Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 15

background image

ROZDZIAŁ 15


Kiedy skierowała się do drzwi swojego pokoju, Elena pogrzebała w torebce, sprawdzając jej
zawartość: portfel, klucze, telefon, błyszczyk, eyeliner, szczotka do włosów, identyfikator.
Kiedy machnęła otwartymi drzwiami, coś spadło na ziemię. To były idealne, białe stokrotki.
Elena schyliła się i podniosła je. Obracając je w dłoni, poczuła nagły, ostry ból w klatce
piersiowej.
Boże, tęsknię za Stefanem. Nie miała wątpliwości, stokrotki były od niego. To było tak,
jakby chciał jej dać znać, że myślał o niej podczas, gdy wciąż szanował jej przestrzeń. Ból w
klatce piersiowej powoli zastępowało słodkie, świecące uczucie. To wydawało się tak głupie i
sztuczne, że musiała unikać rozmów ze Stefanem. Kochała go. A poza tym, był jednym z jej
najlepszych przyjaciół.
Elena wyciągnął swój telefon, żeby do niego zadzwonić. A potem stanęła. Biorąc głęboki
oddech, włożyła telefon z powrotem do torebki. Jeśli z nim porozmawia, będzie chciała się z
nim zobaczyć. Jeśli go zobaczy, będzie chciała go dotknąć. Jeśli dotknie go, to wszystko się
skończy. Powinna najpierw odnaleźć siebie uwikłaną w tę miłość. A potem zobaczy ciemne
niezgłębione oczy Damona, będzie w nie patrzeć i czuć pociąg do niego. A potem bracia
spojrzą na siebie i miłość, ból i wściekłość przejdą po ich twarzach i wszystko zacznie się od
nowa. A od czasu, kiedy ich nie widuje, Elena czuła w sobie spokój.
Nie była szczęśliwa, dokładnie, to było, jakby była pokryta siniakami, a jeśli nie będzie
ostrożna, ból zaleje ją, kiedy będzie rozpamiętywała to, co zrobiła. Ale również czuła się,
jakby wstrzymywała oddech przez kilka tygodni, a teraz była na wydechu. Wiedziała, że
Stefan będzie czekał na nią, kiedy będzie gotowa zmierzyć się z nim ponownie. Czy nie to
właśnie mówią stokrotki? Schowała kwiaty do torebki i ruszyła w dół korytarza, jej obcasy
stukały głośno.
Elena wychodziła z przyjaciółmi, szła się bawić, a nie myśleć o Stefanie, czy Damonie, czy
nawet o zaginięciach lub śmierci Christophera. Elena westchnęła pod ciężarem tego
wszystkiego. Przez kilka dni byli w żałobie i jej przyjaciele potrzebowali teraz powrócić do
normalnego życia. Oni zasłużyli na wieczór wolności. Potrzebowali przypomnieć sobie, o co
walczą.
- Tam jest- Elena usłyszała głos Bonnie, kiedy weszła przez zatłoczony bar.
- Elena! Tutaj!
Bonnie, Meredith i dziewczyna, której Elena nie znała, siedziały przy małym stoliku obok
parkietu. Poprosiły Matta, żeby z nimi wyszedł, ale on powiedział, że musi się uczyć. Mimo
uprzejmości na jego twarzy, wiedziały, że nie był jeszcze gotowy i że potrzebuje trochę
czasu, żeby pobyć sam.
Meredith, pełna wdzięku i zrelaksowana, posłała Elenie miły pozdrawiający uśmiech i
przedstawiła swoją przyjaciółkę Samanthę. Samantha była chuda, o jasnych oczach, i czujna.
Zdawało się, jakby rozpierała ją energia, bujała się z boku na bok, jakby stała na czatach.
Bonnie była dziś wyluzowana i zaczęła mówić, jak tylko Elena podeszła do stolika. Bonnie
była odważna, pomyślała Elena. Śmierć Christophera zszokowała ją, a ona martwiła się o
Matta jak każda z nich, ale wysunęła podbródek i uśmiechała się i plotkowała i próbowała
przejść do normalności tak ciężko, jak tylko mogła, bo zdecydowała, że właśnie dziś będzie
początek nowego życia.
- Mam dla Ciebie colę- powiedziała Bonnie.
- Wiesz co?- zatrzymała się dramatycznie- Zadzwoniłam do Zandera, a on powiedział, że
zdecydowanie spróbuje przyjść tutaj dzisiaj. Nie mogę się doczekać, kiedy go poznacie.
Bonnie praktycznie podskakiwała na swoim krześle z podniecenia, rzucając czerwonymi
lokami dookoła.
- Kto to jest Zandar?- zapytała Samantha niewinnie.

background image

Meredith rzuciła Elenie przebiegłe spojrzenie.
- Wiesz, nie jestem pewna- powiedziała z udawanym zmieszaniem- Bonnie, powiedz nam o
nim.
- Tak- Elena dodała uśmiechając się- Nie uważasz, że nie wspomniałaś o nim wszystkim?
- Zamknij się- Bonnie powiedziała uprzejmie i, pochylając się nad stołem do Samanthy,
zaczęła wychwalać wszystkie cnoty Zandara, swojej nowej publiczności.
Elena pozwoliła swojemu umysłowi odpłynąć. Słuchała o wszystkim, noc w noc w ich
akademiku: o oczach Zandara, o uśmiechu Zandara, o wstydliwym uroku Zandara, o bardzo
gorącym ciele Zandara (słowa Bonnie). Jak Zander i Bonnie uczyli się razem schowani
w rogu biblioteki i Zander przyniósł Bonnie potajemnie przekąski mimo, że to było zupełnie
sprzeczne z zasadami biblioteki. Sposób, w jaki rozmawiali przez telefon każdej nocy, długie
aksamitne przerwy, kiedy wydawało się, że Zander był na krawędzi szeptu, coś intymnego,
coś, czego nikt poza Bonnie nie mógł wiedzieć, a potem opowiadał jej jakiś żart, wywołując u
Bonnie szalony śmiech.
Było coś słodkiego w zakochanej Bonnie. Elena naprawdę miała nadzieję, że ten facet był jej
wart.
- On nie pocałował mnie jeszcze- Bonnie dodała z szeroko otwartymi oczami- Ale mam
nadzieję, że wkrótce to zrobi.
- Pierwszy pocałunek- powiedziała Samanta i poruszyła brwiami- Być może dziś wieczorem?
Bonnie tylko zachichotał w odpowiedzi.
Ból w klatce piersiowej Eleny pojawił się ponownie, a ona przycisnęła rękę do mostka.
Podczas jej pierwszego pocałunku ze Stefanem, świat zniknął daleko i było tylko ich dwoje,
ich usta i dotykające się dusze. Wszystko wydawało się wtedy tak proste. Wzięła głęboki
oddech i powstrzymała łzy. Nie będzie dziś tego rozpamiętywała; będzie po prostu miło
spędzać czas z przyjaciółmi. Zorientowała się, że obecność Samanthy jej w tym pomoże.
Gdyby Elena byłaby tylko z Meredith i Bonnie, skończyłoby się to dyskusją na temat
morderstwa Christophera i zaginięć na terenie kampusu, obsesyjnym roztrząsaniu znanych
faktów i teoretyzowaniu na temat wszystkich pozostałych faktów, których nie znały. Ale przy
Samancie musiały trzymać się zwyczajnych tematów.
Bonnie jakoś zeszła z tematu wspaniałego Zandara na temat czytania z dłoni.
- Spójrz- powiedziała do Samanthy- Widzisz tą linię, która przecina Twoją dłoń w dół przez
trzy inne linie? To linia przeznaczenia, nie każdy ją ma.
- Co to znaczy?- powiedziała Samantha, patrząc na jej własną dłoń z wielkim
zainteresowaniem.
- Cóż- powiedziała Bonnie marszcząc czoło- To kierunek zmian losu- widzisz tutaj?- to
oznacza, że Twoje przeznaczenie zmieni się z powodu siły zewnętrznej, wpływającej na
Ciebie.
- Hmm- powiedziała Samanta- A co z miłością? Spotkam kogoś niesamowitego dziś
wieczorem?
- Nie- powiedziała Bonnie powoli, a jej głos się zmienił, przybierają płaski, prawie
metaliczny wydźwięk. Elena szybko spojrzała na Bonnie i zauważyła, że źrenice Bonnie były
rozszerzone, oczy patrzące z dala od dłoni Samanthy, gdzieś w przestrzeń- Nie dziś. Ale jest
ktoś, kto czeka na Ciebie, kto zmieni wszystko. Poznasz go niedługo.
- "Bonnie- Meredith powiedziała ostro- Dobrze się czujesz?
Bonnie zamrugała, a jej oczy powróciły do rzeczywistości.
- Oczywiście- powiedziała, jakby się nad czymś zastanawiała- Co masz na myśli?
Elena i Meredith wymieniły spojrzenia- czy Bonnie miała wizję? Zanim zdążyły ją o to
zapytać, przy ich stole pojawiła się grupa roześmianych, krzyczących i przeklinających
facetów. Elena skrzywiła się na ich widok.
- Cześć przepiękna- powiedział jeden z nich, wpatrując się w Elenę- Zatańczymy?

background image

Elena zaczęła trząść głową, ale inny z chłopaków wskoczył na siedzenie obok Bonnie i objął
ją ramieniem.
- Hej- powiedział- Tęskniłaś za mną?
- Zandar!- zawołała Bonnie z zaróżowionymi policzkami.
Więc to był Zandar, pomyślała Elena i obserwowała ukradkiem jego, jak i jego bardzo
rozbawionych, robiących ogromny hałas podczas przeciągania krzeseł i siadających koło
dziewczyn, trzech przyjaciół.
Zandar był przystojny, pewnie, musiała to przyznać. Blade blond włosy i piękny uśmiech.
Nie podobał jej się sposób, w jaki przyciągną Bonnie do siebie, obracając jej głowę w swoją
stronę, jak jego ręce poruszały się niespokojnie po jej plecach nawet, kiedy mówił coś nad jej
głową do swoich przyjaciół. Wyglądał wtedy na zaborczego faceta, który nawet jej jeszcze
nie pocałował.
Elena spojrzała na Meredith, żeby sprawdzić, czy myślała tak samo. Meredith słuchała jednak
z rozbawionym uśmiechem faceta obok niej- Marcusa, bo tak miał na imię- przyjaciela
Zandara, o włochatych brązowych włosach.
- Szkło- powiedział zwięźle inny przyjaciel Zandara stawiając tacę pełną kieliszków-
Zagramy w ćwiartki.
Bonnie zachichotała.
- Nie wszystkim tutaj się one przydadzą. Jesteśmy niepełnoletnie.
Facet uśmiechnął się.
- Wszystko w porządku. Ja za nie zapłaciłem, a nie Ty.
- Zatańczymy?- Spencer, który poprosił Elenę kilka minut wcześniej, powtórzył, prosząc tym
razem Samanthę.
- Jasne!- powiedziała i skoczyła na nogi, po czym oboje szybko zniknęli w tłumie na
parkiecie.
- Boże, jaki byłem pijany ostatniej nocy- powiedział Jared, facet obok Elena,
przechylając się na dwóch nogach swego krzesła patrząc na nią wesoło.
Jego przyjaciel, sidzący po drugiej jego stronie, popatrzył na niego chwilę, po czym wylał
zawartość kieliszka na jego kolana.
- Hej!- w jednej chwili byli na nogach i patrzyli na siebie nawzajem- facet, który wylał drinka
ś

miejąc się, a Jared wściekły, czerwony na twarzy.

- Przestańcie, chłopaki- powiedział Zandar- Nie chcę, żeby stąd też nas wyrzucili.
„Też?” Elena uniosła brwi. Ten facet i jego przyjaciele byli zdecydowanie zbyt dzicy dla
niewinnej, małej Bonnie.
Elena znowu porozumiewawczo spojrzała na Meredith, ale ona wciąż była pogrążona w
ś

wiecie zapalonego sportowca, który właśnie dawał jej wykład na temat najlepszych

sposobów trenowania siłowego sztuk walki.
Bonnie piszczała ze śmiechu, bo udało jej się trafić monetą do jednego z kieliszków. Wszyscy
faceci się cieszyli.
- I co teraz?- powiedziała z błyszczącymi oczami łapiąc oddech. – Teraz wybierasz kogoś, kto
będzie pił- powiedział facet, który przyniósł drinki.
- Zandar, oczywiście- powiedziała Bonnie, a Zandar posłał jej długi, powolny uśmiech i
nawet Elena musiała przyznać, że był olśniewający. Wypił, a potem mrugnął do niej, a ona
znów się śmiała.
Bonnie wyglądała…na naprawdę szczęśliwą. Elena nie pamiętała, kiedy ostatni raz widziała
ją tak śmiejącą się. To musiało być jakiś rok temu, przed tym szaleństwem, które rozpętało się
w Fell ’s Chuch.
Elena westchnęła i rozejrzała się po stole. Ci faceci byli chuliganami- szarpiącymi się

background image

i popychającymi się nawzajem- ale byli przyjaźni. I to mieli być ludzie, reprezentujący
College? Jeśli jednak to miało uczynić Bonnie szczęśliwą, Elena powinna przynajmniej
postarać się ich tolerować.
Samantha i Spencer wrócili do stołu, oboje się śmiejąc, a Samantha opadła w swoje krzesło.
- Nigdy więcej- powiedziała podnosząc ręce w obronnym geście- Potrzebuję wody. Jesteś
szalony, wiesz?
- Może teraz Ty pójdziesz ze mną zatańczyć?- Spencer powiedział błagalnie do Eleny, z
szeroko otwartymi, dużymi, brązowymi, psimi oczami.
- On będzie próbował Cię podnosić- ostrzegła Samanta- I kręcić Tobą, Ale nie martw się, ja w
ż

adnym wypadku nie wrócę na parkiet.

- Bardzo proszę?- Spencer mówił, robiąc przy tym jeszcze bardziej żałosną minę.
Bonnie zaśmiał się triumfalnie, kiedy znów trafiła monetą do szklanki.
Taniec z grupą przyjaciół nie był zdradą, pomyślała Elena. Poza tym, była teraz singlem. W
pewnym sensie, w każdym razie. Ona powinna cieszyć się College’em, korzystać z życia. Czy
to nie było właśnie zamierzeniem tego wieczoru? Wzruszyła ramionami.
- Jasne, czemu nie?


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 14
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 38
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 30
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 34
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 21
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 42 i EPILOG
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 37
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 25
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 7
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 8
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 23
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 13
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 17
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 19
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 40
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 41
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 6
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 18
Pamiętniki Wampirów Moonsong (Pieśń Księzyca) rodział 33

więcej podobnych podstron