211 03 (4)



Rudolf Steiner - U bram teozofii






Wstecz / Spis treści / Dalej
III
Odzie przebywa człowiek pomiędzy śmiercią a nowymi narodzinami? Śmierć nie bez racji nazywana jest starszą siostrą snu, gdyż między śmiercią a snem zachodzi pewne podobieństwo. Istnieje jednak między nimi również wielka, potężna różnica.
Zastanówmy się więc, co dzieje się z człowiekiem od chwili zaśnięcia do obudzenia? Czas snu przedstawia się jako pewnego rodzaju stan nieświadomości. Tylko rzadkie, czasem niejasne, czasami jaśniejsze wspomnienia wynurzają się jako reminiscencje pewnej świadomości sennej. Aby dobrze zrozumieć stan snu, trzeba przypomnieć sobie poszczególne człony istoty ludzkiej. Człowiek składa się z siedmiu członów, z których cztery są całkowicie rozwinięte, piąty tylko częściowo, a szósty i siódmy istnieją tylko jako zaczątek i założenie.
1. ciało fizyczne, postrzegalne naszymi zmysłami zewnętrznymi;
2. ciało eteryczne, które subtelnie świecąc przenika ciało fizyczne;
3. ciało astralne;
4. ciało jaźni albo ciało świadomości; w ciele jaźni zawarte są:
5. duch-jaźń, czyli Manas, częściowo rozwinięty, częściowo w zalążku;
6. duch-życie, czyli Budhi;
7. duch-człowiek, czyli Atma.
Te dwa ostatnie posiada człowiek jednak tylko w zalążku.
W stanie czuwania człowiek ma cztery niższe człony w zajmowanej przez siebie przestrzeni. Ciało eteryczne wystaje nieco z ciała fizycznego ze wszystkich stron. Ciało astralne wystaje z ciała fizycznego na dwie i pół długości głowy, otacza je jak obłok i gubi się ku dołowi. Kiedy człowiek usypia, w łóżku pozostaje leżące ciało fizyczne i ciało eteryczne. Pozostają one związane ze sobą jak podczas dnia. Natomiast związek ciała astralnego z ciałem fizycznym ulega pewnemu rozluźnieniu. Następuje wysunięcie ciała astralnego i ciała jaźni z ciała fizycznego. Ponieważ wszystkie odczucia, wyobrażenia itd. powstają w ciele astralnym, które jest teraz poza ciałem fizycznym, człowiek we śnie nie ma świadomości; w tym życiu dla posiadania świadomości potrzeba fizycznego mózgu jako narzędzia, bez niego człowiek nie może być świadomy.
Cóż więc czyni podczas nocy oddzielone ciało astralne? Człowiek jasnowidzący może obserwować, jak w nocy ciało astralne zajmuje się śpiącym. Ma ono swoje określone zadanie. Nie unosi się bezczynnie jak bierny twór nad człowiekiem, jak tego często uczą teozofowie, lecz nieustannie pracuje nad ciałem fizycznym. Cóż ono czyni? Otóż ciało fizyczne w ciągu dnia ulega zmęczeniu i zużyciu, a ciało astralne podczas nocy usuwa to zmęczenie i zużycie. Ciało astralne poprawia w nocy stan ciała fizycznego, daje mu nowe siły. Dlatego sen jest konieczny, odświeża, orzeźwia i uzdrawia. O tym, jak to się wiąże ze snami, będziemy mówić później.
Kiedy jednak człowiek umiera, dzieje się inaczej. Wtedy od ciała fizycznego odłącza się nie tylko ciało astralne i ciało jaźni, ale również ciało eteryczne. Te trzy ciała wysuwają się i po śmierci ciała fizycznego pozostają przez jakiś czas razem. Zjawisko śmierci zachodzi w ten sposób, że w chwili umierania rozwiązuje się połączenie pomiędzy ciałem eterycznym a astralnym z jednej strony i fizycznym z drugiej strony, dzieje się to mianowicie w sercu. W sercu następuje pewnego rodzaju rozbłysk, a następnie ciało eteryczne, astralne i jaźń unosi się ponad głowę. W chwili śmierci występuje u człowieka coś osobliwego. Przez krótki okres czasu przypomina on sobie wszystkie przeżycia z minionego życia. Przed jego duszą staje w jednej chwili całe życie jak wielka panorama. Coś podobnego dzieje się za życia tylko w bardzo rzadkich wypadkach, a mianowicie w chwili śmiertelnego niebezpieczeństwa albo wielkiego przestrachu, np. człowiek tonący lub spadający w przepaść na moment przed śmiercią widzi przed swoją duszą całe swoje życie.
Innym podobnym zjawiskiem jest osobliwe uczucie mrowienia, kiedy zdrętwieje jakaś część ciała. Jaka jest tego przyczyna? Powodem jest rozluźnienie ciała eterycznego. Kiedy jakaś część ciała, np. palec, drętwieje, jasnowidz widzi obok palca wystający jakby palec od rękawiczki. Jest to ciało eteryczne, które w tym miejscu rozluźniło się i wystaje. Na tym polega wielkie niebezpieczeństwo hipnozy, gdyż wtedy mózg podlega temu samemu procesowi co zdrętwiały palec. Z obu stron głowy jasnowidz widzi zwisające jakby dwa płaty albo worki rozluźnionego ciała eterycznego. Jeżeli hipnoza jest często powtarzana, to w ciele eterycznym powstaje skłonność do rozluźnienia się, co może nieść ze sobą wielkie niebezpieczeństwo. Osoby takie często tracą swobodę, stają się drzemiące, mają zawroty głowy itp. Przy śmiertelnym niebezpieczeństwie następuje rozluźnienie całego ciała eterycznego. Ciało eteryczne jest nosicielem pamięci. Im jest ono subtelniejsze, tym lepiej rozwinięta, tym lepsza jest pamięć. Gdy ciało eteryczne tkwi mocno w ciele fizycznym, jak to ma miejsce u zwykłych ludzi, jego wibracje nie mogą wystarczająco działać na mózg fizyczny i dojść do świadomości człowieka, gdyż ciało fizyczne ze swymi cięższymi wibracjami natychmiast je przysłania. Jednak w śmiertelnym niebezpieczeństwie, kiedy ciało eteryczne rozluźnia się, wyładowuje ono swe wspomnienia do mózgu. Całe minione życie staje przez chwilę przed duszą umierającego. W chwili więc, gdy ciało eteryczne się rozluźnia, ukazuje się wszystko, co kiedykolwiek było w nim wpisane. Dlatego też bezpośrednio po śmierci występują wspomnienia. Trwa to jeszcze pewien czas, aż ciało eteryczne odłączy się od ciała astralnego i jaźni.
Ciało eteryczne zwykłego człowieka rozpływa się stopniowo w eterze świata. U człowieka nieposiadającego wykształcenia, stojącego jeszcze na niskim szczeblu rozwoju, rozpłynięcie się ciała eterycznego dokonuje się powoli, u człowieka wykształconego szybko, u ucznia wiedzy tajemnej znów powoli i tym wolniej, im wyżej człowiek się wznosi, wreszcie przychodzi stadium rozwojowe, w którym w ogóle się nie rozpływa.
Mamy więc u zwykłego człowieka dwa rodzaje zwłok: zwłoki ciała fizycznego oraz zwłoki ciała eterycznego. Pozostaje ciało astralne i jaźń.
Musimy zdać sobie sprawę, że cała świadomość człowieka podczas ziemskiego życia zależy od jego zmysłów. Możemy sobie wyobrazić, jak inny musi być teraz stan świadomości. Wyobraźmy sobie, jak stopniowo zanikaj ą wszystkie zmysły, zapanowuje ciemność po utracie oczu, zanikają dźwięki po utracie uszu, nie ma ani zimna ani ciepła po utracie odpowiednich zmysłów. Cóż pozostaje z tego, co ożywia duszę, co wypełnia świadomość dzienną, cóż pozostaje z tego, co zawdzięczamy ciału od początku do końca, gdy brak teraz wszystkich organów fizycznych? Pozostaje zawartość duszy. I właśnie kiedy zdamy sobie z tego sprawę, to zrozumiemy stan życia po śmierci, gdy człowiek odkłada oba rodzaje zwłok.
Stan ten nazywa się kamaloka, tj. miejsce żądz. Nie jest to jednak miejsce gdzieś na zewnątrz. Kamaloka jest również tu, gdzie my jesteśmy. Stale otaczają nas i żyją dokoła nas duchy zmarłych. Człowiek fizyczny nie zauważa ich obecności. Jak więc czuje się zmarły? Wyjaśni to prosty przykład. Jakiś człowiek je z pożądliwością i prawdziwą przyjemnością. Jasnowidzący widzi w górnej części jego ciała astralnego zaspokojenie chęci użycia jako brunatnoczerwoną formę myślową. Następnie człowiek ten umiera. To, co się w nim zachowało, to żądza i chęć używania. Do czegoś fizycznego nadaje się tylko to, co fizyczne, materiał do użycia. Aby jeść, musimy mieć podniebienie itd. Użycie i żądza są jednak związane z duszą. Dlatego żądza i użycie trwają również po śmierci. Jednak człowiek nie ma tam już żadnej możliwości zaspokojenia żądzy, gdyż brak mu organów do jej zaspokojenia. Tak jest ze wszystkimi pragnieniami i używaniem. Człowiek pragnie pięknego zestawienia barw, ale brak mu oczu, pragnie harmonijnej muzyki, ale brak mu uszu.
W jaki sposób dochodzi to do Å›wiadomoÅ›ci duszy po Å›mierci? Jak bÅ‚Ä…dzÄ…cy na pustyni, mÄ™czony palÄ…cym pragnieniem, bÅ‚Ä…dzi dokoÅ‚a i szuka źródÅ‚a, by te pragnienie ugasić, tak dusza cierpi palÄ…ce pragnienie, gdyż nie ma narzÄ…dów do jego ugaszenia. Musi cierpieć i znosić brak wszystkiego. Dlatego okreÅ›lenie tego stanu jako “palÄ…ce pragnienie" jest bardzo trafne. WÅ‚aÅ›nie w tym wyraża siÄ™ stan w kamaloce. Nie jest to udrÄ™czenie pochodzÄ…ce z zewnÄ…trz, lecz mÄ™ka z powodu niemożnoÅ›ci zaspokojenia istniejÄ…cej jeszcze chÄ™ci użycia.
Dlaczego dusza musi cierpieć tę mękę? Aby człowiek stopniowo odzwyczaił się od swych zmysłowych żądz, aby dusza wyzwoliła się i oczyściła od tego, co ziemskie. Gdy już do tego dojdzie, wtedy czas kamaloki kończy się i człowiek wznosi się do dewachanu.
A jak przeżywa dusza swój pobyt w kamaloce? CzÅ‚owiek przeżywa tam raz jeszcze caÅ‚e swoje życie, ale w porzÄ…dku odwrotnym, od chwili Å›mierci aż do narodzin, dzieÅ„ po dniu, ze wszystkimi przeżyciami, wydarzeniami oraz czynami. Jaki jest tego sens? Ma to taki sens, aby czÅ‚owiek zatrzymaÅ‚ siÄ™ przy każdym wydarzeniu, aby odzwyczaiÅ‚ siÄ™ od zwiÄ…zku z fizycznoÅ›ciÄ…, materialnoÅ›ciÄ…. Przeżywa on znowu wszystkie uciechy, ale w taki sposób, że musi mu ich brakować, że nie może ich zaspokoić i przez to odzwyczaja siÄ™ od życia fizycznego. Jeżeli w ten sposób przeżyje caÅ‚e swoje życie aż do narodzin, wtedy może wedÅ‚ug słów Biblii wejść do Królestwa Niebieskiego zgodnie ze sÅ‚owami Chrystusa: “O ile nie staniecie siÄ™ jako dzieci, nie możecie wejść do Królestwa Niebieskiego". Wszystkie sÅ‚owa Ewangelii sÄ… bardzo gÅ‚Ä™bokie. Ich gÅ‚Ä™biÄ™ poznaje siÄ™ wnikajÄ…c stopniowo w boskÄ… mÄ…drość.
Zwrócimy jeszcze uwagę na niektóre momenty życia w kamaloce, które są szczególnie ważne i pouczające.
Do różnych uczuć związanych z życiem ludzkim należ}' zwłaszcza poczucie istnienia, poczucie życia, szczególnie radość z życia, z tkwienia w ciele fizycznym. Dlatego głównym odczuwanym brakiem jest brak ciała fizycznego. To pozwala nam zrozumieć straszny los i okropne męki tych nieszczęśników, którzy rozstali się z życiem przez samobójstwo. Przy śmierci naturalnej rozłączenie się trzech ciał jest stosunkowo łatwe. Nawet przy apopleksji albo innej nagłej śmierci naturalnej odłączenie się od siebie tych wyższych członów jest w rzeczywistości przygotowane dużo wcześniej. Odłączają się one łatwo, a brak ciała fizycznego odczuwany jest znacznie lżej. Jednak przy gwałtownym, nagłym rozłączeniu ciał, jak to ma miejsce przy samobójstwie, gdzie wszystko jest jeszcze zdrowe i trzyma się razem, występuje po śmierci silny brak ciała fizycznego, co powoduje straszne męki. Jest to okropny los. Samobójca czuje się jakby był pusty, wydrążony i rozpoczyna tragiczne poszukiwania tak nagle straconego ciała fizycznego. Nie da się tego z niczym innym porównać.
Niektórzy powiedzą, że człowiek załamany nie dba wcale o życie, gdyż inaczej nie odbierałby go sobie. Jest to złudzenie, gdyż właśnie samobójca jest nadmiernie zależny od życia; ponieważ jednak nie dostarcza mu ono zaspokojenia zwykłych przyjemności, być może wskutek zmienionych warunków, odchodzi w cień śmierci i dlatego brak ciała fizycznego jest dla niego niewypowiedzianie ciężki.
Nie dla wszystkich jednak życie w kamaloce jest takie ciężkie. Kto w mniejszym stopniu związany był z materialnymi uciechami, ten łatwiej się odzwyczaja i ich brak nie jest dla niego tak ciężki. Jednak również i on musi zupełnie wyjść z fizycznego życia, gdyż życie w kamaloce ma jeszcze inny sens.
CzÅ‚owiek podczas swojego życia robi nie tylko rzeczy, które sprawiajÄ… mu przyjemność, ale żyje wspólnie z innymi ludźmi i stworzeniami. Åšwiadomie czy nieÅ›wiadomie, umyÅ›lnie czy nieumyÅ›lnie sprawia on ludziom oraz zwierzÄ™tom radość i ból, przyjemność i cierpienia. Również i to spotyka siÄ™ ponownie w czasie przechodzenia okresu kamaloki. Powraca siÄ™ na miejsce, godzinÄ™ i chwilÄ™, gdzie innym istotom zadaÅ‚o siÄ™ cierpienie. NiegdyÅ› zadaÅ‚o siÄ™ ból innym istotom, teraz trzeba ten ból zaznać we wÅ‚asnej duszy. Wszystkie mÄ™ki, jakie sprawiÅ‚em jakiejkolwiek istocie, muszÄ™ przeżyć we wÅ‚asnej duszy. Wtedy tkwiÄ™ równoczeÅ›nie w czÅ‚owieku czy w zwierzÄ™ciu i poznajÄ™, co ta inna istota wycierpiaÅ‚a przeze mnie. Sam muszÄ™ wszystkie te mÄ™ki i ból przecierpieć. Tego nie da siÄ™ uniknąć. Nie jest to dziaÅ‚aniem karmy, lecz wyzwalaniem siÄ™ z ziemskoÅ›ci. Szczególnie straszna jest przez to kamaloka czÅ‚owieka dokonujÄ…cego wiwisekcji. Teozof nie powinien krytykować tego, co przynoszÄ… wydarzenia w Å›wiecie, może jednak w peÅ‚ni pojąć, jak czÅ‚owiek współczesny mógÅ‚ dojść do takich rzeczy. W Å›redniowieczu żaden czÅ‚owiek nie pomyÅ›laÅ‚by o tym. Każdy lekarz w dawnych czasach uważaÅ‚by za nonsens niszczenie życia tylko po to, aby je poznać. To prawda, że w Å›redniowieczu wiÄ™kszość ludzi posiadaÅ‚a jeszcze zdolność jasnowidzenia. Lekarze mogli przejrzeć czÅ‚owieka na wskroÅ› i zobaczyć, co w nim jest uszkodzone, czego mu brakuje. Tak np. Paracelsus widziaÅ‚ na wskroÅ› ciaÅ‚o fizyczne. MusiaÅ‚ jednak nadejść czas kultury materialnej, w której zanikÅ‚o jasnowidzenie. Widzimy to zwÅ‚aszcza u dzisiejszych lekarzy i badaczy przyrody, a wiwisekcja jest tego nastÄ™pstwem. Można jÄ… zrozumieć, natomiast nigdy nie można jej usprawiedliwiać czy wybaczyć. Niezawodnie przyjdÄ… nastÄ™pstwa zadawania tych meczami. Wiwisektor musi po Å›mierci przejść przez wszystkie mÄ™ki, jakie zadawaÅ‚ zwierzÄ™tom. Jego dusza tkwi zagÅ‚Ä™biona w każdym spowodowanym przez niego cierpieniu. Brak zÅ‚ych zamiarów, zasÅ‚anianie siÄ™ naukÄ…, “dobry cel" nie sÄ… żadnym usprawiedliwieniem. Prawo życia duchowego jest nieugiÄ™te.
Jak długo pozostaje człowiek w kamaloce? Trzecią część swojego życia. Jeśli żył 75 lat, to pobyt w kamaloce trwa około 25 lat.
Co dzieje się później? Ciała astralne ludzi są bardzo różne pod względem barwy i kształtu. Ciało człowieka będącego na niskim stopniu rozwoju duchowego przesnute jest wszelkiego rodzaju formami niskich popędów; ma czerwonoszarą barwę podstawową z wypromieniowaniami w podobnym odcieniu i pod względem formy nie różni się od pewnych zwierząt. Zupełnie inaczej jest u człowieka wykształconego czy idealisty, jak np. Schiller, albo u świętego, jak np. Franciszek z Asyżu. Oni wyrzekali się niejednego, uszlachetnili swe popędy itd. Im więcej człowiek pracuje nad swoją jaźnią, tym więcej promieni wychodzi z niebieskawej kuli, która stanowi centrum jaźni. Te promienie oznaczają siły, dzięki którym człowiek osiąga panowanie nad swym ciałem astralnym. Dlatego można powiedzieć, że człowiek ma dwa ciała astralne: jedną część, która pozostała ze zwierzęcymi ukształtowaniami i drugą, którą sam przepracował.
Gdy człowiek przebył swój czas kamaloki, dojrzał do tego, aby szlachetniejszą część ciała astralnego wydobyć z niższej. Ta niższa część pozostaje, a wydobywa się to, co człowiek sam z siebie dokonał. U ludzi dzikich, stojących na niskim poziomie kultury, duża część pozostaje jako niższe ciało astralne. U człowieka wykształconego pozostaje go mniej. Gdy umiera taki człowiek, jak np. św. Franciszek z Asyżu, to pozostaje bardzo niewiele, a wydobywa się potężne, wysoko rozwinięte ciało astralne, gdyż człowiek taki wiele nad sobą pracował. To, co pozostaje, stanowi trzeci rodzaj zwłok, jego niższe popędy i instynkty, których jeszcze nie uszlachetnił. Te astralne zwłoki unoszą się odtąd w przestrzeni astralnej i wywierają pewien szkodliwy wpływ.
Jest to druga rzecz, jaka ukazywać siÄ™ może podczas seansów spirytystycznych. Te zwÅ‚oki astralne dÅ‚ugo siÄ™ czasami zachowujÄ… i mogÄ… siÄ™ pojawić za poÅ›rednictwem jakiegoÅ› medium. Ludzie czÄ™sto wówczas myÅ›lÄ…, że to jest sam zmarÅ‚y, a sÄ… to tylko jego zwÅ‚oki astralne. ZawierajÄ… one w sobie, jak w otoczce, niższe popÄ™dy i przyzwyczajenia; mogÄ… dawać odpowiedzi na pytania, udzielać informacji, rozsÄ…dnie rozmawiać i zachowywać siÄ™ na tyle rozsÄ…dnie, na ile rozsÄ…dny byÅ‚ “niższy" czÅ‚owiek. Dochodzi przez to do wielu pomyÅ‚ek. Sensacyjnym przykÅ‚adem jest broszura, spirytysty Langersdorfa, w której twierdzi on, że nawiÄ…zaÅ‚ kontakt z H. P. BÅ‚awatskÄ…. Na Langersdorfa idea reinkarnacji dziaÅ‚aÅ‚a jak czerwona pÅ‚achta na byka i gotów byÅ‚ wszystko poruszyć, by tÄ™ naukÄ™ obalić. NienawidziÅ‚ BÅ‚awatskiej, gdyż ona tÄ™ naukÄ™ gÅ‚osiÅ‚a i rozpowszechniaÅ‚a. Otóż podaje on w swej broszurze, że wywoÅ‚aÅ‚ ducha BÅ‚awatskiej, który mu powiedziaÅ‚, że nauka ta nie tylko jest faÅ‚szywa, ale że ona bardzo żaÅ‚uje, że jej uczyÅ‚a. To wszystko może być prawdziwe, tylko że Lagersdorf wywoÅ‚aÅ‚ i zapytywaÅ‚ nie BÅ‚awatskÄ…, ale jej niższe zwÅ‚oki astralne. A wiedzÄ…c, że H. P. BÅ‚awatska w pierwszych czasach swego rozwoju w “Isis unveiled" istotnie zaprzeczaÅ‚a reinkarnacji i zwalczaÅ‚a jÄ…, zrozumiaÅ‚e jest, że te niższe zwÅ‚oki astralne odpowiadaÅ‚y w taki sposób. Ona sama posunęła siÄ™ w swym poznaniu, ale w jej otoczce astralnej pozostaÅ‚ tamten bÅ‚Ä…d.
Te trzecie zwłoki, ta otoczka astralna rozpływa się stopniowo i ważne jest, aby rozpłynęła się zupełnie, zanim człowiek dojdzie do nowego wcielenia. W większości wypadków tak się dzieje. Są jednak wyjątki, gdy człowiek szybko inkarnuje się ponownie, zanim jego zwłoki astralne rozpłyną się. Taki człowiek jest wtedy w ciężkim położeniu, gdyż przy wcieleniu odnajduje swoje własne zwłoki astralne, które zawierają wszystko, co w poprzednim życiu było niedoskonałe.



Wyszukiwarka