background image

tłumaczyła milila87 – 

www.chomikuj.pl/milila87

 

 

Rozdział czternasty 

 

Darcy 

siedział 

przy 

biurku 

sprawiając 

wraŜenie 

Ŝ

przegląda 

korespondencję,  ale w  rzeczywistości  z przyjemnością rozmyślał  o  jutrzejszym 
wyjściu.  Wycieczka  do  ogrodów  królewskich  została  juŜ  zaplanowana.  Cały 
dzień  spędzi  w  towarzystwie  Elizabeth.  Z  satysfakcją  pomyślał,  Ŝe  zrozumiał 
swoje błędy z pobytu w Hertfordshire. Był dumny z siebie, Ŝe rozsądek pozwolił 
mu  pojąć  sprawiedliwość  jej  uczuć.  Chciał  jej  teraz  pokazać,  Ŝe  nie  jest 
człowiekiem  za  jakiego  miała  go  na  podstawie  wydarzeń  z  zeszłej  jesieni. 
Myślał  o  spojrzeniu  jakie  mu  rzuciła,  kiedy  poprosił  o  drugi  taniec  na  balu. 
Nigdy  przedtem  nie  patrzyła  na  niego  w  ten  sposób  -  z  taką  aprobatą,  a  nawet 
uczuciem  na  twarzy.  Potem  przypomniał  sobie  dotyk  jej  drobnej  dłoni  w 
rękawiczce,  kiedy  ją  całował  i  wyraz  jej  twarzy.  To  wspomnienie  wywołało 
uśmiech na jego twarzy. 

Od  tych  myśli  oderwało  go  bezceremonialne  wejście  pułkownika 

Fitzwilliama do pokoju. 

- Z twojego spojrzenia wnioskuję, Ŝe musisz czytać list miłosny - powiedział 

z uśmieszkiem. 

-  To  list  od  mojego  rządcy  -  odparł  Darcy  sucho,  kiedy  odkładał 

korespondencję z powrotem na biurko. 

Pułkownik Fitzwilliam usiadł na krześle naprzeciw Darcy'ego. 

-  Od  czasu  balu  chciałem  porozmawiać  z  tobą  o  pewnej  sprawie.  Ale  ty  i 

Georgiana wyszliście tak szybko, Ŝe nie miałem okazji. 

- O co chodzi? 

- Chciałem tylko Ŝebyś wiedział, Ŝe poczułem się zobowiązany by wyjaśnić 

pewnej osobie twoje stosunki z Wickhamem - widząc zdenerwowanie swojego 
kuzyna  szybko  dodał  -  Nie  martw  się  tak,  nie  powiedziałem  nic  o  sprawie  z 
Georgianą. 

- Jakie okoliczności wymusiły na tobie ujawnienie czegokolwiek? 

- Wygląda na to, Ŝe pan Wickham nadal cię oczernia. 

background image

tłumaczyła milila87 – 

www.chomikuj.pl/milila87

 

 

-  Czy  to  wszystko?  Nie  powinieneś  być  zaskoczony.  Skoro  tak  haniebnie 

obraził  mnie  twarzą  w  twarz,  nie  ma  skrupułów  oczerniać  mnie  przed  całym 

ś

wiatem. 

- Nie martwi cię, Ŝe godzi w twoje dobre imię? 

-  Wolałbym  Ŝeby  tak  nie  było,  ale  nie  mogę  zrobić  nic  by  go  uciszyć.  Nie 

wierzę,  Ŝe  moŜe  przynieść  mojej  reputacji  prawdziwą  szkodę.  Osoby  których 
opinię cenię znają mnie na tyle, Ŝe nie dadzą mu wiary. 

-  W  takim  razie  musisz  wybaczyć  mi,  Ŝe  broniłem  cię  w  okolicznościach, 

kiedy ktoś dał jego słowom więcej wiary niŜ na to zasługiwały. 

- Co konkretnie ujawniłeś? 

- Wyjaśniłem tylko szczegóły transakcji finansowych, w które oboje byliście 

włączeni. Wytłumaczyłem Ŝe dobrowolnie oddał posadę w Kympton w zamian 
za  3  tysiące  funtów  i  dlatego  jego  późniejsza  prośba  została  odrzucona. 
Przedstawiłem teŜ pannie Bennet zarysy jego charakteru. 

Po usłyszeniu nazwiska "Bennet" Darcy natychmiast bardziej zainteresował 

się sprawą. Jednak po chwili rozmyślań powiedział: 

-  Tak,  pamiętam  Ŝe  Bingley  powiedział  raz  w  Netherfield,  Ŝe  pytała  o 

historię  moich  stosunków  z  Wickhamem.  Powiedziałem  mu  Ŝe  stanowisko 
zostało  zostawione  Wickhamowi  tylko  warunkowo  i  sądziłem,  Ŝe  to  koniec 
sprawy. Zastanawiam się, dlaczego poruszyliście ten temat. 

-  Nie  chodziło  mi  o  pannę  Bennet,  tylko  o  Elizabeth  Bennet  - 

zainteresowanie Darcy'ego znowu wzrosło. Pułkownik Fitzwilliam kontynuował 
-  Wydawała  się  trwać  w  błędnym  przekonaniu  Ŝe  niesprawiedliwie 
potraktowałeś Wickhama. Widocznie winiła cię Ŝe sprowadziłeś go do obecnych 
tarapatów  finansowych,  Ŝe  odebrałeś  mu  przywileje  które  były  dla  niego 
przeznaczone i zmarnowałeś najlepsze lata niezaleŜności, na którą zasługiwał. 

Darcy  oparł  się  na  krześle  rozpamiętując  bal.  Elizabeth  zachowywała  się 

przyjaźnie  cały  wieczór,  ale  dopiero  na  początku  drugiego  tańca  obdarzyła  go 
spojrzeniem tak bliskim admiracji, jak mógł sobie tylko wymarzyć. Nastąpiło to 
po tańcu z Pułkownikiem Fitzwilliamiem. Kiedy teraz rozwaŜał ich znajomość, 
wszystko  wydawało  się  jaśniejsze.  Wróciła  do  niego  ich  rozmowa  na  balu  w 
Netherfield.  Sądził  Ŝe  dał  wystarczająco  do  zrozumienia,  Ŝe  Wickhamowi  nie 

background image

tłumaczyła milila87 – 

www.chomikuj.pl/milila87

 

 

moŜna  ufać.  Ale  pojął  teraz  Ŝe  była  zbyt  inteligentna,  Ŝeby  zaakceptować  jego 
słowa bez dalszych wyjaśnień. Po balu z ostatniego tygodnia sądził Ŝe zrozumiał 
powód jej niechęci. A teraz stanął naprzeciw kolejnego. Słowa pułkownika były 
doprawdy  ostre.  Czy  ją  cytował?  Czy  moŜe  dramatycznie  ubarwił?  Jeśli  w  to 
wierzyła  i  tak  go  widziała,  nic  dziwnego  Ŝe  nie  darzyła  go  szacunkiem.  Jego 
słowa były ledwo słyszalne, gdy powiedział: 

- Z tego punktu widzenia moje winy są rzeczywiście cięŜkie. 

Pułkownik  Fitzwilliam  odpowiedział  rozbawionym  tonem,  najwyraźniej 

sądząc Ŝe przez kuzyna przemawia sarkazm: 

- Wiem, Ŝe mało cię obchodzi co myśli o tobie obce towarzystwo, Darcy, ale 

nie  moŜesz  mnie  winić  za  wyjawienie  jej  prawdy.  Jej  zaŜyłość  z  Georgianą 
rośnie  i  nie  sądzę,  aby  przyjaciółka  twojej  siostry  powinna  tak  współczuć 
Wickhamowi. 

- Oczywiście. Miałeś rację wykładając jej detale sytuacji i ci za to dziękuję. 

Pułkownik Fitzwilliam odpowiedział skinieniem głowy i zmienili temat. 

-  Wiesz,  Ŝe  mój  ojciec  był  lekko  zaniepokojony,  widząc  jak  tańczysz  z  nią 

po raz drugi na balu. 

- Zaniepokojony czym? 

- Tym, Ŝe moŜesz się nią powaŜnie zainteresować. 

- A dlaczego miałoby go to martwić? 

 - Wiesz jak powaŜnie traktuje rolę głowy rodziny. Sądzę Ŝe wolałby abym 

to ja a nie ty oŜenił się z Anną, ale nie sądzę Ŝe byłby zadowolony widząc jak 
wiąŜesz się z kimś o pozycji społecznej Elizabeth Bennet. 

- Tańczyłem z nią dwa razy na balu w zeszłym tygodniu a juŜ ty i twój wuj 

prowadzicie nas do ołtarza. Fitzwilliamie, gadasz jak baba! 

Pułkownik Fitzwilliam roześmiał się w odpowiedzi: 

-  Tak  sądziłem.  Nie  martw  się.  Zapewniłem  go,  Ŝe  nie  masz  Ŝadnych 

zamiarów jeśli o nią chodzi. 

- Nie sądzisz, Ŝe to z twojej strony pewna zarozumiałość kuzynie? 

background image

tłumaczyła milila87 – 

www.chomikuj.pl/milila87

 

 

- MoŜe i tak, ale znam cię dość dobrze Ŝeby wiedzieć czego oczekujesz od 

Ŝ

ony. A panna Bennet, mimo całego jej uroku, nie posiada tych cech. 

Konieczności  udzielenia  odpowiedzi  oszczędziło  Darcy'emu  wejście  jego 

kamerdynera.  Cieszył  się,  bo  mogło  go  ponieść  kiedy  ktoś  obraŜał  Elizabeth. 
Kamerdyner oznajmił Ŝe panna Crawford przyjechała właśnie z wizytą do panny 
Darcy  i  Ŝe  towarzyszy  jej  brat.  Po  porozumiewawczym  spojrzeniu  zarówno 
Darcy jak i pułkownik Fitzwilliam wstali i udali się za kamerdynerem do salonu, 
gdzie Georgiana przyjmowała gości. 

Kiedy  weszli  do  pokoju  pani  Crawford  zajmowała  rozmową  pannę 

Annesley,  podczas  gdy  jej  brat  starał  się  przypodobać  pannie  Darcy.  Nie 
wiedział  jak  małe  wraŜenie  zrobią  na  tej  młodej  damie  jego  gładkie  słówka  i 
czarujący  uśmiech.  Szybkie  spojrzenie  na  pannę  Annesley  powiadomiło 
Darcy'ego  Ŝe  nie  musi  się  martwić.  Było  jasne,  Ŝe  Crawfordowie  jej  się  nie 
spodobali.  Pierwszym  celem  Darcy'ego  była  próba  rozdzielenia  Crawforda  i 
jego  siostry.  Ale  zanim  zdąŜył  zasugerować  grę  w  bilard,  panna  Crawford 
przeniosła  uwagę  na  niego.  Kiedy  wreszcie  skończyła  chwalić  jego  smak  przy 
wyborze umeblowania, pan Crawford zapytał: 

- Jak udała się wizyta do ogrodów królewskich? 

- Nie miała jeszcze miejsca. 

- Och, ogrody królewskie - wykrzyknęła panna Crawford - ostatni raz byłam 

tam  wieki  temu!  Słyszałam  Ŝe  dodano  wiele  egzotycznych  roślin  i  drzew. 
Niektóre  z  daleka,  nawet  Ameryki  Południowej.  Byłabym  zachwycona 
wycieczką do ogrodów. 

Darcy  szybko  pojął  Ŝe  Crawfordowie  umówili  się  w  celu  wymuszenia 

zaproszenia. Nie odpowiedział. Natomiast pułkownik Fitzwilliam odparł: 

-  Musi  pani  poprosić,  Ŝeby  któregoś  razu  brat  tam  panią  zabrał.  Ale  to 

dopiero  początek  wiosny.  Później,  podczas  kwitnienia  ogrody  będą 
najpiękniejsze. 

-  Ale  wy  na  pewno  nie  czekacie  na  kwitnienie  kwiatów  -  powiedział 

Crawford do Darcy'ego - Czy nie planowaliście pójścia tam w tym tygodniu? 

-  Tak  -  odparł  Darcy  -  ale  pułkownik  Fitzwilliam  i  ja  musimy  być  na 

Wielkanoc w Kent, więc moŜemy odwiedzić ogrody tylko o tak wczesnej porze. 

background image

tłumaczyła milila87 – 

www.chomikuj.pl/milila87

 

 

-  Oh,  panno  Darcy,  czy  pani  teŜ  jedzie  do  Kent?  -  wykrzyknęła  panna 

Crawford - Czy nie wolałaby pani zobaczyć ogrodów późną wiosną, kiedy będą 
pełne kolorów? Musi pani wtedy pójść z nami. 

Panna  Darcy  wyglądała  na  nieco  przestraszoną  zaproszeniem.  Nie  chciała 

się na nie zgodzić, ale bardziej brała się obrazić pannę Crawford. 

- Nie wiem jak długo będę w Londynie - odparła. 

- Więc musimy zaplanować naszą wycieczkę zanim opuści pani miasto. Nic 

nie  ucieszyłoby  mnie  bardziej  niŜ  oglądanie  ogrodów  ramię  w  ramię  z  panią, 
panno Darcy, bo uwaŜam panią za jedną moich najlepszych przyjaciółek. 

-  Dziękuję  -  odparła  cicho  panna  Darcy.  Potem  po  znaczącym  spojrzeniu 

pani  Annesley  przypomniała  sobie,  Ŝeby  zamówić  przekąski  dla  gości.  Darcy 
wykorzystał  przerwę  w  rozmowie  aby  nakłonić  panów  do  opuszczenia  dam  i 
Crawford niechętnie zgodził się zagrać w billard. 

Kiedy tylko wyszli, panna Crawford pochyliła się do panny Darcy tak jakby 

rozmawiały w zaufaniu i powiedziała: 

-  Och,  co  bym  dała  aby  móc  przyłączyć  się  do  pani  w  ogrodach,  panno 

Darcy. 

Panna Darcy wyglądała na zdezorientowaną, a potem odpowiedziała: 

-  Jeśli  będę  w  Londynie  kiedy  pani  zaplanuje  wycieczkę,  miło  mi  będzie 

dołączyć. 

-  Och,  ale  wyjeŜdŜa  pani  tak  bardzo  wcześnie.  Dlaczego  mamy  odkładać 

przyjemność  wspólnej  wędrówki  po  ogrodach?  Jestem  pewna  Ŝe  pani  brat  nie 
miałby nic przeciwko, gdyby go pani spytała. Jestem pewna, Ŝe nie przyszło mu 
to do głowy.  Widzi pani  jak bliskim  jest  przyjacielem  mojego  brata.  Taki  plan 
mógłby przynieść przyjemność nam wszystkim. 

Panna  Darcy  nie  potrafiła  od  razu  sformułować  odpowiedzi  na  tak  gorącą 

prośbę. Panna Annesley widząc jej zmartwienie zaoszczędziła jej kłopotu.  

-  Wybieramy  się  z  bardzo  duŜą  grupą  jutro,  panno  Crawford.  Zostały 

poczynione wszystkie ustalenia. Jestem pewna, Ŝe gdyby dało się włączyć panią 
i pani brata pan Darcy wystosowałby odpowiednie zaproszenie. 

background image

tłumaczyła milila87 – 

www.chomikuj.pl/milila87

 

 

- Och, więc wybieracie się jutro? 

W  tym  momencie  otworzyły  się  drzwi  i  wszedł  słuŜący  niosąc  tacę 

zamówionych  przekąsek.  Dalsza  konwersacja  ograniczyła  się  do  minimum,  bo 
panie były zajęte swoją herbatą i ciastem. 

W  międzyczasie  w  pokoju  bilardowym  pan  Crawford  rozpoczął  rozmowę 

mówiąc: 

- Teraz będę musiał zabrać moją siostrę do ogrodów królewskich, Darcy. A i 

wtedy  przeŜyje  pewne  rozczarowanie.  Bo  nawet  jeśli  zdołamy  nakłonić  pannę 
Darcy do towarzyszenia, to nie wiem jak poradzi sobie bez ciebie. 

- Ogrody będą równie malownicze bez względu na moją obecność - odparł 

Darcy. 

- Zaprosiłbym panny Bennet, bo moja siostra je bardzo polubiła, ale zostały 

juŜ wcześniej zaproszone przez ciebie. Szkoda, bo towarzystwo panny Elizabeth 
sprawia mi szczególną przyjemność. 

- Nic nie stoi na przeszkodzie, by wystosować zaproszenie, ale obawiam się 

będziesz  musiał  poradzić  sobie  bez  jej  towarzystwa.  Ona  teŜ  wkrótce  wyruszy 
do Kent. 

Pułkownik  Fitzwilliam  spojrzał  na  kuzyna  z  zaskoczeniem,  a  Crawford 

uśmiechnął się z przekąsem i zapytał: 

- O co chodzi? Podejdzie za tobą na wieś... Czy moŜe ty za nią? Nie mogę 

konkurować z takim wytrwałym rywalem. 

- Rywalem? - powtórzył pułkownik Fitzwilliam. 

 -  O  tak  -  odparł  Crawford,  śmiejąc  się  -  pana  kuzyn  jest  zdeterminowany 

abym nie dostał panny Elizabeth Bennet. I sądzę, Ŝe ona juŜ teraz preferuje jego 
ponad  mnie.  Ale  to  kuszące  wyzwanie.  Nie  zastosowałem  na  niej  jeszcze 
wszystkich  moich  uroków,  a  nie  spotkałem  dotąd  kobiety,  która  by  się  im 
oparła. 

-  Więc  masz  zamiar  się  z  nią  oŜenić?  -  spytał  Darcy,  który  wystarczająco 

znał  Crawforda  by  wiedzieć  Ŝe  ten  nie  powziął  takiego  zamiaru  -  Bo  jestem 
pewien, Ŝe nie mówiłbyś w ten sposób o damie w moim domu, gdybyś miał inne 
zamiary. 

background image

tłumaczyła milila87 – 

www.chomikuj.pl/milila87

 

 

-  MałŜeństwo?  Czy  taki  masz  plan?  Sądziłem  Ŝe  masz  bardziej  wyrobiony 

gust. Jest z pewnością pełna Ŝycia, ale brakuje jej wielu z cech, których wymaga 
osoba twojego pokroju. Jeśli szukasz Ŝony, na pewno wśród twoich znajomych 
są kobiety które bardziej się na nią nadają. 

Jak twoja siostra?, pomyślał Darcy. 

- Sądzę, Ŝe w tej sprawie mogę sam dokonać wyboru - odpowiedział. 

Pułkownik Fitzwilliam zapytał potem: 

- Ale dlaczego panna Elizabeth jedzie do Kent, Darcy? 

Darcy wyjaśnił okoliczności które rzucą Elizabeth nieopodal Rosings, kiedy 

się tam zatrzymają. 

Pułkownik  Fitzwilliam  z  wielkim  zainteresowaniem  śledził  zaistniałe 

wydarzenia.  Wypowiedzi  Darcy'ego  przysporzyły  mu  pewnego  zmartwienia. 
Zaczął  łączyć  wydarzenia  związane  z  panną  Elizabeth.  Przypomniał  sobie 
rozmowę  z  Darcym  na  przyjęciu,  na  którym  była  obecna.  Darcy  nie  chciał 
ujawnić  nic  na  temat  swojego  wyjścia  do  teatru,  podczas  którego  jej 
towarzyszył. Nie zaprzeczył jednak implikacjom pułkownika, a to było do niego 
niepodobne.  Zwykłe  jako  pierwszy  wypierał  się  zainteresowania  jakąś  kobietą. 
Potem  tańczył  z  nią  dwa  razy  na  balu.  I  zaprosił  jej  rodzinę  do  ogrodów 
królewskich,  co  wydawało  się  raczej  skomplikowanym  planem  jak  na  chęć 
zapewnienia Bingleyowi czasu z panną Bennet, a Georgianie z panną Elizabeth 
.A  kiedy  wspomniał  dziś  jej  imię,  Darcy  który  zawsze  chronił  swoją 
prywatność,  bez  słowa  sprzeciwu  zaakceptował  fakt  Ŝe  pułkownik  wyjawił 
stosunki z Wickhamem innej osobie, a nawet mu za to podziękował. W dodatku 
znowu nie zaprzeczył, Ŝe interesuje się damą. Mogła być tylko jedna konkluzja: 
Darcy zakochał się w pannie Elizabeth Bennet, albo wierzył Ŝe jego zakochany. 
Ale  jakie  były  uczucia  damy?  Rozmowa  podczas  balu  przekonała  pułkownika, 

Ŝ

e nie podziela uczuć jego kuzyna. Ale uświadomił ją, Ŝe błędnie oceniała jego 

charakter. Sam nieświadomie słuŜył pomocą sprawie jego kuzyna! 

Reszta  gry  minęła  we  względnym  milczeniu,  a  dwaj  z  dŜentelmenów 

usiłowali  zakończyć  jak  tak  szybko  jak  to  moŜliwe.  Kiedy  w  końcu  się 
skończyła,  Crawford  poszedł  po  siostrę    i  odjechali.  Wszyscy  czuli  ulgę  i  po 
paru minutach spędzonych  z panną Darcy panowie wrócili do biblioteki. 

background image

tłumaczyła milila87 – 

www.chomikuj.pl/milila87

 

 

Kiedy  zajęli  te  same  krzesła  co  wcześniej,  pułkownik  Fitzwilliam 

powiedział: 

-  Nie  moŜesz  naprawdę  zastanawiać  się  nad  zaproponowaniem  pannie 

Elizabeth Bennet małŜeństwa? 

Darcy się zniecierpliwił: 

-A jeśli mogę? 

- Wiesz, Ŝe twoja rodzina tego nie zaaprobuje. 

-  Wiemy,  Ŝe  lady  Catherine  nie  zaaprobuje  nikogo,  z  kim  się  oŜenię  z 

wyjątkiem Anny, ale dlaczego nie twoi rodzice? Jeśli się oŜenię, Anna zostanie 
dla ciebie. Jak przypomniałeś wcześniej twój ojciec jest głową rodziny i ucieszy 
go taka okoliczność, co równieŜ przypomniałeś mi wcześniej. 

- Nie mam zamiaru oŜenić się z Anną. 

- Ani ja, jak dobrze wiesz. 

- Ale panna Elizabeth Bennet? Co wiesz o jej rodzinie? Czy ma krewnych o 

jakiejś pozycji? Co z jej majątkiem? Ma cztery siostry, a jej ojciec jest wiejskim 
dŜentelmenem bez domu w mieście. Nie moŜe być warta więcej niŜ 10 tysięcy. 

Darcy roześmiał się. 

- Dziesięć tysięcy funtów? Byłbym zszokowany, gdyby miała połowę. 

- I wziąłbyś ją z tak małą kwotą? 

Darcy nie odpowiedział. 

- Dobry BoŜe, ty naprawdę chcesz się jej oświadczyć. 

Darcy uparcie milczał. 

- Na miłość boską, jej kuzyn jest plebanem twojej ciotki. 

Nadal brak odpowiedzi. 

- Jesteś zdeterminowany by wywołać gniew lady Catherine i lorda -----. 

-  Jestem  zdeterminowany  tylko  by  postępować  tak,  aby  zapewnić  sobie 

szczęście. 

background image

tłumaczyła milila87 – 

www.chomikuj.pl/milila87

 

 

- Więc jesteś w niej zakochany. 

Darcy nie odpowiedział, ale nie mógł powstrzymać lekkiego uśmiechu. 

Pułkownik Fitzwilliam westchnął. 

- A co z panem Crawfordem? 

- Widzi, jaki jest naprawdę. 

-  Jesteś  pewien?  Przypomnę  ci,  Ŝe  wcześniej  była  gotowa  wierzyć  we 

wszystko  co  powiedział  jej  Wickham,  włączając  w  to  niepochlebne  rzeczy  o 
tobie. 

- A ty byłeś tak miły i zmieniłeś jej przekonania - uśmiechnął się Darcy. 

Pułkownik Fitzwilliam odparł: 

-  Wiesz,  Ŝe  zawsze  ci  pomagam.  Ale  pomówmy  powaŜnie.  Georgiana  jest 

teŜ pod moją opieką i nie wiem, czy działasz w jej interesie. 

Darcy spojrzał na niego z wyrazem szoku i niemal złości na twarzy. 

- Sądzisz, Ŝe mógłbym działać inaczej? Nie musisz mi przypominać, Ŝe to ja 

wynająłem  pannę  Younge  i  wysłałem  z  nią  Georgianę  do  Ramsgate.  Nie 
popełnię  więcej  tego  błędu.  To  tylko  kolejny  dowód,  Ŝe  potrzebuje  więcej  niŜ 
towarzyszki, potrzebuje przyjaciółki, kogoś zaufanego... 

- Siostry. 

- Sądzę, Ŝe to dobrze jej zrobi. 

-  Nie  neguję  tego.  Ale  czy  panna  Bennet  jest  najlepszym  wyborem?  - 

niezadowolenie Darcy'ego na tą uwagę odbiło się na jego twarzy - Nie zrozum 
mnie  źle  -  dodał  szybko  pułkownik  Fitzwilliam  -  Nie  chcę  jej  w  Ŝaden  sposób 
obrazić.  Zastanawiam  się  tylko  czy  jest  najlepszą  osobą,  Ŝeby  wprowadzić 
Georgianę  do  towarzystwa.  Ma  tylko  kilku  znajomych  w  mieście  i  nie  jest 
przyzwyczajona do miejskich zwyczajów. 

-  Więc  wolałbyś  kogoś  takiego  jak  panna  Crawford  albo  panna  Bingley? 

Czy  takiego  rodzaju  towarzystwa  Ŝyczyłbyś  Georgianie...  i  mnie?  Moja  siostra 
nie przepada za arystokracją. Oczywiście będzie zaprezentowana na dworze, ale 
nie chcę Ŝeby paradowała po mieście jako nagroda do zdobycia. Poza tym kiedy 

background image

tłumaczyła milila87 – 

www.chomikuj.pl/milila87

 

 

wkroczy  do  towarzystwa  jej  potrzeby  będą  wykraczać  poza  dobre  maniery. 
Potrzebuje prawdziwej przyjaźni, jaką moŜe dzielić tylko z drugą kobietą. 

-  Czy  mam  uwierzyć  Ŝe  to  nagłe  pragnienie  niegodnego  ciebie  oŜenku 

wynika tylko z chęci zapewnienia Georgianie siostrzanego towarzystwa? 

- Nic takiego nie twierdzę. 

Dyskusję  panów  przerwało  wejście  pana  Bingleya.  Kiedy  Darcy  wyraził 

zaskoczenie  Ŝe  wrócił  z  ulicy  Gracechurch  tak  szybko,  wyjaśnił  Ŝe  panie 
wybrały  się  na  zakupy  i  musiał  wyjść.  Potem  wyraził  oczekiwanie  na 
przyjemność jutrzejszej wycieczki. 

 

Kiedy  pani  Gardiner  i  jej  siostrzenicę  wróciły,  Jane  znalazła  do  siebie  dwa 

listy i poszła je przeczytać, pozostawiając Elizabeth sam na sam z ciotką. Kiedy 
tylko Jane wyszła, pani Gardiner spytała: 

- Masz zamiar to jutro nałoŜyć? 

 Elizabeth  podniosła  oczu  znad  czepka  który  zaczęła  dekorować  nowymi 

wstąŜkami znalezionymi u modystki i odparła: 

- Chyba tak - taki był jej zamiar kiedy kupowała dziś nowe obszycie. 

Czuła jak jej twarz robi się gorąca, kiedy zrozumiała Ŝe poczyniła ten zakup 

z myślą o nim. 

-  Będzie  bardzo  dobrze  pasować  do  twojej  nowej  lawendowej  pelisy  i 

rękawiczek. 

- Właśnie o tym myślałam. 

Pani Gardiner zauwaŜyła zamyślenie Elizabeth od czasu ostatniego balu, ale 

nie  chciała zmuszać jej  do  zwierzeń.  Była  jednak zadowolona, kiedy  Elizabeth 
odezwała się znowu: 

-  Nie  mówiłam  ci  jeszcze  o  wiadomościach,  które  uzyskałam  na  balu  w 

zeszłym tygodniu i które rzuciły nowe światło na dawne wydarzenia. 

-  Och?  -  powiedziała  pani  Gardiner  z  zainteresowaniem  -  Jakie  to 

wiadomości? 

background image

tłumaczyła milila87 – 

www.chomikuj.pl/milila87

 

 

-  Wygląda  na  to,  Ŝe  miałaś  rację  wątpiąc  w  dobry  charakter  Wickhama  - 

Elizabeth kontynuowała opowiadając ciotce o rewelacjach jakich dostarczył jej 
pułkownik Fitzwilliam. Skończyła mówiąc - I jeśli nie zganisz mnie za tak łatwe 
uwierzenie  pułkownikowi  Fitzwilliamowi,  moŜemy  odrzucić  wszelkie 
opowieści Wickhama. 

-  Na  to  wygląda.  Ale  nie  powiedziałaś  jak  te  wieści  wpływają  na  twoją 

opinię  o  dŜentelmenie  którego  dotyczą.  Na  pewno  musiała  się  poprawić  pod 
wpływem tych wyjaśnień. 

- Tak - odparła Elizabeth z lekkim rumieńcem - Wstydzę cię tego, jak źle go 

oceniłam. 

-  Nie powinnaś  się tym  zamartwiać.  Nie stała  się Ŝadna  szkoda  - nigdy  nie 

dowiedział się, Ŝe źle o nim myślałaś. 

- Tak, to moje jedyne pocieszenie. 

- I co o nim teraz sądzisz? 

- Muszę stwierdzić, Ŝe jest dobrym człowiekiem... najlepszym z ludzi. 

Pani Gardiner uśmiechnęła się. 

- A czy myślałaś o jego uczuciach względem ciebie? 

Elizabeth westchnęła. 

-  Och,  ciociu,  musze  wyznać  Ŝe  nie  myślę  o  niczym  innym  -  tu  Elizabeth 

zamilkła i zapytała cicho - Naprawdę sądzisz, Ŝe się oświadczy? 

-Tak sądzę. 

- Ale wszyscy tak myśleli w listopadzie o panu Bingleyu a on wyjechał bez 

oświadczyn. 

- Ale w końcu się oświadczył. 

-  Nie  mogę  nie  myśleć,  Ŝe  skończy  się  na  niczym.  śe  za  duŜo  sobie 

wyobraŜam. Boję się mieć nadzieję... 

- Nadzieję...? - zapytała pani Gardiner - To znaczy Ŝe go przyjmiesz? 

background image

tłumaczyła milila87 – 

www.chomikuj.pl/milila87

 

 

W  tym  momencie  do  pokoju  weszła  Jane  i  przekazała  wieści  z  Longbourn 

zawarte  w  listach.  Elizabeth  słuchała  nieuwaŜnie,  bo  jej  umysł  nadal  pozostał 
przy  rozmowie  z  ciotką.  Czy  chciała  go  przyjąć?  Jej  serce  mówiło  tak  i  nie 
miała  juŜ  wątpliwości.  Pani  Gardiner  zachęciła  ją  aby  rozwaŜyć  tą  moŜliwość 
zanim jej opinia uległa zmianie, ale wiedziała Ŝe ciotka nigdy nie oczekiwałaby 

Ŝ

e  poślubi  kogoś  bez  miłości.  Majątek  Darcy'ego  stanowił  wspaniałą  korzyść, 

ale  nie  był  na  pewno  wystarczającym  bodźcem,  aby  go  przyjąć.  W  zasadzie 
wcale nie był bodźcem, bo wiedziała Ŝe mimo wszystko by go odrzuciła, gdyby 
oświadczył  jej  się  kiedy  Ŝywiła  do  niego  niechęć.  Ale  teraz  jej  uczucia 
wykroczyły  poza  brak  niechęci.  Lubiła  go,  dobrze  o  nim  myślała,  moŜe  nawet 
go  kochała  i  mogła  mieć  nadzieję  Ŝe  odwzajemnia  jej  uczucia  tak  silnie  jak 
twierdziła  ciotka.  Czuła  męki niepewności  czy  jej  uczucia  są odwzajemniane  z 
równą siłą i - jeśli tak - czy on za nimi podąŜy, a potem była na siebie wściekła 
za własną głupotę.