background image

 

 

129 

5. WŁADZA I TOŻSAMOŚĆ W KOMUNIKACJI LEKARZ – PACJENT  

Komunikacja lekarz – pacjent, jak każda komunikacja, jest polem negocjowania władzy 

i  konstruowania  tożsamości.  Procesy  te  są  ze  sobą  dialektycznie  powiązane:  władza 

umożliwia swobodne konstruowanie nie tylko własnej tożsamości, ale także wpływanie 

na  tożsamość  innych,  dlatego  konstruowanie  tożsamości  jest  równocześnie  walką  o 

władzę. Sprawowanie władzy wymaga dostępu  do zasobów dyskursywnych i  strategii 

interakcyjnych,  jednak  nie  zawsze  wszyscy  uczestnicy  komunikacji  mają  do  tych 

zasobów  równy  dostęp.  Niniejszy  rozdział  koncentruje  się  na  określeniu  czynników 

wpływających  na  procesy  negocjowania  władzy  i  konstruowania  tożsamości 

uczestników komunikacji lekarz – pacjent. W tym celu zaprezentowany zostanie model 

komunikacji lekarz – pacjent (5.1.), a następnie omówione zostaną dane i metodologia 

badań  empirycznych,  których  wyniki  przedstawione  zostaną  w  dalszej  części  książki 

(5.2.). 

 

5.1. Model komunikacji lekarz – pacjent  

Relacja  lekarza  z  pacjentem  nie  opiera  się  na  równości  uczestników  komunikacji  i 

równowadze,  ale  jest  relacją  asymetryczną  na  korzyść  lekarza  dzięki  jego  pozycji  w 

strukturze  instytucjonalnej,  posiadanej  wiedzy  medycznej,  doświadczeniu  i 

umiejętnościom,  których  brak  pacjentowi.  Asymetryczność  relacji  lekarz  –  pacjent 

legitymizuje władzę lekarzy, widoczną w sprawowanej przez nich kontroli w dyskursie 

i  nad  dyskursem.  Można  zatem  powiedzieć,  że  asymetria  społeczna  jest 

odzwierciedlana  i  reprodukowana  w  asymetrii  językowej.  Choć  teoretycznie  każdy  z 

uczestników interakcji ma jednakowy dostęp do zasobów interakcyjnych we wszystkich 

kontekstach interakcji, w praktyce dostęp do nich jest ograniczony i zależny od wielu 

czynników, nazywanych tu czynnikami asymetrii. Model komunikacji lekarz – pacjent 

musi  zatem  uwzględniać  zarówno  możliwości,  jak  i  ograniczenia,  jakie  uczestnikom 

komunikacji daje otoczenie instytucjonalne. Dla konsultacji lekarskiej są to możliwości 

i  ograniczenia  związane  z  osobami  lekarza  i  pacjenta,  z  częstością  ich  kontaktów, 

przebiegiem konsultacji oraz miejscem, w którym się ona odbywa (Rys. 2). 

 

 

 

 

 

background image

 

 

130 

Rys. 2. Model komunikacji lekarz – pacjent 

 

 

Model ten pokazuje wpływ czynników zewnętrznych na przebieg komunikacji lekarz – 

pacjent.  Obejmuje  przede  wszystkim  czynniki  związane  z  osobami  lekarza  i  pacjenta, 

oraz  (ewentualnie)  osobami  im  towarzyszacymi:  inaczej  prowadzi  rozmowę  lekarz 

rodzinny,  a  inaczej  lekarz  specjalista,  inaczej  rozmawia  z  dzieckiem,  a  inaczej  z 

dorosłym  czy  pacjentem  w  podeszłym  wieku;  inaczej  przekazywana  jest  diagnoza 

grypy, a inaczej nowotworu, inaczej rozmawiają kobiety, a inaczej mężczyźni, inaczej 

rozmawia  z  pacjentem  lekarz  w  towarzystwie  studentów  medycyny,  a  inaczej,  kiedy 

pacjent  przychodzi  na  konsultację  z  osobą  towarzyszącą.  Ponadto,  kontakt  lekarza  z 

pacjentem  może  mieć  bardzo  szerokie  ramy  czasowe,  jak  w  przypadku  lekarza 

rodzinnego,  albo  mieć  charakter  jednorazowy.  Ten  diachroniczny  aspekt  komunikacji 

również  ma  wpływ  na  asymetrię  relacji  lekarz  –  pacjent,  inaczej  bowiem  przebiega 

rozmowa lekarza z nowym pacjentem, a inaczej z pacjentem dobrze lekarzowi znanym, 

inaczej zachowuje się pacjent chory przewlekle, a inaczej pacjent, który pierwszy raz w 

życiu trafia do szpitala. Za najważniejsze czynniki wpływające na poziom asymetrii w 

komunikacji  lekarz  –  pacjent  należy  więc  uznać:  wiek  i  płeć  lekarza  i  pacjenta, 

specjalizację  lekarza  i  jego  doświadczenie,  a  co  za  tym  idzie  pozycję  w  hierarchii 

medycznej,  cel  wizyty  pacjenta  i  związaną  z  tym  wagę,  jaką  przypisuje  swoim 

problemom,  obecność  osoby  trzeciej  podczas  konsultacji,  zarówno  ze  strony  lekarza, 

jak i ze strony pacjenta, fazę konsultacji oraz jej otoczenie instytucjonalne. 

 

background image

 

 

131 

Wiek lekarza, który kojarzony jest z doświadczeniem i dużym zasobem wiedzy, a także 

pozycją  w  hierarchii  medycznej  jest  czynnikiem  zwiększającym  asymetrię.  Młodszy 

lekarz  musi  mocniej  pracować  nad  utrzymaniem  swojej  instytucjonalnej  asymetrii, 

zwłaszcza w konsultacji ze starszym i doświadczonym pacjentem, niż lekarz starszy, u 

którego  już  sam  wiek  wzbudza  zaufanie  i  respekt  pacjenta.  Wodak  (1996,  1997), 

analizując  komunikację  lekarz  –  pacjent  w  szpitalu  w  Austrii,  pokazuje,  jak 

doświadczonemu  pacjentowi  udaje  się  kilkakrotnie  przejąć  inicjatywę  w  rozmowie  i 

lekarz musi bardzo się starać, aby utrzymać swój autorytet. Strategie stosowane przez 

lekarza  to  m.in.  przerywanie  pacjentowi  i  zmiana  tematu,  kiedy  pacjent  zaczyna  się 

skarżyć  na  warunki  panujące  na  oddziale,  kiedy  wytyka  błąd  popełniony  przez 

pielęgniarki, które zapomniały podać mu przepisany lek i kiedy rozmowa z pacjentem 

zbacza  z  kwestii  czysto  medycznych  na  psychologiczne.  Inną  strategią  przytaczaną 

przez Wodak jest połączenie pochwały pacjenta z jednoczesną zmianą tematu. 

 

Z  kolei  Pomeranz  i  in.  (1987),  analizując  trudności  początkujących  lekarzy  w 

przekazywaniu  diagnozy  i  wyników  badań,  zauważyli  na  przykład,  że  młodzi  lekarze 

mają  tendencję  do  zbyt  dużego  polegania  na  wynikach  testów  medycznych,  przy  nie 

docenianiu  innych  źródeł  wiedzy,  jak  wywiad  i  obserwacja.  Autorzy  przypisują  te 

tendencje  niepewności  początkujących  lekarzy  co  do  swojego  statusu  specjalisty  i 

legitymizacji swojej wiedzy i władzy. Pomeranz i in. radzą więc młodym lekarzom, aby 

podczas  przekazywania  informacji  mówili  o  sobie  „my”,  „zespół  diagnostyczny”  lub 

„klinika”, aby nadać swoim słowom autorytet i legitymizację. 

 

Oczywiście, nie sam wiek lekarza jest czynnikiem decydującym o poziomie asymetrii, 

ale relacja między wiekiem lekarza, a wiekiem pacjenta. Można założyć, że im większa 

jest  różnica  wieku  na  korzyść  lekarza,  tym  większa  asymetria.  Wyjątkiem  są 

konsultacje  z  udziałem  dzieci.  Dziecku  zwykle  towarzyszy  jeden  z  rodziców, 

najczęściej matka, i choć to dziecko jest właściwym pacjentem, większa część interakcji 

odbywa  się  między  lekarzem  a  matką.  Nieliczne  wypowiedzi  lekarza  skierowane 

bezpośrednio  do  dziecka  cechują  się  wyraźną  zmianą  rejestru,  tj.  przesunięciami  w 

cechach  fonetycznych,  leksykalnych  i  składniowych  kodu  (w  literaturze  rejestr  ten 

określa się jako baby-talkmotherese lub child-directed speech). Zmniejsza to asymetrię 

między  lekarzem  a  pacjentem  (dzieckiem),  wskazując  jednocześnie  na  zmianę  w 

background image

 

 

132 

oczekiwaniach lekarza, który nie oczekuje od dziecka takiego samego zachowania, jak 

od dorosłego. 

 

Odwrotnie,  stosowanie  podobnego  rejestru  w  rozmowie  z  pacjentami  dorosłymi, 

typowe  szczególnie  dla  konsultacji  z  pacjentami  w  podeszłym  wieku,  zwiększa 

asymetrię, umożliwiając lekarzowi pozycjonowanie pacjenta jako „dziecka”, które nie 

rozumie, co się z nim dzieje i które dla swojego własnego dobra musi podporządkować 

się osobie, która taką wiedzę posiada. Taki  rodzaj  traktowania pacjenta  określany jest 

jako  paternalizm.  Według  Roter  i  Hall  (1992)  paternalizm  to  taki  typ  relacji,  gdzie 

pacjent  posiada  minimalną,  a  lekarz  maksymalną  kontrolę  nad  przebiegiem  leczenia, 

osiąganą  przez  maksymalną  kontrolę  interakcji.  Innymi  słowy,  w  relacji 

paternalistycznej  to  lekarz  wie  lepiej,  jakich  informacji  pacjent  potrzebuje  i  w  jakiej 

formie  powinien  je  otrzymać,  która  terapia  jest  dla  pacjenta  najlepsza,  a  nawet,  jak 

pacjent  się  czuje.  Z  góry  zakłada,  że  pacjent  jest  niezdolny  do  zrozumienia 

jakichkolwiek informacji specjalistycznych, do podejmowania samodzielnych decyzji i 

pojęcia, co się z nim dzieje. Paternalizm nawiązuje do postawy ojca, który troszczy się 

o  dobro  swych  dzieci,  ale  ponieważ  uważa,  że  nie  są  zdolne  do  dokonywania 

świadomych  wyborów,  nie  uwzględnia  ich  zdania  w  żadnej  dotyczącej  ich  sprawie. 

Zmiana  rejestru  w  rozmowie  z  dzieckiem  służy  głównie  celom  afektywnym  i 

pedagogicznym, w rozmowie z dorosłym na pierwszy plan wysuwa się chęć kontroli i 

podporządkowania.  

 

Związek między płcią lekarza i pacjenta a poziomem asymetrii również nie zawsze jest 

jednoznaczny.  Wydaje  się  jednak,  że  poziom  asymetrii  się  zmniejsza,  i  to  często  na 

niekorzyść lekarza, kiedy pacjent jest mężczyzną, a lekarz kobietą, natomiast zwiększa 

się  w  sytuacji  odwrotnej,  kiedy  lekarzem  jest  mężczyzna,  a  pacjentem  kobieta. 

Ainsworth-Vaughn  (1992b)  zauważa,  że  lekarze-kobiety  częściej  niż  mężczyźni 

włączają pacjenta w aktywne konstruowanie dyskursu, np. poprzez unikanie raptownej i 

jednostronnej  zmiany  tematu  na  korzyść  wspólnego  z  pacjentem  kończenia  jednego 

wątku  i  rozpoczynania  nowego.  Autorka  sugeruje,  iż  może  być  to  oznaką,  że  kobiety 

nie postrzegają komunikacji z pacjentem jako pola walki o władzę. Z kolei badania nad 

przerywaniem  w  komunikacji  lekarz  –  pacjent  pokazują,  iż  względna  symetria  panuje 

jedynie  w  sytuacji,  kiedy  zarówno  lekarz,  jak  i  pacjent  to  kobiety.  Kiedy  natomiast 

lekarzem  jest  kobieta,  a  pacjentem  mężczyzna  proporcje  te  się  zmieniają  i  to  pacjent 

background image

 

 

133 

częściej  przerywa  lekarzowi  (West  1998).  Ponieważ  zarówno  status,  jak  i  męskość 

tradycyjnie kojarzone są z siłą i władzą, a brak statusu i kobiecość z brakiem władzy i 

słabością,  sytuacja,  kiedy  lekarz  jest  kobietą,  jest  z  tego  punktu  widzenia  nietypowa. 

Dochodzi do zderzenia sprzecznych ze sobą czynników – statusu i płci – kiedy kobieta, 

której  przypisywany  jest  niższy  od  mężczyzny  status,  jest  lekarzem,  a  więc  stoi  w 

hierarchii wyżej od pacjenta, nawet jeżeli jest on mężczyzną. Sprzeczności takiej nie ma 

w przypadku lekarza-mężczyzny, który zarówno ze względu na swój status zawodowy, 

jak i płeć, stawiany jest wyżej w hierarchii społecznej  i faktycznie częściej też ucieka 

się do takich strategii dyskursywnych, które podkreśla jego dominację (Fisher i Groce 

1990). Można zatem wywnioskować, iż sprawowanie instytucjonalnej władzy i kontroli 

wiąże  się  dla  lekarzy-mężczyzn  z  jednoczesnym  konstruowaniem  ich  tożsamości 

płciowej (gender identity). 

 

Na poziom asymetrii wpływ ma również specjalizacja lekarza oraz związane z nią cel 

wizyty pacjenta i częstość kontaktów. Wydaje się, że wizyta u lekarza rodzinnego lub 

ogólnie,  lekarza  pierwszego  kontaktu  charakteryzuje  się  mniejszym  poziomem 

asymetrii  niż  u  lekarza  specjalisty,  a  to  ze  względu  na  częstszy  kontakt  z  tym 

pierwszym  oraz  mniejszą  wagę  problemu.  Częstość  kontaktów  powoduje,  że  lekarz  i 

pacjent  lepiej  poznają  się  jako  osoby,  a  więc  ich  relacja  z  czasem  nabiera  cech 

komunikacji interpersonalnej. Dlatego inne relacje z lekarzem mają pacjenci przewlekle 

chorzy,  konsultujący  się  stale  z  tym  samym  specjalistą,  a  inne  pacjenci  na  ostrym 

dyżurze. Jednak dotyczy to raczej tylko publicznej opieki zdrowotnej, gdzie dostęp do 

specjalistów  jest  ograniczony.  Pozwala  to  również  przypuszczać,  że  im  bardziej 

ograniczony dostęp do lekarza, tym większy poziom asymetrii. 

 

Ponadto, do lekarza pierwszego kontaktu trafiają zwykle pacjenci z mniej poważnymi 

problemami  niż  do  specjalistów.  Przypuszczalnie  im  bardziej  poważny  problem  w 

ocenie pacjenta, tym bardziej będzie on skłonny zaakceptować władzę lekarza, a zatem 

asymetryczność  komunikacji  będzie  w  takich  sytuacjach  rosła.  Większa  asymetria 

między  lekarzem  a  pacjentem  panować  też  będzie  wtedy,  kiedy  cel  wizyty  pacjenta 

wymagać  będzie  więcej  wysiłku  od  lekarza.  Jeżeli  celem  jest  rozwiązanie  nowego 

problemu medycznego, lekarz musi go najpierw rozpoznać; jeżeli wizyta ma charakter 

kontrolny, problem jest już rozpoznany, należy go tylko zweryfikować; natomiast jeżeli 

background image

 

 

134 

celem jest wypisanie recepty lub skierowania wymaga to od lekarza wykonania niemal 

wyłącznie czynności administracyjnych.  

 

Oprócz  czynników  związanych  z  osobami  lekarza  i  pacjenta  na  poziom  asymetrii 

wpływa  również  obecność  osób  trzecich  podczas  rozmowy  lekarza  z  pacjentem. 

Konsultacja  lekarska  nie  zawsze  przybiera  postać  diadyczną,  ponieważ  i  lekarzowi,  i 

pacjentowi  mogą  towarzyszyć  różne  osoby.  Jeżeli  pacjentem  jest  dziecko,  towarzyszą 

mu  zwykle  rodzice  lub  jeden  rodzic;  osoba  dorosła  również  może  przyjść  w 

towarzystwie,  podobnie  pacjentowi  w  podeszłym  wieku  często  towarzyszy  ktoś  z 

rodziny.  Z  kolei  lekarz  może  przeprowadzać  konsultację  nie  sam,  ale  razem  z  innym 

lekarzem,  albo  w  obecności  niższego  personelu  medycznego,  pielęgniarki,  czy 

studentów medycyny. 

 

Wydaje  się,  że  obecność  osoby  trzeciej  ze  strony  lekarza  zwiększa  relacje  asymetrii 

niezależnie od tego, czy lekarzowi towarzyszy młodszy, czy starszy personel medyczny. 

Wobec  mniej  doświadczonego  lekarza,  pielęgniarki,  czy  studentów  medycyny 

lekarzowi  chodzi  o  pokazanie  swoich  kompetencji,  a  także  zaznaczenie  wyższości  w 

hierarchii  medycznej.  W  przypadku  obecności  bardziej  doświadczonego  lekarza  lub 

osoby  stojącej  wyżej  w  hierarchii  medycznej  lekarz  musi  oprócz  tego  uważać,  aby 

swoim  zachowaniem  nie  postawić  się  ponad  swoim  starszym  kolegą.  Dodatkowo, 

wszystkie te cele lekarz realizuje podczas rozmowy z pacjentem, tj. mniej koncentruje 

się na zaspokojeniu potrzeb pacjenta, a więcej na zachowaniu twarzy wobec osób mu 

towarzyszących. Ten konflikt interesów sprzyjać może zwiększaniu asymetrii w relacji 

z pacjentem. 

 

Z  kolei  obecność  osoby  trzeciej,  towarzyszącej  pacjentowi,  powinna  zmniejszać 

asymetrię  relacji  lekarz  –  pacjent  z  tego  powodu,  iż  osoba  towarzysząca  pacjentowi 

staje  się  świadkiem  działań  lekarza,  swego  rodzaju  obiektywnym  obserwatorem. 

Pacjent  znajduje  się  w  sytuacji  bardzo  dla  niego  stresującej,  charakteryzującej  się 

zmniejszeniem  zdolności  fizycznych  lub  mentalnych,  np.  zdolności  przyswajania 

informacji,  dlatego  jest  w  stanie  zaakceptować  znaczną  dominację  lekarza,  natomiast 

osoba  mu  towarzysząca,  nie  dotknięta  bezpośrednio  chorobą,  inaczej  będzie  oceniać 

strategie władzy lekarza. W takiej sytuacji lekarz przede wszystkim stara się pokazać w 

odpowiednim  świetle  przed  osobą  towarzyszącą  pacjentowi,  co  pociąga  za  sobą 

background image

 

 

135 

ostrożniejsze  stosowanie  strategii  władzy  i  zmniejszanie  asymetrii  w  relacjach  z 

pacjentem.  Dotyczy  to  zwłaszcza  osób  dorosłych  i  w  podeszłym  wieku, 

przychodzących  do  lekarza  z  osobą  towarzyszącą.  W  przypadku  dzieci  zmniejszanie 

asymetrii  wynika  raczej  z  faktu,  iż  dziecko  nie  jest  traktowane  przez  lekarza  jako 

pełnoprawny  uczestnik  komunikacji,  a  jego  działanie  nie  jest  postrzegane  jako 

zagrożenie dla twarzy lekarza.  

 

Odrębną  kwestią  jest  obecność  tłumacza  podczas  konsultacji  w  sytuacji,  gdy  lekarz  i 

pacjent  nie  mówią  tym  samym  językiem.  Wpływ  obecności  tłumacza  na  poziom 

asymetrii  może  być  różny  i  zależy  od  tego,  czy  tłumacz  towarzyszy  pacjentowi  (jako 

tłumacze  służą  często  członkowie  rodziny  chorego),  czy  jest  zatrudniony  przez  daną 

instytucją  medyczną.  W  tym  pierwszym  przypadku  tłumacz  pełni  raczej  rolę 

„ambasadora”  lub  „adwokata”  pacjenta,  starając  się  działać  w  jego  interesie  i  na  jego 

korzyść,  można  zatem  przypuszczać,  że  poziom  asymetrii  będzie  się  zmniejszał, 

podobnie  jak  w  przypadku  obecności  innych  osób  towarzyszących  pacjentowi.  W 

drugim  przypadku  obecność  tłumacza,  który  jest  przedstawicielem  instytucji 

zaznajomionym  z  instytucjonalną  rutyną,  stanowić  będzie  dodatkowy  czynnik 

asymetrii. Badania przeprowadzone przez Davidsona (2000) z udziałem amerykańskich 

lekarzy  i  hiszpańskojęzycznych  pacjentów  z  towarzyszeniem  tłumaczy  zatrudnianych 

przez  szpital  wykazały,  że  tłumacze  byli  dodatkowym  ogniwem  selekcjonującym 

przepływ informacji między lekarzem a pacjentem, kierując konsultację w pożądanym – 

ich zdaniem – kierunku i zarządzając czasem lekarza. Często angażowali się przy tym w 

czynności  zarezerwowane  dla  lekarza,  jak  przeprowadzanie  wywiadu,  filtrując 

wypowiedzi pacjenta pod kątem ich przydatności dla lekarzy, przy milczącej zgodzie i 

zachęcie  ze  strony  tych  ostatnich,  choć  oficjalnie  pozostawali  jedynie  instrumentami 

wiernego  przekazywania  treści.  Zdaniem  Davidsona  to  właśnie  przekonanie  o 

możliwości  neutralnego  i  niewidocznego  tłumaczenia  czyni  codzienną  praktykę 

tłumacza  jako  współterapeuty  niewidoczną  i  przyczynia  się  do  braku  satysfakcji  z 

wizyty,  zarówno  ze  strony  lekarzy,  jak  i  pacjentów,  których  dolegliwości  nie  były 

traktowane wystarczająco poważnie, ale jako psychosomatyczne, albo wręcz urojone. 

 

Asymetria  relacji  lekarz  –  pacjent  zmienia  się  również  zależnie  od  fazy,  w  jakiej 

znajduje  się  konsultacja.  Rozmowa  z  pacjentem  zaczyna  się  i  kończy,  jak  każda  inna 

rozmowa,  powitaniem  i  pożegnaniem,  a  w  jej  trakcie  realizowane  są  czynności 

background image

 

 

136 

zorientowane  na  różne  cele,  jak  zbieranie  informacji  o  charakterze  administracyjnym, 

zbieranie wywiadu, przeprowadzanie badania, podawanie diagnozy, ustalanie terapii, a 

także rozmowa na tematy niemedyczne. Jeżeli konsultację podzielić na trzy fazy, gdzie 

faza  I  obejmuje  zbieranie  wywiadu,  faza  II  badanie  fizykalne,  a  faza  III  pozostałe 

czynności  od  zakończenia  badania  do  zakończenia  konsultacji  (por.  Aronsson  i 

Sätterlund-Larsson 1987) to asymetria między lekarzem a pacjentem będzie największa 

w  pierwszej  i  drugiej  fazie,  kiedy  utrzymanie  kontroli  jest  dla  lekarza  kluczowe,  aby 

mógł zebrać wystarczającą ilość informacji do postawienia diagnozy i wybrania terapii. 

Jednak  w  miarę  zbliżania  się  konsultacji  do  końca  przechodzi  ona  z  dialogu 

instytucjonalnego  do  rozmowy  potocznej,  a  poziom  asymetrii  się  zmniejsza.  Jeżeli 

celem konsultacji jest wypisanie recepty lub skierowania do specjalisty, a więc wizyta 

sprowadza  się  w  praktyce  do  wykonania  czynności  administracyjnych 

charakterystycznych  dla  fazy  III,  cała  konsultacja  może  charakteryzować  się  bardzo 

niskim poziomem asymetrii. 

 

Wreszcie,  do  czynników  asymetrii  należy  otoczenie  instytucjonalne  konsultacji,  która 

inaczej wygląda w szpitalu, inaczej w przychodni, a inaczej podczas wizyty lekarza w 

domu  pacjenta.  Większa  asymetria  panuje  też  w  lecznictwie  publicznym,  niż 

prywatnym, gdyż w tym ostatnim pacjent postrzegany jest jako klient, a więc faktycznie 

relacje  asymetrii  mogą  być  nawet  odwrócone  na  korzyść  pacjenta.  Jeżeli  chodzi  o 

rodzaj zakładu opieki zdrowotnej największa asymetria panuje w szpitalach, zwłaszcza 

na  oddziałach  zamkniętych,  następnie  w  przychodniach,  mniejsza  w  samodzielnych 

gabinetach lekarskich, zwłaszcza prywatnych, a najmniejsza podczas wizyt domowych, 

gdyż  obecność  dobrze  znanego  pacjentowi  otoczenia  daje  mu  poczucie  pewności  i 

bezpieczeństwa, natomiast lekarzowi odbiera niektóre atrybuty jego zawodu: może nie 

mieć fartucha, brak jest pielęgniarki dopuszczającej do niego pacjentów, brakuje wielu 

medycznych  akcesoriów,  plakatów  o  tematyce  medycznej,  szafek  z  dokumentacjami 

pacjentów lub lekarstwami itd. 

 

Założenie  szczególnie  wysokiego  poziomu  asymetrii  między  lekarzem  a  pacjentem  w 

szpitalu  oparte  jest  na  koncepcji  szpitala  jako  instytucji  totalnej  w  definicji 

zaproponowanej  przez  Goffmana  (1961).  Każdy  szpital  charakteryzuje  się  ścisłą 

hierarchicznością  statusów  i  podziałem  my  –  oni  (na  personel  i  podopiecznych).  Jest 

instytucją  odizolowaną  od  otaczającego  ją  świata,  żyjącą  własnym  życiem  i 

background image

 

 

137 

wyznaczającą  własne  wzory  zachowań.  W  jej  ramach  powstaje  mała,  zamknięta 

społeczność, gdzie pacjenci (podopieczni) tworzą swój własny świat, charakteryzujący 

się swoimi prawami i posiadający swoją kulturę. Szpital wyznacza pewien specyficzny 

rytm  życia,  któremu  pacjent  musi  się  podporządkować,  nie  ma  wpływu  na  czas 

posiłków czy godziny odwiedzin. I co najważniejsze, szpital jako instytucja totalna dąży 

do  zniwelowania  tożsamości  swoich  podopiecznych,  w  tym  przypadku  pacjentów, 

poprzez uniformizację ich wyglądu zewnętrznego, zastosowanie ścisłych ograniczeń w 

zakresie  posiadania  rzeczy  osobistych,  podporządkowanie  personelowi  i  poddanie 

ścisłej  dyscyplinie,  a  także  ograniczenie  kontaktów  ze  światem  zewnętrznym. 

Powszechna jest dehumanizacja, brak podmiotowości  w stosunkach lekarz  – pacjent i 

orientacja na wykonywane zadania, a nie na człowieka. Pobyt w szpitalu i długotrwała 

hospitalizacja wyciska piętno na całym życiu pacjenta, a także jego rodziny. 

 

Wymienione wyżej czynniki, zmniejszając lub zwiększając relacje asymetrii, wpływają 

na  zachowania  lekarza  i  pacjenta  i  wybierane  przez  nich  strategie  komunikacji  oraz 

pozwalają  w  pewnym  stopniu  przewidzieć  przebieg  interakcji  między  lekarzem  a 

pacjentem.  Prywatna  wizyta  domowa  lekarza  o  stopniu  naukowym  doktora,  mającego 

dość  częste  kontakty  z  odwiedzaną  rodziną,  w  celu  zbadania  dziecka  będzie 

charakteryzować się prawdopodobnie niskim poziomem asymetrii. Z kolei konsultacja 

przeprowadzona  przez  tego  samego  lekarza  w  szpitalu  publicznym  w  obecności 

młodszego  lekarza,  kiedy  pacjentką  jest  młoda,  osiemnastoletnia  kobieta  będzie 

charakteryzować  się  już  bardzo  wysokim  poziomem  asymetrii.  Należy  jednak 

podkreślić,  iż  relacja  lekarz  –  pacjent  zawsze  jest  asymetryczna,  a  czynniki  asymetrii 

mogą jedynie tę asymetrię zwiększać lub zmniejszać, nigdy jej jednak nie niwelując, tak 

że relacja lekarz – pacjent pozostaje w stanie „chwiejnej nierównowagi”. Utrzymywanie 

asymetrycznej  relacji  z  pacjentem  gwarantuje  bowiem  lekarzowi  osiągnięcie  jego 

instytucjonalnych celów i legitymizuje jego władzę w interakcji. 

 

5.2. Hipotezy badawcze, dane i metodologia 

5.2.1. Dane i hipotezy badawcze 

Materiał  wykorzystany  w  analizie  przedstawionej  w  kolejnych  rozdziałach  stanowią 

nagrania  audio  rzeczywistych  rozmów  lekarzy  z  pacjentami.  Nagrania  zostały 

wykonane  na  dyktafonie  cyfrowym  po  uzyskaniu  ustnej  zgody  lekarza  i  pacjenta. 

Lekarz,  który  zgadzał  się  wziąć  udział  w  badaniu,  otrzymywał  dyktafon,  a  następnie 

background image

 

 

177 

7. AKTYWNOŚĆ PACJENTA A STRATEGIE WŁADZY LEKARZA 

Relacje  asymetryczne  „odgrywane”  w  konkretnej  interakcji  między  lekarzem  a 

pacjentem  przyjmują  postać  różnego  rodzaju  strategii  władzy.  Podstawową  strategią 

władzy  lekarza,  służącą  utrzymaniu  instytucjonalnej  asymetrii  na  jego  korzyść,  jest 

hamowanie inicjatyw pacjenta w interakcji. O ile bowiem to pacjent pierwszy wykazuje 

inicjatywę,  decydując  się  na  wizytę,  w  czasie  konsultacji  traci  ją  na  korzyść  lekarza. 

Asymetria  nie  jest  przy  tym  jedynie  wynikiem  strategii  władzy  lekarza,  ale  jest 

tworzona  w  interakcji  z  pacjentem,  który  może  milcząco  zgadzać  się  na  reprodukcję 

reprezentowanego  przez  lekarza  porządku  instytucjonalnego,  albo  próbować  go 

przełamać.  Lekarz może również dobrowolnie rezygnować ze swojej  władzy na rzecz 

bardziej  partnerskich  relacji  z  pacjentem.  W  niniejszym  rozdziale  omówione  zostaną 

strategie  władzy,  do  jakich  uciekają  się  lekarze,  aby  utrzymać  asymetrię  relacji  z 

pacjentem  (7.1.),  a  także  strategie  budowania  bardziej  symetrycznych  relacji 

interpersonalnych (7.2.). 

 

7.1. Strategie władzy lekarza 

7.1.1. Ukryta logika konsultacji 

Mishler  (1984)  za  podstawową  jednostkę  w  konsultacji  uznaje  sekwencję  trzech 

wypowiedzi:  pytanie  lekarza,  odpowiedź  pacjenta  i  reakcja  lekarza  na  odpowiedź 

pacjenta,  obejmująca  ocenę  tej  odpowiedzi  lub  kolejne  pytanie.  Podstawową  funkcją 

takiej  jednostki  ma  być  kontrolowanie  kierunku  rozwoju  rozmowy.  Kontrolę  tę 

zapewnia  lekarzowi  pozycja  jego  wypowiedzi  w  tej  sekwencji,  a  także  treść  i  forma 

gramatyczna pytań. Jako pierwszy i ostatni mówca lekarz decyduje o tym, czy dopuścić, 

czy  nie  dopuścić  pacjenta  do  głosu,  a  stosowanie  pytań  zamkniętych  pozwala  mu 

selektywnie reagować na odpowiedzi pacjenta, ignorując jedne części jego wypowiedzi 

i zwracając uwagę na inne.  

 

Uproszczone  byłoby  jednak  twierdzenie,  iż  ten  uczestnik  komunikacji,  który  częściej 

zadaje  pytania,  posiada  większą  władzę.  Owszem,  pytania  są  bardzo  ważną  strategią 

władzy, przez to, że zmuszają odbiorcę do określonej reakcji, ograniczają  swobodę tej 

reakcji,  wskazują  na  kolejnego  mówiącego,  a  niekiedy  też  zawierają  oczekiwanie 

oddania  głosu  zadającemu  pytanie  po  udzieleniu  odpowiedzi  (Ainsworth-Vaughn 

1992a).  Pytania  zadawane  przez  lekarza  umożliwiają  zatem  lekarzowi  sprawowanie 

kontroli  nad  przebiegiem  konsultacji  i  ograniczanie  wątków  poruszanych  przez 

background image

 

 

178 

pacjenta. Jednak oprócz funkcji sprawowania władzy pytania mogą pełnić też funkcję 

dzielenia  się  władzą,  poprzez  włączanie  do  rozmowy  innych  jej  uczestników  (Goody 

1978).  Ponadto,  samo  stosowanie  schematu  pytanie  –  odpowiedź  nie  przyczynia  się 

jeszcze  do  zwiększania  asymetrii  w  relacji  lekarz  –  pacjent,  gdyż  pytania  lekarza  są 

niezbędnym elementem zbierania informacji, na podstawie których lekarz może oprzeć 

diagnozę i wybrać leczenie. Asymetria ta wynika raczej z takiego kierowania rozmową 

przez  lekarza,  które  ignoruje  subiektywne  doświadczenia  pacjenta  na  korzyść 

reprezentowanego  przez  lekarza  porządku  medycznego.  Chociaż  w  zadawaniu 

określonych  pytań  lekarz  kieruje  się  pewną  logiką,  jest  ona  najczęściej  ukryta  przed 

pacjentem,  który  może  być  zdezorientowany  kolejnością  i  rodzajem  pytań  lekarza,  a 

także selektywnym reagowaniem lekarza na odpowiedzi pacjenta lub wręcz zupełnym 

brakiem takiej reakcji. 

 

Przykład 18 (G1) 

L: 

      [Proszę mi] powiedzieć, 

M: 

Skierowanie, 

L: 

Jakie ma kłopoty dziecko w życiu. 

M: 

W ogóle jest, trzeci migdał, jest gorączka i jeszcze  

 

drugi, bardzo powiększony, zbyt bardzo, i do  

10 

 

usz[u: xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx] 

11 

L: 

   [Dobrze, proszę państwa.] Czy dziecko oddycha no:sem,  

12 

 

czy:: y: [buzią.] 

13 

M: 

         [Oddy  ]cha buzią, strasznie chrapie i  

14 

 

mu [xxxxx z nosa.] 

15 

L: 

   [Kapie z nosa.] Często choruje? 

16 

M: 

Teraz przestało, ale rok temu ta angina była  

17 

 

przynajmniej raz w miesią[cu.] 

18 

L: 

                         [Od ] jak dawna tak- takie 

19 

 

dolegliwości? 

20 

M: 

Ono już od roku- Rok temu laryngolog ją tam, jeszcze 

21 

 

badał tak zachowawczo y:[:: ] 

22 

L: 

                        [Był] rentgen gardła? 

23 

M: 

Leczył- Nie: Tylko to, co: dałam, xxxxxxxxxxx. (1) Y::  

24 

 

Troszeczkę się uspokoiło z tymi chorobami gardła,  

25 

 

ale no:: y y chrapie i: [xxxxxxxx] 

26 

L: 

                        [Od kiedy] gorzej słyszy? 

27 

 

(2) 

28 

L: 

Czy ona gorzej słyszała, tutaj. 

29 

M: 

Ale e:: ale no troszeczkę tak jakby to się powtarza  

30 

 

już od dwóch, trzech miesięcy. Ale właśnie- bo to  

31 

 

dlatego dostaliśmy skierowanie tutaj bo tutaj  

32 

 

pogorszenie [było-] 

33 

L: 

            [Dziec]ko jest zdrowe? 

34 

M: 

Tak. 

35 

L: 

Nie ma żadnych chorób przewlekłych, [xxxxxxxxx] 

36 

M: 

                                    [Nie, nie,]=  

37 

 

nie nie nie nie. 

 

background image

 

 

179 

W Przykładzie 18 pacjentką jest czteroipółletnia dziewczynka, z którą rodzice zgłosili 

się  do  przychodni  w  szpitalu,  jako  podstawowy  powód  wizyty  wymieniając 

powiększone  migdałki.  Lekarka  podczas  wywiadu  zadaje  szereg  pytań:  „Czy  dziecko 

oddycha  nosem,  czy  buzią.”,  „Często  choruje?”,  „Od  jak  dawna  takie  dolegliwości?”, 

„Był  rentgen  gardła?”,  „Od  kiedy  gorzej  słyszy?”,  „Dziecko  jest  zdrowe?”,  „Nie  ma 

żadnych  chorób  przewlekłych?”.  Matka  dziewczynki  stara  się  wyczerpująco 

odpowiadać  na  wszystkie  pytania,  ale  wydaje  się,  że  lekarka  nie  zwraca  uwagi  na 

informacje  wykraczające  poza  odpowiedź  na  zadane  pytanie.  Do  odpowiedzi  na 

pierwsze  pytanie  matka  dołącza  dwie  dodatkowe  informacje,  że  dziecko  chrapie  i  ma 

katar  (wers  13-14).  Lekarka  przerywa  matce,  powtarza  wprawdzie  podaną  przez  nią 

informację,  ale  nie  nawiązuje  do  niej,  lecz  zadaje  kolejne  pytanie,  niezwiązane  z 

poprzednim  (wers  15).  Nie  nawiązuje  też  do  informacji  o  wcześniejszych  chorobach 

dziecka,  ale  wraca  do  objawów  wymienianych  na  początku  i  pyta  o  czas  ich  trwania 

(wers  18-19).  Matka  ponownie  rozbudowuje  odpowiedź  o  informację,  o  którą  lekarka 

nie  pytała  i  ta  informacja  również  zostaje  pozostawiona  bez  reakcji,  zamiast  której 

lekarka zadaje kolejne pytanie, czy wykonany został rentgen nosogardła (wers 22). W 

odpowiedzi matka informuje, że nie, ale że choroby gardła i tak nieco już ustąpiły, za to 

pojawił  się  kolejny  niepokojący  ją  objaw,  mianowicie  dziewczynka  zaczęła  chrapać. 

Lekarka  i  tym  razem  nie  nawiązuje  do  wymienionego  objawu,  a  jej  pytanie  dotyczy 

pogorszenia  słuchu  u  dziecka  (wers  26),  podobnie  jak  następne,  w  którym  ignoruje 

informację o pogorszeniu się stanu dziewczynki (wers 33).  

 

Przytoczona  rozmowa  matki  z  lekarką  dobrze  ilustruje  rozdźwięk,  jaki  panuje  między 

perspektywą  pacjenta,  a  perspektywą  lekarza.  Pacjentka  wydaje  się  mieć  własne 

wyobrażenie na temat tego, jakie informacje lekarka powinna uzyskać,  wprowadzając 

do  odpowiedzi  na  pytania  lekarki  stale  nowe  wątki.  Te  dodatkowe  informacje  wydają 

się natomiast zupełnie nie interesować lekarki, tak że cały wywiad robi wrażenie bardzo 

niespójnego. Selektywna uwaga lekarki przejawia się w braku nawiązań do odpowiedzi 

matki w kolejnych pytaniach i w częstych przypadkach wymiany symultanicznej, które 

sugerują,  że  kolejność  pytań  jest  już  ustalona  z  góry  i  nie  zależy  od  udzielanych 

odpowiedzi. Trzymanie się ukrytej dla pacjenta logiki zadawania pytań i wykonywania 

określonych czynności, a także jednostronne podejmowanie decyzji bez uzgodnienia ich 

z pacjentem  i  nieinformowanie pacjenta o celach i  powodach określonych decyzji (co 

zostanie pokazane w kolejnych podrozdziałach) wskazuje na fakt, że lekarz nie traktuje 

background image

 

 

180 

pacjenta  jako  dorosłego,  zdolnego  podejmować  samodzielne  decyzje  w  oparciu  o 

przekazywane  informacje,  ale  jako  dziecko,  którym  trzeba  pokierować.  Jest  więc  to 

jedna ze strategii paternalizmu lekarza.  

 

7.1.2. Ograniczanie dostępu do informacji 

Oprócz  zbierania  informacji  od  pacjenta  lekarze  również  udzielają  pacjentom 

informacji,  z  których  najważniejszą  albo  jedną  z  najważniejszych  z  punktu  widzenia 

pacjenta  jest  diagnoza  –  w  postaci  nazwy  konkretnej  jednostki  chorobowej  lub 

medycznej oceny stanu pacjenta. Diagnoza może przybrać postać krótkiej informacji ze 

strony lekarza  (np. „Tak że ma pani  infekcję wirusową”), który następnie zwykle daje 

pacjentowi  możliwość  reakcji  na  tę  informację.  Jednak  autorytatywny  i  pewny  siebie 

sposób stawiania diagnozy przez lekarza nie zachęca pacjentów do reakcji dłuższej niż 

odpowiedź  minimalna.  Ponadto,  lekarz  może  przedstawić  diagnozę  w  postaci  pytania 

lub  propozycji,  albo  wręcz  doprowadzić  pacjenta  do  samodzielnego  postawienia 

diagnozy,  zmniejszając  w  ten  sposób  prawdopodobieństwo  jej  odrzucenia  przez 

pacjenta.  Wreszcie,  kiedy  pacjent  nie  akceptuje  lekarskiej  oceny  swojego  stanu,  może 

dojść do dłuższej wymiany zdań, w czasie której pacjent przedstawia nowe argumenty 

(objawy itd.) starając się uzasadnić decyzję o szukaniu pomocy medycznej (por. Heath 

1992).  

 

Diagnoza  nie  tylko  stanowi  rozwiązanie  problemu  chorego,  ale  także  legitymizuje 

roszczenia pacjenta do praw wynikających z pełnienia tej roli. Brak diagnozy powinien 

być  zatem  odczuwany  przez  pacjenta  jako  problematyczny.  Jest  jednak  jednocześnie 

często  wykorzystywanym  przez  lekarzy  sposobem  pozycjonowania  się  w  roli 

specjalisty.  Jak  zauważa  Jones  (2001:116),  perspektywa  laika  podkreśla  dzielenie  się 

informacjami,  podczas  gdy  perspektywa  specjalisty  koncentruje  się  na  ukrywaniu 

informacji, aby wydawać się obiektywnym i nieuprzedzonym. W ten sposób sytuacja, 

kiedy  lekarz  w  ogóle  nie  informuje  pacjenta  o  diagnozie,  a  pacjent  się  o  nią  nie 

dopytuje, jest najbardziej skrajnym przejawem asymetrii w relacji lekarz – pacjent. 

W Przykładzie 19 pacjentką jest kobieta w średnim wieku, która zgłosiła się do lekarza 

z  silnymi  bólami  brzucha,  wymiotami  i  biegunką,  które  pojawiły  się  dzień  wcześniej, 

ale od razu z dużym nasileniem, uniemożliwiając pacjentce normalne funkcjonowanie. 

Lekarz  zbadał  pacjentkę,  zapytał  o  dodatkowe  objawy  ze  strony  przewodu 

background image

 

 

181 

pokarmowego,  a  po  uzyskaniu  odpowiedzi  negatywnej  przystąpił  do  wykonywania 

czynności administracyjnych.  

 

Przykład 19 (E8) 

34 

 

(39) 

35 

L: 

Zwolnienie, czy coś takiego? 

36 

P: 

No chyba tak, panie doktorze, bo, po prostu nie dam  

37 

 

rady. 

38 

L: 

Dobrze, no: właśnie się, dlatego pytam. 

40 

P: 

Zawsze się bronię tego zwolnienia bo: a- ale chyba  

41 

 

już teraz nie dam rady. 

42 

 

(3) 

43 

Teraz chodzić na zwolnienia, 

44 

 

(1) 

45 

L: 

Niedobrze? 

46 

P: 

Nie bardzo.  

47 

 

(2) 

48 

P: 

Wie pan, jak się patrzy na pracowników, którzy chorują. 

49 

L: 

Uhm. 

50 

 

(2) 

51 

P: 

Ale już urlopu nie mam, tak że nie mogę sobie wziąć  

52 

 

urlopu, żeby się poku[rować.] 

53 

L: 

                     [Aha:::] 

54 

 

(10) 

55 

L: 

Od kiedy zwolnionko? Od [dzisiaj? Dzi  ]siaj= 

56 

P: 

                        [Dzi- tak, tak.] 

57 

L: 

=trzydziesty pierwszy.  

58 

 

(2) 

59 

L: 

Ile- Dam pani do końca następnego tygodnia. 

60 

P: 

Dobrze. 

61 

 

(39) 

(...) 

97 

 

(22) 

98 

L: 

Dobrze. Recepta, jak brać,  

99 

P: 

Uhm. 

100  L: 

I zwolnienie. 

101   

(4) 

102  P: 

Dziękuję, do widzenia. 

 

Lekarz nie stawia diagnozy ani po zakończeniu badania, ani na zakończenie konsultacji, 

a pacjentka również nie wykorzystuje żadnej okazji, aby dowiedzieć się, co jej dolega. 

Pauza,  jaka  zapada  po  zakończeniu  przez  lekarza  wywiadu  i  badania,  jest  przerywana 

dopiero przez lekarza pytaniem, czy pacjentka potrzebuje zwolnienie z pracy. Pacjentka 

odpowiada twierdząco, dołączając do swojej odpowiedzi szereg uzasadnień (wers 36-37 

i 40-41) i umieszczając je na tle swojej sytuacji zawodowej (wers 51-52) i w szerszym 

kontekście  społecznym  (43  i  48).  W  żadnym  jednak  miejscu  nie  zadaje  pytania  o 

diagnozę. Na zakończenie konsultacji lekarz wręcza jeszcze pacjentce receptę i spisane 

zalecenia  co  do  sposobu  przyjmowania  leków  i  konsultacja  ulega  zakończeniu.  W  ten 

sposób postawienie diagnozy lub ocenę stanu pacjenta zastąpiły zwolnienie i recepta. 

background image

 

 

182 

 

Nie  zawsze  jednak  pacjent  pozostaje  bierny  w  pozyskiwaniu  informacji  o  rodzaju 

swojej choroby. W Przykładzie 20 pacjentem jest starszy mężczyzna, który zgłosił się 

na ostry dyżur z powodu częściowej  głuchoty. Lekarz przeprowadził wywiad i zbadał 

pacjenta, a następnie, ignorując pacjenta, zaczął omawiać przypadek z drugą obecną w 

pomieszczeniu osobą, prawdopodobnie stażystką. Pacjent staje się biernym świadkiem 

rozmowy  o  sobie,  pełnej  specjalistycznego,  skomplikowanego  słownictwa,  jak 

„kamerton”, „rinne ujemne”, „przewodnictwo kostne”, „przewodzeniowe uszkodzenie”. 

Jego inicjatywa jest zatem jednocześnie próbą ponownego zwrócenia na siebie uwagi i 

prośbą o postawienie zrozumiałej dla niego diagnozy.  

 

Przykład 20 (D1) 

67 

L: 

Czyli: y: rinne ujemne, prawda, przewodnictwo kostne  

68 

 

lepsze od powietrznego, i: paradoksalnie prawda,  

69 

 

no tak się wydaje, rinn- y: xxxxxxxx do ucha gorzej  

70 

 

słyszącego, prawda, czyli świadczy o: 

71 

K: 

Uszkodzenie przewo[dzeniowe ] 

72 

L: 

                  [Przewodze]niowe uszkodzenie, tak. 

73 

P: 

Coś- czyli mam tam jak- jakoś y: 

74 

L: 

xxxxxxxxxx, tak [w środku:] 

75 

P: 

                [W środku ] jakieś tam, jak  

76 

 

to się nazywa, 

77 

L: 

Jak najbardziej, y: trzeba nalać panu y: parafinę, do  

78 

 

uszka, i y: zrobimy to w ten sposób, i pan 

79 

 

będzie musiał sobie- 

80 

P: 

Czyli jest woskowina czy nie [ma? ] 

81 

L: 

                             [Nie,] jest woskowina,  

82 

 

tylko trzeba ją rozpuścić, i będzie pan musiał 

83 

 

w rejonie, wypłukać, porozpuszczać sobie.  

84 

 

Być może samo się ro[zpuści] 

 

Inicjatywa  pacjenta  rozpoczyna  się  próbą  zadania  pytania,  jednak  trudności  ze 

znalezieniem  odpowiedniego  sformułowania  („Coś-  czyli  mam  tam  jak-  jakoś  y:”) 

powodują, że głos  przejmuje lekarz (wers 74). Nie znając jednak pytania pacjenta nie 

jest w stanie na nie odpowiedzieć, tak że pacjent mu przerywa i podejmuje drugą próbę 

sformułowania  pytania,  ponownie  jednak  brakuje  mu  odpowiednich  słów  („jak  to  się 

nazywa”). Lekarz pozornie odpowiada na niepostawione przecież pytanie pacjenta („Jak 

najbardziej”) i kontynuuje wypowiedź opisując sposób leczenia. Jednak pacjent uparcie 

powraca do nurtującej  go kwestii  i  wreszcie podejmuje trzecią próbę zadania pytania, 

tym razem udaną (wers 80). W ten sposób, uparcie zwracając uwagę lekarza na siebie i 

swoje  wątpliwości,  pacjentowi  udaje  się  uzyskać  informację  o  diagnozie  podaną  w 

sposób przystępny i zrozumiały dla siebie. 

background image

 

 

183 

 

Jak zauważa Heath (1992), proces stawiania diagnozy i reakcje pacjenta na tę diagnozę 

uwidaczniają  znaczną  asymetrię  w  relacji  lekarz  –  pacjent.  Przez  akcentowanie 

subiektywnego doświadczenia choroby i swojej wersji problemu medycznego pacjenci 

systematycznie przyczyniają się do utrzymywania różnicy między swoim rozumieniem 

choroby, a jego profesjonalną, lekarską oceną, a przez powstrzymywanie się od reakcji 

na  diagnozę  lekarza  dają  mu  większą  możliwość  wpływania  na  przebieg  konsultacji  i 

utrzymywania jej obiektywnego, naukowego i medycznego charakteru. 

 

7.1.3. Jednostronne podejmowanie decyzji 

Tradycyjnie  uważa  się,  że  pacjent  w  konsultacji  pozostaje  bierny,  poddając  się 

werbalnym i niewerbalnym działaniom lekarza, który kontroluje cele wizyty, podejmuje 

decyzje i udziela informacji zgodnie z własną oceną sytuacji, a wszystko to dla dobra 

pacjenta.  Bierność  pacjenta  nie  polega  jednak  na  bezwolnym  poddawaniu  się  władzy 

lekarza,  ale  raczej  na  świadomym  powstrzymywaniu  się  od  aktywności,  skierowanym 

na  utrzymanie  dominacji  lekarza  i  współpracę  w  reprodukcji  instytucjonalnego 

porządku medycznego. 

 

Przykład 21 (E6) 

P: 

Dzień dobry. 

L: 

Proszę bardzo.  

 

(1) 

L: 

Maciejuk, [tak?] 

P: 

          [Tak.] 

L: 

Proszę siadać. W czym mam pomóc? 

P: 

Z tym palcem,  

L: 

Uhm. 

P: 

Słabo się goi coś. 

10  L: 

Uhm. Co to było?   

11  P: 

W heblarkę wsadziłem. 

12  L: 

Uhm, uhm. (1) Pokaże pan. (1) Ty go moczyłeś 

13   

w czymś, [że:  ] 

14  P: 

         [Nie:,] teraz tylko, wie pan, na noc= 

15   

=zawsze zalepiam.  

16  L: 

Uhm, uhm. 

17  P: 

Teraz się myłem, i: tak trochę 

18  L: 

Zaraz, poczekaj chwilę. 

19   

(14) 

20  L: 

Do kiedy zwolnienie było? 

21  P: 

Mm: do: wczoraj. 

22   

(13) 

23  L: 

Ja: przedłużę ci dzisiaj zwolnienie, dobrze? [I dam]= 

24  P: 

                                             [Uhm. ] 

25  L: 

=skierowanie do kolegi chirurga, dobrze? I pojedziesz  

26   

z tym paluszkiem do kolegi chirurga, i to dzisiaj,  

27   

może, jeszcze, 

background image

 

 

184 

28   

(7) 

(...) 

62   

(18) 

63  L: 

To, i proszę mi, jechać do chirurga zaraz. 

64  P: 

Do Wólki, tak? 

65  L: 

Tak. (2) Na dole zejdź, upewnij się, gdzie, chirurg,  

66   

przyjmuje, do:brze. To dosłownie przy dworcu może być. 

67   

(34) 

68  L: 

Ręka która? 

69  P: 

Prawa. 

70   

(4) 

71  L: 

I- I proszę, z tym, jechać. 

72   

(6) 

73  L: 

Tak. 

74  P: 

To wszystko? 

75  L: 

Wszystko. I- i na dół się upewnij, gdzie chirurg  

76   

przyjmuje i o której i dzi- i jechać zaraz. 

77  P: 

Aha, dobrze, dziękuję bardzo. 

78  L: 

Proszę. 

79  P: 

Do widzenia. 

80  L: 

Do widzenia. 

 

W Przykładzie 21 pacjentem jest młody mężczyzna, który zgłosił się do przychodni z 

powodu trudności z gojeniem się palca po wypadku. Po ustaleniu powodu wizyty lekarz 

ogląda  chory  palec  pacjenta,  podejmuje  decyzję  o  skierowaniu  pacjenta  do  chirurga, 

informuje  o  swojej  decyzji  pacjenta  i  reszta  konsultacji  upływa  na  wypisywaniu 

dokumentów.  Na  zakończenie  lekarz  jeszcze  raz  podkreśla  konieczność  szybkiego 

zgłoszenia się pacjenta do chirurga i wizyta ulega zakończeniu.  

 

Pacjent  w  analizowanym  przykładzie  jest  stosunkowo  bierny,  tak  że  wypowiedzi 

lekarza  zajmują  aż  70%  konsultacji.  Lekarz  utrzymuje  kontrolę  nad  przebiegiem 

rozmowy  zadając  pytania  i  wydając  polecenia;  pacjent  współpracuje  z  lekarzem  w 

utrzymaniu  jego  dominacji,  odpowiada  na  pytania  krótko,  nie  zmienia  tematu  i  nie 

wprowadza nowych wątków. W jednym tylko przypadku przerywa lekarzowi (wers 14), 

ale  ponieważ  jego  przerwanie  wprowadza  odpowiedź  na  zadawane  przez  lekarza 

pytanie,  lekarz  oddaje  pacjentowi  głos  i  wycofuje  się  ze  swojego  kroku,  a  następnie 

akceptuje  odpowiedź  pacjenta  krótkim  „uhm”,  które  w  tym  miejscu  pełni  funkcję 

zachęcającą  do  kontynuowania  odpowiedzi  i  pacjent  istotnie  podaje  dodatkową 

informację,  wyjaśniając  i  uzupełniając  swoją  wcześniejszą  odpowiedź  (wers  17). 

Pacjent  zadaje  lekarzowi  tylko  dwa  pytania,  oba  pod  koniec  konsultacji.  Pierwsze 

dotyczy miejscowości, w której przyjmuje chirurg i jest bezpośrednią reakcją pacjenta 

na  polecenie  lekarza  (wers  64).  Drugie  pytanie  („To  wszystko?”)  pacjent  zadaje,  aby 

upewnić  się,  czy  wizyta  rzeczywiście  uległa  zakończeniu.  Pytanie  to  jest  o  tyle 

background image

 

 

185 

nietypowe,  iż  zwykle  to  lekarz  upewnia  się,  czy  wszystkie  pytania  nurtujące  pacjenta 

zostały  już  wyjaśnione.  „To  wszystko?”  zadane  przez  pacjenta  wydaje  się  odwracać 

układ  ról,  stawiając  lekarza  na  pozycji  klienta  i  stwarzając  wrażenie,  że  centralną 

postacią konsultacji był lekarz, do którego pacjent zgłosił się, aby odpowiedzieć na jego 

pytania,  a  kiedy  lekarz  uzyskał  już  wszystkie  informacje,  pacjent  może  wyjść.  „To 

wszystko?”  może  również  sygnalizować  pewne  zdziwienie  pacjenta,  że  konsultacja 

trwała tak krótko i że nie uzyskał on od lekarza żadnej informacji, jak lekarz ocenia stan 

jego chorego palca i dlaczego właściwie pacjent ma zgłosić się do chirurga.  

 

Paternalizm  lekarza  w  analizowanej  konsultacji  widać  przede  wszystkim  po 

stosowanych  przez  niego  zwrotach  adresatywnych.  Niemal  od  początku  konsultacji 

lekarz  zwraca  się  do  pacjenta  na  „ty”,  co  podkreśla  różnice  w  hierarchii  i  może  być 

sposobem  manifestowania  władzy  lekarza.  „Ty”  jest  bowiem  historycznie  formą 

podporządkowania;  kierowane  jest  do  dziecka  jako  podporządkowanego  władzy 

rodziców, było też formą bezceremonialną przy zwracaniu się do osób traktowanych z 

góry  (Grzybosiowa  2003:67).  Co  ciekawe,  lekarz  rozpoczyna  konsultację  od  formy 

„pan”,  po  czym  w  ramach  jednego  kroku,  w  odstępie  zaledwie  jednej  sekundy 

przechodzi  jednostronnie  na  „ty”  (wers  12)  i  utrzymuje  tę  formę  do  końca  wizyty. 

Można uznać, że forma „pan/pani” jest neutralnym sposobem zwracania się lekarzy do 

pacjentów i jako taka stosowana jest niejako automatycznie na początku konsultacji, ale 

tylko  do  chwili,  kiedy  lekarz  oceni  wiek  i  status  pacjenta,  i  dokona  wyboru  między 

kontynuowaniem  formy  grzecznościowej  „pan/pani”,  albo  jej  zamianą  na  formę 

podporządkowaną „ty”. 

 

Aby dodatkowo podkreślić różnice w hierarchii i swoją władzę jako specjalisty lekarz 

wskazuje  na  swoją  przynależność  do  wspólnoty  lekarzy,  określając  innego  lekarza 

mianem  „kolegi”  (wers  25-26).  Jednocześnie  wykorzystuje  drugą  strategię 

paternalizmu,  mianowicie  zdrobnienia  („paluszek”).  Zdrobnienia  stosowane  przez 

lekarza mogą mieć różne znaczenie semantyczne i pragmatyczne: wskazując na niedużą 

wielkość  określanego  przedmiotu,  cechy  lub  zjawiska  mogą  być  stosowane  jako 

strategie asekuracyjne, bagatelizując ciężkość choroby; mają też uzasadnienie podczas 

rozmów  z  dziećmi,  jednak  ich  stosowanie  w  rozmowie  z  dorosłym  pacjentem 

pozycjonuje  go  jako  „dziecko”,  które  nie  rozumie,  co  się  z  nim  dzieje,  i  które  dla 

background image

 

 

186 

swojego  własnego  dobra  musi  podporządkować  się  władzy  osoby,  która  taką  wiedzę 

posiada. 

 

7.1.4. Hamowanie inicjatywy pacjenta 

Inicjatywa pacjenta może przybierać różne formy i być różnie odbierana przez lekarza. 

Jedną  z  form  inicjatywy  pacjenta  jest  zadawanie  pytań,  co  przy  zastosowaniu 

odpowiednich  strategii  pozwala  lekarzowi  zaakceptować  chwilowe  przejęcie  przez 

pacjenta  kontroli  nad  rozmową  bez  utraty  twarzy.  Poniższy  przykład  pokazuje 

natomiast,  co  się  dzieje,  kiedy  pacjent  zadaje  pytania  wprost,  nie  stosując  żadnych 

strategii  asekuracji,  a  także  przejawia  inicjatywę  w  inny  sposób,  a  mianowicie 

interpretuje  wyniki  badań,  demonstrując  swoją  wiedzę  medyczną  i  wkraczając  na 

obszar zarezerwowany dla lekarza. 

 

W Przykładzie 22 pacjentką jest młoda kobieta chora na tarczycę, która zgłosiła się na 

wizytę  kontrolną  do  swojej  lekarki.  W  pierwszej  fazie  konsultacji  pacjentka  opisała, 

jakie leki przyjmuje i w jakich ilościach, a także wręczyła lekarce wyniki wykonanych 

badań. Następnie lekarka zbadała pacjentkę, zmierzyła ciśnienie, zapytała o stan oczu i 

tolerancję  na  leki.  Na  tej  podstawie  podjęła  decyzję  o  odstawieniu  jednych  leków 

(tyrosanu  i  witaminy  B6)  i  wprowadzeniu  innego  (eutyroksu),  a  następnie  przyczyny 

takiej decyzji zaczęła wyjaśniać pacjentce (wers 160-178).  

 

Przykład 22 (A1) 

160  L: 

I teraz tak. Mimo że tutaj y: pani y: powolutku wchodzi  

161   

w fazę niedoczynności tarczycy, to jeszcze o niczym nie  

162   

świadczy, bo w chorobie autoimmunologicznej, y:,  

163   

może się dużo zmienić, [szcze]gólnie po podaniu jodu= 

164  P: 

                       [Uhm. ] 

165  L: 

=promieniotwórczego, nawet y: wówczas, kiedy: wystąpi  

166   

faza niedoczynności tarczycy, to, może się wszystko  

167   

zmienić i po: jakimś czasie może przejść ponownie, y: 

168   

w formę nadczynności, [to  ]wszystko zależy od= 

169  P: 

                      [Uhm.] 

170  L: 

=nasilenia procesu zapalnego autoimmunologicznego.  

171   

A wiadomo, że po podaniu jodu promieniotwórczego,  

172   

dochodzi do uwolnienia tych prze[ciw ]ciał= 

173  P: 

                                [Uhm.] 

174  L: 

=przeciwtarczycowych i tutaj ten okres jest takim  

175   

okresem zmienności, [mi  ]mo że: mimo że pani= 

176  P: 

                    [Uhm.] 

177  L: 

=otrzymała tę dawkę jodu y: w listopadzie, [czy ]li= 

177  P: 

                                           [Uhm.] 

178  L: 

=teraz za dwa miesiące minie [rok ] od podania. 

179  P: 

                             [Rok.]  

background image

 

 

187 

180   

(3) 

181  P: 

Dobrze. 

182  L: 

Dlatego też dostaje pani bardzo maleńką dawkę tego  

183   

eutyroksu, pół  tabletki, dwanaście i pół mikrograma, 

184  P: 

Uhm. 

185  L: 

Raz dziennie.  

186  P: 

A- eutyroks będzie miał takie stabilizujące  

187   

działa[nie na- ] 

188  L: 

      [Eutyroks] to jest hormon tarczycy. 

189  P: 

Aha. 

190  L: 

Prawda. To jest hormon tarczycy, natomiast (1)  

191   

PP nadal bierze pani, tak jak było. 

192  P: 

Uhm, uhm, dobrze. 

193  L: 

Ja już pani wypisuję: 

194  P: 

Bo tak, bo jeszcze [mam-]      [tyrosan na 22 dni,]= 

195  L: 

                   [Euty]roks, [xxxxxxxxxxxxxxxxx ] 

196  P: 

=[to mi  ] starczy. Bo tyrosan jeszcze mam,= 

197  L: 

 [Proszę?] 

198  P: 

=ta[kż-] 

199  L: 

   [NO,] ALE NA [RAZIE: DO TYROS- NA- NA RAZIE    ]= 

200  P: 

                [A: JA MAM PRZERWAĆ, przerwać mam.] 

201  L: 

=do tyrosanu nie [wracamy i do] witaminy B6 nie= 

202  P: 

                 [Nie wracamy.] 

203  L: 

=wraca[my, ] bo B6 jest dodatkiem do tyrosanu, 

204  P: 

      [Uhm.] 

205  P: 

Uhm. 

206  L: 

Y: dlatego też y: od gdzieś tak, z datą dwudziesty: (1) 

207   

ósmy października, (1) eutyroks. 

208  P: 

Y: czy ja mam: od 1 października zacząć brać, tak? 

209   

(2) 

210  P: 

Ten eutyroks? 

211   

(10) 

212  P: 

Ja się nawet ucieszyłam z tego wyniku tutaj,  

213   

tego: m: TG, bo: jest w normie, i mówię,  

214   

o przy[najmniej- jedno przeciwciało] 

215  L: 

      [No to:::  Proszę panią,     ] to jeszcze o= 

216   

=niczym nie świa:[dczy, to jesz]cze: tu jest taka:=                                           

217  P: 

                 [Uhm.     Uhm.] 

218  L: 

=zmienność. Zresztą to miano przeciwciał  

219   

przeciwtarczycowych nie jest takie bardzo wysokie. 

220  P: 

Uhm. 

221   

(4) 

222  L: 

Ale tu nie zawsze koreluje z nasileniem choroby.  

223  P: 

Aha. 

224  L: 

Niestety. 

225  P: 

Uhm. 

226   

(2) 

 

Pacjentka akceptuje wyjaśnienie lekarki krótkim „Dobrze”, lekarka dodaje uzasadnienie 

niskiej dawki nowego leku, które pacjenta również akceptuje krótkim „uhm, a lekarka 

kończy  wyjaśnienie  informacją,  że  nowy  lek  będzie  przyjmowany  raz  dziennie  (wers 

185). W tym miejscu pacjentka zadaje pytanie o działanie nowego leku, przypuszczając, 

iż  będzie  to  działanie  stabilizujące  (wers  186-187).  Nie  stosuje  przy  tym  żadnych 

strategii asekuracji, nie słychać w jej głosie wahania, nie dołącza też swojego pytania do 

background image

 

 

188 

reakcji na podaną przez lekarkę informację, ale przejmuje inicjatywę w sposób otwarty i 

bezpośredni. 

 

W reakcji na tak zadane pytanie lekarka przerywa pacjentce, która po dwóch sylabach 

wymiany symultanicznej wycofuje się i oddaje głos lekarce. Przerywanie w konsultacji 

jest  strategią  władzy  nie  tylko  dlatego,  że  pozwala  na  utrzymywanie  się  przy  głosie  i 

wprowadzanie nowych wątków, a kończenie innych, ale przede wszystkim ze względu 

na  możliwość  decydowania,  kiedy  wypowiedź  partnera  jest  kompletna  lub  adekwatna 

do  sytuacji,  jak  to  się  dzieje  w  analizowanym  przykładzie.  Przerywając  pacjentce, 

lekarka  nie  odpowiada  wprost  na  pytanie,  ale  pacjentka  mimo  to  akceptuje  jej 

odpowiedź („Aha”) i nie prosi o dalsze wyjaśnienia. Lekarka z kolei zdaje sobie sprawę, 

że jej pierwsza odpowiedź może być dla pacjentki niewystarczająca i podejmuje próbę 

ponownej  odpowiedzi  na  pytanie,  ale  ją  porzuca  i  zmienia  wątek  (wers  190-191),  a 

pacjentka ponownie to akceptuje (wers 192). 

 

Chwilę  później  pacjentka  zgłasza  kolejną  wątpliwość,  przerywając  lekarce.  Posiada 

jeszcze poprzedni lek, który starczy jej na 22 dni i nie wie, czy nie powinna najpierw go 

wykorzystać, zanim rozpocznie stosowanie nowego leku (wers 194-195). Ponownie jej 

pytanie  zadane  jest  bez  strategii  asekuracji  i  ponownie  lekarka  przerywa  pacjentce, 

która najpierw się wycofuje, ale zaraz wraca do przerwanego pytania. Lekarka przerywa 

pacjentce,  mimo  że  nie  usłyszała  do  końca  pytania  i  nie  może  na  nie  odpowiedzieć, 

dlatego po krótkim czasie prosi o powtórzenie pytania i pacjentka rozpoczyna ponownie 

wyrażanie  swoich  wątpliwości.  I  tym  razem  lekarka  jej  przerywa,  dodatkowo 

podnosząc  głos.  Wymiana  symultaniczna  jest  dość  długa  i  widać  wyraźnie,  jak  obie 

uczestniczki komunikacji próbują utrzymać się przy głosie. Pacjentka, znalazłszy się w 

sytuacji  wymiany  symultanicznej  z  lekarką,  nie  przerywa  swojej  wypowiedzi,  ale 

wydłuża ją, próbując „przeczekać” wypowiedź lekarki i w reakcji na podniesiony głos 

lekarki  również  przez  chwilę  mówi  głośniej  (wers  200).  Lekarce  udaje  się  odzyskać 

kontrolę  na  rozmową  dopiero  kiedy  pacjentka  doprowadza  swój  krok  do  końca. 

Interpretując  inicjatywę  pacjentki  jako  kwestionowanie  jej  decyzji,  lekarka  stosuje 

dodatkowo  drugą  strategię  kontroli  i  pozycjonowania  w  roli  podporządkowanej, 

mianowicie  „my”  włączające,  tj.  obejmujące  zarówno  pacjentkę,  jak  i  lekarkę  („do 

tyrosanu  nie  wracamy”).  Stosowanie  „my”  włączającego  jest  częstą  strategią 

background image

 

 

189 

pozwalającą nadać słowom lekarza autorytet i zapobiec kwestionowaniu przez pacjenta 

legitymizacji jego władzy.  

 

Lekarka  kończy  odpowiadanie  na  pytanie,  dołączając  do  swojej  odpowiedzi  kolejną 

informację,  która  ponownie  skłania  pacjentkę  do  przejęcia  inicjatywy.  Wątpliwości 

pacjentki budzi tym razem podana przez lekarkę data rozpoczęcia leczenia eutyroksem, 

28  października,  podczas  gdy  wcześniej  w  rozmowie  padła  data  1  października. 

Pacjentka  zadaje  więc  pytanie  o  datę  rozpoczęcia  przyjmowania  nowego  leku  i 

ponownie  pytanie  zadane  jest  wprost  i  bez  zastosowania  żadnych  strategii  askuracji. 

Ponieważ lekarka nie reaguje, po dwóch sekundach pacjentka ponawia pytanie, jednak i 

to pytanie nie przynosi żadnej reakcji lekarki, tak że po kolejnych dziesięciu sekundach 

pacjentka porzuca próbę uzyskania odpowiedzi i rozpoczyna nowy wątek. 

 

Milczenie  lekarki  w  reakcji  na  pytanie  pacjentki  jest  znaczące;  ponieważ  pytanie  było 

zadane dwa razy nie można wyjaśnić go tym, że lekarka nie usłyszała pytania, ale musi 

być uznane za działanie świadome i celowe. Milczenie jest bardzo skuteczną strategią 

sprawowania władzy (por. Jaworski 1993), szczególnie w przypadku braku odpowiedzi 

na  pytanie.  Pytanie  jest  bowiem  częścią  pary  przylegającej  i  wymaga  odpowiedniej 

reakcji (odpowiedzi), a brak tej reakcji odczuwany jest jako znaczący. Ignorując pytania 

pacjenta lekarz może dać do zrozumienia, że jest ono w danym momencie konsultacji 

nie  na  miejscu  lub  mało  ważne,  albo  że  lekarz  jest  zbyt  zajęty,  aby  na  to  pytanie 

odpowiadać.  Milczenie  jest  zatem  strategią  utrzymywania  kontroli  nad  przebiegiem 

interakcji i sygnalizowania władzy.  

 

Z drugiej strony, milczenie lekarza daje bardziej aktywnym pacjentom szansę przejęcia 

kontroli  nad  rozmową.  Taką  szansę  wykorzystuje  pacjentka  w  analizowanym 

przykładzie. Nie otrzymawszy odpowiedzi na swoje pytanie rozpoczyna nowy wątek i 

wypowiada  opinię  na  temat  wyników  analizy  przeciwciał  tarczycowych,  które 

niedawno  wykonała  (wers  212-214),  ponownie  czyniąc  to  w  sposób  pewny  i 

zdecydowany.  Lekarka  najwyraźniej  odbiera  to  jako  wkroczenie  w  jej  kompetencje, 

potencjalnie  zagrażające  jej  pozycji  specjalisty,  i  szybko  przerywa  pacjentce, 

pozycjonując ją w roli laika – zapewnia ją, że się myli, przedstawia najpierw na dowód 

inny  wynik  (wers  215-216  i  218-219),  a  po  czterech  sekundach  dodaje  kolejny 

argument  (wers  222).  Pacjentka  nie  upiera  się  przy  swojej  interpretacji,  nie  kończy 

background image

 

 

190 

swojego  kroku  i  akceptuje  argumenty  lekarki,  jednak  dodanie  przez  lekarkę  po 

kilkusekundowej  przerwie  drugiego  argumentu,  podważającego  opinię  pacjentki, 

świadczy  o  tym,  jak  silnym  zagrożeniem  dla  twarzy  lekarki  była  wyjście  pacjentki  z 

roli. 

 

Analizowany  fragment  konsultacji  jest  w  dużej  mierze  kontrolowany  i  kształtowany 

przez  pacjentkę,  tak  że  lekarka  wkłada  wiele  wysiłku  w  utrzymanie  kontroli  i 

zachowanie  twarzy.  To  pacjentka  jest  tu  stroną  bardziej  aktywną,  zadaje  pytania, 

wyraża wątpliwości i prezentuje wiedzę medyczną, za każdym razem zmuszając lekarkę 

do  reakcji:  milczenia  lub  przerywania.  Aktywność  pacjentki  może  mieć  różne  źródła: 

pacjentka  jest  młoda,  posiada  wyższe  wykształcenie,  a  ponieważ  konsultacja  odbywa 

się  w  prywatnej  przychodni  pacjentka  jest  także  jednocześnie  klientką.  Choć  jej 

działania  i  inicjatywy  są  w  większości  przypadków  krótkotrwałe  i  nieskuteczne 

pokazują jednak, że władza w komunikacji lekarz – pacjent nie leży automatycznie po 

stronie lekarza, ale że jest kształtowana w dynamicznym procesie negocjacji władzy. 

 

7.1.5. Kiedy lekarz wie lepiej 

Lekarze  i  pacjenci  w  konsultacji  uprawnieni  są  do  dwóch  różnych  rodzajów  wiedzy. 

Lekarze,  jako  specjaliści  z  dziedziny  medycyny,  mają  prawo  wydawać  sądy  o 

charakterze medycznym, stawiać diagnozę i decydować o terapii. Pacjenci natomiast są 

uprawnieni  jedynie  do  wydawania  sądów  o  swoim  samopoczuciu,  dokonywania 

obserwacji  swojego  organizmu  i  informowania  o  nich  lekarza  (Gill  1998).  Jednak 

zdarza się, że lekarze odmawiają pacjentom prawa do wydawania nawet takich sądów, 

traktując je jako subiektywne, a przez to pozbawione medycznej wartości i możliwe do 

zakwestionowania. 

 

Przykład 23a (E2) 

48 

L: 

Czyli do jutra. Czyli będzie to prawie półtora  

49 

 

miesiąca. A jak myślisz, dasz rady? 

50 

P: 

No myślę, że da:m. Tak to bym się: nie te:[go.] 

51 

L: 

                                          [A  ]= 

52 

 

=powiedz mi, a jak chodzisz jest w porządku? 

53 

P: 

Jak chodzę, tak. 

54 

 

(4) 

55 

L: 

I nie odczuwasz w tą nogę bólu, bólu w sto[pie?] 

56 

P: 

                                          [Nie,]=  

57 

 

=tak to [nie.] 

58 

L: 

        [Nie,] tak nie odczu[wasz,] tak, że tam.= 

59 

P: 

                            [Nie: ] 

background image

 

 

191 

60 

L: 

=A jakiś obrzęk tego kolana? 

61 

P: 

Nie, myślę że teraz jak tego to, to nie [ma.] 

62 

L: 

                                        [Nie]= 

63 

 

=odczuwasz. (1) Dobrz:e. Wiesz co, musisz  

64 

 

Zoba[czyć.   ] 

65 

P: 

    [Ja wiem,]=  

66 

 

=jak [już nie będę mógł to na zwolNIEnie pójdę     ] 

67 

L: 

     [JEŚLI BĘDZIE no to, to przyjdziesz tam dzień,]= 

68 

 

=tak to na zwolnienie: 

69 

P: 

Już raz miałem z tym: 

70 

L: 

Tak? 

71 

P: 

Kłopot, tak że już: 

72 

L: 

Żeby nie przeciążać tak. 

73 

P: 

Jak poczuję, że jest nie tak, to: 

74 

L: 

No, no.  

75 

 

(2) 

76 

P: 

Najwyżej na razie niech mi dadzą jakąś taką  

77 

 

lżejszą, pracę. 

78 

L: 

No: a- a jak napiszę, mogę napisać: lżejszą pracę? 

79 

P: 

Nie: to nic nie: da. 

80 

L: 

Wiesz, bo ja mogę napisać, ale czy to się obróci  

81 

 

tobie na korzyść,  

82 

P: 

Nie:  

83 

L: 

[czy przeciwko tobie,] no to: To powiedzą, że my tu= 

84 

P: 

[Raczej przeciwko.   ] 

85 

L: 

=mamy zdrowych tak. 

86 

P: 

Właś:nie. 

 

Pacjentem  z  Przykładu  23  jest  młody  mężczyzna,  który  uległ  wypadkowi  w  pracy,  w 

wyniku czego doznał urazu stawu kolanowego lewej nogi. Pacjent zgłosił się do lekarza 

po  przedłużenie  zwolnienia,  ale  między  nim  a  lekarzem  panuje  niezgodność  co  do 

długości  tego  zwolnienia.  Pacjent  chce  szybciej  wrócić  do  pracy,  lekarz  natomiast 

niepokoi się, czy stan pacjenta już na to pozwala i wielokrotnie upewnia się, że pacjent 

da sobie w pracy radę. Mimo że pacjent zapewnia, iż czuje się dobrze, lekarz pozostaje 

sceptyczny,  a  cała  jego  postawa  sugeruje,  że  brak  bólu  uważa  za  zjawisko  chwilowe. 

Zgadza  się  jednak,  aby  pacjent  wrócił  do  pracy,  ale  zaleca  jednocześnie  obserwację 

(„Musisz zobaczyć”) i powrót na zwolnienie w przypadku pojawienia się bólu. Pacjent 

potwierdza,  że  jest  świadomy  możliwości  takiego  rozwoju  sytuacji  i  że  w  razie 

kłopotów wróci na zwolnienie. Lekarz mu przerywa (wers 67), ale ponieważ pacjent się 

nie  wycofuje  i  kontynuuje  swój  krok,  dodatkowo  zaczyna  mówić  głośniej.  Wymiana 

symultaniczna między lekarzem a pacjentem jest szczególnie długa, gdyż pacjent, który 

czuje  się  uprawniony  do  wydawania  zdecydowanych  sądów  w  kwestii  swojego 

zdrowia, również chce dokończyć swój krok i  również podnosi głos  (wers 66). Udaje 

mu  się  skończyć  swoją  wypowiedź  i  dopiero  wtedy  lekarz  odzyskuje  kontrolę  na 

rozmową.  

 

background image

 

 

192 

Przykład 23b (E2) 

130  L: 

Aha. (1) Dobra, ja jeszcze jestem przy tym pisaniu,  

131   

nie bo (1) hm, wiesz bo, ja też, ta- taka może być  

132   

opcja, ja tak o podpowiadam, możemy dać ci, na miesiąc,  

133   

półtora- ja mogę napisać. Jak tam by przyjęli to nie  

134   

wiem. Że na przykład przez trzydzieści dni praca  

135   

lżejsza, z ograniczeniem, ale, no [no: ] 

136  P: 

                                  [Nie,] to raczej= 

137   

=pisze doktor normalnie. 

138  L: 

Tak, [bo to: ] 

139  P: 

     [Tak, bo] to: (1) To [niby nie   ] 

140  L: 

                          [Bo jak nie,] to ci= 

141   

=powiedzą do widzenia? 

142  P: 

No wła:śnie. 

143  L: 

No to wiesz, zostawiam twojemu su[mie-] 

144  P: 

                                 [To  ] jest na moją= 

145   

=odpowie[dzia:lność. ] 

146  L: 

        [Sumie- sumie]niu, że: że że bo tu oczywiście= 

147   

=xxxxxxxxxxxx to tylko to, że: ale mówisz, że na razie  

148   

cho[dząc, że nie odczuwasz- ] 

149  P: 

   [Nie:, na razie nie odczu]wam. 

150  L: 

Zobaczysz, [jak] 

151  P: 

           [Na ]wet jak dłuższy czas chodzę, [to::] 

152  L: 

                                             [Tak?]= 

153   

=[Aha,    aha.     ] 

154  P: 

 [Też nie odczuwam.] Byłem i na grzybach ze cztery  

155   

godziny [i wszystko było w po ]rządku. To nie czułem= 

156  L: 

        [Aha, no to, no to tak] 

157  P: 

=tam żadne[go bólu.] 

158  L: 

          [Dobrze. ] 

159   

(5) 

 

Kwestia okresu zwolnienia pozostaje jednak głównym tematem rozmowy przez niemal 

cały okres konsultacji. Lekarz dwukrotnie proponuje pacjentowi wypisanie zwolnienia z 

cięższej  pracy  i  dwukrotnie  zwraca  przy  tym  uwagę  na  swoje  instytucjonalne 

uprawnienia  w  tym  zakresie,  akcentując  zaimek  „ja”  (wers  80  i  133).  Podkreślanie 

swoich  instytucjonalnych  uprawnień  jest  jedną  ze  strategii  lekarza  pozycjonowania 

siebie  w  roli  specjalisty.  Pacjent  jednak  za  każdym  razem  odmawia.  Za  pierwszym 

razem nawiązuje do wątpliwości lekarza, że takie działanie obróci się przeciwko niemu 

(wers 82 i 84). Za drugim razem przywołuje ten sam argument, a lekarz ulega prośbom 

pacjenta,  ale  jednocześnie  przenosi  na  niego  odpowiedzialność  za  tę  decyzję 

(„zostawiam  to  twojemu  sumieniu”).  Pacjent  tę  odpowiedzialność  chętnie  przyjmuje, 

przerywając lekarzowi (wers 144-145). Lekarz, wracając do kwestii sumienia pacjenta, 

sygnalizuje  problematyczność  wymiany  symultanicznej  zainicjowanej  przez  pacjenta 

przez jeszcze dwukrotne rozpoczynanie swojego kroku tymi samymi słowami („sumie-

”), które dwa razy urywa i kończy dopiero po odzyskaniu głosu. Wtedy jednak zmienia 

wątek i  wraca do kwestii  bólu  kolana podczas chodzenia, w którego brak wątpi. Jego 

background image

 

 

193 

sceptyczne  nastawienie  widoczne  jest  w  podejściu  do  bólu  jako  subiektywnego 

odczucia  pacjenta,  które  nie  może  być  podstawą  sądów  medycznych  („mówisz,  że”)  i 

dodatkowo w traktowaniu brak bólu jako zjawiska okresowego („na razie”). Tym razem 

pacjent przytacza już konkretny przykład, który ma pokazać, że rzeczywiście czuje się 

dobrze  i  nie  odczuwa  żadnego  bólu  (154-155  i  157).  Dopiero  wtedy  lekarz  akceptuje 

prawo pacjenta do określania stanu własnego zdrowia (wers 156 i 158). 

 

Wyrażanie przez lekarza przekonania, że nie tylko lepiej od pacjenta wie, co będzie dla 

niego najlepsze, ale także jest bardziej kompetentną osobą do decydowania, jak pacjent 

się  czuje,  jest  kolejną  ze  strategii  paternalizmu  lekarza.  W  analizowanym  przykładzie 

paternalistyczna  postawa  lekarza  jest  jeszcze  bardziej  widoczna  przez  jednostronne 

stosowanie przez lekarza formy adresatywnej „ty”, choć pacjent nie jest już dzieckiem. 

Podobnie  jak  w  Przykładzie  4,  lekarz  rozpoczyna  konsultację  od  formy  „pan”,  którą 

stosuje  do  rozpoczęcia  badania,  gdzie  nieoczekiwanie  przechodzi  na  „ty”  i  tę  formę 

stosuje  do  końca  wizyty  (Przykład  23c).  Znamienne  jest,  że  przejście  na  „ty” 

dokonywane jest w kroku, którym lekarz jednocześnie przerywa pacjentowi odpowiedź 

na pytanie o stan jego kolana, co dodatkowo może podkreślać, że subiektywne odczucia 

pacjenta mają dla lekarza mniejszą wagę niż obiektywne w jego przekonanie badanie. 

 

Przykład 23c (E2) 

11 

L: 

Jak pan ma na naz- Ah, bo to jest  

12 

 

bada[nie spoza] listy. Dobrze. (1) Czy pan- To, to też? 

13 

P: 

    [Tak, tak.] 

14 

P: 

To: ze szpitala. 

15 

L: 

Rozumiem. Czyli pan pracował, była przerwa, 

16 

P: 

Tak.  

17 

L: 

Uhm. 

(…) 

31 

L: 

Aha, rozumiem. A jak w tej chwili to kola[no?] 

32 

 

                                         [A  ]= 

33 

P: 

w tej chwili no ju[ż-] 

34 

L: 

                  [Po]każ mi, dobrze, siedź

35 

 

=troszeczkę i obróć w moją stronę (1) xxxxxxxxxx 

36 

 

usiądź sobie, usiądź sobie. (2) Uhm, uhm. Pokaż mi.  

 

7.1.6. Zachowywanie dystansu emocjonalnego 

Trudności  w  komunikacji  między  lekarzem  a  pacjentem  wynikają  również  z  faktu,  iż 

pacjent i lekarz wykazują inne podejście do ciała pacjenta. Dla pacjenta jego ciało jest 

integralną częścią jego tożsamości; ciało i tożsamość tworzą jedną całość, która jednak 

w  chwili  kontaktu  z  instytucją  medyczną  ulega  rozerwaniu.  Lekarz  „oddziela”  ciało 

background image

 

 

194 

pacjenta od jego osoby, czego jest nauczony przez późny kontakt z pacjentem podczas 

studiów  i  do  czego  zobowiązuje  go  zasada  zachowania  obiektywności  i  neutralności 

wobec pacjentów. Jak argumentuje Young (1989), wizyta u lekarza i badanie lekarskie 

wiążą się ze zdjęciem ubrania, a więc pozbawieniem się symboli tożsamości społecznej, 

i  odsłonięciem  ciała  przed  lekarzem,  osobą  obcą.  Aby  ingerencja  w  ciało  nie  była 

jednocześnie  naruszeniem  „ucieleśnionej  tożsamości”  pacjenta,  medycyna  oddziela 

ciało  od  człowieka.  Przejście  ze  świata  społecznego  do  świata  medycyny  w  czasie 

wizyty lekarskiej następuje po formułach powitalnych wraz z rozpoczęciem wywiadu. 

Powitanie  należy  jeszcze  do  świata  społecznego;  rozpoczynając  wywiad  lekarz 

przestaje traktować swojego rozmówcę jako osobę, a zaczyna widzieć w nim pacjenta. 

W  trakcie  wywiadu  następuje  również  przesunięcie  w  sposobie  postrzegania  ciała 

pacjenta, z zewnątrz, a nie od wewnątrz, a także z rozbiciem na poszczególne organy, a 

nie  jako  całość.  Kulminacja  tego  przesunięcia  następuje  w  trakcie  badania,  gdzie 

oddzielenie  ciała  i  osoby  stosowane  jest  jako  środek  ochronny  przed  naruszeniem 

tożsamości.  Dopiero  formuły  pożegnalne,  znaczące  przejście  ze  świata  medycyny  do 

świata  społecznego,  przywracają  pacjentowi  tożsamość  i  czynią  z  niego  na  powrót 

osobę. 

 

Pacjenci,  którzy  czują  się  jednością  ze  swoim  ciałem,  nie  chcą  się  pogodzić  z  takim 

zachowaniem  lekarza,  które  traktują  jako  depersonalizację,  dlatego  też  nawet  mimo 

braku  zachęty  i  współpracy  ze  strony  lekarza  wprowadzają  do  konsultacji  swoją 

perspektywę i swoje subiektywne i emocjonalne rozumienie choroby. 

 

Przykład 24 (E10) 

37 

 

(27) 

38 

P: 

No skąd ten stan zapalny [się b-] 

40 

L: 

                         [Pros  ]taty? 

41 

P: 

No. (1) Non stop jakieś tam dolegliwości są.  

42 

 

Czy z- z jedzenia chyba raczej [nic-] 

43 

L: 

                               [Nie,] nie. Jedzenie  

45 

 

nie, nie, nie. Pan miał operację na ten gruczoł  

46 

 

krokowy, nie? 

47 

P: 

Nie, xxxxxxx, właśnie tak mnie wstrzymuje, no. 

48 

L: 

Uhm. 

49 

P: 

Ja bym poszedł chętnie. (1) Mam tego serdecznie dość. 

50 

L: 

No: 

51 

P: 

Non [stop-] 

52 

L: 

    [W na ]dziei, że byłoby lepiej, nie? 

53 

P: 

No, no, z nadzieją, że będzie lepiej, [to na] pewno. 

54 

L: 

                                      [Ta:k.] 

55 

 

(2) 

background image

 

 

195 

56 

L: 

Data urodzenia? 

57 

P: 

Piąty, drugi, czterdziesty siódmy. 

58 

 

(4) 

59 

P: 

Tu jest NIP mój, tu zakładu. 

60 

 

(3) 

61 

P: 

Nie ma, nie ma kompletnie dnia, tygodnia, żeby bez  

62 

 

t- tabletek wytrzymać. 

63 

L: 

Uhm. 

64 

P: 

Blokuje w nocy i koniec. Najgorsza noc i już.  

65 

 

Jeszcze w dzień [tak często-] 

66 

L: 

                [Pana NIP,  ] gdzie? 

67 

P: 

Mój chyba ten, a to zakładu. 

68 

L: 

Nie, to jest p- A tu, dobrze. 

69 

P: 

Tak. 

70 

 

(10) 

71 

L: 

Tamto do kiedy było, do wczoraj? 

72 

P: 

Do dzisiaj. Do końca. 

73 

 

(19) 

74 

P: 

Tyle słyszę, chłopy chodzą i- i po operacji, i super  

75 

 

się czują (2) xxxxxxxx (1) jeszcze, za młody jeszcze  

76 

 

jestem, to kiedy, jak siedemdziesiąt będę miał? 

77 

 

(15) 

78 

P: 

Już było tak, że miałem przyjść do niego na oddział,  

79 

 

poszedłem na oddział, nie, i- jeszcze się wstrzymał. 

80 

 

(3) 

81 

P: 

A: jeszcze bym- trochę wytrzymam, na lekach. 

82 

 

(2) 

83 

L: 

Trzysta osiemnaście, na końcu? 

84 

P: 

A to nie mogę, zaraz, okulary wezmę.  

85 

 

(6) 

86 

P: 

Trzysta osiem- osiemnaście, tak, dziewięćdziesiąt  

87 

 

cztery, trzysta osiemnaście, bo widzę, że i pan lekarz 

88 

 

[zagląda. ] 

 

W prezentowanym przykładzie pacjentem jest 59-letni mężczyzna, który zgłosił się do 

lekarza  po  przedłużenie  zwolnienia  i  wypisanie  recept.  Pacjent  cierpi  na  łagodny 

przerost  prostaty  i  choć  ta  choroba  nie  jest  bezpośrednim  powodem  jego  wizyty, 

stanowi stale powracający wątek w niemal wszystkich wypowiedziach pacjenta. Pacjent 

skarży  się  na  ból  (wers  23-24),  chociaż  chwilę  później  przyznaje,  że  i  tak  czuje  się 

lepiej niż wcześniej (wers 27-29), zastanawia się nad przyczynami choroby (wers 38 i 

41-42), narzeka na stałą konieczność zażywania leków (wers 61-62), a także skarży się, 

że jego lekarz prowadzący odwleka decyzję o operacji, mimo że pacjent chętnie by się 

jej poddał w nadziei na poprawę zdrowia (wers 49, 74-76 i 78-79). Lekarz praktycznie 

nie nawiązuje do subiektywnych odczuć pacjenta, ale kieruje rozmowę na inne tematy, 

prosząc pacjenta o podanie daty urodzenia i numeru NIP. Ten brak reakcji jest kolejnym 

dowodem  na  rozdźwięk  między  perspektywą  lekarza  i  pacjenta.  Pacjenci  bowiem 

oczekują  od  lekarza  takiej  reakcji,  jakiej  spodziewaliby  się  w  rozmowie  potocznej,  a 

brak reakcji traktują jako problematyczny. 

 

background image

 

 

196 

W  potocznej  rozmowie  znacząca  wiadomość  wygłoszona  przez  jednego  z  jej 

uczestników pociąga za sobą emocjonalną reakcję drugiej strony, wyrażającą sympatię, 

wzajemność  i  zrozumienie.  W  konsultacjach  medycznych  natomiast,  co  potwierdza 

przeprowadzona przez Jones (2001) analiza wywiadów w języku angielskim, przypadki 

reakcji  emocjonalnych  lekarza  na  informacje  podawane  przez  pacjenta  są  rzadkie. 

Zamiast tego lekarz oferuje jedynie sygnał słuchającego („mhm”, „aha”), albo w ogóle 

nie reaguje i powstaje niezręczna cisza, którą pacjent może odczuwać jako brak uwagi 

ze  strony  lekarza,  a  także  brak  zrozumienia  i  zainteresowania  jego  problemami. 

Czasami  pacjenci  próbują  jeszcze  raz  zwrócić  uwagę  lekarza  na  wagę  swojego 

doświadczenia i w ten sposób „wymusić” odpowiednią reakcję lekarza. Reakcja lekarza 

na  znaczącą  informację  podaną  przez  pacjenta  nie  tylko  może  wyrazić  jego  wsparcie, 

sympatię  i  wrażliwość,  ale  również  może  zachęcić  pacjenta  do  podania  dodatkowych 

informacji,  potencjalnie  istotnych  z  klinicznego  punktu  widzenia,  których  w  innym 

przypadku  pacjent  by  nie  podał,  może  mieć  zatem  wpływ  na  wyniki  leczenia  i 

satysfakcję pacjenta z wizyty. 

 

W  analizowanym  fragmencie  konsultacji  na  znaczące  z  punktu  widzenia  pacjenta 

informacje lekarz reaguje jedynie krótkim „uhm” lub „no”, tylko  dwa razy  nawiązując 

bezpośrednio  do  choroby  pacjenta  (wers  45-46  i  52).  W  pozostałych  przypadkach  nie 

tylko  nie  wykorzystuje  okazji  do  okazania  swojego  współczucia  i  empatii,  ale  kieruje 

rozmowę z odczuć pacjenta na kwestie administracyjne. 

 

Podejmując  próbę  wprowadzenia  do  konsultacji  elementów  świata  codziennego, 

niemedycznego  i  zwrócenia  uwagi  na  subiektywne  odczucia  i  objawy,  które  ich 

szczególnie  niepokoją,  pacjenci  starają  się  ratować  swoją  tożsamość,  zagrożoną  przez 

bezosobowe  i  obiektywne  podejście  lekarza,  skupiającego  się  na  chorych  organach,  a 

nie  na  całej  osobie  pacjenta.  Choroba  jest  częścią  subiektywnego  doświadczenia 

chorego,  jednak  w  kontakcie  z  instytucją  medyczną  ulega  obiektywizacji,  czego 

„ubocznym  efektem”  jest  dehumanizacja  konsultacji  medycznej,  oderwanie  jej 

całkowicie  od  codziennego,  niemedycznego  doświadczenia  chorego,  jego  trosk  i 

zmartwień.  Jednak  w  większości  przypadków  próby  pacjentów  wprowadzenia  do 

konsultacji  ich  perspektywy  spotykają  się  z  oporem  lekarzy,  którzy  przerywają 

pacjentom i ponownie kierują rozmowę na tematy medyczne. 

 

background image

 

 

197 

7.1.7. Pacjent jako obiekt interakcji 

Stosowanie  przez  lekarza  strategii  władzy  pozwala  mu  selektywnie  reagować  na 

poruszane przez pacjenta problemy, odrzucając to, co jest niemierzalne, subiektywne i 

osobiste,  a  wybierając  i  osadzając  w  nowym  kontekście,  kontekście  głosu  medycyny, 

tylko  to,  co  konkretne,  obiektywne  i  mierzalne.  Pacjent  zostaje  zredukowany  do 

obiektu,  na  którym  wykonuje  się  czynności  medyczne,  do  chorego  organu.  Ta 

dehumanizacja  konsultacji  jest  najsilniej  widoczna  w  sytuacji,  kiedy  pacjent  jest 

skonfrontowany  nie  z  jednym,  ale  z  dwoma  lekarzami.  Lekarze  wchodząc  ze  sobą  w 

rozmowę  przestają  skupiać  się  na  osobie  pacjenta,  który  staje  się  dla  nich  tylko 

kolejnym przypadkiem. 

 

Przykład 25a (D3) 

L: 

Dobrze. Ja zapraszam panią tutaj. (2) I słucham. 

P: 

To tak, może od początku. Ja mam pierwszy raz,  

 

ze słuchem problemy, i dzisiaj rano wstałam, [i:  ]= 

L: 

                                             [Uhm.] 

P: 

=zatkało mi się to: to ucho, 

L: 

znaczy [zatkało mi  ] się. To mi się teraz= 

L: 

       [Obydwa, tak?] 

P: 

=odetkało troszeczkę,  

 

a [to:: nadal jest zatkane] 

10 

L: 

  [A to nadal jest zatkane], [tak?] 

11 

P: 

                             [Tak.]  

12 

L: 

Pierwszy raz coś takiego się zdarzyło? 

13 

P: 

Tak. Znaczy, zatkało mi się, ale cały czas słyszę  

14 

 

siebie i:, teraz zaczęła mnie strasznie głowa boleć,  

15 

 

ale to chyba od tego, że to się powtarza ten  

16 

 

xxxxx [teraz.] 

17 

L: 

      [Uhm.  ] [Czy wcześ]niej jakaś infekcja była?= 

18 

 

=Katar, przeziębienia?  

19 

 

(1) 

20 

L: 

Nie, nic takiego. Prysznic wieczorem? Do ucha  

21 

 

się woda wlała? 

22 

P: 

No, tak codziennie, [ale] 

23 

L: 

                    [Czy] czyści sobie pani uszy  

24 

 

patyczkami? 

25 

 

(lekarz rozmawia z innymi osobami) (80) 

 

W  Przykładzie  25  pacjentką  jest  osiemnastoletnia  dziewczyna,  która  zgłosiła  się  na 

ostry dyżur skarżąc się na zatkane ucho i ból głowy. Pytanie lekarza daje jej możliwość 

samodzielnego określenia powodu wizyty, jest otwarte i sugeruje gotowość lekarza do 

bezwarunkowego  wysłuchania  pacjentki.  Tak  też  jest  interpretowane  przez  pacjentkę, 

która  zachęcona  przez  lekarza  rozpoczyna  swoją  historię  „od  początku”  (wers  2), 

umieszczając swój problem w konkretnym miejscu i czasie w swojej biografii. Szybko 

jednak  okazuje  się,  że  lekarz  nie  jest  naprawdę  zainteresowany  wysłuchaniem  głosu 

background image

 

 

198 

pacjentki,  przerywa  jej  i  sprowadza  rozmowę  z  doświadczeń  pacjentki  na  obiektywne 

fakty  medyczne  (wers  7).  Nie  pozwala  też  pacjentce  samodzielnie  dokończyć 

odpowiedzi,  ale  przerywa  jej  ponownie,  kończąc  za  nią  wypowiedź  i  nadając  jej 

intonację pytającą, prosząc pacjentkę jedynie o potwierdzenie swojego przypuszczenia. 

W  ten  sposób  demonstruje,  że  lepiej  od  pacjentki  wie,  jak  ona  się  czuje  i  co  ją  boli. 

Pacjentka  jednak  nie  sprzeciwia  się  takiemu  zachowaniu  lekarza,  potwierdza  jego 

przypuszczenie  i  lekarz  zadaje  kolejne  pytanie  (wers  12).  Pytanie  jest  zamknięte  i 

mieści  się  w  ramach  głosu  medycyny,  koncentrując  się  na  mierzalnych  i  konkretnych 

aspektach objawu. Pacjentka po udzieleniu odpowiedzi twierdzącej wykorzystuje fakt, 

że  jest  przy  głosie,  aby  podać  dodatkową  informację  –  ma  zatkane  ucho,  ale  nadal 

słyszy sama siebie – i wprowadzić kolejny objaw – ból głowy. Lekarz wysłuchuje obu 

informacji, ale kiedy pacjentka dodaje do nich własne wyjaśnienie powodu bólu głowy 

natychmiast  jej  przerywa.  Samodzielne  wyjaśnianie  przez  pacjentów  ich  problemów 

medycznych  jest  interpretowane  przez  lekarzy  jako  wkroczenie  w  ich  kompetencje  i 

potencjalne zagrożenie ich władzy. Dlatego następujący potem szereg pytań lekarza nie 

daje już praktycznie pacjentce żadnej szansy na ponowne wprowadzenie do konsultacji 

jej perspektywy,  a podjęta przez nią taka próba (wers 22) kończy się jeszcze szybciej 

niż  poprzednia,  przerwaniem  przez  lekarza, zmianą  wątku  i  kolejnym  pytaniem  (wers 

23).  

 

Oprócz  lekarza  i  pacjentki  w  gabinecie  znajdują  się  też  inni  lekarze,  pielęgniarki  i 

pacjenci.  Rozmowa  lekarza  z  pacjentką  jest  wielokrotnie  przerywana,  kiedy  lekarz 

odwraca uwagę od pacjentki i zwraca się do innych obecnych w pomieszczeniu osób; 

pierwsza  taka  sytuacja  trwa  prawie  półtorej  minuty  i  następuje  w  pierwszej  fazie 

konsultacji, w trakcie zbierania wywiadu. Odwrócenie uwagi od pacjentki jest przy tym 

bardzo  raptowne,  bez  żadnych  działań  przejściowych,  lekarz  nie  czeka  nawet  na 

odpowiedź  pacjentki  na  zadane  przez  siebie  pytanie.  Po  tej  pierwszej  przerwie  lekarz 

wznawia rozmowę z pacjentką i przeprowadza badanie. Następnie, po kilkusekundowej 

przerwie  lekarz  ponownie  przenosi  uwagę  z  pacjentki  na  inną  osobę  i  rozpoczyna 

rozmowę  z  drugą  lekarką,  być  może  stażystką,  z  która  omawia  chorobę  pacjentki 

(wers 65).  

 

Przykład 25b (D3) 

65 

L: 

Ale swój głos pani słyszy, tylko jest on zmieniony,  

background image

 

 

199 

66 

 

tak? Swój głos słyszy pani bardzo dobrze, tylko  

67 

 

jest jest zmieniony. 

68 

 

(2) 

69 

 

No to świadczy o przewodzeniowym, mimo tego że 

70 

 

te próby są. 

71 

 

(2) 

72 

K: 

Prze: wodzeniowym? 

73 

L: 

Tak, bo pani słyszy swój głos tylko zmieniony,  

74 

 

bo jakby był- była głuchota odbior-, znaczy niedosłuch  

75 

 

odbiorczy, to przede wsz- pani by i głośniej  

76 

 

mówiła i: 

77 

K: 

I nie słyszała siebie. 

78 

L: 

Y: i siebie nie, dokładnie, nie słyszała, dobrze. 

79 

 

(39) 

80 

L: 

Tu u pani właśnie też (1) Pa:ni, pani przestała słyszeć 

81 

 

dziś rano, na jedno i na drugie ucho. Czasem się  

82 

 

zatyka, czasem się odtyka i swój głos słyszy bardzo  

83 

 

głośno. (1) Czyli raczej to wskazuje na niedosłuch,  

84 

 

przewodzeniowy. Wciągnięte są błony bębenkowe, nos jest  

85 

 

niedrożny z: z zalegającą tą taką wydzieliną. (1) Ta 

86 

 

wydzielina jest taka jasna, ale tak skleja, taka  

87 

 

kleista. Tak samo gardło, też tam y: to ta ta ta jasna  

88 

 

taka wydzielina, jest w gardle. Być może u pani zaczyna  

89 

 

się jakaś infekcja taka (1) wirusowa, na razie jest  

90 

 

trochę tej właśnie takiej wydzieliny, 

91 

K: 

Grudki też są powiększone na tylnej ścianie. 

92 

L: 

Na tylnej ścianie. (3) Proszę zobaczyć ucho  

93 

 

właśnie, jak wciągnięta jest błona bębenkowa. 

94 

 

(13) 

95 

K: 

To co, może coś zaraz wypisać? 

96 

L: 

Uhm. 

97 

K: 

xxxxxxxxx, tak? (3) Jakieś sugestie, czy xxxxxxxx? 

98 

 

(3) Klarinaze? 

99 

 

(3) 

100  L: 

Dużego wyboru nie ma. 

101   

(niesłyszalne, lekarz rozmawia z innymi osobami) (30) 

102  L: 

Ile pani ma lat? 

103  P: 

Osiemnaście. 

104  L: 

Osiemnaście. Nie:, to wypisz setkę dziennie. 

105   

(6) 

106  L: 

A jak pani zatka nos?  

107  P: 

Już robiłam [tak-] 

108   

            [I   ] przełknie pani ślinę. (1) Czy 

109   

coś się zmienia? 

110  P: 

Nie. 

111  L: 

No i u zdrowego człowieka wtedy dochodzi do  

112   

podciśnienia (1) otwierają się trąbki i to podciśnienie  

113   

jakby przedostaje się do ucha środkowego i wtedy mamy  

114   

takie uczucie takiego zatkania. U pani z racji tego,  

115   

że ma tam zatkane (2) ten mechanizm, ten mechanizm  

116   

nie działa. 

 

Zmiana  rozmówców  dokonuje  się  w  ciągu  jednego  kroku  lekarza  i  dzielą  ją  zaledwie 

dwie  sekundy.  Lekarz  najpierw  upewnia  się,  że  pacjentka  słyszy  swój  głos,  tylko  w 

sposób  zmieniony,  pacjentka  prawdopodobnie  potwierdza  skinieniem  głowy,  a  lekarz 

powtarza  swoje  przypuszczenie  już  bez  intonacji  pytającej.  Po  dwusekundowym 

milczeniu  stawia  diagnozę,  ale  nie  kieruje  jej  do  pacjentki,  ale  do  stażystki.  W  tym 

background image

 

 

200 

momencie pacjentka z podmiotu interakcji staje się przedmiotem, z osoby przekształca 

się  w  przypadek.  Widać  to  szczególnie  wyraźnie  w  momencie,  kiedy  lekarz  mówi  o 

pacjentce w trzeciej osobie (wers 88 i 114). Co więcej, pacjentka zostaje zredukowana 

do bolącego ją miejsca, do ucha (wers 92-93). W chwilę później lekarz znowu zwraca 

się bezpośrednio do pacjentki, pytając ją o wiek, ale to pytanie, podobnie jak i kolejne, 

nie mają na celu ponownego włączenia pacjentki do rozmowy jako jej pełnoprawnego 

uczestnika,  gdyż  zaraz  potem  lekarz  wraca  do  rozmowy  ze  stażystką  i  kontynuuje 

wyjaśnianie  postawionej  diagnozy.  Do  rozmowy  z  pacjentką  wraca  dopiero  po  dłużej 

chwili,  kiedy  druga  lekarka  zebrała  informacje  administracyjne  dotyczące  miejsca 

zamieszkania i ubezpieczenia pacjentki. 

 

Analizowany przykład wyraźnie pokazuje, jak systematyczne zagłuszanie przez lekarza 

głosu  pacjenta  przekształca  go  w  przedmiot  interakcji,  obiekt  zabiegów  medycznych. 

Na  początku  konsultacji  pacjentka  jest  względnie  aktywna  i  kilkakrotnie  podejmuje 

próbę  wprowadzenia  do  rozmowy  swojej  perspektywy,  nadania  swojej  chorobie 

znaczenia poprzez umieszczenie jej w ramach swojego subiektywnego doświadczenia. 

Próby  te  są  jednak  systematycznie  zagłuszane  przez  stosowany  przez  lekarza  głos 

medycyny,  który  jest  najbardziej  wyraźny  w  chwili  oderwania  choroby  nie  tylko  od 

doświadczenia chorego, ale od całej osoby pacjentki, zredukowanej do chorego miejsca 

i przekształconej w obiekt interakcji. 

 

7.2. Budowanie partnerskich relacji z pacjentem 

7.2.1. Orientacja na potrzeby pacjenta 

Kontakt lekarza z pacjentem jest przede wszystkim kontaktem międzyludzkim. Pacjent 

szuka  w  lekarzu  człowieka,  który  udzieli  mu  pomocy,  okaże  wsparcie  i  akceptację,  z 

kolei  zdobycie  zaufania  pacjenta  daje  lekarzowi  możliwość  lepszego  poznania 

problemów  pacjenta  i  dobrania  odpowiedniego  leczenia.  Przed  lekarzem  stoi  zatem 

zadanie zaspokojenia potrzeb emocjonalnych pacjenta. Lekarz może pochwalić pacjenta 

(np.  „No,  lek  pani  przyjmuje  bardzo  skrupulatnie,  bo  zgadza  się  co  do  kapsułeczki.”), 

współczuć mu i okazać swoje zrozumienie (np. „A pani jest zmęczona pewnie, nie tylko 

zdenerwowana,  ale  i  przemęczona.”),  pomóc  pacjentowi  rozebrać  się  do  badania  lub 

ubrać  się,  a  także  zatroszczyć  się  o  dobre  warunki  w  trakcie  badania  (np.  „Proszę  mi 

jeszcze powiedzieć, czy  zamknąć okno, czy tak  może być. Bo jak trzeba zamknąć, to 

zamknę.”). Może wprowadzać tematy pozamedyczne i odwoływać się do doświadczeń 


Document Outline