 
Masoneria w ZSRR
Radziecki reżim totalitarny sprzeciwiał się religii i różnym naukom okultystycznym. Można 
przypuszczać, że dla masonerii w Rosji Radzieckiej po prostu nie było miejsca. Długi czas, 
przez pierwsze 10-15 lat kształtowania się nowego reżimu studia nad masonerią w ZSRR były 
białą plamą. Loże były zakazane i rzekomo w ogóle nie istniały. 
Dostęp do różnych informacji archiwalnych pozwolił rzucić światło na niektóre fakty, często 
bardzo ciekawe. Na przykład w latach dwudziestych istniało co najmniej 11 lóż masońskich, a 
działalność niektórych z nich zasługuje na szczególną uwagę. 
Leningradzcy „Martyniści”
Wcześniej loże „masońskie” były integralną częścią francuskiego stowarzyszenia o tej samej 
nazwie, ale w wyniku podziału w 1912 r. loża zaczęła działać jako samodzielna organizacja. 
Jej członkami byli studenci, artyści, prawnicy i przedstawiciele prasy. Studiowali „tajną 
wiedzę”, historię religii, magię, próbowali rozwijać umiejętności okultystyczne w praktyce. 
Kierowali działaniem organizacji G. Mebes i B. Astromow (Kiriczenko), przy czym ten 
ostatni był jej sekretarzem generalnym. Ze względu na nieporozumienia, Astromow musiał 
opuścić lożę w 1921 roku, rok później stworzył „Rosyjską masonerię autonomiczną” – nową 
organizację niezwiązaną z „martynistami”. 
Ten sam Astromow zniszczył lożę oferując rządowi „cenne informacje” w zamian na 
możliwość opuszczenia państwa. Nie dostał pozwolenia na wyjazd, natomiast czekiści na 
serio zainteresowali się działaniem tajnych stowarzyszeń co doprowadziło do ich masowego 
zamknięcia w 1926 roku. Wielu członków aresztowano. Warto zauważyć, że Astromow był 
jednym z pierwszych, których wysłano do kolonii karnej. 
„Templariusze”
 
Pierwszą organizację na terytorium Rosji, związaną z europejskim „Zakonem Templariuszy”, 
otworzyli A. Karelin wraz z A. Belym w 1920 roku. W jej skład weszło kilka lóż, wśród nich 
„Świątynia Sztuki”, „Zakon Światła”, „Bractwo Miłosierdzia” i inne. Uczestnicy organizacji 
studiowali historię, filozofię i kosmologię. 
Moskiewscy „templariusze” działali pod kierownictwem A. Solonowicza, który pracował 
jako nauczyciel w MWTU nim. Baumana. Znany był ze swoich nauk o „mistycznym 
anarchizmie” i krytyce ideałów bolszewickich. Taka działalność, która była przeciwna władzy 
radzieckiej, nie mogła pozostać nie zauważona ze strony rządu. W 1930 roku wielu członków 
lóż aresztowano i zesłano na 3 lata. Na przywódców organizacji czekała surowsza kara – 5 lat 
pracy w obozach. 
Czy bolszewicy byli „wolnomularzami”?
Niektórzy badacze sugerują podobieństwo między bolszewikami i masonami, wskazując, że 
rzekomo nawet symbole sowieckie były bezpośrednio związane z tajnymi stowarzyszeniami. 
Wskazują, że wielu przywódców „rad” było członkami lóż masońskich. Wśród nich byli: 
Bucharin, Trocki, Swierdłow, a nawet sam Lenin. 
Współcześni badacze uważają, że Lew nie tylko studiował podstawy masonerii, ale sam stał 
się adeptem jednego z kierunków tej nauki. Trocki w kręgach inicjowanych był nazywany 
Czerwonym Bonaparte. 
Uważa się, że jeden z wpływowych masonów świata, milioner Charles Crane, wysłał misję 
wojskową z pomocą rewolucji Trockiemu w 1917 roku. 
Prawdopodobnie jednym z członków „Zjednoczonego Bractwa Pracy” był czekista G. Bokij, 
który później został wyznaczony na szefa 9 UGUG NKWD a rząd uznał go za 
autoryzowanego specjalistę w dziedzinie masonerii. W 1937 roku miał „szczęście” dostać się 
do aresztu za, choć bardzo to dziwne, organizowanie zakonu masonów. 
Dlaczego bolszewicy, sami będąc członkami tajnych stowarzyszeń, niszczyli loże masońskie? 
Wszystkie prześladowania rozpoczęły się wraz z dojściem do władzy Stalina, który nigdy nie 
był masonem. Niektóre fakty świadczą nawet o sztucznym tworzeniu stowarzyszeń przez 
władze sowieckie w celu ujawnienia wszystkich pozostałych. Najprawdopodobniej w 
„wolnomularzach” widziano jakichś „obcych agentów” z poglądami wrogimi wobec nowego 
systemu państwowego, ponieważ wszyscy oni byli pomysłodawcami zachodnich 
stowarzyszeń.