Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 1
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 2
S H A R I N G B E A U T Y
P
ODWÓJNY
K
SIĄŻĘ
C
HARMING
,
PODWÓJNE ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE
.
R
ACJA
?
Są bogaci, wspaniali i dominująco zaborczy. Nazywają się Charming
1
i są
prawdziwymi, dokładnie, królewskimi książętami.
Acha, i są bliźniakami.
Fantazją każdej księżniczki, jest znalezienie czarującego księcia, ale co się
stanie, gdy znajdzie dwóch? Dosłownie.
Obaj mnie chcą. I jasno dali do zrozumienia, że przychodzą w pakiecie. Dwoje
ust. Cztery wymagające, potężne dłonie. Dwa ogromne - uch - klejnoty
królewskie?
"Skandaliczne" nawet w części nie pokrywa tego, co powiedziałyby na ten temat
tabloidy.
Kiedyś się już sparzyłam, ale może moim problemem jest "jeden". Może, by ta
bajka była kompletna potrzeba podwójnego mężczyzny, lub mężczyzn?
Może zamierzam przyjąć więcej kłopotów, niż mogę sobie poradzić, a może po
prostu skończę królewsko wypieprzona.
Nie, skreśl to. Zdecydowanie mam zamiar zostać królewsko wypieprzona ...
S
HARING
B
EAUTY
JEST
krótką, współczesną bajką z udziałem dwóch
całkowicie obsesyjnych alfa bohaterów i wystarczającą ilością
natychmiastowej miłości, rozżarzono-topniejącej siły i cukierkowej
słodyczy by dalece powstrzymać cię od zaśnięcia. Ten romans MFM
jest całkowicie o niej – żadnego M/M. Jeśli lubisz przesadzone,
nieco nierealistyczne i szalenie brudne historie, ta jest dla ciebie!
ŻYLI
DŁUGO
I
SZCZĘŚLIWIE
BEZ
ŻADNYCH
ZDRAD!
1
Charming - czarujący
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 3
R O Z D Z I A Ł 1
I L A N A
Isla gwałtownie wstrzymała oddech, gdy moje dłonie zacisnęły się
mocno na wiązaniach jej sukni.
"Zrobiłaś to celowo!"
Uśmiechnęłam się, poruszając do niej brwiami.
"Troszeczkę."
Nazwijmy to odpłatą za brutalną miłość, którą dwadzieścia minut
wcześniej okazała moim włosom. Tu przyznam, miałam dużo włosów,
ale ona wręcz sponiewierała je w skomplikowanych skrętach i
pryzmach umocowanych obecnie na czubku. Skóra wciąż mnie piekła,
ale musiałam przyznać, że długie, złote loki utrzymywane w miejscu
przez armię spinek, i oczywiście moja tiara, wyglądały wspaniale.
Moja najmłodsza siostra pokazała mi w lustrze język, gdy skończyłam
sznurowanie jej sukni i cofnęłam się.
"Cóż, możesz mi teraz podziękować, ponieważ wyglądasz gorąco."
Stałam obok niej w dużym, pozłacanym lustrze, obie byłyśmy
odstawione na noc - na bal konkurentów oczywiście. Nasz ojciec,
Król Lucian, regent Avlionu, w końcu zdecydował, że nadszedł czas,
by jego trzy córki zaczęły szukać właściwych zalotników. Zgodnie z
tradycją, wydał "bal konkurentów", zapraszając niezwiązanych i
pożądanych książąt i księżniczki z różnych krajów i królestw na noc
sukien, smokingów, kwartetów smyczkowych i tańców towarzyskich.
Wyobraźcie to sobie jako bal maturalny.
Wszystko było "tak niewiarygodnie przestarzałe i niedzisiejsze!", jak
przypominała mi Isla. Też się nie myliła. Mam na myśli, że biorąc pod
uwagę, że żyłyśmy w XXI wieku, z iPhone'ami, mediami
społecznościowymi, Instagramem i innymi rzeczami, wydawanie
balu, by młodsi członkowie rodziny królewskiej mogli się
poprzebierać i połączyć było dość staroświeckie.
Myślę, że część z nas uznałaby, że fajnie byłoby się odstawić i
przetańczyć całą noc z jakimiś przystojnymi książętami. Ale to nie
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 4
powstrzymało nas od tego, by cała nasza trójka od tygodni narzekała
na ten cały bal. Isla i Imogen psioczyły, ponieważ był staroświecki i
niedzisiejszy. Ja po prostu uznałam, że to będzie głupie i chybione.
Chodziło o to, że lubiłam tę staroświeckość. Nasza matka, królowa
Jessica, zawsze mówiła, że urodziłam się w niewłaściwym wieku - że
jestem starą duszą przeznaczoną innym czasom. Mówiła to z miłością,
uśmiechając się do mnie, kiedy byłam młodsza i muskając mój
policzek, kiedy chciałam wiedzieć, dlaczego w różnych sprawach nie
mogliśmy podróżować powozem, jak księżniczki w filmach, zamiast
helikopterem.
Właśnie dlatego uważałam, że miałam mniejszy problem z tym całym
"zakazem randkowania" naszego ojca, niż moje młodsze siostry. Tak,
z moim dwadzieścia jeden lat, Imogen dwadzieścia, i niedawno
ukończoną osiemnastką Isli, to było może trochę głupie, że dopiero
teraz po raz pierwszy pozwolono nam aktywnie poszukiwać członków
odmiennej płci. I owszem, może tata też był trochę staromodny, ale
wiedziałam, że robił to z miłości i po prostu chciał dla nas
wszystkiego co najlepsze.
Zaufajcie mi, wiedziałam o tym nieco więcej niż Isla i Imogen.
Widzicie, dwa lata wcześniej, kiedy miałem dziewiętnaście lat,
zdecydowałam, że skończyłam grać według zasad mojego rodzica. Na
przyjęciu wydanym przez wujka Lorne w Berne zaczęłam rozmawiać
z przystojnym młodym księciem Henry'm z innego sąsiedniego
królestwa. Był czarujący, dowcipny i wspaniały, i przez całą noc nie
spuszczał ze mnie wzroku.
Przekonał mnie nawet, żebym poszła z nim na poobiedni spacer po
ogrodach - oczywiście z przyzwoitką. Ale mimo to szeptał mi różne
wspaniałe rzeczy. Obiecał mi gwiazdkę z nieba, w zasadzie, mówiąc
ż
e to miłość od pierwszego wejrzenia, i że czekał na dziewczynę taką
jak ja.
Wiecie, różne takie rzeczy, które teraz brzmią jak kompletne frazesy.
Ponieważ tym były.
Kilka dni później, po raz pierwszy w życiu, wykradłam się z pałacu
mojego ojca do starego powozu, by spotkać się z księciem Henry'm.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 5
Całe moje ciało mrowiło, kiedy mnie całował i nawet jeśli nie byłam
całkowicie pewna, że naprawdę chciałam, pozwoliłam mu włożyć
ręce pod sukienkę. Jego palce były szorstkie i zimne, i w
rzeczywistości nie takie przyjemne. Ale filmy, które oglądałam i
wszystkie książki, które czytałam, mówiły, że to było to, co robiły
księżniczki. Niezręczne i niewygodne, czy nie, poddanie się pod
księżycem w królewskim ogrodzie czarowi przystojnego księcia
wydawało się dokładnie tym, co powinnam robić.
Więc pozwoliłam, by to się stało.
To było szybkie i niezręczne, i nie bez krztyny pasji, o której czytało
się w książkach, gdy wspiął się na mnie i po prostu go wepchnął. To
nie bolało, co jak sądzę, było plusem. Ale po chwili gorączkowego
pchania Henry chrząknął i sapnął, zanim stoczył się ze mnie i
powiedział, że "zrobiłam wspaniale". Dwie minuty później wyszedł z
lakonicznym dobranoc.
Tydzień później, na kolejnej obiadowej imprezie wydanej przez
innego króla, wpadłam na niego w bocznym korytarzu z inną
księżniczką przed nim na kolanach.
I to wtedy zdecydowałam, że moja matka miała rację. Urodziłam się w
niewłaściwym wieku. Oczywiście, bardzo lubiłam komórki i Netflixa,
i to wszystko, jak zwyczajna dziewczyna. Kiedy jednak dochodziło do
miłości i oddania serca, tęskniłam za czasami, gdy książęta byli
szlachetni, a miłość była czymś prawdziwym.
Moje siostry uważały, że bal będzie głupi, ponieważ uważały go za
staroświecki. Ja sądziłam, że to głupie, ponieważ wiedziałam, że
jedynie udawał staroświecki. Nawet z sukniami i tańcem wciąż
byłoby pełno prymitywnych, zepsutych, aroganckich książąt, którzy
od księżniczek takich jak ja pragnęli tylko jednej rzeczy.
"Wy dwie już gotowe?"
Imogen wsunęła głowę do pokoju i weszła do środka, jej zielono-złota
suknia lśniła i podkreślała zieleń oczu i rudo-złotych włosów. W jakiś
sposób nasza trójka wyglądała zupełnie odmiennie, a mimo to
niewątpliwie niczym siostry, kiedy ustawiłyśmy się razem. Isla ze
swoimi
ciemnymi
włosami,
ciemnymi
oczami
i
godnymi
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 6
pozazdroszczenia krzywiznami, Imogen o długich nogach, ognisto
rudych włosach i zielonych oczach. I ja, z kryształowo niebieskimi
oczyma, smukła, drobna postać o długich blond włosach. I przez
"długie", mam na myśli to, że nie ścinałam ich odkąd skończyłam
siedem lat.
"Nie możemy tego pominąć, zamknąć się w sali mediów, oglądać
filmy i opychać lodami przez całą noc?"
Imogen i ja wybuchnęłyśmy śmiechem, słysząc nadąsane słowa Isli.
"Ogromnie się na to piszę" jęknęła Imogen, zatapiając się w kącie
łóżka naszej najmłodszej siostry. "Dzisiejszy wieczór będzie
wystrzałowy."
"Nie kuś mnie" z jękiem przewróciłam na Islę oczami "Całkowicie
bym to olała, jakbym nie pomyślała, że gdybyśmy to zrobiły mama i
tata nas zabiją."
"Nie powiem, jeśli i ty nie."
Imogen parsknęła. "Isla, sądzę, że tata zauważyłby, jeśliby nas tam
dzisiaj nie było. "Poza tym, jasną stroną jest, że tata faktycznie
pozwala nam randkować."
"Jakby to był siedemnasty wiek, pewnie."
Parsknęłam
ś
miechem.
Widzicie?
Tak
jak
powiedziałam,
staroświecki.
"To może faktycznie być zabawne, wiecie" powiedziałam, nie wierząc
własnym słowom. "Taa, jest tam kilku dupkowatych książąt ..."
"Kilku?"
Uśmiechnęłam się. Och wiedziałam o tym.
W końcu, oczywiście, skończyłyśmy się pindrzyć przez lustrem,
korzystając z ostatniej chwili, by popsioczyć na bal, a następnie
udałyśmy się na uroczystości.
W filmach, książkach i marzeniach czarujący książę, który wpadał i
zmiatał księżniczkę z nóg, był doskonały. I nie żebym była
zblazowana czy coś. Chodzi mi o to, że kiedyś się sparzyłam, i nie, że
wyrzekłam się mężczyzn lub odrzucałam wiążące się z tym uczucia.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 7
Po prostu nie znalazłam jeszcze tego, który w jakikolwiek sposób by
na mnie zadziałał.
Po prostu nie miałam pojęcia, jak bardzo tej nocy to się dla mnie
zmieni. Na tak wiele sposobów ...
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 8
R O Z D Z I A Ł 2
C A D E
"Gotowy?"
Zwróciłem wzrok na Caspiana, kiedy przeszliśmy przez oficjalne
wejście do pałacu.
"Jasne" westchnąłem, kierując się natychmiast do baru ustawionego
przy jednym z ogromnych okien wychodzących na krajobraz Avlionu
wokół zamku króla Luciana. Brat podążył za mną, bez słów kiwając
głową, gdy zamawiałem nam bourbona, czystego, od barmana w
ś
rednim wieku.
"Dzięki."
Rzuciłem dwie 100 dolarówki na bar i odwróciłem się, żeby dać
Caspianowi drinka.
"Och, sir, na czas balu rachunki są otwarte."
Spojrzałem na mężczyznę.
"W porządku, potraktuj to jako napiwek."
Lubiłem być hojny. I nie w nieprzyjemny sposób, ale w sensowny. W
rzeczywistości byliśmy tacy oboje. Bliźnięta myślą podobnie.
Lubiłem wynagradzać ciężką pracę, zwłaszcza gdy prawdopodobnie
nie była doceniana. Nikt nie cenił dobrego barmana.
Często przekazywałem datki na cele charytatywne. Poparłem fundusz
powracających rannych wojowników w naszym królestwie Marland.
Caspian wspierał organizacje non-profit, które upewniały się, że
samotne, pozbawione środków do życia matki i ich dzieci były
ubrane, nakarmione i zakwaterowane. I tak, obaj dawaliśmy
absurdalnie dobre napiwki. Ponieważ w końcu to były tylko
pieniądze. Ale z tego samego powodu pieniądze były wszystkim,
kiedy nie miałeś ich w ilościach hurtowych tak jak my. Nasz ojciec
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 9
wychował nas, by to doceniać, a w naszym świecie królewskości i
przywilejów była to rzadka lekcja.
Ale tata dobrze nas wyuczył. W końcu wyszedł z niczego – mechanik,
syn szofera, który wpadł w oko Księżniczce Marland. Jedno
spojrzenie i nigdy nie odwrócił wzroku.
To była kolejna rzecz, której nauczył nas tato - walcz o to, czego
chcesz, i nigdy nie pozwól komuś innemu powiedzieć, że nie możesz
tego "bo ponieważ". Nasz tata wiedział, czego chciał z mamą, i
zawzięcie o to walczył. Kiedy księżniczka czystej krwi i jedyna córka
króla Horacego wybrała syna swego szofera w Marland wybuchł
skandal. Mam na myśli, że księżniczki nie umawiają się z
mechanikami. I z cholerną pewnością za nich nie wychodzą.
Ale ta to zrobiła.
Więc, taa , tata nauczył nas doceniania i wartości pieniędzy, ponieważ
nie miał niczego z tego, a potem miał więcej, by kiedykolwiek
wiedział, co z tym robić. Mama patrzyła na bogactwo i przywileje w
taki sam sposób jak on - że to odpowiedzialność, a nie prezent.
Posiadanie ich oznaczało pomaganie tym, którzy tego nie mieli, a nie
obnoszenie się z nimi.
I to, by skrócić bardzo długą historię, było powodem, dla którego
dałem 200 dolarowy napiwek za dwa drinki w otwartym barze.
"Zapewniam cię, sir, to nie jest konieczne."
"Wiem" powiedziałem z uśmiechem. "Ale mnie cieszy."
"Sir..."
"Proszę, zatrzymaj to." Pokręciłem głową. "To nie jest datek, po
prostu lubię wynagradzać ciężką pracę."
Popijałem burbona. "Fantastycznie polane, przy okazji."
Facet się uśmiechnął. "Dziękuję, Wasza Wysokość."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 10
Odwróciłem się do mego brata, gdy wracaliśmy złoconym jak zawsze
zamkiem Luciana w stronę odgłosów tłumu i dobiegającej z sali
balowej muzyki.
Czy byłem gotowy na dzisiejszą noc? Niezupełnie, ale byliśmy tutaj.
"Przynajmniej burbon jest dobry."
Parsknąłem na mego brata. Jakby Król Avlionu zamierzał serwować
tanie gówno. Nie wyłapałem wytwórni, ale nie wątpiłem, że burbon,
który piliśmy, był bezcenny - kolekcjonerskie roczniki, prywatna
marka czy coś takiego. Prawda była taka, że żaden z nas nie był gotów
na dzisiejszą noc. To był piekielny rok i to lekko powiedziane.
Dwanaście miesięcy temu nasz ojciec w końcu przegrał walkę z
rakiem. Pieprzony rak - walka, której nawet taki wojownik jak on nie
mógł wygrać. Kilka miesięcy później musieliśmy mocno stanąć na
wysokości zadania, by zdusić chrapkę na tron komisji doradczej.
Prawa Marlandu są tym, czym są, nasi rodzice rządzili razem - równą
władzą oboje jako król i królowa. Byli kochani jako król i królowa.
Ludzie uwielbiali ich miłosną historię, kochali sposób, w jaki rządzili
i kochali sposób, w jaki byli "z ludu". Ale oczywiście zawsze znaleźli
się tacy, którzy nienawidzili mego ojca za to, że nie był "królewskiej
krwi" i "zanieczyścił" linię rodu.
Pieprzeni idioci.
A niektórzy z tych ludzi zasiadali w królewskiej radzie. Po śmierci
naszego ojca, władzę jako pełnoprawny regent przejęła matka, a te
dupki postanowiły działać. Mama była cholernie silną kobietą, ale ta
wewnętrzna zdrada uderzyła ją, gdy nadal była w żałobie i się nie
spodziewała. Caspian i ja wkroczyliśmy i bardzo szybko to
zmiażdżyliśmy. Ale cholera, fizyczna i prawna obrona roszczenia
matki do jej tytułów przed niektórymi idiotami wymachujących
tajemnymi, starożytnymi prawami na temat "pierworództwa"
wymagała wiele wysiłku.
Najpierw więc śmierć, następnie walka o własne dziedzictwo. A
potem była Emilia. Zdrada, która cięła najgłębiej.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 11
Bliźnięta trzymają się blisko. Wiem, że prawdopodobnie to słyszałeś,
ale powiem ci, że to prawdziwsze, niż ci się wydaje. Caspian i ja przez
większość czasu dzieliliśmy te same myśli. Podobała nam się ta sama
muzyka, czytaliśmy te same książki i chcieliśmy tego samego.
Włączając kobiety.
Kiedy byliśmy młodsi, to wbijało między nas kliny. Kiedy byliśmy
nastolatkami, spieraliśmy się o to więcej niż jeden raz, kiedy oboje
zadurzyliśmy się w tej samej dziewczynie ze szkoły lub gdy jakaś
młódka zakochała się w nas obu. Walczyliśmy fizycznie więcej niż
kilka razy, zanim wreszcie coś nam kliknęło.
Dlaczego, skoro dzieliliśmy się wszystkim w życiu, walczyliśmy o to,
który z nas dostał dziewczynę?
Potem wszystko stało się łatwiejsze i dużo przyjemniejsze. I nie będąc
zarozumiałym, dostawaliśmy to. Mam na myśli, że byliśmy bajecznie
bogatymi młodymi członkami rodziny królewskiej. Blondyni,
niebieskoocy i przystojni - piękni po matce i umięśnieni jak nasz
ojciec mechanik.
I przychodziliśmy w pakiecie - wierzcie mi, gdy mówię, że nie było
zbyt wielu dziewcząt, które by odmówiły.
I nie będę kłamać, mieliśmy dobrą zabawę. Ale z biegiem czasu to
nam się znudziło. Zmęczyła nas ta bezcelowość. Zaczęliśmy chcieć
czegoś więcej. Ale "więcej" było czymś trudniejszym do podziału.
Dzielenie się seksem przez wieczór lub dwa z dwojgiem z nas to
jedno. Ale proszenie dziewczyny, by podzieliła się swoim sercem z
obojgiem? Cóż, taa, powodzenia. Próbowaliśmy raz lub dwa razy i to
było katastrofalne. Dziewczyna albo nie mogła pojąć czegoś więcej
niż tylko czegoś sprośnego i cielesnego z dwoma facetami, albo jeśli
szukała więcej, to na pewno nie z dwojgiem mężczyzn. Nie, to
nakazywało im wiać.
Aż do Emilii, lepiej znanej jako Księżna Ames.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 12
Emilia zaczęła jako przelotny romans. Spotkaliśmy się z nią przy
jakichś obowiązkach, wypito drinki, i jedna rzecz doprowadziła do
drugiej, co z kolei doprowadziło nas do zerwania jej ciuchów i
zabrania razem na tył limuzyny. Ale szaleństwo trwało dalej. Po
prostu kontynuowaliśmy, dopóki stało się to nie tyle przelotnym
romansem, co związkiem. I przez jakiś czas myśleliśmy, że to
znaleźliśmy. Nie było idealnie, ale było najbliżej perfekcji, jak udało
nam się dotrzeć. Chciała nas obojga - wszystkich. Chciała fizyczności
i wydawała się też pragnąć emocjonalności.
My się zbliżyliśmy, ona zagłębiła, a potem dostaliśmy nóż w plecy i
nawet nie widzieliśmy, jak nadchodzi.
Nigdy nie dowiedzieliśmy się, czy to było coś, co zaplanowała, czy po
prostu obudziła się pewnego dnia, decydując się, że nas dźgnie. Ale
bez względu na przyczynę, jednego dnia była naszą dziewczyną, a
drugiego, skontaktowali się z nami jej prawnicy z umową o ugodę, by
zachować milczenie w związku z "plugawym królewskim
skandalem", w który "została wciągnięta".
Taa, kurwa.
Były słowa, krzyki i wściekłość. Siedziała tam przez cały czas,
milcząco odwracając wzrok, kiedy Caspian i ja ryczeliśmy na nią
przez stół prawnika. W końcu oczywiście zapłaciliśmy. Nie warto
było ciągać przez błoto imienia matki i dziedzictwa ojca. Do diabła,
jeśli wiedziałem, do czego pieprzona księżna potrzebowała gotówki,
ale zapłaciliśmy, a ona nie poszła do prasy.
Caspian wciąż był pewien, że chodziło o coś, co powiedzieliśmy,
albo, że coś, co wydarzyło się poza nami zapędziło ją w ten róg. Ja?
Pomyślałem, że jest po prostu bezduszną suką.
I tu właśnie docieramy do dzisiejszego wieczoru. Rany z tamtego
bałaganu nadal były prawdziwe, mimo że minęło sześć miesięcy. Po
tym, Cas i ja zrezygnowaliśmy z widywania się z kimkolwiek, w
jakimkolwiek charakterze. Przestaliśmy wychodzić, przestaliśmy w
ogóle zauważać dziewczyny. Z tego kurwa powodu. To nie było tego
warte, nawet jeśli oznaczało celibat.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 13
Ale dzisiejszy wieczór nie był "wychodzeniem". Dzisiejszy bal
konkurentów był więcej niż wyjściem do klubu czy coś. To była
prawdziwa królewska konieczność, serio. Musimy być postrzegani
jako aktywnie poszukujący narzeczonych. Do diabła, to nie tak, że
mieszkańcy Marlandu dokładnie wiedzieli o naszej skłonności do
"dzielenia się". Dlatego właśnie tego wieczoru byliśmy na balu - żeby
przynajmniej pokazać, że szukamy czegoś poważnego. W końcu
mama nie zamierzała zawsze być królową. I jeśli chodzi o tron nikt
tak naprawdę nie wiedział, co zrobić z bliźniaczymi pierworodnymi
spadkobiercami, poza zasadami tyczącymi się tego, że zanim
ktokolwiek z nas mógł zostać Królem, musiał wstąpić w związek
małżeński.
"Słuchaj, nie musimy zostawać na całość. Jedynie na tyle, by się
upewnić, że Logan i Magnus nie zrobią czegoś tak głupiego jak
ubieganie się o jedną z córek Króla Luciana."
Parsknąłem, obalając resztę drinka.
Bal była przeznaczony dla wszystkich niezwiązanych książąt,
księżniczek i wszelkiego rodzaju młodych członków rodziny
królewskiej. Ale prawdziwymi amantkami balu były oczywiście trzy
córki Luciana - Isla, Imogen i Ilana, trzy dziewicze księżniczki
Avlionu. Okej, to nie tak, że reklamowano je jako dziewice, ale
krążyły plotki, że nigdy nie randkowały.
Książę Logan z Torsund i Książę Magnus z Zale byli naszymi
najlepszymi przyjaciółmi, no cóż, od zawsze, nawet jeśli ci dwaj byli
niewiadomymi, jeśli chodzi o zachowywanie się tak, jak powinno się
publicznie zachowywać. Mags ze względu na jego skłonności do
robienia czegokolwiek i wszystkiego z parą cycków, niezależnie od
tego, czy to stosowne, czy nie, a Logan z powodu jego przekleństwa.
I nie obchodzi mnie, co mówili inni, wierzyłem w to mojemu
przyjacielowi.
Cztery lata temu Logan był naszym przyjacielskim, towarzyskim,
imprezującym kumplem. Potem został przeklęty przez jakąś
czarownicę, czarodziejkę czy cokolwiek innego, którą pomylił z jakąś
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 14
dziewczyną w klubie, szukającą czegoś zabawnego i ulotnego tylko na
jedną noc. Wiem, magia to bzdury i tak dalej, ale kurwa, wiedziałem,
co widziałem. Jednego dnia był Loganem, beztroskim i roześmianym,
a następnego dnia po tej nocy kimś całkowicie odmiennym.
Stał się "bestią", jak go teraz ludzie nazywają szeptem. I magia czy
nie, oznaczało to, że był humorzasty, skłonny do gniewu i jak dzisiaj
dość nieprzewidywalny.
Zasadniczo, moją i Caspiana pracą będzie upewnienie się, że dziś
wieczorem żaden z naszych przyjaciół nie zostanie wtrącony do
królewskiego więzienia lub gorzej.
"Znaleźliście wasze lalki Barbie na ten wieczór?"
Przewróciłem oczami, gdy podszedł do nas Magnus, chichocząc z
jękiem, gdy obalałem ostatniego drinka.
Magnus, i Logan jeśli o to chodzi, wiele lat temu nazwali Cas'a i mnie
"lalkami Ken", z powodu naszych niebieskich oczu, blond włosów i
jak sądzę aparycji "dobrego gościa" nawet jeśli oboje cholernie dobrze
wiedzieli, nie byliśmy takimi dobrymi chłopcami, jak zawsze
przedstawiała nas prasa. Ale nazwa przylgnęła, stąd pytanie o
"Barbie".
Kutas.
"Spróbujesz się dziś wieczorem zachowywać?" mruknął Cas.
Mags wyszczerzył zęby, wyławiając dwa szampany z tacki
przechodzącego kelnera i obalając jednego z nich dwoma łykami.
"To odpowiada na twoje pytanie?" powiedziałem spokojnie mojemu
bratu, który się uśmiechnął.
"Słuchaj, Mags, wszyscy jesteśmy tutaj, by się dobrze bawić i wiem,
ż
e ostatnio nie byłeś sobą, ale spróbuj i utrzymaj na wodzy..."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 15
Zmarszczyłem brwi. Magnus nawet na nas nie patrzył, i podążyłem za
jego spojrzeniem ku stojącej po drugiej stronie sali balowej wspaniałej
rudowłosej w zieleni i złocie.
"Mags." Zmarszczyłem brwi. "Magnus."
Jakby się od nas odciął, wychylił resztę swojego drugiego szampana,
pchnął kieliszek w moje dłonie i zdecydowanym krokiem ruszył w
stronę dziewczyny.
"Och, dzisiejsza noc będzie zabawna, nieprawdaż" wymruczał sucho
Caspian.
Roześmiałem się, klepiąc brata w plecy. "Widziałeś może, dokąd
wyruszył Logan?"
"Nie."
"Fantastycznie."
"Głosuję za kolejnym drinkiem."
Zachichotałem, gdy podążyłem za Caspianem do innego baru,
uśmiechając się, gdy patrzyłem, jak rzuca na bar kolejną szaloną sumę
pieniędzy za nasze darmowe drinki, zanim odwrócił się i podał mi
mój.
"Za znalezienie naszej prawdziwej miłości" mruknął sarkastycznie.
W końcu to był powód przyjścia na bal zalotników. Tak samo, w tym
momencie poczułem gorzką ironię.
"Za znalezienie naszej bratniej duszy ..."
Słowa zamarły mi na ustach, kiedy podniosłem kieliszek do jego. W
rzeczywistości cały pieprzony świat zamarł. Bo właśnie wtedy, stojąc
w drzwiach sali balowej, z odgłosami kwartetu smyczkowego i
przemykającymi wokół nas nami tłumami, mój wzrok utknął na niej.
I wszystko inne po prostu zanikło.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 16
Nie była prawdziwa. Nie mogła. Blondynka, smukła, w ciągnącej się
za nią niebieskiej cekinowej sukni, kiedy wirowała i uśmiechała się do
kilku innych dziewcząt w królewskich szatach. Obecnie rozmawiała z
rudowłosą i Magnusem, zanim odwróciła się wraz z inną jasnoskórą
dziewczyną o czarnych włosach w srebrno-białej sukni i odeszła
zostawiając biedną rudą w szponach Magnusa. Podążyłem jednak za
blondynką, zaciskając zęby, gdy światło pochwyciło jej wielkie
niebieskie oczy, błyszczące pod żyrandolami, a jej uśmiech wywołał u
mnie motyle.
Jasna. Cholera.
"Cade."
Usłyszałem brata, ale nie mogłem odpowiedzieć, moje oczy po prostu
w niej utknęły.
"Koleś."
Zamrugałem, gdy mną potrząsnął, potrząsając głową i zwracając się
do niego.
Zmarszczył brwi. "Co do kurwy?"
"Cas."
Usłyszał ton w moim głosie i zamknął usta.
Nic nie powiedziałem, po prostu odwróciłem się do niej i tym razem
jego oczy podążyły za moimi.
"O kurwa" wyszeptał.
Powoli pokiwałem głową. "Taa."
"Kim do diabła jest ..."
Obaj zamarliśmy, gdy patrzyliśmy, jak sam Król Lucian wysuwa się
naprzód, promieniejąc na to cudowne stworzenie, a następnie
obejmując ją i przytulając.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 17
O cholera.
"To, drogi bracie" powiedziałem powoli, składając kawałki. "To jest
córka Króla Luciana, księżniczka Ilana Morningstar z Avlionu."
Caspian cicho zagwizdał.
"Cóż, to będzie problem."
To będzie duży problem.
Ponieważ wiedziałem, że ta sama błyskawica, którą właśnie
poczułem, trafiła również Caspiana. Złapała nas jak cholerne zaklęcie,
i z jednym spojrzeniem wiedziałem, że obaj pomyśleliśmy o tym
samym.
To była ona. Była wszystkim. Bezsprzecznie. Zrezygnowaliśmy ze
znalezienia tej jednej rzeczy, której szukaliśmy, ale znalazła nas w tej
sali balowej, właśnie wtedy, gdy najmniej się tego spodziewaliśmy.
Coś mi mówiło, że dziewica Króla Luciana, najstarsza córka,
kompletnie nie wchodziła w grę, jeśli szło o bycie dzieloną przez nas
dwojga.
Cóż, poza tym, że nie miałem pojęcia, jak bardzo się myliłem.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 18
R O Z D Z I A Ł 3
I L A N A
"Nie powinnyśmy zostawiać jej z nim samej, wiesz" mruknęła pod
nosem Adele, gdy mój ojciec zostawił nas, by poobracać się wśród
jakiś innych dygnitarzy.
Przewróciłam oczami, potrząsając głową, gdy odwróciłam się do niej.
Mówiła o zostawieniu Imogen z Księciem Magnusem, po tym, jak do
niej podszedł. Tak, ten człowiek miał reputację tak długą, jak jego ...
no cóż, tak długą, jak ta druga część reputacji, jeśli wierzyć
brukowcom. Gdybyśmy były gdziekolwiek, prócz pałacu naszego
ojca, w otoczeniu ludzi, strażników i tak dalej, to nie, oczywiście, że
nie zostawiłabym mojej młodszej siostry samej.
"Imogen jest dużą dziewczynką, potrafi sobie radzić."
"Powinnyśmy się martwić jak on sobie da z nią radę" mruknęła Adele.
Opadła mi szczęka i roześmiałam się. "Wow, Adele Snow! Skąd się
wzięła ta twoja pyskata wersja?"
Adele, nasza kuzynka poprzez brata naszego ojca, króla Berne, była
zazwyczaj znacznie bardziej powściągliwa niż wcześniej, gdy
przybyła po południu, by uczestniczyć w balu. Zwykle była bardziej
łagodna i dyskretniejsza, ale dziś była nerwowa i ostra we wszystkich
tematach.
"Przepraszam." Spojrzała w dół, wzdychając.
"Nie, w porządku" uśmiechnęłam się, obejmując ją ramieniem. "A tak
przy okazji, nic ci nie jest?"
"Taa" skrzywiła się. "Po prostu sprawy z Mallory."
Zrobiłam minę, zatykajac nos, co ją rozśmieszyło.
Ż
adna z nas nie lubiła jej macochy, nowej królowej Berne. W końcu
Kathryn, matka Adele, była kochana przez wszystkich, którzy ją
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 19
poznali. Miła, łaskawa, królewska i po prostu tak cholernie elegancka
przez cały czas. Zginęła w wypadku samochodowym prawie dziesięć
lat temu, a kilka lat później Lorne, jej ojciec, poznał i szybko poślubił
Mallory.
... Gdy byłyśmy małymi dziewczynkami nazwałyśmy ją "złą
macochą", a nazwa pasowała jak ulał.
Mallory była wszystkim tym, czym nie była Kathryn - zimną, okrutną,
mściwą, próżną, pełną drobnej zazdrości i niepewności. Wyszła za
króla, by zostać królową, ale od samego początku była dość
stanowcza, że nie zrobiła tego, by być czyjąś matką. Tak słodka jak
była nasza kuzynka, Mallory w ogóle się nią nie interesowała. Tak
było, dopóki nie dorosła, i nie zaczęła się zamieniać w piękną młodą
kobietę, którą była dzisiaj. W tym momencie Mallory przeszła z
totalnego braku zainteresowania do głębokiej złośliwości.
To było do dupy i wiedziałam, że wszyscy to widzą. Ale mój wujek
Lorne wydawał się być pod jej urokiem.
"Przepraszam, Adele" Dałam jej mocniejszy uścisk.
Machnęła ręką z uśmiechem. "Ech, w porządku."
"Jeśli to pomaga, no cóż, dziś wieczorem wyglądasz cholernie
niesamowicie."
Uśmiechnęła się. "Tak, dziękuję."
"Czy nieco szampana pomoże jeszcze bardziej?"
"Zdecydowanie."
Roześmiałam się, kiedy ujęłam ją pod ramię i skierowałam się w
stronę baru. Dzisiejszy wieczór wyglądał już lepiej. Czy dziś
wieczorem znajdę czarującego księcia? Nie. Ale miałam zamiar pić
szampana z moją ulubioną kuzynką, słuchać klasycznej muzyki do
tańca towarzyskiego i starać się nie martwić faktem, że mam tylko
dwadzieścia jeden lat i już trochę wypaczoną ideę miłości.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 20
"Och, cholera."
Moje ramię nagle drgnęło, gdy Adele stanęła jak wryta. Odwróciłam
się, widząc jej bladą twarz, co coś mówiło, biorąc pod uwagę zwykły
odcień jej alabastrowej skóry.
Zmarszczyłam brwi. "Wszystko w porządku?"
"Ja ... taa, w porządku."
Na sekundę odwróciła się do mnie z jakiegoś miejsca, na które
patrzyła. "Właściwie to muszę iść."
Potrząsnęłam głową. "Czekaj, co?"
Podążyłam przez pomieszczenie za jej wzrokiem i zamarłam, gdy
zobaczyłam
ciemnowłosego,
brodatego,
surowo
przystojnego
mężczyznę w czerni, który patrzył na nią poprzez salę balową.
"Um, ktoś kogo znasz?"
Adele milczała, jej pierś unosiła się cicho i opadała.
"Adele?"
Pokręciła głową, odwracając się do mnie. "Uh, taa, nie. To znaczy, nie
jestem pewna."
Podniosłam na nią brew. "Wiesz, że brzmisz bez sensu, prawda?
Dobrze się czujesz?"
"Nic mi nie jest" powiedziała szybko. "Po prostu muszę iść, teraz."
"Pójdę z ..."
"Nie, Ilana" rzuciła mi szybkie spojrzenie. "Później cię złapię, okej?"
Wymknęła się, zmykając z sali balowej. I wówczas zostałam sama z
przygarbionymi ramionami, a moja zabawna noc poszła w diabły, z
Adele zmiażdżoną twardym spojrzeniem tajemniczego faceta z
drugiego końca sali.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 21
Wspaniale. Najpierw Isla, potem Imogen, a teraz Adele. Co znaczyło,
ż
e teraz błąkałam się po tym głupim balu sama. To był zdecydowanie
czas na szampana.
"Smutny to dzień, gdy tak piękna księżniczka, ma powód do
marszczenia brwi."
Głos przeszył mnie jak jedwab i whisky, wywołując dreszcz na całym
ciele. Przełknęłam, zanim się odwróciłam, czując, że kręci mi się w
głowie na czystą męskość tego głosu.
Moje serce zmieniło rytm.
Byłam pewna, że nie znajdę tej nocy czarującego księcia. Los
postanowił wkroczyć z poczuciem humoru przysyłając mi dwóch
Charmings.
Dosłownie.
Początkowo myślałam, że widzę podwójnie, dopóki nie skupiłam się
na stojących przede mną dwóch wspaniałych, oszałamiająco
przystojnych mężczyznach ubranych w sztywne smokingi.
Oczywiście, wiedziałam o braciach Charmings z Marlandu, ale nigdy
ich nie spotkałam. I oczywiście na zdjęciach w brukowcach i w
serwisach informacyjnych byli przystojni.
Brukowce i strony internetowe nie oddawały im sprawiedliwości.
Ponieważ tutaj, stojąc przede mną cieleśnie, z dwoma parami
wbijających się we mnie przenikliwych, niebieskich oczu, ich
obecność mnie spowijała. I tak, wiedziałam, że są przystojniakami,
ale z bliska, z odległości trzydziestu centymetrów?
Byli cholernie wspaniali.
Ci identyczni mężczyźni byli zbudowani jak zawodnicy liniowi -
szerokie ramiona, umięśnione ręce i piersi, które wypełniały ich
smokingi. Silne szczęki, dzielące lekką zarozumiałość, z braku
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 22
lepszego określenia, urocze uśmiechy i dwie pary intensywnie
stapiających niebieskich oczu.
"Hmm, cześć" powiedziałam, kuląc się trochę, na tę kiepską
odpowiedź.
"Jestem Cade" powiedział pierwszy gładkim, aksamitnym barytonem.
"A to jest mój brat Caspian."
"Bracia Charming" powiedziałam, grzecznie kiwając głową. "Znam
was. Cóż, wiem o was. Chyba nigdy się nie spotkaliśmy. Jestem ..."
"Księżniczka Ilana" skończył za mnie Caspian, jego oczy zapłonęły i
przeszyły mnie dreszczem. "A jak to możliwe, że nigdy się nie
spotkaliśmy?"
Uśmiechnęłam się, by ukryć przerwócenie oczami. Mam na myśli, co
za tekst, prawda? To i ten pierwszy o "smutnym dniu, gdy księżniczka
marszczy brwi".
Mam na myśli, no weź.
Słyszałam to wcześniej. Słyszałam je wszystkie przez lata od tylu
różnych książąt, na imprezach, zbiórkiach pieniędzy, kolacjach, czy
balach takich jak ten. Zagrywki takie jak "Nie wiedziałem, że Król
Lucian był złodziejem, ale skradł gwiazdy z nieba i umieścił je w
twoich oczach!"
Poważnie, znałam te teksty i nie wywierały na mnie wrażenia, nawet
od tak wspaniałych, seksownych facetów jak ci dwaj.
"Darujcie sobie" powiedziałam serdecznie z kolejnym sztucznym
uśmiechem.
Obaj wpatrywali się we mnie, nie mówiąc ani słowa.
Zmarszczyłam brwi. "Przepraszam, czy ..." zamikłam.
"Przepraszam" zachichotał Cade, kręcąc głową. "Nie jesteśmy, uh,
zwykle nie jesteśmy tak onieśmieleni, tylko że jesteś ..."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 23
Roześmiałam się, ucinając mu. "Wiecie co, możecie sobie oszczędzić,
okej?"
Teraz to oni zmarszczyli brwi.
"Pardon?" powiedział Cade.
"Słuchajcie, bez urazy, naprawdę, po prostu nie jestem ..."
Wzruszyłam ramionami. "Po prostu nie jestem taką dziewczyną."
Uśmiech musnął wargi Caspiana, gdy spojrzał na swojego bliźniaka,
zanim zwęzili na mnie te oczy.
"A jaka to taka dziewczyna?"
"Ta, która zakochuje się w takich tekstach?"
Roześmiał się, i nawet jego brat się trochę uśmiechnął.
"Cóż, masz szczęście, bo nie jesteśmy takmi facetami."
"A jacy to tacy faceci?"
"Ci, którzy używają takich tekstów."
Przewróciłam oczami. "Nie urodziłam się wczoraj i wierzcie mi,
słyszałam każdy, z jakim wyskoczyli książęta tacy jak wy."
Cade uśmiechnął się kręcąc głową, zanim jego oczy spotkały moje.
"Słuchaj, czy spytałem cię czy bolało? Wiesz, kiedy spadłaś z nieba?"
Musiałam się uśmiechnąć, gdy przewróciłam oczami na ten kiepski
tekst.
"Teraz to taki tekst."
"Dobrze, zgadzamy się."
"Ale" sapnęłam, gdy nagle ruszył w moją stronę, jego silna dłoń
ś
miało i szybko przesunęła się do mojej talii, pozostając tam i
posyłając przeze mnie promienie ciepła.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 24
"Ale gdybym ci powiedział, że jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką
kiedykolwiek widziałem w całym moim życiu, że zapierasz dech w
piersi?"
Roztopiłam się. Chciałam zobaczyć, czy to był tekst, ale kiedy po
prostu zatraciłam się w jego oczach i pozwoliłam, by te słowa
stopniały nade mną, nie byłam pewna, czym to było.
Może był po prostu pijany?
"Ja..."
"To nie jest tekst" warknął.
Ledwo zdążyłam złapać oddech, a nawet zaczęłam formułować słowa
w odpowiedzi, gdy nagle inna ręka prześlizgnęła się po moim drugim
biodrze, odciągając mnie od Cade'a do Caspiana. Sapnęłam, gdy
wpadłam w niego i wszystkim, co mogłam myśleć było jakie to z ich
strony zuchwałe, bo to był formalny bal. Nie wspominając o tym, że
mój ojciec był nie dalej niż piętnaście metrów.
"A gdybym ci powiedział, że po raz pierwszy dosłownie, miałem
motyle idąc, by z tobą porozmawiać? Gdybym ci powiedział, że żadna
dziewczyna nie podgrzała mi krwi, czy nie zawróciła w głowie tak,
jak ty?"
Caspian pochylił się, a ja zadrżałam, gdy poczułam, że jego wargi
prawie dotykają mojego ucha.
"To też nie jest tekst."
A potem się wycofał - obaj, pozostawiając mnie bez tchu i
oszołomioną, zastanawiającą się, co u licha się stało. Wiedziałam, jak
brzmią teksty. A przynajmniej tak myślałam. I nie byłam
zainteresowana mężczyznami z tekstami, to na pewno. Ale ci dwaj?
Byłam prawie pewna, że mieli na myśli każde słowo, które właśnie
powiedzieli, równie szalone, biorąc pod uwagę, że dosłownie dopiero
co ich poznałam.
Znieruchomiałam.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 25
Może byli szaleni? Jak, prawdziwie szaleni? W końcu nie byli takimi
wielkimi w tabloidach. Nie jak Książę Logan czy Książę Magnus.
Byli sławni, oczywiście, ale trzymali się z dala od prasy. I nagle
zastanowiłam się, co to oznacza. Jedna z moich sióstr była obecnie z
bestią, druga z legendarnym złym chłopcem. Ale tamci dwaj mieli
dobrze udokumentowane historie w gazetach i tabloidach. Jednak ta
dwójka? Cóż, ta dwójka, jak sobie uświadomiłam, nie miała żadnych
"rozpust", o których wiedziałam.
Mogli być czymkolwiek.
Wzięłam drżący oddech, próbując uspokoić nerwy. Tekst czy nie,
mężczyzna uderzył mnie tymi słowami do głębi. Czułam galopujące
wciąż tętno, kręciło mi się w głowie, a żar drażnił części, do których
przyznaniem nawet sama przed sobą byłam zakłopotana.
"Powinnam" przełknęłam. "Powinnam już iść. Cudownie było was
poznać. Wspaniałego balu" dokończyłam szybko, obracając się, by
odmaszerować w nadziei, że mój głos nie drżał tak, jak myślałam. Ale
zrobiłam tylko trzy kroki, zanim złapały mnie dwie ręce - dwie, ręka
na każdym ramieniu - zatrzymując mnie.
"Poczekaj."
Odwróciłam się, na moją twarz z powrotem spłynęło ciepło, gdy
wbiły się we mnie dwa zestawy wspaniałych, niebieskich oczu.
"Naprawdę wciąż myślisz, że rzucamy ci teksty?"
Przygryzłam wargę, badając ich obu. "Wasze Wysokości, bez obrazy,
ale oczywiście."
Obaj zmarszczyli brwi.
Ojej, wyglądali jakbym ich zraniła. Naprawdę pojechali z tym
zagraniem.
Ale jednocześnie czułam przeszywający mnie lekki dreszcz. Mam na
myśli, że byli wspaniali, i nie każdego dnia dziewczyna miała dwóch
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 26
zwariowanych, przystojnych książąt - bliźniaków, walczących o jej
uwagę, tekstami, czy nie.
"Obaj jesteście książętami i wiem w jakich tłumach się obracacie. I
choć nieco mi to schlebia, przepraszam, ale po prostu nie jestem
zainteresowana."
"Jesteś."
Przeskoczyłam wzrokiem do Cade'a, moja szczęka opadła.
"Przepraszam?"
"Jesteś" powiedział wyraźnie, uśmiechając się. "Zainteresowana, to
znaczy."
"Przepraszam bardzo!"
"Napij się z nami, Księżniczko" warknął Caspian.
Potrząsnęłam głową. "Nie sądzę, że to ..."
"Jeden drink" wymruczał, podchodząc bliżej. "Napij się, i jeśli nadal
będziesz sądzić, że karmimy cię bzdurami, możesz odejść. Do diabła,
możesz wyrzucić nas z balu."
Uniosłam brew. "Wysokie stawki."
"Jeszcze nie słyszałaś naszych."
Uśmiech podrażnił moją wargę, powoli ją przygryzłam.
"Waszych?"
"Nasze warunków" warknął Cade z cichym uśmiechem. "Jeśli ci się
nie spodoba i po drinku nadal będziesz myśleć, że rzucamy ci
oklepane teskty, możesz wyrzucić nas z balu twego ojca. Ale jeśli
będziesz się dobrze bawić" uśmiechnął się, gdy podszedł bliżej i
poczułam, jak więźnie mi oddech na sprośne drażnienie pełznące po
kręgosłupie głęboko między moje nogi.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 27
"Jeśli będziesz się dobrze bawić, cóż ..."
Cade tylko się uśmiechnął.
"Cóż?"
Caspian zachichotał. "Dlaczego nie weźmiemy tego drinka i nie
przekroczymy tego mostu później."
Poczułam jak zakazany żar wpełznął z powrotem w miejsca, w które
nie powinien, gdy złapałam wargę między zęby i wbiłam wzrok
pomiędzy nich.
Taa, z pewnością nie każdego dnia dziewczyna miała walczących o
nią dwóch przystojnych książąt.
Obaj się odwrócili, wyciągając rękę.
Zawahałam się.
To stawało się skandaliczne. Dwóch książąt, którzy chcieli mnie
szybko zabrać i napić się ze mną drinka? To z pewnością nie zupełnie
było balową etykietą. Dalekie od tego.
Potężne ręce otoczyły moje, gdy się odwrócili i poprowadzili mnie w
stronę baru, moje serce dudniło, a ciało mrowiło w dziwnym
oczekiwaniu, jakiego nigdy wcześniej nie czułam.
Ostatecznie to był po prostu drink, dlaczego byłam tak rozpalona?
A poza tym, pomyślałam sobie Co by się stało, gdyby któryś z nich
okazał się tak uroczy, jak sugerowało jego imię? Ci dwaj wydawali się
bliscy - najlepsi przyjaciele prócz bycia bliźniaczymi braćmi.
Wiedziałam, że to się nie stanie - oczywiście. Ale powiedzmy, że tej
nocy znalazłam swego czarującego księcia w jednym z Charming'ów.
Jak znaleźć w jednym to coś, czego szukałam, a drugiego odprawić?
Jak mogłam wybrać?
Zabawne myśleć teraz, że w ogóle nie musiałam się o to martwić.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 28
R O Z D Z I A Ł 4
C A S P I A N
Wyglądała na zdenerwowaną, popijając szampana, nasza trójka
zatrzymała się przy jednym z barów wokół sali balowej.
Nerwowość nie była dobra.
Kurwa, jak sądzę nie wiedziałem, co było dobre. Wątpiłem, czy
którykolwiek z nas wiedział, co się stanie, gdy do niej podejdziemy.
Co, od razu by na nas spojrzała i ogłosiła, że żywi te same obłędne
uczucia, co my? Że trafiła ją ta sama wariacka błyskawica, co nas?
Nie, najwyraźniej Cade i ja mieliśmy najebane we łbie. Najwyraźniej,
podejście do takiej księżniczki jak ona, i powiedzenie jej, że jest naszą
wymarzoną dziewczyną lub jakiekolwiek słowne rzygi, które
wypluwaliśmy wcześniej, nie było najgładszym posunięciem.
Sęk w tym, że nie próbowaliśmy być gładcy. Nie próbowaliśmy z nią
pogrywać lub rzucać tekstami, jak myślała.
Byliśmy po prostu kurewsko nią zauroczeni.
Więc nie, nie wiedzieliśmy, co powiemy, gdy do niej podeszliśmy,
albo co by się stało, ponieważ to wszystko było drugorzędne. Kontrolę
przejęła pierwotna potrzeba bycia blisko niej. A teraz byliśmy tutaj,
prawdopodobnie sprawiając głównie, że czuła się dziwacznie.
Wspaniale.
"Więc wy dwoje szukacie tu bratnich dusz?"
Powiedziała to sarkastycznie, ale ledwo mogłem skoncentrować się na
słowach. Moje oczy wciąż były zatracone w tych oczach, w dołkach
na policzkach, w miękkiej skórze szyi. Sposobie, w jaki jej włosy
kręciły się i zawijały na głowie, jakby w miejscu utrzymywała je
magia.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 29
Próbowałem zignorować swą ciemniejszą, gorszą stronę, która chciała
rozluźnić te włosy i owinąć je wokół mej pięści. Tę stronę mnie, która
chciała zmiażdżyć te wargi moimi i zatwierdzić tę miękką szyję
zębami.
Tę część mnie, która umierała, by się dowiedzieć, jak czułoby się te
wargi ześlizgujące się po moim fiucie.
Potrząsnąłem głową, mrugając i uświadamiając sobie, że żaden z nas
nie odpowiedział na jej pytanie.
Jezu, spieprzymy to.
"Możliwe" powiedziałem z uśmiechem, wzruszając ramionami.
Przewróciła oczami. "Bratnie dusze, co? Naprawdę?"
Cade się roześmiał. "Trudno to sobie wyobrazić?"
"Dla was dwóch?" Zaśmiała się. "Tak."
"Rozbaw nas. Czemu?"
"Czemu?" Uśmiechnęła się, biorąc łyk szampana i potrząsając głową
na Cade'a, a potem na mnie.
"Ponieważ obaj jesteście książętami."
"I?"
"I jesteście bogatymi, wspaniałymi, seksownymi książętami mającymi
skłonność do szukania jednego, i nie są to bratnie dusze."
Uśmiechnąłem się, mój wzrok przyciągnął jej. "Więc jesteśmy
wspaniali i seksowni?"
Zarumieniła się jaskrawą czerwienią i spuściła wzrok. "Nie o to mi
chodzilo."
Cade zachichotał, sącząc drinka.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 30
"Nie mylę się i wiesz o tym" powiedziała szybko. "Wiem wszystko o
waszej reputacji. I jestem pewna, że jesteście tu na balu zalotników,
szukając zdesperowanych, żałosnych księżniczek, które myślą, że
przebywanie w pobliżu obietnicy prawdziwej miłości jest pretekstem
do oddania się takim mężczyznom jak wy."
Uśmiechnąłem się. Cholera, była ostra. To mi się podobało, bardzo.
"Naszej reputacji?" Cade uniósł brew.
Prawdę powiedziawszy, nie mieliśmy takiej reputacji jak nasi
przyjaciele, bo zawsze trzymaliśmy nasze życie osobiste z dala od
gazet.
"Naszej reputacji czy naszych przyjaciołach?"
Wzruszyła ramionami. "Czy to nie to samo?"
Potrząsnąłem głową. "Nie sądzę."
Spojrzała na mnie. "Z kim przestajesz takim się stajesz."
"Touché."
"W każdym razie ..." Szybko odwróciła wzrok, kosmyk jej długich,
blond włosów wysunął się i unosił blisko ucha. Cholera, chciałem
przebiec palcem po tych włosach. Może zaplątać się w nich. Może
przyciągnąć ją do mnie i zawładnąć ustami.
Odchrząknąłem.
Jezu, co mnie kurwa naszło?
"W każdym razie, powinnam poszukać moich sióstr, czy coś takiego."
"Coś takiego?" Mój brat uśmiechnął się do niej. "No weź, nie możesz
wymyślić dobrego usprawiedliwienia, dlaczego nie chcesz spędzić z
nami czasu?"
Uderzyłem go ostro w żebra, ale mnie zignorował.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 31
Ilana nie mrugnęła okiem.
"A powinnam? Wymyślić wymówkę znaczy się? To nie jest
potrzebne. Po prostu nie powinnam być widziana na takim balu, jak
ten, krążąca po barze z dwoma książętami takimi jak wy, z waszą
reputacją."
"Tym razem zapomniałaś dodać 'seksownymi i wspaniałymi'"
dodałem z uśmieszkiem.
Jej twarz rozkwitła szkarłatem, gdy szybko wzięła łyk szampana.
"Powodzenia z ... czymkolwiek chcecie dzisiejszej nocy."
"Myślę, że byliśmy całkowicie jaśni z tym, czego szukamy"
powiedziałem ściszonym głosem. "Szukamy ciebie i tylko ciebie."
Jej oczy spotkały się na moment z moimi, zanim odwróciła wzrok,
policzki znów zabarwił różowy odcień.
Cholera, mógłbym się zagubić w tych oczach.
"Wciąż to mówisz."
"To wciąż jest prawdą" warknął Cade.
"A ja powiedziałam, nie jestem taką dziewczyną."
"Jaka to jest taka dziewczyna?"
"Taka, która leci na twoje tekściki?"
Kurewsko chciałem zamordować tego, kto jej namieszał. Ponieważ
widziałem, że tak właśnie było. To nie była po prostu kobieta
rozsądna przy ludziach takich jak my, nawet jeśli nie o to nam
chodziło. To był ktoś, kto się sparzył na kimś takim jak my. I
kurewsko nienawidziłem tego, kto był tym dupkiem.
I nagle to nabrało sensu. Przez takie spojrzenie zrozumiałem nagle,
dlaczego jest tak nieprzystępna. Do diabła, nawet jeśli czuła to samo
co my, wiedziałem, że była ostrożna.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 32
Pokręciła głową, zanim którekolwiek z nas zdążyło odpowiedzieć.
"Tak czy inaczej, nie jestem taką dziewczyną więc, miłej noc..."
"Więc to udowodnij."
Odwróciła się, marszcząc brwi.
"Przepraszam?"
Cade spojrzał na mnie gniewnie.
"Udowodnij to" powiedziałem ponownie, tym razem bardziej
odważnie. "Mówisz, że nie jesteś 'taką dziewczyną'? Cóż, czy 'taka
dziewczyna' nie zrobiłaby dokładnie tego? Odeszłaby, zanim
wszystko stanie się rzeczywistością? Wybierasz się poparadować z
kimś o wiele bezpieczniejszym?"
Wbiła wzrok we mnie.
"Teksty nie zadziałały, i psychologia też tego nie zmieni."
Uśmiechnąłem się.
"Słuchaj, skończyłam tworzyć skandal dla każdego, kto mnie
obserwuje, pijącą tu razem z wami. Miłej nocy."
Odwróciła się, by odejść, ale złapałem ją za ramię. Nie wiem
dlaczego, ani co sobie, kurwa, myślałem. To była przepychanka i
wiedziałem o tym. Wiedziałem, że ponowne naciskanie by została
mogło bardzo spalić na panewce, ale nie zamierzałem pozwolić jej
odejść. Nie wtedy, nie nigdy.
"Martwisz się o skandal? W porządku, chodźmy na drinka gdzie
indziej."
Patrzyłem, jak ciepło przenika przez jej twarz i szyję, aż do górnej
części piersi w dekolcie sukienki.
"Przepraszam?" niemal wyszeptała, jakby to było naprawdę
skandaliczne.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 33
Cade spoglądał na mnie niebezpiecznie, ale nie mogłem zamknąć ust.
"Słuchaj, nie jesteś 'taką dziewczyną', a my nie jesteśmy 'takimi
facetami'. Wygląda na to, że żadne z nas nie jest typem, który
rzeczywiście chodziłby na takie bale, a ponieważ wywołujemy jakiś
skandal, sugeruję, byśmy porzucili światło reflektorów i poszli na
zwykłego drinka gdzieś, gdzie nie będziemy tworzyć skandalu."
"Naprawdę mnie prosisz, żebym porzuciła swój własny bal
konkurentów?"
"Naprawdę chcesz zostać?"
Zacisnęła wargi, a jej oczy przemknęły pomiędzy nami.
"W porządku."
Czekaj, co? Na jej słowa prawie opadła mi szczęka, nim zmusiłem się
do zachowania spokoju.
"W porządku. Masz rację" westchnęła. "Bardzo chciałabym mieć ten
bal już za sobą. To udawanie tak czy siak jest głupie, i jestem
zmęczona księżną Lisandrii piorunującą mnie wzrokiem z drugiego
końca sali, jakbym tworzyła scenę."
Podążyłem za jej skinieniem do skwaszonej, pryszczatej dziewczyny,
która, z pewnością, sztyletowała nas spojrzeniem z drugiej strony sali
balowej.
Cholera, i wiedziałem dlaczego. Podobnie jak Cade, sądząc po
stłumionym parsknięciu obok mnie.
Ilana uniosła brew. "Co jest takie śmieszne?"
"Nic" powiedziałem szybko.
Cade wciąż próbował ukryć śmiech.
"Okej, proszę powiedz, nie mogę znieść tej dziewczyny. Jest
najbardziej nieznośną plotkarą, jaką znam, a kiedyś w liceum zaczęła
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 34
plotkować, że spałam z dyrektorem. Co w żadnym razie nie było
prawdą."
Cade spojrzał na mnie, po czym się uśmiechnął. "Cóż, ona, uh,
próbowała zagrywać do nas na gali kilka miesięcy temu a my ją
odprawiliśmy. Była bardzo pijana i zrobiła scenę, kiedy odmówiliśmy
jej zaproszeniu. Myślę, że właśnie dlatego piorunuje cię wzrokiem.
Ilana zmarszczyła brwi. "Czekaj, zagrywała do ciebie?"
Wyszczerzyłem się. Nie pojmowała.
"Zagrywała do nas" powiedziałem, podkreślając to słowo.
Brwi Ilany wystrzeliły nagle w górę. "Czekajcie, do was obu?"
zapytała z niedowierzaniem. Jej twarz przybrała różowy wyraz, co jak
miałem nadzieję oznaczało, że jej umysł doganiał to co rozumiało się
samo przez się.
Pokiwałem głową, a jej oczy rozszerzyły się nieco, gdy twardo
przełknęła.
"Cóż, teraz z pewnością wychodzimy i weźmiemy tego drinka,
choćby tylko po to, by nastroszyć jej piórka."
Uśmiechnąłem się. "Załatwione."
"Ale żebyśmy byli jaśni ..." Zaczerwieniła się. "Ja też się nie
zabawiam a na pewno nie z wami obojgiem."
"Oczywiście, że nie. Nie jesteś taką dziewczyną, jak mówisz."
Uśmiechnąłem się.
Zadrżała, a jej warga znalazła się między zębami, zanim wychyliła
resztę drinka.
"Powinniśmy przynieść szampana."
To wszystko, co powiedziała, zanim się odwróciła, jej suknia i włosy
zawirowały, gdy wyszła z pokoju.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 35
R O Z D Z I A Ł 5
I L A N A
O, mój Boże, co ja robiłam? Co, u licha, mnie naszło? Czułam się
przyjemnie rozgrzana i żywa, i będąc szczera, w pewnym sensie
niegrzeczna w sposób, który wywołał we mnie dreszcz.
Oto flirtowałam - flirtowałam - z dwoma wspaniałymi książętami. To
było do mnie tak niepodobne i wiedziałam, że łamałam wszystkie
rodzaje swych własnych zasad. Ale coś powstrzymywało mnie przed
tym, by się z tego wycofać.
Słyszałam, jak za mną idą, kiedy wychodziłam z sali balowej,
skręcając w jeden korytarz, a potem w drugi, aż zbliżyliśmy się do
biblioteki wschodniego skrzydła.
Nie mogę uwierzyć, że to robię.
A "to" nie było niczym. Przynajmniej już nie. Więc szłam na drinka.
Kogo to obchodziło? Tylko że wiedziałam, że to coś więcej. Szłam na
drinka, na osobności, z dala od balu, z dwoma wspaniałymi
mężczyznami. Obaj całkiem dobrze mi uświadomili, że są
zainteresowani.
I dwoma mężczyznami, którzy pociągali mnie tak, jak nikt nigdy
wcześniej. Czułam się przy nich żywa i przestraszona. Ale także
bardzo bezpieczna. Do tego dochodziła historia o Priscilli, księżnej,
która piorunowała mnie tam wzrokiem. Chciała "zabawić się" z nimi
obydwoma?
Zadrżałam. Obydwoma, znaczy bliźniętami Charming w tym samym
czasie? To było tak szalenie skandaliczne, a jednak, gdy o tym
myślałam niezaprzeczalnie przebiegł mnie grzeszny dreszcz, drażniąc
w różnych miejscach.
Potrzebowałam więcej szampana. Natychmiast.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 36
Weszłam się do pokoju, drżąc, gdy usłyszałam, jak zamykają za nami
drzwi. Kliknęłam jedną z dających słabe światło lamp przy wystawnej
sofie, po czym przeniosłam się do kominka i przyciskiem ukrytym z
boku obudowy włączyłam automatyczny płomień.
Odwróciłam się, przygryzając wargę, gdy obaj mężczyźni zajęli
miejsca - Caspian na jednym końcu kanapy, Cade na krześle z
wysokim oparciem. Szampan wydał pyknięcie, gdy Cade go otwierał.
"Cholera," mruknął. "Zapomnieliśmy szkła."
Wzruszyłam ramionami. "W porządku."
"Jesteś pewna? Możesz coś od nas złapać." Drażnił się Caspian.
Zarumieniłam się, ruszając, by usiąść po drugiej stronie kanapy. Cade
pierwszy wziął łyk, delikatnie oblizując wargi - działanie, na którym
mój wzrok zbyt długo się ociągał, zanim przekazał mi. Skinęłam
głową, wyciągnęłam rękę i wzięłam go, zanim bąbelki uniosły mi się
do warg i wypiłam łyk.
Podałam Caspianowi, zanim spojrzałam na Cade'a, wyciągającego coś
z kieszeni marynarki.
Roześmiałam się. "Poważnie?"
Uśmiechnął się, wzruszając ramionami, trzymając w dłoniach skręta.
"Jeśli nie jesteś zainteresowana, mogę ocalić go na później."
"Nie, w porządku." Powiedziałam tak chłodno, jak mogłam, jakby
palenie maryśki w pałacowej bibliotece nie było niczym wielkim.
Prawda była taka, że już to raz wcześniej paliłam, na 18 - tce Adele,
gdy jakiś przyjaciel przyjaciela wyprodukował kilka.
"Jesteś pewna?"
"Taa, czemu nie?"
Caspian odchrząknął. "Pomińmy to, człowieku, po prostu trzymajmy
się szampana dla ..."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 37
"Okej, nie jestem żyjącą pod kloszem małą księżniczką, za którą mnie
masz, wiesz."
Spojrzeli na siebie i westchnęłam.
"Nie jestem."
"Okej, okej." Cade uniósł ramiona.
"Zapal, poważnie."
"Skoro tak mówisz."
Zapalił skręta, zaciągając się, zanim mi go podał.
"Widzisz, słyszałem, że jesteś cłkowicie pod kloszem."
Wciągnęłam dym, delikatnie kaszląc i czując, jak mnie uderza, zanim
przekazałam go Caspianowi.
"A co słyszałeś?"
Spojrzeli na siebie.
"Och co?"
"Nic."
"No dalej, powiedzcie mi!"
Wiedziałam, co słyszeli. Oczywiście większość ludzi słyszała o trzech
dziewiczych córkach Luciana. Wiedziałam, że to nieprawda, ale nigdy
nie powiedziałam siostrom o tej nocy, kiedy totalnie się wygłupiłam z
Księciem Henry'm.
"Przyrzekam, nie jestem tak niewinna jak wam się wydaje."
"Powiedziała dwudziestojednoletnia dziewica."
Podtrzymałam wzrok Caspiana z uśmiechem na ustach.
"Nie."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 38
Zmarszczył brwi. "Przepraszam?"
"Nie jestem. Mam na myśli dziewicę" powiedziałam szybko, biorąc
duży łyk szampana.
Twarz przebiegł mu cień.
"Och, proszę, nie mów mi, że jesteś jednym z tych staroświeckich
dupków, którzy myślą, że jestem gorsza, bo nie czekałam na
małżeństwo."
Zmarszczył brwi mocniej. "Absolutnie nie."
Odwróciłam się do jego brata, widząc ten sam cień na jego twarzy.
"Jesteś pewien? Bo wyglądacie jak ..."
"Wyglądamy jak wkurzeni, bo jakiś gówniarz dostał cię w swoje ręce
i najwyraźniej nie docenił tego, co miał."
Zamarłam, przyglądając im się. "A co sprawia, że myślisz, że nie?"
"Bo nie ma go tu teraz, grożącego wyrzuceniem nas obu przez okno."
Uśmiechnęłam się, moja twarz była czerwona, a ciało mrowiło.
"To było dawno temu" wzruszyłam ramionami. "I tylko raz."
Westchnęłam. "I masz rację, był totalnym dupkiem."
"Ktoś, kogo znamy?"
Spojrzałam na Cade'a. "Czemu?"
"Bo możemy dla ciebie nakopać mu do dupy."
Zachichotałam, szampan i dymek sprawiły, że poczułam się lżejsza i
tak naprawdę już przystępniejsza. "Chcecie bronić mojego honoru?"
"Zawsze"
Przygryzłam wargę, zapadając się w oczy Cade'a. "Cóż, dziękuję, ale
nic mi nie jest."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 39
Westchnęłam, potrząsając głową na ponownie proponowany dymek i
popijając szampana. Moment był doskonały. Czułam się bezpieczna i
szczęśliwa, i po prostu zrelaksowana z tą dwójką. Do diabła, właśnie
powiedziałam im o Henry'm, a nie powiedziałam o tym nawet moim
siostrom.
Caspian nagle się roześmiał. "Cholera, dlaczego czuję się teraz jak w
liceum?"
Jego brat zachichotał. "Może dlatego, że kryjemy się przed imprezą,
pijemy szampana z butelki i palimy skręta?"
Roześmiałam się, parskając śmiechem, który rozśmieszył mnie
jeszcze bardziej, gdy oni zaśmiali się razem ze mną.
"Gdyby to było liceum, musielibyśmy grać w butelkę, w prawda lub
wyzwanie lub coś równie głupiego."
Natychmiast zauważyłam zaciekawione spojrzenie na twarzy Cade'a.
"Żadnej gry w butelkę, panie Rycerski" powiedziałam, próbując ukryć
uśmiech.
"Nawet bym o tym nie marzył."
"Ja mógłbym" odparł Caspian, sprawiając, że zadrżałam w śmiechu.
"Mogę jednak nie mieć nic przeciw prawdzie lub wyzwaniu?"
Obaj unieśli brwi.
"Och naprawdę?"
"Powiedziałam wam , że nie jestem taką niewinną małą księżniczką z
wieży, jak sądziliście."
"Zobaczymy."
Przełknęłam dreszcz na słowa Cade'a, zaskwierczało przeze mnie
ciepło pokoju.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 40
"Dobra, kto pierwszy?"
Caspian wzruszył ramionami. "Śmiało."
"Po prostu zapytać któregoś z was?"
"Pewnie."
Uśmiechnęłam się, gdy opadłam na kanapę, czując, jak moje ciało
przeszywa ciepło, pokój wydawał się mniejszy, jakby w tej chwili w
słabym blasku ognia była tylko nasza trójka.
"Okej, ty" wskazałam na Cade'a.
"O-o."
Zachichotałam. "Prawda czy wyzwanie?"
"To jest tak strasznie licealne" zaśmiał się. "Ale w porządku. Prawda."
Słowa wyszły mi z ust, zanim zdążyłam o tym pomyśleć.
"Czy wy dwoje kiedykolwiek, no wiesz ..." zarumieniłam się. "Z jedną
dziewczyną?"
Obaj zamarli, a Cade'owi opadła szczęka. "Cholera, nie owijasz w
bawełnę, nie?"
Szybko pokręciłam głową. "Nie musisz na to odpowiadać."
"Tak, muszę."
Spojrzałam w te oczy. Oczywiście, myślałam o Priscilli z nimi
dwoma. To znaczy, mogłam to zobaczyć, mimo, że mnie to
szokowało. Dwaj wspaniali, seksowni, blond książęta? Identycznie
dobrze wyglądający?
Znowu się zaczerwieniłam.
Taa, mogłam dostrzec ten urok. Jakaż dziewczyna nie? Ale z drugiej
strony, kto naprawdę by to uwzględnił?
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 41
Oczy Cade'a znieruchomiały na moich.
"Tak."
Opadła mi szczęka, a twarz przeciął żar.
"Czekaj, naprawdę?"
Pokiwał głową. "Tak."
Moje oczy przemknęły między nimi. "Czekajcie, obaj?"
Caspian pokiwał głową, nawet jeśli to nie była jego kolej.
"Jak, w tym samym czasie?"
Cade przytaknął. "Tak."
Uczucie, które uderzyło w moje ciało, można było opisać tylko jako
pragnienie. To było czyste, surowe pożądanie.
"Wow" udało mi się wyszeptać, zapadając się z powrotem w kanapę.
"Jak to w ogóle działa?"
"Tylko jedno pytanie" wyszczerzył się Cade. "Moja kolej."
Po prostu przytaknęłam, wciąż kręcąc głową.
"Prawda czy wyzwanie" powiedział.
Pokręciłam głową, wciąż nie mogąc pozbyć się brudnych,
pornograficznych myśli o obu tych mężczyzn, biorących wspólnie
dziewczynę.
"Um, prawda."
"Czy myślisz teraz o nas obu z jedną dziewczyną?"
Nie sądziłam, że moja twarz będzie tak gorąca, jak wtedy.
Cade uśmiechnął się złośliwie. "Nie kłam."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 42
Przełknęłam grudkę w gardle. "Może" szepnęłam.
"Może, czy..."
"Tak." Zadrżałam, przygryzając wargę. "Tak" wyszeptałam ponownie.
Wzięłam drżący oddech, zwracając się do Caspiana.
"W porządku, prawda czy ..."
Roześmiał się. "Nie ma mowy, to moja kolej."
"Co? Ale ja właśnie odpowiadałam."
"Nie" uśmiechnął się. "Idziemy w kółko. Ty, Cade, teraz moja kolej."
Jego oczy zalśniły na mnie i zadrżałam.
"Więc, nie-tak-niewinna-księżniczko. Prawda czy wyzwanie?"
Przygryzłam wargę i znowu słowa wypadły, zanim mogłam je
powstrzymać.
"Wyzwanie."
Obaj zagwizdali.
"No, no."
"Poczekaj, nie, prawda" powiedziałam pośpiesznie.
"Nie, za późno." Caspian pochylił się do przodu. "Wyzywam cię ..."
Urwał, otaksował mnie wzrokiem i zostawił za tym gorący ślad.
"Wyzywam cię, żebyś rozpuściła włosy."
Zamrugałam. "Co? Czemu?"
"Bo myślę, że masz kurewsko seksowne włosy" wymruczał. "I chcę
zobaczyć, jak spływają kaskadą po twoich ramionach."
Zadrżałam, przełykając ciepło na twarzy.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 43
"W porządku" powiedziałam tak nonszalancko, jak tylko mogłam.
Sięgnęłam i zaczęłam wyjmować szpilki, wyciągając skomplikowane
skręty i pętle, aż w końcu potrząsnęłam głową, pozwalając moim
długimi lokom opaść w dół ramion i do połowy pleców.
To były tylko moje włosy, ale w jakiś sposób czułam się, jakbym
pozbywała się ubrań, myśl, która posłała rozgrzaną iskrę między moje
nogi.
Oczy Caspiana się rozszerzyły. "Cóż, cholera. Nie wiedziałem, że
były tak długie."
"Nadal seksowne?" wyszeptałam.
"Jeszcze bardziej" warknął. "Twoja kolej."
Spojrzałam na niego. "Prawda czy wyzwanie?"
"Prawda."
"Nudne" Cade się roześmiał.
"Cokolwiek, wyzwanie."
Cholera, nie miałam wyzwania, tylko więcej prawd, które chciałam
usłyszeć. A przynajmniej, myślałam, że chcę usłyszeć.
"Dobrze, wyzywam cię byś mi powiedział, jak to działa."
"Jak co działa?"
Zarumieniłam się. "Wy dwoje i, wiesz ..."
"My z jedną dziewczyną?" Caspian zmarszczył brew. "Nie chcę o tym
rozmawiać."
"Och, daj spokój, czemu nie!"
"Bo ponieważ" warknął.
"Myślisz, że sobie z tym nie poradzę?"
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 44
"Nie, nie sądzę, żebym chciał rozmawiać o seksie z innymi kobietami
z dziewczyną, na którą nie mogę przestać się gapić, albo od której nie
mogę oderwać cholernych myśli."
Pokój zamarł na sekundę.
Caspian odwrócił wzrok. "Widzisz, zapomnij."
Poczułam skwierczący przeze mnie żar, mój puls przyspieszył, a serce
zabiło szybciej w piersi.
"Wyzwanie to wyzwanie."
Jego oczy powróciły do moich.
"Księżniczko."
"Tchórzysz?"
Zmrużył oczy. "W porządku" warknął. "Chcesz wiedzieć?"
"Zapytałam."
Chodziło o to, że znałam jego niepokój. Jego niechęć do powiedzenia
była taka sama jak moja niechęć usłyszenia. Ponieważ tak dziwne jak
to było, zaczynałam rozumieć, że to nie są teksty. I jeszcze
dziwniejsze, wiedziałam, co miał na myśli. Z jakiegoś powodu myśl o
nich z inną kobietą doprowadzała mnie do szaleństwa, tak jakby byli
moi, a inna kobieta, która ich dotykała, sprawiała, że zaczynała mi się
gotować krew.
Ale byłam też tak dziwnie ciekawa. Byłam tak ciekawa i tak mokra na
to, co znaczyło ich dwoje z dziewczyną.
"Co chcesz wiedzieć?"
Przełknęłam. "Robicie to na zmianę?"
"Czasami."
Ś
cisnęłam nogi, ciepło zalało mi majtki.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 45
"Czasami jeden z nas ją ma, a potem drugi. A innym razem"
uśmiechnął się. "A innym razem jednocześnie."
"Co masz na myśli jednocz..."
"On ma na myśli" warknął Cade "jeden z nas bierze ją od tyłu,
podczas gdy ona owija wargami fiuta tego drugiego."
Sprośne słowo zaskwierczało w dusznym, bibliotecznym powietrzu,
sprawiając, że zadrżałam i rozkwitło gorącem w moich gwałtownie
zwilżonych majtkach.
"Oboje pieprzycie ją jednocześnie?"
Caspian jęknął.
"Co?" Sapnęłam
"Myślę, że podoba mi się, jak mówisz to słowo."
Uśmiechnęłam się szelmowsko. "Co, pieprzycie?"
Zacisnął szczękę. "Myślę, że powinniśmy dalej grać. Kolej Cade'a."
Coś w pokoju się zmieniło. Było cieplej i wyczuwało się napięcie.
Zwróciłam się do Cade'a, czując, jak wali mi serce.
"Prawda czy wyzwanie" powiedział nisko.
Przełknęłam. "Prawda" wyszeptałam.
"Jak bardzo jesteś teraz mokra?" warknął.
Pisnęłam.
"Powiedz mi, Księżniczko" wyłuskał.
Spojrzałam na swoje kolana, twarz miałam szkarłatną.
"Bardzo" udało mi się wyszeptać.
Jęknął, przesuwając się na krześle.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 46
"Moja kolej" mruknął Caspian na kanapie obok mnie.
"Prawda czy wyzwanie."
"Wyzwanie" udało mi się wydusić, cały świat wokół mnie zawirował.
"Pokaż nam."
Znieruchomiałam.
"Co?"
"Pokaż nam" warknął. "Pokaż nam, jaka jesteś mokra."
Moje oczy się rozszerzyły.
"Zdejmij majtki, Księżniczko" warknął. "Pokaż nam, jak się
podnieciłaś."
Nie myślałam. Nie zastanawiałam się, jak to "nie byłam ja" ani jak to
"nie było przyzwoite."
Ponieważ chrzanić to, może to byłam ja, a może nie miałam wtedy
ochoty być przyzwoita. Właściwie może poczułam się bardzo
nieprzyzwoicie.
I tak zrobiłam.
Moje serce galopowało, krew w środku była jak ogień, powoli
sięgnęłam pod suknię i włożyłam palce za majtki. Zadrżałam, gdy
ś
ciągałam je z nóg, czując, jak przylegają do lepkiej wilgoci mojej
cipki, zanim zeszły. Zepchnęłam je do kostek, zwijając i zaczynając
wsuwać za siebie na kanapie, ale nagle ruszyła ku mnie ręka Caspiana.
Uniosłam wzrok, blednąc, gdy pokręcił głową, wyrwał mi je z ręki i
przyłożył do nosa. Jęknęłam, drżąc, gdy stęknął, zaciskając dłoń na
mokrych majtkach i wąchając, zanim przekazał je Cade'owi, który
zrobił to samo. Majtki też były przemoczone i poczułam, jak
przeszywa mnie nieprzyzwoity dreszcz.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 47
"Moja kolej" udało mi się wyskrzeczeć, kiedy zwróciłam się do
Cade'a.
"Prawda czy..."
"Wyzwanie" warknął.
"Wyzywam cię żebyś mi pokazał" wyszeptałam.
Kąciki jego ust się uniosły. "Pokazał co, Księżniczko?"
Wiedział, chciał tylko usłyszeć, jak to mówię.
"Pokaż mi, jak ty się podnieciłeś."
"Na pewno chcesz iść w tym kierunku?" rzucił.
Przytaknęłam.
Wahał się tylko sekundę, nim jego dłoń powędrowała do paska.
Zadrżałam, gdy go poluzował, rozsuwając rozporek. Sięgnął, a z
moich ust wypadł nagły jęk, gdy wyciągnął grubego, pulsującego,
ogromnego fiuta.
Opadła mi szczęka.
Jasna. Cholera.
Uśmiechnął się, obejmując go dłonią.
"Tak mnie podniecasz" warknął, głaszcząc przed moimi oczami swą
ogromną, pulsującą erekcję.
Czułam, jak wilgoć zalewa mi nogi, cipka mrowiła surowym, nagim
pożądaniem. Mój wzrok znieruchomiał na jego grubym trzonie,
pulsując pod dotykiem, gdy przesuwał dłonią w górę i w dół.
"A więc, Księżniczko."
Moje oczy skierowały się ku niemu, oboje dyszeliśmy.
"Prawda czy wyzwanie?"
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 48
Zajęło mi to tylko jedną sekundę myślenia.
"Wyzwanie" szepnęłam.
"Grzeczna dziewczynka" wymruczał.
Skinął na Caspiana. "Chcę, żebyś teraz wyjęła jego fiuta, i chcę
zobaczyć jak otaczasz go dłonią."
Jestem prawie pewna, że głośno jęknęłam, gdy powoli zwróciłam się
w kierunku wspaniałego księcia, siedzącego obok mnie na kanapie.
Jego oczy zapłonęły ogniem, gdy moje opadły mu na kolana,
rozszerzając się na grube wybrzuszenie. Powoli, prawie nie wierząc,
ż
e to ja, przesunęłam ręce. Zadrżałam na jęk, który wydał, kiedy moje
dłonie wylądowały na tym wybrzuszeniu. Czułam, jak drży pod
smokingowymi spodniami, a żelazna twardość pulsuje mi pod
palcami.
Przesunęłam się na zamek błyskawiczny i sapnęłam, gdy zaczęłam go
rozsuwać. Caspian po prostu jęknął, odchylając się do tyłu, gdy
szarpnęłam zamkiem w dół. Przeniosłam się na pasek, rozpinając go i
odpychając, gdy rozpięłam guzik spodni. Drżąc, i bardziej podniecona
niż kiedykolwiek, powoli wsunęłam palce za bokserki.
Sapnęłam.
Jego kutas był gorący, pulsował i drżał pod moimi palcami. Czułam
tam moc, sposób, w jaki wybrzuszał się pod moim dotykiem, i
jęknęłam, gdy zaczęłam otaczać go palcami. Drugą ręką delikatnie
ś
ciągałam majtki, zanim Caspian przejął kontrolę, spychając spodnie i
bokserki na kolana.
Sapnęłam głośno, gdy jego wielki fiut uniósł się, pulsując w świetle
paleniska i przylgnął prosto do jego brzucha. Ścisnęłam nogi, gdy
wyciągnęłam rękę, pozwalając moim palcom bawić się nad jego
spodem i emocjonując się, gdy jęczał.
"Właśnie tak, Księżniczko."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 49
Jęknęłam cicho, gdy otoczyłam go ręką, czując ten rodzaj mocy, gdy
pulsował pod moim dotykiem. Głaskałam dłonią w górę i w dół,
czując jedwabistą skórę i gruby mięsień pod spodem. Przysunęłam się
bliżej i gładząc go utkwiłam wzrok w penisie. Poczułam, jak kanapa
obok mnie się ugina i odwróciłam twarz, gdy obok mnie usiadł Cade.
Jego dłoń przeniosła się na moje włosy i jęknęłam, gdy owinął nimi
pięść. Przyciągnął mnie do siebie i nagle nasze wargi się zderzyły.
Jęknęłam w ten pocałunek, moja dłoń wciąż owijała kutasa jego
bliźniaka. Poczułam stęknięcie Caspiana, przesuwającego ustami po
mojej szyi i gryzącego delikatnie, gdy język Cade'a igrał z moim.
Dłonie przesuwały się po mojej sukni, unosząc się by objąć piersi,
przesuwając przez sutek i powodując drżenie.
Moja druga dłoń opadła na kolana Cade'a i jęknęłam w pocałunku,
gdy otoczyłam dłonią również jego fiuta. Miałam ich obu w rękach,
pulsujących, twardych jak skała, tak strasznie wielkich i całych dla
mnie.
Tak to "działało". I Boże pragnęłam ich.
Ręce znalazły moje włosy, i wykręciłam się, odciągnięta od Cade'a w
stronę Caspiana, gdy zmiażdżył mi usta swoimi. Szukał językiem
mojego i poczułam dłonie Cade'a na moich udach, podnoszące
sukienkę wyżej.
Przerwałam pocałunek, odwracając się, by całować Cade'a, gdy jego
ręka wsunęła się pod moją suknię.
"Tak cholernie mokra" zamruczał, a ja jęknęłam, gdy poczułam
przesuwający się po cipce jego wielki palec.
"Powiedz nam, żebyśmy przestali i na tym skończymy" warknął. "Ale
przysięgam Księżniczko, jeśli ..."
"Zdecydowanie nie chcę, żebyście przestali" jęknęłam, całując go
gwałtownie.
Chciałam tego. I chciałam tego z nimi, bardziej niż czegokolwiek
innego. Poczułam iskrę i połączenie. Do diabła, byłabym w porządku,
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 50
gdyby to, co robiliśmy, było tylko zabawą, ale wiedziałam, że to coś
więcej. Wiedziałam, że wszyscy troje poczuliśmy to połączenie.
Palec Cade'a wcisnął się do środka, sprawiając, że stęknęłam, kiedy
zaczął nim gładzić w mojej śliskiej wilgoci, i oba ich fiuty zadrgały
mi w rękach, gdy głośno zajęczałam.
Przerwał pocałunek, odsuwając się i powoli odwracając głowę w
stronę swego bliźniaka.
"Chcę zobaczyć, jak bierzesz do ust jego kutasa" warknął mi do ucha.
"Chcę oglądać, jak te wargi rozciągają się wokół jego grubego fiuta, i
chcę poczuć, jak mokra się stajesz, kiedy to robisz."
Byłam zgubiona, wymykając się z kontroli tego wszystkiego i miałam
to gdzieś. Nigdy tego nie robiłam. Nie wliczając samotnych razy z
palcami w łóżku, całe moje doświadczenie seksualne było jedną
niezręczną, trzydziesto-sekundową rundą seksu, w ciemnościach.
Nigdy nie zrobiłam niczego innego i oto miałam zamiar zrobić to z
dwoma gorącymi bliźniakami.
Spojrzałam na Caspiana, głaszcząc jego fiuta, kiedy pochyliłam się i
go pocałowałam. Jego dłoń zacisnęła się w moich włosach, a druga
równie dobrze poruszała mi się pod suknią. Palcem musnął
łechtaczkę, zanim odsunął się i odchylił do tyłu.
Opuściłam głowę.
Jego kutas przy moich wargach był delikatny, ale kiedy je rozchyliłam
i opuściłam wokół trzonu, mogłam poczuć tam tę grubą siłę i moc.
Jęknęłam cicho, pozwalając językowi bawić się główką i spodem,
podczas gdy moje usta owinęły się wokół jego korony. Stęknął,
zaplątał mi palce we włosach, a kciukiem potarł mi szczękę.
Zajęczałam wokół niego, powoli próbując wziąć w usta więcej jego
ogromnego fiuta, ale wiedząc, że nie ma mowy wziąć więcej niż
pierwsze dwa cale. Uniosłam więc do niego obie dłonie, gładząc go
powoli, gdy ssałam główkę. Jęczałam wokół niego, porwana
płynącymi z jego ust stęknięciami.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 51
Nagle jęknęłam głośniej, gdy poczułam, że jestem wciągana na
kanapę. Rozchylono mi nogi i zadrżałam czując unoszoną wokół talii
suknię. Ciepłe powietrze w pokoju uderzyło w moją nagą, mokrą
cipkę i zaskamlałam, gdy ręce rozchyliły moje uda.
Sapnęłam, gdy poczułam gorący oddech na skórze, poruszający się
wyżej. A kiedy poczułam tarcie na wewnętrznym udzie, krzyknęłam.
"Ssij mu fiuta, Księżniczko" warknął Cade. "Ssij mu kutasa, a ja
wyliżę tę słodką cipkę, aż będziesz mnie błagać, żebym przestał."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 52
R O Z D Z I A Ł 6
C A D E
Stęknąłem rozkładając szeroko jej nogi i pochyliłem się, jej słodka,
różowa, idealna mała cipka, taka otwarta i gotowa dla mnie. Lśniła w
blasku ognia, a jej uda drżały, gdy pozwalałem moim wargom
przesuwać się po jej skórze.
Mój kciuk gładził jej wargi, pocierając w górę i w dół i przesuwając
między nimi, tak jak przeciągałem po jej łechtaczce. Obmył ją mój
oddech, sprawiając, że drżała i jęczała. Dźwięk był stłumiony i
uniosłem wzrok, jęcząc, gdy zobaczyłem jej wargi owinięte wokół
kutasa Caspiana.
Mogłem poczuć jej podniecenie - zapach sprawiający, że mój kutas
niemal boleśnie pulsował mi między nogami. Otoczyłem go dłonią,
zacisnąłem i poczułem płynącą przeze mnie przyjemność, kiedy
pochyliłem się i umieściłem pocałunek w tym małym zgięciu między
jej udem a cipką.
A potem przestałem się drażnić. Potem pochyliłem się, wepchnąłem
język głęboko w jej fałdki i długo, powolnie polizałem aż do
łechtaczki.
Ilana krzyknęła, odsuwając się od Caspiana i prawie krzycząc z
rozkoszy, gdy otoczyłem ustami łechtaczkę i pozwoliłem, by
zatańczył nad nią mój język. Warknąłem, jedną ręką gładząc własnego
kutasa, kiedy rozchyliłem jej wargi palcami drugiej. Mój język kręcił
w górę i w dół, wciskając się głęboko w jej otwór, jakbym pieprzył ją
językiem, zanim przeszedłem do niemiłosiernej zabawy łechtaczką.
Przesunąłem wyżej dłoń, zsuwając suknię dookoła jej talii i sięgając
wyżej. Ściągnąłem górę sukienki, zszarpując ją z piersi. Podniosłem
wzrok, jęcząc przy jej cipce, gdy jej pełne piersi się wysunęły, różowe
sutki były tak twarde i gotowe.
Moje oczy wylądowały na jej ustach, kołyszących się powoli na
Caspianie, z rękami gładzącymi szczęśliwego skurwysyna, gdy jęczał
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 53
odrzucając głowę w tył. Jego ręce przesunęły się do uwolnionych
piersi, otaczając je i pozwalając, by palce drażniły sutki.
Przycisnąłem palec do jej otworu, wsuwając dwa do środka i gładząc
nimi, gdy mój język tańczył w przód i w tył na jej łechtaczce. Kurwa
była słodka, pikantna i kurewsko idealna. I chciałem ją całą.
Zacząłem szybciej poruszać palcem, mój język wirował nad
łechtaczką, gdy jej ciało zaczęło się napinać. Odsunęła się od
Caspiana, ledwo mogąc po prostu go gładzić, gdy pokój wypełniły jej
okrzyki. Wyglądała, jakby była o krok od cholernego ataku, jej pierś
unosiła się i opadała, uda się trzęsły, a całe ciało drżało pod moim
językiem. I chciałem ją popchnąć, ale chciałem więcej.
Chciałem dać jej więcej.
Odsunąłem się, uniosłem oczy, by przyciągnąć uwagę Caspiana.
Pokiwałem głową, a on przytaknął w odpowiedzi. Znaliśmy się
nawzajem.
Delikatnie odsunął się od niej i zanim zdążyła się zorientować, co się
dzieje, był poza kanapą i na kolanach, z ustami tuż przy jej cipce.
Odsunąłem się, odpychając jej jedną nogę tak, że przewiesiła kolano
przez oparcie kanapy, pozwalając mojemu bliźniakowi pochylić się i
posmakować jej słodyczy. Warknął, a ona jęknęła, gdy prześlizgnął
językiem po łechtaczce.
Przesunąłem się niżej, mój kutas pulsował w oczekiwaniu sprawienia,
by ta księżniczka doszła mocniej niż kiedykolwiek wcześniej.
Jęknęła, kiedy okryłem dłonią jej skórę. Nawet sapnęła, kiedy
pozwoliłem, by palec prześlizgnął się przez jej tyłek. Ale kiedy mój
oddech ogrzał jej ciasny, mały odbyt, zaczęła sztywnieć.
"Czekaj, ja ..."
"Po prostu się rozluźnij." Caspian jęknął, trącając językiem łechtaczkę
i przyprawiając ją o krzyk. "Pozwól nam to dla ciebie zrobić."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 54
Nie zawahałem się ponownie, po prostu ruszyłem.
Ilana wrzasnęła - jakby rzeczywiście krzyczała - kiedy czubek mojego
języka przycisnął się do jej ciasnego małego tylnego otworku.
Zawirowałem po jej zakazanej dziurce, kochając sposób, w jaki
pisnęła i wykrzyczała czystą rozkosz. Język Caspiana był bezlitosny
dla łechtaczki, jego palce wsuwały się i wysuwały z jej cipki, gdy
moje dłonie rozchyliły szeroko jej tyłek, a język napierał na jej
nieustępliwy otwór. Wsuwałem się i wysuwałem, drażniąc jej tyłek
językiem, gdy Caspian robił to samo z jej łechtaczką, i powoli, zaczęła
się dla nas po prostu rozpadać.
Jej jęki stawały się coraz głośniejsze, gdy zaczęła tracić kontrolę. A
potem, z końcowym zawirowaniem mojego języka na tyłku i Caspiana
nad jej łechtaczką, nagle się przełamała.
Ilana krzyknęła, kiedy przeszył ją orgazm, całe jej ciało drgało, a
cipka zalała twarz Caspiana. Zwolniliśmy, ale dalej się z nią
drażniłem, kontynuowałem pchanie, dopóki oboje nie byliśmy
przekonani, że ten orgazm był tym, którego nigdy nie zapomni.
Kurewsko nigdy.
W końcu ustąpiliśmy, pozwalając jej złapać oddech, a całe jej ciało
drżało, gdy wracaliśmy z nią na kanapę.
Kurwa, wygląda pięknie. Jej suknia zebrała się wokół talii i opadała
na piersiach, włosy miała w dzikim nieładzie, a twarz zaczerwienioną.
Pozwoliłem dłoni gładzić jej uda. Odwróciła się do mnie i zanim się
zorientowała, całowała mnie gwałtownie, zachłannie. Odwróciła się i
praktycznie zaatakowała Caspiana, robiąc to samo, gdy jej dłoń
opadła na mojego fiuta, zmuszając mnie do jęknięcia.
Powoli odwróciła się i zaczęła zsuwać z sofy na kolana. Odsunęła
sukienkę, skopując ją, aż klęknęła między nami nago, z ręką na
każdym z naszych fiutów.
"Nadal gramy?" wydyszała.
Jęknąłem. "Co?"
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 55
"Gra" szepnęła, jej oczy przemknęły od mojego fiuta do Caspiana.
"Ja...cholera, Księżniczko" warknąłem. "Myślę, że pominęliśmy
prawda czy ..."
"Ponieważ muszę cię wyzwać" wysapała, a jej oczy spotkały się z
moimi. "Obu z was."
"Wyzwać o co?" Warknął Caspian, jej ręka przesuwała się w górę i w
dół jego pulsującego kutasa.
"Wyzwać byś pokazał mi, jak" wydyszała. "Pokaż mi, jak oboje
bierzecie dziewczynę."
"Nie mogę tego zrobić" warknął Caspian.
Jej twarz zaczęła opadać, zanim pochylił się, podciągnął ją i delikatnie
pocałował.
"Nie możemy pokazać ci, jakbyś była po prostu jakąś tam
dziewczyną" wyszeptał. "Ponieważ jesteś czymś zupełnie innym.
Przeszłość, wszystko było dla nas bez znaczenia. Po prostu
próbowaliśmy i nie znajdowaliśmy tego, czego naprawdę szukaliśmy,
aż do dzisiaj."
Pochyliłem się, przyciągając ją do siebie i całując. "Dopóki nie
znaleźliśmy ciebie."
"Więc, chcesz nas wyzwać, Księżniczko?" warknął Caspian z dłonią
w jej włosach. "Więc nas wyzwij byśmy pokazali, w jaki sposób
razem bierzemy ciebie."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 56
C H A P T E R 7
I L A N A
Jęknęłam, gdy poczułam, jak dłoń Caspiana zaciska się w moich
długich włosach, oplatając je wokół palców. Przyciągnął mnie bliżej,
jego pięść pompowała kutasa, gdy przyciągał mnie do ust. Pocałował
mnie gwałtownie, cały świat zawirował, gdy poczułam pulsującą
długość fiuta przyciskającego się do mojej piersi, jego język zatańczył
na moim.
Czułam, jak Cade zsuwa się z kanapy na podłogę, jego dłonie
przesuwają się po moich plecach, by otoczyć mój tyłek. Palce pchnęły
niżej i jęknęłam, gdy poczułam, jak drażnią moją cipkę. Jego wargi
całowały mnie i skubały moje plecy, aż odciągnął mnie od Caspiana i
obrócił, by całować moje usta.
"Ostatnia szansa, Księżniczko" warknął. "Nie zatrzymamy się na
tym."
"Nie będziemy w stanie" jęknął Caspian.
"Nie róbcie tego" szepnęłam.
"Mówisz tak, ale myślę, że musisz zrozumieć ..."
"Chcę tego wszystkiego."
"Dostaniesz to wszystko" Cade jęknął do mojego ucha, sprawiając, że
zadrżałam. "Ale musisz coś wiedzieć."
Odwróciłam się, moje oczy spotkały się z jego.
Cade pokręcił głową. "Nie bawimy się w jedną noc. Chcemy cię teraz,
ponieważ chcemy ciebie, nie tylko tego" szepnął. "Robimy to, i to nie
jest tylko na jeden wieczór. Musisz się nad tym zastanowić."
Potrząsnęłam głową.
"Nie muszę o tym myśleć."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 57
I wiedziałam, że to prawda. Wiedziałam, że nigdy przenigdy nie
opuściłabym z nimi sali balowej, jeśli nie wiedziałabym, że to prawda.
Bo prawda była taka, że poczułam tę iskrę w sekundzie, w której mnie
spostrzegli. Byłam zdezorientowana, bo przed chwilą przekonywałam
samą siebie, że to, co czułam, kiedy ich zobaczyłam, nie było
prawdziwe i nigdy nie mogło być prawdziwe.
Ale czułam to. Tę prawdziwą, namacalną, mrowiąca w ciele,
wyrywającą serce iskrę. Jakkolwiek ci dwaj byli wszystkim, czego nie
szukałam. Co było szalone, ale tak było. Całujący mnie, dotykający i
pokazujący mi to wszystko.
I chciałam tego wszystkiego, z nimi.
Caspian pociągnął mnie z powrotem, jęcząc, gdy głaskał swego
grubego fiuta. Zaskamlałam, moje oczy wylądowały na jego
ogromnym obwodzie pulsującym tuż przed moimi ustami.
"Otwórz usta, Księżniczko."
Jęknęłam, czując, jak główka jego fiuta prześlizguje się po moich
ustach. Jego przedwytrysk zostawił na nich słony ślad i kwiliłam
wypychając język, obracając nim po jego główce i swych wargach,
biorąc go. Jęknął, odsuwając dłoń, gdy moja przejęła dowodzenie,
moje małe palce nawet nie obejmowały jego grubego trzonu, gdy
gładziłam go obiema rękami.
Mlaskałam główkę, przysuwając językiem w dół i pozwalając, by
końcówka drażniła jego wielkiego penisa. Zszarpnął z siebie koszulę,
praktycznie rozdzierając guziki i strzępiąc krawat, gdy go zrywał i
rzucał na oparcie kanapy.
"Właśnie tak, Księżniczko" warknął, odrzucając głowę, a jego dłonie
wślizgnęły się w moje włosy. Przesuwał mnie niżej i niżej, aż
wciągnęłam powietrze, gdy moje usta przesunęły się po jego ciężkich
jądrach.
Wszystko to było dla mnie nowością, ale z męskich dźwięków
płynących z jego doskonałych warg i tego, jak mocno falowały mu
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 58
mięśnie brzucha, wiedziałam, że robię coś dobrze. Rozchyliłam usta,
ssąc jego ciężki worek i wylizujjąc go językiem, sprawiając, że
warczał i wywoływał ukłucia mego własnego pożądania.
Poczułam na sobie dłonie Cade'a, drażniące mnie, zsuwające się po
bokach i biodrach do mojego tyłka. Jego dłoń opadła z trzaskiem,
uderzając mnie i przyprawiając o krzyk, gdy lizałam jądra Caspiana.
Wielkie dłonie przeniosły się na mój tyłek, trzymając go mocno i
rozpościerając mnie szeroko.
"Rozłóż nogi, kochanie" zamruczał.
Zaskamlałam gdy to robiłam, rozsuwając kolana i dysząc, gdy jego
ręka zanurzyła się między moimi udami. Palce przejechały po moim
rowku, rozchylając wargi i wciskając kciuk do środka. Jęknęłam,
przesuwając usta z powrotem na gruby trzon Caspiana, by possać
główkę. Gładziłam go ręką, podczas gdy druga otaczała jego ciężkie
jądra.
Zakwiliłam, gdy poczułam język Cade'a przesuwający się po moim
udzie, a potem nagle znów ruszający do mojej tylnej dziurki.
Boże, to było takie sprośne i uwielbiałam to. To było tak dalece poza
wszystkim, co kiedykolwiek wyobrażałam sobie o seksie, i kochałam
każdą tego sekundę. Uwielbiałam, że to było nie na miejscu.
Uwielbiałam, że w najbardziej niesamowity sposób niszczyło moją
"staroświecką" wrażliwość.
A mimo to nie. To nie zmieniało tego, kim byłam ani jak myślałam o
takich rzeczach. To nie był tylko dzisiejszy wieczór, mieli to na myśli,
i wiedziałam o tym. To nie było po prostu zaprzepaszczenie tego i
spędzenie jednej wesołej nocy.
Oczywiście, tak naprawdę nie wiedziałam, co znaczyło więcej niż to
gdy szło o dwóch mężczyzn. Nie chciałam myśleć o możliwości
sięgania między nich, albo o nich każących mi dokonać "wyboru".
Ale coś mi mówiło, że nie będę musiała.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 59
To było szalone i niczym, co mogłam sobie wyobrazić, ale chciałam
obu. Chciałam Cade'a i chciałam Caspiana, razem jako jeden pakiet.
Może dlatego nigdy nie znalazłam czarującego księcia. Może
szukałam tylko jednego, gdy powodem, dla którego nigdy nie czułam
się dobrze, było to, że brakowało drugiego?
Cokolwiek to było, czuło się prawdziwym. To było bardziej realne niż
cokolwiek innego i nigdy nie chciałam przestać odczuwać tego z nimi
dwojgiem.
Język Cade'a znalazł moją cipkę, pchając głęboko, a następnie
zwijając się wokół łechtaczki, każąc mi skomleć wokół grubego fiuta
Caspiana. Stanął za mną i wzdrygnęłam się, gdy poczułam jak jego
wielki kutas ociera się o moje udo. To, że był identyczny z tym, który
miałam w rękach, sprawiło, że zajęczałam głośniej. To był lustrzany
obraz - dokładnie ta sama grubość i długość, i rozszerzona, pulsująca
główka. Ta sama biegnąca z boku żyłka, ta sama para ciężkich jąder
wiszących pod spodem. To samo rzeźbione ciało i grube mięśnie,
gotowe do wbicia go we mnie.
Główka musnęła moje wargi i zadrżałam.
"Mam zamiar cię teraz przelecieć, Księżniczko" warknął mi do ucha
Cade. "Mam zamiar wjechać każdym centymetrem mojego wielkiego
fiuta w tą ciasną, małą królewską cipkę, i zamierzam uczynić cię
moją. Zamierzamy uczynić cię naszą, obiecuję."
"Proszę" jęknęłam, na sekundę odsuwając się od Caspiana. Cade
wepchnął do środka trochę główki, moje oczy się rozszerzyły, gdy
nagle poczułam się tak rozciągnięta i pełna, a to była tylko główka!
"Cokolwiek robiłaś wcześniej, jakikolwiek kutas pokazał ci zły
moment?" warknął za mną Cade. "Mam zamiar wyzerować ten zegar
dla ciebie. Pokażę ci, jak to naprawdę jest i obiecuję ci, Ilano, tego nie
zapomnisz."
Jego biodra przesunęły się do przodu i krzyknęłam, gdy kilka
centymetrów wślizgnęło się do środka. Zacisnął dłonie mocno na
moim tyłku i oddech uwiązł w gardle, gdy przebiła mnie rozkosz.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 60
Ciągle pchał, tak mocno ściskając mój tyłek, gdy cal po grubym,
wspaniałym calu wsuwał się w moją mokrą cipkę. Jęknęłam, gdy
Caspian przyciągnął moją głowę do swego penisa, i z entuzjazmem
otworzyłam usta i jęczałam gdy go pochłaniałam.
Za mną Cade jęknął, zaciskając palce na mojej skórze i nagle ruszył
do przodu. Krzyknęłam z przyjemności wokół trzonu Caspiana, gdy
Cade zagłębił się do samego końca ostatnimi centymetrami penisa.
Ś
wiat wokół mnie wirował, z trudem łapałam oddech, a każde
zakończenie nerwowe w ciele krzyczało z przyjemności. Czułam, jak
jego grubość pulsuje i drga we mnie, naga i gorąca, tętniąca, z
trzonem masującym łechtaczkę przy zagłębianiu. Jego jądra opierały
się o wargi mojej cipki, dłonie mocno ściskały tyłek i czułam, jak całe
moje ciało drży wokół niego.
Odsunął się, pozostawiając w środku tylko końcówkę, zanim powoli
wepchnął się ponownie, wypełniając mnie. W głowie wybuchły mi
fajerwerki, gdy zaczęłam szybciej i szybciej przesuwać ustami po
Caspianie, zabierając go głębiej i czując jak jego wielka główka
wślizguje się do mojego gardła, gdy jęczałam wokół niego.
Mruczał, trzymając dłoń na moim policzku, a drugą dotykając moich
piersi i drażniąc sutki. Za mną Cade zaczął mnie pieprzyć mocniej,
jego biodra wbijały się głęboko, a umięśnione, wyryte abs-y przy
każdym pchnięciu uderzały mnie w tyłek. Zaczęłam jęczeć głośniej i
głośniej, cały mój świat się rozmazał gdy roztrzaskiwało mnie
wrażenie bycia braną przez obu wspaniałych książąt.
Sapnęłam, gdy poczułam, jak ręce Cade zaciskają się na moim tyłku.
Jego kciuk prześlizgnął się między nami, drażniąc mój odbyt, gdy
jego gruby kutas pogrążał się we mnie. Czułam, jak moja cipka
przylega do jego obwodu, i kręciło mi się w głowie na myśl o wizji,
którą musiał mieć - jego duże, umięśnione ciało pochylone nad moim
mniejszym, na kolanach z ciasną małą cipką rozciągniętą przez
pogrążającego się kutasa. Sapnęłam, gdy jego kciuk zaczął wpychać
się do środka, całe moje ciało się napięło, gdy zaczął rozluźniać mój
nietknięty tyłek.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 61
"Ciii, rozluźnij się maleńka" warknął mi do ucha. "Obiecuję, że ci się
spodoba, tylko się rozluźnij."
Jęknęłam wokół Caspiana, czując, jak jego bliźniak powoli wsuwa
kciuk w mój tyłek podczas, gdy moja cipka rozciągała się wokół jego
penisa.
"Zamierzamy całą ciebie uczynić naszą, dziewczynko" mruknął
Caspian, jęcząc, gdy mój język zawirował nad jego główką. "Lubisz
jak wypełnia cię jego wielki kutas?"
Cade przerwał słowa Caspiana, pchając naprzód, sprawiając, że
krzyknęłam z rozkoszy, gdy poczułam, jak wjeżdża do samego końca.
"Tak!" Zaskomlałam, sycząc, gdy jego kciuk powoli zaczął się
wsuwać w mój tyłek. Dyszałam, jęcząc z przyjemności, gdy wsunął
go do środka, sprawiając, że poczułam się jeszcze ciaśniejsza na
ogromnym trzonie zanurzającym się w mojej mokrej szczelinie.
Zaczęliśmy poruszać się coraz szybciej, i powoli, poczułam, że
zaczynam
spadać.
Uderzenia
Cade'a
były
perfekcyjnie
zsynchronizowane, głębokie, mocne i wymagające, bez uderzania byle
gdzie. Każdy cal jego ciała gładził we mnie to magiczne miejsce,
sprawiając, że całe moje ciało drżało. Kciuk wpychał się delikatnie w
mój dziewiczy tyłek, sprawiając, że głośno jęczałam z rozkoszy, gdy
ssałam pulsującego kutasa Caspiana tak głęboko, jak tylko mogłam.
Dwie pary rąk na mnie, dwa szeroko mnie rozciągające i twardo
pulsujące fiuty, i dwóch mężczyzn, którzy nie chcieli niczego więcej,
niż uczynić mnie swoją.
I nagle wszystko to było zbyt trudne do zniesienia.
Zacisnęłam oczy, a całe moje ciało się napięło, zanim poczułam, że
wybuchają we mnie fajerwerki. Krzyknęłam, gdy eksplodował przeze
mnie orgazm, moje ciało drżało z rozkoszy i zaciskało się mocno, gdy
obaj książęta wypełniali mnie z obu stron. Trzymali mnie mocno,
gładząc rękoma, zwalniając pchanie, by pozwolić mi złapać oddech.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 62
W końcu, powietrze, które zostało uwięzione w moich płucach,
wyszło z chichoczącym jękiem. Dyszałam, pozwalając im dwóm
trzymać mnie i głaskać, gdy sapałam.
"O mój Boże" wyszeptałam, czując obmywający całe moje ciało
rumieniec. Czułam się cała i bardziej sobą niż kiedykolwiek przedtem,
pomimo tego, jak bardzo to było do mnie niepodobne.
"Prawda czy wyzwanie nigdy nie były tak zabawne" warknął Cade do
mojego ucha, sprawiając, że zachichotałam, gdy przyciągnął mnie do
piersi. Czułam, że jego wielki kutas wciąż jest we mnie, tylko pulsuje
i utrzymuje mnie z nim połączoną. Caspian pochylił się do przodu,
całując mnie, gdy jego dłonie przesuwały się w górę i w dół po moich
bokach i przemieszczały się, by drażnić sutki.
"Mam nadzieję, że to trochę wyzerowało twój zegar seksu" mruknął.
"Um, tak" roześmiałam się, całując go i jęcząc, gdy jego kciuk i palec
wskazujący podrażniły sutek.
"Ale nie myśl, że już z tobą skończyliśmy" szepnął mi cicho do ucha.
Moje serce pominęło uderzenie.
"Proszę, nie" wyszeptałam do ust Caspiana.
Powoli poczułam, jak Cade ze mnie wychodzi, i nagłe, puste uczucie
sprawiło, że już za nim tęskniłam. Ale na mój tyłek przesunęły się
dłonie Caspiana i nagle jęczałam czując, jak wciąga mnie na kolana.
Jego drgający fiut pulsował na moim brzuchu, mokry od moich ust.
Dłonie przyciągnęły mnie mocno do niego, więżąc jego fiuta
pomiędzy jego twardym brzuchem a moją śliską, obolałą cipką.
Powoli mnie podciągnął, zaciskając dłonie na moim tyłku, aż sama
główka wsunęła się w mój otwór.
Zadrżałam, czując, jak rozdziela mi wargi, moje oczy znieruchomiały
na jego.
"Chcę, żebyś ujeżdżała tego wielkiego fiuta, Księżniczko" warknął,
obniżając mnie o cal i sprawiając, że zaczęłam ciężko dyszeć.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 63
"Chcę poczuć jak ta ciasna, mała królewska cipka ześlizguje się po
każdym calu tego kutasa, a potem chcę, żebyś podskakiwała tym
jędrnym tyłeczkiem w górę i w dół."
Jęknęłam cicho na jego słowa, całe moje ciało bolało o więcej, gdy
powoli opuścił mnie o kolejny cal. Cade usiadł obok nas na kanapie,
jego dłoń owinęła się wokół śliskiego, pulsującego kutasa, gdy
patrzył, jak jego bliźniak powoli opuszcza mnie na swój trzon.
"Kurwa, to jest gorące" jęknął, głaszcząc się. "Twoja cipka wygląda
tak cholernie ciasno wokół niego, a ty wyglądasz teraz tak cholernie
pięknie."
Nagle wyciągnął rękę i wsunął palce w moje włosy. Jęknęłam, kiedy
mnie przyciągnął, całując gwałtownie, gdy dłonie Caspiana zacisnęły
się na moim tyłku. Zaczęłam się odpychać, pozwalając, by każdy
centymetr jego pięknego penisa wślizgiwał się we mnie głęboko,
jęcząc do ust Cade'a, gdy kutas Caspiana wypełniał mnie po brzegi.
Krzyknęłam, gdy poczułam, że jego jądra przyciskają się do mojej
cipki, wiedząc, że jest we mnie tak głęboko. Jego dłonie zacisnęły się
na moim tyłku, powoli mnie unosząc, aż pulsowała we mnie tylko
główka, zanim nagle opuścił mnie z powrotem, zagrzebując w środku
każdy cal.
Teraz jęczałam głośniej, mój język walczył z Cade'em. Dłoń zsunęła
mu się z umięśnionej piersi, palce prześlizgnęły się po każdym z jego
twardych mięśni, aż owinęłam je wokół twardego jak skała kutasa.
Warknął mi w usta, przesuwając ręce do moich piersi, gdy powoli
gładziłam jego trzon.
Zaskamlałam, gdy Caspian zaczął podrzucać mnie na kolanach, moja
ciasna cipka przy każdym pchnięciu połykała każdy cal jego grubości.
Odsunęłam się od ust Cade'a, przeniosłam swoje na jego szyję i
kochałam, jak jęczał, gdy go tam całowałam. Przesunęłam się niżej,
całując wspaniałe ciało, liżąc każdy mięsień po drodze w dół jego
brzucha, aż pozwoliłam, by mój oddech podrażnił jego fiuta.
"Kurwa, skarbie" jęknął, napinając się pode mną.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 64
Jęknęłam, gdy Caspian wjechał głęboko, oblizałam wargi, a potem
powoli opuściłam je na trzon Cade'a. Wciągnęłam go delikatnie,
kochając sposób, w jaki jego męskie pomruki mieszały się z Caspiana
i wypełniały pokój, gdy oboje mnie brali. Wirowałam językiem wokół
jego wału, drażniłam go, smakowałam, pragnęłam więcej, gdy
opuszczałam usta na jego fiuta.
Jego dłonie drażniły mi piersi, palce skręcały i ciągnęły sutek w taki
sposób, że całe moje ciało przeszywał elektryczny wstrząs. Podniósł
drugą dłoń, by zaplątać ją w moje włosy, nie ciągnąc mnie w dół ani
nic, ale wystarczająco mocno, bym mogła poczuć, jak mój puls ryczy
pod tym dotykiem. Ręce Caspiana trzymały mocno mój tyłek, jego
kutas wyskoczył, by zakopać się w mojej mokrej, potrzebującej cipce,
gdy podskakiwałam na jego biodrach.
To nie potrwa długo. Już doszłam z ich rąk - cóż, więcej razy, niż
mogłam sobie przypomnieć, i to się powtórzy.
Mocno.
Tętno grzmiało mi w uszach, a każdy cal mojej skóry mrowił tak,
jakby była naelektryzowana, gdy dwaj przepiękni, seksowni,
dominujący książęta zatwierdzali mnie jako swoją, wypełniając mnie i
wielbiąc moje ciało.
"Kurwa, wyglądasz tak cholernie seksownie na jego kutasie" warknął
Cade do mojego ucha, trzymał moje długie włosy mocno w pięści.
"Ujeżdżaj tego wielkiego kutasa, kochanie, weź do środka każdy jego
centymetr."
Jęczałam głośno wokół niego, moje usta przesuwały się w górę i w
dół jego penisa, gdy go gładziłam, a ślina spływała w dół, pokrywając
jego trzon i jądra.
"Chcę zobaczyć, jak dochodzisz na tym kutasie, maleńka" warknął
Cade. "Podskakuj tym jędrnym tyłkiem w górę i w dół jego fiuta, a
potem chcę, żeby ta słodka cipka kurewsko na nim szczytowała.".
I to się stało.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 65
Ś
wiat wokół mnie eksplodował, gdy orgazm - orgazm - uderzył mnie
jak tornado. Widziałam eksplodujące białe światło i czułam, że każda
komórka mego ciała wybucha w przyjemności, zanim wszystko na
moment zniknęło.
A potem się roztrzaskałam.
Krzyczałam na fiucie Cade'a, orgazm rozbijał mnie w cudownie
doskonały sposób. Czułam, jak Caspian warczy i wbija się we mnie
głęboko, i załkałam, gdy nagle poczułam, że jego kutas pęcznieje
jeszcze bardziej, a jęk opuścił jego usta. Ostatnim pchnięciem
zanurzył we mnie każdy cal, gdy fiut zaczął drgać. Sapnęłam, czując
gorący rytm napełniającego mnie jego lepkiego wytrysku,
tryskającego w głąb mnie raz po raz.
Cade nagle jęknął, jego ręka zacisnęła się na moich włosach, gdy mój
język zatańczył wokół główki. Poczułam, jak jego kutas pulsuje
między moimi wargami, i nagle wciągnęłam tyle jego, ile mogłam,
gdy zaryczał. Jego gorąca, słona sperma wypełniła mi usta i jęczałam
jak opętana, gdy połykałam każdą kroplę, językiem namawiając o
więcej i więcej, aż poczułam, jak pode mną jęczy.
Powoli świat zaczął opadać do rzeczywistości. Powoli czułam, jak
moje ciało wraca z jakiegoś miejsca w kosmosie. Powoli obaj
chwycili moje bezwładne ciało w ramiona, przyciągając mnie do
siebie.
"Jasna cholera" wymamrotałam, opadając głową na pierś Cade'a,
kiedy poczułam, jak Caspian gładzi moje ramiona i uda.
Oboje chichotali, Cade przechylił głowę, by powoli mnie całować,
zanim Caspian odciągnął mnie delikatnie, by zrobić to samo.
Nagle, jakoś, miałam myśl i szybko odwróciłam wzrok, by spojrzeć
na zegar na półce kominka.
Serce wskoczyło mi do gardła.
"O mój Boże, zniknęliśmy na tak długo ?!"
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 66
Poderwałam się na nogi, nagle zaczęła mnie przebijać adrenalina.
"Coś nie tak?" Caspian zmarszczył brwi.
"Tylko to, że mój ojciec może równie dobrze mieć szukających mnie
strażników, skoro na tak długo zniknęłam z własnego cholernego balu
zalotników!"
Obaj spojrzeli na siebie.
"Okej, nie obecnie." Uśmiechnęłam się. "Ale poważnie, muszę iść."
Wskoczyłam w suknię i zaczęłam szarpać ją na moim ciele, każde
zakończenie nerwowe wciąż mrowiło. Nie chciałam ich zostawić - nie
wtedy i naprawdę, nigdy. To, co właśnie zrobiliśmy, było
niesamowite, ale co więcej, to, co do nich czułam, było nie do
opisania. Nie chciałam tak wybiegać, ale naprawdę zniknęłam na
szaleńczo długi czas.
Obaj wstali, poruszając się, by otoczyć mnie po obu stronach, i
wtopiłam się w nich.
"Wiesz, nie skończyliśmy z tobą" mruknął Caspian, całując mnie
głęboko.
Odwzajemniłam pocałunek, jęcząc na uczucie warg Cade'a na szyi.
"Naprawdę muszę iść, choćby po to, by się pojawić" wyszeptałam.
"Nie chcę odchodzić, po prostu ..."
"Idź pokaż swoją twarz" zachichotał Caspian. "Mam na myśli, że nie
skończyliśmy z tobą. I nie chodzi mi tylko o robienie tego, co właśnie
zrobiliśmy. "
Zarumieniłam się, przygryzłam wargę, zanim Cade obrócił mnie, żeby
mnie pocałować.
"Mieliśmy na myśli każde słowo, które powiedzieliśmy" szepnął
nisko. "Nie szukaliśmy ciebie, ponieważ nie wiedzieliśmy, że
istniejesz. Ale teraz, kiedy cię znaleźliśmy ..." Potrząsnął głową, a
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 67
jego oczy zapłonęły wściekle w moich. "Teraz, kiedy cię znaleźliśmy,
nie ma mowy, żebyśmy pozwolili ci odejść."
Pocałowałam go ponownie, wtapiając się w ich dwoje, otaczajacych
mnie ramionami.
"Nie szukałam was" wyszeptałam. "I wiem, że to kompletnie szalone,
ale ja ..." Spuściłam wzrok, biorąc głęboki, drżący oddech.
Czy byłam gotowa to przyznać? Im? Sobie?
"Ja też nie chcę was wypuścić" szepnęłam, zamykając oczy. "Żadnego
z was. I nie wiem, co to oznacza, i nie wiem, jak patrzyliby na nas
ludzie, i nie wiem, dokąd zmierzamy, ale ..."
"Ćśśś" usta Caspiana przy moim uchu uspokajały, koiły. "Obmyślimy
tę część, obiecuję. I pieprzyć to, co myślą inni, prawda? Zaufaj nam,
to jest lekcja, dla której się narodziliśmy."
"Idź pokaż swoją twarz, mała" powiedział Cade. "A z nami spotkaj się
później."
Zadrżałam na tę myśl, ciało już tęskniło za więcej.
Przytaknęłam. "Okej. Później?"
"Absolutnie" mruknął Cade, całując mnie. Odwróciłam się ponownie,
ż
eby, zanim od nich odejdę pocałować także Caspiana.
"Naprawdę muszę iść" wyszeptałam.
"Idź" uśmiechnął się Caspian. "Ale wiedz, że później po ciebie
przyjdziemy."
Uśmiechnęłam się. "Obiecujesz?"
"Z całego serca."
Pocałowałam ich obu raz jeszcze, zanim odwróciłam się i rzuciłam za
drzwi, z powrotem na bal.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 68
R O Z D Z I A Ł 8
I L A N A
Czułam się tak, jakbym się unosiła, praktycznie mijając sale zamku.
Czułam się jak kompletny kretyn, jakbym była w jakimś
kreskówkowym filmie z bąbelkującymi dookoła mnie małymi
sercami, lub jakbym miała zamiar wybuchnąć pieśnią z leśnymi
istotami. To było niedorzecznie śmieszne, ale mnie nie obchodziło.
Byłam szczęśliwsza niż kiedykolwiek.
Mój umysł wciąż kręcił się wokół tego, co się właśnie zdarzyło, a
ciało wciąż buzowało, gdy wracałam na bal. Okej, chciałam się
pojawić, uśmiechnąć, zrobić rundkę, pokazując ludziom, że nie
zniknęłam, a potem ...
"O! Ilana! "
Prawie wyskoczyłam ze skóry, gdy drzwi łazienki dla gości otworzyły
się i wytoczyła się zza nich moja siostra Imogen.
"Im!"
Jej
włosy
były
w
całkowitym
nieładzie,
policzki
miała
jaskrawoczerwone, a suknię u góry niekompletnie związaną.
Widziałam, jak robi dokładnie to samo w stosunku do mnie, jej oczy
spoglądające na moje włosy, które już nie były uniesione, i ku temu,
co było niemal pewnymi siniakami na mojej szyi - siniakami od
dwóch par męskich warg.
"O mój Boże!" syknęła, a jej oczy się rozszerzyły. "Coś ty przed
chwilą ..."
"Ja?"
Podniosłam na nią brew i zaczerwieniła się.
"Pominęłaś wiązanie sukni u góry, siostrzyczko."
Oblała się ciemną czerwienią, spoglądając w dół, pośpiesznie
zawiązując ostatnią rzeczoną kokardkę na sukni.
"I z kim ty mogłaś być?"
"Nikim" wypluła szybko.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 69
Uśmiechnęłam się, krzyżując ramiona na piersi i odgrywając starszą
siostrę. Taa, właśnie sama się wygłupiałam, ale umierałam, by się
dowiedzieć, co ona właśnie zrobiła. I z kim.
"Po prostu w połowie zdjęłaś sukienkę i postanowiłaś zepsuć fryzurę i
makijaż, co?"
"I kto to mówi!"
Starałam się skryć uśmiech, ale się uwolnił. Podobnie jak jej.
"Kto?" Naciskałam, chwytając ją za ręce i uśmiechając się figlarnie.
Imogen pokręciła głową.
"No weź!"
"Ty pierwsza" szepnęła.
Przełknęłam rumieniec "Nie mogę," wyszeptałam. Nie mogłam, to
znaczy, jak mogłam powiedzieć mojej własnej siostrze, że właśnie
miałam najlepszy seks swego życia z dwojgiem mężczyzn?
Bliźniętami, nie mniej!
Westchnęła. "To głupie, powinniśmy to po prostu powiedzieć."
Pokiwałam głową, przygryzając wargę. "Całkowicie. Okej, bez
osądzania?"
"Oczywiście!"
Jestem najgorszą siostrą na świecie.
Nie zamierzałam jej powiedzieć, ale umierałam, by wiedzieć, z kim
była. Uzasadniałam to ochroną mojej młodszej siostry, ale
wiedziałam, że stawianie jej w takiej sytuacji jest straszne.
"Policzyć do trzech?"
Wzięła głęboki oddech i kiwnęła głową. "W porządku."
"Okej, raz, dwa, trzy!"
"Książę Magnus."
Opadła mi szczęka. "Imogen!"
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 70
"Ty serio nie powiedziałaś kto?" wypluła z szeroko otwartymi
oczami. "Ilana! To cholernie nie fair!"
"Wiem, wiem, przepraszam!" Skuliłam się.
Moje jest gorsze, zaufaj mi.
"Widzisz, moje jest gorsze, poważnie."
"Gorsze niż puszczanie się z Księciem Magnusem?"
Spojrzałam na nią, a wielka siostrzana ochrona przybrała na sile.
"Imogen, pozwoliłaś mu ..."
"Nie" powiedziała cicho.
Zaczęłam wyypuszczać powietrze, kiedy kontynuowała.
"Powiedział, że chce mnie poślubić."
"Poważnie?"
"Wiem, co to za tekst?"
Zmarszczyłam brwi, myśląc o bardzo sławnym Księciu Magnusie i
mojej niezbyt światowej siostrze. "Nie wiem, Im. Powoływanie się na
małżeństwo tylko po to, by dostać się komuś do majtek wydaje się
słabe, nawet dla faceta z jego reputacją. Nie mam wrażenia, że jest
złym człowiekiem, ścigają go tylko te brukowcowe historie."
Jej twarz opadła. Boże, nie chciałam, żeby popełniła ten sam błąd,
który ja przed laty popełniłam z Henry'm.
"Skrzywdził cię?"
"Nie, oczywiście, że nie" powiedziała ostro. "W rzeczywistości był
naprawdę słodki."
Pozwoliłam,
by
to
wyrzuciła,
czując
dziwną
mieszankę
podekscytowania i opiekuńczości, gdy opowiadała mi o Magnusie. Do
diabła, może to była noc pozostawiania reputacji w tyle?
"Nie mogę uwierzyć, że nie powiedziałaś mi kto, ty suko"
wymamrotała Imogen.
Posłałam jej nieśmiałe spojrzenie. "Przepraszam, po prostu ..."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 71
Urwałam.
"Kto!"
"To ... skandaliczne" wyszeptałam. Wiedziałam, że w pewnym
momencie jej powiem, ale jeszcze nie teraz. Nie mogłam. Nadal
przyswajałam fakt, że straciłam głowę dla dwóch facetów.
"Dobra, taka jesteś" powiedziała z dąsem. "Jesteś okropna."
Westchnęła. "Hej, widziałaś Islę? A może Adele jeśli o to chodzi?"
Potrząsnęłam głową. "Nie, byłam ..."
Obie przerwałyśmy, spojrzałyśmy na siebie i zaczerwieniłyśmy się.
"Taa, chyba je zgubiłyśmy" powiedziała cicho
"Nie sądzisz, że wciąż tańczy z Księciem Loganem, prawda?"
Imogen się skrzywiła. "Boże, nie mogę sobie tego wyobrazić. On
mnie przeraża."
"Jest też szaleńczo gorący."
Przewróciła oczami.
"Och jest, Im. W ten mroczny, dręczący sposób. Boże, założę się, że
Islę to pochłonie."
Spojrzałyśmy na siebie i uśmiechnęłyśmy się.
"Nadal z nim tańczy, czyż nie?" roześmiała się.
"Och, całkowicie. Powinniśmy tam wrócić" Nie było mnie zbyt długo
i wiedziałam o tym.
"Muszę iść." Imogen odwróciła wzrok. "Po prostu odświeżę się w
moim pokoju."
"Imogen! Nie, potrzebuję twojej pomocy w maskowaniu mnie, gdy
wrócimy do sali balowej!"
Uniosła brew, a na jej ustach pojawił się uśmieszek. "Co, zakłopotana
tym, co właśnie zrobiłaś, o czym mi nie powiesz?"
"Tak" szepnęłam.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 72
Nie tyle byłam zawstydzona tym, co zrobiłam, ale jak wyglądałam
wracając na bal taka cała czerwona i poczochrana. Spojrzałam na nią,
gotowa błagać, by ze mną poszła, kiedy usłyszałam kroki. Podniosłam
wzrok i zauważyłam, jak korytarzem idą z opuszczonymi głowami
Cade i Caspian, rozmawiając ze sobą.
"Muszę już iść" powiedziałam szybko. I tak zrobiłam. Nie dlatego, że
nie chciałam ich zobaczyć, ale ponieważ wiedziałam, że całkowicie
stracę kontrolę, jeśli pojawią się podczas rozmowy z Imogen.
Wiedziałam, że, jeśli to się stanie totalnie pojmie, co się dzieje.
"Proszę wróć wkrótce na bal" dodałam szybko, zanim uciekłam, serce
mi biło, a ciało już za nimi tęskniło.
***
"Och kochanie."
Sapnęłam na głos tuż za mną, gdy weszłam do sali balowej.
Podskoczyłam, odwracając się i stanęłam twarzą w twarz z
dziewczyną o marsowym obliczu z czarnymi włosami, przenikliwymi
oczami i zwężonymi, gdy na mnie patrzyła, ustami.
"Jesteś dokładnie ich typem, prawda?"
Krew mi skrzepła. "Przepraszam?"
Czerwone wargi zacisnęły się w ciasny uśmiech, gdy zmrużyła na
mnie oczy.
"Nie pogrywaj ze mną, skarbie" syknęła. "Caspian i Cade."
Serce mi nieco podskoczyło. Skąd ona, do diabła, wiedziała?
"Och, proszę" roześmiała się, jakby czytając moje myśli. "Po
pierwsze, widziałam, jak rozmawiali z tobą wcześniej, po drugie,
jestem pewna, że taki anielski wzór cnót jak ty, nigdy nie widział
takiej pary, a po trzecie, masz to wypisane na całej swojej uroczej
buźce."
Przełknęłam, prostując ramiona i wpatrując się w nią ostro.
"Wiesz kim jestem?"
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 73
Kochanie? ‘Anielski wzór cnót’? Czy ona w ogóle wiedziała, z kim
rozmawia? Nigdy nie byłam kimś, kto użyłby swego statusu na
kimkolwiek. Ale nie bałam się go używać, kiedy musiałam,
szczególnie z kimś takim, kimkolwiek ta dziewczyna była.
Tym niemniej uśmiechnęła się złośliwie. "Oczywiście, że wiem, kim
jesteś, Księżniczko" wypluła, zanim odwróciła wzrok i przeczesała
dłonią czarne włosy.
"Wiesz, że wchodzą w to tylko dla seksu, prawda?"
Zamarłam, moje serce zamieniło się w lód, kiedy odwróciła się i
uśmiechnęła do mnie.
"Jak już powiedziałam, mogę wyczytać ci to z twarzy. Wszystkie miłe
rzeczy, które jestem pewna, że ci powiedzieli, żebyś wyszła z nimi
sam na sam? Wiesz" mrugnęła do mnie, sprawiając, że przeszedł mnie
okropny dreszcz. "Gdziekolwiek z nimi byłaś? Cóż, to wszystko
kłamstwa."
"Przepraszam" powiedziałam, ruszając obok niej. Ale sapnęłam, gdy
nagle złapała mnie za nadgarstek, odciągając, zanim się otrząsnęłam.
"Zabieraj łapy..."
"Jesteś tylko nacięciem na słupku od łóżka, kochanie" syknęła, jej
oczy zwęziły się, gdy uśmiechnęła się tym okropnym, lodowatym
uśmiechem. "Przyjmij to ode mnie."
"Nie znam cię" odparowałam. "Ale będę musiała poprosić cię o
natychmiastowe opuszczenie balu"
"Emilia Astor, pierwsza Księżna Ames" powiedziała, a jej głos
ociekał jadem, kiedy wyciągnęła rękę. Nie przyjęłam jej.
"Czy to powinno coś znaczyć?"
Uśmiechnęła się kwaśno, coś ostrego błysnęło w jej oczach.
"Może nie dla ciebie, kochanie, ale znaczy dla tych twoich dwóch
książąt."
Czułam, jak krew mi się gotuje, zaciskając ręce po bokach.
"Będę musiała poprosić cię o opusz..."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 74
"Zapytaj ich o mnie, jeśli mi nie wierzysz. Wiedzą, kim jestem."
Przewróciłam oczami na szaloną sukę z jakiegoś dziwnego powodu
próbującą zaleźć mi za skórę.
"Wątpię" odpysknęłam.
Jej uśmiech nabrał ostrości.
"Cóż, powinni." Mrugnęła. "Właściwie ty też powinnaś."
"Bo?"
Roześmiała się cicho, odwracając wzrok i potrząsając głową, zanim
odwróciła się z powrotem z oczami pełnymi ognia.
"Bo prawie za nich wyszłam, kochanie."
Coś ostrego przebiło moje serce. Coś zimnego, lodowatego i
okropnego po prostu mnie zacięło, gdy tam stała, śmiejąc się cicho.
"Zaufaj mi, kochanie, tych dwóch chciało tylko kawałka tego jędrnego
królewskiego tyłeczka. I ..." Uśmiechnęła się słabo. "...ponieważ
zakładam, że go dostali, możesz być pewna, że już ich nie zobaczysz."
Zamrugałam, moje usta otwierały się i zamykały, ale nie wychodziły z
nich żadne słowa.
"Wynoszę się. Miło było cię poznać, Wasza Wysokość" wypluła,
obracając się na pięcie i odchodząc, pozostawiając mnie, pustą
skorupkę dziewczyny, którą byłam przed trzema minutami.
Nie chciałam jej wierzyć. Oczywiście, że nie. Ale jej słowa trafiły we
mnie w coś czułego. Jej słowa uderzyły mnie dokładnie tam, gdzie
byłam najbardziej wrażliwa i nagle poczułam, jak wszystko się
rozpada.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 75
R O Z D Z I A Ł 9
C A S P I A N
Szukaliśmy jej wszędzie, ale nie trwało długo, nim zdaliśmy sobie
sprawę, że nie ma jej na balu. Zniknęła. Widzieliśmy wcześniej jej
siostrę, Księżniczkę Imogen, ale też jej nie widziała. Nie byłem do
końca pewien, czy jej uwierzyłem, ale nie byłem też pewien, dlaczego
miałaby kłamać.
Coś było nie tak, obaj mogliśmy to poczuć.
"Coś jest nie tak."
Cade zacisnął szczęki, potrząsał głową, gdy próbował ponownie
zracjonalizować to na głos, jakby to mogło pomóc.
"Jestem pewien, że jest zajęta królewskimi obowiązkami."
"Sama?" Wskazałem głową przez salę balową. "Tam są Król Lucian i
Królowa Jessica, wykonując różnego rodzaju królewskie uściski dłoni
i uśmiechając się. Widzisz gdziekolwiek Ilanę?"
Cień na jego twarzy pogłębił się, gdy odwrócił wzrok, nachmurzony,
gdy znów przeskanował pokój.
"Cholera" warknął. "Może powinniśmy zajrzeć do..."
Zamarł i uniosłem wzrok, marszcząc brwi, gdy zobaczyłem wyraz
jego twarzy.
"Stary, co ..."
Wtedy się odwróciłem i poczułem, jak krew zamarza mi w żyłach.
"Cześć, chłopcy" wymruczała Emilia, a jej usta wykrzywiły się
złośliwie w kącikach.
Serce mi się skręciło.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 76
Ż
adne z nas nie czuło już do niej niczego, wiedziałem o tym bez
cienia wątpliwości. Nie żywiliśmy już do niej tych uczuć, co kiedyś,
ale to nie znaczyło, że nadal na jej widok nie płonęliśmy.
Nadal czułem nóż, skręcający w środku i wdzierający się do nas. Nie
dlatego, że wciąż ją kochaliśmy, ale dlatego, że wciąż nienawidziliśmy
jej za krzywdę, którą nam wyrządziła. Nienawidziliśmy jej za gówno,
w które prawie wpakowała naszą rodzinę zaraz po śmierci naszego
ojca.
"No no, jaki ten świat mały, prawda?"
"Co tu robisz, Emilio?" syknął Cade, nozdrza mu falowały, gdy
sztyletował ją wzrokiem.
"Kto, ja?" Roześmiała się, brzmiąc jak widelec skrobiący o talerz.
"Och, jestem tu jak jakakolwiek inna młoda, samotna i królewsko
skoligacona dziewczyna" uśmiechnęła się. "Po prostu szukam mojego
Czarującego Księcia
2
."
Warknąłem, wewnątrz mnie ryknął gniew.
"No cóż, kiepski dobór słów, biorąc pod uwagę obecne towarzystwo"
powiedziała z uśmiechem, który sprawił, że chciałem coś uderzyć.
"Znasz zasady umowy, Emilio" syknął Cade. "Nie możesz przebywać
w odległości stu pięćdziesięciu metrów ..."
"Drzwi są tam, jeśli musisz wyjść."
Zacisnąłem zęby, widząc czerwień. Jak kiedykolwiek straciliśmy
głowę dla tej suki? Jak kiedykolwiek uznawaliśmy ją za atrakcyjną,
gdy pod powierzchnią kryła się tak okropna brzydota?
Ale wiedziałem, oczywiście, dlaczego. Ponieważ była najbliższa tego,
czego chcieliśmy, nawet jeśli wiedzieliśmy, że to nie było to.
Ustabilizowaliśmy się i teraz, po znalezieniu Ilany, wiedziałem, co
było prawdziwe.
2
Gra słow – Czarujący Książę = Prince Charming
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 77
Ale ta zdradliwa suka, oddała nam przysługę. Wycofała się z naszego
ż
ycia i choć wtedy to bolało, wiedziałem, że to najlepsza rzecz, jaka
mogła się stać.
Ponieważ teraz mieliśmy Ilanę.
"Już nas nie ma" warknąłem, chwytając mojego brata i szarpiąc
głową. "Chodźmy."
"Och, szukaliście swojej przyjaciółki?"
Zignorowałem Emilię, ciągnąc za sobą Cade'a. "Idziemy bracie"
syknąłem, wpatrując się w drzwi.
"Mam na myśli waszą małą księżniczkę?"
Obaj zamarliśmy, oddech utknął mi w gardle. Powoli się
odwróciliśmy.
Emilia uśmiechała się złośliwie.
"Co zrobiłaś?"
Mój głos brzmiał jak ołów, jakby dźwięk dochodził skądś poza moim
ciałem.
"Och, nic wielkiego" powiedziała niedbale Emilia, zerkając na
paznokcie.
Cade się zjeżył, podchodząc do niej. "Cholera, Emilio ..."
"Po prostu ją przed wami uratowałam."
Zacisnąłem oczy, przeciął mnie ból.
"Co zrobiłaś?"
"Ostrzegłam ją" wypluła. "Wiesz, skoro w tym byłam? Z wami
dwoma?"
Czułem, jakby coś pękło w środku.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 78
Nie.
Nie w ten sposób. Właśnie ją znaleźliśmy i nie zamierzałem tak jej
stracić, zwłaszcza nie przez cholerną Emilię Astor.
Zacisnąłem dłonie w pięści, gdy ruszyłem na nią, wściekłość była o
krok od wybuchu, rozrywając tamę.
"Pierdolę cię, Emilio" syknąłem, zwęziłem wzrok.
"Ty dziwko" warknął tuż obok mnie Cade. "Kurwa, czy kiedykolwiek
zrobiliśmy ci coś, że zmieniłaś się w takiego pieprzonego potwora?"
Zarumieniła się. "Mówcie tak do mnie, a pójdę powiedzieć Królowi
Lucianowi o wszystkich brudnych rzeczach, które jestem pewna, że
zrobiliście dzisiaj z jego córką. Pod jego dachem."
Chciałem ją zabić. Chciałem na nią nawrzeszczeć kazać jej się
pieprzyć i ruszyć przez zamek, szukając Ilany.
Ale byliśmy po środku sali balowej, w królewskim pałacu.
To nie było odpowiednie miejsce i obaj o tym wiedzieliśmy.
Cade złapał mnie za ramię, szarpiąc mnie za sobą, gdy odwrócił się
odchodząc. Obaj milczeliśmy, po prostu gotowała się w nas
wściekłość, dopóki nie wypadliśmy przez boczne drzwi i znaleźliśmy
się w opuszczonym korytarzu.
I właśnie wtedy się rozpadliśmy.
Ryknąłem, zgrzytając zębami tak mocno, że zastanawiałem się, czy
się nie roztrzaskały, gdy złapałam głowę w dłonie. Cade wykrzczał
ciąg wulgaryzmów, zanim zamachnął się na ścianę, prawie uderzając
w kamień, nim skoczyłem naprzód i go zatrzymałem.
Dyszeliśmy, nasze ramiona falowały, gdy walczyliśmy o oddech.
"Znajdziemy ją" syknął Cade. "Musimy."
Przytaknąłem. "Najpierw jedno."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 79
Ruszyłem korytarzem w stronę strażnika, który w jakiś sposób
zachował całkowite opanowanie, mimo że wyraźnie był świadkiem
naszego wybuchu.
"Przepraszam, poruczniku?"
Skinął sztywno głową. "Wasza Wysokość?"
"Tam jest jakaś szalona kobieta, która mówi różne dziwne rzeczy"
westchnąłem i pokręciłem głową. "Myślę, że może być pijana lub na
narkotykach."
Zmarszczył brwi. "Sir, to naprawdę nie..."
"W szczególności, jakieś bardzo niepokojące rzeczy o Królu?"
Oczy mu pociemniały, a ja zwalczyłem uśmiech.
Teraz zwróciłem jego uwagę.
"Taa" pokręciłem głową. "Coś o 'zamordowaniu go'?"
Oczy mężczyzny się rozszerzyły, a jego dłoń poleciała do radia u jego
boku.
"Jestem pewien, że to nic, chciałem tylko dać ci znać."
"Absolutnie" syknął. "Król Lucian doceni twoje czujne uszy, Wasza
Wysokość."
Szybko przemówił do radia, z ręką na pistolecie przy biodrze, kiedy
odwrócił się i pobiegł korytarzem.
Odwróciłem się, żeby zobaczyć, jak Cade się do mnie uśmiecha.
"Jesteś draniem."
"Pieprzyć ją" splunąłem. "Zrobię, co muszę, a teraz..."
"Teraz musimy znaleźć Ilanę" dokończył za mnie z ponurą twarzą.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 80
Błysk zieleni wpadł mi w oko, zza rogu korytarza, którego właśnie
pilnował strażnik wyłoniła się zielona suknia i rude włosy.
Cade wyłapał to samo i obaj za nią pobiegliśmy.
"Księżniczko Imogen!"
Zamarła, z trudem łapiąc oddech, gdy obróciła się ku nam zaskoczona.
"Książę Caspian, Książę Cade?" Zamrugała oczami. "Znów się
spotykamy."
"Muszę znaleźć twoją siostrę."
"My musimy znaleźć twoją siostrę" powiedział cicho Cade.
Zmarszczyła brwi, nagle jej oczy się rozszerzyły.
"O mój Boże."
"To nie jest to, co myślisz" warknąłem.
"Cóż, to może być trochę z tego, co myślisz" mruknął Cade.
Twarz Księżniczki Imogen była jasnoczerwona, przycisnęła dłonią
usta i przemknęła wzrokiem między nami.
"Muszę ... muszę iść ..."
"Chcemy tylko ..." Pokręciłem głową. "Ona jest wszystkim,
Księżniczko. Rozumiem, że to może być dla ciebie trudne do
zrozumienia i nawet nie wiem, jak ci to przekazać nie brzmiąc podle,
ale ... " Wziąłem głęboki oddech.
"Uzupełnia nas w taki sposób, że nawet nie mogę zacząć ..."
"Okej, okej." Uśmiechnęła się delikatnie, kiwając głową. "Myślę, że
rozumiem."
"To nic skandalicznego" powiedział szybko Cade.
"Powiedziała mi co innego."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 81
Zmarszczyłem brwi, ale Imogen się uśmiechnęła. "Myślę, że Ilana
potrzebuje trochę skandalu w swoim życiu" powiedziała z błyskiem w
oku, gdy ruszyła między nami. "Łał. Obaj, co?"
"Kochamy ją" powiedział cicho Cade. "Bardziej niż cokolwiek na tym
ś
wiecie, kochamy ją."
Imogen przygryzła wargę, kiwając głową. "Jest ..." Zatrzymała się,
potrząsając głową i odwracając wzrok, jakby była w sprzeczności.
"Księżniczko, proszę."
Odwróciła się, uśmiechając się do nas uprzejmie i kiwając głową.
"Jest w ogrodach, jestem prawie tego pewna. Chodzi tam, żeby
pomyśleć."
"Dziękuję" warknąłem, gdy się odwróciliśmy.
"Czekaj, nie wiesz... mam na myśli ..."
Odwróciłem się i zobaczyłem, że marszczy czoło wpatrując się w
swoje dłonie.
"Nie widziałeś swojego przyjaciela Magnusa, prawda?"
"Nie, ja..."
Moje oczy się rozszerzyły.
Ciekawe.
"Powinienem wskazać mu kierunek, jeśli go zobaczę?" Uśmiechnąłem
się do niej, obserwując, jak jej twarz robi się różowa.
"Och, nie, ja... to całkiem, w porządku" wyjąkała.
"Nawiasem mówiąc, nigdy ci nie wspomniałam, gdzie znaleźć Ilanę."
"Gęba na kłódkę. A ja nigdy ci nie powiedziałem, że Magnus jest
jednym z najlepszych facetów, jakich znam, i jeśli potrafisz przetrwać
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 82
wszystkie jego bzdury, jest najbardziej lojalnym człowiekiem, jakiego
kiedykolwiek spotkałem."
Uśmiechnęła się, a ja mrugnąłem do niej, kiedy zaczęliśmy się
obracać.
"Caspian? Cade?"
Oboje na nią zerknęliśmy.
"Bądźcie dla niej dobrzy, mam na myśli."
Pokiwała głową. "Inaczej was zabiję."
Odwróciła się i zniknęła w drzwiach.
Uniosłem brew na Cade'a.
"Cholera" zachichotał. "Mam nadzieję, że Magnus wie, w co się z nią
pakuje."
"Wątpię w to" prychnąłem.
"Gotowy iść po tę dziewczynę?"
"Nigdy nie byłem bardziej gotowy."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 83
R O Z D Z I A Ł 1 0
I L A N A
Wypadłam z boku zamku, nocne powietrze uderzyło mnie jak balsam.
Nie płacz.
Nie chciałam płakać. Nie chciałam poddać się szalejącym we mnie
emocjom. Znowu przegrałam. Poddałam się i uwierzyłam w bzdury, i
oczywiście, pomyliłam się.
Podążyłam za tym, co, jak miałam nadzieję, było moim sercem, ale
tylko po to, by znów zostać zdradzoną.
Oczywiście, że dwóch takich mężczyzn nie przyszło po nic więcej niż
to, co tak chętnie dałam im w tej bibliotece. I całkowicie dałam się
nabrać jak totalnie szalona idiotka.
Przedzierałam się przez ogrody, wciąż próbując powstrzymać łzy.
Uwielbiałam to tutaj - wysokie kamienne mury i osłonę japońskiego
klonu i drzew wiśni, dające mi ukrycie i odcinające mnie od
wszystkich tych bzdur.
Westchnęłam, gdy osunęłam się na jedną z kamiennych ławek,
zaciskając dłonie na kolanach.
Może musiałam się na jakiś czas oddalić - popodróżować, zrobić coś,
ż
eby oderwać od tego myśli. Przecież to, co się wydarzyło, było
niesamowite, i wiedziałam z jeszcze większym zgorzknieniem, że
ż
aden mężczyzna nigdy nie sprosta jednemu z Charmingów, a co
dopiero obojgu.
Nie ma szans.
Nigdy wcześniej tak nie doszłam i wiedziałam, że żaden seks nigdy
nie będzie w stanie temu drorównać. Co było do dupy, bo nigdy ich
już nie zobaczę.
"Ilana."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 84
Serce wskoczyło mi w gardło na ich dźwięk. Przemknęłam wzrokiem
po ciemnym ogrodzie, gdy wstałam, serce dudniło jak rozważałam
ucieczkę, lub schowanie się w krzakach albo ...
"Poczekaj proszę."
Obróciłam się gwałtownie. Stali tam, księżyc kąpał ich w świetle.
"Proszę" powiedział cicho Cade, zaciskając szczęki. "Nie uciekaj.
Zostań i posłuchaj."
Potrząsnęłam głową. "Dlaczego powinnam?"
Pojedyncza łza zapłonęła mi w kąciku oka, z samego na nich
patrzenia. Boże nienawidziłam się takiej.
"Przestań" Caspian pokręcił głową. "Przestań z tym, co myślisz, bo
mogę to dostrzec na całej twojej twarzy."
"Słuchaj, seks to seks, okej?" syknęłam. "Łapię, w porządku?
Rozumiem, że ..."
"Co tam się stało? Z tobą i nami?" Cade zacisnął szczęki. "To nie był
tylko seks, kurewsko zdecydowanie nie."
Ruszyli w moją stronę, a ja cofnęłam się o krok.
"Ilana" wyszeptał Cade, podtrzymując mój wzrok. "Posłuchaj, co
mówimy. Wiesz, że nie kłamiemy. "
"Tak?"
"Taa" warknął Caspian. "Wiesz, że tak, bo wiesz, jak wszyscy sobie
nawzajem przypadliśmy."
Odwróciłam wzrok, starając się, by ta pojedyncza łza nie spadła mi po
policzku.
Spadła, tak czy inaczej
"Rozmawiałaś z Emilią."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 85
Odwróciłam się, zawrzał we mnie gniew. "Taa, rozmawiałam."
"I nie sądzisz, że może miała ukryte motywy, żeby z nami napieprzyć?
Z tobą?"
Potrząsnęłam głową. "O czym ty mówisz?"
"Mówię, że to bzdury" wyrzucił z siebie Caspian. "Domyślam się, że
widziała nas z tobą wcześniej, zobaczyła, że wszyscy zniknęliśmy i
dodała dwa do dwóch."
"To zła, zepsuta kobieta, Ilano" powiedział cicho Cade.
"Ostre słowa" wyplułam. "Pochodzące od facetów, którzy ją prawie
poślubili."
Twarz Caspiana pociemniała.
"Tak ci powiedziała?" syknął Cade.
Kiedy nie odpowiedziałam, zaklął głośno w ciemność.
"Mógłbym się śmiać, z wyjątkiem tego, że to nie jest zabawne."
Pokręcił głową. "Nie, Ilano, nigdy nie zbliżyliśmy się do jej
poślubienia. My z nią wcześniej?" Pokręcił głową. "To nigdy nie było
prawdziwe. Nigdy nawet nie było bliskie tego, co znaleźliśmy z tobą
po jednej nocy."
"To była blada imitacja dziewczyny, której wtedy jeszcze nie
znaleźliśmy" warknął Caspian. "Ciebie."
Moje serce natężało.
"Posłuchaj tego, co mówimy, proszę." Oczy Cade'a zapłonęły w
moich, gdy podeszli do mnie. Tym razem się nie oddaliłam.
"Powiedziała to gówno, by się dobrać do nas. Napieprzyć z nami."
"Czemu?"
Potrząsnął głową. "Nie wiem. Jak sądzę, jest złą osobą."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 86
"Ale wiesz, że my nie jesteśmy," powiedział Caspian, robiąc krok
naprzód. "Wiesz, że chodziło nam o wszystko, co powiedzieliśmy, i
wiem, że o tym wiesz."
Spojrzałam w dół, czując, jak przemieszczają się jeszcze bardziej.
"Ilano."
Spojrzałam w górę, sapiąc na to, jak bardzo się zbliżyli, zerknęłam i
zatraciłam się w ich oczach.
"Kocham cię" szepnął Cade, wyciągając rękę i biorąc moją.
"I ja cię kocham" powiedział Caspian biorąc moją drugą rękę. "Nigdy
cię nie skrzywdzimy."
Cade pokręcił głową. "Nigdy nie będziemy traktować cię jak nic
innego niż miłość naszego życia."
Byłam na krawędzi. Tak bardzo chciałam powiedzieć tak i opaść w
nich, ale się wahałam. I wiedziałam, dlaczego.
Strach.
Bałam się tego, co do nich czułam - co czułam do dwóch mężczyzn.
Co powiedzieliby ludzie? O nich? O nas? O tym wszystkim?
Potrząsnęłam głową. "Ludzie będą..."
"Pieprzyć to, co powiedzą ludzie."
Otworzyłam oczy, gdy oboje przyciągnęli mnie blisko, tuż przed nich
obu.
"Ilano." Cade pokręcił głową. "Kogo to kurwa obchodzi, co oni
wszyscy powiedzą? Posłuchaj, nasz ojciec był cholernym
mechanikiem, który pracował dla rodziny naszej matki." Wzruszył
ramionami. "To ich nie powstrzymało, a nas nie powstrzyma to."
"To niekonwencjonalne i taa, ludzie będą mówić, ale ..." Wzruszył
ponownie ramionami.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 87
"Pieprzyć ich, mówię" wtrącił Caspian i nagle uśmiechnęłam się do
nich obu.
"Zuch dziewczyna" wymruczał Caspian, wdychając mój zapach, gdy
przyciągnął mnie blisko.
"Co to znaczy?" Sapnęłam.
"To znaczy, że kochamy cię bezwarunkowo, na zawsze" wymruczał
Cade.
Moje serce galopowało.
"To znaczy, że chcemy, byś była naszą królową."
Zamrugałam "Razem? Ja ..." Pokręciłam głową. "Jak by to miało
działać?"
Caspian wzruszył ramionami. "Rozpracujemy to."
"A w ogóle możemy to zrobić?"
"Dosłownie rządzimy tym krajem" zachichotał Cade. "Taa, możemy
to zrobić."
Kręciło mi się w głowie, ciepło przeszywało moje ciało, gdy nagle
uświadomiłam sobie, że to może być prawdziwe. To, co udało mi się
znaleźć z tymi dwoma, może być wszystkim, na zawsze.
I to mnie ogłuszyło, pozostawiając bez tchu.
"Ja... mam na myśli ..."
"Powiedz tak" szepnął Cade. "Powiedz, że będziesz z nami i będziesz
naszą królową, i ..."
"Tak."
Wpadłam w nich, zarzucając ramiona wokół nich obu i powtarzając to
raz po raz, dopóki nie wykrzyczałam.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 88
"Tak!"
Caspian promieniał, gdy mnie podnosił i całował.
"Kocham cię" wyszeptałam mu w wargi, wtapiając się w niego.
Odwróciłam się, wpadając w Cade'a i czując, jak otaczają mnie jego
ramiona.
"I ciebie też kocham" wychrypiałam, pogrążając się w Cadzie, gdy
poczułam, jak Caspian przesuwa się za mną i przebiega rękoma po
moich bokach. Wtopiłam się w nich, czując silne ramiona i silne ręce,
które trzymały mnie mocno, otaczając mnie ciepłem.
"Kurewsko cię kochamy" warknął ostro Cade.
"Pokaż mi" wyszeptałam.
Nie wahali się ani chwili dłużej.
Sapnęłam, gdy zacisnęły się na mnie ręce, a mocno napakowane ciała
przycisnęły mnie ciasno. Czułam, jak oboje sztywnieją w swoich
smokingowych spodniach - dwa grube, piękne fiuty należące do
dwóch cudownych, wspaniałych mężczyzn, których kochałam,
twardniały dla mnie. Zadrżałam, skomląc, gdy poczułam, jak Caspian
naciska na mój tyłek, trzon Cade'a tętnił przy moim brzuchu.
Usta Cade'a znalazły moje, warcząc, gdy całował mnie tak zaciekle,
ż
e nie mogłam złapać tchu. Wargi Caspiana znalazły delikatne
punkciki na mojej szyi, gryząc i ssąc i zmuszając mnie do krzyku w
usta jego bliźniaka. Dwa zestawy rąk przesuwały się po moim ciele,
obejmując moje piersi, drażniąc sutki przez suknię i mocno chwytając
biodra.
Caspian obrócił mnie, jęcząc, gdy zatwierdzał moje usta. Jego język
splótł się z moim, zarost drażnił mi wargi, a ręce mocno mnie
przyciągały. Cade zaczął całować moje plecy, sprawiając, że drżałam i
jęczałam, gdy nagle opadł na kolana. Jego dłonie zsunęły się po moich
bokach, w dół do rąbka sukni i jęknęłam, gdy zaczął podnosić ją w
górę nóg. Pchnął ją wysoko, stękając na widok mego obnażonego
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 89
tyłka. Jedną ręka trzymając suknię wysoko, drugą chwycił moje
majtki i zerwał je brutalnie, odsłaniając mnie swoim głodnym oczom.
Jego usta przesuwały się po tyle moich ud, ręce muskały nogi i
rozszerzały je, gdy Caspian trzymał mnie mocno, całując gwałtownie.
Czułam, jak Cade przesuwa się w górę, sprawiając, że sapnęłam, gdy
jego wilgotny język wślizgnął się między moje nogi. Jęknęłam, gdy
poczułam na swej cipce jego usta, przeciągał językiem po wargach i
sprawiał, że drżałam z rozkoszy, gdy ręce Caspiana mocno trzymały
mnie za biodra.
Pozwolił, by jedna ręka się zsunęła, wepchnęła między moje nogi i
jęknęłam, gdy poczułam, jak jego palec przetacza moją łechtaczkę,
gdy drugi mężczyzna wpycha język głęboko do środka.
Zaczęłam bujać się na nich, z drżącymi nogami, jęki topiłam w ustach
Caspiana, gdy język Cade'a doprowadzał mnie do szaleństwa. Odsunął
się nagle, przesuwając językiem w tył moich warg, gdy ręce przeszły
do mego tyłka. Palce wbiły się w moją skórę, gdy rozciągnął mnie
szeroko, a gdy jego język ześlizgnął się jeszcze bardziej, jęknęłam.
Nikczemny język zakręcił się nad moim tylnym otorkiem, sprawiając,
ż
e znowu załkałam. Ręka Caspiana zanurzyła się niżej, dwa palce
zakrzywiły się w mojej cipce, a dłoń przycisnęła się do łechtaczki.
Poruszał dłonią szybciej, palce zaciskały się coraz mocniej, gdy język
Cade'a zaczął pieprzyć mnie w tyłek. Zaczęłam się trząść i drżeć, a
gdy przed moimi oczami zaczęły tańczyć gwiazdy, odpuściłam.
Doszłam, mocno, krzycząc do ust Caspiana, gdy jego palce i język
Cade'a spychały mnie przez krawędź.
Ledwo złapałam oddech, kiedy obaj byli na mnie, rozbierając mnie z
sukni, dopóki nie byłam naga i obnażona dla nich w świetle księżyca.
Patrzyłam, przygryzając wargę i wyczuwając pędzący puls, gdy obaj
rozebrali się do twardych, rzeźbionych mięśni, tlących się oczu i
twardych jak skała kutasów, nim znów byli na mnie.
Sapnęłam, gdy przycisnęli mnie z obu stron, Cade z przodu, a Caspian
za mną. Sięgnęłam do przodu i w tył, otaczając dłonią każdego z ich
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 90
pulsujących twardych kutasów i głaszcząc ich, gdy ich dłonie
eksplorowały moje ciało.
Osunęliśmy się na miękką trawę, na stertę ich smokingów, Cade
całował mnie gwałtownie, gdy dłonie i usta Caspiana przesuwały się
po moim kręgosłupie. Pchnął mnie na kolana i jęknęłam, gdy
poczułam, jak jego dłonie podciągają wysoko mój tyłek. Gruba
główka jego kutasa przesuwała się w górę i w dół mojej cipki,
drażniąc mnie i sprawiając, że drżałam, gdy podniecenie kapało
swobodnie po jego trzonie.
Odsunęłam się od ust Cade'a, uśmiechającego się do mnie grzesznie,
gdy przeszłam do jego klatki piersiowej, całując skórę i powoli
przemieszczając się niżej. Moje dłonie opadły na jego fiuta, gładząc
masywny trzon i sięgając pod spód, by unieść jego jądra, gdy
poczułam, jak jego bliźniak zaczyna wsuwać się do środka.
Jęknęłam, gdy Caspian powoli mnie wypełniał, wsuwając każdy
gruby, wspaniały, pulsujący cal grubego penisa głęboko w moją cipkę.
Warknął, kładąc dłonie na moim tyłku, trzymając mnie mocno, kiedy
pchał do przodu, aż zakopał się po rękojeść, jego obwód mnie
rozciągał i sprawiał, że skomlałam z przyjemności.
Opuściłam usta niżej, całując wyciosany sześciopak Cade'a, aż
pozwoliłam, by mój oddech podrażnił jego fiuta. Zmoczyłam wargi
językiem, powoli przycisnęłam je do jego czubka, a następnie
zanurzyłam penisa w ustach. Jęknął, jego ręce odnalazły moje włosy i
zatrzymały je w pięści, gdy zaczęłam kołysać się na jego fiucie.
Za mną, Caspian zaczął wjeżdżać i wyjeżdżać ze mnie głębokimi,
potężnymi pchnięciami, wypełniając mnie w całości przy każdym
uderzeniu i pozostawiając na zbolałą, gdy wychodził. Palce wbiły się
w moją skórę, a w głowie zawirowały mi męskie jęki obu, kiedy
zaczęli mnie brać z obu stron.
Czułam, jak całe moje ciało drży, trzęsie się i koziołkuje w stronę
nieuniknionego, gdy nagle odsunęli się ode mnie z jękiem. Mocne,
potężne dłonie odwróciły mnie, obracając na kolanach. Znalazłam się
przyciśnięta plecami do Cade'a, jego dłonie przesuwały się po
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 91
biodrach, gdy wciągał mnie z powrotem na kolana. Pulsujący fiut
osunął się przy obolałej cipce, a jego ręka sięgnęła między nas, by
rozchylić moje wargi i poprowadzić główkę do środka.
Sapnęłam, siadając prosto na kolanach, gdy Cade jednym pchnięciem
wbił głęboko we mnie każdy centymetr swego kutasa. Caspian stanął
przede mną, jego kutas - śliski od mojej cipki - kołysał się przed nim
w świetle księżyca. Podszedł do mnie, a ja chciwie otoczyłam ustami
pulsujący trzon. Mogłam poczuć swoją własną słodycz i tylko mnie to
podkręciło. Zawirowałam wokół niego językiem, gdy Cade zaczął we
mnie wjeżdżać i wyjeżdżać. Jego dłonie zacisnęły się mocno na moich
biodrach, kołysząc mną w przód i w tył i przesuwając mnie po kutasie.
Ręka Caspiana wplątała mi się we włosy, prowadząc moje wargi w
górę i w dół jego grubości.
Czułam, że znów zaczynam spadać i wiedziałam, że to mnie
roztrzaska. Tam, w osłodzie ogrodu, z tymi dwoma mężczyznami, w
których się jakoś zupełnie zakochałam, wszystko zaczęło się
załamywać. Ci dwaj mnie zdominowali i poniewierali mną w taki
sposób, że mogłam tylko odpuścić i pozwolić im się brać. Mogłam po
prostu opaść w nich i pozwolić przetoczyć się przeze mnie
przyjemności, kiedy pchali mnie coraz wyżej, biorąc razem moje ciało
i serce.
"Kurwa, maleńka" jęknął Cade do mojego ucha, zębami skrobiąc mi
skórę. "Sprawisz, że dojdę. Ta słodka, ciasna mała cipka sprawi, że
wybuchnę."
Tylko jęczałam głośniej, mrucząc wokół trzonu Caspiana, gdy
poczułam, jak obaj zaczynają poruszać się szybciej i mocniej, zanim
nagle całe moje ciało eksplodowało.
Przeszył mnie orgazm, całe moje ciało się zacięło, a potem
roztrzaskało w jednej eksplozji. Odsunęłam się od Caspiana,
wykrzykując swoje uwolnienie w nocne niebo, podczas gdy Cade raz
za razem wjeżdżał i wyjeżdżał, sprawiając, że wciąż dochodziłam.
Ryknął, kiedy wbił się po jądra - i nagle poczułam w środku
pulsowanie jego grubego fiuta. Opuściłam usta na Caspiana, ssąc go
tak głęboko i tak mocno, jak tylko mogłam, gdy głaskałam jego trzon.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 92
Cade warknął, pompując we mnie spermę, puls po gorącym pulsie,
wypełniając mnie po brzegi. Caspian stracił oddech, jego szczęka się
zacisnęła, gdy spojrzał mi w oczy, i nagle stęknął. Jego kutas
zapulsował mi między wargami, a ja jęknęłam, gdy połknęłam słono-
słodki ładunek, który wpompował mi do ust.
Ręce zacisnęły się na mnie, otoczyły mnie męskie jęki uwolnienia, a
moje własne ciało nuciło i drżało od wstrząsów poruszającego ziemią
orgazmu, a potem powoli się zatrzymaliśmy. Stoczyliśmy się na
ziemię na stos naszych ubrań, łapiąc powietrze i śmiejąc się, gdy obaj
wciągnęli mnie między siebie. Dłonie przesuwały się po mojej skórze,
drażniły mnie i koiły moje obolałe, drżące ciało, gdy podwójne wargi
znalazły moją szyję i szczękę.
"Wyjdź za nas."
Wszyscy troje zamarliśmy, gdy słowa wyskoczyły z ust Caspiana.
Moje oczy się rozszerzyły, gdy powoli odwróciłam się w jego stronę.
"Czekaj, co?"
Zacisnął szczęki i skupił wzrok.
"Słyszałaś mnie, piękna. Poślub nas." Spojrzał nade mną na bliźniaka,
którego mogłam poczuć kiwającego głową.
"Wyjdź za nas" mruknął Cade do mojego ucha, gładząc dłonią mój
bok. "Za nas obu."
"Ja ..." Cały mój świat się powykręcał, gdy czas zamarł na sekundę.
Obu? Czy mogłabym oddać się dwóm mężczyznom? Nie tylko
cieleśnie, ale w sercu? Oszalałam na punkcie ich obu, wiedziałam o
tym. Ale czy to by trwało? Czy obaj nadal będą mnie chcieli, razem,
dzieląc się tak jak teraz, na zawsze?"
"Naprawdę musimy popracować nad tą pokerową twarzą" mruknął
Caspian, śmiejąc się cicho, gdy się zarumieniłam.
"Co?"
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 93
"Ma wszystko wypisane twarzy, prawda?"
Caspian zachichotał na Cade'a, kiwając głową, gdy jego oczy skupiły
się na mnie. "Masz wszystkie te myśli? Wszystkie te zmartwienia,
domysły i wątpliwości?" Pokręcił powoli głową, nie spuszczając ze
mnie wzroku.
"Zapomnij o nich. Wszystkich."
"Nigdy nie przestaniemy cię kochać" mruknął Cade, przyciągając
mnie do siebie. "Nigdy nie będziemy zazdrośni o siebie nawzajem,
nigdy nie przestaniemy czuć się w ten sposób, a jedyną rzeczą, która
się zmieni, jest to, że jestem prawie pewien, że będziemy kochać cię
coraz bardziej, każdego dnia."
Cholera.
Całowałam go, nim się zorientowałam, wtapiając się w jego wargi,
zanim się odwróciłam i zrobiłam to samo z Caspianem.
"Czy to w ogóle - mam na myśli, czy w ogóle możecie to zrobić? Czy
możecie mnie obaj poślubić?"
Caspian się uśmiechnął. "To nasz kraj i wierz mi, że kutasy w radzie,
którzy by się temu sprzeciwili, zostali katapultowani przez mury
zamku."
Uniosłam brew, a Cade się roześmiał. "Nie, nie naprawdę. Zostali
jednak wyrzuceni z kraju. Długa historia."
"Chciałabym to usłyszeć."
"Usłyszysz" powiedział cicho Caspian. "Nasza matka uwielbia
opowiadać tę historię."
Poczułam, jak ogarnia mnie ciepły blask, gdy powoli pokręciłam
głową. "Obu z was. Małżeństwo."
"Jeśli masz wątpliwości ..."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 94
"Nie mam" powiedziałam szybko, uśmiechając się od ucha do ucha,
gdy przytuliłam się do nich obojga. "I nigdy nie będę."
"Jutro porozmawiamy z twoimi rodzicami i wyjaśnimy wszystko."
Cade parsknął. "Cóż, może nie wszystko."
Roześmialiśmy się, gdy otoczyli mnie ramionami, przyciągając mnie
blisko.
"Pani Charming, co?"
"Królowa Ilana też brzmi całkiem nieźle" mruknął Caspian.
Przez chwilę milczeliśmy, zanim powoli się uśmiechnęłam. "Macie w
Marlandzie zaciszne ogrody?"
Cade uniósł w zdziwieniu brew, a ja się uśmiechnęłam.
"Bo lada chwila zasnę, ale myślę, że seks z wami pod takimi
gwiazdami może być moją ulubioną rzeczą na świecie."
Caspian się roześmiał, przyciskając mnie mocno i całując w szyję.
"Dla ciebie, naszej królowej, zbudujemy zaciszny las."
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 95
E P I L O G
I L A N A
Mogłam usłyszeć wiwatujące tłumy - ich ryk grzmiał od głównego
zamkowego dziedzińca i odbijał się echem po kamiennych ścianach
komnaty. Byliśmy w starej części Zamku Marland, podczas gdy
nowsze części pałacu, podobnie jak główna kwatera mieszkalna, były
uwspółcześnione, ta część nadal cała była starym kamieniem, z
gobelinami i parapetami wychodzącymi na dziedziniec, gdzie
królowie i królowe zwykli wygłaszać orędzia i królewskie
zapowiedzi.
... To właśnie dzisiaj robiliśmy.
Tłumy zgromadzone na zewnątrz wiwatowały dla mnie - właściwie
dla nas. Widzicie, jestem teraz mężatką - od dwudziestu minut, od
prywatnej ceremonii z udziałem królowej Lary - teraz królowej
wdowy, mojej matki i ojca, moich sióstr, kilku kuzynów Charmingów
i mojej własnej kuzynki Adele, a wraz z nią ... cóż, być może jest to
opowieść na inny czas.
Powiedzenie, że moi rodzice przyjęli wiadomości bez incydentów, nie
byłoby całkowicie prawdą, ale muszę dać im o wiele większe uznanie,
niż początkowo dawałam. Tak, były zaniepokojone słowa i
zmarszczone brwi, i ostre spojrzenia mojej matki, kiedy Caspian i
Cade weszli rano do sali tronowej, po tamtej balowej nocy.
Przyklęknęli i w bardzo staroświeckim stylu wręczyli memu ojcu
ceremonialne miecze, gdy poprosili o moją rękę - zwyczaj, który w
zasadzie został zapomniany.
Z wyjątkiem, jak sądzę, gdy jesteś Księciem Charming.
Nastąpiła chwila zamieszania, kiedy mój ojciec wydawał się nie
wiedzieć, który z nich się oświadcza, aż nagle go tknęło.
Okej, więc może była tam chwila niezręczności, ale wkrótce minęła.
Widzisz, zyskałam swą "staroświeckość" po ojcu, i myślę, że ujrzenie
moich dwóch klękających książąt i słyszenie, jacy są szczerzy i
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 96
prawdziwi, zobowiązując się mnie kochać i szanować przez resztę
naszego życia sprawiło, że zobaczył, że to nie była jakaś brudna
historia.
Moi rodzice w końcu zgodzili się na małżeństwo szybciej, niż
mogłam sobie wyobrazić - lub może do tego momentu rano, byli po
prostu sparaliżowani niespodziankami, po tym, jak z zaręczynami
wyskoczyły moje obie młodsze siostry, zanim miałam szansę z nimi
porozmawiać. Po Isli i jej bestii, Imogen i jej osławionym złym
chłopcu, domyślam się, że z moimi książęcymi, staroświeckimi
Książętami Charming - nawet jeśli było ich dwóch - po prostu nikogo
nie szokowałam.
Szkoda, że Adele nie miała żadnych sióstr z niespodziewanymi
zaręczynami, by załagodzić sytuację dla jej ojca, po jej porannym
obwieszczeniu ...
Więc jesteśmy tu, dwa miesiące później, w Marlandzie, jako Król,
Król i Królowa. Tego nie było nigdzie - gdziekolwiek, o ile
ktokolwiek może to stwierdzić, ale to nie znaczyło, że nie zadziała.
Mieszkańcy Marland z pewnością są za. Być może mając wcześniej
króla mechanika i królewską księżniczkę za królową, zobaczyli, że
miłość przychodzi na różne sposoby.
"Gotowa?"
Uśmiecham się, gdy obok mnie stają Cade i Caspian, ubrani tak
pięknie w królewskie weselne stroje, biorąc po jednej z moich rąk.
"Gotowa" szepczę, ściskając ich dłonie i czując, jak przepływa przeze
mnie miłość. Zaraz wkroczymy na ten parapet i po raz pierwszy
przywitamy naszych poddanych, jako Król, Król i Królowa.
Dla
publiczności
jesteśmy
bardzo
zdrowotnym,
bardzo
uśmiechniętym i królewskim, i uroczym królewskim trio. Prywatnie?
Cóż,
prywatnie
nie
mogę
nawet
opisać
tych
brudnych,
niewiarygodnych, wstrząsających światem sposobów, w jakie
pokazują mi, jak bardzo mnie kochają i pragną.
Tłumaczenie nieoficjalne: alicjasylwia
Strona 97
Na przykład, pod suknią ślubną nie mam na sobie majtek.
Na przykład, na dziesięć minut przed ślubem obaj ustami i palcami
sprawili, że doszłam.
Na przykład, że całe moje ciało mrowi z pragnienia, by zakończyć tę
całą widowiskowość, byśmy mogli wrócić do naszych kwater, żeby
mogli zrobić wszystkie te brudne rzeczy, jakie obiecywali mi szeptem
do ucha przez całą drogę z kaplicy.
Po pierwsze, pozdrowimy tłumy i odegramy te części.
Następnie zamkniemy się z dala od tego wszystkiego, a moi dwaj
mężowie pozbędą się wszystkich moich ubrań i pokażą mi, jak bardzo
mnie kochają.
A potem? Cóż, a potem jest reszta naszego życia..
Koniec.