Magyia Chaosu a fizyka kwantowa
Autor: Syphar
Źródło: www.fnord.org.pl
O otaczającym nas świecie nie wiemy obecnie kompletnie nic. Najprawdopodobniej te strzępki
informacji jakie posiadamy są prawdziwe, jednakże nie dają nam wielu odpowiedzi. Obecny stan
naukowy pozwala stwierdzić jasno, że fizyka klasyczna to kłamstwo tak wielkie jak cała religia, a
materia nie istnieje, energia jest jedynie jej atrybutem, całość wszechświata opiera się natomiast na
informacji, myśli, determinującej wskakiwanie i wyskakiwanie poszczególnych cząstek materii do
naszej rzeczywistości. Jak w takim świecie działa magyia? Całkiem niemagicznie..
Na dzień dzisiejszy fizyka kwantowa dała nam odpowiedzi na wiele pytań, niezbadanych aż do
końcówki XX wieku i, jak narazie, początku XXI. Wiemy już na pewno, że:
•
Materia jest tak samo "niematerialna" (czemu nie ma polskiego odpowiednika
"insubstantial"?) jak energia.
•
Materia nie istnieje bez naszej ingerencji - sami kreujemy wszechświat
•
Kawałek materii może znajdować się na raz (w jednym czasie) w dwóch miejscach w
fizycznym świecie (ba, nawet na ziemi!) - co przeczy w sumie prawom fizyki klasycznej, ale
w kilkunastu laboratoriach na świecie takie coś ma miejsce...
•
Czas jest takim samym wymiarem jak długość czy głębia, nie ma w nim nic niezwykłego,
nie płynie jedynie do przodu, a tylko DLA NAS płynie do przodu.
•
Nikt nigdy nic nie dotyka
•
Żaden obiekt nie znajduje się w żadnym miejscu tak długo, aż nie znajdzie się świadomy
obserwator, który pomyśli, że ten obiekt tam jest, oraz zabraknie świadomych
obserwatorów, którzy stwierdzą, że go nie ma (superpozycja kwantowa materii)
•
Cały wszechświat istnieje tak jak istnieje tylko dlatego, że tak go sobie wymyśliły istoty
żywe go zamieszkujące (zakładam, że jesteśmy sami, ale nie determinuję...), w tym ludzie,
zwierzęta, słowem - obserwatorzy.
Powyższe fakty zostały spisane z badań następujących ludzi:
•
Dr. Amit Goswami, wykładowca fizyki nuklearnej na Uniwersytecie stanu Oregon
•
Prof. Stuart Hameroff, wykładowca anestezjologii i teorii świadomości na Uniwersytecie
stanu Arizona
•
Dr. Candance Pert, neurofizyk z Instytutu Zdrowia uniwersytetu Georgetown
•
Fred Alan Wolf, dokumentalista Discovery Channel, autor serii o Fizyce Kwantowej i jej
związkach ze Świadomością.
•
Prof. William A. Tiller, emerytowany wykładowca inżynierii i kwantowej teorii materii z
Uniwersytetu Stanford.
Koniec naukowych faktów. Teraz należałoby pomyśleć co właściwie mówi nam to o magyi? Jeżeli
wszystko co istnieje istnieje dzięki myśli (informacji), a człowiek na ziemi jest istotą inteligentną
(gatunek posługujący się myślą na codzień - świadomym generowaniem informacji) to de facto
magyia w powszechnym rozumieniu tego słowa istnieć nie może, bo wszelkie działania magyiczne
są tak naturalnym uzdolnieniem człowieka jak oddychanie.
Jeśli bowiem fizycy mają rację, zdolność do manipulacji rzeczywistością jest naturalnym
uzdolnieniem każdej samoświadomej istoty, która nie jest ograniczona przez własne przekonanie,
że świat i tak istnieje na zewnątrz, bez względu na to, co czynię. Jest to postawa, która stała się
pułapką dla umysłów ludzi. Pułapką, ze względu na pójście na łatwiznę. Jeśli potraktujemy fizykę
kwantową wystarczająco poważnie, to wepchnie ona nam do rąk całą odpowiedzialność za
istniejący świat do tego stopnia, że gdy mojemu sąsiadowi spadnie na głowę kawałek ułamanego ze
starości gzymsu, to do mnie powinna przyjść policja - ponieważ szczerze faceta nie lubiłem.
Dlaczego więc osoby świadome tych faktów nie są w stanie dowolnie zmieniać rzeczywistości?
Otóż blokadą są dwie rzeczy:
•
Tak naprawdę w to nie wierzą w 100% - jak ktoś faktycznie wypleni całą wiedzę nabytą od
kołyski to może da radę...
•
Obecność innych świadomych obserwatorów, którzy mają inne (świadome lub
podświadome) wyobrażenie o fragmencie rzeczywistości na który chcemy wpłynąć. Przy
czym nie jest istotne, czy te osoby znajdują się w tym miejscu w danym czasie, tylko te
wszystkie, które kiedykolwiek słyszały opowieść o tym miejscu, lub osobiście je widziały.
Jednakże daje nam to możliwość wpływania na procesy natury probabilistycznej zachodzące wokół
nas. Na przykład ułożenie cząsteczek powietrza w próżni ziemskiej atmosfery, ilość atomów w
danym momencie w jednostce masy itp. A to z kolei pięknie "zazębia" się ze znaną nam z fizyki
klasycznej szkoły średniej - teorią Chaosu. Wszyscy chyba pamiętają z lubością cytowaną przez
nauczycieli przypowieść, jak to mały motylek w amazonii spowodował huragan u wybrzeży Chin.
Przypowieść ta jest oparta właśnie na fakcie, że wszechświat jest jedynie zbiorem możliwości, które
z pewnym prawdopodobieństwem manifestują się w danym miejscu i czasie. Element
probabilistyczny...
Element ten leży u podstawy samej idei teorii Chaosu - trzeba coś poruszyć, aby to poruszyło
następne cząsteczki. Załóżmy teraz, że cząsteczki powietrza (nie wnikam już którego konkretnie
gazu w danej mieszaninie) akurat w danym momencie ułożone będą inaczej. Tak, że
niewystarczająca ich ilość uderzy o następne, aby spowodować falę mecahniczną o dostatecznej
sile. Załóżmy, że entropicznie poruszające się cząsteczki gazu akurat (czyli w 99,9% przypadków)
będą znajdować się w niewłaściwych pozycjach względem siebie (cząsteczka nie jest gładką kulką i
nie zderza się idealnie sprężyście). Wtedy to przykładowy huragan nie powstanie. Siłą rzeczy
wszyscy krzykacze, którzy twierdzą, że świat nie ma natury probabilistycznej, ponieważ
probabilizm istnieje tylko w mikrokosmosie są w błędzie logicznym. Nie zaprzeczają temu, że
cząsteczki gazów oraz cieczy poruszają się entropicznie, a entropia jest tam tym większa, im
większa jest ich prędkość względem siebie (a więc i temperatura). W warunkach ziemskich, w
99,9% przypadków cokolwiek się dzieje - dzieje się wg. ustalonego porządku. Mimo to w każdym
zdarzeniu jest ten minimalny element losowy pod postacią czy to gazu, czy też czynnika ludzkiego
(którego, jako istoty obdarzonej świadomością, aktywności przewidzieć nie można), czy dowolnego
innego czynnika.
Sceptycy wierzący w istnienie magyi, ale nie widzący sensu w magyi Chaosu postrzegają ją jako
wpływ na przypadek. Jest to postrzeganie prawidłowe, jednakże uważają oni, że jeśli we
wszechświecie nic nie jest przypadkowe (ahh... ta wczesnodwudziestowieczna fizyka nauczana w
szkołach... LUDZIE! Nie ma elektronów na orbitach wokół jąder atomowych, okłamano Was!
Dlaczego musiałem pójść na studia fizyczne, żeby mi to uświadomiono?), to magyia Chaosu jest
bez większego sensu. Przyznają jednak w znakomitej większości, że adept Chaosu może, we
właściwym sobie stopniu, kontrolować te zjawiska, w których króluje enrtopia - czyli np. ruch
wzajemny cząstek gazu czy cieczy. A jeśli tak jest, to kwestia czy magyia Chaosu ma sens, czy też
go nie ma, została już wyjaśniona powyżej. Oczywiście że ma... W końcu całość wszechświata
składa się z materii i energii, determinowanych przez informację w nich zawartą. A myśli to
informacje...
Probabilizm przejawia się także w zachowaniach ludzkich, głównie dotyczy to umysłów o typowo
kobiecym sposobie myślenia, jednakże jak wiemy każdy z nas posiada umysł mniej lub bardziej
dualny. Wielu mężczyzn dość często słyszy od swoich matek czy partnerek słowa "nie wiem". To
"nie wiem" to nie zawsze chęć ukrycia prawdy (choć w większości przypadków owszem). Bardzo
często jest to niezdolność do przewidzenia własnego zachowania w danej sytuacji. Właśnie ta
ludzka cecha pozwala na to, aby można było wprowadzić tutaj element prawdopodobieństwa. A na
prawdopodobieństwo wedle myśli Chaockiej wpływać można w dowolnym zakresie, a jedynym po
temu ogranicznikiem jest własny umysł, który jest mniej lub bardziej skłonny uwierzyć w swoje
możliwości. To właśnie dlatego tak wielu ludzi kroczących tą ścieżką przyjmuje sobie jakiś panteon
godform - aby oszukać samych siebie.
W związku z obecnym stanem ludzkiej wiedzy, że świat jest naturalnie probabilistyczny, należy
uznać magyię Chaosu nie tylko za posiadającą jakiś sens, ale także za posiadającą konkretne
przesłanie.
Prośba:
Nie wierzcie mi na słowo. Poczytajcie prace naukowe o fizyce kwantowej. Jeśli te mogą być dla
was niezrozumiałe (humaniści...) - polecam filmy dokumentalne typu "What the bleep do we
know!?"