Nazwijcie mnie szmat ... [list]
Toczy si wøa nie absurdalna dyskusja Prawdziwych Polaków z Obrzydliwymi Dewiantami - kto szmat jest, a
kto ni nie jest.
Zgorszenie wywoøaøo kilkadziesi t osób, które przeszøo ulicami miast w sukienkach lub bez - nie wiem, co ci oburzeni
robi na pla y, wydøubuj sobie oczy? Ale jak zawsze w debacie publicznej uleciaø najwa niejszy problem, którego
nagøo nieniu miaøa søu y caøa manifestacja.
No to czas na to, eby wypowiedziaø si kto , kto jest ladacznic , dziwk i prowokatork . Otó wøa nie - jestem szmat .
Historia b dzie smutna, bo jaka ma by historia o gwaøcie?
Pora, eby kto uzmysøowiø ludziom, e gwaøciciel to nie tylko zakuty w kaptur oblech, który atakuje dziewczyn
wracaj c wieczorem do domu przez park, który przyøo y jej nó do gardøa, pobije do nieprzytomno ci i zostawi gnij c
razem ze spadaj cymi li mi.
Miaøam wtedy czterna cie lat. B d c dzieckiem, zawsze chciaøam by dorosø , jak prawie ka de
dziecko
, które jeszcze
na szcz cie nie wie, co to za przekle stwo.
Apogeum przyspieszonego dorastania osi gn øam, id c do
gimnazjum
, w którym oczekiwano ode mnie przynajmniej
akademickiej wiedzy i w najgorszym wypadku milcz cego przytakiwania. A e byøam wyszczekana, dostawaøam
przysøowiowe ci gi od wszystkich. A na to wszystko doøo yø si jeszcze zupeønie przewidywalny nastoletni bunt.
Niewa ne, jak go poznaøam, bo nic to nie ubarwi, ot takie poznawanie si møodych ludzi, przesiaduj cych caøe dnie na
otwartym powietrzu, bo w maøym mie cie nie ma co ze sob innego zrobi .
Mieszkaø póø papierosa drogi od mojego domu, przyja niø si z moj s siadk , byø trzy lata starszy, miaø døugie wøosy i
byø dokøadnie taki, jakiego wówczas chciaøam. Nie ebym w ogóle wiedziaøa, e mo na inaczej.
Zrobiøam mu t lask
Pierwszego dnia mnie pocaøowaø i zøapaø za niewyro ni t jeszcze pier . Trzeciego opowiedziaø mi o tym, e jego byøa
robiøa najlepsze laski na wiecie. I to ju od pierwszego dnia. e ona naprawd go kochaøa, a jak jeste z kim , to
chcesz, eby byø szcz liwy.
Nikt mi wcze niej nie powiedziaø, jak wygl da chodzenie z kim , bo katolicki klimat czekania a do lubu nie byø mi w
smak. Szkoøa nigdy nie wspomniaøa ani søowem o tym, jak powinny wygl da relacje seksualne,
rodzice
przekazali mi
gøównie wiedz prewencyjn i medyczn .
On byø starszy, do wiadczony. Wiedziaø, co mówi. A ja byøam zaszczycona, e mog by z kim takim, e w ogóle mnie
chciaø. No to zrobiøam mu t lask .
Trwaøo to cztery miesi ce, dotykanie si byøo nieodø cznym elementem naszych spotka . Owszem, robili my te co
innego, ale seks musiaø by zawsze. Okres, nie okres,
ból gøowy
, niewa ne. Przecie si kochamy, a tak okazuje si
uczucia. Seks jest wa nym elementem skøadowym relacji - krzyczaø caøy wiat. A on najgøo niej.
Opis gwaøtu
Nie pami tam ju czy byø to 27 czy 28 maja. Cud, e w ogóle cokolwiek pami tam. Szøam na pierwsz imprez do jego
znajomych. Cz
ju znaøam, cz
dopiero miaøam pozna . Prawdziwa impreza z prawie dorosøymi lud mi - brzmiaøo
idealnie. Ubraøam si w te ubrania, których rodzice nie pozwoliliby mi zaøo y nigdzie indziej - koronkowy top i krótk
spódnic . Miaøam nie wybija si z tøumu - mówiø - mimo e b d tam najmøodsza.
Siedzieli my, pili my tanie wina, gadali my o gøupotach. Zrobiøa si 21, a o 22 miaøam by w domu.
- Mo e zostaniemy tutaj? Prosz - zapytaø, a ja stwierdziøam, e to wietny pomysø. Moi rodzice zawsze byli liberalni i
ufali mi w ocenie sytuacji, wi c si zgodzili. Ja te sobie ufaøam, e wiem, co robi .
Poøo yli my si w pokoju jego rodziców. Nigdy nie zapomn øó ka, PRL-owskiego reliktu, które byøo zabudowane i nad
sob miaøo póøki. Ilekro potem widywaøam takie øó ka w mieszkaniach do wynaj cia, odmawiaøam. Nic nie zapowiadaøo
nadzwyczajno ci - nieraz byli my ze sob nago, nieraz mówiø mi, e mnie kocha, cz sto razem drzemali my.
Rozebrali my si do bielizny i poøo yli my si w tym zasranym øó ku.
Nie spodziewajcie si plastycznego opisu G. (nadal mam problemy z tym søowem). Miesi ce zaj øo mi, aby sobie o nim
przypomnie , a i tak wi kszo ci rzeczy nie pami tam. Akcja trwaøa w najlepsze, gdy nagle on zacz ø wpycha mi
swojego penisa mi dzy nogi.
- Chcesz tego. Czuj to. Nie opierajmy si temu ju døu ej. Przecie si kochamy. Pragn Ci .
Zawsze miaøam pretensje do siebie, e nie potrafiøam wskaza dokøadnie momentu, kiedy mówiøam nie. A nawet nie tyle,
kiedy - ale tego "ostrego zaprotestowania". Mówiøam, eby przestaø, e tego nie chc , e nie, nie, nie, e nie jestem
gotowa. Ale przecie nie uderzyø mnie, nie wybiegøam z pokoju, nie woøaøam o pomoc. A obok byli ludzie. Pami tam
tylko, e mówiø, e mu si to nale y, bo jeste my razem. Bo tak robi doro li ludzie. Bo na tym polegaj zwi zki.
Miaøa to szcz cie, e zrobiøa to z miøo ci. Nie ka dy tak mo e
A potem TO zacz øo si dzia , a ja znalazøam si w jakim nieistniej cym miejscu w moim umy le, gdzie nie czuøam
bólu, nie czuøam nic. S tylko drobne flashbacki - chc go odepchn , on øapie mnie za nadgarstki. Szarpi si - on
przyciska mnie swoim ciaøem. Wø czyø telewizor, leci National Geographic. Antylopy biegaj . Potem nie czuøam ju nic.
Ju mi byøo wszystko jedno, oby szybko si sko czyøo. Pøywam sobie gdzie , gdzie nie dociera to, co wøa nie si dzieje.
Nie byøo prezerwatywy. Nie chc nawet wspomina swojego strachu o ci
. On sko czyø, niestety, nie a tak szybko,
Strona 1 z 3
Nazwijcie mnie szmat ... [list]
2013-05-29
http://wyborcza.pl/2029020,95892,13999466.html
jak bym chciaøa; wstaø, zaøo yø bokserki i otwieraj c drzwi, powiedziaø: - Miaøa to szcz cie, e zrobiøa to z miøo ci. Nie
ka dy tak mo e.
I wyszedø. Ja ubraøam si i poszøam na balkon na papierosa. Impreza trwaøa w najlepsze. Staøam, obejmuj c si
ramionami i patrz c na wschodz ce søo ce. W poøowie papierosa gospodarz przyniósø mi mój mikry stanik. Tak szybko
si ubieraøam, e o nim zapomniaøam. Wszyscy zarechotali, zdaj c sobie spraw , co wøa nie si wydarzyøo.
Pochwaliøam si kole ankom od razu
Wtedy, na balkonie, to byø ostatni moment, kiedy pami taøam jakiekolwiek fragmenty tej nocy. Nie byøam ju dziewic ,
byøo cudownie, kochamy si i jestem teraz kobiet . Wszystko przypomn sobie dopiero trzy lata pó niej, podczas
ci kich sesji terapeutycznych.
Pochwaliøam si kole ankom od razu. Bo byøam pierwsza, byøam dorosøa, miaøam starszego chøopaka. Seks
uprawiali my non stop. Bardziej lub mniej chciany. - To twój zasrany obowi zek - zwykø mówi A. Kilka razy mnie
uderzyø. Ale miaø prawo, zawsze byøam nie taka, jak powinnam, byøam zø dziewczyn , niewystarczaj c , przecie mo e
mie inne, wi c ze mn musi mie wszystko - tak my laøam.
Jak ju wspomniaøam, i podkre l to jeszcze nieraz, NIKT NIE MÓWIè, JAKIE S WZORCE. On mi dawaø wzorce. To
byø mój fundament postrzegania relacji damsko-m skich.
Rozstali my si po dwóch miesi cach, uprawiaøam z nim seks jeszcze kilka miesi cy, w przydro nych rowach, na
øawkach w parku - licz c na to, e wróci. On twierdziø, e nie daøam mu tego, czego pragn ø, e jestem szmat , e
pewnie puszczam si z innymi, skoro tak szybko mu daøam. Min ø rok, zanim si pozbieraøam. A przez caøy ten rok i
wiele lat pó niej byøam szmat .
"Byøam szmat "
Jak potem stwierdziøam na terapiach, uprawiaøam seks ci gle, z kim tylko popadnie. eby wmówi sobie, e to
normalne, eby go sobie zasymilowa , eby zabi dziwne poczucie, e to wcale nie jest dobre.
Seks jest normalny - to chciaøam sobie udowodni . Im wi cej, tym lepiej, szybciej si do tego przyzwyczaj . Robiøam si
coraz bardziej chora, autoagresja post powaøa - wiele lat si ci øam, cz sto po piersiach, udach, brzuchu - eby widzieli
to moi kochankowie.
A. zreszt te ju to widziaø, ile razy rany zaczynaøy pøyn na nowo, a on pchaø mnie i pchaø. Problemy w szkole,
problemy w domu, problemy wsz dzie, uzale nienia wszelakie - czy musz w ogóle o tym mówi ?
W ko cu, przy entej próbie samobójczej - trafiøam na oddziaø.
O. te "byøa szmat "
W pokoju le aøa ze mn dziewczyna, która, jak si potem okazaøo, miaøa podobn histori . J jednak zgwaøciø brat
kole anki, gdy wracaøa sama do domu z przystanku autobusowego. To miaøo sens, to byø gwaøt.
Moje wspomnienia ju dawno przestaøy istnie - i nawet wtedy, søuchaj c O. podczas "grupy" nie drgn øo we mnie nic.
Nic si nie przypomniaøo. O. zreszt te - eby zabi w sobie odraz , puszczaøa si na dyskotekach za amfetamin . Ona
te byøa szmat .
Dopiero po roku terapii, kiedy przeszli my ju caøe dzieci stwo (w którym te miaøam maøy epizod kolegów dotykaj cych
mnie pod blokiem mi dzy nogami), doszli my do tego dnia. Miesi ce trwaøy, zanim uøo yøam sobie jak kolwiek
chronologi .
Przypominaøy si strz pki, ale nie pami taøam nawet, kto byø na tej imprezie, co si dziaøo potem, komu pierwszemu
powiedziaøam o tym, e jestem ju kobiet . Ale wspomnienia zacz øy wraca , schowane gdzie gø boko w mojej gøowie,
koszmary, l ki.
Znajd ci cho by byøa i na ko cu wiata
A. nadal mieszkaø póø papierosa ode mnie, wi c czasami widywaøam go, jak przechodziø koøo mojego balkonu. Od tego
momentu zacz øam przechodzi na drug stron ulicy, jak go widziaøam.
Powiedziaøam rodzicom. Nie mogli uwierzy , jak bardzo psychika ludzka mo e broni si przed takimi zdarzeniami. Nie
mogli uwierzy , e po tym wszystkim dalej byli my razem, e je dziø z nami na pikniki, e w ogóle bywaø pod naszym
dachem. A ja leczyøam si dalej i sukcesywnie, krok po kroku, radziøam sobie z odkryt prawd .
Odezwaø si do mnie tylko raz. Kilka miesi cy temu. Mieszkam ju 600 km od domu, niecz sto bywam w domu. Internet,
wiadomo, odgrzebuje stare znajomo ci. Napisaø do mnie o trzeciej w nocy, kiedy nie spaøam.
Przez wiele lat s dziøam, e on sam nie wiedziaø, co robi, przecie miaø dopiero siedemna cie lat. e nie byø wcale
potworem - jemu te nie powiedzieli, jak to jest by z kim .
Ta rozmowa uzmysøowiøa mi, e doskonale zdawaø sobie spraw , z tego, co zrobiø. Na koniec powiedziaø jeszcze:
"My lisz, e to ju koniec? Znajd ci cho by byøa i na ko cu wiata". Zablokowaøam go. Niech zgnije, gdziekolwiek
jest.
Nie, znaczy nie
Wracaj c za do tego, dlaczego w ogóle to pisz ? Bo Marsz Szmat, jak i wszystkie akcje, miaøy przypomnie ludziom,
e problem gwaøtu istnieje, i to nie tylko z r k obcych psychopatów.
Miaø uzmysøowi , e niewa ne, czy ubraøy si seksownie, czy to nie jest ich pierwszy raz, czy znaj oprawc , czy mo e
nawet jest ich m em czy chøopakiem, e to wszystko, kiedy mówi nie, a kto robi tak - jest gwaøtem. e nawet ja i O.,
dziewczyny, które to prze yøy, puszczaj c si potem na lewo i prawo, nie staj si dziwkami. e czasem to tylko po to,
eby ju tak nie bolaøo.
Strona 2 z 3
Nazwijcie mnie szmat ... [list]
2013-05-29
http://wyborcza.pl/2029020,95892,13999466.html
Mam dwadzie cia trzy lata i od lat nie potrafi i nie chc stworzy normalnej relacji. Bo taka relacja NIE ISTNIEJE. Nie
ma recepty na szcz liwy zwi zek, nie ma jednej wizji ycia, nie ma jedynej, søusznej drogi. I nie mówi tego dlatego, e
jestem skrzywdzona, tylko dlatego, e przez te racjonalizacje, których dostarczaø mi A., i wielu po nim, s dziøam, e co
takiego istnieje. A oni mnie naucz , jak by z kim . Jak by w normalnym zwi zku i co komu w tym zwi zku si nale y.
Chciaøabym, eby czternastolatkom w szkole kto pokazaø t histori i zanim wejd w jakikolwiek zwi zek, wiedziaøy, co
to znaczy szacunek do samego siebie i e nic nie musz . e nic nie powinny. e nie ma innych, lepszych. e niewa ne,
e miøo . e niewa ne, e masz szcz cie, e on ci w ogóle chce. Nie, znaczy nie. A to, e masz na sobie spódnic ,
wcale nie oznacza, e kto mo e ci j zdj i ci zgwaøci .
Co o tym s dzisz? Napisz:
listydogazety@gazeta.pl
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl -
http://wyborcza.pl/0,0.html
© Agora SA
Strona 3 z 3
Nazwijcie mnie szmat ... [list]
2013-05-29
http://wyborcza.pl/2029020,95892,13999466.html