Kobieta woli dostać w pysk
W jednym z komentarzy pojawiła się kwestia dania kobiecie w pysk. Ten temat również przewinął się w trakcie mojego jakże
krótkiego małżeństwa i to w dość niezwykły sposób.
Na początku wypadało by wspomnieć, że nie jestem zwolennikiem jakiejkolwiek przemocy w rodzinie. Każdy człowiek ma
jakiś powód, dla którego tego rodzaju rozwiązywania konfliktów po prostu nie lubi.
Dawno, ale to bardzo dawno temu niestety miałem styczność z takimi sytuacjami. Praca mnie do tego zmuszała. Sytuacje w
których się znajdowałem nie były przyjemne. Pracowałem wówczas w jednym z wielu barów w Polsce. Najbardziej przykre
było dla mnie to, że przez cały dzień wysłuchiwałem mniej lub bardziej przygnębiające opowieści od ludzi, którzy po prostu
topili swoje smutki w alkoholu. Było mi ich żal. Z czasem stawali się dla mnie w jakiś sposób bliscy. Nie byli może moimi
kolegami czy przyjaciółmi, ale ich opowieści wzbudzały we mnie pewien rodzaj współczucia. Niestety czasem się zdarzało, że
takiego nietrzeźwego człowieka trzeba było jakoś z lokalu wyprosić. Wiadomo każdy kiedyś chce iść do domu bo nie można
całą noc pracować. Przykre wtedy było to, że nie zawsze ci biedni bądź co bądź, pokrzywdzeni w jakiś sposób ludzie chcieli
opuścić lokal. Powiedziałbym nawet, że będąc pod wpływem sporej ilości alkoholu awanturowali się, niekoniecznie ze mną
ale z towarzyszami siedzącymi przy stoliku. Nigdy o takie zachowanie nie miałem do nich żalu, wręcz przeciwnie, ogarniało
mnie współczucie. Działania jakie wówczas podejmowałem niestety można było określić jako „nie chcem, ale muszem”.
Niestety prośby nie zawsze pomagały i trzeba było w jakiś sposób użyć siły mimo głębokiego współczucia. W końcu nie ich
wina, że jedynym sposobem na własne problemy był nadmiar alkoholu i brak panowania nad sobą.
Te wydarzenia w pewien sposób wpłynęły na mnie na tyle, że potem przez resztę życia starałem się szukać lepszego
rozwiązywania konfliktów niż zwykła przemoc. Nie powiem bo czasem było to trudne. Do ludzi często trzeba mieć dużo
cierpliwości, a niestety nie każdy to potrafi choć w minimalnym stopniu tą cierpliwość docenić.
Z moją byłą żoną postępowałem właśnie w taki sposób. Mimo jej niesamowicie zaskakującego zachowania, starałem się o jej
wymysłach porozmawiać, wyjaśnić dlaczego w taki a nie inny sposób się zachowuje. Zrozumieć, dlaczego na przykład
rozwala baloniki, którymi moja maleńka córeczka uwielbiała się ze mną bawić, czy wyzywa mnie od idiotów w różnych
sytuacjach, takich gdzie wydawało mi się, że na to nie zasługuję.
Niestety muszę przyznać, że dokładnie dwa razy pozwoliłem jej na wyżycie się na mnie. Za trzecim razem musiałem już coś
zrobić. Oczywiście w pysk nie dostała ale ją odepchnąłem, bo w końcu nie można pozwolić sobie na to, aby kobieta człowieka
okładała pięściami. O tym jak dostałem w łeb czy w jaja poczytasz drogi czytelniku w artykule „Kobieta mnie bije”.
Po wszelkiego rodzaju kłótniach starałem się (przynajmniej na początku małżeństwa) porozmawiać, wyjaśnić, dowiedzieć się,
dlaczego ma do mnie pretensje. Jakież było moje zaskoczenie gdy pewnego dnia po jednej z kłótni, próbując dowiedzieć się o
co jej tak naprawdę chodziło usłyszałem takie oto słowa:
„Wiesz co! zamiast tego twojego dopytywania się i filozofowania wolałabym żebyś mnie uderzył”
„Co takiego? Mam ci jak jakiś prymityw dać w pysk?” – odparłem zszokowany
„TAK! Przynajmniej zachowałbyś się jak prawdziwy chłop, a nie jak dupa! Nie jesteś prawdziwym facetem!” – wykrzyczała.
Tego po kobiecie mało kto mógłby się spodziewać, a ja już na pewno. Otworzyłem więc szeroko usta, oczy, które o mało co
mi nie wyleciały z orbit i więcej się już nie odezwałem. Oczywiście na drugi dzień upewniłem się czy to co mówiła to była
prawda czy jakieś coś co wypadło jej z głowy zupełnie bez kontroli. Niestety tak właśnie uważała i potwierdziła swoje zdanie.
Po tym wydarzeniu przestałem używać jakichkolwiek metod negocjacji aby unikać konfliktów. Wtedy jedynym sposobem na
kłótnie było cierpliwie przeczekać jej humory.
Dużo się mówi w mediach o przemocy w rodzinie, że to jest złe, że faceci są najgorszymi mendami bo biją swoje żony. Trzeba
tylko sobie zadać jedno podstawowe pytanie. Czy kobiety, które doprowadzają do takich sytuacji i dostają po głowie,
świadomie tego nie robią. Świadomie nie doprowadzają do takich sytuacji po to, aby po prostu poczuć się jak… sam nie wiem
jak.
Podobno w psychologii człowieka jest coś takiego, że ludzie chcą być poniżani, bici itd. Moja ex chyba właśnie tego chciała, a
ja na szczęście starałem się tego unikać. Mój obraz współpracy z ludźmi był i nadal jest nieco inny. Czy przez to jestem
facetem lub dupą wołową, nie wiem. Klapsa w tyłek w odpowiednim momencie zawsze można dać
ale nie zlać kobietę na
kwaśne jabłko bo człowieka wyprowadziła z równowagi, hahaha
Na rozpoczęcie takich ekstremalnych zabaw są chyba inne
sposoby.
Dobrze by było zanim stanie się tragedia porozmawiać o tym, w końcu różne mają ludzie upodobania, o których warto
wcześniej wiedzieć
Strona 1 z 1
Kobieta woli dostać w pysk | Życie po rozwodzie
2012-08-02
http://zycieporozwodzie.mojglos.pl/2012/07/29/kobieta-woli-dostac-w-pysk/