Edgar Allan Poe Do jednej w raju tłumaczenie: Zenon Przesmycki Ty byłaś wszystkim dla mnie, droga Ku czemu duch słał marzeń rój! Zieloną wyspę w morzu, droga, Ożywczy miałem w tobie zdrój I ołtarz kwiatów zdobny wieńcem, A każdy z kwiatów tych był mój. O śnie, zbyt piękny tu na ziemi! Nadziejo gwiezdna! Błysłaś mi, By się za chmury skryć czarnemi! Głos od Przyszłości: "Naprzód" - brzmi, Lecz nad Przeszłości mgły chmurnemi (Ciemna przepaści!) duch mój tkwi, Niemy, ze skrzydły opadłemi! Gdyż biada! biada! - w moim życiu Na zawsze zgasło światło zórz! "Nigdy - ach, nigdy - nigdy już..." (Tak piaskom brzegów w fal powiciu Głos uroczysty szepcze mórz.) Nie kwitnie dąb po burz rozbiciu, Nie wzleci ranny orzeł z wzgórz! Dnie całe marzę w zachwyceniu, Co noc czarowne roję sny, By tonąć w oczu twych spojrzeniu, By wzlecieć, kędy ślad twój lśni. Tam, kędy eter w roztańczeniu, Gdzie nurt Wieczności drży.