Drugie imię v

background image

Drugie imię

Autor: v

środa, 08 luty 2012

Zmieniony środa, 08 luty 2012

Drugie imię. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie, tak jakby to było dzisiaj. Spotkałem go na schodach

internatu. Przedstawił się, przybił piątkę i pobiegł dalej zostawiając mnie osłupiałego w pół słowa.

Zresztą nigdy nie można było za nim nadążyć. Wciąż gdzieś się spieszył, coś załatwiał, z kimś się

spotykał. A ja wodziłem za nim błędnym wzrokiem i szukałem chociaż cienia nadziei, że będę mógł z nim

kiedyś porozmawiać. Inaczej: posłuchać go, bo usta nigdy mu się nie zamykały i wyrzucał z siebie zdania

z szybkością karabinu maszynowego. Był kilka lat starszy ode mnie, ale to nie stanowiło dla niego

problemu. Inni traktowali kociarstwo tak jak się traktuje…. kociarstwo. On przy bliższym poznaniu

okazał się być bardzo miły i sympatyczny. Zdarzało nam czasem trochę pogadać na służbie, ale jak już

wcześniej wspomniałem to on mówił a ja słuchałemTo była mundurowa, skoszarowana uczelnia, na której

studiowali sami faceci i musi jeszcze upłynąć wiele wody, żeby to się zmieniło. Każdy objaw słabości,

jakikolwiek „miękki” , nawet przypadkowy gest był obśmiany i wyszydzony. Największą

obelgą był nawet cień podejrzenia o „pedalskie skłonności”. No a ja jestem gejem, więc co

tutaj robię? To się nazywa tradycja rodzinna. Jeśli całe dzieciństwo i młodość spędzasz z ojcem, który o

niczym innym nie mówi jak o swojej pracy, a każda nawet najmniejsza zabawa i tak kończy się na

wskazywaniu, że mam doskonałe predyspozycje do tej profesji, to nie ma innego wyjścia. Nie mówię, że

nie lubię tego co robię. Tyle tylko czy aby na pewno potrzebny mi jest ten mundur, te

„koszary”? Zrobią tam z Ciebie prawdziwego faceta. Matka ma na Ciebie zbyt duży wpływ.

Nauczysz się życia. Nauczyłem się życia. Nauczyłem się kłamać, oszukiwać, udawać, nauczyłem się

przemocy i wyrobiłem sobie opinię twardego faceta z kamiennym sercem, bez uczuć i emocji z lekką

tendencją do sadyzmu. Do tego bezczelny i arogancki. Idealne lustrzane odbicie własnego ojca. A on?

On robił zawrotną jak na tamte czasy i okoliczności karierę. Mogłem go podziwiać. Obserwować jak staję

się doskonałym produktem systemu, któremu oddał się bez reszty. Był hołubiony przez przełożonych i

stawiany za wzór. Jednak jako wytrawny obserwator zauważałem rysy na tym obrazie. Nie wszystko mi

się zgadzało. Czasem udawało się go przyłapać na drobiazgach, które w całości pokazywały, że to tylko

maska. Co to było? Drobne niuanse w gestach, rumieniec na twarzy, przy pojawieniu się pewnych osób,

zbyt sztuczne szturchańce, czy o sekundę za długie uściśnięcie ręki. Niby nic. Można nawet powiedzieć,

że szukałem dziury w całym. Można i tak to sobie wytłumaczyłem. To jest zwyczajnie niemożliwe, żeby

on był gejem. Każdy, ale nie on. Tak oto stał się dla mnie nieosiągalnym i pozostało mi tylko wzdychać i

żałować. Minęło sporo lat. Nie żebym o nim zapomniał. Czasem spotykaliśmy się służbowo, czasem

przelotem, ale mnie pozostało tylko marzyć. Ulokowałem swoje uczucia w kimś innym, potem w

następnym i następnym i następnym… czyli normalna gejowska sielanka. Zakochiwałem się i

odkochiwałem, pożądałem i byłem pożądany. Zmieniałem miejsca pracy i zakwaterowania przez co

łatwiej było zachować anonimowość, bo mimo wszystko bardzo mi zależało na nieskazitelnej opinii

oficera. Czasem budziło się jednak w sercu pragnienie zwyczajności, spokoju i chęci zmiany. Wtedy przed

oczami miałem tylko jedną twarz: jego.W czerwcu zeszłego roku zadzwonił niespodziewanie. Będzie

pracował z moim ojcem. Ma go zastąpić w ciągu kilku najbliższych lat. Możemy się spotkać,

porozmawiać? Trochę się obawiał tej pracy, bo ojciec, chociaż fachowcem jest doskonałym to we

współpracy jest straszny. Nie miałem wtedy zbyt wiele czasu, bo sam kończyłem jeden bardzo ważny dla

mnie projekt, a do tego czekała mnie operacja a potem rehabilitacja i wyłączenie na kilka miesięcy z

pracy. Spotkaliśmy się tylko na chwilę, już „u ojca” i znów obudził we mnie wszystkie

skrywane pragnienia. Przypomniałem go ojcu i „nakazałem” traktować jak własnego syna.

Tyle mogłem dla niego zrobić. Przyjechał mnie odwiedzić w lipcu gdy po operacji musiałem leżeć w

domu u rodziców. Wkrótce stał się u nas częstym gościem. Musiałem przekonywać rodziców do niego.

Moja mama znała go tylko powierzchownie, ale nie przypadł jej do gustu, a skoro mama go nie

akceptowała, to tym bardziej ojciec. Oboje mieli mu za złe tzw. „karierowiczostwo” i

cwaniactwo , co moim zdaniem jest raczej argumentem na chore stosunki panujące w firmie, a nie

określeniem jego głównych wad. Broniłem go przed ojcem, który, będąc pod wpływem matki traktował go

bardzo obcesowo, także w pracy. Gdy stanąłem już na własne nogi i mogłem się jako tako sam

poruszać, zaczęliśmy spotykać w mieście. A to wypad do kina, a to jakaś kolacja w nowej knajpie. Im

dłużej z nim przebywałem, tym bardziej wracały moje marzenia sprzed lat. Przełom nastąpił w dniu jego

imienin. Pochwalił się nowym telefonem. No traf chciał, że wlazłem w neta, a tam w historii ….

strona gejowska…. Serce zaczęło mi walić jak młot. To jest niemożliwe! Ale że jak! Czyli, że się nie

myliłem? Nooooo Nie spałem całą noc. To jest niemożliwe… ale to prawda. No sam tego nie

wymyśliłem. Powoli zacząłem się oswajać z tą myślą. A w głowie szukałem pomysłu jak go zdobyć. Nie

chciałem go przestraszyć, a z drugiej strony może to była tylko pomyłka. Właściwie nigdy wcześniej tyle

ze sobą nie przebywaliśmy. Można powiedzieć, że zaczynaliśmy się coraz lepiej rozumieć. Okazywało się,

że mamy wiele wspólnych zainteresowań, podobne spojrzenie na firmę i pracę w niej. Gdy już wróciłem

Strona Puchata

http://chubby.thermasilesia.ehost.pl

Powered by Joomla!

Wygenerowano: 11 February, 2012, 20:06

background image

do siebie, szukałem okazji żeby jak najczęściej się spotkać. Pod pozorem odwiedzania rodziców

wpadałem „przy okazji” do niego. Szukałem potwierdzenia, że to co zobaczyłem w jego

telefonie nie było przypadkiem. Wtedy też pomyślałem, że skorzystam z owego portalu, aby go

sprowokować do czegoś więcej. Wyskoczyliśmy do kina. Wrzuciłem na portal podziękowanie za miły

wieczór jako anons. Cisza. Pojechaliśmy jesienią na jakieś nudne szkolenie na więc w ramach relaksu

odpoczęliśmy w basenie. Nadal cisza. W końcu zaplanowaliśmy wypad do nowo otwartego kompleksu

wypoczynkowego więc, uprzedzając wydarzenia wrzuciłem jako ogłoszenie propozycję rozmowy. Żeby

łatwiej było zacząć miał mnie zapytać o drugie imię. Właściwie już się pogodziłem, że nici z tego, a ten

nagle pyta: - a twoje drugie imię to? - … a dlaczego pytasz? - ty wiesz dlaczego… Głos

uwiązł mi w gardle. Nie wiedziałem co mam powiedzieć, co zrobić. Boshhh, 20 lat czekałem, żebym nie

spieprzył! W głowie gonitwa myśli, tysiąc pytań… Popatrzyłem w jego oczy… - dlaczego

płaczesz? - ze szczęścia - o ty mój mały misiu - tak, twój

Strona Puchata

http://chubby.thermasilesia.ehost.pl

Powered by Joomla!

Wygenerowano: 11 February, 2012, 20:06


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jak miał na drugie imię marszałek Józef Piłsudski
P Nowak Rzekome drugie imię Mieszka I w Dagome iudex
W imię prawdy i miłości do drugiego człowieka
Uwielbiam Imię Twoje Panie
Uwielbiam imię Twoje Panie
Audyt strony drugiej i wewnętrzne audyty jakości
cwiczonko drugie z baz danych na stopieniek
Każdy swoje imię ma
Poeci Drugiej Awangardy
Głoś Imie Pana
4.odp jesień 2008, radiologia egzaminy, z drugiego maila
W imię Ojca i Syna i Ducha św 1, katecheza, NABOŻEŃSTWA, adoracje
Odpowiedzi do tego drugiego ca dałem i jest na 38 pytań, instytucje i źródła prawa w UE
Rozeznawanie duchów cz 2, Po drugiej stronie-zycie po smierci
Drugie owce, Światkowie Jehowy, Nauka
Ściąga na drugie koło z wykładów
pytanie drugie kolo u olczakowej

więcej podobnych podstron