konkurs pieknosci meskiej,76

background image

www.zwierciadlo.pl

zwierciadło 10/07

Konkurs

piękności

męskiej

| 79

– Na koniec naszego cyklu polski akcent: „Szewczyk Dratewka” Janiny

Porazińskiej.

– Pokazany tu schemat jest znany od tysięcy lat. Bohater,

ubogi szewczyk, wędruje przez świat i ma do wykonania trzy za-
dania. Jeśli mu się uda, zdobędzie nagrodę, czyli królewnę, którą
więzi czarownica, a jeśli mu się nie uda – zginie. Ważny motyw
– bohater szanuje przyrodę, pomaga zwierzętom, więc one mu
się odwdzięczają.

– Ekologiczna baśń...

– Baśnie w ogóle są ekologiczne. Przyroda gra w nich aktyw-

ną rolę, często jest ożywiona. Przekaz jest prosty. Kaczki, które
karmi chlebem Szewczyk, mówią mu: „Skoro nas nie zabijasz, bę-
dziemy ci służyć”. Nie można zdobyć królestwa, depcząc przyro-
dę, ale można je zdobyć, szanując ją i wspierając. To niesłychanie
ważny przekaz dla ludzkości, ale my nie chcemy go słyszeć.

– Po co? Tyle królestw zbudowano na bezwzględnym wykorzystywaniu

przyrody i jej zasobów…

– Ale bogactwo to nie królestwo. Królestwo w baśni to poczu-

cie spełnienia, sensu, panowania nad swoim życiem, a to nie jest
tożsame z majątkiem. Baśnie to najlepszy dowód na to, że związek
z przyrodą jest w człowieku żywy, istnieje w naszej zbiorowej nie-
świadomości, jak powiedziałby Jung. To oznacza, że mamy zacho-
waną pamięć o tym, że jesteśmy częścią przyrody. Dziś żyjemy
odcięci od tej wiedzy, od natury, wypieramy świadomość, że klę-
ska przyrody to nasza klęska. Dlatego cierpimy, czujemy się wy-
korzenieni, samotni, często pomimo dobrobytu.

– Dratewka nie wypiera się swojego związku z naturą, nawet mrówkom

kłania się z szacunkiem. Widzi rozkopane mrowisko, więc pomaga. Mrówki
na to: „Będziesz potrzebował pomocy, pomożemy ci”. On myśli sobie: „W czym
wy mi, mróweczki, możecie pomóc?”. Mimo to kłania im się i idzie dalej.

– To nie jest postawa: daję, żeby dostać. Po prostu daję, bo

mam, mogę i chcę. Dlatego Szewczyk zdobywa swoje królestwo.
Bo dawać naprawdę można tylko, gdy się ma poczucie dobroby-
tu. On czuje, że niczego mu nie brak, choć obiektywnie posiada
tak niewiele. Nic poza starym ubraniem, symboliczną kromką
chleba i narzędziami pracy. Poczucie braku wewnętrznego powo-
duje, że możemy mieć skarbiec pełen złota, a będziemy się czuć
biedakami. Brak uniemożliwia bezinteresowność. Szewczyk dzie-
li się z kaczkami ostatnią kromką chleba. Daje bez zastanawiania
się, skąd potem weźmie jedzenie dla siebie. Ma zaufanie do ży-
cia. Zawsze miał co jeść. To dlaczego miałby nagle nie mieć?

– Zauważ, że Dratewka dał kaczkom chleba nie dlatego, że były głod-

ne. On je po prostu poczęstował, bo nie znały takiego smaku.

– Często w baśniach pojawia się głodna staruszka, z którą się

trzeba podzielić, co świadczy o dobrym albo złym sercu bohate-
ra. Tu kaczki nie potrzebują tego chleba, Dratewka dzieli się z ni-
mi, bo chce. Można powiedzieć, że mamy tu do czynienia z dzie-
leniem się w czystej formie. Dla samego dzielenia się.

– Mężczyzna w lesie kojarzy się z zabijaniem: archetyp myśliwego jest

silny. Ta baśń pokazuje, że mężczyzna nie musi zabijać, wykorzystywać, mo-
że dawać, pomagać i nic nie straci ze swej męskości, wręcz przeciwnie.

– Kontakt z przyrodą, czyli symbolicznie z siłą

natury w sobie, z własnym instynktem, pomaga mu
zdobyć to, czego pragnie, przezwyciężyć przeszko-
dy. Dzięki temu, co przeżył w lesie, czyli dzięki te-
mu, że się skontaktował ze swoim wnętrzem, które
symbolizuje las, Szewczyk jest gotowy, by zmierzyć
się ze swym zadaniem. Może uwolnić królewnę,
a więzi ją czarownica, która urywa głowy zalotni-
kom, jeśli nie rozwiążą jej zagadek. Mocne, co?

– A Szewczyk na to spokojnie: „To ja spróbuję”.

– Nie nakręca się, nie odgraża, komu to on i cze-

go nie udowodni, ani nie boi się i nie waha. Po prostu
otwiera się na to doświadczenie. Dratewka to ciekawa
postać. Wędruje przez życie niczym nieobciążony.
Szewczyk, tak jak Młynarczyk z „Kota w butach”
[por. „Z” nr 8/2007 – red.], to prosty mężczyzna, któ-
ry coś potrafi po prostu. Ma w sobie spokój, zaufanie,
ciekawość świata i rodzaj niewinności, które pozwala-
ją płynąć przez życie i brać to, co przychodzi.

– To mój ulubiony motyw: rzeczy dzieją się nie bez po-

wodu, choć tego powodu nie musimy znać. Spotykamy
tych, a nie innych ludzi, wydarzają nam się takie, a nie inne
rzeczy. I trzeba doświadczać tego, co przychodzi.

– Co nie znaczy, że nie ma ryzyka: czarownica

zadaje zagadki, wobec których Szewczyk w swoim
przekonaniu jest absolutnie bezradny. Bo są to za-

gadki, których nie da się rozwiązać na logikę, dzię-
ki inteligencji.

– Te zadania wymagają innego podejścia – trzeba od-

dzielić mak od piasku i znaleźć kluczyk na dnie jeziora. Wy-
magają instynktu: bo jak inaczej rozpoznać właściwą kró-
lewnę wśród identycznie ubranych sześciu innych,
w dodatku schowanych pod welonem…

– Jeśli uwierzysz w to, co ci w takiej sytuacji

dyktuje mózg, z góry skazujesz się na niepowodze-
nie. Ale Szewczykowi pomogły mrówki. Otworzył
się na to, że ma w sobie jakieś instynktowne moce,
które wbrew logice są w stanie podołać temu
trudnemu zadaniu.

– W dodatku wcale ich nie wzywał. Mrówki same przy-

szły, zrobiły swoje i poszły.

– Jeśli współgrasz z naturą, ona cię przyjmuje

do swego koła, nie musisz nic robić, żeby ci sprzy-
jała. Jesteś częścią ekosystemu.

– Ten Szewczyk jest niesamowity: nawet się specjalnie

nie przejął, że nie umie wykonać zadania, więc musi
umrzeć. Przyjął to z godnością.

Jak mężczyzna ma szansę zdobyć

kobietę swoich snów, czyli królewnę?

Wbrew stereotypom nie musi zabijać

smoków ani podjeżdżać pod zamek,

mając trzysta rumaków pod maską.

Wystarczy, że szanuje przyrodę,

ma kontakt ze swoimi uczuciami,

talentami i kieruje się instynktem,

tak jak Szewczyk Dratewka

– mówi

Katarzyna Miller

Tatianie Cichockiej

Ilustracja

Joanna Szachowska

78

| ŻYCIE WEWNĘTRZNE | TO NIE BAJKA |

SZEWCZYK DRATEWKA

background image

da, że to nie dlatego jej nie dostali, że nie zasługują, tylko że zła
moc ją więzi.

– Te próby są bardzo przemyślane. Kandydat musi umieć odróżnić do-

bro od zła oraz mieć stabilną hierarchię wartości i potrzeb, musi umieć ko-
rzystać z intuicji – to sprawdza test oddzielania maku od piasku.

– Czyli ziarna od plew… Jeśli zaś umie znaleźć złoty kluczyk,

czyli skarb, w jeziorze, to znaczy, że umie się rozeznać we własnych
uczuciach i sięgać do podświadomości – bo to symbolizuje woda.

– Nie tylko we własnych uczuciach, on znajduje kluczyk, co sugeruje, że

będzie teraz umiał coś otworzyć. Może serce królewny?

– Hm... albo skarbiec mądrości życia. No i ostateczna próba:

nie może dać się zwieść pozorom, nie mogą go kusić inne kobie-
ty. Ma znaleźć prawdziwą królewnę instynktownie. Nie oceniać
po pozorach, tylko iść za sercem. To są zagadki Sfinksa, kto je
rozwiąże, może być królem.

– Dlatego pomyślałam, że one nie mogą pochodzić od kogoś złego.

One pochodzą z miejsca głębokiej wiedzy. Ale córki często tego nie widzą,
nie rozumieją i uważają własne matki za złe czarownice, które złośliwie nie
pozwalają im na szczęście…

– Bo matki głównie zabraniają, zamiast dzielić się wspomnie-

niami, przeżyciami i wnioskami. Oby każda dziewczyna miała ta-
ką matkę, która na tyle sobie ufa, że umie się szczerze dzielić.

– Albo oby miała w sobie taką mądrość. Bo przecież czarownicę moż-

na czytać jako aspekt tej dziewczyny.

– Tak, choć taka mądrość to rzadka rzecz u młodej dziewczy-

ny. Czarownica to może być też taka jej część, która nie dowierza,
która się stała nieufna i podejrzliwa. Tylu facetom głowy urwała,
tylu odrzuciła. Ale w końcu ktoś się okazał tak pełny i autentycz-
ny, że dziewczyna się przed nim otworzyła, jej nieufność, po-
dejrzliwość ulotniły się jak czarownica w bajce. Ten swoisty kon-
kurs piękności męskiej, a raczej męskiej mądrości, można też
zobaczyć jako sposób tej dziewczyny na nauczenie się zaufania
i przyzwalania sobie na własne szczęście. Dzisiejsze dziewczyny
często siedzą tak jak ona uwięzione. Nie wierzą w to, że znajdą
właściwego partnera, ani w to, że ktoś je doceni, odkryje, tylko
płaczą, dlaczego nikt ich nie kocha tak, jakby chciały.

– Może nie pozwoliły sobie na taki rodzaj próby? Tylko wyszły za pierw-

szego kandydata ze strachu, że inny się nie trafi?

– Na pierwszego lepszego ze strachu leci większość kobiet.

Boją się poczekać, symbolicznie pourywać głowy tym, którzy nie
do końca przystają do wymarzonej wizji. Ta królewna ma odwa-
gę, by to zrobić, zaryzykować samotne życie.

– To jest też bajka o relacji. Jest sobie kobieta i facet, który chce ją

zdobyć i wie, jak ma się do tego zabrać.

– I jest sobie kobieta, która powoli nauczyła się dobrze wy-

bierać. Kiedy pojawił się w końcu ten, który w sposób naturalny
te przeszkody pokonał, wiedział, kim jest – mogła mu zaufać.
Więc mamy też naukę, jak się dobrze dobierać w pary: mężczyź-
ni mają startować tam, gdzie jest królewna, która nie oddaje się
za byle co, a kobiety – nie spieszyć się i dobrze sprawdzić, kogo
biorą. I jednak trochę uważniej słuchać swoich matek.

– Tak jakby była mądrością losu. Jednak więzi dziewczynę.

Po co jej ta dziewczyna? Czy to jest jej namiastka urody, młodo-
ści? „Schowam cię, bo skoro ja nie mam, to ty też nie będziesz
miała”? Może ona jest po ludzku zgorzkniała? Bo nie była ładna
albo nie wykorzystała swego czasu młodości i nie chce, by kolej-
na dziewczyna, jej podopieczna, córka może, wykorzystała swój
czas. Często się zdarza, że matka, która nie spełniła się jako ko-
bieta w relacjach z mężczyznami, bardzo źle znosi moment,
w którym jej córka dorasta i zmienia się w kobietę. Czuje za-
zdrość, niechęć, a ponieważ bardzo trudno się jej do tego przed
sobą przyznać, wypiera te uczucia i je projektuje na potencjal-
nych kandydatów na narzeczonych – w związku z tym żaden nie
ma szans, każdemu urywa głowę.

– Bo jest zbyt nieśmiały albo za biedny, albo za głupi, albo chodzi mu

tylko o jedno…

– W głębi duszy ona ma żal do siebie, czuje rozczarowanie,

że zmarnowała życie, młodość. Nawet nie wiesz, jak częsty to mo-
tyw. Taka matka kasuje facetów pod byle jakim pretekstem.

– Ale tutaj te preteksty nie są wcale byle jakie. Dlatego mam wrażenie,

że ta czarownica bardzo dobrze wie, co robi, i nie chodzi jej wcale o zemstę
na mężczyznach i na ładnych dziewczynach. Ja mam wrażenie, że ona strze-
że swojej królewny. Chce, by nie dała się uwieść pierwszemu lepszemu, któ-
ry ją skrzywdzi i porzuci albo wykorzysta, albo nie rozpozna w niej królewny,
czyli nie doceni jej prawdziwej wartości i piękna.

– Dobrze prawisz. To archetypowa mądrość. Te próby pozwa-

lają znaleźć królewnie najlepszego partnera. A reszta, ci, którzy
by chcieli natychmiast jej użyć, napotykając trudności, rozpowia-

– Najwyraźniej był pogodzony z życiem,

a więc również ze śmiercią.

– Nie targały nim wizje, co to będzie, jak ta czarowni-

ca przyjdzie…

– To jest dla naszych umysłów coś zupełnie

niewiarygodnego, prawda? Wizja spokoju ducha
w najtrudniejszej chwili, absolutnego zaufania co
do tego, że co ma być, to będzie.

– To mądrość.

– Mam w swoich życiowych zasobach dwie takie

sytuacje, kiedy byłam o centymetr od śmierci. Jestem
za nie wdzięczna losowi. Powiedziałam sobie: przy-
szedł mój kres. Żegnam wszystko dobre, co było, i go-
dzę się na to, bo cóż innego właściwie mogę zrobić?

– Kiedy to było?

–Raz jak miałam szesnaście, a drugi czterdzie-

ści parę lat. Te chwile nauczyły mnie pokory i tego,
że trzeba się cieszyć życiem, póki trwa. Z jednej
strony myślę, że będę żyła jeszcze długo, żeby po-
być wesołą staruszką, ale z drugiej czuję, że zaak-
ceptuję moment, kiedy przyjdzie mi odejść.
Ale pewnie nie zasnęłabym tak gładko po tym, jak
o włos uniknęłam urwania głowy, oj nie…

– A Szewczyk, ledwie mrówki wyszły, zasnął bez problemu.

– Bohaterów baśni, którzy dostali królestwo,

łączy to, że są prostolinijni, nie robią zamieszania
wokół siebie. Jeśli w coś wierzą, robią to nie dla po-
klasku. Jeśli chcą gdzieś iść, idą. Jeśli czegoś pra-
gną, to jest dla nich najważniejsze. Nie kwestionu-
ją własnych pragnień, siebie. A my ciągle to
robimy. To nasza największa choroba. Uwewnętrz-
niamy stawiające nas do pionu i umniejszające na-
szą wartość głosy tych, którzy nas wychowują: ro-
dziców, ale i nauczycieli, a także mediów… więc
mamy je w sobie non stop. Warto by się oduczyć
ich słuchania, ale to ciężka robota. A tacy jak Szew-
czyk po prostu robią, co uważają za ważne. Dążą
do celu. Nie po trupach, tylko z szacunkiem do sie-
bie, życia, świata i istot ich otaczających.

– W tej baśni przyciąga mnie bardzo postać czarowni-

cy. Gdy Szewczyk rozwiązał drugą zagadkę, czyli dzięki
kaczkom wydobył kluczyk z dna jeziora, czarownica zaczyna
czuć, że coś jej się wymyka. Mówi: „Albo ty, albo ja”.

– Mimo że ma moc, nie może albo nie chce go

oszukać. Honor to honor.

– To zupełnie inna czarownica niż choćby ta ambitna

i głupia z „Jasia i Małgosi”. Ta nie jest głupia – inaczej nie
wymyśliłaby takich zagadek, nie popisuje się, nie próbuje
nikogo zjadać, nie jest też moim zdaniem zła. Wprawdzie
kilka głów urwała śmiałkom, ale takie były zasady konkursu.
I zgodziła się odejść, gdy przyjdzie ktoś, kto ją zwycięży.

80 | ŻYCIE WEWNĘTRZNE | TO NIE BAJKA |

SZEWCZYK DRATEWKA

zwierciadło 10/07

www.zwierciadlo.pl

Bohaterów baśni, którzy dostali królestwo, łączy

to, że są prostolinijni, nie robią wokół siebie

zamieszania. Jeśli chcą gdzieś iść, idą. Nie

kwestionują własnych pragnień, siebie.

A my ciągle to robimy. To nasza największa

choroba. Słuchamy umniejszających naszą

wartość głosów tych, którzy nas wychowują:

rodziców, mediów...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Konkurs piękności męskiej (m76)
analiza wiersza Konkurs piękności męskiej, TEORIA LITERATURY
Konkurs piękności na Euro 12
Rasistowski międzynarodowy konkurs piękności stwierdzono, że sztuczna inteligencja nie lubi czarnos
Piękno męskie i kobiece – kulturowe oczekiwania wobec mężczyzn i kobiet
Konkurs Kocia piękność, Mały Samorząd
podstawy konkurencyjnosci
tablice do analizy konkur
konkurencyjnosc
T 5 MSE Konkurencyjnoś ć gospodarki ś wiata
Wyklad V Model konkurencji niedoskonalej
Konkurencje gim kobiet
Konkurencja monopolistyczna
Czyny nieuczciwej konkurencji
Konkurencja doskonala 2
Wykład 6 konkurencja doskonała
Czynniki konkurencyjnosci organizaci publicznych Wyklad V

więcej podobnych podstron