Rozdział dziewiąty

background image

Rozdział dziewiąty

Kobieta miała na sobie uniform UPS

1

, ale jej zwyczajny sedan oraz 

myśli zdradzały, że jest na usługach innego pracodawcy. Wciąż, jeśli Bones i 
ja nie mielibyśmy naszych zdolności skanowania wszystkich, którzy wjeżdżali

na parking, moglibyśmy ją pominąć.

Na początek, zaparkowała na chodniku zamiast wewnątrz garażu 

dokąd się kierowała. Ponadto, wszystko w niej wydawało się być 
ustylizowane na niewarte zapamiętania, od jej krótkich, nijakich włosów do 

przeciętnej budowy i sympatycznej­ale­zwykłej twarzy. Ubierz ją w inny 
uniform i może podawać twoje naleśniki w przydrożnym lokalu bez 

wzbudzania szczególnego zainteresowania, jednakże jej myśli stały w opozycji
do wyglądu. Zapoznała się ze swoim otoczeniem z militarną precyzją, którą 

ciężko wypracowywałam i wwiercałam w moich chłopaków, gdy dowodziłam 
swoją starą jednostką.

Nigdy nie nabrałaby się na złamany obcas w czasie mojego występu na

jezdni. Najpierw by po mnie przejechała, a dopiero później sprawdziła czy 

rzeczywiście byłam zagrożeniem.

Co oznaczało, że potrzebowaliśmy nowego planu.

– Musimy zmienić taktykę – stwierdził Bones, potwierdzając moje 

obawy.

Posłałam światłu słonecznemu sfrustrowane spojrzenie. Gdyby tylko 

ona zrobiła ten podrzut w środku nocy! Pod osłoną ciemności, moglibyśmy 

poderwać ją i odlecieć daleko z minimalną szansą na to, że ktoś to zauważył. 
Ale ujawnienie się naszego gatunku ludziom poprzez efektowne, 

nadnaturalne porwanie w biały dzień sprawiłoby, że nasz obecny dylemat 
wyglądałby w porównaniu z tym blado. Istniał powód, dla którego wampiry 

pozostawały w swoich metaforycznych trumnach przez milenia. Ktokolwiek, 
kto zagrażał sekretowi naszego istnienia kończył martwy w bardzo przykry i 

bolesny sposób dzięki Strażnikom Prawa.

– Możemy podążać za nią do jej domu i tam ją dopaść – 

zasugerowałam.

– Ona nie mieszka w okolicy – stwierdził zgrubiały od snu głos z 

tylnego siedzenia,

Ian. Prawie zapomniałam, że tutaj był, prawdopodobnie dlatego, że 

drzemał przez ostatnie siedem godzin, gdy Bones i ja obserwowaliśmy garaż. 
Teraz siedział przygrabiony, przesuwając swoją czarną, satynową opaskę na 

oczy

2

 tuż pod linię włosów. 

– Musi żyć blisko punktu odbioru, nie miejsca przemytu – 

kontynuował, mrugając przez światło słoneczne, które wpadło do naszego 
samochodu. – Która to?

– Brunetka ubrana w uniform UPS – powiedziałam, wskazując na nią, 

gdy podążała szybkim krokiem w stronę windy. Z naszego miejsca 

parkingowego na szczycie wzgórza po drugiej stronie ulicy, mieliśmy dobry 

1

UPS – amerykańska firma zajmująca się przewozem przesyłek i logistyką. Przesyłki docierają do ponad 200

krajów i terytoriów, w tym Polski. /GatoEsqueleto

2

Chodzi o tą opaskę, w której się śpi :p Nie wiem czy jest na to jakaś specjalna nazwa  /GatoEsqueleto

background image

wzgląd na wielopoziomowy garaż, co było powodem, dla którego obraliśmy 

ten punkt.

Ian patrzył za nią dopóki nie zniknęła we wnętrzu windy. Wtedy wrócił 

spojrzeniem do mnie.

– Nie martw się, brzdącu. Dostanę ją.

– Musimy to zrobić dyskretnie. Gdybym chciała zrobić kolosalną scenę,

to zwyczajnie przeciągnęłabym ją kopiącą i krzyczącą w tym momencie – 

powiedziałam, nie dodając, „Ty ośle” tylko, dlatego, że był rodziną.

– Przyjdzie bez ceregieli – powiedział z pewnością siebie Ian.

– Nie możesz błysnąć jej zielenią w oczy w windzie, ona posiada 

monitoring. To samo dotyczy garażu – odparłam.

– Nie potrzebuję tego – powiedział Ian, błyskając przez sekundę 

szmaragdem w jego turkusowym spojrzeniu – kiedy mam to.

Ze swobodnym machnięciem dłonią, rozerwał swoją koszulę, 

sprawiając, że guziki poleciały w każdym kierunku. Kolejnym machnięciem 

ściągnął swoją opaskę z głowy. Na finał, przeczesał swoje długie do ramion 
włosy palcami i uśmiechnął się do swojego odbicia w przednim lusterku

3

.

– Jestem, mimo wszystko, nie do odparcia.
Nie mogłam powstrzymać parsknięcia.

– Oparłam ci się w dniu, w którym się spotkaliśmy, bądź może nie 

pamiętasz mnie trzymającej nóż wbity w twoją klatkę piersiową?

Ian uśmiechnął się leniwie z niegodziwością.
– Pamiętam, ale ty wydajesz się zapominać, że najpierw mnie 

pocałowałaś. I całkowicie ci się spodobało.

Przyłapana, zaczerwieniłam się. Hej, przebywałam w celibacie od 

czterech lat – nie myślałam jasno!

– Ian. – rzucił Bones ostrzegawczo.

Machnął ręką.
– Przestań warczeć, Crispin. Skończyłem zupełnie z moim dawnym 

pociągiem do twojej żony, ale pozostaje sprawa tego, że jestem oszałamiający.

Wraz z tym, wysiadł z samochodu i pospacerował w dal z rozpiętą 

koszulą powiewającą za nim niczym dwie małe peleryny.

– Wracaj tutaj – syknęłam, nie krzycząc tylko, dlatego, że wciąż 

staraliśmy się pozostać incognito

4

.

Ian posłał mi całusa ponad swoim ramieniem, wciąż idąc w dół 

wzgórza w kierunku garażu. Bones zatrzymał moją dłoń, gdy miałam 
szarpnąć i otworzyć drzwi, by ruszyć za nim.

– Pozwól mu spróbować, Kotek. Haczyki działają najlepiej, gdy mają 

przynętę.

Działają, ale kobiecy kurier wydawał się zbyt sprytny, by złapać się na 

tą szczególną przynętę. Miałam tylko nadzieję, że Ian nie rozwieje naszej 

3

Chodzi o to lusterko, które służy kierowcą do cofania, pewnie wiecie o co chodzi, ale wolę wyjaśni, co by nie

było nieporozumień i ciśnienia. /GatoEsqueleto

Jaaasne, bo ci, kurde, uwierzę na słowo. Mhmmm. Wyczujcie mój sarkazm, ale ten rudzielec kłamie!

/GatoEsqueleto

4

Incognito (z

łac.

incognitus) - określenie wyrażające sytuację, kiedy osoba, grupa osób lub jakikolwiek inny

podmiot występuje nie ujawniając swojej tożsamości, bądź z tożsamością zatajoną, nie dając się przy tym
rozpoznać. /GatoEsqueleto

background image

przykrywki po tym jak jego dumnie kroczący nagi tors zawiedzie w zmieceniu

jej z nóg.

– Dla przypomnienia, starałam się to powstrzymać – powiedziałam 

ponuro. Wtedy znów zwróciłam swoją uwagę na Iana.

Popołudniowe słońce dało jego włosom w odcieniu miedzi złotych 

refleksów, a on upewnił się, że mocne linie brzucha i klatka piersiowa były 
na pełnym ekranie, gdy jego tempo utrzymywało koszulę powiewającą za 

nim. Niechętnie, musiałam przyznać, że kilka głów się odwróciło i więcej niż 
tylko kilka samochodów zwolniło, gdy kierujące nimi kobiety musiały posłać 

mu drugie, trzecie i czwarte spojrzenie. Ian odpowiadał im błyskając zębami 
w uśmiechu, co czyniło go iście anielskim dla każdego, kto nie wiedział, że 

był on pozbawioną sumienia dziwką.

W miarę jak kroczył ulicą, ruch ściągnął w dół jego jeansy, sprawiając, 

że osiadały jeszcze niżej na jego biodrach. Kolejnych kilka cali, a będzie on 
świecił dekoltem swojej pachwiny

5

, a sądząc po zapalonych spojrzeniach, 

które napotykał po drodze, mogłoby się to spotkać ze spontanicznym 
aplauzem.

– Miejcie trochę godności, drogie panie – mruknęłam.
Wtedy Ian zaskakując mnie złapał najbliżej stojącego, który nie gapił 

się na niego i szarpnął mężczyznę wystarczająco blisko do pocałunku. Przez 
sekundę, zastanawiałam się, co do cholery on wyprawia, ale Bones 

powiedział „Ona wraca” i moje spojrzenie ponownie rzuciło się w stronę 
garażowej windy.

Brunetka wysiadła na poziomie ulicy i ruszyła prosto w stronę, gdzie 

zaparkowała. Nic dziwnego widzieć, że teczka, z którą tutaj przyjechała 

zniknęła. Z jej myśli wynikało, że była mniej czujna, gdy zadanie zostało 
pomyślnie wykonane, ale wciąż dawała otoczeniu dokładny rzut oka, gdy 

zmierzała w kierunku swojego samochodu.

Co oznaczało, że widziała moment, w którym Ian rozłożył się na jej 

drodze, nieznajomy, którego napastował, teraz popychał go i szarpał jego 
spodnie. Moje brwi podjechały do góry, ale wtedy mężczyzna wyrwał portfel 

Iana z jego przedniej kieszeni i z finałowym pchnięciem rozłożył go na 
łopatki, a sam uciekł.

– Przeklęty skurwysyn ukradł mi portfel! – krzyknął Ian.
Brunetka zatrzymała się kilka stóp dalej. Skoncentrowałam się na jej 

myślach, więc wiedziałam kiedy jej naturalny – i słuszny! – zmysł 
ostrzegawczy zaalarmował o czymś innym. Patrzyła na Iana, który leżał na 

plecach z rozstawionymi nogami i wygiętą głową. Potem odrzucił swoje włosy 
do tyłu, odsłaniając twarz, gdy siadał tak wolno, że nie mógłbyś nie 

zauważyć mięśni falujących na jego klatce piersiowej i brzuchu.

Oh, tak, on doprowadzał to do przesady.

– Masz może komórkę? – zapytał, a jego angielski akcent stał się 

bardziej widoczny. – Powinienem zadzwonić na policję. Właśnie zostałem 

okradziony.

– Komórkę? Masz na myśli telefon komórkowy? – zapytała, a „przestań 

się GAPIĆ, Barbara” przemknęło po jej umyśle.

5

Hej, to nie ja to wymyśliłam. Chodzi naturalnie o rowek między pośladkami, ale skoro pani Frost uznała, że tak

będzie… eee…estetyczniej, to kimże jestem, by jej tego odmawiać? /GatoEsqueleto

background image

Barbara. Teraz znamy jej prawdziwe imię. 

Nikt nie używa pseudonimów mówiąc do samego siebie.
– Tak – powiedział. Wtedy spojrzał na swoją nagą pierś, jak gdyby nie 

on rozerwał na sobie swoją koszulę. – W jakim ja jestem stanie – 
kontynuował Ian, faktycznie sprawiając, że brzmiał smutnie i zszokowanie w 

tym samym czasie. – Gość niemal zerwał moje ubrania próbując dorwać mój 
portfel. Narkotyki, jak podejrzewam.

Roztropność nakazała Barbarze zostawić wspaniałego nieznajomego 

samego, ale zignorowała ją i podeszła bliżej, w każdym razie. Byłam 

jednocześnie zachwycona i zdegustowana. Oto sposób, aby podbić ego Iana i 
umniejszyć feminizmowi w tym samym czasie, Barb!

Wtedy gromada ludzi zablokowała widok na nich. Napięłam się, 

gotowa, by wkroczyć do akcji, ale w następnej chwili, kobiecy chór krzyczący 

„Biedactwo! Wszystko w porządku?” i „Pozwól mi sobie pomóc!” zabrzmiał.

Inne wielbicielki Iana wkroczyły na scenę.

– Niewiarygodne – westchnęłam. Jedynie poprzez spacer wzdłuż ulicy 

bez koszuli, udało mu się otoczyć się haremem.

– Panie, dziękuję wam, ale jestem pod dobrą opieką – powiedział Ian.
Myśli Barbary podzieliły się pomiędzy logiką mówiącą jej, by odejść a 

przyjemnością ponad przystojnym mężczyzną mającym do niej zaufanie. Gdy
Ian kontynuował odrzucanie innych kobiet na jej korzyść, jej 

niezdecydowanie zostało rozgniecione.

– Czy wszystkie ogłuchłyście? – warknęła, jej autorytatywny

6

 głos 

wzniósł się ponad inne. – Odejdźcie, zanim zgłosi na policję również 
molestowanie

!

Z kilkoma finałowymi grymasami, przyszły harem rozproszył się, 

pozwalając mi zobaczyć spojrzenie zawierające wdzięczność zmieszaną ze 

zmysłową obietnicą, którym Ian obdarzył Barbarę.

To zadziałało. Pokonała ostatnie kilka stóp pomiędzy nimi bez 

wahania, wyciągając swój telefon. Gdy jego palce zamknęły się wokół jej, gdy 
mu go podała, „Zimne dłonie” przebiegło jej przez myśl nim jego spojrzenie 

utkwiło w jej i rozświetliło się z blaskiem, hipnotyzującą zielenią.

Oh cholera, było jej ostatnią świadomą myślą.

– Mówiłem ci, że to będzie proste – powiedział Ian i nie mówił do niej.
Bones odpalił samochód. Odwróciłam wzrok, nie potrzebowałam 

widoku Iana wślizgującego się do Barbary, by wiedzieć, że ta dwójka 
niebawem będzie za nami podążać.

– Teraz nie będzie się dało z nim żyć – powiedziałam pod nosem.
Bones mruknął z rozbawieniem:

– Jak zawsze, Kotek.

6

Autorytatywny – oparty na autorytecie, zapewniający wiarygodność. /GatoEsqueleto

Już widzę Iana, któremu by się to nie spodobało… akurat. /GatoEsqueleto


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kod Biblii, 9) KB-Rozdział dziewiąty-Coda
Okoń rozdział dziewiąty, Pedagogika
lalka, 9, Rozdzia˙ dziewiaty
9(2), ROZDZIA˙ DZIEWI˙TY
Rozdział dziewiąty
Rozdział dziewiętnasty(1)
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
DOM NOCY 11 rozdział dziewiąty
Rozdział dziewiąty
Rozdział dziewiętnasty
Rozdział dziewiętnasty
Rozdział dziewiąty
Rozdział7 Epilog Dziewiętnaście Lat Później
Droga Dziewiątego Rozdział 21
29(1), ROZDZIA˙ DWUDZIESTY DZIEWI˙TY
Dziewiaty rozdzial, 19.09.2016
59 3, ROZDZIA˙ PI˙˙DZIESI˙TY DZIEWI˙TY
Anna Przecławska i Leszek Rowicki Nastolatki i kultura w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych o
Droga Dziewiątego Rozdział 18, 19 ,20

więcej podobnych podstron