Fragmenty rozmowy, jak
ą na łamach „Polityki” przeprowadził z
Andrzejem Lepperem w 2007 roku Jacek
Żakowski
Celem jest pe
łnia władzy
- (...) Ta w
ładza jest wyjątkowo perfidna. Wszystko tu jest starannie ukartowane
i rozgrywane wed
ług scenariusza. Mało co dzieje się przypadkiem (...).
To s
ą potwory polityczne. Tam w ogóle nie ma człowieczeństwa. Zwłaszcza w Jarosławie
(...). On sobie zaplanowa
ł Polskę swoich marzeń. I się przed niczym nie cofnie, żeby się te
marzenia spe
łniły (...).
Główne marzenie jest jedno: żeby wszystko zostało podporządkowane jego wizji (...).
To ma by
ć taka Polska, w której kto jest dla niego niewygodny, ten jest odstrzelony. Kiedyś
mówi
ł nam o liście dziennikarzy, którzy go krytykują i których trzeba odstrzelić. My naprawiamy
Polsk
ę, a oni nas krytykują. Musimy się zająć ich finansami, posiadłościami. Pokażmy ludziom,
kto ich finansuje, kto ich sponsoruje
-
mówi
ł. Za wszelką cenę
(...). A jego narz
ędziem są kwity (...). I żeby mu nikt nie przeszkadzał w produkowaniu
haków. To si
ę odbywa między Jarosławem, Ziobrą i Kamińskim. Ta trójka o wszystkim
decyduje (...). Mog
ą zamykać, oskarżać, oczerniać. Przecież mają media (...).
-
Ale s
ądów nie mają.
-
Jak b
ędzie trzeba, to też się jakieś znajdą. Oni się już nie cofną.
Ja dawniej my
ślałem, że dla nich celem jest prezydentura. Ale nie (...). Im chodzi o władzę
przez nast
ępne kadencje. Przynajmniej jeszcze dwie. Następne dziesięć lat chcą rządzić (...).
Kontrola nad Trybuna
łem Konstytucyjnym to jest wielkie marzenie Jarosława (...). Tak, żeby
przewodnicz
ącego prezydent wybierał z trzech kandydatów. Nie z dwóch (...). PiS zdobędzie
Trybuna
ł wiosną, kiedy odejdzie Stępień i jeszcze dwóch sędziów (...). Wtedy będą już mogli
wprowadzi
ć swoich (...).
- PiS b
ędzie miał swojego prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
- Czyli b
ędzie miał takie składy orzekające, jakie mu będą na rękę. Bo prezes Trybunału
ustala sk
ład sądzący. Ich prezes już dopilnuje, żeby w ważnych sprawach orzekali sędziowie,
którzy nie zawiod
ą PiS. I kolejność rozpatrywania wniosków też od prezesa zależy. Jak im
jaka
ś sprawa będzie nie na rękę, to może czekać latami (...). O to idzie gra teraz.
Dyspozycyjny Sejm, dyspozycyjny Senat, dyspozycyjni s
ędziowie, swój prezydent, swoje
służby i media. Celem jest pełnia władzy. Sam mi mówił, że do Trybunału da takich ludzi,
którzy nie zawiod
ą (...). Dla Kaczyńskiego polityka to jest droga po trupach do władzy (…)
Ma wizj
ę swojej władzy na lata (...).
Jak uwodzi Jaros
ław Kaczyński.
W niektórych przypadkach udawa
łem głupiego,
„Polityka”, 7 sierpnia 2007 roku