background image

Józef Ruszkowski

ARMIA KRAJOWA NA ZIEMI WARECKIEJ 

CZĘŚĆ     II                                 

LATA                

1945 — 1992

WARKA 1992

background image

PRZYSTOSOWANIE SIĘ DO NOWEJ SYTUACJ

LATA 1945—1949

W drugiej połowie stycznia -1945r. wojska sowieckie wkroczyły do Grójca. W samym

mieście   oraz   okolicznych   wsiach   czasowo   znalazła   schronienie   i   zatrudnienie   w   filiach

Syndykatu Rolniczego część wysiedlonych żołnierzy Ośrodka IV.

W   ostatnim   swym   rozkazie   z   dnia   19   stycznia   1945r.   komendant   główny   Armii

Krajowej gen. Leopold Okulicki "Niedźwiadek" rozwiązał Armię Krajową.

Niebawem   gen.   L.   Okulicki   wraz   z   grupą   przedstawicieli   krajowych   stronnictw

politycznych   zostali   podstępnie   zwabieni   na   jakoby  rozmowy   z   władzami   sowieckimi,   a

następnie aresztowani przez NKWD; wkrótce osadzono ich w moskiewskim więzieniu na

Łubiance. Po paru. miesiącach wytoczono proces sądowy za rzekome działanie na szkodę

Związku Sowieckiego.

W   Grójcu,   zaraz   po   opanowaniu   miasta   przez   oddziały   sowieckie,   katownię

gestapowską w gmachu Caritasu. zamieniono na katownię NKWD-UB. Cele zapełniły się

więźniami - przeważnie żołnierzami Armii Krajowej.

UB   wszczął   poszukiwanie   komendantów   Obwodu   „Głuszec”:   kpt.   .Stefana

Jodłowskiego "Klona" i kpt. Dionizego Ruska "Halnego" oraz por. Jana Warnke "Błyska" -

szefa KEDYWU, Wandy Godlewskiej "Wir'' - szefa oddziału prasy i propagandy, a także

wielu innych oficerów.

Kpt.   "Halnego"   wkrótce   aresztowano;   w   sfingowanym   procesie   skazano   go   na

długoletnie więzienie. Zwolniony został dopiero w 1956r.

Trzem pozostałym udało się przekraść na Zachód. „Klon” osiedlił się w USA, "Błysk"

w Kanadzie, a "Wir" w Londynie dotarła do męża, oficera WP.

Należy tu z całym szacunkiem odnieść się do osoby kpt Stefana Jodłowskiego "Klina",

który w wieku ok. 40 lat opanował język angielski, ukończył w USA studia uniwersyteckie,

podjął pracę asystenta a potem wykładowcy, by w końcu przejść na zasłużoną emeryturę.

Warto   również   przytoczyć   fragment   życiorysu   por.   Jana   Warnke   –   „Błyska”.   W

wieczór wigilijny 1939r. znalazł się wśród ofiar mordu w Aninie. Zraniony, wydostał się spod

zwału trupów, by potem przez całą okupację walczyć z wrogiem w szeregach Armii Krajowej.

„Błysk” wraz z żoną – „Cyganką” osiedlili się w Kanadzie - dorobili się własnej farmy.

Tacy to byli oficerowie II Rzeczpospolitej.

2

background image

Zostali również aresztowani liderzy Stronnictwa Narodowego - Kazimierz Brzeziński

"Prezes" i Marian Podymniak "Andrzej", Obu skazano na długoletnie więzienie. Wyszli na

wolność   w   roku   1956.   Ciężkie   warunki   więzienne   nadszarpnęły   zdrowie   Kazimierza

Brzezińskiego. Niedługo po zwolnieniu zmarł.

Niezwykle bestialskiego mordu dokonał grójecki UB w dniu 1 grudnia 1945 r. W

godzinach, nocnych funkcjonariusze UB, umundurowani i  cywilni, stosując terrorystyczne

metody NKWD-owsko-gestapowskie, wyciągnęli z mieszkań czterech ogólnie szanowanych

mieszkańców Grójca, wywieźli ich w pole, zrabowali osobiste kosztowności  i wierzchnie

okrycia, po czym strzałami rewolwerowymi pozbawili ich życia, zakopując prowizorycznie

ofiary w dole,

Zostali zamordowani byli żołnierze Armii Krajowej:

sędzia Zbigniew Hanke

prof. Tadeusz Liszkiewicz 

dyr. Bolesław Łukowski.

Czwarta ofiara samosądu funkcjonariuszy UB, rolnik - członek PSL Józef Sikorski,

poważnie zraniony wydostał się z dołu, dając świadectwo okrutnej prawdzie.

Inspiratorem tego ohydnego mordu, jakoby w odwecie są zlikwidowanie powiatowego

szefa UB - Inowolskiego przez komórkę organizacji konspiracyjnej o nazwie "Ruch Oporu

Armii   Krajowej"   w   skrócie   ROAK,   był   prawdopodobnie   ówczesny   "ludowy"   starosta   -

Pietrzak.

Otóż ten Inowolski - strycharz z Baniochy - był niezwykle okrutnym i bestialskim

sadystą, znęcającym się nad aresztowanymi więźniami, przeważnie byłymi żołnierzami Armii

Krajowej.

Komórkę ROAK założył w Grójcu kpt. Stefan Głogowski   „Józef”, były komendant

Ośrodka I AK, zasłużony żołnierz kampanii 1939r. i konspiracyjnej Armii Krajowej.

Kpt. Stefana Głogowskiego i jego żonę Krystynę "Lenę" aresztowano. Wytoczono im

proces przed wojskowym sądem rejonowym w Warszawie. Kpt. Głogowskiego skazano na

karę śmierci, którą bez zwłoki wykonano. Krystynę Głogowską – „Lenę” skazano na 3 lata

więzienia za to, że nie doniosła

 

władzom o „nielegalnej” działalności męża.

Zarządzono   rejestrację   wszystkich   wojskowych   rezerwistów   w   Powiatowych

Komendach Uzupełnień.

Żołnierze Armii Krajowej zdawali sobie sprawę, że ich udział w toczącej się jeszcze

3

background image

wojnie po stronie nowego okupanta nie jest służbą dla kraju, lecz dla utrwalenia zdobyczy

terytorialnych imperium sowieckiego.

W   trudnej   sytuacji   znaleźli   się   żołnierze,   którzy   ukrywali   się   podczas   okupacji

niemieckiej   pod   innym   nazwiskiem.   Powrót   do   własnego   nazwiska   w   reżimie   terroru   i

podejrzliwości nie był wcale łatwy i bezpieczny. Nie należało tego podejmować w ostatnim

miejscu zamieszkania; z każdego urzędu lub wojskowej komisji poborowo - rejestracyjnej

prowadziła bowiem prosta droga do katowni UB.

Po   uruchomieniu   w   miarę   znośnej   komunikacji   kolejowej   w   opanowanym   przez

wojska   sowieckie   kraju,   komendant   Ośrodka   IV  "Florian",   noszący  okupacyjne  nazwisko

"Wiśniewski"   udał   się   pociągiem   do   stron   rodzinnych   w   powiecie   bialsko-podlaskim.

Odległość około 200 km pokonywał przez 2 dni, przy czym po drodze na bocznicy kolejowej

był świadkiem rabunkowego napadu na podróżnych, dokonanego przez żołnierzy sowieckich.

Z tej groźnej opresji  uratowała podróżnych skuteczna interwencja dość licznego oddziału

polskiej milicji.

W rodzinnych stronach zaopatrzył się w metrykę urodzenia, świadectwo maturalne i

zaświadczenie od wójta.

Z   tymi   dokumentami   zgłosił   się   do   komisji   poborowo-rejestracyjnej   w   Białej

Podlaskiej,   oświadczając,   że   wrócił   na   własną   rękę   z   przymusowych   robót   w   Rzeszy.

Świadectwo maturalne było wydane kilka lat przed 1939 r., podał więc swój właściwy stopień

wojskowy  -   podporucznika   artylerii.   Musiał   również   wskazać   adresy  kilku   mieszkańców

miasta,   którzy  go  osobiście   znali.   Okazało   się,   że   milicjanci   wszystko   skrupulatnie

sprawdzali.

Z   Grójca   wraz   z   żoną   przenieśli   się   do   podwarszawskiego   Zalesia.   W   Piasecznie

"Florian" zgłosił w tamtejszej WKU nowy adres zamieszkania.

Powrót do własnej tożsamości został dokonamy.

Niebawem   podjął   studia   w   Szkole   Inżynierskiej   im.   Wawelberga,   a   następnie   na

Politechnice Warszawskiej.

4

background image

Mniej   zawiłe   były  losy  powojenne   innych   kolegów   z   Ośrodka   IV   AK.   Stanisław

Myszkowiec   „Orzeł”   i   dr   Jan   Grzebalski   "Strzelecki"  bez   trudu   zostali   zweryfikowani   w

komisjach poborowo - rejestracyjnych w podwarszawskich miejscowościach i powołani do

służby czynnej. Inż. Antoniego Kossobudzkiego - "Gryfa" mianowano dyrektorem naczelnym

Zakładów Starachowickich, w których był zatrudniony .do 1939r. Oczywiście wszyscy zataili

przeszłość akowską,.

Po   niespełna,   dwóch   latach   względnego   zastoju   w   sprawach   akowskich,   były

komendant Ośrodka IV "Florian" musiał jednak powrócić do spraw z lat wojny.

Do kraju powróciła 4-osobowa rodzina poległego st.sierż. Konrada Kołodziejskiego.

Żona   z   córką,   poszukując   męża   i   ojca,   odwiedziły  Warkę.   Znajdowały  się   w   opłakanym

stanie. Dopiero teraz dowiedziały się prawdy o mężu i ojcu.

Warka,   choć   sama   biedna,   z   zasobów   prywatnych   niektórych   ludzi   udzieliła   im

doraźnej pomocy materialnej, o czym była już wzmianka w części pierwszej.

Inna   sprawa   dotyczyła   aresztowania   przez   UB   plut.   Wacława   Kowalewskiego   -

zastępcy   st.sierż.   Konrada   Kołodziejskiego.   Oskarżono   go   o   współpracę   z   Niemcami   i

zastrzelenie rzekomego bojownika. PPR podczas obławy na elementy przestępcze w Warce w

latach okupacji. Ów rzekomy bojownik PPR był znanym jeszcze sprzed •1939 r. kryminalnym

przestępcą. Naszemu koledze groziła kara śmierci.

Rodzina   W.   Kowalewskiego   usilnie   nalegała   na   interwencję   byłego   komendanta

Ośrodka IV AK.

W tej sytuacji w lutym 1947r, "Florian'' ujawnił przed komisją UB swoją okupacyjną

działalność   akowską.   Posługując   się   dokumentem   ujawnienia   dotarł   do   prokuratora,

nadzorującego śledztwo. Była nim prokurator Maria Rodziewicz.

Po godzinnej dramatycznej rozmowie w cztery oczy „Florianowi" udało się przekonać

prokurator, że każda władza ma obowiązek chronić i bronić społeczeństwo przed elementem

przestępczym,   niezależnie   od   okoliczności.   Należy   tu   podkreślić,   że   pani   prokurator

wykazywała w tej sprawie wiele dobrej woli.

Uzgodniono z prokuratorem tryb postępowania; w .Warce zostanie sporządzona lista

mieszkańców, którzy własnym podpisem potwierdzą profesję zastrzelonego oraz obywatelską

postawę W. Kowalewskiego. Odpowiednia treść petycji do prokuratora została zredagowana

przez „Floriana”.

Zbieraniem   podpisów   w   Warce   zajęli   się:   Wiktoria   Barkowska   "Ola"   i   Edward

5

background image

Grzelewski "Blondyn". Zebrano około 100 podpisów, przeważnie ze środowiska robotniczego

- w tym kilkunastu członków PPR.

Z ta petycją udali się do prokuratora; W. Barkowska, E,Grzelewski i J. Ruszkowski.

Pani prokurator przyjęła delegację przyjaźnie. Po kilku dniach J. Kowalewski znalazł się na

wolności. Pracował potem spokojnie w Warszawie jako kierowca samochodu dostawczego.

W   roku   1947   założono   w   Warce   koło   miejskie  Związku   Uczestników   Walki   o

Niepodległość  i Demokrację

1

, by przez  tę organizację kombatancką wywierać wpływ na

pewne przedsięwzięcia, a także udzielać pomocy naszym kolegom - kombatantom.

Członkami założycielami koła ZUWoNiD w Warce byli wyłącznie żołnierze AK:

1. Józef Ruszkowski

2. Stanisław Myszkowiec 

3. Wiktoria Barkowska

4. Józef Piłat

5. Jerzy Solarski

6. Mikołaj Cieślak

7. Edward Grzelewski

8. Zdzisław Morawski

9. Edward Czarnecki.

Inni Akowcy którym proponowano udział w tej organizacji kombatanckiej stanowczo

nie zgodzili się na ujawnianie ich udziału w tak wówczas kontrowersyjnej i zwalczanej przez

władze okupacyjnej działalności AK.

1

Później przemianowany na Związek Bojowników o Wolność i Demokrację ZBOWiD.

6

background image

PRZEJAWY AKTYWNOŚCI - LATA 1950-1985

Lata 1950-1955 to najbardziej krwawy i ponury okres okupacji sowieckiej w naszym

kraju. Dla uzasadnienia rządów terroru, reżim stalinowski rozpętał do niebywałych rozmiarów

histerię szpiegomanii. Okres ten zaznaczył się krwawymi rozprawami z pozostałymi jeszcze

reprezentantami   polskiego   patriotyzmu   i   obywatelskiej   postawy.   Do   terrorystycznego

rządzenia   państwem   potrzebne   były  odpowiednie   kadry,  które   kompletowano   na   zasadzie

negatywnego   doboru.   Wypłynęły   wtedy   na   wierzch   wszelkiego   rodzaju   męty   społeczne.

Atmosfera strachu, donosicielstwa i fałszywych oskarżeń była nie do zniesienia.

Okres   ten   zaznaczył   się   głośnymi,   sfingowanymi   procesami.   Wielu   patriotów,

zasłużonych   dla.   sprawy   niepodległości   naszej   Ojczyzny,   przeważnie   z   kręgów   Armii

Krajowej postawiono przed srogimi, komunistycznymi trybunałami. Niektórych zasądzono na

karę śmierci, którą bez zwłoki wykonywano. Dla przykładu można przytoczyć tragiczne losy

gen.   Augusta   Fieldorfa   i   rtm.   Witolda   Pileckiego,   a   także   niewyjaśnione   dotychczas

okoliczności   zamordowania   w   więzieniu   gen.   Leopolda   Okulickiego   "Niedźwiadka"   i

Delegata   Rządu   -   Stanisława   Jankowskiego,   skazanych   w   procesie   moskiewskim   na

więzienie.

Oczywiście   w   atmosferze   terroru   i   szpiegomanii   nie   była   możliwa   jakakolwiek

działalność kombatancka. O Armii Krajowej bezpieczniej było w ogóle nie wspominać.

W   latach   sześćdziesiątych   skończyły   się   wprawdzie   rządy   terroru,  jednak  nadal

obowiązywał w Polsce reżim totalitarny. Można jednak było podjąć działalność społeczną,

choć w dość ograniczonej skali.

W tym okresie wyłoniło się kilka spraw: pierwsza dotyczyła Władysława Marciniaka,

poszkodowanego   podczas   nadawania   telegramów   radiowych   do   Londynu   w   roku   1944   -

wtedy stracił oko. Był on rolnikiem na małym gospodarstwie. W podeszłym wieku znalazł się

w dość krytycznej sytuacji materialnej (wtedy nie było jeszcze emerytur rolniczych).

Jedyną możliwością pomocy naszemu koledze było podjęcie starań o przyznanie mu

inwalidzkiej renty wojennej.

7

background image

Odpowiedni   wniosek   z   uzasadnieniem   został   opracowany   przez   Józefa

Ruszkowskiego.   Niebawem   W.   Marciniaka   wezwano   na  komisję   lekarską,   która   jednak

wniosek  odrzuciła.   W   drugiej   instancji   sprawa  trafiła  do  Sądu.  W   Rejonowym  Sądzie   w

Grójcu zostali przesłuchani świadkowie:

- Józef Ruszkowski jako dowódca wojskowej jednostki konspiracyjnej.

- Stefan Batte jako opiekun radiostacji.

- Mieczysław Lipiec jako uczestnik ubezpieczenia radiostacji.

Protokół przesłuchania został skierowany do Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w

Kielcach, który na rozprawie przyznał naszemu koledze rentę inwalidzką.

Druga sprawa dotyczyła podjęcia starań o rentę wdowią. po poległym kombatancie, a

mianowicie dla żony Konrada Kołodziejskiego.

Wniosek   w   tej   sprawie   opracował   J.   Ruszkowski.   Został   on.   skierowany   do

Wojewódzkiego   Zarządu   ZBOWiD   w   Białymstoku;   załatwiono   go   jednak   odmownie   z

uzasadnieniem rzekomego wysługiwania się K. Kołodziejskiego wrogom Polski. Odwołanie

od tej decyzji do Zarządu Głównego ZBOWiD zostało złożone za pośrednictwem wiceprezesa

ZBOWiD   płk.   Jana   Mazurkiewicza   "Radosława".   Zostało   ono   gorąco   poparte   przez   koło

ZBOWiD w Warce, kierowane przez wspaniałego i niezapomnianego prezesa kpt.  Ryszarda

Grycmachera. Nie brał on udziału w konspiracji, a jego kombatanctwo wynikało z udziału w

kampanii 1943-1945 w szeregach Wojska Polskiego utworzonego w Związku Sowieckim.

Finał tej sprawy był pomyślny. Natalia Kołodziejska rentę otrzymała.

Niezależnie od tego zainicjowana została w Warce zbiórka pieniędzy dla wsparcia

biednej,steranej kobiety, tak tragicznie doświadczone j przez los. Zbiórkę przeprowadzili: W.

Barkowska, E. Grzelewski i J. Ruszkowszki. Zebrano wprawdzie niewielką; kwotę, ale na

ówczesne warunki: stanowiła ona ponad potrójną wysokość średniej płacy w kraju. Pieniądze

ulokowano na książeczce oszczędnościowej, którą posłano na adres N. Kołodziejskiej.

O   przyznanie   inwalidzkiej   renty,   wojennej   wystąpiono   również   na   rzecz   dr   K.

Chróścielewskiego „Batorego”, któremu dramatyczne przeżycia wojenne w Warce utrudniły

wykonywanie   dalszej   praktyki   lekarskiej.   Podczas   ostrzeliwania   miasta   przez   oddziały

sowieckie. dr Karol Chróścielewski, spełniając swoją powinność lekarską - niesienia pomocy

rannym, został kontuzjowany od podmuchu eksplodującego pocisku artyleryjskiego. I tym

razem protokół spisany z tego zdarzenia wojennego przez kilku świadków i potwierdzony

przez koło ZBOWiD w Warce umożliwił pozytywne załatwienie sprawy.

8

background image

Trzecia   inwalidzka   renta   wojenna   została   przyznana   Józefowi   Kamińskiemu

"Łosiowi", żołnierzowi oddziału partyzanckiego por. "Pęka". Doznał on urazu głowy podczas

działań   tego   oddziału.   Niestety   niedługo   cieszył   się   tą   rentą.   Uraz   głowy   spowodował

przedwczesną śmierć.

Ma   początku   lat   70.   zgłosiła   się   do   J.   Ruszkowskiego   żona   gajowego   Józefa

Kalskiego,   aresztowanego   we   wrześniu   l943   roku   przez   radomskie   gestapo,   a   następnie

zesłanego   do   obozu   koncentracyjnego   w   Mauthausen.   Tam   w   grudniu   1943r.   został

zamordowany.

Zdarzenia powyższe miały miejsce na terenie Obwodu AK Radom - "Jodła", niestety

żadna organizacja kombatancka nie poczuwała się tam do obowiązku udzielenia A. Kalskiej

pomocy.

Nie odmówiła jej Warka - A. Kalska "Olszyna" została zweryfikowana jako kombatant

w naszym kole ZBOWiD; z tego tytułu przyznano jej należne dodatki materialne.

Ponadto J. Ruszkowski wystąpił do fundacji im. M. Kolbego we Freiburgu - RFN o

przyznanie   zapomogi   osobie   tak   mocno   pokrzywdzonej   przez   reżim   hitlerowski.   Już

czterokrotnie   fundacja   ta   udzieliła   wsparcia   finansowego   wdowie   po   naszym   poległym

koledze.

Te szlachetne odruchy ludzkie niemieckich  fundatorów należy oceniać nie tylko jako

wsparcie materialne, ale także jako pewnego rodzaju zadośćuczynienie moralne.

W  październiku   1975r.   ustawowo   zostały   przyznane   kombatantom-emerytom

niewielkie   świadczenia   materialne.   Stało   się   to   z   inicjatywy   Włodzimiersa   Sokorskiego,

ówczesnego prezesa Zarządu Głównego ZBOWiD.

Wtedy to koło ZBOWiD w Warce, liczące dotychczas około 40 członków zaczęło się

szybko rozrastać, osiągając w połowie lat 80. liczebność ponad 400 osób. Dość liczną grupę

stanowili „utrwalacze władzy ludowej”, a więc ubowcy, milicjanci, ormowcy itp.

Lawina   interesantów   zaczęła   się   zgłaszać   do   byłego   komendanta   Ośrodka   IV   J.

Ruszkowskiego. Podstawą przyznania uprawnień kombatanckich było złożenie oświadczeń

weryfikacyjnych przez dwóch świadków. Wobec Akowców był przestrzegany wymóg, aby

jednym z nich był były dowódca.

W   ciągu   kilku   lat   J.   Ruszkowski   opracował   dla   kolegów   120   oświadczeń

weryfikacyjnych. Drugim świadkiem najczęściej był Zygmunt Wachnik "Krakus", za którego

te oświadczenia opracowywał również J. Ruszkowski. Słowo „opracowywał” zostało tu użyte

9

background image

właściwie,   ponieważ   trzeba   było   spreparować   każdemu   kandydatowi   przebieg   służby

konspiracyjnej z dokładnym ujęciem czasowym i faktograficznym.

I pomimo tego, że te oświadczenia były opracowywane przez jedna osobę, co było

widoczne po stylistycznym ujęciu treści oraz napisane na tej samej maszynie biurowej, to

Komisja Weryfikacyjna przy Wojewódzkim Zarządzie ZBOWiD w Radomiu, a także i inne

honorowały je.

Początkowo   określanie   przynależności   organizacyjnej   kandydata   do   NOW-AK

powodowało   odrzucanie   wniosku,   ponieważ   NOW   nieodmiennie   kojarzono   z   członkami

NSZ,   którzy  ustawowo   byli   pozbawieni   praw   kombatanckich.   Dlatego   potem   wszystkich

kandydatów kwalifikowano jako żołnierzy ZWZ-AK,

Innym   uchybieniem   formalnym   było   zaliczenie   kilku   członków   Stronnictwa,

Narodowego   do   formacji   ZWZ-AK.   No   cóż   -   inaczej   nie   otrzymaliby   uprawnień

kombatanckich.

Na   wyraźne   życzenie   M   Podymniaka   "Andrzeja",   organizatora   NOW   w   Warce,   w

opracowanym   dla   niego   przez   "Floriana"   oświadczeniu   weryfikacyjnym   podano

przynależność organizacyjną do NOW-AK. M Podymniak przeprowadzał swoją weryfikację

indywidualnie   w   Wojewódzkim   Zarządzie   ZBOWiD   w   Warszawie.   Wniosek   został

odrzucony z tych samych powodów, o których była już mowa.

Wtedy M. Podymniak wspólnie z J. Ruszkowskim opracowali parostronicowy elaborat

o   prawdziwym   rodowodzie   Narodowej   Organizacji   Wojskowej.   To   poskutkowało   -   M.

Podymniakowi uprawnienia przyznano.

Inny przykład - to niecodzienna sprawa T. Sajnoka „Bartosza”. Bodaj w 1979r. zostały

sporządzone dla niego oświadczenia weryfikacyjne przez J, Ruszkowskiego i  Z. Wachnika.

Wniosek   swój   T.   Sajnok   złożył   w   kole   ZBOWiD   na   Żoliborzu.   W   toku   postępowania

wniosek   został   skierowany   do   Komisji   Weryfikacyjnej   przy   Wojewódzkim   Zarządzie

ZBOWiD w Warszawie, lecz z opinią zarządu tego koła o odmowne załatwienie sprawy, jako

wrogowi   Polski   Ludowej.   T.   Sąjnokowi   zależało   na   szybkim   załatwieniu   uprawnień   ze

względu   na   możliwość   wcześniejszego   przejścia   na   emeryturę   po   osiągnięciu   .60   lat

Szczęśliwym   trafem   przewodniczącym   Komisji   Weryfikacyjnej   był   wtedy   Szymon   ,

Gawarkiewicz "Sten" - były komendant Ośrodka III AK w Górze. Kalwarii. "Sten" i "Florian"

wspólnie   opracowali   wyczerpujące   wyjaśnienie   o   wyjątkowych   zasługach   T.   Sajnoka   dla

konspiracji, sygnalizując, że opinia zarządu koła jest po prostu jakimś nieporozumieniem.

10

background image

Ostatecznie "Sten" przeforsował, choć z niemałym trudem, pozytywne załatwienie wniosku T.

Sajnoka.

Również   nienormalnie   przebiegała   weryfikacja   J.   Kuprasa   -"Antoniego",   członka

Stronnictwa   Narodowego.   Wniosek  w  Radomiu   został   odrzucony.   Nie   istniało   prawo

odwołania   się   zainteresowanego.  Jedynym  wyjściem  było  złożenie   wniosku   powtórnie   po

upływie   pewnego   czasu.   Przez   4   lata   były  one;   jednak   nieodmiennie   odrzucane.   Po   raz

czwarty złożył go osobiście, w Komisji Weryfikacyjnej W. Rudnicki "Wicher", ówczesny

wiceprezes koła ZBOWiD w Warce. Teraz dopiero wyjaśniło się, że kilkakrotne odrzucanie

wniosków   było  spowodowane   zastrzeżeniem   jednego   z   byłych  członków   zarządu   koła   w

Warce o rzekomo faszystowskich skłonnościach J. Kuprasa, czego dobitnym dowodem miało

być skazanie jego szwagra M. Podymniaka "Andrzeja" na dożywotnie więzienie.

W   latach   70.   zostały   trwale   uporządkowane   groby   żołnierskie   na   miejscowym

cmentarzu dla trzech żołnierzy Armii Krajowej i pięciu żołnierzy WP, którzy polegli przy

rozminowywaniu Warki. Głównymi animatorami tego przedsięwzięcia byli: E. Grzelewski,

W. Barkowska i J. Ruszkowski. A oto nazwiska naszych poległych kolegów:

1. por. Czesław Mituła - Stanisław Kowalski - "Ketling; AK 

lat 32  /l943/

2. st. sierż. Konrad Kołodziejski - "August"; AK 

lat 35  /1944/

3. ppor. Mieczysław Stefanowicz; AK

lat 29 /1943/

4. saper Tadeusz Nowosad; WP

lat 25 /1946/

5. chor. Stanisław Fokszański; WP

lat 29 /1946/

6. saper Stanisław Dąbrowski; WP

lat 24 /1945/

7. ppor. Witold Białonogi; WP

lat 23 /1946/

8. lotnik Józef Walczak; WP

lat 26 /1939/.

11

background image

UTRWALANIE HISTORII I ETOSU ARMII KRAJOWEJ

LATA 1986-1992

W   latach   80.   Henryk  Świderski   nawiązał   osobisty  kontakt   z   byłym  komendantem

Ośrodka   IV   AK   w   Warce   -   Józefem   Ruszkowskim   "Florianem".   H.   Swiderski   zbierał

materiały  o   działalności   Armii   Krajowej   w   latach   1959-1945   na   terenie   byłego  Obwodu

Grójec - "Głuszec". J. Ruszkowski miał już opracowaną w maszynopisie skrótową relację p.t.

"Zarys historyczny działalności Ośrodka IV AK w Warce". Była ona wykorzystywana jako

źródło informacji do pogadanek z młodzieżą o najnowszej historii ziemi wareckiej. Pogadanki

tego rodzaju były prowadzone w wareckich i okolicznych szkołach od roku 1977 przez E.

Grzelewskiego i W. Barkowską.

 Oczywiście materiały te zostały udostępnione H. Świderskiemu, który wykorzystał je

do opracowania publikacji pt. "Okupacja i konspiracja w Obwodzie AK Grójec -"Głuszec" w

latach 1939-1945". Wydał ją drukiem Instytut Wydawniczy Pax w 1989r.

Wiosną   1988r.   Henryk   Świderski   poinformował   J.   Ruszkowskiego,   że   w   Grójcu

zawiązał się komitet organizacyjny byłych żołnierzy AK w celu zgromadzenia pieniężnych

środków społecznych na ufundowanie sztandaru Obwodu AK Grójec - "Głuszec". Do tego

komitetu z Ośrodka IV AK niebawem weszli: J. Ruszkowski, E. Grzelewski i F. Cieleń.

Na   terenie   ziemi   wareckiej   została   zainicjowana   społeczna   zbiórka   środków

finansowych,   przeprowadzana   przez   wareckich   członków   komitetu   organizacyjnego.   Do

września1988r. zebrano kwotę 521.600 zł.

W zbiórkę środków finansowych niezwykle czynnie zaangażował się F. Cieleń "Żbik

2", oddając również do dyspozycji swój pojazd - "Melex".

Kwotę   zł.   421.600   warecki   komitet   organizacyjny   przekazał   członkowi   komitetu

grójeckiego E. Świderskiemu. Resztę w kwocie zł. 100 000 postanowiono przeznaczyć na

ufundowanie pamiątkowej tablicy w Warce o działalności Ośrodka IV AK.

Później   okazało   się,   że   przekazana   kwota   z   Warki   stanowiła   około   50%   kosztów

ufundowania sztandaru „Głuszca”. W zbiórce środków finansowych wzięły udział: 

Ośrodek I – Grójec,

Ośrodek IV – Warka,

Ośrodek VI - Goszczyn,

 Ośrodek VII Mogielnica,

Ośrodek VIII - Błędów-Lipie.

12

background image

Dnia 2 kwietnia 1989r. w parafialnym kościele grójeckim p.w. Św.-Mikołaja odbyła,

się podniosła uroczystość kombatancka - poświęcenie sztandaru Armii  Krajowej Obwodu

"Głuszec"

Działo   się.   to   prawie   dokładnie   w   45.   rocznicę   pamiętnego   odbicia   26   więźniów

politycznych z rąk gestapo z gmachu grójeckiego Caritasu.

Uroczystość   zaszczycili   goście   honorowi,   a   wśród   nich:   gen.  Walter   Janke,  Irena

Rowecka  -  córka  gen.  "Grota", dr Cezary Chlebowski, honorowy kapelan AK i BCH - o.

Eustachy Rakoczy ZP.

Uroczystej mszy św. przewodniczył sufragan archidiecezji warszawskiej ks. bp Marian

Duś w koncelebrze z o. Eustachym Rakoczym ZP, proboszczem sanktuarium Maryjnego w

Lewiczynie ks. Grzegorzem Krzysztofikiem oraz ks. Jerzym Modelewskim z Warki. W toku

przebiegu uroczystości ks. bp Marian Duś wygłosił okolicznościową homilię.

Po   homilii   ks.   bp   Marian   Duś   poświęcił   nowy,   piękny   sztandar   AK   Obwodu

"Głuszec".   Po   jednej   jego   stronie,   prócz   Orła   Białego   i   emblematu   Polski   Walczącej,

wyhaftowany jest napis "Bóg, Honor, Ojczyzna", a po drugiej widnieje piękny wizerunek

Pocieszycielki Strapionych, Matki Bożej z Lewiczyna, Pani Ziemi Grójeckiej.

Po oficjalnej uroczystości, żołnierze Armii Krajowej spotkali się, by w swoim gronie

snuć wspomnienia a .dawnych, mrocznych, jakże bohaterskich lat.

Wiosną 1989r. podjęto społeczną zbiórkę środków finansowych na pokrycie kosztów

ufundowania pamiątkowej tablicy o działalności Ośrodka IV AK w Warce podczas II wojny

światowej. Inicjatorami tego przedsięwzięcia byli E. Grzelewski i Józef Ruszkowski. Oni też

przeprowadzili zbiórkę środków finansowych.

Ośrodek   IV   AK   w   opinii   władz   Obwodu   "Głuszec"   należał   do   prężnych,   dobrze

zorganizowanych   i   nieźle   uzbrojonych   jednostek   terenowych,   czego   dowodem   było

powierzenie mu skompletowania bojowej kompanii 18 pp w planie "Burza". A więc było

sporo osiągnięć godnych przekazania przyszłym pokoleniom.

Przedsięwzięcie   to   postanowiono   zrealizować   w   ramach   koła   ZBOWiD   w   Warce.

Rozszerzono   zatem   komitet   organizacyjny   o   przedstawicieli   zarządu   Koła:   Edwarda

Zielińskiego i Jerzego Cybulskiego.

Na   zebraniu   5-osobowego   komitetu   organizacyjnego   zdecydowano:   tablica

upamiętniająca zdarzenia z II wojny światowej zostanie trwale osadzona w murze kościoła

pofranciszkańskiego   w   Warce   od   strony   głównego   wejścia   do   świątyni.   Treść   zostanie

13

background image

utrwalona   na   mosiężnej   płycie   metodą   grawerowania.   W   górnej   części   tablicy   zostaną

zamocowane emblematy: od lewej - "Głuszca", w środku - Krzyż Armii Krajowej i po prawej

-wizerunek Matki Bożej.

Mosiężną   płytę   o   wymiarach   760   x   550   x   10   ofiarowała   Fabryka   Urządzeń

Mechanicznych   w   Warce   dzięki   uprzejmości   naczelnego   dyrektora   mgr   inż.   Józefa

Podkowińskiego;   podczas   okupacji,   obecny   FUM   to   dawna   Fabryka   Okuć   Budowlanych

Bracia Lubert, będąca bazą kadrową i materiałową Ośrodka IV AK.

Płytę   przygotował   do   grawerowania,   a   potem   zabezpieczył   przed   oddziaływaniem,

warunków atmosferycznych oraz osadził ją w murze kościoła Edward Czarnecki "Łoś 2".

Utrwalenie treści wykonano w warsztacie grawerskim Norberta Ziembińskiego w Warszawie.

Koszty  wykonania   tekstu   pokryła   prawie   w   całości   jako   swój   społeczny  wkład   Warecka

Wytwórnia Win, dzięki życzliwości jej naczelnego dyrektora mgr inż. Sławomira Susika.

A oto jej właściwa treść:

"W okresie II wojny światowej, w latach 1940-1944 na terenie miasta
Warki   oraz   gmin:   Lechanice   i   Konary   działał   IV   Ośrodek   Armii
Krajowej, Obwodu "Głuszec" - Grójec.
W pracy konspiracyjnej przeciwko okupantowi brało udział około 500
żołnierzy   i   sympatyków   AK,   zorganizowanych   w   6-ciu   plutonach,
drużynie łączności, kobiecej drużynie sanitarnej, oraz sekcjach: wywiadu,
kolportażu prasy podziemnej i szkolenia.
W   Ośrodku   prowadzono   szkolenie:   podchorążych,   podoficerów   i
sanitariuszek.
W Fabryce B-cia Lubert uruchomiono tajną produkcję automatycznego
pistoletu "Sten" i naprawę broni.
W latach 1943-1944 zorganizowano warunki pracy i ochronę radiostacji
nadawczej Komendy 'Głównej AK.
Przygotowano   miejsca   do   zrzutów   "broni   i   żołnierzy.   W   roku   1944
wystawiono   oddział   partyzancki,   który   działał   na   terenie   byłego
przyczółka warecko – magnuszewskiego. Podczas walk na przyczółku,
zorganizowano   w   Warce   polowy   szpital   i   niesiono   pomoc   sanitarną
rannym mieszkańcom.
Otoczono opieką tajne nauczanie młodzieży.
Tablica   została   ufundowana   w   1989r.   przez   społeczeństwo   ziemi
wareckiej z inicjatywy byłych żołnierzy Armii Krajowej."

14

background image

Podane   w   powyższym   tekście   fakty   są   zgodne   z   treścią   zawartą   w   monografii

"Głuszca" Henryka Świderskiego pt. "Okupacja i konspiracja w Obwodzie Grójec -"Głuszec"

w latach l939 -1945", a także z treścią I części niniejszej publikacji.

Różne zabiegi i manipulacje o rozszerzenie terenu działania Ośrodka IV AK na gminę

Rozniszew, położoną w sąsiednim  Obwodzie Kozienice - "Krzaki", spowodowały zmiany

tekstu -nastąpiło jednak - trzeba to wyraźnie powiedzieć, przeinaczenie faktów historycznych.

W poczuciu odpowiedzialności historycznej, treść tablicy powinna ulec korekturze na

tyle, na ile się tylko da, a zwłaszcza: usunięciu wyrazu "Rozniszew", zmianie cyfry "1000" na

"500" i "7-miu plutonach" na"6-ciu plutonach". Korekturę należy w przyszłości bezwzględnie

przeprowadzić.

Dnia   3   września   1989r.   miały  miejsce   dwie   wzruszające   uroczystości:   odsłonięcie

obelisku,   poświęconego   żołnierzom   Września   oraz   odsłonięcie   i   poświęcenie   tablicy,

upamiętniającej walkę prowadzoną z okupantem przez żołnierzy Ośrodka IV Armii Krajowej

w Warce.

Uroczysta   msza   św.   w   intencji   poległych,   pomordowanych,   zmarłych   i   żyjących

żołnierzy AK, połączona z procesją na placu kościelnym została odprawiona przez ks. Jerzego

Modelewskiego - wygłosił on również homilię.

W trakcie przebiegu uroczystości zostało wygłoszone okolicznościowe przemówienie

byłego komendanta Ośrodka IV AK- w Warce por. Józefa Ruszkowskiego "Floriana".

W   uroczystości   wzięła   udział   delegacja   naszych   kolegów   z   Grójca   z   nowo

ufundowanym sztandarem Obwodu "Głuszec".

Po   uroczystości   zaproszono   gości   na   skromny   poczęstunek   w   sali   Spółdzielni

Rzemieślniczej. Były wspomnienia i toasty.

Następnym krokiem w utrwalaniu historii Armii Krajowej na ziemi wareckiej było

podjęcie inicjatywy upamiętnienia tragicznej. śmierci w roku -1943 komendanta Ośrodka IV -

Czesława   Mituły   -   Stanisława   Kowalskiego   "Ketlinga".   Został   on   zastrzelony   przez

gestapowców   na   polu,   gdzie   obecnie   wznosi   się   budynek   administracyjny   Zakładów

Piwowarskich w Warce.

15

background image

Inicjatywę tę podjęli Józef Ruszkowski i Edward Czarnecki. Wprawdzie już od paru

lat   Czesław   Donica   -   najbliższy   współpracownik   i   przyjaciel   "Ketlinga"   występował   z

podobną inicjatywą do zarządu koła ZBOWiD w Warce. Jego zabiegi okazały się jednak

nieskuteczne, pomimo  tego, że w ciągu ostatnich 10. lat prezesami zarządu byli przecież

Akowcy.

J   Ruszkowski   jako   były  komendant   Ośrodka   IV  w   Warce   zwrócił   się   do   dyrekcji

Zakładów   Piwowarskich   z   prośbą   o   wyrażenie   zgody   na   trwałe   osadzenie   pamiątkowej

tabliczki w murze budynku administracyjnego od strony frontowej. Zgodę szybko uzyskano

łącznie   z   ofertą   pomocy,   przy   jej   osadzeniu   w   murze.   Odpowiednią   płytkę   mosiężną,

grawerowany   tekst   i   osadzenie   w   murze   zobowiązał   się   wykonać   w   Fabryce   Urządzeń

Mechanicznych Edward Czarnecki, oczywiście za zgodą i zachętą naczelnego dyrektora mgr

inż. Józefa Podkowińskiego.

Dnia   11   listopada   1989r.   w   godzinach   popołudniowych   odbyła.   się   uroczystość

odsłonięcia   i   poświęcenia   pamiątkowej   tabliczki.   W   swoim   krótkim   wystąpieniu   były

komendant Ośrodka IV AK zapoznał zebranych z okolicznościami tej zbrodni hitlerowskiej,

po czym odczytał utrwalany tekst:

„W tym miejscu dnia 11 sierpnia 1945r. oddał życie za Ojczyznę ginąc od
kul   hitlerowskich   morderców   Czesław   Mituła   -   Stanisław   Kowalski
"Ketling", komendant Ośrodka IV Armii Krajowej w Warce, Obwodu
"Głuszec"- Grójec w okresie II wojny światowej. Cześć Jego pamięci!
Tabliczkę ufundowało społeczeństwo ziemi wareckiej w1989r”

 Następnie Czesław Donica w swoim wystąpieniu przybliżył sylwetkę ''Ketlinga" jako

żołnierza Armii Krajowej - bojownika o wolność Polski. Minutą ciszy uczczono Jego pamięć.

Na zakończenie odśpiewano hymn naszych przodków „Nie rzucim ziemi”

Tego   samego   dnia   w   godzinach   wieczornych   odbyła   się   następna   uroczystość   -

odsłonięcie i poświęcenie pamiątkowej tablicy, osadzonej w murze ratusza - w 50. rocznicę

napaści hitlerowskiej na Polskę.

Inicjatywę ufundowania tablicy podjęli, żołnierze Polskiej Armii Ludowej, zgrupowani

w kole ZBOWiD w Warce: Władysław Kozłowski i Bolesław Bąk.

Tablica została wykonana w Radomiu metodą odlewniczą.

A oto jej treść:

 1939               Godło Państwa                1989

"Bojownikom walki w latach 1939-1945 o niezawisłość i niepodległość

16

background image

Ojczyzny,   skupionych   w   szeregach:   żołnierzy   września,   Polskich   Sił
Zbrojnych na Zachodzie, Ludowego Wojska Polskiego, Armii Krajowej,
Armii Ludowej, Batalionów Chłopskich, Polskiej Armii Ludowej oraz
więźniom   obozów   zagłady   -   tablicę   tę   w-50,   rocznicę   napaści
hitlerowskiej   na   Polskę   ufundowało   z   inicjatywy   koła   ZBOWiD   w
Warce  

-społeczeństwo ziemi wareckiej"

Intencją ufundowania tej tablicy było dążenie do utrzymania nadal jedności środowiska

kombatanckiego, zintegrowanego od 1947r. w kole ZBOWiD. Po okrągłym stole i objęciu

stanowiska premiera przez Tadeusza Mazowieckiego zaczęły się bowiem objawiać tendencje

separatystyczne w dotychczas jednolitym środowisku kombatanckim w Warce, najbardziej

widoczne w grupie byłych żołnierzy AK, ale tylko w niewielkiej części wywodzących się z

byłego Ośrodka IV - główny nurt stanowili bowiem kombatanci napływowi, podający swój

rodowód jako Akowski.

Należało się spodziewać, że zapoczątkowane przemiany w naszym kraju doprowadzą

do   tego,   że   najbardziej   obcy  element   w   kole   ZBOWiD   -  "utrwalacze   władzy  ludowej"  -

wcześniej   czy   później   zostaną   z   niego   wyeliminowani.   Takie   bowiem   wnioski   należało

wyciągnąć z dyskusji sejmowych nad nowym kształtem ustawy o kombatantach.

W trakcie uroczystości przemówił prezes zarządu koła ZBOWiD E. Zieliński, który

scharakteryzował poszczególne organizacje wojskowe, działające na ziemi  wareckiej i ich

udział w wysiłku zbrojnym.

W roku 1989 po raz pierwszy od 50 lat, choć jeszcze nieśmiało, obchodzone było

święto   odzyskania   niepodległości   w   1918r.   Z   tej   okazji   władze   miasta   zorganizowały

uroczystą   akademię..   Został   wygłoszony   programowy   referat   na   temat   uwarunkowań   i

przebiegu tych. tak istotnych dla naszej najnowszej historii zdarzeń sprzed 71 lat.

W trakcie przebiegu uroczystości nadano tytuły "Honorowy Obywatel Miasta Warki"

dwóm   sławnym   i   zasłużonym   lotnikom   Polskich   Sił   Zbrojnych   na   Zachodzie:   gen.

Stanisławowi Skalskiemu i płk. Witoldowi Łokuciewskiemu.

Od  pewnego czasu  był  wywierany  nacisk na  byłego komendanta Ośrodka  IV AK,

głównie - trzeba to podkreślić - ze strony członków urzędującego zarządu koła ZBOWiD, by

Akowcy, których w tym kole jest ponad 100 osób, utworzyli własną jednostkę terenową - koło

żołnierzy   Armii   Krajowej.   Odnieśli   .się   do   tego   pomysłu   sceptycznie   byli   prezesi   koła

ZBOWiD w Warce: Edward Grzelewski "Blondyn" i Wacław Rudnicki "Wicher".

Były komendant Ośrodka IV uległ naciskom, zwołując zebranie założycielskie byłych

17

background image

żołnierzy AK w dniu 15 listopada 1989r. Zbliżała się bowiem 50 rocznica mordu katyńskiego,

a wśród ofiar znalazło się 7 oficerów, mieszkańców ziemi wareckiej; wydawało się, że w

jednolitej ideologicznie organizacji łatwiej będzie tę rocznicę godnie uczcić.

Na zebraniu wybrano skład zarządu Ośrodka IV w Warce, który ukonstytuował się

następująco:

1.  Józef Ruszkowski

- przewodniczący

2. Mieczysław Lipiec

- z-ca przewodniczącego

3. Anna Poczewska

- sekretarz

4. Albin Regulski

- skarbnik

5. Stanisław Marciniak

- członek zarz. d/s historycznych

6. Eugeniusz Jaworski

- członek zarządu

Komisja Rewizyjna

1. Bolesław Strzeżek

- przewodniczący    --

2. Józef Cybulski

- członek

3. Stanisława Jankowska 

- członek.

Rok   1989   dobiegał   końca.   Komitet   Organizacyjny  obu   społecznych  przedsięwzięć,

powołany przy kole ZBOWiD w Warce postanowił je finansowo rozliczyć.

Przedłożone   rozliczenie   uzyskało   akceptację   Komisji   Rewizyjnej,   a   następnie   -

zatwierdzone przez zarząd koła ZBOWiD. Komitet Organizacyjny uległ rozwiązaniu.

Na   początku   1990r.   na   wspólnym   posiedzeniu   obu   kombatanckich.   zarządów,

zastanawiano się nad wyborem najbardziej właściwego wyrazu plastycznego dla uczczenia 50

rocznicy   męczeńskiej   śmierci   naszych   kolegów   -   żołnierzy   września,   bestialsko

zamordowanych w Katyniu, Charkowie i Miednoje, przy czym wśród ofiar znalazło się 7

oficerów z naszej ziemi.

Dla realizacji tego przedsięwzięcia został powołany komitet organizacyjny w składzie:

1. Ruszkowski Józef

2. Grzelewski Edward

3. Czarnecki Edward

4. Lipiec Mieczysław

5. Zieliński Edward

6. Zielińska Alicja

18

background image

7. Cybulski Jerzy

8. Regulski Albin

9. Gajewski Jan

10. Bąk Bolesław

11. Gwardys Władysław

12. Poczewska Anna

15. Strzeżek Bolesław

14. Pawlicki Wacław

15. Donica Czesław

16. Gajewski Kazimierz.

Był   analizowany   projekt   plastyczny,   zgłoszony   przez   J.   Ruszkowskiego   i   E.

Grzelewskiego   w   postaci   potrójnego   krzyża   -   podobnego   w   swej   symbolice   do   pomnika

stoczniowców gdańskich. Projekt ten został skonsultowany z prof. Słoniną z Akademii Sztuk

Plastycznych w Warszawie, który ocenił go pozytywnie, proponując kilka wersji rozwiązań.

Na   inauguracyjnym   zebraniu   komitetu   organizacyjnego   w   .styczniu   1990r.   po

wyczerpującej dyskusji, przyjęto jako wyraz plastyczny pomnika - symbol potrójnego krzyża

z ostro zakończonymi wierzchołkami o wysokości 5-7 m (zależnie od lokalizacji) z napisem

na poziomym ramieniu ''Katyń" i umieszczoną nad nim pasją. Na słupach pionowych zostaną

osadzone emblematy: środkowym – godło WP, lewym – Krzyż Armii Krajowej. prawym -

herb: miasta Warki. U podstawy krzyża zostanie uformowany symboliczny grób z kamieni

polnych   z   wkomponowaną   tablicą   informacyjną,   a   nad   nią   do   środkowego   słupa   będzie

przytwierdzona urna z łuski pocisku artyleryjskiego, napełniona ziemią pobraną w Katyniu.

Okrutną śmierć męczeńską ma symbolizować zwój drutu kolczastego, oplatającego podnóże

krzyża.

Jako termin odsłonięcia i poświęcenia pomnika - symbolu przyjęto wrzesień 1990r.

Dla nadania odpowiedniej rangi i oprawy religijnej, postanowiono wystąpić do ks. bp Mariana

Dusia z prośbą, aby zechciał osobiście objąć przewodnictwo nad uroczystością. Załatwienie

powyższej sprawy powierzono J. Ruszkowskiemu i E. Zielińskiemu.

Członkowie   komitetu   organizacyjnego,   postanowili   spotykać   się   w   środy   każdego

tygodnia w lokalu koła ZBOWiD. Rozpoczęto zbiórkę społeczną środków finansowych na

zrealizowanie tego przedsięwzięcia.

19

background image

Już w pierwszej dekadzie stycznia 1990r w zbiórce społecznej pozyskano kwotę ponad

3   mln.   zł.   Jak   wiadomo   od   l   stycznia   1990r.   nastąpiło   uwolnienie   cen   w   ramach

przeprowadzanej reformy gospodarczej, a także rewaloryzacja wkładów oszczędnościowych,

zgromadzonych na książeczkach. Odsetki rewaloryzacyjne wynosiły w styczniu – 32%, w

lutym – 17%, a w marcu 7%. Natomiast środki finansowe na rachunkach bieżących nie były

rewaloryzowane. W tej sytuacji, by nie doprowadzić do .dewaluacji zebranych już walorów

pieniężnych,   J.   Ruszkowski   i   E.   Grzelewski   zdecydowali   je   zdeponować   na   książeczce

oszczędnościowej w Banku Spółdzielczym. Trzecią osobą upoważnioną do dysponowania

książeczką był skarbnik koła AK - A. Regulski.

Podczas .wspólnego zebrania obu zarządów J. Ruszkowski zaproponował .podobnie

postąpić   z   kwotą   2   mln.   zł,   przekazaną   na   początku   stycznia   1990r.   przez   Spółdzielnię

Rzemieślniczą   z   inicjatywy   E   Grzelewskiego,   na.   rachunek   bieżący   koła   ZBOWiD   z

adnotacją „pomnik katyński”.I tu nastąpił pierwszy poważny wyłom w dotychczas zgodnej

współpracy obu zarządów. Temu postulatowi zdecydowanie przeciwstawił się zarząd koła

ZBOWiD   z  niewyjaśnionych   dotychczas   powodów.   W   wyniku   tych   posunięć   odsetki

rewaloryzacyjne po likwidacji książeczki oszczędnościowej w maju 1990r. wyniosły około

800   tyś.   zł.,   a   poniesione   straty   z   pozostawienia   drugiej   kwoty   na   nieoprocentowanym

rachunku bieżącym - około. 500 tyś. zł.

Tekst na tablicy informacyjnej, opracowany przez J. Ruszkowskiego został przyjęty.

Oto jego treść:

„W   roku   1940   organa   NKWD   Związku   Radzieckiego   dokonały
ludobójczego   mordu   na   15.000   żołnierzy   Wojska   Polskiego,
internowanych w obozach jenieckich: Kozielsk, Starobielsk i Ostaszków.
W   Katyniu   zostali   zamordowani   oficerowie   -   mieszkańcy   ziemi
wareckiej:

ppor. Bartczak Franciszek
por. lek. Marciniak Stefan, Leszek
ppor. Kosmahl Leopold
st. sierż. Nędzi Władysław
ppor. inż. Lubert Władysław
por. Paczyński Władysław
ppor. lek. Wojtala Jan

Dla   uczczenia   50.   rocznicy   męczeńskiej   śmierci   naszych   Braci   i   70.
rocznicy zwycięskiej bitwy w roku 1920, zwanej cudem nad Wisłą, która
ocaliła nasz naród od zagłady, ten pomnik ufundowało społeczeństwo
ziemi  wareckiej   z   inicjatywy   żołnierzy   Armii   Krajowej,   jako   przekaz
następnym pokoleniom Polaków.

20

background image

1920

l940 

1990

"Spraw Boże, abym o nich nie zapomniał!".

Przystąpiono   do   realizacji   przedsięwzięcia:   pierwszym   krokiem   było   sporządzenie

rysunku   konstrukcyjnego   pomnika.   Wykonał   go   J.   Ruszkowski.   Dzięki   życzliwości

naczelnego   dyrektora   FUM   mgr   inż.   Józefa   Podkowińskiego,   postanowiono   projekt

zrealizować   w   czynie   społecznym.   Na   tę   decyzję   miał   wpływ   fakt,   że   ofiarą   zbrodni

katyńskiej był również były dyrektor Fabryki Bracia Lubert - inż. Władysław Lubert. Jego

nazwisko figuruje na tablicy informacyjnej.

Zgodnie   z   projektem,   monument   zostanie   ukształtowany   ze   stalowych   profili   i

posadowiony na miejscu przeznaczenia w stalowych kieszeniach osadzonych w betonowym

fundamencie.   Dyr.   J.   Podkowiński   przekazał   również   jako   dar   fabryki   mosiężną   płytę   o

wymiarach 750 x 500 x 10 Skierowano ją natychmiast do warsztatu N. Ziembińskiego w

Warszawie   celem   naniesienia   tekstu   metodą   grawerowania.   Tam   też   zostały   zamówione

emblematy: godło WP - orzeł i Krzyż Armii Krajowej. Natomiast emblemat - herb miasta

Warki dostarczył jako osobisty dar - Władysław Kozłowski  członek byłej Polskiej  Armii

Ludowej.

Delegacja komitetu organizacyjnego w osobach J. Ruszkowskiego i E. Zielińskiego

złożyła   wizytę   ks.   bp   Marianowi   Dusiowi,   prosząc   o   objęcie   przewodnictwa   nad

uroczystością. Ks. Biskup wyraził zgodę na swój udział, ustalając datę uroczystości na 16

września 1990r. Podał też datę swojej wizyty w Warce celem określenia lokalizacji pomnika

na cmentarzu wareckim.

Kilka dni później - delegaci komitetu wspólnie z ks. Biskupem wybrali miejsce do

postawienia pomnika – najlepsze jakie tylko było-możliwe.

Wszystkie koncepcyjne sprawy zostały uzgodnione. Pozostała tylko część realizacyjna

przedsięwzięcia.   A   z   tym   działo   się   nie   najlepiej.   Z   16-osobowego   składu   komitetu

organizacyjnego czynnie zaangażowali się tylko: J. Ruszkowski, E. Grzelewski, E. Czarnecki,

W. Gwardys (PTTK), B. Bąk i E. Zieliński.

Zadeklarowali pomoc spoza komitetu: dyr. J. Podkowiński, dyr. W. Buczkowski, dyr.

St. Tarczyński, St. Tobiasz i W. Kozłowski. Dużą pomoc okazały władze miasta w osobach:

Naczelnika mgr A. Czarneckiego, a później też Burmistrza S. Ambroża.

Całością realizacji przedsięwzięcia i koordynacją poszczególnych poczynań kierował J.

Ruszkowski, który  z konieczności  przyjął na siebie pełną odpowiedzialność za powodzenie

21

background image

tego społecznego czynu.

Niezależnie od realizowanych już poczynań, w kwietniu - miesiącu pamięci narodowej

zostały podjęte również i inne działania. Z inicjatywy J. Ruszkowskiego nastąpiło wystąpienie

środowiska byłych żołnierzy Armii Krajowej do Ministra Sprawiedliwości o spowodowanie

wznowienia śledztwa w sprawie mordu dokonanego przez UB w dniu 1 grudnia 1945r. na

trzech ogólnie szanowanych mieszkańcach Grójca, żołnierzach Armii Krajowej. Zbrodnia ta

była przez 45 lat tuszowana.

Śledztwo zostało wznowione w połowie 1991r przez Oddział  Kielecki Komisji  do

Badania   Zbrodni   Przeciwko   Narodowi   Polskiemu   i   jest   prowadzone   nadal.   Zostali

przesłuchani świadkowie: J. Ruszkowski, B. Kolwas oraz synowie i córki ofiar mordu.

Oto treść wystąpienia do Ministra Sprawiedliwości:

Światowy Związek

Warka 1990.04.09

Żołnierzy Armii Krajowej
Obwód Grójec – „Głuszec”
skr. poczt. 91, 05-660 Warka

Minister Sprawiedliwości
Pan Aleksander Bentkowski
Al. Ujazdowskie 11
00-567 Warszawa

Szanowny Panie Ministrze!
Dnia   1   grudnia   1945r   funkcjonariusze   byłego   Ministerstwa   Bezpieczeństwa   Publicznego
dokonali   samosądu   na   czterech   ogólnie   szanowanych   mieszkańcach   Grójca,   których
zamordowano   i   prowizorycznie   pogrzebano   w   dole   na   polu.   Zostali   zamordowani
następujący żołnierze Armii Krajowej:
- sędzia Zbigniew Hanke
- prof. Tadeusz Liszkiewicz
- dyr. Bolesław Łukowski
Czwarta   ofiara   samosądu   funkcjonariuszy   MBP,   rolnik   –   członek   PSL   Józef   Sikorski,
zraniony wydostał się z dołu, dając świadectwo okrutnej prawdzie.
Dnia   13   grudnia   1945r.   Józef   Sikorski   został   przesłuchany   w   charakterze   świadka   przez
sędziego   śledczego   Jana   Tomaszewskiego   na   okoliczność   popełnionej   zbrodni   w   dniu   1
grudnia 1945r
Wyniki   przesłuchania   świadka   Józefa   Sikorskiego   nie   spowodowały   jednak   wszczęcia
postępowania dla ujawnienia sprawców i okoliczności popełnionej zbrodni; należy sądzić, że
postępowanie   zostało   umorzone   na   skutek   polecenia   czynników   partyjno-politycznych   lub
wyższych funkcjonariuszy NKWD, inspirujących działalność MBP.

22

background image

Dnia 1 grudnia 1945r. w godzinach nocnych funkcjonariusze MBP, umundurowani i cywilni,
stosując metody NKWD-owsko-gestapowskie, wyciągnęli swoje ofiary z mieszkań, wywieźli
je.   w   pole,   zrabowali   osobiste   kosztowności   i   wierzchnie   okrycia,   po   czym   strzałami
rewolwerowymi pozbawili ich życia, zakopując ofiary w dole. Czyn ten niezwykle okrutny i
bestialski,   popełniony   niewątpliwie   z   fałszywych   pobudek   politycznych,   posiada   wszelkie
cechy zbrodni ludobójstwa, nie podlegającego przedawnieniu na podstawie art.. 109 K.K.
Niektórzy sprawcy tej zbrodni jeszcze żyją na terenie byłego powiatu grójeckiego.
W tej sytuacji Zarząd Obwodu Grójec - "Głuszec" Żołnierzy Armii Krajowej uważa za swą
powinność i święty obowiązek zwrócić się do Pana Ministra jako Generalnego Prokuratora
Rzeczpospolitej Polskiej o spowodowanie wznowienia śledztwa w tej tragicznej sprawie oraz
ujawnienia sprawców zbrodni i winnych jej tuszowania przez okres 45 lat.
Po   45   latach   bezprawia   i   bezkarności,   Odrodzona   i   Wolna   Rzeczpospolita   powinna   dać
choćby   tylko   tę   cząstkę   moralnego   zadośćuczynienia   społeczeństwu   i   rodzinom
pomordowanych.
Na temat popełnionej zbrodni ukazały się publikacje:
- Mirosław Prandota – „Powrót z zaświatów” ,Odrodzenie Nr 12 z 25 marca 1989r.
- Stanisław Laskowski - "Pamięć dokumentów", Tygodnik Kulturalny Nr 55 z 25 sierpnia
1989r.
Za Zarząd Obwodu Grójec - "Głuszec" 
Józef Ruszkowski
 Zał.: kopia protokółu.

W   wyniku   porozumienia   z   władzami   szkolnymi,   zapoznano   młodzież   szkolną   z

najbardziej   tragicznym   w   swej   wymowie   fragmentem   najnowszej   historii   Polski,   a

mianowicie   -   w   referacie   opracowanym   przez   Józefa   Ruszkowskiego   p.t.   "Zbrodnia

katyńska",  naświetlone   zostało   tło   i   okoliczności   ludobójczego   mordu,   dokonanego   przez

sowieckie organa NKWD w 1940r. w Katyniu, Charkowie i Miednoje.

Referaty wygłosili:

- Józef Ruszkowski - w Liceum Ogólnokształcącym i w Szkołach Podstawowych Nr 1

i Nr 2 - Warka

- Edward Czarnecki - w Szkole Zawodowej - Warka

- Edward Sekuła i Wacław Pawlicki - w Szkołach Podstawowych: Ostrołęka, Konary,

Gośniewice i Wrociszew.

Dokształcanie młodzieży w najnowszej historii Polski zostało dobrze przyjęte przez

nauczycieli, a także młodzież.

Opracowane więc zostały następne tematy:

1. Zarys historyczny Ośrodka IV AK w Warce przez J. Ruszkowskiego,

2. Historia Armii Krajowej przez Edwarda Sekułę,

3. Wrzesień 1939r. przez Edwarda Sekułę,

4. Agresja sowiecka 17 września 1939r. przez Alicję Zielińską.

23

background image

Niestety dalsze prowadzeni szkolenia historycznego zostało. przerwane ze względu na

brak   chętnych   do   zaangażowania   się   w   te   sprawy,   pomimo,   że   w   obu   zarządach

kombatanckich   byli   powoływani   referenci   d/s   historycznych.   Inicjator   tych   przedsięwzięć

nieodmiennie spotykał się z odpowiedzią: "jak  pan zorganizuje, to ja jestem gotów referat

wygłosić".

Ostatecznie – J. Ruszkowski przygotowane w kilku egzemplarzach referaty porozsyłał

do wykorzystania szkołom.

Przybliżał   się   termin   uroczystości   uczczenia   pamięci   ofiar   zbrodni   katyńskiej.   W

połowie sierpnia 1990r. przystąpiono do przygotowania fundamentu pod monument pomnika.

Wykonali go dwaj robotnicy. Po wykopaniu dołu, zostały w nim osadzone stalowe kieszenie;

zalano   je   zaprawą   cementową,   przygotowaną   i   dostarczoną  w  czynie   społecznym   przez

Przedsiębiorstwo   Gospodarki   Komunalnej   i   Mieszkaniowej   w   Warce.   Po   stężeniu

fundamentu,   monument   został   osadzony   przy   pomocy   dźwigu.   Ostatecznej   kosmetyki   -

malowanie   i   przytwierdzenie   emblematów   dokonał   E.   Czarnecki.   Odegrał   on   również

wiodącą rolę w wykonaniu pomnika, napisu "Katyń" i osadzeniu-go w fundamencie.

Końcowym   etapem   było   ukształtowanie   symbolicznego   grobu   z   kamieni   polnych;

ofiarował je W. Kozłowski, a dostarczyli na miejsce własnym transportem E. Grzelewski i R.

Gabler.   W   ciągu   jednego   dnia   grób   został   wymurowany  w   czynie   społecznym   przez   St.

Tobiasza i S. Jaworskiego. Zaprawę cementową przygotowało i dostarczyło, podobnie jak

poprzednio,   Przedsiębiorstwo   Gospodarki   Komunalnej   i   Mieszkaniowej.   Została   również

osadzona tablica informacyjna.

Ostatnim akcentem przygotowania pomnika do uroczystości była końcowa kosmetyka,

polegająca na dokładnym oczyszczeniu i umyciu zewnętrznej powierzchni kamiennego grobu.

Dokonała   tego   zabiegu   rodzinna   grupa   Z.   Kulczyńskiego.   Podnóże   krzyża   oplątano

kolczastym,   nierdzewnym   drutem.   Powierzchnię   ziemi   naokoło   grobu   wyłożono   białymi

kamykami lastryko.

Równolegle z tymi pracami realizowano inne czynności, związane z przygotowaniami

do uroczystości, Ziemię z Katynia do urny w siedzibie Rady Pamięci, Walki i Męczeństwa

pobrała uroczyście delegacja komitetu organizacyjnego w składzie:

E. Zieliński, J. Gajewski i E. Krawczyk.

W wyniku zabiegów E. Zielińskiego, d-ca jednostki wojskowej w Górze Kalwarii mjr

Roman Jastrzębski wyraził zgodę na udział wojska w naszej uroczystości.

24

background image

Na tydzień przed uroczystością, trzej oficerowie jednostki z mjr R, Jastrzębskim na

czele   uzgodnili   z   J.   Ruszkowskim   program   przebiegu   uroczystości   z   udziałem   kompanii

honorowej i orkiestry wojskowej.

Burmistrz   Warki   -   Stefan   Ambroż   na   prośbę   J.   Ruszkowskiego   i   Władysława

Gwardysa zwołał także przedstawicieli służb miejskich, którym przydzielono do wykonania

różne zadania przed i po uroczystości.

Sporządzono   listę   gości   -   instytucji   i   osób   i   wysłano   zaproszenia.   Koszty   druku

zaproszeń i porto pocztowe pokrył Urząd Miasta i Gminy w Warce.

Rozplakatowano na mieście ogłoszenia o programie uroczystości. Oto ich treść:

"Zapraszamy   mieszkańców   ziemi   wareckiej   na   uroczystość   odsłonięcia   i   poświęcenia
pomnika "Ofiarom Katynia" w dniu 16 września 1990r.
Program uroczystości na cmentarzu parafialnym w Warce:
godz. 11

30

koncert orkiestry wojskowej - utwory religijne i patriotyczne

godz, 12

00

odsłonięcie i poświęcenie pomnika "Ofiarom Katynia"

godz. 12

30

Apel Poległych

godz. 12

45

Uroczysta Msza Św. Celebruje J. E. Ks. Bp Marian Duś.

Zarząd Ośrodka IV
Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej
Zarząd Oddziału PTTK".

Pochmurny ranek 16 września nie nastrajał optymistycznie organizatorów. Niebawem

nadeszły ciągłe opady deszczu. Jednak frekwencja społeczeństwa i młodzieży szkolnej była

liczna.

Uwagę   zebranych   zwracał   piękny   ołtarz   polowy,   zaprojektowany   i   wykonany

własnymi środkami przez E. Grzelewskiego.

O godz. 11 został uroczyście powitany przez przewodniczącego Rady Gminy mgr inż.

J. Aleksandrowicza i organizatora przedsięwzięcia J. Ruszkowskiego J. E .ks. bp Marian Duś.

Po uroczystym apelu poległych została wniesiona przez oficerów WP urna z ziemią

katyńską i przytwierdzona do monumentu pomnika.

W. Gwardys w imieniu organizatorów i społeczeństwa ziemi wareckiej powitał gości,

podkreślając wymowę i symbolikę uroczystości,

Następnie seniorzy - kombatanci: Jan Korcz i Jan Marcinkowski dokonali odsłonięcia

pomnika, a Ks. Biskup uroczyście go poświęcił.

Z powodu ulewnego deszczu dalsze uroczystości przeniesiono do kościoła przy ul.

Farnej.

25

background image

Uformował się pochód z orkiestrą i honorową kompanią WP. Na czele pochodu stanął

E. Grzelewski i przeprowadził go przez miasto do kościoła.

Uroczystej mszy św. w intencji żołnierzy WP pomordowanych w Związku Sowieckim

przewodniczył   ks.   bp   Marian   Duś   w   koncelebrze   z:   ks.   prałatem   Edwardem   Wojdą,   ks.

proboszczem Stanisławem Kuciem, ks. Dariuszem Kowalskim i proboszczem z Michalczewa

ks. Franciszkiem Ordakiem.

W   trakcie   przebiegu   uroczystości   Ks.   Biskup   wygłosił   okolicznościową   homilię   o

gehennie   naszych   braci   i   sióstr   pod   okupacją   sowiecką,   poddanych   niewymownym

cierpieniom   fizycznym   i   duchowym,   przy  czym  cios   stalinowskiej   pięści   był  skierowany

przede wszystkim przeciw inteligencji polskiej. Symbolem tych cierpień jest "Katyń".

Zbrodnię   katyńską   przybliżył   zebranym   w   swoim   wystąpieniu   były   komendant

Ośrodka IV AK w Warce J. Ruszkowski „Florian”.

Następnie Ks. Biskup dokonał poświęcenia sztandaru Ośrodka IV AK. Sztandar został

ufundowany   przez   społeczeństwo   ziemi   wareckiej.   Na   jego   jednej   stronie   w   tle   biało-

czerwonym jest wyhaftowane godło państwa, a poniżej symbole - litery "AK". Na

 

jego drugiej

stronie - Krzyż Armii Krajowej z  wkomponowanym napisem: "Bóg - Honor - Ojczyzna'', a w

czterech  rogach okolone liśćmi laurowymi skróty literowe organizacji wchodzących w skład

Ośrodka IV: ZWZ, NOW, BCH i Unia.

Na zakończenie uroczystości J. Ruszkowski "Florian" podziękował zebranym za udział

w tej wzruszającej uroczystości.

Po  uroczystości   kościelnej,  goście  zostali   zaproszeni   na  spotkanie   z   kombatantami

ziemi wareckiej. Odbyło się ono w świetlicy - stołówce internatu Liceum Ogólnokształcącego,

którą użyczył organizatorom dyrektor Liceum - mgr Jerzy Nogalski

.

 Było dużo wspomnień i

spotkań kolegów po wielu latach.

Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego przed kilkoma dniami komendanta Obwodu

AK   Grójec   -   "Głuszec"   kpt.   Dionizego   Ruska   "Halnego".   Sylwetkę   zmarłego   przybliżył

zebranym Henryk Świderski.

Dzięki uprzejmości i zapobiegliwości kierownika internatu Stanisława Podlaska został

przygotowany smaczny posiłek z lampką wina wareckiego.

Pomimo niesprzyjającej pogody, goście opuszczali Warkę wyraźnie zadowoleni.

26

background image

Na ręce Ks. Biskupa zostały złożone jako dar dla Archidiecezji Warszawskiej płody

ziemi   wareckiej   dostarczone   i   ofiarowane   przez   Z.   Jagielińską,   Z.   Kulczyńskiego   i   J.

Matlakowskiego.

W następnych dniach zostały wysłane pisemne podziękowania; skierowano je do Ks.

Biskupa, jednostek wojskowych, zakładów pracy i wszystkich szkół w Warce i okolicy.

Oto jedno z takich podziękowań:

Warka l990.09.19

D-ca Jednostki Wojskowej Nr 4829
Mjr Roman Jastrzębski
 Góra Kalwaria   

Organizatorzy - żołnierze Armii Krajowej przesyłają na ręce Pana Majora wyrazy szacunku i
wdzięczności za udział oficerów, kompanii honorowej i orkiestry w uroczystości odsłonięcia i
poświęcenia pomnika- symbolu dla ofiar Katynia - mieszkańców ziemi wareckiej w dniu 16
września 1990r.
Liczny udział żołnierzy Wojska Polskiego przyczynił się do uświetnienia naszej uroczystości i
nadania jej odpowiedniej rangi i oprawy.
Jesteśmy przekonani, ze Wojsko Polskie III Rzeczpospolitej, ramię zbrojne całego Narodu,
jest   godnym   spadkobiercą   patriotyzmu   i   cnót   żołnierskich   WP  II   Rzeczpospolitej   i   Armii
Krajowej.
Ku Chwale Ojczyzny!
Za żołnierzy AK z Ośrodka IV w Warce
por. rez. Józef Ruszkowski "Florian".

Uchwałą zarządu Ośrodka IV AK przekazano młodzieży Liceum Ogólnokształcącego

w Warce kwotę 1 mln zł. na zakup magnetowidu. Był to właściwie zwrot kwot zebranych

przez młodzież na ufundowanie pomnika katyńskiego.

Przekazano również na rzecz zarządu Okręgu Warszawa — Zachód kwotę zł. 200 tys.

tytułem nieopłaconych dotychczas składek.

Jak   grom   z   jasnego   nieba   spadła   na   środowisko   żołnierzy   AK   niespodziewana

wiadomość o nagłej i przedwczesnej śmierci naszego kolegi ś.p. Edwarda Grzelewskiego,

bodaj najbardziej aktywnego i biorącego udział we wszystkich akcjach i przedsięwzięciach.

Jego odejście odczuł boleśnie były komendant Ośrodka IV AK "Florian", tracący serdecznego

przyjaciela i niezastąpionego współpracownika we wszystkich poczynaniach kombatanckich.

Ś.p.   Edwarda   Grzelewskiego   nikt   już   potem   nie   mógł   zastąpić.   Dla   środowiska

kombatanckiego była to niepowetowana strata.

A oto treść nekrologu:

27

background image

Dnia 5 października 1990r. zmarł nasz Nieodżałowany Kolega

Ś.P.

Edward Grzelewski - "Blondyn"

Wzorowy żołnierz Armii Krajowej w latach 1940-1945 w Ośrodku IV Warka - "Głuszec",
uczestnik i organizator wielu akcji zbrojnych przeciwko okupantowi hitlerowskiemu, żołnierz
oddziału   partyzanckiego   "Pęk"   w   okresie   sierpień-wrzesień   1944,   wieloletni   członek,   a
następnie prezes  zarządu  koła  ZBOWiD  w  Warce w  latach  1950-1988, współorganizator
upamiętniania   zdarzeń   historycznych   z   okresu   II   wojny   światowej,   od   1989r.   członek
Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Za czynny udział w zbrojnej konspiracji został odznaczony: Odznaką Grunwaldzką, Medalem
Zwycięstwa i Wolności 1945 i Krzyżem Partyzanckim.
Odszedł   od   nas   żarliwy   żołnierz   -   patriota   wojska   podziemnego,   niezłomny   bojownik   o
wolność i niezależność naszej Ojczyzny.
Cześć Jego Pamięci!
Żołnierze Armii Krajowej Ośrodka IV w Warce"

Pogrzeb   ś,p.   Edwarda   Grzelewskiego   -   to   wzruszająca   manifestacja   mieszkańców

Warki i okolic. Nad trumną pochyliły się sztandary: Obwodu AK Grójec - "Głuszec", Ośrodka

IV AK w Warce oraz Związku Bojowników o Wolność i Demokrację,

Wspomnienie   o   ś.p.   Edwardzie   Grzelewskim   "Blondynie"   wygłosił   b.   komendant

Ośrodka IV-AK w Warce - "Florian".

Oto jego. treść:

„Kolega Edward Grzelewski  należał  do pokolenia urodzonego i wychowanego w okresie
istnienia   niepodległej   i   suwerennej   II   Rzeczpospolitej.   Jego   charakter   jako   świadomego
obywatela-patrioty  ukształtowała  szkoła  kierowana  przez  tak  wielkiej  miary pedagogów  i
wychowawców jak: Wiktor i Bronisława Krawczykowie, Władysław Janus, Jerzy Kieturakis,
Marcellin Petrykowski, Wanda Pajerska-Bojanowska i inni zasłużeni nauczyciele II R. P
Na   Jego   patriotyczno-obywatelską   postawę   w   okresie   całego   życia   niepośledni   wpływ
wywarło uczestnictwo w harcerstwie. Był wzorowym uczniem i harcerzem.
W końcowych latach istnienia II Rzeczpospolitej należał do awangardy młodzieży wareckiej,
zorganizowanej   w   szeregach   Stronnictwa   Narodowego   przez   Mariana   Podymniaka,
niestrudzonego działacza i wychowawcę młodzieży.
Miał zaledwie 17 lat jak wybuchła II wojna światowa. Już w .początkach roku 1940 wstąpił
do   konspiracyjnie   działającej   organizacji   wojskowej   o   nazwie   .-"Narodowa   Organizacja
Wojskowa ".
Kolega. Edward Grzelewski z całym cechującym Go entuzjazmem, i pilnością przysposabiał
się   wojskowo   i   psychicznie   do   walki   z   najeźdźcą   hitlerowskim   o   wolność   i   niezależność
Ojczyzny. Niebawem Narodowa Organizacja Wojskowa weszła w skład jednolitego wojska
podziemnego - Armii Krajowej. Na terenie ziemi wareckiej powstał w 1942r. IV Ośrodek
Armii Krajowej, wchodzący w skład Obwodu Grójec - "Głuszec".

28

background image

Służba w wojsku konspiracyjnym nie była ani łatwa ani  bezpieczna. Dzięki jednak zapałowi i
oddaniu tej najmłodszej kadry w wieku 17-20 lat, jej wewnętrznemu zdyscyplinowaniu, udało
się w roku  1943  przeorganizować Ośrodek IV w liczącą się jednostkę militarną i to nieźle
uzbrojoną.   Do   tej   awangardy   młodzieżowo-konspiracyjnej   należał   również   E.   Grzelewski
"Blondyn".
Jako ich dowódca, żołnierz sławnej Armii Poznań, byłem dumny z młodzieżowej grupy moich,
żołnierzy konspiracji. Imponowało ich wewnętrzne zdyscyplinowanie i to przecież bądź co
bądź pół-cywilów. Ta najwartościowsza grupa żołnierzy konspiracji otrzymywała honorowy
tytuł "Wzorowy Żołnierz Armii Krajowej". W 1945r. taki tytuł został nadany również koledze
Edwardowi Grzelewskiemu "Blondynowi". Kolega E. Grzelewski pracując w okresie okupacji
w Fabryce Okuć Budowlanych „Bracia Lubert” w Warce, należał do najbardziej zaufanej
grupy pracowników - żołnierzy konspiracji, którym zlecano na nocnej zmianie dorabianie
części i naprawę broni. Wiosną 1944r. została nawet uruchomiona produkcja angielskiego
pistoletu automatycznego marki "Sten". Wykonano również 2 miotacze płomieni.
W   sierpniu   1944r.   kolega   E.   Grzelewski   "Blondyn"   został   zmobilizowany   do   oddziału
partyzanckiego, dowodzonego przez por. Tadeusza Pawlaka "Pęka". Wyróżnił się odwagą i
roztropnością podczas akcji bojowej na stację kolejową Dobieszyn, na ważnej dla okupanta
arterii komunikacyjnej Warszawa-Radom,
Za aktywny udział w Armii Podziemnej kolega E. Grzelewski ,"Blondyn" został uhonorowany
wieloma   odznaczeniami   wojennymi,   a   wśród   nich:   Odznaką   Grunwaldzką,   Medalem
Zwycięstwa i Wolności 1945r. oraz Krzyżem Partyzanckim.
Przypadło   Mu   w   udziale   żyć   i   działać   w   ostatnim   50-leciu   naszej   burzliwej   i   tragicznej
historii. Totalitaryzmy, niezależnie od ich barwy, starały się nasz naród zniszczyć i wymazać z
mapy Europy. Te zamysły naszych wrogów nie udały się, dzięki l000-letniej kulturze, potędze
ducha   i   determinacji,   zwłaszcza   młodego   pokolenia   Polaków   w   dążeniu   do   wolności   i
niezależności Ojczyzny.
W wyniku pół wieku trwających zmagań w których siłą sprawczą było pokolenie kolegi E.
Grzelewskiego, została wywalczona III Rzeczpospolita.
Odniesione   zwycięstwo   utwierdza   nas   w   przekonaniu,   kolego   Edwardzie,   że   Twój   trud   i
poświęcenie   dla   ukochanej   naszej   ziemi,   tak   obficie   przesiąkniętej   krwią   najlepszych   jej
synów i córek, nie zostaną zapomniane. Nie mamy wątpliwości, że Ciebie kolego Edwardzie,
nasza matka ziemia - Ojczyzna przyjmie łaskawie do swego łona.
Niech   ta   opaska   żołnierza   Armii   Krajowej   położona   na   Twej   trumnie   stanie   się   godną
przepustką do bram niebieskich.”

Dnia 28 października 1990r. nieliczna delegacja żołnierzy Armii Krajowej (5 osób)

wraz ze sztandarem Ośrodka IV wzięła udział w uroczystości poświęcenia pomnika ś.p.

księdza Tadeusza Stokowskiego w Michalczewie, zamordowanego w czerwcu 1990r. w

niewyjaśnionych okolicznościach.

Dnia 2 grudnia 1990r. również nieliczna delegacja żołnierzy Armii Krajowej wraz ze

sztandarem   Ośrodka   IV   AK   stawiła   się   na   uroczystości   odsłonięcia   i   poświęcenia

pamiątkowej tablicy w kościele p.w. św. Mikołaja w Grójcu. Natomiast licznie wzięli

udział   harcerze  wareccy.  Tablica   została   ufundowana   przez   społeczeństwo  Grójca  dla

29

background image

uczczenia   pamięci   trzech   ofiar   bestialskiego   mordu   dokonanego   przez   UB   w   dniu   1

grudnia 1945r.

To przedsięwzięcie było realizowane z inicjatywy grójeckiego i wareckiego Ośrodków

AK, zaś naszym udziałem była, mosiężna płyta, dar Fabryki Urządzeń Mechanicznych.

Autorem tekstu był J. Ruszkowski "Florian", a treść na płycie utrwalono w warsztacie

grawerskim N. Ziembińskiego w Warszawie.

A oto treść na tablicy: 

"Dnia 1 grudnia 1945r. w okresie terroru stalinowskiego w Polsce, zostali
skrytobójczo   zamordowani   przez   funkcjonariuszy   Ministerstwa
Bezpieczeństwa Publicznego, powszechnie szanowani mieszkańcy Grójca
- żołnierze Armii Krajowej:

sędzia Zbigniew Hanke
prof. Tadeusz Liszkiewicz.
dyr. Bolesław Łukowski.

 Czwarta ofiara zamachu - rolnik Józef Sikorski, zraniony uratował się,
dając świadectwo okrutnej prawdy.
W roku 1946 zginął w tajemniczych okolicznościach najdzielniejszy z
dzielnych   -   żołnierz   AK   Obwodu   Grójec   -   Stanisław   Wiśniewski
"Morski".
W   roku   1948   dokonano   sądowego   mordu   na   kpt.   WP   Stefanie
Głogowskim, "Józefie", komendancie Ośrodka I AK w Grójcu podczas
wojny.
Po 45 latach od tych tragicznych zdarzeń, społeczeństwo ziemi grójeckiej
składa hołd pomordowanym patriotom,
Cześć Ich pamięci!

Spraw Boże, abym o Nich nie zapomniał!"

Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia pamiątkowej tablicy nie spełniła jednak naszych

oczekiwań. Nie wiadomo dlaczego organizatorzy - Akowcy grójeccy zgodzili się połączyć ją

z   przysięgą   żołnierską   jednostki   wojskowej,   kierując   poczty   sztandarowe   i   delegacje

kombatanckie na plac maneżowy.

Równolegle odbywała się w kościele św. Mikołaja właściwa dla nas uroczystość, w

której niestety nie wzięliśmy udziału.

Organizatorzy tłumaczyli to tym, że po 45 latach, przysięga żołnierska odbywała się w

uroczystej oprawie religijnej.

W  styczniu   1992r.,  w   związku   z   audycją   "Rewizja   Nadzwyczajna",   na   apel   red.

30

background image

Dariusza   Baliszewskiego   o   nadsyłanie   materiałów   do   Telewizji   Polskiej,   traktujących   o

postawie   podczas okupacji niemieckiej byłych funkcjonariuszy państwowej policji II RP,

pogardliwie   określanych   w   PRL   mianem   "policji   granatowej",   J.   Ruszkowski   "Florian"

scharakteryzował   patriotyczną   postawę   i   zasługi   dla   społeczeństwa   trzech   policjantów   -

żołnierzy Armii Krajowej:

1. kpt. Macieja Gabały "Marka"

2. st. sierż. Konrada Kołodziejskiego "Augusta" 

3. plut. Wacława Kowalewskiego "Bora".

W związku z ustawą kombatancką z dnia 21 stycznia 1991r. i wymogami zawartymi w

art. 25 i 27, J. Ruszkowski "Florian'' udzielił merytorycznej pomocy dla 20 żołnierzy AK o

ograniczonej już sprawności fizycznej, przy przeprowadzaniu sprawdzającej weryfikacji przez

Urząd   d/s   Kombatantów   i   Osób   Represjonowanych.   Wszyscy   otrzymali   już   nowe

zaświadczenia, kombatanckie.

Grójecki zarząd Ośrodka AK ufundował pamiątkowy obelisk w Budach Petrykowskich

(15 km od Grójca), miejscu ohydnego mordu w dniu 1 grudnia 1945r. na trzech, żołnierzach

Armii Krajowej:

1. sędz. Zbigniewie Hanke

2. prof. Tadeuszu Liszkiewiczu 

3. dyr. Bolesławie Łukowskim.

 Uroczystość odsłonięcia i poświęcenia obelisku odbyła się dnia 21 czerwca 1992r. w

Budach Petrykowskich przy udziale licznej publiczności i rodzin pomordowanych.

Z   Warki   udział   w   uroczystości   wzięli:   J.   Ruszkowski   "Florian"   wraz   z   żoną

Aleksandrą "Urszulą".

Dnia   6   sierpnia   1992r.   w   Grójcu   odbyło   się   spotkanie   z   ppłk   Janem   Warnke

"Błyskiem", który przyjechał z Kanady na 1 powojenny zjazd  wszystkich kombatantów z

okresu II wojny światowej w dniu 15 sierpnia 1992r.

Było wiele wspomnień po upływie ponad 47, lat od tamtych przecież bohaterskich -

jakże mile wspominanych zdarzeń

W spotkaniu udział wzięli: J. Ruszkowski "Florian" wraz żoną Aleksandrą - "Urszulą".

Bodaj ostatnim akcentem działalności byłego komendanta Ośrodka IV AK "Floriana"

było podjęcie inicjatywy i starań dla wznowienia postępowań sądowych celem doprowadzenia

do unieważnienia represyjnych wyroków wojskowych sądów PRL. skazujących najbardziej

31

background image

aktywnych działaczy - patriotów .Polski Konspiracyjnej na kary śmierci lub wieloletniego

więzienia.

Główny jednak trud przygotowania i przeprowadzenia postępowań sądowych podjął

były d-ca oddziału PAL w Warce por. Bogusław Bekasiewicz "RIF", "Bogdan", "Sokół".

Współpracował on z komendą Ośrodka IV AK w Warce podczas okupacji niemieckiej. Z jego

to gospodarstwa rodzinnego Ośrodek . IV AK.- otrzymał 2 ckm "Maxim", o czym była już

wzmianka w części I publikacji.

Zostały już unieważnione wyroki sądów PRL 

1.

kpt. Stefana Głogowskiego "Józefa"

2.

Krystynę Rygiewicz - Głogowską. "Lenę''

3.

ks. Bolesława Stefańskiego "Czarnego", "Jerzego"

4.

Kazimierza Brzezińskiego „Prezesa”

W toku postępowania sądowego znajdują się sprawy:

5.

Mariana Podymniaka "Andrzeja"

6.

kpt. Dionizego Ruska "Halnego".

Z wyżej wymienionymi osobami łączyła "Floriana" prawdziwa przyjaźń. W ten sposób

starał się spełnić swój święty obowiązek wobec niewinnie skazanych kolegów, jak również i

wobec   społeczeństwa,   które   powinno   poznać   całą   prawdę   o   tamtych   jakże   mrocznych   i

dramatycznych czasach.

Jako młody oficer WP miałem szczęście i zaszczyt być postrzegany, a nawet darzony

sympatią i życzliwością przez : wysokich rangą oficerów WP II Rzeczpospolitej: gen, dyw.

Henryka Zulaufa - oficera sztabu Armii Pomorze w wojnie obronnej 1939r., kontradm. Józefa

Unruga - d-cę Obrony Wybrzeża w 1939r. i kpt. Stefana Jellentę - d-cę kompanii szturmowej

w bitwie warszawskiej 1920r.

Cieszyłem się również sympatią, a nawet przyjaźnią wysokich rangą dowódców Armii

Krajowej: kpt. Stefana. Jodłowskiego "Klona", kpt. Dionizego Ruska "Halnego", kpt. Józefa

Szczupaka "Żmijewskiego" i por. Jana Warnke "Błyska".

Kończąc działalność zawodową, a także i społeczną mam poczucie dobrze spełnionego

obowiązku obywatelskiego wobec Narodu i Ojczyzny; mam chyba prawo uważać, że godnie

reprezentowałem   niezwykle   ofiarne   i   patriotyczne   pokolenie   ukształtowane   w   II

Rzeczpospolitej.

32

background image

POSTSCRIPTUM

Przez   pół   wieku   mego   dorosłego   życia   służyłem   wiernie   Armii   Krajowej,

kontynuatorce chwalebnych tradycji Wojska Polskiego II Rzeczpospolitej.

Po   wojnie   znaczna   część   mego   wysiłku   była   nakierowana   na   udzielanie   pomocy

kolegom - kombatantom.

W   moich   ostatnich   publicznych   wystąpieniach   z   okazji   różnych   uroczystości,

entuzjastycznie witałem narodziny III Rzeczpospolitej - matki wszystkich Polaków. Teraz

jednak   ogarnął   mnie   poważny   sceptycyzm.   Przecież   każdemu   z   nas   powinna   być   droga

Polska, której niepodległość w tak wielkim trudzie wywalczyli nasi ojcowie; nasuwają się

jednak nieodparcie wątpliwości, czy jesteśmy zdolni do egzystencji wśród wolnych narodów

Europy  i   świata.   Powstało   u   nas   niespotykane   dotychczas   w   takich   rozmiarach   "polskie

piekło".   To   nasze   ziemskie   piekło   polega   niestety   na   oskarżaniu   i   opluwaniu   aż   do

unicestwienia najbardziej wartościowych i zasłużonych naszych rodaków, predestynowanych

do tworzenia elit rządzących.

Niestety często muszą oni szukać schronienia za granicą.

W każdym dobrze prosperującym państwie jest stosowana od wieków żelazna zasada -

promowania   niemal   od   dzieciństwa   poprzez   różne   preferencje   wszystkich   uzdolnionych

obywateli. Z tego narybku wyrastają potem elity kierujące państwem.

U nas nadal nieodmiennie jest stosowany negatywny dobór.

Po   drugiej   wojnie   światowej,   pokonane   Niemcy   znalazły   się   u   kresu   upadku

fizycznego i duchowego. Z tego stanu wyrwał Niemców w ciągu tylko kilku lat, wielkiego

formatu patriota i polityk Konrad Adenauer. Ustalił on niewzruszoną zasadę odseparowania

młodego   pokolenia   od   zbrodniarzy   hitlerowskich.   Dlatego   zbrodnie   o   charakterze

ludobójczym są ścigane do dzisiaj w Niemieckiej Republice Federalnej.

A   co   u   nas   się   dzieje.   Ohydne   zbrodnie   reżimu   stalinowsko-bierutowskiego   na

narodzie polskim, rządzące ekipy solidarnościowe usiłują puścić w niepamięć. Niesłychane w

swej   wymowie   było   publiczne   stwierdzenie   jednego   z   liderów   obecnej   elity   rządzącej:

„dekomunizację” określił „dekretynizacją”.

33

background image

Anarchia, chaos, egoizm, obłuda, korupcja i sobiepaństwo to przejawy współczesnego

życia publicznego w naszym kraju; nie doprowadzą, one nas do Europy wolnych narodów. Co

najwyżej staniemy się jej karłem.

Jako przedstawiciel pokolenia urodzonego i wychowanego w II Rzeczpospolitej, który

ponad pół wieku poświęcił służbie Ojczyźnie - ze smutkiem i goryczą muszę stwierdzić, że

mam wątpliwości, czy to aby jest już ta wymarzona i sprawiedliwa III Rzeczpospolita.

Oby te rozterki trafiły na podatny grunt młodego pokolenia, które nareszcie zaczęło

doceniać i stosować prawdę w życiu publicznym.

Prawda niezależnie od okoliczności powinna zawsze zwyciężać kłamstwo.

Tę część publikacji poświęcam mojej cierpliwej żonie - Aleksandrze "Urszuli", której

wydatna pomoc w dużym stopniu przyczyniła się do dokonania tak wiele dla dobra kolegów -

kombatantów oraz utrwalenia historii i etosu Armii Krajowej na ziemi wareckiej, a także dla

opracowania tej publikacji.

Nie   mogę   również   pominąć   liczącego   się   wsparcia   zarówno   moralnego   jak   i

materialnego,   jakiego   udzieliły   mi   moje   córki   Anna   oraz   Renata   z   mężem   Pawłem

Dobrzyńskim.

34

background image

Spis treści

PRZYSTOSOWANIE SIĘ DO NOWEJ SYTUACJ LATA 1945—1949................................. 2

PRZEJAWY AKTYWNOŚCI - LATA 1950-1985....................................................................7

UTRWALANIE HISTORII I ETOSU ARMII KRAJOWEJ LATA 1986-1992...................... 12

POSTSCRIPTUM.....................................................................................................................33

35