BASTARD
Akurat zesz ego wtorku
ł
Sza op ta Dreptaka Edwarda,
ł
ę ł
Bo krzykn przy podwieczorku
ął
- Ja musz mie bastarda!
ę
ć
Wkurzy o to bardzo ma onk ,
ł
łż
ę
Wi c rzek a tonem wyrzutu:
ę
ł
- Dopiero e kupi jesionk ,
ż ś
ł
ę
A ja nie mam zimowych butów,
Poza tym wysz a mi pasta
ł
I szklanki si pobili!
ę
...a co to jest ten bastard? -
Zapyta a po chwili.
ł
Za Dreptak odpar w gniewie
ś
ł
Z y, e go na tym zagi li:
ł ż
ę
- Tak detalicznie nie wiem,
Ale to wszyscy mieli,
Na przyk ad s ysza em onegdaj,
ł
ł
ł
Jak telewizja tru a,
ł
e pan minister Talejrand
Ż
Mia bastarda, co si zwa Delakru a!
ł
ę
ł
ł
Tutaj ma onka bystra
łż
Spojrza a na niego ponuro:
ł
- Gdzie tobie do ministra -
ż
Mrukn a - ty jaki ciuro!
ęł
ś
Minister pi na kawiorze,
ś
Zapina si z ot szpilk ,
ę ł ą
ą
I nawet pakarda mie mo e,
ć
ż
A nie bastarda tylko!
Wi c Dreptak jakby przysiad ,
ę
ł
Splun ze smutkiem pod nogi:
ął
- Masz racj - powiada - Wisia,
ę
Taki bastard to dla nas za drogi,
Szczególnie e jestem zar ni ty
ż
ż ę
Przez ORS i przez pann Dryndryk Basi ,
ę
ę
Której musz buli alimenty
ę
ć
W zwi zku z tym b kartem ma ym Jasiem...
ą
ę
ł
Co stwierdziwszy, buty zasznurowa
ł
I na wódk poszed do s siada...
ę
ł
ą
Tak to przez te ró ne obce s owa
ż
ł
Cz owiek czasem nie wie, co posiada.
ł
Wpisa (-a): Ma gorzata "Zuzanka" Krzy aniak
ł
ł
ż