AURORA ROSE
REYNOLDS
ROCHELLE PAIGE
INFATUATION
TŁUMACZENIE NIEOFICJALNE
IDYTKA
Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich
prawa autorskie, tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem
marketingowym służącym do promocji twórczości danego autora.
Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą uzyskiwaniu korzyści
materialnych, a co za tym idzie każda osoba, wykorzystująca treść
tłumaczenia w celu innym niż marketingowym, łamie prawo.
Prolog
JUSTIN
Słyszę grzechot starego samochodu i pisk hamulców, więc
zatrzymuję Call of Duty i wstaję z kanapy, by przejść do
okna. Odsuwam zasłonę na tyle, żeby wyjrzeć na zewnątrz, nie
zwracając na siebie uwagi.
Jest ciemno, ale światło latarni ulicznej pośrodku parkingu rzuca
blask na samochód. Zardzewiały, poobijany, pastelowy
błękit Buick który
musiał
kilka
lat
temu
zostać
zezłomowany. Zderzak ledwo wisi na linach którymi ktoś go
przymocował. Tylne prawe światło jest sklejone czerwoną taśmą,
która łuszczy się i wiem, widząc samochód w świetle, że jest
więcej rdzy na samochodzie niż farby.
Gdy otwierają się drzwi od strony kierowcy, moje serce zaczyna
walić jak oszalałe w klatce piersiowej, tak samo jak za każdym
razem, gdy mogę ją zobaczyć. Moja sąsiadka, śliczna mała
blondynka, która wprowadziła się do Shelly, kobiety która
mieszka w moim budynku. Nigdy wcześniej z nią nie
rozmawiałem, ale obserwowałem ją częściej, niż jest to
prawdopodobnie zdrowe.
Patrzę, jak wysiada z samochodu i krzywi się, kiedy próbuje
pchnąć zamknięte drzwi, które się nie zatrzaskują, ale otwierają z
powrotem. „Jezu”, syczę, gdy robi krok do tyłu i kopie drzwi z
taką siłą, że samochód kołysze się z boku na bok. Zdejmuje z
twarzy kosmyk swoich długich blond włosów, który powiewa w
świetle, gdy się zatrzymuje i kładzie ręce na bardzo okrągłym
brzuchu. Wygląda, że to około siódmy miesiąc ciąży, jeśli nie
więcej. Z drugiej strony, może być drobnej budowy, co sprawia,
że jest w bardziej zaawansowanej ciąży.
Kiedy w końcu zaczyna zmierzać do budynku, zastanawiam się po
raz milionowy, jaka jest jej historia i jak zaprzyjaźniła się z
Shelly. Wygląda i ubiera się zupełnie inaczej niż inne kobiety, z
którymi spotyka się Shelly. Nigdy nie widziałem, żeby nosiła
makijaż, a jej ubrania… cóż, jej ubrania pozostawiają
wszystko wyobraźni. Są workowate i nie robią nic, by podkreślić
jej sylwetkę.
Gdy się zbliża zauważam ciemne kręgi pod jej oczami i
wyczerpanie w jej rysach. Za każdym razem, gdy ją widzę,
przychodzi albo idzie do pracy. Okej, powinienem powiedzieć, że
myślę, że wraca do domu i idzie do pracy. Nigdy wcześniej z nią
nie rozmawiałem, a ona nie ma pojęcia, że w ogóle istnieję.
Kiedy dochodzi do drzwi swojego mieszkania, zatrzymuje się i
opiera brodę na piersi. Mimo że stoi do mnie bokiem, widzę
irytację i rozdrażnienie na jej twarzy, gdy kładzie dłoń na
klamce. A kiedy wchodzi do środka, sprawia, że głośna muzyka
płynie na zewnątrz i widać mnóstwo ludzi.
Widząc to, zaciskam pięści. Chęć ją chronić, więc aby coś zrobić
muszę przenieść się do komputera. Dwadzieścia minut później
podchodzę do okna i uśmiecham się, gdy dziesięć osób wraz z
Shelly wychodzi z mieszkania, kiedy pojawia się policja.
Wykonawszy swoją część, żeby się nią zająć, kimkolwiek ona jest,
idę na kanapę, siadam, zakładam słuchawki i ponownie
uruchamiam Call of Duty.
Rozdział 1
JUSTIN
Kieruję się do mojego Rover następnego ranka, patrzę w lewo,
kiedy słyszę: „Co za głupie gówno. Otwórz się. No dalej. Teraz!”
Widzę jak sąsiadka, pcha i szarpie drzwi swojego samochodu,
próbując je otworzyć.
Przechodzę przez parking w jej kierunku, a potem cofam się,
wsuwając ręce do przednich kieszeni dżinsów i staram się nie
śmiać z tego, jak uroczo wygląda, kiedy krzyczy na swój
samochód. „Potrzebujesz pomocy?” W końcu pytam, litując się
nad nią.
Zaskoczona cofa się, a jej głowa leci w moim kierunku.
Biorę zszokowany oddech, gdy jej oczy napotykają
moje. Wiedziałem, że będzie piękna z bliska, ale nie zdawałem
sobie sprawy, jak kurwa jest piękna. Jej blond włosy są upięte w
kok na czubku głowy, co przyciąga uwagę do jej dużych
niebieskich oczu, miękkiej, kobiecej twarzy i całkowicie
pieprzonych, pełnych ust.
"Yyy ... nie. Nie, dziękuję. Mam to.” Macha na mnie, kładąc stopę
na samochodzie obok drzwi i pociąga mocniej niż wcześniej.
Wiedząc, że zaraz się zrani, podchodzę i zdejmuję jej rękę z
klamki. „Pozwól mi pomóc”, mówię jej łagodnie.
„Poważnie, prawie to miałam.”
Ignoruję jej protest i odsuwam ją na bok, po czym ciągnę za
drzwi, oczekując, że otworzą się dla mnie, ale czuję się jak osioł,
gdy się nie ruszają. Pociągam jeszcze raz z większą siłą niż
wcześniej i kręcę głową, gdy nic się nie dzieje. Jak cholernie
mocno kopnęła w nie zeszłej nocy? „Zablokowały się” mamroczę
do siebie bardziej niż do niej, a ona chichocze. Odwracam się, by
zobaczyć jej twarz i widzę jak oblizuje usta, a ja walczę z jękiem.
„Być może ostatniej nocy trochę za mocno to zamknęłam”
szepcze, pochylając głowę, ale ja chcę, żeby na mnie patrzyła. Nie
skończyłem jeszcze na nią patrzeć.
„Jak masz na imię?” Podnosi oczy z powrotem na moje i jestem
pewien, że moje pytanie brzmiało jak żądanie zmieszane z
warczeniem, ale nic nie mogę na to poradzić.
„Ja?” Rozgląda się, jakby na zewnątrz była z nami jeszcze
jakaś przypadkowa osoba, której wcześniej nie zauważyła.
„Tak, jak masz na imię?” Uśmiecham się.
„Nie wiem, czy powinnam ci powiedzieć.” Marszczy brwi co
powoduje nieznaczne zmarszczki między jej brwiami.
„Nie wiesz, czy powinnaś powiedzieć mi swoje imię?”
„Nie znam cię.”
Chichocząc, odsuwam się od drzwi w jej stronę, a potem
zatrzymuję się, gdy jej ciało staje się wyraźnie napięte, a oczy
wypełniają się strachem. Zaciskam szczękę i czuję, jak moje serce
ściska się na jej reakcję. Biorę oddech przez nos, żeby się
uspokoić, a potem cicho do niej mówię: „Nazywam się
Justin. Mieszkam w mieszkaniu 210.” Przechylam głowę w
kierunku budynku za nami, mając nadzieję, że poczuje się lepiej
wiedząc, że jestem jej sąsiadem.
„Justin.” Przesuwa wzrok ode mnie do budynku i z powrotem.
„Justin”, potwierdzam.
Oblizuje dolną wargę, robi krok w moją stronę, a potem
zatrzymuje się i wyciąga rękę. „Jestem Aubrey. Mieszkam z
Shelly.”
„Miło cię poznać, Aubrey.” Biorę jej rękę, zdając sobie sprawę, jak
jest krucha i delikatna. Jest tak cholernie mała, że jej głowa ledwo
sięga po środka mojej klatki piersiowej.
„Ciebie też.” Zabiera rękę z mojej i robi krok do tyłu. ”Shelly
powiedziała, że jesteś miły.”
Ta wiadomość jest zaskakująca. Rozmawiałem z Shelly tylko
kilka razy, odkąd się wprowadziła. Z drugiej strony,
prawdopodobnie myśli, że jestem miły, ponieważ nie dzwonię do
niej za każdym razem, gdy robi imprezę, czyli prawie każdej
cholernej nocy.
„Cholera, całkowicie spóźnię się do pracy” mówi, patrząc na swój
telefon i zauważam, że to taki telefon, który kosztuje dwadzieścia
dolarów, taki, którego używam do jednorazowego użytku podczas
pracy i nie chcę, aby ktokolwiek był w stanie wyśledzić do mnie
połączenia.
„Czy próbowałaś wejść drugimi drzwiami od strony pasażera?”
pytam, a jej policzki robią się jeszcze ciemniejsze,
gdy zaciska usta i wsuwa telefon do tylnej kieszeni . „Twoje
pozostałe drzwi też nie działają”, stwierdzam po wyglądzie jej
twarzy.
„Tak, otwierają się tylko drzwi od strony kierowcy . Pozostałe
drzwi są przyspawane, ponieważ podczas jazdy ciągle się
otwierały. ”
„Jezu”. Przesuwam dłonią nad głową i patrzę na samochód. Nie
sądzę, żeby pochwaliła mnie, za to, że wywiozę jej samochód
na złomowisko, na którym powinien się znaleźć i kupuję jej
nowy. Przynajmniej jeszcze nie teraz.
„Jestem pewna, że masz lepsze rzeczy do roboty ze swoim czasem
niż stanie tutaj ze mną. Po prostu pójdę i zapytam Shelly, czy
mogę użyć polisy. Mam nadzieję, że mogą wysłać kogoś, kto
otworzy mi drzwi.”
Zaczyna odchodzić, ale nie mogę pozwolić jej odejść.
„Mogę cię podrzucić do pracy”.
Odwraca się, by spojrzeć na mnie przez ramię i uśmiecha się
uśmiechem, który zdaje się zatrzymywać czas. „To naprawdę
miłe z twojej strony, ale…”
„Kochanie” odcinam ją. „Pojawienie się kogoś zajmie co najmniej
dwadzieścia lub więcej minut, a powiedziałaś, że już i tak spóźnisz
się do pracy.” Patrzy na mnie, a potem na swój samochód i widzę,
że jest rozdarta. „Obiecuję, że będziesz ze mną bezpieczna.”
Rysuję X palcem nad swoim sercem. „Słowo harcerza”.
Odwraca się, przyglądając mi się, a potem przechyla głowę na
bok. „Czy byłeś harcerzem?”
„Nie”, mówię jej zgodnie z prawdą, a jej usta unoszą się w
cudowny uśmiech, po czym zaczyna się śmiać. Tym razem dźwięk
uderza mnie prosto w brzuch. „Możesz powiedzieć Shelly, że
jedziesz ze mną i wysłać jej zdjęcie mojego dowodu osobistego.”
Oddycha, a potem kiwa głową. "W porządku."
"W porządku?"
„Tak, w porządku, jeśli jesteś pewien, że nie masz nic przeciwko.”
"Ani trochę. Mój samochód jest tutaj.” Prowadzę ją do mojego
Range Rovera, który stoi zaparkowany po drugiej stronie
parkingu i wyłączam alarm. Otwieram dla niej drzwi, upewniając
się, że siedzi wygodnie, zanim je zatrzasnę. Biegnę z tyłu,
wsiadam za kierownicę i czuję, że się relaksuję.
„To fajny samochód ”, mówi, a ja się uśmiecham, a potem
wciskam przycisk, który go uruchamia.
„To prezent od mojego przyjaciela”, mówię jej, a jej oczy stają się
duże .
"Prezent?"
„Cóż, to bardziej łapówka” wyjaśniam. „Mój kumpel z Hawaii
próbował mnie przekupić, żebym tym samochodem przyjechał do
niego pracować.”
„Nadal jesteś w Tennessee”, zauważa cicho, rozglądając się po
wnętrzu SUV-a.
„Nie powiedziałem, że przyjąłem łapówkę”.
„Ale nadal masz ten samochód.”
„Tak” zgadzam się z uśmiechem, wycofując z miejsca
parkingowego .
„Nie wściekł się, że zatrzymałeś jego samochód i nie
zaakceptowałeś jego łapówki?”
„Nie, wiedział, zanim próbował mnie przekupić, że nie zostawię
swojej pracy”.
„Więc dlaczego próbował?”, Pyta i brzmi na uroczo zmieszaną.
Wzruszam ramionami i się uśmiecham. „Dlaczego ktoś coś robi?”
"Słuszna uwaga."
„Gdzie pracujesz?” pytam, zatrzymując się na skrzyżowaniu,
które wyprowadza nas z kompleksu apartamentów.
„Ja…” Przerywa, a ja patrzę na nią i widzę, jak maltretuje swoją
dolną wargę. „Czy wiesz, gdzie jest Dolly na West 21?”, Pyta cicho,
a moja głowa drży. Dolly to klub ze striptizem, jeden z większych
w mieście.
W odpowiedzi na nagłe rozdrażnienie, zazdrość i zaborczość
przedzierające się przez każdą komórkę mojego ciała, szarpie
brodą. „Tak, wiem gdzie to jest.”
"Ja…. Tam właśnie pracuję. ”
Cóż, to odpowiedziało na pytanie, skąd zna Shelly, ponieważ
Shelly pracuje w tym klubie i kilku innych w mieście.
Spoglądam na jej okrągły brzuch. „Jesteś w ciąży”, zwracam
uwagę na oczywiste, nie to, że nie jest piękna i że niektórzy
mężczyźni nie lubią ciężarnych kobiet. Ale nie wyobrażam sobie,
żeby pracowała w takim klubie.
„Pomagam w księgowości, a w weekendy robię makijaż i włosy
dla dziewcząt, jeśli się nie wyrabiają. Johnny… Johnny, mój szef,
był miły i pomógł mi, szczególnie gdy tylu innych ludzi mnie
odrzuciło” mruczy.
Zauważam, że jej podbródek drży, a moje zęby zgrzytają
razem. „Proszę nie płacz”.
„Nie robię tego”. Kręci głową. „Nie płaczę. Nigdy nie płaczę.” Ton
jej głosu wprawia mnie w zdenerwowanie, ale kiedy odwraca
głowę i widzę złamane spojrzenie w jej oczach, coś we mnie pęka
i przyrzekam, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby ją
ochronić. Zawsze.
Wyciągam rękę i biorę ją za dłoń, a jej ciało drży od tego kontaktu.
„Nic mi nie jest.” Próbuje uwolnić rękę, ale nie pozwalam jej na
to. Zamiast tego przeciągam palcami jej palce.
„Moje oświadczenie było niewrażliwe”.
„W porządku”, szepcze, wpatrując się w nasze dłonie.
„Nie jest, ale to miłe, że mi mówisz, że tak.” Ściskam jej palce, a
ona patrzy na mnie. „Pozwól, że ci to wynagrodzę. Zjedz ze mną
dziś wieczór kolację.”
Jej palce drgają wokół moich, a jej oczy rosną z zaskoczenia. Ale
chwilę później patrzy tępo, po czym odwraca wzrok i wygląda
przez okno. „Nie mogę”
"Dlaczego nie?"
„Nie mam w co się ubrać na kolację.” Ciągnie przód
swojej workowatej koszuli, po czym ją puszcza. Chcę jej
powiedzieć, że nie ma znaczenia, co ma na sobie, ale znam
kobiety. Wiem, że to jest dla niej ważne.
„To ja coś ugotuję. Możemy zjeść kolację u mnie.”
„Ty… dla mnie ugotujesz?” Patrzy na mnie.
„Okej, więc może nie będę gotować. Zamówię.” Uśmiecham się, a
ona się śmieje.
Jej oczy opadają na moje usta, a dolna warga przechodzi między
zęby, zanim szepcze: „W porządku.”
„W porządku?” Proszę tylko o potwierdzenie.
"Tak, w porządku."
Słysząc to, uśmiecham się. „Fajnie”. Nie puszczam jej ręki, kiedy
wiozę ją przez miasto i co zaskakujące, nie próbuje się
wyrwać. Kiedy docieram na parking Dolly, podjeżdżam do
wejścia dla pracowników na tyłach.
„Dziękuję za podwózkę.” Puszcza moją rękę, żeby odpiąć pas.
„Chcesz, żebym cię odebrał?”
„Nie, po prostu wezmę taksówkę .” Uśmiecha się, otwierając
drzwi, a ja owijam palce wokół jej nadgarstka, aby zatrzymać ją,
zanim będzie mogła wyskoczyć. Odwraca się, żeby na mnie
spojrzeć.
„Nie musisz brać taksówki, kiedy mogę cię odebrać. O której
wychodzisz?”
"Będzie dobrze."
„Kochanie, o której godzinie kończysz?” W moim tonie nie ma
miejsca na kłótnie.
Wpatruje się we mnie przez kilka sekund, po czym wydaje z siebie
syk, który powoduje, że zawsze obecny kosmyk włosów na jej
twarzy unosi się i opada.
„Zazwyczaj wychodzę o 17:00, ale w niektóre dni kończę o 16:30.”
„Będę tutaj o 16:30.” Pozwalam jej odejść.
Wysiada, ale zatrzymuje się, żeby na mnie spojrzeć, zanim
zamknie drzwi. "Dzięki za przejażdżkę."
Podnoszę brodę, a ona się uśmiecha, zamykając drzwi. Patrzę na
nią, dopóki nie znajdzie się w środku, a potem wyjeżdżam
z parkingu, kierując się na siłownię przed pracą.
Rozdział 2
JUSTIN
Przechodzę z kuchni do salonu i zatrzymuję się w biegu,
spoglądając na Aubrey która śpi na mojej kanapie z głową
na podłokietniku , a nogami schowanymi blisko tyłka i dłonią
spoczywającą na brzuchu. Oddychając, podchodzę do kanapy i
stoję nad nią, obserwując, jak śpi.
Kiedy odebrałem ją z pracy, wyglądała na zmęczoną, ale cieszyła
się, że mnie widzi . Wiedziałem, że musi być wyczerpana, więc
przyprowadziłem ją do siebie, oprowadziłem ją po mieszkaniu, a
potem powiedziałem, żeby odpoczęła, kiedy ja będę składał
zamówienie
na chińskie jedzenie
i wykonam kilka
telefonów. Najwyraźniej
zajęło
mi
to
dłużej
niż
myślałem. Ściągam koc z tyłu kanapy i kładę go na niej, a
następnie włączam telewizor i zmniejszam głośność.
Kilka minut później słyszę jej skomlenie i odwracam się, by na
nią spojrzeć. O czymkolwiek śni, nie jest dobre. Jej ciało skręca
się, a oddech jest ciężki i niespokojny. ”Aubrey.” Wyciągam rękę
i dotykam jej ramienia, a jej stopa wyskakuje, kopiąc mnie w
brzuch tak mocno, że chrząkam.
„Nie!” Krzyczy, odsuwając się ode mnie, a jej oczy są szeroko
otwarte ze strachu.
„Jezu”, szepczę, a jej oczy skupiają się na mnie, a dłonie
zakrywają usta.
"Tak bar…. O Boże, tak mi przykro.” Szepcze „Czy cię
skrzywdziłam? ”
„Nie, wszystko w porządku?” Pytam, a jej twarz blednie, gdy
odsuwa się dalej. „Nigdy cię nie skrzywdzę”, mówię jej,
obserwując, jak jej dłonie zaciskają się w pięści. „Nigdy”
powtarzam.
„Muszę już iść.” Zeskakuje z kanapy.
„Kochanie”. Wyciągam rękę , by ją złapać, ale ona unika mojej
ręki.
„Tak mi przykro… tak, bardzo mi przykro”. Łapie bluzę i zanim
zdążę ją zatrzymać, już jej nie ma i zatrzaskuje za sobą drzwi.
„Kurwa”. Przecieram rękami po twarzy, a następnie pochylam się
do przodu, owijając dłoń wokół szyi. Patrzę na jej trampki które
są przed kanapą, gdy ktoś puka do drzwi. Mając nadzieję, że to
ona, wstaję, by otworzyć, ale kiedy otwieram drzwi,
rozczarowanie osiada w moim brzuchu. To nie ona, to nasza
kolacja. Szybko płacę, a potem zanoszę torbę do kuchni, zanim
podniosę jej buty.
Pukam do drzwi mieszkania Shelly, czekam tylko chwilę, aż się
otworzą i jestem trochę zaskoczony, gdy Aubrey wystawia głowę.
„Zapomniałaś butów”, mówię jej cicho, wyciągając je do niej.
„Dziękuję”, szepcze, zabiera je ode mnie i zaczyna zamykać drzwi,
gdy słyszę, jak uderzają o podłogę z hukiem.
„Twoje jedzenie jest na górze. Chcesz, żebym ci przyniósł? Albo
możesz też zjeść ze mną kolację.”
„Ja… nie jestem głodna”, mówi, patrząc na mnie, a jej żołądek
wydaje głośny bulgot. Unoszę brew. „Okej, jestem głodna, ale
ja…” Jej policzki stają się różowe, a ja zbliżam się do niej,
obserwując, jak jej oczy się rozszerzają.
„Nie wstydź się. Pewnego dnia możesz mi powiedzieć o tym, co
się stało, ale teraz chciałbym, żebyś zjadła ze mną kolację.”
"Jesteś pewny? Po tym, co się stało, ja…”
„Nie myśl o tym” przerwałam jej. „Po prostu przyjdź i
zjedz. Proszę."
Kiwa głową, wychodzi z mieszkania i zamyka za sobą drzwi, a ja
zauważam, że włożyła klapki. Biorę ją za rękę, prowadzę z
powrotem po schodach do mojego mieszkania, a następnie
zostawiam ją na kanapie przed pójściem do kuchni po torby z
jedzeniem. Kiedy wracam do salonu, mogę powiedzieć, że wciąż
się wstydzi tego, co się stało, ale wiem, że nic nie mogę teraz na
to poradzić. Zajmie jej trochę czasu, zanim zda sobie sprawę, że
może mi zaufać.
„Opowiedz mi trochę o sobie”, mówię, wręczam jej jedzenie i
stawiam szklankę pełną soku pomarańczowego na stoliku przed
nią.
„Nie ma wiele do powiedzenia.” Wzrusza ramionami.
„Jak długo tu jesteś?” Pytam, zakładając nogi na stolik do kawy,
rozluźniają się, bo mam nadzieję, że jeśli będę zrelaksowany, to
pomoże jej też się odprężyć.
„Tylko kilka miesięcy”, mówi między kęsami. „Byłam w
dziewiątym tygodniu ciąży, kiedy tu przyjechałam, a teraz jestem
już prawie w terminie” . Nieświadomie pociera dłonią brzuch.
„Gdzie jest ojciec?” Pytam cicho, a jej dolna warga przechodzi
między zęby, gdy jej oczy spotykają moje.
„Mam nadzieję, że nie żyje”, szepcze, zaskakując mnie
gwałtownością tego stwierdzenia.
„Czy on wie o dziecku?” Mruczę, a ona potrząsa głową z boku na
bok.
Przyglądam się jej przez chwilę, widząc, że coś tam jest, coś
brzydkiego i wszystko we mnie wymaga , aby nie pociągnąć jej na
kolana i nie trzymać, gdy mi o tym opowiada.
„Jedz, kochanie”, mamroczę , kiwając głową w kierunku
miski. „Możesz zostawić tę historię na kolejny dzień.” Jej
podbródek drży, gdy kiwa głową. Podkręcam głośność w
telewizorze i siadam, udając, że oglądam program w telewizji, ale
tak naprawdę mam na nią oko, gdy zagłębia się w jedzenie.
"Dziękuję. To było pyszne” mówi. Odwracam głowę, by na nią
spojrzeć i uśmiecham się, gdy stawia miskę na stoliku do kawy.
„Moja mama próbowała nauczyć mnie gotować. Nigdy się nie
udało. Gdybym nie był w stanie zjeść poza domem,
prawdopodobnie umarłbym z głodu, ponieważ jedyne potrawy,
które umiem zrobić, to makaron z serem, hot dogi i jajka. W
reszcie jestem do bani w kuchni” mówię, obserwując, jak wkłada
stopy pod siebie.
„Moi rodzice są Irlandczykami i oboje uwielbiają gotować. Na
szczęście podzielili się ze mną swoim talentem. ”
"Gdzie oni są teraz?"
„W Vegas. Cóż, cała moja rodzina tam mieszka, moja mama i tata
wraz z moimi braćmi i kilkoma kuzynami. ”
„Przyjechałaś sama do Tennessee?”
„Tak, nie chcieli, żebym zatrzymała swoje dziecko”, szepcze,
opiekuńczo kładąc ręce na brzuchu. „Nienawidzę jej ojca, ale ona
jest w połowie mną i jest niewinna. Wiem, że to może zabrzmieć
na szalenie, ale kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży,
wiedziałam, bez względu na to, jak ją stworzono, że kocham ją
bardziej niż cokolwiek innego na tym świecie. I nigdy nie
pozwolę, żeby ktokolwiek mi ją zabrał.”
„Ciągle mówisz ona. Czy spodziewasz się dziewczynki?”
„Tak.” Uśmiecha się, następnie wyciąga rękę i łapie mnie za moją,
żeby położyć na swoim brzuchu. Pozwalam jej poprowadzić i
patrzę, jak jej ręka przyciska moją dłoń do brzucha i czuję ruch
pod koszulą, gdy dziecko się porusza. Patrzę na nią i czuję, że
moja twarz staje się miękka, gdy patrzę na jej piękny uśmiech i
oczy które błyszczą z podniecenia. Bez zastanowienia używam
wolnej ręki, by założyć kosmyk włosów za jej ucho. Jej gwałtowny
wdech sprawia, że pochylam się wystarczająco blisko, by poczuć,
jej oddech na swoich ustach.
„Naprawdę chcę cię pocałować, Aubrey” szepczę, a jej oczy
zamykają się na krótko, zanim pochyla się, opierając usta o
moje. Całuję ją delikatnie, a potem odsuwam się, przesuwając
dłoń za jej szyję, by pociągnąć jej głowę do przodu, by móc
dotknąć ustami jej czoła.
"To było miłe."
Cofam się, żeby na nią spojrzeć. „Tylko miłe?”
Jej niebieskie oczy wypełniają się humorem, gdy się do mnie
uśmiecha. „Lepiej niż miłe”.
„O ile lepiej?” Pocieram opuszkę kciuka o jej dolną wargę,
zaskoczony jej miękkością.
Przechyla głowę na bok i stuka palcem w brodę, jakby
zastanawiała się nad moim pytaniem, zanim mówi. „Myślę, że to
był najlepszy pierwszy pocałunek, jaki kiedykolwiek miałam.”
Podoba mi się jej odpowiedź, ale chcę więcej. „Myślę, że
powinienem cię znów pocałować, żebyś była pewna. Wiesz…
żebyś miała materiał do porównania. ”
„Tak?” Pyta z uśmiechem. Kiwam głową, a ona szepcze mi w usta:
„Ok”.
Delikatnie ocieram usta o jej. „Co teraz myślisz?”
Chwilę trwa zanim skupi na mnie swój wzrok kiedy jej rzęsy
trzepoczą. "Nie wiem. Myślę, że powinieneś mnie pocałować
ponownie.”
„Podoba mi się twój sposób myślenia.” Przygryzam jej dolną
wargę, a następnie łagodzę ukąszenie swoim językiem.
„Och, to miłe”, mówi, a potem chichocze, gdy jej brzuch porusza
się między nami.
Pochylam się i opieram dłoń na jej brzuchu. „Czy ona zawsze tak
dużo się rusza?”
„Tak”, odpowiada cicho, a ja patrzę na nią. „Zwłaszcza, gdy wie,
że nadszedł czas, bym poszła spać.” Przesuwa się na
kanapie. „Naprawdę powinnam już iść”.
Kurwa, nie chcę żeby wyszła, ale wiem, że ma rację. „Zaprowadzę
cię na dół.”
„To nie jest konieczne. Mogę zrobić to sama.” Wsuwa stopy w
japonki.
„Pójdę z tobą”, powtarzam, wstając, a ona patrzy na mnie przez
chwilę, po czym kiwa głową. Otwieram drzwi, by wyszła przede
mną, a potem biorę ją za rękę i schodzimy na dół, gdzie
zostawiam ją przed drzwiami Shelly z jeszcze jednym
pocałunkiem i cholernie nie cierpię tego, że nie pójdzie spać tam,
gdzie mogę mieć na nią oko.
Rozdział 3
AUBREY
Odwracam się, by spojrzeć na Stellę, upewniając się, że makijaż,
który robię na jej twarzy, wygląda idealnie. Kilka miesięcy zajęło
mi przyzwyczajenie się do bycia za kulisami w klubie ze
striptizem. Ale teraz nawet nie myślę o dziewczynach, które są w
większości nagie, siedzą przy lusterkach, gawędzą o tym, co dzieje
się w ich życiu i jakie ważne osoby wypatrzyły w tłumie, gdy
szykują się na swoją kolej na scenie.
„Aubrey wyszła na randkę i ma chłopaka!” Ogłasza Shelly, gdy
wchodzi ubrana tylko w przezroczyste majtki i brokat, a wszystkie
dziewczyny przestają mówić.
Moje policzki zalewa gorąco, gdy wszystkie się odwracają i patrzą
na mnie, a Shelly opada na krzesło, obracając się, by poprawić
makijaż, zanim wyjdzie na scenę. „Shelly!” Syczę.
Spogląda na mnie w lustrze i unosi brwi. "Co?"
„Nie mam chłopaka.”
„Głupie gadanie.” Odwraca się i wskazuje na mnie
swoim tuszem do rzęs,
jednocześnie
stuka
stopą
w
piętnastocentymetrowych przezroczystych szpilkach. „Facet
przyszedł i pracował przy drzwiach twojego samochodu we
wtorek po południu, kiedy ty tu robiłaś księgowość dla
Johnny. Kiedy rozmawiałam z nim o rachunku, powiedział, że to
już załatwione. Kto jeszcze zapłaciłby za coś takiego oprócz
chłopaka?”
Klepię się w pierś i kłócę: „Ja. Mogłabym zapłacić za naprawę
własnego samochodu. ”
„Jeśli miałabyś się tym zająć, nie odkładałabyś tego przez cały ten
czas. I właśnie powiedziałaś „mogłabym”, co dowodzi, że nie
zapłaciłaś” podkreśla Shelly.
Cholera, tak powiedziałam.
„Shelly ma rację.” Stella patrzy na mnie, kiedy kiwa głową. „Moja
mama zawsze mówi, Ella, kochanie, musisz znaleźć sobie
dobrego faceta, który zajmie się twoimi sprawami.”
„Moja mama też tak mówi”, zgadza się Shelly.
„Jesteś pewna, że nie masz chłopaka, którego przed nami
ukrywasz?” pyta Stella.
„Nie mam chłopaka.”
„Więc kto odwozi cię do pracy i odbiera z pracy, nawet po tym,
jak twój samochód został naprawiony?” Shelly pyta z uśmiechem,
zanim odwraca się do lustra.
„Och, dziewczyno. W żaden sposób nie zapłaciłaś za te naprawy,
skoro nawet nie używałaś swojego samochodu” mówi Lana, inna
tancerka i krzyżuje ręce na piersi. „Czy próbujesz nas oszukać, czy
przyznasz, że masz mężczyznę?”
Patrzę na wszystkie kobiety w pokoju, które były dla mnie od
początku bardzo życzliwe. Kocham je, ale z doświadczenia wiem,
że są jak rekiny w krwawej wodzie, ilekroć wyczuwają plotki w
powietrzu. Wiem też, że nie pozwolą temu odejść, dopóki nie
rozleję wnętrzności. „To wszystko źle pojmujecie. Poza tym drzwi
od strony kierowcy w moim samochodzie są lepsze, ale nie
powiedziałabym, że są całkowicie naprawione. Wciąż co jakiś
czas się zacinają, a mechanik powiedział, że pozostałych nie da
się naprawić, ponieważ zostały zespawane na stałe. ”
„I
tak
nie
powinnaś
czołgać
się
po siedzeniach i
konsolach samochodowych w swoim stanie” Maria, najmłodsza
tancerka w grupie, mamrocze, wpatrując się w mój okrągły
brzuch szerokimi oczami. „Nie, kiedy jesteś gotowa, aby urodzić
w każdym momencie.”
„Czy to dlatego nowy chłopak wciąż cię podwozi?” pyta
Stella. „Jeśli tak, to dobry znak. Tacy opiekuńczy są seksowni,
zwłaszcza, gdy robią wszystko jak jaskiniowcy.”
„Och, kocham kiedy zachowują się jak jaskiniowy.” Lana ma
dalekie spojrzenie w oczach.
„Stella ma rację” zgadza się Shelly, przyciągając moją
uwagę. „Wiem, że go jeszcze nie poznałam, ale on już ma moją
pieczęć aprobaty, jeśli się o ciebie troszczy”.
Rumieniec wypływa mi na policzki i kieruje swoje spojrzenie na
podłogę.
„Dziewczyno.” Stella chwyta mnie za rękę. „Masz winne
spojrzenie, jeśli je kiedykolwiek widziałam”.
„Um. Po prostu Shelly się myli. Zdecydowanie go zna, ponieważ
mieszka na górze od naszego mieszkania” przyznaje cicho.
Podnoszę głowę i widzę, jak oczy Shelly rozszerzają się ze
zdziwienia, a potem krzyczy: „Twój nowy chłopak to
Justin? Święta kurwa! Jak dostałaś się do tego gorącego
Vikinga?”
„Ja… nie wiem.”
„Nie wiesz?” Kręci głową ze śmiechem. „Przez cały czas, kiedy
tam mieszkam, ledwo powiedział do mnie dwa słowa. Jest miłym
facetem, ale zawsze miałam wrażenie, że nie jest zbyt zadowolony
z tego, że jestem jego sąsiadką, co jest cholernie dziwne, ponieważ
większość facetów jest więcej niż szczęśliwa, że są blisko mnie.”
Maria prycha, a Shelly wpatruje się w nią pytająco: „Co? Nie
sądzisz, że to dziwne, że facet nie jest zainteresowany tym
wszystkim" macha dłonią na swoje ciało „mieszkam tuż pod nim
na dole?”
Nos marszczy mi się na samą myśl, że mojego Justin pociąga
Shelly. Wiem, że to szalone, że myślę o nim jak o moim, ponieważ
spotkaliśmy się zaledwie tydzień temu, a ja jestem gotowa
urodzić dziecko w każdej chwili, ale nie mogę się
powstrzymać. Moje uczucia do niego rosną skokowo z każdym
dniem, który spędzamy razem. To znaczy, pozwoliłam mu
pocałować siebie pierwszego dnia, a teraz tydzień później nie
wyobrażam sobie życia bez niego. W tak krótkim czasie stał się
dla mnie bardzo ważny. To trochę przerażające, ale nie w sposób,
że się boję. Bardziej ekscytująco przerażające.
"Nie. Nie wydaje mi się, żeby to było dziwne.” Maria uśmiecha się
w moim kierunku. „Naprawdę podoba mi się to, że facet, z
którym spotyka się Aubrey, nie jest zainteresowany swoją
sąsiadką striptizerką. To znaczy, że ma małą klasę.”
„Hej!” Płacze Shelly. „Jestem z klasą”.
„Przestań kierować tą rozmowę na siebie, Shelly. Chodzi o
Aubrey i jej nowego chłopaka.” Lana wzdycha.
„On tak naprawdę nie jest moim chłopakiem”, mówię po raz
setny, mimo że jestem trochę zdezorientowana statusem naszego
związku. Nie jestem do końca pewna, jak działa ta cała nasza
relacja, ponieważ nigdy wcześniej w takiej nie byłam, ale jestem
pewna, że nie jesteś chłopakiem i dziewczyną, dopóki o tym nie
porozmawiasz.”
„Czy naprawił dla ciebie twój samochód?” pyta Stella.
"Tak."
Podnosi wzrok znad pasków przy swoich szpilkach i unosi
brew. „Wciąż odwozi cię do pracy?”
"Uh. Huh."
„On też cię karmi?”
Stella jest jedną z moich ulubionych tancerek, ale jeśli nie
przestanie z tym, może stracić swoje miejsce.
„Umm…”
„Lepiej niech tak będzie” mruczy Shelly. „Rzadko bywała w
mieszkaniu przez cały tydzień, aby nawet dotknąć jedzenia w
naszej kuchni.”
Uśmiech Stelli jest oślepiający. „Więc upewnia się, że zjadasz
śniadanie, obiad i kolację?”
Śniadanie i kolacja, myślę, ale tego nie mówię. „Umm, jemy
razem, ale on też ma pracę”.
„Mmm…” mruczy Maria. „Cały wolny czas spędza z tobą i
troszczy się o ciebie, kiedy to robi. Konkretny materiał na
chłopaka! ”
„Wstrzymaj się!” Stella podnosi palec. „Pominęłyśmy jeden
ważny krok w teście na chłopaka. Wiem, że dziecko zaraz się
urodzi , ale czy zdążyłaś mieć z nim kontakt fizyczny? Nawet jeśli
to tylko pocałunki?”
„Czy nie macie wszystkie jakiejś pracy do wykonania?” pytam,
wiedząc, że jestem teraz jasnoczerwona.
„Och, unika odpowiedzi. To musiało być dobre” mówi Lana.
„Jak było?” pyta Shelly.
Wzruszam ramionami. „Niesamowicie, nawet jeśli tak naprawdę
nie mam żadnego porównania” odpowiadam cicho, a wszystkie
opuszczają wzrok na mój okrągły brzuch i marszczenia na mojej
koszuli, gdzie kopie moja dziewczynka. Wiem, że te kobiety
widziały wystarczająco brzydką stronę świata, aby zrozumieć, jak
mogę mieć dziecko i nigdy tak naprawdę nie być całowaną.
„Och, kochanie” szepcze Maria, a moje gardło zaciska się, gdy
odwraca się, by chusteczką wytrzeć oczy.
Obserwując ją, jestem zaskoczona, gdy Stella bierze mnie za rękę,
a nasze spojrzenia spotykają się na chwilę, po czym ściska moje
palce, a potem wychodzi z pokoju i Lana robi to samo.
Siadam na pustym krześle Stelli i próbuję walczyć ze łzami które
czuję, że podchodzą mi go gardła, gdy patrzę jak Shelly kończy
poprawiać
swój
makijaż. „Wiem,
że
jesteśmy
kompletnymi przeciwieństwami i
nie
byłam
najlepszą
współlokatorką, ale jestem cholernie dumna z tego, że mogę
nazywać cię swoją przyjaciółką. Zasługujesz na to, co najlepsze, a
jeśli Justin ci to da, dostanie moją pieczęć aprobaty” mówi cicho.
Łzy spływają mi po policzkach, gdy podchodzi i ściska moje
ramię, po czym wychodzi z garderoby na scenę na swój
występ. Znam Shelly i nigdy nie będziemy najlepszymi
przyjaciółkami, ale bardzo wiele jej zawdzięczam. Bez jej
propozycji, że mogę z nią zamieszkać, nie jestem pewna, gdzie
bym skończyła. Znalezienie pracy też byłoby trudniejsze,
ponieważ to ona przedstawiła mnie Johnny. I mogłabym nigdy
nie spotkać Justin, co byłoby tragedią, biorąc pod uwagę sposób,
w jaki się przy nim czuje.
„Kochaś mógł dostać kciuki do góry od Shelly i reszty twoich
dziewczyn, ale muszę się z nim spotkać, zanim będę mógł
poprzeć ten związek” mówi Johnny i obracam krzesło, żeby na
niego spojrzeć, gdy wycieram swoje policzki.
Uśmiecham się, myśląc o tym, jak zareaguje na Justin, co jak się
spodziewam będzie ciekawe, od samego patrzenia na niego. A
gdyby Shelly nie powiedziała mi, że jest miły, nie jestem pewna,
czy byłabym w stanie zdobyć się na odwagę, by zaakceptować jego
propozycję podwózki. Na szczęście dla mnie jest typem faceta,
który nie będzie miał nic przeciwko temu, by zostać
sprawdzonym przez brutala i grupę tancerek, jeśli to
wystarczy, aby mnie uszczęśliwić. Ale to nie znaczy, że spieszy mi
się, żeby tak się stało, przynajmniej dopóki nie będę pewna, co się
dzieje między nami.
Rozdział 4
JUSTIN
Dwa tygodnie. Dwa tygodnie poranków i wieczorów z Aubrey, a
każdy z nich sprawiał, że czułem się całkowicie cholernie
wytrącony z równowagi. Chcę jej bardziej niż następnego
oddechu i wiem z jej oczu, kiedy rozmawiamy lub kiedy ją całuję,
że czuje to samo. Oddycham głęboko i kończąc mój zestaw
powtórzeń. Ćwiczenie nie pomaga tak, jak myślałem. Nigdy nie
byłem szczurem na siłowni, ale wraz z nią zmieniłem się w
jednego. To moje ujście, mój sposób na pozbycie się stłumionej
energii, którą teraz w sobie noszę.
Osuszam twarz i klatkę piersiową, podnoszę komórkę i marszczę
brwi, widząc, że dzwoniła do mnie więcej niż raz. Jeśli dzwoni do
mnie kilka razu w środku dnia, coś musi być nie tak. Zawsze
ostrożnie korzysta ze swojego telefonu, ponieważ ma tani
abonament
z
ograniczonymi
minutami. I
do
tej
pory nie pozwoliła mi kupić nowego ani dodać siebie do mojego
abonamentu. Jedynym powodem, dla którego pozwoliłem sobie
odpuścić w tej sprawie, jest to, że spędza ze mną cały swój wolny
czas, więc na razie jeszcze nie podnosiłem tego problemu.
Oddzwaniam, a moje serce spada, kiedy nie odbiera. ”Kurwa”
chrząkam, wsuwając swoje gówno do torby i zakładam koszulę,
abym mógł udać się do mojej ciężarówki. Po wrzuceniu torby na
tylne
siedzenie
wspinam
się
za
kierownicę. Moja
komórka dzwoni i widok jej imienia na ekranie rozluźnia trochę
napięcia w moich mięśniach, gdy odpowiadam: „Aubrey, skarbie,
wszystko w porządku?”
„Nie”, pociąga nosem cicho, a moje serce znów się zaciska.
Moja potrzeba dotarcia do niej jest jeszcze bardziej gwałtowna,
gdy słyszę, jak bardzo się boi. „Gdzie jesteś?” pytam,
uruchamiając samochód.
„W gabinecie mojego lekarza”, odpowiada, a ja wciskam gaz,
myśląc o wszystkich rzeczach, które mogą pójść nie tak na tym
etapie ciąży. „Możesz przyjechać po mnie? Nie mogę uruchomić
swojego głupiego samochodu.”
Zwykle nie przeszkadza jej, że ją podwożę, ale dziś rano nalegała,
żeby pojechać swoim samochodem do pracy. Teraz rozumiem
dlaczego. W zeszłym tygodniu zabrałem ją na wizytę. Wstydziła
się przebrać w koszulę szpitalną przy mnie, nawet gdy
odwróciłem się plecami. A potem zapadła niezręczna cisza, gdy
lekarz wykonał badanie fizykalne, a kiedy się odwróciłem, jej
policzki i szyja były najładniejszego koloru różu. Dla kogoś, kto
ma lada dzień urodzić dziecko, wydaje się być taka niewinna, a to
tylko sprawia, że pragnę jej jeszcze bardziej.
"Gdzie teraz jesteś?"
„Siedzę w swoim samochodzie i modlę się do bogów, żeby
magicznie zapalił.”
Chichoczę. „Zostaw samochód i wróć do środka”, rozkazuję,
wyczuwając, że to okazja, na którą czekałem, aby pozbyć się tego
cholerstwa. „Odholuję go i sprawdzę.”
„Oboje wiemy, że nie mam pieniędzy na pokrycie kosztów
holowania, nie mówiąc już o tym, ile będzie trzeba na naprawę
mojego gównianego samochodu.” Uśmiecham się, gdy narzeka,
bo wiem, że nie będzie rachunku za jego naprawę. I jedyną osobą,
która będzie go oglądać, to facet ze złomowiska.
„Kochanie, wejdź do środka. Jestem w drodze i nie podoba mi się
to, że siedzisz sama w samochodzie. ”
„Justin”.
"Skarbie, proszę."
„Wiem, że źle jest przyjąć twoją pomoc przy czymś tak dużym, ale
czuję się niekomfortowo i chcę po prostu być już w domu,
przytulić się do ciebie na kanapie, przykryć puszystym kocem z
czymś do picia.” Słyszę, jak bierze oddech. „To był już naprawdę
długi dzień, a ja jestem zmęczona i spragniona.”
Żałuję, że nie zostaje ze mną w moim mieszkaniu i wciąż mieszka
z Shelly. Ale czuję, że robimy krok w dobrym kierunku, kiedy
nazywa moje mieszkanie swoim domem, ponieważ na pewno to
będzie miejsce, gdzie będzie mieszkać, gdy tylko będę mógł ją do
tego przekonać. A teraz, gdy wiem, że już tak o tym myśli, jestem
w stanie poświęcić trochę czasu na to, aby na to poczekać.
„Wróć do budynku i poczekaj tam, kochanie. Będę tam za niecałe
dziesięć minut, by cię odebrać, a potem zabiorę cię do domu i
zrobię, do cholery, co tylko zechcesz.”
„W porządku, Justin”.
Jej prosta zgoda przypomina mi, jak bardzo jest zmęczona i
wciskam gaz, by skrócić czas, jaki zajmie mi dotarcie do niej. Na
pierwszym czerwonym świetle, na którym się zatrzymuje,
wysyłam szybki SMS do kobiety Kenton, Autumn, aby zapytać ją,
czy ma czas, by skoczyć i kupić dla mnie kilka rzeczy i zostawić je
u mnie w mieszkaniu. Jest ciekawa, kurwa, dlaczego potrzebuję
puszystego koca i ulubionej herbaty Aubrey, ale mówi, że zajmie
się tym od razu.
Dzięki temu udało mi się dotrzeć do miasta w ciągu ośmiu minut,
a kiedy wjeżdżam na ulicę, na której znajduje się gabinet jej
lekarza, nie mogę nie myśleć o tym, jak różni się od dzielnicy, w
której znajduje się Dolly. Nienawidzę pomysłu, żeby tam
pracowała, ale nie jesteśmy jeszcze w miejscu, w którym
mogę nalegać, aby rzuciła pracę i pozwoliła mi się sobą
zająć. Pracowałem zbyt ciężko, aby zbliżyć się do niej, żeby tego
nie spieprzyć, będąc nachalnym. A przynajmniej przypominam
sobie o tym, ilekroć pragnienie, by przykuć ją do siebie, staje się
zbyt silne.
Na razie muszę być zadowolony z tego, co chce mi dać. Jedną z
tych rzeczy jest zwykle pozwalanie bym woził i odbierał ją z pracy,
ponieważ jej samochód to naprawdę gówno. Jest to dla mnie
wygrana, ponieważ nie muszę się martwić, że utknie gdzieś na
poboczu drogi i wysyła to też przypomnienie wszystkim w klubie
ze striptizem, że jest moja, nawet jeśli nie jest gotowa przyznać
się jeszcze do tego.
Kilka dni temu, kiedy pozwoliła mi się podrzucić, odciągnąłem jej
szefa Johnny na bok i porozmawiałem z nim o zapewnieniu jej
bezpieczeństwa, gdy tam przebywa. Wie, że pracuję dla Kenton i
to wystarczyło, by skłonić go do wyrażenia zgody. Ale zaskoczył
mnie, kiedy zwrócił się do mnie i zachowywał jak starszy brat,
kiedy maglował mnie o moich zamiarach wobec niej. To wcale nie
był to, czego się spodziewałem. Kiedy wyjaśniłem swoje miejsce
w jej życiu, powiedział mi, że bardzo mu ulżyło, że Aubrey ma w
swoim życiu kogoś, kto się nią przejmuje.
To gówno dla mnie nie może opisać, jak się czuję, gdy zatrzymuję
się przed budynkiem, a ona wychodzi na zewnątrz. Moje serce
należy do ślicznej małej blondyneczki z dużym ciężarnym
brzuchem która zmierza do mojego Rover. Zostawiam zapalony
silnik, wyskakuję na zewnątrz i śpieszę wokół przedniej maski, by
otworzyć jej drzwi i pomóc jej usiąść na siedzeniu. Potem
zapinam pas bezpieczeństwa wokół niej, śmiejąc się, gdy czuję,
jak jej dziewczynka kopie mnie w rękę. „To prawie tak, jakby
wiedziała, że tu jestem i mówi do mnie cześć.”
Aubrey uśmiecha się do mnie. „Spędzamy razem tyle czasu, że
nie zdziwiłabym się, gdyby rozpoznawała twój głos.”
„Jeśli jeszcze tego nie rozpoznaje, to wkrótce to zrobi”, obiecuję,
zamykam jej drzwi i wracam na stronę kierowcy. Podoba mi się
ten pomysł, kurwa, o wiele bardziej, niż jestem w stanie przyznać
sam przed sobą. Nie sądzę, by była gotowa usłyszeć, że czuję się
tak samo terytorialnie wobec jej córki, jak wobec niej. Mogło
mnie nie być, kiedy została stworzona, ale to dziecko jest bardziej
moje niż to gówno, dzięki któremu Aubrey zaszła w ciążę. Myśl o
tym, jak bardzo Aubrey była przestraszona, kiedy o nim
wspomniała, powoduje że zaciskam swoje dłonie w pięści. Biorę
głęboki oddech, żeby się uspokoić, zanim wsiadam do SUV-a i
zjeżdżam z krawężnika.
„Chcesz, żebym zatrzymał się i odebrał coś w drodze do domu?”
Wzdycha głęboko i pociera brzuch. „Magiczna pigułka, która
zmusi mnie do porodu?”
"Przepraszam kochanie. Nie sądzę, żeby takie tutaj sprzedawali.”
Założywszy
ręce
na
brzuch,
znów
wzdycha. „Powinniśmy je wymyślić . Założę się, że zarobilibyśmy
miliony na czymś takim. ”
Nawet gdy marszczy brwi na swojej pięknej twarzy, jest taka
cholernie słodka, że nie mogę się powstrzymać od śmiechu. „Jak
dobra jesteś w chemii?”
„Mojej wiedzy nie wystarczy na coś takiego”, narzeka. „Miałam to
tylko w liceum, a nie na studiach. Wszystkie moje zajęcia były
w dużej mierze skupione na moim kierunku z księgowości. To
był jedyny sposób, aby przekonać mojego brata, aby zapłacił za
to. ”
Jej niebieskie oczy otwierają się szeroko i spogląda przez
okno. Prawie nigdy nie mówi o swojej rodzinie i za każdym
razem, gdy coś jej się wymknie, zachowuje się tak, jakby czekała,
aż ją o nich przemagluje.
Zamiast tego ignoruję wzmiankę o jej bracie i zmieniam
temat. Kiedy będzie gotowa podzielić się tym ze mną, będę tu, by
jej wysłuchać. „Więc myślę, że będziemy musieli wymyślić jakiś
inny pomysł, aby zarobić nasze miliony.”
„To nawet nie strata pieniędzy mnie rozczarowuje.” Pociera
dłońmi po brzuchu. „Po prostu jestem gotowa urodzić moją
córeczkę, ale wydaje się, że jest szczęśliwa zostając tam, gdzie
jest”.
"Co powiedział doktor?"
„Technicznie nie jestem spóźniona, dopóki nie przekroczę
czterdziestego drugiego tygodnia.”
Przypominam sobie jej wizytę w zeszłego tygodnia i pytam: „Masz
już czterdzieści tygodni, prawda?”
„Tak, właściwie to dzisiaj. To powinien być mój termin.”
Spogląda w dół na swój brzuch i dodaje:„ Co oznacza, że powinna
teraz wyjść ”.
„Tylko pięć procent dzieci rodzi się w wyznaczonym terminie.”
Jej blond włosy opadają na ramię, gdy przechyla głowę na
bok. "Skąd to wiesz?"
Przesuwam
się
na
siedzeniu
i
wzruszam
ramionami. „Sprawdziłem to w sieci.”
„Chyba powinnam była zapytać, dlaczego to wiesz?”
„Badanie różnego gówna to moja praca.” Przeczesuję włosy
palcami, zatrzymuję się na czerwonym świetle i patrzę na nią. „I
pomyślałem, że nie zaszkodzi, gdybym wiedział więcej o ciążach.”
„Nie mogłeś tego przeboleć, co?” Marszczy na mnie brwi, a jej
usta unoszą się w kącikach. „Nie powinieneś próbować tego
bagatelizować, kiedy to bardzo słodkie, że podjąłeś dla mnie tyle
wysiłku.”
„Szukanie w Internecie informacji o ciążach nie wymaga wiele
wysiłku.” Biorę ją za rękę i ocieram wargi o jej kostki, po czym
odkładam na brzuch. W porównaniu do wszystkiego, co chcę dla
ciebie zrobić, to tylko kropla w morzu, myślę, ale nie mówię
tego. „Istnieje wiele powodów, dla których lekarzowi trudno jest
ustalić dokładny termin, w którym dziecko zostało poczęte.”
„Wiem dokładnie, kiedy poczęto moje dziecko”.
Zaciskam kierownicę tak mocno, że kostki stają się białe. Myśl o
niej z innym facetem wywołuje we mnie irracjonalną zazdrość. To
nie tak, że nie mam własnej przeszłości ani nawet to, że chce
znowu mieć coś wspólnego z tym dupkiem. Zwłaszcza nie w
ciemności, którą widziałem w jej jasnych oczach, kiedy
wspomniała mi o nim.
„Hej”, szepcze, wyciągając rękę, by pogłaskać mnie po ramieniu,
gdy
wjeżdżam
na parking przy
naszym
apartamentowcu. „Jedyną
dobrą
rzeczą,
która
wyszła
tej nocy, jest moje dziecko”.
Chcę zapytać o całą historię, ale ona może urodzić dziecko w
każdej chwili, a ostatnią rzeczą, którą chcę zrobić, to dodatkowy
stres. „Jestem pewien, że ciężko jest poczekać trochę dłużej,
ponieważ miałaś nadzieję, że będziesz ją mieć dzisiaj, ale kolejne
dwa tygodnie to prawie nic”, mówię, chociaż jestem pewien, że
mam najdłuższy przypadek sinych jaj w historii sinych jaj.
„Łatwo ci mówić. To nie ty chodzisz po okolicy i wyglądasz jak
plażowy wieloryb.”
„Jesteś piękna”, karcę ją, kiedy parkuję, a następnie wyskakuję z
samochodu. Pomagam jej zejść z fotela, a kiedy jej stopy dotykają
ziemi, przysuwam się do niej. Podnoszę dłonie do jej twarzy i
przechylam głowę do tyłu, by spojrzeć jej w oczy. „Pewnie
poszedłbym do piekła za niektóre rzeczy, które chcę ci zrobić.”
Jej pulchne usta obracają się, gdy szepcze: „Och”.
Biorę jej usta w głębokim pocałunku, a kiedy w końcu się
odsuwam, ma oszołomione spojrzenie w oczach,. „Ale myślę, że
płonięcie w piekle byłoby niewielką ceną, jaką zapłaciłbym za
ciebie.”
Rozdział 5
AUBREY
Budzę się z moich snów, potrzebująca i trochę zadyszana, uczucie
do których przyzwyczaiłam się od czasu, gdy Justin i ja po raz
pierwszy podzieliliśmy się naszym pocałunkiem. Dopiero teraz
pragnienie staje się coraz trudniejsze do powstrzymania,
szczególnie gdy w moich snach zawsze dzielimy więcej niż tylko
kilka niewinnych pocałunków.
Nie chcę nawet otwierać oczu. Nie chcę stracić ostatniego obrazu,
jaki mam w głowie, nas razem, ale na dźwięk cichego szeptu w
sąsiednim pokoju uświadamiam sobie, że nie jestem już na
kanapie Justin. Otwieram oczy i rozglądam się po jego pokoju,
ale nie mam pojęcia, jak tu trafiłam. Ostatnią rzeczą, jaką
pamiętam, zanim zasnęłam, było to, że masował moje nogi po
tym, jak kazał mi coś zjeść.
Zaczynam się uśmiechać, gdy zadowolenie wypełnia moją klatkę
piersiową, ale emocje znikają, gdy słyszę stłumiony kobiecy
śmiech
przez
drzwi,
zmieszany
z
jego
głębokim
chichotem. Ogarnia mnie fala zazdrości na myśl, że spędza czas z
inną kobietą. Wiem, że nie mam prawa tak się czuć, ale to nie
powstrzymuje mnie przed stoczeniem siebie i mojego dużego
brzucha z jego materaca.
Lekko podchodzę do zamkniętych drzwi i staram się podsłuchać,
co dzieje się w drugim pokoju. Kiedy nie słyszę nic poza cichymi
szeptami, otwieram je, mając nadzieję, że uda mi się trochę
przekraść korytarzem, nie dając się złapać. Powinnam wiedzieć
lepiej, niż nawet starać się próbować być cicho, ponieważ potrafi
mnie
wyczuć,
nawet
gdy
jest
zajęty
czymś
innym. Niejednokrotnie był w trakcie gry na Xboxa ze strzelającą
bronią lub pracował na swoim komputerze i wciąż wystarczająco
ostrzeżony, aby usłyszeć, jak łapię oddech, kiedy moja
dziewczynka kopie zbyt mocno.
„Kochanie, co robisz?” Zanim zdążę odpowiedzieć, słyszę, jak
szepcze do gościa: „Nie wychodź jeszcze. Chciałbym, żebyś
poznała Aubrey.”
"Żartujesz sobie? Nie obchodzi mnie, jak duży teraz jesteś, kiedy
tyle ćwiczysz. Nie możesz mnie stąd odciągnąć nawet łomem. Czy
wiesz, jak długo czekałam na spotkanie z twoją tajemniczą
kobietą?”
Tajemnicza kobieta? Nie mogę się powstrzymać od uśmiechu na
ten opis, ponieważ jestem najdalej od tego. Jedyną tajemniczą
rzeczą we mnie jest to, dlaczego tak fajny facet jak Justin spędza
ze mną tyle czasu. Cóż, to i życie, które zostawiłam w Vegas, ale
nikt w Tennessee nic o tym nie wie.
Robię tylko kilka kroków korytarzem, zanim wpadam na Justin
za rogiem. Ze swoimi blond włosami, pokrytymi zarostem
policzkami,
krystalicznie
niebieskimi
oczami
i
muskularną sylwetką wygląda, jakby mógł pokonać armię bez
pomocy. Ale ja nie czułam nic, poza bezpieczeństwem w jego
silnych ramionach i nic prócz delikatności kiedy mnie dotykał.
„Wszystko w porządku?” pyta i zdaję sobie sprawę, że stoję
daleko od niego i się na niego gapię.
„Słyszałam głosy”, mówię, a jego wyraz twarzy mięknie.
"Przepraszam kochanie. Zasnęłaś, więc zaniosłem cię do sypialni
i starałem się być cicho, żebyś mogła się zdrzemnąć tak długo, jak
tego potrzebujesz.”
Teraz wiem, jak skończyłam w jego łóżku i naprawdę żałuję, że
się nie przebudziłam, kiedy byłam przez niego niesiona.
„Autumn przyszła. Przyniosła ci trochę rzeczy.”
„Autumn?” Marszczę swoje brwi w zmieszaniu. Może to mózg
ciążowy lub po prostu, jeszcze nie wybudziłam się z drzemki, ale
chyba nie słyszałam o niej.
„No chodź, ona chce cię poznać, zanim wyjdzie”. Podchodzi do
mnie i bierze mnie za rękę. Pozwalam mu prowadzić siebie do
salonu, gdzie czeka na nas oszałamiająca rudość. Jest ładniejsza
niż większość showgirls w dużych kasynach w Vegas, a to
sprawia, że jestem bardziej świadoma swoich potarganych
włosów, opuchniętych oczu, wielkiego brzucha i opuchniętych
stóp. Wygląda jak kobieta, z którą Justin powinien się umawiać,
a nie ze mną. Ale wydaje się tak podekscytowana tym, że mnie
pozna, że odwzajemniam uśmiech, gdy podbiega do mnie, by
mnie przytulić.
"O mój Boże! Spójrz na siebie!” Klepie Justina w
ramię. „Dlaczego trzymasz Aubrey w tajemnicy przed nami
wszystkimi?”
Justin przyciąga mnie do siebie i obejmuje w pasie. "Spójrz na
nią. Czy naprawdę możesz mnie winić za to, że chcę trzymać ją
dla siebie tak długo, jak tylko mogę?”
”Wcale nie.” Uśmiecha się i szturcha go w brzuch. „Po prostu nie
oczekuj, że będę tak samo milczeć na jej temat, jak ty. Kenton
zastanawiał się, co cię ostatnio rozprasza i nie mogę się doczekać,
aby pochwalić się tym, że dowiedziałam się, co to było, zanim on
to zrobił.”
Nie do końca rozumiem, co robi Justin w pracy, ale rozpoznaję
jego szefa. „Czy ty też pracujesz dla Kenton ?”
„Nie, jestem pielęgniarką.” Podnosi lewą rękę, błyska szafirowo-
diamentowym pierścieniem i pasującą obrączką. „Jestem żoną
Kenton. ”
„Och!” Czuję wielką falę ulgi, gdy rozumiem jej związek z
Justin. Jest żoną jego szefa i jest bardzo szczęśliwa, sądząc po
blasku w jej oczach, gdy mówi o swoim mężu. „Justin dużo o nim
opowiadał” mówię.
„Czy powinnam się obrazić za to, że o mnie nie opowiadałeś?”
„Słodkie Policzki, nie zaczynaj kurwa”.
„Słodkie Policzki?” Powtarzam cicho, trochę sztywniejąc.
„To głupie przezwisko, które Justin wymyślił, by drażnić się
z Kenton” wyjaśnia przewracając oczami.
„Sprawił, że to było takie proste.” Justin potrząsa głową, a potem
przechyla głowę, żeby na mnie spojrzeć. „Ten idiota wie, że jest
jak moja siostra”.
„Jednak uważam, że powinnam się obrazić, że o mnie nie
opowiadałeś”, dodaje Autumn i relaksuję się całkowicie, gdy
słucham ich żartów przez co lepiej rozumiem ich związek.
„Cóż, lepiej już pójdę. Mam jeszcze kilka spraw do załatwienia,
zanim muszę wrócić do domu i oboje wiemy, że Kenton nie
będzie w stanie powstrzymać się od dzwonienia do mnie zbyt
długo, bo będzie się zastanawiał, kiedy wrócę.” Obejmuje nas
oboje, po czym podchodzi do drzwi i odwraca się, by spojrzeć na
mnie przez ramię. „Chciałabym spędzać z tobą trochę czasu.”
Poklepuję się po brzuchu. „Bardzo bym chciała, ale ciężko jest
mi to teraz planować, bo moja córka może urodzić się w każdej
chwili. ”
„Będziesz miała dziewczynę?” Uśmiecha się. „Czy jest coś, czego
potrzebujesz? Może zaszaleję i kupię małe, różowe ubrania
na prezent dla dziecka?”
Moje policzki wypełniają się ciepłem. "O! To nie była wskazówka
dotycząca prezentów ani czegoś takiego. ”
„Nie martw się, kochanie.” Justin przyciąga mnie bliżej swojego
boku. „Autumn szuka tylko pretekstu do zakupów. ”
Kiwa głową. "Naprawdę to uwielbiam."
„No cóż, myślę, że wszystko, co chcesz kupić, będzie
wspaniałe. Dziękuję."
„Cała przyjemność po mojej stronie!” Otwiera drzwi. „Ponieważ
Justin jest dla mnie jak brat i widzę, jak na ciebie patrzy, że myśli
o tobie jak o swojej, co sprawia, że ty i dziecko też jesteście moi.”
„Umm, okej” szepczę, gdy drzwi zamykają się za nią, nie jestem
pewna, co miała na myśli.
„Jest trochę jak trąba powietrzna, ale ma dobre intencje.” Justin
pociąga mnie do kanapy, układa na poduszkach i podaje torbę z
zakupami z domu handlowego w centrum handlowym. „I
ma świetny gust w takim gównie.”
Kręci mi się w głowie, gdy wyciągam trzy koce z torby. Pierwszy
wykonany jest z puszystego kremowego materiału, drugi to
beżowe sztuczne futro, a trzeci jest super miękki i różowy. "One
są niesamowite. Dziękuję."
„Nie ma za co.” Siada obok mnie i całuje mnie w czubek głowy,
gdy rozkładam beżowy koc na kolana. „Musimy zrobić, co w
naszej mocy, abyś była zrelaksowana. Stres nie jest dobry dla
ciebie ani dla dziecka. ”
Przytulam
się
do
jego
muskularnej
klatki
piersiowej. „Przepraszam,
że
wcześniej
miałam
taki
bałagan. Te hormony ciążowe to nie żart, a ja liczyłam dziś na
lepsze wieści od lekarza. ”
„Nie jesteś mi winna żadnych przeprosin, skarbie. Jestem tu, jeśli
będzie potrzebować czegokolwiek.”
Przechylam głowę do tyłu i przeszukuję jego niebieskie
oczy. Jedyne, co w nich widzę, to całkowita szczerość. „Naprawdę
masz to na myśli, prawda?”
„Oczywiście”, odpowiada cicho, a moje gardło płonie.
Wiem, że moi rodzice i bracia mnie kochają, ale uciekłam z Vegas,
ponieważ nie mogłam patrzeć na ich złość i to, że nie mogli
wspierać mnie tak, jak tego potrzebowałam.
Minęło dużo czasu, odkąd czułam, że mam kogoś, kto naprawdę
jest po mojej stronie. To jest naprawdę bardzo miłe. Tak miłe, że
moje głupie hormony szaleją i czuję, że moje oczy wypełniają się
łzami. Próbuję z nimi walczyć, ale jedna ześlizguje mi się po
rzęsach, a potem druga.
„Nie chciałem doprowadzić cię do płaczu.” Przesuwa kciukami po
moich policzkach. „Bycie tutaj dla ciebie powinno być dobrą
rzeczą.”
Kiwam głową i pociągam nosem, ocierając resztki łez.
Jego niebieskie oczy wypełnia zmartwienie. „Czy ja cię kurwa
pieprzę? Chcesz, żebym się wycofał?”
„Nie!” To ostatnia rzecz, jakiej chcę. Po tym, co mi się przydarzyło
w noc zajścia w ciążę, nie sądziłam, że kiedykolwiek będę chciała
zbliżyć się do faceta, ale Justin to nie tylko ktoś. Jest miły,
zabawny i szalenie gorący. I tak cierpliwy ze mną. Jakimś
cudem udało mu się minąć ścianę, którą zbudowałam, żeby się
ochronić, zanim nawet zdałam sobie sprawę z tego, co robi. Teraz
jest tam ze mną, blisko mojego serca. Szczerze mówiąc, nie
miałam szans, by się w nim nie zakochać. Chwytam jego szerokie
ramiona, przyciągam go bliżej i muskam ustami jego, szepcząc:
„Proszę, nie wycofuj się.”
„Nigdy”, jęczy. „To jedyna rzecz, o którą mogłabyś mnie poprosić,
która byłaby prawie niemożliwa do zrobienia.”
Uśmiecham się do niego i przechylam głowę na bok. „Co jeśli
chcę kucyka?”
„To byłoby wykonalne.” Jego oczy się rozświetlają i szczerzy
zęby. „Właściciel zezwala na zwierzęta, ale nie jestem pewien,
jakie są zasady dotyczące posiadania konia. Jeśli nie będziemy
mogli go tutaj zatrzymać, możemy kupić ziemię. ”
„Podoba mi się ten pomysł, ale każdy grosz, jaki mam, trafia teraz
do dziecka”, przyznaję, gdy mój żołądek wypełnia
niepokój. Nienawidzę tego, że myśli, iż wykorzystuję go do
wszystkiego. Wiem, że jest stateczny. Nawet po dwudziestce żyje
życiem, którego zazdrościłoby mu większość facetów. Ma pracę,
którą kocha, gdzie często pracuje z domu i musi być dobrze
płatna, ponieważ w salonie ma osiemdziesięciocalowy telewizor,
a
drugi
w
sypialni. Wydaje
się,
że zna każdy system
gier dla ludzkości i używa systemu komputerowego, jakiego
nigdy wcześniej nie widziałam, z sześcioma monitorami i
pulpitem, który musi być zbudowany na zamówienie. Potem
jestem ja, mieszkam ze współlokatorką, w ciąży z dzieckiem
innego mężczyzny i pracuję w klubie ze striptizem, ponieważ to
jedyna praca, jaką mogłam dostać, kiedy się tu przeprowadziłam.
„Kochanie.” Bierze moją twarz w dłonie. „Dostarczę tobie i
dziecku wszystkiego, czego będziesz potrzebujesz.”
„Nigdy bym cię o to nie prosiła.”
„O to właśnie chodzi, nie prosisz mnie.” Całuje mnie w czoło,
a świeża fala łez napełnia moje oczy.
Nigdy nie wiedziałam, że tacy ludzie jak on istnieją, ludzie, którzy
dają bez żadnych zobowiązań. Mogę mieć tylko nadzieję, że
pewnego dnia będę w stanie przestać brać od niego i zacząć też
dawać.
„Wszystko, czego chcesz, jest twoje” mówi cicho.
Otwieram usta, żeby coś powiedzieć, cokolwiek, by wyrazić, jak
wiele to dla mnie znaczy, ale zamiast tego mój żołądek wybiera
ten moment, by wydać z siebie cichy pomruk.
Opiera dłoń na moim brzuchu. „Zacznijmy od przyniesienia
obiadu dla ciebie i mojej dziewczynki.”
Jego dziewczynki. On mnie zabija.
„Prawdopodobnie powinnam coś zjeść”, zgadzam się. „Mój
żołądek był cały dzień ściśnięty i wydaje mi się, że nie zjadłam
wystarczająco dużo”.
Muska swoimi ustami moje, po czym wstaje i idzie do
kuchni. „Czy byłaś tak zestresowana tym, że twój termin już
minął?” pyta.
„Tak” mówię, pocierając swój brzuch. „Lekarz powiedział, że jest
za wcześnie, aby się martwić, ale do mnie wciąż to nie
dociera. Chcę ją już tu mieć, a noszenie jej ze sobą odbija się na
moich plecach. ”
Wyciąga resztki z wczorajszego obiadu z lodówki, a potem patrzy
na mnie i się uśmiecha. „To nie jest kucyk, ale po kolacji zrobię ci
masaż. Może to pomoże ci się trochę zrelaksować.”
„Masaż?” Powtarzam cicho, przypominając sobie jak dobrze było,
gdy wcześniej masował moje nogi.
„Tak, czytałem w Internecie , że jest świetny na złagodzenie
stresu w późnej ciąży”, wyjaśnia, a moje policzki zalewa gorąco,
gdy moje ciało mrowi na samą myśl o jego silnych rękach
gładzących moje nagie ciało. „Czy chciałabyś?”
Odchrząkuję i odpowiadam cicho: „Tak”. Chociaż nie jestem
pewna, jak długo będę w stanie kontrolować hormony szalejące
w moim ciele lub potrzebę, jaką to powoduje.
Rozdział 6
JUSTIN
Nie myślę, że smakuję kęs jedzenia, który wkładam do ust. Mogę
tylko myśleć o pięknym ciele Aubrey. Powiedziałem jej, że chcę
zrobić jej masaż, aby pomóc jej się zrelaksować, ale prawdę
mówiąc chcę, żeby przyzwyczaiła się do mojego dotyku.
Nawet gdy dzieliła ze mną tylko fragmenty swojej przeszłości,
jestem wystarczająco bystry, aby wiedzieć, że między nią a
facetem, który ją zapłodnił, wydarzyło się coś ciemnego . Nie ma
innego powodu, dla którego kobieta taka jak ona chciałaby go
zabić, tylko ona nie wie, że to coś, co chciałbym zrobić, gdyby
kiedykolwiek mnie o to poprosiła. Chcę, żeby czuła się
bezpiecznie. Chcę, żeby wiedziała, że zrobię wszystko, co muszę,
aby chronić ją i jej córkę. A ponieważ uciekła, by chronić swoje
dziecko, wiem, że do tego dojdzie. Tak długo, jak opadnie kurz i
jesteśmy razem, nie obchodzi mnie to, co się, kurwa dzieje.
„To było pyszne, dziękuję.” Jej miękki głos wyrywa mnie z
moich mrocznych myśli i skupiam się na niej.
"Chcesz więcej?"
„Nie.” Uśmiecha się, podnosząc się z kanapy. Gdy już wstanie,
patrzę, jak przechodzi obok mnie, by zabrać talerz do kuchni, a ja
biorę ostatni kęs jedzenia, a potem wstaję i podążam za nią.
„Po prostu to zostaw” mówię jej, kiedy zaczyna zmywać
talerz. „Posprzątam później”.
„Nie mam nic przeciwko.”
„Wiem, że nie, ale chcę, żebyś była zrelaksowana, a nie zmywała
naczynia.” Biorę jej talerz i kładę go na moim, a następnie
odkładam oba do zlewu. Po wyłączeniu wody biorę ją za rękę i
prowadzę do mojej sypialni, a potem pozwalam jej przejść przez
pokój i zapalić lampę . „Połóż się”, mówię, a ona patrzy na mnie
przez chwilę, zanim przechodzi do łóżka.
Kiedy widzę ją na swoim łóżku i jak uśmiecha się do mnie, to mój
penis drga. „Jak to zrobimy?” pyta.
Wiem, jak chciałbym to zrobić. Nie chciałbym niczego więcej niż
przewrócić ją, by była na czworakach, zsunąć jej spodnie z nóg,
polizać jej cipkę, aż soki będą kapać po jej udach, a następnie
wziąć swojego kutasa i włożyć go w jej szczelinę, aż schowam się
głęboko w jej mokrym upale. Kręcę głową, oczyszczam wizję
zatopienia się w niej i daję odpowiedź, która jej nie
odstraszy. „Musimy ustawić cię w pozycji, w której będę mógł
pracować na twoich ramionach i plecach.” Przesuwam palcami
po jej zaokrąglonym brzuchu, potem siadam na materacu i
opieram się o zagłówek. „Chodź tutaj i usiądź przede mną.”
Rozkładam nogi, żeby zrobić dla niej miejsce.
„W porządku.” Jej odpowiedź jest cicha, ale nie waha się zrobić
to o co prosiłem. „W ten sposób?” pyta przez ramię po tym, jak
siada z wyciągniętymi nogami i dłońmi przyciśniętymi do
materaca, aby utrzymać równowagę.
„Tak jest idealnie, kochanie.” Już mi brakuje jej pulchnych ust
które unoszą się w kącikach, zanim znów odwraca się do przodu.
Moje ręce są pewne, gdy wyciągam rękę i delikatnie pocieram ją
po ramionach. Gdy gładzę kciukami jej szyję, mój kutas naciska
mnie w zamek błyskawiczny, gdy czuję, jak miękka jest jej
skóra. Za każdym razem, gdy Aubrey pozwala mi siebie dotknąć,
jest tak samo dobrze jak za pierwszym razem. Albo jeszcze lepiej.
Skupiam się na rozluźnieniu jej mięśni miękkimi, długimi
pociągnięciami moich dłoni. Kiedy czuję, że jej ramiona się
rozluźniają, przesuwam się wzdłuż kręgosłupa do dolnej części
pleców. Wypuszcza trochę kwilenia, gdy wbijam kciuki w
znalezione tam napięcia. Wciąż próbuję odzyskać kontrolę nad
palcami, ponieważ dźwięk ten powoduje drganie mojego kutasa.
„Nie przestawaj.” Wzdycha. "To jest takie cudowne uczucie."
Podnoszę dół jej koszuli i kładę dłonie na jej ciepłej
skórze. Potem wracam do rozcierania napięć w jej
mięśniach. Wydaje kolejny cichy dźwięk, a moja głowa opada do
przodu, gdy sam jęczę. Jej zapach wypełnia moje nozdrza,
jej szampon kokosowo- limonkowy zmieszany z tym, co
przysięgam, jest zapachem jej pożądania. Zastanawiam się, czy
masaż podnieca ją tak samo jak mnie i sprawia, że myślę o czymś
innym, co czytałem o kobietach w ciąży i o tym, jak pomocne
mogą być orgazmy.
„Nigdy wcześniej nie miałam masażu.” Wzdycha, opierając się na
moich dłoniach. „Nie miałam pojęcia, że można czuć się tak
dobrze, a teraz nie wyobrażam sobie, żebym regularnie takiego
nie miała. Nie wiem, jak sobie na to pozwolić, ale muszę to
rozgryźć, aby uzyskać członkostwo w spa lub czymś takim. ”
To, co mówi, w końcu dociera do mojego mózgu i wyzwala
mojego
wewnętrznego
jaskiniowca. „Możesz
mieć
tyle masaży, ile zechcesz. Wszystko, co musisz zrobić, to poprosić
mnie o taki.” Całuję ją w ramię. "Czujesz się lepiej?"
„Mmmm”, jęczy, a mój kutas pulsuje. „Nie sądzę, żebym
kiedykolwiek była tak zrelaksowana. Dziękuję."
„Nie ma za co.” Całuję ją w szyję, walcząc z pragnieniem, by się w
niej schować.
Odchyla się lekko i patrzy na mnie przez ramię. „Myślę, że twoje
łóżko jest moim nowym ulubionym miejscem na całym świecie.”
Przyciągam ją do piersi i owijam ramiona wokół jej brzucha,
zaciskając palce na jej palcach. „Cieszę się, że czujesz się lepiej.”
„Ja też.” Nagle łapie powietrze, powodując, że moje
serce przyspiesza.
"Wszystko ok?"
„Tak… nie, nie wiem. Jest teraz taka duża, że za każdym razem,
gdy się porusza, zapiera mi dech w piersiach.” Kręci
głową. „Chciałabym, żeby już wyszła.”
Pocieram dłonią jej brzuch. „Przeczytałem jeszcze jedną rzecz,
która jeszcze bardziej cię rozluźni i może również spowodować
poród”.
"Naprawdę? Co to jest?” Odchyla głowę, by na mnie spojrzeć.
„Istnieje hormon, który wzmaga się, gdy masz orgazm, a czasem
powoduje poród.” Nie wspominam o tym, że w nasieniu jest
gówno, które może pomóc dojrzeć jej szyjce macicy. Dawanie jej
orgazmu nie polega na tym, że w nią wejdę, bez względu na to,
jak desperacko pragnę się do niej dostać.
„Orgazm?” szepcze, a jej niebieskie oczy są szeroko otwarte i
pełne zaskoczenia.
„Tak.” Chcę powiedzieć więcej, ale nie chcę zmuszać jej do
wyrażenia zgody. Pozwolenie na to, bym dotknął jej tak, jak chcę,
musi być jej decyzją.
Czuję, jak napinają jej się mięśnie i myślę, że mnie
odrzuci. Zaskakuje mnie, kiedy mówi: „Umm, więc jeśli tylko…
umm to jest coś, w czym chciałbyś mi pomóc?” Jej policzki stają
się jaskrawoczerwone, gdy się jąka, a to tylko sprawia, że pragnę
jej jeszcze bardziej.
„Zdecydowanie mogę ci w tym pomóc.” Wsuwam dłoń pod pasek
jej legginsów, ale zatrzymuję się, gdy czubki palców docierają
do jej majtek.
"Możesz?"
„Och
tak.”
Przesuwam
palcami
po
jej
skórze
i
mięśniach. „Chciałbym to zrobić.”
Jej oczy się rozszerzają. „Chciałbyś?”
Wsuwam palce w jej majtki i gładzę miękką skórę nad jej
cipką. „Kurwa tak”.
„Och.” Zamyka oczy i przygryza dolną wargę. „Umm, myślę, że
może… umm…też bym chciała.”
„Mogę zagwarantować, że ci się spodoba, kochanie, ale
potrzebuję, abyś otworzyła oczy, kiedy o tym rozmawiamy.”
Odwraca głowę i kiedy jej piękne niebieskie oczy otwierają się,
szukam w nich śladu prawdziwego strachu. Oczekuję, że będzie
przynajmniej trochę zdenerwowana, ale chcę się upewnić, że jej
jąkanie nie jest niczym więcej. Kiedy nie znajduję żadnych oznak,
że boi się gdy ją dotykam, mówię jej: „Potrzebuję również, abyś
mi powiedziała, że tego właśnie chcesz, zanim przesunę palce
niżej, przez twoją wilgoć i będę bawić się twoją łechtaczką dopóki
nie wykrzyczysz mojego imienia. ”
Jej oczy rozszerzają się i wypełniają pożądaniem, gdy jej klatka
piersiowa unosi się i opada gwałtownie . "Proszę."
To
tylko
jedno
słowo,
ale dla
mnie to więcej
niż
wystarczające. Robię dokładnie to, co jej obiecałem, lekko
przesuwając
palcami
po
jej
łechtaczce
aż
do
jej
wilgoci. Rozchylam wargi jej cipki, zanurzam się w jej ciasny żar
i przesuwam twarz do jej gardła, przesuwając językiem po jej
skórze, podczas gdy wsuwam w nią palec. Otwiera szerzej swoje
nogi, zgina kolana, aby dać mi więcej miejsca. Mój kutas jest
twardy jak stal i przyciska się do jej pleców, ale to jest warte tych
niebieskich jaj, bo będę mógł poczuć, jak drży w moich
ramionach, gdy wysyłam ją za krawędź.
„Jesteś dla mnie taka mokra, kochanie, tak jak wiedziałem, że
będziesz.” Znowu przesuwam palcem po jej łechtaczce, okrążam,
powodując, że jej biodra zaczynają drgać.
„Justin”, szepcze moje imię, gdy jej palce wbijają się w moje uda
wystarczająco mocno, że czuję jej paznokcie przez dżinsy.
"Jestem tu z tobą. Mam cię.” Przesuwam wolną rękę w górę i
przesuwam kciukiem po jej sutku.
„Och, Boże”, krzyczy, a mój palec okrąża jej łechtaczkę.
Już czuję, jak jej ciało się napina. „Jesteś blisko, kochanie?”
Gwałtownie kiwa głową. „Ja… och, Boże, proszę, nie przestawaj”.
„Nigdy.” Wsuwam palec w jej wnętrze i pstrykam kciukiem jej
łechtaczkę aż krzyczy moje imię. Kiedy jej cipka przestaje drgać,
wyciągam rękę z jej majtek i jęczę, chcąc tak cholernie mocno
poczuć jej wilgoć owiniętą wokół mojego fiuta. "Wszystko w
porządku?"
„Lepiej niż w porządku. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam, jak
niesamowite są orgazmy.” Odwraca się, by położyć głowę na
mojej piersi, więc nie widzę jej twarzy.
„Nigdy nie miałaś orgazmu?” Moje spojrzenie spływa do jej
brzucha.
"Nie. Cóż, mam na myśli to, że sama sobie je dawałam, ale nie
mogą równać się z tym, jak potężne to było.” Wsuwa pięść pod
brodę, pocierając policzek o moją klatkę piersiową. „Nigdy nawet
nie miałam prawdziwego chłopaka. Mój najstarszy brat ma…
niezwykłą pracę. Trudno mi było się do kogoś zbliżyć, bo nigdy
nie wiedziałam, czy interesują się mną, czy z jakiegoś powodu
starają się do niego zbliżyć. Zawsze ostrzegał mnie przed
zbliżaniem się do osób postronnych i nie było mowy, żebym
umawiała się z jednym z jego facetów, więc jestem trochę
zacofana, jeśli chodzi o randki. ”
Jestem ciekawy, czym zajmuje się jej brat, ale nie o tym próbuje
mi powiedzieć, więc będę musiał poczekać na inny dzień. „Ale
ojciec twojego dziecka był inny?”
„Był inny.” Bardziej się we mnie zagłębia i zaciska dłonie na mojej
koszuli, jakby trzymała się drogiego życia. „Ale nie tak, jak
myślisz. Nie wiedziałam kim on jest. Poszłam z przyjaciółmi, żeby
się zabawić, a on był po prostu facetem, który wydawał się nie
rozumieć, co znaczy słowo ‘nie’.” Moje wnętrzności i mięśnie
napinają się, ale ona kontynuuje. „Dziewczyny i ja żartowałyśmy
sobie z tego, kiedy w końcu się wycofał, ale powinnam wiedzieć,
że to nie koniec. Powinnam była odejść. Powinnam była wrócić
do domu, gdzie byłabym bezpieczna. ”
Zbieram siłę, której potrzebuję, aby ją pocieszyć, a nie wyjść z
domu i popełniać morderstwo, więc gładzę dłonią jej włosy i
całuję czubek jej głowy. „Cokolwiek się wydarzyło, nie możesz
obwiniać siebie. To nie była twoja wina.”
„Myślę, że to najgorsza część. Niewiedza” szepcze. „W jednej
chwili śmiałam się z przyjaciółmi i zamawiałam kolejną kolejkę
drinków. A następnego dnia obudziłam się w szpitalu, nie
pamiętając czasu pomiędzy.”
„Nie pamiętasz, co się stało?”
„Nie, między narkotykami, które mi podał, a ciosami w głowę,
które dostałam, lekarze powiedzieli, że jest tylko maleńka szansa,
że kiedykolwiek przypomnę sobie ten czas.” Jezus. „Zostawił
mnie na pewną śmierć i próbowałam sobie powtarzać, że to
wszystko. Chciałam wierzyć, że go wkurzyłam, dlatego próbował
mnie zabić. Chciałam myśleć, że lekarze mylili się, że mnie
zgwałcił.” Jej ramiona zaczynają się trząść, gdy szlocha, a moja
krew się rozgrzewa, co sprawia, że prawie niemożliwe jest
pozostanie tam, gdzie jestem, nie wtedy, gdy wszystko, co chcę
zrobić, to zabić człowieka, który ją skrzywdził.
„Kiedy zaszłam w ciążę, nie mogłam już dłużej temu
zaprzeczać. Wziął moje dziewictwo i zostawił we mnie niewinne
życie, życie które rośnie we mnie.” Dłonią zakrywa swój
brzuch. „Mój brat chciał, żebym się jej pozbyła, ale nie mogłam
tego zrobić. Nie miało dla mnie znaczenia, że moje dziecko mogło
zepsuć to, co zbudował w Vegas. Nie obchodziło mnie nawet, kto
sprawił że zaszłam w ciążę. Jedyną rzeczą, która miała dla mnie
znaczenie, była ochrona mojego dziecka. Mojego, nie jego. Może
nie pamiętam, co mi się przydarzyło tej nocy, ale wiedziałam, że
moje dziecko było jedyną dobrą rzeczą, która wyszła z tego, co mi
zrobił.”
Vegas. Kurwa, nienawidzę tego miasta i wirujących wokół niego
masę popieprzonych złych rzeczy. Złych rzeczy, których
doświadczyła Autumn, zanim przeprowadziła się do Tennessee,
spotkała Kenton i zakochała się, albo gówna, które spadło na Kai
i Myla, co doprowadziło mnie do pociągnięcia za spust i zabicia
Paulie Jr., a teraz to. Mówią, że to, co dzieje się w Vegas, zostaje
tam, ale wydaje się, że tak nie jest. „Czy wiedzą, gdzie jesteś?”
„Moja rodzina?” pyta, odchylając głowę do tyłu, by spojrzeć mi w
oczy.
"Tak."
Kręci głową. „Nie, nikomu nie powiedziałam. Nie mogłam
ryzykować powiedzenia moim braciom lub rodzicom. Musiałam
upewnić się, że moje dziecko jest bezpieczne.” Świeża fala łez
napełnia jej oczy.
„Ćśś.”
Przeczesuję
palcami
jej
włosy. „Nie
płacz,
kochanie. Wszystko w porządku. Mam cię. Nie pozwolę, aby coś
przydarzyło się tobie lub dziecku. ”
„Wiem,” szepcze, a potem między oddechami zasypia w moich
ramionach, jakby dzielenie się ze mną swoim sekretem dawało jej
spokój, którego rozpaczliwie potrzebowała.
Ale mój świat nigdy nie będzie taki sam, dopóki nie znajdę dla
niej zemsty.
Rozdział 7
AUBREY
Kiedy się budzę jest ciemno i nie wiem, co wyciągnęło mnie z
mojego snu. Moje oczy wciąż są wąskie i suche od wcześniejszego
płaczu, ale czuję się bardziej wypoczęta niż od dłuższego
czasu. Wydaje mi się, że tak się dzieje, kiedy wyznajesz swój
najciemniejszy sekret przed omdleniem.
Podnoszę łokieć i spoglądam w dół na wspaniałą twarz Justin
w ciemności. Nie mogę uwierzyć, jak łatwo było mu powiedzieć,
co zrobił mi Paulie Jr. Nikt w Tennessee nie wie o mojej
przeszłości, nawet Shelly. Ona i Johnny wiedzą tylko, że jestem w
ciąży i sama. Nawet jeśli mieli podejrzenia, nigdy nie popychali
mnie do szczegółów.
Justin też nie naciskał, ale wiedziałam, że pozwolenie mu na
dotykanie mnie tak, jak to zrobił, było punktem zwrotnym w
naszym związku i słuszne było to, by otworzyć się na to, co się
stało. Ulżyło mi, że to już koniec i nie muszę się już o to
martwić. Czuję, że zniknął zawsze obecny ciężar w moim
żołądku. On wie o mnie najgorsze i zamiast uciekać, trzymał
mnie w swoich ramionach i jeszcze raz udowodnił, że jestem
bezpieczna w swoich uczuciach do niego.
Zaczynam kłaść głowę na jego klatce piersiowej, ale przestaję, gdy
fala bólu uderza mnie tak mocno, że wstrzymuję oddech. Mój
brzuch znów się zaciska i zdaję sobie sprawę, że muszę mieć
skurcze.
„Justin.” Wyciągam rękę, aby potrząsnąć jego ramieniem, ale ból
powoduje, że zaciskam zęby i opadam na łóżko, trzymając się za
brzuch. "O Boże."
„Aubrey?” Justin wystrzeliwuje i unosi się nade mną, kładąc dłoń
na mojej. "Co jest nie tak?"
„Ja… ja…” Dyszę, zaciskając oczy. "Myślę, że zaczął się poród."
„Co?” Kręci głową, jakby wciąż próbował się obudzić.
Podnoszę się, wzdychając z ulgą, gdy skurcz się
kończy. „Zaczęłam rodzić.”
„Rodzisz dziecko?” Spogląda na mój brzuch, po czym wyskakuje
z łóżka, ubrany tylko w T-shirt i bokserki. Nigdy go nie widziałam
bez spodni, a jego tyłek wygląda jeszcze lepiej owinięty w cienką
warstwę elastycznego materiału. Mój widok na niego nie trwa
długo, ponieważ zakłada parę dresów i siada na brzegu materaca,
aby założyć buty. Kiedy wstaje, bierze portfel i komórkę ze stolika
nocnego i wsuwa obie rzeczy do kieszeni. „Twoje buty i torebka
są w salonie. Przeniosę je dla ciebie. Musisz jeszcze coś zabrać,
zanim pójdziemy do szpitala?” Odwraca się i widzi mnie w łóżku,
wciąż ubraną w moje legginsy, koszulę i z bosymi stopami.
„Mam spakowaną torbę do szpitala.” Zaczynam przesuwać się w
kierunku krawędzi łóżka, ale zatrzymuję się, gdy wyciąga rękę i
pomaga mi wstać.
„Czy jest w mieszkaniu Shelly?”
Kiwam głową, podoba mi się, że nazywa to mieszkanie jej, a nie
moim. Czuję się tu z nim bardziej komfortowo niż kiedykolwiek,
mieszkając z Shelly. „Tak, jest w moim pokoju, zaraz w środku,
gdy tylko przejdziesz przez drzwi.”
„W porządku.” Całuje mnie szybko w czoło, po czym wprowadza
do salonu i kładzie na kanapie, zanim przyniesie mi buty. Upada
na kolana przede mną i zakłada je na moje nogi. Kiedy już je
założy, pochyla się i muska ustami moje. „Zostań tu. Pobiegnę i
zabiorę twoje rzeczy. Potem zawiozę cię do szpitala.”
Kręcę głową. „Myślę, że jest za wcześnie”.
”Szpital jest otwarty dwadzieścia cztery godziny na dobę,
kochanie. Nie ma czegoś takiego jak za wcześnie. ”
Wskazuję na brzuch i uśmiecham się. „Nie, mam na myśli, że jest
za wcześnie na poród. Miałam tylko jeden skurcz. Nie jestem
nawet pewna w jakich są odległościach od siebie, ponieważ nie
miałam kolejnego od pierwszego uderzenia. Lekarz powiedział,
że zwykle przy pierwszym dziecku zajmuje to dłużej. Nie
powinnam jechać do szpitala, dopóki nie będę miała skurczy
przynajmniej co pięć minut od siebie lub wody mi nie odejdą i
myślę, że muszę najpierw zadzwonić do gabinetu by upewnić się,
że to nie są skurcze Braxton Hicks , czyli fałszywe bóle porodowe,
które nie powodują porodu, bez względu na to, jak bolesne mogą
być.” Mamroczę , modląc się, że to jest właśnie to co teraz
czuję. Naprawdę trudno byłoby znów przejść przez ten ból, jeśli
tak naprawdę to nie jest poród.
Kręci głową, idąc do drzwi. „Gówno, przez które muszą przejść
kobiety, żeby otrzymać cud narodzin”.
„Możesz to powiedzieć jeszcze raz.” Zdmuchuję sobie włosy z
twarzy, a on się uśmiecha.
„Oto plan.” Otwiera drzwi. „Wezmę twoją torbę, abyśmy byli
gotowi, a następnie będziemy śledzić twoje skurcze. Jeśli będą w
odstępach do siebie co pięć minut, pojedziemy do szpitala. W
którym jest twój lekarz?”
„Vanderbilt”.
"Doskonale. Jeśli to problem, zadzwonię do Autumn i sprawdzę,
czy może pociągnąć dla nas za sznurki, skoro jest tam
pielęgniarką.”
Nie sądzę, żeby szpitale działały w ten sposób, ale wydaje się tak
pewny, że nie chcę rozrywać jego bańki. Poza tym nie mam
wątpliwości, że wymyśli, jak mnie przyjąć, jeśli do tego
dojdzie. Szczerze mówiąc, to jest pocieszające, zwłaszcza, że
myślałam, że będę sama, kiedy nadejdzie czas porodu mojej
córeczki. To o wiele lepsze niż mój koszmar, w którym musiałam
jechać do szpitala, ale nie mogłam otworzyć drzwi do samochodu
i zamiast tego urodziłam na parkingu.
Kiedy go nie ma, wstaję i idę do łazienki, myję ręce, oblewam
twarz wodą i myję zęby dodatkową szczoteczką do zębów, którą
znajduję w jednej z szuflad. Kiedy wracam z powrotem do salonu,
czuję się trochę bardziej odświeżona, ale nie jestem w żaden
sposób, przygotowana na kolejny skurcz, który we mnie
uderza. Ten jest silniejszy niż poprzedni który miałam i prawie
padam na kolana. Opieram się o ścianę i próbuję oddychać przez
ból.
„Dlaczego wstałaś?” pyta Justin, rzucając torbę z ramienia i
rzucając się do mnie, gdy tylko wchodzi przez drzwi. „Czy miałaś
już kolejny?”
„Tak.” Opieram się na nim i pozwalam mu poprowadzić się z
powrotem na kanapę. Biorę głęboki oddech przez nos i
wypuszczam go przez usta. „To już koniec.” Wzdycham z ulgą i
opieram się o poduszkę.
„Nie sądzę, że byłem dłużej niż pięć minut.” Słyszę zmartwienie
w jego głosie.
„Nie sądzę, że nawet tyle byłeś.”
„No chodź.” Pociąga mnie za rękę i prowadzi do drzwi. „Nie mogę
znieść widoku cię w takim bólu. Jedziemy do szpitala.”
"Ale…"
Nie pozwala mi skończyć. Podchodzi i bierze moją torbę, potem
wraca na kanapę i podnosi mnie. Kołyszę się bezpiecznie w jego
objęciach i obejmuję go ramionami, gdy przenosi mnie przez
drzwi. „Możesz po drodze zadzwonić do lekarza. W tempie, w
jakim masz skurcze, będziesz mieć jeszcze cztery, zanim zdążę
zawieść cię do szpitala.”
„Okej”. Nie zamierzam się z nim kłócić, nie kiedy poważnie
przestraszyłam się tego, jak szybko każdy z nich
nadchodzi. Zwłaszcza gdy czytałam, że to normalne, że
godzinami masz skurcze przed porodem z pierwszym dzieckiem.
„Pozwól mi pomóc.” Zabiera pas z moich drżących rąk, kiedy już
siedzę na miejscu pasażera jego Rover.
„Dziękuję”, szepczę, a jego oczy zatrzymują się na mojej twarzy,
po czym wpina klamrę na swoje miejsce.
„Zawsze”, szepcze z tyłu, przesuwając ustami po moich, po czym
odsuwa się od drzwi i je zatrzaskuje. Chwilę później wspina się za
kierownicę, potem sięga i łączy swoje palce z moimi, ściskając
je. „Wiem, że to musi być cholernie trudne, żebyś mi zaufała,
kochanie, ale obiecuję, że nigdy tego nie pożałujesz.”
Włącza silnik i wyjeżdża z parkingu .
„Naprawdę łatwo jest ci zaufać” przyznaje cicho, gdy
prowadzi. Tak, mój mózg mógł potrzebować trochę więcej czasu,
aby zaakceptować to co moje serce zdawało się od razu wiedzieć,
że jest typem faceta, z jakim każda kobieta miałaby szczęście,
włącznie ze mną.
„Dobrze wiedzieć” mówi i zaczynam się śmiać, ale mój śmiech
przerywa kolejny skurcz. Podczas gdy ja oddycham, jego
spojrzenie rzuca się na zegar na desce rozdzielczej, gdy
przyspiesza.
Niecałą minutę później ból mija i dyszę „Jesteś wszystkim, czego
nie spodziewałam się znaleźć”.
„Kurwa, kochanie”, jęczy. „Jak możesz być tak cholernie słodka,
kiedy rodzisz? Czy nie powinnaś na mnie krzyczeć i mnie
wyzywać?”
„Chcesz, żebym na ciebie krzyczała?”
„Niezupełnie”, mówi, ściskając moje palce, a ja się śmieję, gdy
zatrzymuje się na czerwonym świetle i odwraca, żeby na mnie
spojrzeć. „Poważnie, kochanie. Jeśli ktoś w tym samochodzie ma
szczęście, to ja, a nie ty.”
„Myślę, że to świadczy o tym, że mam rację co do ciebie.”
Przesuwam się na fotelu, próbując się teraz rozluźnić, gdy plecy
w dole zaczynają mnie boleć. To nie przynosi jednak żadnego
pożytku, a ja krzywię się z bólu.
„Co się stało?”, Pyta tonem pełnym zmartwień.
Próbuję się do niego uśmiechnąć, ale moja próba nie wydaje się
go uspokajać. „Skurcz się skończył, ale teraz bolą mnie plecy.” Łzy
napływają mi do oczu, kiedy zaczynam wariować. „Co, jeśli
powtarzający się koszmar, który miałam o porodzie
na parkingu w
samotności,
był ostrzeżeniem? Co
jeśli
powinniśmy wezwać karetkę pogotowia? Co jeśli…"
„Aubrey”, mruczy mocnym, głębokim głosem, odcinając
mnie. „Weź głęboki oddech, kochanie”.
Zaciskam oczy i skupiam się na oddechu. „Dobrze, masz
rację. Muszę spróbować zachować spokój. Nawet jeśli będziesz
musiał zatrzymać się, zanim dotrzemy do szpitala, to nie tak, że
będę sama.”
„Nie będę musiał się zatrzymywać, żebyś mogła urodzić. Twój
lekarz powiedział, że pierwszy poród trwa najdłużej, pamiętasz?”
Uspokaja mnie. Daję mu gwałtowne skinienie głową i oddycham
dalej. „Jesteśmy już w połowie drogi. Świetnie sobie radzisz.”
„Ty też” mówię, a on się śmieje, myśląc, że żartuję, kiedy nie
żartuję. Jestem prawie pewna, że większość mężczyzn nie byłaby
taka spokojna i wyrozumiała w tej samej sytuacji.
„Wszystko, co robię, to jazda, kochanie. To ty wykonujesz całą
ciężką pracę.”
„Nie tylko prowadzisz”. Gardło mi się ściska. „Jesteś tu dla mnie”.
„Cholerna prawda, jestem tutaj i nigdy nie pozwolę ci być samej,
jeśli mi pozwolisz.”
Odwracam głowę, otwieram oczy i wpatruję się w niego w ciszy,
gdy on prowadzi jeszcze przez około minutę, zanim wszystkie
mięśnie w dolnej części brzucha ściskają się tak mocno, że muszę
znów dyszeć przez ból. Kiedy mija , szepczę: „Lepiej uważaj, co
teraz oferujesz, bo mogę cię przez to zatrzymać, Justin”.
„Śmiało, Aubrey. Nie rozumiesz? Chcę, żebyś zatrzymała mnie
przy sobie przez resztę naszego życia.”
Rozdział 8
JUSTIN
Kiedy podjeżdżam pod szpital, parkuję samochód i wlekę tyłek
na stronę pasażera, gdy facet w uniformie wychodzi przez
przesuwane drzwi. "Co się dzieje?"
„Moja dziewczyna rodzi”, mówię mu, a on bierze wózek
inwalidzki, a ja zabieram jej torbę z tylnego siedzenia.
„Nie możesz tu zostawić swojego samochodu, człowieku” mówi,
a ja zamykam drzwi i obracam się do niego.
„Nie ma mowy, żebym pozwolił mojej dziewczynie zniknąć mi z
oczu, kiedy dziecko może tu być w każdej chwili.” Otwiera usta i
wiem, że zaraz mi powie, że Rover zostanie odholowany, jeśli go
tam zostawię. Nie mogę się pieprzyć, ponieważ Aubrey jest w tej
chwili dla mnie ważniejsza. Ale wydaje mi się, że istnieje
łatwe rozwiązanie, więc nie muszę tropić mojego pojazdu, kiedy
ona i dziecko będą wypisani. „Dam ci sto dolców,
jeśli zaparkujesz i przyniesiesz mi klucze i bilet do garażu, kiedy
skończysz.”
Aubrey spogląda przez ramię, przewracając na mnie
oczami. „Właśnie tu dotarliśmy, a ty już dajesz łapówki
pracownikom szpitala?”
„To nie jest łapówka. Proszę kogoś o przysługę w zamian za
pieniądze. ”
„Tak, to przysługa”. Facet wyciąga rękę po mój klucz, a następnie
odsuwa się od wózka inwalidzkiego, pozwalając mi go przejąć,
gdy idzie w stronę samochodu. „A jeśli zdecydujesz, że
potrzebujesz więcej przysług, kiedy tu będziesz, jestem do twojej
dyspozycji.”
„Ile pieniędzy zostało ci w portfelu?” Aubrey pyta dziesięć minut
i pięć skurczów później, kiedy wciąż czekamy na pokój.
„Prawdopodobnie kilkaset dolarów, ale jestem pewien, że gdzieś
tu jest bankomat.” Spoglądam na nią z dokumentów, które nam
wręczyli, kiedy tu dotarliśmy. "Dlaczego? Potrzebujesz czegoś?"
„Tak”, dyszy. „Łapówkę dla pielęgniarki za to, żeby znalazła dla
mnie pokój!”
Całuję ją w czoło, a potem wstaję z krzesła. „Daj mi sekundę,
zaraz się tym zajmę”.
Gwałtownie kiwa głową, a ja podchodzę do biurka. "Jak długo
jeszcze? Moja kobieta jest już gotowa urodzić swoje dziecko tutaj,
w poczekalni.”
„To zajmie tylko kilka minut”, mówi kobieta ubrana w fartuch,
nie zawracając sobie głowy podnoszeniem wzroku z telefonu
komórkowego.
Pochylam się bliżej i kładę podkładkę z dokumentami. „Odłóż ten
pieprzony telefon i wykonuj swoją pieprzoną robotę.”
To w końcu przyciąga jej uwagę i jej głowa podskakuje. „Odsuń
się i nie przeklinaj do mnie więcej. Jeśli to zrobisz, zadzwonię po
ochronę i cię wyrzucę.” Wykrzywia wagi z pogardą,
gdy mruczy „Pacjenci z Medicaid są najgorsi. Robią dzieci na
lewo i prawo, oczekując, że reszta z nas pokryje rachunki, podczas
gdy żądają wszystkiego co najlepsze. ”
Mówi cicho, ale wciąż rozumiem, co powiedziała. „Pardon?”
Zwalczam chęć przeskoczenia nad ladą i uduszenia jej chudego
tyłka.
„Sir”. Kolejna pielęgniarka podchodzi do mnie i owija dłoń wokół
mojego bicepsa, odrywając moją uwagę od kobiety, na którą się
obecnie gapię. „Mam przygotowany pokój dla Aubrey.”
„Lepiej, żeby był to prywatny pokój po tym gównie, które ta
pielęgniarka właśnie wypluła” narzekam. „Jeśli będzie trzeba,
zapłacę różnicę.”
„Nie martw się. Wszystko, co mamy, to prywatne pokoje na tym
oddziale.” Uśmiecha się do mnie, gdy podchodzi do wózka
inwalidzkiego Aubrey i zaczyna go kierować w stronę korytarza
prowadzącego do pokoi. „A nawet gdybyśmy tego nie zrobili,
upewniłabym się, że twoja dziewczyna i tak dostanie taki, po tym,
jak musieliście znosić dramat Marni. Nie powinieneś był czekać
tak długo ani słyszeć, jak mówi takie bzdury.”
„Co się stało?” pyta Aubrey.
Dotykam i ściskam jej dłoń. „Dziewczyna przy biurku nie
spieszyła się, żeby cię przyjąć, ponieważ była zbyt zajęta
pieprzeniem na temat twojego ubezpieczenia.”
„To nie pierwszy raz, gdy ktoś ma coś złego do powiedzenia na
temat tego, że jestem w ciąży z ubezpieczeniem Medicaid.”
Wzrusza ramionami. „Ale to nie tak, że mam wiele opcji. Johnny
nie oferuje ubezpieczenia zdrowotnego i nie mogę prosić rodziny
o pomoc. Nie po tym, o co mnie prosili.”
Zanotowałem w pamięci, żeby zapytać Kenton, co trzeba zrobić,
żeby Aubrey i dziecko dołączyli do mojej polisy. Jesteśmy objęci
prawie wszystkim, bez prawie żadnego odliczenia, co jest
sprytnym posunięciem z jego strony, biorąc pod uwagę niektóre
ryzyko, jakie podejmujemy w związku z pracą.
„Dzisiejsze zachowanie Marni było niedopuszczalne i jest
ostatnim dowodem, którego potrzebuję w dziale zasobów
ludzkich, aby w końcu mogli ją zwolnić. Zaufaj mi, kiedy mówię,
że nie usłyszysz czegoś takiego od nikogo innego. ”
„Daj mi znać, jeśli chcesz, żebym złożył skargę”, oferuję
pomagając Aubrey wstać z wózka inwalidzkiego i położyć ją na
łóżku.
„To byłoby pomocne”, mówi, gdy Aubrey ma kolejny skurcz. Gdy
minie, pomagam jej przebrać się w szpitalną koszulę i położyć się
na poduszce.
„Jestem bardzo spragniona.” Twarz Aubrey wykrzywia ból z
powodu kolejnego skurczu i patrzę na zegarek. Nie śledziłem
ostatnich, ale wydają się zbliżać do siebie.
„Czy możesz podać jej trochę wody?” pytam pielęgniarkę.
Kręci głową, podnosząc różowy plastikowy dzban który stoi
na stole obok łóżka. „Nie może pić wody, ale możesz nakarmić ją
kawałkami lodu. Pomogą na suchość w ustach.”
Aubrey cicho jęczy, a ja całuję ją w spocone czoło. "Przykro mi
kochanie. Obiecuję, że gdy dziecko już tu będzie, a ty dostaniesz
wszystko od swojego lekarza, dam ci wszystko, co chcesz wypić.”
„Nawet koktajl mleczny od Lulu?”
Lulu to staromodna restauracja około godziny drogi na północ od
nas, ale to nie zmienia mojej odpowiedzi. „Jeśli chcesz koktajl
mleczny od Lulu, właśnie to dostaniesz. Tak często, jak chcesz.”
„Awww, chciałabym, żeby wszyscy tatusiowie byli tak słodcy jak
ty”, mówi pielęgniarka, wręczając mi dzban lodu i łyżkę.
„On nie jest ojcem” przyznaje miękko Aubrey ze łzami w
oczach. Muszę połknąć guzek w gardle i to nie tylko dlatego, że
wiem, że pamięta, jak zaszła w ciążę. Jest tak również dlatego, że
duża część mnie chce się domagać jej córki jak i jej.
Aubrey ściska moją dłoń, a ja skupiam się na jej pięknej
twarzy. „Jesteś jedyną osobą na świecie, którą chcę mieć przy
sobie, kiedy przychodzi na świat moje dziecko.”
„I tak się mnie nie pozbędziesz”.
Pielęgniarka się śmieje. „Nie zgłaszam się na ochotnika do tej
pracy. Mogę sobie tylko wyobrazić, ilu ochroniarzy musiałoby cię
oderwać od jej boku.”
„Wszyscy” mamroczę, wiedząc cholernie dobrze, że będę walczyć
do ostatniego tchnienia, by pozostać przy jej boku, skoro mnie
wpuściła.
Uścisk Aubrey na mojej dłoni zaciska się aż do bólu i oddycham z
ulgą, kiedy w końcu wchodzi lekarz. Potem wszystko szybko się
rozwija, a poczucie dumy wypełnia mnie po tym, jak dobrze
Aubrey to wytrzymuje.
„Przykro
mi,
ale
jest
za
późno
na znieczulenie
zewnątrzoponowe ” mówi lekarz, opuszczając prześcieradło z
powrotem na miejsce po tym jak ją zbadał.
„Boli ją” podkreślam.
Patrzy na mnie „Wiem, ale niestety akcja postępuje bardzo
szybko, by mogła dostać znieczulenie.” Klepie mnie po ramieniu,
gdy wstaje i mówi: „Wszystko będzie dobrze”.
Chcę go uderzyć w twarz i zapytać, czy wszystko będzie dobrze,
ale nie robię tego. Zamiast tego skupiam się na Aubrey przez
następne półtorej godziny, szepcząc słowa zachęty i karmiąc ją
okruszkami z lodu. Kiedy nadchodzi czas, przytrzymuję jedną z
jej nóg, dopóki piękny dźwięk płaczu dziecka nie wypełni pokoju.
„To dziewczynka!” potwierdza lekarz.
Podnoszę wzrok i po raz pierwszy patrzę na córkę Aubrey, czując,
jak serce wali mi mocno w piersi. Jedno spojrzenie i gotowe. Ma
już moją duszę, tak jak jej mama.
Dzielę swoją uwagę pomiędzy obie moje dziewczyny, gdy lekarz
kończy z Aubrey, a pielęgniarki sprawdzają dziecko po czym je
oczyszczają. Kiedy wszystkie emocje się kończą, pielęgniarka
kładzie dziecko w ramionach Aubrey.
„Jest piękna”, szepcze, przesuwając drżącym palcem po policzku
dziecka.
„Tak jak jej mama”, zgadzam się.
„Czy już wybrałaś imię?” pyta pielęgniarka.
"Nie."
"Tak."
Aubrey i ja odpowiadamy w tym samym czasie i jestem
zaskoczony,
ponieważ
kiedy
ostatnio
rozmawialiśmy,
powiedziała mi, że jeszcze nie zdecydowała. „Na co się
zdecydowałaś, skarbie?”
„Chciałbym nazwać ją Jenna Ann.”
„Piękne imię dla pięknej dziewczyny”. Pielęgniarka zapisuje imię
dziecka na kartce i umieszcza je w gondoli w rogu pokoju.
Aubrey uśmiecha się do mnie, ale w jej zmęczonych niebieskich
oczach pojawia się cień zmartwienia. Chcąc zabrać od niej to
spojrzenie, całuję czubek jej głowy i szepczę: „Dobrze się
spisałaś. Jenna Ann to dla niej idealne imię. ”
„Jest doskonalsze niż wiesz.” Spogląda na słodką śpiącą twarz
Jenna i dotyka jej policzka. „W mojej rodzinie jest tradycja
nazywania dzieci”, przyznaje cicho, biorąc mnie za rękę i mocno
trzymając.
Nie mówi dużo o swojej rodzinie, co rozumiem, biorąc pod uwagę
wszystko, przez co przeszła. Wydaje mi się, że przywołanie ich
teraz to dla niej wielka sprawa. Zahaczam stopą o nogę krzesła na
końcu łóżka i przyciągam je do siebie, abym mógł na nim usiąść,
nie puszczając jej ręki. „Czy tradycja pomogła ci wybrać imię dla
Jenna?”
„Tak.” Przesuwa wzrok na mnie, a jej policzki wypełniają się
ładnym różowym kolorem. „Ale ty pomogłeś najwięcej.”
Nawet zmęczona porodem Jenna, z poplątanymi włosami
i ciemnymi kręgi pod oczami, jest tak cholernie piękna, że muszę
się pochylić i założyć pocałunek na ustach zanim zapytam: „Jak
mogłem pomóc? ”
„Drugie imię dziecka zawsze ma ten sam inicjał co ich mamy,
więc Ann jest od Aubrey, ponieważ jestem jej mamą”.
To tak, jakby cały świat zatrzymał się na moment, gdy dociera do
mnie, to co zaraz powie. Pielęgniarka wciąż jest z nami w pokoju,
ale jedynymi osobami, które są dla mnie teraz ważne, są Aubrey i
Jenna. Na razie chcę, żeby to była nasza chwila, więc wstaję i
pochylam się nad łóżkiem, chowając Aubrey do środka,
przyciskając dłonie do materaca po obu stronach jej
głowy. Potem opieram czoło na jej i pytam szeptem: „A jej imię?”
„To powinien być taki sam inicjał jak jej ojca, ale nie mogłam tego
zrobić. Nie dotknie żadnej części mojej drogocennej dziewczyny,
ani jej imienia. Nic."
„Oczywiście, że nie, kochanie. Musiałby przejść przeze mnie, aby
dostać się do którejś z was, a to nigdy się nie wydarzy”
przysięgam.
Jej oczy wypełniają się łzami i kiwa głową. „Kiedy pielęgniarka
zapytała o jej imię, wpadłeś mi do głowy, sposób, w jaki się mną
opiekowałeś, sposób w jaki na nią patrzyłeś. Czułam się ...
dobrze. Wiem, że prawdopodobnie powinnam była cię najpierw
zapytać, ale… Ja…”
„Nigdy więcej nie próbuj mnie za to przepraszać.”
Obejmuję dłońmi jej policzki i ocieram kciukami łzy które
spłynęły na jej policzki. „Nazwałaś ją Jenna po mnie? Jestem
cholernie zaszczycony i dumny z tego.” Muszę przełknąć guzek w
gardle, zanim będę mógł kontynuować. „Obiecuję, że zrobię dla
was wszystko by zasłużyć na prezent, który właśnie mi dałyście”.
„Justin”, szepcze.
„Obiecuje, Aubrey.” Ściskam jej dłoń i dotykam palcami policzka
Jenna, wiedząc, że ona i jej mama zawsze miały być moje.
Rozdział 9
AUBREY
Uśmiecham się do pielęgniarki, kiedy cicho wchodzi do pokoju, a
potem patrzę, jak na jej twarzy pojawia się delikatny wyraz
twarzy, gdy szuka Jenna i znajduje ją przytuloną w ramionach
Justin, oboje śpią na krześle obok mojego łóżka.
„Wszystko w porządku, kochanie?” Podchodzi do mnie, ciągnąc
wózek z urządzeniami do pomiaru ciśnienia i termometrem.
„Tak.” Spoglądam na mężczyznę na krześle obok mojego łóżka,
który trzyma moją piękną dziewczynę, myśląc, że dobrze, nawet
nie wyraża połowy tego, czym jestem teraz, kiedy sprawdza moje
parametry.
„Czy masz ochotę na towarzystwo?”
"Towarzystwo?"
Odwraca się, żeby na mnie spojrzeć, gdy zapisuje informacje z
maszyny na tablicy która jest na końcu mojego łóżka. „W
poczekalni jest mnóstwo ludzi, którzy z niecierpliwością czekają
żeby zobaczyć twoje małe piękno”.
„Jesteś pewna, że nie przyszli tu do kogoś innego?”
„Jestem pewna.” Uśmiecha się, a następnie mówi: „Jeśli nie masz
nic przeciwko temu, że przyjdą, po prostu naciśnij przycisk
połączenia i daj znać do biurka.”
„Ok” odpowiadam, zastanawiając się, kto może tam być.
„Czy potrzebujesz teraz czegoś jeszcze?”
„Myślę, że na razie nic mi nie potrzeba.” Patrzę, jak kiwa głową, a
kiedy wychodzi, patrzę na Justin i widzę, że jego oczy są otwarte
i skierowane na mnie. „Pielęgniarka powiedziała, że ludzie tu są.”
"Słyszałem. Czy masz ochotę na gości wokół siebie?”
„Nie wiem” przyznaję cicho. Jest bardzo mała lista osób, przy
których czułabym się komfortowo z Jenna. Urodziła się kilka
godzin
temu,
ale
to
nie
znaczy,
że
moje instynkty macierzyńskie nie są już w pełni rozwinięte. „Czy
mógłbyś pójść tam i zobaczyć, kto to jest?”
„Nie muszę nawet wychodzić z pokoju, żeby to wiedzieć.”
Obdarza mnie uspokajającym uśmiechem, gdy przesuwa się w
stronę Jenna, aby wyciągnąć telefon z kieszeni . „Kenton wysłał
mi tekst, gdy była tutaj konsultantka laktacyjna, aby pomóc ci
przystawić Jenna po raz pierwszy do piersi. On i Autumn
szykowali
się
do
przyjazdu
do
szpitala,
żeby nas sprawdzić. Powinny już tu być. Mogę zapytać go, kto
jeszcze tam jest z nimi.”
„Twoi przyjaciele przyszli nas sprawdzić ?” Głos mi się łamie na
końcu, a głowa Justin podskakuje. Po zeskanowaniu mojej
twarzy upuszcza telefon na kolana i wyciąga rękę, by wziąć mnie
za moją. Obdarzam go słabym uśmiechem i wyjaśniam: „Minęło
trochę czasu, odkąd miałam w życiu ludzi, którym zależy
wystarczająco, aby mnie sprawdzić. Ja… Myślałam, że
zostawiłam to w Vegas z rodziną. ”
„Kochanie”, szepcze, a moje spojrzenie opada na Jenna, gdy moje
oczy wypełniają się łzami. Boli mnie myśl, że może nigdy nie
poznać swoich dziadków lub wujków.
„Hej, teraz.” Wstaje z krzesła, a moja słodka dziewczynka leży w
jego silnych ramionach. Kiedy siada na brzegu mojego łóżka,
kładzie dłoń na moim policzku. „Nie jesteś już sama. Masz mnie
i nigdzie się nie wybieram.”
Ocieram łzy z policzków i sięgam po córeczkę, którą chce
przytulić. Kiedy już przytulę ją do piersi, kładzie czoło na moim,
a następnie całuje mnie w usta i się odsuwa. Przechylam głowę
do tyłu i uśmiecham się do niego. „Nigdy nie myślałam, że to
powiem, ale jestem naprawdę wdzięczna za mój gówniany
samochód”.
Marszczy czoło z dezorientacją. "Co?"
„Gdyby nie ten kawał śmieci, kto wie, czy kiedykolwiek byśmy się
spotkali.”
Niebieskie oczy wpatrują się w moje, gdy kręci głową. „Twój
pieprzony samochód mógł skłonić mnie do ruchu, ale
zauważyłem cię na długo wcześniej.”
Rejestruje to, co właśnie powiedział i przechylam głowę na
bok. „Zauważyłeś mnie, zanim po raz pierwszy podwiozłeś mnie
do pracy?”
„Kochanie.” Głaszcze dłoń Jenna palcem, a jej maleńka dłoń
zaciska się wokół jego. „Trudno cię przegapić”.
Spoglądam w dół na brzuch, który myślałam, że spadnie bardziej
teraz, gdy już urodzę. „Tak, chyba tak.”
„To nie twój brzuch przykuł moją uwagę.” Zawija kosmyk włosów
wokół jednego ze swoich palców. „Nawet nie zauważyłem, że
jesteś w ciąży, dopóki nie zobaczyłem twoich długich blond
włosów i idealnego tyłka.”
„Naprawdę?” Mrużę na niego oczy.
"Co mogę powiedzieć? Jestem mężczyzną.” Muska wargami mój
policzek, po czym wzrusza ramionami. „Jednak to nie twój
wygląd przykuł moją uwagę. To była twoja słodka strona i
odwaga.”
„Odwaga?” Marszczę swój nos. „Nienawidzę być tą, która ci
to zepsuje, ale jestem najmniej odważną osobą, jaką znam.”
„Tylko dlatego, że nie widzisz siebie tak, jak ja cię widzę.”
Spogląda na swój telefon, kiedy słychać sygnał dźwiękowy . „I nie
jestem w tym jedyny.”
"Co?"
„Kenton mówi, że w poczekalni jest cała grupa. Shelly, Johnny i
kilka dziewczyn z Dolly.”
Moje oczy rozszerzają się ze zdziwienia. "Naprawdę?"
„Tak.” Odrywa wzrok od telefonu, żeby na mnie spojrzeć. „Co
sądzisz o kilku gościach?”
„Nie wiem.” Spoglądam na Jenna, która leży w zgięciu mojego
ramienia, a następnie unoszę drugą rękę, aby schować włosy za
uszy. „Jest taka malutka i jestem pewna, że wyglądam jak
gówno”.
Pochyla głowę, przesuwając nosem po moim, szepcząc mi do ust.
„To twoja wizyta, kochanie, ale powinnaś wiedzieć, że wyglądasz
piękniej niż kiedykolwiek.”
Wzdycham. „Wydaje mi się, że towarzystwo nie zaszkodzi, ale czy
mogę dostać swoją torbę, aby móc uczesać włosy?”
Przynosi mi torbę, a potem zabiera Jenna z mojej klatki
piersiowej. „Rób wszystko, co uważasz za konieczne, aby stać
się ładniejszą niż jesteś, nawet jeśli nie musisz”.
„Jesteś dobry dla mojego ego.” Obdarzam go zmęczonym
uśmiechem, gdy chichocze, a następnie przekopuję torbę w
poszukiwaniu pędzla i zestawu do makijażu. Związuję włosy w
kucyk i nakładam tusz do rzęs, a potem poddaję się bo jestem,
zbyt zmęczona, by zrobić więcej. Opuszczam torbę na podłogę
przy łóżku i opieram się o poduszkę w pozycji siedzącej, na jaką
pozwala łóżko szpitalne. „Może jeśli będę ją trzymała, nikt mnie
nie zauważy” mówię, wyciągając ręce po Jenna.
Kręci głową i śmieje się, po czym przechodzi przez podłogę, by
podać mi Jenna. Kiedy trzymam ją w ramionach, odchyla mi
głowę do tyłu palcem pod brodą i muska ustami moje
usta. „Jesteś kurewsko wspaniała.”
„Dziękuję.” Pocieram dłoń o cień zarostu na jego policzku, ciesząc
się jego dotykiem na mojej skórze. „Jesteś zbyt zdezelowany,
zwłaszcza gdy jesteś taki niechlujny. Ale będziesz musiał
pilnować swojego języka przy dziecku. Nie sądzę, że byłoby
dobrze, gdyby jej pierwszym słowem była bomba na F.”
„Nasza dziewczyna nie ma jeszcze nawet jednego dnia.”
Uśmiecha się. „Myślę, że mam czas, by popracować nad tym, jak
często przeklinam, zanim stanie się to problemem.”
Nasza dziewczyna. Uwielbiam to i naprawdę uwielbiam to, jak
mówi o przyszłości, tak jakby w pełni spodziewał się, że będzie w
życiu Jenna i moim. Szczerze mówiąc, nie jestem pewna, co bym
zrobiła bez niego dzisiaj lub w ciągu ostatnich kilku
tygodni. Spotkanie z nim zmieniło wszystko i po raz pierwszy od
dłuższego czasu nie czuję się samotna.
Patrzę na moją cenną córeczkę i uderza mnie to, jak bardzo
tęsknię za rodziną i jak bardzo mi jej brakuje. Nie usłyszą
pierwszych słów Jenna ani nie zobaczą jej pierwszych
kroków. Nie będzie ich w pobliżu, żeby widzieć, jak rozpakowuje
prezenty na święta. Mój brat Aedan, który nauczył mnie jeździć
na rowerze, nie będzie miał szansy zrobić z nią tego samego, a
wszystko
dlatego,
że
on
i
reszta
mojej
rodziny odmówili słuchania mnie, kiedy powiedziałam im, że
chcę ją zatrzymać. Wiem, że Aedan ciężko pracował,
aby zbudować swoje imperium, ale szkoda, że jego interesy były
ważniejsze niż moje szczęście i moja piękna dziewczyna.
„Hej” szepcze Justin, ocierając kciukami łzy z moich policzków,
których nawet nie zauważyłam. "Coś nie tak kochanie?"
„Po prostu myślę o mojej rodzinie”. Oddycham głęboko, próbując
powstrzymać moje niekontrolowane emocje. „Chciałabym, żeby
było inaczej, żeby mogli być w jej życiu.” Przesuwam palcem po
jej miękkim policzku, wciąż zdumiona, że ją stworzyłam.
„Założę się, że gdyby ją poznali, przekonaliby się, jak wyjątkowa
jest i zrozumieli, dlaczego starałaś się ją zatrzymać.”
Chciałabym, żeby sytuacja była taka prosta, ale między pozycją
Aedan w świecie przestępczym w Las Vegas a jego powiązaniem
z dawcą spermy Jenna jest to o wiele bardziej skomplikowane.
„Może” zgadzam się, nie chcąc wdawać się w powody, dla których
to się nigdy nie wydarzy.
„Nigdy więcej łez, dobrze? Bez względu na wszystko, będę przy
tobie” zapewnia i próbuję się uśmiechnąć, ale zamiast
tego spadają kolejne
łzy,
a
jego
twarz
wypełnia
zmartwienie. „Jesteś pewna, że jesteś gotowa na gości?”
Ocieram kilka ostatnich łez z policzków i kiwam głową. „Tak,
śmiało i daj im znać, że mogą wejść. Nienawidzę tego, że tyle już
czekali.”
„Pieprzyć ich wszystkich”, zgrzyta, trzymając dużą dłoń
na maleńkiej głowie Jenna, a drugą na moim policzku. „Wasza
dwójka jest najważniejsza.” Gest i jego słowa są tak słodkie, że
prawie znów zaczynam płakać. Zamiast tego biorę kilka
głębokich oddechów.
„Myślę, że już ze mną wszystko w porządku.”
„Jesteś pewna?” Nie, chcę powiedzieć, ale nie mówię. Zamiast
tego kiwam mu głową. Przygląda mi się przez chwilę, a potem
wysyła SMS-a do przyjaciela. Kilka minut później moja sala
szpitalna jest pełna gości. Kenton i Autumn przynoszą
ogromnego misia i bukiet różowych balonów z helem. Johnny ma
torbę pełną jedzenia na wynos z moich ulubionych
delikatesów. Shelly, Maria, Lana i Stella mają nowy strój dla
Jenna z pasującą czapką i bucikami oraz kilkoma
innymi drobiazgami, o których wiem, że będę ich potrzebować.
„Nie musieliście niczego przynosić”. Podaję strój Justin, który
daje mi kanapkę, którą rozpakował. Waham się przed jedzeniem
tego przed wszystkimi, ponieważ jest to niegrzeczne, ale jest mi
ciężko, ponieważ jestem głodna.
„Jedz, dziewczyno. Wiem, że musisz być głodna” mówi cicho
Johnny, dotykając moich włosów, a ja uśmiecham się do niego,
po czym gryzę kanapkę z pieczoną wołowinę i stopionym serem
w miękkim chlebie.
„Wiem, że za każdym razem, gdy rodziłam, czułam się, jakbym
właśnie ukończyła triathlon” mówi Stella, a Maria kiwa głową.
„Czy kiedykolwiek biegałaś w swoim życiu?” Pyta Shelly,
przewracając oczami.
„Ścigam moje dzieci każdego dnia. Nie mają wyłącznika, po
prostu idą dalej i dalej.” Stella wzrusza ramionami.
„Plusem jest to, że utrzymują cię w formie.” Lana uśmiecha się.
„Wydaje mi się, że jest to coś, czego można się spodziewać, kiedy
Jenna osiągnie wystarczająco duży rozmiar, aby biegać dziko po
naszym mieszkaniu”, mówi Shelly i wcale nie wygląda, jakby w
ogóle mogła się tego doczekać, co sprawia, że zastanawiam
się, jak długo będzie w porządku z tym, że z nią
mieszkamy. Zmartwienie napełnia mój żołądek. Nie jestem
pewna, jak mam sobie pozwolić na własne mieszkanie, ale być
może będę musiała to odkryć wcześniej niż później.
Justin wpatruje się we mnie i musi źle zinterpretować mój wyraz
twarzy, ponieważ zwraca się do Autumn, która trzyma
Jenna. „Przepraszam, Słodkie Policzki. Czas odwiedzin się
skończył.”
„Aww, ale nie jestem jeszcze gotowa zrezygnować z dziecięcych
przytulanek”, skarży się, przekazując mu Jenna.
„Więc musisz zdobyć własne”, mruczy, całując czubek głowy
mojej dziewczynki i rozśmieszając Autumn. Ale zauważam,
że Kenton patrzy na nią z intensywnością w oczach, co mówi mi,
że nie minie dużo czasu, zanim będą mieli własne, jeśli tylko on
będzie miał na to swoją szansę.
„Zdecydowanie ma moją aprobatę. Bardzo dobrze wylądowałaś,
dziewczyno” szepcze mi do ucha Stella, przytulając mnie, po czym
następują szybkie uścisk reszty dziewczyn i Johnny. Każdy z nich
udziela Justin takiej samej aprobaty przed wyjściem. Ich podziw
naprawdę mnie nie zaskakuje, ponieważ Justin jest najlepszym
człowiekiem, jakiego kiedykolwiek znałam. Mam tylko nadzieję,
że mogę być tym, czego on potrzebuje i że moja córka i ja nie
będziemy dla niego zbyt wielkim ciężarem.
Rozdział 10
JUSTIN
„Wrócę za kilka minut”, mówię Aubrey, delikatnie kładąc Jenna
w gondoli obok jej łóżka.
„Jasne.” Obdarza mnie zmęczonym uśmiechem, a ja pochylam
się, by ją pocałować, a następnie dotykam głowy Jenna i nakazuję
„Spróbuj się zdrzemnąć.”
Kiwa głową, a ja całuję jej czubek głowy, a potem podążam
za Kenton i Autumn z pokoju.
„Kochanie, możesz dać mi i Justin minutę?” Kenton pyta
Autumn, kiedy drzwi się zamykają.
Spogląda między nami i wzdycha. „Masz coś, o czym musisz
porozmawiać z Justin i nie chcesz, żebym to słyszała?”
„Kochanie.” Kręci głową, wiedząc, że nigdy nie była kobietą, która
nie zadaje pytań.
„Dobrze, pójdę na dół i sprawdzę sklep z pamiątkami ”. Trzyma
rękę i porusza palcami. Uśmiecha się, po czym wyciąga portfel i
daje jej dwadzieścia dolarów, a ona je bierze, a następnie wyciąga
banknot o wartości stu dolarów, mrugając do mnie. „Znajdę coś
dla Jenna.”
„Zatrzymaj się”, rozkazuje Kenton, gdy odwraca się, by odejść, ale
zatrzymuje się i odwraca do niego.
"Co?"
„O czymś zapomniałaś.”
Kręcę głową, gdy bierze ją za rękę i przyciąga do siebie. Wielu
innych facetów miałoby problem z wkopaniem się w ich portfel,
ale wiem, że bardziej zależy mu na tym, by nie pozwolić jej odejść
bez pocałunku.
Lekki rumieniec wkrada się na jej policzki, gdy unosi się na
palcach, a on wsuwa dłoń w jej włosy, aby zdobyć jej usta, wcale
nie przejmując się tym, że pracownicy stacji pielęgniarek, którzy
się zatrzymują, patrzą na nich. Kiedy kończy pocałunek, mruga
kilka razy, po czym uśmiecha się krzywo i odwraca w stronę
korytarza.
Obserwujemy ją, aż skręci za róg, poza zasięg wzroku, a potem
trąca mnie ramieniem, przyciągając moją uwagę. „Wygląda na
to, że mocno upadłeś.” Szarpie brodą w stronę pokoju Aubrey.
Pocieram twarz rękami, a zmęczony gest ukrywa mój
uśmiech. Nigdy nie myślałem, że upadnę dla kogoś tak mocno lub
tak szybko, zanim Aubrey pojawiła się w moim życiu. „Tak.”
Kręcę głową.
Klepie mnie po plecach. „Cieszę się jak dla ciebie, kurwa, stary”.
"Dzięki."
„Jest słodka, ale nie wydaje się odpowiednia do pracy w klubie ze
striptizem”.
Zwężam oczy, gotowy go wysadzić w powietrze, gdyby z jego ust
wydostały się jakieś negatywne gówna, wiedząc, że
po królewsku spieprzył sprawę, kiedy poznał Autumn, ponieważ
osądził ją za to, że była striptizerką.
Cofa się o krok i unosi ręce, dłońmi skierowanymi do
mnie. „Wiesz, że nie mam tego na myśli. Próbuję tylko
powiedzieć, że czuję, że kryje się za nią jakaś historia i nie mogę
przestać się zastanawiać, czy to dlatego dopiero teraz ją
poznałem. Potrzebujesz mojej pomocy? Ponieważ musisz
wiedzieć, że jestem tu dla ciebie i dla niej, bez względu na to, co
to jest.”
Przeczesuję palcami włosy, nie pozwalając, by moje uczucia
ujawniły się na twarzy. „To, co stało się z Aubrey, należy do
niej. To nie jest moje miejsce, żeby opowiedzieć ci to gówno.”
"To jest złe?"
Zaciskam mocno oczy, nie myśląc o tym, przez co przeszła,
szczególnie tak szybko po cudzie jakim były narodziny
Jenna. Ten drań, który ją skrzywdził, nie zasługuje dziś na
jakąkolwiek wzmiankę o nim. „Teraz powiem tylko, że jeśli będę
potrzebować twojej pomocy, dam ci znać”.
Podnosi brew na mnie i krzyżuje ręce na piersi. „Jesteś
najbystrzejszym skurwielem, jakiego znam i masz dostęp do
świata informacji na wyciągnięcie ręki. Naprawdę zamierzasz
tam stać i mówić mi, że nie sprawdziłeś jej przeszłości?”
Krzyżuję ramiona na piersi, kopiując jego postawę, a mięsień w
jego szczęce drga.
„Nie popełniaj tych samych błędów, które ja popełniłem” dodaje.
Szarpię brodą w jego kierunku, żeby wiedział, że go słyszę, ale nic
nie mówię.
Zanim Aubrey otworzyła się przede mną zeszłej nocy, oparłem się
pragnieniu zagłębienia w jej przeszłości. Ale teraz, gdy wiem, że
została
zgwałcona
i
pobita,
wszystkie
zasady
są
wyłączone. Jedynym powodem, dla którego nie analizowałem
rzeczy, jest to, że nie miałem czasu. Zeszłej nocy nie mogłem
znieść zostawienia jej samej w łóżku po tym wszystkim, czym się
ze mną podzieliła. I nie chciałem ryzykować, że obudzi się sama i
pomyśli, że to dlatego, że patrzę na nią inaczej niż wcześniej,
kiedy już znam jej historię.
Nigdy nie chcę, żeby się nad tym zastanawiała, nawet przez
sekundę. Zasnąłem więc z nią w ramionach i obudziłem się dziś
rano, kiedy trzeba było zawieźć ją do szpitala. Teraz, gdy Jenna
tu jest, zagłębienie się w jej przeszłość jest na szczycie mojej listy
gówna, które muszę zrobić, a po drugie muszę upewnić się, że ma
wszystko, czego potrzebuje, gdy jest w szpitalu.
~~**~~
Splatam palce z Aubrey i uśmiecham się. „Odpręż się,
kochanie. Zatrzymałem się przy straży pożarnej i kazałem
im sprawdzić podstawę fotelika samochodowego, aby upewnić
się, że jest prawidłowo zainstalowany, a kiedy tam byłem,
pokazali mi, jak to przypiąć. Nie pozwolę, żeby coś jej się stało ”
mówię, a ona odwraca się twarzą do przodu na swoim
siedzeniu. Przez ostatnie dwa dni ledwie opuściłem ją i Jenna, z
wyjątkiem kilkakrotnego biegania do domu, aby upewnić się, że
wszystko jest poprawnie przygotowane.
„Jestem taka zdenerwowana. Czy to normalne, że się tak
denerwuje?”
„Tak mi się wydaje.” Spoglądam na prędkościomierz, aby
upewnić się, że nie przekraczam limitu, na co zwykle nie zwracam
uwagi.
Ściska moją rękę. "Dziękuję."
"Za co?"
"Za wszystko. Mamy szczęście, że mamy cię w naszym życiu. Nie
wiem, co bym bez ciebie zrobiła. Dziwnie będzie się obudzić i nie
zobaczyć cię przy moim łóżku” mówi, dając mi idealne otwarcie.
„Jest coś, o czym chcę z tobą porozmawiać.” Zatrzymuję się na
czerwonym świetle i odwracam, by na nią spojrzeć. „Miałem
nadzieję, że ty i Jenna wprowadzicie się do mnie zamiast zostać u
Shelly. Moje mieszkanie jest spokojniejsze niż jej i ułatwi mi
pomoc. Ponadto nie powinnaś być sama po urodzeniu dziecka. ”
Przechyla głowę na bok, powodując, że kosmyk blond włosów
przesuwa się przez jej ramię. „ Wszystko to brzmi jak dobry
powód, dla którego chcę z tobą zamieszkać, ale to nie wyjaśnia,
dlaczego tego chcesz. Posiadanie Jenna u ciebie prawdopodobnie
zepsuje twój harmonogram. Będzie budzić się często w nocy i
płakać w ciągu dnia. Prawdopodobnie nie będziesz w stanie dużo
spać ani skoncentrować się na pracy. ”
„Pomijasz fakt, że będę miał was obie przy sobie i tego właśnie
chcę.”
Opiera się o zagłówek i wzdycha. „Jak to jest, że zawsze wiesz, co
należy powiedzieć?”
„Ponieważ jestem idealny.” Mrugam, a jej usta wyginają się w
uśmiechu, a niebieskie oczy błyszczą.
Wjeżdżam
na
parking
przed
budynkiem
i
zatrzymuję samochód tuż przed drzwiami. Odwracam się do niej,
chcąc, by zobaczyła, jak poważnie o tym mówię. „Jedyne, co chcę
usłyszeć to jak mówisz teraz, że ze mną zamieszkasz.”
Patrzy na Jenna. „Kusi mnie, aby powiedzieć„ tak ”, ponieważ już
martwię się o to, jak pójdzie z Shelly. Dała mi miejsce na pobyt i
zawsze będę jej za to wdzięczna, ale nie jestem pewna, jak się
poczuje, gdy będę musiała poprosić ją i jej przyjaciół, żeby
zachowywali się ciszej, ponieważ dziecko śpi. ” patrzy na mnie i
gryzie dolną wargę. „Po prostu nie chcę, abyśmy były dla ciebie
kłopotem.”
„Żadna z was nigdy nie może być dla mnie kłopotem.” Biorę ją za
rękę. "Ufasz mi?"
„Tak”. Zaskakuje mnie to, że odpowiada natychmiast.
„Więc wejdź ze mną do środka.” Podnoszę jej rękę do ust i całuję
jej opuszki palców.
„Okej”, zgadza się.
Wychodzę i obchodzę maskę, by pomóc jej wysiąść ze strony
pasażera, a następnie biorę torbę. Przesuwam ją na ramię, po
czym zdejmuję fotelik Jenna z podstawy. Zamykam drzwi
biodrem i podążam za Aubrey do budynku. Kiedy zatrzymuje się
przy
moich
drzwiach,
wyciągam
klucze
z kieszeni, aby je otworzyć i zapraszam ją do środka. Kierujemy
się korytarzem prosto do sypialni, w której ustawiono większość
rzeczy i otwieram drzwi.
„O mój Boże.” Dyszy, widząc kołyskę ze swojego pokoju u Shelly
na środku, a także rzeczy, o które poprosiłem mamę, żeby kupiła
potrzebne dla niej i Jenna. „Więc Shelly o tym wiedziała?”
„Tak wiedziała”. Szczerze mówiąc, nie wydawała się zaskoczona,
kiedy poprosiłem ją, by pomogła mi przenieść wszystkie dziecięce
rzeczy do mojego mieszkania. Coś, co cieszyłem się, że zrobiłem,
zanim zostały wypisane ze szpitala, ponieważ miała tylko
podstawowe potrzeby. Długi telefon do mojej mamy, w którym
wyjaśniłem jej sytuację z Aubrey i Jenna, naprawił to.
„To jest piękne.” Przesuwa dłonią po miękkim różowym kocu
zwisającym z boku kołyski.
„Moja mama to wybrała”, mówię jej, gdy ona go podnosi i pociera
o policzek.
„Twoja mama ?” Jej oczy lekko się rozszerzają. „Powiedziałeś
swojej mamie o mnie?”
„Kochanie, planuję, żebyś ty i Jenna były częścią mojego
życia. Oczywiście, że powiedziałem o tobie mojej mamie. Była
wściekła, że nie wspomniałem o tobie wcześniej, ale
jest podekscytowana poznaniem ciebie i Jenna i planuje
odwiedzić ją, gdy będziesz gotowa na towarzystwo.”
„Ja… chciałabym ją poznać.”
„Chcę, żebyś była tu szczęśliwa.” Odstawiam torbę na koniec
łóżka i kładę nosidełko na środku materaca. Potem idę do Aubrey
i kładę dłonie na jej policzkach , muskając jej usta. „Próbowałem
upewnić się, że masz wszystko, czego potrzebujesz. Z tyłu
Rover znajduje się wózek z fotelikiem samochodowym, przewijak
i
urządzenie
do
usuwania
pieluszek
w
łazience,
najnowocześniejszy system monitorowania, z którego możemy
korzystać, kiedy śpi i kurwa, tona strojów dla niej które ułożone
są na półkach w mojej szafie. Aha i cały bałagan w kuchni na
wypadek, gdybyś zdecydowała się ją karmić butelką.”
„Ja… ja… nawet nie wiem, co powiedzieć,” jąka się.
„Powiedz, że zostaniesz”.
„Okej”, szepcze ze łzami wypełniającymi jej oczy. „Ale obiecaj, że
powiesz mi, jeśli staniemy się dla ciebie ciężarem.”
Ignoruję jej oświadczenie i prowadzę ją do łóżka. „Może położysz
się na chwilę, gdy Jenna śpi? A ja zrobię dla nas coś do jedzenia
później. ”
„Będziesz gotować?”
Odwracam się, by na nią spojrzeć, gdy odczepiam Jenna z fotelika
samochodowego. „Dobra, zamówię coś później”, poprawiam się,
łapiąc jej uśmiech, kiedy wkładam Jenna do kołyski, a Aubrey
układa się wygodnie w moim łóżku.
"Dziękuję."
„Zawsze.” Podchodzę do miejsca, w którym leży i całuję czubek
jej głowy. Zanim nawet zdążę wyjść z pokoju, ona zdąży już
zasnąć, więc chwytam ekran monitora i zanoszę go do salonu,
zostawiając za sobą otwarte drzwi. Nie jestem pewien, jak długo
będą spać, ale zgaduję, że nie potrwa to długo, bo Jenna będzie
musiała znowu zjeść.
Idę po laptopa i odpalam go, a potem zabieram ze sobą na
kanapę. Ostatnie kilka dni było dla mnie zbyt pracowitych, aby
martwić się czymkolwiek poza Aubrey i dzieckiem. Ale teraz,
kiedy mam je ze sobą w domu, gdzie należą, zaczynam szukać
mężczyzny, którego planuję zabić.
Rozdział 11
AUBREY
„Mam złe wiadomości” mówi Justin, wchodząc do sypialni, a
moje serce spada do żołądka.
„Złe wieści?” Powtarzam, badając go, gdy bierze Jenna, która śpi
w moich ramionach i przenosi ją do kołyski.
"Wszystko będzie w porządku."
„Okej.” Czekam, aż powie coś więcej, ale nie mówi. „Czy
zamierzasz mi powiedzieć, jakie złe wieści będą w porządku?”
„Moi rodzice będą tu za pół godziny.”
Odwracam głowę i patrzę na niego w szoku. Naprawdę mam
nadzieję, że mój mglisty mózg wyobraził sobie, to co właśnie
powiedział. Mimo całej pomocy, jakiej mi udziela, czuję się
wyczerpana. Jenna niewiele płacze, ale co półtorej godziny wstaje
do karmienia, więc nie śpię zbyt długo. „Przepraszam, ale czy
właśnie powiedziałeś, że twoi rodzice zaraz przyjadą?”
„Tak, nie mogłem dłużej zwodzić mamy. Dzwoni do mnie
przynajmniej dwa razy dziennie i pyta, czy jesteśmy gotowi na
gości. Wydaje mi się, że dziś rano postanowiła pominąć
rozmowę, ponieważ mój tata właśnie wysłał mi SMS-a z
informacją, że są w drodze.”
Wstaję, zabieram monitor elektrycznej niani ze sobą i wychodzę
z pokoju, wiedząc, że pójdzie za mną. Słyszę, jak cicho zamyka za
nami drzwi kiedy ja idę do kuchni, kładąc monitor na blacie,
zanim odwrócę się do niego.
„Nie jestem gotowa na gości”.
„Stella przyjechała wczoraj po południu” zauważa, chwytając
mnie za rękę i prowadząc do kanapy, gdzie siada, po czym pociąga
mnie na kolana.
„Tak, ale to była tylko Stella. Nie muszę robić na niej wrażenia,
ponieważ już mnie zna. Nie obchodzi ją, jak wyglądam. Twoi
rodzice to inna historia.” Oddycham. „Ostatni raz pamiętałam, że
myłam włosy kilka dni temu, kiedy byłam jeszcze w
szpitalu. Kilka razy brałam prysznic, ale nie miałam czasu na
ogolenie nóg. W żaden sposób nie jestem przygotowana na
spotkanie z rodzicami. ”
„Kochanie, zrelaksuj się. Jestem pewien, że moja mama i tata
pamiętają, jak to jest mieć noworodka. Nie osądzą cię za to, że
jesteś młodą mamą.” Prycham, a on przyciąga mnie bliżej
i opiera brodę na moim ramieniu. "Zaufaj mi. Nie możesz
wyglądać źle, jeśli nawet spróbujesz.”
Rozpływam się przy nim. „Nie ma mowy, żebym czuła się
komfortowo, spotykając twoich rodziców bez przynajmniej
wzięcia prysznica, umycia włosów i przebrania się w czyste
ubrania. Więc jeśli naprawdę są w drodze, lepiej się przygotuję. ”
Puszcza mnie, a ja zsuwam mu się z kolan.
„Dalej”, nalega. „Mam oko na Jenna, jeśli się obudzi.”
Zatrzymuję się w drzwiach, kiedy kątem oka widzę czas. „Już
prawie pora na lunch. Czy mamy coś oprócz kanapek, które
możemy zrobić dla twoich rodziców?”
Pomija moją troskę . „Nie martw się tym. Jestem pewien, że
moja mama to załatwi. Bez względu na to, ile razy mówię jej, żeby
tego nie robiła, zaopatruje moją lodówkę za każdym razem, kiedy
do mnie podchodzi i wątpię, czy dzisiaj będzie inaczej. Jeśli już,
to pewnie pójdzie jeszcze bardziej na całość niż zwykle, bo będzie
się denerwować spotkaniem z tobą i będzie podekscytowana, że
w końcu zobaczy Jenna.”
Trudno mi uwierzyć, że może być równie zdenerwowana jak ja,
ale o ile wiem, to normalne. Nigdy wcześniej nie miałam
chłopaka, więc nie doświadczyłam tego całego spotkania z
rodzicami. "Naprawdę tak uważasz?"
Kiwa głową. „Po tygodniu oczekiwania prawdopodobnie jest już
zdenerwowana.”
„Tydzień, co?” Kręcę głową. „Wydaje mi się, że dopiero wczoraj
urodziłam dziecko.”
„Tak, wydaje się, że czas ucieka”, zgadza się, a następnie
przechyla głowę na bok. „Idź pod prysznic, kochanie.”
„Racja.”
Odwracam
się
i
idę
korytarzem,
a
potem sprawdzam Jenna, zanim wezmę prysznic. Czterdzieści
minut później ubrana czekam w salonie i podskakuję lekko, gdy
rozlega się pukanie do drzwi.
„Wszystko będzie dobrze”, Justin uspokaja mnie szybkim
pocałunkiem, po czym idzie otworzyć drzwi.
„Tu jest mój chłopczyk!” Jego mama obejmuje go uściskiem,
zanim nawet wejdzie do jego mieszkania, a ja uśmiecham się na
to, jak mała jest w porównaniu z nim.
„ Mamo.” Pochyla się, by pocałować ją w policzek, a jej oczy
kierują się do mnie.
„A ty musisz być Aubrey!” Opuszcza jego bok i podbiega do mnie,
obejmując mnie mocno. „Spójrz, jaka jesteś wspaniała.” Odchyla
się, by się mi przyjrzeć, a potem kręci głową. „Nic dziwnego, że
mój chłopiec jest tak zauroczony”.
„Jezu, mamo ” Justin narzeka, a jego tata klepie go po plecach i
chichocze.
„Nie bądź taki zaskoczony. Wiesz jaka ona jest.”
„Może, ale nie spodziewałem się, że praktycznie ją zaatakuje.”
Zamyka drzwi i podchodzi bliżej, obejmując mnie
ramieniem. „Nadal dochodzi do siebie po urodzeniu Jenna.”
"Zatrzymaj się. Nic mi nie jest.” Patrzę na niego, pochylając się w
jego stronę i przysięgam, że słyszę westchnienie jego mamy.
„Nie mogę się doczekać, aby poznać twoją córeczkę” mówi mama,
przyciągając moją uwagę. „Ale po pierwsze, skoro mój syn
zapomniał o manierach, przedstawię się. Jestem Cora, a to mój
mąż Jasper. ”
„Przepraszam mamo ”.
Uśmiecham się, gdy on szybko przeprasza i zastanawiam się, czy
miał dużo praktyki w tym zakresie.
„Daj chłopcu trochę luzu, Cora. Jestem pewien, że nie śpi dużo i
pewnie zastanawia się, czy będziemy się zachowywać najlepiej
wokół jego dziewczyny, czy też postaramy się go zawstydzić”
mówi Jasper, odstawiając dwie duże torby na blat kuchenny
przed obróceniem się w naszą stronę.
„Och!” Cora uśmiecha się do męża. „Powinieneś mi przypomnieć,
że schowałam jeden z jego albumów z dzieciństwa do
torby. Wtedy Aubrey może zobaczyć, jaki był uroczy, kiedy bawił
się w pirata w kąpieli…”
„Jenna jest w sypialni, mamo” odcina ją Justin. „Powinna się
teraz obudzić na jedzenie, jeśli chcesz ją zobaczyć.”
„Och, mogę?” Odwraca się do mnie, a ja kiwam głową. Idę za nią
do sypialni i uśmiecham się, gdy podnosi Jenna, która mruga
oczami w kołysce. „Wygląda na to, że mam idealne wyczucie
czasu.”
„Teraz ma dość regularny harmonogram. Przysięgam, że chce
jeść co półtorej godziny. Pewnie zjadłaby więcej, gdybym ją
karmiła.”
„Pamiętam te dni. Trwały długo z Justin, ponieważ był tak
chciwym małym chłopcem.” Podąża w stronę rozkładanego fotela
w rogu pokoju, który Justin wczoraj przyniósł. „Nie masz nic
przeciwko, jeśli posiedzę z nią przez minutę?”
"Ani trochę. Wrócę za minutę, żeby zmienić pieluchę i ją
nakarmić. Po prostu wezmę rzeczy z salonu.”
„Nie spiesz się.” Nawet nie patrzy na mnie, a ja się
uśmiecham. Wchodzę do kuchni po szklankę wody, ponieważ
zawsze mam ochotę na nią przed karmieniem piersią, ale Justin
już dla mnie nalał.
„Dobrze się czujesz, skarbie?” pyta, obejmując mnie od tyłu
ramionami.
„Tak” szepczę. „Nie jest tak źle, jak sobie wyobrażałam.”
Rumienię się, gdy słyszę głęboki chichot jego ojca za
sobą. „Przepraszam”. Odwracam się do niego. „Brzmiało to
gorzej, niż miałam na myśli.”
„Nie musisz przepraszać, Aubrey. W ogóle mnie to nie obraża,
wręcz przeciwnie. Nie polubiłbym cię nawet o tyle za naszego
chłopca, jeśli choć trochę nie martwiłaś się spotkaniem z jego
rodzicami.”
„No cóż, to powinieneś polubić mnie jeszcze bardziej, ponieważ
jedynym powodem, dla którego nie jestem nerwowym wrakiem,
jest to, że nie miałam wystarczająco dużo czasu, żeby
przygotować się na twoją wizytę”, mówię, a on uśmiecha się, gdy
głodny płacz Jenna rozbrzmiewa w powietrzu. „Obowiązki
służbowe.”
Wracam do sypialni i słyszę, jak Jasper mówi: „Dobrze się
spisałeś, synu. Ładna i słodka, a to trudna kombinacja do
znalezienia. ”
Dobrze jest dostać znak aprobaty od taty Justin i sądząc po
uśmiechu na twarzy Cora, gdy oddaje mi Jenna przed wyjściem z
pokoju, wydaje mi się, że ją też mam. Czuję, że ciężar został zdjęty
z moich ramion i jestem o wiele bardziej zrelaksowana, kiedy
Jenna i ja dołączamy do wszystkich w salonie, gdzie odkrywam,
że Justin miał rację, że jego mama przyniosła mnóstwo jedzenia.
Biorę kanapkę z pieczoną wołowiną i frytkami, a kiedy jem,
Jenna zasypia w ramionach Cora.
Dwadzieścia minut później wstaje i podaje Jenna Justin,
ogłaszając:
„Pójdziemy,
żeby
Aubrey
mogła
się
zdrzemnąć. Najlepszą radą, jaką mogę ci udzielić, kochanie, jest
spanie, kiedy tylko Jenna śpi. To jedyny sposób, aby nie czuć się
wyczerpaną przez cały czas. ”
„Spróbuję to zapamiętać” mówię, a ona uśmiecha się,
podchodząc do mnie kiedy ja wstaję, by ją przytulić.
„Jestem pod telefonem , jeśli będziesz mieć pytania lub będziesz
potrzebować mnie, abym przyszła, byś mogła odpocząć.”
„Dziękuję.” Moje ramiona zaciskają się wokół niej, a oczy
wypełniają się łzami. Biorę głęboki oddech, żeby się opanować,
bardziej wdzięczna, niż kiedykolwiek mogła wiedzieć o swojej
ofercie. Zawsze spodziewałam się, że mama będzie u mojego
boku, aby udzielać mi porad lub po prostu się na niej oprzeć,
kiedy będę miała pierwsze dziecko i to trudno kiedy sobie
przypominam, że jej nie ma w pobliżu.
Gdy wychodzą, idę do sypialni na bardzo potrzebną drzemkę, a
zaśnięcie nie zajmuje mi dużo czasu. Pół godziny później słyszę
głęboki pomruk Justin w drugim pokoju, a ponieważ Jenna wciąż
śpi, przewracam się, aby spróbować zasnąć, ale zatrzymuję się i
podnoszę, gdy słyszę, jak imię ojca Jenna wychodzi z usta
Justina.
Rozdział 12
JUSTIN
„To nie jest dobre. Paulie Senior nie jest głupi. Odkryje, że Kai
wraca do życia i jest związany ze śmiercią jego syna” mówię
do Kenton, wiedząc, że coś trzeba będzie zrobić z Paulie Sr.
wcześniej niż później.
„Paulie Jr. nie żyje?”
Tak bardzo skupiam się na przekazywaniu mojego
ostrzeżenia Kenton , że nie zdaję sobie sprawy, że Aubrey nie śpi,
nie mówiąc już o tym, że jest w pokoju. Odwracam głowę na jej
pytanie, w samą porę, by dostrzec jak upadła na podłogę, jakby
jej nogi osłabły. Kończę rozmowę bez słowa, upuszczając telefon
i podbiegam do niej. Podnoszę ją i sadzam na kanapie, a
następnie klękam na ziemi obok niej. „Cholera, Aubrey. Czy
wszystko w porządku? Mam cię zabrać do szpitala?”
Jej skóra jest tak blada, że prawie przezroczysta, ale jej uścisk jest
silny, gdy chwyta mnie za rękę i ściska wystarczająco mocno,
by spowodować ból. „Z kim rozmawiałeś przez telefon? Dlaczego
mówiłeś o Paulie Jr.? Skąd go znasz? Powiedziałeś komukolwiek
w Vegas, że tu jesteśmy?”
„Paulie Jr.?”
„Tak!” Krzyczy oszałamiając mnie, gdy chwyta mnie za
ramiona. „Czy powiedziałeś komukolwiek, że tu jestem?”
„Kochanie, Jezu”. Kawałki się stykają i w końcu mnie to uderza.
Już zabiłem skurwysyna, który ją zgwałcił.
Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek będę w stanie jej o tym
powiedzieć. Nigdy nie chcę, żeby patrzyła na mnie z takim samym
strachem, jaki ma teraz w swoich pięknych niebieskich oczach,
ale wiedząc, że nie żyje i nie może jej skrzywdzić ani nikogo
innego, napełnia mnie ulgą.
„Oddychaj dla mnie” mówię cicho wiedząc, że muszę
być bardzo ostrożny
wyjaśniając
jej
sytuację. „ Rozmawiałem przez
telefon
z Kenton. Rozmawialiśmy o Paulie Jr., ponieważ jeden z naszych
przyjaciół miał problemy z jego ojcem i potrzebował naszej
pomocy. ”
„Pomogłeś Paulie Jr.? Czy był twoim przyjacielem?” Odskakuje
ode mnie i brzmi na przerażoną.
„Oczywiście, że nie, kochanie.” Wstaję i siadam z nią na kanapie,
a następnie sadzam sobie ją na swoich kolanach, aby móc ją
widzieć i trzymać podczas rozmowy. „Paulie Jr. podążał za żoną
jednego
z
moich
przyjaciół. Ona odziedziczyła jakąś
nieruchomość w Vegas i chciał ją dla siebie. Myślał, że gdyby miał
nad nią kontrolę, dałoby mu to moc, której potrzebował, by
wydostać się spod ręki ojca i zająć jego miejsce.”
„Czy byliście w stanie jej pomóc, zanim on…” przerywa
i drży, zanim kontynuuje „zrobił coś, co by ją skrzywdziło?”
Nie używa prawdziwego słowa, ale rozumiem, o co próbuje
zapytać. Spieszę się, by ją uspokoić. „Jego celem było poślubienie
jej, ale nigdy nie zbliżył się na tyle, by cokolwiek z nią
spróbować. Kai, jej mąż i jego zespół mieli stawić czoła mu w
klubie w Vegas, ale snajper zdjął go, zanim mieli szansę.”
Pomijam tę część, że to ja pociągnąłem za spust. Może kiedyś jej
o tym opowiem, kiedy będziemy szczęśliwym małżeństwem i nie
będę musiał się martwić tym, że może to spowodować, że
pobiegnie w przeciwnym kierunku.
„On naprawdę nie żyje?” Jej głos jest nieco ponad szeptem.
„Sam widziałem jego ciało”, zapewniam ją, a ona topi się na
mnie. „Czy jego tata jest powodem, dla którego nie możesz
wrócić? Czy Paulie Sr. wie o Jenna? Czy to on cię szuka?”
Jej
głowa
gwałtownie
odchyla
się,
a
niebieskie
oczy skanują moje. „Nie sądzę, żeby ktokolwiek wiedział o Jenna
oprócz mojej rodziny.”
"Kurwa."
"Dlaczego? Słyszałeś coś? Czy on mnie szuka?”
„Nie wkurzaj się, ale zacząłem kopać w twojej przeszłości, kiedy
przywiozłem ciebie i Jenna ze szpitala do domu. Kilka nocy temu
natknąłem się na rozmowę, w której ktoś wspomniał twoje imię i
powiedział, że cię szuka.”
"Kto to był?"
"Nie wiem. Nie byłem w stanie się dowiedzieć. ”
„Czy powiedzieli, gdzie mogę zadzwonić, gdybym została
znaleziona?”
„Kochanie, ciemna sieć tak nie działa. To wszystko kody i
gówno. Ja nadal pracuje nad ustaleniem, kto to był,” Wyjaśniam,
a jej ciało sztywnieje jakby szykowała się do skoku z moich kolan,
więc moje ramiona zacisnąć wokół niej.
„Nigdy nie pozwolę, żeby ktokolwiek cię skrzywdził lub dostał się
do Jenna. Musisz mi zaufać."
„Za moimi plecami kopałeś w mojej przeszłości.”
„Tak, ale chciałem cię chronić. Nie wiedziałem, kto cię skrzywdził
kochanie i chciałem się upewnić, że jestem przygotowany na
wypadek, gdyby przyjechał po ciebie lub Jenna.” Gdybym
wiedział, że już go zabiłem, nie rozpocząłbym poszukiwań… ale
wtedy nie odkryłbym, że ktoś jej aktywnie szuka.
„Powodem, dla którego mój brat tak mocno naciskał, abym
dokonała aborcji, było to, że nie chciał ujawnić, kim jest
ojciec. Jedynymi ludźmi, którzy wiedzieli, był on i moi
rodzice. Nie powiedziałam żadnej z moich przyjaciółek. Nie
poszłam do lekarza, aby potwierdzić, że wykonany bez
recepty test był dokładny. ”
„Twój brat chciał cię chronić i nie widział Jenna jako osoby.” Jej
jedyną
odpowiedzią
jest
skinienie
głową. „Uznał,
że najłatwiejszym sposobem na zmniejszenie ryzyka, że Paulie
Sr. lub jego syn przyjdą po ciebie, jest aborcja”.
„Tak”, szepcze. „Ale nie mogłam tego zrobić. Była dla mnie osobą
od momentu, gdy zobaczyłam znak plus na teście i od tamtej pory
ją kocham. ”
„To część tego, co czyni cię tak cholernie wyjątkową,
Aubrey. Byłaś w niemożliwej sytuacji. Nikt nie obwiniłby cię za
zrobienie tego, o co prosił twój brat, ale wybrałaś
trudną drogę, aby chronić niewinne życie rosnące w tobie.” To
także duża część tego, dlaczego tak szybko się w niej zakochałem,
ale teraz nie jest właściwy czas, aby jej to powiedzieć. Nie z tym,
o czym rozmawiamy. Nie sądzę też, żeby była gotowa usłyszeć,
jak wyznaję swoje uczucia. Będę musiał poczekać na kolejny
dzień. Ale jednak nastąpi to wkrótce. Nie jestem pewien, czy
wytrzymam dłużej.
Opiera głowę na moim ramieniu, a ja całuję ją w czoło. „Myślisz,
że możesz dowiedzieć się, kto mnie szukał?”
"Oczywiście, że mogę. Mam już ślad. To tylko kwestia czasu,
zanim coś odbierze. ”
„Jeśli to dla ciebie takie łatwe, to czy tak łatwo będzie mógł mnie
znaleźć ktoś inny?”
„Nie, powinni trafić w ślepy zaułek, jeśli przeszukają akta
szpitalne. Zmieniłem twój adres i zniekształciłem informacje w
twoich aktach, więc nikt nie będzie mógł go używać, aby ciebie
wyśledzić.”
„A co z moim lekarzem? Czy mogą mnie wyśledzić przez niego?”
Kręcę głową. „Zmieniłem wszystko, więc nie denerwuj się, kiedy
będzie błąd podczas następnej wizyty.”
„A co z moimi rachunkami? Nie zdobędę ich, jeśli pójdą w
niewłaściwe miejsce.”
„Już je spłaciłem.” Znowu mocniej ją trzymam, ale okazuje się, że
nie jest to konieczne, bo się nie wkurza.
„Przeniosłeś tu wszystkie rzeczy Jenna, zanim mnie zapytałeś, czy
chcę z tobą zamieszkać, kupiłeś jej wszystko, czego mogła
potrzebować i pokryłeś moje rachunki, zanim mi o tym
powiedziałeś.” Kręci głową. „Jesteś prawie tak wyrafinowany jak
Aedan, ale w dobrym stylu.”
„Aedan?”
Jej uśmiech znika. "Mój brat."
Jej apodyktyczny starszy brat, który prawdopodobnie martwi się
o swoją młodszą siostrę. „Myślisz, że to Aedan może cię szukać?”
Przechyla głowę na bok i zastanawia się przez chwilę, zanim
przytakuje. „Myślę, że to może być on. Nie powiedziałam
nikomu, że wyjeżdżam ani dokąd jadę, co na pewno
doprowadzało go do szału, kiedy odkrył, że mnie nie ma. Nie
mogę powiedzieć czy wciąż mnie szuka po tak długim czasie. Ale
z drugiej strony Aedan może być nieugięty. To część tego, co
pomogło mu tak szybko awansować w branży narkotykowej. ”
„Branża narkotykowa?”
Jej oczy opuszczają moje i widzę, że czuje się nieswojo. „Tak, miał
zaledwie dwadzieścia trzy lata, kiedy zabił swojego szefa i wyrobił
sobie markę. Ale nie tylko dlatego, że chciał swojej pracy”
zapewnia mnie, że dzięki temu jest lepiej. „Facet był kompletnie
szalony, jeśli chodzi o kobiety, porywał je, uzależniał od
narkotyków, po czym sprzedawał je. Aedan mógł być handlarzem
narkotyków, ale to, co robił jego szef, było dla niego nie do
przyjęcia. Ponieważ nikt inny nie zrobił nic, aby powstrzymać
tego faceta, a on był w stanie się tym zająć, więc go zabił. ”
„Masz numer telefonu, którego mogę użyć, aby go złapać?”
„Tak, ale…” Odwraca wzrok. „Nie chcę, żeby mógł mnie
wyśledzić.”
„Tutaj przydają się moje super tajne umiejętności szpiegowskie”,
mówię, a ona się śmieje. Szybko ja całuję, a potem zsuwam ją z
kolan i idę do biurka, chwytając jeden z moich specjalnych
telefonów z dolnej szuflady. „To nie ma GPS, a numer nie jest ze
mną połączony. Możemy do niego zadzwonić bez żadnego ryzyka,
że cię znajdzie.”
Ostrożnie patrzy na telefon. „Nie jestem pewna, czy jestem już
gotowa z nim rozmawiać. Jest zbyt wcześnie po urodzeniu Jenna
i wszystko, o czym myślę, to to, że nie byłoby jej, gdybym go
posłuchała.”
„Nie musisz z nim rozmawiać.” Siadam obok niej i biorę ją za
rękę. „Zadzwonię do niego, bo muszę wiedzieć, czy to on cię
szuka.”
„Okej”. Bierze ode mnie telefon, otwiera go i wciska numer, po
czym go oddaje. Ściskam jej dłoń, a następnie naciskam
zielony przycisk i przykładam telefon do ucha, słuchając jak idzie
sygnał.
„O'Sullivan”.
„Aedan O'Sullivan?”
„Tak, masz go. Kto, kurwa mówi?”
Wstaję i chodzę tam i z powrotem przed kanapą. „To, kim jestem,
nie ma tak wielkiego znaczenia, jak to, kto siedzi przede mną.”
„Aubrey. Masz moją siostrę? I przysięgam na pieprzonego Boga,
jeśli położysz na niej choć jeden palec, wytropię cię i sprawię, że
będziesz chciał, żebym cię zabił, skurwielu.”
Jest na tyle głośny, że Aubrey się wzdryga. „Mów ciszej,
dupku. Przestraszysz swoją siostrę.”
„Przestraszę ją?” Jego ton zamienia się w szept. „Kim ty kurwa
jesteś?”
„Jestem tym mężczyzną z którym mieszkają ona i jej córka.” To
tyle, ile chętnie mu powiem, dopóki nie zdołam się przekonać,
czy można mu zaufać w sprawie miejscu pobytu Aubrey i Jenna.
„Ma dziewczynkę?”
Ból w jego głosie wystarczy, żebym przestał krążyć, więc siadam
na brzegu kanapy. "Tak. Oboje mają się naprawdę dobrze. ”
„Zatem musisz zachować dla siebie to, kim ona jest, aby wszystko
zostało w ten sposób. Są tu ludzie, którzy zabiliby się, żeby dostać
to dziecko. ”
„Właśnie dlatego dzwonię. Znalazłem jej ślad w Internecie i
pracuję nad znalezieniem źródła. ”
„O ile mi wiadomo, tylko ja jej szukałem. Ale jeśli wyjdzie
wiadomość, że urodziła dziecko, zostaną zadane pytania.” W tle
rozlega się głośny trzask i brzmi to okropnie, jakby rzucił coś o
ścianę. „Nie podoba mi się pomysł, że moja młodsza siostra
mieszka z jakimś facetem, którego nigdy nie spotkałem, ale jest
to o wiele lepsze niż odwiedzanie jej grobu, gdy jakiś
zdeprawowany dupek wychowuje moją siostrzenicę. Lepiej, żeby
nie było jej widać, tak by ludzie nie zaczęli zadawać pytań.”
„Nie pozwolę Paulie Sr. dowiedzieć się o niej ani o dziecku”
„W jaki sposób jesteś związany z rodziną Amidio?”, Pyta
zabójczym tonem.
Na pewno, kurwa, nie musi wiedzieć, że to ja zabiłem Paulie Jr.,
więc rzucam dwa nazwiska, które dadzą mu znać, że gram dla
przeciwnej strony, nie zdradzając zbyt wiele. „Kai i Sven”.
„Cóż, kurwa”, jęczy. „Wygląda na to, że wszyscy mamy ten sam
problem.”
„Tak” zgadzam się „i myślę, że moglibyśmy sobie pomóc.”
„Dopóki rozumiesz to, że Aubrey nigdy nie wróci i nie istnieje w
odniesieniu do nikogo w Vegas, będę bardziej niż chętny do
współpracy z tobą.”
Jestem zirytowany, że drań wciąż myśli, że ma coś do
powiedzenia w sprawie tego, co robi Aubrey. „Biorąc pod uwagę,
że nie mam zamiaru pozwolić jej odejść ode mnie i chcę, żeby była
bezpieczna, to mi odpowiada”.
„Będę musiał to usłyszeć od mojej siostry, zanim będziemy mogli
rozmawiać dalej”, warczy.
„Chcesz porozmawiać ze swoją siostrą.” Oczy Aubrey są szeroko
otwarte i kręci głową. „Musisz mi dać sekundę, bo muszę z nią
porozmawiać. Nie jest teraz twoją fanką i nie mogę powiedzieć,
że winię ją za to.”
„Pozwól mi porozmawiać z moją siostrą”, szczeka.
Moja dłoń zaciska się wokół telefonu. „Pozwól, że wyjaśnię ci
jedną rzecz. Ona i jej córka są moje i to ja będę się nimi opiekować
i je chronić, więc jeśli nie chce z tobą rozmawiać, nie zamierzam
zmuszać jej do tego.”
„Skurwysynu, daj…”
Nie słyszę więcej, ponieważ wyciąga mi telefon z ręki i syczy: „Nic
mi nie jest. Twoja siostrzenica ma się dobrze. A jeśli pieprzysz się
z Justin, wyśledzę cię i wykastruję.” Oddaje mi telefon, po czym
znika w korytarzu.
„Muszę wykonać kilka połączeń telefonicznych, ale będę w
kontakcie”, mówię, kiedy odsuwam telefon do ucha.
„Czy z nią naprawdę wszystko w porządku? Czy z
moją siostrzenicą wszystko w porządku?”
„Obie mają się dobrze. Porozmawiamy wkrótce.” Rozłączam się,
gdy Aubrey wraca korytarzem z Jenna.
„Wygląda na to, że planujesz w czymś pomóc mojemu bratu.”
„Tak”, zgadzam się, ale nie chcę, żeby wiedziała za dużo.
Żuje wnętrze swojego policzka, odwraca wzrok gdy siada na
kanapie. „Czy możesz złożyć mi obietnicę?”
„To zależy”. Nie obiecuję jej, że nie zrobię tego, co muszę, aby
upewnić się, że ona i Jenna są chronione i niestety niektóre
rzeczy, które mógłbym zrobić, prawdopodobnie nie spowodują,
że będzie szczęśliwa.
„Obiecaj mi, że bez względu na to, w co wciągnie cię mój brat,
zawsze będziesz takim mężczyzną, na jakiego Jenna będzie mogła
patrzeć. Że nie przestaniesz być mężczyzną, w którym się
zakochuję.”
„Jedyną rzeczą, która się zmieni, będzie moja możliwość spania
bez obawy, że coś może zaszkodzić jednej z moich dziewcząt”,
mówię jej, a ona przygląda mi się przez dłuższą chwilę, zanim
przytakuje.
Rozdział 13
AUBREY
„Twoja kolej” nalegam, przewracając się na łóżku z telefonem w
dłoni i twarzą Justin na ekranie.
„Sprawisz, że wyjawię ci wszystkie moje sekrety, prawda?”
„To ty chciałeś zagrać w tę grę” przypominam mu.
„Jesteś bezduszną małą osóbką.” Obdarza mnie seksownym
uśmiechem. "Podoba mi się to."
„Jeśli chodzi o to, że jesteś człowiekiem tajemnicy? Tak!”
Uśmiecham się do niego. „Ale to jest sprawiedliwe,
ponieważ straciłam szansę bycia tajemniczą kobietą, kiedy
wszedłeś ze mną do pokoju porodowego po tym, jak poznaliśmy
się dopiero kilka tygodni wcześniej.”
„Kiedy ujmujesz to w ten sposób, masz zdecydowanie rację ”
narzeka . „Wiesz już, co robię dla Kenton , ale mam
grupę hakerów i aktywistów internetowych z którymi prowadzę
działalność poza pracą, którą z nim wykonuję.”
„Masz na myśli Anonymous?” Nie wiem wiele, ani nic takiego na
temat hakowania, ale prawie wszyscy słyszeli o niesławnej grupie
hakerskiej w wiadomościach.
„Coś w tym rodzaju? Jasne” przyznaje niechętnie. „Ale nasze cele
są
bardzo
różne. Pomagamy
zamknąć
terrorystów
i
ekstremistów, hakując ich strony internetowe. ”
Moje oczy rozszerzają się ze zdziwienia, ponieważ wygląda na to,
że jego grupa zajmuje się poważnymi sprawami. „Czy więc muszę
się martwić, że FBI wyłamie twoje drzwi w środku nocy z powodu
tego, co robisz z przyjaciółmi hakerami ?”
„Nie masz się czym martwić. Bardziej prawdopodobne jest, że
będę współpracować z władzami, niż że będą mnie ścigać.”
Przesuwa dłonią po brodzie, którą wyhodował, odkąd urodziłam
Jenna. „ Oczywiście pod stołem. To gówno, które robię, nie jest w
żaden sposób legalne, ale są ludzie na wyższych stanowiskach w
systemie prawnym, którzy dostrzegają wartość posiadania
kogoś, kto może pójść tam, gdzie oni nie mogą. ”
„Czy macie fajną nazwę? Bo jeszcze bardziej będę pod
wrażeniem. ”
Jego uśmiech staje się zakłopotany. „Tak, nazywamy się Wiatr
Północy.”
„Kocham to."
„W porządku, kochanie, czas, abyś poszła spać.” Uśmiecha się, a
ja dotykam ekranu mojego telefonu jednym palcem.
"Tęsknię za tobą."
„Też za tobą tęsknię, ale jutro rano wrócę do domu.”
„Dobrze.” Wzdycham, a potem siadam, kiedy Jenna zaczyna
płakać. „Muszę ją nakarmić”.
„Tęsknię za tym, że tam jestem” mówi, a moje policzki się
ogrzewają, gdy myślę o momentach, w których karmiłam piersią,
gdy on mnie obejmował. „Pocałuj moją dziewczynę, powiedz jej,
że ją kocham i do zobaczenia wkrótce”.
„Okej, dobranoc. ”
„Dobrej nocy , kochanie”. Rozłącza się, a ja wyłączam telefon, a
potem zbieram moją dziewczynkę i karmię ją jeszcze raz, zanim
kładziemy się obie na noc.
„Jak to jest, że zawsze udaje ci się znaleźć dla niej najfajniejsze
zabawki?” pytam Justin, obserwując go następnego popołudnia,
gdy ustawia fotel bujany dla niemowlaków na środku salonu,
podczas gdy Jenna śpi w pokoju obok.
„To niesamowite, co możesz znaleźć w Internecie, kiedy
patrzysz.” Spogląda na mnie, a jego krystalicznie niebieskie oczy
błyszczą humorem. Boże, kocham jego oczy. Naprawdę go
kocham. Przez ostatnie sześć tygodni stało się to rażąco
jasne. Nawet kiedy go nie ma i robi z moim bratem wszystko, co
robi w Vegas, upewnia się, że pozostaje w kontakcie ze mną i
Jenna podczas rozmów wideo. Mówi, że nie chce przegapić ani
jednej sekundy dorastania naszej dziewczyny, coś, co jest
zdecydowanie możliwe. Jenna wciąż je przez cały czas, a ja wciąż
jestem wyczerpana, ale to wszystko jest tego warte. Zyskała już
półtora kilo, podnosi głowę i cały czas się uśmiecha. Ona jest tak
samo zakochana, jak ja w mężczyźnie który stoi kilka stóp ode
mnie.
„Nie będą wyśmiewać się z ciebie ci wszyscy twoi
hakerzy jeśli sprawdzą historię przeglądarki i zobaczą, że szukasz
zabawek przez cały czas?” Żartuję.
„Nie”. Kręci głową, podnosi się z kolan i podchodzi do miejsca,
gdzie siedzę, pochylając się nade mną. „Jestem wystarczająco
bystry, by wyczyścić te wyszukiwania, aby nikt ich nie znalazł.”
Całuje mnie, a ja wsuwam palce w jego włosy, gubiąc się w tym
pocałunku. Kiedy się odsuwa, czuję się rozczarowana, jak zawsze.
"Czy mogę cię o coś zapytać?"
„Cokolwiek.” Uśmiecha się, delikatnie dotykając ustami moich
warg.
„Co ty ze mną robisz?” Macham ręką w powietrzu między
nami. „Jesteś gorący, bystry i słodki. Możesz mieć dowolną
dziewczynę.”
Opiera czoło o moje i patrzy mi w oczy. „Nie chcę żadnej
dziewczyny oprócz ciebie. Nie rozumiesz? Ty i Jenna jesteście dla
mnie wszystkim.”
Kręcę głową i wstaję, zmuszając go do wyprostowania się, a
potem podchodzę do okna i patrzę na parking . „Spędziłeś
ostatnie dwa miesiące, udowadniając mi to.”
„Mówisz tak, ale mam wrażenie, że to nie jest komplement.”
Obejmuje mnie od tyłu ramionami i opiera brodę na moim
ramieniu. „Skąd to wszystko pochodzi?”
„Lekarz dał mi zielone światło podczas mojej dzisiejszej wizyty ”.
„Zielone światło?”
„Wiesz, zielone światło.” Obracam się w jego ramionach i patrzę
w jego niebieskie oczy, które nie zawierają nawet najmniejszej
odrobiny zrozumienia. Moje policzki wypełniają się gorącem, gdy
szepczę: „Powiedziała mi, że mogę wznowić normalną aktywność
seksualną”.
Cofa się o krok i zsuwa dłonie z moich ramion, by złapać mnie za
ręce. „Nie ma znaczenia, co mówi twój lekarz. Nigdy nie zrobimy
nic, na co nie jesteś w stu procentach gotowa. Nie spieszy mi się,
Aubrey.”
„Nie chcesz ze mną uprawiać seksu?”
"Maleńka."
„Zawsze przestajesz, gdy rzeczy między nami stają się gorące”,
wskazuję szeptem.
„Właśnie urodziłaś Jenna i masz swoją przeszłość…”. Zatrzymuje
się, aby potrząsnąć głową. „Chcę, aby coś się wydarzyło, kiedy ty
będziesz na to gotowa.”
"Jestem gotowa. Byłam gotowa. Ja tylko ... chcę wiedzieć, że
chcesz być ze mną w ten sposób. ”
„Jezu, zwariowałaś” mówi, a ja mrugam do niego.
"Co?"
„Szczerze wątpiłaś, że chcę być z tobą, że chcę cię przelecieć?”
"Ja..."
„Aubrey, wszystko co muszę zrobić, to zobaczyć cię, żebym zrobił
się twardy. Chcę ciebie, nigdy w to nie wątp. Po prostu nigdy nie
chcę popychać cię do czegoś, na co nie jesteś gotowa.” Kręci
głową. „Nie mogę uwierzyć, że prowadzimy tę pieprzoną
rozmowę. Mam obsesję na twoim punkcie, jestem tobą
zauroczony, zakochany w tobie. Chcę cię pieprzyć, kochać się z
tobą, jeść cię, brać cię w każdej możliwej pozycji. Jesteś
wszystkim, czego kiedykolwiek chciałem, a nawet więcej, a jeśli
powiesz mi, że jesteś gotowa tam pójść, ja też jestem na to
gotowy. ”
Rozdział 14
JUSTIN
„Kochasz mnie?” Jej piękne niebieskie oczy wypełniają się łzami
i przyciągam ją do piersi.
"Tak, kocham cię. Gdy zobaczyłem cię po raz pierwszy,
byłem zauroczony, a potem spotkałem cię i wiedziałem, że to na
ciebie czekałem. Pytanie tylko… czy ty też mnie kochasz?”
Przygotowuję się na jej odpowiedz, niepewny, czy jest gotowa
przyznać któremukolwiek z nas, co do mnie czuje.
"Oczywiście, że tak. Jak mogłabym cię nie kochać? Sprawiłeś, że
nie można nie upaść na pięty. ”
„Chcę usłyszeć, jak to mówisz.”
„Usłyszeć co?” Pyta z lekkim uśmiechem.
„Wiesz co.” Podnoszę ją z nóg i zanoszę na kanapę, gdzie ją kładę.
„Kocham twoją brodę”.
„Mów dalej.” Całuję ją w szyję.
"Kocham twoje ciało."
„Dalej”. Przesuwam dłonie do jej koszuli i podciągam ją nad
głowę, gdzie odkrywam, że jest bez stanika, coś, czego jeszcze nie
założyła.
„Uwielbiam twoje usta.” Syczy, gdy wciągam jeden z jej sutków
do swoich ust „Justin”.
„Jestem tutaj”, jęczę, bo moja potrzeba zatwierdzenia jej jako
mojej jest prawie nie do zniesienia. Świadomość, że dostała
medycznie pozwolenie do uprawiania seksu, nie pomaga mojej
kontroli. Pragnienie, by ją mieć, narasta od momentu, gdy po raz
pierwszy na nią spojrzałem.
„Kocham cię”, mówi, gdy całuję jej brzuch i patrzę na nią,
spotykając jej spojrzenie.
„Chcę, żeby to był twój wybór. Chcę, żebyś tego chciała.”
Podnoszę się i siadam między jej nogami.
„Jedyną rzeczą, o której mogłam myśleć, odkąd wyszłam z
gabinetu lekarza, jest seks z tobą. Potem Jenna poszła na
drzemkę, a ty robiłeś coś, aby poprawić jej życie, jak zawsze, co
sprawiło, że stałeś się jeszcze bardziej seksowny niż zwykle. A
ja…"
Dotykam palcem wskazującym jej warg, aby powstrzymać
napływ jej nerwowej paplaniny. „Czy mówisz mi, że cały ten
dramat wcześniej polegał na tym, że chcesz uprawiać seks?”
Mruży oczy. „Nie było dramatu.”
„Kochanie”. Mój kutas twardnieje i naciska na zamek
błyskawiczny
moich dżinsów na
samą
myśl,
że
w
końcu mogę zanurzyć się w jej mokry żar.
„Zmieniłam zdanie”. Próbuje wstać, ale przytrzymuję ją.
„Och nie”. Wsuwam rękę pod jej podbródek, żeby nie stracić z
niej oczu. „Zawsze chcę, abyś miała wszystko, czego
potrzebujesz. Więc powiedz mi, kochanie, chcesz mojego fiuta? ”
Oblizuje wargi, opuszcza oczy na moje usta, a ja jęczę. „Tak.” Jej
pulchne usta tworzą idealne koło, co sprawia, że myślę o tym, jak
wyglądałyby owinięte wokół mojej twardej długości.
Ściskam jej biodra i mówię: „Jestem gotowy, chętny i zdolny,
kiedykolwiek i gdziekolwiek chcesz”.
Jej wzrok kieruje się na całkowicie zamknięte drzwi sypialni, a
potem na ekran monitora na stoliku do kawy który stoi przed
kanapą. Jenna śpi spokojnie w swojej kołysce, gdzie ją położyłem
około pół godziny temu. Policzki Aubrey mają ciemnoróżowy
kolor, kiedy odwraca się do mnie i wyrzuca z siebie: „Mamy
jeszcze od minuty do trzech godzin, zanim się obudzi. Czy to
wystarczy?”
Moja kontrola przesuwa się o kolejny poziom na jej
śmiałość. Wsuwam dłonie pod jej tyłek, by przyciągnąć ją do
siebie, a jej nogi okrążają moje biodra. Kanapa nie jest
idealną lokalizacją dla jej pierwszego razu, ale musimy pracować
na tym, co mamy, odkąd mamy Jenna. „Przyznanie się do tego
nie jest dla mnie zbyt męskie, ale prawdopodobnie będzie w
stanie wytrzymać tylko minutę, ponieważ miałem wrażenie, że
mój kutas wybuchnie po usłyszeniu, jak mówisz o naszym
seksie.”
„Naprawdę?” Jej uśmiech jest kobiecą satysfakcją, gdy pochylam
głowę.
„Tak”, oddycham jej do ucha, ciesząc się jej małym dreszczem w
reakcji. „Ale miejmy nadzieję że wytrzymam przez co najmniej
pięć minut, żebym mógł w ciebie najpierw wejść.”
Jej dłonie wsuwają się pod tył mojej koszuli, a paznokcie drapią
mnie po skórze, gdy jęczy: „Uh-huh”.
Wciągam płatek jej ucha do ust i gryzę go delikatnie. Ona jęczy i
wierci się niespokojnie pode mną, gdy zaczynam całować jej
ciało. Opiera się plecami na poduszkach, a ja obejmuje jej idealne
cycki, słuchając jej westchnienia. Skubię je, ssę wokół nich i
zębami szczypię twarde, różowe małe szczyty na końcach. Wije
się, kiedy zsuwam się z jej ciała i ściągam jej miękkie, czarne
bawełniane spodnie i majtki.
Uderza mnie zapach jej pożądania, na co jęczę. „Tak bardzo
tęsknię za twoją cipką, kochanie.” Rozsuwam szeroko dwoma
palcami jej wargi, potem liżę środek i okrążam językiem wokół jej
łechtaczki,
po
czym
delikatnie
wciągam
ją
do
ust. Jej biodra podskakują, a palce wbijają mi się w skórę mojej
głowy. „Mógłbym spędzić te trzy godziny tutaj i wciąż nie
mógłbym się tobą nasycić.”
Jej ciało zaczyna się trząść, a ja odsuwam się, by na nią spojrzeć. Z
oczami utkwionymi w jej, oddycham na jej rdzeniu i drapię brodą
po wrażliwej skórze jej wewnętrznych ud. Jej oczy rozszerzają się,
a ciało napina, gdy podnoszą się do moich ust. Ssę ją, zanurzam
język tak głęboko, jak to tylko możliwe, aż krzyczy moje imię i
wzdryga się od orgazmu. Potem liżę ją, aż jej ciało znów się
rozluźni. Wciskam fiuta w poduszki, a z mojej piersi wydobywa
się głęboki warkot.
Jej
długie
rzęsy
trzepoczą,
a
oczy
otwierają. „Czy
zrobiłam coś złego?”
„Nie, kochanie, zrobiłaś wszystko dobrze, pozwalając sobie na to,
by tak dojść”, uspokajam ją.
„Ale brzmisz jakbyś cierpiał”.
„Nie nazwałbym tego cierpieniem.” Unoszę się na kolana i
rozpinam dżinsy . „Jestem
na
samym
końcu
swojej
samokontroli.”
„Och.” Jej wzrok spoczywa na moim zamku błyskawicznym, a
oczy się przymykają.
Mam wrażenie, że mój kutas jest gotowy, aby przebić się
przez dżinsy, by się do niej dostać, więc zsuwam spodnie na
kolana i zrzuciłam je. Mój twardy kutas odbija się swobodnie i
pochylam się nad nią, a moja korona prawie dotyka jej ciepła,
gdy zdaję
sobie
sprawę,
że
zapomniałem
o
czymś
ważnym. „Cholera, muszę wziąć prezerwatywę”.
„Ee… nie musisz jej używać, jeśli nie chcesz.” Chwyta moje
bicepsy, aby powstrzymać mnie przed odejściem. „Lekarz
powiedział, że szanse na zajście w ciążę są prawie zerowe w ciągu
najbliższego miesiąca podczas karmienia piersią”.
„Nie przeszkadza ci to, że wezmę cię bez niczego?” Nie ruszam
się, gdy czekam na jej odpowiedź, a moje ciało zachęca mnie do
wbicia się w nią, dopóki nie zniknę w niej aż na głębokość swoich
jaj.
„Chcę poczuć, że poruszasz się we mnie bez niczego między
nami.”
„Kurwa.” Pożeram jej usta w głębokim pocałunku. „Jeśli dalej
będziesz mówić w ten sposób to będziemy mieli szczęście, jeśli
przetrwam sekundę, a co dopiero chwilę.”
Jej pulchne wargi wyginają się na brzegach i obejmuje mnie za
szyję. „Więc może przestaniemy rozmawiać?”
W jej oczach widzę cień strachu. Delikatnie całuję jej usta, bo
ostatnią rzeczą, którą chcę zrobić, to ją przestraszyć. Wlewam w
to całą miłość do niej, gdy mój język pojedynkuje się z jej, podczas
gdy oboje toniemy w zmysłowej potrzebie. Mój kutas szturcha ją,
a ona drży. „Jesteś pewna, że jesteś na to gotowa?”
"To zależy. Czy przeszkadza ci to, że nie mam pojęcia, co robić?”
pyta.
„Wcale mi to nie przeszkadza. W rzeczywistości jest odwrotnie. ”
"Co masz na myśli?"
„Mężczyźni mogą być terytorialni wobec swoich kobiet. Nigdy
wcześniej tego nie doświadczyłem, ale z tobą wszystko jest
inaczej.” Przesuwam główkę mojego kutasa przez jej wilgoć, a
następnie powoli zapadam się w nią, obserwując, jak jej oczy się
zamykają. „Miej oczy skierowane na mnie, kochanie”. Kiedy
jestem w końcu głęboko w niej zakotwiczony, nie widzę nic poza
przyjemnością w jej spojrzeniu. "Kurwa. Jest jeszcze bardziej
mokro, cieplej, a nawet lepiej niż sobie wyobrażałem”
chrząkam. „Twoja cipka owinęła mnie tak ciasno.”
„Justin.” Jej paznokcie wbijają się w moje plecy. Tak długo
czekałem na ten moment. Wiem, że nie będę w stanie
powstrzymać swojego dojścia, które już się we mnie długo
buduje, ale jestem zdeterminowany, aby to dla niej zrobić. Żeby
rozpadła się dla mnie, zanim sam odpuszczę. Wpycham i
wyskakuję z niej, początkowo powoli, czekając, aby upewnić się,
że poradzi sobie ze mną, zanim zwiększę tempo. Zakopuję twarz
w jej szyi, staram się kontrolować pragnienie dojścia.
Moje biodra w dalszym ciągu poruszają się w przód i w tył, gdy
przesuwam dłoń między ciałami, aby okrążyć jej łechtaczkę
kciukiem. Jej ładne niebieskie oczy pozostają wpatrzone w moje,
a ja patrzę, jak się w niej buduje, dopóki nie spadnie z
krawędzi. Jej pełne piersi wysuwają się do przodu, gdy wygina się
w łuk, a paznokcie wbijają mi się w plecy. „Nigdy nie widziałem
czegoś tak pięknego jak ty.”
Jej nogi chwytają mnie za talię, a ja opieram stopy na ramieniu
kanapy, aby zapewnić sobie dodatkową siłę potrzebną, gdy moje
pchnięcia przyspieszają. Jej cipka drga wokół mnie, wyciągając
ode mnie orgazm, kiedy ścianki zaciskają się wokół mojego
kutasa, gdy oboje dochodzimy.
Kiedy drżenie ustaje i oboje możemy złapać oddech, przewracam
nas, aby leżała na mnie i trzymam ją blisko, czując, że trzymam
cały świat w swoich ramionach.
Rozdział 15
AUBREY
"Wyjdź za mnie."
Podnoszę wzrok od Jenna, która właśnie skończyła jeść, a teraz
śpi, obracam głowę na Justin który opiera ramię o framugę drzwi
i obserwuje nas. "Co?"
„Wyjdź za mnie” powtarza, a ja się śmieję, myśląc, że
żartuje. Przechodzi przez pokój w moją stronę i klęka na kolano z
boku łóżka. „Mówię poważnie, Aubrey.” Bierze moją dłoń,
wyciąga pudełeczko z kieszeni swoich dresów i otwiera je.
„Mówisz poważnie?” Wstrzymuję oddech, gdy unosi
wspaniały diamentowy
pierścionek
o szlifie
księżniczki z
aksamitnego pudełka. "Chcesz się ze mną ożenić?"
„Chcę spędzić resztę życia z tobą, a jeśli nie masz nic przeciwko,
chciałbym adoptować Jenna, abyście obie miały moje nazwisko.”
Łzy napływają mi do oczu i zaczynają ściekać mi po
policzkach. „Tak”, szepczę, nie mogąc wydobyć z siebie więcej niż
to jedno słowo. Kiedy opuściłam Vegas, moją rodzinę i wszystko,
co
kiedykolwiek
znałam,
nie
odważyłam
się
marzyć o ponownym założeniu rodziny. Nigdy nie myślałam, że
znajdę idealnego mężczyznę dla mnie lub niesamowitego ojca dla
Jenna.
„Nie chcę tego odkładać, kochanie” mówi, przesuwając pierścień
po moim palcu. „Chcę, żebyś była moją żoną wcześniej niż
później. Możemy się pobrać teraz i zaplanować wielką imprezę,
gdy wszystko się ułoży.”
"Jak szybko?"
„Dzisiaj,
jutro.”
Wzrusza
ramionami. „Wystarczy szybka
wycieczka do biura urzędnika hrabstwa, aby uzyskać
naszą licencję
małżeńską. Nie ma okresu oczekiwania,
więc
możemy się pobrać, gdy tylko będziemy chcieli. A mój tata zna
sędziego, który zrobi to dla nas.”
„To naprawdę szybko” mówię z odrobiną zmartwienia w moich
myślach. "Dlaczego?"
Patrzy na Jenna, a potem na pierścień na moim palcu i chociaż
nie widzę jego oczu, mogę powiedzieć, że jest spięty. „Muszę
wrócić do Vegas”.
Serce mi zamiera, gdy myślę, że znowu będzie z dala od
nas. "Kiedy?"
„Sven wyśle samolot, gdy powiem mu, że jestem gotowy.”
Nie poznałam żadnego z przyjaciół Justin, oprócz Kenton i
Autumn, ale wiem, że Sven jest zamieszany we wszystko, co dzieje
się w Vegas. Cóż, on i inny facet o imieniu Kai.
Patrzę na piękny pierścionek na moim palcu i ściska mnie w
gardle. Nawet kiedy zapytałam go o to co się tam dzieje, nie chciał
mi powiedzieć. Powiedział tylko, że załatwiają tam sprawy i
wszystko jest pod kontrolą. Mimo to mam wrażenie, że jest gorzej
niż chce przyznać. Może to być również powód, dla którego tak
mocno naciska, abym za niego wyszła.
„Martwisz się tym, co może się zdarzyć, gdy ciebie nie będzie? Czy
to dlatego chcesz mnie poślubić?”
„Chcę się z tobą ożenić, ponieważ jestem w tobie zakochany i chcę
spędzić resztę życia jako twój mąż i ojciec Jenna.” Obejmuje moje
policzki. "Ufasz mi?"
Nie muszę nawet myśleć co odpowiedzieć. „Ze swoim życiem i
życiem Jenna.”
„Czy mnie kochasz?” Jego palce przesuwają się po moim
policzku.
"Wiesz że tak."
Kładzie usta na moich. „Czy chcesz spędzić ze mną resztę życia?”
"Tak."
Bierze mnie za rękę i kciukiem pieści skórę na moim palcu tuż
pod jego pierścieniem. „Więc zaufaj mi”.
Zamykam oczy i przypominam sobie, że zawsze robił wszystko,
co w jego mocy, aby opiekować się Jenna i mną oraz że nigdy nie
zrobiłby nic, aby nas skrzywdzić. „Okej”. Otwieram oczy.
„Dziękuję.” Całuje mnie szybko, potem wstaje, bierze Jenna z
moich ramion i umieszcza ją w kołysce . Kiedy do mnie wraca,
wyciąga telefon i wybiera numer, po czym przełącza na
głośnik. "Powiedziała tak!"
„Oczywiście, że tak”. Słyszę, jak sądzę, że mówi Jasper, a moje
oczy się rozszerzają. „Gratulacje, synu”.
"Dzięki tato."
„Tak, poczekaj. Twoja mama czeka, żeby z tobą porozmawiać.”
„Jestem taka podekscytowana” mówi Cora, a Justin uśmiecha się
do mnie, co sprawia, że zastanawiam się, kiedy rozmawiał z
rodzicami o swoim planie i ile dokładnie oni wiedzą.
„Dobrze, bo potrzebuję twojej pomocy.”
"Czegokolwiek potrzebujesz."
„Zajmę się Jenna, a ty zabierzesz Aubrey na poszukiwanie
sukienki”.
„Jestem w drodze”, mówi, a następnie dodaje „powinnam być
tam za trzydzieści minut.”
Śmieje się, a ja tylko patrzę na niego. „Dzięki mamo .”
„Nie ma za co, kochanie.” Połączenie znika.
„Jak długo dokładnie to planowałeś?” pytam, gdy mnie podnosi,
a potem sadza na kolanach.
„Twój pierścionek noszę przy sobie przez ostatnie trzy
tygodnie. Chciałem ci się oświadczyć, kiedy poczujesz się
swobodnie, będąc z dala od Jenna na noc lub dwie, ale dziś po
południu ja…” Kręci głową. „To nie ma znaczenia. Sytuacja się
zmieniła i nie chcę wyjeżdżać ponownie, kiedy ty nie będziesz
moją żoną.”
„Czy będzie między nami coś normalnego?” pytam, opierając
głowę na jego ramieniu.
"Normalnego?"
Przechylam głowę do tyłu, aby zwrócić jego uwagę. „Poznałeś
mnie, gdy byłam w ciąży. Nie mieliśmy nawet prawdziwej randki,
ponieważ urodziłam niedługo po naszym pierwszym
spotkaniu. Jenna i ja wprowadziliśmy się do ciebie zaledwie kilka
dni po jej narodzinach, coś o czym wiedziałeś, że się wydarzy,
ponieważ przeniosłeś nasze rzeczy do siebie, nawet mnie
wcześniej nie pytając” przypominam mu, a on uśmiecha się na to
wspomnienie. „Teraz bierzemy ślub, ale robimy to w ciągu kilku
godzin od kiedy mi się oświadczyłeś.” Marszczy nos. „Nie
jesteśmy zupełnie normalni”.
„Lubię, jak rzeczy między nami takie są. Pominęliśmy wszystkie
bzdury i od razu przeszliśmy do dobrych rzeczy. ”
„Nadal nie jesteśmy normalni”.
„Nie przeszkadza mi to.” Całuje mnie, a potem podnosi mnie z
kolan, aby wstać. „Teraz przygotuj się, aby wybrać suknię
ślubną.”
„Czy potrzebuję nawet sukienki, jeśli idziemy tylko do sądu?”
„Tak”, mówi stanowczo z błyskiem w oku, co sprawia, że
zastanawiam się, czy coś knuje.
„Ufam ci.”
„Wiem, kochanie i mam cholerne szczęście.” Całuje mnie szybko,
a następnie obraca w kierunku łazienki. Spieszę się, aby się
przygotować, ale mimo to, zanim skończę, Cora czeka już na
mnie.
~~**~~
Kocham cię, mówi Justin bezgłośnie i powstrzymuję łzy, kiedy
bierze Jenna z moich ramion i przykłada ją do piersi.
Justin po raz kolejny udowodnił, że potrafi dokonać cudów. W
ciągu dwudziestu czterech godzin, odkąd poprosił mnie o rękę, w
jakiś sposób dał mi trochę normalności. Pod łukiem kwiatów,
trzymając bukiet kremowych róż na podwórku jego rodziców,
poślubiam mężczyznę moich marzeń z jego rodzicami i moim
jako naszymi świadkami.
Byłam zszokowana zeszłej nocy, gdy Justin powiedział mi, że
idziemy na kolację i pojechaliśmy do restauracji, gdzie czekali na
mnie rodzice. Nic dziwnego, że Justin bez wysiłku wygrał
zarówno z mamą, jak i tatą, ale muszę przyznać, że byłam trochę
zaskoczona sposobem, w jaki płakali nad Jenna. Czuję się dobrze,
mając ich tutaj dzisiaj, ale nawet z nimi, sędzią który udziela nam
ślubu, Jasper i Cora, nadal czuję, że to tylko ja, mój przyszły mąż
i nasza dziewczyna.
Wygląda wspaniale w swoim czarnym garniturze, białej koszuli i
różowym krawacie, który pasuje do plisowanej sukienki Jenna,
jedwabnej wstążki wokół mojej talii i bukietu moich kwiatów i od
dłuższego czasu czuję się ładniejsza. Cora i moja mama pomogły
mi się przygotować. Jego mama zawinęła mi włosy, a moja
zrobiła mi makijaż i każda z nich dała mi coś pożyczonego i coś
niebieskiego. Na szczęście, nawet z krótkim wyprzedzeniem,
znalazłam idealną sukienkę, prostą z białej koronki
ze zdobieniami w talii i małymi perłami wszytymi w materiał
wokół dekoltu.
Nie mogę oderwać wzroku od jego, gdy sędzia zaczyna mówić, a
łzy których nie mogę powstrzymać spływają po policzkach, gdy
wymieniamy nasze przysięgi. Kiedy nadchodzi czas wymiany
obrączek, oddaje Jenna ojcu i wyciąga z kieszeni marynarki dwa
platynowe krążki. Idealnie pasują do siebie, jego jest szerszą
wersją tej, która pasuje do pierścionka zaręczynowego który mam
już na palcu.
„Te pierścienie są symbolem waszego zaangażowania w
małżeństwo, przypomnieniem tego, kim jesteście, gdzie byliście i
dokąd zmierzacie” mówi sędzia, gdy bierzemy się za ręce. „Dając
i otrzymując te pierścienie, uznajecie, że gdziekolwiek pójdziecie,
zawsze wrócicie do wspólnego życia.” Łzy napływają mi
ponownie do oczu, gdy wsuwamy je sobie na palce. „Niech wasze
obrączki przypominają wam, że małżeństwo jest podróżą, bez
początku i bez końca , tylko chwilową okazją do kochania i bycia
kochanym najlepiej jak potraficie.”
Mówi jeszcze przez chwilę i wiem, że to już, ale kiedy mówi
„możesz pocałować pannę młodą” a Justin bierze moje usta, mój
umysł jest tak przytłoczony wszystkim, co się wydarzyło, że nic
nie słyszę. Kiedy w końcu zabiera usta od moich, jesteśmy
małżeństwem, ale wciąż mamy dramat przed którym musimy
stawić czoła, zanim zaczniemy wspólnie życie.
„Nie podoba mi się to”, mówię do Justin, obserwując, jak wyciąga
walizkę z tylnej części swojego Rover i kładzie ją na ziemi po
przytuleniu rodziców i Jenna na pożegnanie. Minęło zaledwie
kilka dni od naszego ślubu, a czas, który powinnam z nim
spędzać, ciesząc się, że jesteśmy mężem i żoną, spędziłam z
rodzicami, którzy wyjechali wczoraj, a Justin w tym czasie
przygotowywał się do powrotu do Vegas, czego chciałabym, żeby
nie robił.
„Wiem, kochanie.” Patrzy na swojego tatę, który bierze moją
torbę, podczas gdy Cora niesie Jenna do ich domu, w którym
będziemy nocować, kiedy go nie będzie. Nie podzielił się,
dlaczego chce żebym została ze swoją mamą i tatą, z wyjątkiem
tego, że to będzie jego najdłuższa podróż i chce, żebym miała
pomoc przy Jenna. Nie wierzę mu, wiem, że dzieje się coś więcej,
ale nie chcę go stresować, zadając zbyt wiele pytań. Zwłaszcza,
gdy wiem, że bycie z rodzicami ma coś wspólnego z tym, żeby
chronili mnie i moją dziewczynkę. „To moja ostatnia podróż. Po
powrocie z Vegas nigdy już tam nie wrócę. ”
„Nienawidzę tego, że wyjeżdżasz, szczególnie teraz. To powinien
być nasz miesiąc miodowy. ”
„Kochanie.” Wchodzi w moją przestrzeń i kładzie dłoń na moim
policzku. „Kiedy wrócę do domu, wyjedziemy, tylko ty, ja i
Jenna. Znajdę nam gdzieś miejsce na plaży i zostaniemy tak
długo, jak tylko zechcesz.” Drżę lekko z powodu zmysłowej
obietnicy w jego spojrzeniu, a on uśmiecha się, zanim dotknie
ustami moich. "Kocham cię."
„Ja też cię kocham.” Czuję ucisk w gardle. „Obiecaj mi, że
będziesz bezpieczny, gdy cię nie będzie.”
„Obiecuję.” Całuje mnie jeszcze raz, a potem spogląda na
zegarek. "Muszę już iść. Zadzwonię do ciebie."
Nie mówię ani słowa. Patrzę, jak wspina się za kierownicę i
uruchamia silnik. Owijam ramiona wokół siebie, gdy wyjeżdża z
podjazdu i stoję tam długo po tym, jak znika z pola widzenia.
„Wejdź do środka, kochanie. Wszystko będzie dobrze” mówi
Cora,
obejmując
mnie ramieniem w
talii. Pozwalam
jej wprowadzić siebie do domu i zatrzymuję się w środku, gdy
widzę jak Jasper wchodzi do salonu z karabinem i zestawem do
czyszczenia.
„Jeśli ktoś spróbuje po ciebie przyjść, czeka na niego
niespodzianka.” Kładzie oba przedmioty na stoliku do kawy i
wraca do swojego biura. Kiedy znowu wychodzi, ma jeszcze dwa
karabiny.
Opada mi szczęka i szepczę: „Ile on ma broni?”
Głos Cora jest poważny, gdy odpowiada „Więcej niż
wystarczająco”.
Boże, Justin, lepiej wracaj szybko do domu.
Rozdział 16
JUSTIN
„Nie mogę uwierzyć, że moja siostra poślubiła twoją dupę, a moi
rodzice naprawdę cię lubią” mruczy Aedan, gdy podjeżdża swoim
samochodem na linię odlotów na lotnisku.
„Przyzwyczaisz się.” Wysyłam SMS-a do Aubrey, aby
poinformować ją, że będę leciał samolotem do domu w ciągu
najbliższej godziny i będę u rodziców, aby odebrać ją dziś
wieczorem. Zrobiłem, co musiałem, aby upewnić się, że jest
bezpieczna i nikt nigdy nie będzie wiedział, co się z nią stało. Po
papierkowej robocie, którą przepchnąłem, Jenna będzie
oficjalnie moja, nie pozostawiając żadnego śladu po jej
prawdziwym ojcu.
„Chciałbym ponownie połączyć się z moją siostrą.”
Kurwa. „Nie wiem, czy mi to odpowiada. Nie chcę mieszać w to
gówno moich dziewczyn”, mówię mu i wsuwam komórkę do
przedniej kieszeni moich dżinsów.
Aedan jest nie tylko handlarzem narkotyków, ale teraz jest
jednym z największych w USA po tym, co się stało.
„Chcę poznać moją siostrzenicę.”
Gniew zwija się w moim brzuchu. Gdyby stało się tak jak chciał,
nie byłoby Jenna i nie wyobrażam sobie świata bez niej.
„Wiem, że spieprzyłem. Wiem, że tak. Powinienem był posłuchać
Aubrey gdy chciała zatrzymać dziecko. Wiem, że powinienem był
coś wymyślić, ale kocham moją siostrę i wiem, co by się z nią
stało, gdyby prawda wyszła na jaw, gdyby się dowiedzieli kim był
ojciec Jenna.”
„Ja jestem jej ojcem”. Odwracam się, by spojrzeć mu w
twarz. „Jeśli kiedykolwiek wrócisz do łask swojej siostry, musisz
to zrozumieć”.
„Kurwa, stary”. Szarpie palcami włosy. "Masz rację."
Oddycham i próbuję opanować swój temperament, zanim
powiem coś, czego mógłbym później żałować. „Twoja siostra cię
kocha. Po prostu daj jej czas. W tej chwili myśli tylko o tym, że
Jenna tu nie ma i dlaczego tak się stało.”
„Dam jej czas. Po prostu… kurwa, proszę po prostu z
nią porozmawiaj. Tęsknię za nią."
„Porozmawiam z nią”, mówię mu, potem otwieram drzwi i
wychodzę, bo nie chcę mówić nic więcej. Cokolwiek stanie się
między nim a Aubrey, stanie się, gdy będzie gotowa i na pewno
nie wcześniej. Podchodzę do bagażnika, uderzam w niego pięścią,
a on otwiera się. Przerzucam torbę przez ramię, a potem, nie
spoglądając w jego kierunku, idę na lotnisko, by
złapać lot do domu, do obu moich dziewcząt.
„Czy właśnie tak teraz witasz gości?” Uśmiecham się do mojego
taty, gdy wychodzi na werandę ze strzelbą w ręku.
„Widziałem tylko reflektory. Nie wiedziałem, kto tu jest.” Otwiera
szeroko drzwi, żeby mnie przepuścić i odkłada pistolet do
skrzynki na ścianie. „Cieszę się, że jesteś w domu”.
"Ja też. Dzięki że opiekowałeś się moimi dziewczynami, kiedy
mnie nie było.”
„Wiesz, że jestem tu, kiedy mnie potrzebujesz.” Klepie mnie po
plecach, gdy moje oczy spotyka Aubrey która stoi po drugiej
stronie pokoju.
„Hej.” Uśmiecha się do mnie z drzwi kuchni.
Zamykam odległość między nami i obejmuję ją ramionami,
trzymając ją blisko. „Tęskniłem za tobą.” Wdycham jej zapach,
pozwalając zmyć wszystko, co zobaczyłem i zrobiłem.
"Też za tobą tęskniłam."
Minęło dużo czasu, odkąd ją obejmowałem i nie chcę pozwolić jej
odejść,
nienawidzę
tego,
kiedy mnie puszcza,
żeby
moja mama mogła mnie przytulić.
„Chociaż bardzo podobało mi się, że Aubrey i Jenna są tutaj z
nami, to cieszę się, że jesteś bezpieczny w domu.”
Moja mama rzuca mi spojrzenie, które zadaje milion pytań, na
które nigdy nie odpowiem. Powiedziałem tacie, co robiłem przez
ostatnie kilka miesięcy, ale nawet on nie zna wszystkich
szczegółów.
„Cieszę się, że mogę być w domu. Tęskniłem za moimi
dziewczynami.” Patrzę na Aubrey. „Gdzie jest Jenna?”
„Śpi”, mówi, a potem kręci głową, gdy dziecko płacze . „Musi
wiedzieć, że jesteś w domu.”
„Pójdę do niej i dam wam dwie minuty sam na sam” mówi mama,
biorąc tatę za rękę i wyciągając go z pokoju.
Prowadzę Aubrey do kanapy i siadam, ciągnąc ją na kolana.
„Wszystko w porządku?” pyta, przesuwając palcami po moich
włosach, gdy owijam ramiona wokół jej talii i opieram bok głowy
na jej piersi.
„Och tak.” Dotrzymałem obietnicy jak przy każdej podróży i tym
razem nie jest inaczej. "To koniec."
„To koniec?” Powtarza szeptem, a ja odchylam głowę do tyłu,
żeby na nią spojrzeć.
„Paulie Sr. nie żyje. Jego żona dowiedziała się o jego kochance i
go zabiła. Nie musieliśmy nawet brudzić sobie rąk. ”
„Więc to naprawdę koniec?”
"Koniec."
"Mój brat?"
„Nadal nie jest moją ulubioną osobą, ale lubię go trochę bardziej,
niż na początku”. Wygląda na zaskoczoną. „Chce się z
tobą ponownie połączyć i poprosił, żebym z tobą porozmawiał.”
„Ja…” Kręci głową. „Nie wiem, czy jestem na to gotowa, czy
kiedykolwiek będę na to gotowa.”
„Twoja ucieczka go oznaczyła. Wie, że się pomylił.” Obejmuje jej
policzek.
"On mnie skrzywdził."
Zaciskam szczękę. Zabija mnie myślenie o niej w jakimkolwiek
bólu. Nawet sytuacja z jej rodzicami była dla niej ciężka gdy
przebywali w mieście na naszym ślubie i kusiło mnie, aby wysłać
ich z powrotem do Vegas wcześniej niż to było planowane. To
było pół na pół, była szczęśliwa, że tu są, ale wciąż bolało ja to, co
się wydarzyło.
„Zaakceptuję wszystko, co zdecydujesz, ale myślę, że byłoby
dobrze, gdybyście porozmawiali. Chce tylko, żebyś był szczęśliwa,
nawet jeśli oznacza to, że już nigdy nie będzie częścią twojego
życia.”
Pochyla się i opiera głowę na moim ramieniu. „Nie wiem, czy
kiedykolwiek będę mogła mu zaufać po tym, co mi zrobił, po
wszystkim, co się wydarzyło.”
„To nie jest coś, o czym musisz decydować już dzisiaj czy jutro,
możesz to zrobić za rok lub wtedy, kurwa, gdy będziesz
gotowa. Piłka jest po twojej stronie, kochanie.”
„Dziękuję”, szepcze, chwytając mnie za szczękę. „Dziękuję, że
zawsze stawiasz mnie i Jenna na pierwszym miejscu.”
„Bez względu na wszystko, kochanie, ty i Jenna zawsze będziecie
dla mnie priorytetem ”, mówię, wiedząc, że zaharuję swój tyłek,
żeby nigdy nie żałowała tego, że pokłada we mnie całą swoją
ufność. Dotyka ustami moich, a potem uśmiecha się, gdy Jenna
płacze. Odwracam głowę i moja klatka piersiowa rozgrzewa się,
gdy widzę na sobie oczy mojej córeczki. „Hej, ślicznotko”
grucham, gdy Aubrey zsuwa mi się z kolan, a ja zabieram Jenna
od mamy. W chwili, gdy jest w moich ramionach, chwyta mnie za
brodę na mojej twarzy i pociąga wystarczająco mocno, że
pochylam się do przodu.
„Prawdopodobnie będziesz musiał to ogolić” mówi tata i
uśmiecham się szeroko.
„Może też powinnam ogolić włosy” stwierdza Aubrey i patrzę na
nią, zwężając oczy. "Żartuję."
„Lepiej niech tak będzie.” Daję jej szybki buziak, a następnie
unoszę moją dziewczynę, abyśmy byli oko w oko. "Tęskniłem za
tobą. Czy jesteś gotowa, aby wrócić do domu?”
Jej odpowiedzią jest ponowne sięgnięcie mnie za brodę, co mnie
rozśmiesza.
„Będę tęsknić za tym, że mam tu dziewczyny” mówi mama,
spoglądając na bagaż i artykuły dziecięce zapakowane przy
drzwiach wejściowych.
„Mamo, dzieli nas niecałe trzydzieści minut drogi. Możesz
przyjeżdżać, kiedy chcesz. ”
„Wiem.” Macha na mnie ręką. „Po prostu Jenna jest już taka duża
i mam wrażenie, że każdego dnia rośnie coraz bardziej.”
„Myślę, że tak to działa”, mówię jej, a ona kręci głową.
„Ty i Aubrey powinniście mieć kolejne dziecko, wtedy nie
zabraknie mi czasu dla dzieci.”
„Może pozwolisz Aubrey i Justin zdecydować, kiedy będą mieli
więcej dzieci?” sugeruje tata przewracając oczami.
„To ich wybór. Mówię tylko, że nie byłabym zła, gdyby chcieli
zacząć już teraz.”
„Myślę, że wy dwoje powinniście już iść.” Tata uśmiecha się do
mnie. „Jeśli tego nie zrobisz, twoja mama może zamknąć cię w
pokoju, dopóki nie dopnie swego.”
„Racja.” Stoję z Jenna, chichocząc do mojej mamy, która patrzy
się na mojego ojca. „Do zobaczenia za kilka dni.”
„Nie martw się, Cora. Spróbuję przekonać twojego syna” mówi
Aubrey czym mnie zaskakuje, a ja patrzę na nią. „Co?” Wzrusza
ramionami. „Nie miałabym nic przeciwko posiadaniu kolejnego
dziecka wcześniej niż później”.
„Kochanie.” Kurwa, chcę tego. Chcę z nią dużo dzieci.
„Tak!” Mama szepcze głośno. „Więcej dzieci”.
Nie odrywam oczu od Aubrey, a potem je zamykam,
zastanawiając się, skąd, do cholery, mam tak cholerne szczęście.
Rozdział 17
AUBREY
„Nie mogę uwierzyć, że mamy całą noc dla siebie.”
Prawdopodobnie powinnam się denerwować z powodu
opuszczenia Jenna, ponieważ to mój pierwszy raz z daleka od
niej, ale wiem, że nie mogła być w lepszych rękach. I
jestem podekscytowana spędzaniem nocy sam na sam z mężem.
„Mama i tata zaopiekują się naszą dziewczyną”, zapewnia mnie.
„Wiem, że tak.” Przechylam się do jego boku, gdy przechodzimy
przez lobby. „To miejsce jest takie fajne”.
„Kiedyś był to dworzec kolejowy”.
"Naprawdę?"
„Tak” mówi, kiedy zatrzymujemy się przy windzie, która zabierze
nas do naszego apartamentu.
„Jest też nawiedzony”, mówi kobieta, a ja odwracam się,
spoglądając w oczy starszej pani o siwiejących włosach.
„Marsha, nie zaczynaj” mówi zirytowany mężczyzna u jej boku,
który prawdopodobnie jest jej mężem.
"No cóż, tak jest."
„Naprawdę?”, Pytam ją.
Kiwa głową, zbliżając się do mnie, a ciało Justina
sztywnieje. Klepię go po brzuchu, żeby dać mu do zrozumienia,
że wszystko jest w porządku. „Mówią, że zmarła tutaj młoda
dziewczyna o imieniu Abigail, która rzuciła się przed pociąg, gdy
miłość jej życia nie wróciła z wojny. Teraz prześladuje hotel i
pokój 711. ”
„O mój Boże” szepczę.
„Wiem.” Bierze mnie za rękę. „Czy to nie jest piękne?”
Mrugam, nie jestem pewna, czy mamy takie samo spojrzenie na
tą umierającą kobietę, ponieważ mężczyzna, którego kochała, nie
wrócił z okropnej wojny. „Ummm…”
„Marsha”. Jej mąż wzdycha.
„Co?” Patrzy na niego. "To jest piękne."
„Przepraszam, was,” mówi jej mąż, chwytając ją za ramię i
odsuwając.
Kiedy drzwi windy się otwierają, stoję przed nimi, gdy Justin
wchodzi z naszą torbą. "Kochanie."
„To miejsce jest nawiedzone.” Rozglądam się wokół,
spodziewając się, że duch spadnie z powietrza, by mnie
zaatakować. „Nie możemy tu zostać”.
„Jezu.” Kręci głową, szarpiąc mnie za rękę, a ja potykam się w
windzie, kiedy łapie mnie w pasie i przyciąga do siebie.
„Czy wiedziałeś, że to miejsce jest nawiedzone?” pytam, kiedy
drzwi się zamykają i winda zaczyna jechać w górę.
„To miejsce nie jest nawiedzone.”
„Ta pani właśnie powiedziała, że jest nawiedzone.”
„Kochanie, nie jest nawiedzone.”
„Jesteś pewien?” pytam, a on odwraca wzrok ode mnie, nie
odpowiadając. „Wiedziałeś, że to miejsce jest nawiedzone.”
„To tylko plotka, kochanie i to nie ma znaczenia. Nie przebywamy
w pokoju 711 i nie przypuszczam, że zobaczysz więcej niż nasz
pokój” mówi, gdy drzwi się otwierają i bierze mnie za rękę. Kiedy
docieramy
do
naszego
pokoju,
przykłada
kartę
klucz, aby odblokować zamek, a następnie naciska na klamkę i
gestem nakazując mi wejść do środka.
Jak tylko drzwi się za nami zamkną, upuszcza naszą torbę na
podłogę i podnosi mnie z nóg. Ledwo coś widzę, gdy idzie do
sypialni i rzuca mnie na łóżko typu king size. Śmieję się, gdy
zaczyna zdejmować ubranie, a potem jęczy, gdy sama też szybko
się rozbieram. Kiedy oboje jesteśmy już zupełnie nadzy, kładzie
się na mnie i wciska w materac.
Jego cudowne niebieskie oczy pozostają wpatrzone w moje, gdy
jego ręka zsuwa się po mojej szyi i klatce piersiowej, aby bawić się
moimi sutkami. Gdy wiję się pod nim, porusza się niżej, jego ręka
zsuwa się po mojej klatce piersiowej i brzuchu między moje
nogi. Kiedy dociera do mojej cipki, przyciska dłoń do mojej
łechtaczki, a moje biodra w odpowiedzi drgają.
„Spokojnie, kochanie”. Nachyla głowę i przeciąga językiem po
mojej łechtaczce. Skomlę, gdy ukrywa twarz między moimi
nogami, a jego palce wnikają we mnie, gdy porusza na mnie
ustami. Nie ustępuje, liże i ssie, aż rozdziera mnie orgazm, przez
co widzę gwiazdy. „Przysięgam, że nigdy nie będę miał dość
ciebie”.
„Więc myślę, że to dobrze, że nigdzie się nie wybieram ”.
Oddycham, unosząc się na łokciach, by zobaczyć, jak owija dłoń
wokół swojego penisa i gładzi go mocno.
„Rozłóż nogi, kochanie. Chcę być w tobie.”
Nie waham się. Daję mu to, czego chce. Rozsuwam nogi, gdy on
przesuwa główkę swojego penisa przez moją wilgotność, a ja
przesuwam dłonie po jego klatce piersiowej i śledzę żłobienia jego
brzucha. Głęboki jęk wydobywa się z jego klatki piersiowej i nie
odrywam oczu od jego, gdy powoli we mnie wchodzi.
"Doskonała. Jesteś dla mnie tak cholernie idealna.”
Przesuwam dłoń po jego klatce piersiowej i owijam jedną z tyłu
jego szyi, pociągając głowę w dół, aby móc złapać jego
usta. "Kocham cię."
„Wiem”. Wbija się we mnie mocno i szybko, z każdym
mocniejszym ruchem coraz głębiej. Za każdym razem, gdy się
kochamy, jest niesamowity, ale tym razem czuje się inaczej,
jakbyśmy byli bardziej połączeni niż kiedykolwiek wcześniej, co
wzmaga moje zmysły, zbliżając mnie do krawędzi szybciej niż
zwykle.
„Jestem tak blisko”, dyszy , a moje ściany zaczynają pulsować
wokół jego twardej długości. Moje paznokcie wbijają się w jego
skórę, a palce u nóg mi się zawijają. Uwalnia moje biodra i unosi
dłonie, by objąć moje piersi i ścisnąć moje sutki, a to odczucie
powoduje, że istnieje bezpośrednie połączenie z moim rdzeniem.
„Dojdź ze mną, kochanie. Chcę poczuć, że dochodzisz ze mną.”
Jego kutas i jego słowa wysyłają mnie ponad krawędź, a moja
cipka zaciska się na nim, gdy krzyczę jego imię. Trzymam go
mocniej, gdy jego biodra przebijają mnie przez punkt
kulminacyjny, a moje paznokcie wbijają się w jego plecy, gdy
głęboko wbija się we mnie i znajduje swoje uwolnienie. Kiedy
jego ciężar spoczywa na mnie, zamykam oczy i chłonę uczucie
tego, że się ponownie połączyliśmy i uśmiecham się, gdy
przypominam sobie, że mamy całą noc, aby być Justin i
Aubrey, zakochaną parą nowożeńców która rozpoczyna wspólne
życie.
„Chcę mieć dziecko”, mówi, a ja otwieram oczy, gdy odsuwa
głowę, by spojrzeć mi w oczy.
"Naprawdę?"
„Nie miałem rodzeństwa. Chcę, żeby Jenna to miała. Chcę, żeby
miała braci i siostry. Chcę domu pełnego dzieci, które
doprowadzą nas do szaleństwa. ”
Łzy napływają mi do oczu. „Też tego chcę” szepczę tuż przed tym,
jak opuszcza usta do moich, by mnie pocałować. Następnie przez
resztę nocy pracujemy nad tym, aby nasze marzenie stało się
rzeczywistością.
~~**~~
„Dzień dobry, kochanie.” Otwieram oczy i widzę mężczyznę,
którego kocham, pochylającego się nade mną z zadowolonym
uśmiechem na twarzy.
„Rano”. Rozciągam się, gdy dotyka ustami moich warg.
"Głodna?"
„Tak.” Siadam, zastanawiając się, jak długo już nie śpi. Naprawdę
spodziewałam się, że będziemy spać do południa, czego żadne z
nas nie zrobiło od kiedy urodziła się Jenna.
„Zamówiłem obsługę pokoju. Niedługo powinno tu być jedzenie.”
Gapi się na moją nagą klatkę piersiową, a ja przewracam oczami,
gdy rozlega się pukanie do drzwi.
„Jedzenie już jest.” Wstaje, a następnie pyta: „Czy jesteś
rozczarowana, że nie widziałaś ducha ostatniej nocy?”
„Zamknij się.” Rzucam w niego poduszką, gdy idzie przez pokój,
a ja słucham jego śmiechu.
„To było tylko pytanie, kochanie.” Uśmiecha się do mnie, gdy
wraca do pokoju pchając wózek.
„Cokolwiek.” Spoglądam na talerze, gdy zdejmuje pokrywki, a do
moich ust napływa ślinka, gdy widzę puszysty omlet i świeże
owoce.
„Możesz to dla mnie sprawdzić?”, Pyta, kiedy jego telefon dzwoni
na stole obok mnie.
„Jasne.” Marszczę brwi, kiedy widzę imię na ekranie. „Dlaczego
Aedan wysyła ci wiadomość? Myślałam, że skończyłeś sprawy w
Vegas.”
„Spokojnie, kochanie.” Wyciąga telefon z mojej dłoni. „To, że
twój brat przysłał mi SMS-a, nie oznacza, że to gówno się dzieje”.
Mrużę na niego oczy. „Dlaczego zachowujesz się, jakby to nie była
wielka sprawa, że Aedan się z tobą kontaktuje?”
„Rozmawiamy przynajmniej raz w tygodniu”.
„Rozmawiasz z nim raz w tygodniu?” Syczę, niepewna, jak się z
tym czuję.
”Tak.” bierze telefon i odsuwa się od łóżka, by go odłożyć i nalać
filiżankę kawy z dzbanka który stoi na tacy.
"O czym ty mówisz?"
„Nie rozmawiamy. Zwykle prosi tylko o zdjęcia lub aktualizacje. ”
"Zdjęcia?"
„Wysyłam mu zdjęcia Jenna”, mówi, przynosząc mi filiżankę
kawy. Nie jestem pewna, jak zareagować na wiadomość, że mój
mąż i brat rozmawiają przez ostatnie kilka miesięcy bez mojej
wiedzy. Część mnie jest szczęśliwa, że się dogadują, ale inna jest
wkurzona, że o tym nie wiedziałam.
„Dlaczego dopiero teraz o tym słyszę?”
Wzrusza ramionami. „Ponieważ kiedy ostatni raz rozmawialiśmy
o twoim bracie, nie byłaś gotowa, aby mieć z nim coś wspólnego.”
"A ty jesteś?"
„Nie mówię, że chcę go widzieć przez cały pieprzony czas, ale
współczuję mu i nie nadepną mi na odcisk. Chce tylko wiedzieć,
że ty i Jenna czujecie się dobrze, więc to mu daję.”
„Och” mamroczę .
„Kiedy będziesz gotowa, kochanie, nie wcześniej” mówi, czytając
w moich myślach.
Wypijam łyk kawy, zastanawiając się, kiedy to się stanie. Jestem
szczęśliwsza niż kiedykolwiek, a jedyną czarną chmurą wiszącą
nade mną jest ból, że mi go brakuje. „Czy możesz bezpiecznie
wysyłać SMS-y z tego zwykłego telefonu, a nie z tego
specjalnego?”
„Nie pozwoliłbym mu tego zrobić, gdyby tak nie było” mówi
cicho.
„Więc bezpiecznie jest do niego zadzwonić?”
„Tak.” Pcha wózek z jedzeniem obok łóżka i zajmuje miejsce obok
mnie.
„Czy mogę użyć twojej komórki?” pytam, a jego oczy przeszukują
moje, nim podaje mi telefon. Biorę go i moje ręce drżą, gdy
trzymam telefon.
„Jestem tutaj.” Dotyka ustami mojego policzka i czerpię siłę,
której potrzebuję, zanim wybiorę numer Aedan.
"Co się dzieje? Czy z Aubrey i Jenną wszystko w porządku?” pyta
Aedan, a ja zamykam oczy.
„Nic nam nie jest” szepczę.
„Aubrey?”
"Tak, to ja."
„Kurwa, dobrze jest słyszeć twój głos”, chrapie. „Przez chwilę
myślałem, że coś ci się stało, ponieważ Justin nigdy nie
dzwoni. Trzyma się tylko SMS-ów. ”
„Przepraszam, że cię przestraszyłam. Justin powiedział, że
można bezpiecznie zadzwonić i chyba pomyślałam, że lepiej to
teraz zrobić, zanim stracę odwagę” mówię, gdy mój mąż bierze
mnie za rękę.
„Nie musisz przepraszać. Za nic. To ja jestem ci winien
przeprosiny. Chciałbym, żeby było inaczej. Gdybym nigdy nie
podążył tą ścieżką, mogło by być…”
„Przestań”, przerwałam mu. „To, co mi się stało, nie jest twoją
winą. Nie byłam celem ze względu na to, kim jesteś. To był
przypadek, że byłam w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym
czasie, a jedyna osoba, która jest winna, już nie żyje. Zostawmy
to w przeszłości, gdzie tego miejsce. ”
„Dobrze, dam ci to.” Słyszę, jak wypuszcza głęboki oddech. „Ale
nadal jest mi przykro. Przepraszam, że cię nie słuchałem,
przepraszam, że musiałaś uciekać i przepraszam, że przegapiłem
znajomość z moją siostrzenicą.”
Ta wersja Aedan bardzo różni się od tej, którą pamiętam. I
chociaż żałuję, że nie był tak otwarty i wyrozumiały wtedy, to
cieszę się, że nie był, bo wtedy mogłabym nigdy nie spotkać
Justin.
„Przyjmuję twoje przeprosiny” mówię, niepewna, jaką rolę chcę,
aby odegrał w naszym życiu.
„Czy jesteś szczęśliwa?” pyta z ciekawością.
„Mam niesamowitego męża i piękną córkę” szepczę, zamykając
oczy. „Obecnie koncentruję się na tym, co zyskałam, zamiast na
tym, co straciłam”.
„Cieszę się dla ciebie, siostrzyczko”.
„Dziękuję.” Patrzę na mojego męża, mężczyznę, który wszystko
dla mnie zmienił i bez wątpienia wiem, że moja ścieżka
zaprowadziła mnie dokładnie tam, gdzie powinnam być.
Epilog
JUSTIN
„Tutaj jest tak pięknie” mówi Aubrey, pochylając się do mnie, gdy
Jenna bawi się w piasku kilka stóp dalej. Zachód słońca rzuca
różowy blask na ocean i niebo.
„Tak.” Całuję jej skroń, a ona łączy dłoń z moją i kładzie ją na
brzuchu. „Mam wrażenie, że mogę to uczynić jeszcze lepszym”
mówię, zauważając grupę ludzi zmierzających w naszą
stronę. Nie
dziwię
się,
że
Aedan
ubrany
jest
w dżinsy i czarne buty motocyklowe na plaży na Hawajach,
ponieważ nigdy nie widziałem go w niczym innym. Aaron i
Alexander, inni bracia Aubrey, są ubrani podobnie, ale
jej mama i tata wyglądają, jakby byli gotowi na luau, z
kolorowymi nadrukami na ubraniach i wiankami z kwiatów na
szyi.
„Lepiej niż wigilijny zachód słońca na prywatnej hawajskiej plaży
z tobą i Jenna? Nie wspominając o twoich rodzicach i
przyjaciołach którzy są w domu za nami, a który wygląda jak coś
z czasopisma i jest ozdobiony jak do programu telewizyjnego.”
Patrzy
na
mnie
przez
ramię. „Wiem,
że
potrafisz
dokonywać cudów , ale wątpię, czy możesz to zrobić lepiej”.
Uśmiecham się do niej, a potem biorę jej podbródek między
palce, całując ją, nim odwracam jej głowę.
Nie widzę jej twarzy, ale słyszę łzy w jej głosie gdy szepcze:
„Aedan”. Podnosi się z ziemi i biegnie po plaży, by rzucić się w
ramiona brata.
„Mamo!” Krzyczy Jenna, niepewna, co się dzieje.
„Wszystko w porządku, kochanie.” Podnoszę ją i całuję w
policzek, a potem podążam za Aubrey przez piasek.
„Moje maleństwo”. Mama Aubrey wyciąga ręce do Jenna, a ja ją
oddaję, a potem patrzę na tatę Aubrey, kiedy klepie mnie po
plecach.
„Dzięki, że to się stało”.
„Nie musisz mi dziękować.” Patrzę na Aubrey która obejmuje
Aedan, a potem ściska Aaron i Alexander. Nie mogłem
wymyślić lepszego sposobu na spędzenie Świąt Bożego
Narodzenia niż z przyjaciółmi i rodziną na Hawajach i tak się
złożyło, że Aedan mógł uciec z Vegas na kilka dni.
„Nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś.” Aubrey odwraca się do mnie
ze łzami w oczach. „Właśnie wtedy, gdy myślę, że nie możesz już
nic poprawić, robisz coś, co udowadnia, że na zawsze będę
próbowała znaleźć sposób, by oddać ci choć trochę tego, co mi
dajesz”.
„Kochanie, dajesz mi wszystko. ”
Kręci głową. „Chciałam poczekać, aby powiedzieć ci jutro, ale
teraz wydaje się, że to tak dobry moment jak każdy inny.”
"Powiedzieć mi co?"
"Jestem w ciąży."
„Kurwa” mruczy Aedan .
„Jesteś w ciąży?” Oddycham.
„Zrobiłam test kilka dni temu.” Kładzie dłonie na
brzuchu. „Chciałam ci powiedzieć jutro rano.”
„Leciałaś dzisiaj.” Kręcę głową, zastanawiając się, czy długi lot
może zaszkodzić dziecku.
„To był prywatny samolot, a twoja mama zapewniła mnie, kiedy
pomogła mi się pakować, że wszystko będzie w porządku”.
„Moja mama wiedziała?”
„Tak, jutro rano miała pilnować Jenna, kiedy ja planowałam ci
powiedzieć.” Podchodzi do mnie i kładzie dłonie na mojej
piersi. „Nie takiej reakcji się spodziewałam”.
„Słońce, właśnie powiedziałaś mężczyźnie, że spodziewasz się
dziecka. Jest w szoku, tak jak reszta z nas” mówi Aedan.
Nie spuszczam wzroku z oczu Aubrey, nawet gdy jej błyska
z udawaną irytacją w kierunku brata. „Będziemy mieć kolejne
dziecko?” Obejmuję rękami jej biodra.
„Będziemy mieć kolejne dziecko.” Przesuwa dłonie po mojej
klatce piersiowej do moich ramion, a ja przesuwam dłonie do jej
tyłka i unoszę ją z ziemi, obserwując, jak jej oczy się rozświetlają,
gdy uśmiecha się do mnie.
„Mówisz, że jestem zdolny do czynienia cudów, kochanie, ale
jestem prawie pewien, że to ty masz tę zdolność. Właśnie wtedy,
gdy myślę, że dałaś mi wszystko, czego chcę, dajesz mi jeszcze
więcej” mówię, a ona pochyla głowę i przyciska usta do moich.
Po zjedzeniu świątecznego obiadu wchodzę do salonu Kai i Myla,
gdzie Kenton, Kai i Sven obserwują swoje kobiety które bawią się
z dziećmi. Jenna i Maxim na zmianę uderzają młotkiem w ławkę
konstrukcyjną,
podczas
gdy
Aubrey
krąży
w
pobliżu. Myla kołysze w ramionach córeczkę podczas rozmowy
z Maggie , której dłoń zakrywa jej zaokrąglony brzuch.
Mieliśmy szczęście, jeśli chodzi o termin tej podróży,
ponieważ Maggie ma urodzić syna Sven, Maddox, za około sześć
tygodni. Gdyby to było nawet kilka tygodni później, nie byłaby w
stanie podróżować. Obrzęk brzucha Aubrey nie jest widoczny, ale
uwielbiam wiedzieć, że nosi naszego syna lub córkę.
Gdy w tle gra muzyka świąteczna, pomieszana z dźwiękiem
dziecięcych rozmów i cichymi głosami naszych żon, kręcę
głową. Trudno uwierzyć, że wszyscy się tu znaleźliśmy, biorąc
pod uwagę to, przez co wszyscy musieliśmy przejść. Ale ciężko
walczyliśmy o nasz kawałek szczęścia, a teraz pozostaje tylko
cieszyć się nim.
KONIEC