Józef Ruszkowski, Armia Krajowa na Ziemi Wareckiej, Czesc 2, 1945 1992

background image

Józef Ruszkowski

ARMIA KRAJOWA NA ZIEMI WARECKIEJ

CZĘŚĆ II

LATA

1945 — 1992

WARKA 1992

background image

PRZYSTOSOWANIE SIĘ DO NOWEJ SYTUACJ

LATA 1945—1949

W drugiej połowie stycznia -1945r. wojska sowieckie wkroczyły do Grójca. W samym

mieście oraz okolicznych wsiach czasowo znalazła schronienie i zatrudnienie w filiach

Syndykatu Rolniczego część wysiedlonych żołnierzy Ośrodka IV.

W ostatnim swym rozkazie z dnia 19 stycznia 1945r. komendant główny Armii

Krajowej gen. Leopold Okulicki "Niedźwiadek" rozwiązał Armię Krajową.

Niebawem gen. L. Okulicki wraz z grupą przedstawicieli krajowych stronnictw

politycznych zostali podstępnie zwabieni na jakoby rozmowy z władzami sowieckimi, a

następnie aresztowani przez NKWD; wkrótce osadzono ich w moskiewskim więzieniu na

Łubiance. Po paru. miesiącach wytoczono proces sądowy za rzekome działanie na szkodę

Związku Sowieckiego.

W Grójcu, zaraz po opanowaniu miasta przez oddziały sowieckie, katownię

gestapowską w gmachu Caritasu. zamieniono na katownię NKWD-UB. Cele zapełniły się

więźniami - przeważnie żołnierzami Armii Krajowej.

UB wszczął poszukiwanie komendantów Obwodu „Głuszec”: kpt. .Stefana

Jodłowskiego "Klona" i kpt. Dionizego Ruska "Halnego" oraz por. Jana Warnke "Błyska" -

szefa KEDYWU, Wandy Godlewskiej "Wir'' - szefa oddziału prasy i propagandy, a także

wielu innych oficerów.

Kpt. "Halnego" wkrótce aresztowano; w sfingowanym procesie skazano go na

długoletnie więzienie. Zwolniony został dopiero w 1956r.

Trzem pozostałym udało się przekraść na Zachód. „Klon” osiedlił się w USA, "Błysk"

w Kanadzie, a "Wir" w Londynie dotarła do męża, oficera WP.

Należy tu z całym szacunkiem odnieść się do osoby kpt Stefana Jodłowskiego "Klina",

który w wieku ok. 40 lat opanował język angielski, ukończył w USA studia uniwersyteckie,

podjął pracę asystenta a potem wykładowcy, by w końcu przejść na zasłużoną emeryturę.

Warto również przytoczyć fragment życiorysu por. Jana Warnke – „Błyska”. W

wieczór wigilijny 1939r. znalazł się wśród ofiar mordu w Aninie. Zraniony, wydostał się spod

zwału trupów, by potem przez całą okupację walczyć z wrogiem w szeregach Armii Krajowej.

„Błysk” wraz z żoną – „Cyganką” osiedlili się w Kanadzie - dorobili się własnej farmy.

Tacy to byli oficerowie II Rzeczpospolitej.

2

background image

Zostali również aresztowani liderzy Stronnictwa Narodowego - Kazimierz Brzeziński

"Prezes" i Marian Podymniak "Andrzej", Obu skazano na długoletnie więzienie. Wyszli na

wolność w roku 1956. Ciężkie warunki więzienne nadszarpnęły zdrowie Kazimierza

Brzezińskiego. Niedługo po zwolnieniu zmarł.

Niezwykle bestialskiego mordu dokonał grójecki UB w dniu 1 grudnia 1945 r. W

godzinach, nocnych funkcjonariusze UB, umundurowani i cywilni, stosując terrorystyczne

metody NKWD-owsko-gestapowskie, wyciągnęli z mieszkań czterech ogólnie szanowanych

mieszkańców Grójca, wywieźli ich w pole, zrabowali osobiste kosztowności i wierzchnie

okrycia, po czym strzałami rewolwerowymi pozbawili ich życia, zakopując prowizorycznie

ofiary w dole,

Zostali zamordowani byli żołnierze Armii Krajowej:

sędzia Zbigniew Hanke

prof. Tadeusz Liszkiewicz

dyr. Bolesław Łukowski.

Czwarta ofiara samosądu funkcjonariuszy UB, rolnik - członek PSL Józef Sikorski,

poważnie zraniony wydostał się z dołu, dając świadectwo okrutnej prawdzie.

Inspiratorem tego ohydnego mordu, jakoby w odwecie są zlikwidowanie powiatowego

szefa UB - Inowolskiego przez komórkę organizacji konspiracyjnej o nazwie "Ruch Oporu

Armii Krajowej" w skrócie ROAK, był prawdopodobnie ówczesny "ludowy" starosta -

Pietrzak.

Otóż ten Inowolski - strycharz z Baniochy - był niezwykle okrutnym i bestialskim

sadystą, znęcającym się nad aresztowanymi więźniami, przeważnie byłymi żołnierzami Armii

Krajowej.

Komórkę ROAK założył w Grójcu kpt. Stefan Głogowski „Józef”, były komendant

Ośrodka I AK, zasłużony żołnierz kampanii 1939r. i konspiracyjnej Armii Krajowej.

Kpt. Stefana Głogowskiego i jego żonę Krystynę "Lenę" aresztowano. Wytoczono im

proces przed wojskowym sądem rejonowym w Warszawie. Kpt. Głogowskiego skazano na

karę śmierci, którą bez zwłoki wykonano. Krystynę Głogowską – „Lenę” skazano na 3 lata

więzienia za to, że nie doniosła

władzom o „nielegalnej” działalności męża.

Zarządzono rejestrację wszystkich wojskowych rezerwistów w Powiatowych

Komendach Uzupełnień.

Żołnierze Armii Krajowej zdawali sobie sprawę, że ich udział w toczącej się jeszcze

3

background image

wojnie po stronie nowego okupanta nie jest służbą dla kraju, lecz dla utrwalenia zdobyczy

terytorialnych imperium sowieckiego.

W trudnej sytuacji znaleźli się żołnierze, którzy ukrywali się podczas okupacji

niemieckiej pod innym nazwiskiem. Powrót do własnego nazwiska w reżimie terroru i

podejrzliwości nie był wcale łatwy i bezpieczny. Nie należało tego podejmować w ostatnim

miejscu zamieszkania; z każdego urzędu lub wojskowej komisji poborowo - rejestracyjnej

prowadziła bowiem prosta droga do katowni UB.

Po uruchomieniu w miarę znośnej komunikacji kolejowej w opanowanym przez

wojska sowieckie kraju, komendant Ośrodka IV "Florian", noszący okupacyjne nazwisko

"Wiśniewski" udał się pociągiem do stron rodzinnych w powiecie bialsko-podlaskim.

Odległość około 200 km pokonywał przez 2 dni, przy czym po drodze na bocznicy kolejowej

był świadkiem rabunkowego napadu na podróżnych, dokonanego przez żołnierzy sowieckich.

Z tej groźnej opresji uratowała podróżnych skuteczna interwencja dość licznego oddziału

polskiej milicji.

W rodzinnych stronach zaopatrzył się w metrykę urodzenia, świadectwo maturalne i

zaświadczenie od wójta.

Z tymi dokumentami zgłosił się do komisji poborowo-rejestracyjnej w Białej

Podlaskiej, oświadczając, że wrócił na własną rękę z przymusowych robót w Rzeszy.

Świadectwo maturalne było wydane kilka lat przed 1939 r., podał więc swój właściwy stopień

wojskowy - podporucznika artylerii. Musiał również wskazać adresy kilku mieszkańców

miasta, którzy go osobiście znali. Okazało się, że milicjanci wszystko skrupulatnie

sprawdzali.

Z Grójca wraz z żoną przenieśli się do podwarszawskiego Zalesia. W Piasecznie

"Florian" zgłosił w tamtejszej WKU nowy adres zamieszkania.

Powrót do własnej tożsamości został dokonamy.

Niebawem podjął studia w Szkole Inżynierskiej im. Wawelberga, a następnie na

Politechnice Warszawskiej.

4

background image

Mniej zawiłe były losy powojenne innych kolegów z Ośrodka IV AK. Stanisław

Myszkowiec „Orzeł” i dr Jan Grzebalski "Strzelecki" bez trudu zostali zweryfikowani w

komisjach poborowo - rejestracyjnych w podwarszawskich miejscowościach i powołani do

służby czynnej. Inż. Antoniego Kossobudzkiego - "Gryfa" mianowano dyrektorem naczelnym

Zakładów Starachowickich, w których był zatrudniony .do 1939r. Oczywiście wszyscy zataili

przeszłość akowską,.

Po niespełna, dwóch latach względnego zastoju w sprawach akowskich, były

komendant Ośrodka IV "Florian" musiał jednak powrócić do spraw z lat wojny.

Do kraju powróciła 4-osobowa rodzina poległego st.sierż. Konrada Kołodziejskiego.

Żona z córką, poszukując męża i ojca, odwiedziły Warkę. Znajdowały się w opłakanym

stanie. Dopiero teraz dowiedziały się prawdy o mężu i ojcu.

Warka, choć sama biedna, z zasobów prywatnych niektórych ludzi udzieliła im

doraźnej pomocy materialnej, o czym była już wzmianka w części pierwszej.

Inna sprawa dotyczyła aresztowania przez UB plut. Wacława Kowalewskiego -

zastępcy st.sierż. Konrada Kołodziejskiego. Oskarżono go o współpracę z Niemcami i

zastrzelenie rzekomego bojownika. PPR podczas obławy na elementy przestępcze w Warce w

latach okupacji. Ów rzekomy bojownik PPR był znanym jeszcze sprzed •1939 r. kryminalnym

przestępcą. Naszemu koledze groziła kara śmierci.

Rodzina W. Kowalewskiego usilnie nalegała na interwencję byłego komendanta

Ośrodka IV AK.

W tej sytuacji w lutym 1947r, "Florian'' ujawnił przed komisją UB swoją okupacyjną

działalność akowską. Posługując się dokumentem ujawnienia dotarł do prokuratora,

nadzorującego śledztwo. Była nim prokurator Maria Rodziewicz.

Po godzinnej dramatycznej rozmowie w cztery oczy „Florianowi" udało się przekonać

prokurator, że każda władza ma obowiązek chronić i bronić społeczeństwo przed elementem

przestępczym, niezależnie od okoliczności. Należy tu podkreślić, że pani prokurator

wykazywała w tej sprawie wiele dobrej woli.

Uzgodniono z prokuratorem tryb postępowania; w .Warce zostanie sporządzona lista

mieszkańców, którzy własnym podpisem potwierdzą profesję zastrzelonego oraz obywatelską

postawę W. Kowalewskiego. Odpowiednia treść petycji do prokuratora została zredagowana

przez „Floriana”.

Zbieraniem podpisów w Warce zajęli się: Wiktoria Barkowska "Ola" i Edward

5

background image

Grzelewski "Blondyn". Zebrano około 100 podpisów, przeważnie ze środowiska robotniczego

- w tym kilkunastu członków PPR.

Z ta petycją udali się do prokuratora; W. Barkowska, E,Grzelewski i J. Ruszkowski.

Pani prokurator przyjęła delegację przyjaźnie. Po kilku dniach J. Kowalewski znalazł się na

wolności. Pracował potem spokojnie w Warszawie jako kierowca samochodu dostawczego.

W roku 1947 założono w Warce koło miejskie Związku Uczestników Walki o

Niepodległość i Demokrację

1

, by przez tę organizację kombatancką wywierać wpływ na

pewne przedsięwzięcia, a także udzielać pomocy naszym kolegom - kombatantom.

Członkami założycielami koła ZUWoNiD w Warce byli wyłącznie żołnierze AK:

1. Józef Ruszkowski

2. Stanisław Myszkowiec

3. Wiktoria Barkowska

4. Józef Piłat

5. Jerzy Solarski

6. Mikołaj Cieślak

7. Edward Grzelewski

8. Zdzisław Morawski

9. Edward Czarnecki.

Inni Akowcy którym proponowano udział w tej organizacji kombatanckiej stanowczo

nie zgodzili się na ujawnianie ich udziału w tak wówczas kontrowersyjnej i zwalczanej przez

władze okupacyjnej działalności AK.

1

Później przemianowany na Związek Bojowników o Wolność i Demokrację ZBOWiD.

6

background image

PRZEJAWY AKTYWNOŚCI - LATA 1950-1985

Lata 1950-1955 to najbardziej krwawy i ponury okres okupacji sowieckiej w naszym

kraju. Dla uzasadnienia rządów terroru, reżim stalinowski rozpętał do niebywałych rozmiarów

histerię szpiegomanii. Okres ten zaznaczył się krwawymi rozprawami z pozostałymi jeszcze

reprezentantami polskiego patriotyzmu i obywatelskiej postawy. Do terrorystycznego

rządzenia państwem potrzebne były odpowiednie kadry, które kompletowano na zasadzie

negatywnego doboru. Wypłynęły wtedy na wierzch wszelkiego rodzaju męty społeczne.

Atmosfera strachu, donosicielstwa i fałszywych oskarżeń była nie do zniesienia.

Okres ten zaznaczył się głośnymi, sfingowanymi procesami. Wielu patriotów,

zasłużonych dla. sprawy niepodległości naszej Ojczyzny, przeważnie z kręgów Armii

Krajowej postawiono przed srogimi, komunistycznymi trybunałami. Niektórych zasądzono na

karę śmierci, którą bez zwłoki wykonywano. Dla przykładu można przytoczyć tragiczne losy

gen. Augusta Fieldorfa i rtm. Witolda Pileckiego, a także niewyjaśnione dotychczas

okoliczności zamordowania w więzieniu gen. Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka" i

Delegata Rządu - Stanisława Jankowskiego, skazanych w procesie moskiewskim na

więzienie.

Oczywiście w atmosferze terroru i szpiegomanii nie była możliwa jakakolwiek

działalność kombatancka. O Armii Krajowej bezpieczniej było w ogóle nie wspominać.

W latach sześćdziesiątych skończyły się wprawdzie rządy terroru, jednak nadal

obowiązywał w Polsce reżim totalitarny. Można jednak było podjąć działalność społeczną,

choć w dość ograniczonej skali.

W tym okresie wyłoniło się kilka spraw: pierwsza dotyczyła Władysława Marciniaka,

poszkodowanego podczas nadawania telegramów radiowych do Londynu w roku 1944 -

wtedy stracił oko. Był on rolnikiem na małym gospodarstwie. W podeszłym wieku znalazł się

w dość krytycznej sytuacji materialnej (wtedy nie było jeszcze emerytur rolniczych).

Jedyną możliwością pomocy naszemu koledze było podjęcie starań o przyznanie mu

inwalidzkiej renty wojennej.

7

background image

Odpowiedni wniosek z uzasadnieniem został opracowany przez Józefa

Ruszkowskiego. Niebawem W. Marciniaka wezwano na komisję lekarską, która jednak

wniosek odrzuciła. W drugiej instancji sprawa trafiła do Sądu. W Rejonowym Sądzie w

Grójcu zostali przesłuchani świadkowie:

- Józef Ruszkowski jako dowódca wojskowej jednostki konspiracyjnej.

- Stefan Batte jako opiekun radiostacji.

- Mieczysław Lipiec jako uczestnik ubezpieczenia radiostacji.

Protokół przesłuchania został skierowany do Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w

Kielcach, który na rozprawie przyznał naszemu koledze rentę inwalidzką.

Druga sprawa dotyczyła podjęcia starań o rentę wdowią. po poległym kombatancie, a

mianowicie dla żony Konrada Kołodziejskiego.

Wniosek w tej sprawie opracował J. Ruszkowski. Został on. skierowany do

Wojewódzkiego Zarządu ZBOWiD w Białymstoku; załatwiono go jednak odmownie z

uzasadnieniem rzekomego wysługiwania się K. Kołodziejskiego wrogom Polski. Odwołanie

od tej decyzji do Zarządu Głównego ZBOWiD zostało złożone za pośrednictwem wiceprezesa

ZBOWiD płk. Jana Mazurkiewicza "Radosława". Zostało ono gorąco poparte przez koło

ZBOWiD w Warce, kierowane przez wspaniałego i niezapomnianego prezesa kpt. Ryszarda

Grycmachera. Nie brał on udziału w konspiracji, a jego kombatanctwo wynikało z udziału w

kampanii 1943-1945 w szeregach Wojska Polskiego utworzonego w Związku Sowieckim.

Finał tej sprawy był pomyślny. Natalia Kołodziejska rentę otrzymała.

Niezależnie od tego zainicjowana została w Warce zbiórka pieniędzy dla wsparcia

biednej,steranej kobiety, tak tragicznie doświadczone j przez los. Zbiórkę przeprowadzili: W.

Barkowska, E. Grzelewski i J. Ruszkowszki. Zebrano wprawdzie niewielką; kwotę, ale na

ówczesne warunki: stanowiła ona ponad potrójną wysokość średniej płacy w kraju. Pieniądze

ulokowano na książeczce oszczędnościowej, którą posłano na adres N. Kołodziejskiej.

O przyznanie inwalidzkiej renty, wojennej wystąpiono również na rzecz dr K.

Chróścielewskiego „Batorego”, któremu dramatyczne przeżycia wojenne w Warce utrudniły

wykonywanie dalszej praktyki lekarskiej. Podczas ostrzeliwania miasta przez oddziały

sowieckie. dr Karol Chróścielewski, spełniając swoją powinność lekarską - niesienia pomocy

rannym, został kontuzjowany od podmuchu eksplodującego pocisku artyleryjskiego. I tym

razem protokół spisany z tego zdarzenia wojennego przez kilku świadków i potwierdzony

przez koło ZBOWiD w Warce umożliwił pozytywne załatwienie sprawy.

8

background image

Trzecia inwalidzka renta wojenna została przyznana Józefowi Kamińskiemu

"Łosiowi", żołnierzowi oddziału partyzanckiego por. "Pęka". Doznał on urazu głowy podczas

działań tego oddziału. Niestety niedługo cieszył się tą rentą. Uraz głowy spowodował

przedwczesną śmierć.

Ma początku lat 70. zgłosiła się do J. Ruszkowskiego żona gajowego Józefa

Kalskiego, aresztowanego we wrześniu l943 roku przez radomskie gestapo, a następnie

zesłanego do obozu koncentracyjnego w Mauthausen. Tam w grudniu 1943r. został

zamordowany.

Zdarzenia powyższe miały miejsce na terenie Obwodu AK Radom - "Jodła", niestety

żadna organizacja kombatancka nie poczuwała się tam do obowiązku udzielenia A. Kalskiej

pomocy.

Nie odmówiła jej Warka - A. Kalska "Olszyna" została zweryfikowana jako kombatant

w naszym kole ZBOWiD; z tego tytułu przyznano jej należne dodatki materialne.

Ponadto J. Ruszkowski wystąpił do fundacji im. M. Kolbego we Freiburgu - RFN o

przyznanie zapomogi osobie tak mocno pokrzywdzonej przez reżim hitlerowski. Już

czterokrotnie fundacja ta udzieliła wsparcia finansowego wdowie po naszym poległym

koledze.

Te szlachetne odruchy ludzkie niemieckich fundatorów należy oceniać nie tylko jako

wsparcie materialne, ale także jako pewnego rodzaju zadośćuczynienie moralne.

W październiku 1975r. ustawowo zostały przyznane kombatantom-emerytom

niewielkie świadczenia materialne. Stało się to z inicjatywy Włodzimiersa Sokorskiego,

ówczesnego prezesa Zarządu Głównego ZBOWiD.

Wtedy to koło ZBOWiD w Warce, liczące dotychczas około 40 członków zaczęło się

szybko rozrastać, osiągając w połowie lat 80. liczebność ponad 400 osób. Dość liczną grupę

stanowili „utrwalacze władzy ludowej”, a więc ubowcy, milicjanci, ormowcy itp.

Lawina interesantów zaczęła się zgłaszać do byłego komendanta Ośrodka IV J.

Ruszkowskiego. Podstawą przyznania uprawnień kombatanckich było złożenie oświadczeń

weryfikacyjnych przez dwóch świadków. Wobec Akowców był przestrzegany wymóg, aby

jednym z nich był były dowódca.

W ciągu kilku lat J. Ruszkowski opracował dla kolegów 120 oświadczeń

weryfikacyjnych. Drugim świadkiem najczęściej był Zygmunt Wachnik "Krakus", za którego

te oświadczenia opracowywał również J. Ruszkowski. Słowo „opracowywał” zostało tu użyte

9

background image

właściwie, ponieważ trzeba było spreparować każdemu kandydatowi przebieg służby

konspiracyjnej z dokładnym ujęciem czasowym i faktograficznym.

I pomimo tego, że te oświadczenia były opracowywane przez jedna osobę, co było

widoczne po stylistycznym ujęciu treści oraz napisane na tej samej maszynie biurowej, to

Komisja Weryfikacyjna przy Wojewódzkim Zarządzie ZBOWiD w Radomiu, a także i inne

honorowały je.

Początkowo określanie przynależności organizacyjnej kandydata do NOW-AK

powodowało odrzucanie wniosku, ponieważ NOW nieodmiennie kojarzono z członkami

NSZ, którzy ustawowo byli pozbawieni praw kombatanckich. Dlatego potem wszystkich

kandydatów kwalifikowano jako żołnierzy ZWZ-AK,

Innym uchybieniem formalnym było zaliczenie kilku członków Stronnictwa,

Narodowego do formacji ZWZ-AK. No cóż - inaczej nie otrzymaliby uprawnień

kombatanckich.

Na wyraźne życzenie M Podymniaka "Andrzeja", organizatora NOW w Warce, w

opracowanym dla niego przez "Floriana" oświadczeniu weryfikacyjnym podano

przynależność organizacyjną do NOW-AK. M Podymniak przeprowadzał swoją weryfikację

indywidualnie w Wojewódzkim Zarządzie ZBOWiD w Warszawie. Wniosek został

odrzucony z tych samych powodów, o których była już mowa.

Wtedy M. Podymniak wspólnie z J. Ruszkowskim opracowali parostronicowy elaborat

o prawdziwym rodowodzie Narodowej Organizacji Wojskowej. To poskutkowało - M.

Podymniakowi uprawnienia przyznano.

Inny przykład - to niecodzienna sprawa T. Sajnoka „Bartosza”. Bodaj w 1979r. zostały

sporządzone dla niego oświadczenia weryfikacyjne przez J, Ruszkowskiego i Z. Wachnika.

Wniosek swój T. Sajnok złożył w kole ZBOWiD na Żoliborzu. W toku postępowania

wniosek został skierowany do Komisji Weryfikacyjnej przy Wojewódzkim Zarządzie

ZBOWiD w Warszawie, lecz z opinią zarządu tego koła o odmowne załatwienie sprawy, jako

wrogowi Polski Ludowej. T. Sąjnokowi zależało na szybkim załatwieniu uprawnień ze

względu na możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę po osiągnięciu .60 lat

Szczęśliwym trafem przewodniczącym Komisji Weryfikacyjnej był wtedy Szymon ,

Gawarkiewicz "Sten" - były komendant Ośrodka III AK w Górze. Kalwarii. "Sten" i "Florian"

wspólnie opracowali wyczerpujące wyjaśnienie o wyjątkowych zasługach T. Sajnoka dla

konspiracji, sygnalizując, że opinia zarządu koła jest po prostu jakimś nieporozumieniem.

10

background image

Ostatecznie "Sten" przeforsował, choć z niemałym trudem, pozytywne załatwienie wniosku T.

Sajnoka.

Również nienormalnie przebiegała weryfikacja J. Kuprasa -"Antoniego", członka

Stronnictwa Narodowego. Wniosek w Radomiu został odrzucony. Nie istniało prawo

odwołania się zainteresowanego. Jedynym wyjściem było złożenie wniosku powtórnie po

upływie pewnego czasu. Przez 4 lata były one; jednak nieodmiennie odrzucane. Po raz

czwarty złożył go osobiście, w Komisji Weryfikacyjnej W. Rudnicki "Wicher", ówczesny

wiceprezes koła ZBOWiD w Warce. Teraz dopiero wyjaśniło się, że kilkakrotne odrzucanie

wniosków było spowodowane zastrzeżeniem jednego z byłych członków zarządu koła w

Warce o rzekomo faszystowskich skłonnościach J. Kuprasa, czego dobitnym dowodem miało

być skazanie jego szwagra M. Podymniaka "Andrzeja" na dożywotnie więzienie.

W latach 70. zostały trwale uporządkowane groby żołnierskie na miejscowym

cmentarzu dla trzech żołnierzy Armii Krajowej i pięciu żołnierzy WP, którzy polegli przy

rozminowywaniu Warki. Głównymi animatorami tego przedsięwzięcia byli: E. Grzelewski,

W. Barkowska i J. Ruszkowski. A oto nazwiska naszych poległych kolegów:

1. por. Czesław Mituła - Stanisław Kowalski - "Ketling; AK

lat 32 /l943/

2. st. sierż. Konrad Kołodziejski - "August"; AK

lat 35 /1944/

3. ppor. Mieczysław Stefanowicz; AK

lat 29 /1943/

4. saper Tadeusz Nowosad; WP

lat 25 /1946/

5. chor. Stanisław Fokszański; WP

lat 29 /1946/

6. saper Stanisław Dąbrowski; WP

lat 24 /1945/

7. ppor. Witold Białonogi; WP

lat 23 /1946/

8. lotnik Józef Walczak; WP

lat 26 /1939/.

11

background image

UTRWALANIE HISTORII I ETOSU ARMII KRAJOWEJ

LATA 1986-1992

W latach 80. Henryk Świderski nawiązał osobisty kontakt z byłym komendantem

Ośrodka IV AK w Warce - Józefem Ruszkowskim "Florianem". H. Swiderski zbierał

materiały o działalności Armii Krajowej w latach 1959-1945 na terenie byłego Obwodu

Grójec - "Głuszec". J. Ruszkowski miał już opracowaną w maszynopisie skrótową relację p.t.

"Zarys historyczny działalności Ośrodka IV AK w Warce". Była ona wykorzystywana jako

źródło informacji do pogadanek z młodzieżą o najnowszej historii ziemi wareckiej. Pogadanki

tego rodzaju były prowadzone w wareckich i okolicznych szkołach od roku 1977 przez E.

Grzelewskiego i W. Barkowską.

Oczywiście materiały te zostały udostępnione H. Świderskiemu, który wykorzystał je

do opracowania publikacji pt. "Okupacja i konspiracja w Obwodzie AK Grójec -"Głuszec" w

latach 1939-1945". Wydał ją drukiem Instytut Wydawniczy Pax w 1989r.

Wiosną 1988r. Henryk Świderski poinformował J. Ruszkowskiego, że w Grójcu

zawiązał się komitet organizacyjny byłych żołnierzy AK w celu zgromadzenia pieniężnych

środków społecznych na ufundowanie sztandaru Obwodu AK Grójec - "Głuszec". Do tego

komitetu z Ośrodka IV AK niebawem weszli: J. Ruszkowski, E. Grzelewski i F. Cieleń.

Na terenie ziemi wareckiej została zainicjowana społeczna zbiórka środków

finansowych, przeprowadzana przez wareckich członków komitetu organizacyjnego. Do

września1988r. zebrano kwotę 521.600 zł.

W zbiórkę środków finansowych niezwykle czynnie zaangażował się F. Cieleń "Żbik

2", oddając również do dyspozycji swój pojazd - "Melex".

Kwotę zł. 421.600 warecki komitet organizacyjny przekazał członkowi komitetu

grójeckiego E. Świderskiemu. Resztę w kwocie zł. 100 000 postanowiono przeznaczyć na

ufundowanie pamiątkowej tablicy w Warce o działalności Ośrodka IV AK.

Później okazało się, że przekazana kwota z Warki stanowiła około 50% kosztów

ufundowania sztandaru „Głuszca”. W zbiórce środków finansowych wzięły udział:

Ośrodek I – Grójec,

Ośrodek IV – Warka,

Ośrodek VI - Goszczyn,

Ośrodek VII Mogielnica,

Ośrodek VIII - Błędów-Lipie.

12

background image

Dnia 2 kwietnia 1989r. w parafialnym kościele grójeckim p.w. Św.-Mikołaja odbyła,

się podniosła uroczystość kombatancka - poświęcenie sztandaru Armii Krajowej Obwodu

"Głuszec"

Działo się. to prawie dokładnie w 45. rocznicę pamiętnego odbicia 26 więźniów

politycznych z rąk gestapo z gmachu grójeckiego Caritasu.

Uroczystość zaszczycili goście honorowi, a wśród nich: gen. Walter Janke, Irena

Rowecka - córka gen. "Grota", dr Cezary Chlebowski, honorowy kapelan AK i BCH - o.

Eustachy Rakoczy ZP.

Uroczystej mszy św. przewodniczył sufragan archidiecezji warszawskiej ks. bp Marian

Duś w koncelebrze z o. Eustachym Rakoczym ZP, proboszczem sanktuarium Maryjnego w

Lewiczynie ks. Grzegorzem Krzysztofikiem oraz ks. Jerzym Modelewskim z Warki. W toku

przebiegu uroczystości ks. bp Marian Duś wygłosił okolicznościową homilię.

Po homilii ks. bp Marian Duś poświęcił nowy, piękny sztandar AK Obwodu

"Głuszec". Po jednej jego stronie, prócz Orła Białego i emblematu Polski Walczącej,

wyhaftowany jest napis "Bóg, Honor, Ojczyzna", a po drugiej widnieje piękny wizerunek

Pocieszycielki Strapionych, Matki Bożej z Lewiczyna, Pani Ziemi Grójeckiej.

Po oficjalnej uroczystości, żołnierze Armii Krajowej spotkali się, by w swoim gronie

snuć wspomnienia a .dawnych, mrocznych, jakże bohaterskich lat.

Wiosną 1989r. podjęto społeczną zbiórkę środków finansowych na pokrycie kosztów

ufundowania pamiątkowej tablicy o działalności Ośrodka IV AK w Warce podczas II wojny

światowej. Inicjatorami tego przedsięwzięcia byli E. Grzelewski i Józef Ruszkowski. Oni też

przeprowadzili zbiórkę środków finansowych.

Ośrodek IV AK w opinii władz Obwodu "Głuszec" należał do prężnych, dobrze

zorganizowanych i nieźle uzbrojonych jednostek terenowych, czego dowodem było

powierzenie mu skompletowania bojowej kompanii 18 pp w planie "Burza". A więc było

sporo osiągnięć godnych przekazania przyszłym pokoleniom.

Przedsięwzięcie to postanowiono zrealizować w ramach koła ZBOWiD w Warce.

Rozszerzono zatem komitet organizacyjny o przedstawicieli zarządu Koła: Edwarda

Zielińskiego i Jerzego Cybulskiego.

Na zebraniu 5-osobowego komitetu organizacyjnego zdecydowano: tablica

upamiętniająca zdarzenia z II wojny światowej zostanie trwale osadzona w murze kościoła

pofranciszkańskiego w Warce od strony głównego wejścia do świątyni. Treść zostanie

13

background image

utrwalona na mosiężnej płycie metodą grawerowania. W górnej części tablicy zostaną

zamocowane emblematy: od lewej - "Głuszca", w środku - Krzyż Armii Krajowej i po prawej

-wizerunek Matki Bożej.

Mosiężną płytę o wymiarach 760 x 550 x 10 ofiarowała Fabryka Urządzeń

Mechanicznych w Warce dzięki uprzejmości naczelnego dyrektora mgr inż. Józefa

Podkowińskiego; podczas okupacji, obecny FUM to dawna Fabryka Okuć Budowlanych

Bracia Lubert, będąca bazą kadrową i materiałową Ośrodka IV AK.

Płytę przygotował do grawerowania, a potem zabezpieczył przed oddziaływaniem,

warunków atmosferycznych oraz osadził ją w murze kościoła Edward Czarnecki "Łoś 2".

Utrwalenie treści wykonano w warsztacie grawerskim Norberta Ziembińskiego w Warszawie.

Koszty wykonania tekstu pokryła prawie w całości jako swój społeczny wkład Warecka

Wytwórnia Win, dzięki życzliwości jej naczelnego dyrektora mgr inż. Sławomira Susika.

A oto jej właściwa treść:

"W okresie II wojny światowej, w latach 1940-1944 na terenie miasta
Warki oraz gmin: Lechanice i Konary działał IV Ośrodek Armii
Krajowej, Obwodu "Głuszec" - Grójec.
W pracy konspiracyjnej przeciwko okupantowi brało udział około 500
żołnierzy i sympatyków AK, zorganizowanych w 6-ciu plutonach,
drużynie łączności, kobiecej drużynie sanitarnej, oraz sekcjach: wywiadu,
kolportażu prasy podziemnej i szkolenia.
W Ośrodku prowadzono szkolenie: podchorążych, podoficerów i
sanitariuszek.
W Fabryce B-cia Lubert uruchomiono tajną produkcję automatycznego
pistoletu "Sten" i naprawę broni.
W latach 1943-1944 zorganizowano warunki pracy i ochronę radiostacji
nadawczej Komendy 'Głównej AK.
Przygotowano miejsca do zrzutów "broni i żołnierzy. W roku 1944
wystawiono oddział partyzancki, który działał na terenie byłego
przyczółka warecko – magnuszewskiego. Podczas walk na przyczółku,
zorganizowano w Warce polowy szpital i niesiono pomoc sanitarną
rannym mieszkańcom.
Otoczono opieką tajne nauczanie młodzieży.
Tablica została ufundowana w 1989r. przez społeczeństwo ziemi
wareckiej z inicjatywy byłych żołnierzy Armii Krajowej."

14

background image

Podane w powyższym tekście fakty są zgodne z treścią zawartą w monografii

"Głuszca" Henryka Świderskiego pt. "Okupacja i konspiracja w Obwodzie Grójec -"Głuszec"

w latach l939 -1945", a także z treścią I części niniejszej publikacji.

Różne zabiegi i manipulacje o rozszerzenie terenu działania Ośrodka IV AK na gminę

Rozniszew, położoną w sąsiednim Obwodzie Kozienice - "Krzaki", spowodowały zmiany

tekstu -nastąpiło jednak - trzeba to wyraźnie powiedzieć, przeinaczenie faktów historycznych.

W poczuciu odpowiedzialności historycznej, treść tablicy powinna ulec korekturze na

tyle, na ile się tylko da, a zwłaszcza: usunięciu wyrazu "Rozniszew", zmianie cyfry "1000" na

"500" i "7-miu plutonach" na"6-ciu plutonach". Korekturę należy w przyszłości bezwzględnie

przeprowadzić.

Dnia 3 września 1989r. miały miejsce dwie wzruszające uroczystości: odsłonięcie

obelisku, poświęconego żołnierzom Września oraz odsłonięcie i poświęcenie tablicy,

upamiętniającej walkę prowadzoną z okupantem przez żołnierzy Ośrodka IV Armii Krajowej

w Warce.

Uroczysta msza św. w intencji poległych, pomordowanych, zmarłych i żyjących

żołnierzy AK, połączona z procesją na placu kościelnym została odprawiona przez ks. Jerzego

Modelewskiego - wygłosił on również homilię.

W trakcie przebiegu uroczystości zostało wygłoszone okolicznościowe przemówienie

byłego komendanta Ośrodka IV AK- w Warce por. Józefa Ruszkowskiego "Floriana".

W uroczystości wzięła udział delegacja naszych kolegów z Grójca z nowo

ufundowanym sztandarem Obwodu "Głuszec".

Po uroczystości zaproszono gości na skromny poczęstunek w sali Spółdzielni

Rzemieślniczej. Były wspomnienia i toasty.

Następnym krokiem w utrwalaniu historii Armii Krajowej na ziemi wareckiej było

podjęcie inicjatywy upamiętnienia tragicznej. śmierci w roku -1943 komendanta Ośrodka IV -

Czesława Mituły - Stanisława Kowalskiego "Ketlinga". Został on zastrzelony przez

gestapowców na polu, gdzie obecnie wznosi się budynek administracyjny Zakładów

Piwowarskich w Warce.

15

background image

Inicjatywę tę podjęli Józef Ruszkowski i Edward Czarnecki. Wprawdzie już od paru

lat Czesław Donica - najbliższy współpracownik i przyjaciel "Ketlinga" występował z

podobną inicjatywą do zarządu koła ZBOWiD w Warce. Jego zabiegi okazały się jednak

nieskuteczne, pomimo tego, że w ciągu ostatnich 10. lat prezesami zarządu byli przecież

Akowcy.

J Ruszkowski jako były komendant Ośrodka IV w Warce zwrócił się do dyrekcji

Zakładów Piwowarskich z prośbą o wyrażenie zgody na trwałe osadzenie pamiątkowej

tabliczki w murze budynku administracyjnego od strony frontowej. Zgodę szybko uzyskano

łącznie z ofertą pomocy, przy jej osadzeniu w murze. Odpowiednią płytkę mosiężną,

grawerowany tekst i osadzenie w murze zobowiązał się wykonać w Fabryce Urządzeń

Mechanicznych Edward Czarnecki, oczywiście za zgodą i zachętą naczelnego dyrektora mgr

inż. Józefa Podkowińskiego.

Dnia 11 listopada 1989r. w godzinach popołudniowych odbyła. się uroczystość

odsłonięcia i poświęcenia pamiątkowej tabliczki. W swoim krótkim wystąpieniu były

komendant Ośrodka IV AK zapoznał zebranych z okolicznościami tej zbrodni hitlerowskiej,

po czym odczytał utrwalany tekst:

„W tym miejscu dnia 11 sierpnia 1945r. oddał życie za Ojczyznę ginąc od
kul hitlerowskich morderców Czesław Mituła - Stanisław Kowalski
"Ketling", komendant Ośrodka IV Armii Krajowej w Warce, Obwodu
"Głuszec"- Grójec w okresie II wojny światowej. Cześć Jego pamięci!
Tabliczkę ufundowało społeczeństwo ziemi wareckiej w1989r”

Następnie Czesław Donica w swoim wystąpieniu przybliżył sylwetkę ''Ketlinga" jako

żołnierza Armii Krajowej - bojownika o wolność Polski. Minutą ciszy uczczono Jego pamięć.

Na zakończenie odśpiewano hymn naszych przodków „Nie rzucim ziemi”

Tego samego dnia w godzinach wieczornych odbyła się następna uroczystość -

odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy, osadzonej w murze ratusza - w 50. rocznicę

napaści hitlerowskiej na Polskę.

Inicjatywę ufundowania tablicy podjęli, żołnierze Polskiej Armii Ludowej, zgrupowani

w kole ZBOWiD w Warce: Władysław Kozłowski i Bolesław Bąk.

Tablica została wykonana w Radomiu metodą odlewniczą.

A oto jej treść:

1939 Godło Państwa 1989

"Bojownikom walki w latach 1939-1945 o niezawisłość i niepodległość

16

background image

Ojczyzny, skupionych w szeregach: żołnierzy września, Polskich Sił
Zbrojnych na Zachodzie, Ludowego Wojska Polskiego, Armii Krajowej,
Armii Ludowej, Batalionów Chłopskich, Polskiej Armii Ludowej oraz
więźniom obozów zagłady - tablicę tę w-50, rocznicę napaści
hitlerowskiej na Polskę ufundowało z inicjatywy koła ZBOWiD w
Warce

-społeczeństwo ziemi wareckiej"

Intencją ufundowania tej tablicy było dążenie do utrzymania nadal jedności środowiska

kombatanckiego, zintegrowanego od 1947r. w kole ZBOWiD. Po okrągłym stole i objęciu

stanowiska premiera przez Tadeusza Mazowieckiego zaczęły się bowiem objawiać tendencje

separatystyczne w dotychczas jednolitym środowisku kombatanckim w Warce, najbardziej

widoczne w grupie byłych żołnierzy AK, ale tylko w niewielkiej części wywodzących się z

byłego Ośrodka IV - główny nurt stanowili bowiem kombatanci napływowi, podający swój

rodowód jako Akowski.

Należało się spodziewać, że zapoczątkowane przemiany w naszym kraju doprowadzą

do tego, że najbardziej obcy element w kole ZBOWiD - "utrwalacze władzy ludowej" -

wcześniej czy później zostaną z niego wyeliminowani. Takie bowiem wnioski należało

wyciągnąć z dyskusji sejmowych nad nowym kształtem ustawy o kombatantach.

W trakcie uroczystości przemówił prezes zarządu koła ZBOWiD E. Zieliński, który

scharakteryzował poszczególne organizacje wojskowe, działające na ziemi wareckiej i ich

udział w wysiłku zbrojnym.

W roku 1989 po raz pierwszy od 50 lat, choć jeszcze nieśmiało, obchodzone było

święto odzyskania niepodległości w 1918r. Z tej okazji władze miasta zorganizowały

uroczystą akademię.. Został wygłoszony programowy referat na temat uwarunkowań i

przebiegu tych. tak istotnych dla naszej najnowszej historii zdarzeń sprzed 71 lat.

W trakcie przebiegu uroczystości nadano tytuły "Honorowy Obywatel Miasta Warki"

dwóm sławnym i zasłużonym lotnikom Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie: gen.

Stanisławowi Skalskiemu i płk. Witoldowi Łokuciewskiemu.

Od pewnego czasu był wywierany nacisk na byłego komendanta Ośrodka IV AK,

głównie - trzeba to podkreślić - ze strony członków urzędującego zarządu koła ZBOWiD, by

Akowcy, których w tym kole jest ponad 100 osób, utworzyli własną jednostkę terenową - koło

żołnierzy Armii Krajowej. Odnieśli .się do tego pomysłu sceptycznie byli prezesi koła

ZBOWiD w Warce: Edward Grzelewski "Blondyn" i Wacław Rudnicki "Wicher".

Były komendant Ośrodka IV uległ naciskom, zwołując zebranie założycielskie byłych

17

background image

żołnierzy AK w dniu 15 listopada 1989r. Zbliżała się bowiem 50 rocznica mordu katyńskiego,

a wśród ofiar znalazło się 7 oficerów, mieszkańców ziemi wareckiej; wydawało się, że w

jednolitej ideologicznie organizacji łatwiej będzie tę rocznicę godnie uczcić.

Na zebraniu wybrano skład zarządu Ośrodka IV w Warce, który ukonstytuował się

następująco:

1. Józef Ruszkowski

- przewodniczący

2. Mieczysław Lipiec

- z-ca przewodniczącego

3. Anna Poczewska

- sekretarz

4. Albin Regulski

- skarbnik

5. Stanisław Marciniak

- członek zarz. d/s historycznych

6. Eugeniusz Jaworski

- członek zarządu

Komisja Rewizyjna

1. Bolesław Strzeżek

- przewodniczący --

2. Józef Cybulski

- członek

3. Stanisława Jankowska

- członek.

Rok 1989 dobiegał końca. Komitet Organizacyjny obu społecznych przedsięwzięć,

powołany przy kole ZBOWiD w Warce postanowił je finansowo rozliczyć.

Przedłożone rozliczenie uzyskało akceptację Komisji Rewizyjnej, a następnie -

zatwierdzone przez zarząd koła ZBOWiD. Komitet Organizacyjny uległ rozwiązaniu.

Na początku 1990r. na wspólnym posiedzeniu obu kombatanckich. zarządów,

zastanawiano się nad wyborem najbardziej właściwego wyrazu plastycznego dla uczczenia 50

rocznicy męczeńskiej śmierci naszych kolegów - żołnierzy września, bestialsko

zamordowanych w Katyniu, Charkowie i Miednoje, przy czym wśród ofiar znalazło się 7

oficerów z naszej ziemi.

Dla realizacji tego przedsięwzięcia został powołany komitet organizacyjny w składzie:

1. Ruszkowski Józef

2. Grzelewski Edward

3. Czarnecki Edward

4. Lipiec Mieczysław

5. Zieliński Edward

6. Zielińska Alicja

18

background image

7. Cybulski Jerzy

8. Regulski Albin

9. Gajewski Jan

10. Bąk Bolesław

11. Gwardys Władysław

12. Poczewska Anna

15. Strzeżek Bolesław

14. Pawlicki Wacław

15. Donica Czesław

16. Gajewski Kazimierz.

Był analizowany projekt plastyczny, zgłoszony przez J. Ruszkowskiego i E.

Grzelewskiego w postaci potrójnego krzyża - podobnego w swej symbolice do pomnika

stoczniowców gdańskich. Projekt ten został skonsultowany z prof. Słoniną z Akademii Sztuk

Plastycznych w Warszawie, który ocenił go pozytywnie, proponując kilka wersji rozwiązań.

Na inauguracyjnym zebraniu komitetu organizacyjnego w .styczniu 1990r. po

wyczerpującej dyskusji, przyjęto jako wyraz plastyczny pomnika - symbol potrójnego krzyża

z ostro zakończonymi wierzchołkami o wysokości 5-7 m (zależnie od lokalizacji) z napisem

na poziomym ramieniu ''Katyń" i umieszczoną nad nim pasją. Na słupach pionowych zostaną

osadzone emblematy: środkowym – godło WP, lewym – Krzyż Armii Krajowej. prawym -

herb: miasta Warki. U podstawy krzyża zostanie uformowany symboliczny grób z kamieni

polnych z wkomponowaną tablicą informacyjną, a nad nią do środkowego słupa będzie

przytwierdzona urna z łuski pocisku artyleryjskiego, napełniona ziemią pobraną w Katyniu.

Okrutną śmierć męczeńską ma symbolizować zwój drutu kolczastego, oplatającego podnóże

krzyża.

Jako termin odsłonięcia i poświęcenia pomnika - symbolu przyjęto wrzesień 1990r.

Dla nadania odpowiedniej rangi i oprawy religijnej, postanowiono wystąpić do ks. bp Mariana

Dusia z prośbą, aby zechciał osobiście objąć przewodnictwo nad uroczystością. Załatwienie

powyższej sprawy powierzono J. Ruszkowskiemu i E. Zielińskiemu.

Członkowie komitetu organizacyjnego, postanowili spotykać się w środy każdego

tygodnia w lokalu koła ZBOWiD. Rozpoczęto zbiórkę społeczną środków finansowych na

zrealizowanie tego przedsięwzięcia.

19

background image

Już w pierwszej dekadzie stycznia 1990r w zbiórce społecznej pozyskano kwotę ponad

3 mln. zł. Jak wiadomo od l stycznia 1990r. nastąpiło uwolnienie cen w ramach

przeprowadzanej reformy gospodarczej, a także rewaloryzacja wkładów oszczędnościowych,

zgromadzonych na książeczkach. Odsetki rewaloryzacyjne wynosiły w styczniu – 32%, w

lutym – 17%, a w marcu 7%. Natomiast środki finansowe na rachunkach bieżących nie były

rewaloryzowane. W tej sytuacji, by nie doprowadzić do .dewaluacji zebranych już walorów

pieniężnych, J. Ruszkowski i E. Grzelewski zdecydowali je zdeponować na książeczce

oszczędnościowej w Banku Spółdzielczym. Trzecią osobą upoważnioną do dysponowania

książeczką był skarbnik koła AK - A. Regulski.

Podczas .wspólnego zebrania obu zarządów J. Ruszkowski zaproponował .podobnie

postąpić z kwotą 2 mln. zł, przekazaną na początku stycznia 1990r. przez Spółdzielnię

Rzemieślniczą z inicjatywy E Grzelewskiego, na. rachunek bieżący koła ZBOWiD z

adnotacją „pomnik katyński”.I tu nastąpił pierwszy poważny wyłom w dotychczas zgodnej

współpracy obu zarządów. Temu postulatowi zdecydowanie przeciwstawił się zarząd koła

ZBOWiD z niewyjaśnionych dotychczas powodów. W wyniku tych posunięć odsetki

rewaloryzacyjne po likwidacji książeczki oszczędnościowej w maju 1990r. wyniosły około

800 tyś. zł., a poniesione straty z pozostawienia drugiej kwoty na nieoprocentowanym

rachunku bieżącym - około. 500 tyś. zł.

Tekst na tablicy informacyjnej, opracowany przez J. Ruszkowskiego został przyjęty.

Oto jego treść:

„W roku 1940 organa NKWD Związku Radzieckiego dokonały
ludobójczego mordu na 15.000 żołnierzy Wojska Polskiego,
internowanych w obozach jenieckich: Kozielsk, Starobielsk i Ostaszków.
W Katyniu zostali zamordowani oficerowie - mieszkańcy ziemi
wareckiej:

ppor. Bartczak Franciszek
por. lek. Marciniak Stefan, Leszek
ppor. Kosmahl Leopold
st. sierż. Nędzi Władysław
ppor. inż. Lubert Władysław
por. Paczyński Władysław
ppor. lek. Wojtala Jan

Dla uczczenia 50. rocznicy męczeńskiej śmierci naszych Braci i 70.
rocznicy zwycięskiej bitwy w roku 1920, zwanej cudem nad Wisłą, która
ocaliła nasz naród od zagłady, ten pomnik ufundowało społeczeństwo
ziemi wareckiej z inicjatywy żołnierzy Armii Krajowej, jako przekaz
następnym pokoleniom Polaków.

20

background image

1920

l940

1990

"Spraw Boże, abym o nich nie zapomniał!".

Przystąpiono do realizacji przedsięwzięcia: pierwszym krokiem było sporządzenie

rysunku konstrukcyjnego pomnika. Wykonał go J. Ruszkowski. Dzięki życzliwości

naczelnego dyrektora FUM mgr inż. Józefa Podkowińskiego, postanowiono projekt

zrealizować w czynie społecznym. Na tę decyzję miał wpływ fakt, że ofiarą zbrodni

katyńskiej był również były dyrektor Fabryki Bracia Lubert - inż. Władysław Lubert. Jego

nazwisko figuruje na tablicy informacyjnej.

Zgodnie z projektem, monument zostanie ukształtowany ze stalowych profili i

posadowiony na miejscu przeznaczenia w stalowych kieszeniach osadzonych w betonowym

fundamencie. Dyr. J. Podkowiński przekazał również jako dar fabryki mosiężną płytę o

wymiarach 750 x 500 x 10 Skierowano ją natychmiast do warsztatu N. Ziembińskiego w

Warszawie celem naniesienia tekstu metodą grawerowania. Tam też zostały zamówione

emblematy: godło WP - orzeł i Krzyż Armii Krajowej. Natomiast emblemat - herb miasta

Warki dostarczył jako osobisty dar - Władysław Kozłowski członek byłej Polskiej Armii

Ludowej.

Delegacja komitetu organizacyjnego w osobach J. Ruszkowskiego i E. Zielińskiego

złożyła wizytę ks. bp Marianowi Dusiowi, prosząc o objęcie przewodnictwa nad

uroczystością. Ks. Biskup wyraził zgodę na swój udział, ustalając datę uroczystości na 16

września 1990r. Podał też datę swojej wizyty w Warce celem określenia lokalizacji pomnika

na cmentarzu wareckim.

Kilka dni później - delegaci komitetu wspólnie z ks. Biskupem wybrali miejsce do

postawienia pomnika – najlepsze jakie tylko było-możliwe.

Wszystkie koncepcyjne sprawy zostały uzgodnione. Pozostała tylko część realizacyjna

przedsięwzięcia. A z tym działo się nie najlepiej. Z 16-osobowego składu komitetu

organizacyjnego czynnie zaangażowali się tylko: J. Ruszkowski, E. Grzelewski, E. Czarnecki,

W. Gwardys (PTTK), B. Bąk i E. Zieliński.

Zadeklarowali pomoc spoza komitetu: dyr. J. Podkowiński, dyr. W. Buczkowski, dyr.

St. Tarczyński, St. Tobiasz i W. Kozłowski. Dużą pomoc okazały władze miasta w osobach:

Naczelnika mgr A. Czarneckiego, a później też Burmistrza S. Ambroża.

Całością realizacji przedsięwzięcia i koordynacją poszczególnych poczynań kierował J.

Ruszkowski, który z konieczności przyjął na siebie pełną odpowiedzialność za powodzenie

21

background image

tego społecznego czynu.

Niezależnie od realizowanych już poczynań, w kwietniu - miesiącu pamięci narodowej

zostały podjęte również i inne działania. Z inicjatywy J. Ruszkowskiego nastąpiło wystąpienie

środowiska byłych żołnierzy Armii Krajowej do Ministra Sprawiedliwości o spowodowanie

wznowienia śledztwa w sprawie mordu dokonanego przez UB w dniu 1 grudnia 1945r. na

trzech ogólnie szanowanych mieszkańcach Grójca, żołnierzach Armii Krajowej. Zbrodnia ta

była przez 45 lat tuszowana.

Śledztwo zostało wznowione w połowie 1991r przez Oddział Kielecki Komisji do

Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu i jest prowadzone nadal. Zostali

przesłuchani świadkowie: J. Ruszkowski, B. Kolwas oraz synowie i córki ofiar mordu.

Oto treść wystąpienia do Ministra Sprawiedliwości:

Światowy Związek

Warka 1990.04.09

Żołnierzy Armii Krajowej
Obwód Grójec – „Głuszec”
skr. poczt. 91, 05-660 Warka

Minister Sprawiedliwości
Pan Aleksander Bentkowski
Al. Ujazdowskie 11
00-567 Warszawa

Szanowny Panie Ministrze!
Dnia 1 grudnia 1945r funkcjonariusze byłego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego
dokonali samosądu na czterech ogólnie szanowanych mieszkańcach Grójca, których
zamordowano i prowizorycznie pogrzebano w dole na polu. Zostali zamordowani
następujący żołnierze Armii Krajowej:
- sędzia Zbigniew Hanke
- prof. Tadeusz Liszkiewicz
- dyr. Bolesław Łukowski
Czwarta ofiara samosądu funkcjonariuszy MBP, rolnik – członek PSL Józef Sikorski,
zraniony wydostał się z dołu, dając świadectwo okrutnej prawdzie.
Dnia 13 grudnia 1945r. Józef Sikorski został przesłuchany w charakterze świadka przez
sędziego śledczego Jana Tomaszewskiego na okoliczność popełnionej zbrodni w dniu 1
grudnia 1945r
Wyniki przesłuchania świadka Józefa Sikorskiego nie spowodowały jednak wszczęcia
postępowania dla ujawnienia sprawców i okoliczności popełnionej zbrodni; należy sądzić, że
postępowanie zostało umorzone na skutek polecenia czynników partyjno-politycznych lub
wyższych funkcjonariuszy NKWD, inspirujących działalność MBP.

22

background image

Dnia 1 grudnia 1945r. w godzinach nocnych funkcjonariusze MBP, umundurowani i cywilni,
stosując metody NKWD-owsko-gestapowskie, wyciągnęli swoje ofiary z mieszkań, wywieźli
je. w pole, zrabowali osobiste kosztowności i wierzchnie okrycia, po czym strzałami
rewolwerowymi pozbawili ich życia, zakopując ofiary w dole. Czyn ten niezwykle okrutny i
bestialski, popełniony niewątpliwie z fałszywych pobudek politycznych, posiada wszelkie
cechy zbrodni ludobójstwa, nie podlegającego przedawnieniu na podstawie art.. 109 K.K.
Niektórzy sprawcy tej zbrodni jeszcze żyją na terenie byłego powiatu grójeckiego.
W tej sytuacji Zarząd Obwodu Grójec - "Głuszec" Żołnierzy Armii Krajowej uważa za swą
powinność i święty obowiązek zwrócić się do Pana Ministra jako Generalnego Prokuratora
Rzeczpospolitej Polskiej o spowodowanie wznowienia śledztwa w tej tragicznej sprawie oraz
ujawnienia sprawców zbrodni i winnych jej tuszowania przez okres 45 lat.
Po 45 latach bezprawia i bezkarności, Odrodzona i Wolna Rzeczpospolita powinna dać
choćby tylko tę cząstkę moralnego zadośćuczynienia społeczeństwu i rodzinom
pomordowanych.
Na temat popełnionej zbrodni ukazały się publikacje:
- Mirosław Prandota – „Powrót z zaświatów” ,Odrodzenie Nr 12 z 25 marca 1989r.
- Stanisław Laskowski - "Pamięć dokumentów", Tygodnik Kulturalny Nr 55 z 25 sierpnia
1989r.
Za Zarząd Obwodu Grójec - "Głuszec"
Józef Ruszkowski
Zał.: kopia protokółu.

W wyniku porozumienia z władzami szkolnymi, zapoznano młodzież szkolną z

najbardziej tragicznym w swej wymowie fragmentem najnowszej historii Polski, a

mianowicie - w referacie opracowanym przez Józefa Ruszkowskiego p.t. "Zbrodnia

katyńska", naświetlone zostało tło i okoliczności ludobójczego mordu, dokonanego przez

sowieckie organa NKWD w 1940r. w Katyniu, Charkowie i Miednoje.

Referaty wygłosili:

- Józef Ruszkowski - w Liceum Ogólnokształcącym i w Szkołach Podstawowych Nr 1

i Nr 2 - Warka

- Edward Czarnecki - w Szkole Zawodowej - Warka

- Edward Sekuła i Wacław Pawlicki - w Szkołach Podstawowych: Ostrołęka, Konary,

Gośniewice i Wrociszew.

Dokształcanie młodzieży w najnowszej historii Polski zostało dobrze przyjęte przez

nauczycieli, a także młodzież.

Opracowane więc zostały następne tematy:

1. Zarys historyczny Ośrodka IV AK w Warce przez J. Ruszkowskiego,

2. Historia Armii Krajowej przez Edwarda Sekułę,

3. Wrzesień 1939r. przez Edwarda Sekułę,

4. Agresja sowiecka 17 września 1939r. przez Alicję Zielińską.

23

background image

Niestety dalsze prowadzeni szkolenia historycznego zostało. przerwane ze względu na

brak chętnych do zaangażowania się w te sprawy, pomimo, że w obu zarządach

kombatanckich byli powoływani referenci d/s historycznych. Inicjator tych przedsięwzięć

nieodmiennie spotykał się z odpowiedzią: "jak pan zorganizuje, to ja jestem gotów referat

wygłosić".

Ostatecznie – J. Ruszkowski przygotowane w kilku egzemplarzach referaty porozsyłał

do wykorzystania szkołom.

Przybliżał się termin uroczystości uczczenia pamięci ofiar zbrodni katyńskiej. W

połowie sierpnia 1990r. przystąpiono do przygotowania fundamentu pod monument pomnika.

Wykonali go dwaj robotnicy. Po wykopaniu dołu, zostały w nim osadzone stalowe kieszenie;

zalano je zaprawą cementową, przygotowaną i dostarczoną w czynie społecznym przez

Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Warce. Po stężeniu

fundamentu, monument został osadzony przy pomocy dźwigu. Ostatecznej kosmetyki -

malowanie i przytwierdzenie emblematów dokonał E. Czarnecki. Odegrał on również

wiodącą rolę w wykonaniu pomnika, napisu "Katyń" i osadzeniu-go w fundamencie.

Końcowym etapem było ukształtowanie symbolicznego grobu z kamieni polnych;

ofiarował je W. Kozłowski, a dostarczyli na miejsce własnym transportem E. Grzelewski i R.

Gabler. W ciągu jednego dnia grób został wymurowany w czynie społecznym przez St.

Tobiasza i S. Jaworskiego. Zaprawę cementową przygotowało i dostarczyło, podobnie jak

poprzednio, Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Została również

osadzona tablica informacyjna.

Ostatnim akcentem przygotowania pomnika do uroczystości była końcowa kosmetyka,

polegająca na dokładnym oczyszczeniu i umyciu zewnętrznej powierzchni kamiennego grobu.

Dokonała tego zabiegu rodzinna grupa Z. Kulczyńskiego. Podnóże krzyża oplątano

kolczastym, nierdzewnym drutem. Powierzchnię ziemi naokoło grobu wyłożono białymi

kamykami lastryko.

Równolegle z tymi pracami realizowano inne czynności, związane z przygotowaniami

do uroczystości, Ziemię z Katynia do urny w siedzibie Rady Pamięci, Walki i Męczeństwa

pobrała uroczyście delegacja komitetu organizacyjnego w składzie:

E. Zieliński, J. Gajewski i E. Krawczyk.

W wyniku zabiegów E. Zielińskiego, d-ca jednostki wojskowej w Górze Kalwarii mjr

Roman Jastrzębski wyraził zgodę na udział wojska w naszej uroczystości.

24

background image

Na tydzień przed uroczystością, trzej oficerowie jednostki z mjr R, Jastrzębskim na

czele uzgodnili z J. Ruszkowskim program przebiegu uroczystości z udziałem kompanii

honorowej i orkiestry wojskowej.

Burmistrz Warki - Stefan Ambroż na prośbę J. Ruszkowskiego i Władysława

Gwardysa zwołał także przedstawicieli służb miejskich, którym przydzielono do wykonania

różne zadania przed i po uroczystości.

Sporządzono listę gości - instytucji i osób i wysłano zaproszenia. Koszty druku

zaproszeń i porto pocztowe pokrył Urząd Miasta i Gminy w Warce.

Rozplakatowano na mieście ogłoszenia o programie uroczystości. Oto ich treść:

"Zapraszamy mieszkańców ziemi wareckiej na uroczystość odsłonięcia i poświęcenia
pomnika "Ofiarom Katynia" w dniu 16 września 1990r.
Program uroczystości na cmentarzu parafialnym w Warce:
godz. 11

30

koncert orkiestry wojskowej - utwory religijne i patriotyczne

godz, 12

00

odsłonięcie i poświęcenie pomnika "Ofiarom Katynia"

godz. 12

30

Apel Poległych

godz. 12

45

Uroczysta Msza Św. Celebruje J. E. Ks. Bp Marian Duś.

Zarząd Ośrodka IV
Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej
Zarząd Oddziału PTTK".

Pochmurny ranek 16 września nie nastrajał optymistycznie organizatorów. Niebawem

nadeszły ciągłe opady deszczu. Jednak frekwencja społeczeństwa i młodzieży szkolnej była

liczna.

Uwagę zebranych zwracał piękny ołtarz polowy, zaprojektowany i wykonany

własnymi środkami przez E. Grzelewskiego.

O godz. 11 został uroczyście powitany przez przewodniczącego Rady Gminy mgr inż.

J. Aleksandrowicza i organizatora przedsięwzięcia J. Ruszkowskiego J. E .ks. bp Marian Duś.

Po uroczystym apelu poległych została wniesiona przez oficerów WP urna z ziemią

katyńską i przytwierdzona do monumentu pomnika.

W. Gwardys w imieniu organizatorów i społeczeństwa ziemi wareckiej powitał gości,

podkreślając wymowę i symbolikę uroczystości,

Następnie seniorzy - kombatanci: Jan Korcz i Jan Marcinkowski dokonali odsłonięcia

pomnika, a Ks. Biskup uroczyście go poświęcił.

Z powodu ulewnego deszczu dalsze uroczystości przeniesiono do kościoła przy ul.

Farnej.

25

background image

Uformował się pochód z orkiestrą i honorową kompanią WP. Na czele pochodu stanął

E. Grzelewski i przeprowadził go przez miasto do kościoła.

Uroczystej mszy św. w intencji żołnierzy WP pomordowanych w Związku Sowieckim

przewodniczył ks. bp Marian Duś w koncelebrze z: ks. prałatem Edwardem Wojdą, ks.

proboszczem Stanisławem Kuciem, ks. Dariuszem Kowalskim i proboszczem z Michalczewa

ks. Franciszkiem Ordakiem.

W trakcie przebiegu uroczystości Ks. Biskup wygłosił okolicznościową homilię o

gehennie naszych braci i sióstr pod okupacją sowiecką, poddanych niewymownym

cierpieniom fizycznym i duchowym, przy czym cios stalinowskiej pięści był skierowany

przede wszystkim przeciw inteligencji polskiej. Symbolem tych cierpień jest "Katyń".

Zbrodnię katyńską przybliżył zebranym w swoim wystąpieniu były komendant

Ośrodka IV AK w Warce J. Ruszkowski „Florian”.

Następnie Ks. Biskup dokonał poświęcenia sztandaru Ośrodka IV AK. Sztandar został

ufundowany przez społeczeństwo ziemi wareckiej. Na jego jednej stronie w tle biało-

czerwonym jest wyhaftowane godło państwa, a poniżej symbole - litery "AK". Na

jego drugiej

stronie - Krzyż Armii Krajowej z wkomponowanym napisem: "Bóg - Honor - Ojczyzna'', a w

czterech rogach okolone liśćmi laurowymi skróty literowe organizacji wchodzących w skład

Ośrodka IV: ZWZ, NOW, BCH i Unia.

Na zakończenie uroczystości J. Ruszkowski "Florian" podziękował zebranym za udział

w tej wzruszającej uroczystości.

Po uroczystości kościelnej, goście zostali zaproszeni na spotkanie z kombatantami

ziemi wareckiej. Odbyło się ono w świetlicy - stołówce internatu Liceum Ogólnokształcącego,

którą użyczył organizatorom dyrektor Liceum - mgr Jerzy Nogalski

.

Było dużo wspomnień i

spotkań kolegów po wielu latach.

Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego przed kilkoma dniami komendanta Obwodu

AK Grójec - "Głuszec" kpt. Dionizego Ruska "Halnego". Sylwetkę zmarłego przybliżył

zebranym Henryk Świderski.

Dzięki uprzejmości i zapobiegliwości kierownika internatu Stanisława Podlaska został

przygotowany smaczny posiłek z lampką wina wareckiego.

Pomimo niesprzyjającej pogody, goście opuszczali Warkę wyraźnie zadowoleni.

26

background image

Na ręce Ks. Biskupa zostały złożone jako dar dla Archidiecezji Warszawskiej płody

ziemi wareckiej dostarczone i ofiarowane przez Z. Jagielińską, Z. Kulczyńskiego i J.

Matlakowskiego.

W następnych dniach zostały wysłane pisemne podziękowania; skierowano je do Ks.

Biskupa, jednostek wojskowych, zakładów pracy i wszystkich szkół w Warce i okolicy.

Oto jedno z takich podziękowań:

Warka l990.09.19

D-ca Jednostki Wojskowej Nr 4829
Mjr Roman Jastrzębski
Góra Kalwaria

Organizatorzy - żołnierze Armii Krajowej przesyłają na ręce Pana Majora wyrazy szacunku i
wdzięczności za udział oficerów, kompanii honorowej i orkiestry w uroczystości odsłonięcia i
poświęcenia pomnika- symbolu dla ofiar Katynia - mieszkańców ziemi wareckiej w dniu 16
września 1990r.
Liczny udział żołnierzy Wojska Polskiego przyczynił się do uświetnienia naszej uroczystości i
nadania jej odpowiedniej rangi i oprawy.
Jesteśmy przekonani, ze Wojsko Polskie III Rzeczpospolitej, ramię zbrojne całego Narodu,
jest godnym spadkobiercą patriotyzmu i cnót żołnierskich WP II Rzeczpospolitej i Armii
Krajowej.
Ku Chwale Ojczyzny!
Za żołnierzy AK z Ośrodka IV w Warce
por. rez. Józef Ruszkowski "Florian".

Uchwałą zarządu Ośrodka IV AK przekazano młodzieży Liceum Ogólnokształcącego

w Warce kwotę 1 mln zł. na zakup magnetowidu. Był to właściwie zwrot kwot zebranych

przez młodzież na ufundowanie pomnika katyńskiego.

Przekazano również na rzecz zarządu Okręgu Warszawa — Zachód kwotę zł. 200 tys.

tytułem nieopłaconych dotychczas składek.

Jak grom z jasnego nieba spadła na środowisko żołnierzy AK niespodziewana

wiadomość o nagłej i przedwczesnej śmierci naszego kolegi ś.p. Edwarda Grzelewskiego,

bodaj najbardziej aktywnego i biorącego udział we wszystkich akcjach i przedsięwzięciach.

Jego odejście odczuł boleśnie były komendant Ośrodka IV AK "Florian", tracący serdecznego

przyjaciela i niezastąpionego współpracownika we wszystkich poczynaniach kombatanckich.

Ś.p. Edwarda Grzelewskiego nikt już potem nie mógł zastąpić. Dla środowiska

kombatanckiego była to niepowetowana strata.

A oto treść nekrologu:

27

background image

Dnia 5 października 1990r. zmarł nasz Nieodżałowany Kolega

Ś.P.

Edward Grzelewski - "Blondyn"

Wzorowy żołnierz Armii Krajowej w latach 1940-1945 w Ośrodku IV Warka - "Głuszec",
uczestnik i organizator wielu akcji zbrojnych przeciwko okupantowi hitlerowskiemu, żołnierz
oddziału partyzanckiego "Pęk" w okresie sierpień-wrzesień 1944, wieloletni członek, a
następnie prezes zarządu koła ZBOWiD w Warce w latach 1950-1988, współorganizator
upamiętniania zdarzeń historycznych z okresu II wojny światowej, od 1989r. członek
Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Za czynny udział w zbrojnej konspiracji został odznaczony: Odznaką Grunwaldzką, Medalem
Zwycięstwa i Wolności 1945 i Krzyżem Partyzanckim.
Odszedł od nas żarliwy żołnierz - patriota wojska podziemnego, niezłomny bojownik o
wolność i niezależność naszej Ojczyzny.
Cześć Jego Pamięci!
Żołnierze Armii Krajowej Ośrodka IV w Warce"

Pogrzeb ś,p. Edwarda Grzelewskiego - to wzruszająca manifestacja mieszkańców

Warki i okolic. Nad trumną pochyliły się sztandary: Obwodu AK Grójec - "Głuszec", Ośrodka

IV AK w Warce oraz Związku Bojowników o Wolność i Demokrację,

Wspomnienie o ś.p. Edwardzie Grzelewskim "Blondynie" wygłosił b. komendant

Ośrodka IV-AK w Warce - "Florian".

Oto jego. treść:

„Kolega Edward Grzelewski należał do pokolenia urodzonego i wychowanego w okresie
istnienia niepodległej i suwerennej II Rzeczpospolitej. Jego charakter jako świadomego
obywatela-patrioty ukształtowała szkoła kierowana przez tak wielkiej miary pedagogów i
wychowawców jak: Wiktor i Bronisława Krawczykowie, Władysław Janus, Jerzy Kieturakis,
Marcellin Petrykowski, Wanda Pajerska-Bojanowska i inni zasłużeni nauczyciele II R. P
Na Jego patriotyczno-obywatelską postawę w okresie całego życia niepośledni wpływ
wywarło uczestnictwo w harcerstwie. Był wzorowym uczniem i harcerzem.
W końcowych latach istnienia II Rzeczpospolitej należał do awangardy młodzieży wareckiej,
zorganizowanej w szeregach Stronnictwa Narodowego przez Mariana Podymniaka,
niestrudzonego działacza i wychowawcę młodzieży.
Miał zaledwie 17 lat jak wybuchła II wojna światowa. Już w .początkach roku 1940 wstąpił
do konspiracyjnie działającej organizacji wojskowej o nazwie .-"Narodowa Organizacja
Wojskowa ".
Kolega. Edward Grzelewski z całym cechującym Go entuzjazmem, i pilnością przysposabiał
się wojskowo i psychicznie do walki z najeźdźcą hitlerowskim o wolność i niezależność
Ojczyzny. Niebawem Narodowa Organizacja Wojskowa weszła w skład jednolitego wojska
podziemnego - Armii Krajowej. Na terenie ziemi wareckiej powstał w 1942r. IV Ośrodek
Armii Krajowej, wchodzący w skład Obwodu Grójec - "Głuszec".

28

background image

Służba w wojsku konspiracyjnym nie była ani łatwa ani bezpieczna. Dzięki jednak zapałowi i
oddaniu tej najmłodszej kadry w wieku 17-20 lat, jej wewnętrznemu zdyscyplinowaniu, udało
się w roku 1943 przeorganizować Ośrodek IV w liczącą się jednostkę militarną i to nieźle
uzbrojoną. Do tej awangardy młodzieżowo-konspiracyjnej należał również E. Grzelewski
"Blondyn".
Jako ich dowódca, żołnierz sławnej Armii Poznań, byłem dumny z młodzieżowej grupy moich,
żołnierzy konspiracji. Imponowało ich wewnętrzne zdyscyplinowanie i to przecież bądź co
bądź pół-cywilów. Ta najwartościowsza grupa żołnierzy konspiracji otrzymywała honorowy
tytuł "Wzorowy Żołnierz Armii Krajowej". W 1945r. taki tytuł został nadany również koledze
Edwardowi Grzelewskiemu "Blondynowi". Kolega E. Grzelewski pracując w okresie okupacji
w Fabryce Okuć Budowlanych „Bracia Lubert” w Warce, należał do najbardziej zaufanej
grupy pracowników - żołnierzy konspiracji, którym zlecano na nocnej zmianie dorabianie
części i naprawę broni. Wiosną 1944r. została nawet uruchomiona produkcja angielskiego
pistoletu automatycznego marki "Sten". Wykonano również 2 miotacze płomieni.
W sierpniu 1944r. kolega E. Grzelewski "Blondyn" został zmobilizowany do oddziału
partyzanckiego, dowodzonego przez por. Tadeusza Pawlaka "Pęka". Wyróżnił się odwagą i
roztropnością podczas akcji bojowej na stację kolejową Dobieszyn, na ważnej dla okupanta
arterii komunikacyjnej Warszawa-Radom,
Za aktywny udział w Armii Podziemnej kolega E. Grzelewski ,"Blondyn" został uhonorowany
wieloma odznaczeniami wojennymi, a wśród nich: Odznaką Grunwaldzką, Medalem
Zwycięstwa i Wolności 1945r. oraz Krzyżem Partyzanckim.
Przypadło Mu w udziale żyć i działać w ostatnim 50-leciu naszej burzliwej i tragicznej
historii. Totalitaryzmy, niezależnie od ich barwy, starały się nasz naród zniszczyć i wymazać z
mapy Europy. Te zamysły naszych wrogów nie udały się, dzięki l000-letniej kulturze, potędze
ducha i determinacji, zwłaszcza młodego pokolenia Polaków w dążeniu do wolności i
niezależności Ojczyzny.
W wyniku pół wieku trwających zmagań w których siłą sprawczą było pokolenie kolegi E.
Grzelewskiego, została wywalczona III Rzeczpospolita.
Odniesione zwycięstwo utwierdza nas w przekonaniu, kolego Edwardzie, że Twój trud i
poświęcenie dla ukochanej naszej ziemi, tak obficie przesiąkniętej krwią najlepszych jej
synów i córek, nie zostaną zapomniane. Nie mamy wątpliwości, że Ciebie kolego Edwardzie,
nasza matka ziemia - Ojczyzna przyjmie łaskawie do swego łona.
Niech ta opaska żołnierza Armii Krajowej położona na Twej trumnie stanie się godną
przepustką do bram niebieskich.”

Dnia 28 października 1990r. nieliczna delegacja żołnierzy Armii Krajowej (5 osób)

wraz ze sztandarem Ośrodka IV wzięła udział w uroczystości poświęcenia pomnika ś.p.

księdza Tadeusza Stokowskiego w Michalczewie, zamordowanego w czerwcu 1990r. w

niewyjaśnionych okolicznościach.

Dnia 2 grudnia 1990r. również nieliczna delegacja żołnierzy Armii Krajowej wraz ze

sztandarem Ośrodka IV AK stawiła się na uroczystości odsłonięcia i poświęcenia

pamiątkowej tablicy w kościele p.w. św. Mikołaja w Grójcu. Natomiast licznie wzięli

udział harcerze wareccy. Tablica została ufundowana przez społeczeństwo Grójca dla

29

background image

uczczenia pamięci trzech ofiar bestialskiego mordu dokonanego przez UB w dniu 1

grudnia 1945r.

To przedsięwzięcie było realizowane z inicjatywy grójeckiego i wareckiego Ośrodków

AK, zaś naszym udziałem była, mosiężna płyta, dar Fabryki Urządzeń Mechanicznych.

Autorem tekstu był J. Ruszkowski "Florian", a treść na płycie utrwalono w warsztacie

grawerskim N. Ziembińskiego w Warszawie.

A oto treść na tablicy:

"Dnia 1 grudnia 1945r. w okresie terroru stalinowskiego w Polsce, zostali
skrytobójczo zamordowani przez funkcjonariuszy Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego, powszechnie szanowani mieszkańcy Grójca
- żołnierze Armii Krajowej:

sędzia Zbigniew Hanke
prof. Tadeusz Liszkiewicz.
dyr. Bolesław Łukowski.

Czwarta ofiara zamachu - rolnik Józef Sikorski, zraniony uratował się,
dając świadectwo okrutnej prawdy.
W roku 1946 zginął w tajemniczych okolicznościach najdzielniejszy z
dzielnych - żołnierz AK Obwodu Grójec - Stanisław Wiśniewski
"Morski".
W roku 1948 dokonano sądowego mordu na kpt. WP Stefanie
Głogowskim, "Józefie", komendancie Ośrodka I AK w Grójcu podczas
wojny.
Po 45 latach od tych tragicznych zdarzeń, społeczeństwo ziemi grójeckiej
składa hołd pomordowanym patriotom,
Cześć Ich pamięci!

Spraw Boże, abym o Nich nie zapomniał!"

Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pamiątkowej tablicy nie spełniła jednak naszych

oczekiwań. Nie wiadomo dlaczego organizatorzy - Akowcy grójeccy zgodzili się połączyć ją

z przysięgą żołnierską jednostki wojskowej, kierując poczty sztandarowe i delegacje

kombatanckie na plac maneżowy.

Równolegle odbywała się w kościele św. Mikołaja właściwa dla nas uroczystość, w

której niestety nie wzięliśmy udziału.

Organizatorzy tłumaczyli to tym, że po 45 latach, przysięga żołnierska odbywała się w

uroczystej oprawie religijnej.

W styczniu 1992r., w związku z audycją "Rewizja Nadzwyczajna", na apel red.

30

background image

Dariusza Baliszewskiego o nadsyłanie materiałów do Telewizji Polskiej, traktujących o

postawie podczas okupacji niemieckiej byłych funkcjonariuszy państwowej policji II RP,

pogardliwie określanych w PRL mianem "policji granatowej", J. Ruszkowski "Florian"

scharakteryzował patriotyczną postawę i zasługi dla społeczeństwa trzech policjantów -

żołnierzy Armii Krajowej:

1. kpt. Macieja Gabały "Marka"

2. st. sierż. Konrada Kołodziejskiego "Augusta"

3. plut. Wacława Kowalewskiego "Bora".

W związku z ustawą kombatancką z dnia 21 stycznia 1991r. i wymogami zawartymi w

art. 25 i 27, J. Ruszkowski "Florian'' udzielił merytorycznej pomocy dla 20 żołnierzy AK o

ograniczonej już sprawności fizycznej, przy przeprowadzaniu sprawdzającej weryfikacji przez

Urząd d/s Kombatantów i Osób Represjonowanych. Wszyscy otrzymali już nowe

zaświadczenia, kombatanckie.

Grójecki zarząd Ośrodka AK ufundował pamiątkowy obelisk w Budach Petrykowskich

(15 km od Grójca), miejscu ohydnego mordu w dniu 1 grudnia 1945r. na trzech, żołnierzach

Armii Krajowej:

1. sędz. Zbigniewie Hanke

2. prof. Tadeuszu Liszkiewiczu

3. dyr. Bolesławie Łukowskim.

Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia obelisku odbyła się dnia 21 czerwca 1992r. w

Budach Petrykowskich przy udziale licznej publiczności i rodzin pomordowanych.

Z Warki udział w uroczystości wzięli: J. Ruszkowski "Florian" wraz z żoną

Aleksandrą "Urszulą".

Dnia 6 sierpnia 1992r. w Grójcu odbyło się spotkanie z ppłk Janem Warnke

"Błyskiem", który przyjechał z Kanady na 1 powojenny zjazd wszystkich kombatantów z

okresu II wojny światowej w dniu 15 sierpnia 1992r.

Było wiele wspomnień po upływie ponad 47, lat od tamtych przecież bohaterskich -

jakże mile wspominanych zdarzeń

W spotkaniu udział wzięli: J. Ruszkowski "Florian" wraz żoną Aleksandrą - "Urszulą".

Bodaj ostatnim akcentem działalności byłego komendanta Ośrodka IV AK "Floriana"

było podjęcie inicjatywy i starań dla wznowienia postępowań sądowych celem doprowadzenia

do unieważnienia represyjnych wyroków wojskowych sądów PRL. skazujących najbardziej

31

background image

aktywnych działaczy - patriotów .Polski Konspiracyjnej na kary śmierci lub wieloletniego

więzienia.

Główny jednak trud przygotowania i przeprowadzenia postępowań sądowych podjął

były d-ca oddziału PAL w Warce por. Bogusław Bekasiewicz "RIF", "Bogdan", "Sokół".

Współpracował on z komendą Ośrodka IV AK w Warce podczas okupacji niemieckiej. Z jego

to gospodarstwa rodzinnego Ośrodek . IV AK.- otrzymał 2 ckm "Maxim", o czym była już

wzmianka w części I publikacji.

Zostały już unieważnione wyroki sądów PRL

1.

kpt. Stefana Głogowskiego "Józefa"

2.

Krystynę Rygiewicz - Głogowską. "Lenę''

3.

ks. Bolesława Stefańskiego "Czarnego", "Jerzego"

4.

Kazimierza Brzezińskiego „Prezesa”

W toku postępowania sądowego znajdują się sprawy:

5.

Mariana Podymniaka "Andrzeja"

6.

kpt. Dionizego Ruska "Halnego".

Z wyżej wymienionymi osobami łączyła "Floriana" prawdziwa przyjaźń. W ten sposób

starał się spełnić swój święty obowiązek wobec niewinnie skazanych kolegów, jak również i

wobec społeczeństwa, które powinno poznać całą prawdę o tamtych jakże mrocznych i

dramatycznych czasach.

Jako młody oficer WP miałem szczęście i zaszczyt być postrzegany, a nawet darzony

sympatią i życzliwością przez : wysokich rangą oficerów WP II Rzeczpospolitej: gen, dyw.

Henryka Zulaufa - oficera sztabu Armii Pomorze w wojnie obronnej 1939r., kontradm. Józefa

Unruga - d-cę Obrony Wybrzeża w 1939r. i kpt. Stefana Jellentę - d-cę kompanii szturmowej

w bitwie warszawskiej 1920r.

Cieszyłem się również sympatią, a nawet przyjaźnią wysokich rangą dowódców Armii

Krajowej: kpt. Stefana. Jodłowskiego "Klona", kpt. Dionizego Ruska "Halnego", kpt. Józefa

Szczupaka "Żmijewskiego" i por. Jana Warnke "Błyska".

Kończąc działalność zawodową, a także i społeczną mam poczucie dobrze spełnionego

obowiązku obywatelskiego wobec Narodu i Ojczyzny; mam chyba prawo uważać, że godnie

reprezentowałem niezwykle ofiarne i patriotyczne pokolenie ukształtowane w II

Rzeczpospolitej.

32

background image

POSTSCRIPTUM

Przez pół wieku mego dorosłego życia służyłem wiernie Armii Krajowej,

kontynuatorce chwalebnych tradycji Wojska Polskiego II Rzeczpospolitej.

Po wojnie znaczna część mego wysiłku była nakierowana na udzielanie pomocy

kolegom - kombatantom.

W moich ostatnich publicznych wystąpieniach z okazji różnych uroczystości,

entuzjastycznie witałem narodziny III Rzeczpospolitej - matki wszystkich Polaków. Teraz

jednak ogarnął mnie poważny sceptycyzm. Przecież każdemu z nas powinna być droga

Polska, której niepodległość w tak wielkim trudzie wywalczyli nasi ojcowie; nasuwają się

jednak nieodparcie wątpliwości, czy jesteśmy zdolni do egzystencji wśród wolnych narodów

Europy i świata. Powstało u nas niespotykane dotychczas w takich rozmiarach "polskie

piekło". To nasze ziemskie piekło polega niestety na oskarżaniu i opluwaniu aż do

unicestwienia najbardziej wartościowych i zasłużonych naszych rodaków, predestynowanych

do tworzenia elit rządzących.

Niestety często muszą oni szukać schronienia za granicą.

W każdym dobrze prosperującym państwie jest stosowana od wieków żelazna zasada -

promowania niemal od dzieciństwa poprzez różne preferencje wszystkich uzdolnionych

obywateli. Z tego narybku wyrastają potem elity kierujące państwem.

U nas nadal nieodmiennie jest stosowany negatywny dobór.

Po drugiej wojnie światowej, pokonane Niemcy znalazły się u kresu upadku

fizycznego i duchowego. Z tego stanu wyrwał Niemców w ciągu tylko kilku lat, wielkiego

formatu patriota i polityk Konrad Adenauer. Ustalił on niewzruszoną zasadę odseparowania

młodego pokolenia od zbrodniarzy hitlerowskich. Dlatego zbrodnie o charakterze

ludobójczym są ścigane do dzisiaj w Niemieckiej Republice Federalnej.

A co u nas się dzieje. Ohydne zbrodnie reżimu stalinowsko-bierutowskiego na

narodzie polskim, rządzące ekipy solidarnościowe usiłują puścić w niepamięć. Niesłychane w

swej wymowie było publiczne stwierdzenie jednego z liderów obecnej elity rządzącej:

„dekomunizację” określił „dekretynizacją”.

33

background image

Anarchia, chaos, egoizm, obłuda, korupcja i sobiepaństwo to przejawy współczesnego

życia publicznego w naszym kraju; nie doprowadzą, one nas do Europy wolnych narodów. Co

najwyżej staniemy się jej karłem.

Jako przedstawiciel pokolenia urodzonego i wychowanego w II Rzeczpospolitej, który

ponad pół wieku poświęcił służbie Ojczyźnie - ze smutkiem i goryczą muszę stwierdzić, że

mam wątpliwości, czy to aby jest już ta wymarzona i sprawiedliwa III Rzeczpospolita.

Oby te rozterki trafiły na podatny grunt młodego pokolenia, które nareszcie zaczęło

doceniać i stosować prawdę w życiu publicznym.

Prawda niezależnie od okoliczności powinna zawsze zwyciężać kłamstwo.

Tę część publikacji poświęcam mojej cierpliwej żonie - Aleksandrze "Urszuli", której

wydatna pomoc w dużym stopniu przyczyniła się do dokonania tak wiele dla dobra kolegów -

kombatantów oraz utrwalenia historii i etosu Armii Krajowej na ziemi wareckiej, a także dla

opracowania tej publikacji.

Nie mogę również pominąć liczącego się wsparcia zarówno moralnego jak i

materialnego, jakiego udzieliły mi moje córki Anna oraz Renata z mężem Pawłem

Dobrzyńskim.

34

background image

Spis treści

PRZYSTOSOWANIE SIĘ DO NOWEJ SYTUACJ LATA 1945—1949................................. 2

PRZEJAWY AKTYWNOŚCI - LATA 1950-1985....................................................................7

UTRWALANIE HISTORII I ETOSU ARMII KRAJOWEJ LATA 1986-1992...................... 12

POSTSCRIPTUM.....................................................................................................................33

35


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Józef Ruszkowski Armia Krajowa na Ziemi Wareckiej Część I Okres wojny 1939 1945, Warka 1992
Armia Krajowa na Nowogródczyźnie po lipcu 1944
Armia Krajowa na Wileńszczyźnie
Przepowiednia na 13, 14 i 15 rok Zmiany na ziemi część II
Biologia część IV, Jedność i różnorodność życia na ziemi
Najpiękniejsze miejsca na ziemi część 7
Najpiękniejsze miejsca na ziemi część 5
Witold Kieżun, Armia Krajowa jedzie na Sybir
NASA ogłasza znaleźliśmy nowe formy życia na Ziemi, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
100 sposobów na google [helion] {czesc tekstu} 6M4T6MMHTFA3SIEN37EPKNC5ZJY2PQ4W6PCOS2Y
Armia Krajowa
Rozkład ciśnienia, temperatury i opadów na ziemi
Sprawdzian wiadomości z działu ZWIERZĘTA NA ZIEMI
legeżyńska dom na ziemi niczyjej
10 najstraszniejszych miejsc na Ziemi, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
Różne teorie dotyczące powstania życia na Ziemi - różne prace, Rozrywka, SZKOŁA
Zróżnicowanie klimatów na Ziemi

więcej podobnych podstron