B/478: H.von Ditfurth - Nie tylko z tego świata jesteśmy
Spis Treści / Dalej OD WYDAWCY Hoimar von Ditfurth znany jest dobrze czytelnikowi polskiemu z wydanych przez PIW książek Dzieci wszechświata, Na początku był wodór i Duch nie spadł z nieba. Ten profesor psychiatrii i neurologii na Uniwersytecie w Heidelbergu zajmuje się od dawna popularyzacją nauki uprawianą w bardzo specyficzny, prowokujący sposób. Ditfurth stara się przybliżyć widzenie wszechświata jako organicznej całości, jako ewoluującego układu mającego swoją przyczynę i cel. Posługując się dobrą znajomością najnowszych odkryć fizyki, biologii, kosmologii, astronomii, etologii, tropi przejawy porządku, organizacji i konsekwencji w kosmosie w poszukiwaniu jednej o nim prawdy, co prowadzi go do śmiałych propozycji natury światopoglądowej. Nie tylko z tego świata jesteśmy to książka będąca przejmującym dopowiedzeniem do znanej już czytelnikowi polskiemu trylogii. Ditfurth, otwarcie przyznający się do wiary w Boga, stwierdza we Wstępie, że książka ta "pisana jest w przekonaniu, że powiązanie religijnych i naukowych wypowiedzi o świecie w jego jednolity obraz stało się obecnie realne; w przekonaniu, że takie powiązanie jest nią tylko możliwe, lecz także pilnie potrzebne, aby w szerokich kręgach opinii publicznej położyć tamę dalszemu zanikowi wiarygodności, na jaki w obecnej dobie narażone jest religijne posłannictwo... Ponieważ autor jest przyrodnikiem, nie jest wykluczone, że przedstawienie teologicznych implikacji, pomimo wszelkich starań, tu i ówdzie zawiera błędy. Jakkolwiek byłoby to ubolewania godne, nie ucierpiałaby na tym sama zasada propozycji zawartej w książce". Zachęcony tą samokrytyczną uwagą autora wydawca uważa za swój obowiązek przestrzec czytelnika, że owe "teologiczne implikacje" zawarte w książce nie tyle są błędne, ile grzeszą niejednokrotnie wyraźnie niedostateczną znajomością teologii i jej problemów. Odnosi się wrażenie, że mimo pozorów Ditfurth nie śledzi dość dokładnie debaty teologicznej od dobrych kilkunastu lat, zatrzymując się na etapie Bultmannowskiej "demitologizacji". Stąd niektóre sugestie, jakie kieruje pod adresem teologów, są albo bardzo mętne, albo sprawiają wrażenie wyważania otwartych już przez teologów drzwi, albo też wydają się naruszać substancję kościelnej doktryny. Dotyczy to przede wszystkim dygresji na temat "absolutności" faktu wcielenia Chrystusa oraz nauczania o prymacie człowieka w kosmosie. Na owe braki wskazuje też wyraźnie powierzchowna znajomość myśli o. Teilharda de Chardin, który jako przyrodnik i teolog również widział świat jako proces ewolucji radykalnie przekraczającej ramy świata materii ożywionej. Ditfurth jest tylko przyrodnikiem. Jego książka jest intelektualną prowokacją zarówno wobec teologii, jak i przyrodoznawstwa zaproszeniem do nowego spojrzenia na stare schematy, próbą zainicjowania nowej fazy dyskusji nad możliwością jednej spójnej wizji świata. Zrodziła się z buntu przeciw swoistej schizofrenii, jaką powoduje stosowanie różnych, nieprzetłumaczalnych wobec siebie języków: języka wiary i języka nauki. Jest świadectwem intelektualnej odwagi i uczciwości uczonego i chrześcijanina, który przeżywając świat jako spójną całość, próbuje to doświadczenie przełożyć na te języki przynajmniej w niektórych szczegółach. Nie miejsce tu na ocenę tej pasjonującej próby. Czytelnika, który po lekturze tej książki odczuje pewien niedosyt i zechce dowiedzieć się czegoś bliżej o stanowisku, jakie wobec tych problemów zajmują teologowie i filozofowie chrześcijańscy, odsyłamy do innych książek wydanych przez Instytut Wydawniczy Pax, a w szczególności: N. M. Wildiersa Teologia i obraz świata oraz Ku chrześcijańskiemu neohumanizmowi, E. L. Mascala Chrześcijańska koncepcja wszechświata oraz Teologia a nauki przyrodnicze, R. T. Francoeura Horyzonty ewolucji, G. Maloneya Chrystus kosmiczny oraz pism P. Teilharda de Chardin.