tę „dobrą robotę” Kiszczaka awansowano do stopnia kapitana i od
roku 1951 został szefem informacji 18 Dywizji Piechoty w Ełku. W
czasie czystek w wojsku kpt. Kiszczak złożył szefowi Głównego
Zarządu Informacji Wojskowej raport obciążający między innymi
Wacława Komara (vel Mendel Kossoj), Stanisława Flato i Józefa
Kuropieskę [3]. W 1953 został zwolniony z kontrwywiadu wojskowego
i skierowany do Departamentu Kadr MON z wnioskiem o zwolnienie do
rezerwy. Dzięki pułkownikowi Jerzemu Dobrowolskiemu trafił w 1954
do jednego z wydziałów w Departamencie Finansów MON.
W roku 1957 rozpoczął służbę w Wojskowej Służbie Wewnętrznej na
etacie szefa kontrwywiadu Marynarki Wojennej. Pracował tam do roku
1965, po czym przeniesiono go na etat szefa Zarządu WSW Śląskiego
Okręgu Wojskowego. Dwa lata później został zastępcą szefa WSW
generała Teodora Kufla i wysłano go na kurs operacyjno-strategiczny
w Akademii Sztabu generalnego Sił Zbrojnych Związku Radzieckiego.
Od roku 1972 kariera Kiszczaka nabrała rozpędu. Dostał nominację na
stopień generała broni Wojska Polskiego, rok później został szefem
Zarządu II Sztabu Generalnego WP i piastował to stanowisko do roku
1979 [1] [4]. W następnych trzech latach pełnił funkcję szefa
Wojskowej Służby Wewnętrznej, a od roku 1981, był działaczem
komunistycznym, ministrem spraw wewnętrznych przez 9 lat, aż do
roku 1990. Krótko, bo tylko przez 15 dni był Prezesem Rady Ministrów
PRL, ale nie udało mu się stworzyć rządu, gdyż nie uzyskał poparcia
ZSL i SD. Był także posłem IX kadencji, wicepremierem pierwszego
tzw. niekomunistycznego rządu PRL do roku 1990.
Był bardzo bliskim współpracownikiem gen. Jaruzelskiego,
współtwórcą i członkiem Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego
powstałej w nocy z 12/13 grudnia 1981 roku [4] – organu mającego
charakter pozakonstytucyjny [12]. Kiszczak brał także udział w
organizowaniu stanu wojennego.
16 września 1988 roku w ośrodku konferencyjnym MSW Magdalence
pod Warszawą był gospodarzem i uczestnikiem rozmów władz
państwowych PRL z przedstawicielami NSZZ Solidarność. W sumie tzw.
„Grupa Magdalenka” spotykała się 13 razy. Były to spotkania robocze i
spotkania współprzewodniczących grup.
Na nich to planowano, jak rozgrabić Polskę pod zgrabną przykrywką…
oddania władzy w ręce Narodu. Uczestniczył w pracach Okrągłego
Stołu od 6 lutego 1989. Zarówno Magdalenka, jak i Okrągły Stół były
aktami zdrady narodowej. 6 lipca 1990 Kiszczak wycofał się z życia
politycznego, przekazując resort spraw wewnętrznych Krzysztofowi
Kozłowskiemu.
Według Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej pracującej do 1994
Kiszczak wraz z Wojciechem Jaruzelskim mieli w 1989 wydać
polecenie zniszczenia stenogramów posiedzeń KC PZPR. Na początku
lat 90. toczyło się w tej sprawie postępowanie, później, ze względów
formalnych zostało umorzone [5][6].
W roku 1996 wyrokiem uniewinniającym zakończył się pierwszy
proces gen. Kiszczaka. Oskarżony był on o napisanie szyfrogramu
umożliwiającego Milicji Obywatelskiej użycie broni wobec
strajkujących. W drugim procesie, który zakończył się w 2004 Kiszczak
został wyrokiem sądu uznany za winnego przyczynienia się do śmierci
górników z kopalń Wujek i Manifest Lipcowy w grudniu 1981. Został
skazany na 4 lata więzienia, ale w wyniku amnestii sąd złagodził karę
do 2 lat i zawiesił jej wykonanie. Natomiast Sąd Apelacyjny nakazał
powtórzyć proces. Trzeci proces generała Kiszczaka rozpoczął się w
2006. W lutym 2007 miał zapaść wyrok, jednak… oskarżony się
rozchorował [7]. Podobno przeszedł udar mózgu, w wyniku którego
także prawie stracił słuch lewego ucha, a na prawe słyszy słabo.
W kwietniu 2008 szczeciński oddział IPN wysłał do sądu akt
oskarżenia o wyrzucenie z pracy w 1985 pracownika ministerstwa za
posłanie córki do I komunii [8]. 10 lipca 2008 sąd uznał, że były szef
ministerstwa spraw wewnętrznych gen. Czesław Kiszczak ponosi
„winę nieumyślną” za przyczynienie się do śmierci górników z kopalni
„Wujek” i umorzył sprawę. W lutym 2010 rozpoczął się czwarty proces
Kiszczaka oskarżonego o przyczynienie się do śmierci 9 górników z
kopalni „Wujek” w 1981 [9]. 26 kwietnia 2011 warszawski Sąd
Okręgowy uniewinnił generała [10].
12 stycznia 2012 roku Sąd Okręgowy w Warszawie w procesie
dotyczącym stanu wojennego uznał winę Czesława Kiszczaka z tytułu
członkostwa w związku przestępczym o charakterze zbrojnym (art.
258 § 2 kodeksu karnego), wymierzając mu karę 4 lat pozbawienia
wolności, łagodząc ją jednak na podstawie amnestii z 1989 roku o
połowę, tj. do 2 lat oraz warunkowo zawieszając z uwagi na wiek i
stan zdrowia oskarżonego, na okres 5 lat [11]. Wyrok nie jest
prawomocny.
Sąd zgodził się z aktem oskarżenia pionu śledczego IPN, że stan
wojenny przygotowano i wprowadzono niezgodnie z ówczesną
konstytucją, a dokonała tego „grupa przestępcza o charakterze
zbrojnym” złożona z ludzi na najwyższych stanowiskach. Według sądu
ten związek tworzyli generałowie: Jaruzelski (szef MON, od lutego
1981 r. także premier, a od października 1981 r. – I sekretarz KC
PZPR), Kiszczak (najpierw szef Wojskowej Służby Wewnętrznej, a od
lata 1981 r. szef MSW), Florian Siwicki (wiceszef MON i szef Sztabu
Generalnego WP) oraz Tadeusz Tuczapski (wiceszef MON i sekretarz
Komitetu Obrony Kraju). Według sądu Stanisław Kania (I sekretarz KC
PZPR do października 1981 r.) nie brał udziału w tym związku.
Wojciech Jaruzelski i Florian Siwicki byli oskarżeni w tym procesie, ale
ich sprawy sąd wyłączył z powodu ich złego zdrowia. Tadeusz
Tuczapski też był oskarżony. Procesu nie doczekał, albowiem zmarł w
roku 2009.
Warte są zacytowania słowa Jarosława Kaczyńskiego w sprawie
wyroku na Czesława Kiszczaka. – Powtarzam, to są po prostu kpiny i
chciałem to bardzo mocno powiedzieć. Tylko nie rozumiem sędziów,
którzy później będą wydawali surowsze wyroki w stosunku do jakichś
drobnych przestępców, czy nawet, można powiedzieć, średnich
przestępców, – powiedział Kaczyński. Zdaniem lidera PiS, w procesie w
sprawie stanu wojennego chodziło o wielką zbrodnię. – I nawet to
słowo „zbrodnia” w uzasadnieniu wyroku zostało tam użyte, tylko
wyrok jest całkowicie nieadekwatny do tej oceny – ocenił Kaczyński.
Jaką postawę etyczno-moralną prezentuje Kiszczak, świetnie obrazują
jego odpowiedzi na pytania, jakie padły od dziennikarzy Gazety
Prawnej 30.11.2009 r. – Kamili Wronowskiej i Michała Majewskiego.
Pan się czuje odpowiedzialny za śmierć górników w Wujku?
Tak, to zrobili moi podwładni. Choć nie wydawałem rozkazu, a o
tragedii dowiedziałem się po fakcie. Jest rzeczą potwierdzoną
sądownie, że nikomu nie dałem zgody na użycie broni w rejonie
Wujka. Poleciłem przerwać akcję i wycofać milicję oraz wojsko poza
obręb kopalni. Broń została użyta w obronie własnej w oparciu o
przepisy z 1955 roku.
Ostatnio Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że nie ma dowodów, że
między górnikami i milicjantami doszło do walki wręcz.
Bzdury. To jak doszło do rozbrojenia trzech milicjantów? Film Kutza o
kopalni Wujek jest w miarę obiektywny. Lali się kamieniami, kilofami.
To był dobry pomysł, żeby milicjanci i wojskowi szli do kopalni z ostrą
amunicją?
Powtórzę. Mimo nalegań komendanta wojewódzkiego nie wydałem
zgody na użycie broni.
Ale śmiertelne strzały były. Nie wykonano pana rozkazu?
Pierwotnie miałem takie zdanie. Ale po przeczytaniu dokumentów, po
zapoznaniu się z opinią prokuratury, po decyzji sądu zmieniłem ocenę.
Milicjanci uznali, że ich życie jest zagrożone. Na całym świecie w takiej
sytuacji milicjanci, policjanci, wojskowi mają prawo użyć broni.
Pan uważa, że został niesprawiedliwie oceniony przez wolną Polskę?
Powinno się ze mną obchodzić inaczej. Zwyczajnie, po ludzku, bez
przesady w jedną lub drugą stronę.
Dlaczego?
Nie zasłużyłem na afronty. Na przykład było 20-lecie rządu
Mazowieckiego i na tę uroczystość do Sejmu mnie nie zaproszono.
Zaproszono mnie jedynie na uroczysty koncert.
To nie było pana święto, pan w 1989 roku reprezentował reżim.
Wystarczy minuta refleksji, aby zdać sobie sprawę, że dzisiejsza
Polska jest również moją zasługą. Wybory dzięki mnie odbyły się bez
„cudów nad urną”. Uszanowaliśmy wynik głosowania. Oddaliśmy
władzę w pokojowy sposób. Jestem jednym z twórców Okrągłego
Stołu, 31 sierpnia 1988 zaproponowałem Wałęsie i biskupowi
Dąbrowskiemu 161 miejsc w Sejmie, wolne wybory do Senatu, wybór
prezydenta, reformy polityczne i gospodarcze, w tym wolny rynek i
udział „Solidarności” w budowaniu koalicji. Wszystko to obiecałem
„Solidarności”, która w latach 1988 – 1989 była bardzo słaba. Proszę
przeczytać wspomnienia Bronisława Geremka, Zbigniewa Bujaka,
Jarosława Kaczyńskiego.
Niech konkluzją będą słowa jednego z byłych funkcjonariuszy i
dyrektorów UOP Piotra Niemczyka, który z rozbrajającą szczerością
przyznał, że:„słuszność modelu ewolucyjnego w Polsce po 1989 roku
najlepiej potwierdza fakt, iż obecnie na czele służb w całości stoją
ludzie będący wychowankami policji politycznej generała Czesława
Kiszczaka” [13].
Satyr
P.S.
Z uwagi na „długie macki bohatera” niniejszego artykułu – uznałem za
celowe szczegółowe podanie materiałów źródłowych.
_________________
Literatura wybrana
[1] S. Cenckiewicz, Długie ramię Moskwy. Wywiad wojskowy Polski
Ludowej 1943–1991 (wprowadzenie do syntezy), Poznań 2011, s. 225.
[2] Marisz Staniszewski, Tomasz Pompowski „Polska Times” 2008-09-
30
[3] S. Cenckiewicz, Długie ramię Moskwy. Wywiad wojskowy Polski
Ludowej 1943–1991 (wprowadzenie do syntezy), Poznań 2011, s. 77.
[4] Czesław Kiszczak, „Gazeta Wyborcza”, 8 września 2009.
[5] E. Wende, „Gazeta Wyborcza” z 26 kwietnia 1994.
[6] Kronika Sejmowa Nr 35 (516) IV kadencja, 2002.
[7] I. Kacprzak, „Rzeczpospolita” z 31 maja 2007.
[8] IPN oskarża Kiszczaka w sprawie I komunii świętej. 28 kwietnia
2008.
[9] wyborcza.pl, 5 lutego 2010.
[10] onet.pl, 26 kwietnia 2011.
[11] Komunikat dotyczący wyroku w sprawie wprowadzenia
nielegalnego stanu wojennego. warszawa.so.gov.pl.
[12] Wielka encyklopedia PWN, t. 29, Warszawa 2005, s. 538
[13] P. Antosz, „Głos” 23.03.2009 r.
oraz:
- J. Królikowski, Generałowie i admirałowie Wojska Polskiego 1943-
1990, t. II: I-M, Toruń 2010, s. 176-180.
- A. Kępiński, Z. Kilar, Kto jest kim w Polsce. Inaczej. Cz. II. Wyd.
Czytelnik, Warszawa 1986, s. 210–278.
- Materiały własne.
Autor:
Źródło: niepoprawni.pl