Wydrukowano dnia: 02/07/2016 14:52
Wielka pomyłka Biedronia. Uczcił nie
czarownicę, ale katoliczkę zabitą przez
protestantów
"Czarownica" Trina Papisten, która ma być rzekomo ofiarą Kościoła
Katolickiego, może być de facto uznana za męczennicę katolicką i beatyfikowana,
bo zginęła z rąk protestantów jako „katolka". Nie była to też Niemka
zamordowana przez polski kościół, lecz prawdopodobnie Polka zamordowana
przez niemiecki sąd czytamy na lewicowoliberalnym portalu racjonalista.pl,
który pokazuje prawdziwą historię ulubionej "czarownicy" prezydenta Słupska
Roberta Biedronia.
Robert Biedroń otworzył niedawno w Słupsku rondo Triny Papisten, zamordowanej
tam w 1701 r. przez spalenie na stosie za "czary". Towarzyszyła temu atmosfera
upamiętnienia ofiary katolickich oprawców. Tymczasem prawda wygląda zupełnie
inaczej...
Trina to skrót od imienia Kathrin. Papisten nie jest nazwiskiem, lecz
pogardliwym przydomkiem oznaczającym „papistkę",
czyli katoliczkę. Przed przybyciem do Słupska czarownica
nazywała się Katarzyna Nipkowa, czyli nosiła nazwisko kaszubskie.
Na stos posłał ją sąd protestancki. Katarzyna była Polką
posłaną na stos przez niemiecki sąd. Trina Papisten to
ksywki pochodzące z niemieckich kronik, które
w tłumaczeniu na polski znaczą: Kaśka
Katolka. Czarownicę zrobiła z niej nie inkwizycja, lecz
Juristische Fakultät der Universität Rostock, czyli wydział
prawa jednej z najstarszych niemieckich uczelni, która
zwana była „światłem północy". To Uniwersytet
w Rostocku wydał opinię prawną zezwalającą na poddanie
Kaśki torturom.
Paradoks sytuacji polega więc na tym, że czarownica, która ma być
rzekomo ofiarą Kościoła Katolickiego może być de facto uznana za
męczennicę katolicką i beatyfikowana, bo zginęła z rąk protestantów
jako „katolka". Dodatkowo Trina Papistin sugeruje, że była to
Niemka zamordowana przez polski kościół, podczas kiedy
w rzeczywistości była to Polka zamordowana przez niemiecki sąd.
czytamy na portalu racjonalista.pl.
Kim zatem była rzekoma czarownica i dlaczego zginęła?
Katarzyna urodziła się w Brülow w Westfalii, z której przybyła do Postomina wraz
W punkt :)
ginie od własnej broni.
z mężem Martinem Nipkowem. Była Polką, gdyż niektóre niemieckie przekazy
tytułują ją nie jako Trine Papistin lecz Trine PolshKatolsh, czyli Kaśka Polka
Katolka. Nipkow to nazwisko kaszubskie. Kiedy umiera jej pierwszy małżonek,
Katarzyna wychodzi ponownie za mąż za słupskiego rzeźnika Andreasa
Zimmermanna. Z czasem Kathrin Zimmermann okazała się świetnym handlowcem
i dość szybko zagroziła konkurencji sąsiadujących z masarzem sklepikarzy. Na
dodatek dość dobrze była obeznana z medycyną ludową i niezbyt integrowała się
z protestanckim mieszczaństwem.
4 maja 1701 r. zgłosił się do magistratu aptekarz Zienecker z wielostronicowym
pismem oskarżającym Kathrin Zimmermann o czary. Skoro to aptekarz zainicjował
cały proces, to być może chodziło nie tyle o biznes mięsny jej męża, który miała
rozwinąć, co o konkurencję zielarską dla aptekarza? Możemy się tylko domyślać,
gdyż aptekarz w swym sążnistym oskarżeniu wywodził, że chodziło o spółkowanie
z diabłem i praktyki czarodziejskie.
Katarzyna trafiła do więzienia 27 lipca 1701 r. Wydział Prawa Uniwersytetu
w Rostocku wydał opinię prawną zezwalającą na zastosowanie tortur wobec
oskarżonej, która mimo szeregu obciążających zeznań świadków odmawiała
przyznania się do winy. Tortury rozpoczęły się 11 sierpnia. informuje portal
racjonalista.pl.
Do całej sprawy odniósł się także Tomasz Rożek znany dziennikarz naukowy i fizyk,
popularyzator nauki:
02/07/2016
JW
racjonalista.pl
http://niezalezna.pl/82720wielkapomylkabiedroniauczcilnieczarowniceale
katoliczkezabitaprzezprotestantow
Całość utworów jak i ich żadna część opublikowana na portalu niezalezna.pl nie może
być powielana i rozpowszechniania dalej w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek
sposób, w tym także zamieszczana w Internecie bez zgody Słowo Niezależne Sp. z
o.o.