Rosjanie rezygnują z tupolewów
Nasz Dziennik, 2011-03-14
Federalna Agencja Transportu Lotniczego
(Rosawiacja) zaleciła przewoźnikom powietrznym
w Rosji wycofanie z eksploatacji z dniem 1 lipca
2011 roku samolotów Tu-154M, jeśli producent
tych maszyn nie poprawi ich konstrukcji. Na
decyzję miała wpływ bardzo duża liczba katastrof z
udziałem tupolewów w ciągu ostatnich lat. W
związku z tą informacją dowództwo Polskich Sił
Zbrojnych będzie ustalać, czy zalecenia dotyczą
także polskiej wersji Tu-154M.
- Rosawiacja rekomenduje liniom lotniczym, by od lipca 2011 roku wstrzymały eksploatację
samolotów Tu-154M, jeśli ich konstrukcja nie zostanie poprawiona - oświadczył szef
Federalnej Agencji Transportu Lotniczego Aleksandr Nieradźko. Jak dodał, Agencja już
wcześniej postawiła dodatkowe wymagania konstruktorom i producentom tego typu maszyn,
jednak ci do tej pory nie wprowadzali żadnych zmian, w związku z czym Rosawiacja
zmuszona była podjąć kolejne kroki. - Analiza przyczyn lotniczych wypadków i incydentów z
samolotami zaprojektowanymi w ZSRS, do których doszło w ostatnich latach, wywołuje
poważne zaniepokojenie. Dotyczy to zwłaszcza Tu-154M - podkreślił Nieradźko. Szef
Federalnej Agencji Transportu Lotniczego wyjaśnił, że często awarie w Tu-154M dotyczą
systemu zasilania. Tylko w 2010 roku doszło do pięciu poważnych wypadków z udziałem
tych maszyn. Cztery tupolewy rozbiły się w Rosji, a jeden w Iranie. Przy czym
najpoważniejsza była katastrofa Tu-154M należącego do polskiego rządu, który rozbił się 10
kwietnia pod Smoleńskiem, a w której zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński.
Polska pyta o "102"
Na zalecenia Rosawiacji zareagowało już polskie MON. - Minister obrony narodowej Bogdan
Klich polecił szefowi sztabu generalnego gen. Mieczysławowi Cieniuchowi, by dowódca Sił
Powietrznych gen. broni Lech Majewski zwrócił się pilnie do Federalnej Agencji Transportu
Lotniczego o informacje, czy zalecenie o zaprzestaniu lotów dotyczy także naszej wersji Tu-
154M - podkreślił w rozmowie z PAP rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Janusz
Sejmej. Jak dodał, chodzi o wyjaśnienie, "czy polski samolot Tu-154M posiada usterki
podobne jak rosyjskie, o których informuje Federalna Agencja Transportu Lotniczego".
Wersja polskiego Tu-154M różni się bowiem zasadniczo od innych wersji, ponieważ - jak
zauważa rzecznik MON - była modyfikowana i posiada nowoczesną aparaturę.
Redaktor naczelny agencji Awiaport Oleg Pantieliejew ocenił, że zalecenie rosyjskiej
Federalnej Agencji Transportu Lotniczego może sprawić, że dalsze użytkowanie samolotów
Tu-154M okaże się nieopłacalne. Według eksperta, zwłaszcza przy obecnych cenach ropy i
produktów naftowych, koszty modernizacji tych paliwożernych samolotów mogą się nie
zwrócić. Tymczasem jak informuje PAP, rosyjscy przewoźnicy użytkują jeszcze 85 maszyn
Tu-154M, których średni wiek przekracza 20 lat. Wcześniej Federalna Służba Nadzoru w
Sferze Transportu (Rostransnadzor) wstrzymała eksploatację w Rosji samolotów Tu-154B,
gdy jedna z tych maszyn, należąca do linii lotniczych Kogałymawia, 1 stycznia 2011 roku na
płycie lotniska w Surgucie na Syberii z nieznanych powodów stanęła w płomieniach i
eksplodowała. Po tym wypadku prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oznajmił, że dalsza
eksploatacja samolotów Tu-154 może stanąć pod znakiem zapytania. W następnym miesiącu
maszyny te zaczął wycofywać Iran. Wcześniej bowiem, w 2008 roku, z eksploatacji
zrezygnował także największy rosyjski przewoźnik wewnętrzny S7, a rok później z
użytkowania wycofały się linie lotnicze Rossija i Aerofłot, w których maszyny te zostały
zastąpione przez boeingi i airbusy. W samej jednak Rosji dotychczas planowano jedynie
wprowadzenie pewnych ograniczeń na eksploatację tupolewów. Na przykład lotnisko
Wnukowo w Moskwie od 15 kwietnia zakaże startów i lądowań Tu-154M w porze nocnej.
Tu-154 są wytwarzane od 1968 roku. Maszyny weszły do użytku w 1984 roku. Seryjnie były
produkowane do 2006. W ostatnich latach były one jeszcze produkowane w krótkich seriach
w zakładach lotniczych Awiakor w Samarze. Ostatecznie produkcję Tu-154M zamierza się
zakończyć w 2011 roku, choć aktualnie w zakładach w Samarze powstają jeszcze dwa takie
samoloty na zamówienie Ministerstwa Obrony Rosji. Tymczasem, jeszcze we wrześniu 2010
roku, podczas pobytu w Polsce dyrektor samarskich zakładów Aleksiej Gusiew proponował
stronie polskiej dostarczenie jeszcze jednego Tu-154M, który miałby zastąpić samolot
utracony pod Smoleńskiem.
Marta Ziarnik