Historia Polski 1864 1948 05

background image

V.

STOSUNKI POLITYCZNE W LATACH 1901 – 1914

Szczególnie charakterystyczną cechą omawianego okresu historycznego był z jednej strony

wyraźny przełom w stosunkach społeczno-ekonomicznych, wyrażający się w ostatecznym
przerośnięciu kapitalizmu wolnokonkurencyjnego – w kapitalizm monopolistyczny, z drugiej zaś
strony – w narastaniu konfliktów klasowych i antagonizmów międzynarodowych. Mijała epoka
względnie pokojowego rozwoju systemu kapitalistycznego w latach 1872-1900, epoka, w której nie
było ani wielkich wstrząsów rewolucyjnych, ani wielkich wojen. Na nowym okresie historycznym
wycisnąć miały piętno trzy rosyjskie rewolucje: 1905 r., lutowa 1917 r., a zwłaszcza Wielka
Październikowa Rewolucja Socjalistyczna. Jednocześnie mnożyły się zbrojne konflikty między
państwami imperialistycznymi, które determinować miała walka o nowy podział świata.
Ostatecznie ukształtowały się dwa wielkie bloki militarne tych państw – trójprzymierze (Niemcy,
Austro-Węgry, Włochy) i trójporozumienie (Rosja, Francja, Anglia), których polityka
doprowadziła do wybuchu I wojny światowej. W rezultacie zarówno wzrost fali rewolucyjnej,
której epicentrum obejmowało znaczną część ziem polskich (zabór rosyjski), jak i dojrzewający
zatarg zbrojny pomiędzy państwami zaborczymi wpłynąć miały decydująco na dalszy rozwój
kwestii polskiej i losów narodu polskiego.

1. Królestwo Polskie

a. Przesłanki wybuchu rewolucji

Symptomy narastania prądów rewolucyjnych w skali ogólnorosyjskiej były już dostrzegalne w

ostatnim pięcioleciu ubiegłego stulecia. Wyrażały się one w mnożeniu się strajków, początkowo
głównie o charakterze ekonomicznym, ale od 1899 r. coraz częstsze stawały się akcje strajkowe
również o charakterze politycznym. Jednocześnie wzrost aktywności mas wyrażał się w postaci
narastającej fali demonstracji politycznych. Akcje skierowane przeciwko aparatowi ucisku
obejmowały robotników, młodzież studencką i wpływały na postawę wsi, gdzie coraz częściej
dochodziło do wypadków dzielenia ziemi obszarniczej, podpalania zabudowań folwarcznych itp.

Kryzys gospodarczy lat 1900-1903, wpływając na pogorszenie się sytuacji klasy robotniczej,

zaostrzył wystąpienia strajkowe. Na czołowe miejsca w tych wystąpieniach wysuwały się
Warszawa i Białystok, okręg łódzki oraz Wilno. Ożywiły się również masowe wystąpienia
polityczne, przy czym wypróbowaną formą takich akcji były manifestacyjne pogrzeby działaczy
robotniczych, w czasie których śpiewano pieśni rewolucyjne, składano wieńce z czerwonymi
wstęgami i wznoszono okrzyki antyrządowe.

W początkowych latach XX wieku coraz bardziej burzliwy przebieg miały także demonstracje l-

majowe, organizowane przez partie robotnicze – PPS, SDKPiL i żydowską partię socjalistyczną –
Bund, które kilkakrotnie doprowadziły do starć manifestantów z policją i wojskiem. Ożywienie
polityczne i walka klasy robotniczej zaboru rosyjskiego wpływały także na chłopów, którzy coraz
częściej zaczęli występować w obronie praw serwitutowych i przeciwko obciążeniom
podatkowym. Jednocześnie narastała akcja protestacyjna młodzieży szkolnej przeciwko nauczaniu
w języku rosyjskim.

Władze carskie w obliczu narastającego wrzenia rewolucyjnego w całym państwie miały przed

sobą w zasadzie albo alternatywę reform, zdolnych przynajmniej częściowo zmodernizować i
zdemokratyzować anachronistyczny system polityczno-ustrojowy oraz złagodzić ucisk socjalny i
narodowy, albo alternatywę wzmożenia kursu reakcji i represji wobec żywiołów opozycyjnych.
Rząd carski wybrał tę drugą drogę, rozbudowywał aparat policji politycznej – Ochrany – stosował
brutalne, krwawe represje. Tłumy demonstrantów rozpraszano salwami karabinowymi i szarżami
kawalerii. Jednocześnie setki rewolucjonistów więziono i deportowano do odległych prowincji
Rosji.

background image

Wobec krajów podbitych władze carskie zastosowały politykę ucisku, ograniczając np.

samorząd i prawa narodowe Finlandii. Jeszcze bezwzględniejsza była polityka organów rządowych
wobec ludności polskiej. Mnożyły się tu aresztowania i wyroki śmierci, wydatnie zwiększono sieć
agentów policyjnych – szpiclów i prowokatorów. Utworzono specjalne posterunki policyjne w
fabrykach, tzw. policję fabryczną. Kontynuowano zastępowanie Polaków w urzędach państwowych
– Rosjanami. Narzucano język rosyjski jako obowiązkowy nawet w życiu codziennym, jak np. na
szyldach, reklamach sklepowych, cennikach itp. Zaostrzano kary za tajne nauczanie, szykanując
jednocześnie szkoły prywatne. We wschodnich rejonach Królestwa nawet religii zaczęto nauczać w
języku rosyjskim.

Wszystkie te środki, które carat podejmował na obszarze imperium rosyjskiego w walce z

prądami opozycyjnymi i rewolucyjnymi, na dłuższą metę nie zdawały jednak egzaminu. Rząd
próbował wobec tego wyjścia z impasu politycznego poprzez sprowokowanie konfliktu zbrojnego.
Zwycięska wojna z Japonią na Dalekim Wschodzie miała w opinii kół rządowych wzmocnić
autorytet i siłę państwa, ułatwiając mu uśmierzenie ruchu rewolucyjnego. Przebieg wojny był
jednak niemal od początku zdecydowanie niekorzystny dla armii carskiej, ujawniając daleko
posuniętą niesprawność i skorumpowanie aparatu państwowego. Wojna ta, przekształcając się w
klęskę militarną caratu i wpływając na pogorszenie warunków bytowania mas pracujących,
przyniosła zatem rezultat wręcz odwrotny od zamierzonego przez inicjatorów – pogłębiła
powszechne niezadowolenie i przyspieszyła wystąpienia sił rewolucyjnych.

b. Zasadnicze etapy rewolucji lat 1905-1907

Już w ostatnim kwartale roku 1904 powiększyła się znacznie na terenie całego państwa, w tym

również w Królestwie, liczba różnego rodzaju manifestacji, przede wszystkim antywojennych.
Głośnym echem odbiła się zwłaszcza pierwsza wielka demonstracja antymobilizacyjna na Placu
Grzybowskim w Warszawie, zorganizowana przez warszawską organizację PPS w dniu 13
listopada, kiedy to doszło do wymiany strzałów między grupą kilkudziesięciu uzbrojonych
robotników a kozakami i policją. Główną jednak iskrą, która spowodowała wybuch, były
wydarzenia petersburskie w dniu 22 stycznia 1905 r., znane pod nazwą „krwawej niedzieli”.
Olbrzymi pokojowy pochód manifestantów, niosący petycję do cara o wprowadzenie swobód
demokratycznych, został na placu przed Pałacem Zimowym zmasakrowany do tego stopnia, że od
kuł i kartaczy padło około tysiąca zabitych i kilka tysięcy rannych.

Wieści o krwawej zbrodni caratu rozniosły się wszędzie. Gniew i oburzenie ogarnęły klasę

robotniczą. W całej Rosji rozgorzała pierwsza w jej dziejach rewolucja. Wyraziła się ona od
samego początku w gwałtownie wznoszącej się fali strajków. W ciągu stycznia pierwszego
miesiąca rewolucji wybuchło więcej strajków niż w ciągu całego poprzedniego dziesięciolecia.
Ponieważ przede wszystkim strajk, a więc specyficznie proletariacki środek walki, nadawał tej
rewolucji szczególniejszy rys charakterystyczny i stanowił główny środek rozkołysania mas,
główny środek pobudzenia ich do dalej idących wystąpień rewolucyjnych, można uznać rewolucję
1905 r. jako proletariacką z punktu widzenia jej sił napędowych i stosowanych przez nią środków
walki. Jeśli natomiast spróbujemy zdefiniować treść społeczno-polityczną owej rewolucji, to trzeba
ją określić jako rewolucję burżuazyjno-demokratyczną, gdyż najdalej idącym jej celem, który
mogła własnymi siłami osiągnąć, było obalenie caratu i ustanowienie republiki o charakterze
demokratycznym na gruncie zachowania systemu kapitalistycznego. Warto przy tym nadmienić, że
cały szereg postulatów wysuwanych przez siły rewolucyjne w toku wydarzeń rewolucyjnych lat
1905-1907 do złudzenia przypominało dążenia programowe wielkiej rewolucji francuskiej z końca
XVIII w., zwłaszcza w szczytowej jej fazie, w okresie rządów jakobinów. Rewolucja rosyjska i
polska 1905 r. próbowała w ten sposób jak gdyby zniwelować dystans ciągle jeszcze dzielący
wysoko rozwinięte zachodnioeuropejskie kraje kapitalistyczne od na pół feudalnego,
absolutystycznego i tym samym anachronistycznego systemu politycznoustrojowego

background image

reprezentowanego w Rosji przez rządy carskie.

Reakcja mas robotniczych Królestwa, kierowanych przez partie socjalistyczne, na wypadki

związane z „krwawą niedzielą” – była błyskawiczna. Wybuchł tu natychmiast strajk, który przybrał
znacznie bardziej powszechny charakter niż w samej Rosji. Ogarnął on cały szereg główniejszych
miast i stopniowo sparaliżował w ciągu najbliższych dni wszystkie ośrodki przemysłowe kraju.
Przerodził się on w Warszawie w zbrojne starcia z policją i wojskiem, w trakcie których padło co
najmniej 90 zabitych. Do podobnego typu starć doszło również w Łodzi, w Zagłębiu Dąbrowskim,
Skarżysku i Radomiu. Rozpoczęta przez proletariat przemysłowy w strajku styczniowo-lutowym
walka stała się bodźcem do wystąpień politycznych i ekonomicznych chłopstwa i młodzieży.

Już w lutym obserwować można wzmożenie się aktywności politycznej na wsi, gdzie wystąpiły

trzy podstawowe formy walki rewolucyjnej, a mianowicie: 1) walka strajkowa robotników rolnych,
2) walka chłopów mało i średniorolnych o serwituty, wreszcie 3) walka wszystkich warstw
ludności wiejskiej o język polski w szkolnictwie i urzędach gminnych. Strajki robotników rolnych
przedstawiały się przeważnie w ten sposób, że strajkujący formowali pochód, udający się do
sąsiednich folwarków, wzywając pracujących tam robotników do przyłączenia się do strajku.
Nowym zjawiskiem w zatargach o serwituty była masowość wystąpień chłopów, którzy uzbrojeni
w różnego rodzaju narzędzia gospodarskie, a nawet broń palną, dokonywali wyrębów lasów i
wypasów łąk dworskich. Zarówno w czasie pochodów strajkujących fornali, jak i w toku innych
wystąpień chłopskich dochodziło do zbrojnych starć z formacjami policyjno-wojskowymi,
próbującymi dokonać spacyfikowania wsi, która – niezależnie od tego – przedstawiała masowe
żądania spolszczenia samorządu gminnego, szkół i sądów. Akcja ta, o niebywałym dotąd nasileniu,
ogarnęła przeszło dwie trzecie gmin Królestwa.

Z końcem stycznia wybuchł również strajk młodzieży szkolnej pod hasłami solidarności z

walczącym proletariatem o swobody demokratyczne i narodowe. Liczne rezolucje, odezwy i
pisemka młodzieżowe, popularyzujące ideę strajku, domagały się unarodowienia szkół, zniesienia
w nich systemu policyjnego oraz powszechnego i bezpłatnego nauczania podstawowego dla
wszystkich dzieci bez względu na narodowość, pochodzenie, wyznanie i płeć. Władze carskie
odpowiedziały na walkę młodzieży początkowo surowymi represjami, ale w miarę dalszego
wznoszenia się fali rewolucyjnej musiały jednak pójść na częściowe ustępstwa, zezwalając na
wykładanie w szkołach państwowych języka polskiego i religii po polsku i uchylając
rozporządzenie ograniczające używanie języka polskiego jako wykładowego w szkołach
prywatnych.

Święto 1-majowe 1905 r. zapoczątkowało nowe nasilenie ruchu strajkowego i demonstracji

masowych w całym państwie. Przebieg tego święta w Królestwie Polskim był imponujący.
Wszędzie solidarnie przerywano pracę, masowo demonstrowano na ulicach i placach, przy czym w
wielu przypadkach dochodziło do starć z policją i wojskiem. Klęska floty carskiej pod Cuszimą
stała się nowym bodźcem dla dalszego rozwoju ruchu rewolucyjnego. Na ziemiach polskich
główne centrum tego ruchu zogniskowało się teraz na terenie Łodzi, gdzie raz po raz dochodziło do
strajków i demonstracji, które w dniach 22-24 czerwca przerosły w zbrojne powstanie klasy
robotniczej, przechodzące do dziejów ruchu rewolucyjnego pod nazwą „dni czerwcowych”.
Krwawe stłumienie tego powstania nie było jednak w stanie złamać klasy robotniczej całego kraju,
jak również przekreślić wymowy faktu, że było to w zasadzie pierwsze wystąpienie zbrojne
przeciw caratowi od czasów powstania 1863/64 r. a zarazem pierwsze zbrojne powstanie
robotnicze na terenie całego imperium.

Miesiące letnie 1905 r. znamionowały dalszy rozwój ruchu rewolucyjnego w całej Rosji.

Robotnicy Królestwa toczyli nadal uporczywą walkę strajkową, m.in. protestując w formie strajku
przeciwko tzw. Dumie bułyginowskiej, która została powołana przez komisję pod przewodnictwem
Bułygina jako opiniodawcze ciało ustawodawcze. Klasa robotnicza uznała instytucję za
instrument ugody caratu z obszarnikami i wielką burżuazją.

W drugiej połowie października rewolucja wkroczyła w nową, wyższą fazę, stojącą pod

background image

znakiem decydującego starcia z absolutyzmem carskim. 25 października rozpoczął się potężny
powszechny strajk kolejarzy, który w ciągu kilku dni przekształcił się w ogólnorosyjski strajk
polityczny. Stanęły koleje i fabryki, zamknięto sklepy i warsztaty rzemieślnicze, przestały
wychodzić dzienniki burżuazyjne, natomiast po raz pierwszy w dziejach Rosji jawnie drukowano i
kolportowano masowo czasopisma socjalistyczne. Wszędzie odbywały się manifestacje i wiece pod
czerwonymi sztandarami. Panowało powszechne przekonanie, że upadek caratu jest już bliski i
nieuchronny.

Strajk październikowy zmusił carat do dalszych ustępstw. 30 października pojawił się manifest

carski, nadający Dumie charakter ciała ustawodawczego i poręczający wolności obywatelskie. Ze
strony rządu nie było to jednak ustępstwo szczere, mające faktycznie przekształcić państwo
absolutystyczne – w konstytucyjne. Był to w gruncie rzeczy wybieg taktyczny, mający na celu
zyskanie na czasie, wywołanie dezorientacji i rozdwojenia sił rewolucyjnych. Jednocześnie
bowiem, już nazajutrz po ogłoszeniu manifestu konstytucyjnego, demonstrujących robotników
oddziały carskie nadal rozpędzały salwami karabinowymi, zabijając i raniąc szereg manifestantów.

Dostrzegając tę dwulicową postawę władz masy ludowe parły do otwartego powstania, w

celu ostatecznego obalenia samowładztwa carskiego. W ciągu listopada Królestwo było widownią
strajku powszechnego, a także nowych zaburzeń. W niektórych rejonach kraju, jak w Zagłębiu, ster
rządów przejęły faktycznie partie socjalistyczne, policjantów rozbrojono a wojsko wycofano do
koszar. Uległy również ożywieniu wystąpienia chłopskie, przybierając jeszcze znacznie szersze
rozmiary niż wiosna 1905 r. i przekształcając się często w walki partyzanckie niewielkich
oddziałów chłopstwa z policją, strażą skarbową i patrolami wojskowymi. W drugiej połowie
listopada generał-gubernator Królestwa – Gieorgij Skałon – ogłosił stan wojenny spychając ruch
robotniczy ponownie do podziemia.

W grudniu 1905 r. rewolucja osiągnęła swój punkt szczytowy w skali ogólnorosyjskiej. 21

grudnia wybuchło powstanie zbrojne robotników moskiewskich, które po 9 dniach bohaterskiego
oporu zostało stłumione. Od tego mniej więcej momentu dokonuje się stopniowy odpływ fali
rewolucyjnej, a rząd przechodzi do generalnego ataku przeciw rewolucji. Choć walki rewolucyjne
robotników i chłopów nie ustawały w ciągu 1906 r. i trwać miały jeszcze w pierwszej połowie roku
następnego, to jednak stopniowo traciły one swój rozmach i bojowość – siły rewolucji ulegały
wyczerpaniu.

c.

Rola partii robotniczych w rewolucji

Partie socjalistyczne Królestwa – SDKPiL i PPS oraz partia żydowskiego proletariatu Bund szły

w ogólnym prądzie rewolucyjnym, odgrywając w szeregu przypadkach bądź rolę inspirującą w
wystąpieniach klasy robotniczej, bądź usiłując żywiołowym jej wystąpieniom nadać formy
organizacyjne i określony kierunek. Traktując rewolucję jako potężny zryw wolnościowy,
zmierzający do obalenia absolutyzmu carskiego, miały jednak odmienny punkt widzenia na temat
metod walki rewolucyjnej i jej bliższego i ostatecznego celu. Tego typu różnice zdań miały zresztą
także objąć i samą PPS, doprowadzając do uformowania się w szeregach tej partii dwu
zwalczających się frakcji.

SDKPiL uważała za swój najbliższy cel rewolucyjny obalenie caratu i zdobycie swobód

demokratycznych, uogólniony w haśle konstytucji i republiki demokratycznej. Jednocześnie
wysunęła hasło przebudowy Rosji na państwo federacyjne, z autonomią dla każdej narodowości, co
miałoby położyć kres polityce rusyfikacyjnej i dać możność Polakom swobodnego rozwoju
kulturalnego. Partia podkreślała konieczność ścisłego współdziałania z proletariatem rosyjskim, z
siłami rewolucyjnymi Rosji, widząc w takim współdziałaniu jedyną drogę do obalenia absolutyzmu
carskiego. Hasło niepodległości Polski traktowała większość kierownictwa tej partii jako utopijne,
nie tylko zwalczając je w interpretacji PPS, ale żądając wyłączenia postulatu samookreślenia
narodów z programu SDPRR na tej zasadzie, że dopuszcza on taką ewentualność. W SDKPiL

background image

przeważała opinia, że procesy społeczno-ekonomiczne zachodzące w wyniku rozbicia ziem
polskich i na całym świecie nie sprzyjają obiektywnie sprawie odbudowy państwa polskiego i że w
dalszej perspektywie pełną wolność naród polski może odzyskać tylko w ramach jednolitej,
sfederowanej wspólnoty socjalistycznej.

Prawe skrzydło PPS, tzw. starzy, odgrywający w kierownictwie partii przed 1905 r. rolę

wpływową, drogę do wyzwolenia widzieli w przekształceniu rewolucji w zbrojne powstanie
narodowe, pojmowane jako wojna polsko-rosyjska. Wychodzili oni z założenia, że
pierwszoplanowym celem sił rewolucyjnych w Królestwie jest oderwanie ziem polskich od Rosji i
odbudowanie na tym terenie państwowości polskiej. W konsekwencji byli oni nastawieni
separatystycznie w stosunku do rosyjskiego ruchu rewolucyjnego, natomiast byli skłonni do
współdziałania z siłami wrogimi rządowi rosyjskiemu na gruncie międzynarodowym. Tym też
należy tłumaczyć ofertę wywołania powstania złożoną przez przywódcę „starych” – Piłsudskiego –
rządowi japońskiemu.

Lewicowy kierunek w PPS, tzw. młodzi, podtrzymywali hasło niepodległości Polski, ale byli

zdania, że cel ten musi poprzedzić obalenie caratu w centralnych politycznych ośrodkach jego
władzy – Petersburgu i Moskwie – i stąd konieczne jest ściślejsze zespolenie działania rewolucji
rosyjskiej i polskiej. W marcu 1905 r. na VII zjeździe PPS – zdołali oni przechwycić ster
kierownictwa partii. W nowym Centralnym Komitecie Robotniczym prawe skrzydło partii
reprezentował już tylko jeden Piłsudski. Oficjalne dokumenty PPS podkreślały teraz silniej niż
dotąd jedność rewolucji w Rosji i Królestwie, wysuwając jednak, odmiennie jak SDKPiL – postulat
zwołania obok ogólnorosyjskiej konstytuanty także Sejmu w Warszawie, który by po zwycięskiej
rewolucji miał zadecydować o formach polityczno-ustrojowych Kongresówki.

d. Stosunek klas posiadających do rewolucji

Postawę tych klas wobec prądów rewolucyjnych ówczesnej doby należy określić jako

zdecydowanie wrogą. Zarówno fabrykanci, jak i ziemianie w przytłaczającej większości
przypadków nie omieszkali zwracać się do władz carskich o interwencję zbrojną, skierowaną
przeciwko strajkującym robotnikom czy walczącym chłopom. Ruch strajkowy i w ogóle ruch
rewolucyjny potępiały też czołowe stronnictwa obszarniczo-burżuazyjne – ugodowcy, narodowi
demokraci – gdy natomiast liberałowie spod znaku tzw. postępowej demokracji wyrażali się o nim
z życzliwością. Ugrupowania te były również nastawione przeciwko strajkowi szkolnemu, a gdy
mimo to wybuchł – usiłowały sprowadzić walkę młodzieży na tory legalnych petycji o ulgi
językowe. Arcybiskup warszawski Popiel wystosował orędzie potępiające strajk i polecał
duchowieństwu zwalczać go publicznie z ambon.

Ugodowcy, reprezentujący głównie arystokrację rodową i finansjerę, ukonstytuowali się w

październiku 1905 r. w Stronnictwo Polityki Realnej (SPR), które podkreślając swój lojalizm
wobec caratu, wysuwało postulat równouprawnienia językowego a w dalszej perspektywie
autonomię dla Królestwa. Znacznie aktywniejsza okazywała się w toku rewolucji endecja,
przenikająca szeroko do kół drobnej i średniej burżuazji, do inteligencji na teren wsi. Pod
patronatem endecji powstał również – w czerwcu 1905 r. – Narodowy Związek Robotniczy (NZR),
skupiający najbardziej zacofane elementy świata pracy i podejmujący szereg akcji
łamistrajkowych. Powstał także Narodowy Związek Chłopski (NZCh). Endecja postulowała
uzyskanie pełnej autonomii dla Królestwa – ustawodawczej, administracyjnej i finansowej – z rąk
rządu carskiego, oferując temu rządowi w zamian pomoc w stłumieniu ruchu rewolucyjnego w
Królestwie.

e. Bilans walk rewolucyjnych

Mimo zasadniczej swej przegranej rewolucja lat 1905-1907 miała doniosły i dalekosiężny

background image

wpływ na dalsze dzieje Rosji, a także ziem polskich. Rewolucja ta wykazała, jak wielką siłę
stanowi klasa robotnicza, skoro może ona tak poważnie zagrozić wszechwładnemu dotąd
systemowi absolutystycznemu. Zahartowała ona proletariat i stanowiła szkołę walki rewolucyjnej,
która w następnych latach kilkunastu przynieść miała znacznie bardziej dalekosiężne następstwa,
była – jak to określił Lenin – „generalną próbą” przed wydarzeniami rewolucyjnymi roku 1917.

W stosunkach polskich rewolucja 1905 r. przyniosła znaczne ożywienie życia politycznego i

społeczno-kulturalnego. Dała impuls do tworzenia się masowych związków zawodowych i
stowarzyszeń kulturalno-oświatowych, doprowadziła też w pewnym stopniu do złagodzenia ucisku
narodowego i religijnego. Carat zmuszony został do zezwolenia na wprowadzenie języka polskiego
jako wykładowego do prywatnego szkolnictwa średniego, rząd musiał też wydać ukaz tolerancyjny
umożliwiający stu kilkudziesięciu tysiącom mieszkańców Chełmszczyzny, przymusowo uznanym
za prawosławnych, na powrót do katolicyzmu. Powstał cały szereg nowych polskich czasopism i
instytucji kulturalnych i społecznych. Choć potem w dobie nawrotu reakcji kurs polityczny caratu
wobec królestwa uległ ponownemu zaostrzeniu, to jednak znaczna część tego dorobku,
wywalczonego przez siły rewolucyjne, pozostała trwałą zdobyczą społeczeństwa polskiego pod
zaborem rosyjskim. Rewolucja roku 1905 wywarła też bardzo doniosły wpływ na stosunki
społeczno-polityczne w dwu pozostałych zaborach.

f.

Polityka rządu carskiego i stanowisko polskich stronnictw burżuazyjnych w okresie

porewolucyjnym

Począwszy od pierwszych miesięcy 1906 r. ulegał stopniowemu nasileniu terror władz carskich,

który ze szczególną siłą obejmował te prowincje państwa, gdzie walka socjalna łączyła się z
prądami o charakterze narodowo-wyzwoleńczym. Na całym obszarze Królestwa trwał nadal stan
wojenny. Do wielu wsi, zwłaszcza tych, które ogarnięte były ruchem partyzanckim, wysyłano
ekspedycje karne. Rewolucjonistów masowo rozstrzeliwano i deportowano do odległych prowincji
Rosji. Natomiast w stosunku do endecji, jako do partii kontrrewolucyjnej stosowano politykę
tolerancyjną. Znajdowało to wyraz w zezwoleniu na rozbudowę związanego z tą partią NZR – a
także towarzystwa gimnastycznego „Sokół”, które w tym czasie stanowiły polityczną bazę dla
bojówek kontrrewolucyjnych, rozbijających strajki i terroryzujących działaczy socjalistycznych.
Równocześnie fabrykanci coraz częściej posługiwali się lokautem jako odpowiedzią na akcje
strajkowe.

Jeszcze w czasie powstania moskiewskiego, tj. w grudniu 1905 r. rząd opublikował ordynację

wyborczą do Dumy o charakterze zdecydowanie antydemokratycznym, odsuwając od udziału w
wyborach ponad połowę dorosłej ludności, w tym ¾ klasy robotniczej. Wybory były pośrednie i z
podziałem wyborców na cztery kurie – obszarniczą, miejską, chłopską i robotniczą, jaskrawo
faworyzujące dwa pierwsze koła wyborcze. W tej sytuacji partie socjalistyczne ogłosiły bojkot
wyborów. Spośród partii klas posiadających na czoło wysunęła się endecja, posługująca się
demagogią, w razie potrzeby także werbalnym radykalizmem, a równocześnie traktująca udział w
wyborach jako wyraz realizmu politycznego. W atmosferze antysocjalistycznego terroru zdobyła
endecja 34 na 36 mandatów, przypadających Królestwu. Natomiast na terenie zachodnich guberni
Cesarstwa Polacy, związani z „realistami”, a więc reprezentujący sfery obszarnicze, uzyskali 19
mandatów, z czego najwięcej na terenie guberni wileńskiej.

Endeccy posłowie z Kongresówki utworzyli w Dumie Koło Polskie na wzór Koła w

parlamencie austriackim i niemieckim. Lawirowali oni między umiarkowanymi liberałami
rosyjskimi – tzw. konstytucyjnymi demokratami („kadetami”) a kołami rządzącymi, starali się
jednak – ogólnie biorąc – manifestować swą lojalność wobec rządu, aby za tę cenę uzyskać pewne
ustępstwa w sprawie polskiej. Reprezentanci polscy z guberni zachodnich utworzyli odrębną
reprezentację, Koło Kresowe, utrzymujące bliskie kontakty z Kołem Polskim, ale jeszcze mocniej
akcentujące swe stanowisko lojalistyczne wobec caratu. Już w lipcu 1906 r. rząd carski wydał

background image

dekret rozwiązujący Dumę jako zbyt radykalną. Choć lewica izby i kadeci zaprotestowali wobec
tego aktu, to jednak Koło Polskie odmówiło swego podpisu pod manifestacyjnym protestem.

Rozpędziwszy I Dumę rząd carski zaostrzył akcję represyjną wobec żywiołów opozycyjnych, a

jednocześnie zainicjował pogromy przy pomocy bojówek kontrrewolucyjnych, tzw.
czarnosecińców. Podobną akcję organizowali endecy na terenie Królestwa, zwłaszcza w Łodzi,
dokonując szeregu zamachów i mordów skrytobójczych na działaczy socjalistycznych. Celował w
tej akcji NZR i organizacje zawodowe z nim związane, a także grupy „sokołów”.

W styczniu 1907 r. odbyły się wybory do II Dumy, które nie wzbudziły już większego

zainteresowania, w atmosferze powszechnego zniechęcenia i apatii społeczeństwa. I tym razem
blok endecki zdobył prawie wszystkie mandaty, ale bliższa analiza wyników głosowania
wskazywała jednak na spadek popularności endecji, zwłaszcza wśród chłopów. Spadła o 5 posłów
liczebność Koła Kresowego. Mimo to reprezentacja polska w Dumie była jeszcze stosunkowo
liczna, stanowiąc języczek u wagi przy dość wyrównanej sile reakcyjnej prawicy i radykalnej
lewicy. Koło Polskie zamierzało tę sytuację wykorzystać dla uzyskania ustępstw u rządu, ale
poprzez stałe manifestowanie swej uległości wiernopoddańczej. Szczególnie dobitnie ujawniło się
to stanowisko Koła w debacie nad zwiększeniem kontyngentu rekruta, kiedy to głosy posłów
polskich zadecydowały na rzecz przedłożenia rządowego. Tego typu polityka w niczym jednak nie
zmieniła wrogiego kursu rządu carskiego wobec narodowości polskiej, o czym świadczy choćby
fakt odrzucenia wniosku posłów polskich, postulującego autonomię dla Królestwa.

Zresztą II Duma, podobnie jak pierwsza, również została rozpędzona, a rząd narzucił dla nowej

instytucji quasi-parlamentarnej, tj. III Dumy, jeszcze bardziej reakcyjną ordynację wyborczą.
Reprezentacja Kongresówki została bardzo znacznie zmniejszona – z 37 do 14 deputowanych, z
zastrzeżeniem, że co najmniej dwa mandaty muszą przypaść dla przedstawicieli narodowości
rosyjskiej.

Władze carskie zaczęły systematyczne rozwiązywanie związków zawodowych, stowarzyszeń

oświatowych, społecznych, naukowych, kulturalnych. Nie ostudziło to lojalistycznego nastawienia
endeków w III Dumie. W 1908 r. ich przywódca R. Dmowski, uczestniczył w petersburskim
spotkaniu polityków panslawistycznych, reprezentujących reakcyjne siły Rosji, z delegacją
czeskich nacjonalistów. Endecja delegowała swych reprezentantów na Zjazdy Słowiańskie w
Pradze (lipiec 1908) i Petersburgu (maj 1909), dalsze jednak ulegające stałemu nasileniu represje
wobec polskości ze strony caratu spowodowały, że w następnym z kolei zjeździe w Sofii (lipiec
1910) Polacy już w ogóle udziału nie wzięli.

Fiasko polityki procarskiej obudziło w końcu głęboki ferment w obozie narodowo-

demokratycznym, z którego odpadały kolejno NZR, NZCh, wreszcie ukształtowała się tzw. Fronda,
ostro krytykująca ugodowy kurs Dmowskiego, nawiązująca do polityki walki o autonomię dla
Królestwa i domagająca się demokratyzacji stosunków w stronnictwie. Rezygnacja endecji z
bojkotu szkół rosyjskich (czerwiec 1911) pogłębiła tam kryzys organizacyjny, który osiągnął swój
punkt szczytowy w okresie bezpośrednio poprzedzającym I wojnę światową. Niezależnie od
wspomnianych już wyżej środków i metod w walce z polskością rząd carski zainicjował wówczas
dwie akcje, wydatnie pogarszające sytuację żywiołu polskiego. W 1913 r. została ostatecznie
wykupiona przez rząd główna arteria komunikacyjna w Królestwie, kolej warszawsko-wiedeńska,
co pociągnęło za sobą rusyfikację tej jednej z nielicznych już placówek o charakterze polskim i
pozbawienie pracy tysięcy osób narodowości polskiej. Jednocześnie rząd przeprowadził ostatecznie
w Dumie projekt oderwania Chełmszczyzny od Królestwa, traktując tę ziemię jako kraj rosyjski, z
zamiarem wzmożenia tam akcji rusyfikacyjnej.

g. Sytuacja w ruchu robotniczym

Przełom w rewolucji, jakim było powstanie moskiewskie, miał decydujący wpływ na dalszy

rozwój stosunków również w polskim ruchu robotniczym. Świadczyły o tym przede wszystkim

background image

wydarzenia w PPS, gdzie wewnętrzne spory doprowadzić miały do otwartego rozłamu. Zasadnicza
linia podziału między lewicowym a prawicowym skrzydłem tej partii dotyczyła różnego
pojmowania dróg i metod, zmierzających do realizacji zasadniczego celu – hasła niepodległości
Polski. Lewica widziała tę drogę poprzez rewolucję ogólnorosyjską i w ścisłym powiązaniu z
klasowo-socjalnym programem partii, prawica natomiast nastawiała się na przekształcenie
rewolucji w powstanie antyrosyjskie, po załamaniu się zaś akcji rewolucyjnej zaczynała się
nastawiać z kolei na wojnę europejską i konflikt między państwami zaborczymi. W miarę
załamywania się rewolucji, wzrostu reakcji i represji, walka wewnętrzna w PPS nabierała
charakteru coraz bardziej zaostrzającego się konfliktu. Jeśli z jednej strony lewica partyjna
utrzymywała w swych rękach ster rządów w naczelnej egzekutywie partii – Centralnym Komitecie
Robotniczym, to z drugiej – domeną wpływów prawicy był Wydział Spiskowo-Bojowy z
Piłsudskim na czele. Ten ostatni, wbrew stanowisku CKR, urządził serię zamachów terrorystyczno-
bojowych, w których obok znienawidzonych przez ludność przedstawicieli władzy carskiej ginęli
jednak również szeregowi żołnierze rosyjscy, co szkodziło agitacji rewolucyjnej w wojsku. Jeden z
ostatnich z serii tych zamachów – akcja zbrojna pod Rogowem na wagon pocztowy, w czasie
której padli znowu żołnierze rosyjscy, doprowadziła do zawieszenia Wydziału Bojowego przez
egzekutywę.

Na IX zjeździe PPS, odbytym w listopadzie 1906 r. w Wiedniu spór ten doprowadził do

ostatecznego rozłamu w partii. Przedstawiciele Organizacji Bojowej wyrazili swój protest wobec
decyzji egzekutywy partii w odniesieniu do akcji terrorystycznych, zaprotestowali także przeciw
rewizji programu w kwestii narodowej a mianowicie usunięciu hasła niepodległości. Gdy ich
żądania nie zostały przyjęte, opuścili zjazd i utworzyli nową partię pod nazwą PPS-Frakcja
Rewolucyjna. Dla partii, reprezentującej większość delegatów na wspomnianym kongresie,
przyjęła się potem nazwa – PPS-Lewica.

W odezwie wydanej przez CKR PPS-Lewicy po IX zjeździe czytamy, że kierunek, który znalazł

się poza partią wyraża dążności demokratyczne i narodowo-wyzwoleńcze, ale nie socjalistyczne,
choć operuje frazeologią socjalistyczną, gdy natomiast kierunek reprezentowany przez Lewicę ma
łączyć walkę o socjalizm z walką o wolność narodową. W tejże odezwie stwierdzono, że nie ma dla
proletariatu polskiego widoków na zwycięstwo bez ścisłego współdziałania z rewolucją rosyjską.
Po rozłamie na zjeździe, który pociągnął za sobą rozłam w organizacjach krajowych, spór między
obu partiami coraz bardziej się zaostrzał, prowadząc do dalszej polaryzacji sił w polskim ruchu
robotniczym.

Lata rewolucji wywarły również poważny wpływ na dalszą ewolucję ideologiczną SDKPiL,

która – wyciągając wniosek z tezy o konieczności jedności organizacyjnej ruchu robotniczego w
ramach tego samego państwa – wraz z Łotewską Socjaldemokracją i Bundem zjednoczyła się z
SDPRR, na jej IV zjeździe, odbytym w kwietniu 1906 r. w Sztokholmie. Od tej pory stanowiła ona
w zasadzie odrębną, autonomiczną część ogólnorosyjskiej partii socjaldemokratycznej.

Stanowisko SDKPiL było pod wieloma względami zbieżne ze stanowiskiem bolszewików. Tak

więc podobnie jak bolszewicy, liczyli członkowie SDKPiL na nowy, bliski zryw rewolucji. Tak
samo, jak oni, wbrew mienszewikom sądzili, że hegemonem rewolucji może być tylko proletariat,
nie zaś liberalna burżuazja, skłonna do kompromisów z caratem. Nie podzielała jednak SDKP
poglądów bolszewików na zagadnienie chłopstwa jako sojusznika proletariatu, jak również
leninowskiej zasady o prawie narodów do samookreślenia, nie wysuwała też w kwestii narodowej
innego hasła poza hasłem autonomii i ogólnopaństwowej konstytuanty. Zwalczała natomiast
postulat PPS, domagający się powoływania dwóch oddzielnych zgromadzeń ustawodawczych – w
Warszawie i Petersburgu w razie zwycięstwa rewolucji, motywując to potrzebą zjednoczenia
wszystkich sił rewolucyjnych w ramach jednolitej konstytuanty.

Choć SDKPiL nie podzielała w dalszym ciągu poglądów Lenina w kwestii chłopskiej i

narodowej, to jednak – co należy podkreślić – w istniejącym wówczas sporze między bolszewikami
i mienszewikami opowiadała się po stronie bolszewików. Tak np. na IV zjeździe SDPRR dzięki

background image

aktywnemu poparciu delegacji polskiej, a także łotewskiej, bolszewicy uzyskali na zjeździe
większość. W warunkach polskich SDKPiL reprezentowała w najpełniejszej formie interesy
robotników, dając alternatywny program w stosunku do programu PPS.

h. Sytuacja w ruchu chłopskim

Jedną z istotnych form wystąpień rewolucyjnych na wsi obok akcji strajkowych była walka

partyzancka, kierowana przez robotnicze organizacje PPS. Zarówno strajki, jak i wystąpienia
partyzanckie miały jeszcze stosunkowo duże nasilenie w ciągu 1906 r. i pierwszej połowy 1907 r.
Zdobyte w ciągu 1905 r. doświadczenia powodowały, iż wspomniany ruch na wsi polskiej, choć
mniej masowy, stał się jednak dojrzalszy pod względem politycznym. Kierownictwo partii
robotniczych – PPS i SDKPiL – zaznaczało się tam teraz wyraźniej jak poprzednio. Wśród akcji
letnich 1906 r. zjawiskiem rozpowszechnionym był strajk tzw. czarny, połączony z odmową
obsługi i karmienia inwentarza. W wyniku strajków ekonomicznych nastąpiło znaczne polepszenie
położenia robotników rolnych.

Znacznie wzrosły również wpływy założonego w listopadzie 1904 r. Polskiego Związku

Ludowego (PZL), który wydawał szereg pism, jak „Głos Gromadzki”, „Życie Gromadzkie”, a
następnie „Snop”, „Wieś Polska'' i „Zagon'

1

. PZL wysuwał żądanie autonomii dla Królestwa,

spolszczenia szkół i administracji i szerokiego rozwoju chłopskich stowarzyszeń spółdzielczych.
PZL nie zdążył jednak przekształcić się w partię masową. Po aresztowaniu jego przywódców i
zakazie wydawania pism zakończył on swoją działalność w 1907 r.

Ośrodkiem kształtowania się samodzielnego ruchu ludowego było takie czasopismo „Siewba”,

wydawane z końcem roku 1906, głoszące postulaty likwidacji przeżytków feudalnych. Po upadku
tego pisma jego miejsce zajęło „Zaranie”, które dało początek samodzielnemu chłopskiemu
ruchowi masowemu. Miało ono stosunkowo wysoki, bo 8-tysięczny nakład, a na jego łamach
publikowało swe relacje ok. 400 wiejskich korespondentów. Przy współudziale redakcji „Zarania”
powstało 140 kółek rolniczych, zrzeszających blisko 3 tyś. chłopów. Spośród redaktorów i bliskich
współpracowników pisma należy wymienić m.in., Maksymiliana Miłguj-Malinowskiego, Tomasza
Nocznickiego, Irenę Kosmowską. Publikował również na łamach „Zarania” swe utwory szereg tej
rangi pisarzy i poetów, jak Władysław Orkan, Maria Konopnicka, Maria Dąbrowska.

„Zaranie” lansowało hasła demokratyzacji oświaty, występowało przeciwko endeckiemu

programowi patronatu dworu i plebanii nad wsią, przywiązywało dużą wagę do podniesienia
gospodarki chłopskiej, hołdując zarazem ideom spółdzielczości, jako dźwigni przebudowy ustroju
społecznego. Zaraniarze zakładali różnego rodzaju spółdzielnie, jak spożywcze, pożyczkowo-
oszczędnościowe i mleczarskie. Choć ruch zaraniarski nie doprowadził do ukształtowania się
stronnictwa chłopskiego przed rokiem 1914, to jednak poprzez agitację na wsi w duchu radykalno-
demokratycznym i patriotycznym w znacznej mierze przyspieszył jego założenie w czasie I wojny
światowej.

2. Galicja i Śląsk Cieszyński

a. Wzrost antagonizmów społecznych i narodowych na początku XX w.

Początek nowego stulecia przyniósł w Galicji wyraźne ożywienie polityczne, wyrażające się

narastaniem tarć o charakterze socjalnym i narodowościowym. Rządy konserwatywnego
ziemiaństwa, kontrolującego administrację państwową i autonomiczną na terenie tego kraju
wywoływały coraz żywsze niezadowolenie mas robotniczych i chłopskich, które znajdowało silny
impuls zza kordonu – w okresie stopniowego wznoszenia się fali rewolucyjnej w Rosji i
Królestwie, a więc w bezpośrednim sąsiedztwie.

Szczególne piętno wycisnęły na stosunkach społeczno-politycznych Galicji wielkie strajki

background image

borysławskich i krośnieńskich górników naftowych (1901, 1904) i robotników rolnych we
wschodniej części kraju (1902, 1903). Duże ożywienie w ruchu strajkowym wniosły również
mnożące się strajki budowlanych. Akcje te doprowadziły w efekcie do stosunkowo szybkiego
rozwoju klasowego ruchu zawodowego i do wzrostu wpływów socjalistycznych na masy. Podział
narodowościowy Socjaldemokracji Austriackiej, dokonany formalnie w ostatnich latach XIX w.
wpłynął także na ruch galicyjski, gdzie na miejsce jednolitej Galicyjskiej Partii
Socjaldemokratycznej działały od 1897 r. dwie partie – Polska Partia Socjal-Demokratyczna Galicji
i Śląska Cieszyńskiego (PPSD) i Ukraińska Partia Socjal-Demokratyczna (UPSD). Więzy
współdziałania łączące te dwie partie, jak i cały ruch galicyjski z ogólno-austriackim były jednakże
jeszcze dość silne. Działał ogólny zarząd partii, utworzony z przedstawicieli partii narodowych, a
na terenie parlamentu wiedeńskiego – wspólny klub posłów socjalistycznych, gdzie PPSD
reprezentował Ignacy Daszyński. Jednakże tak pod względem teoretyczno-programowym, jak i w
dziedzinie praktycznej działalności politycznej ruch socjalistyczny coraz mocniej przechodził na
tory reformizmu. W PPSD przeciwstawiała się temu kursowi lewicowa opozycja bliska SDKPiL i
lewemu skrzydłu PPS, była ona jednakże za słaba i za mało konsekwentna, ażeby mogła się
wyodrębnić w osobny kierunek.

Wzrost walk masowych, szczególnie chłopskich, zaktywizował również poważnie Polskie

Stronnictwo Ludowe (PSL) i rozszerzył zasięg czasopiśmiennictwa ludowego o charakterze
radykalnym, jak przede wszystkim nakład „Przyjaciela Ludu”. To samo można zaobserwować w
przypadku radykałów ukraińskich, wysuwających zresztą znacznie dalej idące postulaty
antyfeudalne od ludowców polskich. W omawianych latach wyraźnie również aktywizowała się
lewicowa młodzież akademicka – polska i ukraińska.

Ulegała równocześnie zaostrzeniu kwestia ukraińska w Galicji. Wynikało to z dość osobliwego

faktu, że żywioł polski, znajdując się w zależności politycznej i gospodarczej od Wiednia, sam z
kolei zajmował stanowisko uprzywilejowane w stosunku do ludności ukraińskiej we wschodniej
części kraju.

W okresie poprzedzającym 1905 r. polityczna akcja lewicy robotniczej i chłopskiej oraz

narodowców ukraińskich stopniowo zaczynała się koncentrować wokół sprawy demokratyzacji
ogólnoaustriackich i galicyjskich instytucji ustawodawczych – Rady Państwa, Sejmu Krajowego i
niższych organów samorządowych. W walce o powszechne prawo wyborcze socjaliści, ludowcy,
radykałowie rozwijali coraz szerszą kampanię, która swoje apogeum miała osiągnąć w latach
bezpośredniego oddziaływania rewolucji zza kordonu na Galicję.

b. Echa wydarzeń rewolucyjnych w Rosji i Królestwie

Na wydarzenia rewolucyjne w tak bliskim sąsiedztwie społeczeństwo polskie i ukraińskie w

Galicji zareagowało niezwykle żywo. Rozpoczęła się seria demonstracji solidarnościowych na
rzecz rewolucji, piętnujących zbrodnicze represje ze strony caratu. Szczególny rozgłos uzyskała
demonstracja na Rynku Krakowskim w dniu 2 lutego 1905 r., w czasie której Ignacy Daszyński
podpalił portret cara i odparto szarżujący oddział policji. Podobnego typu demonstracje powtarzały
się zarówno w Krakowie i Lwowie, jak i na terenie innych, główniejszych miast galicyjskich. Obok
haseł solidarnościowych postulaty manifestantów coraz bardziej koncentrowały się wokół
problematyki demokratyzacji stosunków polityczno-ustrojowych z naczelnym żądaniem –
powszechnego prawa wyborczego w wyborach do parlamentu, sejmu, rad gminnych i
powiatowych.

Do podniesienia temperatury życia politycznego w Galicji przyczyniali się w znacznym stopniu

coraz liczniej tu napływający przybysze z Rosji i Królestwa, początkowo dezerterzy z armii
carskiej, następnie także rewolucjoniści, wybitni przywódcy i aktywiści polskich i rosyjskich partii
socjalistycznych, którzy na terenie Austrii organizowali swe bazy propagandowe i zaopatrzeniowe.
Poprzez Galicję przemycano do Kongresówki zarówno broń palną i materiały wybuchowe jak i

background image

ulotki czy wydawnictwa periodyczne, drukowane przeważnie w Krakowie.

Krzywa statystyczna strajków w ciągu 1905 r. zaczęła gwałtownie piąć się w górę przekraczając

stan z 1904 r. – roku powszechnego strajku górników naftowych. Cechą charakterystyczną
wystąpień strajkowych było wysuwanie – obok postulatów ekonomicznych – żądań politycznych i
haseł solidarnościowych, przy czym większym strajkom towarzyszyły wiece i masowe
zgromadzenia.

W całej Austrii walka o powszechne prawo wyborcze przybierała coraz ostrzejszy charakter.

Punkt kulminacyjny akcja ta osiągnęła na jesieni 1905 r. kiedy to – w dniu 28 listopada –
socjaldemokraci ogłosili dla urzeczywistnienia tej reformy jednodniowy powszechny strajk
polityczny, pomyślany jako środek nacisku na rząd i parlament. W większości miast galicyjskich,
podobnie jak w śląskich, czeskich i austriackich, stanęły fabryki i warsztaty, zamknięte były sklepy,
zamarła komunikacja miejska, nie ukazały się gazety z wyjątkiem czasopism socjalistycznych.

PPSD włączała się systematycznie do szeregu wzmiankowanych tu wystąpień

demonstracyjnych lub je inspirowała. W początkowej fazie rewolucji stanowisko kierownictwa tej
partii wobec rewolucji m. in. Daszyńskiego bliskie było zapatrywaniom „młodych” z PPS,
jednakże już pod koniec 1905 r. doszło w partii galicyjskiej do ewolucji poglądów, która w efekcie
doprowadziła do jej zsolidaryzowania się ze stanowiskiem „starych”. Wynikiem tej ewolucji był
„list otwarty” Daszyńskiego do egzekutywy PPS, datowany 4 stycznia 1906 r., gdzie wzywał on
ruch robotniczy w Królestwie do niewiązania się zbyt ścisłego z rewolucją rosyjską. PPS powinna
– jego zdaniem – zmierzać do własnego celu, tj. do niepodległości. Zaznaczał też, że zamiast
kontynuowania akcji strajkowej siły rewolucyjne kroczyć powinny w kierunku niszczenia
moralnych i materialnych sił rządu carskiego, w czym wyrażała się aprobata dla taktyki Organizacji
Bojowej PPS, kierowanej przez prawicowe skrzydło tej partii. Również po rozłamie w PPS
większość kierownictwa PPSD faktycznie popierała PPS-Frakcję, choć oficjalnie ogłosiła swoją
„neutralność” w sporze między „Frakcją” a Lewicą.

Podobnie jak PPSD, również ludowcy galicyjscy, aczkolwiek nie bez pewnych wahań, popierali

akcje solidarnościowe na rzecz rewolucji w Rosji i Królestwie. Organ PSL „Przyjaciel Ludu”
zamieścił płomienną odezwę W. Orkana, nawołującą do zbierania datków na rzecz
rewolucjonistów i osób prześladowanych przez rząd carski.

Natomiast stronnictwa obszarniczo-burżuazyjne, z wyjątkiem części liberałów galicyjskich, tzw.

demokratów bezprzymiotnikowych, zajęły postawę zdecydowanie wrogą wszelkiej akcji
rewolucyjnej w zaborze rosyjskim. Stanowisko konserwatystów i narodowych demokratów
galicyjskich pokrywało się pod tym względem z poglądami ugrupowań politycznych,
reprezentujących klasy posiadające w Kongresówce. Kierowane przez konserwatystów Koło
Polskie w parlamencie wiedeńskim ogłosiło rezolucję potępiającą wszelkie przejawy
solidaryzowania się z wystąpieniami w „sąsiedniej dzielnicy”, jak wstydliwie określano Królestwo
Polskie.

c. Uchwalenie powszechnego prawa głosowania w wyborach do Rady Państwa

Pod wpływem wrzenia rewolucyjnego zza kordonu, które doprowadziło do tłumnych

demonstracji i strajków, wiedeńskie koła rządzące zdecydowały się wystąpić z inicjatywą zmiany
ordynacji wyborczej i skłonić w tym kierunku oporne reformie Koło Polskie. Zasadę
powszechności prawa głosowania ograniczono wprawdzie do mężczyzn, którzy ukończyli 24 rok
życia i zamieszkiwali na terenie danego okręgu wyborczego co najmniej rok, niemniej jednak nowe
prawo wyborcze oznaczało znaczny krok naprzód na drodze do demokratyzacji stosunków
politycznych w całej Austrii.

Wybory odbyte na podstawie nowej ordynacji w maju roku 1907 przyniosły znaczny sukces

stronnictwom związanym z masami robotniczymi i chłopskimi. Socjaliści zdobyli 6 mandatów w
Galicji (4 PPSD, 2 UPSD) i 4 mandaty na Śląsku Cieszyńskim (2 Polaków i 2 Czechów). Jeszcze

background image

poważniejszy sukces uzyskali ludowcy w postaci 17 mandatów, stając się najsilniejszym polskim
ugrupowaniem w parlamencie.

Spośród stronnictw reprezentujących klasy posiadające – demokraci mieszczańscy i narodowi

demokraci wzrośli wydatnie w siłę kosztem konserwatystów. Wzmocniły również swój stan
posiadania stronnictwa ukraińskie. Prawica społeczno-polityczna poniosła znaczną porażkę. Koło
Polskie skupiające dotąd przytłaczającą większość posłów galicyjskich miało ich odtąd w swym
gronie niewiele ponad połowę. W samym Kole ster rządów przesunął się teraz zresztą z rąk
stronnictw konserwatywnych do mieszczańskich – narodowych demokratów i demokratów
„bezprzymiotnikowych”.

Nie ruszyła natomiast z martwego punktu sprawa reformy ordynacji wyborczej do

autonomicznego Sejmu Krajowego, gdzie skrajna prawica stawiała znacznie silniejszy opór aniżeli
w Radzie Państwa.

Ogólnie biorąc wybory 1907 r. wykazały znaczną aktywność mas ludowych Galicji i Śląska

Cieszyńskiego, szczególnie zaś tej ostatniej, niewielkiej dzielnicy, gdzie – działający jak dotąd
zgodnie – socjaliści polscy, czescy i niemieccy zdobyli absolutną większość oddanych głosów
(51%) i 4 mandaty na ogólną liczbę 7 miejsc w parlamencie.

Był to rezultat wzniesienia rewolucyjnego lat 1905-1907, które odsłoniło głęboką więź spajającą

rozdarte kordonami granicznymi społeczeństwo polskie.

d.

Sytuacja polityczna w Galicji w latach 1908-1911

Na lata te, podobnie jak w Królestwie, przypada spadek aktywności politycznej mas przy

równoczesnych próbach prawicy odzyskania utraconych w społeczeństwie pozycji. Konserwatyści
dążyli do odzyskania przewodnictwa w Kole Polskim poprzez pozyskanie swych dotychczasowych
przeciwników politycznych – ludowców – jako sojuszników. Zbliżająca się kampania wyborcza do
Sejmu Krajowego spowodowała wzmożenie nacisku obozu konserwatywnego na PSL. Poufna
umowa konserwatystów z ludowcami doszła istotnie do skutku w połowie listopada 1907 r. Na
mocy tej umowy kierownictwo PSL zobowiązało się wprowadzić swych posłów do Koła Polskiego
w parlamencie wiedeńskim i popierać w wyborach do Sejmu kandydatów konserwatywnych w
Galicji wschodniej i w 6 okręgach zachodniej części kraju, podczas gdy konserwatyści przyrzekli
nie wysuwać własnych kandydatów w pozostałych 21 okręgach wyborczych Galicji zachodniej.
Ludowcy przyrzekli nadto zaprzestać podsycania antagonizmów społecznych i walki o pełną
demokratyzację sejmowej ordynacji wyborczej.

Na podstawie tego porozumienia ludowcy wstąpili w kwietniu 1908 r. do Koła Polskiego, które

w ten sposób z powrotem nabierało rangi instytucji ogólnonarodowej, podczas gdy polska opozycja
parlamentarna składała się odtąd jedynie z 6 posłów socjalistycznych.

Jeśli kołom rządzącym w Galicji – konserwatystom – powiodło się wzmocnić swą pozycję

poprzez uzależnienie od siebie ludowców, to znacznie gorzej ukształtowała się dla nich sytuacja w
odniesieniu do Ukraińców. Nacjonalistom ukraińskim i ich aspiracjom politycznym postanowili oni
przeciwstawić „moskalofilów”, których poparł namiestnik hr. Andrzej Potocki w sejmowych
wyborach 1908 r. kosztem narodowych kandydatów ukraińskich. Ze strony Ukraińców polityka
taka została potraktowana jako prowokacja; student ukraiński Mirosław Siczyński zastrzelił
namiestnika, co na długo miało zatruć atmosferę polityczną kraju.

W atmosferze krańcowego roznamiętnienia politycznego i wybujałych przejawów walki obu

nacjonalizmów – polskiego i ukraińskiego, był to w pełnym tego słowa znaczeniu dramatyczny w
skutkach wstrząs w stosunkach społecznych i narodowościowych Galicji, zwłaszcza we wschodniej
jej części. W parlamencie posłowie ukraińscy zgłosili wniosek nagły w sprawie nadużyć przy
wyborach sejmowych. W obszernej debacie na ten temat stanęli – po jednej stronie „moskalofile” i
Koło Polskie, po drugiej Ukraińcy i PPSD. I. Daszyński zdecydowanie i w jaskrawych barwach
odmalował w parlamencie szowinistyczną politykę endeków i konserwatystów

background image

wschodniogalicyjskich, którzy popierając w ostatnich wyborach sejmowych reakcyjnych
„moskalofilów” przeciwko narodowym stronnictwom ukraińskim, wywołali w ten sposób
olbrzymie rozdrażnienie wśród Ukraińców, co w efekcie doprowadziło do zamachu.

W kraju sytuacja była tak napięta, że namiestnictwo lwowskie zaczęło wydatnie wzmacniać

posterunki żandarmerii w Galicji wschodniej i zwróciło się do komendantów wojskowych w
Przemyślu i we Lwowie o postawienie wojska w stan ostrego pogotowia w czasie nadchodzących
ukraińskich świąt wielkanocnych.

Wzmagające się wrzenie w Galicji i narastający spór polsko-ukraiński, który tak jaskrawo

przejawił się w fakcie zabójstwa namiestnika, zaniepokoiły poważnie władze centralne, zwłaszcza
że ówczesna sytuacja międzynarodowa Austro-Węgier wchodziła w fazę ostrego kryzysu,
związanego z inkorporacją Bośni i Hercegowiny. Akcja inkorporacyjna mogła łatwo wywołać
wybuch wojny austriacko-rosyjskiej. Rząd wiedeński, w obliczu tak poważnych powikłań na arenie
międzynarodowej, tym usilniej pragnął doprowadzić do uśmierzenia sporów narodowościowych w
prowincji graniczącej z Rosją, stanowiącej domniemany teren przyszłych działań wojennych w
razie konfliktu zbrojnego z tym państwem. W opinii Wiednia, podzielanej przez konserwatystów
zachodnio-galicyjskich, złagodzenie tarć narodowościowych w Galicji stworzyłoby podstawę do
uformowania jednolitego bloku polsko-ukraińskiego o charakterze antyrosyjskim.

Wynikiem tego rozumowania była decyzja sfer rządowych, aby nowym namiestnikiem został

Michał Bobrzyński, konserwatysta szkoły krakowskiej, zwolennik porozumienia z Ukraińcami,
wysuwanego zgodnie z koncepcją polityczną reprezentowanego przez niego austrofilskiego odłamu
klasy rządzącej. Środkiem wiodącym do zgody być miało – w zamierzeniach nowego namiestnika
– zadośćuczynienie niektórym narodowym postulatom ukraińskim, m. in. zaakceptowanie żądania
utworzenia uniwersytetu ukraińskiego i częściowej demokratyzacji sejmowej ordynacji wyborczej
wraz z powiększeniem procentowego udziału Ukraińców w sejmie.

Dla realizacji ugody polsko-ukraińskiej powstał pod cichym patronatem Bobrzyńskiego tzw.

blok namiestnikowski, obejmujący konserwatystów zachodnio-galicyjskieh, liberałów i ludowców,
któremu przeciwstawiał się „antyblok”, złożony z wrogich ustępstwom wobec Ukraińców
narodowych demokratów i konserwatystów wschodniogalicyjskich – podolaków. Wybory do Rady
Państwa (VI1911), nie bez poparcia administracji, przyniosły zdecydowane zwycięstwo
stronnictwom „bloku”, co wzmacniało pozycję namiestnika w pertraktacjach z Klubem
Ukraińskim. Symptomatyczny był jednoczesny wzrost mandatów zdobytych przez socjalistów
polskich w Galicji – z 6 do 8.

e. Rozwój wydarzeń politycznych w latach 1912-1914

Czołową sprawą w stosunkach wewnętrznopolitycznych Galicji tego okresu była sprawa

sejmowej reformy wyborczej jako klucz do porozumienia polsko-ukraińskiego. Dobrzyńskiemu
udało się wreszcie na wiosnę 1913 r. po mozolnych rokowaniach przygotować projekt
kompromisowy, aprobowany przez większość stronnictw polskich i ukraińskich. Zapewniał on
ludności ukraińskiej (liczącej 43% ludności kraju) 27% ogólnej liczby mandatów, rozszerzając
jednocześnie krąg wyborców przy zachowaniu systemu kurialnego. Gdy projekt ów miał wejść pod
obrady plenarne sejmu, mając zapewnione szansę przejścia, z inspiracji kół endecko-podolackich
pojawił się w prasie 16 kwietnia list pasterski 5 biskupów polskich, który potępiał reformę
ordynacji wyborczej jako krzywdzącą ludność polską i grożącą zalewem radykalizmu.

W ten sposób skrajna prawica utrącała reformę i zmuszała do ustąpienia Bobrzyńskiego, który

jako konserwatysta nie mógł dalej spracować urzędu wbrew woli episkopatu. Ingerencja rządu
centralnego zmusiła jednak te sfery do pójścia na kompromis. Nowo mianowany namiestnik
Witold Korytowski zdołał doprowadzić do uchwalenia nowej, stosunkowo niewiele różniącej się
od poprzedniego projektu – ordynacji wyborczej. Nie weszła ona jednak w życie w związku z
wybuchem wojny światowej.

background image

Obok kwestii sejmowej reformy wyborczej drugim ważkim wydarzeniem w stosunkach

galicyjskich, mających wydźwięk ogólnopolski, był rozłam w tutejszym ruchu ludowym. Ostatnie
lata, które stały pod znakiem ściślejszej kooperacji ludowców z konserwatystami, doprowadziły do
napływu w szeregi kierownictwa PSL elementów prawicowych, których atak skupił się na osobie
Stapińskiego. Postawiono mu szereg zarzutów, dotyczących przede wszystkim korzystania z
funduszów rządowych na cele stronnictwa i w ogóle niewłaściwej polityki finansowej. Nie ulega
wątpliwości, że Stapiński nie był pod tym względem bez winy, ale jest zarazem rzeczą
charakterystyczną, iż krytykę pierwszy podjął Władysław Długosz, który jako wiceprezes PSL i
minister dla Galicji sam pośredniczył w subsydiowaniu stronnictwa przez rząd i w dodatku szeroko
posługiwał się metodami korupcji. Rewelacje Długosza, potwierdzone przez ministra skarbu
Zaleskiego, wywołały burzliwą debatę parlamentarną, w czasie której posłowie socjalistyczni – L
Daszyński i Herman Diamand ostro napiętnowali przekupstwo w życiu politycznym, stosowane
przez rząd centralny i namiestnika.

Długosz musiał w rezultacie ustąpić ze stanowiska ministra, natomiast wśród ludowców nastąpił

rozłam; pięciu tylko posłów poparło Stapińskiego, tworząc stronnictwo pod nazwą PSL-Lewica,
podczas gdy pozostałych 19 założyło PSL „Piast”, biorąc nazwę od swego nowo założonego
tygodnika. Wydarzenie to dało początek rozłamowi w ruchu ludowym, przy czym „Lewica”, zwana
potocznie stapińszczykami, przeszła do opozycji, co się wyraziło w opuszczeniu przez nią Koła
Polskiego, gdy natomiast „Piast”, na czele którego stanął Wincenty Witos, reprezentował bardziej
umiarkowany kierunek w ruchu ludowym.

Ruch socjalistyczny w Galicji wykazywał w omawianym okresie znaczne postępy organizacyjne

m. in. przez rozbudowę ściśle związanych z partią związków zawodowych, stowarzyszeń
spółdzielczych i kulturalno-oświatowych. Kasy Chorych na terenie główniejszych miast
galicyjskich znalazły się pod kontrolą socjalistów, którzy zdobywali coraz więcej mandatów do rad
miejskich i gminnych. Jednocześnie jednak stosunki pomiędzy PPSD a UPSD uległy pogorszeniu.
Część aktywistów tej ostatniej partii dokonała w niej rozłamu pod hasłem utworzenia odrębnych,
ukraińskich związków zawodowych. Obok separatystów ukraińskich pojawili się również
separatyści żydowscy. Mimo politycznego rozbicia udało się jednak zachować jedność
galicyjskiego ruchu zawodowego. Krytyczne nastawienie PPSD do rządu i władz krajowych
galicyjskich uległo w dobie namiestnictwa Bobrzyńskiego pewnemu złagodzeniu, z uwagi na
zarysowujący się konflikt pomiędzy namiestnikiem a skrajną prawicą endecko-podolacką, który –
niejako automatycznie – prowadził z kolei do poprawnych stosunków pomiędzy kołami
rządzącymi a socjalistyczną opozycją.

Już począwszy od rewolucji lat 1905-1907 wydatnie wzrosło znaczenie Galicji jako legalnego

zaplecza organizacyjnego dla partii socjalistycznych Rosji i Królestwa. W Krakowie działało Biuro
Sekcji Zagranicznych SDKPiL i Komitet Zagraniczny PPS-Frakcji, gdy natomiast w Wiedniu
ulokowało się kierownictwo partyjne PPS-Lewicy. Kraków był również siedzibą Zarządu
Krajowego „rozłamowców” – po rozłamie, który się dokonał w SDKPiL.

Podkreślić wreszcie należy, że w czerwcu 1912 r. przeniesione zostało do Krakowa Biuro

Zagraniczne Komitetu Centralnego Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji (SDPRR). Ten
krok, jak również przyjazd tutaj Włodzimierza Lenina wynikał stąd, że Galicja była krajem
bezpośrednio graniczącym z Rosją, krajem, gdzie nienawiść polskich mas ludowych do caratu – jak
to zaznaczał sam Lenin w liście do Gorkiego – zapewniała najgroźniejszym wrogom caratu –
bolszewikom – przychylny stosunek ludności.

W czasie swego pobytu w Krakowie i na Podhalu, niezależnie od intensywnej pracy,

poświęconej sprawom ruchu rewolucyjnego w Rosji, Lenin interesował się również działalnością
miejscowych organizacji socjalistycznych. Tak np. wygłosił szereg odczytów w stowarzyszeniu
akademickim „Spójnia”, ściśle współpracował z Krakowskim Związkiem Pomocy dla Więźniów
Politycznych w Rosji, utrzymywał kontakty z miejscową grupą członków SDKPiL, a także
niektórymi przywódcami PPSD. Gdy Lenin został z początkiem sierpnia aresztowany i osadzony w

background image

więzieniu w Nowym Targu, w jego obronie wystąpiło wielu wybitnych, radykalnych działaczy
politycznych (Daszyński, Marek) oraz przedstawiciele polskiej inteligencji twórczej (Kasprowicz,
Orkan). Lenin był dla tych ludzi uosobieniem walki z caratem, reprezentantem idei obalenia
wspólnego wroga narodu polskiego i rosyjskiego.

f.

Śląsk Cieszyński

Ruch robotniczy w Cieszyńskiem rozszerzył przed rokiem 1914 znacznie swój zasięg

rozbudowując różnego rodzaju instytucje – polityczne, zawodowe, samopomocowe, spółdzielcze. Z
drugiej jednakże strony – podobnie jak w Galicji – modyfikował swój charakter i metody walki,
wysuwając na pierwsze miejsce działalność parlamentarną oraz akcję o poprawę warunków pracy i
bytu mas proletariackich. Ewolucję – w kierunku przeceniania parlamentaryzmu burżuazyjnego dla
walki klasy robotniczej – można dostrzec zarówno wśród polskich, jak czeskich i niemieckich
socjalistów. W tutejszym ruchu robotniczym znajdujemy wreszcie odbicie innego rodzaju zjawiska,
symptomatycznego dla tego ruchu w całej Austrii, które Daszyński nazwał „procesem
nacjonalizacji socjalizmu”. Proces ten doprowadził do ostatecznego rozbicia ruchu politycznego
proletariatu. Akcję separatystyczną rozpoczęli Czesi. Po ich wyodrębnieniu się organizacyjnym
doszło w marcu 1906 r. do utworzenia odrębnej PPSD Śląska Cieszyńskiego, co oddziałało w
wysokim stopniu szkodliwie na klasowe interesy proletariatu jako całości. Natomiast cieszyński
zawodowy ruch robotniczy utrzymał zasadę międzynarodowej jedności proletariackiej.

Wzmiankowane stosunki w ruchu robotniczym były w dużej mierze rezultatem pogłębiających

się konfliktów narodowościowych – zwłaszcza polsko-czeskich, które narastały tak dalece, że
zaczynały spychać na dalszy plan antagonizm słowiańsko-niemiecki, dotychczas tu dominujący.
Podczas gdy w północno-zachodniej części Cieszyńskiego przybierała na sile walka polsko-czeska,
we wschodnich powiatach omawianego regionu czynił w tym czasie niestety znaczne postępy ruch
„ślązakowców”. Nowo utworzona przez renegata J. Kożdonia Śląska Partia Ludowa rozpoczęła w
1909 r. wydawanie własnego organu „Ślązak”. Głosiła ona hasła „śląskiej odrębności etnicznej”,
wyższości kultury i języka niemieckiego i zacięcie zwalczała wszystkie narodowopolskie
ugrupowania polityczne, korzystając z poparcia władz autonomicznych i miejscowych
wpływowych Niemców.

W wyborach 1909 r. do sejmu opawskiego w powiatach cieszyńskim i frysztackim zdobyli

mandaty kandydaci narodowi polscy – dr J. Michejda oraz Franciszek Halfar, gdy natomiast w
powiecie bielskim przeszedł J. Kożdoń. Przywódca Związku Śląskich Katolików ks. J. Londzin
poniósł tu dotkliwą porażkę. Dalsze postępy wykazywał natomiast ruch narodowy o charakterze
oświatowo-kulturalnym, zwłaszcza związany z Macierzą Szkolną i Towarzystwem Szkoły
Ludowej. Konsolidacja stronnictw polskich – jako naturalna reakcja na sukcesy „ślązakowców”
doprowadziła w wyborach parlamentarnych do pewnych sukcesów polskich, wyrażających się w
odzyskaniu utraconego w 1907 r. przez dr J. Michejdę mandatu w okręgu wiejskim Cieszyn-
Jabłonków. Narastające konflikty narodowościowe przyniosły natomiast osłabienie wpływów
socjalistycznych w Cieszyńskim bezpośrednio przed 1914 r.

3. Zabór pruski

a. Zaostrzenie antypolskiego kursu ze strony rządu

Na początku XX wieku dostrzegamy wyraźnie zaostrzenie kursu w polityce niemieckich kół

rządzących wobec Polaków. Nie ulega wątpliwości, że u podstaw tej tendencji leżał wzrost
nastrojów nacjonalistycznych, towarzyszący narodzinom imperializmu niemieckiego. W tych
samych kołach, w których rodziły się plany daleko idącej ekspansji na zewnątrz, tworzono projekty
likwidacji „wrogów wewnętrznych”, za których uważano przede wszystkim socjalistów i Polaków.

background image

Rzekomemu „niebezpieczeństwu polskiemu” poświęcono setki broszur i całą lawinę nie
kończących się artykułów na łamach czasopism prawicowych. W omawianym okresie tendencje
nacjonalistyczne cechowały już nie tylko niemieckie partie prawicowe – konserwatystów i
narodowych liberałów, ale zaczynały coraz bardziej przenikać do ugrupowań reprezentujących
liberalną lewicę mieszczańską i katolickie Centrum, które teraz znacznie mniej konsekwentnie
krytykowały antypolskie poczynania rządu. W tej sytuacji jedynym masowym kierunkiem
politycznym, zdecydowanie wrogim prześladowaniom Polaków, był ruch socjalistyczny.

Kurs antypolski uległ zaostrzeniu już od chwili, gdy urząd kanclerza objął Bernhard von Bulow

(październik 1900), dotychczasowy kierownik resortu polityki zagranicznej, zwolennik polityki
zdecydowanie wrogiej polskości. Wzmożenie akcji o charakterze antypolskim wyraziło się
początkowo w praktyce władz administracyjnych, stosujących częściej niż poprzednio różnego
rodzaju szykany wobec ludności polskiej.

b.

Walka o ziemię

W 1902 r. podniesiono fundusz Komisji Kolonizacyjnej z 200 do 350 min marek. Fundusz ten w

latach następnych podnieść miano jeszcze kilkakrotnie, tak że w 1913 r. osiągnął on olbrzymią
sumę 990 min marek.

W 1904 r. wydano ustawę obejmującą całość ziem polskich zaboru pruskiego, która w

drastyczny sposób miała ograniczyć polską akcję parcelacyjną. Tworzenie nowego gospodarstwa,
ściślej biorąc wznoszenie budynków mieszkalnych na nowo powstałej działce parcelacyjnej,
zostało uzależnione od każdorazowego zezwolenia władz, wydawanego tylko wówczas, jeśli nie
kolidowało to z działalnością Komisji Kolonizacyjnej na rzecz „obrony niemczyzny”, a przeciwko
„tendencjom polonizacyjnym”.

W związku z powyższą ustawą szerokiego rozgłosu nabrał znany incydent z chłopem Michałem

Drzymałą, który nie otrzymawszy pozwolenia na zbudowanie domu mieszkalnego na własnej ziemi
– zamieszkał w sprowadzonym na ten cel domu cygańskim, a następnie w podobnego typu, ale
znacznie wygodniejszym nowym „domu na kołach”, zakupionym ze składek społeczeństwa
polskiego wszystkich zaborów. Choć władze pruskie dokonały w końcu eksmisji Drzymały, to
jednak znalazł on naśladowców na Pomorzu i na Mazurach. Starając się unikać podobnego typu
szykan, ludność polska kontynuowała parcelację poprzez tzw. parcelację sąsiedzką, tj. przyłączanie
parcelowanych działek do gospodarstw już istniejących.

Skoro więc ustawa z 1904 r. nie dała oczekiwanych przez nacjonalistów niemieckich rezultatów,

sięgnięto do jeszcze bardziej drastycznych metod w walce z polskością – sejm pruski uchwalił w
1908 r. ustawę umożliwiającą wywłaszczanie własności polskiej. Warto nadmienić, że ustawa ta
wzbudziła poważne zastrzeżenia niemieckich kół konserwatywno-ziemiańskich, które uznały ją za
zamach na zasadę prywatnej własności. Junkrzy obawiali się nadto, że metoda wywłaszczania
obniży wydatnie ceny ziemi a tym samym wartość ich majątków. Zarówno te motywy, jak i pewien
wzgląd na sojusznika austro-węgierskiego, który wielokrotnie interweniował na drodze
dyplomatycznej w celu położenia kresu akcji wywłaszczeniowej (mocno naciskany w tym kierunku
przez polityków galicyjskich), spowodowały,, że władze pruskie zastosowały wywłaszczenie tylko
raz, w 1912 r., w stosunku do czterech małych majątków.

Groźba dalszych wywłaszczeń wisiała jednak nad społeczeństwem polskim i to tak długo, jak

długo istniały rządy pruskie na ziemiach polskich. Równocześnie wzmagała się groźba
zahamowania polskiej akcji parcelacyjnej. Jeszcze w 1914 r., a więc prawie w przededniu wojny
rząd przedstawił projekt nowej ustawy, najostrzejszy ze wszystkich, uzależniający wszelką polską
parcelację od zezwolenia władz.

Te, coraz bardziej drastyczne, zarządzenia władz wypływały stąd, że walka o ziemię mimo

wszystko przybierała obrót korzystny dla strony polskiej. Rolę decydującą odgrywała tu postawa
chłopa polskiego, który – znacznie silniej zrośnięty z ziemią niż kolonista niemiecki – trwał na niej

background image

wbrew wszelkim przeciwnościom.

O sukcesach polskich w tej walce świadczy powiększenie się polskiego stanu posiadania w

Poznańskiem i na Pomorzu Gdańskim w latach 1885-1913 z ok. 1631 tyś. ha do ok. 1731 tyś. ha, tj.
o ok. 100 tyś. ha.

Było to m. in. rezultatem niezwykle prężnej i energicznej działalności polskich instytucji

parcelacyjnych i solidarnej – na ogół – postawie społeczeństwa polskiego, które mocno piętnowało
każdy fakt sprzedaży ziemi w ręce niemieckie, zwłaszcza zaś Komisji Kolonizacyjnej. Toteż w
latach 1900-1914 Komisja ta zdołała uzyskać od Polaków zaledwie 15% nabytków, parcelując
głównie majątki niemieckie, a taki stan rzeczy nie mógł zapewnić niemczyźnie przewagi.

c. Prześladowania polityczne

Akcja antypolska wobec ludności polskiej na terenie ośrodków miejskich rozpoczęła się później

i nie miała też tak wielkiego znaczenia w polityce władz pruskich, jak walka o ziemię. Zakładano
tu coraz liczniej różne niemieckie organizacje gospodarcze, zyskujące sobie poparcie administracji.
Zwracano specjalną uwagę na zapewnienie mieszczaństwu niemieckiemu taniego kredytu. Starano
się zmniejszyć – nie bez powodzenia – udział Polaków w samorządach miejskich.

Na początku XX w. niemal w całości został zgermanizowany aparat urzędniczy, tak że przed

rokiem 1914 urzędnicy narodowości polskiej stanowili w Poznańskiem zaledwie 3% ogółu aparatu
administracyjnego, przy czym zajmowali oni z reguły najniższe stanowiska. Urzędnikom
niemieckim odznaczającym się w walce z polskością przyznawano specjalne dodatki (10%) do
wynagrodzeń. Rozbudowano aparat policyjny, który miał za zadanie śledzenie wszelkich polskich
poczynań, każdego stowarzyszenia i czasopisma. Każda próba manifestowania polskości już z góry
była skazana na szykany władz. W celu uzyskania korzystniejszych dla żywiołu niemieckiego
wskaźników statystyki ludnościowej już począwszy od 1900 r. wprowadzono do formularzy
spisowych narodowość „mazurską” i „kaszubską”, a także „dwujęzycznych”, wyodrębnionych
spośród Polaków. W ten sposób oraz poprzez presję wywieraną na ludność przez komisarzy
spisowych starano się sztucznie pomniejszyć liczbę elementu polskiego.

Prześladowano prasę polską, z reguły konfiskując artykuły zawierające śmielsze wystąpienia w

obronie narodowości. Szykanowano wszelkimi sposobami działalność polskich organizacji oraz
zwoływanych przez nie zebrań i wieców.

Polem, gdzie antypolska polityka rządu ujawniała się szczególnie wyraźnie, była walka o język.

Tak więc nabrała intensywności na początku XX w. akcja germanizowania nazwisk i nazw
geograficznych, usuwanie języka polskiego z szyldów a nawet z nagrobków cmentarnych.
Szczególnie dużą rolę w polityce germanizacyjnej odgrywało szkolnictwo. Z końcem XIX w. w
zasadzie jedynym przedmiotem wykładowym w języku polskim była w części szkół ludowych –
religia, przy czym w tych szkołach, gdzie wykładano ją po polsku – zachowała się również nauka
języka polskiego jako przedmiotu nadobowiązkowego.

W początkowych latach XX w. władze szkolne dążyły do usunięcia nauki religii po polsku z

wyższych klas szkół podstawowych, likwidując ją w wielu miejscowościach, co pociągało za sobą
również wyrugowanie nauki języka polskiego. Akcję tę przeprowadzano bezwzględnie,
niejednokrotnie przy użyciu siły, jak to miało miejsce we Wrześni, gdzie w kwietniu 1901 r.
usunięto naukę religii po polsku w dwu najwyższych klasach. Opór dzieci, odmawiających
odpowiadania po niemiecku, karano dotkliwą chłostą, co wywołało demonstrację zgromadzonych
tłumnie rodziców. Władze odpowiedziały represjami policyjno-sądowymi i procesem, który
zakończył się (listopad 1901) surowymi wyrokami, w granicach do 2 lat więzienia. Gdy władze
przygotowywały w roku szkolnym 1906/7 nowe zarządzenia, mające na celu ostateczną likwidację
nauczania w języku polskim na średnim szczeblu nauczania – doszło w Poznańskiem do wybuchu
masowego strajku szkolnego dzieci polskich, nie uczęszczających na naukę religii.

W 1908 r. ukazała się ustawa o zgromadzeniach i stowarzyszeniach, postanawiająca, że

background image

Polakom wolno odbywać zebrania w języku polskim tylko na tych terenach, gdzie stanowią co
najmniej 60% ogółu ludności. W ówczesnym stanie rzeczy pozbawiono w ten sposób możności
odbywania obrad w ojczystym języku około połowy ludności polskiej. Była to niemała przeszkoda
w zwoływaniu zebrań, zwłaszcza dla ruchu robotniczego i chłopskiego.

d.

Ruch narodowy polski

Uciskowi narodowemu społeczeństwo polskie stawiało coraz bardziej zacięty i lepiej

zorganizowany opór, przy czym sprawą zasadniczą był tu postępujący proces dojrzewania
świadomości narodowej szerokich mas. Był on rezultatem wzrostu czytelnictwa prasy polskiej i
organizacji wszelkiego typu, społecznych, gospodarczych, kulturalnych, zawodowych, wreszcie
systematyczne wciąganie mas do wszelkiego typu akcji politycznych i kulturalnych. Tak np. w
latach 1907-1908 przez ziemie polskie przeszła wielka fala zebrań i wieców, protestujących
przeciwko nowym ustawom antypolskim.

Sprawdzianem wzrostu dojrzałości narodowej mogą być do pewnego stopnia liczby głosów

oddawanych na kandydatów polskich w czasie wyborów parlamentarnych. Jeśli w wyborach 1898
r. kandydaci ci uzyskali 244 tyś. głosów, to w 1903 r. 348 tyś. a w 1907 r. o dalszych 100 tyś.
więcej. Szczególnie symptomatyczny był przy tym bardzo znaczny wzrost na Górnym Śląsku, a
mianowicie z 44 do 115 tyś. głosów, gdzie zamiast jednego – wybrano pięciu posłów polskich do
parlamentu niemieckiego.

Nie należy jednak zapominać, że obrona przed germanizacją sprzyjała szerzeniu się solidaryzmu

narodowego, zapewniającego ideowo-polityczne przewodnictwo sferom ziemiańsko-klerykalnym i
w konsekwencji opóźniającego kształtowanie się partii politycznych na ziemiach zaboru pruskiego
według kryteriów klasowych. W atmosferze brutalnego ucisku narodowego polskie klasy
posiadające mogły szermować argumentem, że każdy ruch godzący w ich uprzywilejowane
pozycje społeczno-ekonomiczne osłabia wspólny „ogólnonarodowy” front walki przeciwko
niemczyźnie i stąd – jest dla interesów narodowych polskich szkodliwy.

Ruch narodowy polski przestrzegał na ogół skrupulatnie warunków prawnych, stwarzanych

przez ustawodawstwo Prus i Niemiec, tajnie działały jedynie niektóre organizacje młodzieżowe.
Były to stowarzyszenia o charakterze patriotyczno-samokształceniowym, powstałe pod wpływem
Ligi Narodowej, działające w szeregu gimnazjach Poznańskiego i Pomorza pod nazwą „Czerwonej
Róży” i „Filomatów-Filaretów”. W rezultacie wykrycia obu tych organizacji przez władze pruskie
odbyło się szereg procesów, m. in. w 1901 r. w Poznaniu i Toruniu, w 1903 r. w Gnieźnie, w czasie
których kilkudziesięciu gimnazjalistów skazano na kary więzienia od 6 tygodni do 4 miesięcy. W
latach 1905-1906 próbowano utworzyć nową, jednolitą organizację młodzieżową działającą tajnie.

Organizacjom młodzieży gimnazjalnej patronowały stowarzyszenia akademickie związane z

Ligą Narodową, zakładane w tych uczelniach niemieckich, gdzie istniały większe skupiska
studentów polskich, jak w Berlinie, Wrocławiu, Monachium i Lipsku. Stowarzyszenia te miały
poważne znaczenie dla polskiego ruchu narodowego, kształcąc dlań wielu czołowych działaczy.

e. Sytuacja na Górnym Śląsku

Poza Poznańskiem i Pomorzem wysuwał się jako najbardziej prężny na przełomie XIX i XX w.

ruch narodowo-polski na Górnym Śląsku, gdzie głównym jego ośrodkiem pozostawał obóz
„Katolika”, kierowany przez A. Napieralskiego i utrzymujący ściślejsze kontakty z niemiecką
partią katolicką – Centrum. Rzeczywiste nastroje ludności ulegały jednak radykalizacji na rzecz
dalej idących postulatów narodowościowych. Ich rzecznikami mieli się stać młodzi działacze
związani z Ligą, wśród których wybijał się zwłaszcza Wojciech Korfanty, młody syn górnika oraz
Jan Kowalczyk, uczestnik tajnych organizacji młodzieżowych.

Na łamach wydawanego od 1902 r. „Górnoślązaka” rzucili oni program uniezależnienia się od

background image

Centrum, akceptując jednocześnie potrzebę reform społecznych, jak ośmiogodzinnego dnia pracy,
ustawodawstwa socjalnego itp. W wyborach 1902 r. rzucono hasło antycentrowe: „Wybierajcie
swoich”, które dało duże rezultaty. Kandydaci „Górnoślązaka” zdobyli 44 tyś. głosów, a w
najważniejszym okręgu katowicko-zabrzańskim zwyciężył Korfanty dzięki poparciu socjalistów.
Napieralski jako zręczny polityk wyciągnął z tego faktu odpowiedni wniosek – poszedł na
kompromis z grupą Korfantego, tworząc razem z nią Wspólny Polski Komitet Wyborczy dla
Śląska.

W wyborach 1907 r. Komitet ów wystawił polskie kandydatury w 8 okręgach, przy czym w

5 spośród nich odniosły one zwycięstwo. Choć ruch kierowany przez Korfantego tracił stopniowo
swój radykalizm, w miarę jak przesuwał się na pozycje antysocjalistyczne, to jednak jego ówczesne
sukcesy – gdy jeszcze szermował hasłami społeczno- i narodowo-radykalnymi – świadczyły o
prawdziwym przełomie w ruchu polskim, który stawał się ruchem w pełni samodzielnym, zdolnym
do zespolenia celów narodowo-wyzwoleńczych z socjalno-klasowymi dążeniami proletariatu.

W listopadzie 1910 r. Korfanty ostatecznie zrezygnował z niezależności reprezentowanego

przez siebie kierunku, wystąpił ze związanej z Ligą narodowej demokracji i podporządkował swe
pisma koncernowi prasowemu Napieralskiego, który odtąd skupiał prawie całą prasę polską na
Górnym Śląsku, z wyjątkiem socjalistycznej „Gazety Robotniczej” i endeckiej „Gazety Ludowej”.
Obaj ci działacze założyli z początkiem 1911 r. tzw. Stronnictwo Polskie, które choć rozluźniło
stosunki z Centrum, miało jednak wobec państwa pruskiego charakter ugodowy, było też
klerykalne, z dużymi naleciałościami prowincjonalizmu.

Fakt ten wywołał w szerokich masach ludności śląskiej rozczarowanie do dotychczasowych

przywódców. Wyraziło się ono w spadku głosów polskich w czasie wyborów 1912 r., a w dalszej
konsekwencji w przesunięciu się liczby oddanych głosów z kandydatur mieszczańskich na
socjalistyczne.

f.

Ruch narodowy na Kaszubach, Warmii i Mazurach

W nadmorskich powiatach Pomorza Gdańskiego istniał na początku XX w. rozwinięty i

ugruntowany ruch polityczny polski, który ujawniał się najwyraźniej w okresie wyborów w fakcie,
że z okręgu wyborczego Puck–Wejherowo–Kartuzy–Chojnice wychodził stale polski poseł.
Istniało również i rozwijało dużą aktywność na tym terenie sporo polskich stowarzyszeń
gospodarczych i kulturalnych.

Niezależnie od tego rozwijał się ruch młodokaszubski, mający charakter kulturalno-

oświatowego ruchu regionalnego, którego twórcą był Aleksander Majkowski, utalentowany poeta,
wydalony z uniwersytetu w Gryfii za działalność wśród robotników polskich. Redagował on czas
jakiś „Gazetę Gdańską” a następnie główny organ młodokaszubów – „Gryf”, mające charakter
literacki i etnograficzny. Młodokaszubi poświęcali wiele uwagi popularyzacji sprawy Kaszub w
społeczeństwie polskim, nadsyłali swe korespondencje i artykuły do pism polskich w zaborze
pruskim, Warszawie i Galicji.

Na Warmii głównym ośrodkiem polskiego ruchu narodowego była nadal „Gazeta Olsztyńska”

skupiająca przedstawicieli inteligencji i pojedynczych księży, którzy odchodzili od Centrum wbrew
stanowisku władz kościelnych. Rozwinęło się tu też kilka organizacji o charakterze politycznym,
gospodarczym i kulturalnym. W czasie kampanii wyborczych padało tu na kandydatów polskich od
3,7 tyś. głosów (1903), do 7,5 tyś. (1911), co miejscowe władze oceniały jako „wielki moralny
sukces Polaków”.

W początkowych latach XX w. znacznie niekorzystniej kształtowała się sytuacja na Mazurach,

gdzie wyraźnie podupadała Mazurska Partia Ludowa a jej organ „Gazeta Ludowa” z początkiem
roku 1902 w ogóle przestał wychodzić. Warunki dla agitacji narodowej w duchu polskim były tu
szczególnie trudne z uwagi na rozproszenie chłopskiej ludności mazurskiej na terenach o słabo
rozwiniętej komunikacji. Ludność ta zachowywała język polski, ale wobec odrębności religijnej i

background image

cechującego ją konserwatyzmu była elementem trudnym dla działalności agitacyjnej, zwłaszcza
wobec silnej kontrakcji strony niemieckiej. Wyrażała się ona w wydawaniu gazetki pod nazwą
„Pruski Przyjaciel Ludu”, gdzie próbowano uzasadnić odrębność Mazurów od Polaków
argumentami religijnymi.

Po upadku „Gazety Ludowej” dopiero w 1906 r. udało się działaczom polskim założyć nowe

pismo, wychodzące pod nazwą „Mazur”. Na łamach tego pisma dominowała sprawa obrony
polskości i związków Mazur z innymi ziemiami polskimi, początkowo zbyt mało jednak
poświęcało ono uwagi miejscowym sprawom mazurskim. Dopiero wraz z objęciem redakcji
„Mazura” przez K. Jaroszyka (1908) nastąpiła zmiana na lepsze. Pismo przybrało teraz radykalny
charakter, ujawniając sympatie dla socjalizmu, co doprowadziło do wydatnego wzrostu jego
abonentów i zasięgu oddziaływania. Całość ruchu przed 1914 r. znajdowała się jednak jeszcze
ciągle w stadium zaczątkowym, nie przybierając szerszego zasięgu.

g. Ruch socjalistyczny

Przeobrażenia społeczno-ekonomiczne, jakim ulegały ziemie polskie pod zaborem pruskim, a w

ślad za tym zjawiskiem – narastająca aktywność społeczeństwa polskiego na tym terenie –
pociągnęła za sobą pojawienie się ruchu robotniczego. Z początkiem XX w. przybrał on charakter
ruchu masowego jako ważki czynnik w życiu narodu, także na polu walki z germanizacją, choć z
wielu przyczyn nie zdołał odegrać tu tak wielkiej roli jak w dwu pozostałych zaborach.

Elementem sprzyjającym dla rozwoju ruchu socjalistycznego był niewątpliwie fakt podwójnego

nacisku – socjalnego i narodowego, na jaki była narażona tutejsza klasa robotnicza. Do elementów
hamujących wzrost tego ruchu należy zaliczyć takie czynniki, jak słabość przemysłu i brak
wielkich skupisk proletariatu przemysłowego na większości tych ziem z wyjątkiem Śląska, dalej
antypolską politykę rządu pruskiego, stwarzającą atmosferę sprzyjającą szerzeniu się haseł
solidaryzmu narodowego, wreszcie znaczny wpływ duchowieństwa, próbującego identyfikować
sprawę obrony polskości ze sprawą katolicyzmu.

Ogólnie biorąc, tempo rozwoju ruchu robotniczego w latach 1900-1904 było na terenie zaboru

pruskiego dość powolne, co dotyczy także ruchu strajkowego. Stosunkowo słabo rozwijały się tu
również klasowe związki zawodowe, będące filiami związków ogólnoniemieckich. Najliczniej
reprezentowani byli Polacy w Związku Górników i to zarówno na emigracji, np. w Westfalii, jak i
na Górnym Śląsku. W Poznańskiem działały nadto związki robotnicze pod patronatem
duchowieństwa a także, od 1902 r., pozostające pod wpływami endecji i ludowców.

Ruch polityczny proletariatu związany był na omawianym terenie z PPS – zaboru pruskiego,

która aż do początków XX w. uważała się – zwłaszcza lewicowa jej część – za część składową
Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD). Ta ostatnia miała na terenie ziem polskich swe liczne
komórki, które dość ściśle współdziałały z poszczególnymi ogniwami organizacyjnymi PPS,
korzystając często z tych samych lokali, uczestnicząc w tych samych wiecach i zebraniach. Z
ramienia SPD działali na Górnym Śląsku do 1903 r. August Winter a następnie Julian Bruhns,
sekretarz górnośląskiej organizacji socjaldemokratycznej w latach 1903-1908.

Górny Śląsk przekształcił się w główny ośrodek dla działalności PPS począwszy od 1901 r.,

kiedy to przeniesiono z Berlina do Katowic „Gazetę Robotniczą”. Znaleźli się tu także Franciszek
Morawski, dotychczasowy redaktor tego pisma i Estera Golde (później Stróżecka), znana
działaczka lewicowa z Królestwa, która redagowała „Gazetę” w najbliższych latach. Nękana
licznymi procesami „Gazeta Robotnicza” z trudnością utrzymywała swą egzystencję, tym bardziej
że prześladowania i więzienie przyśpieszyły śmierć Morawskiego i wyłączyły na l rok z pracy
partyjnej także Golde-Stróżecką, skazaną wyrokiem sądowym. W tej sytuacji byt pisma został
uratowany tylko dzięki pomocy ze strony PPS zaboru rosyjskiego i PPSD Galicji i Śląska.
Prześladowania ze strony władz dotknęły wówczas także ruch zawodowy.

Rychło jednak, mimo zasygnalizowanych tu trudności, ruch robotniczy rozszerzył na Górnym

background image

Śląsku wyraźnie swój zasięg, dysponując od 1906 r. już kadrą wyrobionych miejscowych
działaczy, jak Biniszkiewicz, Trąbalski, Sosna, Szołtysek. Słabiej rozwijała się działalność
polityczna w Poznańskiem. Do 1904 r. przebywał tutaj Marcin Kasprzak, a także do 1905 r. Róża
Luksemburg, która wywierała duży wpływ na miejscową grupę działaczy robotniczych. W latach
1902-1904 grupa ta wydawała tygodnik pod nazwą „Gazeta Ludowa”. Na Pomorzu Gdańskim
wysuwały się jako najaktywniejsze ośrodki – gdański i elbląski.

Jedną ze spraw najbardziej istotnych dla dalszego rozwoju ruchu socjalistycznego była sprawa

ułożenia na odpowiedniej płaszczyźnie stosunku PPS-ZP do SPD. Stosunki te z biegiem czasu,
zwłaszcza po 1906 r., nie kształtowały się zbyt dobrze, co wynikało stąd, że – z jednej strony –
SPD nie potrafiła zająć konsekwentnie internacjonalistycznego stanowiska w kwestii narodowej.
Tak np. partia ta potępiając jak najostrzej brutalną dyskryminację elementu polskiego ze strony
rządu nie zawsze konsekwentnie przyznawała Polakom prawo do walki o niepodległość.

Z drugiej strony w PPS zdobywał sobie przewagę kierunek zbliżony do PPS-Frakcji i do PPSD,

nastawiony separatystycznie wobec partii niemieckiej. Sprawy komplikowały się zwłaszcza w
okresie wyborów, gdy zachodziła potrzeba ustalania wspólnych kandydatur. Ostatecznie stosunki
organizacyjne zostały uregulowane na tyle, że PPS uznana została w 1906 r. za organizację
autonomiczną, podlegającą władzom SPD jedynie w sprawach ogólnoniemieckich, z prawem
samodzielnej decyzji w zagadnieniach polskich.

Ugoda ta jednak nie zdołała przetrwać na dalszą metę, w miarę jak w SPD wzmagały się przed

1914 r. tendencje rewizjonistyczne i nacjonalistyczne. Także w PPS wzięła ostatecznie górę grupa
działaczy prawicowych z Biniszkiewiczem na czele, co również sprzyjało powstawaniu sytuacji
konfliktowych. Gdy w kwietniu 1912 r. SPD zażądała przekształcenia „Gazety Robotniczej” w
tygodnik, grożąc cofnięciem subwencji, PPS postanowiła powołać do życia własny organ prasowy
niezależny od partii niemieckiej. Fakt ten doprowadził do ostatecznego zerwania współpracy
między obu organizacjami i do całkowitego oddzielenia polskiego ruchu socjalistycznego, zarówno
politycznego, jak i zawodowego.

h. Ugrupowania polityczne klas posiadających

W zaborze pruskim możemy obserwować na początku XX w. ewolucję ideologiczną w obozie

klas posiadających od tradycyjnego kierunku – konserwatyzmu – na rzecz nacjonalizmu. Wynikało
to stąd, że nosiciel konserwatyzmu – ziemiaństwo – coraz bardziej przekształcało się w klasę typu
kapitalistycznego. Z drugiej strony obóz konserwatywny zbyt mocno kompromitował się w oczach
społeczeństwa swym lojalizmem. Okazywał się on nadto nieprzydatny w kierowaniu ruchem
polskim na tych terenach, jak np. na Górnym Śląsku, gdzie nie było ani ziemiaństwa, ani wielkiej
burżuazji polskiej. Wysoce niepopularny był zwłaszcza arcybiskup Stablewski, oficjalny
przedstawiciel kompromisu z rządem, który zwalczał co prawda Hakatę, ale przeciwny był
jakimkolwiek antyrządowym wystąpieniom i wielokrotnie podkreślał swój wiernopoddańczy
stosunek do Wilhelma II.

Spadek po konserwatyzmie – podobnie jak w Królestwie – zaczęła przejmować Liga Narodowa,

dająca początek kierunkowi narodowo-demokratycznemu. Operowała ona hasłami walki z
niemczyzną a posługując się dość szeroko werbalnym radykalizmem mogła skupić szersze warstwy
społeczeństwa, oddziałując sugestywnie zwłaszcza na młodzież. W 1900 r. Marian Seyda utworzył
placówkę tej organizacji przy „Dzienniku Berlińskim”, która rozpoczęła agitację w zaborze
pruskim pod hasłami zwalczania lojalizmu i ugody. W tymże samym roku Seyda przeniósł się do
Wrocławia, nawiązawszy kontakt z Korfantym, który właśnie wtedy rozpoczynał swoją działalność
na Górnym Śląsku.

Wkrótce potem zawarli endecy w Poznańskiem sojusz polityczny z grupą ludowców

Szymańskiego, co umożliwiło im zdobycie w Poznaniu mandatu do parlamentu (1901) dla swego
przedstawiciela – Bernarda Chrzanowskiego. W wyborach r. 1903 dzięki przejściu do endecji

background image

grupy „szlachty postępowej” zdobyto już 3 mandaty poselskie, co przyśpieszyło założenie w roku
następnym własnego stronnictwa politycznego.

Endecy, zwalczani przez wyższą hierarchię kościelną, zdołali jednak pozyskać sporo

zwolenników wśród księży młodszej generacji, dalej wśród części ziemiaństwa a objąwszy spadek
polityczny po Szymańskim zdołali po 1906 r. uzyskać większość w parlamentarnym Kole Polskim.
Zresztą kierunek konserwatywny stawał się coraz bardziej niepopularny w związku z daleko
posuniętą jego ugodowością, a także wskutek sprzedaży dóbr ziemskich Komisji Kolonizacyjnej
przez niektórych reprezentantów tego obozu.

Pomimo tych zmian Koło Polskie zachowało jednak w znacznej mierze do końca charakter

konserwatywny, zwłaszcza że i endecja coraz mocniej podkreślała swój charakter
antysocjalistyczny, akcentujący zarazem potrzebę obrony „stanu średniego” – mieszczaństwa. Koło
w swym nowym składzie krytykowało antypolską politykę rządu, ale zarazem ujawniało tendencje
ugodowe i społecznie wsteczne, oddając swe głosy na rzecz ustawodawstwa godzącego w interesy
szerokich mas, np. na rzecz podatków pośrednich.

Wpływy endecji najbardziej rozwinęły się w Poznańskiem, wysuwając tę partię na miejsce

czołowe wśród stronnictw klas posiadających, nieco inaczej kształtowała się sytuacja na Pomorzu
Gdańskim i Górnym Śląsku, gdzie większą rolę odgrywali działacze miejscowi, mający do
dyspozycji własne organy prasowe, jak Wiktor Kulerski z bardzo poczytną „Gazetą Grudziądzką” i
Napieralski ze swym koncernem prasowym. Dążenia programowo-polityczne tego typu działaczy
były już jednak przed 1914 r. bardzo bliskie kierunkowi narodowo-demokratycznemu.

4. Orientacje polityczne społeczeństwa polskiego w przededniu wybuchu wojny

Już w zasadzie około 1908 r., zwłaszcza w związku z tzw. kryzysem aneksyjnym,

spowodowanym inkorporacją przez Austro-Węgry okupowanych od 1878 r. krajów – Bośni i
Hercegowiny, społeczeństwo polskie zaczynało zdawać sobie sprawę z nieuchronności bliskiego
stosunkowo wybuchu wojny między państwami zaborczymi. Dalsze konflikty zbrojne między 1908
a 1913 r. umacniały to przekonanie, w szczególności w okresie wojen bałkańskich. Dobrze
zdawano sobie sprawę, że za konfliktami państw małych i średnich kryje się inspiracja wielkich
mocarstw, których rywalizacja prowadzi do wielkiej konfrontacji zbrojnej w skali
ogólnoeuropejskiej, a może nawet ogólnoświatowej. Jako świadectwo tych nastrojów może
posłużyć przemówienie prezesa Koła Polskiego w parlamencie wiedeńskim, prezydenta Krakowa
Juliusza Leo w 1912 r., który w wielkim programowym swym wystąpieniu na forum Rady Państwa
oświadczył z emfazą, że mija bezpowrotnie epoka bezwzględnego pokoju w stosunkach
europejskich, że świat wejdzie w najbliższym czasie w epokę wojen rozmiarami swymi
przypominającymi jedynie chyba tylko czasy napoleońskie.

Rzecz jasna, że atmosfera grozy wojennej i nadciągającej wielkiej burzy w stosunkach

międzynarodowych musiała skłaniać do coraz częstszej refleksji polityków polskich i do
wyciągania określonych wniosków z rozwoju sytuacji w odniesieniu do kwestii polskiej. Dla
polityków myślących kategoriami tradycjonalistycznymi nie wyobrażającymi sobie zburzenia
podstaw ówczesnego ustroju społecznego – kapitalizmu – poprzez rewolucję zarysowały się dwie
podstawowe alternatywy, determinujące rozwiązanie tej kwestii i losów narodu polskiego –
zwycięstwo bądź jednego, bądź drugiego bloku państw walczących, albo koalicji rosyjsko-
francusko-angielskiej, albo państw centralnych – Niemiec i Austro-Węgier. Na tym tle
skrystalizowały się dwie orientacje polityczne polskie – prorosyjska i proaustriacka.

a. Koncepcja prorosyjska

Była to koncepcja reprezentowana głównie przez narodową demokrację i realistów –

ugodowców spod znaku Zygmunta Wielopolskiego. Czołowym rzecznikiem rozwiązania kwestii

background image

polskiej w duchu prorosyjskim, ściślej zaś biorąc procarskim, był sztandarowy przywódca i ideolog
endecji – Roman Dmowski. Już w 1908 r. opublikował on książkę zatytułowaną Niemcy, Rosja, a
kwestia polska,
która zyskała sobie wówczas szeroki rozgłos i została przetłumaczona na szereg
obcych języków. Ów rozgłos był wywołany tym, że Polacy znani byli ze swych dotychczasowych
wystąpień antyrosyjskich na przestrzeni XIX w., że najgłośniejsze polskie powstania narodowe
były skierowane przeciwko Rosji, że podobny charakter miała polska myśl polityczna w dobie
rozbiorów. Tymczasem teraz pojawił się reprezentatywny polityk polski, upatrujący przyszłość
narodu w ścisłym związku z państwowością rosyjską.

Punktem wyjścia w rozumowaniu Dmowskiego było niebezpieczeństwo niemieckie, groźba

germanizacji całego zaboru pruskiego. Wychodził on z założenia, że polityka narodowościowa
Niemiec, państwa najpotężniejszego i najsprawniej zorganizowanego na kontynencie europejskim,
polityka realizowana systematycznie, konsekwentnie i przy zastosowaniu tak brutalnych i tak
drastycznych metod, jak wywłaszczenie, godzi w byt narodu na terenie polskich ziem zachodnich.
Groźba ta niechybnie się zwiększy w przypadku zwycięstwa mocarstw centralnych w przyszłej
wojnie.

Dmowski zdawał sobie oczywiście sprawę również z antypolskiego nastawienia ówczesnych

władz rosyjskich, wychodził jednak z założenia, że polityka rusyfikacyjna lansowana przez carat
nie przedstawia dla polskości poważniejszego niebezpieczeństwa. Wynikało to – jego zdaniem – z
niższości kulturalnej carskiego aparatu biurokratycznego w stosunku do żywiołu polskiego, a
następnie z jego nieudolności organizacyjnej i skorumpowania. Z tego typu aparatem urzędniczo-
policyjnym społeczeństwo polskie względnie łatwo dawało sobie radę. Na dowód przytoczonych tu
racji Dmowski cytował dane statystyczne, świadczące o tym, że stosunek procentowy ludności
polskiej w Kongresówce do napływowego elementu rosyjskiego nie tylko nie ulegał pogorszeniu,
ale w okresie drugiej połowy XIX i w początkach XX w. wykazywał tendencje wzrostowe.

Dmowski argumentował następnie, że kurs antypolski Rosji jest w dużej mierze następstwem

oddziaływania na carskie koła rządzące elementu niemieckiego, pochodzącego z krajów
nadbałtyckich, a zajmującego dotąd wpływowe pozycje na szczytach hierarchii rządowej – w
Petersburgu. Sytuacja pod tym względem będzie jednak musiała ulec zmianie w obliczu
narastającego konfliktu rosyjsko-niemieckiego, który będzie zarazem wielkim starciem zbrojnym
między światem słowiańskim a germańskim. W związku z tą perspektywą polityka caratu w
kwestii polskiej będzie musiała wcześniej czy później ulec zasadniczej zmianie, tym bardziej że w
razie pokonania Niemiec i Austrii pozostałe dwa zabory – pruski i austriacki, a więc całość ziem
polskich – znajdzie się pod panowaniem rosyjskim. Doprowadzi to w konsekwencji do tak
wydatnego wzrostu ciężaru gatunkowego żywiołu polskiego w granicach Rosji, że nasunie się
nieuchronnie konieczność wydatnego złagodzenia ucisku narodowego i obdarzenia Polaków przez
rząd carski możliwie szeroką autonomią.

W ten sposób – zdaniem Dmowskiego – Poznańskie, Pomorze i Śląsk unikną wynarodowienia, a

Polacy, podzieleni do tej pory w trzech organizmach państwowych uzyskają szerokie możliwości
rozwoju kulturalnego i ekonomicznego w granicach jednego państwa, w ramach olbrzymiego
imperium rosyjskiego. Wielkie znaczenie historyczne będzie miał przy tym powrót na stare
zachodnie ziemie piastowskie i możliwość ekspansji polskiej na zachód, zahamowanej wskutek
agresywnej polityki Prus.

b. Koncepcja proaustriacka

Orientacja reprezentowana przez endecję budziła poważne zastrzeżenia i opory w tych kręgach

polityków polskich, które tradycyjnie widziały głównego wroga polskości w Rosji carskiej.
Politycy ci wychodzili przy tym z założenia, że polityka rosyjska kieruje się nie tyle przeciwko
Niemcom, ile przede wszystkim przeciwko Austrii, a więc przeciwko temu państwu, w którym
sytuacja Polaków jest lepsza, aniżeli w dwu pozostałych państwach zaborczych. W opinii

background image

polityków nastawionych antyrosyjsko Austro-Węgry były tym państwem, w oparciu o które można
i należy podjąć sprawę polską, której rozwiązanie widzieli oni w oderwaniu od Rosji ziem polskich
zaboru rosyjskiego i w połączeniu Kongresówki z Galicją w ramach monarchii habsburskiej. W
wyniku tak znacznego przyrostu terytorialnego monarchia ta przekształciłaby się z państwa
dualistycznego w państwo trialistyczne – w trialistyczną Austro-Węgry-Polskę, którego trzeci
człon stanowiłyby ziemie polskie, obejmujące dotychczasowe dwa zabory – austriacki i rosyjski.
Na tej płaszczyźnie odżywały dawne koncepcje demokratów polskich z lat sześćdziesiątych i
siedemdziesiątych ubiegłego wieku, widzących w autonomicznej Galicji „Piemont polski”,
upatrujących w niej ośrodek, wokół którego odrodzi się państwowość polska, oparta na takich
samych zasadach jak węgierska.

Byłaby to państwowość o ograniczonej suwerenności, w ścisłym związku z resztą monarchii

naddunajskiej, w dodatku państwowość nie obejmująca ziem polskich zaboru pruskiego. Było
bowiem sprawą zrozumiałą, że w razie militarnego zwycięstwa państw centralnych odniesionego w
wojnie z Rosją, Niemcy w żadnym wypadku nie zgodziłyby się na oddanie owemu państwu
polskiemu Poznańskiego, Pomorza, ani tym bardziej Śląska, które to kraje traktowały jako
integralną część Rzeszy Niemieckiej.

Powyższej orientacji, nazywanej często koncepcją „trialistyczną”, hołdowała większość

stronnictw galicyjskich, a z Królestwa te stronnictwa działające w ruchu robotniczym i chłopskim,
które po klęsce rewolucji 1905 r. porzuciły ideę rozwiązania problematyki społecznej i narodowej
metodami rewolucyjnymi. Zaczynały one po prostu liczyć na konflikt między państwami
zaborczymi, próbując rozwiązywania losów narodu w związku militarnym i politycznym z Austrią.

Indywidualnością nadającą w poważnym stopniu główny ton tego typu trendom był Józef

Piłsudski. Już w 1906 r., a więc w schyłkowym okresie rewolucji, nawiązał on rozmowy z
komendantem korpusu w Przemyślu oferując wojskowości austriackiej usługi o charakterze
dywersyjno-sabotażowym i wywiadowczym ze strony PPS-Frakcji w zamian za poparcie władz
austriackich dla działalności antyrosyjskiej na terenie Galicji, mającej na celu w dalszej
perspektywie przygotowanie powstania w Królestwie. Propozycje te zostały początkowo przez
Austriaków odrzucone, ale nie zniechęciło to Piłsudskiego do kontynuowania powyższych planów.

W 1908 r., w atmosferze kryzysu międzynarodowego wywołanego aneksją Bośni i

Hercegowiny, Kazimierz Sosnkowski założył na jego polecenie Związek Walki Czynnej (ZWC).
Była to organizacja o charakterze spiskowym, skupiająca młodzież niepodległościową,
niekoniecznie socjalistyczną. Z chwilą wybuchu powstania, łączonego z wojną austriacko-rosyjską,
ZWC miał się podporządkować Organizacji Bojowej PPS-Frakcji. Jako cel polityczny stawiał sobie
Związek powołanie do życia niepodległej polskiej republiki demokratycznej, która przeprowadzi –
ogólnikowo sprecyzowane – reformy socjalne.

Praktycznie biorąc organizatorzy ZWC dopuszczali jako realną perspektywę polityczną

rozwiązanie w duchu trialistycznym; był też Związek, jako organizacja antyrosyjska, tolerowany
przez władze galicyjsko-austriackie, które o jego programie i strukturze organizacyjnej były dość
dobrze poinformowane.

W 1910 r. przywódcy PPS-Frakcji przy poparciu czołowych polityków PPSD założyli na bazie

ZWC legalne organizacje o charakterze paramilitarnym w oparciu o statuty działających w innych
krajach monarchii organizacji strzeleckich. W Krakowie powstał „Strzelec” pod komendą
Piłsudskiego, we Lwowie „Związek Strzelecki”, kierowany przez Władysława Sikorskiego.
Działalność tych organizacji popierał austriacki wywiad wojskowy za pośrednictwem swych
placówek przy korpusach stacjonujących w Krakowie, Przemyślu i Lwowie. W obliczu
narastającego zagrożenia wojennego również Namiestnictwo lwowskie ustosunkowało się w
zasadzie przychylnie do organizacji strzeleckich.

Wojny bałkańskie rozbudziły nadzieje niepodległościowe wśród najbardziej zapalnych,

patriotycznych odłamów młodzieży, co sprzyjało rozwojowi stowarzyszeń paramilitarnych.
Zakładali je również secesjoniści z narodowej demokracji, ci, którzy porzucili koncepcję

background image

Dmowskiego na rzecz rozwiązania proaustriackiego. Skupieni wokół czasopisma „Zarzewie”,
założyli w 1910 r. tajną organizację pod nazwą „Armia Polska”, która powołała legalnie działające
„Polskie Drużyny Strzeleckie”. Również ludowcy galicyjscy tworzyli organizacje paramilitarne a
mianowicie „Drużyny Bartoszowe” i „Drużyny Podhalańskie”. W tej sytuacji, nie chcąc dać się
zdystansować w swych wpływach na młodzież, także endecy galicyjscy zaczęli zakładać „oddziały
polowe” przy opanowanym przez siebie towarzystwie gimnastycznym „Sokół”, chociaż ich
kierownictwo grawitowało raczej ku prorosyjskiej koncepcji Dmowskiego. Łącznie liczyły
organizacje strzeleckie na wiosnę 1914 r. około 6500 członków, z tego 5 tyś. na terenie Galicji, ok.
1100 w Królestwie i blisko 400 w zachodnioeuropejskich ośrodkach uniwersyteckich.

Warto nadmienić, że również Ukraińcy galicyjscy zakładali w tym czasie swoje własne

organizacje paramilitarne pod nazwą „Strzelców Siczowych”. Również i one miały charakter
antyrosyjski.

Zaplecze finansowe dla polskich organizacji strzeleckich miał stanowić założony w sierpniu

1912 r. na zjeździe w Zakopanem – Polski Skarb Wojskowy (PSW), zaś patronat polityczny dać
miała powstała w listopadzie tegoż roku Komisja Tymczasowa Skonfederowanych Stronnictw
Niepodległościowych (KTSSN). W skład jej wchodziły trzy stronnictwa galicyjskie – PPSD,
niedawno powstałe Polskie Stronnictwo Postępowe i PSL, z Królestwa – PPS-Frakcja, związany z
nią Związek Chłopski i secesjoniści z obozu endecji (Narodowy Związek Robotniczy, Narodowy
Związek Chłopski i inteligencki Związek Niepodległości). Sama Komisja była instytucją dość
osobliwą, przymiotnik „tymczasowa” zawarty w jej nazwie miał zapowiadać, że jest ona tworem
prowizorycznym, przejściowym, który w stosownej chwili przekształci się – w Rząd Narodowy,
wzorem Rządu Narodowego kierującego polską walką zbrojną w okresie powstania styczniowego.
Sekretarzem KTSSN był początkowo przedstawiciel PPS-Frakcji – Witold Jodko-Narkiewicz a
następnie – Leon Wasilewski, komendantem wojskowym – Piłsudski.

W drugiej połowie 1913 r., w okresie gdy nastąpiło pewne, przejściowe zresztą odprężenie w

sytuacji międzynarodowej, w KTSSN doszło do poważnego kryzysu politycznego. Opuściła ona w
nazwie przymiotnik „tymczasowa”, tracąc nadzieję na rychły wybuch wojny i powstania
narodowego. W maju 1914 r. wystąpiły z Komisji ugrupowania tzw. frondy endeckiej. W ślad za
tym krokiem i w wyniku tarć na tle podziału funduszów „Zarzewie” wezwało swe organizacje do
wystąpienia z PSW, głosząc konieczność utworzenia odrębnej instytucji finansowej dla
subsydiowania własnych oddziałów wojskowych. Jednocześnie Komisja straciła poparcie części
ludowców wskutek rozłamu w PSL. Zachwiało to poważnie najbardziej zaangażowaną instytucją w
polityce proaustriackiej, tym bardziej że i wpływowa organizacja Polonii amerykańskiej – Związek
Narodowy Polski – odmówiła KSSN swego dalszego poparcia finansowego.

c. Orientacja rewolucyjna

Obydwie wspomniane koncepcje, tak prorosyjska, jak i proaustriacka, widziały możliwość

rozwiązywania losów narodu już to w wyniku zwycięstwa jednego, już to drugiego bloku państw
walczących. Obydwu tym koncepcjom obca i niezrozumiała była wizja przyszłego nowego świata,
powstałego na gruncie rewolucji. Niemniej jednak zdajemy sobie sprawę, że w społeczeństwie
polskim działały również siły, które widziały taką perspektywę. Były to dwie partie polityczne,
reprezentujące lewicę polskiego ruchu socjalistycznego, a mianowicie – SDKPiL i PPS-Lewica.

SDKPiL widziała możliwość rozwiązania kwestii socjalnej, a także wszelkich innych

sprzeczności i konfliktów w łonie kapitalizmu, na drodze ogólnoświatowej rewolucji
socjalistycznej. Wszelki ucisk, a więc także ucisk narodowy, miał zostać zlikwidowany w wyniku
rewolucji socjalistycznej, która doprowadzi do obalenia państw kapitalistycznych i do stworzenia
na ich miejsce jednej, wielkiej państwowej wspólnoty socjalistycznej, w której będą żyły
równouprawnione narody. Partia nie widziała możliwości istnienia szeregu suwerennych państw
socjalistycznych, sądziła bowiem, że naród w ramach systemu socjalistycznego nie będzie już

background image

stanowił samodzielnej jednostki gospodarczo-politycznej, lecz zachowa jedynie odrębność
kulturalną i językową. W tym aspekcie były to poglądy nierealistyczne, nie ulega jednak natomiast
wątpliwości, że SDKPiL bardzo trafnie dostrzegała ścisły związek pomiędzy rewolucyjnymi
metodami w walce o władzę a sprawą wyzwolenia narodowego, że trafnie widziała w rewolucji
niezbędny współczynnik dla wyzwolenia nie tylko socjalnego, ale i narodowego narodów
uciśnionych.

Jeśli idzie o PPS-Lewicę, to partia ta pod wpływem doświadczeń lat 1905-1907 odchodziła od

dawnych powstańczych koncepcji niepodległościowych, dostrzegała perspektywy realizacji swych
dążeń programowych w ponownym przypływie fali rewolucyjnej i w ścisłym współdziałaniu z
rewolucją rosyjską. Na tej drodze upatrywała możliwość obalenia caratu i utworzenia republiki
demokratycznej, która by zapewniła Królestwu autonomię. W dalszej perspektywie miała PPS-
Lewica wizję federacji socjalistycznych republik, w której znalazłoby się również poczesne miejsce
dla polskiej rzeczypospołitej socjalistycznej, obejmującej ziemie polskie z wszystkich trzech
zaborów. A zatem i dla tej partii współudział rewolucji w dziele wyzwolenia narodowego był
niezbędny.

Zaznaczyć trzeba, że obydwie te partie ostro krytykowały wiązanie sprawy polskiej z

którymkolwiek z bloków imperialistycznych, one też jedynie konsekwentnie zwalczały hasła
prowojenne, które – aczkolwiek nie bez pewnych wahań – zaakceptowały te partie działające w
polskim ruchu robotniczym, które przestawiły się przed 1914 r. na pozycje reformistycznego
socjalizmu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
1864 - 1948, Historia Polski 1864-1948 16
1864 - 1948, Historia Polski 1864-1948 01
1864 - 1948, Historia Polski 1864-1948 01
1864 - 1948, Historia Polski 1864-1948 08
historia polski 1864-1948
historia polski 1864 1948 2GNS64E7ICKPIRZINVNL5Q3Q67HNO2CW544Y7OI
Historia Polski 1864 1948 16
Historia Polski 1864 1948 08
Historia Polski 1864 1948 17
Historia Polski 1864 1948 04
Historia Polski 1864 1948 03

więcej podobnych podstron