Róża Luksemburg
Rosyjska tragedia
Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
WARSZAWA 2008
Róża Luksemburg – Rosyjska tragedia (1918 rok)
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
– 2 –
Artykuł Róży Luksemburg „Rosyjska tragedia” ukazał
się po raz pierwszy w piśmie „Spartacus”
(„Spartakus”), nr 11 z września 1918, a następnie
został wydrukowany w: „Listy do Spartakusa”, Berlin
1958, str. 453-460.
Redakcja „Spartakusa” opublikowała ten artykuł z
następującym przypisem: „Artykuł ten wyraża obawy,
które wyczuwalne są również w naszych kręgach –
obawy, które wynikają z obiektywnego położenia
bolszewików, a nie z ich subiektywnego zachowania.
Artykuł drukujemy głównie ze względu na jego
wniosek końcowy: bez niemieckiej rewolucji nie ma
ratunku dla rewolucji rosyjskiej, ani nadziei dla
socjalizmu w tej wojnie światowej. Istnieje tylko jedno
rozwiązanie: masowe powstanie niemieckiego
proletariatu.”
Podstawa niniejszego wydania: Róża Luksemburg, „O
Rewolucji. Rosja 1905, 1917”, wyd. Instytut
Wydawniczy Książka i Prasa, Warszawa 2008.
Tłumaczenie z języka niemieckiego: Karolina Kuszyk.
Róża Luksemburg – Rosyjska tragedia (1918 rok)
Od zawarcia pokoju w Brześciu Litewskim rosyjska rewolucja znajduje się w niezwykle
kłopotliwym położeniu. Polityka, którą kierowali się wówczas bolszewicy, jest oczywista: utrzymać
pokój za wszelką cenę, zyskać choć chwilę wytchnienia, a tymczasem rozbudowywać i umacniać
dyktaturę proletariatu w Rosji, w miarę możliwości wprowadzać w życie reformy socjalistyczne,
odczekać do wybuchu międzynarodowej rewolucji proletariackiej i świecąc przykładem własnego kraju
nadać jej przyspieszenie. Rosyjskie masy ludowe były już do cna wyczerpane wojną, carat pozostawił po
sobie militarną dezorganizację, a kontynuacja wojny i tak doprowadziłaby do beznadziejnego
wykrwawienia się Rosji; toteż nie było innego wyjścia niż rychłe zawarcie pokoju. Taka była rachuba
Lenina i towarzyszy.
Podyktowały ją dwa czysto rewolucyjne punkty widzenia: niewzruszona wiara w rewolucję
proletariatu europejskiego jako jedyna droga i nieunikniona konsekwencja wojny światowej oraz równie
niewzruszona stanowczość, by raz zdobytą w Rosji władzę bronić ze wszystkich sił i wyzyskać do jak
najbardziej energicznego i radykalnego przewrotu.
W tej rachubie stracono jednak z oczu niemiecki militaryzm, na którego łaskę i niełaskę skazała
się Rosja za sprawą pokoju separatystycznego. Pokój brzeski był tak naprawdę jedynie kapitulacją
rosyjskiego proletariatu rewolucyjnego wobec niemieckiego imperializmu. Lenin i jego przyjaciele nie
łudzili co do tego ani siebie ani innych. Nie zwlekając podpisali kapitulację. Zawiodła ich jednak
nadzieja, że za cenę tej kapitulacji zyskają prawdziwą chwilę wytchnienia, że rzeczywiście ocalą siebie od
piekielnego ognia wojny światowej. Nie wzięli pod uwagę faktu, że kapitulacja Rosji w Brześciu
Litewskim oznacza potężne wzmocnienie imperialistycznej polityki wszechniemieckiej, a tym samym
osłabienie szans rewolucyjnego zrywu w Niemczech, i że nie doprowadzi ona do zakończenia wojny z
Niemcami, lecz jedynie do rozpoczęcia nowego jej rozdziału.
„Pokój” w Brześciu faktycznie jest chimerą. Między Rosją a Niemcami nigdy żadnego pokoju nie
było. Brześć nie zakończył wojny – wojna trwa nadal, z tym, że wojna to specyficzna, prowadzona tylko
przez jedną stronę: oto Niemcy systematycznie posuwają się naprzód, a bolszewicy wycofują się w
milczeniu, krok po kroku. Okupacja Ukrainy, Finlandii, Inflantów, Estonii, Krymu, Kaukazu, coraz
dalszych połaci Rosji – oto rezultat „pokoju” w Brześciu Litewskim.
Co to oznacza: po pierwsze, zdławienie rewolucji i zwycięstwo kontrrewolucji we wszystkich
rewolucyjnych twierdzach Rosji. Albowiem Finlandia, kraje nadbałtyckie, Ukraina, Kaukaz, rejon Morza
Czarnego – to wszystko jest Rosja, czyli tereny rewolucji rosyjskiej, cokolwiek pusta,
drobnomieszczańska frazeologia nie miałaby do powiedzenia na temat „prawa do samostanowienia
narodów”.
Po drugie: odcięcie większej części terenu rewolucji rosyjskiej od obszarów zasobnych w zboże,
węgiel, rudy i naftę, czyli od najważniejszych gospodarczych źródeł życiowych rewolucji.
Po trzecie: zachęta i wzmocnienie wszystkich elementów kontrrewolucyjnych wewnątrz Rosji do
jak najmocniejszego oporu wobec bolszewików i ich zarządzeń.
Po czwarte: Niemcy w roli rozjemcy w politycznych i gospodarczych stosunkach Rosji z jej
własnymi prowincjami – Finlandią, Polską, Litwą, Ukrainą, Kaukazem – jak i z krajami sąsiednimi –
Rumunią.
Ogólna konsekwencja tego niepodzielnego panowania Niemiec w Rosji naturalnie ogromnie
wzmocniła pozycję niemieckiego imperializmu wewnątrz i na zewnątrz, a tym samym oczywiście
rozżarzyła do białości opór i wolę wojny krajów Ententy, oznaczała więc przedłużenie i zaostrzenie
wojny. Więcej nawet: brak oporu ze strony Rosji wobec postępującej okupacji niemieckiej musiał
naturalnie skusić także Ententę i Japonię do podjęcia kontrataku na terenach rosyjskich, by stawić opór
ogromnej przewadze Niemiec, a przy okazji i zaspokoić swoje imperialistyczne apetyty kosztem
bezbronnego kolosa. Teraz Północ i Wschód europejskiej części Rosji oraz cała Syberia pozostają
odcięte, a bolszewikom zamyka się dostęp do ostatnich źródeł energii życiowej
1
Wraz z lądowaniem angielskich i amerykańskich oddziałów w Murmańsku oraz japońskich i amerykańskich oddziałów we
Władywostoku wiosną 1918 r. rozpoczęła się w Rosji obca interwencja militarna. Ich przywódcy sprzymierzyli się z lokalnymi
kontrrewolucjonistami w celu zniszczenia władzy sowieckiej. Armii Czerwonej udało się rozbić główne siły interwentów i
białogwardzistów do końca 1920 r. Na Dalekim Wschodzie wojna z Japończykami i białogwardzistami trwała do 1922 r.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
– 3 –
Róża Luksemburg – Rosyjska tragedia (1918 rok)
Tak oto ostateczną konsekwencją pokoju brzeskiego okazuje się osaczenie rewolucji rosyjskiej ze
wszech stron, morzenie jej głodem, dławienie.
Lecz również wewnątrz, na terenach pozostawionych jeszcze bolszewikom przez Niemcy, rządy i
polityka rewolucji skierowane zostały na złe tory. Zamachy na Mirbacha i Eichhorna
zrozumiałą odpowiedź na terror niemieckiego imperializmu w Rosji. Socjaldemokracja wprawdzie już
dawno porzuciła terror w postaci pojedynczych aktów przemocy, ale tylko dlatego, że tym ostatnim
przeciwstawiła walkę masową jako metodę znacznie skuteczniejszą, a nie dlatego, że nad terror
przedkłada pasywne znoszenie reakcyjnej dyktatury. To naturalnie tylko jedno z oficjalnych zafałszowań
WTB
, że lewicowi socjaliści-rewolucjoniści przeprowadzili te zamachy za namową lub na zlecenie
Ententy. Zamachy te były albo sygnałem masowego powstania przeciw niemieckiemu panowaniu, albo
pojedynczymi, impulsywnymi aktami zemsty popełnionymi z desperacji i nienawiści wobec niemieckich
krwiopijców. Z jakichkolwiek pobudek nie zostałyby popełnione, przecież w konsekwencji poważnie
zagroziły sprawie rewolucji w Rosji, mianowicie stworzyły podział wewnątrz dotychczas panującego
ugrupowania socjalistycznego. Wbiły klin między bolszewików a lewicowych socjaldemokratów, a nawet
sprawiły, że między obydwoma skrzydłami rewolucyjnej armii otworzyła się przepaść śmiertelnej
wrogości
Z pewnością także różnice socjalne, kontrast między posiadającym chłopstwem a proletariatem
wiejskim itd. prędzej czy później doprowadziłyby do poróżnienia się bolszewików i lewicowych
socjalistów-rewolucjonistów. Aż do zamachu na Mirbacha nie wydawało się jednak, że sprawy zajdą aż
tak daleko. W każdym razie pozostaje faktem, że lewicowi socjaliści-rewolucjoniści udzielili
bolszewikom wsparcia. Rewolucja Październikowa, która przywiodła bolszewików do steru, rozpędzenie
zgromadzenia konstytucyjnego, a także dotychczasowe reformy bolszewików byłyby niemal niemożliwe
bez współdziałania lewicowych socjalistów-rewolucjonistów. Dopiero Brześć i jego skutki wbiły klin
między obydwa skrzydła. Niemiecki imperializm jawi się teraz jako rozjemca w stosunkach bolszewików
z ich wczorajszymi rewolucyjnymi towarzyszami, podobnie jak w ich stosunkach z prowincjami na
skrajach Rosji i krajami sąsiednimi. Widać jak na dłoni, że przez to rośnie już i tak gwałtowny opór
wobec rządów i reformatorskiego dzieła bolszewików; baza, na której się wspierają, zdążyła się już
wskutek tego znacznie skurczyć. Prawdopodobnie nie sposób uniknąć wewnętrznych sporów i podziału
wśród niejednorodnych elementów rewolucyjnych, gdyż dzieje się tak w każdej rewolucji, która,
wznosząc się na wyższy szczebel, ulega postępującej radykalizacji. Teraz jednak wyłonił się faktyczny
spór o panowanie niemieckich szabli nad rosyjską rewolucją. Niemiecki imperializm jest palem, na który
wbito wijące się w mękach ciało rewolucji rosyjskiej.
A przecież to jeszcze nie koniec niebezpieczeństw! Spiżowa obręcz wojny światowej, która na
Wschodzie wydawała się być przełamana, zamyka się znów szczelnie wokół Rosji i świata: Ententa z
Czechosłowakami
i Japończykami zbliża się z Północy i Wschodu – oto naturalna, nieunikniona
konsekwencja pochodu Niemiec z Zachodu i z Południa. Płomienie wojny światowej zaczynają lizać
rosyjską ziemię i lada chwila pochłoną też rosyjską rewolucję. Uchylanie się od wojny światowej przez
samą tylko Rosję – nawet za cenę największych ofiar – okazuje się ostatecznie niemożliwe.
I oto teraz grozi bolszewikom scenariusz najstraszliwszy z możliwych, niejako końcowa stacja ich
ciernistej drogi: niczym przerażający upiór nadciąga przymierze bolszewików z Niemcami! To byłoby
ostatnie ogniwo nieszczęsnego łańcucha, który wojna światowa owinęła wokół szyi rosyjskiej rewolucji:
2
Ambasador Niemiec Wilhelm Graf von Mirbach-Harff zostaje zamordowany przez lewicowych socjalistów-rewolucjonistów
6 lipca 1918 r. w Moskwie; feldmarszałek Hermann von Eichhorn, głównodowodzący oddziałów niemieckich na Ukrainie, 30
lipca 1918 r. Zamachy miały na celu sprowokowanie wojny z Niemcami. Rządowi sowieckiemu, który potępił te indywidualne
akty terroru, udało się pokrzyżować plany socjalistów-rewolucjonistów i odwrócić groźbę wojny.
3
WTB – Wolffs Telegraphisches Büro (Biuro Telegraficzne Wolffa).
4
Lewicowi Socjaliści-Rewolucjoniści, którzy przeciwstawili się polityce władzy radzieckiej i rozpętali w Moskwie
antyradziecki bunt, zostali wykluczeni z Rad w lipcu 1918 r. przez V Ogólnorosyjski Kongres Rad.
5
Siły Ententy pod koniec maja 1918 r. rozpętały bunt korpusu czechosłowackiego, który podczas wojny utworzony został z
jeńców wojennych i miał się udać do Francji przez Syberię i Daleki Wschód. Buntownicy, do których przyłączyło się tysiące
białogwardzistów, zajęli dużą połać Syberii i Uralu oraz tereny nad Wołgą i zlikwidowali urzędujące tam organy władzy
radzieckiej. Armia Czerwona rozgromiła bunt pod koniec 1919 r.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
– 4 –
Róża Luksemburg – Rosyjska tragedia (1918 rok)
najpierw wycofanie się, potem kapitulacja i w końcu sojusz z niemieckim imperializmem. Rewolucja
rosyjska zostałaby tym samym rzucona od wojny światowej, której chciała za wszelką cenę uniknąć, na
biegun przeciwny – czyli od Ententy i panowania carskiego na stronę Niemiec i rządów bolszewików.
Tytułem do chwały rosyjskiego proletariatu rewolucyjnego pozostaje fakt, że po wybuchu
rewolucji jego pierwszym gestem była odmowa bycia świtą w orszaku franko-angielskiego imperializmu.
Zważywszy sytuację międzynarodową służba w orszaku niemieckiego imperializmu jest jednak rzeczą o
wiele gorszą.
Trocki powiedział podobno, że gdyby Rosja miała wybór między okupacją japońską a niemiecką,
wybrałaby tę drugą, ponieważ Niemcy są krajem o wiele bardziej dojrzałym do rewolucji niż Japonia.
Gołym okiem widać, jak wysilona to spekulacja. Przecież nie chodzi tylko o Japonię w roli przeciwnika
Niemiec, lecz również o Anglię i Francję, co do których dziś już wcale nie wiadomo, czy ich sytuacja
wewnątrzpolityczna jest korzystniejsza dla wybuchu rewolucji proletariackiej niż sytuacja Niemiec.
Rozumowanie Trockiego jest w tym punkcie z gruntu fałszywe, gdyż perspektywy i możliwości rewolucji
w Niemczech zostają i tak zaprzepaszczone przez każde umocnienie się i każde zwycięstwo niemieckiego
militaryzmu.
Rozważyć należy natomiast inne punkty widzenia niż ten ostatni, rzekomo „realistyczny”. Sojusz
bolszewików z niemieckim imperializmem byłby najstraszliwszym ciosem moralnym dla
międzynarodowego socjalizmu. Rosja stanowiła jedyne, ostatnie miejsce, gdzie rewolucyjny socjalizm,
czystość zasad, dobra idealne miały jeszcze wartość; to w stronę Rosji kierowały się spojrzenia
wszystkich uczciwych elementów socjalistycznych Niemiec i całej Europy, by znaleźć wytchnienie od
obrzydzenia, jakie wzbudza praktyka zachodnioeuropejskiego ruchu robotniczego, by uzbroić się w
odwagę do wytrwania, w wiarę w dzieło idei, w święte słowa. Groteskowe „sparzenie” Lenina z
Hindenburgiem zdusiłoby moralne źródło światła na Wschodzie. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że
niemieccy potentaci przystawiają pistolet do piersi rządu sowieckiego i wykorzystują jego dramatyczne
położenie, by wymusić na nim ten potworny sojusz. Mamy jednak nadzieję, że Lenin wraz z przyjaciółmi
nie poddadzą się za żadne skarby, że odpowiedzią na to zuchwałe żądanie Niemiec będzie kategoryczne:
Dotąd i ani kroku dalej!
Rewolucja socjalistyczna wsparta na niemieckich bagnetach, dyktatura proletariatu pod
protektoratem niemieckiego imperializmu – to byłby najbardziej monstrualny scenariusz, jakiego
moglibyśmy jeszcze doświadczyć. Poza tym byłaby to – czysta utopia. Nie mówiąc już nawet o tym, że
prestiż moralny bolszewików w kraju byłby zaprzepaszczony, że straciliby wszelką swobodę ruchu i
wszelką niezależność również w polityce wewnętrznej, by w jak najkrótszym czasie w ogóle zniknąć ze
sceny politycznej. W końcu to żadna tajemnica, że Niemcy wahają się i tylko czyhają na okazję, by
rękami Milukowów, jakichś Hetmanów, bóg wie jakich typów spod ciemnej gwiazdy i innych słomianych
figur zgotować koniec bolszewickiej świetności, a Lenina i towarzyszy zdławić własnymi rękami,
odczekawszy, aż tak samo jak Ukraińcy, Lubinscy i reszta, do końca odegrają rolę konia trojańskiego.
Wtedy dopiero wszystkie dotychczasowe ofiary, łącznie z wielką ofiarą pokoju brzeskiego,
okazałyby się próżne, gdyż ich ostateczną ceną byłoby bankructwo moralne. Każdy upadek polityczny
bolszewików w uczciwej walce z silniejszą potęgą i niekorzystną sytuacją historyczną byłby wart więcej
niż upadek moralny.
Bolszewicy z pewnością popełniali w swojej polityce różne błędy i możliwe, że popełniają je
nadal – próżno szukać rewolucji, w której nie popełniono ani jednego błędu! Wyobrażenie bezbłędnej
polityki rewolucyjnej, w dodatku w obecnej bezprecedensowej sytuacji, jest tak niestrawne, że może
pochodzić tylko od niemieckiego belfra. Skoro w nadzwyczajnej sytuacji tak zwani przywódcy
niemieckiego socjalizmu tracą tak zwane głowy przed zwykłym głosowaniem w Reichstagu, i skoro tam,
gdzie jasną drogę wyznacza proste ABC socjalizmu, oblatuje ich strach i z miejsca zapominają całego
socjalizmu jak źle wyuczonej lekcji – to czy podobna wymagać, by partia w sytuacji prawdziwie ciężkiej i
wyjątkowej, w której chce poprowadzić cały świat na zupełnie nowe tory, nie popełniała żadnych
błędów?
Jednak fatalne położenie bolszewików dzisiaj jest wraz z większością ich błędów konsekwencją
nierozwiązywalnego dylematu, przed którym postawił ich międzynarodowy, a zwłaszcza niemiecki
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
– 5 –
Róża Luksemburg – Rosyjska tragedia (1918 rok)
proletariat. Zaprowadzenie dyktatury proletariatu i dokonanie przewrotu socjalistycznego w kraju
otoczonym imperialistycznym panowaniem nieugiętej reakcji i wstrząsanym najkrwawszą w historii
ludzkości wojną to kwadratura koła. Każda partia socjalistyczna podejmując się realizacji podobnego
zadania musiałaby ponieść klęskę i zginąć – niezależnie od tego, czy gwiazdą przewodnią swojej polityki
uczyniłaby wolę zwycięstwa i wiarę w międzynarodowy socjalizm, czy też złożyłaby w ofierze siebie
samą.
Chcielibyśmy zobaczyć tych mięczaków, te beksy, Axelroda, Dana, Grigorianca
jeszcze zwą, jak teraz z pianą na ustach wymyślają na bolszewików i obnoszą się ze swoimi skargami za
granicą, znajdując – patrzcie no! – współczucie bohaterów tej miary co Ströbel, Bernstein i Kautsky;
chcielibyśmy zobaczyć tych Niemców po stronie bolszewików! Cała ich przemądrzałość skończyłaby się
naturalnie na sojuszu z Milukowami wewnątrz, a z Ententą na zewnątrz, do czego należy jeszcze dodać
świadomą rezygnację z wszelkich reform socjalistycznych w kraju lub tylko nieudolne próby ich
przeprowadzenia – kierują się wszak świadomą mądrością eunuchów, że Rosja to kraj rolniczy, który nie
ma za sobą jeszcze doświadczenia kapitalizmu.
Oto właśnie fałszywa logika obiektywnej sytuacji: każda partia socjalistyczna, która dochodzi dziś
w Rosji do władzy, musi kierować się fałszywą taktyką, póki jako część międzynarodowej armii
proletariatu nie zostanie opuszczona przez większość owej armii.
Wina za błędy bolszewików spada ostatecznie na międzynarodowy proletariat i przede wszystkim
na bezprzykładną uporczywą nikczemność niemieckiej socjaldemokracji, partii, która za czasów pokoju
udawała, że maszeruje na czele światowego proletariatu, miała czelność pouczać cały świat i próbowała
go prowadzić, partii, która we własnym kraju liczyła przynajmniej dziesięć milionów zwolenników obu
płci, a teraz oto od 4 lat niczym sprzedajny średniowieczny żołdak na rozkaz klas panujących 24 razy
każdego dnia przybija socjalizm do krzyża.
Wieści, które dochodzą dziś z Rosji i sytuacja bolszewików są wstrząsającym apelem o ostatnią
iskrę poczucia honoru u niemieckich mas robotników i żołnierzy. To oni z zimną krwią pozwolili
rozszarpać rewolucję rosyjską na kawałki, osaczyć ją i zamorzyć głodem. Niechże przynajmniej w
ostatniej godzinie uratują ją od najgorszego: od moralnego samobójstwa, od sojuszu z niemieckim
imperializmem.
Istnieje tylko jedno rozwiązanie tragedii, w którą wplątana jest Rosja: powstanie na tyłach
niemieckiego imperializmu, niemiecki zryw masowy jako sygnał do międzynarodowego rewolucyjnego
zakończenia rzezi ludu. Ocalenie honoru rosyjskiej rewolucji jest w tej rozstrzygającej godzinie
identyczne z ocaleniem honoru proletariatu niemieckiego i międzynarodowego socjalizmu.
6
Mienszewicy P. B. Axelrod, F. I. Gurwicz (pseudonim Dan) i Grigorianec po zwycięstwie Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji
Październikowej bądź dostali nakaz opuszczenia Rosji Sowieckiej za działalność kontrrewolucyjną, bądź też sami
wyemigrowali.
© Samokształceniowe Koło Filozofii Marksistowskiej
– 6 –